Widok
MAMUSIE STYCZNIOWE I LUTOWE 2012 CZ.VI
linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-2012-t241136,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-II-t245956,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-III-t258386,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=266079&c=1&k=130#fs
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-V-t273103,1,130.html
1.agatka24 - 01.01.2012 - Synek
2.justysia1 -05.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek KACPER
3.misia83 - 06.01.2012 - Synek
4.mamaO - 07-09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka LILIANA
5.Hatari - 09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Synek
6.Brygida - 09.01.2012 - szpital Zaspa, Córeczka ZUZIA
7. Asica - 12.01.2012 - Synek
8.madziakin - 17.01.2012 - Royal Free Hampstead, Córeczka JULIA
9.Kola -18.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka LENKA
10.PaFFlinka - 22.01.2012
11.aniax -23.01.2012 - Synek Jaś
12.Marti30 - 20.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek JAKUB
13.Struś - 26.01.2012 - szpital Kościerzyna, MACIEJ albo BASIA
14. Monika - 27.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek
15.Marta-B -28.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZIA
16.Tekla28 - 30.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka AGATKA
17.olcia_ - 31.01/02.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek
18.evilek - styczeń 2012 ?
19.oolenka1 - 03.02.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZANKA
20.Sasa1984 - 05.02.2012 - szpital Wejherowo, synek ALEKSANDER JAN
21.Luciolla -07.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
22.niewiem1303 - 07.02.2012 - szpital Swissmed, Synek NIKODEM
23.Paula81 - 12.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka MAJA
24.czarnaaga -12.02.2012 - Synek
25.elcia88 - 15.02.2012
26.Aniulka87 - 16.02.2012 - szpital Wejherowo, Synek
27.Monika1987 - 19.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
28.Monika20 -20.02.2012 - szpital Kliniczna, Córeczka LIWIA/LUIZA
29.lutka - połowa lutego
30.moniii1985 - 28.02.2012 - szpital Morski, Córeczka MARCELINKA
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-2012-t241136,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-II-t245956,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-III-t258386,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=266079&c=1&k=130#fs
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-STYCZNIOWE-I-LUTOWE-2012-CZ-V-t273103,1,130.html
1.agatka24 - 01.01.2012 - Synek
2.justysia1 -05.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek KACPER
3.misia83 - 06.01.2012 - Synek
4.mamaO - 07-09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka LILIANA
5.Hatari - 09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Synek
6.Brygida - 09.01.2012 - szpital Zaspa, Córeczka ZUZIA
7. Asica - 12.01.2012 - Synek
8.madziakin - 17.01.2012 - Royal Free Hampstead, Córeczka JULIA
9.Kola -18.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka LENKA
10.PaFFlinka - 22.01.2012
11.aniax -23.01.2012 - Synek Jaś
12.Marti30 - 20.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek JAKUB
13.Struś - 26.01.2012 - szpital Kościerzyna, MACIEJ albo BASIA
14. Monika - 27.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek
15.Marta-B -28.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZIA
16.Tekla28 - 30.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka AGATKA
17.olcia_ - 31.01/02.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek
18.evilek - styczeń 2012 ?
19.oolenka1 - 03.02.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZANKA
20.Sasa1984 - 05.02.2012 - szpital Wejherowo, synek ALEKSANDER JAN
21.Luciolla -07.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
22.niewiem1303 - 07.02.2012 - szpital Swissmed, Synek NIKODEM
23.Paula81 - 12.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka MAJA
24.czarnaaga -12.02.2012 - Synek
25.elcia88 - 15.02.2012
26.Aniulka87 - 16.02.2012 - szpital Wejherowo, Synek
27.Monika1987 - 19.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
28.Monika20 -20.02.2012 - szpital Kliniczna, Córeczka LIWIA/LUIZA
29.lutka - połowa lutego
30.moniii1985 - 28.02.2012 - szpital Morski, Córeczka MARCELINKA
Paula81 - ale ja czuje dokładnie tak samo:) wogole włączył mi sie jakis straszek, ze jak zamowie wozek, przewijak i inne te wieksze rzeczy, to to juz bedzie znaczyło,że to JUZ zbliza sie naprawde wielkimi krokami:)
Przyszly mi juz wszystkie rzeczy do szpitala, koszmarne są te wielkie podpasko-pampersy:)
Jakoś mi dzisiaj brzuch twardnieje ciągle a mała cicha... niefajne to:(
Przyszly mi juz wszystkie rzeczy do szpitala, koszmarne są te wielkie podpasko-pampersy:)
Jakoś mi dzisiaj brzuch twardnieje ciągle a mała cicha... niefajne to:(
Witam się i ja :)
Ja też dziś po badaniu. Ale tylko siuśki i krew. Na szczęście glukozy nie musiałam. Moja gin powiedziała że później.
Wczoraj cały dzień chodziły za mną naleśniki, poleciałam do sklepu a później siedziałam dwie godziny w kuchni (bo to musiały być naleśniki z twarożkiem polane słodką śmietanką i żadne inne ). Zjadłam jednego :) Aż tu ni z tego ni z owego o 20:00 wzięło mnie na ogórkowa... A że mojego M. nie było sama musiałam lecieć do knajpy po zupę na wynos. Zjadłam trzy porcje :)
Ja też dziś po badaniu. Ale tylko siuśki i krew. Na szczęście glukozy nie musiałam. Moja gin powiedziała że później.
Wczoraj cały dzień chodziły za mną naleśniki, poleciałam do sklepu a później siedziałam dwie godziny w kuchni (bo to musiały być naleśniki z twarożkiem polane słodką śmietanką i żadne inne ). Zjadłam jednego :) Aż tu ni z tego ni z owego o 20:00 wzięło mnie na ogórkowa... A że mojego M. nie było sama musiałam lecieć do knajpy po zupę na wynos. Zjadłam trzy porcje :)
Luciolla - hehe ale mi smaka zrobiłaś:) Za mną za to chodzi ryba, najlepiej wędzona, ale pożarłabym każdą. Jecie makrele? Podobno mają dużo związków rtęci, ale mi te rybki bardzo smakują...
Mnie też pobolewa brzuszek, zazwyczaj albo na samym dole albo wręcz odwrotnie - pod samym żołądkiem. Jest to kilka skurczy, średnio jeden co 30-60 sekund, trwa ok. 10-20 sekund, i w seriach po 2-4. Nie jest to bardzo bolesne, potem przechodzi i jest wszystko ok.
Zuzik buszuje pod wieczór albo w nocy - wczoraj nie mogłam spać więc czułam jak harcowała od 1 do 4 nad ranem... łudzę się jeszcze że po porodzie będzie w nocy ładnie spać;)...
Mnie też pobolewa brzuszek, zazwyczaj albo na samym dole albo wręcz odwrotnie - pod samym żołądkiem. Jest to kilka skurczy, średnio jeden co 30-60 sekund, trwa ok. 10-20 sekund, i w seriach po 2-4. Nie jest to bardzo bolesne, potem przechodzi i jest wszystko ok.
Zuzik buszuje pod wieczór albo w nocy - wczoraj nie mogłam spać więc czułam jak harcowała od 1 do 4 nad ranem... łudzę się jeszcze że po porodzie będzie w nocy ładnie spać;)...
Luciolla - ale masz zachcianki:)
Masakra, wczoraj zasnęłam dopiero jakos po 24, bo cały czas twardniał mi brzuch.. Obudzilam sie juz po 5 i znowu sie zaczelo, tak przelezalam do ok 8 nie mogac zasnac. O 8 to juz przestraszylam sie na maksa, bo nie dosc,ze brzuch mi twardnial, to jeszcze zaczal bolec jak na @.. Wzielam nospe i przeszlo,jakos kolo 9 poszlam znowu spac.
Mimo,ze teraz jest ok, nie ruszam sie z lozka bo mam jakies lęki.
Dziewczyny, teraz mega głupie pytanie: czy to jak lekarz zaleca duzo leżec przy tej szyjce,to trzeba faktycznie LEZEC?
Bo jak sobie teraz przypomne minione 2 tyg w ciągu to których miałam duzo lezec, to tak naprawde bylo z tym srednio. Staram sie duzo siedziec, nie łazić,ale czy to wystarczy?
Jeszcze w dodatku w ten weekend mam zjazd,wiec tak srednio spedze go lezac;/
W poniedzialek mam wizyte i jak okaze sie,ze jest gorzej z ta szyjka to ja nie wiem:(
Masakra, wczoraj zasnęłam dopiero jakos po 24, bo cały czas twardniał mi brzuch.. Obudzilam sie juz po 5 i znowu sie zaczelo, tak przelezalam do ok 8 nie mogac zasnac. O 8 to juz przestraszylam sie na maksa, bo nie dosc,ze brzuch mi twardnial, to jeszcze zaczal bolec jak na @.. Wzielam nospe i przeszlo,jakos kolo 9 poszlam znowu spac.
Mimo,ze teraz jest ok, nie ruszam sie z lozka bo mam jakies lęki.
Dziewczyny, teraz mega głupie pytanie: czy to jak lekarz zaleca duzo leżec przy tej szyjce,to trzeba faktycznie LEZEC?
Bo jak sobie teraz przypomne minione 2 tyg w ciągu to których miałam duzo lezec, to tak naprawde bylo z tym srednio. Staram sie duzo siedziec, nie łazić,ale czy to wystarczy?
Jeszcze w dodatku w ten weekend mam zjazd,wiec tak srednio spedze go lezac;/
W poniedzialek mam wizyte i jak okaze sie,ze jest gorzej z ta szyjka to ja nie wiem:(
Brygida- mam ten sam problem co ty. Po każdej wizycie u lekarza jestem przestraszona i leze tak sumiennie 2 dni, ale pozniej z dnia na dzien rozkrecam sie coraz bardziej. Po ostatniej wizycie , gdzie szyjka miała ok15 mm, staram sie naprawde duzo lezec. Wczesniej wiecej siedziałam niz lezałam (myslałam ze odpoczywanie to równiez na siedzaco) ale lekarz powiedzial ze jest to najgorsze co moge zrobic, juz lepiej isc niz siedziec. Dlatego teraz albo leze albo cos tam robie ( np obiad), ale ograniczyłam naprawde do minimum moje wstawanie z łóża. Wpadam własnie w jakąś depresje, bo mam wrazenie ze jestem bezuzyteczna i tylko lezeileze i marudze ......
Hej laski. Leżec to znaczy leżeć-ja leżę to znaczy kładę sie co ok. 2 godz na 2 godziny.. bo wiadomo obiad, córka, sprzatnąć trochę.
Po 30 tyg szansa na przezycie dziecka jest wieksza, mimo, że nie dobrnie do 2 kg..... dlatego to lezenie jest wskazane.
Ja mam ogromne problemy ze snem, nie moge spać, Kubuś kopie zwłaszcza jedną górna stronę aż boli i swędzi mnie to miejsce. Jak leżę na boku to bolą mnie te boki-jakby biodra... na plecach wogóle nie mogę spać ani leżeć. Co chwila latam do łazienki a mój mąż sie śmieje, że ja to km narobię..... no i cholerna zgaga.... :(
Po 30 tyg szansa na przezycie dziecka jest wieksza, mimo, że nie dobrnie do 2 kg..... dlatego to lezenie jest wskazane.
Ja mam ogromne problemy ze snem, nie moge spać, Kubuś kopie zwłaszcza jedną górna stronę aż boli i swędzi mnie to miejsce. Jak leżę na boku to bolą mnie te boki-jakby biodra... na plecach wogóle nie mogę spać ani leżeć. Co chwila latam do łazienki a mój mąż sie śmieje, że ja to km narobię..... no i cholerna zgaga.... :(
oolenka1 - kurcze, no to mnie teraz nie pocieszylas:( co prawda teraz jest juz lepiej, ale caly dzien leze jak kłoda, juz mnie wszystko boli od tego turlania sie tylko z boku na bok;/
Dwa tyg. temu mała ważyła 1700, czyli podejrzewam,że teraz powinna cos kolo 2100, no ale okaze sie w ponedzialek. A argumentował jakoś dlaczego akurat do dwóch kilo?
Wiem o czym mówisz,jezeli chodzi o ta bezuzytecznosc:( dzisiaj ani nie posprzatane, ani obiadu nie ma...
Ale są tego i dobre strony - przyzwyczajajmy mężów do tego,zze po porodzie nie wszystko bedzie zawsze dopiete na ostatni guzik:)
Kurcze, przestraszylas mnie teraz z tym siedzeniem, mam 16 godz w ciagu weekendu do "odsiedzenia" na uczelni;/
Dwa tyg. temu mała ważyła 1700, czyli podejrzewam,że teraz powinna cos kolo 2100, no ale okaze sie w ponedzialek. A argumentował jakoś dlaczego akurat do dwóch kilo?
Wiem o czym mówisz,jezeli chodzi o ta bezuzytecznosc:( dzisiaj ani nie posprzatane, ani obiadu nie ma...
Ale są tego i dobre strony - przyzwyczajajmy mężów do tego,zze po porodzie nie wszystko bedzie zawsze dopiete na ostatni guzik:)
Kurcze, przestraszylas mnie teraz z tym siedzeniem, mam 16 godz w ciagu weekendu do "odsiedzenia" na uczelni;/
Brygida- lekarz powiedział ze dobrze by było gdyby dziecko miało minimum 2 kg, pewnie dlatego ze bedzie miało wieksze sznase ( ja tak myśle ze tą wage-to dziecko osiągnie dopiero za 4-5 tygodni).
Ja też turlam sie z jednego boku na drugi- strasznie drętwieją mi biodra i po całym dniu leżenia w nocy jjuz nie mogę- jest wtedy najgorzej. Ostatnio też czuję skurcze, nasiliły sie i sa odczuwalne kilka razy w ciągu dnia. Jak tak leze to mysli zakrzątam sobie roznymi sprawami, coraz bardziej boję sie porodu i juz nie wiem gdzie bede rodzic, czy w Redłowie czy w Wejherowie ( nigdzie nikogo znajomego nie mam, a wiadomo ze lepiej by było gdybym kogos swojego gdzies miała). Do szkoły rodzenia tez isc nie bede pewnie mogła, bo lekarz ostatnio nie dał mi zaświadczenia- przecież mam leżec. Rany, jak miałabym te 3 pozostałe miesiące tak spedzic to gwarantuje ze zwariuje, no i kłótnie z mężem gwarantowane, bo czepiam sie wszystkiego i jestem ciągle nie zadowolona! To posmuciłam troche, jutro mam nadzieje ze bedzie lepiej :)
Ja też turlam sie z jednego boku na drugi- strasznie drętwieją mi biodra i po całym dniu leżenia w nocy jjuz nie mogę- jest wtedy najgorzej. Ostatnio też czuję skurcze, nasiliły sie i sa odczuwalne kilka razy w ciągu dnia. Jak tak leze to mysli zakrzątam sobie roznymi sprawami, coraz bardziej boję sie porodu i juz nie wiem gdzie bede rodzic, czy w Redłowie czy w Wejherowie ( nigdzie nikogo znajomego nie mam, a wiadomo ze lepiej by było gdybym kogos swojego gdzies miała). Do szkoły rodzenia tez isc nie bede pewnie mogła, bo lekarz ostatnio nie dał mi zaświadczenia- przecież mam leżec. Rany, jak miałabym te 3 pozostałe miesiące tak spedzic to gwarantuje ze zwariuje, no i kłótnie z mężem gwarantowane, bo czepiam sie wszystkiego i jestem ciągle nie zadowolona! To posmuciłam troche, jutro mam nadzieje ze bedzie lepiej :)
Aha, chciałam się jeszcze spytać dziewczyn, które musza lezec- czy źle sie czujecie, tzn czy brzuch was boli albo czujecie takie "ciągnięcie na dół"?
Bo ja czuje sie bardzo dobrze, mogłabym chodzic, sprzatac , jezdzic itd cały dzien i tym bardziej ciężko jest mi leżec gdy fizycznie czuje sie wyśmienicie. Bo jak pytałam kolezanki, które leżały całymi dniami w domu- to mówiły ze strasznie sie czuły i nie były w stanie nawet stac, bo brzuch ciągnął tak jakby na dół. A u mnie nic....? A jak jest u Was?
Bo ja czuje sie bardzo dobrze, mogłabym chodzic, sprzatac , jezdzic itd cały dzien i tym bardziej ciężko jest mi leżec gdy fizycznie czuje sie wyśmienicie. Bo jak pytałam kolezanki, które leżały całymi dniami w domu- to mówiły ze strasznie sie czuły i nie były w stanie nawet stac, bo brzuch ciągnął tak jakby na dół. A u mnie nic....? A jak jest u Was?
ojj dziewczyny współczuję Wam tego leżenia:((( ale musicie być twarde i jakoś wytrzymać, dzidzia jest najważniejsza:)
Brygida ale Twoja mała już duża:))) pozazdrościć:)
ja się cały czas martwię o moją dzidzię... ruchy czuję cały czas poniżej pępka, główkę ma ona na dole, to co czuję to pewnie rączki, a gdzie nóżki wtedy?? położna mówiła,żebym się nie martwiła, że ona ma jeszcze dużo miejsca... ale i tak się martwię...
a ja ostatnio miałam chęć na ogórkową, mąż mi ugotował przepyszną zupkę, on zjadł może jeden talerzyk a cały garnek ja pochłonęłam:)))
Brygida ale Twoja mała już duża:))) pozazdrościć:)
ja się cały czas martwię o moją dzidzię... ruchy czuję cały czas poniżej pępka, główkę ma ona na dole, to co czuję to pewnie rączki, a gdzie nóżki wtedy?? położna mówiła,żebym się nie martwiła, że ona ma jeszcze dużo miejsca... ale i tak się martwię...
a ja ostatnio miałam chęć na ogórkową, mąż mi ugotował przepyszną zupkę, on zjadł może jeden talerzyk a cały garnek ja pochłonęłam:)))
oolenka - zawsze mozesz wybrac sie do szkoly rodzenia bez zaswiadczenia i po prostu nie bedziesz cwiczyc. Ja niby cwiczylam, ale szczerze mowiac niewiele mi one daly...
Mnie ciągnie, ale to jak chodze juz jakis czas. albo długo siedze na tylku bez mozliwosci podnoszenia nog itp.
Dzidzia duza i naprawde mam ogrooomna nadzieje,ze ten termn wg OM jest bledny a poprawny ten wg usg i ze jestem juz jednak w 34tc.
I sama sobie zycze,zeby mała ważyla juz ponad 2100!:)
Mnie ciągnie, ale to jak chodze juz jakis czas. albo długo siedze na tylku bez mozliwosci podnoszenia nog itp.
Dzidzia duza i naprawde mam ogrooomna nadzieje,ze ten termn wg OM jest bledny a poprawny ten wg usg i ze jestem juz jednak w 34tc.
I sama sobie zycze,zeby mała ważyla juz ponad 2100!:)
Jak nie mogę zasnąć podgrzewam sobie w mikrofali szklankę mleka. Najbardziej na mnie działa takie porządnie gorące, byle by nie parzyło.
Drugi sposób to spanie przy otwartym oknie. Teraz jest już zimno więc mąż się wścieka, ale przynajmniej się wysypiam. Nie wiem jak długo to jeszcze będzie zdawać egzamin...
Współczuję Wam dziewczyny tego leżenia. Ja leżałam w 2 i 3 miesiącu i czułam się wtedy paskudnie, właśnie ze względu na to poczucie bezużyteczności. Dół mnie często łapał. Ale teraz cieszę się że dużo polegiwałam, bo inaczej może teraz już by nie było mojej Zuzi.
Drugi sposób to spanie przy otwartym oknie. Teraz jest już zimno więc mąż się wścieka, ale przynajmniej się wysypiam. Nie wiem jak długo to jeszcze będzie zdawać egzamin...
Współczuję Wam dziewczyny tego leżenia. Ja leżałam w 2 i 3 miesiącu i czułam się wtedy paskudnie, właśnie ze względu na to poczucie bezużyteczności. Dół mnie często łapał. Ale teraz cieszę się że dużo polegiwałam, bo inaczej może teraz już by nie było mojej Zuzi.
u mnie tez ciezko z zasypianiem :(
potrafie sie przewracac z boku na bok, a kiedy sie juz wycisze i zaczynam zasypiac to musze wstac do wc :(
pije mleko, wczoraj kupialm jakis plyn do kapieli przed snem i spalam dzis 5 h bez wstawania - szok ;) do tego po tej kapieli tak mi sie brzuch nie napinal, bo dzialo sie tak zawsze wieczorami
tez lepiej mi sie spi jak jest chlodniej w pokoju....
z tym przewracaniem z boku na bok to masakra jakas, a Maly za kazdym razem tez sie przewraca razem ze mna ;)
mam do Was pytanie, czego mozna sie dowiedziec ze szkoly rodzenia, zastanawiam sie czy to mi sie w ogole przyda skoro bede miala cesarke...
w opiece nad noworodkiem mam wprawe, co do laktacji i tak sie nie da przewidziec pewnych rzeczy - a wiedze teoretyczna mam.
czy macie wstret do miesa? mnie tak odrzuca ze szok... jadlabym same jogurty i platki ;/
potrafie sie przewracac z boku na bok, a kiedy sie juz wycisze i zaczynam zasypiac to musze wstac do wc :(
pije mleko, wczoraj kupialm jakis plyn do kapieli przed snem i spalam dzis 5 h bez wstawania - szok ;) do tego po tej kapieli tak mi sie brzuch nie napinal, bo dzialo sie tak zawsze wieczorami
tez lepiej mi sie spi jak jest chlodniej w pokoju....
z tym przewracaniem z boku na bok to masakra jakas, a Maly za kazdym razem tez sie przewraca razem ze mna ;)
mam do Was pytanie, czego mozna sie dowiedziec ze szkoly rodzenia, zastanawiam sie czy to mi sie w ogole przyda skoro bede miala cesarke...
w opiece nad noworodkiem mam wprawe, co do laktacji i tak sie nie da przewidziec pewnych rzeczy - a wiedze teoretyczna mam.
czy macie wstret do miesa? mnie tak odrzuca ze szok... jadlabym same jogurty i platki ;/
Wstrętu do mięsa ja akurat nie mam , ale nie jem dużo-może 2 razy w tyg. Jadam rosół często, ziemniaki + surówka, ryż, makaron, pierogi. Na wieczór też podgrzewam sobie szklankę mleka-staram sie pić 4 szkl. dziennie.
Dziewczyny czy myslicie żeby juz prać/prasować ciuszki czy za wcześnie?
Niewiem1303 - ja tez przy pierwszym dziecku miałam mieć cesarkę, ale przy porodzie sie okazało, że jednak nie....
Do szkoły rodzenia chodziłam i można się tam dowiedzieć wielu rzeczy , ale uważam , że są fajnie filmiki, że nie chodząc do szkoły też dasz sobie radę. Laktacji nie przewidzisz, więc nie ma co się nastawiać , bo nie wiadomo na co. W szpitalu pomagają/pokazują jak karmić. W niektórych szpitalach są też pogadanki dla świeżych mamuś:)
Dziewczyny czy myslicie żeby juz prać/prasować ciuszki czy za wcześnie?
Niewiem1303 - ja tez przy pierwszym dziecku miałam mieć cesarkę, ale przy porodzie sie okazało, że jednak nie....
Do szkoły rodzenia chodziłam i można się tam dowiedzieć wielu rzeczy , ale uważam , że są fajnie filmiki, że nie chodząc do szkoły też dasz sobie radę. Laktacji nie przewidzisz, więc nie ma co się nastawiać , bo nie wiadomo na co. W szpitalu pomagają/pokazują jak karmić. W niektórych szpitalach są też pogadanki dla świeżych mamuś:)
Ja chodzę do szkoły rodzenia, co prawda uważam że jak się chce szukać samodzielnie informacji to można się dużo dowiedzieć samemu. Jednak chciałam chodzić do szkoły rodzenia ze względu na możliwość zadawania pytań położnej, spotkania z innymi ciężarnymi ( jest jakieś poczucie przynależności, łatwiej mi jest być w ciąży, rozmawiać o tyciu, bólach brzucha itp), są też ćwiczenia fizyczne (jak dla mnie bardzo lekkie, wogóle się nie męczę, ale czuję że kończyny mi się rozruszają i wiem już jak mogę ćwiczyć w domu). No i jak chodzę do szkoły przy szpitalu w którym będę rodzić - już na pierwszych zajęciach dokładnie obejrzeliśmy patologię, porodówkę, łazienki - to mnie bardzo odstresowało. To było chyba najważniejsze w tej szkole rodzenia jak dotychczas;p Aha, no i to że mój M też ze mną chodzi i coraz bardziej się wczuwa w ojcostwo;) Jest jakiś taki bardziej świadomy, bardziej mnie rozumie, widzi że inni tatusiowie też pomagają swoim żonom i coraz bardziej mu się to podoba. Nawet w zeszły poniedziałek pięknie wymył okna (pierwszy raz w życiu) bo stwierdził że kategorycznie mi zabrania podnoszenia rąk tak wysoko;) Powiem Wam że odkryłam tu jego ukryty talent i kto wie, może tak zostanie??:D hihih
Marta-B ja juz chyba wszystko w necie przeczytalam i obejrzalam, a zycie zyciem i nic sie nie przewidzi....
co do pozostalych kwesti o ktorych piszesz to sie zgadzam ;)
z myciem okien sobie odpuscilam, a syf straszny, poczekam po remoncie - znalazlam Klubie Znizek sprzatanie chaty z myciem okien za 99 pln i chyba sie zdecyduje....
co do pozostalych kwesti o ktorych piszesz to sie zgadzam ;)
z myciem okien sobie odpuscilam, a syf straszny, poczekam po remoncie - znalazlam Klubie Znizek sprzatanie chaty z myciem okien za 99 pln i chyba sie zdecyduje....
Witajcie
ja w nocy nie moge spac bo mala mnie kope i to nie lekko:)
wczoraj polozylam synka o 21 i co spac mi sie nie chcialo wiec polezalam poglaskalam brzusio i zasnelam,najgorsze nocne wstawanie do wc:(
Co do prania i prasowania to ja juz sobie popralam i dzis mam zamiar prasowac dlatego ze nie wiem jak to pozniej bedzie przez ta tarczyce i nie wiadoma cukrzyce moja kolezanka urodzila w 27tyg przestraszylam sie i mowie do meza to ja sobie popiore:)a pozatym moj synek czasem mi niedaje odpoczac dlatego moj odpoczynek to prasowanie malutkich ciuszkow:)alez sie rozpisałam.
ja w nocy nie moge spac bo mala mnie kope i to nie lekko:)
wczoraj polozylam synka o 21 i co spac mi sie nie chcialo wiec polezalam poglaskalam brzusio i zasnelam,najgorsze nocne wstawanie do wc:(
Co do prania i prasowania to ja juz sobie popralam i dzis mam zamiar prasowac dlatego ze nie wiem jak to pozniej bedzie przez ta tarczyce i nie wiadoma cukrzyce moja kolezanka urodzila w 27tyg przestraszylam sie i mowie do meza to ja sobie popiore:)a pozatym moj synek czasem mi niedaje odpoczac dlatego moj odpoczynek to prasowanie malutkich ciuszkow:)alez sie rozpisałam.
Faktycznie,szkoła rodzenia to tak bardziej psychicznie cos daje:) Ja żałuje tylko,że nie mialam wlasnie takiego "zwiedzania" szpitala.. Dobrze byłoby wiedziec co,gdzie i jak:)
Co do prania i prasowania..chyba zależy ile tego sie ma:)
Ja sie cholernie ciesze,ze od razu prałam i prasowałam te góry ubranek,
bo wiem,ze teraz juz nie dałabym rady..
Została mi ostatnia pralka z resztką ciuszków, kocykami i becikami:) Ale to jeszcze czekam,bo moze cos dojdzie, nigdy nie wiadomo:)
A właśnie, oglądałyście moze ta posciel z ikei? Ma niezla cene no i co najwazniejsze nie jest w zadne zwierzaczki itp:)
Co do prania i prasowania..chyba zależy ile tego sie ma:)
Ja sie cholernie ciesze,ze od razu prałam i prasowałam te góry ubranek,
bo wiem,ze teraz juz nie dałabym rady..
Została mi ostatnia pralka z resztką ciuszków, kocykami i becikami:) Ale to jeszcze czekam,bo moze cos dojdzie, nigdy nie wiadomo:)
A właśnie, oglądałyście moze ta posciel z ikei? Ma niezla cene no i co najwazniejsze nie jest w zadne zwierzaczki itp:)
Bylam wczoraj u lekarza, dostałam dodatkowy lek na to ciśnienie nieszczęsne, mam nadzieję,że podziała i ciśn spadnie. Ale dr już mi zapowiedział,że raczej skończy się u mnie na drugiej cesarce i to pewnie przed terminem.Oby jak najdłużej się udało, na razie zaczęłam 31 tydzień. A co do prasowania i prania to ja mam na razie wyprane ciuszki w rozmiarze 50 cm, po córeczce mam, bo urodziła się w 36 tyg. Więc jeśli (odpukać w niemalowane) przydarzy mi się znów wcześniaczek to te małe ciuszki są, a jak dojdę do grudnia to zacznę 56 cm prać;)
Brygida ogladalam ta posciel mi sie podoba, ochraniacze zreszta te i jak nie bede juz miala kolyski tylko lozeczko tylko ikea wchodzi w gre, bo ma te rzeczy fajnie i niedrogie...
no to odpuszczam szkole rodzenia, po oddziale juz chodzilam widzialam co i jak (nawet stol na ktorym beda mnie cieli...
misia83 ja sie tak panicznie boje ze wczesniej urodze... brzuch mi z dnia na dzien robi sie coraz wiekszy a termin mam na 10/02 - chyba pekne do tego czasu
no to odpuszczam szkole rodzenia, po oddziale juz chodzilam widzialam co i jak (nawet stol na ktorym beda mnie cieli...
misia83 ja sie tak panicznie boje ze wczesniej urodze... brzuch mi z dnia na dzien robi sie coraz wiekszy a termin mam na 10/02 - chyba pekne do tego czasu
niewiem1303 - a oglądałaś ją może? ciekawa jestem jak z jakościa,czy te z intesywniejszymi kolorami nie farbują?
My dla siebie mamy praktycznie tylko pościel z ikei, począwszy od tych najtańszych i zawsze było ok... tylko nie wiem jak z tą dzieciową:)
byłaś może na jakimś "zwiedzaniu" oddzialu? tak pytam,bo czytalam w innych watkach,ze dziewczyny jezdzily obejrzec...
a ja bym po prostu chciała miec pewnosc,ze jak rodze wczesniej to faktycznie wczesniej a nie tylko niepotrzebnie sie stresuje...:)
My dla siebie mamy praktycznie tylko pościel z ikei, począwszy od tych najtańszych i zawsze było ok... tylko nie wiem jak z tą dzieciową:)
byłaś może na jakimś "zwiedzaniu" oddzialu? tak pytam,bo czytalam w innych watkach,ze dziewczyny jezdzily obejrzec...
a ja bym po prostu chciała miec pewnosc,ze jak rodze wczesniej to faktycznie wczesniej a nie tylko niepotrzebnie sie stresuje...:)
Była któraś z Was w Wejherowie na porodówce teraz? Kuzynka niedawno rodziła , ale nie mówi, że się nie rozgladała.
Interesuje mnie to czy każda rodząca ma odzielna salę z prysznicem, piłką? Czy są parawany na dużej sali? Jak to jest z tym płatnym pokojem gdzie może mąż też spać? Podobno koszt 250zł/doba.
I dziewczyny jak to jest ze znieczuleniem zewnątrzoponowym? Jaka jest cena i czy można sobie ot tak zażyczyć?
Interesuje mnie to czy każda rodząca ma odzielna salę z prysznicem, piłką? Czy są parawany na dużej sali? Jak to jest z tym płatnym pokojem gdzie może mąż też spać? Podobno koszt 250zł/doba.
I dziewczyny jak to jest ze znieczuleniem zewnątrzoponowym? Jaka jest cena i czy można sobie ot tak zażyczyć?
Brygida - ogladalam nie ta kolorowa tylko z przewaga bialego, jakosc ok. my tez mamy wszystkie posciele i koldry mamy z ikea. Lozeczko biale tez mi sie podoba z ikea i materacyk juz tez mam upatrzony. Mysle ze nie beda farbowac...
na zwiedzaniu bylam w szpitalu swissmed w innych szpitalach nie bylam, wiec nie pomoge :(
na zwiedzaniu bylam w szpitalu swissmed w innych szpitalach nie bylam, wiec nie pomoge :(
hej dziewczyny.
ja jak na razie nie nie mam problemu z zasypianiem, o godz. 21 jestem już taka zmęczona,że padam, ale zdarzają się dni, że nie mogę zasnąć... wstaję codziennie o 04.40, w nocy na siusiu wstaję ok. 5 razy ale robię to prawie z zamkniętymi oczami;) mąż przychodzi z pracy ok 24 wtedy na chwilę się wybudzam żeby z nim porozmawiać ale raczej szybko zasypiam. Z boku na bok to też się przewracam cały czas... moja ulubiona pozycja do spania to na brzuszku, no teraz już mogę o niej zapomnieć, mam takiego małego jaśka i se go podkładam raz pod plecy, raz pod brzuszek jak leżę na boku a raz między nogi:) i jakoś daję radę:)
ciuszków jeszcze nie prałam, czekam aż będę miała cały komplet i komodę bo i tak nie mam ich gdzie ułożyć. ale oglądam je często i już się nie mogę doczekać jak będę je segregować i układać.
ja do szkoły rodzenia nie chodzę, chociaż bym chciała, ale mąż nie za bardzo...
u nas w Uk znieczulenie jest za darmo i można sobie brać ot tak na życzenie, wcześniej sie przedstawia taki plan porodu i tam musi być też taka informacja czy chcemy to znieczulenie. Ja właśnie się zastanawiam czy mam brać ten epidural od początku czy po prostu tylko w razie gdyby było bardzo ciężko...
ja jak na razie nie nie mam problemu z zasypianiem, o godz. 21 jestem już taka zmęczona,że padam, ale zdarzają się dni, że nie mogę zasnąć... wstaję codziennie o 04.40, w nocy na siusiu wstaję ok. 5 razy ale robię to prawie z zamkniętymi oczami;) mąż przychodzi z pracy ok 24 wtedy na chwilę się wybudzam żeby z nim porozmawiać ale raczej szybko zasypiam. Z boku na bok to też się przewracam cały czas... moja ulubiona pozycja do spania to na brzuszku, no teraz już mogę o niej zapomnieć, mam takiego małego jaśka i se go podkładam raz pod plecy, raz pod brzuszek jak leżę na boku a raz między nogi:) i jakoś daję radę:)
ciuszków jeszcze nie prałam, czekam aż będę miała cały komplet i komodę bo i tak nie mam ich gdzie ułożyć. ale oglądam je często i już się nie mogę doczekać jak będę je segregować i układać.
ja do szkoły rodzenia nie chodzę, chociaż bym chciała, ale mąż nie za bardzo...
u nas w Uk znieczulenie jest za darmo i można sobie brać ot tak na życzenie, wcześniej sie przedstawia taki plan porodu i tam musi być też taka informacja czy chcemy to znieczulenie. Ja właśnie się zastanawiam czy mam brać ten epidural od początku czy po prostu tylko w razie gdyby było bardzo ciężko...
Ja do tej pory nie miałam większych problemów z zasypianiem. Mam osobną kołderkę i zawijam ją sobie pomiędzy nogami. Jak wstaje do toalety to zmiana boczku na drugi. Oczywiście najlepiej spało mi się na brzuszku no ale jeszcze parę miesięcy...
Ja do szkoły rodzenia idę za około tydzień. Swoją drogą nieźle sobie liczą za taki kurs
Najgorsze jest to, że wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga. Wiecie może czy można coś brać na zgagę w ciąży??
Ja do szkoły rodzenia idę za około tydzień. Swoją drogą nieźle sobie liczą za taki kurs
Najgorsze jest to, że wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga. Wiecie może czy można coś brać na zgagę w ciąży??
Marti, może uda mi się podpytać kuzynkę o Wejherowo. Co prawda rodziła tam w zeszłym roku, ale zawsze jakieś informacje :)
Ja mam problemy ze spaniem. Jak tylko się położę mały zaczyna "tańczyć". Kiedy nad ranem się obudzę, a teraz to norma, bo mąż wraca z nocnej zmiany, to nie mogę już zasnąć :/ i jestem nieprzytomna pół dnia.
My prawie niczego jeszcze nie kupiliśmy, kilka ciuszków i proszek, bo był w promocji. Ale mąż już się zadeklarował, że w tym miesiącu ruszamy na "szoping" :) Z wózkiem się wstrzymamy - termin na luty, więc spacerki odpadają. Na początek tylko nosidełko. Chyba że trafi się jakaś super okazja :)
Ja mam problemy ze spaniem. Jak tylko się położę mały zaczyna "tańczyć". Kiedy nad ranem się obudzę, a teraz to norma, bo mąż wraca z nocnej zmiany, to nie mogę już zasnąć :/ i jestem nieprzytomna pół dnia.
My prawie niczego jeszcze nie kupiliśmy, kilka ciuszków i proszek, bo był w promocji. Ale mąż już się zadeklarował, że w tym miesiącu ruszamy na "szoping" :) Z wózkiem się wstrzymamy - termin na luty, więc spacerki odpadają. Na początek tylko nosidełko. Chyba że trafi się jakaś super okazja :)
Witam Koleżanki,
Ja nie mam sposobów na zgage ale wiem co ją u mnie wywołuje i omijam tych produktów z daleka.
Ja też czekam z praniem aż w końcu dotrze do nas szafa. A mam już chyba komplet.
Ja też dziś kiepską noc miałam. Zanim się ułożę mija sporo czasu, a najgorsze jest, że przez sen i tak obracam się na brzuch i budzę się bo zaczyna boleć :/ A "co gorsza" mój M. lubi spać mocno do mnie przytulony i często spycha mnie na sam koniuszek łóżka i czasami jeszcze zaczyna chrapać buuuu :(
Ja nie mam sposobów na zgage ale wiem co ją u mnie wywołuje i omijam tych produktów z daleka.
Ja też czekam z praniem aż w końcu dotrze do nas szafa. A mam już chyba komplet.
Ja też dziś kiepską noc miałam. Zanim się ułożę mija sporo czasu, a najgorsze jest, że przez sen i tak obracam się na brzuch i budzę się bo zaczyna boleć :/ A "co gorsza" mój M. lubi spać mocno do mnie przytulony i często spycha mnie na sam koniuszek łóżka i czasami jeszcze zaczyna chrapać buuuu :(
Marti30 - ja właśnie zwiedzałam porodówkę w Wejherowie. Jeśli trafisz najpierw na patologię to leżysz z innymi babeczkami, wiadomo, aż będzie odpowiednie rozwarcie i zaczniesz rodzić. Wtedy przewożą Cię na oddzielną salę dla jednej rodzącej. Sale te są ładne, duże, przytulne, jest w nich łóżko, obok łóżka krzesło/fotel dla tatusia, w sali jest też prysznic i łazienka oraz w większości sal są piłki. Jest też taki stół z miejscem dla noworodka, na którym jest on ważony, mierzony, czyszczony, a specjalna lampa podgrzewa go z góry, żeby nie było mu za zimno:)
Po porodzie jest możliwość spytania położnych czy jest wolny pokój płatny o podwyższonym standardzie. Jeśli akurat będzie wolny to można go zająć z mężem lub jakąkolwiek inną osobą, osoby nocujące mogą się też wymieniać, np. raz mąż, raz siostra czy mama. O cenach nam mówili, chyba coś koło 300zł za dobę ale nie powiem tego na pewno bo my nie chcemy tego pokoju więc nie zapamiętałam dobrze. W standardowych pokojach jest bardzo podobnie, tyle że śpią w nim dwie mamy a nie jedna. Łazienki i prysznice są na korytarzu zaraz przy wyjściach z każdego pokoju, więc w sumie tak jakby w każdym pokoju.
Znieczulenia z tego co zapamiętałam nie można w tym szpitalu dostać na życzenie, tylko jeśli widać że kobieta nie da rady.
Mam nadzieję że nic nie pokręciłam:)
Po porodzie jest możliwość spytania położnych czy jest wolny pokój płatny o podwyższonym standardzie. Jeśli akurat będzie wolny to można go zająć z mężem lub jakąkolwiek inną osobą, osoby nocujące mogą się też wymieniać, np. raz mąż, raz siostra czy mama. O cenach nam mówili, chyba coś koło 300zł za dobę ale nie powiem tego na pewno bo my nie chcemy tego pokoju więc nie zapamiętałam dobrze. W standardowych pokojach jest bardzo podobnie, tyle że śpią w nim dwie mamy a nie jedna. Łazienki i prysznice są na korytarzu zaraz przy wyjściach z każdego pokoju, więc w sumie tak jakby w każdym pokoju.
Znieczulenia z tego co zapamiętałam nie można w tym szpitalu dostać na życzenie, tylko jeśli widać że kobieta nie da rady.
Mam nadzieję że nic nie pokręciłam:)
Ooooo super informacja o tym Wejherowie? Marta B i Marti30- macie kogos "swojego" w tym szpitalu? Tzn lekarza lub położną lub kogokolwiek znajomego kto pracuje na tym oddziale??
Ja byłam w zeszłym roku na patologii w Wejherowie- złe wspomnienia. . . mam nadzieje ze pielęgniarki na porodówce sa inne niz te na patologii
Ja byłam w zeszłym roku na patologii w Wejherowie- złe wspomnienia. . . mam nadzieje ze pielęgniarki na porodówce sa inne niz te na patologii
Luciolla hihih mój mąż też mocno się do mnie przytula i spycha mnie na sam koniuszek łóżka;) dziś w nocy 2 razy prawie spadłam z łóżka;)))
a ja dziś byłam na USG, z mała wszystko dobrze, urosła od ostatniego razu, waży 919 g :) lekarka powiedziała,że nie mam niczym się martwić, wszystko jest w normie, a to,że czuję ruchy w dole brzucha to też ok, mała była akurat ułożona główką do góry, pupkę miała na dolę a stópki aż przy główce:) niestety leżała przodem do mojego kręgosłupa więc nie dała się zobaczyć buźki w 4 d:( no ale trudno, najważniejsze,że wszystko dobrze:)
a ja dziś byłam na USG, z mała wszystko dobrze, urosła od ostatniego razu, waży 919 g :) lekarka powiedziała,że nie mam niczym się martwić, wszystko jest w normie, a to,że czuję ruchy w dole brzucha to też ok, mała była akurat ułożona główką do góry, pupkę miała na dolę a stópki aż przy główce:) niestety leżała przodem do mojego kręgosłupa więc nie dała się zobaczyć buźki w 4 d:( no ale trudno, najważniejsze,że wszystko dobrze:)
Madziakin to super, że z maleństwem dobrze i ma ładną wagę:)
Mnie dziś w nocy obudziła zgaga. Wypiłam szklankę ciepłego mleka jak radziłyście i poszłam dalej spać. Męczyłam się mniej niż ostatnio więc dziękuję Wam za radę z tym mlekiem:)
Moje małe od paru dni uderza tylko samymi rączkami na samym dole brzuszka więc myślę, że znowu skrzyżował nóżki i daje mi odpocząć od kopniaków
Ostatnio mogłabym jeść tylko słodkie i słodkie. Paczka ptasiego mleczka opróżniana jest w ciągu dnia nie wspominając o innych słodkościach z cukierni:/ Tak jak wcześniej mało tyłam teraz nadrabiam, nawet dresy robią się ciasne:)
Mnie dziś w nocy obudziła zgaga. Wypiłam szklankę ciepłego mleka jak radziłyście i poszłam dalej spać. Męczyłam się mniej niż ostatnio więc dziękuję Wam za radę z tym mlekiem:)
Moje małe od paru dni uderza tylko samymi rączkami na samym dole brzuszka więc myślę, że znowu skrzyżował nóżki i daje mi odpocząć od kopniaków
Ostatnio mogłabym jeść tylko słodkie i słodkie. Paczka ptasiego mleczka opróżniana jest w ciągu dnia nie wspominając o innych słodkościach z cukierni:/ Tak jak wcześniej mało tyłam teraz nadrabiam, nawet dresy robią się ciasne:)
mi brzuch rosnie z dnia na dzien... jak sie poloze na plecach to oddychac nie moge.
Zauwazylam ze mnie zgaga lapie po sokach owocowych, mandarynkach i po smazonych rzeczach, wiec tego nie jem. I jak zjem na raz za duzo...
Za to wypijam hektolitry herbat owocowych, zielonych, białych, za jednym zamachem parze 3 kubki - a potem co 1,5 h do wc :)
Nie wiem jak wytrzymam do lutego zaczal sie 27 tydzien a juz mam dosc...
Zauwazylam ze mnie zgaga lapie po sokach owocowych, mandarynkach i po smazonych rzeczach, wiec tego nie jem. I jak zjem na raz za duzo...
Za to wypijam hektolitry herbat owocowych, zielonych, białych, za jednym zamachem parze 3 kubki - a potem co 1,5 h do wc :)
Nie wiem jak wytrzymam do lutego zaczal sie 27 tydzien a juz mam dosc...
Oolenka - moja gin, do której chodzę prywatnie, pracuje w Wejherowie (dr Ostrowska). Jednak nigdy nie wiadomo czy trafi się akurat na dyżur znajomej osoby.
Szkołę rodzenia prowadzi też położna z tego szpitala, pani Korcz, też super osoba. Więc jestem dużo spokojniejsza że mam tam rodzić:)
Od tygodnia-dwóch puchną mi nogi i ręce, nogi to nawet powyżej kolan. Ale zauważyłam że im więcej spaceruję tym bardziej opuchlizna schodzi. No i oczywiście wieczorny odpoczynek przy TV tylko z uniesionymi nogami:)
Szkołę rodzenia prowadzi też położna z tego szpitala, pani Korcz, też super osoba. Więc jestem dużo spokojniejsza że mam tam rodzić:)
Od tygodnia-dwóch puchną mi nogi i ręce, nogi to nawet powyżej kolan. Ale zauważyłam że im więcej spaceruję tym bardziej opuchlizna schodzi. No i oczywiście wieczorny odpoczynek przy TV tylko z uniesionymi nogami:)
madziakin - To świetnie,że Julka zaczęła nadganiać:) teraz juz bedzie rosla jak na drozdzach:)
ja mam wizyte jutro i az boje sie uslyszec ile mała waży:) dodatkowo zobacze co powie na temat tej szyjki nieszczęsnej a tu jest jeszcze gorzej, bo zżerają mnie wyrzuty sumienia,ze wcale nie odpoczywalam az tak jak powinnam:(
Marta-B - zazdroszcze spacerow:( dla mnie kazde przejscie kilkudziesieciu metrow jest jak przeprawa, mała tak ciągnie w dół,że aż koszmar. Jeszcze jak jestem wypoczeta nie jest tak zle, ale jak lekko zmeczona to nawet przejscie z samochodu do klatki daje okropnie w kość...
A co bedzie potem???
ja mam wizyte jutro i az boje sie uslyszec ile mała waży:) dodatkowo zobacze co powie na temat tej szyjki nieszczęsnej a tu jest jeszcze gorzej, bo zżerają mnie wyrzuty sumienia,ze wcale nie odpoczywalam az tak jak powinnam:(
Marta-B - zazdroszcze spacerow:( dla mnie kazde przejscie kilkudziesieciu metrow jest jak przeprawa, mała tak ciągnie w dół,że aż koszmar. Jeszcze jak jestem wypoczeta nie jest tak zle, ale jak lekko zmeczona to nawet przejscie z samochodu do klatki daje okropnie w kość...
A co bedzie potem???
Brygida - mi też ciężko się chodzi, czuję się jak jakaś babcia, chodzę powolutku. Nie czuję jednak ciągnięcia w dół, jedynie ciężar brzuszka. Mam nadzieję że to normalne.
Wczoraj trochę wyszłam do ogrodu, powycinałam uschnięte paprocie. Zajęło mi to może ze 2 godziny, ale naprawdę wciąż przerywałam, odpoczywałam, wstawałam, chodziłam sobie, siadałam w fotelu ogrodowym, no po prostu luzik totalny. A potem złapały mnie skurcze i nie przeszły aż do nocy, czyli trwały od 12 do 23. Już się zaczęłam wahać czy nie jechać do szpitala, ale skurcze nie były bardzo bolesne i mimo że się powtarzały, to jednak nie były rytmiczne.
Dziewczyny powiedzcie czy to jest normalne i czy jeśli takie coś się powtórzy to jechać do szpitala czy nie? Nie chcę panikować, dużo wczoraj leżałam i było lepiej. Ale nie chcę też przegapić momentu w którym powinnam zareagować.
Wczoraj trochę wyszłam do ogrodu, powycinałam uschnięte paprocie. Zajęło mi to może ze 2 godziny, ale naprawdę wciąż przerywałam, odpoczywałam, wstawałam, chodziłam sobie, siadałam w fotelu ogrodowym, no po prostu luzik totalny. A potem złapały mnie skurcze i nie przeszły aż do nocy, czyli trwały od 12 do 23. Już się zaczęłam wahać czy nie jechać do szpitala, ale skurcze nie były bardzo bolesne i mimo że się powtarzały, to jednak nie były rytmiczne.
Dziewczyny powiedzcie czy to jest normalne i czy jeśli takie coś się powtórzy to jechać do szpitala czy nie? Nie chcę panikować, dużo wczoraj leżałam i było lepiej. Ale nie chcę też przegapić momentu w którym powinnam zareagować.
Marta, podejrzewam,ze u mnie to ciągnięcie spowodowane jest albo tą krótka szyjka albo ciężarem Zuzki, albo jej główką... Ale jutro zapytam lekarza..
Czy te skurcz czuć faktycznie jak skurcze? Bo kiedy mam te twardnienia brzucha, to w sumie jako takich skurczy nie czuje... wiem tylko,ze ta "twardosc" tak jakby nadchodzi... nie wiem jak to opisac, ale to nie jest jak typowy skurcz np. w nodze:)))
Z tym panikowaniem mam tak samo, zwyczajnie nie lubie tego robic, ale w sytuacjach, ktore dzieja sie teraz nie mam zielonego pojecia kiedy konczy sie granica pomiedzy rozsadkiem a panikowaniem...
Czy te skurcz czuć faktycznie jak skurcze? Bo kiedy mam te twardnienia brzucha, to w sumie jako takich skurczy nie czuje... wiem tylko,ze ta "twardosc" tak jakby nadchodzi... nie wiem jak to opisac, ale to nie jest jak typowy skurcz np. w nodze:)))
Z tym panikowaniem mam tak samo, zwyczajnie nie lubie tego robic, ale w sytuacjach, ktore dzieja sie teraz nie mam zielonego pojecia kiedy konczy sie granica pomiedzy rozsadkiem a panikowaniem...
hej dziewczyny, ja właśnie wróciłam ze szkoły, ojj masakra to była tyle godzin siedzieć na niewygodnym krześle:((( do tego głowa mnie dziś strasznie boli,że myślałam,że mi ją rozsadzi...
Marta, nie wiem co bym w tej sytuacji zrobiła, jeżeli skurcze się nasilają i są rytmiczne i bolesne to wtedy chyba warto pojechać do szpitala. Na pewno jak takie coś mnie dopadnie tak samo nie będę wiedziała gdzie ta granica między rozsądkiem a panikowaniem, jednak myślę,że każda z nas ma tą intuicję, która podpowie nam co robić w danej sytuacji...
Marta, nie wiem co bym w tej sytuacji zrobiła, jeżeli skurcze się nasilają i są rytmiczne i bolesne to wtedy chyba warto pojechać do szpitala. Na pewno jak takie coś mnie dopadnie tak samo nie będę wiedziała gdzie ta granica między rozsądkiem a panikowaniem, jednak myślę,że każda z nas ma tą intuicję, która podpowie nam co robić w danej sytuacji...
No właśnie intuicja mi podpowiedziała że nie jest to chyba bardzo niebezpieczne, tym niemniej jednak byłam cały dzień zaniepokojona.
Brygida, ja skurcze czuję jak skurcze, takie w łydce albo jak przy okresie, tylko nie takie bolesne. Ale ja mam okresy takie że pożal się Boże (objawy grypy jednodniówki: wymioty z bólu, gorączka, biegunka...;/) bóle przy okresie mam czasem takie że ciężko mi dojść z łazienki do łóżka, nie pomaga nospa, ewentualnie dopiero 4-6 nurofenów forte i to najlepiej z kieliszkiem wódki;/ Masakra jakaś, dopiero jak sie doprowadzę do stanu prawie zatrucia nurofenem to da się zwalczyć ból.
Te skurcze które mam teraz całkiem spokojnie da się wytrzymać, bolą ale nie mocno.
Dobrze że w czwartek mam wizytę u mojej gin, to ją spytam czy tak ma być.
Swoją drogą zastanawiam się czy to że tak ostro mnie boli przy okresie to znak że mam niski czy wysoki próg bólowy. Moja mama też miała bolesne okresy i mówiła że poród nie był dla niej straszny bo była przyzwyczajona do takiego bólu.
Brygida, ja skurcze czuję jak skurcze, takie w łydce albo jak przy okresie, tylko nie takie bolesne. Ale ja mam okresy takie że pożal się Boże (objawy grypy jednodniówki: wymioty z bólu, gorączka, biegunka...;/) bóle przy okresie mam czasem takie że ciężko mi dojść z łazienki do łóżka, nie pomaga nospa, ewentualnie dopiero 4-6 nurofenów forte i to najlepiej z kieliszkiem wódki;/ Masakra jakaś, dopiero jak sie doprowadzę do stanu prawie zatrucia nurofenem to da się zwalczyć ból.
Te skurcze które mam teraz całkiem spokojnie da się wytrzymać, bolą ale nie mocno.
Dobrze że w czwartek mam wizytę u mojej gin, to ją spytam czy tak ma być.
Swoją drogą zastanawiam się czy to że tak ostro mnie boli przy okresie to znak że mam niski czy wysoki próg bólowy. Moja mama też miała bolesne okresy i mówiła że poród nie był dla niej straszny bo była przyzwyczajona do takiego bólu.
Marta, też mi się wydaje, że jeśli masz takie przeżycia przy okresie (współczuje, nie dałabym rady tak co miesiąc) to teraz może być tylko lepiej, ale z drugiej strony mówią, żeby się nie nastawiać, że będzie łatwo a raczej, że będzie ciężko i potem się miło zaskoczyć :)
Też mi się wydaje, że jeśli skurcze nie są regularne to nie ma się czym martwić, ale jestem ciekawa co powie lekarz.
Na zgage Reni jest rewelacja, mnie dopada co parę dni, jak wezmę to praktycznie do minucie już przechodzi.
Niewiem, ja też mam na luty i też się zastanawiam, jak wytrzymam, wydaje mi się, że mam tak wielki brzuch, że nie będę mogła się poruszać jak jeszcze urośnie, nie mówiąc o innych dolegliwościach.. musimy jakoś dać radę..
Też mi się wydaje, że jeśli skurcze nie są regularne to nie ma się czym martwić, ale jestem ciekawa co powie lekarz.
Na zgage Reni jest rewelacja, mnie dopada co parę dni, jak wezmę to praktycznie do minucie już przechodzi.
Niewiem, ja też mam na luty i też się zastanawiam, jak wytrzymam, wydaje mi się, że mam tak wielki brzuch, że nie będę mogła się poruszać jak jeszcze urośnie, nie mówiąc o innych dolegliwościach.. musimy jakoś dać radę..
Dziewczyny niestety nie znam się na sprawach odnośnie skurczy ale najlepszym sposobem jest zadzwonić do szpitala.
Szkoda się denerwować i czekać do wizyty u gin. Położne wam udzielą informacji czy w takim czy innym wypadku jest potrzeba przyjechania.
Brygida daj znać jak po wizycie u "naszego" lekarza. Powiem Ci szczerze, że ja po ostatniej wizycie czuje jakiś niedosyt. Wizyta trwała dosłownie 10 min, usg było błyskawiczne, pomylił mnie z inną pacjentką:/ Sama musiałam się go pytać czy wszystko w porządku itp. Kazał mi zwiększyć dawkę lekarstw na tarczyce a nie zlecił badań:/ Mam nadzieję, że dla Ciebie będzie miał więcej czasu
Szkoda się denerwować i czekać do wizyty u gin. Położne wam udzielą informacji czy w takim czy innym wypadku jest potrzeba przyjechania.
Brygida daj znać jak po wizycie u "naszego" lekarza. Powiem Ci szczerze, że ja po ostatniej wizycie czuje jakiś niedosyt. Wizyta trwała dosłownie 10 min, usg było błyskawiczne, pomylił mnie z inną pacjentką:/ Sama musiałam się go pytać czy wszystko w porządku itp. Kazał mi zwiększyć dawkę lekarstw na tarczyce a nie zlecił badań:/ Mam nadzieję, że dla Ciebie będzie miał więcej czasu
Kurczę Olcia to miałaś nieciekawa wizytę;/ Dobrze jednak że sprawdził że wszystko z dzieckiem w porządku, ale żeby trzeba było się dopytywać... ehh...
Skurcze mi przeszły, wczoraj miałam tylko 2 lekkie i dziś tak samo. Za to Zuzka napędziła mi stracha bo od wczorajszego wieczora od godz. 19 do 10 dzisiaj rano jej nie czułam. A wieczory zawsze były porą jej harców. Już myślałam że to od tych wcześniejszych skurczów coś się stało, chciałam jechać do lekarza, ale postanowiłam jeszcze zjeść coś słodkiego i położyć się na lewym boku no i ufff na szczęście zaczęła się ruszać.
No i teraz jak już wiadomo że się rusza to można powiedzieć że spanikowałam, ale zanim mnie pierwszy raz kopnęła to miałam niezłego stracha i wcale nie było to zabawne...;/
Skurcze mi przeszły, wczoraj miałam tylko 2 lekkie i dziś tak samo. Za to Zuzka napędziła mi stracha bo od wczorajszego wieczora od godz. 19 do 10 dzisiaj rano jej nie czułam. A wieczory zawsze były porą jej harców. Już myślałam że to od tych wcześniejszych skurczów coś się stało, chciałam jechać do lekarza, ale postanowiłam jeszcze zjeść coś słodkiego i położyć się na lewym boku no i ufff na szczęście zaczęła się ruszać.
No i teraz jak już wiadomo że się rusza to można powiedzieć że spanikowałam, ale zanim mnie pierwszy raz kopnęła to miałam niezłego stracha i wcale nie było to zabawne...;/
mialam noc z mega zgaga fuj, mleko tylko troche pomoglo. Bylismy na kolacji u znajomych i byl makaron z oliwa i jakies smazone dodatki - wiedzialam ze bede sie meczyc jak to zjem, ale nie wypadalo odmowic.
tez wczoraj mialam stracha, bo Maly sie nie ruszal w ciagu dnia, ale potem dawal czadu.
Paula81 - jestem chyba ten sam rocznik co TY :) niby mam termin na 10/02 ale cesarke maja mi zrobic tydzien wczesniej, musimy dac wszystkie rade, a co ;)
tez wczoraj mialam stracha, bo Maly sie nie ruszal w ciagu dnia, ale potem dawal czadu.
Paula81 - jestem chyba ten sam rocznik co TY :) niby mam termin na 10/02 ale cesarke maja mi zrobic tydzien wczesniej, musimy dac wszystkie rade, a co ;)
Marta-B no to Zuzka napędziła Ci stracha... doskonale Cię rozumiem, bo też się strasznie martwiłam jak nie czułam małej... okropne to uczucie zamartwiania się:/ ale na szczęście moja Julia rusza się teraz praktycznie non stop:)
Współczuję Ci tych bolesnych okresów, ja nigdy nie miałam z tym problemów, tylko minimalnie mnie czasem bolało, może to prawda,że poród Twój nie będzie taki bolesny, ale rzeczywiście lepiej się nastawić,że będzie ciężko a później mieć niespodziankę :)
Współczuję Ci tych bolesnych okresów, ja nigdy nie miałam z tym problemów, tylko minimalnie mnie czasem bolało, może to prawda,że poród Twój nie będzie taki bolesny, ale rzeczywiście lepiej się nastawić,że będzie ciężko a później mieć niespodziankę :)
Dziewczyny, ja juz po wizycie:)
olcia_ niestety dzisiaj mam podobne wrażenia do Ciebie, chociaz ostatnio byłam mega pozytywnie nastawiona, bo wizyta była długa i ładnie wszystko tłumaczył.
Tak dziś było szybko zwięźle i na temat, dodatkowo ziewnął sobie podczs usg...
Mała waży równe 2kg,szyjka skrócona ale twarda i w dalszym ciągu "zwolnić,odpoczywać,leżeć bo jeszcze 5 tyg. chcielibyśmy ponosić".
Dodatkowo mała jest owinięta pępowiną wokół szyjki,ale podobno 3/4 dzieci tak ma i mam sie tym nie przejmowac,ale oczywiscie mam monitorować ruchy...
Nie wiem, mam to samo poczucie "niedosytu"... ale w sumie, co miało byc wiecej?
Aaa i to moje twardnienie brzucha, to faktycznie skurcze przepowiadające,czyli wszystko ok.
Wkurza mnie to wszystko,niby nic złego sie nie dzieje. Ale wiem,ze jak teraz mała będzie miała spokojniejsze dni, to zaczne panikować.
A takie nerwy wcale nie są dobre:(
olcia_ niestety dzisiaj mam podobne wrażenia do Ciebie, chociaz ostatnio byłam mega pozytywnie nastawiona, bo wizyta była długa i ładnie wszystko tłumaczył.
Tak dziś było szybko zwięźle i na temat, dodatkowo ziewnął sobie podczs usg...
Mała waży równe 2kg,szyjka skrócona ale twarda i w dalszym ciągu "zwolnić,odpoczywać,leżeć bo jeszcze 5 tyg. chcielibyśmy ponosić".
Dodatkowo mała jest owinięta pępowiną wokół szyjki,ale podobno 3/4 dzieci tak ma i mam sie tym nie przejmowac,ale oczywiscie mam monitorować ruchy...
Nie wiem, mam to samo poczucie "niedosytu"... ale w sumie, co miało byc wiecej?
Aaa i to moje twardnienie brzucha, to faktycznie skurcze przepowiadające,czyli wszystko ok.
Wkurza mnie to wszystko,niby nic złego sie nie dzieje. Ale wiem,ze jak teraz mała będzie miała spokojniejsze dni, to zaczne panikować.
A takie nerwy wcale nie są dobre:(
a jaki wpływ ma skolioza na poród?? odczuwa się większy ból?? ja nie wiem, ale mnie jakoś bardziej przeraża właśnie cc... jak se pomyślę,że mają mi brzuch rozcinać to aż mnie ciarki przechodzą, strasznie się boję operacji, a jakby znieczulenie przestało działać i bym czuła ten ból jak kroją brzuch...heh wiem,że to się nie zdarza, ale mnie bardziej przeraża... tak jak mi lekarka powiedziała teraz na wizycie bo moja mała była ułożona miednicowo, mówiła,że ma jeszcze dużo czasu żeby się przekręcić a jak się nie przekręci to powiedziała,że wygrałam, bo będzie cesarka... a jak wcale tak nie myślę, heh może dziwna jestem ;)
Brygida - 2 kg to dużo:) na bank ci się termin przesunie.
Ja mam za 2 dni kontrolę to zobaczymy jak będzie. Mam duzy brzuch i juz mi cieżko-też się zastanawiam jak dobrnę do końca....
W sytuacji gdy mój mały się nie rusza zbyt długo to zawsze pije zimne mleko lub poprostu zrobię 5 przysiadów i się jakoś budzi bądz przemieści i go czuję i jestem spokojniejsza:) Gdzieś też wyczytałam , że do ktg dzieci się budzi bujając lekko brzuchem...
Ja też miewam skurcze , ale tylko wtedy jak coś zbyt długo robię np. ostatnio myłam głowę pochylona nad wanną i jak się podniosłam przez godz miałam jakby szarpania brzucha -ból dość duży, ale dzwoniłam do gina i mnie uspokoił, że to jest normalne i należy wtedy się szybko położyc i wziąść no-spę a jak nie przejdzie jechac na pogotowie. Mi zawsze takie ciągnięcia czy skurcze przechodzą jak się kładę-trwają max 2 godz.
Madziankin- jaki ty wózek wkońcu kupiłaś?
Ja mam za 2 dni kontrolę to zobaczymy jak będzie. Mam duzy brzuch i juz mi cieżko-też się zastanawiam jak dobrnę do końca....
W sytuacji gdy mój mały się nie rusza zbyt długo to zawsze pije zimne mleko lub poprostu zrobię 5 przysiadów i się jakoś budzi bądz przemieści i go czuję i jestem spokojniejsza:) Gdzieś też wyczytałam , że do ktg dzieci się budzi bujając lekko brzuchem...
Ja też miewam skurcze , ale tylko wtedy jak coś zbyt długo robię np. ostatnio myłam głowę pochylona nad wanną i jak się podniosłam przez godz miałam jakby szarpania brzucha -ból dość duży, ale dzwoniłam do gina i mnie uspokoił, że to jest normalne i należy wtedy się szybko położyc i wziąść no-spę a jak nie przejdzie jechac na pogotowie. Mi zawsze takie ciągnięcia czy skurcze przechodzą jak się kładę-trwają max 2 godz.
Madziankin- jaki ty wózek wkońcu kupiłaś?
kupiłam grandera alu http://www.tutek.pl/menu,48,Grander , ale do odbioru dopiero za 2 tygodnie. A Ty już się zdecydowałaś??
Dziewczyny ja już ni wiem co myśleć o porodach naturalnych i cc, o skurczach i nospie, ogólnie tyle jest opinii i lekarze też różnie to tłumaczą, że trudno jest się skapnąć kto ma najwięcej racji. Wczoraj na szkole rodzenia babeczka nam mówiła że odradza cesarskie cięcie jeśli nie ma takiej potrzeby, bo:
- cesarki ponoć nie robią jeśli nie ma rozwarcia chociaż na kilka palców, bo musi być droga wyjścia dla odchodów połogowych (czyli i tak się kobieta nacierpi przy skurczach rozwierających szyjkę macicy, bo to ponoć najbardziej boli, sam poród już nie tak)
- kobieta po porodzie naturalnym goi się w kilka dni, a połóg czyli też odchodzenie odchodów połogowych trwa 6-8 tygodni. W przypadku cesarki dłużej trzeba leżeć po porodzie, odchody połogowe odchodzą nawet kilka miesięcy a w bliźnie po cięciu mogą się robić zrosty i czasem trzeba je usuwać operacyjnie.
Przyznam że brzmi to dość strasznie, ale przecież jak trzeba ratować życie dziecka i szybko robić cesarkę to nikt nie pyta czy masz rozwarcie czy nie. Niektóre kobiety też szybko wracają do formy po cc. Więc nie wiem czy wierzyć we wszystko co usłyszałam.
Ja byłam od początku zdecydowana na poród siłami natury więc nie będę się nad tym zastanawiać. Najwyżej jeśli wystąpią komplikacje (tfu tfu) to mnie potną i już. Trudno.
Pytałam też wczoraj położną o te moje skurcze i spytała czy przechodzą mi po nospie. Powiedziałam że nie, że są za silne, a wtedy ona szeptem powiedziała że właściwie to można powiedzieć że nospa to takie trochę placebo.
No i kurczę to po co nam dają nospę??!!
Najpierw każą nam coś robić, w coś wierzyć, a potem...
- cesarki ponoć nie robią jeśli nie ma rozwarcia chociaż na kilka palców, bo musi być droga wyjścia dla odchodów połogowych (czyli i tak się kobieta nacierpi przy skurczach rozwierających szyjkę macicy, bo to ponoć najbardziej boli, sam poród już nie tak)
- kobieta po porodzie naturalnym goi się w kilka dni, a połóg czyli też odchodzenie odchodów połogowych trwa 6-8 tygodni. W przypadku cesarki dłużej trzeba leżeć po porodzie, odchody połogowe odchodzą nawet kilka miesięcy a w bliźnie po cięciu mogą się robić zrosty i czasem trzeba je usuwać operacyjnie.
Przyznam że brzmi to dość strasznie, ale przecież jak trzeba ratować życie dziecka i szybko robić cesarkę to nikt nie pyta czy masz rozwarcie czy nie. Niektóre kobiety też szybko wracają do formy po cc. Więc nie wiem czy wierzyć we wszystko co usłyszałam.
Ja byłam od początku zdecydowana na poród siłami natury więc nie będę się nad tym zastanawiać. Najwyżej jeśli wystąpią komplikacje (tfu tfu) to mnie potną i już. Trudno.
Pytałam też wczoraj położną o te moje skurcze i spytała czy przechodzą mi po nospie. Powiedziałam że nie, że są za silne, a wtedy ona szeptem powiedziała że właściwie to można powiedzieć że nospa to takie trochę placebo.
No i kurczę to po co nam dają nospę??!!
Najpierw każą nam coś robić, w coś wierzyć, a potem...
Marta-B nie chce wchodzic w glebsza dyskusje nt cc czy naturalny, plusy i minusy jednego i drugiego. Ten temat zawsze rodzi ostra wymiane zdan, a i takt zadna strona go nie zmieni. Ja nikogo przekonywac nie chce, w ogole staram sie o tym z nikim nie rozmawiac, bo kazdy przypadek jest indywidulany i jest to bardzo intymne.... To jest tak samo jak w watku o porodzie w swissmed - czy wydatek 6tys za porod i pobyt 4dni w prywatnej klinice to kasa wyrzucona w bloto czy tez nie ;) jedne uwazaja ze tak, a inne sa w stanie zbierac te pieniadze, zeby miec komfort, ze niczego im i dzieciaczkom podczas porodu i po nie bedzie brakowac. Czesto czytalam wrecz obrazliwe posty skierowane do kobiet rodzacych w swissmed, ale nikt nie krytykuje przyszlych panien mlodych ktore wydaja podobna kase na suknie slubne, ktore raptem maja pare godzin na sobie. Dla mnie i dla mojego meza przyjscie na swiat naszego syna jest wazniejszym wydarzeniem niz nasze wesele. Ale tak jak mowi moj maz "RACJA JAK D... KAZDY MA SWOJA".
Co do odchodow pologowych to ja z kolei rozmawialam z kolezankami po cc i po naturalnym to u tych po cc znacznie krocej trwalo wydalanie odchodow.
Cesarke wlasnie robia jak nie ma rozwarcia, w momencie gdy porod nie postepuje.
Piszesz tez o rozwarciu, ktore ma umozliwiac wydalanie tych odchodow po cc a jak mamy (mialysmy) miesiaczke to tez takie rozwarcie jest? Wtedy wydalamy złuszczajaca sie sciane macicy.
Powiem Ci tak. Mam 5 kolezanek ktore mialy cc, 3 z nich mialy po 2 operacje. I tylko jedna, ktora rodzila pierwsze naturalnie, a drugie miala przez cc (wlasnie dlatego ze nie miala rozwarcia) mowila, ze sie dluzej do siebie dochodzi, ale ona byla sporo po 30. Mysle ze kazda z nas ma inny prog bolu, kazda jest inna, kazda ma zdanie na ten temat.
To jest operacja i wszelkie komplikacje sa mozliwe, wiem o tym i biore to pod uwage. Tez sie nasluchalam wielu historii. Wrocic do formy po prostu trzeba szybko, trzeba wstac po 12h bo nikt za ciebie nie bedzie sie dzieckiem opiekowac...
co do nospa mi lekarka kategorycznie zabronila, a z kolei wszedzie sie czyta ze nie mozna lezec w wodzie i sie kapac, ja to uwielbiam i kapie sie 2 razy dziennie i do tego jeszcze chodze na basen, a lekarz mi mowila ze nie ma to byc tylko woda goraca... Tak samo jest z pieciem herbat ziolowych (mi tylko lekarz dziurawca zabronila), farbowaniem wlosow, malowaniem paznokci...
Takze widzisz co lekarz to opinia, a i kazda z nas tez ma wlasne zdanie ;)
no to sie rozpisalam....
wszystkie chcemy dla naszych maluszkow jak najlepiej i to najwazniejsze...
Co do odchodow pologowych to ja z kolei rozmawialam z kolezankami po cc i po naturalnym to u tych po cc znacznie krocej trwalo wydalanie odchodow.
Cesarke wlasnie robia jak nie ma rozwarcia, w momencie gdy porod nie postepuje.
Piszesz tez o rozwarciu, ktore ma umozliwiac wydalanie tych odchodow po cc a jak mamy (mialysmy) miesiaczke to tez takie rozwarcie jest? Wtedy wydalamy złuszczajaca sie sciane macicy.
Powiem Ci tak. Mam 5 kolezanek ktore mialy cc, 3 z nich mialy po 2 operacje. I tylko jedna, ktora rodzila pierwsze naturalnie, a drugie miala przez cc (wlasnie dlatego ze nie miala rozwarcia) mowila, ze sie dluzej do siebie dochodzi, ale ona byla sporo po 30. Mysle ze kazda z nas ma inny prog bolu, kazda jest inna, kazda ma zdanie na ten temat.
To jest operacja i wszelkie komplikacje sa mozliwe, wiem o tym i biore to pod uwage. Tez sie nasluchalam wielu historii. Wrocic do formy po prostu trzeba szybko, trzeba wstac po 12h bo nikt za ciebie nie bedzie sie dzieckiem opiekowac...
co do nospa mi lekarka kategorycznie zabronila, a z kolei wszedzie sie czyta ze nie mozna lezec w wodzie i sie kapac, ja to uwielbiam i kapie sie 2 razy dziennie i do tego jeszcze chodze na basen, a lekarz mi mowila ze nie ma to byc tylko woda goraca... Tak samo jest z pieciem herbat ziolowych (mi tylko lekarz dziurawca zabronila), farbowaniem wlosow, malowaniem paznokci...
Takze widzisz co lekarz to opinia, a i kazda z nas tez ma wlasne zdanie ;)
no to sie rozpisalam....
wszystkie chcemy dla naszych maluszkow jak najlepiej i to najwazniejsze...
dokładnie są i plusy i minusy obydwóch porodów i można by na ten temat dyskutować w nieskończoność .. ja osobiście boję się cc ale jak będzie taka potrzeba oczywiście dam się pokroić i na pewno jakoś to zniosę:)
niewiem1303 ja nawet nie miałam pojęcia,że poród w swissmed tyle kosztuje... nie rozumiem, dlaczego ludzie to tak krytykują jak piszesz, przecież to indywidualna sprawa każdego z nas...
ojj a ja się dziś fatalnie czuję:( strasznie mnie głowa boli już od niedzieli i jakoś nie mam siły dziś... :(
niewiem1303 ja nawet nie miałam pojęcia,że poród w swissmed tyle kosztuje... nie rozumiem, dlaczego ludzie to tak krytykują jak piszesz, przecież to indywidualna sprawa każdego z nas...
ojj a ja się dziś fatalnie czuję:( strasznie mnie głowa boli już od niedzieli i jakoś nie mam siły dziś... :(
Witam laseczki :)
Ja osobiście boje się cesarki, może sam poród jest bezbolesny, (choć też nie zawsze) ale później dłużej męczysz się z bólem. Tak samo na samą myśl o znieczuleniu, wkłuwają ci się gigantyczną igłą w kręgosłup... na samą myśl mi słabo.
Moje wizyty ostatnio też tak wyglądają że trwają po 10 minut. Szybkie usg, mierzenie torbiela i po wizycie. Ale przynajmniej wychodzę zadowolona bo zawsze jest mniejszy. Moja gin widocznie nie jest zwolenniczką tabletek bo po wynikach morfologii dostałam tylko żelazo.
Mój bąbel jest strrrasznie leniwy (po tacie:) i choć czuje ruchy dość często to są one ostatnio delikatne i trwają krótko. Po czym przerwa koło godziny, dwóch i znów kilka lekkich ruchów.
Czy wy już widzicie u siebie takie wybrzuszenia w miejscu gdzie się rusza? Potraficie wyczuć jaka to część ciała? Bo ja mam na razie tylko tak że mi cały brzuch wtedy podskakuje...
Ja osobiście boje się cesarki, może sam poród jest bezbolesny, (choć też nie zawsze) ale później dłużej męczysz się z bólem. Tak samo na samą myśl o znieczuleniu, wkłuwają ci się gigantyczną igłą w kręgosłup... na samą myśl mi słabo.
Moje wizyty ostatnio też tak wyglądają że trwają po 10 minut. Szybkie usg, mierzenie torbiela i po wizycie. Ale przynajmniej wychodzę zadowolona bo zawsze jest mniejszy. Moja gin widocznie nie jest zwolenniczką tabletek bo po wynikach morfologii dostałam tylko żelazo.
Mój bąbel jest strrrasznie leniwy (po tacie:) i choć czuje ruchy dość często to są one ostatnio delikatne i trwają krótko. Po czym przerwa koło godziny, dwóch i znów kilka lekkich ruchów.
Czy wy już widzicie u siebie takie wybrzuszenia w miejscu gdzie się rusza? Potraficie wyczuć jaka to część ciała? Bo ja mam na razie tylko tak że mi cały brzuch wtedy podskakuje...
Niewiem - no dokładnie, tak jak piszesz:) Jeśli ktoś chce cesarkę to uważam że jak najbardziej powinien ją mieć:) Zgadzam się z Tobą w każdym calu jeśli chodzi o te odchody połogowe - do mnie właśnie nie dotarło to tłumaczenie babeczki ze szkoły rodzenia, że musi być jakieś rozwarcie. Poza tym skoro wyjmują dziecko przez brzuch to przecież wyjmują też łożysko i część odchodów połogowych (czy mi się tylko zdaje??).
Ogólnie chodzi mi o to że lekarze czasem mówią jedno, a czasem drugie. Nawet ten sam lekarz zmienia zdanie w zależności od sytuacji. Np. raz babeczka mówiła by nie używać kosmetyków typu samoopalacz, krem do depilacji, bo to chemia i przenika przez skórę, a następnym razem że spoko, można od czasu do czasu wydepilować się kremem do depilacji, bo i tak używamy balsamów itp i że jak dostarczamy inną chemię przez skórę to krem też można.
Co do porodu w Swissmed to nie zgłębiałam tematu, ale nie kumam jak można go potępiać. Jak kobieta ma jakiś wielki strach przed porodem który może zagrozić normalnemu przebiegowi porodu to myślę że lepiej zapłacić i mieć komfort psychiczny. W końcu jest to wydatek jednorazowy i na ważny cel:)
Ogólnie chodzi mi o to że lekarze czasem mówią jedno, a czasem drugie. Nawet ten sam lekarz zmienia zdanie w zależności od sytuacji. Np. raz babeczka mówiła by nie używać kosmetyków typu samoopalacz, krem do depilacji, bo to chemia i przenika przez skórę, a następnym razem że spoko, można od czasu do czasu wydepilować się kremem do depilacji, bo i tak używamy balsamów itp i że jak dostarczamy inną chemię przez skórę to krem też można.
Co do porodu w Swissmed to nie zgłębiałam tematu, ale nie kumam jak można go potępiać. Jak kobieta ma jakiś wielki strach przed porodem który może zagrozić normalnemu przebiegowi porodu to myślę że lepiej zapłacić i mieć komfort psychiczny. W końcu jest to wydatek jednorazowy i na ważny cel:)
Luciolla - czasem widać u mnie ruchy, jak są te mocniejsze. Wtedy brzuch tańczy:) Mój M bardzo lubi sobie patrzeć i "pogadać" z córką;) Jak przykłada rękę lub delikatnie szturcha to ona odpowiada kopiąc w to miejsce które przed chwilą dotykał:) Potem Zuzka kopie dookoła tego miejsca, tak jakby szukała kontaktu. I tak się bawią;)
Ciekawe jest to, że wydaje mi się że Zuzik inaczej reaguje na mój dotyk, a inaczej na dotyk mojego M. Jakoś inaczej się rusza wtedy. Tatą jest chyba bardziej zainteresowana;)
Ale czasem czuję ruchy a ich nie widzę, myślę że to zależy od ułożenia dziecka. Jak dostaję kopniaka w pęcherz, takiego silnego że aż boli, to wiem że to noga. Wiem też po ostatniej wizycie na usg że Zuzka miała wtedy nogi na moim pęcherzu (więc przeczucia się sprawdziły), pupkę z mojej prawej strony, a główkę z lewej pod moim żołądkiem.
Ostatnio chyba się obraca bo nogi czuję bardziej z prawej, a w pęcherz dostaję czymś bardziej "kłującym", więc może to rączki??
Nie cierpię brać leków, moja gin przepisała mi witaminy i żelazo. Witaminy to ok, przed snem łykam i tyle, ale z tym żelazem to trochę zachodu. Raz biorę sorbifer, a raz ascofer, i to 40min przed posiłkiem. Niby ok, ale czasem ciężko obliczyć kiedy akurat będę jadła, kiedy będę miała na to czas.
A jak Wy bierzecie żelazo?
Ciekawe jest to, że wydaje mi się że Zuzik inaczej reaguje na mój dotyk, a inaczej na dotyk mojego M. Jakoś inaczej się rusza wtedy. Tatą jest chyba bardziej zainteresowana;)
Ale czasem czuję ruchy a ich nie widzę, myślę że to zależy od ułożenia dziecka. Jak dostaję kopniaka w pęcherz, takiego silnego że aż boli, to wiem że to noga. Wiem też po ostatniej wizycie na usg że Zuzka miała wtedy nogi na moim pęcherzu (więc przeczucia się sprawdziły), pupkę z mojej prawej strony, a główkę z lewej pod moim żołądkiem.
Ostatnio chyba się obraca bo nogi czuję bardziej z prawej, a w pęcherz dostaję czymś bardziej "kłującym", więc może to rączki??
Nie cierpię brać leków, moja gin przepisała mi witaminy i żelazo. Witaminy to ok, przed snem łykam i tyle, ale z tym żelazem to trochę zachodu. Raz biorę sorbifer, a raz ascofer, i to 40min przed posiłkiem. Niby ok, ale czasem ciężko obliczyć kiedy akurat będę jadła, kiedy będę miała na to czas.
A jak Wy bierzecie żelazo?
Witajcie u mnie pomału oniec koszmarnego remontu :o kolorek wyszedl super żonkilowy.Mała w brzuszku cały czas sie wierci,brzuszek coraz wiekszy i nie wiem czemu ale gdy postoje 10-15min na nogach odrazu padam:(,wczoraj z cmentarza mama z mezem mnie wynosili:( jednak 1 ciaza była inna i lzejsza.Ja z jednej strony bym chciala rodzic naturalnie a z drugiej miec cesarke nie wiem czemu ale moze dlatego ze w 1 sie meczylam.Co do badań musze zrobic ta cholerna glukoze fuj fuj!!!nie znosze tego gdy pije na wymioty mnie bierze.
Niewiem, też jesteś rocznik 81? :) z tej strony masz fajnie, bo będzie ustalona data porodu i nie będziesz miała stresu, a ile wcześniej wezmą Cię na cięcie?
Monika, u mnie to samo, druga ciąża zupełnie inna, w sumie nie spodziewałam się. Jestem wymęczona, boli kręgosłup.. ale już dalej niż bliżej. Do glukozy weź sobie cytrynke, mi dużo pomogła :)
Monika, u mnie to samo, druga ciąża zupełnie inna, w sumie nie spodziewałam się. Jestem wymęczona, boli kręgosłup.. ale już dalej niż bliżej. Do glukozy weź sobie cytrynke, mi dużo pomogła :)
Witam Was wszystkie,
u mnie wszystko w jak najlepszym porzadku, ruchy coraz silniejsze,juz długo widac jak brzuch sie rusza i jest wypychany od srodka.
Mlody jest coraz silniejszy. Ajj i wciaz szukamy pierwszego imienia, zmienia nam sie wizja :)
Zakupilismy wozek- STOKKE turkusowy. Slicznyyy, ultra lekki, super skrętny, cudowny!
Ale zeby nie bylo, ze sie niewiadomo jak napalilismy- pojezdzilismy jeszcze po sklepach oglądając inne. No niestety wszystkie jak dla nas są takie same, niczym sie nie wyrozniaja. Przyjrzelismy sie jakiemus Roanowi- nawet nawet,ale dżizassss, ile on waży...cięzki jak cholera.
No i stanęło na Stokku. Na prawde rewela.
Musimy jeszcze dokupic fotelik maxi cosi. W szkole rodzenia(a jest tam zajefajnie, nie mozemy sie zawsze doczekac kolejnych zajęć) uczulili nas bardzo na ten zakup- aby nie kupowac uzywanego, tylko nowy. Podobno wielu ludzi sprzedaje powypadkowe. A te tracą swoje walory juz po pierwszym wypadku.
W Niemczech np nie ma z tym problemu, bo po kolizji policja rozcina te foteliki wlasnie aby nie zostaly sprzedane. W Polsce oczywiscie mozna wszystko. Tak wiec albo nowy albo od znajomych, pewny, bezwypadkowy. I mowili nawet,ze lepiej tanszej firmy, byleby pewny.
Kilogramy mi sie rozpedzają, ale nie uwierzycie- wciąż jest wcięcie w talii :)
Synus zakladam,ze bedzie długi, my jestesmy wysocy, więc ubranek na 56 mam zaledwie parę sztuk. O rozmiarze 50 nawet nie myslimy.
u mnie wszystko w jak najlepszym porzadku, ruchy coraz silniejsze,juz długo widac jak brzuch sie rusza i jest wypychany od srodka.
Mlody jest coraz silniejszy. Ajj i wciaz szukamy pierwszego imienia, zmienia nam sie wizja :)
Zakupilismy wozek- STOKKE turkusowy. Slicznyyy, ultra lekki, super skrętny, cudowny!
Ale zeby nie bylo, ze sie niewiadomo jak napalilismy- pojezdzilismy jeszcze po sklepach oglądając inne. No niestety wszystkie jak dla nas są takie same, niczym sie nie wyrozniaja. Przyjrzelismy sie jakiemus Roanowi- nawet nawet,ale dżizassss, ile on waży...cięzki jak cholera.
No i stanęło na Stokku. Na prawde rewela.
Musimy jeszcze dokupic fotelik maxi cosi. W szkole rodzenia(a jest tam zajefajnie, nie mozemy sie zawsze doczekac kolejnych zajęć) uczulili nas bardzo na ten zakup- aby nie kupowac uzywanego, tylko nowy. Podobno wielu ludzi sprzedaje powypadkowe. A te tracą swoje walory juz po pierwszym wypadku.
W Niemczech np nie ma z tym problemu, bo po kolizji policja rozcina te foteliki wlasnie aby nie zostaly sprzedane. W Polsce oczywiscie mozna wszystko. Tak wiec albo nowy albo od znajomych, pewny, bezwypadkowy. I mowili nawet,ze lepiej tanszej firmy, byleby pewny.
Kilogramy mi sie rozpedzają, ale nie uwierzycie- wciąż jest wcięcie w talii :)
Synus zakladam,ze bedzie długi, my jestesmy wysocy, więc ubranek na 56 mam zaledwie parę sztuk. O rozmiarze 50 nawet nie myslimy.
Sasa1984 nam sie stokke tez podobal, nie kupilismy tylko dlatego, ze nie ma w spacerowce siedzenia rozkladanego na plasko, ale jest sliczny i inny to prawda :) a ja jestem milosniczka turkusowego koloru ;)
poza tym ten wozek jest super dla wysokich
w ogole lozeczko stokke mi sie podoba, komoda do przewijania tak samo, krzeselko do karmienia, tylko troche przesadzaja z cenami... maja super rozwiazania, to meble na lata- rosnace z dzieckiem... gdybym miala kase to bym zaszalala, ale uzywanych nie widze na allegro :(
poza tym ten wozek jest super dla wysokich
w ogole lozeczko stokke mi sie podoba, komoda do przewijania tak samo, krzeselko do karmienia, tylko troche przesadzaja z cenami... maja super rozwiazania, to meble na lata- rosnace z dzieckiem... gdybym miala kase to bym zaszalala, ale uzywanych nie widze na allegro :(
Paula81- ustalona cesarka na 2/02 o ile nasz chlopczyk nie bedzie chcial wczesniej byc z nami. Mam jakies dziwne przeczucie ze sie szybciej pojawi, nie wyobrazam sobie ze brzuch mi jeszcze moze przez 3 miesiace duzo wiecej urosnac.... czasami mam wrazenie ze pekne
mnie kregoslup tez strasznie boli, wyczytalam w necie ze mozna smarowac mascia konska, bo jest z naturalnych skladnikow, ale zapytam lekarza co o tym mysli. Mam czasem takie bole ze mi nogi dretwieja...
zaczyna sie teraz dla nas 3 trymestr - wszytskie dolegliwosci beda sie pojawiac :(
tak, tez 81 :) a to moja pierwsza ciaza :)
mnie kregoslup tez strasznie boli, wyczytalam w necie ze mozna smarowac mascia konska, bo jest z naturalnych skladnikow, ale zapytam lekarza co o tym mysli. Mam czasem takie bole ze mi nogi dretwieja...
zaczyna sie teraz dla nas 3 trymestr - wszytskie dolegliwosci beda sie pojawiac :(
tak, tez 81 :) a to moja pierwsza ciaza :)
Witam się listopadowo:)
Ja oczywiście wczoraj twardo odwiedziłam wszystkie groby i wieczorkiem pieknie to odchorowałam nie mogąc ruszyć się z łóżka;/
Dzisiaj twardo leże:)
Nawiązując do tematu cesarki - nawet nie biorę jej pod uwagę,jeżeli przydaży się, to trudno,ale nigdy w życiou bym jej nie chciała.. Tak sam zresztą jak znieczulenia, bardzo bym chciała urodzić bez, no ale to zobaczymy jak wyjdzie w praniu:) W razie czego zamiast na Zaspe pojade na Kliniczną:)
olcia_ widzialam,ze Ty chcesz rodzic na Klinicznej, czy wplyw na Twoj wybor mialo to,ze pracuje tam "nasz" lekarz? moze rozmawialas z nim na ten temat i mowil,ze moze cos pomóc?:)
Wogole dzisiaj zaczełam wchodzić na te przeklete siatki centylowe... (http://forum.styl.fm/waga-plodu-w-ciazy.t80443.htm)
No i według nich, moja mała jest po prostu DUŻA,ale miesci sie w normie...Czyli z tym szybszym porodem, to wcale nie takie powiedziane, moze po prostu urodze małego olbrzyma:)
Juz sama nie wiem co myslec i na co sie nastawiac..Oszaleję normalnie:)
Ja oczywiście wczoraj twardo odwiedziłam wszystkie groby i wieczorkiem pieknie to odchorowałam nie mogąc ruszyć się z łóżka;/
Dzisiaj twardo leże:)
Nawiązując do tematu cesarki - nawet nie biorę jej pod uwagę,jeżeli przydaży się, to trudno,ale nigdy w życiou bym jej nie chciała.. Tak sam zresztą jak znieczulenia, bardzo bym chciała urodzić bez, no ale to zobaczymy jak wyjdzie w praniu:) W razie czego zamiast na Zaspe pojade na Kliniczną:)
olcia_ widzialam,ze Ty chcesz rodzic na Klinicznej, czy wplyw na Twoj wybor mialo to,ze pracuje tam "nasz" lekarz? moze rozmawialas z nim na ten temat i mowil,ze moze cos pomóc?:)
Wogole dzisiaj zaczełam wchodzić na te przeklete siatki centylowe... (http://forum.styl.fm/waga-plodu-w-ciazy.t80443.htm)
No i według nich, moja mała jest po prostu DUŻA,ale miesci sie w normie...Czyli z tym szybszym porodem, to wcale nie takie powiedziane, moze po prostu urodze małego olbrzyma:)
Juz sama nie wiem co myslec i na co sie nastawiac..Oszaleję normalnie:)
Niewiem- Ale spacerówka rozklada sie niemalże na płasko! ma trzy kąty nachylenia, ostatni jest prawie poziomo, tak jakby maluch ułożony był po prostu na małej poduszeczce, małym podniesieniu, na prawde niewielkim. Rozkładalismy już w domu - no mi sie to wydaje prawie poziome.
A meble stokke są mega, masz rację. A do tego to szwedzka firma, a szwedzi slyną z tworzenia bardzo bezpiecznych sprzętów.
A meble stokke są mega, masz rację. A do tego to szwedzka firma, a szwedzi slyną z tworzenia bardzo bezpiecznych sprzętów.
Witam:)
Ja po wczorajszym dniu mam dosyć chodzenia. Wieczorem coś mi wlazło w prawy bok i do tej pory co jakiś czas mnie zakuje:/
Jeżeli chodzi o ruchy dziecka to wcześniej było ich więcej i mocniejsze. Od jakiegoś czasu zmienił położenie i chyba sie zwinął w kuleczkę:) Jak się ruszy to cały brzuch mi skoczy. Czasami pare razy kopnie nóżką ale jak tylko przyłożę rękę to przestaje.
Brygida wstępnie wybrałam Kliniczną po rozmowie z koleżankami które tam rodziły i praktycznie wszystkie znajome tam rodziły i polecają(ale to kwestia indywidualna)
Wcześniej na forum pisałam jak trafiłam w 24 tc na kliniczną i naprawdę podejście lekarzy i położnych rewelacyjne. Poza tym "nasz" lekarz kiedyś powiedział, ze jak coś się będzie działo to mam jechać na Kliniczną. Zresztą lekarz, który mnie badał w szpitali spojrzał na kartę ciąży przeczytał nazwisko lekarza prowadzącego i myślę, że to też miało jakiś wpływ, że tak kompleksowo i po ludzku mnie potraktowano.
Także kilka rzeczy wpłynęło na to, że chce tam rodzić. Jeżeli będą mieli przepełnienie to udam się na Zaspę.
Moj brzuch nagle tak zaczął rosnąć, że ostatnio kosmetyczka spytała się czy będę mieć bliźniaki:p
Ja po wczorajszym dniu mam dosyć chodzenia. Wieczorem coś mi wlazło w prawy bok i do tej pory co jakiś czas mnie zakuje:/
Jeżeli chodzi o ruchy dziecka to wcześniej było ich więcej i mocniejsze. Od jakiegoś czasu zmienił położenie i chyba sie zwinął w kuleczkę:) Jak się ruszy to cały brzuch mi skoczy. Czasami pare razy kopnie nóżką ale jak tylko przyłożę rękę to przestaje.
Brygida wstępnie wybrałam Kliniczną po rozmowie z koleżankami które tam rodziły i praktycznie wszystkie znajome tam rodziły i polecają(ale to kwestia indywidualna)
Wcześniej na forum pisałam jak trafiłam w 24 tc na kliniczną i naprawdę podejście lekarzy i położnych rewelacyjne. Poza tym "nasz" lekarz kiedyś powiedział, ze jak coś się będzie działo to mam jechać na Kliniczną. Zresztą lekarz, który mnie badał w szpitali spojrzał na kartę ciąży przeczytał nazwisko lekarza prowadzącego i myślę, że to też miało jakiś wpływ, że tak kompleksowo i po ludzku mnie potraktowano.
Także kilka rzeczy wpłynęło na to, że chce tam rodzić. Jeżeli będą mieli przepełnienie to udam się na Zaspę.
Moj brzuch nagle tak zaczął rosnąć, że ostatnio kosmetyczka spytała się czy będę mieć bliźniaki:p
hej dziewczyny:)
no już weszłyśmy w ostatni trymestr ciąży, ponoć najcięższy... i ja się jakoś źle poczułam, od kilku dni ciągle zmęczona, boli kręgosłup, nogi i jakoś nie mam siły po prostu... mam nadzieję,że to przejściowe i się lepiej poczuję, bo jak to będzie, to ciężko będzie wytrzymać te 11 tygodni co mi zostały...
jak moja mała kopie, to widzę wybrzuszenia i jak się przekręca lub rozciąga to widać, jak brzuszek delikatnie faluje... jeszcze do niedawna ruchy były bardzo delikatne i mąż nie miał okazji ich wyczuć, bo mała zawsze się przy nim uspokajała, ale wczoraj tak mocno kopnęła,że aż mu ręka podskoczyła:) ale się cieszył, jak dziecko:))))
no już weszłyśmy w ostatni trymestr ciąży, ponoć najcięższy... i ja się jakoś źle poczułam, od kilku dni ciągle zmęczona, boli kręgosłup, nogi i jakoś nie mam siły po prostu... mam nadzieję,że to przejściowe i się lepiej poczuję, bo jak to będzie, to ciężko będzie wytrzymać te 11 tygodni co mi zostały...
jak moja mała kopie, to widzę wybrzuszenia i jak się przekręca lub rozciąga to widać, jak brzuszek delikatnie faluje... jeszcze do niedawna ruchy były bardzo delikatne i mąż nie miał okazji ich wyczuć, bo mała zawsze się przy nim uspokajała, ale wczoraj tak mocno kopnęła,że aż mu ręka podskoczyła:) ale się cieszył, jak dziecko:))))
http://forum.styl.fm/waga-plodu-w-ciazy.t80443.htm
cos sie jakos zle wkleilo wczesniej...
Faktycznie,dla mnie póki co ten trzeci trymestr jest najcięższy.
Ledwo się zaczął a ja juz mam dosc. Średnio sie czuje, ledwo chodze, na nic nie mam ochoty i ciagle jestem obrazona na mojego meza nawet nie wiem w sumie o co i on juz tez ze mna ledwo wyrabia:)
I juz strasznie chcialabym miec małą przy sobie a nie ciągle zastanawiać się kiedy to nastąpi.
Co do "widocznosci ruchow" to ja jak narazie rozpoznaję pupę jak ją wypnie:) Czasami wystaje tez stopa albo lokiec,ale tego juz nie jestem pewna..
olcia_ dzieki za odpowiedz. Zaczelam sie coraz bardziej zastanawiac nad Kliniczna licząc wlasnie na jakies "chody":) ale chyba jednak pojade najpierw na Zaspe...:)
cos sie jakos zle wkleilo wczesniej...
Faktycznie,dla mnie póki co ten trzeci trymestr jest najcięższy.
Ledwo się zaczął a ja juz mam dosc. Średnio sie czuje, ledwo chodze, na nic nie mam ochoty i ciagle jestem obrazona na mojego meza nawet nie wiem w sumie o co i on juz tez ze mna ledwo wyrabia:)
I juz strasznie chcialabym miec małą przy sobie a nie ciągle zastanawiać się kiedy to nastąpi.
Co do "widocznosci ruchow" to ja jak narazie rozpoznaję pupę jak ją wypnie:) Czasami wystaje tez stopa albo lokiec,ale tego juz nie jestem pewna..
olcia_ dzieki za odpowiedz. Zaczelam sie coraz bardziej zastanawiac nad Kliniczna licząc wlasnie na jakies "chody":) ale chyba jednak pojade najpierw na Zaspe...:)
dzięki Brygida:) właśnie czegoś takiego szukałam:) więc moja mała zalicza się prawie do średniaczków:)
ja wczoraj miałam małe spięcie z mężem, bo miałam tak okropny humor,że oczywiście na nim się odbiło... ale okazał się bardzo cierpliwy, poczekał aż mi przejdzie, pogłaskał, pomasował i potem było już dobrze:)
ja wczoraj miałam małe spięcie z mężem, bo miałam tak okropny humor,że oczywiście na nim się odbiło... ale okazał się bardzo cierpliwy, poczekał aż mi przejdzie, pogłaskał, pomasował i potem było już dobrze:)
Mi 3 trymestr też jak na razie najbardziej się podoba. No i dobrze że jednak poznaliśmy płeć dziecka, jakoś tak bardziej się zżyłam z nim... a raczej z nią:) Jest lepiej jak się wie co tam siedzi w środku i jak już można sobie wyobrażać chłopca lub dziewczynkę i nadać dziecku imię:)
Pod względem fizycznym też czuję się lepiej, hormony już tak nie buszują - dla mnie to było najgorsze: samopoczucie psychiczne wpływało źle na samopoczucie fizyczne. Nic mi się nie chciało i było mi źle.
Teraz mimo tego że mam bolesne skurcze, nogi i ręce mi puchną, chyba mam też hemoroidy, to jednak czuję się o niebo lepiej niż wcześniej.
Jutro wizyta u gin więc wypytam dokładnie co z tymi skurczami.
Pod względem fizycznym też czuję się lepiej, hormony już tak nie buszują - dla mnie to było najgorsze: samopoczucie psychiczne wpływało źle na samopoczucie fizyczne. Nic mi się nie chciało i było mi źle.
Teraz mimo tego że mam bolesne skurcze, nogi i ręce mi puchną, chyba mam też hemoroidy, to jednak czuję się o niebo lepiej niż wcześniej.
Jutro wizyta u gin więc wypytam dokładnie co z tymi skurczami.
Aha, byłam dziś w Tygrysku w Rumi Janowie i zostałam przyjemnie zaskoczona. Z zewnątrz wydaje się toto takie małe, ale w środku sporo miejsca i duuużo towaru. Ceny też baaardzo fajne, przykładowo rożek w Auchan kosztował ok. 50-60zł, a tu kupiłam za 13,50zł. Jestem też zdecydowana na łóżeczko http://etygrysek.pl/index.php?products=product&prod_id=632 obejrzałam je na żywo, wygląda jeszcze ładniej, pomacałam, poszarpałam, okazało się bardzo stabilne. Powiedzcie czy Wy będziecie kupować szuflady pod łóżeczka? W tym łóżeczku jest taka opcja, w komplecie to 185zł więc bardzo niedrogo, ale po prostu nie wiem czy taka szuflada się przydaje, czy np. nie kurzą się te rzeczy z szuflady itp?
Marta B- u mnie w gre wchodzi tylko takie łóżeczko z szufla. Nie mam za duzo miejsca w pokoju , a dodatkowa szuflada na np ciuszki czy chociazby pieluszki jak najbardziej sie przyda. Jest ono oczywiście drozsze od zwykłego bez szuflady, ale ja napewno takie bede miała.
Dziewczyny, znacie wymiary długości swojej szyjki macicy? Czy lekarz tylko palcem sprawdza jej długość, tak na czuja?
Dziewczyny, znacie wymiary długości swojej szyjki macicy? Czy lekarz tylko palcem sprawdza jej długość, tak na czuja?
Ja tez biorę pod uwagę tylko łóżeczko z szufladą z uwagi na dodatkowe miejsce.
Mi też sprawdza szyjkę na czuja, a usg mam zawsze takie przez brzuszek a nie dopochwowe. Ciekawa jestem czy na takim usg jest w stanie ocenić długość szyjki sama jestem ciekawa bo nigdy nic nie mówił o długośći szyjki.
Mnie dziś w nocy obudził silny ból brzucha całego lewego boku łącznie z kręgosłupem. Myślałam, że jajko zniosę z bólu ale na szczęście po nospie przeszło.
Mi też sprawdza szyjkę na czuja, a usg mam zawsze takie przez brzuszek a nie dopochwowe. Ciekawa jestem czy na takim usg jest w stanie ocenić długość szyjki sama jestem ciekawa bo nigdy nic nie mówił o długośći szyjki.
Mnie dziś w nocy obudził silny ból brzucha całego lewego boku łącznie z kręgosłupem. Myślałam, że jajko zniosę z bólu ale na szczęście po nospie przeszło.
Jedna babeczka ze szkoły rodzenia też miała podobne bóle i wylądowała w szpitalu na patologii - okazało się że to nerki. Na szczęście nie było to groźne dla dziecka. Podobno ból niesamowity, lekarze mówią że jak się przeżyje taki ból to potem poród to pikuś;)
Olcia mam nadzieję że u Ciebie to po prostu mocniejszy skurcz i już, i tego Ci życzę:)
My też chcieliśmy komodę i wtedy łóżeczko bez szuflady, ale tak patrzę teraz na komody i niewiele mi się podoba. Chyba więc zrobimy po prostu miejsce w naszej szafie na ciuszki Zuzi i kupimy łóżeczko z komodą.
Wczoraj sprawdzałam poczynione zakupy z listą wyprawkową i okazało się że większość już mamy. Pozostało do kupienia kilka pajacyków i śpioszków oraz kosmetyki. No i to nieszczęsne łóżeczko oczywiście;)
Olcia mam nadzieję że u Ciebie to po prostu mocniejszy skurcz i już, i tego Ci życzę:)
My też chcieliśmy komodę i wtedy łóżeczko bez szuflady, ale tak patrzę teraz na komody i niewiele mi się podoba. Chyba więc zrobimy po prostu miejsce w naszej szafie na ciuszki Zuzi i kupimy łóżeczko z komodą.
Wczoraj sprawdzałam poczynione zakupy z listą wyprawkową i okazało się że większość już mamy. Pozostało do kupienia kilka pajacyków i śpioszków oraz kosmetyki. No i to nieszczęsne łóżeczko oczywiście;)
Kolejna osoba która powinna leżeć.... ja tak juz od miesiąca
Pytałam sie o ta szyjke macicy, bo ja mam długość 1.6 cm , z tego co czytałam to bardzo krótka jest, ale nic o szwie lekarz nie mówil.
Marta B- i jak z twoja pensja, wszystko w terminie czy miałas w koncu jakis przestój tak jak ja. Jestem nawet zadowolona bo z Zusu przyszło wiecej kasy niz miałam wypłate :). A co w koncu z tym ROMUa, bo jakis czas temu temat sie pojawil ale nic nie wiadomo. Gdzie sie to odbiera, nadal w pracy ????????????
Pytałam sie o ta szyjke macicy, bo ja mam długość 1.6 cm , z tego co czytałam to bardzo krótka jest, ale nic o szwie lekarz nie mówil.
Marta B- i jak z twoja pensja, wszystko w terminie czy miałas w koncu jakis przestój tak jak ja. Jestem nawet zadowolona bo z Zusu przyszło wiecej kasy niz miałam wypłate :). A co w koncu z tym ROMUa, bo jakis czas temu temat sie pojawil ale nic nie wiadomo. Gdzie sie to odbiera, nadal w pracy ????????????
Masssakra z tym leżeniem, niedługo wszystkie polegniemy:) chociaz oczywiscie zadnej wiecej nie zycze:)
co do RMUA to mam świeże info, bo ostatnio jak mnie moj gin przestraszyl z tym wczesniejszym porodem to od razu zostałam zmotywowana do telefonów do Zusu:) RMUA na zwolnieniu dalej wystawia pracodawca. tylko zerowe!
U mnie oczywiście nawalił pracodawca, ktory zbywal moje pytania o druki, a jak juz mialam potwierdzenie z Zusu, ze to oni mi je wystawiaja to nagle sie odnalazly i okazalo sie,ze caly czas lezaly tylko nikt mi ich nie przekazal:)
Wogole to jestem mega wsciekla, bo juz 17.10 powinnam dostac wyplate z Zusu, nie bylo jej, wczoraj zadzwonilam i okazalo sie,ze zrobili przekaz dopiero 31.10 - jako,ze kasa przychodzi mi poczta, jeszcze dzis jej nie ma:( Moj mąz dostaje kase dopiero 10 wiec praktycznie caly miesiac jestemy tylko o jego wypłacie i konto sie wyczyscilo...
Nie wiem od czego zaleza te wyplaty... Najlepsze jest to,ze 14.11 powinnam dostac juz kolejna wyplate. ciekawe co bedzie tym razem;/
co do RMUA to mam świeże info, bo ostatnio jak mnie moj gin przestraszyl z tym wczesniejszym porodem to od razu zostałam zmotywowana do telefonów do Zusu:) RMUA na zwolnieniu dalej wystawia pracodawca. tylko zerowe!
U mnie oczywiście nawalił pracodawca, ktory zbywal moje pytania o druki, a jak juz mialam potwierdzenie z Zusu, ze to oni mi je wystawiaja to nagle sie odnalazly i okazalo sie,ze caly czas lezaly tylko nikt mi ich nie przekazal:)
Wogole to jestem mega wsciekla, bo juz 17.10 powinnam dostac wyplate z Zusu, nie bylo jej, wczoraj zadzwonilam i okazalo sie,ze zrobili przekaz dopiero 31.10 - jako,ze kasa przychodzi mi poczta, jeszcze dzis jej nie ma:( Moj mąz dostaje kase dopiero 10 wiec praktycznie caly miesiac jestemy tylko o jego wypłacie i konto sie wyczyscilo...
Nie wiem od czego zaleza te wyplaty... Najlepsze jest to,ze 14.11 powinnam dostac juz kolejna wyplate. ciekawe co bedzie tym razem;/
Ja dostaje kasy zależnie od tego na ile dni mam wystawione zwolnienie. Teraz tak dostaje,ale ta pierwsza wypłata z Zusu była inna (zwolnienie mialam 18.06-20.07 a Zus płacił mi 10.06-20.07) dlatego,ze skończyły się te 3 miesiące, za ktore płaci pracodawca.
A to ile kasy sie dostanie, wystarczy podzielic to ile wypłacil Zus za pierwszym razem przez liczbę dni. Pozniej to co nam wyjdzie wystarczy mnozyc przez liczbe dni z kolejnego zwolnienia. Mi przynajmniej tak sie zgadza:)
A to ile kasy sie dostanie, wystarczy podzielic to ile wypłacil Zus za pierwszym razem przez liczbę dni. Pozniej to co nam wyjdzie wystarczy mnozyc przez liczbe dni z kolejnego zwolnienia. Mi przynajmniej tak sie zgadza:)
Monika20 ja dzis tez chodze i becze... caly dzien cos mi nie pasuje, a zeby sie dobic stanelam na wadze i mam 14 kg do przodu, kurde co ja mam zrobic zeby sie nie rozwalic jak maciora? jem malo i same zdrowe rzeczy raz na tydzien pozwalam sobe na cos slodkiego.... czy tak mi sie woda zatrzymuje czy co?
ja sie coraz gorzej psychicznie czuje, taka nieatrakcyjna i napuchnieta, z mega celulitem, nawet do fryzjera nie chce mi sie isc zeby odrosty zrobic :( kregoslup mnie napierdziela... ble, jak juz odliczam dni do konca...
tez mam skierowanie na glukoze, bede szla jakos 17/11
ja sie coraz gorzej psychicznie czuje, taka nieatrakcyjna i napuchnieta, z mega celulitem, nawet do fryzjera nie chce mi sie isc zeby odrosty zrobic :( kregoslup mnie napierdziela... ble, jak juz odliczam dni do konca...
tez mam skierowanie na glukoze, bede szla jakos 17/11
A myślałam, że tylko ja mam jakieś odchylenia. Wydawało mi się, że huśtawki nastrojów to w pierwszym trymestrze....
Ja fizycznie OK, ale mam ciągle wrażenie że jest coraz gorzej miedzy mną a moim M. i na każdym kroku szukam dowodów na to że jak się bąbel pokaże to już zupełnie czar pryśnie... i od razu ryczeć mi się chce....
Ja fizycznie OK, ale mam ciągle wrażenie że jest coraz gorzej miedzy mną a moim M. i na każdym kroku szukam dowodów na to że jak się bąbel pokaże to już zupełnie czar pryśnie... i od razu ryczeć mi się chce....
Oolenka - mi wypłata przychodzi zawsze na czas, i zawsze od pracodawcy. Tylko różni się wysokością! W tym miesiącu przyszła o 400 wyższa i nie wiem czemu. Niby to nie powód do zmartwień ale ciekawe czy tak ma być czy gdzieś zrobili błąd. Chciałabym żeby co miesiąc przychodziła taka sama wypłata, żeby wiedzieć ile mogę zaoszczędzić.
Jutro będę w pracy to zapytam o co chodzi.
Zapytam też o bony na święta i 13tkę.
Jutro będę w pracy to zapytam o co chodzi.
Zapytam też o bony na święta i 13tkę.
Co do tycia to nie chcecie wiedzieć ile ja przytyłam przez ostatni miesiąc. Ale powiem Wam to zobaczycie że u Was nie jest źle: u mnie przez miesiąc 6 kilo na plusie!!
I z czego to się bierze???? Ludzie, przecież ja jem tyle że gdybym nie była w ciąży to potraktowałabym to jedzenie jak dietę! Przed ciążą pewnie bym schudła na takim jedzeniu:(
Moja gin na moje pytanie "od czego tyle tyję" powiedziała "od ciąży". Mówi że widać że puchnę, że wód płodowych jest dużo, że łożysko, powiększona macica itd itp i trochę tłuszcz. No ale 6 kilo?? Straszne. Pocieszam się że jak patrzę w lustro to jeszcze mnie nie odrzuca na sam widok. Jak się ładnie ubiorę to nie jest źle. No ale...:(
I z czego to się bierze???? Ludzie, przecież ja jem tyle że gdybym nie była w ciąży to potraktowałabym to jedzenie jak dietę! Przed ciążą pewnie bym schudła na takim jedzeniu:(
Moja gin na moje pytanie "od czego tyle tyję" powiedziała "od ciąży". Mówi że widać że puchnę, że wód płodowych jest dużo, że łożysko, powiększona macica itd itp i trochę tłuszcz. No ale 6 kilo?? Straszne. Pocieszam się że jak patrzę w lustro to jeszcze mnie nie odrzuca na sam widok. Jak się ładnie ubiorę to nie jest źle. No ale...:(
nie wiem jakie oznaczenie ma na wydruku szyjka macicy, ja zawsze dostaję dodatkowo taką karteczkę i tam jest wszystko opisane szczegółowo słowami i jest napisane długość szyjki macicy 38mm (to było w 22 tygodniu) , z ostatniego badania nie mogę znaleźć tej karteczki. a oprócz tego zawsze sprawdza mi na czują dopochwowo szyjkę. a dokładnie ile ma wychodzi z USG.
Marta-B współczuję tego leżenia:((( ale dasz radę jakoś:)
Marta-B współczuję tego leżenia:((( ale dasz radę jakoś:)
a ja pracuję 9 h dziennie gdzie jestem cały czas na nogach i w ruchu i też przytyłam tyle jakbym nic nie robiła, leżała tylko i jadła... czuję sie ciężko, opuchnięta i w ogóle beznadziejnie ale co zrobię, takie są uroki ciąży... boję sie tylko ile jeszcze przytyję... mam tylko nadzieję,że szybko powrócę po porodzie do dawnej sylwetki:) będzie dobrze dziewczyny, damy radę :)))
Luciolla, ja w 1 trymestrze nie mialam zadnych dolegliwosci...
Meza sie czepiam o byle co, wrzeszcze jestem uparta i nieznosna, robie mu jazdy o wszystko... az sie czasem dziwie, ze ma taka anielska cierpliwosc. Ale wara jak cos wspomni w czasie moich jazd, ze to wina hormonow, ja roznie odbieram rozne rzeczy - tylko sie nakrecam...
narzucam mezowi duzo obowiazkow i sie wydzieram jak nic nie robi. Ja jestem w domu na zwolnieniu a jemu jeszcze dodaje obowiazkow, boje sie ze jak maly bedzie juz z nami to on mi nie bedzie pomagal i bedzie uciekal do pracy a ja bede ze wszytskim sama... i tak codzienne sobie cos wymysle...
Meza sie czepiam o byle co, wrzeszcze jestem uparta i nieznosna, robie mu jazdy o wszystko... az sie czasem dziwie, ze ma taka anielska cierpliwosc. Ale wara jak cos wspomni w czasie moich jazd, ze to wina hormonow, ja roznie odbieram rozne rzeczy - tylko sie nakrecam...
narzucam mezowi duzo obowiazkow i sie wydzieram jak nic nie robi. Ja jestem w domu na zwolnieniu a jemu jeszcze dodaje obowiazkow, boje sie ze jak maly bedzie juz z nami to on mi nie bedzie pomagal i bedzie uciekal do pracy a ja bede ze wszytskim sama... i tak codzienne sobie cos wymysle...
Och dziewczyny ale się rozpisałyście.
Czyli nie tylko ja mam dzisiaj doła. Widocznie coś w powietrzu wisi. Mój mąż poszedł dzis do pracy pierwszy raz od dłuższego czasu i jakoś mi smutno przyzwyczaiłam się do jego obecności:)
Najgorsze te ciągłe myśli " czy sobie poradze" a jak nie?? modle się, żeby urodziły nam się dzieci zdrowiutkie i grzeczne (bez kolek:)
Jeżeli chodzi o 13 w budżetówce to nam się należą inaczej jest jak będziemy na wychowawczym wtedy tracimy, jak ktoś pracuje w mundurowych to nawet mundurówka się nie należy.
Czyli nie tylko ja mam dzisiaj doła. Widocznie coś w powietrzu wisi. Mój mąż poszedł dzis do pracy pierwszy raz od dłuższego czasu i jakoś mi smutno przyzwyczaiłam się do jego obecności:)
Najgorsze te ciągłe myśli " czy sobie poradze" a jak nie?? modle się, żeby urodziły nam się dzieci zdrowiutkie i grzeczne (bez kolek:)
Jeżeli chodzi o 13 w budżetówce to nam się należą inaczej jest jak będziemy na wychowawczym wtedy tracimy, jak ktoś pracuje w mundurowych to nawet mundurówka się nie należy.
Ja zawsze sobie myslałam ze jak juz bede miala dziecko to zarówno ja, jak i mąż bedziemy na zmaine wtawac w nocy do dzidzi, i ze w ciągu dnia tez zostawie mu dzieciaka a sama pojade sobie gdzies np na zakupy czy na ploty. Ale teraz jak sobie mysle ze to nie realne. Wydaje mi se ze mąż tez bedzie w pracy na nadgodzinach zostawał, albo odrazu po niej uciekał na budowe , bo akurat na wiosne z nia ruszamy. Wiec pewnie sama bede musiała cały czas zajmowac sie dzidzią, a miało byc inaczej . . .
ja mam tylko nadzieję,że po urodzeniu małej nie popadniemy w jakąś monotonię i będziemy potrafili pogodzić jakoś z mężem to wszystko, będziemy potrafili być dobrymi rodzicami dla naszej córeczki nie zapominając przy tym o sobie,że jesteśmy też małżeństwem... ojj dużo obaw pojawia się w mojej głowie, ale staram się myśleć pozytywnie:)
Ja w poprzedniej ciąży pracowałam praktycznie do końca i fakt, nie skończyło się to dla mnie najlepiej, bo wcześniejszym porodem,ale z drugiej strony o wiele lepiej się czułam psychicznie i fizycznie, teraz od września na zwolnieniu jestem i wszystko jest dla mnie wysiłkiem ogromnym, jestem niesamowicie ociężała:(A jeszcze ciągłe problemy z tym ciśnieniem, puchnięciem itp sprawiają,że wszystko jest temu podporządkowane, od świtu do nocy. Nie mam za bardzo jak się oderwać od tych zmartwień, i tęsknię do pracy i kontaktu z ludźmi. Eh, to też się wam wyżaliłam troszkę;)
Oolenka - mam dokładnie te same odczucia co Ty:) Też się boję co to będzie, też zaczynamy budowę...
Misia - też jestem strasznie ociężała, niby do tej pory czułam się fizycznie dobrze, tzn. nic nie bolało, ale za to ta bezsilność, ociężałość jest chyba gorsza od wymiotów i bólu:( I to poczucie nieprzydatności, bezproduktywności...
Również nie wyobrażam sobie pracy w ciąży, nie dałabym rady. Tym bardziej ukłony w stronę Madzi:)
Misia - też jestem strasznie ociężała, niby do tej pory czułam się fizycznie dobrze, tzn. nic nie bolało, ale za to ta bezsilność, ociężałość jest chyba gorsza od wymiotów i bólu:( I to poczucie nieprzydatności, bezproduktywności...
Również nie wyobrażam sobie pracy w ciąży, nie dałabym rady. Tym bardziej ukłony w stronę Madzi:)
Bozie, wspolczuje Wam szczerze. i lezenia i puchnięcia i konfliktow z drugimi połówkami.
Ja chyba jestem szczesciarą, bo trafil mi sie cudowny mąż, wyrozumiały, opiekuńczy, codziennie mowi mi, ze cudnie mi z tym okrągłym brzuszkiem, glaszcze brzuch, zagdauje do mlodego, troszczy sie o mnie-zawozi wszedzie, odbiera, choc nie musi. Nie mozemy sie doczekac narodzin juniora, codziennie rozmawiamy o tym jak bedzie smiesznie fikal nóżkami i jak bedziemy sie doszukiwac w nim naszych cech.. Hormony na pewno troche czasem wariują, ale bardziej objawia sie to potrzebą tulenia, niz krzyków.
Od listopada jestem rowniez na zwolnieniu, choc nie chcieli mnie wypuscic z pracy :)
Szukam sobie zajęc: sprzatam domek, chodze na spacery do dalszego sklepu, wymyslam ciekawe obiady, urzadzam pokoj młodego; planuje,zamawiam.
A kilogramow juz 9.. ale totalnie nie widac gdzie one poszly. Brzuch jak pileczka, okrągły i nieduzy.
Mnie ta ciąża wciąż cieszy, choc jest coraz ciężej, szczególnie w nocy- przekręcic sie z boku na bok i zarzucic tym brzuszkiem- wtedy korzystam z męża- łapię sie za niego i jest ok :) nie raz sie z tego smiejemy w srodku nocy :)
Dziewczyny, głowa do góry, wyobrazcie sobie wierzgające nóżkami malenstwa, te smieszne nieskoordynowane ruchy, bezradne mini-istotki, a to co teraz przechodzimy- to wlasnie dla nich..Mi to daje wielki napęd.
Ja chyba jestem szczesciarą, bo trafil mi sie cudowny mąż, wyrozumiały, opiekuńczy, codziennie mowi mi, ze cudnie mi z tym okrągłym brzuszkiem, glaszcze brzuch, zagdauje do mlodego, troszczy sie o mnie-zawozi wszedzie, odbiera, choc nie musi. Nie mozemy sie doczekac narodzin juniora, codziennie rozmawiamy o tym jak bedzie smiesznie fikal nóżkami i jak bedziemy sie doszukiwac w nim naszych cech.. Hormony na pewno troche czasem wariują, ale bardziej objawia sie to potrzebą tulenia, niz krzyków.
Od listopada jestem rowniez na zwolnieniu, choc nie chcieli mnie wypuscic z pracy :)
Szukam sobie zajęc: sprzatam domek, chodze na spacery do dalszego sklepu, wymyslam ciekawe obiady, urzadzam pokoj młodego; planuje,zamawiam.
A kilogramow juz 9.. ale totalnie nie widac gdzie one poszly. Brzuch jak pileczka, okrągły i nieduzy.
Mnie ta ciąża wciąż cieszy, choc jest coraz ciężej, szczególnie w nocy- przekręcic sie z boku na bok i zarzucic tym brzuszkiem- wtedy korzystam z męża- łapię sie za niego i jest ok :) nie raz sie z tego smiejemy w srodku nocy :)
Dziewczyny, głowa do góry, wyobrazcie sobie wierzgające nóżkami malenstwa, te smieszne nieskoordynowane ruchy, bezradne mini-istotki, a to co teraz przechodzimy- to wlasnie dla nich..Mi to daje wielki napęd.
Hej, muszę wylać na forum swoją złość.
Prywatny gin w zeszłym miesiącu kazał mi zrobić trochę więcej badań i skonsultować się też z ortopedą, więc stwierdziłam, że pójdę po skierowania do państwowego lekarza bo jak by nie patrzeć składki płace to chyba bez łaski się należą.Lekarz po spojrzeniu na kartę ciąży
stwierdził, że jeżeli przyszłam tylko po skierowania na badania to oni tylko swoim pacjentką dają, więc musiałam udawać, że będę już tylko do niego chodzić. I tak mi nie dał na wszystko co chciałam, a do ortopedy stwierdził, że nie muszę iść. A jak powiedziałam, ze mam nerkę nietypowo położoną, (użyłam fachowej nazwy jaką posługiwali się inni lekarze ) chcąc poznać jego opinie czy nie jest to przeszkodą do porodu naturalnego to mnie obśmiał i stwierdził że to nie możliwe, że bym miała tam nerkę, to mu powiedziałam, ze przecież nie wymyśliłam sobie tej nazwy. No ręce opadają po prostu.
Oolenka - ja też pracuje w budżetowcze, 13-staka należy się wtedy gdy przez rok przepracujesz efektywnie pół roku (czyli że suma wszystkich zwolnień nie będzie większa niż pół roku). Wtedy dostaję się proporcjonalnie to przepracowanego czasu. Z bonami nie wiem jak jest, bo u mnie są premie uznaniowe raz na pół roku. ja pewnie nie dostanę bo od końca lipca jestem na zwolnieniu, no chyba, że kierowniczka będzie dobry humor miała.
Prywatny gin w zeszłym miesiącu kazał mi zrobić trochę więcej badań i skonsultować się też z ortopedą, więc stwierdziłam, że pójdę po skierowania do państwowego lekarza bo jak by nie patrzeć składki płace to chyba bez łaski się należą.Lekarz po spojrzeniu na kartę ciąży
stwierdził, że jeżeli przyszłam tylko po skierowania na badania to oni tylko swoim pacjentką dają, więc musiałam udawać, że będę już tylko do niego chodzić. I tak mi nie dał na wszystko co chciałam, a do ortopedy stwierdził, że nie muszę iść. A jak powiedziałam, ze mam nerkę nietypowo położoną, (użyłam fachowej nazwy jaką posługiwali się inni lekarze ) chcąc poznać jego opinie czy nie jest to przeszkodą do porodu naturalnego to mnie obśmiał i stwierdził że to nie możliwe, że bym miała tam nerkę, to mu powiedziałam, ze przecież nie wymyśliłam sobie tej nazwy. No ręce opadają po prostu.
Oolenka - ja też pracuje w budżetowcze, 13-staka należy się wtedy gdy przez rok przepracujesz efektywnie pół roku (czyli że suma wszystkich zwolnień nie będzie większa niż pół roku). Wtedy dostaję się proporcjonalnie to przepracowanego czasu. Z bonami nie wiem jak jest, bo u mnie są premie uznaniowe raz na pół roku. ja pewnie nie dostanę bo od końca lipca jestem na zwolnieniu, no chyba, że kierowniczka będzie dobry humor miała.

moniii1985 - rozumiem Cie doskonale.
Mi na samym początku - jak tylko dowiedziałam się,że jestem w ciąży - radzono znalezienie nowego lekarza ktory przyjmuje na NFZ.
Nie zrobilam tego, bo perspektywa czeeekania na wizyty i usg tylko 3x w ciagu calej ciazy jakos nie byla za kolorowa.
Potem slyszalam rady,zeby chodzic prywatnie,ale chociaz skierowania na badania brac od państwowego - hahaha nie ma takiej opcji:) po pierwsze czas,zeby dostac sie do panstwowego, po drugie ich niechęć do skierowan a po trzecie i tak wiekszosc rzadszych badan nie jest refundowana.
Wkurzyłam się i wszystkie badania robie w Invicie, oczywiscie za to placac.
Ale przynajmniej nie musze wstawac skoro swit i stac od 6 czy 7 w ogonku, bo potem juz mi tych badan nie zrobia i nie musze jezdzic po odbior badan bo wszystko dostaje tego samego dnia na konto internetowe.
Nie mniej jednak nienormalne jest to,ze czlowiek placi skladki i i tak z tego nie korzysta - ja u lekarza państwowego nie byłam gdzieś około 3 lat. Tak naprawde to nie stac mnie na to,zeby leczyc sie prywatnie,ale co zrobic??
Mi na samym początku - jak tylko dowiedziałam się,że jestem w ciąży - radzono znalezienie nowego lekarza ktory przyjmuje na NFZ.
Nie zrobilam tego, bo perspektywa czeeekania na wizyty i usg tylko 3x w ciagu calej ciazy jakos nie byla za kolorowa.
Potem slyszalam rady,zeby chodzic prywatnie,ale chociaz skierowania na badania brac od państwowego - hahaha nie ma takiej opcji:) po pierwsze czas,zeby dostac sie do panstwowego, po drugie ich niechęć do skierowan a po trzecie i tak wiekszosc rzadszych badan nie jest refundowana.
Wkurzyłam się i wszystkie badania robie w Invicie, oczywiscie za to placac.
Ale przynajmniej nie musze wstawac skoro swit i stac od 6 czy 7 w ogonku, bo potem juz mi tych badan nie zrobia i nie musze jezdzic po odbior badan bo wszystko dostaje tego samego dnia na konto internetowe.
Nie mniej jednak nienormalne jest to,ze czlowiek placi skladki i i tak z tego nie korzysta - ja u lekarza państwowego nie byłam gdzieś około 3 lat. Tak naprawde to nie stac mnie na to,zeby leczyc sie prywatnie,ale co zrobic??
Dziewczyny, jak to jest u Was z upławami?
Ja od kilku dni mam bardzo silne, a od wczoraj to jest wogole jakas makabra - normalnie czuje je jak lecą.
Jak zawsze zasięgnęłam porad google, czy to moze cos innego i jak zwykle odpowiedz jest miazdząca - sączenie sie wod plodowych.
Nie sadze jednak zeby to bylo to...
Ja od kilku dni mam bardzo silne, a od wczoraj to jest wogole jakas makabra - normalnie czuje je jak lecą.
Jak zawsze zasięgnęłam porad google, czy to moze cos innego i jak zwykle odpowiedz jest miazdząca - sączenie sie wod plodowych.
Nie sadze jednak zeby to bylo to...
Brygida ja od poczatku ciazy mam mega wielke uplawy i lekarka mi powiedziala ze to normalne. Zmieniam wkladke 3 razy dziennie ;/
gin mnie bada za kazdym razem i mowi, ze nie ma zadnej infecji i wody sie nie sacza bo szyjka mocno trzyma.
tez sie naczytalam ze to moze byc saczenie wod i mnie to przestraszylo, jak sie niepokoisz mocno to jedz do lekarza, szkoda nerwow...
gin mnie bada za kazdym razem i mowi, ze nie ma zadnej infecji i wody sie nie sacza bo szyjka mocno trzyma.
tez sie naczytalam ze to moze byc saczenie wod i mnie to przestraszylo, jak sie niepokoisz mocno to jedz do lekarza, szkoda nerwow...
czy wybieracie sie jutro na szafing ?
http://www.trendymamy.pl/
ja nie dam rady mimo checi, przychodzi facet od remontu :(
http://www.trendymamy.pl/
ja nie dam rady mimo checi, przychodzi facet od remontu :(
Brygida ja pytałam sie jakieś 2 m-ce temu o upławy bo zwiększyła mi się wydzielina i lekarz po badaniu powiedział, że tak już jest w ciąży i dopóki nie zmienia koloru i nie piecze przy oddawaniu moczu to jest ok.
Ja mam inny problem. Ciągle myślałam, że to tylko upławy ale teraz wydaje mi się, że wydzielina bierze się też z cewki moczowej:/ Zrobiłam dziś posiew moczu i zobaczymy czy coś wyjdzie.
Swoją drogą ja w zeszłym miesiącu po skierowanie na badania na krew, cukier, mocz ogólny i tarczycę poszłam do lekarza rodzinnego i dostałam bez problemu. Lekarz powiedziała, że kobieta w ciąży to priorytet. Tak wszystko też robię prywatnie ale zeszły miesiąc był ciężki więc spróbowałam i dostałam skierowanie. A dzisiaj za posiew moczu zapłaciłam 50 zł te ceny mnie powalają:/
Ja mam inny problem. Ciągle myślałam, że to tylko upławy ale teraz wydaje mi się, że wydzielina bierze się też z cewki moczowej:/ Zrobiłam dziś posiew moczu i zobaczymy czy coś wyjdzie.
Swoją drogą ja w zeszłym miesiącu po skierowanie na badania na krew, cukier, mocz ogólny i tarczycę poszłam do lekarza rodzinnego i dostałam bez problemu. Lekarz powiedziała, że kobieta w ciąży to priorytet. Tak wszystko też robię prywatnie ale zeszły miesiąc był ciężki więc spróbowałam i dostałam skierowanie. A dzisiaj za posiew moczu zapłaciłam 50 zł te ceny mnie powalają:/
Jestem po wizycie gin.i wszystko jest w porządku.Wcześniej robiłam tą okropną glukozę i pech chciał że wszystko wylądowało w toalecie:( przez to muszę podjąć jeszcze jedną próbę,fuj...jak ja to przeżyję,już na samą myśl robi mi się niedobrze.A tak poza tym to też mam upławy,ale malutkie,problem ze znalezieniem sobie pozycji do snu to udręka,a gdzie jeszcze tyle czasu..Chciałabym już być po wszystkim,ale trzeba czekać nie da rady:)
Hej dziewczyny:)
Ja po wizycie. Kubus ma 1,5 kg i jeszcze jest głowką do góry. U mnie aż 13 kg na plusie i do tego cukier po obciążeniu glukozą 75 wysoki bo ponad 140. Mam teraz dietę:((((( i powtórka badań 18.11.
Mogę jeść na obiad warzywa, gotowaną pierś , ewent makaron i ryż i chude zupy..... do tego czarny chleb, pomidory, kefiry i jogurty naturalne. Nic słodkiego.....
Tak Was czytam i wszystkie macie to samo- też się czuje opuchnięta i gruba jakaś. Już 2 pary spodni ciążowych są mi za wąskie w udach!!!
Rozstępów nie mam ale cellulit na nogach widoczny bez ucisku !!! Nie wiem jak to będzie dalej. Mój m też zauważył te moje nogi-jakoś mi się " odzielają" -mam takie jakieś przerwy widoczne i nad kolanami takie "bułeczki".... , mówi, że zniknie po porodzie. Tylko jak zostanie??? To co wtedy:(
Ja po wizycie. Kubus ma 1,5 kg i jeszcze jest głowką do góry. U mnie aż 13 kg na plusie i do tego cukier po obciążeniu glukozą 75 wysoki bo ponad 140. Mam teraz dietę:((((( i powtórka badań 18.11.
Mogę jeść na obiad warzywa, gotowaną pierś , ewent makaron i ryż i chude zupy..... do tego czarny chleb, pomidory, kefiry i jogurty naturalne. Nic słodkiego.....
Tak Was czytam i wszystkie macie to samo- też się czuje opuchnięta i gruba jakaś. Już 2 pary spodni ciążowych są mi za wąskie w udach!!!
Rozstępów nie mam ale cellulit na nogach widoczny bez ucisku !!! Nie wiem jak to będzie dalej. Mój m też zauważył te moje nogi-jakoś mi się " odzielają" -mam takie jakieś przerwy widoczne i nad kolanami takie "bułeczki".... , mówi, że zniknie po porodzie. Tylko jak zostanie??? To co wtedy:(
Witajcie :).Ja juz oficjalnie od 1 listopada na chorobowym,wkoncu.kiedys kiedys lat x temu myslalam,ze jak zajde to zaraz pojde na chorobowe i,ze bede wozona na wozku inwalidzkim :),a ja pracowlam do 7mies ciazy,a ostatnie 2 tyg byly mega meczace dla mnie.Nawał pracy,stanie po kilka godz na nogach na wysokich obrotach.Jakos ten tydz minał mi szybko,martwie sie o terminy platnosci,nie wiem jak to bedzie wygladac.Za te 33 dni zaplaci mi szef...a dalej??Moja firma w ktorej pracowalam to malutka,zatrudnia 3 osoby.Przeraza mnie czekanie na zus...... samopoczucie dobre,:)
Marti30 Twój synuś to też duży chłopczyk:))) moja mała też była ostatnio ułożona jeszcze główką do góry, ale nasze dzidzie mają jeszcze dużo czasu żeby się przekręcić...
Dasz radę z dietą, tylko na dobre Ci wyjdzie:) mi też by się taka przydała, bo wiem,że za dużo słodyczy jem...a one żądnych wartości odżywczych nie mają, tylko kalorie;(
ja też jeszcze rozstępów na brzuszku nie mam, za to moje nogi...nie wyglądają za pięknie... też widać cellulit ;(((
tekla28 no to super, w końcu masz wolne i to zasłużone:) ojj zazdroszczę Ci, mi jeszcze trochę zostało pracy... ale jeszcze trochę i też w końcu będę miała odpoczynek:)
Dasz radę z dietą, tylko na dobre Ci wyjdzie:) mi też by się taka przydała, bo wiem,że za dużo słodyczy jem...a one żądnych wartości odżywczych nie mają, tylko kalorie;(
ja też jeszcze rozstępów na brzuszku nie mam, za to moje nogi...nie wyglądają za pięknie... też widać cellulit ;(((
tekla28 no to super, w końcu masz wolne i to zasłużone:) ojj zazdroszczę Ci, mi jeszcze trochę zostało pracy... ale jeszcze trochę i też w końcu będę miała odpoczynek:)
mam nadzieje, ze nie bede miala rozstepow, smaruje sie od poczatlu 2x dziennie mustela, masuje skore i robie naprzemienne prysznice. Za to celulit na nogach - porazka, uda mi sie juz ocieraja o siebie, ramiona mam wielke o biuscie juz nie mowie, sa wielkie i ciezke - od poczatku spie w staniku, a juz chyba 3 raz siara mi leci z jednej piersi...
dzis najadlam sie slodyczy, jeden dzien rozpusty ;)
dzis najadlam sie slodyczy, jeden dzien rozpusty ;)
no mi też poszło w ramiona...:( a biust właśnie wcale nie aż tak duży, mało mi urósł jak na razie, a bym wolała żeby zamiast np. w ramiona poszło mi tam, no ale trudno... ojj czuję,że ciężka praca będzie mnie czekać po porodzie żeby powrócić do dawnej sylwetki, ale cóż, jakoś będzie:)
mi jeszcze żadna siara nie leciała.
a ja dziś pochłonęłam pół czekolady, zjadłabym całą,ale się powstrzymałam;)
mi jeszcze żadna siara nie leciała.
a ja dziś pochłonęłam pół czekolady, zjadłabym całą,ale się powstrzymałam;)
Mnie też dopadł celullit nawet nad kolanami go widzę:/ niby dużo nie przytyłam ale brak ruchu też swoje robi.Nawet dresy w udach mi się ciasne robią. Ja smaruje się na noc oliwką a rano kremem gerber i jak na razie rozstępów nie ma.
Dostałam wyniki z posiewu moczu i wychodowali mi jakieś bakterie:/
Escherichia coli
Enterococcus faecalis
Mam nadzieje, że to nic poważnego. Jutro pójdę do rodzinnego bo do gina dopiero za 2 tyg jestem umówiona.
Madziakin a Ty spać nie możesz :)
Dostałam wyniki z posiewu moczu i wychodowali mi jakieś bakterie:/
Escherichia coli
Enterococcus faecalis
Mam nadzieje, że to nic poważnego. Jutro pójdę do rodzinnego bo do gina dopiero za 2 tyg jestem umówiona.
Madziakin a Ty spać nie możesz :)
Dziewczyny,dzieki, troche uspokoiłyście mnie,że nie tylko ja "upławuje" na maxa:)
A ja mam totalne wyrzuty sumienia,bo niby smaruje sie od poczatku ciąży kremem na rozstępy,ale robie to raz od wielkiego dzwonu,zwyczajnie mam skleroze i nie pamietam;/ takze jak mi niedlugo jakies wyleza, to bedzie tylko i wylacznie moja wina.
Celulitu wiecej jakos nie widze,ale moze znajduje sie teraz jakos poza zasiegiem mojego wzroku:)
Najbardziej denerwuje mnie ogromna ilosc fioletowych żyłek na piersiach.. wyglada to kozmarnie.
I chyba znowu zaczynam miec problemy ze spaniem:(
A ja mam totalne wyrzuty sumienia,bo niby smaruje sie od poczatku ciąży kremem na rozstępy,ale robie to raz od wielkiego dzwonu,zwyczajnie mam skleroze i nie pamietam;/ takze jak mi niedlugo jakies wyleza, to bedzie tylko i wylacznie moja wina.
Celulitu wiecej jakos nie widze,ale moze znajduje sie teraz jakos poza zasiegiem mojego wzroku:)
Najbardziej denerwuje mnie ogromna ilosc fioletowych żyłek na piersiach.. wyglada to kozmarnie.
I chyba znowu zaczynam miec problemy ze spaniem:(
Witajcie co do zył tez mam ich sporo i do tego lekkie rozstepy na piersiach ale to po 1 ciazy juz troche mialam:(
jutro glukoza:( i mocz,oby mi sie udalo to wypic i wyniki byly ok.
Dziś mam cały dzień skurcze boli ale czasem przestaje jak bedzie bolalo dalej to pojade do szpitala:(mała dziś prawie wcale sie nie rusza:(
jutro glukoza:( i mocz,oby mi sie udalo to wypic i wyniki byly ok.
Dziś mam cały dzień skurcze boli ale czasem przestaje jak bedzie bolalo dalej to pojade do szpitala:(mała dziś prawie wcale sie nie rusza:(
Hej.
ja właśnie po glukozie jestem. OHYDA !!! Do tego paru minut po wypiciu zrobiło mi się niedobrze i słabo tak że 40 minut na kozetce leżałam. Jutro wyniki i wizyta u gina. Mam nadzieje, że nie będę miała cukrzycy. Miałam plan, żeby zjeść dzisiaj coś dobrego słodkiego, takie pożegnanie ze słodyczami gdyby się jednak okazało, że mam cukrzyce ciążową ale po tej glukozie nie mogę patrzeć na słodkie.
ja właśnie po glukozie jestem. OHYDA !!! Do tego paru minut po wypiciu zrobiło mi się niedobrze i słabo tak że 40 minut na kozetce leżałam. Jutro wyniki i wizyta u gina. Mam nadzieje, że nie będę miała cukrzycy. Miałam plan, żeby zjeść dzisiaj coś dobrego słodkiego, takie pożegnanie ze słodyczami gdyby się jednak okazało, że mam cukrzyce ciążową ale po tej glukozie nie mogę patrzeć na słodkie.

Hej wróciłam jakos po tej glukozie gdyby nie cytryna to bym zwymiotowala:(
ale nie jest najgorzej,chociaz do tej pory czuje ja w buzi ble.
skurcze mam juz troche mniej bolace jautro do gina i sie wszystkiego dowiem monii ja tez nie chce miec tej cholernej cukrzycy:(
mi sie przybralo narazie 4kg takze chyba nie duzo i nie malo.
ale nie jest najgorzej,chociaz do tej pory czuje ja w buzi ble.
skurcze mam juz troche mniej bolace jautro do gina i sie wszystkiego dowiem monii ja tez nie chce miec tej cholernej cukrzycy:(
mi sie przybralo narazie 4kg takze chyba nie duzo i nie malo.
Witam się po weekendzie:)
Ale mam dzisiaj lenia! Oprocz nastawienia pralki nie zrobilam doslownie nic i tak sie tylko turlam po mieszkaniu:)
Wczoraj wybralismy sie do Ikei i wydal;ismy ponad 250zł na takie pitolki jak posciel dla małej, ochraniacze na przewijak, ręcznik dla niej itp. Makabra:)
No ale nic, przynajmniej mam juz posciel do łózeczka:)
Wogole nie wiem co sie stalo, ale jakos lepiej mi sie chodzi:) Zazwyczaj juz po ok godz. chodzenia czułam sie tak jakby mała miała mi wyleciec, tak bardzo ciazyl mi brzuch:) a wczoraj mimo,ze caly dzien cos gotowalam a potem zrobilismy ten maraton po Ikei to nie bylo tak zle... Ciekawe czemu, bo w sumie powinno byc coraz gorzej, bo mala coraz ciezsza...
Ale mam dzisiaj lenia! Oprocz nastawienia pralki nie zrobilam doslownie nic i tak sie tylko turlam po mieszkaniu:)
Wczoraj wybralismy sie do Ikei i wydal;ismy ponad 250zł na takie pitolki jak posciel dla małej, ochraniacze na przewijak, ręcznik dla niej itp. Makabra:)
No ale nic, przynajmniej mam juz posciel do łózeczka:)
Wogole nie wiem co sie stalo, ale jakos lepiej mi sie chodzi:) Zazwyczaj juz po ok godz. chodzenia czułam sie tak jakby mała miała mi wyleciec, tak bardzo ciazyl mi brzuch:) a wczoraj mimo,ze caly dzien cos gotowalam a potem zrobilismy ten maraton po Ikei to nie bylo tak zle... Ciekawe czemu, bo w sumie powinno byc coraz gorzej, bo mala coraz ciezsza...
No ja też przed tą 4 musze jeszcze chyba 1 dopisać:(. Dobrze , ze nie jedna tyle przybrałam :))
Dziewczyny, a orientowałyście się już jak to jest z tym urlopem macierzyńskim (20 TYG +4 tyg dodatkowy)? Wiem ze liczony jest od dnia narodzin dziecka. Ale kto i gdzie to zgłasza?Czy jakis wniosek sie pisze, czy poprostu dzwoni do pracy i powiadamia, czy jakis swistek ze szpitala sie dostaje?????
Dziewczyny, a orientowałyście się już jak to jest z tym urlopem macierzyńskim (20 TYG +4 tyg dodatkowy)? Wiem ze liczony jest od dnia narodzin dziecka. Ale kto i gdzie to zgłasza?Czy jakis wniosek sie pisze, czy poprostu dzwoni do pracy i powiadamia, czy jakis swistek ze szpitala sie dostaje?????
hihi ja też zazdroszczę tych 4 kg... i niestety również muszę dopisać 1 z przodu, tyle mam na plusie:( i w pracy mi docinają, niby w żartach, ale gadają jak to przytyłam, jeden kolega to się śmieje,jakie to niby mięśnie mam na ramionach... no ale staram się tym nie przejmować, przecież tak to jest w ciąży,że się tyje... później na pewno to zgubię:)
Brygida Ty już chyba prawie wszystko masz dla małej:) Mój wózek już do odebrania, jutro mama go odbiera i wysyła mi go tutaj, już się nie mogę doczekać aż będę mogła go wypróbować :))) w piętek zamawiamy łóżeczko, jednak białe , łóżeczko radek VIII z szufladą, kupujemy pościel, komodę itp:) już się nie mogę doczekać jak będę ciuszki układać:)
Brygida Ty już chyba prawie wszystko masz dla małej:) Mój wózek już do odebrania, jutro mama go odbiera i wysyła mi go tutaj, już się nie mogę doczekać aż będę mogła go wypróbować :))) w piętek zamawiamy łóżeczko, jednak białe , łóżeczko radek VIII z szufladą, kupujemy pościel, komodę itp:) już się nie mogę doczekać jak będę ciuszki układać:)
1.agatka24 - 01.01.2012 - Synek
2.justysia1 -05.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek KACPER
3.misia83 - 06.01.2012 - Synek
4.mamaO - 07-09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka LILIANA
5.Hatari - 09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Synek
6.Brygida - 09.01.2012 - szpital Zaspa, Córeczka ZUZIA
7. Asica - 12.01.2012 - Synek
8.madziakin - 17.01.2012 - Royal Free Hampstead, Córeczka JULIA
9.Kola -18.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka LENKA
10.PaFFlinka - 22.01.2012
11.aniax -23.01.2012 - Synek Jaś
12.Marti30 - 20.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek JAKUB
13.Struś - 26.01.2012 - szpital Kościerzyna, MACIEJ albo BASIA
14. Monika - 27.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek
15.Marta-B -28.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZIA
16.Tekla28 - 30.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka AGATKA
17.olcia_ - 31.01/02.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek
18.evilek - styczeń 2012 ?
19.oolenka1 - 03.02.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZANKA
20.Sasa1984 - 05.02.2012 - szpital Wejherowo, synek ALEKSANDER JAN
21.Luciolla -07.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
22.niewiem1303 - 07.02.2012 - szpital Swissmed, Synek NIKODEM
23.Paula81 - 12.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka MAJA
24.czarnaaga -12.02.2012 - Synek
25.elcia88 - 15.02.2012
26.Patrycjanka - 15.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek KAJETAN
27.Aniulka87 - 16.02.2012 - szpital Wejherowo, Synek
28.Monika1987 - 19.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
29.Monika20 -20.02.2012 - szpital Kliniczna, Córeczka LIWIA/LUIZA
30.lutka - połowa lutego
31.moniii1985 - 28.02.2012 - szpital Morski, Córeczka MARCELINKA
2.justysia1 -05.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek KACPER
3.misia83 - 06.01.2012 - Synek
4.mamaO - 07-09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka LILIANA
5.Hatari - 09.01.2012 - szpital Wojewódzki, Synek
6.Brygida - 09.01.2012 - szpital Zaspa, Córeczka ZUZIA
7. Asica - 12.01.2012 - Synek
8.madziakin - 17.01.2012 - Royal Free Hampstead, Córeczka JULIA
9.Kola -18.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka LENKA
10.PaFFlinka - 22.01.2012
11.aniax -23.01.2012 - Synek Jaś
12.Marti30 - 20.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek JAKUB
13.Struś - 26.01.2012 - szpital Kościerzyna, MACIEJ albo BASIA
14. Monika - 27.01.2012 - szpital Wejherowo, Synek
15.Marta-B -28.01.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZIA
16.Tekla28 - 30.01.2012 - szpital Wojewódzki, Córeczka AGATKA
17.olcia_ - 31.01/02.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek
18.evilek - styczeń 2012 ?
19.oolenka1 - 03.02.2012 - szpital Wejherowo, Córeczka ZUZANKA
20.Sasa1984 - 05.02.2012 - szpital Wejherowo, synek ALEKSANDER JAN
21.Luciolla -07.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
22.niewiem1303 - 07.02.2012 - szpital Swissmed, Synek NIKODEM
23.Paula81 - 12.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka MAJA
24.czarnaaga -12.02.2012 - Synek
25.elcia88 - 15.02.2012
26.Patrycjanka - 15.02.2012 - szpital Kliniczna, Synek KAJETAN
27.Aniulka87 - 16.02.2012 - szpital Wejherowo, Synek
28.Monika1987 - 19.02.2012 - szpital Zaspa, Córeczka
29.Monika20 -20.02.2012 - szpital Kliniczna, Córeczka LIWIA/LUIZA
30.lutka - połowa lutego
31.moniii1985 - 28.02.2012 - szpital Morski, Córeczka MARCELINKA
Haha, mi za kilogram tez wystarczy tylko 1 przed tą 4 dopisać:)
Z kolei ja dla odmiany słyszę ciągle jak to wogole tych kilogramow nie widac,jak całkiem nieźle sie trzymam, tylko piłka z przodu...
Podli kłamcy!:) To mnie najbardziej wkurza, bo mam lustro i widze co sie dzieje:) Tylko moj ojciec za kazdym razem jak mnie widzi stwierdza "jeeezu ale ty jestes wielka" albo "ale ci sie tylek wielki zrobil" - przynajmniej szczerze:)
Co do tych dodatkowych 4 tyg. macierzyńskiego:
"Urlop dodatkowy jest udzielany jednorazowo. Co oznacza, że pracownik, który chce z niego skorzystać musi od razu odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce wykorzystać urlop w pełnym wymiarze, czy tylko w określonym wymiarze. Urlop macierzyński dodatkowy nie może zostać podzielony na części. Pracownik może złożyć wniosek o urlop tylko raz. Jeśli zaś chodzi o wniosek o dodatkowy urlop macierzyński to pracownik musi go złożyć na piśmie w terminie nie krótszym niż 7 dni przez rozpoczęciem korzystania z urlopu. Pracodawca ma obowiązek uwzględnić wniosek pracownika i udzielić mu dodatkowego urlopu macierzyńskiego w wskazanym we wniosku wymiarze."
http://praca.wieszjak.pl/urlopy-pracownicze/289428,Dodatkowy-urlop-macierzynski-na-przelomie-2011-i-2012-roku.html
Z kolei ja dla odmiany słyszę ciągle jak to wogole tych kilogramow nie widac,jak całkiem nieźle sie trzymam, tylko piłka z przodu...
Podli kłamcy!:) To mnie najbardziej wkurza, bo mam lustro i widze co sie dzieje:) Tylko moj ojciec za kazdym razem jak mnie widzi stwierdza "jeeezu ale ty jestes wielka" albo "ale ci sie tylek wielki zrobil" - przynajmniej szczerze:)
Co do tych dodatkowych 4 tyg. macierzyńskiego:
"Urlop dodatkowy jest udzielany jednorazowo. Co oznacza, że pracownik, który chce z niego skorzystać musi od razu odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce wykorzystać urlop w pełnym wymiarze, czy tylko w określonym wymiarze. Urlop macierzyński dodatkowy nie może zostać podzielony na części. Pracownik może złożyć wniosek o urlop tylko raz. Jeśli zaś chodzi o wniosek o dodatkowy urlop macierzyński to pracownik musi go złożyć na piśmie w terminie nie krótszym niż 7 dni przez rozpoczęciem korzystania z urlopu. Pracodawca ma obowiązek uwzględnić wniosek pracownika i udzielić mu dodatkowego urlopu macierzyńskiego w wskazanym we wniosku wymiarze."
http://praca.wieszjak.pl/urlopy-pracownicze/289428,Dodatkowy-urlop-macierzynski-na-przelomie-2011-i-2012-roku.html
dziękuję za powitanie i miłej poniższej lektury :)
odnośnie urlopu macierzyńskiego - tak właśnie 20 tygodni "normalnego" urlopu i 4 tygodnie dodatkowego. Tak na prawdę ty dostajesz od swojego ginekologa przy ostatniej wizycie na zwolnieniu juz inny kod choroby - a mianowicie już dostajesz zwolnieni na macierzyńskie - nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale podobno tak jest. zanosisz to do pracodawcy i on zgłasza do ZUS twoje zwolnienie macierzyńskie - zwykłe lub przedłużone. to już rola pracodawcy, żeby dobrze rozpisał to na drukach do ZUS.
a tak z drugiej strony - mam do przodu już jakieś 14-15 kg i teraz już się tym nie martwię :) w końcu mój syn tam rośnie. w pracy swojego czasu mówili że jestem dwupak :) najgorsze było w 4 miesiącu jak już miałam spory brzuszek a inne babeczki mi mówiły, ze przy ciąży będąc do 6 miesiąca niektóre nie miały w ogóle brzucha i nikt się nie zorientował. a ja już teraz jestem z niego dumna, chociaż zadyszkę dostaję przy wchodzeniu po schodach, czy przy dłuższych spacerach, a później muszę swoje odleżeć, ale jestem z niego bardzo dumna.
znów sie rozpisałam
odnośnie urlopu macierzyńskiego - tak właśnie 20 tygodni "normalnego" urlopu i 4 tygodnie dodatkowego. Tak na prawdę ty dostajesz od swojego ginekologa przy ostatniej wizycie na zwolnieniu juz inny kod choroby - a mianowicie już dostajesz zwolnieni na macierzyńskie - nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale podobno tak jest. zanosisz to do pracodawcy i on zgłasza do ZUS twoje zwolnienie macierzyńskie - zwykłe lub przedłużone. to już rola pracodawcy, żeby dobrze rozpisał to na drukach do ZUS.
a tak z drugiej strony - mam do przodu już jakieś 14-15 kg i teraz już się tym nie martwię :) w końcu mój syn tam rośnie. w pracy swojego czasu mówili że jestem dwupak :) najgorsze było w 4 miesiącu jak już miałam spory brzuszek a inne babeczki mi mówiły, ze przy ciąży będąc do 6 miesiąca niektóre nie miały w ogóle brzucha i nikt się nie zorientował. a ja już teraz jestem z niego dumna, chociaż zadyszkę dostaję przy wchodzeniu po schodach, czy przy dłuższych spacerach, a później muszę swoje odleżeć, ale jestem z niego bardzo dumna.
znów sie rozpisałam
Hej laski.
Ja przed terminem porodu składam wniosek do szefa o udzielenie urlopu macierzyńskiego normalnie na piśmie. Biorę też ten dodatkowy. Wzory wniosku są w necie.
Ja przytyłam 12 kg. Obecnie przy wzroście 162cm ważę 75 kg:(
Nie czuje się najlepiej , do tego ta dieta cukrzycowa mnie wykańcza.
Na wafle bez cukru wydałam dziś 5 zł a było ich 6 małych sztuk.....
Parówki 5 szt-11zł.. itd....
Bardzo brakuje mi ziemniaków, jakiegoś kotleta czy ciasta......
Zaczęłam prać pieluchy i powijaki.... strasznie dużo tego, prasuje po obu stronach. Czasochłonne , więc będę się brać za ciuszki.
Lekarz mi mówił, że moja szyjka może nie donosić do 38 tygodnia a na zabieg zakładania krążka mnie nie wyśle, bo nie ma zbytnio na co nałożyć . Szyjkę mam rozpulchnioną i zbyt krótką(jestem po konizacji)
Zakupiłam więc kilka ciuszków w rozmiarze 50(czyli od 3-4 kg), kilka body, kaftaniki i 2 pajacyki. Ponad 100zł poszła. Jak sie nie przydadzą będę w plecy, ale cóż. Wolę by sie udało jak najdłużeć donosić.
Wózka nie mam -nie mogę się zdecydować:(
Ja przed terminem porodu składam wniosek do szefa o udzielenie urlopu macierzyńskiego normalnie na piśmie. Biorę też ten dodatkowy. Wzory wniosku są w necie.
Ja przytyłam 12 kg. Obecnie przy wzroście 162cm ważę 75 kg:(
Nie czuje się najlepiej , do tego ta dieta cukrzycowa mnie wykańcza.
Na wafle bez cukru wydałam dziś 5 zł a było ich 6 małych sztuk.....
Parówki 5 szt-11zł.. itd....
Bardzo brakuje mi ziemniaków, jakiegoś kotleta czy ciasta......
Zaczęłam prać pieluchy i powijaki.... strasznie dużo tego, prasuje po obu stronach. Czasochłonne , więc będę się brać za ciuszki.
Lekarz mi mówił, że moja szyjka może nie donosić do 38 tygodnia a na zabieg zakładania krążka mnie nie wyśle, bo nie ma zbytnio na co nałożyć . Szyjkę mam rozpulchnioną i zbyt krótką(jestem po konizacji)
Zakupiłam więc kilka ciuszków w rozmiarze 50(czyli od 3-4 kg), kilka body, kaftaniki i 2 pajacyki. Ponad 100zł poszła. Jak sie nie przydadzą będę w plecy, ale cóż. Wolę by sie udało jak najdłużeć donosić.
Wózka nie mam -nie mogę się zdecydować:(
Madziakin- ty zamawiałaś wózek z tej strony?
Czy masz też fotelik samochodowy?
http://www.tutek.pl/menu,49,WIELOFUNKCYJNE_-_GRANDER_ALU
Czy masz też fotelik samochodowy?
http://www.tutek.pl/menu,49,WIELOFUNKCYJNE_-_GRANDER_ALU
Patrycjanka jestes pewna?
Ostatnie zwolnienie to ostatnie zwolnienie, czemu mialoby byc juz macierzynskim? Pozatym lekarz nie wie, kiedy dokladnie urodzisz, wiec o ile nie bierzesz macierzynskiego przed planowanym porodem, nie trzyma sie to kupy.
Z tego co mi wiadomo, to na ten zwykly, tak jak pisze Marti30, skladamy rowniez wniosek na pismie od dnia planowanego porodu. Pozniej najwazniejszym dokumentem jest akt urodzenia dziecka, to od niego naliczana jest długość macierzynskiego.
Mari30 - tez zakupilam kilka spiochow 50 - tak na w razie czego. i to chyba byla bzdura juz tak cos przeczuwam...
Ostatnie zwolnienie to ostatnie zwolnienie, czemu mialoby byc juz macierzynskim? Pozatym lekarz nie wie, kiedy dokladnie urodzisz, wiec o ile nie bierzesz macierzynskiego przed planowanym porodem, nie trzyma sie to kupy.
Z tego co mi wiadomo, to na ten zwykly, tak jak pisze Marti30, skladamy rowniez wniosek na pismie od dnia planowanego porodu. Pozniej najwazniejszym dokumentem jest akt urodzenia dziecka, to od niego naliczana jest długość macierzynskiego.
Mari30 - tez zakupilam kilka spiochow 50 - tak na w razie czego. i to chyba byla bzdura juz tak cos przeczuwam...
Ja kupiłam kilka ciuchów ale wszystkie w rozmiarze 62. Własnie wydaja mi sie troszke duze jak na niemowlaka, ale poczekam jeszcze troche i najwyżej przed porodem dokupie kilka w rozmiarze 58.
Dziwne z tym macierzyńskim- ja chyba zadzwonie do pracy i sie spytam. Ale dajcie znac jak cos bedziecie wiedziec- chodzi o to kiedy, kto i w jakiej formie trzeba to zgłosic.
Dziwne z tym macierzyńskim- ja chyba zadzwonie do pracy i sie spytam. Ale dajcie znac jak cos bedziecie wiedziec- chodzi o to kiedy, kto i w jakiej formie trzeba to zgłosic.
ja jak na razie mam pół na pół trochę na 56, trochę na 62 i takich pomiędzy 0-3 miesiąca to już są troszkę większe. Muszę kupić jeszcze kilka na 50 tak na wszelki wypadek jakby mała okazała się bardzo mała... ojj śniło mi sie dziś w nocy,że urodziłam teraz, poród trwał chwilę bo Julka taka mała była, warzyła kilo i 17 g.. od razu ją włożyli do inkubatora i powiedzieli,że przeżyje ale musi 2 tygodnie tam leżeć... a ja przy niej siedziałam cały czas i trzymałam za tą maciupką rączkę...ojj co za sen.. pewnie też macie pełno dziwnych snów związanych z Waszymi maleństwami:)
No wlasnie, te ciuszki ktore maja opis 0-3, 3-6 miesiecy maja mega porabana rozmiarowke - co ciuszek to inny, przynajmniej takie mam wrazenie.. Chcialam jakos posegregowac te ciuszki,ale stwierdzilam, ze wedlug metek to nie ma szans i dopiero te juz naprawde duze od 74 odlozylam gdzie indziej.
Madziakin - to miałaś sen...
Ja dziś miałam jeden z tych bardziej durnych, śnilo mi sie,ze moj lekarz byl chory i w zastepstwie byl taki mlody, przystojny, ktory stwierdzil,ze zmieniamy termin porodu na 8.12 i tamta data to byl definitywny błąd.
Pomyslalam sobie: taki przystojny a taki ogarniety:) i sie obudzilam:)
Ale ja mam zawsze takie bzdurne:)
Madziakin - to miałaś sen...
Ja dziś miałam jeden z tych bardziej durnych, śnilo mi sie,ze moj lekarz byl chory i w zastepstwie byl taki mlody, przystojny, ktory stwierdzil,ze zmieniamy termin porodu na 8.12 i tamta data to byl definitywny błąd.
Pomyslalam sobie: taki przystojny a taki ogarniety:) i sie obudzilam:)
Ale ja mam zawsze takie bzdurne:)
Podobno w ciąży się ma bardziej realistyczne i bogatsze sny:) Moje tez są takie od jakiegoś czasu.
Co do ciuszków to faktycznie trzeba pilnować sie z tymi rozmiarówkami, ja przy córci nie raz coś przegapiłam, bo np miało rozmiar 62, to jeszcze odłożyłam, a potem jak sięgałam to się okazywało mniejsze niż 56. Teraz robię tak, że mam po jednej sztuce "modelowej" z rozmiaru i resztę przykładam i oceniam;)
Co do ciuszków to faktycznie trzeba pilnować sie z tymi rozmiarówkami, ja przy córci nie raz coś przegapiłam, bo np miało rozmiar 62, to jeszcze odłożyłam, a potem jak sięgałam to się okazywało mniejsze niż 56. Teraz robię tak, że mam po jednej sztuce "modelowej" z rozmiaru i resztę przykładam i oceniam;)
szkoda:) No pewnie, sa wazniejsze rzeczy niz waga...
Ja jak tak podczytuje listopadowo-grudniowe to widze,ze moja mala z waga wcale nie jest jest jakos mega, tam tez sa male klopsy:) zobacze jak sie beda rozpakowywac:)
mama0- jak to dodal tydzien? widze,ze masz termin porodu 7-9.01 , ja 9.01 a mi sie zgadza... tzn. np. w karte ciazy wpisaliby mi juz 32 t.c. jako,ze ten 31 sie skonczyl.
Ja jak tak podczytuje listopadowo-grudniowe to widze,ze moja mala z waga wcale nie jest jest jakos mega, tam tez sa male klopsy:) zobacze jak sie beda rozpakowywac:)
mama0- jak to dodal tydzien? widze,ze masz termin porodu 7-9.01 , ja 9.01 a mi sie zgadza... tzn. np. w karte ciazy wpisaliby mi juz 32 t.c. jako,ze ten 31 sie skonczyl.
Hej laski:)
Jeśli chodzi o wagę to Was pocieszę - ważę najwięcej z Was wszystkich, czyli 17 kilo! Najsmutniejsze w tym jest to, że w moim mniemaniu naprawdę uważam na jedzenie, i tu moja prośba: proszę napiszcie mi czy w porównaniu z Wami naprawdę jem dużo, bo może już się pogubiłam ile powinno się jeść.
Śniadanie: 2-3 małe kromki z razowca z twarogiem lub serem i szynką + inka z 1 łyżeczką cukru
II śniadanie: pół szklanki musli z mlekiem lub jogurtem albo owoce
Obiad: ziemniaki/kasza/ryż + jakieś nie za tłuste mięso i surówka
Podwieczorek: nic, albo jak jestem głodna to owoc lub kanapka
Kolacja: zazwyczaj to co na śniadanie
W weekend jem deser (w sobotę i niedzielę po jednym).
Kolację jem zazwyczaj około 19-20, bo jak zjem wcześniej to nie zasnę z głodu. Czy ja jem za dużo?????? Już nie wiem skąd się biorą te kg:(
Jeśli chodzi o wagę to Was pocieszę - ważę najwięcej z Was wszystkich, czyli 17 kilo! Najsmutniejsze w tym jest to, że w moim mniemaniu naprawdę uważam na jedzenie, i tu moja prośba: proszę napiszcie mi czy w porównaniu z Wami naprawdę jem dużo, bo może już się pogubiłam ile powinno się jeść.
Śniadanie: 2-3 małe kromki z razowca z twarogiem lub serem i szynką + inka z 1 łyżeczką cukru
II śniadanie: pół szklanki musli z mlekiem lub jogurtem albo owoce
Obiad: ziemniaki/kasza/ryż + jakieś nie za tłuste mięso i surówka
Podwieczorek: nic, albo jak jestem głodna to owoc lub kanapka
Kolacja: zazwyczaj to co na śniadanie
W weekend jem deser (w sobotę i niedzielę po jednym).
Kolację jem zazwyczaj około 19-20, bo jak zjem wcześniej to nie zasnę z głodu. Czy ja jem za dużo?????? Już nie wiem skąd się biorą te kg:(
Marta-B nie nie zależy ile jesz po prostu dziecko rośnie,wody, to tez wazy wszystko ja jem normalnnie a tak duzo nie tyje i mnie to martwi:(w 1 ciazy przytylam ponad 30kg i tez jadlam normalnie tzn mialam diete cukrzycowa ale to on cukrzycy przytylam,nie martw sie po porodzie zgubisz zobaczysz mala ci pomoze.
Co do skurczy tez je mam dzis na 15 do gina i wszystko wypytam aż sie boje.
Co do skurczy tez je mam dzis na 15 do gina i wszystko wypytam aż sie boje.
Marta-B uważam że jesz normalnie - ja już przystopowałam, ale zdarzało się, ze jadłam non stop - na śniadanie dwie bułki po dwóch godzinach znów jakaś drożdżówkę czy bułkę, następne dwie godziny - jakieś jabłko, później obiad - najlepiej zupka i drugie danie i kolacja (a najlepiej dwie) już nazywałam posiłki np poobiednik, czy przedkolacnik i mąż sie ze mnie nabijał, ale mój syn tyle najprawdopodobniej potrzebował. Teraz jakoś jest już spokojniejszy, ale też jak zjem kolację wcześniej, to muszę coś podgryźć jeszcze przed snem. A i zdarzyło mi się raz wstać z łóżka do lodówki w poszukiwaniu czegoś do przekąszenia - dodam, ze to było około 3 w nocy :)
i miałam napisać co z tym macierzyńskim - moja siostra jeszcze przed porodem (dwa dni przed porodem) dostała zwolnienie z tytułem ubezpieczenia na macierzyński. planowany poród miała na 20-do a zwolnienie takie dostałam 14-stego (urodziła 16-stego). nie znam dokładnie procedur, ani przepisów - kadrowej się też nie zapytam, bo takowej nie mam, wiec do końca nie wiem.
MartaB jesz tyle co ja, ja na sniadanie mala miseczke platkow z mlekiem 0,5 % ta o 6 rano jem bo mnie ssie, potem ide spac dalej, wstaje 10-11 i jem bulke grahamke z serem lub wedlina, potem 15-16 obiad jakas kasza, ryz (1/3 saszetki), troche chudego miesa i surowki, o 19-20 kolacje - jakis jogurt 0% lub owoc lub jajo sadzone.
wyliczylam ze nie zjadam wiecej niz 1700 kcal...
wydaje mi sie ze zaczynamy juz zwyczajnie zbierac wode w organizmie, do tego dzieciatko wazy, macica, plyn owodniowy, piersi....
ja juz nie staje na wage, nie chce sie dolowac...
wyliczylam ze nie zjadam wiecej niz 1700 kcal...
wydaje mi sie ze zaczynamy juz zwyczajnie zbierac wode w organizmie, do tego dzieciatko wazy, macica, plyn owodniowy, piersi....
ja juz nie staje na wage, nie chce sie dolowac...
hmmm, to jem więcej i mniej zdrowo.
Śniadanie- miseczka płatków kukurydzianych lub owsianych z mlekiem
II sniadanie- owoc lub jogurt lub drożdzówka :)
obiad- naleśniki lub ziemiaki z mieskiem lub pyzy lub rybke- cokolwiek na ciepło
po obiedzie- coś słodkiego, czasem duuuzo słodkiego
kolacja kolo 20( bo jak wczesniej zjem to potem i tak glodna jestem )- 2 kromki chleba z czymkolwiek
Takze ja mam zasłuzone te kilogramy . . . .
Śniadanie- miseczka płatków kukurydzianych lub owsianych z mlekiem
II sniadanie- owoc lub jogurt lub drożdzówka :)
obiad- naleśniki lub ziemiaki z mieskiem lub pyzy lub rybke- cokolwiek na ciepło
po obiedzie- coś słodkiego, czasem duuuzo słodkiego
kolacja kolo 20( bo jak wczesniej zjem to potem i tak glodna jestem )- 2 kromki chleba z czymkolwiek
Takze ja mam zasłuzone te kilogramy . . . .
Matar B-No i jak idzie tobie odpczywanie tzn ( nie prasowanie, nie gotowanie itd ...)Bo ja juz mam dość, jutro wizyta u lekarza, mam nadzieje ze szyjka sie nie skraca, ze dziecko podrosło i ze bede mogla chociaz na spacer wyjsc.
Tak mi sie tez wydaje, ze do szkoly rodzenia chocisz w wejherowie, tak? Czy nadal do niej uczeszczasz mimo tego ze masz lezec?
Tak mi sie tez wydaje, ze do szkoly rodzenia chocisz w wejherowie, tak? Czy nadal do niej uczeszczasz mimo tego ze masz lezec?
Hejka :),ja jakos tez jem raczej normalnie:),ostatnio rano o 6(jak moj je rano )to robie kubek kakao(raczej taki duzy :),i z 3 kawałki chlebka.......z miodem:).Pozniej tez cos ugryze,obiad pozniej tak ok 16.Ostatnio zupka :)z wkładka miesa,a kolacji nie jadam,jakis budyn ok 18-19. i oczywiscie kawa w ciagu dnia:).zazwyczaj jak pracowlam kazdego dnia mielismy ziemniaki i smazone mieso...teraz gotuje zupki bo mam czas :).No mam na plusie ponad 10kg,tez nie chce patrzec na wage.....z bolem u poloznej patrze :(by podac jej...na you tube ogladalam dzis porody....te filmiki,gdzie trzeba zalogowac sie...straszne to....
dodam,ze pracowalam do 28tyg ciazy :)-moze to mnie ratowalo przed kg,ranne wstawanie o 5 i ruch w pracy.Teraz za to sprzatam mieszkanie.wlasnie mam firanki do prasowania :) i 1 okno do mycia.Ciezko to robi sie..samo wchodzenie i schodzenie z drabiny...kiedys zajeloby mi to polowe casu mniej jak teraz :(.Straszne to...
Praca bardzo ratuje "nie tycie" bo jesteśmy w ruchu.
Ja schudłam trochę przez tę dietę cukrzycową i dostałam wytyczne co jeść , aby było mało tłuszczu i cukru.
Marta-B jeśli jesz twaróg to tylko z napisem chudy ,chleb tylko razowy, mleko 0,5% , inka nawet duży kubek rano z tym mlekiem ale bez cukru.
Wędliny chude, zero parówek, smażonego.
Obiad gotowane warzywa, kefir, jogurt naturalny. Herbat dużo różnych i wody niegazowanej.
Mi przez tę dietę nie puchną nogi i póki co nie miałam zgagi:)))
Jem co 2 godz ale malo.
Madziakin wozek grander albo xlander albo eco.
Ja schudłam trochę przez tę dietę cukrzycową i dostałam wytyczne co jeść , aby było mało tłuszczu i cukru.
Marta-B jeśli jesz twaróg to tylko z napisem chudy ,chleb tylko razowy, mleko 0,5% , inka nawet duży kubek rano z tym mlekiem ale bez cukru.
Wędliny chude, zero parówek, smażonego.
Obiad gotowane warzywa, kefir, jogurt naturalny. Herbat dużo różnych i wody niegazowanej.
Mi przez tę dietę nie puchną nogi i póki co nie miałam zgagi:)))
Jem co 2 godz ale malo.
Madziakin wozek grander albo xlander albo eco.
Ja właśnie się ważyłam i do przodu mam 5.6 kg a jeszcze dwa tyg temu było 4. Jem naprawdę więcej niż przed ciążą i nie zwracam uwagi na to czy tłuste czy słodkie. Na początku w pierwszych 2-3 miesiącach bardzo uważałam tzn obiadki z parowaru, mleko 0,5 % i wszystko z napisem chude. Jedyne czego teraz nie jem to białego pieczywa bo mi jakoś nie smakuje.
Wiem, ze na to nie ma reguły. Moja mam w jednej ciąży przytyło chyba ok 25kg(dokładnie nie pamiętam) w drugiej o połowę mniej a mówi, że tak samo jadła. Ale po obu ciążach bardzo szybko schudła. Ponoć przy karmieniu piersią szybciej się chudnie.
Madziakin też będę kupowała Tutka Grandera ale będę zamawiać na początku przyszłego roku.
Wiem, ze na to nie ma reguły. Moja mam w jednej ciąży przytyło chyba ok 25kg(dokładnie nie pamiętam) w drugiej o połowę mniej a mówi, że tak samo jadła. Ale po obu ciążach bardzo szybko schudła. Ponoć przy karmieniu piersią szybciej się chudnie.
Madziakin też będę kupowała Tutka Grandera ale będę zamawiać na początku przyszłego roku.
Cześć dziewczyny
Z tym gazem rozweselającym to myślę, że jest jak z przykładaniem lodu na bolącego zęba. Póki przykładasz jest ok , ale jak odłożysz to ból wraca ze zdwojoną siłą.
U mnie z wagą +9 kilo w 27 tygodniu. Niestety pojawiły się pierwsze rozstępy na piersiach :(
Jem niestety (i tu biję się w pierś) trochę za mało. Zawsze jogurt albo płatki na śniadanie. Obiad dopiero około 16 jak M wraca z pracy. Niestety już później zdarza mi się nic nie jeść, a jeśli to tylko owoce.
A u mnie dziś wypłata weszła, wiec jutro zakupki :)
Z tym gazem rozweselającym to myślę, że jest jak z przykładaniem lodu na bolącego zęba. Póki przykładasz jest ok , ale jak odłożysz to ból wraca ze zdwojoną siłą.
U mnie z wagą +9 kilo w 27 tygodniu. Niestety pojawiły się pierwsze rozstępy na piersiach :(
Jem niestety (i tu biję się w pierś) trochę za mało. Zawsze jogurt albo płatki na śniadanie. Obiad dopiero około 16 jak M wraca z pracy. Niestety już później zdarza mi się nic nie jeść, a jeśli to tylko owoce.
A u mnie dziś wypłata weszła, wiec jutro zakupki :)
troszkę źle się czuję jak mówicie o tych zakupkach :( co prawda mam całą szafę ubranek - ale nawet ich nie przeglądałam - siostra w zeszłym roku urodziła chłopca i mam w spadku po nim. Cieszę się, bo nie muszę kupować tych maluszków w sklepie - bo to dużo kasy by poszło, ale jeszcze nawet z siatek ich nie wyjęłam, a teraz nawet nie mam gdzie ich rozłożyć - remont. Mam co prawda łóżeczko, przewijak, ale co do wózka - nie mam pojęcia jaki ani skąd. Byliśmy w Mama i Ja na Grunwaldzkiej czegoś się dowiedzieć o wózkach, ale natłok ich rodzajów i marek i różnych rozwiązań nas przeraził, wiec wyszliśmy szybciej niż tam weszliśmy :)
A tak na marginesie - wczoraj zabraliśmy się za remont i nie wiem czy zdążymy - cała łazienka i przedpokój do zrobienia - masakra z kurzem od rana sprzątam a i tak jest tego mnóstwo ...
A tak na marginesie - wczoraj zabraliśmy się za remont i nie wiem czy zdążymy - cała łazienka i przedpokój do zrobienia - masakra z kurzem od rana sprzątam a i tak jest tego mnóstwo ...
Oolenka - mi się wydaje że jemy podobnie, ja ostatnio ograniczam tylko słodycze ale z reszty chyba bym nie mogła zrezygnować bo bym chyba padła z głodu.
Odpoczywanie idzie mi średnio - niby dużo poleguję lub jestem w pozycji takiej półleżącej, ale tu trzeba było zawieźć kogoś z rodziny do lekarza, tu podjechać do apteki, i to mnie męczy bardzo, jakbym miała już z 70 lat.
Tak, chodzę do Wejherowa do szkoły rodzenia, niby mogę ćwiczyć nadal ale miałam takie skurcze że wczoraj sobie odpuściłam, wysiedziałam tylko na wykładach i to ledwo. Lekarz nie zabronił.
Odpoczywanie idzie mi średnio - niby dużo poleguję lub jestem w pozycji takiej półleżącej, ale tu trzeba było zawieźć kogoś z rodziny do lekarza, tu podjechać do apteki, i to mnie męczy bardzo, jakbym miała już z 70 lat.
Tak, chodzę do Wejherowa do szkoły rodzenia, niby mogę ćwiczyć nadal ale miałam takie skurcze że wczoraj sobie odpuściłam, wysiedziałam tylko na wykładach i to ledwo. Lekarz nie zabronił.
Marta B- dzięki za wsparcie, ja leze plackiem 90% dnia, takze mega duzo. Ktoś tam pisał ze kawe pije- ja też słabą, rozpuszczalna z mlekiem ale nie codziennie, tak z 3 razy w tygodniu
Monika1987- ty sama chcesz rozrobic ta glukoze? Idziesz do przychodni, pobieraja krew po raz pierwszy, dajesz glukoze pielegniarce, ona to rozrabia-ty wypijasz- a po 2 godzinach pobieraja krew po raz drugi. Tak to wygladało u mnie
Monika1987- ty sama chcesz rozrobic ta glukoze? Idziesz do przychodni, pobieraja krew po raz pierwszy, dajesz glukoze pielegniarce, ona to rozrabia-ty wypijasz- a po 2 godzinach pobieraja krew po raz drugi. Tak to wygladało u mnie
Monika - ja robiłam sama tą glukozę, ale 50. Tam chyba było napisane żeby rozpuścić w około szklance wody (chodzi o to żeby dało się wypić, im gęstsze tym słodsze). Po 60 minutach dopilnowałam żeby pobrano mi krew. Tak kazała mi zrobić moja gin.
Inna sprawa że w przychodni mnie ochrzanili że sama robiłam, że to się robi inaczej, ale chodzi chyba o to że wyszedł im zaburzony wynik. Ale lekarz prowadzący wie o co chodzi i potrafi odczytać prawidłowo wynik, nawet jeśli na kartce z przychodni wychodzi że glukoza jest spooooro ponad normę.
Inna sprawa że w przychodni mnie ochrzanili że sama robiłam, że to się robi inaczej, ale chodzi chyba o to że wyszedł im zaburzony wynik. Ale lekarz prowadzący wie o co chodzi i potrafi odczytać prawidłowo wynik, nawet jeśli na kartce z przychodni wychodzi że glukoza jest spooooro ponad normę.
Jak tak czytam co jecie to mam coraz większe wyrzuty sumienia...
U mnie zazwyczaj na śniadanie miska płatków i jezcze jakis jogurt, albo ze 3 kanapki.
Potem do czasu obiadu zdąże jeszcze napchać się czymś słodkim czy owockiem i zjem ze dwie kanapeczki.
Potem obiad - jakis ryz/kasza/najczesciej ziemniaki i do tego mięsko, rzadko chude i jeszcze najczesciej z sosem. Czasem jakis makaron z warzywami czy czyms innym, rzadziej zupki, rybe zazwyczaj jem w weekend jak jemy w jakis restauracjach.
Zaraz po obiedzie mam mega ochote na slodkie, wiec nie rzadko konczy sie na pochlonieciu czekoladki.
Na kolacje jakies kanapki, czasem pizza/zapiekanka czy cos innego tlustego i niezdrowego.
Powiem jeszcze, ze nie kupuje niczego z napisem chude, mleko pelnotluste, normalne serki wiejskie i inne - nie lekkie.
Dodatkowo raz na dwa tygodnie robie napad na McDonalda i jestem cala szczesliwa.
Podejrzewam,ze rozgrzeszylam wszystkie z Was,ktore mysla,ze jedza zle czy za duzo, wcale tak nie jest...
U mnie zazwyczaj na śniadanie miska płatków i jezcze jakis jogurt, albo ze 3 kanapki.
Potem do czasu obiadu zdąże jeszcze napchać się czymś słodkim czy owockiem i zjem ze dwie kanapeczki.
Potem obiad - jakis ryz/kasza/najczesciej ziemniaki i do tego mięsko, rzadko chude i jeszcze najczesciej z sosem. Czasem jakis makaron z warzywami czy czyms innym, rzadziej zupki, rybe zazwyczaj jem w weekend jak jemy w jakis restauracjach.
Zaraz po obiedzie mam mega ochote na slodkie, wiec nie rzadko konczy sie na pochlonieciu czekoladki.
Na kolacje jakies kanapki, czasem pizza/zapiekanka czy cos innego tlustego i niezdrowego.
Powiem jeszcze, ze nie kupuje niczego z napisem chude, mleko pelnotluste, normalne serki wiejskie i inne - nie lekkie.
Dodatkowo raz na dwa tygodnie robie napad na McDonalda i jestem cala szczesliwa.
Podejrzewam,ze rozgrzeszylam wszystkie z Was,ktore mysla,ze jedza zle czy za duzo, wcale tak nie jest...
Hahaha oolenak, wiedzialam,ze komus polepsze humor:)
Nie mniej jednak na swoje usprawiedliwienie powiem,ze i tak mega polepszylam swoja "diete", bo wczesniej kiedy jeszcze pracowalam jadlam tylko i wylacznie fastfoody, albo zupki chinskie czy inne gotowe swinstwa.
Nie bylo czasu na nic innego... bywaly takie dni, ze w barach jadlam i sniadanie i obiad i kolacje.
Takze i tak sie ogarnelam:)
Nie mniej jednak na swoje usprawiedliwienie powiem,ze i tak mega polepszylam swoja "diete", bo wczesniej kiedy jeszcze pracowalam jadlam tylko i wylacznie fastfoody, albo zupki chinskie czy inne gotowe swinstwa.
Nie bylo czasu na nic innego... bywaly takie dni, ze w barach jadlam i sniadanie i obiad i kolacje.
Takze i tak sie ogarnelam:)
No to ja się wypowiem w kwestii tycia i jedzenia. Jestem w 25 tygodniu. Na początku jadłam mało słodyczy, ale teraz sobie odpuściłam. W ogóle, od 4 miesiąca jem wszystko, dosłownie. Nawet chipsy, pijam od czasu do czasu pepsi czy colę, kawę od jakiegoś miesiąca prawie codziennie z jednej łyżeczki z dużą ilością mleka 3,2%. Smażone mięsko, zagęszczane zupy, 2-3 kanapki z wędliną i warzywami, owoce codziennie, herbaty (zwykła i owocowe, słodzone) kilka razy w ciągu dnia. Naprawdę, jem normalnie. Na plusie w 23 tygodniu miałam 9,7 kg. Przed ciążą ważyłam 54 kg, przy moim wzroście miałam niedowagę. Przez okres 19 tc. a 23 przytyłam 3 kg. Ale, wg słów osób postronnych, nic po mnie nie widać, że zyskałam na wadze prawie 10 kg. Tylko brzuch mi rośnie, biust :) i uda się troszkę powiększyły :)
Mam nadzieję, że nikogo nie "zdołowałam" swoim wpisem. Następna wizyta 17 XI, więc wtedy się dowiem, ile ważę, bo nie mam w domu wagi :)
Mam nadzieję, że nikogo nie "zdołowałam" swoim wpisem. Następna wizyta 17 XI, więc wtedy się dowiem, ile ważę, bo nie mam w domu wagi :)
Dziewczyny nawet nie wiecie jak się cieszę że sobie pogadałyśmy o jedzeniu:) Aniulka - nie zdołowałaś mnie:) Po prostu czytając posty różnych osób, które odżywiają się różnie i różnie tyją można stwierdzić, że tycie w ciąży nie zależy od jedzenia. Tak więc będzie mi teraz na pewno lżej, że mimo że tyję, nie jest to jakaś moja wielka wina, tylko po prostu tak mam i już.
Już wykluczyłam słodzenie inki za radą Marti30. Więcej chyba zrobić nie mogę. I niech się dzieje co chce:)
Już wykluczyłam słodzenie inki za radą Marti30. Więcej chyba zrobić nie mogę. I niech się dzieje co chce:)
Marta-B ja jem podobnie do Ciebie, z tym że, jadłam dużo słodyczy ale już je ograniczyłam... ale i tak codziennie zjadam coś malutkiego słodkiego;) czasami skuszę się na chipsy... i jak mąż ma wolne to wtedy jakiś cięższy obiadek smażone mięso czy jakiś sos.. ale to nie zawsze i staram się nie jeść jakiejś mega dużej porcji...
Aniulka87 to fajnie,że po Tobie nie widać tych 10 kg... u mnie widać i to dużo, w pracy co chwilę mi ktoś komentuje jak to ja przytyłam... niby w żartach ale zaczyna mnie to już drażnić... wcześniej mi to nie przeszkadzało,że tyję ale już czuje się jak hipopotam a jeszcze 2 miesiące zostały i ciekawe jak to będzie... ale cóż, jakoś damy radę dziewczyny:)))))
Aniulka87 to fajnie,że po Tobie nie widać tych 10 kg... u mnie widać i to dużo, w pracy co chwilę mi ktoś komentuje jak to ja przytyłam... niby w żartach ale zaczyna mnie to już drażnić... wcześniej mi to nie przeszkadzało,że tyję ale już czuje się jak hipopotam a jeszcze 2 miesiące zostały i ciekawe jak to będzie... ale cóż, jakoś damy radę dziewczyny:)))))
Ja stawiam na grandera alu tutek -chyba srebrno-szary, muszę wpłacić zaliczkę i 2 tyg czekać.
Czekam Madziakin na twoją recenzję co do spacerówki i grubości śpiworka w nim:)
Zastanawiam się jak będzie np. wiało to rączki nie przełożę w spacerówce, tylko muszę całą górę przełożyć a to podobno już głupio wygląda. Małe kółka będą z tyłu wtedy.... W Tygrysku (gdzie wózek chcę kupić) były tylko 2 reklamacje na ten wózek , więc pewnie się na niego skuszę.
Czekam Madziakin na twoją recenzję co do spacerówki i grubości śpiworka w nim:)
Zastanawiam się jak będzie np. wiało to rączki nie przełożę w spacerówce, tylko muszę całą górę przełożyć a to podobno już głupio wygląda. Małe kółka będą z tyłu wtedy.... W Tygrysku (gdzie wózek chcę kupić) były tylko 2 reklamacje na ten wózek , więc pewnie się na niego skuszę.
Madziakin kolor padł na srebrno szary chociaż bardzo mi się podobał też czerwony.
Marti30 ten wózek zawsze będzie miał małe kółka z przodu a duże tam gdzie masz rączkę bo tylko wkład przedkładasz przodem lub tyłem do kierunku jazdy. Byłam w sklepie i sama przekładałam budę:)
tutka znalazłam w Tczewie jest po 1199zł a jak zażyczysz sobie inny kolor ramy np czarny, czerwony dopłacasz 100zł. Gdzie będziesz kupowała może znalazłaś gdzieś taniej??
Marti30 ten wózek zawsze będzie miał małe kółka z przodu a duże tam gdzie masz rączkę bo tylko wkład przedkładasz przodem lub tyłem do kierunku jazdy. Byłam w sklepie i sama przekładałam budę:)
tutka znalazłam w Tczewie jest po 1199zł a jak zażyczysz sobie inny kolor ramy np czarny, czerwony dopłacasz 100zł. Gdzie będziesz kupowała może znalazłaś gdzieś taniej??
Hej.
Brygida...mój jadłospis wygląda bardzo podobnie do Twojego, raczej sobie niczego nie odmawiam. Mam na plusie już 10 kg i nadzieje, że zrzucę po porodzie. Ale mimo tych 10 kilo to ludzie raczej mówią, że tylko brzuch mi widać. Pewnie jeszcze trochę przytyje, bo odebrałam wyniki na glukozę i nie mam cukrzycy. W ogóle wszystkie wyniki mam dobre a szyjkę wzorcową jak powiedział lekarz wiec jestem dzisiaj mega szczęśliwa a córeczka ma już 750g;)
Brygida...mój jadłospis wygląda bardzo podobnie do Twojego, raczej sobie niczego nie odmawiam. Mam na plusie już 10 kg i nadzieje, że zrzucę po porodzie. Ale mimo tych 10 kilo to ludzie raczej mówią, że tylko brzuch mi widać. Pewnie jeszcze trochę przytyje, bo odebrałam wyniki na glukozę i nie mam cukrzycy. W ogóle wszystkie wyniki mam dobre a szyjkę wzorcową jak powiedział lekarz wiec jestem dzisiaj mega szczęśliwa a córeczka ma już 750g;)

monii1985 To super, ze wszystko dobrze taka pozytywna energia bije z twojego posta:)
Na forum znalazłam interesujący artykuł http://www.styl.pl/mama/wychowanie/news-jak-madrze-wychowac-syna,nId,383798
Na forum znalazłam interesujący artykuł http://www.styl.pl/mama/wychowanie/news-jak-madrze-wychowac-syna,nId,383798
Olcia- tak jak piszesz przekładamy górę spacerówki, ale jak przełożysz odwrotnie(niż na tych rysunkach) to podobno będzie głupio wyglądać...
Ja chce kupić w hurtowni Tygrysek, mają 2 wzory- alu 1170zł i chrom alu 1240zł. Ja ten droższy chce wziąść, bo na większe kółka(latem siedzimy nad morzem) i według mnie są ładniejsze.
http://www.etygrysek.pl/index.php?products=product&prod_id=483
Fotelik Berber Carlo proponują, ale on jest przypinany pasem -nie ma tej bazy.
Madziakin a ty masz bazę( ten dół) do auta do twojego fotelika?
Ja chce kupić w hurtowni Tygrysek, mają 2 wzory- alu 1170zł i chrom alu 1240zł. Ja ten droższy chce wziąść, bo na większe kółka(latem siedzimy nad morzem) i według mnie są ładniejsze.
http://www.etygrysek.pl/index.php?products=product&prod_id=483
Fotelik Berber Carlo proponują, ale on jest przypinany pasem -nie ma tej bazy.
Madziakin a ty masz bazę( ten dół) do auta do twojego fotelika?
Witajcie wczoraj bylam u gina z mala wszystko ok serduszko bije:) tylko jak polozna mnie zwazyla to sie za glowe zapalam chyba moja waga zle pokazuje jej wyszlo ze waze prawie 82kg to mam 8kg:( koszmar.Zakupilam wozek nie nowy ale uzywany coneco v4 chameleon czy ktos cos wie o nim?spodobal mi sie i jest bardzo lekki i fajnie sie go prowadzi.a moze ktos wie czy fotelik od xlandera bedzie pasowal?bo mam fotelik wlasnie xlander jesli nie bedzie pasowal to musze o sprzedac ikupic coneco:(
odnosnie jedzenia to ja od tygodnia jem bardzo duzo owocow banany,pomarancze,kiwi,pomelo czy teowoce moge jesc?
odnosnie jedzenia to ja od tygodnia jem bardzo duzo owocow banany,pomarancze,kiwi,pomelo czy teowoce moge jesc?
Monika - dobrze że z małą wszystko oki:)
Ooooj jak ja bym chciała ważyć tyle co Ty!! Nie grzesz kobieto i nie narzekaj;) hihih 8kg marzenie...
A z tym fotelikiem to nie wiem czy od xlandera będzie pasował, ale...
Właśnie, Dziewczyny może wypowiecie się co myślicie na temat wożenia dziecka podczas spacerów w foteliku przymocowanym do podstawy wózka? Przyznam się że ja też tak chciałam, myślałam że tak jest lepiej dla dziecka bo się go nie wybudza podczas przekładania z fotelika do wózka itp, ale podobno niedobrze jest wozić dziecko w foteliku na spacerach. Podobno fotelik powinien służyć tylko do przewożenia dziecka autem a tak to dziecko powinno jak najdłużej leżeć na płaskim w wózku. Pozycja w foteliku jest dobra tylko w razie wypadku, wtedy dziecko jest bezpieczne.
Jak się na to zapatrujecie??
Przyznam że jak kupowałam fotelik to taki który by pasował do wózka, jako typowa "świeżynka" nie sprawdziłam nawet przy zakupie czy będzie pasował do naszego auta!! Myślałam że każdy fotelik pasuje do każdego samochodu. Ehh spodziewam się że z racji tego, że to moje pierwsze dziecko dokonam jeszcze wiele tego typu błędnych wyborów...:)
Ooooj jak ja bym chciała ważyć tyle co Ty!! Nie grzesz kobieto i nie narzekaj;) hihih 8kg marzenie...
A z tym fotelikiem to nie wiem czy od xlandera będzie pasował, ale...
Właśnie, Dziewczyny może wypowiecie się co myślicie na temat wożenia dziecka podczas spacerów w foteliku przymocowanym do podstawy wózka? Przyznam się że ja też tak chciałam, myślałam że tak jest lepiej dla dziecka bo się go nie wybudza podczas przekładania z fotelika do wózka itp, ale podobno niedobrze jest wozić dziecko w foteliku na spacerach. Podobno fotelik powinien służyć tylko do przewożenia dziecka autem a tak to dziecko powinno jak najdłużej leżeć na płaskim w wózku. Pozycja w foteliku jest dobra tylko w razie wypadku, wtedy dziecko jest bezpieczne.
Jak się na to zapatrujecie??
Przyznam że jak kupowałam fotelik to taki który by pasował do wózka, jako typowa "świeżynka" nie sprawdziłam nawet przy zakupie czy będzie pasował do naszego auta!! Myślałam że każdy fotelik pasuje do każdego samochodu. Ehh spodziewam się że z racji tego, że to moje pierwsze dziecko dokonam jeszcze wiele tego typu błędnych wyborów...:)
olcia_ Twój kolorek super akurat go oglądaliśmy jak wybieraliśmy wózek:)
a mi właśnie te alu chrom się mniej podobają, ale to tylko rzecz gustu:)
Marti30 a ja w sumie nie wiem czy mam tą bazę... zapomniałam mamy spytać, zaraz muszę do niej zadzwonić... jak zamawiała mówiłam jej żeby było razem z bazą więc mam nadzieję,że mama wszystkiego dopilnowała:)
a mi właśnie te alu chrom się mniej podobają, ale to tylko rzecz gustu:)
Marti30 a ja w sumie nie wiem czy mam tą bazę... zapomniałam mamy spytać, zaraz muszę do niej zadzwonić... jak zamawiała mówiłam jej żeby było razem z bazą więc mam nadzieję,że mama wszystkiego dopilnowała:)
Marta-B ja osobiście nie jestem za wożeniem dziecka w foteliku przymocowanym do wózka, po prostu bardzo mi się to nie podoba no i słyszałam, że dla dziecka jest to niewygodne leżeć tyle w takiej pozycji, poza tym fotelik powinien być przeznaczony tylko do samochodu... nie wdrążałam się w szczegóły na ten temat gdyż od zawsze wiedziałam,że fotelik będzie mi potrzebny tylko do samochodu...
Marta, też wcześniej myślałam,że foteliki pasują do każdych;))) masz rację, przy pierwszej dzidzi będziemy się wszystkiego uczyły i na pewno popełnimy kilka drobnych błędów, przy drugim maleństwie już na pewno wile rzeczy będziemy chciały robić inaczej:)))))
Marta, też wcześniej myślałam,że foteliki pasują do każdych;))) masz rację, przy pierwszej dzidzi będziemy się wszystkiego uczyły i na pewno popełnimy kilka drobnych błędów, przy drugim maleństwie już na pewno wile rzeczy będziemy chciały robić inaczej:)))))
Marta - B tutaj info ile czasu niemowlę może spędzić w foteliku :
Ile czasu niemowlę może spędzać w foteliku?
Lekarze pediatrzy zalecają, by niemowlę nie spędzało w foteliku samochodowym więcej niż średnio 2 godziny dziennie. Nie jest to zbyt korzystna pozycja dla zapewnienia prawidłowego rozwoju układu mięśniowo-szkieletowego niemowlęcia. Nie należy więc używać fotelika 0-13 kg ponad konieczne minimum, używając go jako podstawowego miejsca do siedzenia, leżenia i transportu dziecka poza samochodem. Z drugiej strony, nie należy przesadzać i tragizować z tego powodu w sytuacji, gdy musimy odbyć od czasu do czasu podróż dłuższą niż 2-godzinna. Pamiętajmy, że ta właśnie specyficzna, półleżąca pozycja, tyłem do kierunku ruchu, zapewnia dziecku w foteliku 0-13 kg maksimum bezpieczeństwa. Jest to najbezpieczniejsza pozycja do przewożenia dzieci, jaką udało się do tej pory wymyślić.
Ile czasu niemowlę może spędzać w foteliku?
Lekarze pediatrzy zalecają, by niemowlę nie spędzało w foteliku samochodowym więcej niż średnio 2 godziny dziennie. Nie jest to zbyt korzystna pozycja dla zapewnienia prawidłowego rozwoju układu mięśniowo-szkieletowego niemowlęcia. Nie należy więc używać fotelika 0-13 kg ponad konieczne minimum, używając go jako podstawowego miejsca do siedzenia, leżenia i transportu dziecka poza samochodem. Z drugiej strony, nie należy przesadzać i tragizować z tego powodu w sytuacji, gdy musimy odbyć od czasu do czasu podróż dłuższą niż 2-godzinna. Pamiętajmy, że ta właśnie specyficzna, półleżąca pozycja, tyłem do kierunku ruchu, zapewnia dziecku w foteliku 0-13 kg maksimum bezpieczeństwa. Jest to najbezpieczniejsza pozycja do przewożenia dzieci, jaką udało się do tej pory wymyślić.
ja nie mam bazy a mam maxi-cosi, z baza nie ma tyle szarpania, a tak za kazdym razem, gdy sie wyjmuje fotelik i potem wklada trzeba pasy przekladac... ja wyszlam z zalozenia ze fotelik bedzie na stale w aucie, a gondole zmieszcze na tylnim siedzeniu.
moim zdaniem nie powinno sie wozic malucha w foteliku poza autem, to nienaturalna pozycja, malenstwo jakies takie powyginane, ale widze czesto w galeriach, ze mamy tak dzieci woza
moim zdaniem nie powinno sie wozic malucha w foteliku poza autem, to nienaturalna pozycja, malenstwo jakies takie powyginane, ale widze czesto w galeriach, ze mamy tak dzieci woza
aaaale mi dzisiaj nogi w tyłek włażą... rano krew, potem stanie w urzedzie, w aptece i male zakupki.. To juz nie na moje zdrowie:)
No coz, ja specjalnie uczepilam sie kupna wozka 3 w 1,zeby zabierac mala na zakupy, nie do galerii ale do hipermarketow, bo zakupy jakos zrobic trzeba a przekladanie jej z fotelika do gondoli chyba mija sie z celem...
Spacerowanie z dzieckiem w foteliku chyba mija sie z celem, no bo do tego jest wlasnie gondola czy spacerowka.
No coz, ja specjalnie uczepilam sie kupna wozka 3 w 1,zeby zabierac mala na zakupy, nie do galerii ale do hipermarketow, bo zakupy jakos zrobic trzeba a przekladanie jej z fotelika do gondoli chyba mija sie z celem...
Spacerowanie z dzieckiem w foteliku chyba mija sie z celem, no bo do tego jest wlasnie gondola czy spacerowka.
Ja też jestem zdania ,że w foteliku samochodowym na spacery nie powinno się chodzic.
Wczoraj wizyta u lekarza- wyszłam troszkę optymistycznie nastawiona, a przede wszystkim leżenie dało rezultat, szyjka cofnęła się i ma teraz 3 cm. Jednak nadal przez kolejne 3 tygodnie mam leżec, troszke pochodzic po domu, ale o spacerach na dwór jeszcze zapomnieć. Lekarz obiecał, ze jak juz to przetrzymam to potem koniec leżenia- juz sie nie moge doczekać. Co do wagi to waze 76 (wow) czyli przytyłam 13 kg
Wczoraj wizyta u lekarza- wyszłam troszkę optymistycznie nastawiona, a przede wszystkim leżenie dało rezultat, szyjka cofnęła się i ma teraz 3 cm. Jednak nadal przez kolejne 3 tygodnie mam leżec, troszke pochodzic po domu, ale o spacerach na dwór jeszcze zapomnieć. Lekarz obiecał, ze jak juz to przetrzymam to potem koniec leżenia- juz sie nie moge doczekać. Co do wagi to waze 76 (wow) czyli przytyłam 13 kg
Wczoraj po tej dobrej informacji od lekarza nie mogłam sobie odmówic wejscia do hurtowni i zakupienia kolejnych potrzebnych rzeczy.
Teraz mam pytanko całkowicie przyziemne:
1. Kiedy zaczniecie prac ciuszki i w jakim proszku?
2. czy wszystko sie pierze tzn nowe kocyki, posciele też?
3. W ilu stopniach sie to pierze ?
4. Jak to jest z tym prasowaniem ? Trzeba zawsze wszystko przeprasowac czy tylko po pierwszym praniu?
Teraz mam pytanko całkowicie przyziemne:
1. Kiedy zaczniecie prac ciuszki i w jakim proszku?
2. czy wszystko sie pierze tzn nowe kocyki, posciele też?
3. W ilu stopniach sie to pierze ?
4. Jak to jest z tym prasowaniem ? Trzeba zawsze wszystko przeprasowac czy tylko po pierwszym praniu?
oolenka1
1-ja już piore ciuszki malej,bo póżniej moge nie mieć siły
2-piore w loveli,nie wiem czy to dobry plyn,proszek ale przy kubie tez go uzywalam
3-prasuje po wypraniu i skladam,w 1ciazy prasowalam do roku i pralam w loveli.
4-piore w 40 stopniach nowe rzeczy tez wypralam bo maja taki zapach nowosci.
1-ja już piore ciuszki malej,bo póżniej moge nie mieć siły
2-piore w loveli,nie wiem czy to dobry plyn,proszek ale przy kubie tez go uzywalam
3-prasuje po wypraniu i skladam,w 1ciazy prasowalam do roku i pralam w loveli.
4-piore w 40 stopniach nowe rzeczy tez wypralam bo maja taki zapach nowosci.
ja tez wtedy na poczatku grudnia zabiore sie za pranie, a płukac to bede normalnie ( 3 razy) tak jak jest w programie pralki.
Z tego wzgledu ze do szkoly rodzenia pewnie nie pojde -lekarz jeszcze nie pozwolił ( chyba ze w grudniu, ale ciezko pewnie mi juz bedzie),mam jeszcze kilka pytań:
1. Czy gąbka taka w kształcie dziecka do wanienki do kąpania jest praktyczna?
2. czy dziecko po kapieli smaruje sie czyms ? jesli tak to czym?
3. co używa sie do pępusia?
Z tego wzgledu ze do szkoly rodzenia pewnie nie pojde -lekarz jeszcze nie pozwolił ( chyba ze w grudniu, ale ciezko pewnie mi juz bedzie),mam jeszcze kilka pytań:
1. Czy gąbka taka w kształcie dziecka do wanienki do kąpania jest praktyczna?
2. czy dziecko po kapieli smaruje sie czyms ? jesli tak to czym?
3. co używa sie do pępusia?
Hej dziewczyny.
Madziakin- baza nie jest potrzebna -ale bardzo ułatwia, bo jak ja wkładasz do auta masz tylko "kliki" a tak musisz za każdym razem pas przewlekać.
No ja też bez bazy kupuję , bo rzadko będę fotelik wykładać.
Uważam , żę na max godzinę , żeby gdzieś przewiezć dziecko.
Oolenka1- gąbka do kąpieli dziecka zawiera b. duzo bakteri, dlatego ja jej nie polecam. Jak juz naprawdę chcesz pomóc sobie w kąpieli to są plastikowe siodełka. Ja sobie radziłam bez takich rzeczy:) Poczytaj o tej gąbce w necie. Mnie w szpitalu uczyli kąpać małą(trzymac dziecko jedną ręką)- są filmy też na youtube.
Dziecko po kąpieli możesz niczym nie smarować, jeśli używasz płynu Oilatum lub innego, który ma w sobie balsam czy oliwkę. Ja kupiłam tez nivea dla noworodków taka emulsję, którą wlewasz do wody lub polewasz dziecko i myjesz. Zawsze możesz po osuszeniu ciała użyć sudocremu, pudru itd.
Mi w szkole rodzenia mówili, że dziecko myje się ręką lub małą myjką(ręcznikową) , którą się pierze. Przez pierwsze 2 tygodnie unikać smarowania całego ciała oliwką.
Ciuszki( i nowe i używane), pieluchy, kocyki, posciele piorę w płynie Lovella+ lenor sensitive(ten z rysunkiem dziecka)
Ładnie lekko pachną. Prasuję na dwóch stronach. Płukałam normalnie-tak jak zawsze płucze pralka(moja chyba dwa razy płucze)
Przy córce płukałam w misce ręcznie wszystko raz jeszcze i wirowałam potem tylko. Aha no i nie susze w łazience(gdzies wyczytałam, że zbyt duża wilgotność, bakterie kałowe-jak ktoś spuszcza wodę nie zamykająć klapy to się roznoszą po całej łazience) Na balkon lub suszarkę pokojową więc wieszam.
Madziakin- baza nie jest potrzebna -ale bardzo ułatwia, bo jak ja wkładasz do auta masz tylko "kliki" a tak musisz za każdym razem pas przewlekać.
No ja też bez bazy kupuję , bo rzadko będę fotelik wykładać.
Uważam , żę na max godzinę , żeby gdzieś przewiezć dziecko.
Oolenka1- gąbka do kąpieli dziecka zawiera b. duzo bakteri, dlatego ja jej nie polecam. Jak juz naprawdę chcesz pomóc sobie w kąpieli to są plastikowe siodełka. Ja sobie radziłam bez takich rzeczy:) Poczytaj o tej gąbce w necie. Mnie w szpitalu uczyli kąpać małą(trzymac dziecko jedną ręką)- są filmy też na youtube.
Dziecko po kąpieli możesz niczym nie smarować, jeśli używasz płynu Oilatum lub innego, który ma w sobie balsam czy oliwkę. Ja kupiłam tez nivea dla noworodków taka emulsję, którą wlewasz do wody lub polewasz dziecko i myjesz. Zawsze możesz po osuszeniu ciała użyć sudocremu, pudru itd.
Mi w szkole rodzenia mówili, że dziecko myje się ręką lub małą myjką(ręcznikową) , którą się pierze. Przez pierwsze 2 tygodnie unikać smarowania całego ciała oliwką.
Ciuszki( i nowe i używane), pieluchy, kocyki, posciele piorę w płynie Lovella+ lenor sensitive(ten z rysunkiem dziecka)
Ładnie lekko pachną. Prasuję na dwóch stronach. Płukałam normalnie-tak jak zawsze płucze pralka(moja chyba dwa razy płucze)
Przy córce płukałam w misce ręcznie wszystko raz jeszcze i wirowałam potem tylko. Aha no i nie susze w łazience(gdzies wyczytałam, że zbyt duża wilgotność, bakterie kałowe-jak ktoś spuszcza wodę nie zamykająć klapy to się roznoszą po całej łazience) Na balkon lub suszarkę pokojową więc wieszam.
Ja jak juz kilka razy pisalam mam wszystko poprane:) teraz tylko sobie dopieram na bieząco, jak cos przybywa - łącznie z rzeczami nowymi, takim jak np. podusia do wózka - pachniala takim workiem, to ja wypralam:)
Wszystko piore w płynie do prania Lovella - pierwsza butelke kupilam za 23 zl chyba, a ostatnio byla (i chyba jeszcze jest) prmocja w Biedronce i butla kosztuje 17 zł - wiec dokupilam i polecam:) płynu do płukania nie uzywam, a płucze standardowo. Najpierw robilam podwojne plukanie,ale ono samo dodatkowo tyle trwa,ze sobie odpuscilam. Doszlam do wniosku,ze potem to juz na pewno nie bedzie mi sie chcialo plukac nieustannie, wiec teraz tez sobie dam spokoj:)
Poprasowalam tez wszystko - nawet mikro skarpeteczki,ale jak to bedzie z tym potem to nie wiem, bo prasowac nienawidze:)
oolenka, to moze ja odpowiem na Twoje pytania tak jak mi mowili na szkole rodzenia:
1) wszelkie gabki do wanienek, wkladki itp do kąpieli są niepraktyczne bo gromadzą bakterie, a pozatym zabieraja nam miejsce w wanience na ruchy. Podobno najlepsza jest najprostsza wanienka z Ikei.
2) To juz zalezy od preferencji. Mozemy np. kąpać w Oilatum, wiec wtedy juz niczym nie smarujemy, bo ono samo w sobie natłuszcza. Jezeli np. kąpiemy w płynie J&J to po kąpieli możemy zagłebienia między fałdkami,suche miejsca posmarować oliwką.
3) do pępka polecali nam octenisept - według położnej wystarczy tylko popsikać - można ewentualnie zawinąć pępek,ale nie trzeba.
Ja go zakupilam - zobaczymy czy faktycznie jest taki super, bo pięlęgnacji pępucha boje sie chyba najbardziej:)
Zaznaczam, ze to tylko opinie babki ze szkoły rodzenia - nie mam zielonego pojęcia czy się z nimi zgadzać czy nie,bo jestem zielona, ale mowila dosc sensownie:)
Wszystko piore w płynie do prania Lovella - pierwsza butelke kupilam za 23 zl chyba, a ostatnio byla (i chyba jeszcze jest) prmocja w Biedronce i butla kosztuje 17 zł - wiec dokupilam i polecam:) płynu do płukania nie uzywam, a płucze standardowo. Najpierw robilam podwojne plukanie,ale ono samo dodatkowo tyle trwa,ze sobie odpuscilam. Doszlam do wniosku,ze potem to juz na pewno nie bedzie mi sie chcialo plukac nieustannie, wiec teraz tez sobie dam spokoj:)
Poprasowalam tez wszystko - nawet mikro skarpeteczki,ale jak to bedzie z tym potem to nie wiem, bo prasowac nienawidze:)
oolenka, to moze ja odpowiem na Twoje pytania tak jak mi mowili na szkole rodzenia:
1) wszelkie gabki do wanienek, wkladki itp do kąpieli są niepraktyczne bo gromadzą bakterie, a pozatym zabieraja nam miejsce w wanience na ruchy. Podobno najlepsza jest najprostsza wanienka z Ikei.
2) To juz zalezy od preferencji. Mozemy np. kąpać w Oilatum, wiec wtedy juz niczym nie smarujemy, bo ono samo w sobie natłuszcza. Jezeli np. kąpiemy w płynie J&J to po kąpieli możemy zagłebienia między fałdkami,suche miejsca posmarować oliwką.
3) do pępka polecali nam octenisept - według położnej wystarczy tylko popsikać - można ewentualnie zawinąć pępek,ale nie trzeba.
Ja go zakupilam - zobaczymy czy faktycznie jest taki super, bo pięlęgnacji pępucha boje sie chyba najbardziej:)
Zaznaczam, ze to tylko opinie babki ze szkoły rodzenia - nie mam zielonego pojęcia czy się z nimi zgadzać czy nie,bo jestem zielona, ale mowila dosc sensownie:)
Ja do pupy kupilam i sudocrem i linomag.(chociaz polozna polecala sudocrem)
przeczytalam bardzo duzo opinii na internecie,ze sudocrem srednio nadaje sie do uzywania codziennie bo bardzo wysusza. Najlepiej stosowac go jak cos sie dzieje. Do codziennej pielęgnacji wzielam wiec linomag, a "od święta" czy jak cos sie zacznie babrać właśnie sudocrem:)
Powiem Wam,ze ledwo ogarniam to wszystko logistycznie:)
Kupilam sobie wczoraj zestaw do lewatywy - wyglada przerażająco:)
Mam juz prawie spakowana torbę także jakis sukces:)
przeczytalam bardzo duzo opinii na internecie,ze sudocrem srednio nadaje sie do uzywania codziennie bo bardzo wysusza. Najlepiej stosowac go jak cos sie dzieje. Do codziennej pielęgnacji wzielam wiec linomag, a "od święta" czy jak cos sie zacznie babrać właśnie sudocrem:)
Powiem Wam,ze ledwo ogarniam to wszystko logistycznie:)
Kupilam sobie wczoraj zestaw do lewatywy - wyglada przerażająco:)
Mam juz prawie spakowana torbę także jakis sukces:)
Marta i Brygida - dzięki za informacje. Tą gąbke do wanienki to wykresliłam z mojej listy, rzeczywiście-skupisko bakterii. Do kapania kupiłam juz J&J taki żółty, chyba 3 w 1 i sudocrem. A słyszałam własnie o czyms psikającym do pępka ale nie wiedziałam jak to sie nazywa. Jeszcze raz dzieki. . . .
A pieluszki to pewnie każdemu dziecku inne odpowiadają,jakie kupicie na początek??
A pieluszki to pewnie każdemu dziecku inne odpowiadają,jakie kupicie na początek??
Też kupiłam J&J ten 3w1:) Zastanawiam sie czy nie dokupic jeszcze Oilatum i nie uzywac go co ktoras kapiel, czytalam w internecie,ze czesto babki tak robia,bo niby uzywany przy kazdej kapieli z kolei za bardzo przetluszcza. Sama juz nie wiem...
Na początek zamierzam kupić Pampersy, czekam na promocje tych mega paczek, ale jak na razie jak juz po nie jade to rozmiarowka od 3:(
Ojj sporo rzeczy do tej torby, faktycznie:( Ja mam taka wielka adidasa sportowa z dwoma wielgachnnymi kieszeniami po bokach i nie wiem czy sie zmieszcze:)
Ja laktator dostałam używany od kuzynki, elektryczny,ale opinie na internecie ma baaardzo średnie... Na początek sobie go zostawie, niech będzie,a potem zobacze jak sie bedzie sprawowal, najwyzej kupie jakis inny,ale to jak bedzie niezbedny.
Na początek zamierzam kupić Pampersy, czekam na promocje tych mega paczek, ale jak na razie jak juz po nie jade to rozmiarowka od 3:(
Ojj sporo rzeczy do tej torby, faktycznie:( Ja mam taka wielka adidasa sportowa z dwoma wielgachnnymi kieszeniami po bokach i nie wiem czy sie zmieszcze:)
Ja laktator dostałam używany od kuzynki, elektryczny,ale opinie na internecie ma baaardzo średnie... Na początek sobie go zostawie, niech będzie,a potem zobacze jak sie bedzie sprawowal, najwyzej kupie jakis inny,ale to jak bedzie niezbedny.
Marta i Brygida i dzięki za wyczerpujące wypowiedzi, mnie też te pytania nurtowały:)
jeśli chodzi o pępuszek to tutaj w uk nie każą nam niczym robić... koleżanka nic nie robiła i po 3 dniach odpadł... ja jeszcze nie wiem jak będę go pielęgnowała, kupię sobie i spirytus i octenisept i zobaczę jeszcze. aa i też się tego właśnie najbardziej boję...:/
my jutro kupujemy komodę dla małej i już powoli zacznę brać ciuszki:)
dziewczyny a do kiedy trzeba prać nawet nowe ciuszki??
jeśli chodzi o pępuszek to tutaj w uk nie każą nam niczym robić... koleżanka nic nie robiła i po 3 dniach odpadł... ja jeszcze nie wiem jak będę go pielęgnowała, kupię sobie i spirytus i octenisept i zobaczę jeszcze. aa i też się tego właśnie najbardziej boję...:/
my jutro kupujemy komodę dla małej i już powoli zacznę brać ciuszki:)
dziewczyny a do kiedy trzeba prać nawet nowe ciuszki??
Marti30 ja chyba też mam ten fotelik bez bazy.. mama za bardzo nie rozumie o co mi chodzi więc będę musiała zobaczyć dopiero jak to0 przyjdzie do mnie. ale raczej też nie będę kupowała bazy, tak se myślę, że to nie ma sensu bo nie będę zbyt często korzystała z samochodu.
ja jeszcze nie ma spakowanej torby do szpitala, ale jak tak czytam, co tam trzeba wziąć do szpitala to mam nadzieję,że jedna mi starczy;)
ja jeszcze nie ma spakowanej torby do szpitala, ale jak tak czytam, co tam trzeba wziąć do szpitala to mam nadzieję,że jedna mi starczy;)
Co do pielęgnacji pępka. I kuzynka, i koleżanka miały ten sam problem. Koleżance kazały przemywać wodą z mydłem, po kilku dniach zaczął bardzo brzydko pachnieć. Położna środowiskowa, jak to zobaczyła kazała przemywać spirytusem i każde zagłębienie (nie wiem, jak to lepiej nazwać) delikatnie oczyszczać patyczkiem nasączonym spirytusem. Z kolei kuzynce powiedzieli w szpitalu powiedzieli, że ma tylko polewać spirytusem. Efekt jak wyżej. Zaczął zbierać się syfek. I znowu, środowiskowa powiedziała, żeby to dokładnie oczyszczać.
ja jeszcze ciuchow nie pralam, kupilam z allegro od uzytkownika rodzyneczki plyn do prania i plukania kindy, do pepuszka od tego samego sprzedawcy kupilam gaziki nasaczane. Wanienke bedziemymiec z ikea bez zadnych gabek - tez uwazam ze to siedlisko bakterii. Do kapieli malego mam plyn nivea 2w1 do kapieli i do wlosow, do smarowania balsam, do pupy sudokrem. Co do oliwki to czytalam gdzies ze nie mozna za czesto bo niby zatyka pory, ale ile w tym prawdy to nie mam pojecia.
Cześć dziewczyny
Widzę ze z kosmetykami jestem do tyłu :( zostawiłam je sobie na sam koniec, bo uważam że na początek nie warto kupować wszystkiego. Moje koleżanki na początku płukały tylko dzieci w samej wodzie albo nawet nie kąpały tylko wycierały im całe ciałka jakąś gąbką lub ściereczką, po to żeby nie moczyć pępka. A w szpitalach ponoć dają świetną maść pośladkową dla dzieci, warto się upomnieć. To taka lepsza wersja sudocremu. Poza tym nie wiadomo czy na taką ilość kosmetyków dziecko źle nie zareaguje jakąś wysypką albo uczuleniem. I wtedy nie wiadomo co go uczula i wszystko trzeba po kolei odstawiać.
Ja o pępuszku słyszałam mnóstwo pomysłów i myślę że każda będzie równie dobra, kwestia tego która nam Mamom odpowiada :)
Widzę ze z kosmetykami jestem do tyłu :( zostawiłam je sobie na sam koniec, bo uważam że na początek nie warto kupować wszystkiego. Moje koleżanki na początku płukały tylko dzieci w samej wodzie albo nawet nie kąpały tylko wycierały im całe ciałka jakąś gąbką lub ściereczką, po to żeby nie moczyć pępka. A w szpitalach ponoć dają świetną maść pośladkową dla dzieci, warto się upomnieć. To taka lepsza wersja sudocremu. Poza tym nie wiadomo czy na taką ilość kosmetyków dziecko źle nie zareaguje jakąś wysypką albo uczuleniem. I wtedy nie wiadomo co go uczula i wszystko trzeba po kolei odstawiać.
Ja o pępuszku słyszałam mnóstwo pomysłów i myślę że każda będzie równie dobra, kwestia tego która nam Mamom odpowiada :)
Brygida a co takiego przerażającego jest w tym zestawie???
Ja mam właśnie takie dylematy:
Czy teraz w szpitalu robią lewatywy, czy można (lub trzeba) zrobić samemu w domu? a jak samemu to kiedy? jak się poród zacznie? jakoś nie widzę siebie na sedesie z jakimś czopkiem w tyłku kiedy skurcze coraz silniejsze... ale też nie chciała bym narobić na moje dziecko albo położną w trakcie porodu.
dzisiaj w szkole rodzenia położna opowiadała o całym połogu... aż mnie ciary przechodziły jak słuchałam tych wszystkich krwawieniach, odchodach poporodowych. Będziemy jak nasze dzieci w pampersach chodzić. Radziła też żeby zabrać ze sobą do szpitala podkłady na łóżko bo zdarza się że w weekendy w szpitalu pościeli nie zmieniają i wtedy leżysz kilka dni na zakrwawionym prześcieradle. Ehhh... przepraszam jeśli kogoś zniesmaczyłam ale mnie to męczyło.
Ja mam właśnie takie dylematy:
Czy teraz w szpitalu robią lewatywy, czy można (lub trzeba) zrobić samemu w domu? a jak samemu to kiedy? jak się poród zacznie? jakoś nie widzę siebie na sedesie z jakimś czopkiem w tyłku kiedy skurcze coraz silniejsze... ale też nie chciała bym narobić na moje dziecko albo położną w trakcie porodu.
dzisiaj w szkole rodzenia położna opowiadała o całym połogu... aż mnie ciary przechodziły jak słuchałam tych wszystkich krwawieniach, odchodach poporodowych. Będziemy jak nasze dzieci w pampersach chodzić. Radziła też żeby zabrać ze sobą do szpitala podkłady na łóżko bo zdarza się że w weekendy w szpitalu pościeli nie zmieniają i wtedy leżysz kilka dni na zakrwawionym prześcieradle. Ehhh... przepraszam jeśli kogoś zniesmaczyłam ale mnie to męczyło.
Co do kosmetykow to przy Lilce stosowałam się do tego co mówili mi na szkole rodzenia, a więc tak: kapiel w wanience,ale mało wody,żeby pępuszka nie zmoczyć,wanienka bez żadnych gąbek, tylko na dno pieluszka tetrowa rzucona, żeby nie było poślizgu. Potem (tylko przez pierwszy miesiąc) smarowanie ciałka ciekła parafiną (na zaspie w szpitalu też tym smarowali maluchy). Po pierwszym miesiącu parafinke odstawiamy, bo może zatykac pory. A co do pępuszka to nie wiem jak robią teraz,ale 2 lata temu na zaspie wszystkim maluchom takim fioletem oblewali, a w domu miałam roztwór spirytusu 70% w atomizerze, bardzo polecam (sama sobie zrobiłam zgodnie z instrukcją z SR;) jak popsikałam to dokładnie tym patyczkiem większym czyściłam
Aha, a do pupy miałam dla małej kupiony linomag i na początku go używałam i tej szpitalnej maści,ale Lila mi się tak straszliwie odparzyła jeszcze w szpitalu,że zaraz dali mi sudocrem i kazali grubo smarować, i od tego czasu smarowałam jej pupe tylko sudocremem i zero problemów, bez podrażnień, nic też nie wysuszał
Luciolla - też jestem za tym by nie przesadzać z ilością kosmetyków:) Dzieci mają też jakąś swoją florę bakteryjną i szkoda by ją niszczyć;)
Moja siostra jest kosmetyczką i podczas ostatnich zakupów dla maluszka wraz ze mną patrzyła na oliwki. Zna się na tych wszystkich łacińskich nazwach i mówi że J&J nie jest najlepsza. Zatyka pory i jeśli nałoży jej się za dużo to wysusza. Faktycznie coś w tym jest bo na mnie tak działa. Wybrałyśmy oliwkę Hipp bez substancji konserwujących. Ma same naturalne olejki i już ją wypróbowałam na sobie - o wiele lepiej działa na moją skórę niż J&J.
Co do lewatywy do położna na szkole rodzenia mówiła nam że robienie jej w domu mija się z celem - nie wiem ile w tym prawdy. Mówi że lewatywę robi się w szpitalu, przy rozwarciu na 3-4 palce, bo dopiero wtedy ma to sens: dziecko przemieszcza się w jamie brzusznej w taki sposób że pozwala na usunięcie nieczystości z jelit. W domu można oczyścić tylko ostatni kawałeczek jelita, ale to nie gwarantuje że coś nam się nie "wymsknie" podczas porodu. Tak mówiła nasza położna ze szkoły rodzenia.
A co na ten temat mówią Wasze położne?? Przyznam że chciałabym poznać więcej opinii, jestem już taka z natury że szukam wielu informacji i dopiero wyrabiam sobie własne zdanie;)
Moja siostra jest kosmetyczką i podczas ostatnich zakupów dla maluszka wraz ze mną patrzyła na oliwki. Zna się na tych wszystkich łacińskich nazwach i mówi że J&J nie jest najlepsza. Zatyka pory i jeśli nałoży jej się za dużo to wysusza. Faktycznie coś w tym jest bo na mnie tak działa. Wybrałyśmy oliwkę Hipp bez substancji konserwujących. Ma same naturalne olejki i już ją wypróbowałam na sobie - o wiele lepiej działa na moją skórę niż J&J.
Co do lewatywy do położna na szkole rodzenia mówiła nam że robienie jej w domu mija się z celem - nie wiem ile w tym prawdy. Mówi że lewatywę robi się w szpitalu, przy rozwarciu na 3-4 palce, bo dopiero wtedy ma to sens: dziecko przemieszcza się w jamie brzusznej w taki sposób że pozwala na usunięcie nieczystości z jelit. W domu można oczyścić tylko ostatni kawałeczek jelita, ale to nie gwarantuje że coś nam się nie "wymsknie" podczas porodu. Tak mówiła nasza położna ze szkoły rodzenia.
A co na ten temat mówią Wasze położne?? Przyznam że chciałabym poznać więcej opinii, jestem już taka z natury że szukam wielu informacji i dopiero wyrabiam sobie własne zdanie;)
Lucciola - ten zestaw to taka duża butla z wlewem, który trzeba zaaplikować w tyłku, no i przelac zawartosc:)
mnie to lekko przeraza, wlasnie tak jak napisalas, cos sie dzieje, wiemy, że to "już" a tu jeszcze trzeba sie zajmować lewatywą no i goleniem:)
Marta-B - moja położna (z Wojewódzkiego) mówiła,zeby własnie i golenie i lewatywe zalatwic w domu, bo albo wogole nie robia w szpitalu (np. na Zaspie) albo juz nie ma na to czasu.
Moje znajome ktore rodzily calkiem niedawno tez radzily,zeby zrobic w domu - w szpitalu nikt nie pytal czy chcą (nie wiem jak jest kiedy sie poprosi). Dlatego ja wole jednak zrobic to w domu - nie jest to jakis mega koszt i mega wysilek chyba tez nie, skoro mozna zobaczyc w tylu wątkach,że dziewczyny przy skurczach juz co kilka minut piszą jeszcze na forum:)
Co do tej ilosci kosmetykow - fakt, nam polozna tez mowila, ze im mniej tym lepiej:) Uwazam jednak,ze cos do mycia dac trzeba, ja bym sie sama wodą nie umyla - dlatego kupilam ten J&J - miejmy nadzieje,ze sie sprawdzi:)
mnie to lekko przeraza, wlasnie tak jak napisalas, cos sie dzieje, wiemy, że to "już" a tu jeszcze trzeba sie zajmować lewatywą no i goleniem:)
Marta-B - moja położna (z Wojewódzkiego) mówiła,zeby własnie i golenie i lewatywe zalatwic w domu, bo albo wogole nie robia w szpitalu (np. na Zaspie) albo juz nie ma na to czasu.
Moje znajome ktore rodzily calkiem niedawno tez radzily,zeby zrobic w domu - w szpitalu nikt nie pytal czy chcą (nie wiem jak jest kiedy sie poprosi). Dlatego ja wole jednak zrobic to w domu - nie jest to jakis mega koszt i mega wysilek chyba tez nie, skoro mozna zobaczyc w tylu wątkach,że dziewczyny przy skurczach juz co kilka minut piszą jeszcze na forum:)
Co do tej ilosci kosmetykow - fakt, nam polozna tez mowila, ze im mniej tym lepiej:) Uwazam jednak,ze cos do mycia dac trzeba, ja bym sie sama wodą nie umyla - dlatego kupilam ten J&J - miejmy nadzieje,ze sie sprawdzi:)
Brygida - na pewno lewatywa w domu nie zaszkodzi:) Ja przy okresie mam takie bóle, jak już pisałam, że z bólu dostaję niesamowitej biegunki i czasem też wymiotów. Więc myślę że tym bardziej przy bólach porodowych organizm mi się trochę sam oczyści.
Moja koleżanka przed porodem wzięła sobie czopki i też bardzo poleca.
Co do golenia to nam też mówiono że lepiej ogolić się w domu bo potem może nie być czasu i na łóżku ogolą nam tylko taki paseczek z boku żeby zrobić ewentualne nacięcie hihih A nasza położna mówi że jak ma czas to goli babeczki symetrycznie bo inaczej to jej się nie podoba wizualnie;) Ogólnie jajcara z niej;)
Moja koleżanka przed porodem wzięła sobie czopki i też bardzo poleca.
Co do golenia to nam też mówiono że lepiej ogolić się w domu bo potem może nie być czasu i na łóżku ogolą nam tylko taki paseczek z boku żeby zrobić ewentualne nacięcie hihih A nasza położna mówi że jak ma czas to goli babeczki symetrycznie bo inaczej to jej się nie podoba wizualnie;) Ogólnie jajcara z niej;)
wow, śmiesznie tak wejść na form i na sam początek dnia o lewatywie czytać hehe. W Wejherowie chyyyba ja robia, ale golić to sie chyba sama bede w domu- jesli dam rade. Słyszałam tez sporne opinie co do nacinania krocza,. Podobno w Wejherowie pytaja sie na dzien dobry czy nacinamy czy nie łeeeee.
Dziś mam urodziny, takze zmykam cos tam przygotować, a później na leżąco gości będę przyjmować. Miłego dnia
Dziś mam urodziny, takze zmykam cos tam przygotować, a później na leżąco gości będę przyjmować. Miłego dnia
Aaa no właśnie, Marta, tak jak piszesz, często gęsto podobno właśnie występuje też biegunka więc wtedy lewatywa średnio potrzebna:)
Mnie najbardziej dobija golenie, bo juz teraz jak mam isc do lekarza to musze nad tym troche czasu spędzić i baaardzo sie skupić,żeby to jakos wygladalo:)
Mi najbardziej podobal sie opis przygotowań do porodu znajomej z uczelni która niedawno rodziła:) Miała wogole jechac do szkoly tego dnia, ale o 7 zadzwonila do dziewczyny ktora miala jechac z nia,ze nie jedzie bo chyba rodzi:) Wstała rano, juz miala skurcze, zjadla sobie sniadanko, potem lewatywa, prysznic, golenie, no i doszla do wniosku,ze teraz to moze jechac:) 2 godzinki i juz bylo po:) tez bym tak chciala!:)
Mnie najbardziej dobija golenie, bo juz teraz jak mam isc do lekarza to musze nad tym troche czasu spędzić i baaardzo sie skupić,żeby to jakos wygladalo:)
Mi najbardziej podobal sie opis przygotowań do porodu znajomej z uczelni która niedawno rodziła:) Miała wogole jechac do szkoly tego dnia, ale o 7 zadzwonila do dziewczyny ktora miala jechac z nia,ze nie jedzie bo chyba rodzi:) Wstała rano, juz miala skurcze, zjadla sobie sniadanko, potem lewatywa, prysznic, golenie, no i doszla do wniosku,ze teraz to moze jechac:) 2 godzinki i juz bylo po:) tez bym tak chciala!:)
Oolenka - sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam...!:)
W Wejherowie pytają czy chcemy być nacinane ale wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Np. jeśli widać że dziecko nie zmieści się w kroczu i je rozerwie to namawiają na nacinanie. Ja zostałam namówiona, bo pani argumentowała to tym, że:
- jak krocze nacinają to delikatnie w bok
- szybko (2-5 dni) się goi nacięcie
- i tak nie czujesz nacinania przy parciu- no chyba że lekarz nacinający każe przeć a ty nie przesz to wiadomo, poczujesz;)
- jak krocze pęka samoistnie to najczęściej w stronę odbytu lub łechtaczki. Nie chciałabym mieć pękniętej łechtaczki, jeszcze mi się przyda, na pewno!!!;)
- jeśli przy porodzie pękniesz w stronę odbytu to przez pierwsze dni możesz mieć trudności techniczne z wypróżnianiem.
- gorzej jeśli pękniesz głębiej i uszkodzi się zwieracz!!! Wtedy trzeba to naprawiać operacyjnie, bo wiadomo, nie będziemy do końca życia chodzić w papmersach...:/
To już jeśli będzie trzeba - wolę być nacięta!:)
W Wejherowie pytają czy chcemy być nacinane ale wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Np. jeśli widać że dziecko nie zmieści się w kroczu i je rozerwie to namawiają na nacinanie. Ja zostałam namówiona, bo pani argumentowała to tym, że:
- jak krocze nacinają to delikatnie w bok
- szybko (2-5 dni) się goi nacięcie
- i tak nie czujesz nacinania przy parciu- no chyba że lekarz nacinający każe przeć a ty nie przesz to wiadomo, poczujesz;)
- jak krocze pęka samoistnie to najczęściej w stronę odbytu lub łechtaczki. Nie chciałabym mieć pękniętej łechtaczki, jeszcze mi się przyda, na pewno!!!;)
- jeśli przy porodzie pękniesz w stronę odbytu to przez pierwsze dni możesz mieć trudności techniczne z wypróżnianiem.
- gorzej jeśli pękniesz głębiej i uszkodzi się zwieracz!!! Wtedy trzeba to naprawiać operacyjnie, bo wiadomo, nie będziemy do końca życia chodzić w papmersach...:/
To już jeśli będzie trzeba - wolę być nacięta!:)
oolenka1 wszystkiego najlepszego:)
ojj dziewczyny ale temat zarzuciłyście o tej lewatywie...;) u nas w uk lewatywy nie robią w szpitalu... sama sobie raczej też nie będę robić, no ale mam nadzieję,że jakoś się opróżnię przed, bo nie chciałabym mieć żadnej niespodzianki przy porodzie.. może te czopki byłby dobrym rozwiązaniem...? chociaż raz spróbowałam taki czopek nie wiem jaka nazwa ciotka mi dała, jak go włożyłam to kilka minut minęło i się zaczęło... miałam przy tym takie bóle że myślałam,że zemdleję, już momentami miałam ciemno przed oczami... więc nie wiem czy byłby to dobry pomysł... bóle porodowe i te to chyba ciężko by to było...
ja na pewno się ogolę, nie wyobrażam żeby pielęgniarki miały mnie golić, to chyba dość nie przyjemne... jak na razie jakoś se radzę, tzn. robię to w ciemno... jak na razie nie zdarzyło mi się zaciąć;)
ja też wolę być nacianana, myśl o pękaniu mnie przeraża... chociaż ciekawe czy to bardzo boli jak nacinają...
no Brygida to dobrze masz, mój za to zrobił obiadek ale ja zmywałam:) ale chciał pozmywać aż się zdziwiłam, ale chory jest więc powiedziałam,że dziś ma wolne hihi:)
kupiliśmy dziś białą z 5 szufladami, wygląda na dość sporą, zobaczymy czy się ciuszki pomieszczą dla małej:))))
ojj dziewczyny ale temat zarzuciłyście o tej lewatywie...;) u nas w uk lewatywy nie robią w szpitalu... sama sobie raczej też nie będę robić, no ale mam nadzieję,że jakoś się opróżnię przed, bo nie chciałabym mieć żadnej niespodzianki przy porodzie.. może te czopki byłby dobrym rozwiązaniem...? chociaż raz spróbowałam taki czopek nie wiem jaka nazwa ciotka mi dała, jak go włożyłam to kilka minut minęło i się zaczęło... miałam przy tym takie bóle że myślałam,że zemdleję, już momentami miałam ciemno przed oczami... więc nie wiem czy byłby to dobry pomysł... bóle porodowe i te to chyba ciężko by to było...
ja na pewno się ogolę, nie wyobrażam żeby pielęgniarki miały mnie golić, to chyba dość nie przyjemne... jak na razie jakoś se radzę, tzn. robię to w ciemno... jak na razie nie zdarzyło mi się zaciąć;)
ja też wolę być nacianana, myśl o pękaniu mnie przeraża... chociaż ciekawe czy to bardzo boli jak nacinają...
no Brygida to dobrze masz, mój za to zrobił obiadek ale ja zmywałam:) ale chciał pozmywać aż się zdziwiłam, ale chory jest więc powiedziałam,że dziś ma wolne hihi:)
kupiliśmy dziś białą z 5 szufladami, wygląda na dość sporą, zobaczymy czy się ciuszki pomieszczą dla małej:))))
Ja mam w planach zrobić lewatywę w domu przed wyjazdem do szpitala.
mam taką listę rzeczy potrzebnych do szpitala. Znalazłam ją na forum (mam nadzieję, że autor się nie pogniewał, że ją skopiowałam) i trochę przerobiła. Może się komuś przyda a jak macie swoje propozycję lub coś byście dodały to dajcie znać:)
Dokumentacja:
Dowód osobisty
Dowód ubezpieczenia
Karta ciąży
Zaświadczenie o ukończeniu SR jeśli jest
-----Torba na salę porodową------
1 pielucha typu Pampers, ubranko dla noworodka (koszulka, spiochy, skarpetki, czapeczka, kocyk, chusteczki do pupy) – włożyć w kolorową reklamówkę!
1 koszula nocna (najlepiej stara), szlafrok
kapcie i klapki pod prysznic przybory toaletowe
woda mineralna niegazowana,
szczotka, pasta, papier toaletowy lub chusteczki
gumka, szczotka do włosów
skarpetki
pomadka ochronna
klapki dla męża
myjka i ręcznik
aparat foto
tel z ładowarką, stoper, kartka, długopis (jeśli mąż będzie rodzić razem z nami)
--------Torba na położnictwo/ zostaje w aucie------
2 koszule do karmienia, szlafrok
2 ręczniki + ręcznik papierowy, suszarka do włosów
2 staniki do karmienia (jeden bez fiszbin)
wkładki laktacyjne, kubeczek do karmienia
majtki chirurgiczne, krem na brodawki
podpaski
jednorazowe nakładki na toaletę
podkłady do przewijania,(można położyć na łóżko do spania żeby nie pobrudzić pościeli)
kółko do siedzenia po porodzie sn(raczej nie kupie)
woda mineralna, drobna przekąska
sztućce, kubek
-------DLA DZIECKA------------
20 pieluch jednorazowych
mydełko, oliwka, krem do pupy
3 zmiany ubranek
czapeczka, skarpetki, łapki niedrapki, rożek
kocyk
pieluchy flanelowe
Na wypis ze szpitala (torba zostaje w domu mąż dowiezie)
ubranie dla Ciebie
fotelik samochodowy + kocyk
2 pieluchy tetrowe (do nakrycia w foteliku przy wynoszeniu z oddziału)
2 pampersy
ubranko, ciepły pajacyk
mam taką listę rzeczy potrzebnych do szpitala. Znalazłam ją na forum (mam nadzieję, że autor się nie pogniewał, że ją skopiowałam) i trochę przerobiła. Może się komuś przyda a jak macie swoje propozycję lub coś byście dodały to dajcie znać:)
Dokumentacja:
Dowód osobisty
Dowód ubezpieczenia
Karta ciąży
Zaświadczenie o ukończeniu SR jeśli jest
-----Torba na salę porodową------
1 pielucha typu Pampers, ubranko dla noworodka (koszulka, spiochy, skarpetki, czapeczka, kocyk, chusteczki do pupy) – włożyć w kolorową reklamówkę!
1 koszula nocna (najlepiej stara), szlafrok
kapcie i klapki pod prysznic przybory toaletowe
woda mineralna niegazowana,
szczotka, pasta, papier toaletowy lub chusteczki
gumka, szczotka do włosów
skarpetki
pomadka ochronna
klapki dla męża
myjka i ręcznik
aparat foto
tel z ładowarką, stoper, kartka, długopis (jeśli mąż będzie rodzić razem z nami)
--------Torba na położnictwo/ zostaje w aucie------
2 koszule do karmienia, szlafrok
2 ręczniki + ręcznik papierowy, suszarka do włosów
2 staniki do karmienia (jeden bez fiszbin)
wkładki laktacyjne, kubeczek do karmienia
majtki chirurgiczne, krem na brodawki
podpaski
jednorazowe nakładki na toaletę
podkłady do przewijania,(można położyć na łóżko do spania żeby nie pobrudzić pościeli)
kółko do siedzenia po porodzie sn(raczej nie kupie)
woda mineralna, drobna przekąska
sztućce, kubek
-------DLA DZIECKA------------
20 pieluch jednorazowych
mydełko, oliwka, krem do pupy
3 zmiany ubranek
czapeczka, skarpetki, łapki niedrapki, rożek
kocyk
pieluchy flanelowe
Na wypis ze szpitala (torba zostaje w domu mąż dowiezie)
ubranie dla Ciebie
fotelik samochodowy + kocyk
2 pieluchy tetrowe (do nakrycia w foteliku przy wynoszeniu z oddziału)
2 pampersy
ubranko, ciepły pajacyk
jeju nie miałam pojęcia że trzeba mieć dwie różne torby, jedną na salę porodową jedną na położnictwo... ale jak ktoś się w jedną spakuje chyba nic się nie stanie???:) swoją drogą sporo tego trzeba zabrać... ja dostanę listę od położnej na następnej wizycie co potrzebuję zabrać, nie wiem czy tak samo tu jak w polsce ale pewnie dużo się nie różni...z tym że, tutaj się zostaję w szpitalu góra jeden dzień jak jest wszystko w porządku... jak się rano urodzi to wieczorem już wypuszczają. koleżankę po 6 h wypuścili.
Dziękuje dziewczyny za życzenia, to były ostatnie dwudzieste któreś :).
Co do krocza, to też chyba wole być nacięta. Torbę to pewnie będę pakować za jakiś miesiąc. Wydaje mi się, że na stronie szpitala ( Wejherowskiego) jest tam wyszczególnione co trzeba zabrać ze soba, a co można dodatkowo zapakować do torby.
Co do krocza, to też chyba wole być nacięta. Torbę to pewnie będę pakować za jakiś miesiąc. Wydaje mi się, że na stronie szpitala ( Wejherowskiego) jest tam wyszczególnione co trzeba zabrać ze soba, a co można dodatkowo zapakować do torby.
Cześć dziewczyny
Olenka wszystkiego najlepszego :)
Dzięki Wam ciągle sie czegoś ciekawego dowiaduje:) To nacięcie idzie w bok? hmmm.... Ja to sobie zupełnie inaczej wyobrażałam.
U nas na SR mówili żeby kwestie nacięcia zostawić położnej. One lepiej ocenią czy jest nam potrzebne czy uda nam się bez nacinania. A jeśli położna powie że trzeba ciąć a my odmówimy to później możemy mieć pretensje tylko do siebie.
A i wiecie co jeszcze nam babka powiedziała? Po wyjściu ze szpitala, tatuś może upomnieć się o tydzień (przy zwykłym porodzie) lub o 14 dni (przy cesarce) zwolnienia dla siebie na opiekę nad kobietą.
No i oprócz tego tatusiowe dwa tygodnie :)
Olenka wszystkiego najlepszego :)
Dzięki Wam ciągle sie czegoś ciekawego dowiaduje:) To nacięcie idzie w bok? hmmm.... Ja to sobie zupełnie inaczej wyobrażałam.
U nas na SR mówili żeby kwestie nacięcia zostawić położnej. One lepiej ocenią czy jest nam potrzebne czy uda nam się bez nacinania. A jeśli położna powie że trzeba ciąć a my odmówimy to później możemy mieć pretensje tylko do siebie.
A i wiecie co jeszcze nam babka powiedziała? Po wyjściu ze szpitala, tatuś może upomnieć się o tydzień (przy zwykłym porodzie) lub o 14 dni (przy cesarce) zwolnienia dla siebie na opiekę nad kobietą.
No i oprócz tego tatusiowe dwa tygodnie :)
Luciolla- dziękuję bardzo :)
A co do tego tatusiowego 2 tygodniowego, to należy sie każdemu pracjącemu mężczyźnie? Bo mąż chciał chyba urlop zostawić sobie na te dni po porodzie. Jeżeli jednak jest mozliwość dostania 2 tygodni od pracodawcy ( oprócz urlopu) to super. Ale jak to przebiega- pracownik składa wniosek, tak?
A co do tego tatusiowego 2 tygodniowego, to należy sie każdemu pracjącemu mężczyźnie? Bo mąż chciał chyba urlop zostawić sobie na te dni po porodzie. Jeżeli jednak jest mozliwość dostania 2 tygodni od pracodawcy ( oprócz urlopu) to super. Ale jak to przebiega- pracownik składa wniosek, tak?
u nas w uk partner powinien powiadomić swojego pracodawcę o dacie rozpoczęcia urlopu tacierzyńskiego najpóźniej do 15 tygodnia przed urodzeniem dziecka a gdy rozmyślimy sie w sprawie daty urlopu, musimy dać znać o tym pracodawcy 28 dni wcześniej. Czasami pracodawca może poprosić o „dowód” zostania ojcem i wtedy należy przedstawić mu specjalny formularz (ja dostałam taki od położnej) , nie wiem czy mój mąż będzie jakiś wniosek wypełniał, chyba ten formularz wystarczy. Myślę,że w Polsce jest podobnie:)
olenka1 - ja mam kombinezon, specjalnie spiwora kupowac nie chce,, bo nie bede za czesto w zime i mroz z nim ganiac, jak juz to go ubiore w ten kombinezon, czapka, szalik, przykryje kocykiem i otworze balkon.
a w marcu jak juz mrozow nie bedzie to juz bedzie lzej.
Takie teraz mam zdanie na ten temat, ale byc moze to sie zmieni ;)
w sumie troche mi szkoda kasy na spiwor do gondoli na 1,5-2 miesiace, chyba ze on bedzie potem pasowac do spacerowki, no temat do przemyslenia ;/
a w marcu jak juz mrozow nie bedzie to juz bedzie lzej.
Takie teraz mam zdanie na ten temat, ale byc moze to sie zmieni ;)
w sumie troche mi szkoda kasy na spiwor do gondoli na 1,5-2 miesiace, chyba ze on bedzie potem pasowac do spacerowki, no temat do przemyslenia ;/
olcia_ bardzo fajna lista, korzystalam z bardzo podobnej:)
Ja tez wciskam się w jedną torbę, tylko to co do porodu spakuje w siatke i wpakuje na gore zeby nie trzeba bylo szukac:)
Wykreslilabym tylko z listy kosmetyki dla malucha, podobno zazwyczaj w szpitalach daja swoje - no,chyba ze komus zalezy zeby uzywali jego...
Ja dla małej biore tylko ubranka,pieluchy i chusteczki:)
Na zimę do wózka tez mam kombinezon,dodatkowo przykryje kocykiem i zapne w ten pokrowiec w który jest wyposażony wózek. Nie ma co przegrzewać chyba, my też nie ubieramy dwóch kurtek:)
Ja tez wciskam się w jedną torbę, tylko to co do porodu spakuje w siatke i wpakuje na gore zeby nie trzeba bylo szukac:)
Wykreslilabym tylko z listy kosmetyki dla malucha, podobno zazwyczaj w szpitalach daja swoje - no,chyba ze komus zalezy zeby uzywali jego...
Ja dla małej biore tylko ubranka,pieluchy i chusteczki:)
Na zimę do wózka tez mam kombinezon,dodatkowo przykryje kocykiem i zapne w ten pokrowiec w który jest wyposażony wózek. Nie ma co przegrzewać chyba, my też nie ubieramy dwóch kurtek:)
Ja mam ciepły kombinezonik, dodatkowo taką małą kołderkę, okazało się że wymiarami idealnie pasuje do wózka, do tego kocyk i pokrowiec od gondoli. Raczej nam Zuzka nie zmarznie, a jak jej będzie za ciepło to zdejmę którąś warstwę.
W SR w wejherowskim szpitalu powiedziano nam że dobrze żebyśmy miały już swoje kosmetyki dla dziecka, żeby nie było zmieniania kosmetyków, żeby dziecku te zmiany nie zaszkodziły.
W SR w wejherowskim szpitalu powiedziano nam że dobrze żebyśmy miały już swoje kosmetyki dla dziecka, żeby nie było zmieniania kosmetyków, żeby dziecku te zmiany nie zaszkodziły.
Ponieważ jest tu kilka dziewczyn rodzących w Wejherowie, może przepiszę tu informacje z takiej teczki, którą dostaliśmy od pani ze szkoły rodzenia:
O CZYM POWINNIŚMY PAMIĘTAĆ JADĄC DO SZPITALA
1. Dokumenty:
- książeczka RUM z aktualnymi kuponami (nazwisko i adres)
- określona grupa krwi (oryginał)
- kartę ciąży
- zaświadczenie o ukończonej szkole rodzenia
2. Niezbędne rzeczy dla noworodka:
- rożek, a w nim: kaftanik, śpioszki, czapeczka, rękawiczki, skarpetki, chusteczki nawilżone)
- dodatkowo 2 zmiany ubranek dla malucha na przebranie
- ręcznik do kąpieli i kosmetyki oraz oliwka do ciała
- maść do pielęgnacji pośladków, np. sudocrem
- pielucha tetrowa
- pampersy
3. Niezbędne rzeczy dla mamy:
- woda mineralna niegazowana
- przybory toaletowe, papier toaletowy, 2 ręczniki, 3 koszule bawełniane
- spinka lub gumka do włosów pozwalająca spiąć włosy aby nie opadały na twarz
- klapki pod prysznic
- 1 paczka podpasek typu Bella
- majtki jednorazowe z siateczki (pani nam mówiła żeby nie kupować z ceratki bo się wszystko maże w środku;p)
- jeśli lubisz ciepło to weź skarpetki
- lanolinowa pomadka lub krem do zmiękczania warg podczas długotrwałego oddychania ustami
4. Niezbędne rzeczy dla osoby towarzyszącej przy porodzie:
- obuwie zmienne (klapki)
- zegarek z sekundnikiem, aby partner mógł mierzyć odstępy między skurczami
- aparat fotograficzny
To jest spis rzeczy znaleziony gdzieś przez położną ze szkoły rodzenia w Wejherowie (a nie wymyślony przez nią). Nie wiem jeszcze czy położna będzie chciała coś do tej listy dodać lub zmienić, bo nie omawialiśmy jeszcze wyprawki do szpitala. Jeśli coś się zmieni to dam znać:)
O CZYM POWINNIŚMY PAMIĘTAĆ JADĄC DO SZPITALA
1. Dokumenty:
- książeczka RUM z aktualnymi kuponami (nazwisko i adres)
- określona grupa krwi (oryginał)
- kartę ciąży
- zaświadczenie o ukończonej szkole rodzenia
2. Niezbędne rzeczy dla noworodka:
- rożek, a w nim: kaftanik, śpioszki, czapeczka, rękawiczki, skarpetki, chusteczki nawilżone)
- dodatkowo 2 zmiany ubranek dla malucha na przebranie
- ręcznik do kąpieli i kosmetyki oraz oliwka do ciała
- maść do pielęgnacji pośladków, np. sudocrem
- pielucha tetrowa
- pampersy
3. Niezbędne rzeczy dla mamy:
- woda mineralna niegazowana
- przybory toaletowe, papier toaletowy, 2 ręczniki, 3 koszule bawełniane
- spinka lub gumka do włosów pozwalająca spiąć włosy aby nie opadały na twarz
- klapki pod prysznic
- 1 paczka podpasek typu Bella
- majtki jednorazowe z siateczki (pani nam mówiła żeby nie kupować z ceratki bo się wszystko maże w środku;p)
- jeśli lubisz ciepło to weź skarpetki
- lanolinowa pomadka lub krem do zmiękczania warg podczas długotrwałego oddychania ustami
4. Niezbędne rzeczy dla osoby towarzyszącej przy porodzie:
- obuwie zmienne (klapki)
- zegarek z sekundnikiem, aby partner mógł mierzyć odstępy między skurczami
- aparat fotograficzny
To jest spis rzeczy znaleziony gdzieś przez położną ze szkoły rodzenia w Wejherowie (a nie wymyślony przez nią). Nie wiem jeszcze czy położna będzie chciała coś do tej listy dodać lub zmienić, bo nie omawialiśmy jeszcze wyprawki do szpitala. Jeśli coś się zmieni to dam znać:)
Obejrzałam sobie ze 2 razy filmik o porodzie i jakos łatwiej mi sobie teraz wyobrazić jak to może wyglądać. Co prawda po pierwszym oglądaniu myślałam że padnę, masakra jakaś, wszystko widać bardzo wyraźnie. No ale przynajmniej jest wszystko wytłumaczone i nie ma chyba żadnych niedomówień na tym filmiku. Jeśli chcecie to wpiszcie sobie w google:
poród
Pokażą się Wam filmiki, wybierzcie ten z Dailymotion.
Ale ostrzegam że to masakra. Dlatego nie wklejam linka;p Za drugim razem już oglądałam normalnie, przyzwyczaiłam się i cieszę się że wiem o co chodzi w porodzie.
poród
Pokażą się Wam filmiki, wybierzcie ten z Dailymotion.
Ale ostrzegam że to masakra. Dlatego nie wklejam linka;p Za drugim razem już oglądałam normalnie, przyzwyczaiłam się i cieszę się że wiem o co chodzi w porodzie.
Marta-B też już jakiś czas temu oglądałam te filmiki... na początku się przeraziłam, rzeczywiście masakra... może niektórzy woleli by nie wiedzieć jak to naprawdę wygląda... mój mąż mówi,że nie potrzebnie oglądam takie rzeczy i się nakręcam, ale ja po prostu chcę wiedzieć jak to jest. Ale już po mału się oswoiłam z tą myślą i nie wydaję się to już takie przerażające :)
Dzięki dziewczyny za informacje , ja wtedy te nie bede specjalnie kupować spiworka do gondoli.
MartaB, dzieki za ta liste- ja napewno wg niej bede sie pakowac. Filmików o porodzie nie oglądałam, chyba nie chce wiedziec jak to wygląda, przynajmniej na razie nie moge sie przemóc. Jestem ciekawa ile jest spotkan w szkole rodzenia w wejherowie, jak czesto i ile to kosztuje. Bo jesli lekarz pozwoli to ja odrazu w grudniu bede chciała zapisac sie- mam nadzieje ze zdaze ja skończyc
MartaB, dzieki za ta liste- ja napewno wg niej bede sie pakowac. Filmików o porodzie nie oglądałam, chyba nie chce wiedziec jak to wygląda, przynajmniej na razie nie moge sie przemóc. Jestem ciekawa ile jest spotkan w szkole rodzenia w wejherowie, jak czesto i ile to kosztuje. Bo jesli lekarz pozwoli to ja odrazu w grudniu bede chciała zapisac sie- mam nadzieje ze zdaze ja skończyc
Hej dziewczęta.
Aniulka87-tak chodzi o wkłady poporodowe- w każdej aptece wiedzą o co chodzi. Takie wielkie podpaski niekoniecznie muszą być Bella , ale takie które nie mają siateczki jak np. always. W Wejherowie akurat dają kilka-ja mam swoje 2 paczki.
Co do nacinacia krocza to ja miałam przy córce w Wejherowie. Zwróćcie uwagę, że jak idziecie na SOR i wam naklejają te naklejki z nazwiskiem na kartki choroby to na dole proszą o podpisy. Karta jest wtedy jeszcze pusta.( bynajmniej w Wejherowie) U mnie nawet nie zapytali czy chcę tylko poinformowali, że nacinają. Miałam 14 szwów-7 wew rozpuszczalnych+ 7 na zewnątrz( mnie nacięli w bok na prawo) i te na zewnątrz musiałam iść zdjąć. Dodam , że dwa na zewnątrz mi puściły( po kilku dniach w domu gdy próbowałam się załatwić) . Ból jak cholera-siedziałam na kółku do pływania i do dnia dzisiejszego odczuwam rwanie i szarpanie rany. Blizna jest duża i widoczna. Przy wyjściu ze szpitala jak zapytałam o nacinanie to okazało się , że podpisałam zgodę.......
Teraz mam zamiar wszystko czytać i pytać. ( na tych zgodach są kleszcze, próznociąg połozniczy itd...)
Jeżeli chodzi o sam poród to ja sobie teraz na spokojnie jak najdłużej spróbuje być w domu. Poród to ból , ale ja sobie tłumaczę, że trzeba to poprostu przeżyć- ten ból ustępuje. Jest chwilowy i z takim nastawieniem trzeba iść. Najgorzej jest płakać, panikować albo wrzeszczeć i klnąć na całą porodówkę. Ja rodziłam 8 godzin- po czasie stwierdzam, że 4 godz mogłam być spokojnie w domu , ale spanikowałam i wezwałam karetkę. Teraz będę liczyć skurcze i mam nadzieję, że wszystko wyjdzie jak chce :) no oby...
Aniulka87-tak chodzi o wkłady poporodowe- w każdej aptece wiedzą o co chodzi. Takie wielkie podpaski niekoniecznie muszą być Bella , ale takie które nie mają siateczki jak np. always. W Wejherowie akurat dają kilka-ja mam swoje 2 paczki.
Co do nacinacia krocza to ja miałam przy córce w Wejherowie. Zwróćcie uwagę, że jak idziecie na SOR i wam naklejają te naklejki z nazwiskiem na kartki choroby to na dole proszą o podpisy. Karta jest wtedy jeszcze pusta.( bynajmniej w Wejherowie) U mnie nawet nie zapytali czy chcę tylko poinformowali, że nacinają. Miałam 14 szwów-7 wew rozpuszczalnych+ 7 na zewnątrz( mnie nacięli w bok na prawo) i te na zewnątrz musiałam iść zdjąć. Dodam , że dwa na zewnątrz mi puściły( po kilku dniach w domu gdy próbowałam się załatwić) . Ból jak cholera-siedziałam na kółku do pływania i do dnia dzisiejszego odczuwam rwanie i szarpanie rany. Blizna jest duża i widoczna. Przy wyjściu ze szpitala jak zapytałam o nacinanie to okazało się , że podpisałam zgodę.......
Teraz mam zamiar wszystko czytać i pytać. ( na tych zgodach są kleszcze, próznociąg połozniczy itd...)
Jeżeli chodzi o sam poród to ja sobie teraz na spokojnie jak najdłużej spróbuje być w domu. Poród to ból , ale ja sobie tłumaczę, że trzeba to poprostu przeżyć- ten ból ustępuje. Jest chwilowy i z takim nastawieniem trzeba iść. Najgorzej jest płakać, panikować albo wrzeszczeć i klnąć na całą porodówkę. Ja rodziłam 8 godzin- po czasie stwierdzam, że 4 godz mogłam być spokojnie w domu , ale spanikowałam i wezwałam karetkę. Teraz będę liczyć skurcze i mam nadzieję, że wszystko wyjdzie jak chce :) no oby...
Ała... Marti, musiało boleć. I w ciągu ponad 9 lat Ci nie przeszło? Tzn do dziś odczuwasz rwanie w tym miejscu?? Masakra...
Ja bym wolała żeby udało się bez nacinania, ale jeśli w trakcie porodu okaże się że raczej pęknę, to niech mnie tną...
Pocieszam się tylko że Twoja córeczka Marti ma już prawie 10 lat i od czasu jej narodzin sporo mogło się zmienić (oby!)
A słyszałyście o masażu krocza? Podobno od ok. 36 tygodnia można robić masaż krocza z oliwką, ok. 10-minutowy, to podobno przygotowuje krocze do rozciągania.
No i podobno jeśli któraś z nas ma często infekcje pochwy to tkanki są bardziej kruche i łatwiej mogą pękać więc takie osoby raczej będą nacinać:( Ja miałam raz w ciąży, ale przed ciążą dość często, więc nie wiem do której grupy się zaliczam.
Koleżanka która będzie rodzić 2 miesiące po mnie wspominała coś o jakimś żelu, który się aplikuje podczas porodu do pochwy i dzięki niemu jest większy "poślizg", dziecko łatwiej się przesuwa, a żel dodatkowo jest trochę przeciwbólowy. Nie miałyśmy czasu dokładniej o tym pogadać, ale może któraś z Was wie o tym czymś coś więcej?
Ja bym wolała żeby udało się bez nacinania, ale jeśli w trakcie porodu okaże się że raczej pęknę, to niech mnie tną...
Pocieszam się tylko że Twoja córeczka Marti ma już prawie 10 lat i od czasu jej narodzin sporo mogło się zmienić (oby!)
A słyszałyście o masażu krocza? Podobno od ok. 36 tygodnia można robić masaż krocza z oliwką, ok. 10-minutowy, to podobno przygotowuje krocze do rozciągania.
No i podobno jeśli któraś z nas ma często infekcje pochwy to tkanki są bardziej kruche i łatwiej mogą pękać więc takie osoby raczej będą nacinać:( Ja miałam raz w ciąży, ale przed ciążą dość często, więc nie wiem do której grupy się zaliczam.
Koleżanka która będzie rodzić 2 miesiące po mnie wspominała coś o jakimś żelu, który się aplikuje podczas porodu do pochwy i dzięki niemu jest większy "poślizg", dziecko łatwiej się przesuwa, a żel dodatkowo jest trochę przeciwbólowy. Nie miałyśmy czasu dokładniej o tym pogadać, ale może któraś z Was wie o tym czymś coś więcej?
Marta-B - podejrzewam,ze chodzi o Dianatal? kosztuje ok 300-400 zł, nasza polozna ze SR go nie polecala, nie pamietam dokladnie o co chodzilo, wiem,ze sobie od razu odpuscilam:)
Czuje sie dzis jakas wielka jak bania:( jestem cala popuchła, nawet oczy mam jakies małe... W dodatku kupilam sobie dzis stanik normalny (bo te do karmienia to jakas tragedia) - cycki urosły mi do F, tragedia jakas, co to pędzie po porodzie?
jutro mam wizyte u gina, ciekawe ile klops znowu urósł:)
Czuje sie dzis jakas wielka jak bania:( jestem cala popuchła, nawet oczy mam jakies małe... W dodatku kupilam sobie dzis stanik normalny (bo te do karmienia to jakas tragedia) - cycki urosły mi do F, tragedia jakas, co to pędzie po porodzie?
jutro mam wizyte u gina, ciekawe ile klops znowu urósł:)
Brygida ja kupilam ostatnio w h&m, ale taka tragedia ze szok, juz sie rozciagnely gumki, od meza zazyczylam sobie taki drozszy z lingerii we wrzeszczu - przymierzalam i super trzyma, porzadne gumki i lezy jak trzeba, tylko troche kosztuje (ok 170 pln), ale wole miec jeden a porzadny niz 3 byle jakie.
u mnie nie ma mowy kupieniu normalnego w miare rozsadnej cenie, bo ramiaczka mi sie wpijaja tak ze mam rany - tragedia
dziewczyny widzialam w h&m na matarnii przeceny plaszczy pikowanych zimowych dla ciezarowek o 50% za ok 120 pln sa teraz, ja sobie kupilam, bo juz w nic sie nie dopienalam, a mysle ze do konca zimy bede w nim chodzic a moze sie i pozniej przyda...
u mnie nie ma mowy kupieniu normalnego w miare rozsadnej cenie, bo ramiaczka mi sie wpijaja tak ze mam rany - tragedia
dziewczyny widzialam w h&m na matarnii przeceny plaszczy pikowanych zimowych dla ciezarowek o 50% za ok 120 pln sa teraz, ja sobie kupilam, bo juz w nic sie nie dopienalam, a mysle ze do konca zimy bede w nim chodzic a moze sie i pozniej przyda...
Dziewczyny dzięki za info:) Jutro będę na SR w Wejherowie to postaram się zapytać położną czy u nich można i czy ona to poleca.
Brygida - mi pierwsze co urosło to właśnie biust - już w 2 miesiącu zaczął, a w 3 skoczył z miseczki C do F. Kupiłam wtedy stanik do karmienia (bo tylko w taki się zmieściłam w sklepie), ale ubrałam go 2 razy i powiedziałam że nigdy więcej. Przecież to wogóle nie trzyma biustu! Szczególnie teraz, gdy biust jest taki ciężki powinnyśmy mieć porządne staniki. Jakiś czas potem kupiłam staniki z usztywnianymi miseczkami F, ale ich obwód 95 musiałam w domu zwężać na 75. Zdają egzamin.
A wczoraj zauważyłam że mi się zrobiły rozstępy na udach:( Nieduże, ale są:( Ciekawe jakim sposobem się tam znalazły, skoro według jeansów sprzed ciąży nogi mi wogóle nie przytyły...
Brygida - mi pierwsze co urosło to właśnie biust - już w 2 miesiącu zaczął, a w 3 skoczył z miseczki C do F. Kupiłam wtedy stanik do karmienia (bo tylko w taki się zmieściłam w sklepie), ale ubrałam go 2 razy i powiedziałam że nigdy więcej. Przecież to wogóle nie trzyma biustu! Szczególnie teraz, gdy biust jest taki ciężki powinnyśmy mieć porządne staniki. Jakiś czas potem kupiłam staniki z usztywnianymi miseczkami F, ale ich obwód 95 musiałam w domu zwężać na 75. Zdają egzamin.
A wczoraj zauważyłam że mi się zrobiły rozstępy na udach:( Nieduże, ale są:( Ciekawe jakim sposobem się tam znalazły, skoro według jeansów sprzed ciąży nogi mi wogóle nie przytyły...
niewiem1303- tez zamierzam kupić sobie chociaz jeden stanik z Langorii, ale to juz poczekam na poporodzie, bo jak mi jeszcze skoczy rozmiar o 1 lub 2 i bedzie za maly to chyba sie zastrzele:)
Marta-B - te zwykłe staniki do karmienia to totalna porażka, juz dawno, jak przestalam sie miescic w swoje normalne, kupilam takie z c&a 75C i co najsmieszniejsze one sa tak beznadziejne,ze sa dobre, chociaz moj rozmiar teraz to 75F... takie worki na cycki bardziej niz trzymaki:)
Marta-B - te zwykłe staniki do karmienia to totalna porażka, juz dawno, jak przestalam sie miescic w swoje normalne, kupilam takie z c&a 75C i co najsmieszniejsze one sa tak beznadziejne,ze sa dobre, chociaz moj rozmiar teraz to 75F... takie worki na cycki bardziej niz trzymaki:)
Mi piersi tez nie urosły, noszę te same staniki co przed ciążą- jedynie troche ciaśniejsze są w obwodzie, ale miseczki pasuja. Szkoda, miałam nadzieje ze piersi urosna mi jak balony , a tu nic heheh
Uda i tyłek w rozstepach i cellulicie, brzuch z dnia na dzień robi się większy i większy ale gładki :)
Co do kurtek zimowych to rzeczywiście juz czas rozejzec sie za czyms, bo nagle jakoś tak zimno sie zrobilo. W płaszczach jesiennych przesunęłqm sobie guziki-i pasowały, zresztą raptem 5 razy na dworzu bylam w takiej pogodzie. Natomiast z zimowymi kurtkami nic chyba nie uda mi sie zrobic i trzeba bedzie jakis namiocik szukac na te 2 miesiące(jesli nie bede musiała nadal leżeć)
Uda i tyłek w rozstepach i cellulicie, brzuch z dnia na dzień robi się większy i większy ale gładki :)
Co do kurtek zimowych to rzeczywiście juz czas rozejzec sie za czyms, bo nagle jakoś tak zimno sie zrobilo. W płaszczach jesiennych przesunęłqm sobie guziki-i pasowały, zresztą raptem 5 razy na dworzu bylam w takiej pogodzie. Natomiast z zimowymi kurtkami nic chyba nie uda mi sie zrobic i trzeba bedzie jakis namiocik szukac na te 2 miesiące(jesli nie bede musiała nadal leżeć)
A mi piersi wcale dużo nie urosły może o jeden rozmiar, i na jednej widze kilka małych jasnych rozstępów a codziennie się smaruje.
Dużo też nie przytyłam a cellulit mam od kolan do pasa :p ale swoje też robi brak ruchu i słodkie.
Kurtkę zimową kupiłam sobie na giełdzie w pruszczu i powiem wam, że nie jest typowo ciążowa więc po ciąży też będę w niej chodzić.
Dostałam antybiotyk na moje bakterie w moczu i na szczęscie lekarz powiedział, że to nic poważnego i często ciężarne mają je w moczu. Wizyta trwała 30 sekund i zapłaciłam 100zł a kasiory coraz mniej:/
Dużo też nie przytyłam a cellulit mam od kolan do pasa :p ale swoje też robi brak ruchu i słodkie.
Kurtkę zimową kupiłam sobie na giełdzie w pruszczu i powiem wam, że nie jest typowo ciążowa więc po ciąży też będę w niej chodzić.
Dostałam antybiotyk na moje bakterie w moczu i na szczęscie lekarz powiedział, że to nic poważnego i często ciężarne mają je w moczu. Wizyta trwała 30 sekund i zapłaciłam 100zł a kasiory coraz mniej:/
kurtka - h&m w Galerii Bałtyckiej - nie mieli dużego wyboru, ale jak na kurtkę zimową zapłaciłam 115,- i jest lekka, ciepła i mam sporo miejsca na brzuch jeszcze. w czwartek były przeceny - może teraz też są.
co do kurtki - mówią na mnie ludzik Michellen - ale to jest takie śmieszne - bo tak na prawdę pomimo dużego brzucha nie czuję się jakoś ciężka - tylko plecy mi dokuczają. co do staników - dwa rozmiary do przodu tak do trzeciego miesiąca, później jakaś stabilizacja i już tak nie rosną. podobnie było z brzuchem - tak do końca piątego miesiąca rósł - teraz sie ustatkował i powoli, systematycznie nabiera w obwodzie. w lustrze patrzę na siebie tylko z przodu, bo jak spojrzę na profil całego ciała - to widzę ten ogrom :) ale w końcu takie życie
a słyszałyście o jakimś masażyście co podejmuje się masażu pleców u kobiet ciężarnych? jak tak napiszcie kto się tego podejmie?
co do kurtki - mówią na mnie ludzik Michellen - ale to jest takie śmieszne - bo tak na prawdę pomimo dużego brzucha nie czuję się jakoś ciężka - tylko plecy mi dokuczają. co do staników - dwa rozmiary do przodu tak do trzeciego miesiąca, później jakaś stabilizacja i już tak nie rosną. podobnie było z brzuchem - tak do końca piątego miesiąca rósł - teraz sie ustatkował i powoli, systematycznie nabiera w obwodzie. w lustrze patrzę na siebie tylko z przodu, bo jak spojrzę na profil całego ciała - to widzę ten ogrom :) ale w końcu takie życie
a słyszałyście o jakimś masażyście co podejmuje się masażu pleców u kobiet ciężarnych? jak tak napiszcie kto się tego podejmie?
Brygida wizyta kosztuje 100 zł + 50 zł jeżeli wystawia zwolnienie lekarskie. Ja wizytę mam za 2 tyg i wtedy będę płaciła 150 łącznie z zwolnieniem.
A jak u Ciebie wizyty masz co 4 czy 2 tygodnie?
Patrycjanka ja mam masażystkę ale ona jest w Gdańsku, za wizytę bierze 75 zł mi robiła masaż na początku ciaży(w 4 miesiacu). Miałam masaż pleców + twarzy.
A jak u Ciebie wizyty masz co 4 czy 2 tygodnie?
Patrycjanka ja mam masażystkę ale ona jest w Gdańsku, za wizytę bierze 75 zł mi robiła masaż na początku ciaży(w 4 miesiacu). Miałam masaż pleców + twarzy.
Mnie po nacięciu krocza po 10 latach ta rana rwie i tak jakby szarpie... No ale trudno.
Kurtkę kupiłam wczoraj za 120zł w hm biała pikowana. Mają przeceny więc warto. Mój płaszcz jesienny już za zimny...
Ja nie mam rozstępów , ale cellulit okropny od łydek do bioder:(
Co kupić dziewczyny, bo smaruje dax dla kobiet w ciaży , ale póki co zero efektów-cellulit powiększa się.
Co do staników do karmienia to są do bani , słabe, miękkie i robi sie z tego szmata.... Ja kupuje sportowe do 100zł i bardzo sobie chwalę. Mają grube gumki-nie pocą i są bardzo wygodne. No ale ja z B mam D i mi strasznie ciążą , nie wiem czy tego rodzaju staniki by F utrzymały:)
Kurtkę kupiłam wczoraj za 120zł w hm biała pikowana. Mają przeceny więc warto. Mój płaszcz jesienny już za zimny...
Ja nie mam rozstępów , ale cellulit okropny od łydek do bioder:(
Co kupić dziewczyny, bo smaruje dax dla kobiet w ciaży , ale póki co zero efektów-cellulit powiększa się.
Co do staników do karmienia to są do bani , słabe, miękkie i robi sie z tego szmata.... Ja kupuje sportowe do 100zł i bardzo sobie chwalę. Mają grube gumki-nie pocą i są bardzo wygodne. No ale ja z B mam D i mi strasznie ciążą , nie wiem czy tego rodzaju staniki by F utrzymały:)
Brygida chodzę tam gdzie ty. Chodziłam do niego przed ciążą i płaciłam 100zł za wiztę jak zaszłam w ciąze to poinformował mnie, że wizyta kosztuje 100 zł a jak jest wypisywane L4 to dopłaca się 50 zł:/
Nie robił mi USG i tylko wypisał receptę:/
Marti30 ja smaruje się wieczorem oliwką a rano kremem Gerber
Nie robił mi USG i tylko wypisał receptę:/
Marti30 ja smaruje się wieczorem oliwką a rano kremem Gerber
możesz mi podać namiary na masażystę pleców? Co do kremów - Perfecta mama dla kobiet w ciąży i po ciąży - brzuch - super jędrna skóra ale na udach jak pisałam wcześniej Celulit ...
co do kremów są też perfecta mama na biust i podczas karmienia też podobno łagodzi podrażnienia i bóle, ale nie mam jeszcze w tym temacie doświadczenia :)
dzis ogarniam szkołę rodzenia na Klinicznej - opisze jutro co sie dowiedziałam, jeśli jest ktoś ciekawy :)
co do kremów są też perfecta mama na biust i podczas karmienia też podobno łagodzi podrażnienia i bóle, ale nie mam jeszcze w tym temacie doświadczenia :)
dzis ogarniam szkołę rodzenia na Klinicznej - opisze jutro co sie dowiedziałam, jeśli jest ktoś ciekawy :)
Ja przed ciążą też płaciłam 100, ale potem jakos na początku roku zmienił cennik (na www tez) i zaczal sobie liczyc 150zł;/
Kurde, bezsensu, to co, jedna liczy tak a druga tak?
Chociaz jak ma brac 100 ale nie robic usg i nie badac to pierdziele... bo do tej pory robił to za każdym razem.
No nic, zobacze co bedzie na kolejnej wizycie bez zwolnienia (swoja droga to nienormalne - 50 wiecej za zwolnienie??? przeciez to zajmuje jej 2 minuty!)
Luciolla- masz racje, jeszcze co miesiac to 150 bylo do przelkniecia, ale teraz co 2 tygodnie to juz nie bardzo.
Najsmieszniejsze jest to, ze mam skrocona szyjke, ale nie wiem, czy ona sie z wizyty na wizyte skraca, czy jest taka sama caly czas - cholerni lekarze...
Ja uzywam Ziajki Mamma Mia na rozstepy - ma fajna konsystencje i ladnie nawilza, ale jak juz kiedys pisalam, ja to sie smaruje od wielkiego dzwonu:)
Kurde, bezsensu, to co, jedna liczy tak a druga tak?
Chociaz jak ma brac 100 ale nie robic usg i nie badac to pierdziele... bo do tej pory robił to za każdym razem.
No nic, zobacze co bedzie na kolejnej wizycie bez zwolnienia (swoja droga to nienormalne - 50 wiecej za zwolnienie??? przeciez to zajmuje jej 2 minuty!)
Luciolla- masz racje, jeszcze co miesiac to 150 bylo do przelkniecia, ale teraz co 2 tygodnie to juz nie bardzo.
Najsmieszniejsze jest to, ze mam skrocona szyjke, ale nie wiem, czy ona sie z wizyty na wizyte skraca, czy jest taka sama caly czas - cholerni lekarze...
Ja uzywam Ziajki Mamma Mia na rozstepy - ma fajna konsystencje i ladnie nawilza, ale jak juz kiedys pisalam, ja to sie smaruje od wielkiego dzwonu:)
ojj widzę dziewczyny,że sama nie jestem z tym cellulitem... no i z mało rosnącymi piersiami;) myślałam,że tylko ja taka dziwna jestem, bo wszystkim kogo znam piersi o kilka rozmiarów rosną...
ja też od niedawna smaruję się babydream z rossmana - bardzo zachwalany przez koleżanki, wcześniej smarowałam się Palmer's Cocoa Butter Formula Massage Lotion for Stretch Marks, ale i tak geny swoje robią, ja mam nadzieję,że rozstępów nie będę miała, moja mama po 4 dzieci nie ma ani jednego:)
ja też od niedawna smaruję się babydream z rossmana - bardzo zachwalany przez koleżanki, wcześniej smarowałam się Palmer's Cocoa Butter Formula Massage Lotion for Stretch Marks, ale i tak geny swoje robią, ja mam nadzieję,że rozstępów nie będę miała, moja mama po 4 dzieci nie ma ani jednego:)
Brygida ja jeszcze w kwietniu jak jeszcze nie byłam w ciąży miałam na każdej wizycie usg bo chodziłam na monitoring cyklu i płaciłam 100zł.
Dzisiaj zrobiłam mega wielkie zakupy. Zamówiliśmy zestaw mebelków, pościele, ciuszki, kosmetyki ( hehe dalej nie ogarniam z tymi ciuszkami co, jak i ile) teraz musze zrobić listę czego mi jeszcze brakuje.
Czy ma ktoś z was jakąś listę z ciuszkami tzn ile i w jakich rozmiarach kupujecie??
Dzisiaj zrobiłam mega wielkie zakupy. Zamówiliśmy zestaw mebelków, pościele, ciuszki, kosmetyki ( hehe dalej nie ogarniam z tymi ciuszkami co, jak i ile) teraz musze zrobić listę czego mi jeszcze brakuje.
Czy ma ktoś z was jakąś listę z ciuszkami tzn ile i w jakich rozmiarach kupujecie??
ja listy na ciuszki nie robiłam, raczej mam w głowie :) mam kilka ciuszków z kazdego rodzaju: body, śpioszki, spodenki, pajacyki, kompleciki itd. w rozmiarze 56 (nie za dużo), a reszte w rozmiarze 62, mam też parę rzeczy na 52 na wszelki wypadek jakby dzidzia malusia była. Kupuję również troszkę większe ciuszki do ok. 3 miesięcy. Zawsze jak mi się coś spodoba to kupuję, raczej tego nie liczę:) ale niedługo będę parła i układała w szafce dla małej więc wtedy zobaczę czego ile mam i co by trzeba było jeszcze dokupić.