Widok

Obniżenie /wypadanie macicy

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 14

Czy ja mam dużą wiedzę, nie, tyle co wyczytałam nowych wytycznych towarzystw gin i urogin, w wielu aktualnych artykułach medycznych, oglądałam w necie wywiady z lekarzami... i tyle :)
Nie wiem co Ci doradzić, decyzję musisz podjąć sama, bo te wizyty są drogie, badania także.
Sama nie wiem do kogo pojadę, rozważam dr Dońca i prof Baranowskiego, dlatego że to są fachowcy operujący na NFZ, gdyby było stać mnie na prywatny zabieg to rozważałabym jeszcze innych. Mam za mało kasy aby pozwolić sobie nawet na kilka prywatnych konsultacji, więc muszę podejść do tego rozważnie, już straciłam za dużo na konsultacje, które nie wiele mi dały, a mogłam mieć za to porządne badania.
Zanim tam pojadę chcę rezonans dlatego aby się upewnić w jakim stanie są moje tkanki, mięśnie, więzadła, cewka moczowa itp po zbiegu gin który mnie okaleczył, następnie wyniki pokazać lekarzowi i na ich podstawie dobrać metodę zabiegu o ile się jej podejmą. Wtedy z tymi wynikami będę latać dalej. Zbieram różne papierki zanim tam podaję, wyciągam dokumentacje medyczne ze szpitala i poradni aby mieć pełen obraz problemu.
Mam stwierdzoną dysfunkcję napięciową tkanek miękkich dna miednicy, która pojawiła się po ćwiczeniach mięśni dna miednicy, czekam na inne badania w ramach NFZ i pewnie część prywatnie będę musiała zrobić, np ten rezonans. Chcę wiedzieć co jest nie tak, ponieważ wielu lekarzy nie zleca konkretnych badań a podejmuje decyzję o operacji tylko na podstawie badania gin i ew usg, wg mnie to za mało, a przynajmniej w moim przypadku bo mam jeszcze inne problemy gin, które mogą wpływać na wybór metody operacji.
Musisz sama przeanalizować ile kasy możesz wydać na badania, konsultacje, i ew zabieg, wtedy przejrzeć ten wątek, i ew inne fora w internecie, i wybrać się min na 2-3 konsultacje aby mieć ew jakiś plan co do zabiegu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

@anonim wiem że masz dużą wiedzę w tych tematach. Powiedz do jakiego lekarza poszłabyś w pierwszej kolejności? Ja już sama nie wiem. Każda poleca kogoś innego. Miałam jechać do tej Pani dr do Warszawy i już sama nie wiem. Czy może najpierw zrobić ten rezonans na własny koszt?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak mam różnice, u mnie najgorzej w trakcie okresu.
Zmienia się bo wraz z cyklem zmienia się poziom estrogenów, to on odpowiada za elastyczność tkanek i nie tylko, do tego macica zmienia swoją objętość także wraz z cyklem, zmienia się endometrium - czyli ta macica inaczej waży (minimalnie) ma inną wielkość, lekko puchnie w danej fazie, to samo dzieje się z więzadłami, które trzymają macicę. Zobacz jak zmienia się nasz biust wraz z fazami cyklu, innym razem jest nabrzmiały i pełniejszy, jędrniejszy a innym razem trochę skapciały ;), nasze ciało także mniej lub bardziej napuchnięte... to samo dzieje się z naszymi narządami rodnymi
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczyny czy któraś z Was też tak ma że pół cyklu jest jakby ok a drugie pół się pogarsza? U mnie pierwsza połowa jest dobrze, nie wypada przednia ściana. Nawet wieczorem jest wmiare ok. A nagle w drugiej połowie przednia ściana wypada. Od samego rana jest źle. Co może być powodem?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zrozpaczona to całe szczęście, że to ściany na macica siedzi u góry, plastykę ścian da się zrobić, szkoda że od razu tego nie zrobili, bo miałabyś już z głowy, do tego kolejny pobyt w szpitalu i narkoza, ale najważniejsze aby je szybko naprawić w możliwie jak najszybszym czasie. Wiem że Ci teraz ciężko ale jest nadzieja że się uda, i zobaczysz będziesz cieszyć się pełnią życia, ja w to wierzę. Pamiętaj oszczędzaj się także, zawsze warto, choćby aby kręgosłup odciążyć czy biodra, nie wspomnę o babskich sprawach.

Beatko wiem że każda z nas chce być niezależna od innych, coś sama zrobić, dorobić itp i zdarza się nam czasami pofolgować bo to tylko jeden kg więcej... Nie, o zdrowie trzeba dbać, zarówno o sprawy kobiece, kręgosłup, biodra i inne stawy, ale także o układ krążenia, z wiekiem mamy wszystko słabsze, bardziej podatne na uszkodzenia, trzeba się oszczędzać, życie mamy tylko jedno, a i zdrowie także jest na wagę złota. Nie dźwigam więcej niż 1-2kg, wszystko dzielę na mniejsze porcje do dźwigania, trudno częściej idę do sklepu, więcej razy latam po domu itp. Aha i uważajcie z krojeniem np twardych warzyw na stojąco, to jest ogromny nacisk na mięśnie dna miednicy, w jednym momencie czułam jak trakcie krojenia pojawia się ogromny ból i wszystko było na dole, jakbym miała zaraz macicę urodzić ;). Uważajcie też z wieszaniem prania, unikajcie wieszania tego na górnej suszarce, chyba że możecie ją ściągnąć sznurkami w dół.
Tak histeroktomia to ostateczność, lepiej tego unikać, to ma swoje poważne konsekwencje o których często obie nie zdajemy sprawy.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

To są ściany dlatego czeka mnie jeszcze plastyka pochwy szyjka macicy trzyma się super
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Anonim - jesteś bardzo dobrą kobietą , dziękuję Ci za doradzenie mi o większym oszczędzaniu się , wstrząsnęłaś mną - tak będę robić jak napisałaś . A nadwyrężałam się /bo pomijając prace domowe/ ,chciałam dorobić i wykonywałam chałpnictwo / postanowiłam rzucić tą prace / . A ten program o którym pisałam ,to trzeba wpisać - Program,, Oblicza Medycyny ,,. Histeroktomia powinna być ostatecznością. - warto to posłuchać choćby drugą połowę . Pozdrawiam najserdeczniej .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Beatko nie przejmuj się "łapką", ile razy też mi się przypadkiem omsknęło i tego nie da się cofnąć, takie uroki tego skryptu na forum.
Masz rację pewnie i by jakieś dobre dusze się znalazły ale za bardzo się wstydzę aby z tym iść do fundacji, mediów itd. Trudno nawet o wielu sprawach rozmawiać z rodziną, znajomymi a nawet wieloma lekarzami z innej dziedziny. Łatwiej w gronie, gdzie osoby to rozumieją.
Oszczędzaj się, skoro czasami czujesz tam ciągnięcie i ciaśniej, to znaczy że nadwyrężasz się, staraj się częściej poleżeć pupą do góry i jeszcze mniej dźwigać. Nie warto ryzykować uszkodzeń.
Zdrowych i Spokojnych Świąt :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dopiszę - po moich operacjach laparoskopowych / przyszycie pęcherza na własnych tkankach i podwieszenie na taśmie szyjki macicy do kości krzyżowych / czuję się dobrze , nie mam już żadnej guli , ale po całym dniu ciągle na nogach i czasem na chwile siadając ,to wieczorami czuję wielkie zmęczenie dołem brzucha , takie jakby ciągnięcie /gdzie łono /, jakby ciaśniej w pochwie , po nocy rano jest super i wypoczęte . Dlatego staram się oszczędzać i sprawdzam - w te dni ,które np. 2-3 godz. coś robię,jestem na nogach i potem na godzinę idę leżeć i tak przez cały dzień to stosuję ,to wtedy jest cały czas dobrze . / Ps. Więzadła ja mam zerwane , powięzi obwisłe itp. /
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Anonim - to ja dałam ,,łapkę,,na dół - to przez pomyłkę, a nie umiem cofnąć- bardzo przepraszam , bo tak mądrze napisałaś Zrozpaczonej / jak wszystkie inneTwoje odp. / jesteś tutaj bardzo pomocną i wspierającą osobą , a przy tym tak chorą , z tak wielkimi problemami , musisz sama się borykać , jaka szkoda że nie ma kto pomóc . Są to trudne i wstydliwe choroby o których krępuje się człowiek mówić , tłumaczyć co się dzieje , bo są fundacje czy ludzie zbierają na operacje,leczenie pieniądze -może by kto pomógł , tylko jak się pokazać publicznie z takimi problemami , jak je opisać . Współczuję Ci i żałuję . Zrozpaczona , też mi Ciebie bardzo żal , pewnie nie obejdzie się bez następnej operacji , straszne ,tylko żeby iść w,, dobre ręce,,i nigdy już nie dzwigać. sSama jestem po dwóch z tymi problemami i nie chciałabym już nigdy więcej operacji . Po dwóch latach nadal mam dobrze , ale nic nie dzwigam powyżej 4 kg. tak się boję , nawet to czuć czym więcej kg że bardziej ciągnie w dół ,jakby się obniżało w dole. Myślę ,że wiecej kg by mi zniszczyło operacje , zerwało się coś . Kornelia - ja też operowałam się tam gdzie Ty , też chciałam ,żeby to był dr który wykonuje ciągle takiego typu operacje , - może ,,taśmowo ,, ale jak tak dużo się ciągle kobiet zgłasza to co ma robić , myślę że ma wprawę w rękach i wiedzę , szkoda tylko , że nie na NFZ . Ja dużo nadal szukam i czytam na te tematy i dobrze zobaczyć w internecie wpisując : Program ,, Oblicza Medycyny -puls Medycyny . Przepraszam jeśli coś zle napisałam - pozdrawiam Wszystkie Panie i życzę dalszych spokojnych Swiąt , dużo zdrowia .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zrozpaczona bardzo mi przykro. To się nagle stało czy jak? Może szwy puściły? Może to jeszcze ściany pochwy są obniżone niezależnie od macicy? Albo po prostu zabieg się nie udał? Dźwigałaś coś, albo parłaś, pilnowałaś zaleceń? Tak bardzo mi przykro, bo zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo cierpisz.
Tego się obawiałam że przyszycie ich do ścian brzucha może nie rozwiązać problemu, a jeśli tak, to na krótko. Skoro były przyszywane do brzucha, to najprawdopodobniej były zerwane ze swoich naturalnych miejsc, a jeśli faktycznie były zerwane to chyba jedynie siatka czy taśmy byłby wstanie je utrzymać na miejscu, tyle że to też ma swoje konsekwencje.
Z tego co czytałam, to użycie tkanek własnych ma sens, gdy np tylko skraca się rozciągnięte więzadła, czyli gdy nie są zerwane, oraz zszywa ściany, powieź w pochwie i to też nie sprawdza się w każdym przypadku.
Jeśli będziesz miała możliwość pojedź do lekarzy tutaj polecanych, niech chociaż Ciebie zbadają, określą problem i może znajdą dobre rozwiązanie dla Ciebie, jesteś za młoda by cierpieć. Pocieszające jest to, że nie masz wmontowanych taśm i siatek więc korekta na pewno będzie możliwa, byle u fachowca, a nie partacza.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Myślałam że operację przyszycie macicy do tkanek brzucha i pozbędę się problemu przynajmniej na 5 lat jest dalej źle wyłazi gula z tkanek pochwy jestem kaleką i chyba tak zostanie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kornelia, nie wiem dlaczego odbierasz to jako krytykę, to jest tylko moje zdanie i chyba nie mam prawa do niego, tak wychodzi.
Myślałam, że masz mniejsze dziecko, jeśli roczne, to i tak długo karmisz, ciężko nawet będzie odzwyczaić, bo w tym wieku to już dziecko jest mądre.
Ale przecież nie napisałam, że masz karmić.
Widać źle jestem rozumiana, intencje mam dobre.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6

Kornelia cieszę się że już w domu i na pewno lepiej się czujesz, że możesz normalnie się załatwiać, to bardzo, bardzo ważne.
Masz rację że nikt nie zleci badań tkanek przed każdym zabiegiem, chyba że ma poważne podejrzenia, logiczne że to nierealne, i fakt że samej jakości tkanek rezonans nie pokaże, ale jest wstanie pokazać gęstość utkania tkanek, ew właśnie zmiany w mięśniach, powięzi, przegrody, więzadeł, stan cewki moczowej, pęcherza, położenia odbytnicy itd, aby nie napotkać niespodzianek przy okazji, tyle że nie każdy radiolog się do tego nadaje a wiadomo, takie badanie kosztuje, więc na NFZ unikają, zostaje prywatnie.
Całe szczęście że u Ciebie to "tylko" powięź, to daje szanse na normalne życie, normalne wypróżnianie, powrót do normalności, porządek z jelitami itp, ważne że nie trzeba było kombinować z więzadłami czy cewką moczową. Dbaj o siebie, myślę że gdy się wszystko wygoi będziesz mogła wrócić do normalnego życia, bez stresu, i bez mega ograniczeń w dźwiganiu takie jak są przy więzadłach, co nie znaczy że nie powinnaś ich oszczędzać, my wszystkie kobiety, zdrowy czy nie powinnyśmy dbać o więzadła, kręgosłup, nasze ciało chociażby profilaktycznie.
Masz rację karmienie zmienia stan hormonów u kobiety, znacznie mniej estrogenów, stąd gorsze gojenie, słaba regeneracja a nawet większa degradacja, stąd takie zalecenie, co nie znaczy że u każdej kobiety musi to źle czy dobrze wpływać. Dobrze że odkarmiłaś synka, ważne to i dla Ciebie i dla niego, co dalej? sama zobaczysz, to Twoja decyzja, i Twoje ciało, jakby co są estrogeny miejscowe i ew można je tam zaaplikować jeśli chcesz jeszcze małego pokarmić, choć roczniaka to pewnie można już stopniowo przygotowywać do zmiany mleczka, podejmij decyzję na spokojnie.
Masz też rację że kobiety, których problem zniknął całkowicie, szybko zapominają o nim, i nie udzielają się w tematach, zwłaszcza regularnie, częściej udzielają się osoby, które po prostu szukają pomocy, rozwiązania swojego problemu bo też marzą o tym aby móc żyć normalnie.
Nie mogę się wypowiadać nt dr bo nie byłam u niego, i nie będę, bo zwyczajnie nie stać mnie na prywatny zabieg.
Daj znać chociaż co jakiś czas jak się czujesz, czy wszystko ok, to bardzo ważne informacje dla wielu innych osób, które stoją przed dylematem co dalej.
Uściski!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa, mam wrazenie, ze co by nie napisac to ty i tak to w swoj sposob bedziesz interpretowac. Krytykujesz w sumie kazdy sposob w jaki ktos probuje swoj problem rozwiazac. W sumie to chyba trzeba usiasc i plakac. Moj maly ma juz ponad rok, karmic chcialam juz symbolicznie. Prawda jest taka ze faktycznie karmienie ma wplyw na jakos tkanek, bo to jakby taka menopauza hormonalna. O tym tez mowil mi koja fizjoterapeutka, to nie jest wiedza tajemna. Mimo tego karmilam tyle czasu, ale teraz jak ciezko bylo mnie pozszywac to chyba jednak jest argument zeby sobie chociaz w taki sposob umozliwic lepsza szanse na wygojenie? czy tez nie?
I co to za teksty o wierzenie dziewczynom czy lekarzom? Ja wierze, ze jednak medycyna tak dzial-c na szczescie, ze wiekszej liczbie osob udaje sie pomoc i wiekszosc ma poprawe po zabiegach a nie komplikacje. A wiadomo, ze w wiekszosci w internecie pisza osoby z problemami/komplikacjami niz takie ktorym sie poprawilo. Bo one zyja normalnie a nie roztrzasaja przeszlosc. Tak to juz jest.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tu nie chodzi o cechy charakteru dr, bo to nie ma znaczenia, tylko nie należy z dr robić cudotwórcy, ja nie mam nic do jego umiejętności operacyjnych, bo ich nawet nie znam, rutyna widzę nie pomaga, jeśli chodzi o diagnozę, nie mówię tu o Twoim przypadku, bo to było nawet ewidentne.

Oby wszystko było u Ciebie dobrze.
Najważniejsze, żebyś nie popsuła sobie dźwiganiem nawet wydałoby się lekkich rzeczy.
Widać bardzo ufasz lekarzowi, ale jak czytałaś na tym forum, to właśnie dr każdej zaleca przestać karmić, a to nic nie daje i te co posłuchały, żałują.
Ja wierzę dziewczynom, Ty lekarzowi, co mnie nie dziwi, widać się na żadnym nie zawiódłaś. Ale to Twój wybór.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6

Sluchajcie, nikt nie bedzie badzie zlecal badan genetycznych czy pobieral wycinkow z tkanki do kazdego zabiegu operacyjnego! to jest nierealne, to jakby badac przed kazdym podaniem leku czy na ten ktos moze akurat nie ma alergii albo zlecac szerega badan przed kazdym szczepieniem. U mnie wiadome bylo, ze mam tendencje do przepuklin z zebranego wywiadu, karmie tez nadal piersia co tez oslabia, stad zalecenie ponownie zeby konczyc juz karmienie. U mnie zszywano peknieta powiez bo to bylo to co dawało moje objawy - zaparcia, bole brzucha, niemoznosc wyproznienia i gigantyczne masy kałowe, plus przy takim wypróżnianiu co chwile szczeliny odbytu. Inaczej nie było jak mi tej powiezi ratować, nie miałam wyboru. Zachowawczo to nie było do leczenia. I póki co- odpukać kolejny dzień i wypróżniam się tak jak przed porodem. Juz zapomnialam, ze to moze byc tak normalne i bezproblemowe... mam nadzieje, ze nie jest to chwilowa poprawa i ze tak juz zostanie. Co do problemów ze zszyciem tkanek - nie sprawdzi tego zaden rezonans. Tak jak rozmoawialam z jedna ginekolog to ona dokladnie to samo mówiła - nikt nie jest w stanie ocenić jakie tkanki ma dana kobieta przed porodem i jak zachowaja sie przy porodzie. Tak moznaby od razu kwalifikowac kobiety ze slabymi tkankami do CC. ale to tez nie bylaby gwarancja ze np da sie dobrze pozszywac po nacieciu. nie ma gwarancji. niestety. Przy drugim porodzie - to juz inna sprawa. ja mam juz taka historie, ze u mnie tylko CC wchodzi w gre. Ale to wiadomo dopiero po fakcie. niestety.
Wiekowa, wiec wybacz, ja nie jestem wpatrzona w dr Szymanowskiego jak w bostwo, szczerze mowiac charakterologicznie bardzo mi on nie podchodzi. Co nie zmieniania faktu, ze po przeszperaniu internetu, skonsultowaniu sie z moim lekarzem ginekologiem i moja fizjoterapeutko uroginekologiczna, postanowilam u niego ten zabieg robic. Chcialam robic zabieg u kogos kto robi ich duzo i nie raz n jakis czas co tam zrobi. dla mnie bylo to zminimalizowanie potencjalnych powiklan- takich jak chociazby uszkodzenie jelita grubego.Jak bedzie w dluzszej perspektywie to dopiero czas pokaze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja wiem że u mnie taśmy, siatki i zwykłe nici niewchłanialne odpadają, bo będą te tkanki rozrywać od razu jak i po czasie, plus oczywiście ryzyko kontaktowych stanów zapalnych, jestem uczulona na wiele tworzyw. Wycinek, biopsję to można na zew zrobić, ew ściany pochwy, mięśnie, ale nikt nie będzie dziabać więzadeł w środku przed operacją, to jest nierealne, bo to oznaczałoby oddzielny zabieg. Wystarczy że lekarz zrobi MRI przed podjęciem decyzji o technice zabiegu i np z pomocą kolposkopu oceni wizualnie stan tkanek, plus ew palpacyjnie a w wątpliwych sytuacjach ew biopsję tkanek czy wycinek o ile to możliwe, a tym czasem mało kto zleca badań, ew urodynamiczne i to najczęściej wszystko. Nawet przed operacją gin, gdzie markery wskazywały na nowotwór złośliwy nie miałam żadnych badań obrazowych poza usg które guzik dało, więc po zajrzeniu do brzucha mieli niespodzianki. Bezmyślność niektórych lekarzy nie zna granic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No właśnie, najlepiej jakby najpierw wziąć wycinek, żeby sprawdzić jaki rodzaj operacji zalecić, a nie na oko powiedzieć, że da się zrobić na własnych tkankach lub zlecać taśmy, jak można by na własnych.

Wychodzi na to, że samemu trzeba się kwalifikować do operacji:p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa stan tknek w pochwie podczas zwykłego badania gin trudno ocenić, ale np jakąś kamerką to już by się dało ;), na pewno też MRI jest wstanie pokazać coś więcej, a najlepiej biopsja, wycinek... Na zew widać od razu, przy dotykaniu tkanek, sromu, w jakiej są kondycji, ale no właśnie, można pomylić np z brakiem estrogenów, zanikami śluzówki itp a nie pomyśleć o genetyce. Badanie genetyczne kosztują, nikt nie bawi się też profilaktycznie w biopsje i nagle podczas zabiegu jest cyrk ;(. Mimo wszystko uważam że przed każdym zabiegiem obowiązkowo powinno być badanie obrazowe operowanej okolicy, ale cóż, lekarze .... Obowiązkowo też powinni napisać w wypisie i protokole z operacji o tym, że tkanki pękały itp, to bardzo ważna informacja na przyszłość, zespół będzie gotowy na taką sytuację poza tym można stosować inne metody operacji, inne nici itp

Piszesz że nie powinnam poddawać się zabiegowi bo może być gorzej, tak może, ale nic nie robiąc z tym też jest źle i będzie się tylko pogarszać, a w moim przypadku z wiekiem nie będzie już czego zbierać, nie będzie można mnie zoperować w ogóle, jak mam żyć tak jak teraz do końca życia, albo jeszcze gorzej, to wolę ze sobą skończyć już teraz, nie mam sił ani chęci tak żyć
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

otylosc (30 odpowiedzi)

Dziewczyny pomozcie.... juz nie mam sily na siebie patrzec.moje bmi jest na poziomie 45,2 i zadne...

dom czy mieszkanie??? (428 odpowiedzi)

zaczynam juz myslec o własnych czterech katach ale ceny mieszkań jak i budowy domu mnie...

co robicie w takie upały? :/ (122 odpowiedzi)

wyszlam na chwile z dzieckiem bylo po 10- siatej i za kilkanascie minut wrocilam do domu bo nie...

do góry