Widok
Bo problem leży gdzie indziej , a konkretnie nieco niżej - opadające podniebienie lub/i przerost "języczka" (nie mylić z językiem). Na to pierwsze pomagają wszelkie spraye przeciw chrapania na gardło, a to drugie się leczy. Leczenie jest krótkie i polega na podcięciu języczka. Prosta sprawa do wykonania w większości dobrych gabinetów laryngologicznych (dobrych a nie tanich). Warto najpierw spróbować popsikać przez kilka tygodni. Są różne środki ja nie będę reklamował. Jedne lepsze inne gorsze, trzeba popróbować co nam pasuje. Jest jeszcze jeden sposób - rozwód, ale to temat na inne forum.
U mnie też to działa. Wystarczy lekko popchnąć partnera i na boku nie chrapie. Najgorzej u nas było to, że czasem miewał bezdechy senne. To nas wystraszyło i zmusiło do leczenia. Od tamtej pory stosuje suplement https://snoranplus.pl/ i pomaga. Zdecydowanie mniej chrapie a ja wreszcie mogę się wyspać. Jestem szczęśliwa, wypoczęta i przestaliśmy się kłócić.
Mój mąz stosuje super preparat. Dość, że przestał chrapać, to jeszcze lepiej sypia... i ja też:) Podaje link https://nplink.net/b75iwepm
Te wszystkie preparaty wyrzućcie do kosza. Maseczki tlenowe też. Najpierw wizyta u laryngologa!!!!!!! . Koniecznie.
Niestety ja kobieta chrapałam, chłop mnie szturchał budził, oboje nie wysypialismy się.
Poszłam do laryngologa, przebadała mnie i powiedziała, ze mam wiotkie podniebienie i to wpływa na chrapanie.
Dała skierowanie do szpitala. Byłam 3 dni w szpitalu, zrobili mi plastykę podniebienia, metoda revor, usunęli wiotkie flaflory, obcieli jezyczek i wróciłam do domu. Pierwszy tydzień po zabiegu (trwa ok. 30 minut) to czułam, jakbym miała ostre zapalenie gardła, migdałków, miałam taką gule w gardle i ciężko mi się przełykało ale nie bolało jakoś wyjątkowo, wszystko ustąpiło.
Jestem bardzo zadowolona, że to zrobiłam, teraz nie chrapie, troche posapuje :) ale śpie cichutko jak należy i moj partner zadowolony tyż.
Odradzam prywatne zabiegi bo są drogie, 4-5 tysi, to samo zrobiłam na NFZ, lekarze super pielęgniarki miłe na laryngologii, czekałam 2 lata ale szybko minęło.
Żadne specyfiki nie usztywnią wiotkiego podniebienia, zadne piguły, klamry na nos, to wszystko ściema i szkoda pieniędzy.
Jeszcze jedna sprawa, W Szczecinie w szpitalu w Zdunowie można na skierowanie od larynogoga pójść do kliniki na spanie na jedną noc, podłączają wtedy do aparatury i się śpi i chrapie do woli, a oni badają, i wystawiają diagnoze.
Niestety ja kobieta chrapałam, chłop mnie szturchał budził, oboje nie wysypialismy się.
Poszłam do laryngologa, przebadała mnie i powiedziała, ze mam wiotkie podniebienie i to wpływa na chrapanie.
Dała skierowanie do szpitala. Byłam 3 dni w szpitalu, zrobili mi plastykę podniebienia, metoda revor, usunęli wiotkie flaflory, obcieli jezyczek i wróciłam do domu. Pierwszy tydzień po zabiegu (trwa ok. 30 minut) to czułam, jakbym miała ostre zapalenie gardła, migdałków, miałam taką gule w gardle i ciężko mi się przełykało ale nie bolało jakoś wyjątkowo, wszystko ustąpiło.
Jestem bardzo zadowolona, że to zrobiłam, teraz nie chrapie, troche posapuje :) ale śpie cichutko jak należy i moj partner zadowolony tyż.
Odradzam prywatne zabiegi bo są drogie, 4-5 tysi, to samo zrobiłam na NFZ, lekarze super pielęgniarki miłe na laryngologii, czekałam 2 lata ale szybko minęło.
Żadne specyfiki nie usztywnią wiotkiego podniebienia, zadne piguły, klamry na nos, to wszystko ściema i szkoda pieniędzy.
Jeszcze jedna sprawa, W Szczecinie w szpitalu w Zdunowie można na skierowanie od larynogoga pójść do kliniki na spanie na jedną noc, podłączają wtedy do aparatury i się śpi i chrapie do woli, a oni badają, i wystawiają diagnoze.
2014-04-01 11:06:30
Mam ogroooooomny problem z narzeczonym. Chrapie tak , że masakra.. Ja nie mogę przy nim zasnąc , a przy okazji budzi naszego synka bo czasami tak zaciągnie...Wiadomo , że jest zmęczony ,ale nie bardziej niż zwykle. Co na to poradzic ?