Widok

praca w Policji a Dziecko...

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
szukam już dosyć długo pracy..od dawna myślałam też o Policji.
w czym rzecz..
zastanawiam się czy kobieta która ma małe dziecko (2 latka) ma jakieś szanse na dostanie się .....
liczę sie z tym że czekałaby mnie rozłąka z dzieckiem na czas szkolenia - z tego co wiem jest to okres 10 miesięcy.
czy jest tu mama która była w podobnej sytuacji?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
wydłużyli szkolenie do 10 m-cy?? jeszcze jakiś czas temu było nieco ponad 6...
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i zostawisz dziecko na 10 miesięcy?? Brawo.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 32
patrycja - a co ma zrobic ? się przyjeżdża na weekendy - a niby jak ma to dzieck utrzymac? jak ojciec wyjezdza do roboty na cale lata to dobry ojciec bo rodzine chce utrzymac jak matka chce wyjechac tylko na szkolenie zeby dostac prace i się utrzymac i dziecko to zła matka -słabe
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 33 nie zgadzam się z tą opinią 1
szkolenie trwa 6 miesięcy (maja skrócic do 3 miesięcy ale pracują jeszcze nad ustawą. Powiem Tobie tak najpierw przejdź testy a potem sie zastanawiaj co z dzieckiem. Zawsze możesz zrezygnować. nawet jak testy sprawnościowe przejdziesz celiująco nie oznacza że psychologiczne przebrniesz.


popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiem wiem że to daleka droga przede mną i nikłe szanse na dostanie tej pracy ale chcę spróbować.
fakt, zacznę martwić się co z dzieckiem jak przejdę poszczególne etapy rekrutacji.....
własnie,
ojciec dziecka może wyjeżdżać na długie miesiące za pracą za granice, jako marynarz itp a matka ma siedzieć tylko przy garach, dziecku a jak ma prace to migiem do domu o 16tej...ahhhh :(
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
też miałam ten dylemat,co z dzieckiem. NIe zostałam mundurową, teraz żałuję bo za 9 lat byłabym już na emeryturze :) a tak czeka mnie jeszcze 30 lat zapierdzielania hehe. Pół roku szybko minie a praca stabilna. Spróbuj nic nie tracisz :)


popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
też tak uważam, a jest to budżetówka, dużo profitów ale też ciężka praca, koleżanka właśnie pracuje od chyba pół roku, też była na szkoleniu i przyjeżdżała na weekendy - wiem,rozłąka z dzieckiem będzie bardzo trudna, ale wiesz, ze to tylko na okres paru miesięcy - bardzo cię wspieram i podziwiam że wychodzisz z inicjatywą i myślisz o przyszłości swojej i dziecka...:)powodzenia !!
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja pracuję w straży granicznej i bardzo sobie chwalę. Również musiałam wyjechać na kilkumiesięczne szkolenie zostawiając tym samym mojego 8 mio miesięcznego szkraba. Całe szczęście wiedziałam, że jest bezpieczny z ukochanym tatusiem, więc było mi lżej. Co weekend wracałam do domu. Najgorsze były niedzielne rozstania, przepłakałam wiele nocy, ale z perspektywy czasu nie żałuję. Wszystko się super ułożyło, więc polecam. Ja byłam na szkoleniu 10 m-cy. Uszy do góry, dasz radę :)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak matka chce wyjechac tylko na szkolenie zeby dostac prace i się utrzymac i dziecko to zła matka -słabe

moze trzeba bylo najpierw znalezc prace, potem robic dziecko? w dzisiejszych czasach, wydaje mi sie to chyba oczywiste?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 26
jaga wiesz co czasami tak jest że masz zaje*istą pracę i potem robisz sobie dziecko i nagle tracisz pracę - przecież w dzisiejszych czasach wydaje mi się to oczywiste?

Poza tym kwestia posiadania dzieci to temat RZEKA
- mogła wpaść - usunąć nie wolno w tym katolickim kraju
- sama sobie nie zrobiła

Myślę, że lepsza matka zarabiająca na odległość jak pozbywająca się cięzaru za pomocą "śliskiego kocyka"

Nie osądzaj innych. Życzę CIĄGŁOŚCI pracy do 67 r.ż. w PRORODZINNYM kraju :)


popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0
zwazajac na podejscie wiekszosci kobiet (ktore de facto bije po oczach na tym forum), czyli jak zalatwic sobie L4 na 9 miesiecy (bo przeciez jetem w ciazy),a potem jak wydluzyc macierzynski, wychowawczy itd itd...to wcale mnie nie dziwi, ze po zrobieniu dziecka wylatujesz z zaj*** roboty. i jak ktos ladnie napisal w watku o L4, kobiety kobietom same zgotowuja ten los. a potem sa watki typu"mam dziecko na reku, skonczyl sie wychowawczy i nie mam co mu dac jesc, czyja to wina? jak se poscielesz, tak sie wyspisz. to, kiedy masz miec dziecko, to kwestia wyboru. nie rozumiem, placzy i lamentow kobiet , ktore zamiast wyrobic sobie stabilna sytuacje, inwestowac w swoj potencjal, zeby COS SOBA REPREZENTOWAC NA RYNKU PRACY, BYC ATRAKCYJNYM DLA PRACODAWCY, po studiach rodza dzieci, siedza w domu,a potem po 5 latach zaczynaja szukac pracy. i czego oczekuja? ze maja mgr i to wystarczy? zyjemy w czasach jakich zyjemy, jak ktos plodzi dzieci i nie mysli o tym, ze za 10, 20 lat temu dziecku trzeba nadal zapewnic utrzymanie, wyksztalcenie itd, to sorry, kiepski z niego rodzic. najpierw sie mysli. potem robi. uwazam, ze uczciwosc i ciezka ambitna praca daja taka pozycje na rynku pracy, ze nawet po przerwie na dziecko, pracodawca bedzie czekal. ale taka pozycje trzeba sobie uczciwie wypracowac, czyli trzeba chciec pracowac, miec ambicje i byc fair.

sama sobie nie zrobila -- jasne, ale chyba miala wplyw na to z kim je robi? z nierobem, leniem, fajtlapa, nieodpowiedzalnym czlowiekiem itd itd? kolejny przyklad naiwnosci... jakze czeste wyobrazenie: facet dzis zarabia tyle ze nam starcza, wiec super, zrobmy sobie dzidziusia. a facetowi jutro moze spac cegla na glowe. albo mu sie odwidzi.i zostajesz na lodzie. czyja to wina? Pana Boga moze? a moze Tuska? rzadu? PISu? tego kraju? (wkoncu np w skandynawii mozna sobie robic dzieci na lewo i prawo i ma sie sielskie zycie) badzmy obiektywni. i nie robmy ofiary z kogos, kto sam sobie jest winien.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 13
Jaga ile ty w sobie jadu masz...od czego?wychodzi na to że ty to ideał jesteś , Boże uchron przed ludźmi którzy nigdy w życiu nie popełnili błędu...takimi jak ty, bo wyobraźni za grosz.przecież autorka chce pracować?jest odważną przekwalifikować się wg. Wymagań rynku...a ty nadal na nią jedziesz?jest wszystkim tym, czym chciałabyś by młoda matka była a i tak szukasz dziury w całym
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spróbuj, nic na tym nie stracisz a może akurat ci się uda i się dostaniesz. Praca jest fajna ale na jakieś dodatkowe profity bo to "budżetówka" to nie licz bo wszystkie dodatki do pensji mają pozabierać. Śmieszą mnie teksty typu idź do Policji a będziesz mogła pójść szybko na emeryturę. Szkoda że nikt już nie doda że na emeryturę policjanci mogą iść szybciej ale dostają wtedy tylko 40 % wypłaty!! Takie pieniądze ledwo na rachunki Ci starczą, a tu jeszcze cały miesiąc przed tobą... Ale pomijając ten fakt, tak jak już mówiłam praca jest fajna, ciekawa i interesująca więc warto spróbować. Pozdrawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
mar876 ale nie zapominaj, że mundurówka idzie na emeryturę w młodym wieku i "emeryci" tacy bez problemu mogą podjąć dodatkową pracę :) A 40% zarobków tak czy siak masz, także jakby nie patrzył, to jest to bardzo fajne rozwiązanie:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak tylko już tych przywilejów nie ma. Emerytura po 25 latach dopiero.


popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jaga-jakie ty potrafisz ludzi oceniać...najłatwiej powiedzieć, zrobiła dziecko nie mając pracy.a pomyślałas że ojciec dziecka mógł ciężko zachorować?albo umrzeć niespodziewanie?albo deklarował miłość i wierność a teraz nawet własnego dziecka nie chce na oczy widzieć?albo rodzic forumki wymaga kosztownej opieki?jak już pisałam wcześniej, zero wyobraźni życiowej.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
ojciec dziecka mógł ciężko zachorować?albo umrzeć niespodziewanie?albo deklarował miłość i wierność a teraz nawet własnego dziecka nie chce na oczy widzieć?albo rodzic forumki wymaga kosztownej opieki

ale czy o takich sprawach nie mysli sie zanim zalozysz rodzine? nie rozuiem, szukasz pracy dopiero jak maz Ci zmarl? zachorowal? super. jak dla mnie, tacy ludzie wlasnie maja zero wyobrazni, skoro mysla dopiero jak mleko sie rozleje.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 16
"zyjemy w czasach jakich zyjemy, jak ktos plodzi dzieci i nie mysli o tym, ze za 10, 20 lat temu dziecku trzeba nadal zapewnic utrzymanie, wyksztalcenie itd, to sorry, kiepski z niego rodzic. najpierw sie mysli. potem robi. uwazam, ze uczciwosc i ciezka ambitna praca daja taka pozycje na rynku pracy, ze nawet po przerwie na dziecko, pracodawca bedzie czekal. ale taka pozycje trzeba sobie uczciwie wypracowac, czyli trzeba chciec pracowac, miec ambicje i byc fair"

gratuluję podejścia, naprawdę, i tego, ze nigdy w życiu nie spotkało Cię nic niespodziewanego, nic nieprzyjemnego ... zazdroszczę nawet... bo mnie już życie nauczyło, że nie da się planować na 10 lat do przodu. Nawet na rok jest trudno. I mam kilkoro znajomych którzy tez niestety takiej prawdy o życiu się dowiedzieli...
Autorka wątku chce podjąć pracę aby polepszyć byt swój i swojego dziecka - i brawo dla niej. Jest silną, odważną kobietą która nie wyładowuje swoich frustracji anonimowo w sieci.
Co więcej zapytała jakie ma szanse na konkretną pracę w konkretnej sytuacji życiowej a nie o to, czy jej ciąża sprzed kilku lat była dobrym pomysłem więc jak nie potrafisz się wypowiedzieć w temacie to może sobie daruj jakiekolwiek wypowiedzi...

Do bezrobotnej - jestem przekonana, że dziecko nie stanowi przeszkody w zatrudnieniu w Policji o ile zdasz wszystkie testy więc nie zastanawiaj się nawet tylko próbuj. Trzymam kciuki :)
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
jaga - z takim podejściem to wpakuj rodzicom kulkę w łeb, wtedy na pewno nie zaskoczą Cię nagłą chorobą lub śmiercią labo niepełnosprawnością, w końcu tak będzie pewniej, bo ja też na twoim miejscu bym się wkurzyła jakby mi ktoś mamę labo męża potrącił na drodze, albo spowodował wypadek i doprowadził do kalectwa i na mnie spada opieka której NIE PLANOWAŁAM.

A poza tym, deklarujesz się jako zatwardziały katolik to za pewnie robiłaś wszystkie badania w ciąży bo jak Ci się urodzi chore dziecko albo choroba ujawni się po latach to może szlag trafić, bo to nie planowane było.

Co za nieodpowiedzialność ze strony ludzi, że nie planują już własnego pogrzebu.

Jesteś idealna pod każdym względem - nic tylko pozazdrościć
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
niestety nie wpakuje rodzicom kulki w leb, bo jedno zginelo na miejscu w wypadku samochodowym, drugie jest chore na raka, a chora siostra jest pod moja opieka i tak sie sklada, ze zycie zaskoczylo mnie juz tyle razy, ze nawet w najgorszym koszmarze bys nie potafila sobie tego wyobrazic.
i tak naprawde we wszystkich tych sytuacjach zazwyczaj problem polega na tym, ze czlowiek, zona, matka, corka itd jest na tyle niesamodzielny i nie niezalezny (m.in, dtego ze nidgy nie myslal powaznie o pracy, o tym by sie usamozielnic, cos soba reprezentowac, miec odlozone pieniadze itd), ze ludzie dopiero po takich tragediach zaczynaja myslec przyszlosciowo i na wszelki wypadek (choc czasem nawet po takich sytuacjach nie potrafia sie uczyc na bledach). mnie pomimo tych tragedii zycie nie zaskoczylo.inwestowalam w siebie, nie zrobilam sobie dzieciaka po studiach ( pomimo ze mielismy juz z mezem swoje mieszkanie, maz zarabial tyle, ze moglismy spokojnie co mies ok 2tys odlozyc), myslac, ze odchowam i potem sie pomysli, choroba czy mamy czy siostry mnie nie zaskoczyla, moge i jestem w stanie im pomagac, finansowac itd itd...i nawet mimo tego wszystkiego moge spokojnie teraz myslec od dziecku, nawet jesli mojemu mezowi spadnie cegla na leb, to bede samowystarczalna. a jak mi takze spadnie cegla na leb, to dziecko bedzie miec na tyle odpowiednia rente i zaplecze majatkowe, ze sobie poradzi. ale na to trzeba sobie zapracowac. poswieceniem i uczciwoscia. i w moim przekonaniu jest to wasnie swiadome macierzynstwo. cokolwiek sie nie wydarzy, zapewnie dziecku wszystko to, co pozwoli mu na godne zycie w przyszlosci. moi rodzice zapewnili mi to samo. pomimo jak widac wielu przykrych sytuacji.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 13
dziś jest dosyć późno aby czytać wszystkie komentarze i móc na nie odpisać..
napiszę tylko że miałam fajną pracę która niestety straciłam jak wróciłam po macierzyńskim..
mam wykształcenie, doświadczenie i szukam pracy ktora będzie dawała mi satysfakcję a przy tym w miarę godziwe zarboki ..nie rzędy 1200 na rękę....
dobranoc.
do jutra
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kolega startowal do policji i jets bardzo ciezko sie dostac - ale kto nie probuje ten nie ma
i z tego co wiem w policji duzej kasy nie zarobisz ;) jedyne co pewne to stala praca
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak masz magisterskie to zawsze lepiej
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
jaga dobrze gada, każdy powinien swoje plany życiowe odłożyć przynajmiej do czasu aż będzie mógł 2 tys miesięcznie odłożyć :))))) Dziewczyna widać tryska szczęściem, na które ZAPRACOWAŁA.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
miranda - takich ludzi jak Jaga życie nie zaskakuje, przecież chorobę bliskiej osoby masz z góry założyć przed ślubem, także jak komuś zachorowała mama to miejcie pretensje do niej że nie zdeklarowała się przed ślubem i teraz trzeba przejść na pół etatu żeby tą chorą matką się zając jakby nie miała co innego do roboty tylko chorowanie.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
no cóż, wniosek w moich wypowiedzi raczje płynął odwrotny, nie chodzi o pieniadze, a o stabilizacje (czyt.pewna przyszlosc). i jak wyzej nadmienilam, odklanie 2tys /mies ( z tytulu zarobkow meza) nie sklonilo mnie do entuzjastycznego poczecia dzidziusia. odczekalam na moment,w ktorym mam na tyle SWOJA stabilna sytuacje zawodowa, ze w razie braku meza, nie wplynie to diametralnie na warunki zycia mojego dziecka. przepraszam, to takie smieszne?no coz, ja nie narzekam.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8
po pierwsze, jak nadmienilam, zycie mnie tak nie raz zaskoczylo, ze Ciebie by wrecz powalilo. moze Ty sie wypowiedz, rzucisz swoja cieplutka posadke w norwwegii i w mig zaopiekujesz sie swoimi rodzicami? bo ja akurat zyje w tym od dawna. i opiekuje sie nie tylko mama, ale siostra, ktora bede sie opiekowac pewnie cale zycie. nie narzekam, nie czuje sie pokszodowana. jest to dla mnie tak oczywiste jak mycie zebow. i kto tu wyciaga idiotyczne wnioski? przezylas smierc rodzica? przezylas nowotwor rodzica? przezylas przewlekla ciezka chorobe siostry? to sie nie wypowiadaj. bo poziom zenujacy.z tego co widzialam, ograniczasz sie do wysylania pieniedzy na kosmetyczke mamusi, a twoim problemem jest nie przytycie w ciazy i kupno butow za 2 tys. nie masz pojecia o rzeczach, o ktorych sie wypowiadasz, nie masz pojecia o ludzkich tragediach,wiec sie nie wypowiadaj.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 10
Łał,powaliłas mnie, ideał.jesteś na prawdę niesamowita, bo na mnie też jedziesz a ja akurat mieszkam w kraju najbardziej przyjaznym rodzinom i matkom z dziećmi, więc raczej powinnas mnie chwalić, że odczekałam z dzieckiem, ustabilizowałam sytuację, odłożyłam kasę, i to nie dwa tysiące miesięcznie.ale cóż, znowu tylko potrafisz jechać pani idealna.i nie, nie przeżyłam ciężkiej choroby osoby bliskiej, przeżyłam moja i to mnie nauczyło trochę pokory w życiu i tego że nie można nic na sto procent planować.oby twoje życie nadal było tak idealne i poukładane jak teraz, szczerze ci życzę tego
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
P.s.a posadkę i warunki mam takie że jak mi rodzice zachorują to nie będę absolutnie wracać do polski tylko ich tu zabiorę-nie jesteś jedyną osoba na tym forum która planować potrafi.śmierć rodzica?zdecydowanie przeżyliśmy, gratulacje jak jesteś na to gotowa, podziwiam
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
w związku z tym że to ja założyłam ten wątek to coś napiszę..
do Jaga
przykro mi że w Twoim życiu pojawiło się tyle problemów tylko nie rozumiem dlaczego mnie oceniasz pisząc słowa typu "zachodzą w ciąże po studiach" przy tym poniżając tego typu matki ...

wyobraź sobie że ja przepracowałam ładnych parę lat po studiach a dopiero później zaszłam w ciążę!!wyobraź sobie też że będąc w ciąży też byłam pewna że mam ugruntowaną pozycję w środowisku zawodowym i będę miałą do czego wracać a tu zong!!wróciłam i pracę straciłam!
i dlatego mając 2letnie dziecko szukam pracy nawet takiej która będzie się wiązała z rozłąką na jakiś czas z moim szkrabem..bo właśnie chcę zapewnić mu w miarę normalną przyszłość!!
piszesz

'''"..... po studiach rodza dzieci, siedza w domu,a potem po 5 latach zaczynaja szukac pracy. i czego oczekuja? ze maja mgr i to wystarczy?....""""

a może te mamy są już w taki wieku że powinny mieć już dziecko bo matka natura tak mówi? a może zaliczyły tzw wpadkę? a może po prostu chciały odchować dzieci a później zająć się życiem zawodowym?
co w tym złego że matka chce się poświęcić dziecku przez pierwsze lata jego życia a później wrócić do pracy? tzn że jest gorsza?
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bezrobotna trzymam kciuki żebyś znalazła wymarzoną pracę , którą pogodzisz z wychowaniem dziecka/dzieci i zyciem małżeńskim. Brawo za odwagę !
Jaga życzę Ci żeby w Twoim misternym i przewidywalnym planie na życie los nie podłożył Ci nogi. Nie można wszystkiego przewidzieć, przygotować sobie planu B na na wszelkie przeciwności losu
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
jakby to było takie łatwe - studia, praca, stabilizacja a dopiero potem dzieci ...
Tylko co zrobić jeśli sie okaże że na dzieci już za późno? ? Niestety natura nie czeka na stabilizację (którą i tak tak naprawdę osiąga się na emeryturze bo żadna praca nie jest pewna).

Ja bym spróbowała z tą pracą. Do odważnych świat należy :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
jaga współczuje jesteś strasznie nieszczęśliwa wrustratka

bezrobotna-trzymam kciuki aby ci sie udało niezastanawiaj sie tylko łap te pracę
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właściwie to jaga powinna zostać beatyfikowana. Doświadczyła trudów i cierpień niewyobrażalnych dla zwykłych śmiertelników. Wszystkie tragedie zniosła z godnością i rozsądkiem. Poświęciła się, a jednak nie zaniedbała niczego. Dała z siebie wszystko co tylko mogła. Poznała receptę na jedynie słuszną drogę życia i jeszcze pomaga wybrać właściwy cel tym mniej świadomym i zagubionym. Nie czuję się godna z nią rozmawiać.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jaga, moj maz tez zmarl, dzieci maja rente,
nie wszystko mozna zaplanowac......
Nie zycze tobie, zebyc tego doswiadczyla, bo bys soebie z tym nie poradzila...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
mam odłożone 10 tys. kiepskie mieszkanie i nic wiecej nie moge zrobic... i co Ty na to????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bardzo Ciebie popieram, tym bardziej, że mam podobne marzenia. i
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bezrobotna pytanie zasadnicze to ... czy chcesz tej pracy.
Jesli tak to zabiegaj o nia.
Powodzenia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla chcącego nic trudnego! Praca jest bardzo wymagająca, kokosów się nie zarabia ale jeżeli podoba ci się sam charakter tej pracy to będziesz z niej zadowolona. Dziecko nie jest przeszkodą do tego aby się o nią ubiegać. Musisz jedynie wiedzieć o tym że na początku jest szkolenie, które trwa sześć miesięcy (ciągle to zmieniają), a po szkoleniu pracuje się w trybie zmianowym. Jeżeli masz kogoś kto zaopiekowałby się dzieckiem, to nie jest wówczas przeszkodą. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jaga - Hiob to Ci może co najwyżej sznurówki wiązać...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Da się pracować. Ja już 12 rok daje radę hee

"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

gdzie pojemniki na odzież używaną w gdańsku (18 odpowiedzi)

czy jeszcze są takie pojemniki? wiem, że to "mafia", ale lepiej tam wrzucić, niż do...

Dieta 1000 kcal- szukam dobrej i przejrzystej rozpiski produktów (34 odpowiedzi)

Dziewczyny postanowiłam się wziąć za siebie. Chciałabym spróbować spożywać ok. 1000-1200 kcal...

Do mam dzieci z AZS . (37 odpowiedzi)

Prosze o rade , jak radzicie sobie z świądem u dziecka . Córka 7 msc , AZS bardzo mocne , ogolnie...

do góry