Widok
Ja się zgadzam... Mi jakaś pieprznięta wróżka powiedziała jak byłam dzieckiem że będę miała 2 mężów. Kocham mojego męża najmocniej na świecie i codziennie martwię się o niego... Jak można tak krzywdzić ludzi? Wróżki to średniowiecze i pałam do nich ogromną niechęcią. Moim zdaniem są chore psychicznie. Żałuję że nie mogę cofnąć czasu i nie pozwolić tej szarlatance wchodzić z butami w moje życie!
moja ciotka ma swoja wrozke...oj mam baba przerabane...boi sie wciaz.no i kiedys podkradła moje foto zeby zaniesc wrozce...wrrr...bede miala podobno jeszcze jednego męża!!:)a mojej babci wywróżyła wozek inwalidzki....cała rodzine przestraszyła,babcia wyszła z choroby bez szwanku.chyba nie warto chodzic,ale to twoja decyzja.
Ale to z jakim nastawieniem idziemy do wróżki zależy wyłącznie od nas samych. Jeśli z przymróżeniem oka, to świetnie. Ja również skorzystałam z usług jednego Pana. Większość rzeczy które powiedział sprawdziło się. Ale nie żyłam z tym myśląc cały czas.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
hmm...zaintrygowalo mnie to co napisalas Kazimiero.mi wrozki mowily raczej pozytywne rzeczy,ale poki co nic sie ztego nie sprawdzilo.wręcz twierdze,ze sie nie wydarzy,bo jest poprostu nierealne,ale czesto o tym mysle i czasem niepotrzebnie sie dobijam.
Czy moglabym tez prosic o opowieśc tego co o czym piszesz...?Moze to spowoduje,ze przestane myslec o tym co mi mowily te kobiety...Troche mnie to zadręcza...
Czy moglabym tez prosic o opowieśc tego co o czym piszesz...?Moze to spowoduje,ze przestane myslec o tym co mi mowily te kobiety...Troche mnie to zadręcza...
a ja potraktowalam to co napisal Ponury z dystansem:D
Wkońcu 90% katolików pewnie z kilka razy w tygodniu popełnia grzech uprawiając seks nie mając jeszcze albo już albo poprostu nie mając....ślubu kościelnego:P
Co za tym każdy taki katolik powinien zatem biegac z tym do spowiedzi(bo przecież wedle kościoła powinien)to byłyby niezłe kolejki do konfesjonałów hehehe:P Lepsze niż w mięsnym przed świętami:P
Tak samo ma sie kwestia wiary czy nie wiary....chodzenia czy nie chodzenia ...do wróżek ;)
Wkońcu 90% katolików pewnie z kilka razy w tygodniu popełnia grzech uprawiając seks nie mając jeszcze albo już albo poprostu nie mając....ślubu kościelnego:P
Co za tym każdy taki katolik powinien zatem biegac z tym do spowiedzi(bo przecież wedle kościoła powinien)to byłyby niezłe kolejki do konfesjonałów hehehe:P Lepsze niż w mięsnym przed świętami:P
Tak samo ma sie kwestia wiary czy nie wiary....chodzenia czy nie chodzenia ...do wróżek ;)
he he no wiesz monika jeszcze wszystko przed Tobą, być może mąż jednak zdradzi Cię z przyjaciółką ( bo wiadomo " kto się czubi ten się lubi " ;) potem karze Ci się wyprowadzić z Waszego domu a Ty wylądujesz w kawalerce z drugim mężem ;)
oczywiście żartuje ! sama nie bardzo wierzę w takie rzeczy i nigdy bym się do wróżki nie wybrała :)
oczywiście żartuje ! sama nie bardzo wierzę w takie rzeczy i nigdy bym się do wróżki nie wybrała :)
Ja pisałem prześmiewczo, po prostu jak zwykle trąci hipokryzją - niby katolicy, a robią grzechy ile wlezie. Bo kto zna naukę kościoła?
Ja to olewam, ale jestem ciekawy jak temat wróżek traktują katolicy :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ja to olewam, ale jestem ciekawy jak temat wróżek traktują katolicy :)
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
katolicy generalnie nie potrzebują znać przyszłości, bo podstawa wiary to zaufanie Bogu.
Po drugie w Piśmie Św. jest napisane:
Kapłańska 19:31 Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym.
i taka historia:
Dzieje Apostolskie 16:16 A gdyśmy szli na modlitwę, zdarzyło się, że spotkała nas pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego, a która przez swoje wróżby przynosiła wielki zysk panom swoim. 17 Ta, idąc za Pawłem i za nami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego i zwiastują wam drogę zbawienia. 18 A to czyniła przez wiele dni. Wreszcie Paweł znękany, zwrócił się do ducha i rzekł: Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.
Po drugie w Piśmie Św. jest napisane:
Kapłańska 19:31 Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym.
i taka historia:
Dzieje Apostolskie 16:16 A gdyśmy szli na modlitwę, zdarzyło się, że spotkała nas pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego, a która przez swoje wróżby przynosiła wielki zysk panom swoim. 17 Ta, idąc za Pawłem i za nami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego i zwiastują wam drogę zbawienia. 18 A to czyniła przez wiele dni. Wreszcie Paweł znękany, zwrócił się do ducha i rzekł: Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.
polecam stronkę : http://www.psychomanipulacja.pl/
Ponury,świeta racja!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niestety w Polsce wiekszosc katolików to hipokryci!
Pisząc wiekszosc mam na mysli tych,którzy uważają sie za praktykujących.
Szkoda,ze wychodząc z koscioła zapominają,ze są katolikami...
Popełniają grzech za grzechem(chocby przytyoczony tu przeze mnie przykład uprawiania seksu bez slubu),ale przeciez oni są wielkimi katolikami hehe.
Żenada nic więcej.
Takich "katolików" to ja chcialabym omijac z daleka....
Niestety się nie da...Są wszędzie:P
Niestety w Polsce wiekszosc katolików to hipokryci!
Pisząc wiekszosc mam na mysli tych,którzy uważają sie za praktykujących.
Szkoda,ze wychodząc z koscioła zapominają,ze są katolikami...
Popełniają grzech za grzechem(chocby przytyoczony tu przeze mnie przykład uprawiania seksu bez slubu),ale przeciez oni są wielkimi katolikami hehe.
Żenada nic więcej.
Takich "katolików" to ja chcialabym omijac z daleka....
Niestety się nie da...Są wszędzie:P
Jak to jest? Katolicki kraj, a popyt na wróżbitów ogromny. Już nawet jest kanał TV ! Ezo TV!!!!
Kto to ogląda? Ateiści, skoro ok. 90% Polaków to katolicy?
Wyjaśnienie jest proste - hipokryzja.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Kto to ogląda? Ateiści, skoro ok. 90% Polaków to katolicy?
Wyjaśnienie jest proste - hipokryzja.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
justi o ile mnie pamięć nie myli to swoje dziecko chrzciłaś, ba nawet dałaś jej bilibjne imię -SARA, więc rozumiem, że jak piszesz o katolikach hipokrytach to siebie również zaliczasz do tego grona?
dziewczyno robisz z siebie często pośmiewisko na tym forum, naprawdę, ale przynajmniej jest jakiś ubaw
dziewczyno robisz z siebie często pośmiewisko na tym forum, naprawdę, ale przynajmniej jest jakiś ubaw
Chrzci się dziecko bo taka tradycja i przymus nieformalny. Bo jakby to wyglądało... ojej, pokazywanie palcem itd. Nie baw się z tym dzieckiem, bo pogańskie itd. To samo jest ze ślubem kościelnym.
W takim kraju żyjemy. Ochrzczę, a potem mam i tak kościół gdzieś. Jak najdalej od tej hipokryzji, zero identyfikowania się z tą instytucją.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
W takim kraju żyjemy. Ochrzczę, a potem mam i tak kościół gdzieś. Jak najdalej od tej hipokryzji, zero identyfikowania się z tą instytucją.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury ja po prostu nie wierzę w to co czytam !
otwarcie przyznajesz się, że idziesz chrzcić dziecko, bierzesz ślub kościelny a potem obwieszczasz, że " nie chcesz mieć z tą instytucją do czynienia " ???
to jest dopiero hipokryzja !!! co nie masz w sobie takiej odwagi, żeby powiedzieć wprost- nie wierzę i nie będę w tym cyrku uczestniczył ???
boisz się podjąć wyzwanie i wychować swoje dziecko po swojemu ???
to co napisała wyżej fifi to święta racja, ja dokładnie to samo myślę też o Tobie, jedno jest pewne pasujecie z justi30 do siebie jak ulał :)
oboje jesteście ograniczeni w swych poglądach i rozprawiacie jak znudzone baby przesiadujące w przychodni, oboje wiecznie na wszystko narzekacie a Wasze wypowiedzi są tak przewidywalne w swej głupocie, że aż oczy bolą od czytania ;)
jak kiedyś Twoja żona zmądrzeje i kopnie cię solidnie w tyłek to uderzaj z miejsca do justi - będzie z Was para I D E A L N A ;)
otwarcie przyznajesz się, że idziesz chrzcić dziecko, bierzesz ślub kościelny a potem obwieszczasz, że " nie chcesz mieć z tą instytucją do czynienia " ???
to jest dopiero hipokryzja !!! co nie masz w sobie takiej odwagi, żeby powiedzieć wprost- nie wierzę i nie będę w tym cyrku uczestniczył ???
boisz się podjąć wyzwanie i wychować swoje dziecko po swojemu ???
to co napisała wyżej fifi to święta racja, ja dokładnie to samo myślę też o Tobie, jedno jest pewne pasujecie z justi30 do siebie jak ulał :)
oboje jesteście ograniczeni w swych poglądach i rozprawiacie jak znudzone baby przesiadujące w przychodni, oboje wiecznie na wszystko narzekacie a Wasze wypowiedzi są tak przewidywalne w swej głupocie, że aż oczy bolą od czytania ;)
jak kiedyś Twoja żona zmądrzeje i kopnie cię solidnie w tyłek to uderzaj z miejsca do justi - będzie z Was para I D E A L N A ;)
larisa - ostro ;)
Ale nie mogę nie przyznać racji.
Drzazgę w oku bliźniego łatwo zobaczyć, belkę w swoim - niekoniecznie...
Hipokryzja jest wszechobecna - niestety. Tym bardziej w okolicy Świąt. Mało kto nie będzie śpiewał kolęd - śpiewają nawet Ci, którzy na co dzień mają gdzieś Kościół, Boga itd. Na pasterkach będą tysiące ludzi, którzy przez cały rok do kościoła nie zaglądają...
Generalnie jest taka tendencja: akceptuję tylko to, co MI pasuje, co jest ładne, przyjemne, co łatwo przychodzi. A wymagać od siebie to już nikt nie chce.
Ale nie mogę nie przyznać racji.
Drzazgę w oku bliźniego łatwo zobaczyć, belkę w swoim - niekoniecznie...
Hipokryzja jest wszechobecna - niestety. Tym bardziej w okolicy Świąt. Mało kto nie będzie śpiewał kolęd - śpiewają nawet Ci, którzy na co dzień mają gdzieś Kościół, Boga itd. Na pasterkach będą tysiące ludzi, którzy przez cały rok do kościoła nie zaglądają...
Generalnie jest taka tendencja: akceptuję tylko to, co MI pasuje, co jest ładne, przyjemne, co łatwo przychodzi. A wymagać od siebie to już nikt nie chce.
fiffi- a co ma dorzeczy fakt,ze moja corka nosi imie ktore akurat jest bibilijne?????
Ja nie biegam fałszywie do kosciola po to,zeby po wyjsciu zaraz wbić komus przyslowiowy nóż w plecy! A taka jest wiekszosc katolików w tym kraju!
A to,ze mam inne zdanie czesto na jakis temat niz wiekszosc to nie ma nic wspolnego z Bogiem,wiarą i jej praktykowaniem.
No tak,miedzy wronami kracz jak i one.Nie zamierzam tego robić i juz!
Jesli to osmieszanie sie to trudno.
Dla mnie wiekszą smiesznością jest hipokryzja pseudokatolików :PPPPP
Ja nie biegam fałszywie do kosciola po to,zeby po wyjsciu zaraz wbić komus przyslowiowy nóż w plecy! A taka jest wiekszosc katolików w tym kraju!
A to,ze mam inne zdanie czesto na jakis temat niz wiekszosc to nie ma nic wspolnego z Bogiem,wiarą i jej praktykowaniem.
No tak,miedzy wronami kracz jak i one.Nie zamierzam tego robić i juz!
Jesli to osmieszanie sie to trudno.
Dla mnie wiekszą smiesznością jest hipokryzja pseudokatolików :PPPPP
Szczerze mówiąc nie wierzę w instytucję wróżki i to jeszcze za pieniądze. Ale wierzę w taki dar odczytywania przyszłości, bo w mojej rodzinie takowy jest, przekazywany niejako w genach, bo o żadnej nauce wróżenia nie było mowy. Moja babcia pochodziła z Białorusi. Wróżyła z ręki. Moja mama wróżyła z kart. O tym wszystkim dowiedziałam się dopiero, kiedy mama przyłapała mnie na wróżeniu z kart i z ręki koleżankom. Ostrzegła mnie, że to nie jest zabawa, że to ciężkie brzemię. Przekonałam się o tym dość szybko i przestałam wróżyć. Zresztą ja nawet nie mogę nazywać tego wróżeniem. Po prostu patrzyłam w karty i mówiłam. I na pewno nie był to schemat: widzę bruneta itd. Zawsze opowiadałam szczegółowo o sytuacji teraźniejszej, a dopiero potem mówiłam o przyszłości. Mówiłam o rzeczach, których dana osoba nikomu nie zdradzała. Nie robiłam wywiadu o osobie przed wróżeniem. Byłam za młoda na takie cwaniactwo. A wróżyłam nawet obcym ludziom. Nigdy nie brałam żadnej opłaty, prezentu, bo to zakazane.
Może i na ten dar jest wytłumaczenie. Nie znam go.
Pozdrawiam. :-)
Może i na ten dar jest wytłumaczenie. Nie znam go.
Pozdrawiam. :-)
www.trzeciwymiar.blox.pl
Lariso28- wiare sie nie tylko wyznaje,ale się nią żyje!
Samo bieganie do koscioła,na pielgrzymki itp to NIE JEST WIARA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zygać mi sie chce jak widze tych wszystkich pseudokatolików biegajacych do kosciola az sie kurzy (o zgrozo nawet codziennie),by za chwilę zbluzgać ekspedientkę w sklepie za cos tam....,obrazić kogoś ostrymi słowami....,albo obgadać sasiadkę z naprzeciwka z inna sasiadką....
O ksieżach juz nie bede pisać,bo nie bede sobie psuć humoru:P
Samo bieganie do koscioła,na pielgrzymki itp to NIE JEST WIARA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zygać mi sie chce jak widze tych wszystkich pseudokatolików biegajacych do kosciola az sie kurzy (o zgrozo nawet codziennie),by za chwilę zbluzgać ekspedientkę w sklepie za cos tam....,obrazić kogoś ostrymi słowami....,albo obgadać sasiadkę z naprzeciwka z inna sasiadką....
O ksieżach juz nie bede pisać,bo nie bede sobie psuć humoru:P
justi, skąd te wnioski o "większości"?? Robiłaś ankietę, badania, czy co?
I czy jeśli faktycznie większość to hipokryci, należy również wrzucać mniejszość do tego samego wora i obrażać wszystkich jak leci?
I jedno pytanie techniczne - chrzciłaś dziecko czy nie?
Bo nikt nie karze Ci "krakać jak wrony", wręcz przeciwnie - wypadałoby robić wszystko zgodnie z własnym sumieniem. I być zawsze konsekwentnym w tym co się robi. A nie tak jak np. Ponury - Kościół uważa za idiotyzm i ciemnogród, ale ślub kościelny wziął i dziecko ochrzci, bo "tak wypada". Ciekawe czy kiedykolwiek pokazał swój negatywny stosunek do Kościoła w realu, czy tylko na forum puszcza wodze swojej niechęci, a w życiu prywatnym wszystkim przytakuje.
I czy jeśli faktycznie większość to hipokryci, należy również wrzucać mniejszość do tego samego wora i obrażać wszystkich jak leci?
I jedno pytanie techniczne - chrzciłaś dziecko czy nie?
Bo nikt nie karze Ci "krakać jak wrony", wręcz przeciwnie - wypadałoby robić wszystko zgodnie z własnym sumieniem. I być zawsze konsekwentnym w tym co się robi. A nie tak jak np. Ponury - Kościół uważa za idiotyzm i ciemnogród, ale ślub kościelny wziął i dziecko ochrzci, bo "tak wypada". Ciekawe czy kiedykolwiek pokazał swój negatywny stosunek do Kościoła w realu, czy tylko na forum puszcza wodze swojej niechęci, a w życiu prywatnym wszystkim przytakuje.
supernowa, ujęłaś to ładnie - dar widzenia przyszłości to raczej brzemię, z którego tak naprawdę lepiej nie korzystać. Nie wiadomo, od kogo pochodzi, ale prowadzi raczej do złego postępowania - zbijania majątku na ludziach, którym się wydaje, że jak się dowiedzą, co będzie w przyszłości, to im to jakoś żyć pomoże (gdy zwykle jest raczej odwrotnie).
takich hipokrytów mi żal.. Po prostu. Bo mają Boga na wyciągnięcie ręki, ale tego przez duchową ślepotę nie dostrzegają. To nie znaczy, że cały Kościół jest "be".
Chrystus powołał grzeszników, a nie sprawiedliwych. A zatem liczył się z tym, że w Jego Kościele będą właśnie oni. Stąd też znosi On słabych członków, nawet jeżeli niemało szkodzą autorytetowi Kościoła.
Jeśli On znosi, to my, wierzący, tym bardziej powinniśmy.
Chrystus powołał grzeszników, a nie sprawiedliwych. A zatem liczył się z tym, że w Jego Kościele będą właśnie oni. Stąd też znosi On słabych członków, nawet jeżeli niemało szkodzą autorytetowi Kościoła.
Jeśli On znosi, to my, wierzący, tym bardziej powinniśmy.
Justi, gdzie Ty dziwczyno mieszkasz, że takich złych ludzi ciągle spotykasz? A czy jak jesteś świadkiem obrażania innych, to pytasz: Czy pani jest może katoliczką? A może ludzi wychodzących z kościoła śledzisz? Ponury podejrzewam, że dane o katolicyźmie Polski są na podstawie chrztów i ślubów kościelnych, więc fałszujesz statystyki! Zauważałam, że na tym forum jak tylko ktoś ujawni swoje katolickie poglądy, od razu jest krytykowany, przez tolerancyjnych przedstawicieli pogromców kokrzywdzącego wszystkich kościoła.
Nie, ale staram się. Przynajmniej mogę o tym rozmawiać, nie jest to dla mnie żadne tabu jak dla większości hipokrytów w tym kraju.
Nusia85, naprawdę wierzysz w tej bzdury że "on to znosi" ? Co to za wykładnie mające co usprawiedliwić? Pedofilię w irlandzkim kościele czy co?
Kościołowi potrzeba reform, sprawnego zarządzania, wywalania na pysk księży, którzy sprzeniewierzą się przysiędze. A co jest? Nic, zamiatanie pod dywan.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Nusia85, naprawdę wierzysz w tej bzdury że "on to znosi" ? Co to za wykładnie mające co usprawiedliwić? Pedofilię w irlandzkim kościele czy co?
Kościołowi potrzeba reform, sprawnego zarządzania, wywalania na pysk księży, którzy sprzeniewierzą się przysiędze. A co jest? Nic, zamiatanie pod dywan.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Ponury- trzeba przyznac,ze dzewczyny swomi reakcjami tylko i wyłacznie potwierdzaja obraz katolicyzmu w tym kraju prawda?
kosciół jako instytucja jest bardzo schorowany i nie widac,aby zanosilo sie na reforme:]
najpierw trzeba by bylo zreformowac ksiezy.wywalic tych co mają kobiety i dzieci,wywalic ksiezy rasistów itd.
zniesc celibat i odrazu bedzie normalniej i bez sciemy.
kosciół jako instytucja jest bardzo schorowany i nie widac,aby zanosilo sie na reforme:]
najpierw trzeba by bylo zreformowac ksiezy.wywalic tych co mają kobiety i dzieci,wywalic ksiezy rasistów itd.
zniesc celibat i odrazu bedzie normalniej i bez sciemy.
...żeby wierzyć w Boga nie muszę biegac do kościoła regularnie.Ide wtedy kiedy mam naprawdę taką potrzebę i przynajmniej ide szczerze.
Nie znaczy to,ze nie wierze w Boga.Wazne sa dla mnie sakramenty ,o ktorych mowa w Biblii i dlatego ochrzciłam dziecko.Natomiast wszelkie zasady ustanowione przez Kosciół czyli przez ludzi nie muszą mi sie podobać.
W mojej parafii mamy dwoch ksiezy rasistów.mialam niestety okazje doswiadczyc tego osobiscie.w mojej parafii dwoch ksiezy ma kobiety i wszyscy o tym wiedzą.na moim osiedlu mieszka dziewczyna,ktora ma dwoje dzieci z ksiedzem.owy ksiadz oczywiscie nadal nim jest,odprawia msze(grzech ciezkiego kalibru,bo grzech krzywoprzysięstwa) i nikt z władzy koscielnej nie widzi w tym problemu. Wy naprawdę jestescie tacy naiwni? Co chwile jest glosno o tego typu przypadkach.To jest obecne wszem i wobec.
Niech najpierw zrobią porządek ze sobą,a potem pouczają ludzi.
Takiemu kosciołowi mowie NIE i tyle.
Nie znaczy to,ze nie wierze w Boga.Wazne sa dla mnie sakramenty ,o ktorych mowa w Biblii i dlatego ochrzciłam dziecko.Natomiast wszelkie zasady ustanowione przez Kosciół czyli przez ludzi nie muszą mi sie podobać.
W mojej parafii mamy dwoch ksiezy rasistów.mialam niestety okazje doswiadczyc tego osobiscie.w mojej parafii dwoch ksiezy ma kobiety i wszyscy o tym wiedzą.na moim osiedlu mieszka dziewczyna,ktora ma dwoje dzieci z ksiedzem.owy ksiadz oczywiscie nadal nim jest,odprawia msze(grzech ciezkiego kalibru,bo grzech krzywoprzysięstwa) i nikt z władzy koscielnej nie widzi w tym problemu. Wy naprawdę jestescie tacy naiwni? Co chwile jest glosno o tego typu przypadkach.To jest obecne wszem i wobec.
Niech najpierw zrobią porządek ze sobą,a potem pouczają ludzi.
Takiemu kosciołowi mowie NIE i tyle.
Zazwyczaj nie zabieram głosu w tego typu wątkach ale tym razem pokuszę się o jedno zdanie,
w całej tej dyskusji, i nie tylko w tej, że o kryzysie Kościoła, jego zepsuciu, obłudzie najczęściej mówią Ci, którzy do Kościoła nie chodzą w ogóle (swoją drogą ciekawe skad ta wiedza, może to też rodzaj jasnowidztwa ;-) Żeby móc się na jakiś temat wypowiadać należy najpierw mieć jakąś wiedzę.
Życzę wszystkim Wesołych Świąt a wszystkim "tolerancyjnym" na tym forum przede wszystkim więcej tolerancji dla katolików
w całej tej dyskusji, i nie tylko w tej, że o kryzysie Kościoła, jego zepsuciu, obłudzie najczęściej mówią Ci, którzy do Kościoła nie chodzą w ogóle (swoją drogą ciekawe skad ta wiedza, może to też rodzaj jasnowidztwa ;-) Żeby móc się na jakiś temat wypowiadać należy najpierw mieć jakąś wiedzę.
Życzę wszystkim Wesołych Świąt a wszystkim "tolerancyjnym" na tym forum przede wszystkim więcej tolerancji dla katolików
tu nie chodzi o to, żeby bronić kościoła bo rzeczywiście politycy i księża swoim postępowaniem skutecznie zwłaszcza nas młodych do tego kościoła zniechęcają, ja sama " wierzę " tak samo intensywnie jak większość ludzi, w całej dyskusji chodzi mi o to, że nie odważyłabym, co więcej uważam, że nie mam prawa nazywać innych hipokrytami kiedy sama nie jestem w 100% w porządku !
ponury i justi z uporem maniaka obrażacie innych przy czym nie widzicie, że w niczym nie jesteście lepsi
ponury i justi z uporem maniaka obrażacie innych przy czym nie widzicie, że w niczym nie jesteście lepsi
przyglądam się dyskusji i widzę tylko: pedofilię, rasizm, grzechy księży mających ileś tam kobiet, ileś tam dzieci i... jestem w szoku - to wszystko jest tak krótkowzroczne...
Ja w swoim króciutkim życiu poznałam około 10 księży. Młodych, starych.
Jeden z nich porzucił kapłaństwo-ale nigdy nie był dobrym kapłanem, więc mnie nie zdziwiła jego decyzja.
Poza tym wszyscy pozostali są niesamowicie wspaniałymi ludźmi, od których zawsze można usłyszeć dobre słowo, którzy zawsze pomogą i dbają z całych sił o swoje "owieczki".
Wszystkie te afery z pedofilią itd. i do mnie docierają, budząc we mnie smutek i wstyd. Ale jednocześnie jestem dumna chociażby z naszych parafialnych księży, dzięki którym wierzę tak jak wierzę. Może mam szczęście, że należę do super parafii, ale wiem, że moja nie jest jedyna, jest wielu cudownych księży, którzy zmieniają życie młodych i starych i to sprawia, że stoję twardo w Kościele - bo wierzę, że Bóg go założył i mimo tysięcy grzechów i występków znajduję w nim zawsze miliony uśmiechów i dobrych gestów miłości.
To moje zdanie - nie musicie się z nim zgadzać.
Ale zwróćcie uwagę na jedną rzecz - takich macie księży, jakich sobie wymodlicie.
Ja w swoim króciutkim życiu poznałam około 10 księży. Młodych, starych.
Jeden z nich porzucił kapłaństwo-ale nigdy nie był dobrym kapłanem, więc mnie nie zdziwiła jego decyzja.
Poza tym wszyscy pozostali są niesamowicie wspaniałymi ludźmi, od których zawsze można usłyszeć dobre słowo, którzy zawsze pomogą i dbają z całych sił o swoje "owieczki".
Wszystkie te afery z pedofilią itd. i do mnie docierają, budząc we mnie smutek i wstyd. Ale jednocześnie jestem dumna chociażby z naszych parafialnych księży, dzięki którym wierzę tak jak wierzę. Może mam szczęście, że należę do super parafii, ale wiem, że moja nie jest jedyna, jest wielu cudownych księży, którzy zmieniają życie młodych i starych i to sprawia, że stoję twardo w Kościele - bo wierzę, że Bóg go założył i mimo tysięcy grzechów i występków znajduję w nim zawsze miliony uśmiechów i dobrych gestów miłości.
To moje zdanie - nie musicie się z nim zgadzać.
Ale zwróćcie uwagę na jedną rzecz - takich macie księży, jakich sobie wymodlicie.
Bo widzisz właśnie to, co boli zwykłego człowieka w kościele. Niezdolność do samooczyszczenia, reform itd. My w Policji wiele się nauczyliśmy, jest wiele syfu, ale już nie ma tak jak dawniej - krycia kolegów na taką skalę jak popełniają przestępstwa.
Wywala się ich na zbity pysk i tyle. I do odsiadki po wyroku.
A kościół? Czy nauczyła polski kościół czegoś sprawa bp Paetza (molestowanie kleryków w Poznaniu), księdza spod Częstochowy (ojciec dziecka, nakłaniał matkę do aborcji), śp. bp Śliwiński z Elbląga (jazda po pijaku i brak konsekwencji, każdy się bał go ruszyć), Jankowski, Rydzyk, inni niereformowalni i ich ekscesy? Czy ktoś na to zareagował?
I taki kościoł ma dawać przykład? Jak katolicy mają nie chodzić do wróżek, skoro zły przykład idzie z góry? My robimy co chcemy, a wy macie przestrzegać przykazań i nakazów.... haha.
Co z tego, że jest np. dziesięciu fajnych księży. Giną niestety w masie zacofania całości.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Wywala się ich na zbity pysk i tyle. I do odsiadki po wyroku.
A kościół? Czy nauczyła polski kościół czegoś sprawa bp Paetza (molestowanie kleryków w Poznaniu), księdza spod Częstochowy (ojciec dziecka, nakłaniał matkę do aborcji), śp. bp Śliwiński z Elbląga (jazda po pijaku i brak konsekwencji, każdy się bał go ruszyć), Jankowski, Rydzyk, inni niereformowalni i ich ekscesy? Czy ktoś na to zareagował?
I taki kościoł ma dawać przykład? Jak katolicy mają nie chodzić do wróżek, skoro zły przykład idzie z góry? My robimy co chcemy, a wy macie przestrzegać przykazań i nakazów.... haha.
Co z tego, że jest np. dziesięciu fajnych księży. Giną niestety w masie zacofania całości.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
wg mnie właśnie nie giną. I tym się chyba różni nasze postrzeganie.
I tym, że w tym wszystkim najważniejszy jest dla mnie Bóg, a nie jego niestety grzeszne narzędzia.
Co do oczyszczania Kościoła - mam nadzieję, że przyjdą takie czasy, że przestępstwa wśród księży będą bardziej karane niż zamiatane pod dywan. Ale nie od tego zależy moja wiara, czy tak się stanie czy nie.
Już święty Paweł pisał „Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu” (1 Kor 5, 1-2).
Tacy jesteśmy my, ludzie - słabi, grzeszni, pyszni.
Przykre ale prawdziwe.
Gdyby tylko nieskazitelni ludzie mogli należeć do Kościoła - Kościół by chyba nie istniał...
I tym, że w tym wszystkim najważniejszy jest dla mnie Bóg, a nie jego niestety grzeszne narzędzia.
Co do oczyszczania Kościoła - mam nadzieję, że przyjdą takie czasy, że przestępstwa wśród księży będą bardziej karane niż zamiatane pod dywan. Ale nie od tego zależy moja wiara, czy tak się stanie czy nie.
Już święty Paweł pisał „Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu” (1 Kor 5, 1-2).
Tacy jesteśmy my, ludzie - słabi, grzeszni, pyszni.
Przykre ale prawdziwe.
Gdyby tylko nieskazitelni ludzie mogli należeć do Kościoła - Kościół by chyba nie istniał...