Widok
prawda prawda:) ja sie wkurzam na siebie ale jak tylko wracam z gabinetu to sprawdzam czy ktoś też tak miał, czy w tym dniu cyklu taki pęcherzyk to ok...:)
raz mi się spóźniał okres i myślałam, że to ciąża. niestety testy wychodziły negatywnie. przewertowałam cały net w poszukiwaniach i znalazłam jakis ciekawy artykuł.... szkoda tylko, ze dotyczył byłda domowego... nieźle sie uśmiałam, bo dopiero przy zaleceniach się zorientowałam, jak napisane było "masować podbrzusze i wymiona..."
tak to jest z samoleczeniem:)
raz mi się spóźniał okres i myślałam, że to ciąża. niestety testy wychodziły negatywnie. przewertowałam cały net w poszukiwaniach i znalazłam jakis ciekawy artykuł.... szkoda tylko, ze dotyczył byłda domowego... nieźle sie uśmiałam, bo dopiero przy zaleceniach się zorientowałam, jak napisane było "masować podbrzusze i wymiona..."
tak to jest z samoleczeniem:)
oooo jeny dziewczyny o winie piszecie???
ja uwielbiam whiskey... mam tu przed soba Dimpla 25 letniego, Stars&Stripes (amerykański) i red label :):):), cola do tego i bym sama calgo wydudlala :)... i do tego mietowego L&M link zapaliła :):):):)
łojoj... ale jak sobie pomyślę o nastepnym dniu, to wole nie myslec... :D ... ale w ciazy niestety nie wolno!!! :P
ja uwielbiam whiskey... mam tu przed soba Dimpla 25 letniego, Stars&Stripes (amerykański) i red label :):):), cola do tego i bym sama calgo wydudlala :)... i do tego mietowego L&M link zapaliła :):):):)
łojoj... ale jak sobie pomyślę o nastepnym dniu, to wole nie myslec... :D ... ale w ciazy niestety nie wolno!!! :P
ja idąc na wizyte też czasem mysle a wez sie ugryz w jezyk bo lekarz ci sie karze w koncu sam leczyc, lekarze tez nie lubia madrzejszych pacjentow od siebie, a jak sie cos nie podoba to zmien lekarza i juz... ale sama nie wiem, ta moja pani doktor to aniol, zawsze sie usmiechnie, pocieszy :) moze to tylko jakies moje paranoje
o tak... jak to już zjadłam wszystkie rozumy;) zresztą moja mama mi cały czas zarzuca, że studenci psychologii są dziwni i lubią się wymądrzać;)
ja też mam obcykane wszystkie fora. jeszcze trochę będę wiedziała więcej niz lekarz, co mnie doprowadza do szału bo idąc na wizytę chciałabym się dowiedzieć czegoś nowego a nie instruować doktora;)
ja też mam obcykane wszystkie fora. jeszcze trochę będę wiedziała więcej niz lekarz, co mnie doprowadza do szału bo idąc na wizytę chciałabym się dowiedzieć czegoś nowego a nie instruować doktora;)
tak :) bedziemy pisac legendy do postepowan z dziecmi, pedagog i psycholog razem wzieci...
kurcze mam sie zajmowac w przyszlosci ludzkim umyslem a nie moge poradzic sobie z wlasnym, moze powinni mi zabrac internet? za duzo czytam o pco clo i starajacych sie... warjuje od czekania i tego "chcienia"
kurcze mam sie zajmowac w przyszlosci ludzkim umyslem a nie moge poradzic sobie z wlasnym, moze powinni mi zabrac internet? za duzo czytam o pco clo i starajacych sie... warjuje od czekania i tego "chcienia"
nie no, ja akurat nie jestem za "samodzielnym" wychodzeniem na dwor, tzn nie mowie ze do samej 18 bede wychodzic z dzieckiem ale za czasow mojej mamy nie bylo tyle zuli, chamstwa i gowniarstwa na dworze co teraz... balabym sie teraz, moze jeszcze zalezy kto gdzie mieszka.
hehe taaa.. a potem sie okaze ze bedziemy jeszcze gorsze, przepraszam - gorsi, zapomnialam o tatusiach ;p a tak swoja droga czytalam gdzies artykul, calkiem przypadkowo o matce, ktora zaraz po narodzinach jak wrocila z dzieckiem do domu, wszystkie klami w domu owijala gaza z %% dla odkarzania rak, jakies cuda niewidy robila maseczki dla rodziny i dziecko ponoc teraz jest okropnie chore i sprawa w sadzie chyba nawet jest o odebranie praw rodz. tylko nie wiem czy nie pomieszalam teraz 2 artykolow...
ale to organizm sie przeciez wyjalowi i jeszcze gorsze beda tego skutki niz glupi katar! chrzesniak mojego meza np je jabłka prosto z drzewa tylko dziadek w koszule wytrze, albo marchewke prosto z ogrodka tez otrzepana tylko i lekko oplukana z piachu a ma 3 latka, fakt ze bez konserwantow chemii itp bo z wlasnego ogrodu.. ale to uodparnia!
działa dobrze:) polubiłam nawet sprzątanie łazienki;)
ojjj z tymi ograniczeniami to bym właśnie nie przesadzała. Czasem jak podczytuję fora to się zastanawiam czy ze mną wszystko ok?? Folik przez pół roku, dopiero potem starania. Wyjść nigdzie też nie można, broń boze usiąść przy kimś kto pali... i potem niestety tak samo się zachowują w stosunku do swoich dzieci.
Mam znajomych, którzy trochę się starali o dzidzię i teraz jak widzę co wyprawiają...biedne dziecko na dwór prawie nie wychodzi, do znajomych nie chodzą, a jak już wyjdą to koniecznie muszą mieć gwarancję, że nikt nie ma kataru...
ojjj z tymi ograniczeniami to bym właśnie nie przesadzała. Czasem jak podczytuję fora to się zastanawiam czy ze mną wszystko ok?? Folik przez pół roku, dopiero potem starania. Wyjść nigdzie też nie można, broń boze usiąść przy kimś kto pali... i potem niestety tak samo się zachowują w stosunku do swoich dzieci.
Mam znajomych, którzy trochę się starali o dzidzię i teraz jak widzę co wyprawiają...biedne dziecko na dwór prawie nie wychodzi, do znajomych nie chodzą, a jak już wyjdą to koniecznie muszą mieć gwarancję, że nikt nie ma kataru...
szampan i szorowanie podlogi, powiem Ci ze ciekawe :) musze sprobowac ;p wplywa to na samopoczucie podczas sprzatania? ;p
tak tak sa takie osoby, moja kumpela stwierdzila ze za kilka miesiecy bedzie chciala sie starac i juz teraz nie pije nie pali nie je pustych kalorii.. niby ok ale.... bez przesady!
tak tak sa takie osoby, moja kumpela stwierdzila ze za kilka miesiecy bedzie chciala sie starac i juz teraz nie pije nie pali nie je pustych kalorii.. niby ok ale.... bez przesady!
no do porodu to jeszcze trochę;)))
ja akurat bardzo lubię tak sobie do obiadu winko wypić. Wogóle mam taki rytuał sprzątania wkndowego. Nalewam sobie szampana i szoruję podłogę..ekskluzywna kura domowa;)
ale teraz wolę nie ryzykować... po co mam sobie później wyrzucać.
ale zapewne masz rację, to za wcześnie raczej żeby kieliszek wina mógł wpłynąć na cokolwiek. Chociaż wiem, ze są takie ortodoksyjne osoby co absolutnie nie ruszają nic w trakcie starań.
ja akurat bardzo lubię tak sobie do obiadu winko wypić. Wogóle mam taki rytuał sprzątania wkndowego. Nalewam sobie szampana i szoruję podłogę..ekskluzywna kura domowa;)
ale teraz wolę nie ryzykować... po co mam sobie później wyrzucać.
ale zapewne masz rację, to za wcześnie raczej żeby kieliszek wina mógł wpłynąć na cokolwiek. Chociaż wiem, ze są takie ortodoksyjne osoby co absolutnie nie ruszają nic w trakcie starań.