Widok
Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.5
Link do poprzedniego wątku: http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2016-cz-4-t656087,1,16.html
Ostatnia lista?
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
:)
Ostatnia lista?
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
:)
Ja za bardzo chwalilam sie wczoraj. Zachwalalam jak pieknie spalam. Eh... To dzis w nocy moze na dwie godziny zamknelam oko. Tragedia. Jestem niezywa. I cala noc skurcze, bol brzucha. Ale wszystko nieregularne. Eh... Ciekawe ile taki tan moze potrwac. Obawiam sie ze jeszcze moze... No trudno, walcze.
Buziaki
Buziaki
Wiola więc dalej mocno trzymam kciuki..oby się dziś udało..
Pauletta my musimy mocniej za Wiolę trzymać kciuki, bo ona ma pierwszeństwo i bez niej nie ruszymy ;) ja dziś miałam podobną noc jak Twoja, chociaż spałam 4 godziny. Już myślałam, że pełnia na mnie zadziałała, już chciałam męża budzić, skurcze silne, przeczyściło mnie kompletnie, ale postanowiłam poczekać na kolejny skurcz z budzeniem i zasnęłam =p i dziś też ledwo żyję =( chyba jako wyrodna matka zafunduję dzisiaj dziecku dzień bajek bo nie mam siły na nic =(
To co, nikogo pełnia nie rozpakowała? =( marzy mi się mały spacer, ale co chwilę pada.. także kwitniemy w domu
Pauletta my musimy mocniej za Wiolę trzymać kciuki, bo ona ma pierwszeństwo i bez niej nie ruszymy ;) ja dziś miałam podobną noc jak Twoja, chociaż spałam 4 godziny. Już myślałam, że pełnia na mnie zadziałała, już chciałam męża budzić, skurcze silne, przeczyściło mnie kompletnie, ale postanowiłam poczekać na kolejny skurcz z budzeniem i zasnęłam =p i dziś też ledwo żyję =( chyba jako wyrodna matka zafunduję dzisiaj dziecku dzień bajek bo nie mam siły na nic =(
To co, nikogo pełnia nie rozpakowała? =( marzy mi się mały spacer, ale co chwilę pada.. także kwitniemy w domu
To fakt, trzeba za ta Wiole porzadnie zaczac kciuki trzymac. Biedna.
Ja doczłapałam sie do pralki. Nastawilam pranie. I wlasnie usiadlam przed tv na troche. Masakra, jestem cala spocona. Zmeczenie, zdecydowanie. Przeciez ja tylko nastawilam pranie. Oczy ledwo. Otwieram, spietu na siedzaco. I co przykladam glowe do poduchy to zaczyna bolec. Cholera. Powtarzam sobie wiec ze przeciez juz lepiej nie bedzie. Hehe. Chcialam dzis
Oczyscic kabine, poruszac sie troche,ale w takim stanie...skoro pranie sorawia mi trudnosc...chyba nici z moich planow.
Mysle ze Elle jednak sie rozpakowala....co myslicie? Za dlugo milczy ;-)
Ja doczłapałam sie do pralki. Nastawilam pranie. I wlasnie usiadlam przed tv na troche. Masakra, jestem cala spocona. Zmeczenie, zdecydowanie. Przeciez ja tylko nastawilam pranie. Oczy ledwo. Otwieram, spietu na siedzaco. I co przykladam glowe do poduchy to zaczyna bolec. Cholera. Powtarzam sobie wiec ze przeciez juz lepiej nie bedzie. Hehe. Chcialam dzis
Oczyscic kabine, poruszac sie troche,ale w takim stanie...skoro pranie sorawia mi trudnosc...chyba nici z moich planow.
Mysle ze Elle jednak sie rozpakowala....co myslicie? Za dlugo milczy ;-)
Wiola - trzymaj się i oby szybko poszło!
Widzę, że dziewczyny przebierają już nóżkami, ale czekają w kolejce ;) a Elle faktycznie coś długo się nie odzywa... może... :]
A Wy dziewczyny ( Sensimilia i Pauletta44 ) macie już wszystko przygotowane? teraz tylko porządki w domu robicie?
A jak pozostałe dziewczyny, już przygotowane?
Widzę, że dziewczyny przebierają już nóżkami, ale czekają w kolejce ;) a Elle faktycznie coś długo się nie odzywa... może... :]
A Wy dziewczyny ( Sensimilia i Pauletta44 ) macie już wszystko przygotowane? teraz tylko porządki w domu robicie?
A jak pozostałe dziewczyny, już przygotowane?
Ja juz taaaaak, od dluzszego czasu gotowa. Ja tak ze wszystkim mam, ze nie znosze nic na ostatnia chwile robic. I tak tez bylo jesli chodzi o przygotowania do narodzin malej. I ciesze sie, bo nie bylabym w stanie teraz myslec, skupiac sie co kupic, czego brakuje itp. Zwariowalabym.
Probowalam sie zdrzemnac....taaaaaaaaaak. No nie da sie.musze przeczekac ten dzien, okropnie sie dzis czuje.
Probowalam sie zdrzemnac....taaaaaaaaaak. No nie da sie.musze przeczekac ten dzien, okropnie sie dzis czuje.
A mnie drugi dzien z rzedu przeczyszcza jak szalone.co chwile biegam do wc. Az maz dziwnie na mnie zerka.bo ja to faktycznie slysze predzej o zaparciach w ciazy niz w druga strone. No i ludze sie, ze moze organizm juz sie przygotowuje. Obserwuje tez te bole. One sa stanowczo duzo gorsze w nocy niz za dnia. Ciekawe dlaczego. Choc przed chwila zwinelam sie w klebek, dostalam wielkich oczu, pobolalo, postekalam i cisza dalej. Kurcze dziwne to takie wszystko nowe w tej pierwszej ciazy.
Ale ja dzis apetytu nawet nie mam. Zrobilam na obiad pierogi to wyskubalam tylko troche farszu bo stalo mi wszystko w gardle. Hehe.
Ale ja dzis apetytu nawet nie mam. Zrobilam na obiad pierogi to wyskubalam tylko troche farszu bo stalo mi wszystko w gardle. Hehe.
Taki objawy typowo oczyszczające, ale to też moja pierwsza ciąża więc wiem tylko tyle co mi koleżanki opowiadały... jak już nie miały apetytu to szybko lądowały na porodówce... więc trzymam kciuki! ;)
Mi się co noc lub za dnia jak mam drzemkę śni poród lub coś w tym stylu... Wszędzie w moich snach pojawia się dziecię płci męskiej i tak się zastanawiam czy to sen proroczy - już powoli nie mogę wytrzymać z tą niewiedzą... :D :D
Mi się co noc lub za dnia jak mam drzemkę śni poród lub coś w tym stylu... Wszędzie w moich snach pojawia się dziecię płci męskiej i tak się zastanawiam czy to sen proroczy - już powoli nie mogę wytrzymać z tą niewiedzą... :D :D
Ej, super w sumie. Juz teraz rzadko ktos nie chce znac plci. A bynajmniej ja rzadko slysze o takich asach jak wy. Fajowo. Ja w sumie jestem ostatnia z tych, ktorzy szykuja wszaytko na niebiesko czY rozowo, świrują bo bedzie syn czy corka. Stawiam na mega uniwersalne kolory, ciuchy, dekoracje itp. Ale chyba bym nie dala rady w takiej niewiedzy.hehe.
Koło mnie jest kilka par, które nie chciały wiedzieć też :) ale fakt, już mało kto nie chce wiedzieć i dużo osób nam się dziwi, ale powiem Ci, że ja też miałam chwilę zwątpienia... W szczególności kiedy jestem w sklepie i wchodzę na dział ubranek, wtedy wszystko zależy w którym kierunku pójdę - jak na dziewczęcy to marzę o dziewczynce, a jak na chłopięcy i widzę te koszule itp. to chłopca... :) ale te sny ostatnio dają mi do myślenia ;)
Kurczakowa spokojnie... To bardziej chodzi o taki totalny brak apetytu, ze nic nie przechodzi przez gardlo, tak ze organizm chce byc czysty, ale tak jak pisalam - to doswiadczenia kolezanek, a kazdy jest inny... :)
Ja tez od tygodnia najadam sie po 3 lyzkach, a i do jedzenia mnie nie ciagnie za bardzo.
Ja tez od tygodnia najadam sie po 3 lyzkach, a i do jedzenia mnie nie ciagnie za bardzo.
Susanna, szacun ! Ja bym nie wytrzymala ! Ale sny podobno sprawdzaja sie odwrotnie ;)
A co do braku apetytu, w pierwszej ciąży o 14 bylam na pizzy, o 17 na lodach a o 21 urodzilam wiec szczerze, co przypadek to inny i nie ma sie co sugerowac, bo jednego przeczysci, innemu brzuch opadnie a inny wpadnie na porodówke i urodzi w 20 min prawie bez bolu ;)
Zaparc tez nie mialam, teraz tez nie chociaz wtedy mi szlo lepiej w tych sprawach ;)
Ja dzis zamowilam posciel i literki dla mlodego.... coraz to wiecej rzeczy mam ogarniete.... ;)
A co do braku apetytu, w pierwszej ciąży o 14 bylam na pizzy, o 17 na lodach a o 21 urodzilam wiec szczerze, co przypadek to inny i nie ma sie co sugerowac, bo jednego przeczysci, innemu brzuch opadnie a inny wpadnie na porodówke i urodzi w 20 min prawie bez bolu ;)
Zaparc tez nie mialam, teraz tez nie chociaz wtedy mi szlo lepiej w tych sprawach ;)
Ja dzis zamowilam posciel i literki dla mlodego.... coraz to wiecej rzeczy mam ogarniete.... ;)
Susanna - jaka super sprawa z ta niespodzianka dot. plci :-) bedziemy czekac na info po porodzie razem z Toba ;-)
Ja po wizycie - moge rodzic, ciaza donoszona. Mlody ma cos kolo 3100, takze pewnie jeszcze z 1,5 tygodnia ponosze i pojdzie. No chyba, ze szyjka nie wytrzyma dluzej. Ja bym jednak wolala jeszcze chwile ponosic, zanim u mnie w domu nie bedzie zdrowia, bo kurde juz mi dzis lekarka oswiadczyla, ze jak nie bedzie lepiej to juz tylko antybiotyk dla mnie.... Grrr...
Wiola - jak dzis? Co przynisol dzien?
Elle - dawaj znac, bo my tu na szpilkach siedzimy ;-)
Pauletta - a moze Ty sie uruchomisz? ;-)
Ja po wizycie - moge rodzic, ciaza donoszona. Mlody ma cos kolo 3100, takze pewnie jeszcze z 1,5 tygodnia ponosze i pojdzie. No chyba, ze szyjka nie wytrzyma dluzej. Ja bym jednak wolala jeszcze chwile ponosic, zanim u mnie w domu nie bedzie zdrowia, bo kurde juz mi dzis lekarka oswiadczyla, ze jak nie bedzie lepiej to juz tylko antybiotyk dla mnie.... Grrr...
Wiola - jak dzis? Co przynisol dzien?
Elle - dawaj znac, bo my tu na szpilkach siedzimy ;-)
Pauletta - a moze Ty sie uruchomisz? ;-)
Mor-ela git majonez. Dobrze jest uslyszec, ze ciaza donoszona:) kamien z serca co nie?;)
Ja tam bym sie uruchomila, byłoby pieknie. Ja sie zastanawiam ile tak babka moze pochodzic na moim etapie ciazy w zasadzie bez szyjki. Hehe skoro juz jej nie ma to mogloby sie wydawac ze to juz powinno sie zadziac cos. Hehe. A moze ktoras tak miala ze szyjka na maxa skrocona ? To moze mi powiecie ile tak lazic mozna;)
Ja tam bym sie uruchomila, byłoby pieknie. Ja sie zastanawiam ile tak babka moze pochodzic na moim etapie ciazy w zasadzie bez szyjki. Hehe skoro juz jej nie ma to mogloby sie wydawac ze to juz powinno sie zadziac cos. Hehe. A moze ktoras tak miala ze szyjka na maxa skrocona ? To moze mi powiecie ile tak lazic mozna;)
Pauletta moja wspoltowarzyszka z sali miała już ok 28 tyg brak szyjki, mówiła że leżała nawet 3 tyg z nogami w górze, dziś rano miała cc więc jest już mama ale ciąża przenoszona prawie do 41 tydz. :) a co do lewatywy to jak rodziłam córkę to mi zrobiła położna jeszcze na ip
A Wiola albo ciśnie albo już tuli Maleństwo, może jutro da znać :)
A Wiola albo ciśnie albo już tuli Maleństwo, może jutro da znać :)
Co do lewatywy i golenia to polozna mowila ze to zalezy od nas czy chcemy czy nie. Mowila tez ze lepiej sie zgodzic a nawet poprosic pielegniarke czy polozna o to bo jak w trakcie porodu cos nam sie wymsknie to z reguly jest koniec parcia, bo sie zaczynamy przejmowac tym ze cos polecialo. Wiec to ma byc psychiczny komfort dla nas, bo one sa przyzwyczajone do takich sytuacji.
Moja znajoma na patologii na Klinicznej leży i mówi, że ma-sa-kra - taki tłok. Cała patologia full i porodówka też.
Wczoraj jak przyjechała, to babki do porodu odsyłali gdzie indziej bo miejsc nie było i ponoć w innych szpitalach też był problem. Także faktycznie pełnia powoduje zamieszanie ;)
Zastanawiam się czy jak się zacznie to dzwonić na oddział i się pytać czy są miejsca, czy po prostu przyjechać
Co do lewatywy to nam położna mówiła, żeby poprosić o nią na ip (jeśli organizm sam nie oczyścił się wcześniej) i żeby nie robić samemu w domu
Ja żadnych bóli, skurczy i innych objawów kończącej się ciąży nie mam ;) choć chyba coraz ciężej mi się oddycha... chyba odpuszczę już sobie tańce z końcem miesiąca :(
I niestety żadne wicie gniazda mi się nie włącza... nic przygotowane, a tu jeszcze remont się zaczyna :/ właśnie próbuję kuchnię zaprojektować nową i 0 inwencji
Wczoraj jak przyjechała, to babki do porodu odsyłali gdzie indziej bo miejsc nie było i ponoć w innych szpitalach też był problem. Także faktycznie pełnia powoduje zamieszanie ;)
Zastanawiam się czy jak się zacznie to dzwonić na oddział i się pytać czy są miejsca, czy po prostu przyjechać
Co do lewatywy to nam położna mówiła, żeby poprosić o nią na ip (jeśli organizm sam nie oczyścił się wcześniej) i żeby nie robić samemu w domu
Ja żadnych bóli, skurczy i innych objawów kończącej się ciąży nie mam ;) choć chyba coraz ciężej mi się oddycha... chyba odpuszczę już sobie tańce z końcem miesiąca :(
I niestety żadne wicie gniazda mi się nie włącza... nic przygotowane, a tu jeszcze remont się zaczyna :/ właśnie próbuję kuchnię zaprojektować nową i 0 inwencji
Jak ja rodziłam to mi nawet nie proponowali lewatywy, i dobrze, bardzo tego nie chcę, ale przed pierwszym porodem rzeczywiście organizm mi się wyczyścił. W dodatku ja mam mega fobię przed wymiotowaniem i przez to pod koniec pierwszej ciąży jadłam tylko lekkie rzeczy, rzeby wymiotowanie było jak najmniej nieprzyjemne. A jak rodziłam to tyle.to trwało, że miałam w żołądku samą wodę =) i rzeczywiście wymiotowałam z bólu.
Dziś między 15 a 19 miałam regularne skurcze co 10 minut, ale się nie nasilały, nie bolały coraz bardziej i się uspokoiły =( kolejny fałszywy alarm =( ale zawsze coś do przodu =)
To dobrze, że w pełnię nie rodziłyśmy jak takie tłoki..
Wiola musi rozpocząć kolejkę, bo inaczej nie ruszymy!
Dziś między 15 a 19 miałam regularne skurcze co 10 minut, ale się nie nasilały, nie bolały coraz bardziej i się uspokoiły =( kolejny fałszywy alarm =( ale zawsze coś do przodu =)
To dobrze, że w pełnię nie rodziłyśmy jak takie tłoki..
Wiola musi rozpocząć kolejkę, bo inaczej nie ruszymy!
Lenaa86 witaj. Dopisuje Cię do listy. Czy jesteśmy wszystkie na niej? Proszę sprawdźcie - jakby co, to skopiujcie i się dopiszcie :-)
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
O i jeszcze jeden brzuchacz :-) Dopisz się Slonko :-)
Pauletta - ja chodze bez szyjki od paru tygodni, takze to chyba bywa roznie, ale ja mega duzo lezalam.
Ja przed I porodem ucztowalam urodziny brata zajadajac sie ciastem 3bit, a w domu jedlismy sushi, takze - mnie tam nic nie przeczyscilo ;-) zobaczymy, jak bedzie teraz. Do wpadek w trakcie porodu to faktycznie wszyscy przyzwyczajeni, ale ja chyba tym razem zafunduje sobie ta przyjemnosc i zrobie lewatywe, bo po porodzie kupa ni huhu... W sensie - no kilka dni blokady, potem serwuja czopki :-P
Sensimilia - mysle, ze porod sie zbliza szybciej niz myslisz :-)
Pauletta - ja chodze bez szyjki od paru tygodni, takze to chyba bywa roznie, ale ja mega duzo lezalam.
Ja przed I porodem ucztowalam urodziny brata zajadajac sie ciastem 3bit, a w domu jedlismy sushi, takze - mnie tam nic nie przeczyscilo ;-) zobaczymy, jak bedzie teraz. Do wpadek w trakcie porodu to faktycznie wszyscy przyzwyczajeni, ale ja chyba tym razem zafunduje sobie ta przyjemnosc i zrobie lewatywe, bo po porodzie kupa ni huhu... W sensie - no kilka dni blokady, potem serwuja czopki :-P
Sensimilia - mysle, ze porod sie zbliza szybciej niz myslisz :-)
No to dopisuję:)
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Slonko 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Slonko 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
O witam nowe mamuśki:)
Co z naszą kochaną Wiolką? Urodziła/ rodzi ktoś coś wie?
Trzymam kciuki.
Ja jutro jadę na 1 ktg:) bo dziś 36 tydzień juz w kalendarzu. Nie wiem czy ze mną coś nie tak, ale ja nie mam żadnych skurczy przepowiadających?
Jak one wyglądaja? kłuje jak na miesiączke? czy kolka? czy mozę brzuch twardnieje?
Trzymajcie sie dziewczynki i zdrowia życzę, wpadłam na chwilę bo mnie cały dzien głowa ćmi. pa
Co z naszą kochaną Wiolką? Urodziła/ rodzi ktoś coś wie?
Trzymam kciuki.
Ja jutro jadę na 1 ktg:) bo dziś 36 tydzień juz w kalendarzu. Nie wiem czy ze mną coś nie tak, ale ja nie mam żadnych skurczy przepowiadających?
Jak one wyglądaja? kłuje jak na miesiączke? czy kolka? czy mozę brzuch twardnieje?
Trzymajcie sie dziewczynki i zdrowia życzę, wpadłam na chwilę bo mnie cały dzien głowa ćmi. pa
Witamy nowe mamusie tylko czemu tak późno? :)
Wiolka dawaj dawaj bo blokujesz dziewczyno blokujesz ... :)
Sensimilia z tego co pamiętam to jesteś też chwilkę przede mną więc też się rozkręcaj no i Pauletta może ogarnij się bo wtedy jaaaaa... a u mnie podobnie jak przy pierwszym nic a nic się nie dzieje a tu tak jak pisałam wcześniej 2 marca marsz do szpitala!!!
Przespanej i dobrej nocy wszystkim :)
Wiolka dawaj dawaj bo blokujesz dziewczyno blokujesz ... :)
Sensimilia z tego co pamiętam to jesteś też chwilkę przede mną więc też się rozkręcaj no i Pauletta może ogarnij się bo wtedy jaaaaa... a u mnie podobnie jak przy pierwszym nic a nic się nie dzieje a tu tak jak pisałam wcześniej 2 marca marsz do szpitala!!!
Przespanej i dobrej nocy wszystkim :)
Lepiej późno niż wcale. A tak szczerze, to dopiero teraz dopadło mnie na maksa gromadzenie gadżetów, kosmetyków, pieluch, pranie ubranek, etc. i tez stąd moje pojawienie sie na forum. Poza tym brykam jak koza, bo szyjka spoko, skurczów brak, ostatnio tylko Mała sie odwróciła głową w dół i co chwilę do toalety biegam.
MARZEC 2016
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Slonko 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
elkasiwa78 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
Hej dziewczyny to i ja nieśmiało zgłoszę chęć podczepienia się, trochę późno, ale już od jakiegoś czasu podglądam ten wątek. Dużo ciekawych i przydatnych rzeczy się dowiedziałam. Chociaż to moja , w sumie trzecia ciąża to czuję się taka zielona jakbym była pierworódką. Mój starszy syn ma już 19 lat więc różnica wieku będzie spora ;-), mąż się śmieje że troszkę nas poniosło "na starość". Od czasu pierwszego porodu chyba troszkę się pozmieniało- jak weszłam do Akpolu zrobić zakupy to zwariowałam od nadmiaru wyboru jaki oferują ;-). Rodziłam na klinicznej i teraz tez chyba bym tam chciała.
Termin mam na 2 kwietnia, będzie drugi synuś ;-) jak widać spać za bardzo mi nie daje- straszny wiercioch jest, szczególnie wieczorem ;-)
pozdrawiam i życzę dobrej nocy
elle - 03.03 (lub 01.03 uwzględniając cykl) :)
Pauletta 06.03.2015
Sensimilia 06.03.2016
monisia061 08.03.2016
ania_85 08.03.2016
Patiksz 09.03.2016
mor-ela 11.03.2016
azja 13.03.2016
Aniammmmm 15.03.2016
anah 22.03.2016
Zielone jabłuszko 22.03.2016
ditha 23.03. 2016
Lala_la 26.03.2016
MamaSylwia 28.03.2016
Slonko 28.03.2016
Kinga 31.03.2016
KWIECIEŃ 2016
PotrojnaMama 02.04.2016
elkasiwa78 02.04.2016
Malgosia85 03.04.2016
Susanna 06.04.2016
OlaOla 06.04.2016
Estera13 06.04.2016
Molly 10.04.2016
dumelek 10.04.2016
margreth 11.04.2016
Iwo04 12.04.2016
stop.kropka 15.04.2016
Polka 16.04.2016
nulka 17.04.2016
Lenaa86 18.04.2016
Kurczakowa 20.04.2016
Nika 21.04.2016
katarin 28.04.2016
Sosi 29.04.2016
Hej dziewczyny to i ja nieśmiało zgłoszę chęć podczepienia się, trochę późno, ale już od jakiegoś czasu podglądam ten wątek. Dużo ciekawych i przydatnych rzeczy się dowiedziałam. Chociaż to moja , w sumie trzecia ciąża to czuję się taka zielona jakbym była pierworódką. Mój starszy syn ma już 19 lat więc różnica wieku będzie spora ;-), mąż się śmieje że troszkę nas poniosło "na starość". Od czasu pierwszego porodu chyba troszkę się pozmieniało- jak weszłam do Akpolu zrobić zakupy to zwariowałam od nadmiaru wyboru jaki oferują ;-). Rodziłam na klinicznej i teraz tez chyba bym tam chciała.
Termin mam na 2 kwietnia, będzie drugi synuś ;-) jak widać spać za bardzo mi nie daje- straszny wiercioch jest, szczególnie wieczorem ;-)
pozdrawiam i życzę dobrej nocy
Witajcie nowe mamy :-) super, ze zdecydowalyscie dolaczyc. Im wiecej nas tym lepiej. W kupie zawsze razniej :-)
Czytam wczorajsza dyskusje o lewatywie. A ja wam powiem ze mam podejscie takie, zeby robili ze mna przed porodem wszystko co moze mi pomoc. W tym lewatywe. Jakos tak nawet nie mysle o tym, nie zastanawiam sie. Wychodze z zalozenia, ze beda wiedzieli najlepiej co i jak. Moze wynika to z tego, ze nigdy lewatywy mi nikt nie robil, i jakos tak mnie to nie przeraza. Niech bedzie co ma byc.
Ja ciesze sie, bo mam za soba przespana noc. A nie to co bylo w ta koszmarna pelnie. Zastanawiam sie co przyniesie dzisiejszy dzien. Dzis 24... A ja przegladalam ostatnio fotybz usg z pierwszego trymestru i tam dwukrotnie ten termin pojawil sie jako termin porodu. Ale chyba byloby to za piekne by sie spelnilo. Kto wie, sie okaze :-) ale planuje dzis spacer, potem moze pod pretekstem jakim polaze w domu troche na pietro- schody moze rozruszaja wszystko. Biernie czekac nie bede. Hehe. Aaa... No i moze jeszcze zafunduje sobie szorowanko lazienki. A co tam niech lsni ;-) chyba chce pokorzystac poki faktycznie spalam dobrze i sa sily. Ale dzien pokaze jak to bedzie.
A jak logowalam sie na watek to ludzilam sie ze Elle albo Wiolka sie odezwaly. A tucisza kompletna. Na bank sie porozkladaly. A przynajmniej jedna z nich :-) juz sie nie moge doczekac jak sie nam zamelduja i poopowiadaja troche :-)
Milego dnia babki
Czytam wczorajsza dyskusje o lewatywie. A ja wam powiem ze mam podejscie takie, zeby robili ze mna przed porodem wszystko co moze mi pomoc. W tym lewatywe. Jakos tak nawet nie mysle o tym, nie zastanawiam sie. Wychodze z zalozenia, ze beda wiedzieli najlepiej co i jak. Moze wynika to z tego, ze nigdy lewatywy mi nikt nie robil, i jakos tak mnie to nie przeraza. Niech bedzie co ma byc.
Ja ciesze sie, bo mam za soba przespana noc. A nie to co bylo w ta koszmarna pelnie. Zastanawiam sie co przyniesie dzisiejszy dzien. Dzis 24... A ja przegladalam ostatnio fotybz usg z pierwszego trymestru i tam dwukrotnie ten termin pojawil sie jako termin porodu. Ale chyba byloby to za piekne by sie spelnilo. Kto wie, sie okaze :-) ale planuje dzis spacer, potem moze pod pretekstem jakim polaze w domu troche na pietro- schody moze rozruszaja wszystko. Biernie czekac nie bede. Hehe. Aaa... No i moze jeszcze zafunduje sobie szorowanko lazienki. A co tam niech lsni ;-) chyba chce pokorzystac poki faktycznie spalam dobrze i sa sily. Ale dzien pokaze jak to bedzie.
A jak logowalam sie na watek to ludzilam sie ze Elle albo Wiolka sie odezwaly. A tucisza kompletna. Na bank sie porozkladaly. A przynajmniej jedna z nich :-) juz sie nie moge doczekac jak sie nam zamelduja i poopowiadaja troche :-)
Milego dnia babki
Ja tez zagladam ale cisza.... laski, meldowac sie co i jak !
Mysle, ze elle ma za sobą a Wiolka dzis da czadu, bo oxy chyba co 2 dni robią...
Witam nowe mamuśki :)
Mnie sie wpadka przy 1 porodzie nie zdarzyla, jednak jak dostalam skurcze co 4 min w domu to lewatywa byla chyba ostatnia rzecza o której bym pomyslala :P Teraz tez raczej nie przewiduje, chociaz jakby to mialo ulatwic wyjscie maluchowi to kto wie.
Ja jak sie zapędze, bo zapomne ze jestem w ciazy to mega twardnienie brzucha mi przypomina i wtedy ide jak 90letnia babcia... nawet czasem sobie na laweczce przysiade... tez nie wiem czy to te niby skurcze przepowiadajace, bo w pierwszej ciazy tez na koncówce mialam cos jak teraz... raz mnie w tej ciazy brzuch zabolal jak na okres tylko mocniej...
Mysle, ze elle ma za sobą a Wiolka dzis da czadu, bo oxy chyba co 2 dni robią...
Witam nowe mamuśki :)
Mnie sie wpadka przy 1 porodzie nie zdarzyla, jednak jak dostalam skurcze co 4 min w domu to lewatywa byla chyba ostatnia rzecza o której bym pomyslala :P Teraz tez raczej nie przewiduje, chociaz jakby to mialo ulatwic wyjscie maluchowi to kto wie.
Ja jak sie zapędze, bo zapomne ze jestem w ciazy to mega twardnienie brzucha mi przypomina i wtedy ide jak 90letnia babcia... nawet czasem sobie na laweczce przysiade... tez nie wiem czy to te niby skurcze przepowiadajace, bo w pierwszej ciazy tez na koncówce mialam cos jak teraz... raz mnie w tej ciazy brzuch zabolal jak na okres tylko mocniej...
Skurcze, no wlasnie. Wiedzialam ze cos jeszcze chce napisac. ;-)
Ja tez nie wiem co to za bole. Jedyna co moge napisac to coraz mocniej mam takie jak na miesiaczke ale silniejsze. Wogole w nocy to makabra jest. Za dnia tez ale rzadziej. Drugi rodzaj bolu to potworne klucie w okolicy podbrzusza, tam mega nisko, ze krok ciezko jest zrobic.takie to dziwne bole. Twardniejacy brzuch to u mnie juz od dawien dawna. Juz sie przyzwyczailam.hehe. Takze moze ktoras z tych dolegliwosci to cos przepowiadajacego.oby:-)
Ja tez nie wiem co to za bole. Jedyna co moge napisac to coraz mocniej mam takie jak na miesiaczke ale silniejsze. Wogole w nocy to makabra jest. Za dnia tez ale rzadziej. Drugi rodzaj bolu to potworne klucie w okolicy podbrzusza, tam mega nisko, ze krok ciezko jest zrobic.takie to dziwne bole. Twardniejacy brzuch to u mnie juz od dawien dawna. Juz sie przyzwyczailam.hehe. Takze moze ktoras z tych dolegliwosci to cos przepowiadajacego.oby:-)
ja podziele sie moimi doswiadczeniami dot lewatywy. przy pierwśzym
porodzie sie oczyscilam. Nie potzebna mi byla. Przy drugim sama o nia poprosilam. Mialam wowczas 5 cm rozwarcia i bylam na porodowce. Polozna zaaplikowala mo dwie buteleczki i jak wrocilam po ok 15 min mialam pelne rozwarcie i w ciagu pol h mialam synka na rekach. Chodzi o to ze lewatywa czasem dosc istotnoe moze wspomoc i przspieszyc akcje.
porodzie sie oczyscilam. Nie potzebna mi byla. Przy drugim sama o nia poprosilam. Mialam wowczas 5 cm rozwarcia i bylam na porodowce. Polozna zaaplikowala mo dwie buteleczki i jak wrocilam po ok 15 min mialam pelne rozwarcie i w ciagu pol h mialam synka na rekach. Chodzi o to ze lewatywa czasem dosc istotnoe moze wspomoc i przspieszyc akcje.
Mor-ela mam nadzieję, że masz rację, że bliżej niż myślę bo ja już się nastawiam powoli na kolejne 9 miesięcy =p
Już im dłużej to trwa tym bardziej się martwię o malucha..i o to, że będzie duży i mu się stanie krzywda jak będę go próbowała przecisnąć. Już sobie wymyśliłam jakieś.czarne scenariusze, także az boję się pomyśleć co czuje/czuła Wiola. Oby się odezwała do nas z dobrymi wieściami. =)
Co do tego oczyszczania organizmu to słyszałam, że niektóre kobiety mają wilczy apetyt i zbierają siły na poród.
Ja dopóki będę w.stanie samodzielnie myśleć to nie chcę zadnych dodatkowych nieprzyjemnych rzeczy.. a przy partych skurczach, to już mi faktycznie wszystko jedno co tam się dzieje, to już nie czuję nic prócz skurczu.
Pauletta to kłucie, które opisujesz to mi brzmi na.wstawiającą się w kanał rodny główkę. Mnie też podbrzusze boli w nocy bardziej. Nie wiem czemu..
Też witam nowe mamy =)
Już im dłużej to trwa tym bardziej się martwię o malucha..i o to, że będzie duży i mu się stanie krzywda jak będę go próbowała przecisnąć. Już sobie wymyśliłam jakieś.czarne scenariusze, także az boję się pomyśleć co czuje/czuła Wiola. Oby się odezwała do nas z dobrymi wieściami. =)
Co do tego oczyszczania organizmu to słyszałam, że niektóre kobiety mają wilczy apetyt i zbierają siły na poród.
Ja dopóki będę w.stanie samodzielnie myśleć to nie chcę zadnych dodatkowych nieprzyjemnych rzeczy.. a przy partych skurczach, to już mi faktycznie wszystko jedno co tam się dzieje, to już nie czuję nic prócz skurczu.
Pauletta to kłucie, które opisujesz to mi brzmi na.wstawiającą się w kanał rodny główkę. Mnie też podbrzusze boli w nocy bardziej. Nie wiem czemu..
Też witam nowe mamy =)
Ja przed pierwszym porodem leżałam tydzień na patologi po terminie i brak oznak porodu więc zaczęli mi go wywoływać trzy razy oxytocyna co drugi dzień i przed każdą próbą robili lewatywę może nie należy to do zabiegów najprzyjemniejszych ale komfort chyba lepszy bo na końcu okazało się że będzie cc więc lepiej że zrobili bo czucia od pasa w dół zero...
Elle i Wiolka odezwijcie się w końcu rozpakowane już??? Mamy nadzieję że tak i teraz to już pójdzie, ja odliczam dni został równy tydzień a tu cisza nic się nie dzieje....
Miłego dnia
Elle i Wiolka odezwijcie się w końcu rozpakowane już??? Mamy nadzieję że tak i teraz to już pójdzie, ja odliczam dni został równy tydzień a tu cisza nic się nie dzieje....
Miłego dnia
Witajcie dzisiaj jakiś spokój na forum :)]
No nareszcie mogę trochę przysiąść do kompa starsza córa popędziła na podwórko do koleżanek - wiecie ferie :)
Ja jutro idę na wizytę do ginki zobaczymy co tam słychać u synusia.
Dziewczyny pierwsze z kolejki nadal milczą - czyżby to już :)
Ja z porodem stawiam na 38 tydzień takie mam przeczucie. Córę 8 lat temu przenosiłam do 42 tygodnia zero skurczów, zero bóli, zero rozwarci, nawet tych B-H przepowiadających jakoś nie zarejestrowałam. Lekarz nie kierował mnie na patologię, także najlepszy wtedy okazał się mąż i spacery po plaży. Do tego stopnia, że pewnego dnia w połowie marca 2008r zamiast do domu dotarłam prosto z plaży na porodówkę bo odeszły mi wody.
Tym razem jest zupełnie inaczej bo w 23 tygodniu ginka zarejestrowałą 2,5 cm rozwarcia wewnętrznego no i nakaz leżenia na szczęście w domu do tego dużo magnezu nospy i luteinę i w tak sposób dotrwałam do dzisiaj - tj 36 tydzień. Do tego mam silną niedoczynność tarczycy której nie mogłam uregulować i w ogóle endo powiedział że to cud że udało się zajść w ciążę i ją utrzymać przy takich wynikach.
Teraz nadal mam skurcze, twardnienie brzucha ale już jest bezpiecznie także w weekend byłam na pierwszych zakupach osobiście po 12 tygodniach siedzenia w domu.
A czemu wcześniej nie pisałam??
Byłąm zarejestrowana na kafeterii, pierwszą ciąże całą pisałam na kafe i było super stworzyłyśmy z marcowkami 2008 prawie 1000 stron pisałyśmy mniej więcej do 2 urodzin maluszków. Tym razem niestety kafe to był koszmar ze względu na trolli. Oba tematy zarówno marzec jak i kwiecień zostały napadane notorycznie przez głupkowate i często chamskie teksty. Po prostu nie chciało się już nic pisać bo wszystko było nieprzyjemnie komentowane. A na topik trójmiejski natrafiłam dosłownie 2 może 3 tygodnie temu przez przypadek. Super że jesteście aktywne, że można tutaj poklikać. No i wszystko z naszego regionu.
Pozdrowionka
No nareszcie mogę trochę przysiąść do kompa starsza córa popędziła na podwórko do koleżanek - wiecie ferie :)
Ja jutro idę na wizytę do ginki zobaczymy co tam słychać u synusia.
Dziewczyny pierwsze z kolejki nadal milczą - czyżby to już :)
Ja z porodem stawiam na 38 tydzień takie mam przeczucie. Córę 8 lat temu przenosiłam do 42 tygodnia zero skurczów, zero bóli, zero rozwarci, nawet tych B-H przepowiadających jakoś nie zarejestrowałam. Lekarz nie kierował mnie na patologię, także najlepszy wtedy okazał się mąż i spacery po plaży. Do tego stopnia, że pewnego dnia w połowie marca 2008r zamiast do domu dotarłam prosto z plaży na porodówkę bo odeszły mi wody.
Tym razem jest zupełnie inaczej bo w 23 tygodniu ginka zarejestrowałą 2,5 cm rozwarcia wewnętrznego no i nakaz leżenia na szczęście w domu do tego dużo magnezu nospy i luteinę i w tak sposób dotrwałam do dzisiaj - tj 36 tydzień. Do tego mam silną niedoczynność tarczycy której nie mogłam uregulować i w ogóle endo powiedział że to cud że udało się zajść w ciążę i ją utrzymać przy takich wynikach.
Teraz nadal mam skurcze, twardnienie brzucha ale już jest bezpiecznie także w weekend byłam na pierwszych zakupach osobiście po 12 tygodniach siedzenia w domu.
A czemu wcześniej nie pisałam??
Byłąm zarejestrowana na kafeterii, pierwszą ciąże całą pisałam na kafe i było super stworzyłyśmy z marcowkami 2008 prawie 1000 stron pisałyśmy mniej więcej do 2 urodzin maluszków. Tym razem niestety kafe to był koszmar ze względu na trolli. Oba tematy zarówno marzec jak i kwiecień zostały napadane notorycznie przez głupkowate i często chamskie teksty. Po prostu nie chciało się już nic pisać bo wszystko było nieprzyjemnie komentowane. A na topik trójmiejski natrafiłam dosłownie 2 może 3 tygodnie temu przez przypadek. Super że jesteście aktywne, że można tutaj poklikać. No i wszystko z naszego regionu.
Pozdrowionka
Slonko, fajnie ze nas znalazlas. Ja pamietam ze tez przypadkiem jakos w pazdzierniku zobaczylam ze jest taki watek na 3miescie i chwile sie zastanowilam, dopisalam sie. Chociaz myslalam, ze nie bede sie udzielac specjalnie. A tu niespodzianka, bo zagladam codziennie conajmniej kilka razy. I super. Bo przynajmniej wiesz ze nie jestes sama, ktos ma podobnie do ciebie itp.
Ja ogarnelam lazienke i pod,ogi w domu tak jak chcialam. Fajnie. Teraz po kapieli i czas na relaks. Relaks...hucznie powiedziane. Poprostu poloze sie na kanapie i wlacze tv. Hehe.
Slonko a powiedz gdzie planujesz rodzic? Gdzie rodzilas poprzendie dziecko? Jakies cenne uwagi, rady dla nas pierworodek? Ja tam lubie poczytac info od tych bardziej doswiadczonych:-)
Milego popoludnia babuszki
Ja ogarnelam lazienke i pod,ogi w domu tak jak chcialam. Fajnie. Teraz po kapieli i czas na relaks. Relaks...hucznie powiedziane. Poprostu poloze sie na kanapie i wlacze tv. Hehe.
Slonko a powiedz gdzie planujesz rodzic? Gdzie rodzilas poprzendie dziecko? Jakies cenne uwagi, rady dla nas pierworodek? Ja tam lubie poczytac info od tych bardziej doswiadczonych:-)
Milego popoludnia babuszki
Ja dzisiaj na spokojnie, słabo spałam, a z rana jakieś zawroty głowy mnie dopadły więc spacerek dzisiaj był króciutki, ale zawsze coś.
Zrobiłam listę rzeczy które muszę załatwić jeszcze przed porodem, żeby później się nimi nie stresować i mieć jak najwięcej czasu na odpoczynek.
Niestety z połową muszę się wstrzymać bo najpierw mąż musi uporządkować swoje punkty z listy takie jak restart wielkiego akwarium - a mąż nie należy do porządnickich więc cały salon mam zawalony gratami związanymi z akwarystyką. Był na tyle miły, że utorował mi ścieżkę od drzwi do kanapy żebym mogła sobie tv oglądać :D taki wspaniałomyślny jest :D A ja wole tam nie wchodzić bo moje nerwy są ostatnio w strzępkach, też tak macie? jakaś masakra, o byle g*wno zaraz beczę itd.
To się pożaliłam :D
Fajnie, że jest nas coraz więcej, ja też na początku nie miałam odwagi pisać, ale zawsze wchodziłam kilka razy dziennie żeby dowiedzieć się co u Was i co mnie czeka. Jako pierworódka nabywałam wiedzę tutaj :)
Zrobiłam listę rzeczy które muszę załatwić jeszcze przed porodem, żeby później się nimi nie stresować i mieć jak najwięcej czasu na odpoczynek.
Niestety z połową muszę się wstrzymać bo najpierw mąż musi uporządkować swoje punkty z listy takie jak restart wielkiego akwarium - a mąż nie należy do porządnickich więc cały salon mam zawalony gratami związanymi z akwarystyką. Był na tyle miły, że utorował mi ścieżkę od drzwi do kanapy żebym mogła sobie tv oglądać :D taki wspaniałomyślny jest :D A ja wole tam nie wchodzić bo moje nerwy są ostatnio w strzępkach, też tak macie? jakaś masakra, o byle g*wno zaraz beczę itd.
To się pożaliłam :D
Fajnie, że jest nas coraz więcej, ja też na początku nie miałam odwagi pisać, ale zawsze wchodziłam kilka razy dziennie żeby dowiedzieć się co u Was i co mnie czeka. Jako pierworódka nabywałam wiedzę tutaj :)
Susanna, ja odpukac z tymi humorami to chyba tak nie mam. Tak mi sie wydaje. Jakos specjalnie nie zauwazylam. Pewnie, sa gorsze dni,ale wtedy siezamykam i wole pomilczec. I mam tak, ze mowie glosno mezowi: uwaga dzis chyba hormony buzuja. On sie wtedy smieje, ale rozumie.wiec nie jest zle. Czasami tylko szlag mnie trafia jak pies wpadnie z dworu i narobi mi stempelkow na jasnych kaflach w domu. Grrr. I zapierniczam z mopem jak wsciekla wtedy. A potem wyraz jego pyska mnie rozwala bo jak spojrzy tym blagalnym wzrokiem...a ze to buldog francuski to ten jego pyszczek potrafi rozwalic. Hehe i potem psa przepraszam ja. Hihi.
Pauletta pomyśl, że niedługo do psich stempelków dołączą małe ubłocone buciki - "uwielbiam" jak córa wpadnie na chwilę np po picie z podwórka i cały korytarz do mopowania :) Mieszkam na takim zamkniętym osiedlu z podwórkiem i kawałkiem lasu gdzie dzieciaki mogą same od rana do nocy wędrować (nie ma dostępu dla samochodów),a czasem bywa tak że za jednym różowym ludkiem wędruje jeszcze 5 koleżanek ....bywa wesoło :)
Susanna nie tylko ty tak masz, ja jak mam gorszy dzień to potrafię sie spłakać nawet na reklamie w tv :-) a cierpliwość do męża ostatnio zerowa...uff marzę o tym żeby już było po wszystkim a tu jeszcze miesiąc mi został. Ostatnio wyszłam taka zła z łazienki jak przez godzinę bezskutecznie próbowałam się ogolić ;-)- macie dziewczyny na to jakiś patent żeby się masakrycznie nie pociąć ;-) nie wiem czy w ciąży mozna używać tych wszystkich kremów do depilacji bikini dlatego jadę maszynką ale to zaczyna się robić już niewykonalne;-)
słonko ja też mam przeczucie że urodzę raczej przed terminem (termin mam na 2 kwietnia), oby tylko nie w Wielkanoc. Pierwszego syna przenosiłam 2 tygodnie, ważył 4250 więc był dosyć duży, mam nadzieję że teraz synuś będzie troszkę mniejszy ;-)
dziewczyny ja normalnie jestem w szoku, jak zaczęłam czytać co mi będzie potrzebne do szpitala, pamiętam jak jechałam z pierwszym synem (19 lat temu;-)) na kliniczną to miałam ze sobą tylko jedna reklamówkę bo wszystko udostepniał szpital, a teraz to nie wiem czy się zmieszczę w jedną torbę podróżną ;-)
słonko ja też mam przeczucie że urodzę raczej przed terminem (termin mam na 2 kwietnia), oby tylko nie w Wielkanoc. Pierwszego syna przenosiłam 2 tygodnie, ważył 4250 więc był dosyć duży, mam nadzieję że teraz synuś będzie troszkę mniejszy ;-)
dziewczyny ja normalnie jestem w szoku, jak zaczęłam czytać co mi będzie potrzebne do szpitala, pamiętam jak jechałam z pierwszym synem (19 lat temu;-)) na kliniczną to miałam ze sobą tylko jedna reklamówkę bo wszystko udostepniał szpital, a teraz to nie wiem czy się zmieszczę w jedną torbę podróżną ;-)
Slonko, tak tak.... Juz sie doczekac nie moge. Stemple psa i cory. To bedzie jazda. Trudno, niech bedzie:-)
Elkasiwa78 golenie to hicior:-) ja to faktycznie zwykla maszynka jednorazowa ogarniam. No i z pomoca lusterka . Jedna noga na blat umywalki i jedziemy z tematem patrzac w lusterko. I na odwrot. Druga noga do góry i dajemy czadu. Haha masakra, ale coz zrobic:)
A co do torby do szpitala...spoko, ja spakowana w dwie. Wlasnie sie nie pomiescilam.
Elkasiwa78 golenie to hicior:-) ja to faktycznie zwykla maszynka jednorazowa ogarniam. No i z pomoca lusterka . Jedna noga na blat umywalki i jedziemy z tematem patrzac w lusterko. I na odwrot. Druga noga do góry i dajemy czadu. Haha masakra, ale coz zrobic:)
A co do torby do szpitala...spoko, ja spakowana w dwie. Wlasnie sie nie pomiescilam.
Uff, dobrze że z tym beksowaniem nie jestem sama ;) ostatnio nawet mialam łzy w oczach na szkole rodzenia jak babeczka opowiadala o noworodkach :D Mąż się ze mnie nabijał, ale też rozumie wiec w takie dni jest wyjątkowo czuły i wyrozumiały... I czesto schodzacy z drogi ;)
Pauletta zazdroszcze psiaka!!! Marze o takim slodkim nietoperku, ale poki mieszkamy w bloku to moge zapomniec :(
Ja poki co gole sie sama na czuja, ale ostatnio tez sie tak pociachalam ze postanowilam wyprobowac meza od nastepnego razu... On lubi wyzwania i juz kiedys go uswiadomilam ze nadejdzie ten dzien ;)
Pauletta zazdroszcze psiaka!!! Marze o takim slodkim nietoperku, ale poki mieszkamy w bloku to moge zapomniec :(
Ja poki co gole sie sama na czuja, ale ostatnio tez sie tak pociachalam ze postanowilam wyprobowac meza od nastepnego razu... On lubi wyzwania i juz kiedys go uswiadomilam ze nadejdzie ten dzien ;)
A co do humorków to miałam niezłą huśtawkę :) oglądałam byle scenę w tv to łzy płynęły jak oszalałe, za chwilę mogłam wybuchnąć mega złością np o złe nastawienie zmywarki. Teraz już się uspokoiłam. W moim przypadku chyba przymus bycia w domu, bycia zależnym od innych spowodował natężenie humorków.
Czy wasze maluszki mają często czkawkę ? Mój potrafi 3 albo 4 razy dziennie podskakiwać, a jak się wtedy wkurza to chce wykopać dziurę w moich żebrach. Z córą czegoś takiego w ogóle nie miałam. Owszem rozpychała się, kopała ale nie aż tak :) A dzieci mam duże córa miała 3800 i 57cm, młody teraz nie wiem (jutro się dowiem) ale do tej pory miał wymiary na ciążę około 2 tygodnie starszą.
Co do porodu to tym razem jadę do Redłowa, rodziły tu moje koleżanki, bratowa i jakoś żyją, poza tym po tym remoncie może będzie ciut przyjemniej. Poza tym do Redłowa mam 10 minut w korkach :)
Pierwszy raz rodziłąm na Zaspie, wtedy lekarz prowadzący tam pracował i polecił mi położną za opłatą która była ze mną od początku do końca porodu. To było 8 lat temu sam poród nie był zbyt trudny (w porównaniu z innymi koleżankami) dość szybki jak na pierwsze i to duże dziecko. Potem 2 godzinki z mężem w sali poporodowej próba przystawienia do piersi - ale wg położnych za mało wypiła i dostała glukozę, a potem było tylko gorzej. W ogóle nie chciała piersi karmienie odciągniętym pokarmem , dokarmianie sztucznym - strzykawką po palcu (był zakaz karmienia butelką). Potem żółtaczka, a po trzech dniach zamiast do domu okazało się że jest jeszcze jakaś bakteria i antybiotyk. W sumie 10 dni w szpitalu zamiast 3 na które się nastawiłam. Jedyny plus był taki że trafiłam na salę 2 osobową przez przypadek, a nie na salę 5 osobową. Jedna czy dwie łazienki na korytarzu syf, smród. Do tego miałam poparzone krocze specyfikami odkażającymi o szwach nie wspominając.
A te wszystkie informacje które czytałyście o sterylizacji buteleczek, laktatorów wobec tego to na Zaspie to był żart - mamusie miały do dyspozycji stary zakamieniony czajnik na korytarzu i 3 miski do wyparzania. I ja tak musiałam przetrwać 10 dni w ltym święta wielkanocne.
Także tutaj dopiero była huśtawka emocjonalna, hormony, płacz itd emocje pozostały do tej pory.
Dlatego tym razem nastawiam się na najgorsze, na żółtaczki, szwy itd wolę się miło zaskoczyć. W dodatku nie wiem jak będę rodzić czy naturalnie czy cc mają zadecydować przed samym porodem - jestem po operacji kręgosłupa lędźwiowego i wg lekarzy wszystko będzie zależało od tego kiedy, jakie będzie duże dziecko itd. Pożyjemy zobaczymy.
Dlatego cieszę się że po remoncie w Redłowie ta łazienka jest w pokoju, to duża ulga, higiena i to że masz dzieciątko blisko siebie. Możesz sobie uchylić drzwi i widzieć co się dzieje a na Zaspie dzieliłam się z koleżanką gdy ona szła do toalety czy pod prysznic to ja zajmowałam się jej małym i odwrotnie. O pomocy położnych w momencie gdy dziecko nie wymagało leczenia to zapomnij. Jak jesteś ty na chodzie, twoje dziecko nie wymaga interwencji pielęgniarskiej to jesteś skazana tylko na siebie. I z tego co wiem to powszechne jest.
Aha, kiedyś pisałyście co was zaskoczyło czy czego się spodziewać.
Z moich obserwacji i mam które rodziły w naszych szpitalach to to że dla lekarzy prowadzących wasze dzieciaki najważniejszy jest przyrost masy. Oczywiście badania krwi i wyniki także ale właśnie przybieranie jest super ważne Potrafią wstrzymać wyjście itd. Mamy których dzieci kiepsko przybierały dopajały sztucznym byle dzieci przyrastały na wadze bo inaczej nie chcieli pozornie zdrowego dziecka wypuścić.
Ciekawe czy w Redłowie zdecydowali o wpuszczaniu tatusiów na salę. Decyzję mięli jakoś na dniach podjąć ale jakoś nikt o tym nie pisze. Ach już niedługo zobaczymy !
Czy wasze maluszki mają często czkawkę ? Mój potrafi 3 albo 4 razy dziennie podskakiwać, a jak się wtedy wkurza to chce wykopać dziurę w moich żebrach. Z córą czegoś takiego w ogóle nie miałam. Owszem rozpychała się, kopała ale nie aż tak :) A dzieci mam duże córa miała 3800 i 57cm, młody teraz nie wiem (jutro się dowiem) ale do tej pory miał wymiary na ciążę około 2 tygodnie starszą.
Co do porodu to tym razem jadę do Redłowa, rodziły tu moje koleżanki, bratowa i jakoś żyją, poza tym po tym remoncie może będzie ciut przyjemniej. Poza tym do Redłowa mam 10 minut w korkach :)
Pierwszy raz rodziłąm na Zaspie, wtedy lekarz prowadzący tam pracował i polecił mi położną za opłatą która była ze mną od początku do końca porodu. To było 8 lat temu sam poród nie był zbyt trudny (w porównaniu z innymi koleżankami) dość szybki jak na pierwsze i to duże dziecko. Potem 2 godzinki z mężem w sali poporodowej próba przystawienia do piersi - ale wg położnych za mało wypiła i dostała glukozę, a potem było tylko gorzej. W ogóle nie chciała piersi karmienie odciągniętym pokarmem , dokarmianie sztucznym - strzykawką po palcu (był zakaz karmienia butelką). Potem żółtaczka, a po trzech dniach zamiast do domu okazało się że jest jeszcze jakaś bakteria i antybiotyk. W sumie 10 dni w szpitalu zamiast 3 na które się nastawiłam. Jedyny plus był taki że trafiłam na salę 2 osobową przez przypadek, a nie na salę 5 osobową. Jedna czy dwie łazienki na korytarzu syf, smród. Do tego miałam poparzone krocze specyfikami odkażającymi o szwach nie wspominając.
A te wszystkie informacje które czytałyście o sterylizacji buteleczek, laktatorów wobec tego to na Zaspie to był żart - mamusie miały do dyspozycji stary zakamieniony czajnik na korytarzu i 3 miski do wyparzania. I ja tak musiałam przetrwać 10 dni w ltym święta wielkanocne.
Także tutaj dopiero była huśtawka emocjonalna, hormony, płacz itd emocje pozostały do tej pory.
Dlatego tym razem nastawiam się na najgorsze, na żółtaczki, szwy itd wolę się miło zaskoczyć. W dodatku nie wiem jak będę rodzić czy naturalnie czy cc mają zadecydować przed samym porodem - jestem po operacji kręgosłupa lędźwiowego i wg lekarzy wszystko będzie zależało od tego kiedy, jakie będzie duże dziecko itd. Pożyjemy zobaczymy.
Dlatego cieszę się że po remoncie w Redłowie ta łazienka jest w pokoju, to duża ulga, higiena i to że masz dzieciątko blisko siebie. Możesz sobie uchylić drzwi i widzieć co się dzieje a na Zaspie dzieliłam się z koleżanką gdy ona szła do toalety czy pod prysznic to ja zajmowałam się jej małym i odwrotnie. O pomocy położnych w momencie gdy dziecko nie wymagało leczenia to zapomnij. Jak jesteś ty na chodzie, twoje dziecko nie wymaga interwencji pielęgniarskiej to jesteś skazana tylko na siebie. I z tego co wiem to powszechne jest.
Aha, kiedyś pisałyście co was zaskoczyło czy czego się spodziewać.
Z moich obserwacji i mam które rodziły w naszych szpitalach to to że dla lekarzy prowadzących wasze dzieciaki najważniejszy jest przyrost masy. Oczywiście badania krwi i wyniki także ale właśnie przybieranie jest super ważne Potrafią wstrzymać wyjście itd. Mamy których dzieci kiepsko przybierały dopajały sztucznym byle dzieci przyrastały na wadze bo inaczej nie chcieli pozornie zdrowego dziecka wypuścić.
Ciekawe czy w Redłowie zdecydowali o wpuszczaniu tatusiów na salę. Decyzję mięli jakoś na dniach podjąć ale jakoś nikt o tym nie pisze. Ach już niedługo zobaczymy !
Ja tez pakuje się do walizki na kółkach, poprzednio miałam zwykła torbę to musiałam ja sama nieść z izby przyjęć na piętro niezły kawał drogi (a nie była za lekka) nie miałam skurczów, odeszły mi wody pielęgniarka nawet nie spytała czy mi pomóc, a mąż jeszcze nie dotarł. Z jednej strony wcale jej się dziwię trudno żeby dźwigala torby każdej rodzącej - dlatego teraz biorę na kółkach a poza tym łatwiej zapanować nad ładem w walizce niż w miękkiej torbie.
Wow łaski ale dziś poszalalysci :) witam nowe mamy :) u nas sytuacja (odpukac!) się uspokoila, może nawet wypuszcza nas jutro do domu, marzę żeby doturlac się do tego 36 tyg czyli jakoś musimy wytrzymać jeszcze 1,5 :)
Ciekawe co z naszymi dziewczynami, pewnie tak zajęte Małuchami że nie mają czasu nam się odmeldowac: )
Spokojnej nocy dziewczyny :)
Ciekawe co z naszymi dziewczynami, pewnie tak zajęte Małuchami że nie mają czasu nam się odmeldowac: )
Spokojnej nocy dziewczyny :)
Hej dziewczyny ciesze sie zenas przybylo. Ja na forum trafiłam szukajac opini o porodowkach w trojmiesciemieszkamydwa lata znam garstke osob z pracy a ze szpitalem jeszcze kontaktu nie mialam dlatego to tak cenne dla mnie i formacje.
Spakowalam juz torby zostaly tylko rzeczy spozywcze i higeniczne typu s,czoteczka do zebow. Tez biore torbe na kolkach ale takajak podreczna do samolotu i wezme taka zakupowa oddzielna na porodowke bo do jednej sie nie zmieszcze.
U mnie ostatnio ból w kolanach przy wstawaniui siadaniu mysle zw dodatkowe kilogramy obciazaja stawy pozatym nie narzekam ;)
Spakowalam juz torby zostaly tylko rzeczy spozywcze i higeniczne typu s,czoteczka do zebow. Tez biore torbe na kolkach ale takajak podreczna do samolotu i wezme taka zakupowa oddzielna na porodowke bo do jednej sie nie zmieszcze.
U mnie ostatnio ból w kolanach przy wstawaniui siadaniu mysle zw dodatkowe kilogramy obciazaja stawy pozatym nie narzekam ;)
To ja dzis pierwsza ? :) watek na 2 stronie byl :P
Cora w przedszkolu, sniadanie na talaerzu to czas poczytac to i owo ale widze, ze nowych niusow brak :)
Ja licze, ze uda mi sie zapakowac w jedna torbe jak za pierwszym razem.... na porodówke mialam tylko koszule,klapki i wode wiec tych 3 rzeczy nie bede pakowac osobno a rzeczy dla malej mialam w bocznej kieszonce, body, pajac, 4 pieluszki, tetre i cienki kocyk. Nastepnego dnia mąż mi wszystko podowozil, mial przygotowane w domu, potem brudne rzeczy zabieral do prania i tak 7 dni przetrwalismy, rzeczy na wyjscie tez byly przygotowane.... nie mial lekko od początku chłopina ;)
Pogoda mroźna, ale slonko swieci wiec planuje dzis dlugie wietrzenie... moze sobie jakies kwiatki na balkon juz kupie....potem to juz czasu nie bedzie...
Cora w przedszkolu, sniadanie na talaerzu to czas poczytac to i owo ale widze, ze nowych niusow brak :)
Ja licze, ze uda mi sie zapakowac w jedna torbe jak za pierwszym razem.... na porodówke mialam tylko koszule,klapki i wode wiec tych 3 rzeczy nie bede pakowac osobno a rzeczy dla malej mialam w bocznej kieszonce, body, pajac, 4 pieluszki, tetre i cienki kocyk. Nastepnego dnia mąż mi wszystko podowozil, mial przygotowane w domu, potem brudne rzeczy zabieral do prania i tak 7 dni przetrwalismy, rzeczy na wyjscie tez byly przygotowane.... nie mial lekko od początku chłopina ;)
Pogoda mroźna, ale slonko swieci wiec planuje dzis dlugie wietrzenie... moze sobie jakies kwiatki na balkon juz kupie....potem to juz czasu nie bedzie...
Dzien dobry:-)
Tez sadze ze Wiola juz po....ona by nie dala rady milczec tyle czasu. Ale chyba Elle tez juz nie jest w dwupaku. Oby:-) to wtedy kolejne moga sie szykowac do rodzenia :-)
Mnie babka ze sr nastraszyla ze jak bede jechac rodzic to byleby nie w czwartki, bo wtedy ordynator ma dyzur, a za fajny to niby nie jest. Wiec...moze to dzis, w koncu mamy czwartek, a los lubi platac takie figle co nie? Mi juz to "wisi" prawde mowiac na kogo trafie itp. Bedzie co ma byc.
Dzis rano nawet meza zmeczylam o dawke bliskosci. Hehe. Kurde. Smialam sie sama do siebie jak te zblizenia wygladaja. Oj oj. No ale jak inaczej z takimi wielorybimi bebzolkami :-)
Tez sadze ze Wiola juz po....ona by nie dala rady milczec tyle czasu. Ale chyba Elle tez juz nie jest w dwupaku. Oby:-) to wtedy kolejne moga sie szykowac do rodzenia :-)
Mnie babka ze sr nastraszyla ze jak bede jechac rodzic to byleby nie w czwartki, bo wtedy ordynator ma dyzur, a za fajny to niby nie jest. Wiec...moze to dzis, w koncu mamy czwartek, a los lubi platac takie figle co nie? Mi juz to "wisi" prawde mowiac na kogo trafie itp. Bedzie co ma byc.
Dzis rano nawet meza zmeczylam o dawke bliskosci. Hehe. Kurde. Smialam sie sama do siebie jak te zblizenia wygladaja. Oj oj. No ale jak inaczej z takimi wielorybimi bebzolkami :-)
Pauletta, moja znajoma urodziła właśnie po zbliżeniu z mężem:) namówiła go na fikimiki wieczorem, a o 5 rano zaczęła odczuwać bóle. Wieczorem dzidziuś był już na świecie:) więc życzę i Tobie, oby dziś bobas się wykluł, a ordynatorem się nie przejmuj, pewnie nawet nie bedzie miał czasu zajrzeć, jak to szef;P
A ja dzielnie wdepnęłam w ostatnie 4 tyg., bóle ala miesiączkowe nie odpuszczają, w nocy biodra kisną, a malutka to chyba pępkiem chce wyjść, bo tak się rozpycha;D a z przygotowań, to chyba mam wszystko gotowe, poprane, poprasowane, łóżeczko prawie zaścielone;P
A właśnie!! Znacie może tensy? Macie jakieś zdanie na ich temat? Na szkole rodzenia ostatnio był przedstawiciel, który wynajmuje taki sprzęt, który za pomocą elektrostymulacji łagodzi bóle porodowe. Położna prowadząca twierdzi, że wiele babeczek to zamawia i bardzo sobie chwali. A ja jakoś nie mam przekonania. Co Wy na to? Słyszałyście jakieś opinie?
A ja dzielnie wdepnęłam w ostatnie 4 tyg., bóle ala miesiączkowe nie odpuszczają, w nocy biodra kisną, a malutka to chyba pępkiem chce wyjść, bo tak się rozpycha;D a z przygotowań, to chyba mam wszystko gotowe, poprane, poprasowane, łóżeczko prawie zaścielone;P
A właśnie!! Znacie może tensy? Macie jakieś zdanie na ich temat? Na szkole rodzenia ostatnio był przedstawiciel, który wynajmuje taki sprzęt, który za pomocą elektrostymulacji łagodzi bóle porodowe. Położna prowadząca twierdzi, że wiele babeczek to zamawia i bardzo sobie chwali. A ja jakoś nie mam przekonania. Co Wy na to? Słyszałyście jakieś opinie?
Wow Dziewczyny, ale nam się wątek rozkręcił =)
Ja wczoraj miałam 3 skurcze giganty ale jak postanowiłam, że po następnym jadę do szpitala to ustały=( postanowiłam sobie, że dziś rodzę.. ale jakoś słabo mi idzzie =p cóż, dopiero 10:00
Pauletta jak rodziłam Feliksa to chciałam trafić na mojego lekarza prowadzącego w szpitalu i on mnie uspokajał, że na pewno na niego trafię, bo on jest w szpitalu codziennie oprócz czwartku.. urodziłam w czwartek.=p więc coś w tym jest ;)
A do ordynatora z Wejherowa trafiłam jak poroniłam i uważam, że jest świietnym leekarzem. Walczył o moje maleństwo do ostatniego cienia szansy, bardzo fachowo i delikatnie się mną.zajął, także co człowiek to opinia =)
Ja z kolei się zastanawiam czy mor-ela nas nie wyprzedziła? Chyba wczoraj też bez słowa?
Ja wczoraj miałam 3 skurcze giganty ale jak postanowiłam, że po następnym jadę do szpitala to ustały=( postanowiłam sobie, że dziś rodzę.. ale jakoś słabo mi idzzie =p cóż, dopiero 10:00
Pauletta jak rodziłam Feliksa to chciałam trafić na mojego lekarza prowadzącego w szpitalu i on mnie uspokajał, że na pewno na niego trafię, bo on jest w szpitalu codziennie oprócz czwartku.. urodziłam w czwartek.=p więc coś w tym jest ;)
A do ordynatora z Wejherowa trafiłam jak poroniłam i uważam, że jest świietnym leekarzem. Walczył o moje maleństwo do ostatniego cienia szansy, bardzo fachowo i delikatnie się mną.zajął, także co człowiek to opinia =)
Ja z kolei się zastanawiam czy mor-ela nas nie wyprzedziła? Chyba wczoraj też bez słowa?
Melduję się w dwupaku ;-) Wiecie - jeszcze jestem chora, starszy chory, także nie rodzę :P No i mam kilka rzeczy do załatwienia, także do przyszłego tygodnia trzymam ;-) Cieszę sie, że donosiłam, ale rodzę w marcu :P
Ciekawam, która za to urodzi 29-ego lutego? :D :D
Ja też tym razem mam torbę oddzielnie na poród i oddzielnie na oddział, ale biorę obie naraz. Wycieczka jak na drugi kontynent - tyle bagażu. Trochę to przerażające ;-)
A mówiłam na początku, że im bliżej końca, tym bardziej się nam wątek rozkręci :D
Też czekam na info, która się w końcu rozczłonkowała ;-)
Ciekawam, która za to urodzi 29-ego lutego? :D :D
Ja też tym razem mam torbę oddzielnie na poród i oddzielnie na oddział, ale biorę obie naraz. Wycieczka jak na drugi kontynent - tyle bagażu. Trochę to przerażające ;-)
A mówiłam na początku, że im bliżej końca, tym bardziej się nam wątek rozkręci :D
Też czekam na info, która się w końcu rozczłonkowała ;-)
Z tymi zbliżeniami to też słyszałam że mogą przyspieszyć, wiadomo jak teraz jest z chęciami do figlów dlatego mężuś już zaciera ręce jak mu powiedziałam ze być może będzie musiał służyć pomocą za jakiś czas ;-)
dziewczyny czy wasze maleństwa też odstawiają wam w brzuchach takie szaleństwo, mój młody to już tak mi przemeblował jamę brzuszną ze po porodzie to chyba sama ze sobą nie dojdę do ładu, gdzie co powinno się znaleźć ;-). Normalnie tzw żywe srebro, moja mama ma oczywiście teorię że jak młody jest taki energiczny w brzuchu to taki sam będzie potem...uff aż się boję ze z mężem oboje osiwiejemy w sekundę, on po 40-tce ja tuż przed to wiadomo siły i kręgosłupy już nie te ;-). mówiłam mężowi żeby zawczasu wybrał się na siłownie zrzucić brzuszek żeby mieć potem siły za synusiem biegać ;-)
mam jakieś takie dziwne przeczucie ze urodzę szybciej niż w terminie, z niecierpliwością czekam na wizytę u gina 8 marca bo coraz częściej pojawiają się u mnie takie bóle jak na okres i w krzyżu mnie wtedy też masakrycznie boli, najgorzej jest w nocy, tłumaczę wtedy młodemu żeby sie nie wygłupiał bo to jeszcze nie czas na niego ;-) mam nadzieję że posłucha.
dziewczyny czy was też tak masakrycznie bolą palce u rąk i nadgarstki? juz sama nie wiem czy to wina ciąży czy wieku ;-)
dziewczyny czy wasze maleństwa też odstawiają wam w brzuchach takie szaleństwo, mój młody to już tak mi przemeblował jamę brzuszną ze po porodzie to chyba sama ze sobą nie dojdę do ładu, gdzie co powinno się znaleźć ;-). Normalnie tzw żywe srebro, moja mama ma oczywiście teorię że jak młody jest taki energiczny w brzuchu to taki sam będzie potem...uff aż się boję ze z mężem oboje osiwiejemy w sekundę, on po 40-tce ja tuż przed to wiadomo siły i kręgosłupy już nie te ;-). mówiłam mężowi żeby zawczasu wybrał się na siłownie zrzucić brzuszek żeby mieć potem siły za synusiem biegać ;-)
mam jakieś takie dziwne przeczucie ze urodzę szybciej niż w terminie, z niecierpliwością czekam na wizytę u gina 8 marca bo coraz częściej pojawiają się u mnie takie bóle jak na okres i w krzyżu mnie wtedy też masakrycznie boli, najgorzej jest w nocy, tłumaczę wtedy młodemu żeby sie nie wygłupiał bo to jeszcze nie czas na niego ;-) mam nadzieję że posłucha.
dziewczyny czy was też tak masakrycznie bolą palce u rąk i nadgarstki? juz sama nie wiem czy to wina ciąży czy wieku ;-)
Melduję się po wizycie :)
Dzisiaj 35+4 dni młody ma 2900 wg usg, rozwarcie na 1 palec, szyjka 1 cm,główka nisko ale jeszcze nie najniżej. Tyle w skrócie :)
Zgodnie obie przewidujemy że do porodu ok 2 tygodnie czyli do 38 tygodnia, mam nadzieję że dotrwam te 2 tygodnie bo mam jeszcze tyle planów co zrobić do porodu...
Dodatkowo wypytałam ginkę o Redłowo i wizyty tatusiów na oddziale - dopóki panuje grypa nie ma takiej możliwości. Dodatkowo powiedziała, że porodówki są przepełnione i nawet nie mają gdzie odsyłać bo zarówno zaspa i kliniczna tak samo zawalone. (Dobrze, że już po pełni to może się uspokoi :) )
Dodatkowym powodem tylu porodów są m.in. infekcje grypowe i to że pacjentki przebywają przez to dłużej na oddziale i blokują miejsca.
Także dziewczyny nogi zaciskać i czekać na spokojniejszy czas :)
Dzisiaj 35+4 dni młody ma 2900 wg usg, rozwarcie na 1 palec, szyjka 1 cm,główka nisko ale jeszcze nie najniżej. Tyle w skrócie :)
Zgodnie obie przewidujemy że do porodu ok 2 tygodnie czyli do 38 tygodnia, mam nadzieję że dotrwam te 2 tygodnie bo mam jeszcze tyle planów co zrobić do porodu...
Dodatkowo wypytałam ginkę o Redłowo i wizyty tatusiów na oddziale - dopóki panuje grypa nie ma takiej możliwości. Dodatkowo powiedziała, że porodówki są przepełnione i nawet nie mają gdzie odsyłać bo zarówno zaspa i kliniczna tak samo zawalone. (Dobrze, że już po pełni to może się uspokoi :) )
Dodatkowym powodem tylu porodów są m.in. infekcje grypowe i to że pacjentki przebywają przez to dłużej na oddziale i blokują miejsca.
Także dziewczyny nogi zaciskać i czekać na spokojniejszy czas :)
Hej dziewczyny
Ja dzisiaj dzielnie pojechalam oddać krew o mocz na badania. Odziwo nawet slabo mi sie nie zrobilo, cud normalnie.
Elkasiwa mi tez dretwieja palce u rak i to często ostatnio. Nie wiem czy to normalne.
A dzidzia zaczęłam czuc bardzo szybko bo z koncem 3 mca i czuje bardzo mocno do teraz. Czasami mam wrażenie ze w ogole nie spi. A ruchy mega bolesne. I tez kazdy mi mowi ze dziecko po porodzie tez bedzie energiczne.
Ja dzisiaj dzielnie pojechalam oddać krew o mocz na badania. Odziwo nawet slabo mi sie nie zrobilo, cud normalnie.
Elkasiwa mi tez dretwieja palce u rak i to często ostatnio. Nie wiem czy to normalne.
A dzidzia zaczęłam czuc bardzo szybko bo z koncem 3 mca i czuje bardzo mocno do teraz. Czasami mam wrażenie ze w ogole nie spi. A ruchy mega bolesne. I tez kazdy mi mowi ze dziecko po porodzie tez bedzie energiczne.
U mnie w brzuchu to rewolucje już na wykończeniu - młody nie ma miejsca i tylko się mości na pęcherzu, ale tak kopał - i to dzień w dzień od 21:30 do 2:00 w nocy, że się śmialiśmy z mężem, ze jak mu tak zostanie... to będzie ciekawie ;-)
No ja też słyszałam o wysypie rodzących - wcale mnie to nie cieszy, bo z infekcjami to potem wszyscy dłużej leżą...
O TENSach słyszałam, że to zależy od kobiety, czy jej to pomoże czy nie - mi to pewnie by nie zrobiło. Ja jadę na żywca - jednego urodziłam (ledwo :P), drugiego też urodzę (oby sprawniej!).
Mnie boli kręgosłup, bo oczywiście druga ciąża z rwą leci :( Także po porodzie czeka mnie ostra rehabilitacja. Jakbym była z 10 lat młodsza, to może bym sprawniej przeszła przez te moje ciąże :( Puchnę - no trochę tak jak przy reumatyzmie. Nie jest to sympatyczne. Ale jeszcze troszkę...
No ja też słyszałam o wysypie rodzących - wcale mnie to nie cieszy, bo z infekcjami to potem wszyscy dłużej leżą...
O TENSach słyszałam, że to zależy od kobiety, czy jej to pomoże czy nie - mi to pewnie by nie zrobiło. Ja jadę na żywca - jednego urodziłam (ledwo :P), drugiego też urodzę (oby sprawniej!).
Mnie boli kręgosłup, bo oczywiście druga ciąża z rwą leci :( Także po porodzie czeka mnie ostra rehabilitacja. Jakbym była z 10 lat młodsza, to może bym sprawniej przeszła przez te moje ciąże :( Puchnę - no trochę tak jak przy reumatyzmie. Nie jest to sympatyczne. Ale jeszcze troszkę...
Mi notorycznie rzeczy lecą z rąk - na maksa! Elle pisała kiedyś że do pierwszego porodu przyjechała pocięta i w plastrach na rękach i wszyscy się na nią dziwnie patrzyli ;-) To ja mam podobnie - tłukę słoiki, butelki z lekami :P, i też wszyscy mi mówią, żebym sobie odpuściła może, bo jestem zagrożeniem dla innych :P
Jejku jeku...ale mamy gadanego:) im blizej porodow tym bardziej buzie nam sie nie zamykaj. Fajnie;-) nie zagladalam na forum kilka godzin doslownie a tu tyle nowych postow.
Ja po spacerze, pomaszerowalam troche, brzuch pobolal i tyle:-) dotlenilam sie i teraz czas na herbatke.zaparzylam liscie malin i zaraz lykne. Niebawem opakowanie mi siekonczy, nie zamierzam kolejnego kupowac, wiec zyczylabym sobie aby szanowna corka zechciala wyjsc juz:) ale staram sie na tym nie skupiac bo to kurde bezsensu. Czlowiek tylko sie spina,, skupia na tym , mega chce przyspieszyc a to na ogol chyba nic nie daje. Wiec...luzujemy....beheh
Moja mala w brzuchu juz cichutko siedzi. Tez czeka do porodu. Miejsca brak wiec grzecznie tylko czasami sie wyprezy albo zdzieli z lokcia:) ale do konca osmego miesiaca to jakas masakra, wrecz adhd w brzuchu:)
Golabki, susanna...mniammmm... Poki mozna trzeba korzystac bo pewnie z kapusta sa:) a po porodzie odstawiamymase produktow ze wzgledu na karmienie. A ja dzis mialam zachciewajke na... Jajka w sosie musztardowym ze szczypiorkiem. Zjadlam mega wielka porcje. Hehe. Przypomnialo mi sie jak kiedys babcia mi robila to "wykwintne danie" jak bywalam u niej. Hehe dzissama zrobilam jajeczna uczte:)
Ja po spacerze, pomaszerowalam troche, brzuch pobolal i tyle:-) dotlenilam sie i teraz czas na herbatke.zaparzylam liscie malin i zaraz lykne. Niebawem opakowanie mi siekonczy, nie zamierzam kolejnego kupowac, wiec zyczylabym sobie aby szanowna corka zechciala wyjsc juz:) ale staram sie na tym nie skupiac bo to kurde bezsensu. Czlowiek tylko sie spina,, skupia na tym , mega chce przyspieszyc a to na ogol chyba nic nie daje. Wiec...luzujemy....beheh
Moja mala w brzuchu juz cichutko siedzi. Tez czeka do porodu. Miejsca brak wiec grzecznie tylko czasami sie wyprezy albo zdzieli z lokcia:) ale do konca osmego miesiaca to jakas masakra, wrecz adhd w brzuchu:)
Golabki, susanna...mniammmm... Poki mozna trzeba korzystac bo pewnie z kapusta sa:) a po porodzie odstawiamymase produktow ze wzgledu na karmienie. A ja dzis mialam zachciewajke na... Jajka w sosie musztardowym ze szczypiorkiem. Zjadlam mega wielka porcje. Hehe. Przypomnialo mi sie jak kiedys babcia mi robila to "wykwintne danie" jak bywalam u niej. Hehe dzissama zrobilam jajeczna uczte:)
Wiecie... karmiłam piersią 10 m-cy (potem mi się młody w sumie sam odstawił) - przez pierwszy m-c faktycznie uważałam, żeby nie jeść nic wzdymającego. Potem jadłam wszystko jak leci :-P Z brzuchem było różnie - na kolki dawalismy jakieś kropelki, chyba Espumisan. Stwierdziłam, że nie ma co ograniczać diety. Z resztą tak nawet doradcy laktacyjni mówią - nie ma co się spinać. I ja w to wierzę ;-)
Dokładnie morela ja również karmiłam synka 10 miesięcy w sumie mogłabym dłużej ale chcieliśmy zacząć statania o dzidzię i karmienie mi w tym troszkę przeszkadzało ze względu na brak owulacji ale uwazam ze 10 miechow to i tak dlugo. Ja tez na diete to tak uwazalam okolo miesiąca a potem nawet w kfc byl obiad ;-) oczywiście wszystko w granicach normy patrzylam potem czy mlodemu nic nie jest i tak zaczynalam zjadac wszystko jak leci. Także dziewczyny po raz pierwszy planujące karmić piersią nie faszerujcie sie tylko gotowanym nie sluchajcie wszystkiego co mowia trzeba próbować wszystkiego w malych ilosciach aby zobaczyć badz wyeliminować ewentualna rzecz która może uczulic malucha ;-)
No golabki pychota, jadlam az mi sie uszy trzesly :D
Tez ostatnio czytalam na temat tych produktow zakazanych i duzo osob twierdzi jak mor-ela. Moje psiapsioly jadly wszystko poza smazonymi ( a i na to sie daly skusic raz na jakis czas) i obserwowaly dziecko, jak nic sie nie dzialo to spoko. Ja pewnie przez pierwszy/e mc bede uwazac a pozniej bede eksperymentowac.
Tez ostatnio czytalam na temat tych produktow zakazanych i duzo osob twierdzi jak mor-ela. Moje psiapsioly jadly wszystko poza smazonymi ( a i na to sie daly skusic raz na jakis czas) i obserwowaly dziecko, jak nic sie nie dzialo to spoko. Ja pewnie przez pierwszy/e mc bede uwazac a pozniej bede eksperymentowac.
Jakby któraś z Was była na nogach:
https://www.facebook.com/events/1563556170627001/
I bez FB:
W dniach 7-13 marca 2016 odbywa się Tydzień Godnego Porodu - ogólnopolski cykl spotkań w ramach kampanii Rodzę Mam prawa Fundacji Rodzić po Ludzku: "Chcemy, żeby kobiety w Polsce wiedziały, że wg prawa mogą rodzić w zgodzie z własnymi potrzebami."
Projekt jest współfinansowany z Funduszy EOG w ramach programu Obywatele dla Demokracji.
W związku z powyższym zapraszamy na spotkania w naszej okolicy wszystkich zainteresowanych tematem - kobiety/pary przygotowujące się do porodu lub planujące ciążę, kobiety będące już mamami i wszystkich, dla których temat praw kobiet w ciąży i porodzie jest bliski.
W programie - przybliżenie uczestnikom Standardów Opieki Okołoporodowej, pokaz filmu dokumentalnego "Microbirth - poród w skali micro", warsztaty dla kobiet "Godny poród", oraz duża dawka doulowego wsparcia :).
Szczegóły i terminy spotkań już wkrótce:) Na razie podaję informację o jednym ze spotkań:
10.03 (czwartek), godz 10-12, BOBOrunia - Klub Mam Orunia Górna, ul Krzemowa 2 - warsztaty "Godny poród".
Informacje i zapisy:
Kalina Nowogórska
e-mail: kalina.nowogorska@gmail.com
https://www.facebook.com/events/1563556170627001/
I bez FB:
W dniach 7-13 marca 2016 odbywa się Tydzień Godnego Porodu - ogólnopolski cykl spotkań w ramach kampanii Rodzę Mam prawa Fundacji Rodzić po Ludzku: "Chcemy, żeby kobiety w Polsce wiedziały, że wg prawa mogą rodzić w zgodzie z własnymi potrzebami."
Projekt jest współfinansowany z Funduszy EOG w ramach programu Obywatele dla Demokracji.
W związku z powyższym zapraszamy na spotkania w naszej okolicy wszystkich zainteresowanych tematem - kobiety/pary przygotowujące się do porodu lub planujące ciążę, kobiety będące już mamami i wszystkich, dla których temat praw kobiet w ciąży i porodzie jest bliski.
W programie - przybliżenie uczestnikom Standardów Opieki Okołoporodowej, pokaz filmu dokumentalnego "Microbirth - poród w skali micro", warsztaty dla kobiet "Godny poród", oraz duża dawka doulowego wsparcia :).
Szczegóły i terminy spotkań już wkrótce:) Na razie podaję informację o jednym ze spotkań:
10.03 (czwartek), godz 10-12, BOBOrunia - Klub Mam Orunia Górna, ul Krzemowa 2 - warsztaty "Godny poród".
Informacje i zapisy:
Kalina Nowogórska
e-mail: kalina.nowogorska@gmail.com
Witajcie dziewuszki!
O lista się powiększa! super.
Czy już wszystkie zdecydowane na 100% gdzie bedą rodzić?
ja jadę na zaspę, ale dziś bylam na spotkaniu z anestezjologiem w wojewódzkim i przeżylam szok, tyle kobiet, nalliczylam z 50 parę.... istny boom! Oczywiście nie zawsze dadzą zzo bo nie ma na ginekologii anestezjologa na etacie i jak nie bedzie nic pilnego to dadzą. Trzeba bylo wpisać sie na liste. Wojewódzki wzielam rezerwowo... w razie przepelnienia na zaspie. Szkoda ze na zaspie zzo jest w trakcie wdrażania. Boje się bólu jak cholera.
Czy Wiolka się odzywala??
Mam nadzieje ze wszystko ok z nią i dzieciaczkiem!
Szpital wojewódzki nie zrobił na mnie dobrego wrażenia... obskórny taki na korytarzach, pani z okienka jak szukalam z taką babką tej sali gdzie spotkanie z anestezjologiem b. nie miła. Zła że ktoś jej ...d... zawraca. Za to sam lekarz b. ok
Sama nie wiem gdzie juz rodzić czy na zaspie gdzie mam prowadzącego ciąże? co byście wybrały ma to jakieś znaczenie?
Wczoraj bylam na ktg i mam książkowe:))
Dzis odebralam nowy dowód osobisty.. i pochodzilam po Gdańsku, ach czuje sie jak babciula, brzuch twardnieje.. ale to juz 36 tydz wiec moze:)
pozdrawiam
O lista się powiększa! super.
Czy już wszystkie zdecydowane na 100% gdzie bedą rodzić?
ja jadę na zaspę, ale dziś bylam na spotkaniu z anestezjologiem w wojewódzkim i przeżylam szok, tyle kobiet, nalliczylam z 50 parę.... istny boom! Oczywiście nie zawsze dadzą zzo bo nie ma na ginekologii anestezjologa na etacie i jak nie bedzie nic pilnego to dadzą. Trzeba bylo wpisać sie na liste. Wojewódzki wzielam rezerwowo... w razie przepelnienia na zaspie. Szkoda ze na zaspie zzo jest w trakcie wdrażania. Boje się bólu jak cholera.
Czy Wiolka się odzywala??
Mam nadzieje ze wszystko ok z nią i dzieciaczkiem!
Szpital wojewódzki nie zrobił na mnie dobrego wrażenia... obskórny taki na korytarzach, pani z okienka jak szukalam z taką babką tej sali gdzie spotkanie z anestezjologiem b. nie miła. Zła że ktoś jej ...d... zawraca. Za to sam lekarz b. ok
Sama nie wiem gdzie juz rodzić czy na zaspie gdzie mam prowadzącego ciąże? co byście wybrały ma to jakieś znaczenie?
Wczoraj bylam na ktg i mam książkowe:))
Dzis odebralam nowy dowód osobisty.. i pochodzilam po Gdańsku, ach czuje sie jak babciula, brzuch twardnieje.. ale to juz 36 tydz wiec moze:)
pozdrawiam
Dziewczyny ratujcie bo złapałam straszny kryzys =( wszystko mnie boli ledwo się ruszam i ciągle nie rodzę! =( tak mnie wszystko złości i dobija =( dzisiaj pozytywne myślenie gdzieś mi się zgubiło a perspektywa kolejnego dnia w ciąży wydaje mi się wiecznoscią =( nawet się schylić do syna nie mogę.=( czy to znaczy, że niedługo?
Zielone jabłuszko ja wybieram Zaspę z trzech powodów:
1. Opieka neonatologiczna na najwyższym poziomie w okolicy
2. Rodziłam tam już i było bardzo dobrze
3. Mamy tam znajomego neonatologa
W dodatku ja sama się tam urodziłam ;) i troje mojego rodzeństwa i uratowali życie mojemu braciszkowi wcześniakowi, ale to było dawno, więc nie traktuje tego jako argument.
Także jak mi kiedyś w końcu będzie dane urodzić, to tam
Zielone jabłuszko ja wybieram Zaspę z trzech powodów:
1. Opieka neonatologiczna na najwyższym poziomie w okolicy
2. Rodziłam tam już i było bardzo dobrze
3. Mamy tam znajomego neonatologa
W dodatku ja sama się tam urodziłam ;) i troje mojego rodzeństwa i uratowali życie mojemu braciszkowi wcześniakowi, ale to było dawno, więc nie traktuje tego jako argument.
Także jak mi kiedyś w końcu będzie dane urodzić, to tam
Dzięki Dziewczynki,
La la, czy w Twoim wpisie nie ma pomyłki? rodzisz w kwietniu i to pod koniec? Chyba nie ..:)
Ja skłaniam sie ku Zaspie, no mówię Wam, Wojewódzki nie zrobił dobrego wrażenia, a na Zaspie jakoś przytulniej. Tez uratowali mi tam 10 lat temu synka.
Sensimila główka do góry. Pomyśl sobie, ze juz niedługo maleństwo będzie z Tobą, a teraz " rozkoszuj się " chwilką dla siebie... może " słaba -letnia kąpiel" by coś pomogła, jakies aromatyczne swieczki? dobre lody, ciasto?
Pomarańcze są w dobrej cenie w biedrze i bardzo smaczne:) już sam zapach skórki mnie relaksuje i b. słodkie:)
Ja mam jeszcze chwilkę na poród, ale tesciowa mnie uświadomiła ze mój maż urodził sie 2 tyg, przed terminem... wiec jutro pakuję torbę.
Co do depilacji bikini, wstyd przyznac ale od pewnego czasu golilam się tam od wizyty do wizyty i 3 tyg temu tak się pociełam po prostu już tam nie ograniam. Krew się lała a mąż w szoku.. owszem chetny do golenia.. ale że ja po cięciu to mam " jobla " i muszę sama!
Od przyszlego tyg. bedzie to 37 tydzien mam wizyty co tydzien, i rozwazam isć w 38 tyg do kosmetyczki na wosk. Choć nigdy mi nie robiła. Macie w tym temacie doświadczenie? czy włoski muszą być zapuszczone?
La la, czy w Twoim wpisie nie ma pomyłki? rodzisz w kwietniu i to pod koniec? Chyba nie ..:)
Ja skłaniam sie ku Zaspie, no mówię Wam, Wojewódzki nie zrobił dobrego wrażenia, a na Zaspie jakoś przytulniej. Tez uratowali mi tam 10 lat temu synka.
Sensimila główka do góry. Pomyśl sobie, ze juz niedługo maleństwo będzie z Tobą, a teraz " rozkoszuj się " chwilką dla siebie... może " słaba -letnia kąpiel" by coś pomogła, jakies aromatyczne swieczki? dobre lody, ciasto?
Pomarańcze są w dobrej cenie w biedrze i bardzo smaczne:) już sam zapach skórki mnie relaksuje i b. słodkie:)
Ja mam jeszcze chwilkę na poród, ale tesciowa mnie uświadomiła ze mój maż urodził sie 2 tyg, przed terminem... wiec jutro pakuję torbę.
Co do depilacji bikini, wstyd przyznac ale od pewnego czasu golilam się tam od wizyty do wizyty i 3 tyg temu tak się pociełam po prostu już tam nie ograniam. Krew się lała a mąż w szoku.. owszem chetny do golenia.. ale że ja po cięciu to mam " jobla " i muszę sama!
Od przyszlego tyg. bedzie to 37 tydzien mam wizyty co tydzien, i rozwazam isć w 38 tyg do kosmetyczki na wosk. Choć nigdy mi nie robiła. Macie w tym temacie doświadczenie? czy włoski muszą być zapuszczone?
Wiola, Elle - proszę dawać znać co u Was, bo Sensimilia rodzić nie może ;-)
A tak naprawdę, to trochę się martwimy.
Ja będę rodzić w Wojewódzkim, choć za pierwszym razem była Zaspa. Będę miała porównanie. Po porodzie dam znać. Dla mnie anestozjolog z Wojewódzkiego - owszem sympatyczny i podejrzewam, że fach w rękach ma, ale dydaktyk z niego mierny ;-p Wykład o ZZO byl mega jałowy - taki o niczym trochę, bo o niczym szczególnym się nie dowiedziałam ;-)
A tak naprawdę, to trochę się martwimy.
Ja będę rodzić w Wojewódzkim, choć za pierwszym razem była Zaspa. Będę miała porównanie. Po porodzie dam znać. Dla mnie anestozjolog z Wojewódzkiego - owszem sympatyczny i podejrzewam, że fach w rękach ma, ale dydaktyk z niego mierny ;-p Wykład o ZZO byl mega jałowy - taki o niczym trochę, bo o niczym szczególnym się nie dowiedziałam ;-)
Sensimilia, oj oj, taka duza i narzeka :) (zart). Kochana, pomysl sobie, ze juz napewno blizej niz dalej w tych ciazowych mekach tkwisz. Tyle dalas rade, to tych ewentualnych kilku dni nie ogarniesz?! Oj babko, glowa do gory, posladki rozluznione to moze wyskoczy ten uparty cudak za chwile. Napewno wyskoczy.;) mi tez juz momentami ciezko, doluje sie, wkurzam, ciagle czytam jak poznam ze to juz, irytuje mnie ze nie wiem jak to ma wszystko wygladac. Ale tlumacze sobie po chwili, ze kurde to nie ma sensu. Zaraz bedziemy jak Wiola i Elle ( chyba rozpakowane) i bedziemy z usmiechem wspominac te nasze kryzysy ciazowe. Wiec nie daj sie tam. A te pomaranczki w biedrze naprawde boskie. Dzis zjadlam chyba ze 4;)
Zielone jabluszko, ja bylam dzis u mojej kosmetyczki na depilacji brwi. I zagadalysmy sie o bikini w ciazy. Ona osobiscie odradza, jesli chcesz depilowac w zakladzie w ciazy pierwszy raz bedac w ciazy, bo niby mega moze podraznic, wiadomo, narzady rozpulchnione, ukrwione bardziej czy jakos tak. Ona odradzala. Ja spedzam mega duzo czasu w lazience w zwiazku z depilacja ale jakos ogarniam. Mega lusterko takie mniejsze mi pomaga. I pozycja " noga na umywalke". Hardcore ale ogarniam.
Spokojnej nocki, ja sie ukladam do snu.
Zielone jabluszko, ja bylam dzis u mojej kosmetyczki na depilacji brwi. I zagadalysmy sie o bikini w ciazy. Ona osobiscie odradza, jesli chcesz depilowac w zakladzie w ciazy pierwszy raz bedac w ciazy, bo niby mega moze podraznic, wiadomo, narzady rozpulchnione, ukrwione bardziej czy jakos tak. Ona odradzala. Ja spedzam mega duzo czasu w lazience w zwiazku z depilacja ale jakos ogarniam. Mega lusterko takie mniejsze mi pomaga. I pozycja " noga na umywalke". Hardcore ale ogarniam.
Spokojnej nocki, ja sie ukladam do snu.
Sensimilia ja mam podobnie!!! My chyba od początku na tym samym wózku jedziemy ;-) też mi się tak dluzy ze najchętniej od razu bym pojechała do tego szpitala! A tu jeszcze troszkę trzeba poczekać :/
Co z tymi dziewczynami wiolka i elle dajcie jakiś znak bo nam tu faktycznie kolejka stoi już nasza pierwsza trojeczka z kolejki czeka na rozwiązanie ;-)
Dobrej nocy :-)
Co z tymi dziewczynami wiolka i elle dajcie jakiś znak bo nam tu faktycznie kolejka stoi już nasza pierwsza trojeczka z kolejki czeka na rozwiązanie ;-)
Dobrej nocy :-)
hehe faktycznie sobie ciąże o miesiąc wydłużyłam ;)
do wosku trzeba mieć co najmniej 0,5 cm włoski, ja kiedyś robiłam i super efekty 3 tygodnie jesteś głaciutka. Teraz zamierzam tak po 10 marca pójść ale na paste cukrową w ciązy sie ją poleca bo ma mniejszą temperature niż wosk, tak jak dziewczyny pisały wszystko rozpulchnione jak wycieram nos to teraz zawsze z krwią więc po depilacji może być krwawo ;)
Jak wróce to napewno ci napisze jak było. Znalazłam nawet gabinety które mają w cenniku depilacje dla kobiet w ciąży, ale pewnie zadzwonie i zapytam bliżej domu czy gdzieś robią żeby daleko do domu nie kuśtykać z bolącym kroczem ;) jak robiłam wosk to jak dziewczyna była sprawna to w 20 min ogarneła.
Ja narazie gole sie maszynką taką z wibracjami na czuja jeszcze sie nigdy nie zaciełam.
do wosku trzeba mieć co najmniej 0,5 cm włoski, ja kiedyś robiłam i super efekty 3 tygodnie jesteś głaciutka. Teraz zamierzam tak po 10 marca pójść ale na paste cukrową w ciązy sie ją poleca bo ma mniejszą temperature niż wosk, tak jak dziewczyny pisały wszystko rozpulchnione jak wycieram nos to teraz zawsze z krwią więc po depilacji może być krwawo ;)
Jak wróce to napewno ci napisze jak było. Znalazłam nawet gabinety które mają w cenniku depilacje dla kobiet w ciąży, ale pewnie zadzwonie i zapytam bliżej domu czy gdzieś robią żeby daleko do domu nie kuśtykać z bolącym kroczem ;) jak robiłam wosk to jak dziewczyna była sprawna to w 20 min ogarneła.
Ja narazie gole sie maszynką taką z wibracjami na czuja jeszcze sie nigdy nie zaciełam.
Ja również golę się z nogą w górze, na kibelku i z lusterkiem. Ale na przyszly tydzień umawiam się na wosk, co by już do końca ciąży nie musieć uprawiać akrobacji i nie martwić się, że już jest jakiś szorstki odrost ;) to samo nóżki i paszki, żeby codziennie nie zawracać sobie głowy maszynką, a czuć się komfortowo w szpitalu na samej koszuli. A pedicure też sobie funduję, a co tam;D;D Trzeba czuć się pięknie i świeżo:):)
Dzień doberek :) co tu dzisiaj taka cisza? rodzicie czy spacerujecie :)
Ja wczoraj wieczorem (chyba po badaniu) dostałam niezłych skurczy, do tego brązowa wydzielina. Trwało to dobre 4-5 godzin, dość regularne tyle że nie nasilały się tylko taki ból jak na niezłą @ ale nie mocniej. W nocy na szczęście uspokoiło się ale po tej akcji nie jestem już taka pewna czy wytrwam do 38 tygodnia.
Ja wczoraj wieczorem (chyba po badaniu) dostałam niezłych skurczy, do tego brązowa wydzielina. Trwało to dobre 4-5 godzin, dość regularne tyle że nie nasilały się tylko taki ból jak na niezłą @ ale nie mocniej. W nocy na szczęście uspokoiło się ale po tej akcji nie jestem już taka pewna czy wytrwam do 38 tygodnia.
hej dziewczyny
jeśli chodzi o wybór szpitala to chciałabym dostać się na kliniczną. tam rodziłam pierwszego syna co prawda dawno temu, i wtedy mówiło się na Kliniczną "wylęgarnia"- rodzące a w szczególności pierworódki i te bardzo młode nie miały tam co liczyc na miłe traktowanie, cos o tym wiem ;-) ale licze na to że od tego czasu wiele się zmieniło, a poza tym teraz jestem dużo starsza i juz sobie nie pozwolę na takie traktowanie ;-)
myslałam jeszcze o wojewódzkim ewentualnie jakby na klinicznej nie było miejsca ale jakoś nie mam przekonania, nie wiem czemu.
Zaspa odpada totalnie, miałam tam cesarkę przy drugim dziecku (niestety dzieciątko zmarło jak byłam w piątym miesiącu), koszmaru jaki tam przeszłam nikomu nie życzę. No ale wiadomo ile kobiet tyle opinii, widocznie źle trafiłam bo inne dziewczyny sobie chwalą Zaspę.
z kolei moja ginka bardzo polecała Kartuzy, ale to troszke za daleko ;-)
oj dziewczyny przyznam się że już coraz gorzej mi się funkcjonuje a to jeszcze miesiąc czasu ;-( wszystko boli, jeść nie mogę, cały czas mam jakieś mdłości, młody żyć nie daje- żebra to mam chyba w proszku ;-). Musze stwierdzić że z wiekiem jest chyba coraz gorzej ;-) poprzednie ciąże przechodziłam dużo lepiej....no ale jeszcze trochę i widok maluszka wynagrodzi wszystkie te niedogodności ;-) juz się nie mogę doczekać.
ehh troszkę pomarudziłam ale już mi lepiej ;-) czasem człowiek musi się wygadać bo inaczej pęknie a wiadomo chłop nawet najlepszy nie zrozumie ;-) a jak tam wasze samopoczucie dzisiaj?
jeśli chodzi o wybór szpitala to chciałabym dostać się na kliniczną. tam rodziłam pierwszego syna co prawda dawno temu, i wtedy mówiło się na Kliniczną "wylęgarnia"- rodzące a w szczególności pierworódki i te bardzo młode nie miały tam co liczyc na miłe traktowanie, cos o tym wiem ;-) ale licze na to że od tego czasu wiele się zmieniło, a poza tym teraz jestem dużo starsza i juz sobie nie pozwolę na takie traktowanie ;-)
myslałam jeszcze o wojewódzkim ewentualnie jakby na klinicznej nie było miejsca ale jakoś nie mam przekonania, nie wiem czemu.
Zaspa odpada totalnie, miałam tam cesarkę przy drugim dziecku (niestety dzieciątko zmarło jak byłam w piątym miesiącu), koszmaru jaki tam przeszłam nikomu nie życzę. No ale wiadomo ile kobiet tyle opinii, widocznie źle trafiłam bo inne dziewczyny sobie chwalą Zaspę.
z kolei moja ginka bardzo polecała Kartuzy, ale to troszke za daleko ;-)
oj dziewczyny przyznam się że już coraz gorzej mi się funkcjonuje a to jeszcze miesiąc czasu ;-( wszystko boli, jeść nie mogę, cały czas mam jakieś mdłości, młody żyć nie daje- żebra to mam chyba w proszku ;-). Musze stwierdzić że z wiekiem jest chyba coraz gorzej ;-) poprzednie ciąże przechodziłam dużo lepiej....no ale jeszcze trochę i widok maluszka wynagrodzi wszystkie te niedogodności ;-) juz się nie mogę doczekać.
ehh troszkę pomarudziłam ale już mi lepiej ;-) czasem człowiek musi się wygadać bo inaczej pęknie a wiadomo chłop nawet najlepszy nie zrozumie ;-) a jak tam wasze samopoczucie dzisiaj?
Dzięki za wsparcie =) rano jakoś lepiej..
Poszłam z synem na zajęcia dla dzieci żeby się rozruszać, w efekcie nie rodzę, za to jestem całkowicie wyczerpana i nie mogę się ruszać =( to była zła decyzja.. czuję się jak umierająca =p
A dzisiaj cicho bo Pauletta się nie odzywa ;) pewnie mnie wyprzedziła i rodzi. Także w razie czego trzymam kciuki =)
Poszłam z synem na zajęcia dla dzieci żeby się rozruszać, w efekcie nie rodzę, za to jestem całkowicie wyczerpana i nie mogę się ruszać =( to była zła decyzja.. czuję się jak umierająca =p
A dzisiaj cicho bo Pauletta się nie odzywa ;) pewnie mnie wyprzedziła i rodzi. Także w razie czego trzymam kciuki =)
Hej, nas dziś wypisali, także już zamieniłam łóżko szpitalne na swoje prywatne :) kazali prowadzić oszczędny tryb życia i przez 2 tyg przynajmniej nie chcą mnie tam widzieć :)
Wejherowo jeszcze raz polecam, położne bardzo życzliwe i po paru dniach nawet jedzenie nie było aż takie najgorsze :)
Gdzie te nasze rozpakowane, zaglądam tutaj co kilka godz z nadzieją na jakieś info a tu cisza.
Wejherowo jeszcze raz polecam, położne bardzo życzliwe i po paru dniach nawet jedzenie nie było aż takie najgorsze :)
Gdzie te nasze rozpakowane, zaglądam tutaj co kilka godz z nadzieją na jakieś info a tu cisza.
Chwila, chwila :-) jestem tu!;-) i to wciaz gruba w dwupaku:-) nie rodze. A szkooooooda:-/
Ja od rana pomaszerowalam sobie pomwiosce. Zahaczylam o biedre. Przeciez trzeba bylo zapas pomaranczkow kupic. Hehe. No i po tulipany poszlam, bo dzis tesc ma imieniny, a przeciez musze byc kochana synowa :-) przed chwila bylismy u nich na herbatce z mezem, kwaitki wreczona. Tesc tak spojrzal na mnie i mowi....: eeee....kwiaty? A ja myslalem ze wnuczke niesiesz w prezencie. Hehe.
Kurde u mnie dzis w brzuchu cisza w sumie. Nawet jakos brzuch nie boli. A szkoda. Juz sie smieje sama do siebie, ze spragniona jestem tego bolu. Tak wyczekuje ze az smieszne.
No i kurde nie urodzi y, bo te dwie lady nasze wiola i elle milcza. A kolejka obowiazuje kurde, nie bedzie y przed szereg sie wybujac, nie wypada :-) wiec dla formalnosci ( choc na bank urodzily) - kurde babki prosze sie odezwac, bo wszystkie czekamy. Heheh
Ja od rana pomaszerowalam sobie pomwiosce. Zahaczylam o biedre. Przeciez trzeba bylo zapas pomaranczkow kupic. Hehe. No i po tulipany poszlam, bo dzis tesc ma imieniny, a przeciez musze byc kochana synowa :-) przed chwila bylismy u nich na herbatce z mezem, kwaitki wreczona. Tesc tak spojrzal na mnie i mowi....: eeee....kwiaty? A ja myslalem ze wnuczke niesiesz w prezencie. Hehe.
Kurde u mnie dzis w brzuchu cisza w sumie. Nawet jakos brzuch nie boli. A szkoda. Juz sie smieje sama do siebie, ze spragniona jestem tego bolu. Tak wyczekuje ze az smieszne.
No i kurde nie urodzi y, bo te dwie lady nasze wiola i elle milcza. A kolejka obowiazuje kurde, nie bedzie y przed szereg sie wybujac, nie wypada :-) wiec dla formalnosci ( choc na bank urodzily) - kurde babki prosze sie odezwac, bo wszystkie czekamy. Heheh
Witajcie, podczytywałam Was trochę. We wtorek urodziłam na Klinicznej.
Złego słowa nie mogę powiedzieć. Opieka pediatryczna nad dzieckiem na piątkę z plusem. Przy porodzie położna sama zaproponowała ochronę krocza i dzięki niej urodziłam bez nacięcia, tak więc byłam miło zaskoczona. Szykują się do akredytacji, więc wszystko wyczyszczone aż błyszczy. Poza tym wczoraj wypisano 14 mam z dziećmi z położnictwa, więc miejsca są na oddziale :)
Złego słowa nie mogę powiedzieć. Opieka pediatryczna nad dzieckiem na piątkę z plusem. Przy porodzie położna sama zaproponowała ochronę krocza i dzięki niej urodziłam bez nacięcia, tak więc byłam miło zaskoczona. Szykują się do akredytacji, więc wszystko wyczyszczone aż błyszczy. Poza tym wczoraj wypisano 14 mam z dziećmi z położnictwa, więc miejsca są na oddziale :)
elka, też słyszałam więcej opinii negatywnych o zaspie niż pozytywnych. Prysznice tragiczne, gorzej niż za PRL, odwiedziny w jakiejś salce, gdzie jest 50 innych osób. A kuzynka, która trafiła w 36 tyg. po odejściu wód została położona na korytarzu;/;/.
Ja rodzę właśnie w Kartuzach, bo jestem z tych stron i wszystkie moje znajome, które tu rodziły są zachwycone- odnowionym oddziałem, personelem, nowoczesną salą porodową, no można by wymieniać:):)
Samopoczucie super! Jadę właśnie z mamą na kawkę do Klifu;P A co tam, 30 km wycieczki na kawusię, trzeba sobie pozwolić zanim dzidzia zaabsorbuje 100% czasu:)
Ja rodzę właśnie w Kartuzach, bo jestem z tych stron i wszystkie moje znajome, które tu rodziły są zachwycone- odnowionym oddziałem, personelem, nowoczesną salą porodową, no można by wymieniać:):)
Samopoczucie super! Jadę właśnie z mamą na kawkę do Klifu;P A co tam, 30 km wycieczki na kawusię, trzeba sobie pozwolić zanim dzidzia zaabsorbuje 100% czasu:)
emi dobrze słyszeć ze na Klinicznej takie dobre warunki, mam nadzieję że za miesiąc też tak będzie... no a przede wszystkim gratulacje, niech się maluszek zdrowo chowa :-)
ditha masz rację teraz trzeba korzystać i sprawiać sobie jak najwięcej przyjemności.. a co należy nam się ;-) mi się marzy kawka i szarlotka na ciepło z lodami i bitą śmietaną z Grycana..mmmmm pycha ;-)
ditha masz rację teraz trzeba korzystać i sprawiać sobie jak najwięcej przyjemności.. a co należy nam się ;-) mi się marzy kawka i szarlotka na ciepło z lodami i bitą śmietaną z Grycana..mmmmm pycha ;-)
zapewne jak dziewczyny wrócą do domu to sobie o nas przypomną
ja dziś po wizycie maluch waży koło 2700-2800 skończyłam 36 tydzień i zgodnie z opinią lekarza za tydzień ciąża donoszona ;)
Mam już miękką szyjkę, ale nadal zamknięta, lekarz powiedział że już organizm sie przygotowuje i on obstawia poród przed terminem niż po, co poprawiło mi nastrój.
Dziewczyny ja w dwa tygodnie przytyłam 3,5 kg masakra a naprawde nie jadłam tak dużo, mam nadzieje że zostanie większość kg na porodówce.
Też byłam dziś w Klifie a potem na targowisku zaopatrzyłam sie w liscie maliny i przywrotnika i dziś wypróbuje czy to sie da pić.
Teraz kawka zbożowa godzina relaksu i potem smaże rybe na obiad.
ja dziś po wizycie maluch waży koło 2700-2800 skończyłam 36 tydzień i zgodnie z opinią lekarza za tydzień ciąża donoszona ;)
Mam już miękką szyjkę, ale nadal zamknięta, lekarz powiedział że już organizm sie przygotowuje i on obstawia poród przed terminem niż po, co poprawiło mi nastrój.
Dziewczyny ja w dwa tygodnie przytyłam 3,5 kg masakra a naprawde nie jadłam tak dużo, mam nadzieje że zostanie większość kg na porodówce.
Też byłam dziś w Klifie a potem na targowisku zaopatrzyłam sie w liscie maliny i przywrotnika i dziś wypróbuje czy to sie da pić.
Teraz kawka zbożowa godzina relaksu i potem smaże rybe na obiad.
Dzięki kobitki:)
U mnie się uspokoiło, plamienie też ustało, także to ewidentnie wynik badania i pobrania próbki na paciorkowca.
Wiecie ja i tak bardzo się cieszę, że dotrwałam do teraz cel wyznaczony przez lekarkę czyli tydzień 36 to już jestem spokojna. Gorzej było jak miałam skurcze i rozwarcie wewnętrzne w 23 tygodniu wtedy to był stresik. Wiadomo, że też chcę żeby mały posiedział i dojrzał jeszcze chociaż te 2 tygodnie bo teraz przybiera na masie no i nabiera odporności.
Susanna to raczej nie były przepowiadające tylko rozwierające. Przepowiadające tak nie bolą, dodatkowo ból promieniował do kręgosłupa i na pachwiny. Tyle że się wyciszyły a nie nabierały na mocy. Przeczytałam że nazywają to skurcze fałszywe czyli odpuszczają po zmianie pozycji, ciepłym prysznicu itd
U mnie się uspokoiło, plamienie też ustało, także to ewidentnie wynik badania i pobrania próbki na paciorkowca.
Wiecie ja i tak bardzo się cieszę, że dotrwałam do teraz cel wyznaczony przez lekarkę czyli tydzień 36 to już jestem spokojna. Gorzej było jak miałam skurcze i rozwarcie wewnętrzne w 23 tygodniu wtedy to był stresik. Wiadomo, że też chcę żeby mały posiedział i dojrzał jeszcze chociaż te 2 tygodnie bo teraz przybiera na masie no i nabiera odporności.
Susanna to raczej nie były przepowiadające tylko rozwierające. Przepowiadające tak nie bolą, dodatkowo ból promieniował do kręgosłupa i na pachwiny. Tyle że się wyciszyły a nie nabierały na mocy. Przeczytałam że nazywają to skurcze fałszywe czyli odpuszczają po zmianie pozycji, ciepłym prysznicu itd
Jeśli chodzi o strój dla taty, to automaty działają. Na porodówce albo daje się ciuszki dla maleństwa albo jest kontakt skóra do skóry przez 2 godziny. Dla siebie i maluszka trzeba mieć wszystko- podkłady na łóżko, podkłady poporodowe, itp. Są gaziki i sól fizjologiczna do przemywania oczu noworodka. Do pielęgnacji pępka warto zabrać octenisept. Kąpią maluchy w płynie Johnson' s Baby, ale ja nie chciałam kąpać synka. Dziecko przebadane wzdłuż i wszerz, więc naprawdę przykładają się bardzo do tego. Jeśli tylko coś wzbudza niepokój, to od razu są dodatkowe badania. Pierwszy raz rodziłam tam w 2010 roku i jak dla mnie sporo zmian na plus.
Pauletta a już myślałam że dziś będziesz po wszystkim.. ja dzis dla odmiany postanowiłam, że nie rodzę =p może zadziała odwrotna przepowiednia ;) a wiesz moja przyszła sąsiadka ze szczęśliwej miała rodzić jakoś 2 tygodnie temu, może spotkasz ją na jakimś wozeczkowym spacerze =)
Ja też się martwię, szczególnie o Wiolę, a może odezwała się na wątku styczniowo-lutowych? A czy Ellle nie miała gdzieś wyjechać? Czy coś mylę? Może dlatego się nie odzywa?
2,5 roku temu prysznice ma Zaspie były spoko, dla mnie opieka nad maluchem jest najważniejsza. Chociaż jak byłam w Wejherowie przy poronieniu to tam szpital wyglądał znacznie lepiej, nowocześniej i w ogóle. A moja szwagierka jest na początku ciąży i planuje rodzić w Pucku w wodzie, podobno jej znajoma tak niedawno rodziła i była zachwycona położnymi. Planuje któraś z Was tak próbować? =)
Ja też się martwię, szczególnie o Wiolę, a może odezwała się na wątku styczniowo-lutowych? A czy Ellle nie miała gdzieś wyjechać? Czy coś mylę? Może dlatego się nie odzywa?
2,5 roku temu prysznice ma Zaspie były spoko, dla mnie opieka nad maluchem jest najważniejsza. Chociaż jak byłam w Wejherowie przy poronieniu to tam szpital wyglądał znacznie lepiej, nowocześniej i w ogóle. A moja szwagierka jest na początku ciąży i planuje rodzić w Pucku w wodzie, podobno jej znajoma tak niedawno rodziła i była zachwycona położnymi. Planuje któraś z Was tak próbować? =)
Niestety nie jest mi dzis dane rodzic:-/ poki co jestem po drugim dzis spacerze. I teraz juz wymiekam, wykonczona jestem tym dreptaniem. A chodze tiptopami, hehe.
A to ciekawe ktora babka ze szczesliwej byla w ciazy, nie kojarze. A ulica mega krotka jest i nie zauwazylam. Ale kto wie, moze niebawem jakis wozek sie pojawi w okolicy:-)
Co do elle, nie kojarze zeby miala wyjezdzac kurcze. A wiolka...poprostu chyba czasu nie ma:)
A to ciekawe ktora babka ze szczesliwej byla w ciazy, nie kojarze. A ulica mega krotka jest i nie zauwazylam. Ale kto wie, moze niebawem jakis wozek sie pojawi w okolicy:-)
Co do elle, nie kojarze zeby miala wyjezdzac kurcze. A wiolka...poprostu chyba czasu nie ma:)
Sensimilia jeszcze do Ciebie pytanie. Powiedz mi Tobie te cholerne skurcze dokuczaja od jakiegos czasu, raz regularniej raz mniej. A mozesz mi opisac jaki to bol? Jak boli, do czego mozesz porownac, jakos opisac...? Bo ja zastanawiam sie jak powinnam zareagowac jak to jak mnie teraz boli pojawi sie regularnie to mam jechac czy nie do tego szpitala :-) wszedzie sie czyta, ze od razu poznasz ze to porodowe bole i wogole. Ale napisz mi jak mozesz z ciekawosci o tym :-) a co z czopem? On dalej ci powoli odchodzi? Czy juz go nie ma?
Pauletta mnie boli wtedy podobnie do miesiączki, w podbrzuszu i w krzyżu, brzuch jest twardy jak kamień i trudniej mi się oddycha. Podobno porodowe skurcze jak są to boli cały brzuch.. ale ja nie pamiętam =p doskonale pamiętam jak mi odeszły wody, to rzeczywiście poczułam jakby coś we mnie pękło i poleciało.. ale o skurczach tych ze szpitala, to pamiętam tylko tyle, że faktycznie nie byłam w stanie się ruszać ani mówić ani myśleć podczas skurczu. Także póki były dość rzadko to spacerowałam i pisałam smsy, jak już były czesto to nie byłam w stanie bo przerwy między skurczami były zbyt małe żeby sobie przypomnieć o czym tego smsa piszę =p a potem były tak często, że miałam wrażenie, że nie ma przerw i pochwili już parcie. I tak zamiast skurczy opisałam cały poród =p
Ale mi się zaczęło odejściem wód, więc nie wiem jak poznać początek po skurczach =( przyjmuję taktykę, że dopóki jestem w stanie je znieść i nie zwiększają częstotliwości to jeszcze nie poród. Kazałam mężowi mieć w pogotowiu ręczniki gdybym nie rozpoznała i urodziła w domu =p
Czop co jakiś czas częściowo odchodzi. Ogólnie ostatnio mam bardzo dużo śluzu.
Kurcze mam nadzieję, że Wiola się niedługo odezwie, bo ja mam jakieś obawy o nią.
Ale mi się zaczęło odejściem wód, więc nie wiem jak poznać początek po skurczach =( przyjmuję taktykę, że dopóki jestem w stanie je znieść i nie zwiększają częstotliwości to jeszcze nie poród. Kazałam mężowi mieć w pogotowiu ręczniki gdybym nie rozpoznała i urodziła w domu =p
Czop co jakiś czas częściowo odchodzi. Ogólnie ostatnio mam bardzo dużo śluzu.
Kurcze mam nadzieję, że Wiola się niedługo odezwie, bo ja mam jakieś obawy o nią.
Kochana jestes, dzieki ze tak mi opisalas. Niby nic a jednak utwierdzilas mnie, ze te moje bole to ten rodzaj wlasnie, tak jak opisujesz tak mnie boli jesli juz boli.ale ot tak sobie przestaje i czekam wtedy na kolejne rzuty.
A co do sluzu jeszcze to wiadomo, od poczatku ciazy ten sluz byl inny. Przynajmniej u mnie, najwiecej bylo go rano i byl taki mleczny. To najlepsze okreslenie. I dzis w zasadzie rano jak poszlam siusiu rano to na papierze toaletowym zauwazylam cos innego. Takie bardziej zolto-przezroczyste i bardziej galaretowate bo tamten taki nie byl ( hehe, kurde jakie zwierzenia). Ale bylo go dzis bardzo malo i za dnia juz sie nie pojawil. Wiec nie wiem. No ale obserwowac trzeba.
Kurcze napisalas o tej Wioli naszej... Ile dni ona sie nie odzywa? Juz troche co nie? A po normalnym porodzie to powinna chyba byc juz w domku nawet. Hmmm... No nic czekajmy dalej. Bo zadnego innego kontaktu z nia poza forum nie mamy. I trzymajmy sie wersji, ze jestesmy dobrej mysli, bo przeciez MUSI byc wszystko ok. Musi i juz.
A co do sluzu jeszcze to wiadomo, od poczatku ciazy ten sluz byl inny. Przynajmniej u mnie, najwiecej bylo go rano i byl taki mleczny. To najlepsze okreslenie. I dzis w zasadzie rano jak poszlam siusiu rano to na papierze toaletowym zauwazylam cos innego. Takie bardziej zolto-przezroczyste i bardziej galaretowate bo tamten taki nie byl ( hehe, kurde jakie zwierzenia). Ale bylo go dzis bardzo malo i za dnia juz sie nie pojawil. Wiec nie wiem. No ale obserwowac trzeba.
Kurcze napisalas o tej Wioli naszej... Ile dni ona sie nie odzywa? Juz troche co nie? A po normalnym porodzie to powinna chyba byc juz w domku nawet. Hmmm... No nic czekajmy dalej. Bo zadnego innego kontaktu z nia poza forum nie mamy. I trzymajmy sie wersji, ze jestesmy dobrej mysli, bo przeciez MUSI byc wszystko ok. Musi i juz.
No to ja przy pierwszym porodzie miałam właśnie taki problem. Bóle były od początku do końca o takim samym natężeniu, tylko stopniowo coraz częstsze. Krzyż bolał mnie tak potwornie, że bólu brzucha praktycznie już nie czułam. Na dodatek wszystko bardzo wolno się rozkręcało. Zaczęło się od częstotliwości co 10 min i przez przeszło dobę doszło do skurczów co 3-5 min. Myśleliśmy, że to już, więc w środku nocy poszliśmy na izbę przyjęć. Rozwarcie było na 3 cm, ale ponoć na ktg skurcze rysowały się bardzo słabo (chociaż bolały jak ch...). Zostawili mnie na obserwacji, ale przyszła inna lekarka i mnie ochrzaniła, że sama nie wiem kiedy rodzę, że mogłam jeszcze iść do domu... Tak się zestresowałam, że do rana akcja całkowicie mi się wyciszyła. Wszystko wróciło kolejnej nocy, tym razem na dobre. Ale pęcherz musiał mi lekarz przebić, bo wody same nie odeszły. Boję się, że i tym razem nie poznam kiedy naprawdę zacznę rodzić. Bardzo bym chciała, żeby zaczęło się od odejścia wód :(
Stop.kropka. Kurcze czyli widze ze kurde nie tylko pierworodki maja stresa. Niesamowite to w sumie. Za kazdym razem moze cie ta akcja porodowa w inny sposob zaskoczyc i sie rozpoczac. Ja nie wiem co bym wolala. Czy wody czy skurcze. Wody jak odejda to nie masz watpliwosci. Skoro sie leje to cos sie zaczelo konkretnie.a te bole...ehhh. Tymbardziej jak wlasnie juz dokuczaja od kilku tygosni i sama juz nie wiesz czy jest mocniej czy czesciej czy jak. Hehe
A ja nie mam wątpliwości - najlepiej, jak odejdą wody :) Wtedy albo skurcze pojawią się same, albo je wywołają oksytocyną. Przynajmniej sprawa się zakończy w jakimś sensownym czasie. A tak się męczysz i jeszcze stresujesz. Jedno dobre, że jakieś rozwarcie ci się powolutku robi, więc część drogi już pokonałaś. No i prędzej czy później musisz urodzić :) Powodzenia!
A ja na odwrot.... Mi przy pierwszym porodzie odeszly wody i d*pa blada. Zero skurczow a rozwarcie na paluszek, choc kaluza niezla. Rodzilam na sucho, na oksytocynie, bo nie bylo postepu, a nie mozna rodzic zbyt dlugo bez wod. Mialam 6 godzin boli krzyzowych - skurcze widzialam na KTG, bo przy krzyzowych tak Cie rozrywa, ze nie czujesz tych skurczy z brzucha. Urodzilam po 12 godzinach od odejscia wod, dziecko mi wypychali przy partych, bo nie czulam, ze rodze. Bylam tak skuta bolem - jak przy najgorszej rwie kulszowej. Oj byla przygoda... Ale spoko - naprawde jak mlody wyskoczyl, nastapil zwrot o 180 stopni - jakby mi podali tabletki rozweselajace - zero bolu, tona energii i milosci do wszystkich wokol. Po prostu natura zadbala o to, zeby mi ten bol wynagrodzic.
Dlatego ja tym razem wolalabym zaczac od skurczy, postepujacego rozwarcia, przyjechac do szpitala jak juz bedzie wszystko czesto i regularnie - tak sobie projektuje w glowie i oby glowa zadzialala na reszte ;-) Czasem wydaje mi sie, ze mam skurcz, bo taki bol mnie chwyta w pasie, ze musze sie zatrzymac. A tak poza tym - nihuhu nie wiem, jak skurcze rozpoznac ;-)
Jej - donosilam i nawet zaczelam 39 tydzien. Jestem w szoku :-D
Dlatego ja tym razem wolalabym zaczac od skurczy, postepujacego rozwarcia, przyjechac do szpitala jak juz bedzie wszystko czesto i regularnie - tak sobie projektuje w glowie i oby glowa zadzialala na reszte ;-) Czasem wydaje mi sie, ze mam skurcz, bo taki bol mnie chwyta w pasie, ze musze sie zatrzymac. A tak poza tym - nihuhu nie wiem, jak skurcze rozpoznac ;-)
Jej - donosilam i nawet zaczelam 39 tydzien. Jestem w szoku :-D
Jak lekarka moze ochrzanic kobiete, ze nie wie kiedy rodzi...? ech przeciez to nie jest cos co mozna porownac chociazby z sikaniem ;P
Oni na codzien maja same porody,to sie przyzwyczajaja...
Ja np przy drugim porodzie mialam nieregularne skurcze co 10,7, 15 min a nagle zaczely sie co 4min regularne (bez odejscia wod)
Teraz sama nie wiem, wole jechac szybciej nic za pozno -szczegolnie przy 3 porodzie ;)
Wyszlam dzis na sapcer z dziecmi, ale chodze jak pingwin i co chwile jakies bole, nie moge juz byc aktywna jestem jak staruszka :)
Oni na codzien maja same porody,to sie przyzwyczajaja...
Ja np przy drugim porodzie mialam nieregularne skurcze co 10,7, 15 min a nagle zaczely sie co 4min regularne (bez odejscia wod)
Teraz sama nie wiem, wole jechac szybciej nic za pozno -szczegolnie przy 3 porodzie ;)
Wyszlam dzis na sapcer z dziecmi, ale chodze jak pingwin i co chwile jakies bole, nie moge juz byc aktywna jestem jak staruszka :)
~Emi, gratulacje!! Dziękuję, że się podzieliłaś wrażeniami, ja mocno zastanawiam się nad Kliniczną
Jestem mile zaskoczona, że położna sama 'ochroniła krocze'! Nie to, żebym rozmawiała o tym z mnóstwem kobiet, ale wydaje mi się, że rzadko udaje się bez nacięcia?
W każdym razie jeszcze raz gratulacje, zazdroszczę, że masz za sobą i wszystko ok :) Dużo zdrówka dla Was!
Jestem mile zaskoczona, że położna sama 'ochroniła krocze'! Nie to, żebym rozmawiała o tym z mnóstwem kobiet, ale wydaje mi się, że rzadko udaje się bez nacięcia?
W każdym razie jeszcze raz gratulacje, zazdroszczę, że masz za sobą i wszystko ok :) Dużo zdrówka dla Was!
Witajcie, kto dzisiaj rodzi? =)
Mi odeszły wody na początku, ale na szczęście nie rodziłam na sucho, były przez cały poród i to też mnie zaskoczyło,bo myślałam, że one odchodzą i koniec, a tu dalej cieknie i cieknie i poskarżyłam się lekarzowi to mi wyjaśnił, że one się wciąż produkują i przy skurczu wyciekają bardziej. Ale wiem, że to też jest różnie.
Mor-ela rzeczywiście ten moment jak już maluch wyjdzie z brzucha.. taka fala pozytywnych uczuć nie do opisania =) czekam na to z utęsknieniem, rzeczywiście wynagradza każdy ból =)
Monisia a co u Ciebie? =) zaczęło się coś? Czy czekasz nadall do 2.03? Jak pójdziesz do szpitala to od razu na cesarkę czy będziesz czekać w szpitalu na akcję?
A jak co Wasze Starszaki na to, że niedługo na chwilę znikniecie? Ja swojego uprzedzam, że pójdę do szpitala, że będzie z Babciami i Tatusiem. Wychodzę z założenia, że lepiej żeby był świadomy co go czeka, ale zastanawiam się czy dobrze robię, bo on przez to się stresuje i ciągle mnie pilnuje. Może lepiej mu nic nie mówić i jakoś to będzie?
Mam termin na poniedziałek.. wg lekarza miałam nie dotrwać do marca.. urodzę w weekend? Prrroszę
Mi odeszły wody na początku, ale na szczęście nie rodziłam na sucho, były przez cały poród i to też mnie zaskoczyło,bo myślałam, że one odchodzą i koniec, a tu dalej cieknie i cieknie i poskarżyłam się lekarzowi to mi wyjaśnił, że one się wciąż produkują i przy skurczu wyciekają bardziej. Ale wiem, że to też jest różnie.
Mor-ela rzeczywiście ten moment jak już maluch wyjdzie z brzucha.. taka fala pozytywnych uczuć nie do opisania =) czekam na to z utęsknieniem, rzeczywiście wynagradza każdy ból =)
Monisia a co u Ciebie? =) zaczęło się coś? Czy czekasz nadall do 2.03? Jak pójdziesz do szpitala to od razu na cesarkę czy będziesz czekać w szpitalu na akcję?
A jak co Wasze Starszaki na to, że niedługo na chwilę znikniecie? Ja swojego uprzedzam, że pójdę do szpitala, że będzie z Babciami i Tatusiem. Wychodzę z założenia, że lepiej żeby był świadomy co go czeka, ale zastanawiam się czy dobrze robię, bo on przez to się stresuje i ciągle mnie pilnuje. Może lepiej mu nic nie mówić i jakoś to będzie?
Mam termin na poniedziałek.. wg lekarza miałam nie dotrwać do marca.. urodzę w weekend? Prrroszę
Dzien dobry:-)
No wlasnie, no ktora w weekend? Obawiam sie, ze poki te dwie damy sie nie odezwa to kolejka sie nie ruszy.
Ja tam bym nie pogardzila zeby na mnie trafilo ale to by bylo za piekne. Za mna noc przepelniona bolem. Brzuch tak bolal, ze cala spocona wstalam z lozka w srodku nocy. I dalej nic. Dzis obiad u tesciow z okazji tych wczorajszych imienin. Wcale nie chcialabym doczekac tego obiadu. Niech jedza sami. Wole do szpitala. Hehe.
Milej soboty
No wlasnie, no ktora w weekend? Obawiam sie, ze poki te dwie damy sie nie odezwa to kolejka sie nie ruszy.
Ja tam bym nie pogardzila zeby na mnie trafilo ale to by bylo za piekne. Za mna noc przepelniona bolem. Brzuch tak bolal, ze cala spocona wstalam z lozka w srodku nocy. I dalej nic. Dzis obiad u tesciow z okazji tych wczorajszych imienin. Wcale nie chcialabym doczekac tego obiadu. Niech jedza sami. Wole do szpitala. Hehe.
Milej soboty
Sensimilia będę jechała do szpitala ale nie od razu na cc tylko pewnie zaproponują oxy i zobaczymy jak nie ruszy to może zrobią cc no nie wiem no nie chce spekulować ale nie mam wskazań ani skierowania na cc więc tak z bomby to nie zrobią.
U mnie nadal cisza wczoraj byłam ostatni raz u gina rozwarcie już na dwa palce wszystko ok ale bóli żadnych nie mam nawet brzuch mnie nic nie boli tak jak was. Juz sama nie wiem na co sie nastawiać też chciałabym aby mnie to w weekend zlapalo ;-)
Również martwię sie o te nasze dwie laseczki mogly chociaż krótką wiadomość napisać kurcze jak maleństwo śpi to minutę by znalazły ;-) ohhh ta nasza kolejka stoi... ale tak jak mówisz sensimilia terminy nasze sie zaczynają dopiero po weekendzie.
Mi lekarz w pierwszej ciąży w grudniu powiedział ze nie dotrwam do nowego roku a ja urodziłam 30 stycznia na dodatek przez wywoływanie ;-) także oni sobie gadają a dzieciaczki i tak same wiedzą kiedy wyjść :-)
Również życzę miłej soboty ale nie spokojnej może któraś się rozpakuje :-*
U mnie nadal cisza wczoraj byłam ostatni raz u gina rozwarcie już na dwa palce wszystko ok ale bóli żadnych nie mam nawet brzuch mnie nic nie boli tak jak was. Juz sama nie wiem na co sie nastawiać też chciałabym aby mnie to w weekend zlapalo ;-)
Również martwię sie o te nasze dwie laseczki mogly chociaż krótką wiadomość napisać kurcze jak maleństwo śpi to minutę by znalazły ;-) ohhh ta nasza kolejka stoi... ale tak jak mówisz sensimilia terminy nasze sie zaczynają dopiero po weekendzie.
Mi lekarz w pierwszej ciąży w grudniu powiedział ze nie dotrwam do nowego roku a ja urodziłam 30 stycznia na dodatek przez wywoływanie ;-) także oni sobie gadają a dzieciaczki i tak same wiedzą kiedy wyjść :-)
Również życzę miłej soboty ale nie spokojnej może któraś się rozpakuje :-*
Ps moj dwulatek juz byl teraz z tata i babciami jak bylam tydzień na patologii w związku z tymi nerkami odwiedzal mnie co drugi dzien nawet papa na do widzenia mi zrobil i przez telefon tez po swojemu do mnie mowil nawet nie plakal ale powiem wam ze mi to sie tak ryczec chcialo i jak tylko z nim probowalam rozmawiac to nie moglam slowa wydobyc juz jak sie ma jedno dzicko ktore tak na prawdę codziennie większość czasu spedza ze mna to ciezko taka rozlaka niby tylko kilka dni.... nastawiam sie ze az tak dlugo nie bede lezec ale tego nikt nie wie. Ja mlodemu tlumacze ze pojade po dzidzie a on wtedy pokazuje na jej kolyske i mowie mu jaki jest duzy i będzie się dzidzią opiekował razem ze mna ;-)
Jakoś trzeba im to przekazać nooo latwo nie będzie ale damy radę później jak podrosna bedzie coraz fajniej :-)
Jakoś trzeba im to przekazać nooo latwo nie będzie ale damy radę później jak podrosna bedzie coraz fajniej :-)
Ah ja myślałam, że masz wskazanie do cesarki ze względu na tę poprzednią cesarkę, że niebezpiecznie naturalnie czy coś.
To fakt, że dzieci wiedzą lepiej ile chcą posiedzieć w brzuszkach. Gdyby jednak mój syn chciał posiedzieć miesiąc po terminie to chyba byłaby już przesada =p
Mój Felek brata się nie może doczekać, tylko nie chce żeby mnie nie było =( jakoś damy radę.
Ja jestem dziś w kondycji tyllko do leżeniaa, boli mnie dosłownie wszystko =(
To fakt, że dzieci wiedzą lepiej ile chcą posiedzieć w brzuszkach. Gdyby jednak mój syn chciał posiedzieć miesiąc po terminie to chyba byłaby już przesada =p
Mój Felek brata się nie może doczekać, tylko nie chce żeby mnie nie było =( jakoś damy radę.
Ja jestem dziś w kondycji tyllko do leżeniaa, boli mnie dosłownie wszystko =(
My co spacerze dosyc dlugim. Za oknem wiosna. Piekna pogoda. Ostatkami sil ale poszlam, i nie zaluje.
Mnie od rana pobolewa brzuch, ale bol spokojnie do zniesienia. Jedyne co mnie cieszy to bol pojawia sie co okolo 10-15 minut, potrwa chwile i odchodzi. I tak juz ktoras godzine. Na milion procent to za slabe bole na jakies porodowe, ale moze poczatek poczatkow?;) hehe. Kto wie. Poki co przebieram sie i ide na obiad i kawusie do tesciow.
Sensimilia, odpoczywaj. Zbieraj sily, bo w joncu cos musi to pchnac do przodu ;)
Mnie od rana pobolewa brzuch, ale bol spokojnie do zniesienia. Jedyne co mnie cieszy to bol pojawia sie co okolo 10-15 minut, potrwa chwile i odchodzi. I tak juz ktoras godzine. Na milion procent to za slabe bole na jakies porodowe, ale moze poczatek poczatkow?;) hehe. Kto wie. Poki co przebieram sie i ide na obiad i kawusie do tesciow.
Sensimilia, odpoczywaj. Zbieraj sily, bo w joncu cos musi to pchnac do przodu ;)
Ale tu dziś spokojnie :) cały czas myślę o Wioli, mam nadzieję że wszystko z nią ok.
Podziwiam te z Was które musiały leżeć większość ciąży, ten tydz w szpitalu leżenie nie było zbyt męczące (bo cóż innego robić w szpitalu) a od wczoraj w domu i już bym najchętniej tu coś zrobiła, tam poprzestawiala, ale nie daje się, leżę grzecznie :) dziś zaczęłam 35 tydz więc jeszcze trochę i moje bliźniaki będą donoszone :) chociaż właściwie przyznam szczerze ze nie wiem jak się liczy jak mam dziś dokładnie 35 tzn ze skończyłam czy zaczęłam ten tydzien? Stara baba na końcówce 2 ciąży i takie pytania :p
A co do starszej córki to moja już skończyła 5 lat więc kumata już jest, wie że będę musiała pójść do szpitala...mega ciężko było mi za to teraz jak lezalam na patologii bo ze względu na ograniczenie odwiedzin nie widziałam jej prawie tydzień, na szczęście chodziła normalnie do przedszkola a popołudniami rodzice zapewniali jej różne atrakcje więc aż tak nie odczula mojej nieobecności ale mi ryczec się chciało jak tylko o niej myślałam.
Podziwiam te z Was które musiały leżeć większość ciąży, ten tydz w szpitalu leżenie nie było zbyt męczące (bo cóż innego robić w szpitalu) a od wczoraj w domu i już bym najchętniej tu coś zrobiła, tam poprzestawiala, ale nie daje się, leżę grzecznie :) dziś zaczęłam 35 tydz więc jeszcze trochę i moje bliźniaki będą donoszone :) chociaż właściwie przyznam szczerze ze nie wiem jak się liczy jak mam dziś dokładnie 35 tzn ze skończyłam czy zaczęłam ten tydzien? Stara baba na końcówce 2 ciąży i takie pytania :p
A co do starszej córki to moja już skończyła 5 lat więc kumata już jest, wie że będę musiała pójść do szpitala...mega ciężko było mi za to teraz jak lezalam na patologii bo ze względu na ograniczenie odwiedzin nie widziałam jej prawie tydzień, na szczęście chodziła normalnie do przedszkola a popołudniami rodzice zapewniali jej różne atrakcje więc aż tak nie odczula mojej nieobecności ale mi ryczec się chciało jak tylko o niej myślałam.
~ Sosi, dziękuję :) Ze mną w sali leżały 2 kobietki, które również nie były nacinane, więc myślę, że naprawdę robią co mogą, żeby ochronić krocze, tam gdzie jest to możliwe.
W moim przypadku był to drugi poród, ale spodziewałam się nacięcia, bo synek wg. USG miał ważyć w okolicach 4 kg i obwody głowy i klatki też wychodziły spore. Urodził się z wagą 3915 gram.
A co do skurczy- od 10 lutego chodziłam z rozwarciem na 4 cm, dwa razy miałam fałszywe alarmy, czyli skurcze przez jakiś czas, a potem cisza. 22 lutego wieczorem byłam u mojego ginekologa- rozwarcie na 3 palce, ale skurczy brak. Wróciłam do domu, pojawiły się za jakiś czas skurcze. Gdy już byłam gotowa do wyjścia do szpitala, to odeszły mi wody. I wtedy skurcze przybrały na sile. Szybko do samochodu, a na Kliniczną mam 3 minuty drogi. Na izbie przyjęć już nie dałam rady iść sama- na fotel, badanie, rozwarcie na 3 palce. Zawieźli mnie na porodówkę, położyłam się tylko na łóżku i słyszę od położnej: 10 cm, to już, rodzimy. 5 minut później synek już był na świecie :) Od momentu wejścia do szpitala do momentu urodzenia minęło niecałe pół godziny. Także naprawdę różnie bywa :)
Mój pierwszy poród trwał 18 godzin, a same skurcze parte godzinę. Myślałam, że za drugim razem może być szybciej, ale nie byłam przygotowana na to, że aż tak....;)
W moim przypadku był to drugi poród, ale spodziewałam się nacięcia, bo synek wg. USG miał ważyć w okolicach 4 kg i obwody głowy i klatki też wychodziły spore. Urodził się z wagą 3915 gram.
A co do skurczy- od 10 lutego chodziłam z rozwarciem na 4 cm, dwa razy miałam fałszywe alarmy, czyli skurcze przez jakiś czas, a potem cisza. 22 lutego wieczorem byłam u mojego ginekologa- rozwarcie na 3 palce, ale skurczy brak. Wróciłam do domu, pojawiły się za jakiś czas skurcze. Gdy już byłam gotowa do wyjścia do szpitala, to odeszły mi wody. I wtedy skurcze przybrały na sile. Szybko do samochodu, a na Kliniczną mam 3 minuty drogi. Na izbie przyjęć już nie dałam rady iść sama- na fotel, badanie, rozwarcie na 3 palce. Zawieźli mnie na porodówkę, położyłam się tylko na łóżku i słyszę od położnej: 10 cm, to już, rodzimy. 5 minut później synek już był na świecie :) Od momentu wejścia do szpitala do momentu urodzenia minęło niecałe pół godziny. Także naprawdę różnie bywa :)
Mój pierwszy poród trwał 18 godzin, a same skurcze parte godzinę. Myślałam, że za drugim razem może być szybciej, ale nie byłam przygotowana na to, że aż tak....;)
Emi - poród wymarzony. :-)
PotrójnaMama - ciąże leżące są wykańczające zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ja też z tych z robakami w tyłku ;-), a tu leżeć trzeba. Teraz już na chodzie, ale mój kręgosłup dostał w kość i okropnie odczuwam ból z powodu osłabienia mięśni. Czeka mnie solidny trening po połogu.
Sensimilia - obstawiam, że urodzisz w poniedziałek :-P
Moje dziecię chyba ogarnie mój pobyt w szpitalu - obawiam się powrotu i objawów zazdrości.
PotrójnaMama - ciąże leżące są wykańczające zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ja też z tych z robakami w tyłku ;-), a tu leżeć trzeba. Teraz już na chodzie, ale mój kręgosłup dostał w kość i okropnie odczuwam ból z powodu osłabienia mięśni. Czeka mnie solidny trening po połogu.
Sensimilia - obstawiam, że urodzisz w poniedziałek :-P
Moje dziecię chyba ogarnie mój pobyt w szpitalu - obawiam się powrotu i objawów zazdrości.
Emi rzeczywiście super poród =) chociaż ja tak się boję tego paskudnego paciorkowca, że nas zatrzyma w szpitalu, że wolałabym się jednak pomęczyć troszkę dłużej. Zobaczymy =)
Mor-ela poniedziałek może być =p byle nie dłużej bo już sobie nie radzę sama z synem w domu =( mam siłę tylko leżeć.
Ale to naprawdę trzeba mieć szczęście żeby urodzić 29 lutego =p
Mor-ela poniedziałek może być =p byle nie dłużej bo już sobie nie radzę sama z synem w domu =( mam siłę tylko leżeć.
Ale to naprawdę trzeba mieć szczęście żeby urodzić 29 lutego =p
Mor-ela ma racje lezenie rzeczywiście wykancza. Mi juz nogi same w lozku chodza. I tez przez to jestem mega osłabiona ( po glupim kapaniu i ogarnięciu sie czuje jakbym po maratonie byla) ale mam nadzieje ze jeszcze 3 tyg i bede mogla juz powoli zaczac sie ruszac, :)
Sensimila moj maz urodzil sie 29 :)
Sensimila moj maz urodzil sie 29 :)
Hej laski.. ja przejelam patologiczna paleczke i melduje sie z Zaspy... wczoraj bylam na usg, mlody spoko, ma ok 2kg, przeplywy ok, wymiary tez i powiedzialam, ze od tyg twardnieje mi brzuch.... lekarz na dol a tu szykka1.4cm :/ i skierowanie do szpitala... maly dostal pierwsza dawke sterydow, jutro kolejna plus ja na luteinie i kilka dni na obserwacji... jszcze na ktg wyszly czeste ale delikatne skurcze :/
Pozdrawiam i trzymam kciuki za szybkie rozwiazania! I gratki dla mamuski!
Pozdrawiam i trzymam kciuki za szybkie rozwiazania! I gratki dla mamuski!
Kurczakowa i ma w dowodzie taką datę? =) kiedy obchodzi urodziny? =) raz na 4 lata? =p
Oj Pauletta biedna =( już nie miało kiedy zacząć to gardło =( taki minus rodzenia w tym okresie największej zachorowalności =( a brzuch może nie boli bo to cisza przed burzą? =) trzymam kciuki żeby tak było =)
Mi dziś potwornie dołączają wzdęcia, nie wiem dlaczego, bo nic wzdymającego nie jadłam. Ale mam w brzuchu tak mało miejsca na cokolwiek że za chwilę chyba wybuchnę.
Oj Pauletta biedna =( już nie miało kiedy zacząć to gardło =( taki minus rodzenia w tym okresie największej zachorowalności =( a brzuch może nie boli bo to cisza przed burzą? =) trzymam kciuki żeby tak było =)
Mi dziś potwornie dołączają wzdęcia, nie wiem dlaczego, bo nic wzdymającego nie jadłam. Ale mam w brzuchu tak mało miejsca na cokolwiek że za chwilę chyba wybuchnę.
Nulka trzymam kciuki żeby było ok! U nas bardzo podobnie, też były sterydy i Luteina i od mojego krwotoku już tydz minął (a jak mnie przyjmowali to z ip dzwonili żeby szykować dla mnie sale porodowa!) Za kilka dni wrócisz do domu i pewnie czeka Cię lezakowanie, ale też bez zalamywania tak jak pisałam wcześniej lezalam w pokoju z dziewczyną która 3 tyg leżała z nogami w górze bo szyjka krótka i ryzyko porodu przedwczesnego a w końcu przynosiła i miała cc a w 41 tyg jak to lekarz powiedział' szyjka jak u labedzia'.
Słyszałam że niby w uc można zmienić datę urodzenia z 29.02 na 28.02 lub 01.03 ale nie szukałam' u zródła' czy to prawdziwe info.
Słyszałam że niby w uc można zmienić datę urodzenia z 29.02 na 28.02 lub 01.03 ale nie szukałam' u zródła' czy to prawdziwe info.
Niezle z tymi urodzinami 29.02. To jest niezle. Moze cala ekipa tych naszych dzieci czeka i raczki zaciera i wyjda wlasnie w poniedzialek? Moze w zmowie jakiejs sa i razem czekaja?;) hehe. Kurcze ja juz wykapana leze grzecznie pod kolderka. Jakos zmeczenie mnie ogarnelo. U tesciow posiedzialam z poltora godziny, wrocilam do domu (a mam ich za plotem) i czulam jakbym byla na niezlej imprezie. Hehe. I do tego to gardlo drapiace...wiec juz sie wygrzewam.
Dobrej nocy
Dobrej nocy
Hej dziewczynki:)
Trzymam kciuki za rozpakowanie szybkie tym ktorym zależy:)
Ja chcę jeszcze w 2 paku posiedzieć troszkę choć małemu coraz ciasniej:)
Szpitalnym mamom życzę wytrwalości.
Nulka a gdzie jesteś? Na Zaspie? jakiki klimat? Czy może z ploteczek coś wiesz o porodzie? jak traktują?
Ja pewnie na Zaspę uderze.
Trzymam kciuki za rozpakowanie szybkie tym ktorym zależy:)
Ja chcę jeszcze w 2 paku posiedzieć troszkę choć małemu coraz ciasniej:)
Szpitalnym mamom życzę wytrwalości.
Nulka a gdzie jesteś? Na Zaspie? jakiki klimat? Czy może z ploteczek coś wiesz o porodzie? jak traktują?
Ja pewnie na Zaspę uderze.
Dziewczyny, dopiero teraz pomyślałam o tym żeby się do Was odezwać bo to co przeszłam to istne piekło.
Tak jak Wam pisałam wzięli mnie na drugi test oksytocynowy i coś ruszyło dostałam skurczy, brzuch zaczął się stawiać a szyjka trochę się skróciła- byliśmy na porodówce jakieś 4-5 godzin przyszła położna i zaczęła sprawdzać szyjkę i nagle tętno małego spadło do 70... Szyjka była w tym samym miejscu więc położna od razu zawołała lekarza i podała tlen a ja razem z mężem nie wiedzieliśmy co myśleć. Przyszedł lekarz i od razu zadecydował o cesarce aby nie ryzykować żeby tetno spadlo trzeci raz. W.ciągu pół godziny byłam na porodówce i nie miałam zzo tylko ogólne bo anestezjolog nie mogła wbić się w kręgosłup 3 razy próbowała i jeszcze mówiła że jest obrzekniety. Dostałam narkozę i po niej obudziłam się z okrutnym bólem bo wcześniej żadnych przeciwbólowych nie dostałam. Okazało się że synek był owinięty pępowiną dwa razy wokół szyi... Więc gdyby poród naturalny trwał nadal nie chce myśleć jak to mogłoby się skończyć. Cieszę.się że od razu zareagowali. Powiem Wam że w życiu bym się takiego obrotu nie spodziewała a to co przeszłam to szkoda gadać. Najważniejsze że nasz synuś jest zdrowy i dostał 10 pkt. Urodził się 23.02 o 21:15 3450g i 53cm.
Jak na niego patrze to wszystko mi rekompensuje, pomimo tego że ciągle walczę z bólem. Dziewczyny życzę Wam porodu bez takich przygód, oby wszystko było dobrze.
Tak jak Wam pisałam wzięli mnie na drugi test oksytocynowy i coś ruszyło dostałam skurczy, brzuch zaczął się stawiać a szyjka trochę się skróciła- byliśmy na porodówce jakieś 4-5 godzin przyszła położna i zaczęła sprawdzać szyjkę i nagle tętno małego spadło do 70... Szyjka była w tym samym miejscu więc położna od razu zawołała lekarza i podała tlen a ja razem z mężem nie wiedzieliśmy co myśleć. Przyszedł lekarz i od razu zadecydował o cesarce aby nie ryzykować żeby tetno spadlo trzeci raz. W.ciągu pół godziny byłam na porodówce i nie miałam zzo tylko ogólne bo anestezjolog nie mogła wbić się w kręgosłup 3 razy próbowała i jeszcze mówiła że jest obrzekniety. Dostałam narkozę i po niej obudziłam się z okrutnym bólem bo wcześniej żadnych przeciwbólowych nie dostałam. Okazało się że synek był owinięty pępowiną dwa razy wokół szyi... Więc gdyby poród naturalny trwał nadal nie chce myśleć jak to mogłoby się skończyć. Cieszę.się że od razu zareagowali. Powiem Wam że w życiu bym się takiego obrotu nie spodziewała a to co przeszłam to szkoda gadać. Najważniejsze że nasz synuś jest zdrowy i dostał 10 pkt. Urodził się 23.02 o 21:15 3450g i 53cm.
Jak na niego patrze to wszystko mi rekompensuje, pomimo tego że ciągle walczę z bólem. Dziewczyny życzę Wam porodu bez takich przygód, oby wszystko było dobrze.
Wiolu, kochana szczere z glebi serca gratulacje!!!! Ale sie ciesze, ze sie odezwalas, kochana :-) szkoda, ze z takimi przebojami i przygodami. Grunt, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Masz juz maluszka blisko i to najwazniejsze. Swoje wyczekalas, wycierpialas a teraz on rekompensuje wszystko. Cudownie.
Teraz mamy furtke otwarta. Dziewczyny, mozemy rodzic !!! :-))) Wiola sie odezwala!!!
Teraz mamy furtke otwarta. Dziewczyny, mozemy rodzic !!! :-))) Wiola sie odezwala!!!
Wiola, jak dobrze że napisałaś! Martwiłyśmy się bardzo i kurcze niestety faktycznie stresująco było u Ciebie :( Najważniejsze, że już po i wszystko dobrze się skończyło! Gratulacje!! Super, że tak szybko zareagowali! Duuużo zdrówka dla Ciebie :*
Rozmawiałam z koleżanką z patologii na Klinicznej i tam też u jednej po teście spadło tętno maluszka i w 5 min zrobili cesarkę, ponoć nawet 2 min od podania znieczulenia nie czekali więc trochę czuła, ale lekarz martwiła się o dziecko...
ditha, nic sie nie przejmuj, 37 tydzień to już przecież sama końcówka, a jak sie faktycznie zaczęło to nic innego nie zostało tylko ładne rodzenie! nie ma czasu i wskazań na przejmowanie, będzie dobrze! :*
Rozmawiałam z koleżanką z patologii na Klinicznej i tam też u jednej po teście spadło tętno maluszka i w 5 min zrobili cesarkę, ponoć nawet 2 min od podania znieczulenia nie czekali więc trochę czuła, ale lekarz martwiła się o dziecko...
ditha, nic sie nie przejmuj, 37 tydzień to już przecież sama końcówka, a jak sie faktycznie zaczęło to nic innego nie zostało tylko ładne rodzenie! nie ma czasu i wskazań na przejmowanie, będzie dobrze! :*
Wiolka i ja serdecznie gratuluję! Najważniejsze że maluszek zdrowy a ty dojdziesz do siebie szybciej niż myślisz. Ja mialam podobnie z pierwszym dzieckiem tylko wtedy nie wiedziałam za bardzo co mnie czeka a traz jestem bardziej świadoma nie wiadomo co gorsze.
No to teraz kolej na nas to ktora? Pauletta sensimilia czy moze ja?
Jeszcze fajnie bylo by wiedzieć co u elle
Miłej niedzieli! :-)
No to teraz kolej na nas to ktora? Pauletta sensimilia czy moze ja?
Jeszcze fajnie bylo by wiedzieć co u elle
Miłej niedzieli! :-)
Wiola - dzięki za wpis. My tu naprawdę od zmysłów odchodziłyśmy...
Wierzę, że przeszłaś przez to wszystko ciężko, ale zobacz, że malutek dostał 10! Także naprawdę pięknie się skończyło. Mój pierwszak był podduszony przy porodzie SN. Teraz cieszcie się sobą i uczcie siebie.
Elle - a co z Tobą/Wami?
Sensimilia rodzi 29 lutego, Pauletta - 1 marca, tak? ;-)
Z okazji, że mamy naszą Wiolę rozpakowaną - założyłam nowy wątek i otworzyłam listę z podpiętą Wiolą, na którą tak czekałyśmy :) Wiola, gdzie Ty w końcu rodziłaś?
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2016-cz-6-t660221,1,160.html
Wierzę, że przeszłaś przez to wszystko ciężko, ale zobacz, że malutek dostał 10! Także naprawdę pięknie się skończyło. Mój pierwszak był podduszony przy porodzie SN. Teraz cieszcie się sobą i uczcie siebie.
Elle - a co z Tobą/Wami?
Sensimilia rodzi 29 lutego, Pauletta - 1 marca, tak? ;-)
Z okazji, że mamy naszą Wiolę rozpakowaną - założyłam nowy wątek i otworzyłam listę z podpiętą Wiolą, na którą tak czekałyśmy :) Wiola, gdzie Ty w końcu rodziłaś?
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2016-cz-6-t660221,1,160.html
Wiolka super, że się do nas odezwałaś!
cieszę się przeogromnie, że się wszystko skończyło dobrze!
Gratulacje dzieciątka!!! Mój pierworodny tez okręcony pępowiną 2, 5 razy i tez cc ale dziś szaleje za 3:) takzę dobrze bedzie!
Wszystko z czasem sie ułoży i będzie dobrze! Trzymaj sie dzielnie kobitko!
Lala, nie wyprzedzaj mnie:) Masz termin na 1 dzień za mną ( 23.03-wychodzi mi z usg). Ja chcę jeszcze troszkę posiedzieć w dwu-paku:)
Paulletta masz urodzinki jak moja mama 1.03:)
cieszę się przeogromnie, że się wszystko skończyło dobrze!
Gratulacje dzieciątka!!! Mój pierworodny tez okręcony pępowiną 2, 5 razy i tez cc ale dziś szaleje za 3:) takzę dobrze bedzie!
Wszystko z czasem sie ułoży i będzie dobrze! Trzymaj sie dzielnie kobitko!
Lala, nie wyprzedzaj mnie:) Masz termin na 1 dzień za mną ( 23.03-wychodzi mi z usg). Ja chcę jeszcze troszkę posiedzieć w dwu-paku:)
Paulletta masz urodzinki jak moja mama 1.03:)
Wiolu jak dobrze, że się odezwałaś! Ja już sobie wkręcałam czarne scenariusze.. cudownie, że lekarze tak szybko zareagowali, że już się mozesz cieszyć Maleństwem =) a jak się czujesz? jesteś już w domu?
Ditha a jak u Ciebie? Rodzisz? =)
Ja dziś mam dzień skurczy i liczę na to, że któryś będzie silniejszy ale nic.. mam nadzieję, że to nie szkodzi maleństwu.
Jak Wam niedziela mijaa?
Ditha a jak u Ciebie? Rodzisz? =)
Ja dziś mam dzień skurczy i liczę na to, że któryś będzie silniejszy ale nic.. mam nadzieję, że to nie szkodzi maleństwu.
Jak Wam niedziela mijaa?
cześć dziewczyny, ja tak na szybko - nie mam czasu póki co nadrobić....
w sobotę 20-go urodziłam w Redłowie córkę, 3500g i 55 cm
poród w sumie bardzo szybki, jak się zorientowałam że chyba mam skurcze a nie grypę jelitową, pojechałam do szpitala i na IP miałam już prawie 8 cm rozwarcia.... jeszcze jakies 2 godziny i mała była na świecie. niestety, mój dr od porodu domowego był w drodze z urlopu i rozminęliśmy się o dosłownie kilka godzin....
jakby co polecam Redłowo - bardzo miły personel, o wszystko w trakcie porodu i później przy dziecku informuja, pytaja o zgodę. mogłam wybrać pozycję do rodzenia, nie zgodziłam się na nacięcie i nikt nie robił wyrzutów... niestety okazało się, że mała była w zielonych wodach płodowych ze względu na ta moja infekcję, także zaraz po urodzeniu neonatolog ja zabrał na kilka minut na badania, ale dostała 10 punktów i wróciła do mnie na brzuch na prawie 3 godziny i potem oczywiście razem do sali położniczej.... sale świeżo po remoncie, z łazienkami.... bardzo duże wsparcie laktacyjne.... jakby co, szczerze polecam. odezwę się za jakiś czas jak Was w wolnej chwili doczytam, bo mój starszak cięzko przezywa nowa sytuację i muszę mu teraz poświęcac dużo czasu.
Wiola, gratuluję, bo na szybko przewijając watek odkryłam, że Ty tez juz po :D
w sobotę 20-go urodziłam w Redłowie córkę, 3500g i 55 cm
poród w sumie bardzo szybki, jak się zorientowałam że chyba mam skurcze a nie grypę jelitową, pojechałam do szpitala i na IP miałam już prawie 8 cm rozwarcia.... jeszcze jakies 2 godziny i mała była na świecie. niestety, mój dr od porodu domowego był w drodze z urlopu i rozminęliśmy się o dosłownie kilka godzin....
jakby co polecam Redłowo - bardzo miły personel, o wszystko w trakcie porodu i później przy dziecku informuja, pytaja o zgodę. mogłam wybrać pozycję do rodzenia, nie zgodziłam się na nacięcie i nikt nie robił wyrzutów... niestety okazało się, że mała była w zielonych wodach płodowych ze względu na ta moja infekcję, także zaraz po urodzeniu neonatolog ja zabrał na kilka minut na badania, ale dostała 10 punktów i wróciła do mnie na brzuch na prawie 3 godziny i potem oczywiście razem do sali położniczej.... sale świeżo po remoncie, z łazienkami.... bardzo duże wsparcie laktacyjne.... jakby co, szczerze polecam. odezwę się za jakiś czas jak Was w wolnej chwili doczytam, bo mój starszak cięzko przezywa nowa sytuację i muszę mu teraz poświęcac dużo czasu.
Wiola, gratuluję, bo na szybko przewijając watek odkryłam, że Ty tez juz po :D