Widok
test negatywny :) :(
hej wczoraj mialam watpliwosci, dzisiaj zrobilam test i w ciazy nie jestem, z jednej strony strasznie mi przykro bo juz sie nastawilam, ze bede mamusia :)) no ale z drugiej dobrze, bo planowalismy pare m-cy pozniej. a tak przy okazji, poleccie mi dobrego ginekologa, bo jezeli to nie ciaza, to co z moim okresem?!
anette, przykro mi, ż enegatywny, niedawno byłam w tej samej sytuacji, też myślałam, ze za jakiś czas dopiero, ale jak już myślałam, ze jestem, to sie bardzo przyzwyczaiłam do tej myśli, a tu amba...
ale nie ma tego złego, porobimy badania, szczepienia, poodrzywiamy sie zdreowo, i bedziemy robić dzidzię :)
ale nie ma tego złego, porobimy badania, szczepienia, poodrzywiamy sie zdreowo, i bedziemy robić dzidzię :)
Anette, powodów opóźnienia okresu może być sto. Pamiętaj, że te krwawienia, które miałaś biorąc tabletki, były wywoływane chemicznie. Właściwie nie miały nic wspólnego z Twoim zdrowiem.
Po odstawieniu tabletek np. mogły się ujawnić dopiero Twoje kłopoty z hormonami rozrodczymi, maskowane przez lata braniem tabletek. Mogły tabletki coś rozregulować. U mnie się okazało, że mam niedoczynność tarczycy - a właściwie chorobę Hashimoto, której jednym z głównych objawów są wydłużone cykle miesiączkowe (ale ta choroba może dotyczyć tylko niewielkiego odsetka kobiet, więc sobie nie wmawiaj, chyba że masz też inne objawy ;)).
Po odstawieniu tabletek np. mogły się ujawnić dopiero Twoje kłopoty z hormonami rozrodczymi, maskowane przez lata braniem tabletek. Mogły tabletki coś rozregulować. U mnie się okazało, że mam niedoczynność tarczycy - a właściwie chorobę Hashimoto, której jednym z głównych objawów są wydłużone cykle miesiączkowe (ale ta choroba może dotyczyć tylko niewielkiego odsetka kobiet, więc sobie nie wmawiaj, chyba że masz też inne objawy ;)).
u Flisowej byłam RAZ i to pierwszy raz, i mnie poważnie do siebie zraziła, narolbiła mi wstydu na korytarzu, i wogule niefajnie sie czułam
niedy wiecej do niej nie pójde
w pruszczu do Krystosiak chodziłam, ale ona ponoć jest dobra jak sienic nie dzieje, a jak sie jakies problemy zaczną, to złe diagnnozy stawia i wogule jest niefajna
ostatnio byłamw Gdańsku, w invikcie, byłam baaardzo zadowolona z P. Ewy Paszkiewicz, byłam zachwycona
chyba sie tam przeniose z badaniami i prowadzeniem ciąży
niedy wiecej do niej nie pójde
w pruszczu do Krystosiak chodziłam, ale ona ponoć jest dobra jak sienic nie dzieje, a jak sie jakies problemy zaczną, to złe diagnnozy stawia i wogule jest niefajna
ostatnio byłamw Gdańsku, w invikcie, byłam baaardzo zadowolona z P. Ewy Paszkiewicz, byłam zachwycona
chyba sie tam przeniose z badaniami i prowadzeniem ciąży
NFZ zerwał umowę z Invictą, w związku z czym nie ma już wizyt na fundusz.
ja tez tak ostatnio miałam;-)))
ponad dwa tygodnie spóźniało mi się, w dodatku bolał mnie brzuch...a tez jestem 2-3 miesiace po odstawieniu tabletek
już myślałam, ze się udało - teścik niestety wyszedł negatywny.
Poszłam do lek. - okazało się, że pojawiły się torbiele;-(
Okres przyszedł po paru dniach, leczę te nieszczęsne torbiele i cóż.....
będziemy próbowac dalej;-))))))))))
ponad dwa tygodnie spóźniało mi się, w dodatku bolał mnie brzuch...a tez jestem 2-3 miesiace po odstawieniu tabletek
już myślałam, ze się udało - teścik niestety wyszedł negatywny.
Poszłam do lek. - okazało się, że pojawiły się torbiele;-(
Okres przyszedł po paru dniach, leczę te nieszczęsne torbiele i cóż.....
będziemy próbowac dalej;-))))))))))
Anulka
Asiu1980, wiem, bo tam się leczę. A właściwie leczyłam, bo aktualnie jestem w 5-tym tygodniu ciąży (po inseminacji) :-)). A dr Ratnicka w kwietniu tego roku zaproponowala mi in vitro......... , które nie było potrzebne.
Jestem właśnie po wizycie ;) Wczoraj pierwsza wizyta u nowego lekarza, bardzo pozytywne wrażenie. Co do dolegliwości to z tego co czytam nie dotyczą tylko mnie. Tabletki odstawiłam w lipcu. plan byl taki ze od stycznia zaczniemy się starac o dzidzię. pierwsze 3 miesiaczki po odstawieniu mialam w miare normalnie (1-2 tyg. opoznienia uznalam za normalne) ale teraz ostatnią miesiączke mialam 20 paździermnika... dwa testy i niestety negatyw. W takim wypadku nasze staranie sie trzeba będzie trochę odwlec w czasie az dojdę z sobą do porządku. na początek dostałam luteinę potem zobaczymy
.
.
moja pani doktor jest na maxa wulgarna i to nie tylko moje zdanie, drze ryja na kazdego, robi straszna popeline w poczekalni i do tego po co drugiej pacjentce wychodzi na szluge....
a co do pigulek to ja bralam przez 4 lata i w sumie bylo mi z tym dobrze, mam nadzieje, ze wszystko jakos pomyslnie sie ulozy i nie bede za dlugo sie musiala kurowac...
a co do pigulek to ja bralam przez 4 lata i w sumie bylo mi z tym dobrze, mam nadzieje, ze wszystko jakos pomyslnie sie ulozy i nie bede za dlugo sie musiala kurowac...
Znowu się wkurzyłam? Dominika, bez badań dostaniesz luteinę i się zobaczy??? Wypisz, wymaluj to, co przechodzą dziewczyny z forum tarczycowego... Spóźnia im się okres i dostają luteinę. Dopiero po kilku wizytach lekarz wreszcie wpada na pomysł, że może badania zrobi, wychodzi niedoczynność i okazuje się, że ta luteina do niczego nie była potrzebna. Ech, życie...
Asiu, nie podejrzewam, zeby chciala mnie naciągnąć. Po prostu powiedziala: "Po co marnować czas na starania, może lepiej pomyśleć o in vitro". Ale badania, które zleca pewnemu laboratorium są sporo droższe niż w Inviccie (np. prolaktyna po obciążeniu metoclopramidem, u Niej płaciłam 120 zł, a w Inviccie 70 lub 80). Pozdrawiam i zycze powodzenia.
P.S. Też mam problemy z tarczycą - niedoczynność. Biorę Euthyrox.
P.S. Też mam problemy z tarczycą - niedoczynność. Biorę Euthyrox.
Szczerze mówiąc to nikt nie stwierdził u mnie Hashimoto. Mialam problem z wyregulowaniem cyklu, PCO, wrogi sluz i niedoczynność.
Beatko, luteina (progesteron) jest na wywolanie okresu lub na podtrzymanie ciąży.
Beatko, luteina (progesteron) jest na wywolanie okresu lub na podtrzymanie ciąży.