Widok
Jest zdrowe dla naszego organizmu i dla tego też lampkę czerwonego wina powinno się pić bardzo często w towarzystwie obiadu czy też kolacji. Polecam zerknąć sobie na http://wineavenue24.pl/pl/wino-czerwone est tutaj naprawdę duży wybór win. Lubię czas od czasu obejrzeć sobie dobry film z lampką czerwonego wina i dobrą sałatką zrobioną przez mojego męża
tak,ma obowiązek ale tylko w teorii..Niestet praktyka to zupelnie inna bajka.
Co do masowania szyjki...Synowa znajomej rodzila tydzien temu w wejherowie i stwierdzila,ze masowanie owe prawie wogole jej nie bolało,gdyż bylo fachowo zrobione.Także,jak widać,mozna trafic na polozną,ktorą zwyczajnie nie umie tego zrobic jak trzeba,a mozna na fachowca,wiec bez sensu generalizowac,ze to zawsze jest jakis koszmar.
Tak jak pisalam wczesniej...-wolę miec czyste sumienie i skoro lekarze nie bardzo przejmują się moją tyle przeterminowaną ciązą,to nie znaczy,ze ja mam miec rowniez takie podejscie.wolę chuchać na zimne niz potem pluc sobie w twarz,ze nie kontrolowalam niczego.
Co do masowania szyjki...Synowa znajomej rodzila tydzien temu w wejherowie i stwierdzila,ze masowanie owe prawie wogole jej nie bolało,gdyż bylo fachowo zrobione.Także,jak widać,mozna trafic na polozną,ktorą zwyczajnie nie umie tego zrobic jak trzeba,a mozna na fachowca,wiec bez sensu generalizowac,ze to zawsze jest jakis koszmar.
Tak jak pisalam wczesniej...-wolę miec czyste sumienie i skoro lekarze nie bardzo przejmują się moją tyle przeterminowaną ciązą,to nie znaczy,ze ja mam miec rowniez takie podejscie.wolę chuchać na zimne niz potem pluc sobie w twarz,ze nie kontrolowalam niczego.
Z masażem szyjki zgodzę się z mmm-82. Również miałam robiony, przez 3 położne i muszę powiedzieć, że poród przy tym to pikuś. Masowali mi ją kiedy rozwarcie stanęło na 3 palcach i nie szło dalej, a potem, bo mimo, że jej już nie było i miałam pełne rozwarcie, to został mi jakiś fałd, który nie chciał ustąpić i przeszkadzał w wyjściu małego. W każdym razie, jak słyszałam, że idą mnie masować, to darłam się bardziej niż przy skurczach. Czy pomogło - nie wiem, ale od pierwszego masażu do końca porodu minęły 4 godziny.
A z tym przyjmowaniem do szpitala po terminie, to widać ile szpitali, tyle teorii. Ja dostałam w Redłowie po głowie, że tak późno przyjechałam (10 dni po terminie), bo podobno szpital ma obowiązek przyjąć ciężarną, kiedy mija 10 dzień od wyznaczonego terminu (sorki za masło maślane :)). I nie ważne, że 2 dni wcześniej miałam ktg, które totalnie nic nie wykazało.
A z tym przyjmowaniem do szpitala po terminie, to widać ile szpitali, tyle teorii. Ja dostałam w Redłowie po głowie, że tak późno przyjechałam (10 dni po terminie), bo podobno szpital ma obowiązek przyjąć ciężarną, kiedy mija 10 dzień od wyznaczonego terminu (sorki za masło maślane :)). I nie ważne, że 2 dni wcześniej miałam ktg, które totalnie nic nie wykazało.
do mmm-82 po pierwsze mialas do kitu lekarza ktory nie potrafił rozmasować szyji (generalnie znam 10 przypadkow i porod odbyl sie w przeciągu godziny po drugie nikt nie mowi ze za kazdym razem kiedy prxenosi sie ciąże rodzą się chore dzieci tylko w niektorych przypadkach tak sie zdarza po trzecie nikt nie wymyśla głupot tylko ktoś kto rodził doradza dziewczynom ktore sa w dwupaku żeby pamietaly ze najwazniejsze jest dziecko i tak jak to Justi robi jezdzi na sprawdzanie czy wszystko jest w porzadku po ente wlasnie ktoregos dnia ogladalam w tv program ze w dzisiejszych czasach co 10 dziecko rodzi sie z niedotlenieniem mózgu -to według Ciebie jest dobra statystyka??Pewnie zaraz wymyślisz że super że 50 lat temu rodziło się co 5 dziecko !!!bzdury opowiadasz i tyle i najwidoczniej mało masz pojęcia o tym co dzieje się ze zbyt długo przenoszonym płodem tak samo jak malo masz pojęcia o genialnym rozmasowaniu szyjki :) Justi pozdrawiam Cie serdecznie i co chwilkę zerkam kiedy pojawi się napis Justi już nie w dwu-paku :) buziaczki
no wiec odpowiadam:
po pierwsze-doskonale wiem ze iz do wywolania porodu sa potrzebne konkrente wskazania a nie samo przekroczenie przewidywanego terminu.Jednak nie uwazam,iz poród po 43 tyg jest czyms dobrym a znam takie przypadki(chwała Bogu.ze skonczyly sie dobrze).
Po drugie-to,ze Tobie sie przytrafiło cos takiego ze wywołany poród mial takie skutki a nie inne,i ze ogolnie poród mialas cieżki,to nie znaczy ze tak sie dzieje zawsze.W kwestii przechodzenia ciaży jak i porodów nie sugeruję sie innymi przypadkami,ani w strone negatywną ani w pozytywną.Jednak niezaprzeczalnym jest tez fakt,ze kazda przenoszona ciaża o wiecej niz 10 dni jest juz ciązą podwyzszonego ryzyka(tak bynajmniej pisza w ksiazkach medycznych wiec chyba cosik w tym jest) i powinna byc kontrolowana przez lekarzy dosc intensywnie.
Ogólnie mówiąc i podsumowując:
Caly czas chodzi mi tylko najbardziej o podejscie lekarzy do ciązy przeterminowanej.Nie oczekuję wywoływania porodu bez konkretnych ku temu wskazań,lecz zwykłego medycznego podejscia do sprawy i ludzkiego zachowania-to chyba nie jest az tak duzo.Niestety częsciej czułam/czuję się zbagatelizowana aniżeli potraktowana jako pacjentka,ktora martwi się o swoje dziecko.Lepiej pomartwic sie za duzo niz wcale.
Natomiast co do terminów...-zdecydowanie nawet bardziej wiarygodny dla mnie ejst termin obliczony od pierwszego dnia ostatniej miesaiączki aniżeli ten wyliczony przez lekarza podczas usg.Tak więc bardziej trzymam sie mojego"prywatnego"terminu,a ten minął 5.12.
Dziekuje mimo wszystko za miłe słowa:) i licze ,iż rozpakuję sie w tym roku...;D
po pierwsze-doskonale wiem ze iz do wywolania porodu sa potrzebne konkrente wskazania a nie samo przekroczenie przewidywanego terminu.Jednak nie uwazam,iz poród po 43 tyg jest czyms dobrym a znam takie przypadki(chwała Bogu.ze skonczyly sie dobrze).
Po drugie-to,ze Tobie sie przytrafiło cos takiego ze wywołany poród mial takie skutki a nie inne,i ze ogolnie poród mialas cieżki,to nie znaczy ze tak sie dzieje zawsze.W kwestii przechodzenia ciaży jak i porodów nie sugeruję sie innymi przypadkami,ani w strone negatywną ani w pozytywną.Jednak niezaprzeczalnym jest tez fakt,ze kazda przenoszona ciaża o wiecej niz 10 dni jest juz ciązą podwyzszonego ryzyka(tak bynajmniej pisza w ksiazkach medycznych wiec chyba cosik w tym jest) i powinna byc kontrolowana przez lekarzy dosc intensywnie.
Ogólnie mówiąc i podsumowując:
Caly czas chodzi mi tylko najbardziej o podejscie lekarzy do ciązy przeterminowanej.Nie oczekuję wywoływania porodu bez konkretnych ku temu wskazań,lecz zwykłego medycznego podejscia do sprawy i ludzkiego zachowania-to chyba nie jest az tak duzo.Niestety częsciej czułam/czuję się zbagatelizowana aniżeli potraktowana jako pacjentka,ktora martwi się o swoje dziecko.Lepiej pomartwic sie za duzo niz wcale.
Natomiast co do terminów...-zdecydowanie nawet bardziej wiarygodny dla mnie ejst termin obliczony od pierwszego dnia ostatniej miesaiączki aniżeli ten wyliczony przez lekarza podczas usg.Tak więc bardziej trzymam sie mojego"prywatnego"terminu,a ten minął 5.12.
Dziekuje mimo wszystko za miłe słowa:) i licze ,iż rozpakuję sie w tym roku...;D
Głównie go KL i Lenka_M
Po 1.
Wywoływanie porodu to nie jest niec dobrego i jeśli nie ma żadnych zdrowotnych przeciwskazań to nie powinno się tego wykonywać, każda kobieta-każdy organizm ma swój rytm i wszystko się dzieje w swoim czasie (nie mówie o patologicznych przypadkach,kiedy coś jest nie tak), ponadto (do KL) niby to cudowne rozmasowanie szyjki po którym się rodzi- to jest OKROPNA męczarnia!!! Miałam masowaną szyjkę co godzinę przez 10 godzin porodu i to było zdecydowanie gorsze niż skórcze!
Dla uzupełnienia dodam że podobnie jak Justi nie mogłam się doczekać porodu, chodziłam prywatnie do ordynatora ginekologii, więc byłam pod dobrą opieką. Od 38 tyg puchły mi nogi- miałam jak balony, zesztą cała wyglądałam jak Fiona ze Shreka. I w 40 tyg dałam się namówić mojemu lekarzowi na wywołanie porodu- (on tak robi rutynowo z każdą swoją pacjentką-bo chce być przy porodzie swoich pacjentek) i to była najgorsza decyzja na jaką dałam się namówić.
Poród był tragiczny, ciągnął się godzinami...(11godz) i do tego te przeklęte masaże szyjki....koszmar.
Więc teraz patrząc z perspektywy czasu (6 miesięcy) nie dałabym sobie drugi raz wywołać porodu. Lepiej poczekać na "swój czas"- oczywiście bez przesady.
Ponadto dla niezorientowanych- termin porodu to tylko taka mniej więcej określona data i nie można się jej kurczowo trzymać. To jest wyznaczone tylko orientacyjnie dla pacjentki, więc (do KL) twoje zarzuty że po terminie rodzi się chore dziecko lub coś takiego są absurdalne, aż nie mogę się nadziwić skąd takich głupot nawymyślałaś.
Znam setki dzieci, które są urodzone po terminie i są zupełnie zdrowe- pewnie nawet ty (KL) urodziłąś się po terminie,bo kiedyś nie wyznaczali tak dokładnie terminów a już wogóle nie trzymali się ich tak kurczowo. Np moja ciocia urodziła ponoc miesiąc i 2 tyg po terminie....niemożliwe...tak jej wyznaczył lekarz termin, a co do wielkości dziecka- to była córeczka i ważyła 2200g- Olbrzym...chyba nie??? Więc zastanów się najpierw zanim napiszesz kolejne głupoty!
Do JUSTI
Kochana nie stresuj się tak tym przyspieszaniem porosu, może poprostu wyluzuj się i spróbuj cieszyć się tymi ostatnimi chwilami w dwupaku...za jakiś czas docenisz jakie to było piękne.
Wiem że człowiekowi nic już się nie chce, czuje sie jak słoń i wygląda jak słoń, ale teraz jak siedzę tu w fotelu bez brzucha to mi go brakuje... Spróbuj wyspać się na zapas i relaksuj się na maxa, bo potem będzie ci tego napewno brakowało... i zobaczysz...samo przyjdzie nawet nie zauważysz kiedy:) Pozdrawiam cie cieplutko i trzymam kciuki:)
Po 1.
Wywoływanie porodu to nie jest niec dobrego i jeśli nie ma żadnych zdrowotnych przeciwskazań to nie powinno się tego wykonywać, każda kobieta-każdy organizm ma swój rytm i wszystko się dzieje w swoim czasie (nie mówie o patologicznych przypadkach,kiedy coś jest nie tak), ponadto (do KL) niby to cudowne rozmasowanie szyjki po którym się rodzi- to jest OKROPNA męczarnia!!! Miałam masowaną szyjkę co godzinę przez 10 godzin porodu i to było zdecydowanie gorsze niż skórcze!
Dla uzupełnienia dodam że podobnie jak Justi nie mogłam się doczekać porodu, chodziłam prywatnie do ordynatora ginekologii, więc byłam pod dobrą opieką. Od 38 tyg puchły mi nogi- miałam jak balony, zesztą cała wyglądałam jak Fiona ze Shreka. I w 40 tyg dałam się namówić mojemu lekarzowi na wywołanie porodu- (on tak robi rutynowo z każdą swoją pacjentką-bo chce być przy porodzie swoich pacjentek) i to była najgorsza decyzja na jaką dałam się namówić.
Poród był tragiczny, ciągnął się godzinami...(11godz) i do tego te przeklęte masaże szyjki....koszmar.
Więc teraz patrząc z perspektywy czasu (6 miesięcy) nie dałabym sobie drugi raz wywołać porodu. Lepiej poczekać na "swój czas"- oczywiście bez przesady.
Ponadto dla niezorientowanych- termin porodu to tylko taka mniej więcej określona data i nie można się jej kurczowo trzymać. To jest wyznaczone tylko orientacyjnie dla pacjentki, więc (do KL) twoje zarzuty że po terminie rodzi się chore dziecko lub coś takiego są absurdalne, aż nie mogę się nadziwić skąd takich głupot nawymyślałaś.
Znam setki dzieci, które są urodzone po terminie i są zupełnie zdrowe- pewnie nawet ty (KL) urodziłąś się po terminie,bo kiedyś nie wyznaczali tak dokładnie terminów a już wogóle nie trzymali się ich tak kurczowo. Np moja ciocia urodziła ponoc miesiąc i 2 tyg po terminie....niemożliwe...tak jej wyznaczył lekarz termin, a co do wielkości dziecka- to była córeczka i ważyła 2200g- Olbrzym...chyba nie??? Więc zastanów się najpierw zanim napiszesz kolejne głupoty!
Do JUSTI
Kochana nie stresuj się tak tym przyspieszaniem porosu, może poprostu wyluzuj się i spróbuj cieszyć się tymi ostatnimi chwilami w dwupaku...za jakiś czas docenisz jakie to było piękne.
Wiem że człowiekowi nic już się nie chce, czuje sie jak słoń i wygląda jak słoń, ale teraz jak siedzę tu w fotelu bez brzucha to mi go brakuje... Spróbuj wyspać się na zapas i relaksuj się na maxa, bo potem będzie ci tego napewno brakowało... i zobaczysz...samo przyjdzie nawet nie zauważysz kiedy:) Pozdrawiam cie cieplutko i trzymam kciuki:)
byłam w wejherowie 1 nockę na patologi, nic mi nie było ale stwierdzili,że ja aż z gdańska to mnie zostawiają:)potem się wypisałam na własną prośbę;) a później przyjechałam w nocy tego samego dnia i nigdzie nie spotkałam się z takimi francami:) będzie dobrze:)




