Widok
pierwsza wizyta u lekarza
czesc Wszystkim :) dzis mialm pierwsza wizyte u lekarza....najpierw umowilam sie do lek., do kotrego wczesniej chodizla moja mama dr D.
jednakze w zw. z tym iz koleaznki zaczely mnei zachecac abym poszla do dr Z. (niby jeden z lepszych specjalistow w trojmiescie) poszlam do niego..
Przezylam HORROR!!! najpierw dr Z. wyprosil mojego meza- pow.ze jesli chce aby maz zostalo n mnei nie przyjmie (ponoc ze wzg. na wykonane usg domaciczne-jakby maz mnie bez majtek wczesnije niewidzial) spytal sie po co przyszlam...mowie ze jestem w ciazy a on 'to tylko po to aby ciaze stwierdzic' wiec mowie ze tak i aby spr. zczy wszystko jest ok (w pt.zaczynam 6tc) i ze mam bole jak podczas miesiaczki, czasem boli mnei pochwa oraz bole krzyza w tym momjencie dr Z. stwierdzil ze w takim razie to juz powazna spr... zrobil usg i pow.ze ciaza jest zagrozona. jestesmy z mezem po slubie cywilnym a w sob. mamy kosicelny i wesele...lek. pow ze powinnam lezec a skoro mam wesele to poweni nie bede wiec on nie gwarantuje ze ciaze donosze...ze jestem w baaardzo zlym stanie (zaznacze ze robiac usg nic nie pow. pokalz tylko pecherzyk ciazowy). nastepnie spytalam czy moge poznac termin porodu a on na to ze nei ma sensu o tym mowic bo i tak poronie!!!! kazal mi sie nie stresowac -jak taka inf. przekazana w taki sposb miala mi pomoc. vkazal brac leki na potrzymanie ciazy i nospe.nei zlecil zadnych badan. wizyta trwala 5min.
zdenerwowana pojechalm do dr D. ten pow.ze boli takich nei powinnam miec ale one nie swiadcza o zagrozeniu ciazy...zrobil usg wszystko wyjasnil...macica wielkosc odpowiednia, plod ok (cialko zolte rozwiniete) na nbole dal mi nospe. pow.ze mam duzo lezec ale jesli czuje sie ok to moge pojsc na spacer, moge troche potanczyc na weselu ale oczywiscie spokojnie...spytalam czy icaza jest zagrozona pow.ze nie tylko mam uwazac do 12 tc zlecil morfologie, bad. gr krwi oraz bad. moczu.
ktoremu wierzyc?? nie wiem czy wizac leki na potrzymanie ciazy czy jednak nie??
jednakze w zw. z tym iz koleaznki zaczely mnei zachecac abym poszla do dr Z. (niby jeden z lepszych specjalistow w trojmiescie) poszlam do niego..
Przezylam HORROR!!! najpierw dr Z. wyprosil mojego meza- pow.ze jesli chce aby maz zostalo n mnei nie przyjmie (ponoc ze wzg. na wykonane usg domaciczne-jakby maz mnie bez majtek wczesnije niewidzial) spytal sie po co przyszlam...mowie ze jestem w ciazy a on 'to tylko po to aby ciaze stwierdzic' wiec mowie ze tak i aby spr. zczy wszystko jest ok (w pt.zaczynam 6tc) i ze mam bole jak podczas miesiaczki, czasem boli mnei pochwa oraz bole krzyza w tym momjencie dr Z. stwierdzil ze w takim razie to juz powazna spr... zrobil usg i pow.ze ciaza jest zagrozona. jestesmy z mezem po slubie cywilnym a w sob. mamy kosicelny i wesele...lek. pow ze powinnam lezec a skoro mam wesele to poweni nie bede wiec on nie gwarantuje ze ciaze donosze...ze jestem w baaardzo zlym stanie (zaznacze ze robiac usg nic nie pow. pokalz tylko pecherzyk ciazowy). nastepnie spytalam czy moge poznac termin porodu a on na to ze nei ma sensu o tym mowic bo i tak poronie!!!! kazal mi sie nie stresowac -jak taka inf. przekazana w taki sposb miala mi pomoc. vkazal brac leki na potrzymanie ciazy i nospe.nei zlecil zadnych badan. wizyta trwala 5min.
zdenerwowana pojechalm do dr D. ten pow.ze boli takich nei powinnam miec ale one nie swiadcza o zagrozeniu ciazy...zrobil usg wszystko wyjasnil...macica wielkosc odpowiednia, plod ok (cialko zolte rozwiniete) na nbole dal mi nospe. pow.ze mam duzo lezec ale jesli czuje sie ok to moge pojsc na spacer, moge troche potanczyc na weselu ale oczywiscie spokojnie...spytalam czy icaza jest zagrozona pow.ze nie tylko mam uwazac do 12 tc zlecil morfologie, bad. gr krwi oraz bad. moczu.
ktoremu wierzyc?? nie wiem czy wizac leki na potrzymanie ciazy czy jednak nie??
Witaj ,ja mialam podobna sytuacje do Ciebie tylko dochodzily plamienia dodam ze mieszkam w szwecji a tu nie daja nic na podtrzymanie ale dzwonilam do lekarza do Polski i powiedzial ze leki takie jak progesteron na podtrzymanie nie zaszkodza napewno wiec zalatwilam sobie sama od innego znajomego lekarza i bralam do poki nie pojechalam do polski w 11 t.c, bralam je ok 1,5 tyg. w polsce pani doktor powiedzial ze wszystko jest w pozadku i ciaza nie jest zagrozona i lekki moge odstawic plamienia same zanikly w 12 t.c.
Nie jestem lekarzem ale ja bym wziela bo skoro wszyscy lekarze mowia ze nie zaszkodza to bedziesz spokojniejsza, rozumiem Cie bardzo bo tez to przezywalam teraz minal 13 tydzien . Zycze powodzenia i przede wszystkim nie stresuj sie teraz
Nie jestem lekarzem ale ja bym wziela bo skoro wszyscy lekarze mowia ze nie zaszkodza to bedziesz spokojniejsza, rozumiem Cie bardzo bo tez to przezywalam teraz minal 13 tydzien . Zycze powodzenia i przede wszystkim nie stresuj sie teraz
lekarz zapisal mi Duphaston...dawka 3 razy dziennie po jednej tabletce!!! szok. rozmawialm z kol. kytora nie mogla dlugo zajsc w ciaze a potem musiala lezec cale 9 mies. to nawet ona nie brala takiej dawki tego leku-SZOK!!
drugi lekarz pow.ze dziecko jest dobrze zagniezdzone i ze nie ejst to ciaza zagrozona a jedynie mam uwazac na siebie (jak kazda ciezarna). dzis na 1600 mam wizyte u 3 lekarza, aby sie uspokoic :)
drugi lekarz pow.ze dziecko jest dobrze zagniezdzone i ze nie ejst to ciaza zagrozona a jedynie mam uwazac na siebie (jak kazda ciezarna). dzis na 1600 mam wizyte u 3 lekarza, aby sie uspokoic :)
hej:)
tylko spokojnie:) choc wiem, ze to nie jest latwe!! u mnie niby wszystko bylo ok, ale tez z powodu nizszego progesteronu przed ciaza lekarka kazala mi brac po 1tabl. duphastonu 2xdziennie. Sprawdzalam i pytalam gdzie sie dalo - to nie zaszkodzi, a moze pomoc. Kolezanka brala 2xdziennie po 2tabletki ( u innego lekarza). Masz racje, sprawdz jeszcze u kolejnego lekarza, jednak najwazniejsze to zachowac spokoj, lekarz z usg
W tak wczesnej ciazy niestety nie jest w stanie w 100% okreslic co i jak co ma byc to bedzie i tylko pozytywne myslenie moze nas uratowac. Mnie bolal krzyz,mnie na poczatku bolały krzyze i brzuch czasem ale nospa pomagala:)
tylko spokojnie:) choc wiem, ze to nie jest latwe!! u mnie niby wszystko bylo ok, ale tez z powodu nizszego progesteronu przed ciaza lekarka kazala mi brac po 1tabl. duphastonu 2xdziennie. Sprawdzalam i pytalam gdzie sie dalo - to nie zaszkodzi, a moze pomoc. Kolezanka brala 2xdziennie po 2tabletki ( u innego lekarza). Masz racje, sprawdz jeszcze u kolejnego lekarza, jednak najwazniejsze to zachowac spokoj, lekarz z usg
W tak wczesnej ciazy niestety nie jest w stanie w 100% okreslic co i jak co ma byc to bedzie i tylko pozytywne myslenie moze nas uratowac. Mnie bolal krzyz,mnie na poczatku bolały krzyze i brzuch czasem ale nospa pomagala:)

Beszka ja tez biore duphaston 3x dziennie po 1 tab (moze i sporo ale jesli to ma pomoc w podtrzymaniu ciazy to je poprostu łykam i nic nie mówie).
Zdaje sie ze lek ten nie szkodzi, podnosi poprostu poziom damskiego hormonu dzieki czemu latwiej jest utrzymac ciaze.
Dzis zaczynam 11 tydzien ciazy i jakos sie juz nie marwtie ze ja utrace. Lekarz powiedzial ze lek bede przyjmowac w tej dawce do 14 tygodnia (12 tygdoni + 2 "rezerwowe"), pozniej bedziemy powoli odstawiac i zastapimy ten lek witaminami dla kobiet w ciazy.
Jestem dobrej mysli a moj lekarz to super gosc i bardzo mu ufam :)
Zdaje sie ze lek ten nie szkodzi, podnosi poprostu poziom damskiego hormonu dzieki czemu latwiej jest utrzymac ciaze.
Dzis zaczynam 11 tydzien ciazy i jakos sie juz nie marwtie ze ja utrace. Lekarz powiedzial ze lek bede przyjmowac w tej dawce do 14 tygodnia (12 tygdoni + 2 "rezerwowe"), pozniej bedziemy powoli odstawiac i zastapimy ten lek witaminami dla kobiet w ciazy.
Jestem dobrej mysli a moj lekarz to super gosc i bardzo mu ufam :)
beszka mialam taki przypadek na sobie z doktor tkaczyk powiedziala ze mam nie ryczec bo i tak poronie;/ i tak sie stalo pare godzin pozniej zdazylam wziasc 1 tabletke na podtrzymanie:(
A mozes zpodac nazwisko dr.Z???
Facet ma poroabe w glowie kiedys do usg dopochwowego byla potrzeba zgoda meza bo kobiety orgazmu dostawaly hehe a ten cymbal meza wyprasza chyba bym go zwyzywala i wyszla bo to tylko od ciebie zalezy czy maz moze byc z toba czy nie
Mam nadzieje ze z dzidzia bedzie oki ja dla pewnosci poszla bym do jeszcze innego lekarza zeby sie upewnic
A mozes zpodac nazwisko dr.Z???
Facet ma poroabe w glowie kiedys do usg dopochwowego byla potrzeba zgoda meza bo kobiety orgazmu dostawaly hehe a ten cymbal meza wyprasza chyba bym go zwyzywala i wyszla bo to tylko od ciebie zalezy czy maz moze byc z toba czy nie
Mam nadzieje ze z dzidzia bedzie oki ja dla pewnosci poszla bym do jeszcze innego lekarza zeby sie upewnic
hej juz jestem..i jestem zalamana...lekarz nic nie wyjasnil...zacznew moze od tego,iz lek. nr 3 jest dobrym specjalista jesli chodzi o usg ale nie bad.mnie zaden z lekarzy ginekologicznie-mialam tylko usg....wiec lek. nr 2 specjalista od usg pow,.ze macica w tylozgieciu ale sie wyprostuje za 2 tyg. ze przydatki i jajniki ladne bez zrostow, dziecko ok-zagniezdzone i cialko zolte ok.
lek nr 3 (ponoc super specjalista-rozne skomplikowane ciaze prowadzil, ale nie slyszlam o nim wczesniej) zbadal mnie i pow. ze bole jak na mies. nie sa normalne (to sa skurcze a one nie sa dobre dla malenstwa)* zbadal mnie ginekologicznie i pow. ze macica w tylozgieciu, jakas zakrecona na dole i ze sa zrosty i twarda przez te zrosty. dal mi leki duphaston luteine i mocnejszy kwas foliowy.... podczas bad. zaczac palcami wypychgac macice bez mojej zgody!!! pow. ze trzeba ja wyprostowac bo inaczej dziecko nie bedzie mialo miejsc aby rosnac i nie dostanei zadnych susbstancji odzywczych - skonczy sie to poronieniem...(dziecko zamiast rosnac w gore to rosloby jakos na dole przy miednicy)za 3 uciskiem pow.ze bedzie dobrze macica juz barfdziej w gorze i luzniejsza. kazal przyjsc w sr.abyu spr. i powtorzyc jesli trzeba. nie wiem o co tyhm sadzic...pierwszy raz o tym slysze. dziwne ze dr nr 2 nic takie nie stwierdzil a jest naprawde dobry w diagnostyce usg. zadzwonilam do kol.ktora do chodzi do lek.nr 3 (uwaza go za swietnego lek. dzieki niemu zaszla w ciazed i ja donosila-teraz jest w ciazy z drugim malenstwem)pow.ze on takie rzeczy robil jej kol. i ze donosila ciaze...ja wiem ze uciskanie na macice nie ejst dobre dla malenstwa (zreszta sam mi to pow. ze jest to ryzykowne, ale jak tego by nie zrobil i bym i tak poronila). po wyjsciu zaczal bolerc mnei brzsuch...juz przestal ale ciagle spr. czy nie plamie...nie wiem czy do niego jeszcze pojde..nie wiem co myslec...leki na podtrzymanie biore :(
lek nr 3 (ponoc super specjalista-rozne skomplikowane ciaze prowadzil, ale nie slyszlam o nim wczesniej) zbadal mnie i pow. ze bole jak na mies. nie sa normalne (to sa skurcze a one nie sa dobre dla malenstwa)* zbadal mnie ginekologicznie i pow. ze macica w tylozgieciu, jakas zakrecona na dole i ze sa zrosty i twarda przez te zrosty. dal mi leki duphaston luteine i mocnejszy kwas foliowy.... podczas bad. zaczac palcami wypychgac macice bez mojej zgody!!! pow. ze trzeba ja wyprostowac bo inaczej dziecko nie bedzie mialo miejsc aby rosnac i nie dostanei zadnych susbstancji odzywczych - skonczy sie to poronieniem...(dziecko zamiast rosnac w gore to rosloby jakos na dole przy miednicy)za 3 uciskiem pow.ze bedzie dobrze macica juz barfdziej w gorze i luzniejsza. kazal przyjsc w sr.abyu spr. i powtorzyc jesli trzeba. nie wiem o co tyhm sadzic...pierwszy raz o tym slysze. dziwne ze dr nr 2 nic takie nie stwierdzil a jest naprawde dobry w diagnostyce usg. zadzwonilam do kol.ktora do chodzi do lek.nr 3 (uwaza go za swietnego lek. dzieki niemu zaszla w ciazed i ja donosila-teraz jest w ciazy z drugim malenstwem)pow.ze on takie rzeczy robil jej kol. i ze donosila ciaze...ja wiem ze uciskanie na macice nie ejst dobre dla malenstwa (zreszta sam mi to pow. ze jest to ryzykowne, ale jak tego by nie zrobil i bym i tak poronila). po wyjsciu zaczal bolerc mnei brzsuch...juz przestal ale ciagle spr. czy nie plamie...nie wiem czy do niego jeszcze pojde..nie wiem co myslec...leki na podtrzymanie biore :(
O kurcze dziewczyno ale masz przygody...poszłas potwierdzić ciążę a tu ci takie numery odstawiają...nie rozumiem na jakiej podstawie oni twierdza ze poronisz?? bez sensu...ja wiem jedynie ze jak u mnie bylo juz widac pecherzyk i maleństwo to lekarz powiedzial ze jest bardzo dobrze zagnieżdżone w dole macicy...nie slyszałam o takim uciskaniu macicy...swoją drogą miejmy nadzieję, że wie co robił ten nr 3...
Kochana dużo spokoju, odpoczynku i leki...ja jestem w 12 tyg ciąży i też biorę leki a nic mi w sumie nie jest (luteina 3X1 a powiem ci ze zaczynalam od dawki 3X8!!!)...teraz dałabym sobie chwile wytchnienia...zaraz masz slub, za dużo ingerencji też nie jest wskazane, nie plamisz więc po prostu oszczędzałabym siebie i za jakies tydzien dwa poszła na wizytę z USG by zobaczyć jak się wszystko rozwija...
Kochana dużo spokoju, odpoczynku i leki...ja jestem w 12 tyg ciąży i też biorę leki a nic mi w sumie nie jest (luteina 3X1 a powiem ci ze zaczynalam od dawki 3X8!!!)...teraz dałabym sobie chwile wytchnienia...zaraz masz slub, za dużo ingerencji też nie jest wskazane, nie plamisz więc po prostu oszczędzałabym siebie i za jakies tydzien dwa poszła na wizytę z USG by zobaczyć jak się wszystko rozwija...
mój Boże,ale trafiasz na lekarzy!!! normalnie pecha masz jak niewiem.Od kiedy to bóle takie jak przymiesiączce nie są normalne w czasie ciąży?! To co,my wszystkie tez pownnysmy miec cos nie tak z maluchami,bo podbrzusze nas bolało? Normalnie smieszne.I to uciskanie na macice....-rany boskie,co za głupota! ja bym nie pozwoliła tego zrobic.Kurcze,a skąd Ty jestes?moze powinnas pójśc do jakiegos ginekologa,do ktorego chodzi ktoras z nas...wkoncu tyle nas tu jest i kazda w miare zadowolona za swojego lekarza.Napisz skąd jestes,to Ci damy jakieś namiary,bo kurcze cos jest nie tak z tymi lekarzami do ktorych trafiasz.
nr 3 to pewnie Śliwiński-pracuje teraz w Invikcie(wcześniej na Klinicznej). Szczerze powiem,że to bardzo dobry specjalista, wie co robi. Dużo dziewczyn leczył na bezpłodność i to z dobrym skutkiem. Ciążę też zawsze super prowadził. Jeżeli kazał brac leki na podtrzymanie, to bierz, dziecku nie zaszkodzisz, wręcz przeciwnie. Gorsze jest codzienne badanie usg.
Beszka jeżeli byłaś u dr. Śliwinskiego (z Invikty) to ja gorąco i z czystym sumieniem polecam!! ma bardzo dobrą opinię wśród dziewczyn nie tylko tu na forum ale też na innych. Poza tym dzieki niemu jestem w ciąży on z naszymi problemami doprowadził nas do dzisiejszego wyniku...a skoro lepiej sie czujesz to cieszymy sie razme z tobą :)))))
chciałam przy okazji podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami:
czy zauwazyłyście, że na początku ciąży gdzieś tak do 6 - 10 tc. lekarze maja wszystko w d.... . Tak naprawdę jest teraz tyle babek w ciaży, że oni mają full roboty i podchodza do tematu "problemów na poczatku w ciązy" bardzo "olewacko". mam takie odczucia "poroni to poroni" - "donosi to donosi". Kobieta zostaje zostawiona sama sobie i musi latac po lekarzach, każdy mówi cos innego a ona jest coraz bardziej przerazona.
czy zauwazyłyście, że na początku ciąży gdzieś tak do 6 - 10 tc. lekarze maja wszystko w d.... . Tak naprawdę jest teraz tyle babek w ciaży, że oni mają full roboty i podchodza do tematu "problemów na poczatku w ciązy" bardzo "olewacko". mam takie odczucia "poroni to poroni" - "donosi to donosi". Kobieta zostaje zostawiona sama sobie i musi latac po lekarzach, każdy mówi cos innego a ona jest coraz bardziej przerazona.
Hmm ja akurat nie odczułam czegos takiego na sobie od początku jeszcze zanim byłam w ciąży trafiłam do bardzo fajnych fachowycg i rzetelnych lekarzy którrzy odnosili sie poważnie do moich pytań i problemów. Cóż postawa lekarzy nawpewno nie jest zadowalająca w niektórych przypadkach ale lekarze podchodzą do 2wczesnych ciąż bardzo z dystansem ponieważ zdarza się że takie ciąże się nie utrzymają, jeżeli mija ten "najgorszy" czas wówczas jest już wieksze prawdopodobieństwo że będzie ok. Przecież każdy mówi, że I trymestr jest najważniejszy i najbardziej niebezpieczny, dlatego musimy na siebie uważac.
wczoraj nasluchalam sie od kuzynki,ktora mieszka czasowo w Irlandii ,ze tam to dopiero kobieta w ciaży ma "przechlapane".po pierwsze do lekarza trafia dopiero w 3 miesiacu bo oni twierdza ze wczesniej nie ma po co.Po drugie pierwsze usg robione jest dopiero miedzy 3 a 4 miesiacem.a po trzecie i to jest najgorsze-oni uwazają,ze ciąża to nie choroba i kobiety pracujące MUSZĄ pracowac az do terminu 2 tyg przed porodem! Tylko w przypadkach ciąży zagrozonej moga isc na zwolnienie.masakra! Jesli natomiast kobieta zle sie czuje to po prostu pracodawca ma obowiązek zmienic jej warunki pracy na lżejsze-tylko tyle.Czyli kontrola nad ciążą niezbyt ciekawa.No,ale za to na macierzyńskim dostaje sie 80%pensji.
Ja miałam podobne odczucia na początku ciąży. Kiedy miałam wziąć antybiotyk z powodu stanu zapalnego to zapytałam mojego lekarz czy nie zaszkodzi to dziecku. Na co mój lekarz odpowiedział, cyt. "a co to za dziecko w 7 tygodniu"... Nieźle co???? Potem zmieniłam lekarza i byłam naprawdę w 100% zadowolona. Zawszy był dokładny i nie bagatelizował żadnych symptomów. Także wszystko zależy nakogo się trafi.......
justi to co piszesz o Irlandii jest dokladnie tak samo praktykowane w Szwecji... Ja na samym poczatku jak zaszlam w ciaze (choc nie minelo nie wiadomo ile czasu od tamtej pory...) bylam przerazona takim postepowaniem, bo znam realia polskie. Ale teraz moje podejscie sie zmienia - kobiety chodza tu w ciazy tak samo jak w Polsce, sa szczesliwe, rodza dzieci i jest wszystko w porzadku (wiadomo zdarzaja sie poronienia i problemy zdrowotne, tak samo jak w Polsce).
Czasami uwazam, ze to co dzieje sie w Polsce, jak sie traktuje kobiety w ciazy, to jakas histeria, a ciezarna jest jak "swieta krowa", na ktora sie chucha i dmucha az do przesady. Co w tym zlego ze kobieta w ciazy ma obowiazek pracowac gdy nie zagraza to zdrowiu jej i dziecka? Ja wlasnie uwazam, ze to nie w porzadku wykorzystywac swoj stan, aby tylko nie pracowac...
Zastanawiam sie czasem kto zaczal to bledne kolo, czy lekarze, ktorzy kazdy najmniejszy bol brzucha i plecow rozpatruja w kategoriach ciazy zagrozonej, czy to same kobiety...
Czasami uwazam, ze to co dzieje sie w Polsce, jak sie traktuje kobiety w ciazy, to jakas histeria, a ciezarna jest jak "swieta krowa", na ktora sie chucha i dmucha az do przesady. Co w tym zlego ze kobieta w ciazy ma obowiazek pracowac gdy nie zagraza to zdrowiu jej i dziecka? Ja wlasnie uwazam, ze to nie w porzadku wykorzystywac swoj stan, aby tylko nie pracowac...
Zastanawiam sie czasem kto zaczal to bledne kolo, czy lekarze, ktorzy kazdy najmniejszy bol brzucha i plecow rozpatruja w kategoriach ciazy zagrozonej, czy to same kobiety...
parmo-no wiesz,moja ciąża naprzyklad nie byla zagrozona,a mimo to nie bylam w stanie wogole pracowac,tak koszmarnie czulam sie fizycznie przez 24 godz na dobę.Sama bylam zła,bo chcialam pracowac do 7 miesiaca,ale organizm niestety nie pyta nas jak ma zareagowac na ciążę.Tak wiec gdybym byla w Irlandii,Szwecji czy jakimkolwiek innym kraju o podobnych przepisach,to mialabym cholerny problem...Natomiast co do traktowania kobiet w ciazy jak to nazwalas jak"swiete krowy";),to wiesz...ja tego niestety nie odczuwam wogóle.Zwlaszcza wsrod ludzi...
justi, moja wypowiedz nie byla personalna :-). Wiadomo kazdy przypadek jest inny i indywidualny. Ale ja mimo wszystko uwazam, ze to nie fair wykorzystywac swoj stan zalatwiajac sobie zwolnienie. W Szwecji pracodawca ma obowiazek zmienic stanowisko/obowiazki pracy kobiecie ktora z powodu zlego stanu zdrowia nie jest w stanie pracowac jak przed ciaza (krotsze godziny pracy, praca w domu itd). I to wydaje mi sie o wiele bardziej w porzadku niz jak to wielu (a kilku znanych mi osobiscie) przypadkach pojscie na latwizne i siedzenie w domu.
A co do "swietych krow"... Mysle ze takie rzeczy widac lepiej gdy obserwuje sie je troche z boku... Mi na przyklad oczy szeroko otwieraja sie ze zdziwienia gdy dziewczyny w 3. miesiacu ciazy rozpoczynaja dyskusje nad tym jak to one juz nie moga jezdzic w pasach w samochodzie bo uciskaja za bardzo na brzuch... To jest wlasnie dla mnie ta przesada.
A co do "swietych krow"... Mysle ze takie rzeczy widac lepiej gdy obserwuje sie je troche z boku... Mi na przyklad oczy szeroko otwieraja sie ze zdziwienia gdy dziewczyny w 3. miesiacu ciazy rozpoczynaja dyskusje nad tym jak to one juz nie moga jezdzic w pasach w samochodzie bo uciskaja za bardzo na brzuch... To jest wlasnie dla mnie ta przesada.
wiem wiem,ze nie mówilas personalnie:) Tylko po prostu zaczelam sie zastanawiac co ja bym zrobila bedąc w innym kraju,w ktorym są takie wlasnie przepisy.chyba musialabym sie po prostu zwolnic...Oczywiscie,ze z pewnoscia są kobiety,ktore wykorzystują fakt ciąży do tego by uciec na zwolnienie...,choc ja nie znam ani jednej takiej.A z tymi pasami w samochodzie to faktycznie śmieszne heh. No ale zachowanie ciężarnych to juz kwestia chyba raczej charakteru kobiety.Jeśli jest przewrazliwiona na punkcie swojej wlasnej osoby,to bedzie panikowac w kazdym szczególe.
Zgadzam się z Justi bo też nie byłam traktowana jako "święta krowa" w ciąży. W autobusie, którym jechałam raz będąc w ciąży nikt mi miejsca nie ustąpił a brzuch miałam prawie pod nos. Zresztą nie wykorzystywałam swojego stanu żeby ktoś koło mnie miał skakać. Pracowałam zresztą 7 miesiąca, tak długo jak zdrowie mi pozwalało. Chociaż też znam przypadki że babki są na zwolnieniu od 2 miesiąca a problemy z siadaniem mają od początku :-)
z tymi pasami to naprawdę jakies jaja :-( przeciez w razie wypadku to lepej chyba mieć zapiete, w przeciwnym razie może zginąć zarówno matka jak i dziecko.
cały czas zapinam pas, układam sobie odpowiednio pod brzuch i nad brzuch. Niestety nadal prowadzę, ale tylko jak jadę do lekarza albo na wyniki.
cały czas zapinam pas, układam sobie odpowiednio pod brzuch i nad brzuch. Niestety nadal prowadzę, ale tylko jak jadę do lekarza albo na wyniki.
ma obowiązek zapinać pasy, chyba że ma przy sobie oświadczenie lekarza o ciąży. niestety policja często o nie prosi, nawet kobiety w widocznej ciąży, mają takie prawo. a to oświadczenie to musiało być jakieś specjalne, karta ciąży nie wystarczy, ostatnio sama miałam taką sytuacje, że policjantka poinformowała mnie, że powinnam mieć to oświadczenie. z tym ,że ona akurat robiła to w formie dokształcenia a nie karania ;D



hmm...ja jakis miesiac temu wracalam samochodem z wujkiem i na poczatku mialam zapiete pasy.jednak mi akurat bylo bardzo niewygodnie wiec je odpielam.wujek powiedzial mi ze nie mam sie przejmowac bo widac ze jestem w ciazy i nie musze ich zapinac.To smieszne z udowadnianiem tego ze jest sie napewno w ciazy skoro brzuch wystaje na odleglosc hehe.Przeciez wiadomo,ze poduszki sobie nikt specjalnie nie wlozyl hehe.