Widok

konflikt małżenski

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
mój mąż sobie piwkuje 6 dni w tyg. to są po 2 piwa czasem 3,niby nie dużo,ale prawie codziennie co mnie strasznie denerwuje bo martwie sie że alkohol moze nam wszystko popsuć,zaznacze ze jestem w ciąży,nie pije ale wkórza mnie ze mąż tak.Zachowuje sie w porządku nie szlaja sie nie wiadomo gdzie nie upija sie ale pije codzienie tylko piwo bo nie toleruje innych alkoholi,męczy mnie to juz ze czesto sie klucimy ze wiele razy go prosilam zeby ograniczyl piwko ale nic z tego,ostatnio nawet zaproponowal mi zebym sobie gdzies skoczyla z kolezanką na male piwko co skonczylo sie awanturą bo uwazam ze wogule nie nalezy pic w ciąży,czy mam odpuscic? juz mnie to wykancza mam dosc nerwów,moze skoro nic sie nie dzieje powinnam byc spokojna?we wloszech piją codziennie wino do obiadu więc moze nie mam sie czym stresowac i dac mu pic to piwo jak chce?tylko nie proponujcie aa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 9
proponuję żebys ty zaczeła coś robic codzinnie, co wiesz, ze bedzie go denerwowac... nie widzę innego sposobu może tak zrozumie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Przykro mi to powiedzieć, ale twój mąż jest na najlepszej drodze, żeby zostać alkoholikiem. Ma wszystkie syndromy tej choroby - zaprzeczenie problemowi, bronienie nałogu, traktowanie alkoholu jako codziennego elementu życia.
Strasznie mi przykro, bo jesteś w ciąży. To jest bardzo trudna sytuacja i ogromnie ci współczuję. Jeśli twoje tłumaczenia i fakt, że jesteś w ciąży nie wpływają na niego motywująco, ja bym postawiła ostro granice. Albo koniec z piciem albo się rozstajemy. To może się okazać jedyna droga, żeby zaczął twoje prośby traktować poważnie, bo na razie chyba nic sobie z twoich słów nie robi. Pomyślałabym również o jakimś leczeniu, albo grupie wsparcie. Bo po alkohol sięga się najczęściej wtedy, kiedy człowiek nie potrafi inaczej poradzić sobie z problemami.
Powodzenia!
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2
jestem w identycznej sytuacji. Pije codziennie ijak jemu mówię, że jak dla mnie to już uzależnienie to mówi, że piwo to nie alkohol i każdy facet pije. Też się kłócimy o to. Przy pierwszej ciąży mówił, że przestanie,ale na obiecankach się skończyło.Teraz jestem znów w ciąży i dalej pije ;(. Ostatnio tak się pokłóciliśmy, że powiedziałam,że albo pójdzie na terapię, albo koniec. Powiedział,że pójdzie, ale dojść nie może.Nie jesteś sama :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
a próbowalyscie od strony finansowej ?3 piwka 6 razy w tygodniu to poand 200 zł...mysle ze to sporo - to wam proponuje co miesiąc za ta sume kupować perfumy..
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
rozumiem Cie doskonale! Miałam z mężem identycznie!
Zaczełam się bać, ze wpadnie w alkoholizm, albo że już wpadł.
I zamienił swoje picie na inne hobby, które picie wyklucza ;) Także najlepiej znaleźć mu jakiś zamiennik.
Ale nic na siłę, jak nie bedzie sam z siebie chciał przestać pić to nie przestanie. Ile ja się naprosiłam, nagroziłam... i nic. Sam musi chcieć.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
moze i racja powinien miec cos co by go wciągneło" i przestanie myslec o piwie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też miałam identyczny problem z byłym. Po rozstaniu byłam na terapii, gdzie uświadomiono mi na czym polega problem alkoholika i że nie każdy alkoholik to menel wynoszący sprzęty z domu za wódę.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
wyrozumiałe i cierpliwe z Was Żony ;) to mój Mąż jak latem czasem Mu się zdarzyło wypić 2 x po 1 piwie w tygodniu to już musiał słuchać mojego miauczenia ;P

Codziennie? Nawet po 1 piwie? Nie wyobrażam sobie dopuszczenia do takiej sytuacji i przymykania na nią oka. Nie ze mną te numery, zdecydowanie nie milczałabym tylko urządzała "dżihad" ;) A jeśli to by nie pomagało - bye :] Mam bardzo radykalne poglądy w tej sprawie i tyle.

MM - skoro przy pierwszej ciąży Twój Mąż już pił, później też - chociaż obiecał poprawę. To czemu zdecydowałaś się na kolejne dziecko?

Mojej Koleżanki Matka przez 30 lat małżeństwa wierzyła "że on się zmieni, bo mnie kocha"... Ile razy chodziła z baaardzo mocnym makijażem? Ile razy byłam świadkiem awantur jak spałam u tej Koleżanki? Ile razy Koleżanka w nocy uciekała z domu i przychodziła do mnie? Jak bardzo Koleżanka nienawidziła swojego Ojca? Kobieta zmądrzała dopiero kilka lat po tym, jak Córka wyprowadziła się z domu. Kopnęła pijaka w tyłek, rozwiodła się. Dodam tylko, że kobieta bardzo wykształcona i na wysokim stanowisku - a On z zawodowym wykształceniem, któremu wiecznie kolejni pracodawcy nie chcieli wypłacać pensji... (czytaj pewnie przepijał)
Chcecie żeby dzieci na to patrzyły? Żeby wstydziły się za swoich ojców? A w końcu żeby ich znienawidziły?
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 16
wow! z igły widły Agusia. 2x po 1 piwie i już dym??? Ło matko. biedny chłop
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 9
Twój pewnie chla na okrągło ,dlatego tak wyrozumiała jesteś?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 10
Tak, niestety ale AgusiaGda ma rację. Ja jestem córką alkoholika i całe swoje życie wstydzę się tego.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
no Agusia juz w skrajnosci wpada
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 5
tak Marylka, moj nie trzeźwieje częściej niż dwa razy w roku :-)

wszystko jest dla ludzi tylko trzeba znac umiar. 2 x 1 piwo to nie jest alkoholizm. Rozumiem, że idąc tym tokiem rozumowania, to alkoholu wogóle nie można pić, tak? przecież nawet pijąc okazyjnie można wpaść w alkoholizm :-)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2
no sorry napisała że codziennie po 2, 3 piwa przez 6 dni w tygodniu, dla mnie to nie normalne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
o AgusieGda mi chodziło
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
mam przypadek w rodzinie kiedy mąz - ojciec nie umie odpuscic sobie tych 3 piwek codziennie, na żone narzeka ze wydaje pieniądze na ciuchy, wydziela jej kazdy grosz, ale na piwo musi miec, potrafi pojechac wieczorem 50 km po piwo, koszmar, wszystko ustawia w ciagu dnia pod to zeby wypic te piwa, 3 razy juz go z pracy wyrzucic, jechal z rodziną z Polski do Angli samochodem i nawet poprzedniego wieczoru przed wyjazdem sobie nie odpuscił tych 3 piw skonczył pic o 24 a o 2 wyjezdzali, dobrze ze sie wypadkiem nie skonczyło, te 3-4 piwa moga doprowadzic do tragedi, a co jesli zaczniesz rodzic to bedzie wiozl Cie na porodowke po 4 piwkach ? moze zasiegnij porady jakiegos terapeuty od spraw uzależnień ? moze ci podpowie jak rozmawiac i co robic :) życze powodzenia!
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moim zdaniem zagroz rozstaniem i to kategorycznie,poniwaz takie gadanie czy klotnie nic nie daja.On wie ze ty sobie pogadasz troche i ci potem przejdzie a on bedzie caly czas to robil bo zna ciebie i wie ze nie odejdziesz.
A agusia rzeczywiscie troche przesadza,wszystko jest dla ludzi i jedno czy dwa piwa w tygodniu nikomu jeszcze nie zaszkodzily
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja nie czuje potrzeby picia alkoholu. Nie potrzebuje piwka czy czegos innego aby sie zrelaksowac, zeby jedzenie z grilla lepiej smakowalo itd. Nie szukam okazji zeby cos sobie wypic (wlasnie np. pt. "grill" = piwko, dla lepszej pracy nerek, na czerwone krwinki, lepsze trawienie itd.).
Skoro ja nie mam nalogow i cala moja Rodzina rowniez - to nie widze powodu zeby moj Maz "musial" wypic te dwa piwka w tygodniu. Jak wypije jedno na kilka tygodni to Mu wystarczy ;)
Chociaz i tak teraz stwierdzil, ze woli wino ;) (ze wzgledu na miejsce pracy).

Zeby nie bylo - raz na ruski rok ja tez napije sie wina, likieru, lekkiego drinka lub kieliszek sambuki ;) ale doslownie w symbolicznej ilosci.
Nascie lat temu wyroslam z czasow kiedy do dobrej imprezy potrzebna byla wieksza ilosc alkoholu. ;)

Wolny kraj. Nikt nie bedzie mi narzucal co mam myslec i jak zyc :)))) Takie mam zasady i tyle. Wolnosc Tomku w swoim domku ;)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 12
Alkoholizm to nie tylko picie gigantycznych ilości i upijanie się na umór. Alkoholizmem jest też taka sytuacja, kiedy ktoś pije 1-2 piwka ale codziennie i nie może inaczej. Alkoholizm przyjmuje różne postacie. I to nie moje wymysły, tylko takie są fakty.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
I kolejny fakt - alkoholik nie widzi w tym problemu.
Jeśli chodzi o stawianie ultimatum - nie zawsze działa, tym bardziej w sytuacji, kiedy są dzieci. Mój ex na przykład był pewien, że skoro jestem w ciąży z drugim dzieckiem, to może codziennie pić i grać w pokera internetowego. Kiedy urodziłam drugie dziecko, oprócz picia i pokera, nie było mowy o jakimkolwiek wsparciu (fizycznym czy psychicznym). Kiedyś dałam mu wybór i usłyszałam:"jeśli chcesz ze mną być, musisz się z tym pogodzić". No i oczywiście też słyszałam, że się czepiam. Dobrze, że nie muszę już tego wszystkiego znosić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam tak samo...mój mąż codziennie (z małymi wyjątkami) wypija sobie wieczorem piwo lub 2 (ostatnio warka radler) - próbowałam rozmawiać, tłumaczyłam moje podejście, wyzywałam od alkohilików...i teraz mam już to w d*pie...bo to nic nie da....pije bo lubi i tyle.
Pije w domu ze mną/przy mnie, wiem ile, wiem co...ilość się nie zwiększa, budżetu to nie uszczupla...niech sobie pije...
Jestem na milion procent pewna, że tego nie zmienię...może to jego sposób na "odreagowanie"...ustąpiłam...
A też jestem z tych "siekier", co stawiają większość spraw na ostrzu noża....ta kwestia jakoś średnio mnie martwi na tle innych, np. organizowania wolnego czasu dzieciakom, domatorstwa, fobii odkurzania i sprzątania...
Trudno....jakiego sobie wzięłam - takiego sobie mam....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
No to to jest chyba problem naszych czasów... Mój mąż też pije codziennie (codziennie jak jest w domu bo jednak więcej czasu go nie ma) piwo. Też sę wkurzam, robię awantury ale nic nie daje. Ale jak napisał ktosiek - wiem ile pije, ilość się nie zwiększa, nie włóczy się po knajpach tylko w domu przed telewizorem siedzi a do tego pije wtedy kiedy może. Jest kierowcą więc wiekszość czasu spędza za kółkiem - wtedy nie może. Ale jak jest w domu i wie, że nie mamy żadnych planów wyjazdowych wtedy pije to piwo. Ja już dałam spokój - co innego gdyby mi znikał na całe wieczory albo gdyby po alkoholu jeździł w trasę. A tak jak jest w domu raz na 2 tygodnie na weekend to już nie gderam. Nie ma innych nałogów i jak twierdzi też pracuje. Też się bałam że to pierwszy krok do alkoholizmu ale chyba trochę przesadzam...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
to jest alkoholizm. tu w UK bardzo zaczelo sie duzo spotow reklamowych i nie tylko, uswiadomiania ze wypijanie butelki wina codziennie do obiadu to alkoholizm i bardzo szkodliwe dla zdrowia, bija na alarm ze wszyskie zgony spowodowane rakiem spadaja a rak jamy ustnej, przelyku i watroby rosnie i bedzie rosl ze wzgledu na spozycie alkoholu, probuja wprwadzic minimalna cene za jednostke alkoholu zeby supermarkety nie wykorzystywamy taniego alkoholu do przyciagania klientow.
Aczkolwiek AgusiaGda zgodze sie ze ciezko traktujesz swojego meza, ty mozesz nie lubic ale jezlei maz tak, to wypicie paru piw na miesiac nie uczyni z niego nalogowca, dla mnie w druga strone, nie trzeba miec powodu zeby pic alkohol, mozna go po prostu lubic i miec ochote wypic od czasu do czasu.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak najbardziej popieram Agusię!!!!

A picie alkoholu codziennie i niemożliwość jego wykluczenia to jest ALKOHOLIZM.
Chłopak mojej przyjaciółki miał bardzo podobnie, postawiła ultimatum albo ona albo piwo. Chłopak poszedł na terapię, zerwał swoje przyzwyczajenia, znajomości które go wciągały w picie piwka i nie pije już rok.
image
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
poszedł na terapię bo pił piwo??
co wy dziewczęta wiecie....
"koleżanki chłopak"...
czasami się zastanawiam ile co po niektóre mają lat... 18?
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8
Tak piwo to też alkohol, to nie jest soczek.
Nie czepiaj się głupio, ważna jest istota sprawy.
Chłopak musiał wypić dwa piwa dziennie inaczej nie funkcjonował normalnie.
image
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
zgadzam się, piwo to alkohol i można się uzaleznic, tak samo jak od papierosów czekolady zakupów i tv...i każdy przypadek wuga leczenia, jeżeli bez jakieś rzeczy czy czynnosci nie możemy normalnie funkcjonowac
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Współczuje miałam podobnie.
Pękło we mnie gdy siedziałam w domu z dziećmi dorabiając na utrzymanie, a mąż wpadał 2-3 razy w tygodniu, głównie po kase na swoje gierki i miał babe na boku (o jednej tylko wiem). W sądzie puściłam faceta w skarpetkach.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Owszem. "Trzymam" Meza krotko ;) Wole to niz pozniej zakladac takie watki i zastanawiac sie co robic? Bo prosby i grozby nie dzialaja. A Maz ogolnie ma w d... co do Niego mowie.
Ci co systematycznie wypijaja swoja dawke piwek tez zaczynali od symbolicznej ilosci lub okazji. Moj Maz znal od poczatku moje poglady, widzialy galy co braly ;) Wiec nie musicie sie nad Nim uzalac ;)
Poza tym to bardzo spokojny i daleki od nalogow czlowiek. Ale byl czas, ze u mnie wlaczyl sie mechanizm obronny jak uwazalam, ze przegina(chociaz ogolnie nalezy do osob pijacych tak sporadycznie jak ja). Problemy z praca itp. Wtedy nie trudno zaczac szukac takiej odskoczni. W koncu sam stwierdzil, ze woli Mlodemu w to miejsce kupic jogurty, owoce czy nawet jajka z niespodzianka. Tym bardziej, ze mamy do dyspozycji jedna raczej skromna pensje. A takie piwka pociagaja za soba jakies chipsy itd. wiec suma sumarum kwota rosnie. Pomnozyc przez kilka wieczorow. ;) Z jakiej racji mialoby to byc kosztem dziecka?
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
no tak ale i tez nie nalezy demonizowac alkoholu, wszystko z umiarem dlaczego nie.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
dzięki dziewczyny,z tą grozbą rozstania to troche przesada jesli facet pije tylko piwio,owszem to jest najlepsza droga do alkoholizmu ale widac nie musi,powiedzialam swojemu mężowi że zależy mi na nas i naszej rodzinie i normalnym życiu,ze nie chce zeby był abstynentem ale zeby ograniczył picie piwa,przy sobocie itd. i ze nie chcialabym zeby alkohol nam zepsuł to wszystko.Chyba wreszcie do niego to dotarło bo przestał:)zachowuje sie normalnie,ma humor,mysle ze wszystko wruciło do normy,nie pije juz prawie tydzien wiec jeszcze sie nie ciesze za bardzo ale jestem dobrej mysli ze tak juz zostanie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasiu nie licz na cud

to moga byc z jego strony ruchy pozorne
aby zagluszyć twoją czujnośc.
Badz uważna i obserwuj męża...
no i wszystkiego dobrego.
Pamietaj na 1 miejscu Ty i dzieci... trzymam kciuki!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
najwidoczniej nie kazdy człowiek musi sie od razu uzależnic od picia piwa:)jak napisala kolezanka wszystko jest dla ludzi ale z umiarem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie musze go obserwować,wyczuwam alkohol na kilometr:)dzieki
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ograniczona ilosc znakow w tel. ;)
Mechanizm obronny wlaczyl mi sie gdy Maz zaczal wracac z pracy z kupionym piwkiem-kilka razy w tygodniu. On, ktory ogolnie ma podobne poglady do moich. Wtedy ostrzegawczo urzadzilam trzesienie ziemi. Wystarczylo, zrozumial, otrzasnal sie, wyciagnal wnioski.
Wiem ze czasem ma ochote na piwo. Ok -wypija symboliczna butelke albo i na pol z moja Mama. Tez czasem mam ochote na Karmi, wino czy cos innego. Ale to nie moze byc nieodlaczny element dnia czy weekendu. To nie jest "znieczulacz" czy "usypiacz", badz "rozwiazanie problemow". ;) teraz co jakis czas przynosi jakies inne wino z pracy. Probujemy, On wie co polecac klientom albo co na prezent kupic.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja mam męża wyjazdowego. a wyjazdy ma dosc dlugie okolo 2 tyg. i jestem uczulona na wypady na piwko a mojemu się zdarzają oj zdarzają.Nie raz byla o to konkretna afera.
Jest bardzo cienka linia miedzy piciem okazjonalnym( zawsze moze byc okazja prawda?!) a piciem regularnym...
w kazdym razie ja jadę z koksem równo.. nie raz jak wyjechal to nie gadalam z dobry tydzień
Obecnie sie pilnuje, ale najgorszy wpływ kompanów - co baby sie boisz? a co ona w domu z dzieckiem a ty w innym mieście.. to nie widzi:)

W kazdym razie ja jak coś się ewakuje mam 1 dziecko biorę je pod pachę i mówie baj baj i on sie z tym liczy. Bo nie sztuka gadać i gadać a facet ma w d.. bo gadanie i gadanie.. liczą sie konkrety!
Pijakom mowie stop!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasiu pamiętaj, że problem picia to jest problem całej rodziny, a nie tylko jednej osoby pijącej. Często jest tak, że żony latami udają, że nie tego widzą, albo bagatelizują problem, albo pokrzyczą i dają spokój, bo boją się samotności, rozstanie itp.
Oby tak nie było w waszym przypadku, tak więc trzymam kciuki :-)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
boże... potem się nie dziwcie, że mąż was zdradza... wy byście wytrzymały, gdyby mąż was "trzymał krótko"? ja nie.. nie czyń drugiemu co tobie nie miłe...
mąż nie jest moim dzieckiem
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
no zgadzam sie że jest ta granica miedzy piciem okazjonalnym,raz czy 2 razy w tyg ale też nie ma co wpadac w panike jesli facet zachowuje sie normalnie,nie pije wiecej,nie jest agresywany itd i jesli nie są to mocne trunki to chyba mozna sobie pozwolic
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak bomba masz racje

bo KAŻDY pijak to alkoholik, kur... iszon i złodziej
Gratulacje myslenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
do ja:doskonale wiem na czym polega problem alkoholowy,dorastalam w takiej rodzinie,jesli o mnie chodzi to nie boje sie samotnosci ale tez nie uwazam ze trzeba od razu grozic facetowi rozstaniem bo pije cdziennie piwo tylko najpierw trzeba sprobowac to naprawic,mi sie jak narazie udaje
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
dokładnie kasia, ja też uważam, że te reakcje są grubo przesadzone...
gratuluję rozsądku :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
agusiagda Ty miałas lekkie dziecinstwo ale ciezkie zabawki
ostatnio twoje posty są takie wymeczone ze sie zastanawiam czy ty jestes jakas potłuczona?

Mój maz jak pił piwko to mówiłąm do niego ze smierdzi mu z papy! zero buziaków ,spał twarzą do sciany:) zakaz przekrecania sie w moją strone!! przestał popijac'' bez okazji''
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7
sabatini - jak rozumiem moje dziecinstwo i zabawki oceniasz na podstawie wlasnych ciezkich doswiadczen? Wspolczuje.
Nikt nie bedzie mi narzucal jakie mam miec zasady. Niech kazdy zyje wg wlasnych - tylko pozniej bez uzalania sie nad soba i swoim losem. Jak sobie poscielisz tak sie wyspisz.

Nick od Sabatiny James?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
agusia wytłumacz twój mąz nie moze pic piwa bo to kosztuje i takie tam bla bla bla Ale za moze kosztowac wino i jest na to usprawiedliwienie bo bedzie wiedział które proponowac klientom???!!! dobrze zrozumiałam
moze jeszcze podaj linka do tego wina albo nie najlepiej wstaw zdjecie! heeheheh
nik mój to sabatini /wiesz poprostu sabatini ,bez kombinacji :)
a twój agusiagda to przepraszam od czego ,kogo ?
agusia gda heheheeheheheheh ile ty miałas lat jak zakładałas konto na tym forum??:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 11
Sabatini - nie musze Ci niczego tlumaczyc ;) ale mam dobry humor i to zrobie ;) moj Maz nalezy do osob baaardzo oszczednych. Sam mial takie przemyslenia odnosnie kosztow i co moze w to miejsce kupic.
A w pracy musi wiedziec o czym mowi. Maja co jakis czas degustacje - spotkania z przedstawicielami zagranicznych winiarni i wtedy probuja wina ze sredniej i najwyzszej polki. A te z najnizszej cenowej z pracownicza znizka sa w bdb cenie.

Co do niku-mojego pelnego imienia uzywaja tylko osoby mnie nie znajace(zwykle w polaczeniu z Pani). Gda - nie trudno sie domyslic. Ale faktem jest ze zalozylam tu konto ladnych kilka lat temu.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
kasia - bez streus wlasnie mialam napisac, ze czy jest alkoholikiem to mozna sie tylko przekonac jak prestanie i widac ze macie fajna relacje bo umiecie o takich rzeczach rozmawiac
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasiu jako DDA tym bardziej powinnaś na siebie uważać.

Link do jednego z wielu artykułów na ten temat:
http://www.leczmy-alkoholizm.org/dda-ddd/kim-sa-dorosle-dzieci-alkoholikow/
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
akacjo,może i mam w genach skłonnosci alkoholowe ale nie musze na siebie uwazac,daruje sobie czytanie reportarzy na ten temat bo alkoholu nie nadużywam,żyje normalnie,i jak kazdy napije sie od czasu do czasu z przyjaciółmi i nie ma w tym nic zlego,po za tym nie pijam mocnych trunków bo moj organizm ich nie toleruje,tylko piwo wino,nic wiecej:)oczywiscie nie będąc w ciąży)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
DDA nie tylko oznacza posiadanie "genetyczne" skłonności do uzależnień.
To również wybór "problemowych" partnerów czyli powielanie schematu znanego z domu rodzinnego. I dużo więcej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zapewne to prawda ale jak poznalam swojego męża to jak wypił piwo raz w tygodniu to było aż nadto,i tak bylo przez jakies 7,8lat,facet pochodzi z normalnej rodziny,ludzie na poziomie,wcale nie mam wrażenia zebym wybrala sobie męża z rodziny patologicznej bo ja taką miałam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdecyduj czego chcesz ,pierwszy post z żalami na męża , a teraz kiedy dziewczyny piszą że to pierwsze kroki do alkoholizmu ,nagle bronisz męża i jakby już nie przeszkadza Tobie ile piwa dziennie pije.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
wiolu zawsze będe bronic męża,ale tak samo uwazam ze codziennie picie to pierwsze kroki do alkoholizmu dlatego zalozylam ten wątek bo sie martwilam,chcialam sie poradzic,po to jest forum. Pare z was juz mi doradziło,dzisiaj ten problem mija,mąz juz przestal codziennie pic więc nie wiem w czym problem?juz pisalam wczesniej ze zaczyna sie juz wszystko ukladac a nie które z was sa w stanie zrobic z czlowieka jakiegos totalnego alkoholika,kladziecie niemalże na nas krzyżyk,także dzieki za rady,problem jak narazie rozwiązany
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
do tych co uważają że nic złego się nie dzieje
http://sympatia.onet.pl/tips/advice/juz-ja-go-zmienie,5268881,advice-detail.html?utm_source=onetsg&utm_medium=linksg&utm_content=ja-go-zmienie&utm_campaign=trescired_1007
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest taki filmik, na środku tej strony

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ojcostwo/art,93,jak-tata-powie-to-jest-po-prostu-prawda-.html

Dla dziewczyn, których mężowie lubią wypić za wiele, pokażcie go wybrankom, może zreflektują jakim są przykładem dla dzieci.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Skoro ja nie mam nalogow i cala moja Rodzina rowniez - to nie widze powodu zeby moj Maz "musial" wypic te dwa piwka w tygodniu. Jak wypije jedno na kilka tygodni to Mu wystarczy ;)
.....
Wolny kraj. Nikt nie bedzie mi narzucal co mam myslec i jak zyc :)))) Takie mam zasady i tyle."

Agusia, ale ty z mezem jestescie blizniakami syjamskimi, czy w waszym domu tylko ty myslisz, ustalasz zasady i je egzekwujesz?:)

Bronisz zaciekle swojej wolnosci w mysleniu i postepowaniu, a meza ubezlwasnowalniasz, ma byc tak jak ty chcesz i basta- ty nie pijesz, nei lubisz, nie widzisz potrzeby to on tez ma tak myslec i zyc-koniec dyskusji.Tobie nikt nie ma prawa niczego narzucac, ale ty mezowi narzucasz swoj poglad na sprawe i styl zycia
To jest zamordyzm w czystej postaci.
2 piwa w tygodniu to naprawde nie jest zaden dramat:)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 6
A ja uważam,że kwestia poglądów to indywidualna sprawa każdego człowieka.Jeśli dobrze tak pewnym ludziom to wara innym od ich przekonań.Lubicie pić piwo,pijcie nawet i na umór,pozwalajcie pić swoim mężom,niech widzą to jeszcze dzieci,żeby kształtowały swój światopogląd-dla relaksu i smaku najlepsze piwko-już nie mogę doczekać sie dorosłości.Jeśli z drugiej strony kto inny stroni od alkoholu i nie pozwala swojemu mężowi na zbytnią konsumpcję to jego i męża sprawa,chcą i tak robią.Nie jest to wątek po tytułem - przykryjmy napaścią własne przyzwolenie na picie swoje i rodziny-tylko jak pomóc pijącemu nałogowo mężowi i tego przede wszystkim należłoby sie trzymać.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pigmejka - a to takie dziwne, ze na Meza wzielam sobie czlowieka wychowanego podobnie jak ja i z podobnymi pogladami? Takze odnosnie alkoholu? Cala moja jak i Meza najblizsza rodzina nalezy do osob ZDECYDOWANIE nie pijacych.
Przyklad? W moim domu zawsze byl dobry alkohol, nie zamykany na klucz. Wiekszosc butelek w dniu dzisiejszym pamieta jeszcze czasy mojej podstawowki. Czyli maja "grube" nascie lat.
Alkohol ten byl "prezentowy".
Czemu w naszym kraju takie dziwne jest, ze ktos moze nie pic alkoholu?
Zadziwie Was jeszcze bardziej - kawy tez nie pije. Bo nie lubie. A palenie rzucilam jakies piec-szesc lat temu, z dnia na dzien, chociaz palilam juz paczke dziennie. ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja nie piję ,nigdy nie piłam, ale mój mąż niestety ...zaczęło się od 1-2 piwek wieczorkiem przed TV. Dziś z upływem czasu mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest alkoholikiem. Mimo , że on temu zaprzecza, twierdzi, że doszukuję się problemu... Do niedawna nikt by ode mnie takich słów nie usłyszał, wstydziłabym się tak mówić o mężu. Dziś mówię o tym otwarcie, głośno i wyraźnie. Nie kryję go, nie tłumaczę. Bardzo dużo poczytałam o tym problemie, chorobie i schemat jest zawsze taki sam. Autorko dlaczego nie AA?
Zobaczysz, że innego wyjścia za jakiś czas nie będzie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
podziwiam jak otwarcie o tym mówisz (choćby na forum). Czy Twoj mąż chce coś zrobić z problemem? Czy możesz doradzić ze swojej perspektywy co mogłaś zrobić na samym początku, żeby zmienić zachowanie faceta i niedopuścić do tego co jest teraz? powodzenia!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę, że warto porozmawiać i wyznaczyć granicę. Mój mąż bardzo lubi piwo ale wie jakie są granice. Jak jeszcze nie byłam w ciąży piliśmy wspólnie wino. Teraz pije dwa-trzy piwna w tygodniu i w weekend jak ktoś nas odwiedzi coś mocniejszego. Moja mama mówi, że mężczyzna powinien wypić czasami piwko dla nereczek i prostaty. Jednakże gnałabym gdyby pił dzień w dzień po 2-3 piwa i ze względu na pogłębianie się alkoholizmu oraz ze względu na finanse.
Myślę, że warto wyznaczyć ilość, tak, żebyś ty była nie sfrustrowana a mąż od czasu do czasu zadowolony ! Pogadaj z nim !!!
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

odbiór mieszkania - na co zwracać uwagę? (15 odpowiedzi)

witam:) (piszę na tym forum, bo więcej osób zagląda, więc może Ktoś mi doradzi) za kilka dni...

Mieszkanie na Kiełpinku (Wiszące Ogrody?) ul. Przytulna - jak tu się mieszka? (44 odpowiedzi)

Witam, planują zakup mieszkania na ul. Przytulnej, proszę o opinię czy dobrze się mieszka w...

Pomysł na prezent dla 60latki (164 odpowiedzi)

podsuńcie pomysły na prezent dla 60latki, z okazji okraglych urodzin,bliska ciotka najchętniej...

do góry