Widok
Przeżyłam szok!!!!!!!
Przyjechała do mnie koleżanka na kawę ze swoim 3,5letnim dzieckiem i myślałam,że wyjdę z siebie.Mały zaczął tak broić,że szok!!!!!Najpierw zainteresowały go rolety na oknach,potem rolety na karniszach,następnie drzwi od lodówki ale najlepsze to było uruchamianie zmywarki już nie wspomnę o książeczkach mojej córeczki które podarł a mamusia-mamusia siedziała jak ŚWIĘTA KROWA i nawet palcem nie kiwnęła.Myślałam,że to już wszystko czego mogę się po małym spodziewać,aż tu nagle poszedł z mamą do ubikacji i już nie chciał z niej wyjść,bo spodobało mu się spłukiwanie wody w ubikacji....................SZOK,SZOK,SZOK Najlepsze zostawiłam na koniec jak to mały spakował zabawki mojej córeczki i stwierdził przy wyjściu:cytuję:MAMA ZABELAM DOM co przetłumaczę,że chciał zabrać zabawki mojej córeczki do domu.Domyślam się,że niektóre z was będą miały pretensje do mnie,że ja w ogóle to komentuję,ale bez przesady jak ja idę gdzieś z moją córeczką na kawę,nie ważne czy to rodzina czy znajomi,sąsiedzi to staram się zawsze zwracać uwagę,że czegoś nie wolno itp. nie siedzę i nie czekam,aż coś się stanie tak jak w tym przypadku czekałam,kiedy karnisz spadnie małemu na głowę-i do kogo pózniej pretensje???? Stwierdziłam,że mam dosyć takich odwiedzin i nie będę zapraszać nikogo z dziećmi.I co wy na to?????
znam tez taki podobny przypdek mamusie miala doslownie wszystko w d... a jeszcze czasami smiala sie ze coreczka rozrabia.moj maly wtedy mial ok 10 m-cy wiec musialam pilnowac zeby mu krzywdy nie zrobila przypadkiem
a zwracalan jej uwage ale ona jakas nie kumata a najlepsze to jeszcze moja rodzina;)wiec ja mam jeszcze lepiej
a zwracalan jej uwage ale ona jakas nie kumata a najlepsze to jeszcze moja rodzina;)wiec ja mam jeszcze lepiej

Hmmm, najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że zamiast porozmawiać o tym z koleżanką, zwrócić Jej uwagę i wprost powiedzieć, że jest Twoim gościem i powinna jakoś reagować na zachowania swojego dziecka, to piszesz o tym na forum do obcych ludzi.... Co to da, że ileś osób się wypowie, kiedy osoba, która powinna o tym usłyszeć nie jest przez Ciebie informowana.... Jak dla mnie to bez sensu, a poza tym sama mogłaś zwrócić uwagę dziecku koleżanki....
Ja bardzo pilnuje swojego dziecka u kogos i tego oczekuje od odwiedzajacych. Zwrocilabym uwage na 100%.
Gdyby moje dziecko zniszczylo cos innemu zaplacilabym za to i bardzo przeprosila. Jesli cudze dziecko zniszcze=y cos mojemu, to daje malemu wolna reke. Gdy ten zniszczy cos w odwiedzinach u tych osob, mam to w powazaniu ;) .
I widze, ze niektorzy rodzice dzieki temu czegos sie nauczyli ;) .
Gdyby moje dziecko zniszczylo cos innemu zaplacilabym za to i bardzo przeprosila. Jesli cudze dziecko zniszcze=y cos mojemu, to daje malemu wolna reke. Gdy ten zniszczy cos w odwiedzinach u tych osob, mam to w powazaniu ;) .
I widze, ze niektorzy rodzice dzieki temu czegos sie nauczyli ;) .
Ilona całkowicie się z Tobą zgadzam, co wyrośnie z takich dzieci? Widzę takie matki na co dzień w szkole, potem przychodzą z siniakami lub np. ze złamaną ręką, bo "synek niechcąco mnie popchnął". Masakra co się dzieje. Albo śpią z portfelem w majtkach żeby 12 syn znów nie ukradł kasy na piwo, a lodówkę po posiłkach spinają łańcuchem na kłódkę, by nie narozrabiał. Nie wymyślam, to są fakty, które poznaje się w szkole podstawowej od rodziców, kuratorów, pedagogów.
Pracowałam kiedyś w biurze, do którego weszły 2 kobiety i około 3-letni chłopczyk. Jego matka pozwalała mu wchodzić do nas za ladę, gryzdać po dokumentach służbowych i robić pieczątki na biurku i drzwiach. Siostra tej pani ze wstydu prawie zapadła się pod ziemię, bo podobno tak się dzieje w każdym sklepie, u lekarza, w biurze itd.
Jeśli ktoś mówi w takiej sytuacji żeby ochłonąć, to ok, zgadzam się, że stres szkodzi, ale jeśli nie będziemy się denerwować na takie zachowanie i nic z tym nie zrobimy, to będzie tego stresu jeszcze więcej. Bezstresowe wychowanie.... ehhh szkoda słów.
Pracowałam kiedyś w biurze, do którego weszły 2 kobiety i około 3-letni chłopczyk. Jego matka pozwalała mu wchodzić do nas za ladę, gryzdać po dokumentach służbowych i robić pieczątki na biurku i drzwiach. Siostra tej pani ze wstydu prawie zapadła się pod ziemię, bo podobno tak się dzieje w każdym sklepie, u lekarza, w biurze itd.
Jeśli ktoś mówi w takiej sytuacji żeby ochłonąć, to ok, zgadzam się, że stres szkodzi, ale jeśli nie będziemy się denerwować na takie zachowanie i nic z tym nie zrobimy, to będzie tego stresu jeszcze więcej. Bezstresowe wychowanie.... ehhh szkoda słów.
Jeśli chodzi o zwracanie uwagi rodzicom, to najczęściej mówią że to bezstresowe wychowanie a poza tym przecież nie można dziecka BIĆ!! W domyśle że niby ja insynuuję bicie jako jedyną metodę wychowawczą. Dziecka nie trzeba bić by było grzeczne. Kilka razy zdarzyło mi się zwrócić uwagę dziecku albo rodzicom, ale niestety trudno jest wychować brzdąca jeśli już raz mu się pozwoliło na takie fanaberie jak ściąganie rolet, puszczanie wody w sedesie gdy jest się u obcej osoby.
bez przesady a co to jakaś święta krowa ze nie mozesz zwrócic uwagi??? Z drugiej jednak strony ja zauwazylam ze rodzicie tych spokojniejszych dzieci często wyolbrzymiają zachowanie dzieci tych bardziej ciekawych swiata i bardziej ruchliwych. Ja swoje dziecko pilnuję ale tez nie przesadzam, jezeli nie robi nikomu krzywdy i nie psuje cudzych rzeczy niech sobie lata i "zwiedza";)
Ilona - nie wiem jaki masz charakter - ja to jak się wkurzę to powiem co myślę - oczywiście nie niegrzecznie, ale chociaż przez niby żart. A jak to nie poskutkuje to zawsze następnym razem można powiedzieć: "Wiesz, zaprosiłabym cię na kawę, ale chyba musisz najpierw wpłacić kaucję w razie gdyby twój mały zniszczył roletkę czy kibelek..." i mrugnąć okiem;) Albo np. wyrazić współczucie że koleżanka musi mieć naprawdę ciężko w domu skoro ma takie trudne do wychowania dziecko... no nie wiem, ale udawanie że wszystko jest ok i że mały może się u ciebie w mieszkaniu wyhasać na pewno na dłuższą metę będzie dla ciebie męczące a koleżance nie pomoże. Sama znasz koleżankę najlepiej, co może na nią podziałać? W ostateczności można jej nie zapraszać...
Dokladnie tak, ja zwrocilabym uwage kazdemu, gdyby dziecko robilo demolke. Wiadomo, ze dzieci robia balagan, brudza jedzeniem itp. To traktuje jako cos oczywistego przy wizycie z dzieckiem czy dziecka u mnie. Sprzatam dluzej i juz. Ale rozwalac cos, niszczyc swiadomie (3,5 latek wie, ze nie wolno rozrywac ksiazeczek! ), slowem robic wlasnie rozpierduche, to sobie nie wyobrazam. Ani z moim dzieckiem w roli glownej ani cudzym u mnie.
White Rabbit- postepuję dokladnie tak samo.Janek raczej w miarę się zachowuje w gościnie;)ale raz zepsuł koleżance synkowi jakieś autko.
Odkupiliśmy dokładnie takie samo.
Co dozachowania- znam to:) mam akurat świetny dokładnie taki sam przypadek z bliskiej okolicy.
Przestałam sie wkurzać , tylko zwracam uwagę sama, jak nie skutkuje, wyprowadzam dziecko z pokoju, jak to nie skutkuje, bo róznie bywa, nie będę dziecka czyjegoś szarpała- nakazuję wręcz aby mama zareagowała, jak nie chce, by jej "pocieszka" dostała ode mnie zwykłe prańsko w dupę!
Odkupiliśmy dokładnie takie samo.
Co dozachowania- znam to:) mam akurat świetny dokładnie taki sam przypadek z bliskiej okolicy.
Przestałam sie wkurzać , tylko zwracam uwagę sama, jak nie skutkuje, wyprowadzam dziecko z pokoju, jak to nie skutkuje, bo róznie bywa, nie będę dziecka czyjegoś szarpała- nakazuję wręcz aby mama zareagowała, jak nie chce, by jej "pocieszka" dostała ode mnie zwykłe prańsko w dupę!
To co jak dziecko mojej znajomej rzuca zabawkami,bije po głowie moje dziecko to mam wyprowadzić malucha z pokoju????
Przecież od razu wiadomo,że mama dziecka się obrazi a co gorsze nie będzie się do mnie odzywać,bo jak ja miałam czelność zwrócić jej dziecku uwagę,przecież to ona jest matka i to ona powinna wiedzieć ,ze musi zareagować.Nie krytykujcie mnie tylko za to co piszę,bo tak przeważnie jest.
Przecież od razu wiadomo,że mama dziecka się obrazi a co gorsze nie będzie się do mnie odzywać,bo jak ja miałam czelność zwrócić jej dziecku uwagę,przecież to ona jest matka i to ona powinna wiedzieć ,ze musi zareagować.Nie krytykujcie mnie tylko za to co piszę,bo tak przeważnie jest.
ilona2319 właśnie swoim zachowaniem doskonale pokazałaś jaki to Ty masz "charakterek co w sercu to na języku" :) hehe. Siedziałaś cicho jak mysz pod miotłą a teraz kozakujesz na forum :) Trzeba było jej od razu powiedzieć, co o tym myślisz, a nie wylewać swoje gorzkie żale na forum odrywając tym samym inne mamy od garów;)
ojejuuu, czasem przecież głupio jest powiedzieć. tzn...głupio mi było dopoki nie mam dziecka.
ja w takiej sytuacji (sądzę) jak mama nie reaguje, zwracałabym uwagę non stop dziecku, że tego nie wolno, tego nie wolno i tego też nie wolno. tam nie wchodź, tego nie ruszaj itd.
trudno - spotkanie raczej męczące, ale z finałem w końcu.
sama - odkupiłam tez kiedyś koleżance miskę z villeroya, którą Franek stłukł. pech. ale już przebolałam wydatek.
prawda jest taka, że na takie spotkania trzeba się uzbroić w cierpliwość. i u siebie i u kogoś. tzn - mówię o sobie
ja w takiej sytuacji (sądzę) jak mama nie reaguje, zwracałabym uwagę non stop dziecku, że tego nie wolno, tego nie wolno i tego też nie wolno. tam nie wchodź, tego nie ruszaj itd.
trudno - spotkanie raczej męczące, ale z finałem w końcu.
sama - odkupiłam tez kiedyś koleżance miskę z villeroya, którą Franek stłukł. pech. ale już przebolałam wydatek.
prawda jest taka, że na takie spotkania trzeba się uzbroić w cierpliwość. i u siebie i u kogoś. tzn - mówię o sobie
Ilonka - a niech się koleżanka obraża, na zdrowie! Nic by mnie nie powstrzymało gdyby jakiś rozrabiaka bił po głowie moje dziecko!
Swoją drogą oglądałam kiedyś program o szkoleniu niedźwiedzi - gdy niedźwiedź podczas zabawy gryzł opiekuna, to opiekun lekko przygryzł ucho misia. Zwierzę się nauczyło.
Może to niefortunne porównanie, ale ciekawe co by było, gdyby ten mały dostał też raz po głowie?
Swoją drogą oglądałam kiedyś program o szkoleniu niedźwiedzi - gdy niedźwiedź podczas zabawy gryzł opiekuna, to opiekun lekko przygryzł ucho misia. Zwierzę się nauczyło.
Może to niefortunne porównanie, ale ciekawe co by było, gdyby ten mały dostał też raz po głowie?
Wydaje mi się, że zamiast wypisywać tu na forum, to powinnaś powiedzieć koleżance o swoich odczuciach. Trochę to też fałszywe z Twojej strony, że teraz smarujesz jej tyłek za plecami. Fakt, każda matka powinna pilnować dziecko, ale po co piszesz o tym. Niektóre dzieci są już takie ,,żywsze'' niż inne.
Ja też zawsze mówie otwarcie jeżeli dziecko przesadza.Mój synek do grzecznych nie należy mimo że nie pozwalam mu na wszystko ma raczej stanowczo postawioną sprawe ale jest strasznie uparty po tacie,zawsze jak jesteśmy na dworzu bierze na plac zabawke i chce zabrać innemu dziecku inna zabawke to jezeli dziecko mu nie pozwala bo sie bawi akurat to poprostu po trzech upomnieniach i zwroceniu uwagi probie wytłumaczenia,że tak nie wolno nic sobie z tego nie robi zabieram go albo gdzie indziej na spacer albo do domu.W gościach tak samo jeżeli zacznie przeginać moim zdanie to zabieram go i wychodze.Zawsze dzielił się zabawkami i sie cieszyłam,że jest inny niż większość dzieci ale od jakiegoś czasu chodzi do żłobka i zaczął się szarpać z dziećmi o zabawki.Ja zawsze będąc u koleżanki która bardzo dba o zabawki rzazem zwracamy dzieciom uwage i żadna się nie obraża.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
Masz wyprowadzic to dziecko, które jest niegrzeczne.
Czyli w Twoim opisie, dziecko koleżanki- nie Twoje.
Ja tak robię, i w d...mam , co sobie matka pomyśli.
Jest nieudolna wychowawczo, to niech dziecko do ZOO prowadza a nie wśród dzieci.
A jak uważa,że problemu nie ma, to jej więcej nie zapraszaj i unikaj kontaktów z osobami, ktróe tworzą chore sytuacje!
Czyli w Twoim opisie, dziecko koleżanki- nie Twoje.
Ja tak robię, i w d...mam , co sobie matka pomyśli.
Jest nieudolna wychowawczo, to niech dziecko do ZOO prowadza a nie wśród dzieci.
A jak uważa,że problemu nie ma, to jej więcej nie zapraszaj i unikaj kontaktów z osobami, ktróe tworzą chore sytuacje!
Dla mnie też to szok...
...że można się zdziwić, ze chłopca w nowym domu zainteresują rolety i sprzety kuchenne, spłukiwanie wody w toalecie i że spróbował zabrać do domu zabawki, które mu się spodobały.
Dziwię się, ze nikt nie zareagował na darcie książeczek...
...i dziwię się, ze nie umiesz załatwić podstawowych sparaw z "dobrą koleżanką".
Nie ma też co porównywać trzylatka do roczniaka, mój mały do półtora roku był grzeczny jak aniołek, dopiero później zaczął kombinować i przekraczać granicę. Roczniakowi można sobie mówić "nie wolno", żadna to sztuka, ciekawie zaczyna być dopiero, jak to się mówi starszemu dziecku, a ono sprawdza, co grozi za zignorowanie komunikatu ;)
...że można się zdziwić, ze chłopca w nowym domu zainteresują rolety i sprzety kuchenne, spłukiwanie wody w toalecie i że spróbował zabrać do domu zabawki, które mu się spodobały.
Dziwię się, ze nikt nie zareagował na darcie książeczek...
...i dziwię się, ze nie umiesz załatwić podstawowych sparaw z "dobrą koleżanką".
Nie ma też co porównywać trzylatka do roczniaka, mój mały do półtora roku był grzeczny jak aniołek, dopiero później zaczął kombinować i przekraczać granicę. Roczniakowi można sobie mówić "nie wolno", żadna to sztuka, ciekawie zaczyna być dopiero, jak to się mówi starszemu dziecku, a ono sprawdza, co grozi za zignorowanie komunikatu ;)
"Nie ma też co porównywać trzylatka do roczniaka, mój mały do półtora roku był grzeczny jak aniołek, dopiero później zaczął kombinować i przekraczać granicę. Roczniakowi można sobie mówić "nie wolno", żadna to sztuka, ciekawie zaczyna być dopiero, jak to się mówi starszemu dziecku, a ono sprawdza, co grozi za zignorowanie komunikatu ;)"
zgadzam się z Agathą .... nie można porównywać bo to jest przepaść między tymi dziećmi.
Swoją drogą nie pozwalam aby ktoś w moim domu robił sajgon o ile mogę przeżyć zwykłą ciekawość dziecka to psucia czegoś już nie i sama reaguję bez względu czy mama się obrazi czy nie ...trudno to w końcu jest mój dom i panują moje zasady.
zgadzam się z Agathą .... nie można porównywać bo to jest przepaść między tymi dziećmi.
Swoją drogą nie pozwalam aby ktoś w moim domu robił sajgon o ile mogę przeżyć zwykłą ciekawość dziecka to psucia czegoś już nie i sama reaguję bez względu czy mama się obrazi czy nie ...trudno to w końcu jest mój dom i panują moje zasady.
tez miałam podobną sytuacje. Kiedyś przyszła do mnie koleżanka z 5 letnim dzieckiem a on zaczał najpierw od gier typu scrabble wszystkie literki wyladowały na ziemi pozniej inne ale moja cierpliwosc sie skonczyła gdy złapał sie za boa z prawdziwych piór ( bardzo drogie i nie do dostania praktycznie w polsce) i jak wróciłam z kuchni pióra leżały wszedze!!!! byłam wsciekła a koleżanka tylko sie smiała że tak dzieci mają.
Moj ma 2 latka i to nie porównanie tylko jakiś pomysł na próbe wychowania i wprowadzenia jakiejs dyscypliny czy tez normy jaka obowiazuje podczas wizyt czy zabawy,nauka szacunku do innych do ich rzeczy itp. jesli od razu sie reaguje to trzeba miec nadzieje ze bedzie ok ale jesli za kazdym razem jest inaczej to dziecko nigdy sie nie nauczy,u kolezanki jesli nasze dzieciaki walcza o jakas zabawke mimo ze zawsze staramy sie daac 2 rzeczy np bebenki 2 ale rozne a mimo to jest niezgoda to kolezanka zabiera do drugiego zamknietego pokoju zabawke i jest natychmiastowy spokuj :-D
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
Czytając post od początku do końca jawił mi się mój synek- jak malowany :)
Uwielbia wszystko z wymienionych rzeczy (oprócz pakowania nie swoich zabawek- ale to pewnie potem).
Dobrze, że nie byłam ostatnio u żadnej koleżanki na kawie bo bym pomyślała, że to o mnie ;)
Niestety mało które dziecko potrafi usiąść i bawić się zabawkami, dla mojego syna sznurek przy roletach, że już o spłuczce nie wspomnę to prawdziwy CZAD :):):)
Faktem jest, że nigdy nie pozwalam na takie zachowanie jak jestem u kogoś. Zostaw więc dzieciaka w spokoju- z nim jest wszystko ok. ewentualnie należałoby oświecić mamusię, co by się wzieła za uświadamianie dziecka jak należy zachowywać się "w gościach" :)
Uwielbia wszystko z wymienionych rzeczy (oprócz pakowania nie swoich zabawek- ale to pewnie potem).
Dobrze, że nie byłam ostatnio u żadnej koleżanki na kawie bo bym pomyślała, że to o mnie ;)
Niestety mało które dziecko potrafi usiąść i bawić się zabawkami, dla mojego syna sznurek przy roletach, że już o spłuczce nie wspomnę to prawdziwy CZAD :):):)
Faktem jest, że nigdy nie pozwalam na takie zachowanie jak jestem u kogoś. Zostaw więc dzieciaka w spokoju- z nim jest wszystko ok. ewentualnie należałoby oświecić mamusię, co by się wzieła za uświadamianie dziecka jak należy zachowywać się "w gościach" :)
yyy
Jeśli to dobra koleżanka to z nią rozmawiam :)
prosto z mostu mam sama żywe dziecko ale nigdy tak się nie zachowywał owszem też ciekawią go zabawki innych dzieci czy kuknie na akwarium dla 3 latka rolety są raczej słabo interesujące ale można i tak
to normalne dla dzieci że są ciekawe ale to nie znaczy że mają robić rozpierduche ;)
jesli chodzi o zabawki i ich psucie to raz też operowałam lalkę szmaciankę gdy sobie w 3 ja wyrywali :D nowej za chiny bym nie dostała bo probowałam tydzien
Moj Maks jak idzie do kogoś wie że używa zabawek dziecka i musi nie dbać bardziej niż o swoje bo są cenne dla dziecka i tego też żąda od odwiedzających go a gdy bardzo bardzo coś kocha poprostu chowamy to na czas wizyty :)
Porozmawiaj z nią szczerze myśle że jak jest inteligętna przełknie śline i wyciągnie wnioski :)
Jeśli to dobra koleżanka to z nią rozmawiam :)
prosto z mostu mam sama żywe dziecko ale nigdy tak się nie zachowywał owszem też ciekawią go zabawki innych dzieci czy kuknie na akwarium dla 3 latka rolety są raczej słabo interesujące ale można i tak
to normalne dla dzieci że są ciekawe ale to nie znaczy że mają robić rozpierduche ;)
jesli chodzi o zabawki i ich psucie to raz też operowałam lalkę szmaciankę gdy sobie w 3 ja wyrywali :D nowej za chiny bym nie dostała bo probowałam tydzien
Moj Maks jak idzie do kogoś wie że używa zabawek dziecka i musi nie dbać bardziej niż o swoje bo są cenne dla dziecka i tego też żąda od odwiedzających go a gdy bardzo bardzo coś kocha poprostu chowamy to na czas wizyty :)
Porozmawiaj z nią szczerze myśle że jak jest inteligętna przełknie śline i wyciągnie wnioski :)
Larisa - dokładnie - dzieci są różne, ale ich mamy powinny zwracać uwagę na to co robią i uczyć od małego co wolno, a czego nie.
Rybalon - jeśli pójdziemy dalej to może gdy dziecko będzie w pobliżu będziemy chować wszystkie dekoracje, obrazy, ściągać firanki, a wszelkie kanty okładać poduszkami? Myślę że wystarczyłoby, gdyby matka zareagowała, że nie wolno ruszać boa bo cioci będzie przykro gdy się zniszczy.
Poza tym jeśli chodzi o odwiedzanie kogoś z dzieckiem to wszystkie znajome mi osoby zabierają w takich sytuacjach jakieś zabawki dla swojego dziecka, coś ulubionego, czym dziecko się zajmie gdy naprawdę się znudzi i zacznie rozrabiać.
Rybalon - jeśli pójdziemy dalej to może gdy dziecko będzie w pobliżu będziemy chować wszystkie dekoracje, obrazy, ściągać firanki, a wszelkie kanty okładać poduszkami? Myślę że wystarczyłoby, gdyby matka zareagowała, że nie wolno ruszać boa bo cioci będzie przykro gdy się zniszczy.
Poza tym jeśli chodzi o odwiedzanie kogoś z dzieckiem to wszystkie znajome mi osoby zabierają w takich sytuacjach jakieś zabawki dla swojego dziecka, coś ulubionego, czym dziecko się zajmie gdy naprawdę się znudzi i zacznie rozrabiać.
Miałam taką koleżankę,której 4 letnia córka dosłownie demolowała mi mieszkanie,wchodziła na krzesła aby ściągnąć coś sobie z regału,zaglądała do szafek,szuflad.Nie wspomnę już o używaniu słów typu dupa,gówno,głupia itp.Po jej wizycie chałupa wyglądała jakby przeszło tornado ale u niej w domu był porządek,pilnowała aby dzieci zbierały po zabawie zabawki itp i skończyło się na tym,że przestałam ją zapraszać do siebie,sama do niej też nie chodzę,jak się spotkamy na dworze to luzik.Najlepsze jest to,że ta koleżanka to nie jakaś patologia tylko wykształcona i normalna dziewczyna.
Rybalon - oczywiście że niektóre przedmioty będę chować, pewnie i zakupię zabezpieczenia na kontakty itp, ale to nie znaczy że mój dom będzie sterylny, bez żadnych ozdób. Nie mam w domu boa, ale gdybym je miała a dziecko by się do niego dorwało to nie śmiałabym się patrząc jak wyrywa piórka, tylko spokojnie zwróciła uwagę że tak się nie robi i zajęła bym dziecko czym innym.
Wydaje mi się, że w tym wątku nie twierdzimy, że dzieci w większości to straszne rozrabiaki, ale że niektóre matki powinny zwracać swoim pociechom uwagę na to co wolno, a czego nie.
Wydaje mi się, że w tym wątku nie twierdzimy, że dzieci w większości to straszne rozrabiaki, ale że niektóre matki powinny zwracać swoim pociechom uwagę na to co wolno, a czego nie.
Mojemu synkowi wolno bawić się roletami, spłuczką, przyciskami od zmywarki. Czasem nawet podrze książeczkę, bo wiele z nich mimo grubych stronic, jest kiepsko połączona na środku i energiczny maluch je niszczy...
Nie uczę go też, że ma stosować się do zasad "nie bo nie" - ma być wolny, radosny, trochę rozrabiać, granicą jest przede wszystkim jego bezpieczeństwo.
Inną istotną granicą jest też dobre samopoczucie innych, ale tutaj już nikt "nie siedzi w cudzej głowie". Masz jakieś granice (chyba widzisz już, ze wcale nie takie oczywiste), zaznacz je i egzekwuj, a nie siedź z pretensją, że ktos to zrobi za Ciebie.
Nie uczę go też, że ma stosować się do zasad "nie bo nie" - ma być wolny, radosny, trochę rozrabiać, granicą jest przede wszystkim jego bezpieczeństwo.
Inną istotną granicą jest też dobre samopoczucie innych, ale tutaj już nikt "nie siedzi w cudzej głowie". Masz jakieś granice (chyba widzisz już, ze wcale nie takie oczywiste), zaznacz je i egzekwuj, a nie siedź z pretensją, że ktos to zrobi za Ciebie.
wow Agatha!
takie sytuacje wiele razy zdarzały mi sie na placach zabaw, gdy mamusia zaczytana bądź opalajaca się nie zauważała jak jej dziecko źle zachowuje sie wobec innych dzieci. taki gagtek potrafi wyrywać nie swoje zabawki, sypać piaskiem itp. oczywiście nie raz wyrwałam taka mamuskę z błogiego lenistwa, bo przecież sama takiego dziecka nie naprowadzę na właściwe tory, bo to nie moje dziecko. przykładów można by mnożyć, ale podstawą jej zwracanie uwagi mamie, zwłaszcza w swoim domu
takie sytuacje wiele razy zdarzały mi sie na placach zabaw, gdy mamusia zaczytana bądź opalajaca się nie zauważała jak jej dziecko źle zachowuje sie wobec innych dzieci. taki gagtek potrafi wyrywać nie swoje zabawki, sypać piaskiem itp. oczywiście nie raz wyrwałam taka mamuskę z błogiego lenistwa, bo przecież sama takiego dziecka nie naprowadzę na właściwe tory, bo to nie moje dziecko. przykładów można by mnożyć, ale podstawą jej zwracanie uwagi mamie, zwłaszcza w swoim domu
z tym zwracaniem uwagi obcym to też róznie bywa
ostatnio miałam sytuacje :D
plaza Gdynia plac zabaw
ślizgawka Koksio zjechał za nim chlopiec i wyscig który pierwszy przepychanka ale spoko bez afery wygrał chlopiec
2 raz i tym razem wygrał Maksio usiadł chciał zjechać i w tym momencie chłopiec go ugryzl do krwi mlody na niego się obrazil wziełam go za raczkę i ide do chlopca i mówie ze maja sie przeprosic najpierw za przepychanki a potem za ugryzienie nagle wpada matka i się drze ja mówie spokojnie nic mu nie robie a Panią chciałabym spytac czy syn był szczepiony ??
wszystkie mamy w koło w śmiech a ta jak się na mnie nie rozdarła to laski do dziś słysze ten jazgot :PP
zamiast się uśmiechnąc przeprosić i już to olaboga mam nadzieje ze nigdy wiecej jej nie spotkam
ostatnio miałam sytuacje :D
plaza Gdynia plac zabaw
ślizgawka Koksio zjechał za nim chlopiec i wyscig który pierwszy przepychanka ale spoko bez afery wygrał chlopiec
2 raz i tym razem wygrał Maksio usiadł chciał zjechać i w tym momencie chłopiec go ugryzl do krwi mlody na niego się obrazil wziełam go za raczkę i ide do chlopca i mówie ze maja sie przeprosic najpierw za przepychanki a potem za ugryzienie nagle wpada matka i się drze ja mówie spokojnie nic mu nie robie a Panią chciałabym spytac czy syn był szczepiony ??
wszystkie mamy w koło w śmiech a ta jak się na mnie nie rozdarła to laski do dziś słysze ten jazgot :PP
zamiast się uśmiechnąc przeprosić i już to olaboga mam nadzieje ze nigdy wiecej jej nie spotkam
Jakby mi ktos zwrocil uwage na placu na dziecko to byloby mi wstyd za zachowanie dziecka zalezy jeszcze oczywiscie o co.Sama reaguje i mimo,że jest mały i nie zawsze reaguje tak jak bym chciała i uparcie chce zabierać zabawki lub probuje sypać piach na slizgawke to mowie że zaraz pojdzie do domu i nie wolno tak robic po kilku probach jesli nie skutkuje mowie żeby sie pozegnał z dziecmi poniewaz idziemy do domu bo jest niegrzeczny lub idziemy w inne miejsce.Czasem probuje z zabawkami pchac sie na plac i zjezdzac z nimi na ślizgawce.Odstawiłam na bok zabawke popłakał pomarudził ale poskutkowało i zajął się czym innym.
I tak jak dziewczyny pisza to od nas zalezy zachowanie naszego dziecka.Mimo,że synek jest maly to jest mi czase wstyd za jego zachowanie.
I tak jak dziewczyny pisza to od nas zalezy zachowanie naszego dziecka.Mimo,że synek jest maly to jest mi czase wstyd za jego zachowanie.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
jako mama rezolutnej dwulatki mam pochowane rzeczy dla mnie cenne, pamiątki rodzinne itp. Wychodzę z założenia, że szkoda by mi było gdyby wpadły w łapki córki, bo nie ze złości a z ciekawości, głupoty moze mi to poniszczyć.
Gościom z dziećmi nie podaję jedzenia na drogiej zastawie , ale na zwykłej " Szczepanowej", zeby w razie W nie było płaczu.
Cudzym dzieciom zwracam uwagę, bo interesuję się tym, co robią u mnie w domu. Mówię wprost, zależnie od wieku dziecka: np. "Szymku, nie drzyj książeczek, bo twoja mama zamiast kupić zabawkę Tobie będzie musiała odkupić książeczki, które zniszczyłeś." Albo: Kasiu, nie rzucaj samochodzikiem, chodź, pokażę ci jak się nim bawić" Niestety, wizyta znajomych z dziećmi jeszcze długo będzie polegała na zajmowaniu się dzieci z krótkimi przerwami na rozmowę dorosłych.
Gościom z dziećmi nie podaję jedzenia na drogiej zastawie , ale na zwykłej " Szczepanowej", zeby w razie W nie było płaczu.
Cudzym dzieciom zwracam uwagę, bo interesuję się tym, co robią u mnie w domu. Mówię wprost, zależnie od wieku dziecka: np. "Szymku, nie drzyj książeczek, bo twoja mama zamiast kupić zabawkę Tobie będzie musiała odkupić książeczki, które zniszczyłeś." Albo: Kasiu, nie rzucaj samochodzikiem, chodź, pokażę ci jak się nim bawić" Niestety, wizyta znajomych z dziećmi jeszcze długo będzie polegała na zajmowaniu się dzieci z krótkimi przerwami na rozmowę dorosłych.
Mnie również denerwują mamusie które przychodzą i nie zajmuja sie swoim dzieckiem. Jak jadę do mojej mamy to przychodzi sąsiadka i siedzi a jej dzieci biegają po pokojach i często moja mama idąc do nich znajduje coś swojego... Ostatnio usłyszałam że jej dwuletni synek zna smak kawy i ją lubi i tak samo lubi piwo! Nie wspomnę że ta sama osoba zwróciła mi uwagę, że karmi absolutnie nie można. A całą ciąże i paliła i piła piwo. Teraz ( u siebie oczywiście) też pali i czasem ma dziecko na kolanach. Już mówiłam mamie że powinna zwracać jej na to uwagę. Ja tak zrobiłam to się obraziła...Jak ja gdzieś pójdę z Madzią to uważam moim obowiązkiem będzie pilnowanie żeby nic nie zepsuła czy nie dotknęła tego czego jej nie wolno. Wystarczy się z dzieckiem pobawić. Kawka na stole a my na dywanie no cóż drogie mamy takie czasy, takie czasy :)
Powinnaś zwrócić uwagę gdyż takie bezstresowe zachowanie do niczego dobrego nie prowadzi, potem rosną nam... nie będę kończyć. Poza tym jak masz się aż tak denerwować to podziękuj koleżance za odwiedziny i dopóki dziecko nie dorośnie nie zapraszaj ich do domu a na pole ;))))abo do lasu - tam może sobie broić.
Rybalon;)
Nigdy nie miałam zatyczek do kontaktów, zabezpieczeń do stołów, nie musiałam chować płyt, pilotów i nigdy niczego co było w zasięgu ręki mojej córki.
I tak sobie czytam Was, i uświadamiam, jakie ja mam niesamowicie grzeczne dziecko:)
Mam nadzieję, że nigdy nie zepsuła humoru żadnej mojej znajomej swoją osobowością. :) A jeśli by się kiedykolwiek zachowała niestosownie, to mam nadzieję że się o tym dowiem. Chciałabym wiedzieć, niż nie zostać więcej zaproszoną na kawę.
Myślę, że teraz jest już po fakcie, ale przy następnej okazji, trzeba zwrócić uwagę jeśli dziecko dalej będzie niegrzeczne.
Nigdy nie miałam zatyczek do kontaktów, zabezpieczeń do stołów, nie musiałam chować płyt, pilotów i nigdy niczego co było w zasięgu ręki mojej córki.
I tak sobie czytam Was, i uświadamiam, jakie ja mam niesamowicie grzeczne dziecko:)
Mam nadzieję, że nigdy nie zepsuła humoru żadnej mojej znajomej swoją osobowością. :) A jeśli by się kiedykolwiek zachowała niestosownie, to mam nadzieję że się o tym dowiem. Chciałabym wiedzieć, niż nie zostać więcej zaproszoną na kawę.
Myślę, że teraz jest już po fakcie, ale przy następnej okazji, trzeba zwrócić uwagę jeśli dziecko dalej będzie niegrzeczne.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
pomijam juz to czy zwracac uwage matce czy nie - bo to inna kwestja
jednak jezeli MI sie nie podoba zachowanie dziecka - bo moze sobie zrobic krzywde+ popsuc cos nie swojego to zwracam uwage DZIECKU, bo to TWOJ dom i TWOJE ZASADY, kolezanka widocznie uznala ze dzieciom u Ciebie wszystko wolno,
a pozatym dzieci maja rozne sposoby na zwracanie uwagi mamusi byle ta nie mogla sobie porozmawiac tylkio wlasnie nim sie zajela.
a co do pakowania zabawek dzieci czasem tak maja, moj tez nieraz na cos sie uprze i mowi ze to jego mimo ze wie ze to nie jego ... dzieci ok 2-4 lat to czasem ciezkie do zrozumienia bestie ;)
ale jak dla ciebie prosciej "NIKOGO Z DZIECMI" nie zapraszac to powodzenia, odizoluj sie od swiata i swoje dziecko tez, bo jeszcze sie nauczy ze tak sie jej spodobaja zabawki ze chce je zabrac do domu,
jednak jezeli MI sie nie podoba zachowanie dziecka - bo moze sobie zrobic krzywde+ popsuc cos nie swojego to zwracam uwage DZIECKU, bo to TWOJ dom i TWOJE ZASADY, kolezanka widocznie uznala ze dzieciom u Ciebie wszystko wolno,
a pozatym dzieci maja rozne sposoby na zwracanie uwagi mamusi byle ta nie mogla sobie porozmawiac tylkio wlasnie nim sie zajela.
a co do pakowania zabawek dzieci czasem tak maja, moj tez nieraz na cos sie uprze i mowi ze to jego mimo ze wie ze to nie jego ... dzieci ok 2-4 lat to czasem ciezkie do zrozumienia bestie ;)
ale jak dla ciebie prosciej "NIKOGO Z DZIECMI" nie zapraszac to powodzenia, odizoluj sie od swiata i swoje dziecko tez, bo jeszcze sie nauczy ze tak sie jej spodobaja zabawki ze chce je zabrac do domu,
Co robie?? Zawsze i wszedzie mowie co mi sie niepodoba w zachowaniu dziecka , i czy to jest kloezanka czy nie , nie obchodzi mnie to, dzis tez byla kolezanka z coreczka, podobny wiek ale tamta niczym jakis dzik! matka tez ja uspokajala , kilka razy krzyknelam bo mala przesadzala z tym co moze a czego nie....najbardziej za to wkurzaja mnie matki ktore uwazaja ze im dzieciom wszystko wolno badz wchodza tym dzieciom - za przeproszeniem do d....:/
mi się wydaje , ze takie sytuacje wynikają z tego , ze matka przyszła na kawkę i ploty mają jednocześnie nadzieję na chwilę swiętego spokoju hehehe i zapomina o pilnowaniu swojego dziecka :-)
No cóż tak czy siak większośc matek robi to nieświadomie choć znam i takie co mają generalnie gdzieś pilnowanie swoich dzieci u kogoś i z blogością oddają sie kawkowaniu . Myślę , ze nalezy zwracać uwagę jesli dziecko przekracza dozwolone granice nalezy to robić nawet gdy mama tego nie zrobi sama.
No cóż tak czy siak większośc matek robi to nieświadomie choć znam i takie co mają generalnie gdzieś pilnowanie swoich dzieci u kogoś i z blogością oddają sie kawkowaniu . Myślę , ze nalezy zwracać uwagę jesli dziecko przekracza dozwolone granice nalezy to robić nawet gdy mama tego nie zrobi sama.
Może Mały miał gorszy dzień, a może matka nie reaguje. Mój wczoraj w tesco tak szalał, że szok, najgorzej jak jest pod wpływem innego dziecka i się popisuje jeden przed drugim. na koniec dostał karę: dwa dni lodów nie dostanie, dziecko w tym wieku już musi mieć drobne kary: zakaz bajki, zakaz słodyczy etc. Może doradź koleżance, że musi wymagania stawiać dziecku
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
Generalnie tak jest. Matki z dzieciorami jak przychodzą w gości to na wszystko im pozwalają. To skandal. W domu to mają wszystko porozwalane, nauczone nic nie szanować, to u kogoś bez żenady
robią taką samą demolkę. I jeszcze mają czelność odpowiadać, że sam swoje dziecko będziesz wychowyała, a nie je pouczał !!!
robią taką samą demolkę. I jeszcze mają czelność odpowiadać, że sam swoje dziecko będziesz wychowyała, a nie je pouczał !!!
ale ja tak w sumie nie wiem o co ci kaman :):)
poczekaj jak ty bedziesz miala takiego wszedobylskiego malucha i wtedy pokomentuj zachowania rodzicow.bo naprawde czasem juz czlowiek nie ma sily ciagle swojego szkraba strofowac, a z reguly w goscinie w dzieci wstepuje dzicz i z czasem sie tylko do tego przyzwyczajasz :) a jak Ci cos nie pasuje to im to mow a nie nam, mysle ze nikt sie nie obrazi a jak tak to znaczy ze beznadziejni z nich znajomi i nie warto utrzymywac kontaktu.
a jak mialas odzywke kol typu odkupimy, to mozesz zawsze powiedziec ze "my szanujemy rzeczy swoje i cudze, wiec daj ksiazeczke odloze tak zebys jej nie zniszczyl ":) dosadnie ale bez nerwow ,
poczekaj jak ty bedziesz miala takiego wszedobylskiego malucha i wtedy pokomentuj zachowania rodzicow.bo naprawde czasem juz czlowiek nie ma sily ciagle swojego szkraba strofowac, a z reguly w goscinie w dzieci wstepuje dzicz i z czasem sie tylko do tego przyzwyczajasz :) a jak Ci cos nie pasuje to im to mow a nie nam, mysle ze nikt sie nie obrazi a jak tak to znaczy ze beznadziejni z nich znajomi i nie warto utrzymywac kontaktu.
a jak mialas odzywke kol typu odkupimy, to mozesz zawsze powiedziec ze "my szanujemy rzeczy swoje i cudze, wiec daj ksiazeczke odloze tak zebys jej nie zniszczyl ":) dosadnie ale bez nerwow ,
pieczulka z twojego komentarza wynika,że ty właśnie masz takie dziecko czyli "róbta co chceta" jak jesteś u kogoś w gości.
:czasem juz czlowiek nie ma sily ciagle swojego szkraba strofować"to są twoje słowa skoro czasem nie masz już siły to siedz w domu,bo uważam,że jak się jest już u kogoś to należy również zająć się własnym dzieckiem a nie posadzić swoje cztery litery i nic poza tym.U siebie w domciu możesz pozwolić dziecku na co tylko ma ochotę.
:czasem juz czlowiek nie ma sily ciagle swojego szkraba strofować"to są twoje słowa skoro czasem nie masz już siły to siedz w domu,bo uważam,że jak się jest już u kogoś to należy również zająć się własnym dzieckiem a nie posadzić swoje cztery litery i nic poza tym.U siebie w domciu możesz pozwolić dziecku na co tylko ma ochotę.
a ja mam przykład koleżanki której synek(4 latka) wywala wszystkie zabawki na podłogę a mamy dwa schodki z trofasta - jak wychodzą to koleżanka mówi do synka "kochanie posprzątaj zabaweczki do pudełek" a on ją olewa(nie reaguje na nic , ani na prośby ani na groźby) i w rezultacie ja wychodzę z pokoju a koleżanka tarza się po podłodze i sprząta to wszystko za swojego królewicza !
Owszem nie powiem że moja mała jest idealna bo potrafi powiedzieć jak mówie do niej posprzątaj - nie!
ale mam na to sposoby i zawsze działa- a generalnie to lubi ład i porządek po mamusi ;-)
Normalnie szlak mnie trafia jak przyjdą - lubię ją, ale jak se pomyśle że teraz będzie przychodziła z dwójką dzieci bo jest w ciąży to się zastanawiam jak ona to wszystko ogarnie ;-(
ja bym jej powiedziała że chyba dziecko w buszu wychowała - bo jakies minimalne zasady powinny panować i każda matka powinna dziecko do nich przyzwyczajać!
a jeszcze jednej koleżanki syn ciągle jak idą do domu pyta - ciocia mogę to pożyczyć?
a ja stanowczo że nie!i nie ma dyskusji!- mina koleżanki bezcenna ;-)
Owszem nie powiem że moja mała jest idealna bo potrafi powiedzieć jak mówie do niej posprzątaj - nie!
ale mam na to sposoby i zawsze działa- a generalnie to lubi ład i porządek po mamusi ;-)
Normalnie szlak mnie trafia jak przyjdą - lubię ją, ale jak se pomyśle że teraz będzie przychodziła z dwójką dzieci bo jest w ciąży to się zastanawiam jak ona to wszystko ogarnie ;-(
ja bym jej powiedziała że chyba dziecko w buszu wychowała - bo jakies minimalne zasady powinny panować i każda matka powinna dziecko do nich przyzwyczajać!
a jeszcze jednej koleżanki syn ciągle jak idą do domu pyta - ciocia mogę to pożyczyć?
a ja stanowczo że nie!i nie ma dyskusji!- mina koleżanki bezcenna ;-)
Ilona a moze czytaj ze zrozumieniem co? ja mam wszedobylskiego ze czasem nie ma sie na nic siły, a nie typ spokojnego misia, aniolem nie jest ,rozczaruje cię,ale i do twojego opisu gosciny kąpletnie nie pasuje.
ale i tak sie nie boj,do Ciebie nigdy nie przyjde, bo przeciez ty juz nikogo z dziecmi nie zaprosisz. a ja nawet nie mam ochoty, bo chodze tam gdzie wspolnie z dziecmi spedzamy czas, a nie dzieci sobie a rodzice sobie ...(tak to moze za 10 lat)
ale i tak sie nie boj,do Ciebie nigdy nie przyjde, bo przeciez ty juz nikogo z dziecmi nie zaprosisz. a ja nawet nie mam ochoty, bo chodze tam gdzie wspolnie z dziecmi spedzamy czas, a nie dzieci sobie a rodzice sobie ...(tak to moze za 10 lat)
Sytuacja która,przydarzyła się mojej znajomej miała miejsce jakieś 10 lat temu kiedy to dopiero na polski rynek sprzętu AUDIO zaczęły wchodzić odtwarzacze DVD.
Do mojej znajomej przyszła w odwiedziny koleżanka z 5 letnim synem(dziecko całkowicie rozpuszczone),obie kobiety siedziały i rozmawiały a dziecko tzn. ten 5 letni chłopiec siedział w pokoju i wpychał do odtwarzacza DVD ciastka i cukierki.
Gdy moja znajoma weszła do pokoju i zobaczyła co się dzieje szybko zwróciła uwagę dziecku na co mama dziecka zareagowała " jak Ty w ogóle możesz zwracać mojemu synkowi uwagę,robisz aferę o jakieś DVD . . . on w domu też tak robi i my na to w ogóle nie reagujemy"TO JEST DOPIERO SZOK!!!!!!
Do mojej znajomej przyszła w odwiedziny koleżanka z 5 letnim synem(dziecko całkowicie rozpuszczone),obie kobiety siedziały i rozmawiały a dziecko tzn. ten 5 letni chłopiec siedział w pokoju i wpychał do odtwarzacza DVD ciastka i cukierki.
Gdy moja znajoma weszła do pokoju i zobaczyła co się dzieje szybko zwróciła uwagę dziecku na co mama dziecka zareagowała " jak Ty w ogóle możesz zwracać mojemu synkowi uwagę,robisz aferę o jakieś DVD . . . on w domu też tak robi i my na to w ogóle nie reagujemy"TO JEST DOPIERO SZOK!!!!!!
piotrusiek na weselniku juz nikt twoich postow nie czyta to teraz tu probujesz? :):):) Twoja wypowiedz tez do kulturalnych nnie nalezy kiedy dziecko nazywasz dzieciorem.. :P:P:P
kumpela opowiadala mi ostatnio o corce znajomej, ktora ma 6 lat i nieograniczony dostep do kompa.. mamuska miala ostatnio telefon od faceta, ktory domagal sie zaplaty za wylicytowany prze corcie telefon na allegro..mama kiedy weszla na swoje allegro to sie za glowe zlapala bo corka miala w "obserwowanych" domy drewniane po 50 tys hehehehe :P:P:):) powaga :)
kumpela opowiadala mi ostatnio o corce znajomej, ktora ma 6 lat i nieograniczony dostep do kompa.. mamuska miala ostatnio telefon od faceta, ktory domagal sie zaplaty za wylicytowany prze corcie telefon na allegro..mama kiedy weszla na swoje allegro to sie za glowe zlapala bo corka miala w "obserwowanych" domy drewniane po 50 tys hehehehe :P:P:):) powaga :)
ojej, to już nie mozna sobie domu drewnianego obserwować?
Dla mnie szok jest jak widzę 5-6 latki przeklinające jak szewc i chowające w rękawach papierosy albo zbierające pety po przystankach, dziecko które sie bawi a przy okazji trochę narozrabia to nie jest żaden szok, tylko normalna sprawa. Już szybciej szok to dziecko, które siedzi w bezruchu ii tylko czeka na polecenia od mamy ;)
Zaraz sie posypie, że ja to na pewno na wszystko pozwalam, wcale nie, ale to chyba przegięcie, żeby zwykłe dziecięce psoty nazwać "SZOKIEM SZOKIEM SZOKIEM"
Dla mnie szok jest jak widzę 5-6 latki przeklinające jak szewc i chowające w rękawach papierosy albo zbierające pety po przystankach, dziecko które sie bawi a przy okazji trochę narozrabia to nie jest żaden szok, tylko normalna sprawa. Już szybciej szok to dziecko, które siedzi w bezruchu ii tylko czeka na polecenia od mamy ;)
Zaraz sie posypie, że ja to na pewno na wszystko pozwalam, wcale nie, ale to chyba przegięcie, żeby zwykłe dziecięce psoty nazwać "SZOKIEM SZOKIEM SZOKIEM"
kozakers co do logowania to pomyślałam,że jesteś jednym z tych co się wypowiadają,ale nie mają odwagi się zalogować..........
A po drugie jak będzie trzeba to i do rozmów w toku się wybiorę......
A po trzecie forum jest właśnie od tego,żeby się każdy mógł wypowiedzieć.Tak myślę,że Ty po prostu nie masz z kim porozmawiać i dlatego wyładowujesz się na forum a,że akurat padło na mnie to już Twój problem.Pozdrawiam i nie wpadaj w furię.
A po drugie jak będzie trzeba to i do rozmów w toku się wybiorę......
A po trzecie forum jest właśnie od tego,żeby się każdy mógł wypowiedzieć.Tak myślę,że Ty po prostu nie masz z kim porozmawiać i dlatego wyładowujesz się na forum a,że akurat padło na mnie to już Twój problem.Pozdrawiam i nie wpadaj w furię.
ilona wpółczuje wizyty koleżanki,ale ja na twoim miejscu bym nie czekała aż coś rozwali tylko bez względu na to,czy mamusia sie obrazi czy też nie zwróciła dziecku uwagę a następnie mamusi.
Ja też mam koleżankę którą lubie,ale nie lubie jak ona przychodzi ze swoim 2 letnim synkiem. Rozpieściła go strasznie i jak tylko mu się czegoś zabroni to wrzeszczy w niebogłosy,a moja koleżanka na to bardzo spokojnym głosem:"...(zdrobnione imię dziecka) no co się stało" i nie próbuje mu nawet tłumaczyć że coś źle zrobił. To się nazywa bezstresowe wychowanie:) Ja nie mówie,że na swoją córę non stop wrzeszcze,nie też do niej mówie spokojnie ale stanowczo i ona zna zasady,wie co może a czego nie i w jego wieku też wiedziała. A jeśli chodzi o ten jego krzyk to normalnie by mi nie przeszkadzał gdyby nie to,że mam 7 miesięcznego synka i on jeszcze sypia w dzień,ale jak ten jej synek rozedrze buźkę to mój sie budzi i to ja muszę się męczyć z niewyspanym dzieckiem.
Ale wracając do tematu ja sie z nim nie szczypie,jeżeli widzę,że coś robi co mi sie nie podoba a nie daj boże zaczął by niszczyć mojemu dziecku zabawki to natychmiast reaguje. Spokojnie,ale stanowczo mówię mu,że nie wolno i odstawiam w inne miejsce. A moja koleżanka-no cóż po niej to spływa,czasem nawet tego nie widzi i generalnie nie reaguje.
Dla mnie najwazniejsze są moje dzieci i obojętnie kto czy to dorosły czy to dziecko robi coś co moim dzieciom może sprawić przykrość będzie miał ze mną do czynienia:)
Ja też mam koleżankę którą lubie,ale nie lubie jak ona przychodzi ze swoim 2 letnim synkiem. Rozpieściła go strasznie i jak tylko mu się czegoś zabroni to wrzeszczy w niebogłosy,a moja koleżanka na to bardzo spokojnym głosem:"...(zdrobnione imię dziecka) no co się stało" i nie próbuje mu nawet tłumaczyć że coś źle zrobił. To się nazywa bezstresowe wychowanie:) Ja nie mówie,że na swoją córę non stop wrzeszcze,nie też do niej mówie spokojnie ale stanowczo i ona zna zasady,wie co może a czego nie i w jego wieku też wiedziała. A jeśli chodzi o ten jego krzyk to normalnie by mi nie przeszkadzał gdyby nie to,że mam 7 miesięcznego synka i on jeszcze sypia w dzień,ale jak ten jej synek rozedrze buźkę to mój sie budzi i to ja muszę się męczyć z niewyspanym dzieckiem.
Ale wracając do tematu ja sie z nim nie szczypie,jeżeli widzę,że coś robi co mi sie nie podoba a nie daj boże zaczął by niszczyć mojemu dziecku zabawki to natychmiast reaguje. Spokojnie,ale stanowczo mówię mu,że nie wolno i odstawiam w inne miejsce. A moja koleżanka-no cóż po niej to spływa,czasem nawet tego nie widzi i generalnie nie reaguje.
Dla mnie najwazniejsze są moje dzieci i obojętnie kto czy to dorosły czy to dziecko robi coś co moim dzieciom może sprawić przykrość będzie miał ze mną do czynienia:)
Kurczę, tak się zastanawiam, niektórzy tu się śmieją, że robi się problem z niczego. Wiadomo że jak coś nie pasuje to powinno się od razu o tym mówić i myślę, że Ilona następnym razem nie będzie miała oporów by tak zrobić. Jednak mimo wszystko uważam takie lekceważące zachowanie matek za problem. Nikt mi nie powie że dziecko można puścić samopas i nie zwracać na nie uwagi. Wiadomo, czasem coś popsuje przez przypadek, ale niezwracanie uwagi przez wzgląd na to, że "to tylko dziecko" albo "dzieci tak mają", lub "ozdoby trzeba przed dzieckiem chować" jest dla mnie kompletnie bez sensu, a czasem i nieodpowiedzialne. Masz dziecko, to je wychowuj.
Wlasnie takich mamus: dziecku wszystko wolno, bo jest dzieckiem< pelno jest na placu zabaw na gdynskiej plazy.
Jesli dziecko obsypie mnie piaskiem (kilka razy pod rzad i specjalnie) i zwroce mu w koncu uwage to mamusia natychmiast sie obraza. Jesli dziecko przychodzi na plaze i do piaskownicy bez zabawek i probuje zabrac mojemu kazda, ktora sie bawi i w koncu ja interweniuje - kolejna mamusia wsciekla. I zeby zobrazowac dla tych, ktore nie bywaja na tym placu zabaw: piaskownica na brzegach ma taka laweczke i tam siedza wszystkie mamy ze mna wlacznie, jestesmy zaraz obok siebie. Mamusie nadasane, bo gadaja z kolezankami dziecko niegrzeczne i ja smiem zwrocic uwage. A to tylko dziecko, ktore nabiera piachu w lopate i obsypuje mnie od stop do glow... Mamusi to nie przeszkadza, mi tak...
Jesli dziecko obsypie mnie piaskiem (kilka razy pod rzad i specjalnie) i zwroce mu w koncu uwage to mamusia natychmiast sie obraza. Jesli dziecko przychodzi na plaze i do piaskownicy bez zabawek i probuje zabrac mojemu kazda, ktora sie bawi i w koncu ja interweniuje - kolejna mamusia wsciekla. I zeby zobrazowac dla tych, ktore nie bywaja na tym placu zabaw: piaskownica na brzegach ma taka laweczke i tam siedza wszystkie mamy ze mna wlacznie, jestesmy zaraz obok siebie. Mamusie nadasane, bo gadaja z kolezankami dziecko niegrzeczne i ja smiem zwrocic uwage. A to tylko dziecko, ktore nabiera piachu w lopate i obsypuje mnie od stop do glow... Mamusi to nie przeszkadza, mi tak...
ale za co sie obrażają? że zwracasz uwage żeby dziecko nie sypało??? bez przesady....skoro same tego nie robią, ktoś musi:)
ja jak tam siedze i zdarzy się takie "czorcisko" co z uśmiechem zadziornym na twarzy sypie na innych, to uśmiecham sie szeroko i prosze żeby nie sypał...bo ja też moge go obsypać:) ten moj "usmiech" zaswsze zawstydza małego łobuza...(przy czym, ja pisze tu o takich wiekszych dzieciaczkach 4, 5 letnich)
ja jak tam siedze i zdarzy się takie "czorcisko" co z uśmiechem zadziornym na twarzy sypie na innych, to uśmiecham sie szeroko i prosze żeby nie sypał...bo ja też moge go obsypać:) ten moj "usmiech" zaswsze zawstydza małego łobuza...(przy czym, ja pisze tu o takich wiekszych dzieciaczkach 4, 5 letnich)
Ale nawet nie widziałam takiej akcji ;)
Owszem, obsypywanie się nawzajem. Nawet ostatnio moje dziecko w napadzie szału sypnęło (celowo) piachem w oczy swojego ulubionego kolegi.
Że też nie trafiam na prawdziwe małe potworki, popatrzyłabym sobie. Nawet Allanek z parku nad Strzyżą, o którym do tej pory opowiadałam znajomym, przy Waszych historiach blednie...
Owszem, obsypywanie się nawzajem. Nawet ostatnio moje dziecko w napadzie szału sypnęło (celowo) piachem w oczy swojego ulubionego kolegi.
Że też nie trafiam na prawdziwe małe potworki, popatrzyłabym sobie. Nawet Allanek z parku nad Strzyżą, o którym do tej pory opowiadałam znajomym, przy Waszych historiach blednie...
Agatha zaprosiłabym cię do siebie do piaskownicy ale potworki wyjechały ( i dobrze) to nie są dzieci to są potwory,zabieranie zabawek,popychanie,uderzanie zabawkami w głowę ( nierzadko drewniane klocki),łapanie za głowę i targanie.......dłuuugo by pisać ,oj sama musiałabyś zobaczyć bo nikt mi nie chce wierzyć dopóki nie zobaczy........a mamusia ? Mamusia stoi i się przygląda,jakiś czas temu mój synek wszedł do nich do domu bo zobaczył dzieci i chciał się pobawić jak zobaczyłam co oni robią to stanęłam jak wryta,jak mi zaczął bić małego po głowie to zwróciłam uwagę a mamusia stała i się na mnie dziwnie patrzyła ,jak mały niechcący wysypał zabawki z auta to jeden z potwórków wpadł w szał zaczął wrzeszczeć jak opętany aż się pluł z tej złości i stwierdził że Kacper specjalnie to zrobił to mu powiedziałam że po złości to ja mu mogę zrobić i przez miesiąc z pokoju nie wyjdzie to jeszcze bardziej zaczął drzeć mordę i na mnie z łapami :O więc powiedziałam co o tym myślę zabrałam małego i wyszłam a gówniarz ma 4 lata.......do wszystkich wali na ty a mamcia nie powie wprost i stanowczo że nie wolno tylko spokojnie i ze śmiechem jak by to była zabawa ,ja zwracam im uwagę i się nie pitole ,jak byli w piaskownicy i robili dym to powiedziałam że jak im nie odpowiadają warunki i nie potrafią się normalnie bawić to niech nie przychodzą ,tym bardziej że nie pomogli przy robieniu piaskownicy,nie dołożyli się do niczego a tylko przyłażą i wszystko niszczą ,wysypywali piach z piaskownicy ,jak została zwrócona uwaga to mamusia się chyba obraziła i przestali przyłazić .I dobrze bo na dłuższą metę nie wiem czy umiałabym trzymać ręce przy sobie .Nawet święty by tego nie przetrzymał .Ogólnie typ ludzi dziwny bo jak dziecko coś bierze to mama nie tłumaczy że nie wolno bo coś tam ....tylko raz tak mordę przy mnie wydarła że mi dzwoniło w uszach przez pół dnia a dzieciak wył bo chciał.....Nikomu nie życzę takiego towarzystwa nawet wrogowi,