Widok
W Intermarche jest duży wybór jajek, to chyba jedyna zaleta tego beznadziejnego sklepu w ETC. Trzeba sprzawdzać daty, bo często z przodu półki jest wystawione coś z dwudniowym terminem :/
Dobry nabiał od kiepskiego odróżnię na kilometr, bo większość dzieciństwa byłam pasiona na najlepszych wiejskich jajkach i mleku. I na stówę mogę stwierdzić, że czasem jajka "ekologiczne" są beznadziejnej jakości - zbyt długo przechowywane mimo niby dobrej daty, wiele razy kupiłam "jajka od zielononóżek", które z pewnością były karmione najgorszymi paszami z odpadków rybnych.
Już nie powiem, jak czesto jajka na ryneczku, niby z własnego gospodarstwa, to zwykłe "3" z ferm.
Jak nie mam akurat jajek ze wsi, to zwykle kupuję "2" od Czachorowskiego. W środku jest to, za co się płaci, jajka są duże, świeże i nie śmierdzą rybą.
Dobry nabiał od kiepskiego odróżnię na kilometr, bo większość dzieciństwa byłam pasiona na najlepszych wiejskich jajkach i mleku. I na stówę mogę stwierdzić, że czasem jajka "ekologiczne" są beznadziejnej jakości - zbyt długo przechowywane mimo niby dobrej daty, wiele razy kupiłam "jajka od zielononóżek", które z pewnością były karmione najgorszymi paszami z odpadków rybnych.
Już nie powiem, jak czesto jajka na ryneczku, niby z własnego gospodarstwa, to zwykłe "3" z ferm.
Jak nie mam akurat jajek ze wsi, to zwykle kupuję "2" od Czachorowskiego. W środku jest to, za co się płaci, jajka są duże, świeże i nie śmierdzą rybą.
dostajemy od mamy-wiejskie jaja, wiem czym są kury karmione :)
kiedyś (2x) kupiłam z Lidla jaja, w zielonym opakowaniu chyba-z chowu na wolnym wybiegu czy jakoś tak, było ich 6 w "paczce", za 1 razem były ok, ale 2 moim podejściem zraziłam się do nich, bo mi zalatywały "czymś" mimo ważnej daty do spożycia...
kiedyś (2x) kupiłam z Lidla jaja, w zielonym opakowaniu chyba-z chowu na wolnym wybiegu czy jakoś tak, było ich 6 w "paczce", za 1 razem były ok, ale 2 moim podejściem zraziłam się do nich, bo mi zalatywały "czymś" mimo ważnej daty do spożycia...
raz są raz ich nie ma, ale ogólnie kupiłam np w:
-Tesko
-Bomi
-Stokrotka
-Auchan
-Piotr i Paweł
Nie robię ogólnie zakupów w Bomi, bo tam jest za drogo, ale kupuję tam jajka i ser żółty (oryginalny holenderski gouda) - bywało nawet że był w promocji, a skład miał zdrowy i smak tak samo :) Często też kupuję tam mleko to w szkalej butelce (to pasteryzowane w niskiej temeraturze) bo też nie wszędzie bywa.
-Tesko
-Bomi
-Stokrotka
-Auchan
-Piotr i Paweł
Nie robię ogólnie zakupów w Bomi, bo tam jest za drogo, ale kupuję tam jajka i ser żółty (oryginalny holenderski gouda) - bywało nawet że był w promocji, a skład miał zdrowy i smak tak samo :) Często też kupuję tam mleko to w szkalej butelce (to pasteryzowane w niskiej temeraturze) bo też nie wszędzie bywa.
tylko "0", ewentualnie "1". Również jestem zdania, że lepiej zrezygnować z częstego jedzenia jajek, niż jeść "3". Jestem absolutnie przeciwna takiemu bestialstwu jak chów klatkowy i wątpie, by jajka od takiej kury miały jakiekolwiek wartości odżywcze. Na szczęście świadomość konsumencka jest coraz większa i sklepy oprócz tych nieszczęsnych jajek z chowu klatkowego za 3zł (!!) oferują także te bardziej ekologiczne, a jako że nie mam dostępu do wiejskich jajek, pozostaje mi wierzyć producentom..
ja to np jestem ciekawa, jak wygląda pasteryzacja jajek (to znaczy skorupek jajek) jak to wygląda? Czy wszystkie jajka w sklepie są pasteryzowane?
I czy można podawać te jajka na miękko?
Bo tych z rynku bym się bała, nawet od cioci ze wsi bym się bała - podać na miękko. Kiedyś moja rodzina zaraziła się salmonelą..
I czy można podawać te jajka na miękko?
Bo tych z rynku bym się bała, nawet od cioci ze wsi bym się bała - podać na miękko. Kiedyś moja rodzina zaraziła się salmonelą..
również jadłam kobiel mogiel - do czasu :) Od momentu jak cała rodzina zaraziła się salmonelą i wylądowała w szpitalu, nie zjedliśmy już nigdy jajka na surowo, tak zostało do dzisiaj, a smak kogla mogla został tylko wspomnieniem
To samo tyczy się grzybów, nie jem u nikogo. Tylko kurki, pieczarki, suszone (prawdziwki, borowiki) tylko wyłącznie ze sklepu. Te postanowienie również wynikło ze strachu, znam rodzinę która zatruła sie grzybami, piątka dzieci zmarła, uratowali się sami dorośli, od tego momentu grzybów nie ruszam. Zaznaczam, że byli to ludzie którzy oczywiście byli przekonani, że znają się na grzybach, wychowani na wsi od dziecka chadzali do okolicznego lasu...
To samo tyczy się grzybów, nie jem u nikogo. Tylko kurki, pieczarki, suszone (prawdziwki, borowiki) tylko wyłącznie ze sklepu. Te postanowienie również wynikło ze strachu, znam rodzinę która zatruła sie grzybami, piątka dzieci zmarła, uratowali się sami dorośli, od tego momentu grzybów nie ruszam. Zaznaczam, że byli to ludzie którzy oczywiście byli przekonani, że znają się na grzybach, wychowani na wsi od dziecka chadzali do okolicznego lasu...
http://www.dogspassion.pl/pl/news-id37.html
Zapraszam do poczytania, nie kierujcie się że dotyczy to psów.
Zapraszam do poczytania, nie kierujcie się że dotyczy to psów.
Do grzybów też mnie nie ciągnie...
Ale na szczęście nie znam śmiertelnego przypadku zatrucia zdrowej osoby Salmonellą, więc nie będę sobie żałować ;)
Stach je jajka pod każdą postacią, z wyjątkiem surowej. Na szczęście dzisiejsze dzieciaki mogą mieć urozmaiconą dietę i nie trzeba ich ratować surowymi jajkami przed awitaminozą.
Ale na szczęście nie znam śmiertelnego przypadku zatrucia zdrowej osoby Salmonellą, więc nie będę sobie żałować ;)
Stach je jajka pod każdą postacią, z wyjątkiem surowej. Na szczęście dzisiejsze dzieciaki mogą mieć urozmaiconą dietę i nie trzeba ich ratować surowymi jajkami przed awitaminozą.
To Was zmartwię- co potrafię gospodarze wiejscy dawać kureczkom do żarła;)
Huhu......
Kochane, jaja wywiezione ze wsi do miasta, to nie te same jaja wywiezione od odpowiedniego gospodarza ze wsi:):)
Ja mam przetestowane żródełka jajek:)..., u nas na wsi kupuję tylko od dwóch sprawdzonych, o których wiem, co dają i gdzie te kury biegają.
" Jaja ze wsi":- dobre!!!Placebo chyba...hehe
Huhu......
Kochane, jaja wywiezione ze wsi do miasta, to nie te same jaja wywiezione od odpowiedniego gospodarza ze wsi:):)
Ja mam przetestowane żródełka jajek:)..., u nas na wsi kupuję tylko od dwóch sprawdzonych, o których wiem, co dają i gdzie te kury biegają.
" Jaja ze wsi":- dobre!!!Placebo chyba...hehe
jeżeli ktoś byłby zainteresowany mam na sprzedaż jajka od zielononóżek, z przydomowej hodowli, (ostatnio kurki mają nadprodukcję w stosunku do naszych potrzeb) odbiór osobisty koło pruszcza gd,lub po umówieniu się mogę dowieźć do gdańska głównego/wrzeszcza, kontakt: j-l1@o2.pl, cena: 0,9 zł/szt, wielkość jaj-około 42-50 gr, jajka są oczywiście świeżutkie :)
Sprzedaję świeże, wiejskie jajka (okolice Sierakowic), ale jedynie odbiór osobisty. Kurki chodzą sobie po sadzie. Z Gdyni przyjeżdża do mnie jeden Pan i co miesiąc zabiera około 300 jajek (dla rodziny i znajomych). Jeśli ktoś byłby zainteresowany - zapraszam :) tel. 665069102, cena 70 gr. Uprawiamy również ziemniaki.