Widok
tak pytam, bo ja też byłam u dobrych specjalistów, skierowano córkę na zabieg ze zwględu na przerośnięty trzeci migdał- niedosłuch
przy zabiegu okazało się, że migdał jednak nie był wcale duży i miesiąc później niedosłuch wrócił :/
robiłaś jakieś badania tego migdała? rtg nosogardła, czy fiberoskopię nosogardła? żeby faktycznie obejrzeć ten migdał
mieliśmy już termin na drenaż uszu, ale córka zaczęła płukać nos butelką fixsin i na szczęście odwołaliśmy i już słyszy dobrze :)
przy zabiegu okazało się, że migdał jednak nie był wcale duży i miesiąc później niedosłuch wrócił :/
robiłaś jakieś badania tego migdała? rtg nosogardła, czy fiberoskopię nosogardła? żeby faktycznie obejrzeć ten migdał
mieliśmy już termin na drenaż uszu, ale córka zaczęła płukać nos butelką fixsin i na szczęście odwołaliśmy i już słyszy dobrze :)
Rozumiem Asiu i przykro mi,że po zabiegu niedosłuch córeczki wrócił,ale najważniejsze,że teraz jest dobrze i życzę Wam dużo zdrówka.
W naszym przypadku - stałe oddychanie przez buzię i chrapanie przesądza o tym,że migdał zatkał na tyle drożność nosa, by skutecznie dać znać o swoim rozmiarze.Poza tym są to symptomy,które stanowią bezwzględne wskazanie do zabiegu,z tymże ja zwyczajnie boję się ewentualnych powikłań pooperacyjnych.
W naszym przypadku - stałe oddychanie przez buzię i chrapanie przesądza o tym,że migdał zatkał na tyle drożność nosa, by skutecznie dać znać o swoim rozmiarze.Poza tym są to symptomy,które stanowią bezwzględne wskazanie do zabiegu,z tymże ja zwyczajnie boję się ewentualnych powikłań pooperacyjnych.
A jakich powikłań się boisz?Cały zabieg trwa chwilę,migdał jest wyrywany .Moje dziecko 1 h po zabiegu wyglądało tak jakby nie miało żadnego zabiegu o znieczulaniu ogólnym nie wspominająć.Tego samego dnia wróciło do domu i pomimo zakazu spożywania posiłków stałych bez pytania wstrząchnęło bułkę .Żadnych skutków ubocznych zabiegu nie zauważyłam,tylko same plusy:skończyły się bezdechy nocne,chrapanie,ślinienie ,wieczne anginy, z 5-6 antybiotyków rocznie zeszliśmy odpukać do 1 rocznie w okresie wiosennym (nasilenie pyleń).
O wiele gorzej czują się dzieciaki ,które mają przycinane boczne migdały i chyba dłużej dochodzą do siebie ale tu też chyba suma sumarum więcej plusów niż minusów.
W żadne obkurczanie migdała cudnymi specyfikami nie wierzę ,no ale u nas migdał był naprawdę spory i tu już i tak by nic nie pomogło.
O wiele gorzej czują się dzieciaki ,które mają przycinane boczne migdały i chyba dłużej dochodzą do siebie ale tu też chyba suma sumarum więcej plusów niż minusów.
W żadne obkurczanie migdała cudnymi specyfikami nie wierzę ,no ale u nas migdał był naprawdę spory i tu już i tak by nic nie pomogło.
do ~Niki boję się takich powikłań jak:
- Skaleczenie powięzi przedkręgowej ze sztywnością karku i podrażnieniem kręgosłupa
- Nosowanie otwarte
- Niedrożność nosa z powodu zrostów w nosogardle, czy nagłego krwotoku.
Zdaję sobie sprawę,że one nie muszą wystąpić,ale mogą i nie mam gwarancji,że tak nie będzie. Wiem, niestety też z autopsji,że nawet najprostsze zabiegi mogą mieć w efekcie tragiczne zakończenie,a że kocham to boję się podwójnie.
- Skaleczenie powięzi przedkręgowej ze sztywnością karku i podrażnieniem kręgosłupa
- Nosowanie otwarte
- Niedrożność nosa z powodu zrostów w nosogardle, czy nagłego krwotoku.
Zdaję sobie sprawę,że one nie muszą wystąpić,ale mogą i nie mam gwarancji,że tak nie będzie. Wiem, niestety też z autopsji,że nawet najprostsze zabiegi mogą mieć w efekcie tragiczne zakończenie,a że kocham to boję się podwójnie.
Nie tylko naczytałam,ale też w życiu doświadczyłam i widziałam i nie twierdzę,że to dobrze,ale tak po prostu jest. Zatem rozmowa z lekarzem niewiele mi tu pomoże,bo on też nie da mi gwarancji,że tym razem na pewno zabieg przebiegnie bez powikłań. Stąd jeszcze próbuję znaleźć inne rozwiązanie problemu.
Ja czekałam długo z decyzją, zdecydowałam się na zabieg gdy dziecko miało 7 lat. Sam zabieg trwał około 15 minut - ze wszystkim. Wyszłyśmy tego samego dnia, dziecko czuło się średnio, było osłabione i obolałe. Wieczorem zjadło kisiel. W kolejnych dniach było już tylko lepiej. Gdybym miała podjąć jeszcze raz decyzję - zdecydowałabym się. Po 6 latach nieustannego kataru, zniknął z dnia na dzień. Też się stresowałam. Powodzenia