Widok
"tłuczenie butelek"
Dziewczyny, mój przyszły mąż jest z Gdyni, ja jestem kaszubką z krwi i kości:) więc na kaszubach jest taki zwyczaj, że w piątek, dzień przed weselem, znajmoi i sąsiedzi przychodzą pod dom panny młodej i tłuczą butelki na szczęscie młodej pary. Podobno w trójmieście nie ma takiego zwyczaju bo rodzina mojego przyszłego męża o tym nigdy nie słyszała.
Czy w trojmieście naprawdę nie ma takiego zwyczaju???
Czy w trojmieście naprawdę nie ma takiego zwyczaju???
:) no nie wiem... ja to bym chcial zeby przed moim ślubem się odbylo coś takiego... niech się wszyscy dowiedzą ze TU MIESZKA nowa Pani Młoda... byłem na wielu takich tłuczeniach i zawsze było fajnie... Nie rozumiem tego jazgotania i marudzenia niektorych forumowiczek ...
A przy tym się trochę odstresuje para młoda :) A sprząta się na bieżąco... i problem z głowy.
A przy tym się trochę odstresuje para młoda :) A sprząta się na bieżąco... i problem z głowy.
u nas jest tez ten zwyczaj jestem na pol kociewianka na pol kaszubka ;) wiadomo ze goscie siedza gora do polnocy bo mlodzi sie przeciez musza wyspac, a co do tluczenia butelek mozna wyznaczyc miejsce np. polozyc jakas skrzynke z kamieniem i kazdy wie ze ma butelki do niej wrzucac i problem ze sprzataniem z glowy ;p
no właśnie szkoda , ale nie ma ,
oboje z moim narzeczonym jesteśmy Kaszubami ... ale ja mieszkam w Gdańsku , a mój luby na Kaszubach...
zwyczaj jest taki że poltrabent (sorki nie wiem jak to się pisze) odbywa się przed domem Panny Młodej.. ja jakoś nie wyobrażam sobie tłuczenia butelek przed moim blokiem lub na klatce schodowej... nawet to nie pasuje.., zaraz byłaby tam policja .... ale mniejsza z tym.. w mieście to nie ten KLIMAT :):):)
oboje z moim narzeczonym jesteśmy Kaszubami ... ale ja mieszkam w Gdańsku , a mój luby na Kaszubach...
zwyczaj jest taki że poltrabent (sorki nie wiem jak to się pisze) odbywa się przed domem Panny Młodej.. ja jakoś nie wyobrażam sobie tłuczenia butelek przed moim blokiem lub na klatce schodowej... nawet to nie pasuje.., zaraz byłaby tam policja .... ale mniejsza z tym.. w mieście to nie ten KLIMAT :):):)
może i obciach , ale ktoś kto nie mieszka na Kaszubach "nie czuje tego"... na wsi jest !!przeważnie!! tak , że znajomi schodzą się pod dom czy tego chcesz czy nie...
U mnie poltraben musiałby się odbyć pod domem pana młodego... my od razu powiedzieliśmy , że NIE CHCEMY czegoś takiego.... ale i tak na pewno ktoś się zjawi... taka jest tradycja od pokoleń
U mnie poltraben musiałby się odbyć pod domem pana młodego... my od razu powiedzieliśmy , że NIE CHCEMY czegoś takiego.... ale i tak na pewno ktoś się zjawi... taka jest tradycja od pokoleń
To zależy czy mieszkasz w mieście czy na wsi. Ja wiem, że reda czy Wejherowo to też kaszuby ale jednak miasto i uważam że to niestosowne. Co innego gdy się mieszka na wsi, tam są różne zwyczaje i dla wszystkich mieszkańców rzeczy dla miastowych dziwne są normalne. Nie wiem też czy w mieście robi się bramki i para młoda musi dawać łapówki w postaci słodyczy czy wódki, a na wsi bramka to normalka, wszystkie dziedziaki się zlatują z okolicznych wiosek!
ten zwyczaj funkcjonuje NIESTETY takze na kociewiu,ja mieszkam teraz w gdyni moj luby jest z rumi (slub i wesele tez w rumi) i jego rodzina planuje juz ten portreabent ale ja nie mam zamiaru uczestniczyc w tym kiczowatym wydarzeniu, dzien przed slubem mam zamiar udac sie na jakis relaksacyjny zabieg albo masaz i isc w miare wczesnie spac a nie czekac az sie wszyscy wodki napija. nalezy pamietac jeszcze o jednym ze na takim "porterabendzie" najczesciej pojawiaja sie ludzie ktorzy nie sa zaproszeni na wesele a chca napic sie weselnej wodki czyli generalnie kazdy sasiad,kolega z podstawowki i akurat przechodzacy czlowiek. takze moze to sie przeksztalcic w niezla zadyme.
w naszym przypadku kiedy mamy duze wesele i generalnie nie pominelismy zadnej "bliskiej"osoby to pojenie jakis przypadkowych osob wydaje mi sie nieuzasadnione,a gdyby rodzina chciala w tym uczestniczyc to powiem zeby moze lepiej poczekali na ta wodke do dnia nastepnego.
w naszym przypadku kiedy mamy duze wesele i generalnie nie pominelismy zadnej "bliskiej"osoby to pojenie jakis przypadkowych osob wydaje mi sie nieuzasadnione,a gdyby rodzina chciala w tym uczestniczyc to powiem zeby moze lepiej poczekali na ta wodke do dnia nastepnego.
Dziewczyny badzo sie zdziwilam, ze nikt z Was nie slyszal o "portabend" i ze w 3miescie nikt nie tlucze na szczescie Mlodej Parze butelek. Tak naprawde, to na to wyglaga, ze Trojmiasto tylkotego nie robi. Tczew, Pruszcz Gd, Starogard, Malbork, Elblag i inne miasta w poblizu ten zwyczaj obchodza. I nawet widzialam jak w Londynie to robia... pozdrawiam ;-)
Wesele mamy w Astorze w Jastrzebiej Górze a ślub w Pucku. Z chęcią bym zrezygnowała z tłuczenia butelek bo trochę mnie przeraża godzina o której skończymy sprzątać, napewno będziemy zmęczeni i niewyspani w sobotę, wolałabym dobrze się wyspać. Mówiłam znajomym, że nie zrobię tłuczenia butelek, ale oni mi oznajmili, że jestem kaszubką, taka jest tradycja wiec sami przyjdą czy tego chce czy nie :(
Polterabent...
-przeszliśmy przez to i żyjemy!Przewinęło się u nas w sumie z 70 osób!!!
Mój mąż pochodzi z Gdańska i również nie słyszał o tego typu "zabawie". Największy problem jest ze szkłem które pozostanie po tłuczeniu butelek. To wszystko to wielki bałagan, ale z drugiej strony to pewna tradycja i nie wiem w istocie co ma ona oznaczać?A jestem z Kaszub ;)
-przeszliśmy przez to i żyjemy!Przewinęło się u nas w sumie z 70 osób!!!
Mój mąż pochodzi z Gdańska i również nie słyszał o tego typu "zabawie". Największy problem jest ze szkłem które pozostanie po tłuczeniu butelek. To wszystko to wielki bałagan, ale z drugiej strony to pewna tradycja i nie wiem w istocie co ma ona oznaczać?A jestem z Kaszub ;)
moja Kuzyneczka miała slubik w październiku i było tłuczenie butelek (niestety nie mogłam uczestniczyć :( ) i podobno było fajowo! Wiem już od rodzinki, że do mnie też się szykują na taką zabawe. Będzie wesoło ;) tylko gorzej z sąsiadami hihi Dziewczyny postawicie 2 flaszeczki jak bedzie duzo ludzi i koniec imprezy ;p , przeciez wiadomo ze musimy sie wyspac na nasz wielki dzień. :)
Slyszalam o tej tradycji i pare razy widzilam jak ludzie tlukli butelki przed blokiem. My oboje jestesmy z Gdyni, a nasi znajomi juz oswiadczyli ze przyjda na tluczenie butelek w piatek przed weselem. Ostatnio bylam na takiej imprezie na wsi i bardzo mi sie podobalo ale nie wiem jak to bedzie wygladalo u mnie przed blokiem. Mam nadzieje ze impreza szybko sie skonczy bo wiadomo ze trzeba sie wyspac przed tak waznym dniem
Tylko ci którzy przychodzą tłuc butelki mają gdzieś to czy się wyśpimy czy nie. Mieliśmy wielki namiot, w którym stały stoły na których żarcie z cyklu rolada serowa z pieczarkami, rolada wieprzowa ze śliwką i morelą, klopsiki, przekąski, itp. Nasz polter skończył się przed 24. Potem sprzątanie... i wielkie zmęczenie. Jednak było warto, chociażby dlatego że wszyscy wspominają to z uśmiechem na twarzy.
Współczuję wszystkim, którzy będą robić tłuczenie przed blokiem.
Współczuję wszystkim, którzy będą robić tłuczenie przed blokiem.
Ten zwyczaj jest bardzo żywy w naszym rejonie i nie tylko , tłuczenie butelek widziałam tez na Sląsku. Dorabiam czasem u naszych sąsiadów i w Niemczech w okolicach Frankfurtu nad Menem powszechnie jest przyjęte,że dzień przed ślubem przu domu Panny Młodej ustawiany jest wielki pojemnik wynajęty z firmy typu PRSP. Ubierają taki kontener w kokardy i ozdoby i wszyscy sąsiedzi wieczorem biją tam butelki i szkło wszelkiej maści, jednocześnie życząc młodym by w ich małżeństwie nie latały talerze.
Ja i mój P. jesteśmy z Gdańska i w naszych rodzinach nie ma takiego zwyczaju ,ale nie uważam ,że to wiejska i obciachowa tradycja tylko w pewnych regionach i rodzinach należy to uszanować bo tak było od wieków. Jeśli wszystko co ze wsi to obciach to po co lać sie wodą w lany poniedziałek i malować jaja. Nie niszczcie tradycjii jeśli taka istnieje.
Ja i mój P. jesteśmy z Gdańska i w naszych rodzinach nie ma takiego zwyczaju ,ale nie uważam ,że to wiejska i obciachowa tradycja tylko w pewnych regionach i rodzinach należy to uszanować bo tak było od wieków. Jeśli wszystko co ze wsi to obciach to po co lać sie wodą w lany poniedziałek i malować jaja. Nie niszczcie tradycjii jeśli taka istnieje.
Jeja, dziewczyny jestescie naprawde okrutne. My mielismy bicie butelek i nikt nas nie pytal skad jestesmy, maz mieszka w dzielnicy Gdyni w ktorej zawsze jest ta tradycja i tyle. I bardzo niesprawiedliwe sa wasze opinie, ze znajomy przychodza tylko napic sie wodki, jak mowicie im, ze nie chcecie ich tluczeniu to mowicie tez, ze chca przyjsc sie napic za darmo? Po prostu nie znacie tego zwyczaju, ja tez go nie znalam dopoki nie poznalam meza, ale nigdy mi nie przyszlo do glowy, zeby tak pisac o jakby nie bylo wlasnych znajomych, ktorzy chca przyjsc. Ten zwyczaj polega na tym, ze przychodza nie zaproszeni znajmomi, ktorzy chca nam zyczyc szczescia i bija te butelki na nasze szczescie !!! Wiec chyba powinno sie im byc wdziecznym, ze mysla o Mlodych. My przeszlismy bicie butelek i moze dla niektorych to kicz, nam sie podobalo i nie spodziewalismy sie, ze tak nam opadna emocje przed slubem, wszyscy sobie zartowali i byla kupa smiechu. Wodki poszlo nam bardzo malo, bo goscie pili symbolicznie. Moze to jeszcze zalezy jakich ma sie gosci. My prosilismy tylko ludzi, zeby przyszli o godzinie ktora nam bardziej pasowala, bo tego dnia mielismy jeszcze kosciol do zaliczenia, a nie chcielismy, zeby czekali na nas, wszyscy sie dostosowali, wiec nie denerwowalismy sie, ze bedziemy malo spac, a i tak spalismy 2 godziny tylko, bo nie zdazylismy z wieloma sprawami, ale wszystko sie udalo i bylo pieknie :). Najlepsze jeszcze, ze tego dnia byla straszna ulewa i jednak tym co zyczyli nam szczescia to nie przeszkodzilo, zeby przyjsc nam zbic ta symboliczna butelke. Odnosze wrazenie, ze jestescie strasznie sztywne, bez urazy, ale za duzo myslicie o czystej sukience, o spaniu i innych detalach, zobaczycie, ze wszystko co zaplanujecie odwroci sie do gory nogami i nie da sie wszystkiego przypilnowac. Samo planowanie jest bzdura, bo pozniej jest rozczarowanie, ze tyle wlozylismy w cos pracy, a nie wyszlo, no i tylu ludziom zaufalismy, a dali ciala, tego sie nie da przewidziec, a jak przymniecie troche oko na wszystko to slubik i wesele na pewno sie udadza. Powodzenia :). Beata
Podoba mi sie to, co napisalas. Dziewczyny Biala Sukienka to na prawde nie wszystko! My chcielismy, aby wszyscy, ktorzy chca w jakis sposob uczestniczyc w tym wydarzeniu nie czuli sie jak intruzi, zeby widzieli, ze cieszymy sie z kazde osboy, jaka nam gratulowala. A problem z alkoholem rozwizalismy w bardz prosty sposow: pyszne piwko z Ambera (z beczki i z nalewakiem) nie byl to naprawde wielko koszt w porownaniu z np. fryzjerem, fotografem itp. A co sie tyczy osob nie znajacych tej tradycji, to niech ja poznaja.
Ale jezeli Mlodzi beda posepni i zalowac kazdego rozlanego 'kieliszka', to nie ma co liczyc na dobra zabawe.
Ale jezeli Mlodzi beda posepni i zalowac kazdego rozlanego 'kieliszka', to nie ma co liczyc na dobra zabawe.
U mnie też pewnie parę osób wpadnie na tłuczenie butelek, nie ma co przesadzać, że to kiczowate i że musicie się wyspać. Jeśli się wszystkich wczesniej uprzedzi żeby przyszli troszkę wcześniej to na pewno nie będzie problemu, ja mieszkam w bloku i tłuczenie będzie na klatce, tak jak w ubiegłym roku u mojej siostry, przygotuję wódeczkę i jakieś ciasteczko i zagrychę, każdego poczęstuje jak przyjdzie, taki już jest zwyczaj, a moi wszyscy wiedzą, że przecież musimy się wyspać przed tym wielkim dniem więc to rozumieją a mi będzie miło ich widzieć, w końcu to bliscy którzy nam dobrze życzą i dlatego przychodzą tłuc butelki. Gorzej mają ci co mieszkają w domkach, obawiam się, że w takich przypadkach może być tych przychodzących więcej.
a ja pochodzę z Kujaw gdzie brałam ślub ( mieszkałam z rodzicami w bloku ) i tam też tłuką butelki.
nie ważne czy miasto czy wieś, ważne żeby ta weoła tradycja miała swój umiar.każdy tłucze jedną butelkę symbolicznie, za to dostaje "karny" kieliszek wódeczki i kiedy go spożywa młodzi sprzątają szkło.
Sąsiadów można uprzedzić a ich drzwi zasłonić rozłożonym kartonem.
a jeśli ty pochodzisz z okolic gdzie tradycja ta jest stosowana to nie ma szans żeby ją ominąć zawsze znajdzie się grupka znajomych, którzy dokonają stłuczek.
Swoją drogą to nawet przyjemne
nie ważne czy miasto czy wieś, ważne żeby ta weoła tradycja miała swój umiar.każdy tłucze jedną butelkę symbolicznie, za to dostaje "karny" kieliszek wódeczki i kiedy go spożywa młodzi sprzątają szkło.
Sąsiadów można uprzedzić a ich drzwi zasłonić rozłożonym kartonem.
a jeśli ty pochodzisz z okolic gdzie tradycja ta jest stosowana to nie ma szans żeby ją ominąć zawsze znajdzie się grupka znajomych, którzy dokonają stłuczek.
Swoją drogą to nawet przyjemne
[url=http://bejbej.pl/]

[/url]

[/url]
Ja nie wiem, czy ktos ma gorszych sasiadow od nas :), w dodatku wprowadzilsimy sie niecale 3 miesiace przed slubem, wiec traktuja nas do dzis jako intruzow, jednak nawet okiem nie mrugneli, choc siedzieli w oknach :). A ci co najwiecej gadali, ze przyjda wcale nie przyszli, wiec przymknijcie oko ;). U nas bite byly nawet szklane zyrandole, nie wspome ze z kuchni wyniesli mi wszystkie sloiki, bo zabraklo :). To naprawde byl relaksik dla nas i odstresowanie sie :). Beata
ja jestem z kujawsko-pomorskiego i ten zwyczaj jest powszechnie znany, wiec choc moj Luby jest z podlaskiego, i nigdy nie tłukł butelek;), przed naszym slubem pozna ten zwyczaj osobisćie! tym bardziej, że slub jest w moich stronach, wieć sąsiedzi i znajomi i tak bedę tluc-czy chcemy czy nie, taki zwyczaj! pozdrawiam
Zgadazam sie. To fajna sprawa. U mnie tez bylo tyle ze moi "BUTELKOWI" sie nie spisali bo przyjechali dokladnie wtedy gdy nas nie bylo w domu a dopełnialismy ostatnich ustalen w restauracji. Jak podjechalismy pod blok to widzielismy tylko cienie uciekajace z klatki no i zastalam kupe szkla pod drzwiami... SZKODA bo to naprawwde sympatyczny zwyczaj. :(
Witam u nas taki zwyczaj obowiązuje, jest to naprawdę coś pięknego kiedy widzisz ile osób przychodzi z kwiatami z tą symboliczną butelką na szczęście możesz ugościć tych którzy niestety nie są zaproszeni na twoje wesele. Chyba bym się popłakała gdyby nikt nie przyszedł do mnie na polter!!!! Przeważnie goście siedzą do 12 potem sprzątanko i można się wyspać:)
polecam tą tradycje jest to niesamowicie miła rzecz:)
polecam tą tradycje jest to niesamowicie miła rzecz:)
kurcze, chyba bym sama stłukła sąsiada, który pod moim blokiem biłby jakieś szkło -obojetnie o jakiej porze dnia czy nocy.
Na wsiach, albo dzielnicach willowych, kazdy moze stłuc sobie w swoim ogrodku nawet całą domowa zastawę-ale w innych, wielorodzinnych miejscach zamieszkania, nie mozna mieć wzgląd tylko na siebie.
Przy blokach stoja samochody, chodzą dzieci,psy- nigdy sie przeciez tego dokładnie nie posprzata...dobrze,ze u mnie sami starsi mieszkają i nikomu nie przyjdą do głowy takie dziwne pomysły.
Na wsiach, albo dzielnicach willowych, kazdy moze stłuc sobie w swoim ogrodku nawet całą domowa zastawę-ale w innych, wielorodzinnych miejscach zamieszkania, nie mozna mieć wzgląd tylko na siebie.
Przy blokach stoja samochody, chodzą dzieci,psy- nigdy sie przeciez tego dokładnie nie posprzata...dobrze,ze u mnie sami starsi mieszkają i nikomu nie przyjdą do głowy takie dziwne pomysły.
tlucze sie nie pod blokiem tylko pod drzwiami młodych,raz na iles tam lat ktos sie hajta to chyba mozna wytrzymac ?,powoli tradycja w narodzie zanika na :Jana"1 jedno ognisko widzialem a za moich mlodych lat jedno obok drugiego sie paliło:(,tłuczenie butelek przeszkadza a ten cały amerykanski plastykowy chłam bezkrytycznie łykamy,walentynki, heelowen za 10 lat pewnie i swieto dziekczynienia;P komercyjne bzdury ja tam wole nasze ogniska tłuczenie szkła i dyngusa
Po pierwsze yto nie jest kaszubski zwyczaj tylko panuje na calym pomorzu a takze kujawsko pomorskie i generalnie wszystko co z pomorzem zwiazane . PO drugie Kiczoiwate no tak.... zatrwazajace jak my mlodzi potrafimy trwonic tradycje i zwyczaje te polskie stosowane od pokolen!!!! Smutne to jest niestety. Ja tam ide na tluczenie i napewno moi przyjaciele sie nie obraza, a ich rodzice sa bardzo szczesliwy ze potrafimy pamietac o tradycjach. A i nie mieszkamy na wisoce bo w Gdyni i nikt z nas nie jest kaszubem czy kaszubka. Pozdrawiam
KASZUBY, TO JEST DOPIERO KRAJ W KRAJU.TU SIE LUDZIE PRZYNAJMIEJ BAWIĄ A NIE JAK W MIEŚCIE A WIEM COŚ O TYM PONIEWAŻ ZAJMUJE SIE WYNAJMEM NAMOIOTÓW NA TEGO TYPU IMPREZY,POLTRY,KOMUNIE itp..UWIEŻCIE MI KASZUB TO UMIE SIĘ ZABAWIĆ.POLTER TO IMPREZA NA CAŁEGO,CAŁA WIOSKA SIĘ W PIĄTEK BAWI !!
ZAINTERESOWANYCH WYNAJĘCIEM NAMIOTU ZAPRASZAM.REZERWACJE POD NR. 505 66 55 88
www.namiotybankietowe.net.pl
ZAINTERESOWANYCH WYNAJĘCIEM NAMIOTU ZAPRASZAM.REZERWACJE POD NR. 505 66 55 88
www.namiotybankietowe.net.pl
a ja wam powiem tak, jestem z Gdańska mój jest z okolic Pruszcza i u nich jest taki zwyczaj, i wiem że mnie czeka tłuczenie butelek, i nie bardzo wiem jak mam sąsiadów poinformować. Oni mieszkają w domkach i wg mnie jest łatwiej zorganizować, a ja w bloku, może ktoś z was organizował i ma jakieś rady dla mnie?
Moje skarby:
Antonina 21.02.2011
Bartłomiej 24.04.2013
Antonina 21.02.2011
Bartłomiej 24.04.2013
Ja mam o tyle to szczęście że pochodzę z wejherowa i tłuczenie to wręcz obowiązek i było by dziwnie jak by tego nie było, a mój ukochany pochodzi z Brodnicy w kujawsko pomorskim i u nich na szczęście też obowiązuje ten zwyczaj i u nas nie ma mowy żeby porteabent się nie odbyło :) to jest niezapomniane przeżycie :) Porte musi być i koniec :)
U mnie jest tak że zawsze schodzą się sąsiedzi znajomi i wspólnie się bawimy, nikomu to nie przeszkadza, m.in. w ten sposób pozostaje się w bliskich kontaktach z sąsiadami. Jest to po prostu miłe. U mnie pod blokiem trwa to już tyle lat, że nie może być inaczej. Każdy lubi coś innego. Jednym się to podoba a innym nie. A takie krytykowanie to jest typowe dla wielkich mieszczuchów co nawet nie znają swoich sąsiadów. Sorry ale krytykować to jest łatwo, a spojrzeć na coś z innej strony to już za trudne.
Ja też jestem za tym aby coś takiego było u mnie w domu wszędzie gdzie byłam na weselach dzień wcześniej było tłuczenie szkła dlatego dziwię się że ktoś ma złe przekonania co do tego i boi się że policja czy coś albo że wiocha właśnie fajnie niech każdy wie że to do was będzie należał weekend Ja u siebie chcę aby się to odbyło i nie będę patrzeć na to co sąsiedzi powiedzą :)

tluczenie butelek jest czyms bardzo fojnym!ja mieszkam w bloku na 5pietrze i jakos sobie z tym poradze:-)butelki tlucze sie pod drzwiami panny mlodej i wiem ze moim sasiadom nie bedzie to przeszkadzalo i wcale sie nie zdziwie ze niektorzy z nich zawitaja z buteleczka pod drzwiami hihi...nie jest to wiocha jak co niektorzy sadza!ja juz wiem ze u mnie bedzie sporo ludzi i to nie obcych tylko ci ktorzy zjada sie na wesele:-)Super Sprawa!!!
hehe nie jest to takie łatwe jak by sie wydawalo wiele osób u których byłam na tłuczeniu butelek miało rozłozone wielką folię by latwo sie sprzątalo ale niestety sąsiedzi zawsze tę folie zabierają i trzeba było troszkę sie wysilić by sprzątnąc wszystkie szkła. :-] Całe szczęście zwyczaj ten mowi ze wszyscy goście jacy sie do ciebie zejdą mogą byc do 24tej a potem młodzi zabierają sie za sprzątanie. Mnie to czeka w październiku :D
To całe tłuczenie butelek nie jest wcale takie znów okropne. Mnie przeraża tylko to że moi rodzice mieszkają w bloku i niestety nie dam rady wpuścić wszystkich "gości" do domu, ale ma to też swoje dobre strony... W przypadkach takich ak mój odbywa się to w następujący sposób:
1 - wynajmuje się specjalny niewielki kontener od firmy zajmującej się wywózką śmieci np starkom (przywżą go pod blok o umówionej godzinie i odbierają kolejnego dnia rano wraz z zawartością) do którego ludzie ciskają szkłem
2 - wystawia się przy wejściu do klatki schodowej malutki stoliczek z kieliszkami, wódką i słodyczami, którymi częstuje się tłukących szkło
3 - młodzi razem lub na zmianę stoją na dole i "obsługują" towarzystwo
4 - w domu czekają rodzice i świadkowie, którzy częstują wódką i przekąskami tych, których młodzi na dole zdecydowali się wpuścić na górę. I chciałabym tu zaznaczyć, że nie wpuszcza się do góry przypadkowych przechodniów, tylko rodzinę, bliskich znajomych, czy zaprzyjaźnionych sąsiadów, których niestety nie dało się rady zaprosić na wesele...
Tak więc jeśli ma się "normalną' rodzinę to nikt nie będzie siedział do rana, bo wszyscy rozumieją, że młodzi muszą się wyspać. Sprzątania też nie ma aż tak dużo, bo szkło tuczone jest w kontenerze, a przekonać się można ile osób dobrze młodym życzy....
Jedyny minus to to, że wódki przeważnie trochę się na takich imprezach leje, a wydatki związane z weselem są i tak ogromne, ale tradycja to tradycja!
1 - wynajmuje się specjalny niewielki kontener od firmy zajmującej się wywózką śmieci np starkom (przywżą go pod blok o umówionej godzinie i odbierają kolejnego dnia rano wraz z zawartością) do którego ludzie ciskają szkłem
2 - wystawia się przy wejściu do klatki schodowej malutki stoliczek z kieliszkami, wódką i słodyczami, którymi częstuje się tłukących szkło
3 - młodzi razem lub na zmianę stoją na dole i "obsługują" towarzystwo
4 - w domu czekają rodzice i świadkowie, którzy częstują wódką i przekąskami tych, których młodzi na dole zdecydowali się wpuścić na górę. I chciałabym tu zaznaczyć, że nie wpuszcza się do góry przypadkowych przechodniów, tylko rodzinę, bliskich znajomych, czy zaprzyjaźnionych sąsiadów, których niestety nie dało się rady zaprosić na wesele...
Tak więc jeśli ma się "normalną' rodzinę to nikt nie będzie siedział do rana, bo wszyscy rozumieją, że młodzi muszą się wyspać. Sprzątania też nie ma aż tak dużo, bo szkło tuczone jest w kontenerze, a przekonać się można ile osób dobrze młodym życzy....
Jedyny minus to to, że wódki przeważnie trochę się na takich imprezach leje, a wydatki związane z weselem są i tak ogromne, ale tradycja to tradycja!
Ja też jestem rodowitą Gdańszczanką, zaś mój narzeczony jest Kociewiakiem - od razu zapowiedziałam jego rodzinie, że u nas takiej tradycji nie ma i nie zamierzam jej kultywować - nie mają co do tego na szczęście żadnych obiekcji :)
Ja mam ślub w Niemczech i tu jest tradycja Polterabend podobna, tylko że tłucze się nie szkło, a porcelanę. I to wszystko, od talerzy i filiżanek po... sedesy, co komu w ręce wpadnie. Ma to tę zaletę, że porcelana jest mniej groźna, jeśli się ją niedokładnie sprzątnie. A poza tym, generalnie chodzi o to, żeby Państwu Młodym bałaganu narobić, więc pomysły są różne: Znajomi znajomym "wdmuchali" na dom kilkanaście worków drewnianych wiórów... To akurat dość mało fajne, ale tutaj normalne. A mnie, ponieważ mój luby należy do straży pożarnej, czeka dywan z piany pod domem... Pianę leją zwykle w czasie wesela (koledzy ze straży się na chwilę urywają z imprezy ;-) ) i po weselu jest problem z wejściem do domu ;-).
Dość męczące bywają te tradycje, ale "tradycja rzecz święta"...
:-/
:-D
Dość męczące bywają te tradycje, ale "tradycja rzecz święta"...
:-/
:-D
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
http://forum.trojmiasto.pl/Szkoda-ze-ten-dzien-tak-szybko-minal-t171212,1,11.html

[/url]
http://forum.trojmiasto.pl/Szkoda-ze-ten-dzien-tak-szybko-minal-t171212,1,11.html