Widok
no ja niestety wśród swoich znajomych miałam kilka przypadków , że lekarz na swoim sprzęcie w przychodni państwowej nie widział zarodka - po powtórzeniu tego samego dnia usg prywatnie u dobrego specjalisty okazało się , że zarodek jest i ma się dobrze :-) i tego Ci życzę :-)
Być może Twoja ciąża jest trochę młodsza niż Ci się zdaje ...
Być może Twoja ciąża jest trochę młodsza niż Ci się zdaje ...
M_LADY u mnie tez zarodka dlugo nie bylo
lekarz kazal brac duphaston - nie bralam - bo ten lek sie bierze jak cos sie dzieje a nie jak niewidac jeszce zarodka - pozatym to jest to hormon ...
a termin wg ost @ i usg różniły się o 2 tyg !!
wiec może to nie 8 a 6 tydzien i wszystko gra!!
ja tez mialam stresa i bieglalam po usg a pamietaj ze niewiedomo tak do konca czy zbyt czeste usg moze szkodzic czy tez nie ...
muszisz byc cierpliwa i nie denerwuje sie - bo stres jest najgorszy w ciąży!!
a mój zarodek ma juz 7 miesiączków i wali takie uśmiechy ze szok !@
Glowa do góry!!
lekarz kazal brac duphaston - nie bralam - bo ten lek sie bierze jak cos sie dzieje a nie jak niewidac jeszce zarodka - pozatym to jest to hormon ...
a termin wg ost @ i usg różniły się o 2 tyg !!
wiec może to nie 8 a 6 tydzien i wszystko gra!!
ja tez mialam stresa i bieglalam po usg a pamietaj ze niewiedomo tak do konca czy zbyt czeste usg moze szkodzic czy tez nie ...
muszisz byc cierpliwa i nie denerwuje sie - bo stres jest najgorszy w ciąży!!
a mój zarodek ma juz 7 miesiączków i wali takie uśmiechy ze szok !@
Glowa do góry!!
http://parenting.pl/w-oczekiwaniu-na-bociana/4443-normy-hcg-total-i-bhcg.html
jest sporo stron o nim
jest sporo stron o nim
M-Lady, Doka ma rację - zrób betę! W Invickie od ręki, jeszcze tego samego dnia będziesz miała wynik - nawet w internecie podejrzysz, nie musisz chodzić po odbiór. W sobotę drugi raz i porównasz wyniki. Jeżeli rośnie to jest w porządku i szukaj wtedy lepszego lekarza...Jeśli wynik z sb będzie mniejszy niż z dziś, to przykro mi :(((
wiem ze trudno wytrzymac ale ja bym poczekała z kolejnym usg - daj czas maleństwu urosnąc - oczywiscie zrób bete to zawsze wskaźnik ale jedynie wskaźnik bo czasem rośnie a nie ma zarodka a np u mojej kumpeli dzidzia była a beta słabo rosła i w koncu lekarz jej powiedział zeby sobie darowała bo to tylko ja drazni ...
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
Agato nie ma wyniku Bety ujemnej może być co najwyżej 0, ale jeśli jest stwierdzona ciąża to beta na pewno będzie po wyżej 5. Zrób tak jak dziewczyny pisały Betę w odstępie 48 godzin i w wyniku będziesz miała wartości jakie odpowiadają któremu tygodniowi ciąży, jeśli beta będzie ładnie rosła to nie ma się czym martwić, a Twoja ciąża może być po prostu młodsza:) Trzymam kciuki.
no wynik chyba wskazuje na ciążę :)
A to że rośnie tym bardziej. Trzymam kciuki żeby maluch się pokazał w końcu :p
A to że rośnie tym bardziej. Trzymam kciuki żeby maluch się pokazał w końcu :p
"Im ciąża późniejsza, tym wzrost stężenia HCG wolniejszy i w przedziale od 1200 mIU/ml do 6000 mIU/ml poziom HCG podwaja się średnio w czasie 96 godzin (4 dni), a dla stężeń przekraczających 6000 mIU/ml czas ten może być jeszcze dłuższy. Przy HCG przekraczającym 6000 mIU/ml lepszą informację o stanie i umiejscowieniu ciąży daje badanie USG.
ooo fajną rzecz znalazłam, więc mocno trzymam kciuki!!!!
"W pierwszych tygodniach ciąży, czyli właśnie wtedy, gdy zwykle wykonujemy to badanie, przyrost powinien wynosić:
* 66% w ciągu 48 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
* 114% w ciągu 72 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
* podwojenie w ciągu 96 godzin w przedziale 1 200 - 6 000 mIU/ml
* w późniejszej ciąży przyrost może być jeszcze niższy
Warto pamiętać, że poziom HCG osiąga szczyt około 10 tygodnia ciąży i późniejszy jego spadek jest jak najbardziej prawidłowy."
"W pierwszych tygodniach ciąży, czyli właśnie wtedy, gdy zwykle wykonujemy to badanie, przyrost powinien wynosić:
* 66% w ciągu 48 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
* 114% w ciągu 72 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
* podwojenie w ciągu 96 godzin w przedziale 1 200 - 6 000 mIU/ml
* w późniejszej ciąży przyrost może być jeszcze niższy
Warto pamiętać, że poziom HCG osiąga szczyt około 10 tygodnia ciąży i późniejszy jego spadek jest jak najbardziej prawidłowy."
Ja myśle,że po prostu ciąża jest młodsza niż wynika z obliczeń i tyle. Poniżej normy bety (LP to oznacza tygodnie ciąży od ostatniego okresu, nie owulacji)
3 LP — 5 - 50
4 LP — 5 - 426
5 LP — 18 - 7,340
6 LP — 1,080 - 56,500
7 - 8 LP — 7, 650 - 229,000
9 - 12 LP — 25,700 - 288,000
13 - 16 LP — 13,300 - 254,000
17 - 24 LP — 4,060 - 165,400
25 - 40 LP — 3,640 - 117,000
Wynika z tego, że jesteś w 5 tygodniu ciąży (sądząc po becie) a nie w 8, a w 5 nie ma co się raczej doszukiwać bicia serca, średnio na usg to się zauważa po 7 tygodniu.
3 LP — 5 - 50
4 LP — 5 - 426
5 LP — 18 - 7,340
6 LP — 1,080 - 56,500
7 - 8 LP — 7, 650 - 229,000
9 - 12 LP — 25,700 - 288,000
13 - 16 LP — 13,300 - 254,000
17 - 24 LP — 4,060 - 165,400
25 - 40 LP — 3,640 - 117,000
Wynika z tego, że jesteś w 5 tygodniu ciąży (sądząc po becie) a nie w 8, a w 5 nie ma co się raczej doszukiwać bicia serca, średnio na usg to się zauważa po 7 tygodniu.
Fotografia:
[url]www.justyna-jazgarska.pl[/url]
I cała reszta:
[url]www.justyna-art.pl[/url]
[url]www.justyna-jazgarska.pl[/url]
I cała reszta:
[url]www.justyna-art.pl[/url]
MLady qurcze dziwne no ale dobrze że zarodek się pojawił!! :)
Ja dzisiaj mam niby 8tc z okresu a na usg 4-5tc wg rozmiarów pęcherzyka - zarodka niet :( dzisiaj zrobiłam betę - wyniki jutro i w sob powtórka chodzę do Lenckowskiej na hallera nie wiem - liczę że może ma jakiś sprzęt kiepski bo tez czuję się jak w ciąży - cyc zaraz pęknie taki wielki i bolący... ech ciągle nie tracę nadzieji chociaż lekarka raczej jest na nie.. jutro rano lecę jeszcze do Doeringa - ma ponoć najlepszy sprzęt ... może dojrzymy dzidzię... dam nać co i jak ...
MLady do jakiego gin chodzisz..?
MLady 3mam kciuki żeby było oki!!!!!! co ta trzymam - pewnie że będzie dobrze!!!!
Ja dzisiaj mam niby 8tc z okresu a na usg 4-5tc wg rozmiarów pęcherzyka - zarodka niet :( dzisiaj zrobiłam betę - wyniki jutro i w sob powtórka chodzę do Lenckowskiej na hallera nie wiem - liczę że może ma jakiś sprzęt kiepski bo tez czuję się jak w ciąży - cyc zaraz pęknie taki wielki i bolący... ech ciągle nie tracę nadzieji chociaż lekarka raczej jest na nie.. jutro rano lecę jeszcze do Doeringa - ma ponoć najlepszy sprzęt ... może dojrzymy dzidzię... dam nać co i jak ...
MLady do jakiego gin chodzisz..?
MLady 3mam kciuki żeby było oki!!!!!! co ta trzymam - pewnie że będzie dobrze!!!!
Ja jestem w Gdyni i chodzę z polecenia do doktora Żółtowskiego- szczerze polecam!
Szczerze nie tracę nadziei bo ona umiera ostatnia ale kurde nie wiem co będzie. Śmiać mi się chce jak na razie bo CyC też mnie boli, mdłości jako tako;) i znowu czekanie.
A ty kochana się nie martw u mnie dopiero teraz pojawił się zarodek wcześniej było tylko te żółtko czy co tam jest heh.
U mnie jak na razie widać na USG jest 6 tydzień ciąży a według okresu 10 tc.
Szczerze nie tracę nadziei bo ona umiera ostatnia ale kurde nie wiem co będzie. Śmiać mi się chce jak na razie bo CyC też mnie boli, mdłości jako tako;) i znowu czekanie.
A ty kochana się nie martw u mnie dopiero teraz pojawił się zarodek wcześniej było tylko te żółtko czy co tam jest heh.
U mnie jak na razie widać na USG jest 6 tydzień ciąży a według okresu 10 tc.
w końcu się zalogowałam
MLady dzieki za odp i słowa otuchy - sorry ze tak się wtróciąłm w Twój temat no ale sama wiesz jakie to niefajne uczucie i szukałam jakiś pozytywnych info w necie żeby nie tracić nadzieji...
hm.. też jestem z gdyni i dojeżdzam do lenckowskiej bo mi poprzednią ciążę prowadziła ale musze to chyba przemyśleć - no zobaczymy co wyjdzie
MLady dzieki za odp i słowa otuchy - sorry ze tak się wtróciąłm w Twój temat no ale sama wiesz jakie to niefajne uczucie i szukałam jakiś pozytywnych info w necie żeby nie tracić nadzieji...
hm.. też jestem z gdyni i dojeżdzam do lenckowskiej bo mi poprzednią ciążę prowadziła ale musze to chyba przemyśleć - no zobaczymy co wyjdzie
Nie martw się! Musi być dobrze. To jest moja pierwsza ciąża i powiem Ci, że jestem nastawiona dość pozytywnie. Mówię dość pozytywnie bo jestem też po prostu przygotowana na to, że będę musiała starać się drugi raz. Wszystko było by okej gdyby nie ta moja beta, która i tak nie jest zbyt wielka a jeszcze spada. A co do zarodka to pojawił się dopiero teraz we wtorek a uwierz mi, że przygotowałam się na to, że już się nie pojawi. Ale życie jest wielką zagadką i natura płata nam różne figle więc trzeba być dobrej myśli czego i Tobie życzę !!!!
MLady jak byłam w poprzedniej ciąży (donoszonej) to też bolało mnie podbrzusze i lekarz mówił że to dlatego że macica się rozciąga...
tak więc nie pozostaje nic innego tylko czekać...
trzymam kciuki za twoją jutrzejszą betę!! oby wzrosła!!!! (też jutro idę bo miałam w czwartk ale jakoś kiepsko bo 6500 mi wyszło no ale ponoć nie wartość a wzrost jest ważny..)
tak więc nie pozostaje nic innego tylko czekać...
trzymam kciuki za twoją jutrzejszą betę!! oby wzrosła!!!! (też jutro idę bo miałam w czwartk ale jakoś kiepsko bo 6500 mi wyszło no ale ponoć nie wartość a wzrost jest ważny..)
Ciężko mi się zebrać ale byłam dzisiaj na badaniach i niestety ...
Jeżeli w przeciągu tygodnia nie pojawi się poronienie to będę musiała udać się na zabieg.
Moja ciąża od samego początku była zagrożona przez boreliozę ( tak mi się wydaje, że to przez to i antybiotyki też swoje zrobiły).
Nic czekam !
Jeżeli w przeciągu tygodnia nie pojawi się poronienie to będę musiała udać się na zabieg.
Moja ciąża od samego początku była zagrożona przez boreliozę ( tak mi się wydaje, że to przez to i antybiotyki też swoje zrobiły).
Nic czekam !
Dziewczyny trzymam kciuki za Was :)
yyy MLady to wesele średnio - eszzz nie możesz olać?
nie wiem czy są jakieś leki - napisałam do lekarki sms z wynikami i zapytaniem co zrobić żeby samo wyszło a nie zabieg a ona mi znowu każe czekać i w pon bhcg powtarzać :/ przecież jak nie ma dzitka w 8tc i beta 6500 a po 48h 6800 to sorry ale w cuda nie wierzę ... eszzzzz
yyyy..w narkozie? :( no to tego boję się najbardziej! nawet rodziłam na żywca żeby znieczulenia nie dostać tak się boję ...
nie wiem czy są jakieś leki - napisałam do lekarki sms z wynikami i zapytaniem co zrobić żeby samo wyszło a nie zabieg a ona mi znowu każe czekać i w pon bhcg powtarzać :/ przecież jak nie ma dzitka w 8tc i beta 6500 a po 48h 6800 to sorry ale w cuda nie wierzę ... eszzzzz
yyyy..w narkozie? :( no to tego boję się najbardziej! nawet rodziłam na żywca żeby znieczulenia nie dostać tak się boję ...
troszq zawsze jest... ale nie za wiele chociaż znalazłam parę opowieści o podobnych ciążach które jednak kończyły się optymistycznie... mam 5mieś córeczkę dzięki której i przez którą po prostu nie mogę sobie pozwolić na całodzienne płakanie
czekam do wtorku ( w pon jeszcze raz bhcg a we wt usg) i myślę że wszystko się wyjaśni
dziękuje za pozytywne fluidy !
czekam do wtorku ( w pon jeszcze raz bhcg a we wt usg) i myślę że wszystko się wyjaśni
dziękuje za pozytywne fluidy !
jak juz sie udało to znaczy ze bez problemu możesz mieć :)
ale ostrzegam oznacza to meeega zmeczenie, dyspozycyjność24/7 własciwie do końca życia, nieprzespane noce, bolące plecy, smierdzące kupy, zero kina(chyba ze masz babcie która pomaga) i wieele wiele innych zmian w zyciu w sumie na gorsze a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że się z tego cieszysz !
ale ostrzegam oznacza to meeega zmeczenie, dyspozycyjność24/7 własciwie do końca życia, nieprzespane noce, bolące plecy, smierdzące kupy, zero kina(chyba ze masz babcie która pomaga) i wieele wiele innych zmian w zyciu w sumie na gorsze a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że się z tego cieszysz !
hm... ja chyba zwariuję!!:
czw usg brak zarodka bhcg 6500 z OM 8tc, wg pomiarów pęcherzyka 5tc
pt usg brak zarodka
sob bhcg 6300
pon bhcg 8256 !!!
może nie wzrosła książkowo ale wzrosła i to sporo!
jutro idę na usg i mam nadzieję że coś się w końcu dowiem bo jak do tej pory to przechodziłam już chyba wszystkie możliwe stany emocjonalne ...
czw usg brak zarodka bhcg 6500 z OM 8tc, wg pomiarów pęcherzyka 5tc
pt usg brak zarodka
sob bhcg 6300
pon bhcg 8256 !!!
może nie wzrosła książkowo ale wzrosła i to sporo!
jutro idę na usg i mam nadzieję że coś się w końcu dowiem bo jak do tej pory to przechodziłam już chyba wszystkie możliwe stany emocjonalne ...
ja pierwszą swoją ciąże straciłam 28 grudnia (samooczyszczenie)... lekarz zalecił mi tylko odczekać do pierwszego okresu i zaczęliśmy działać... w drugim miesiącu starań znowu zaszłam w ciążę :) kiedyś tutaj ktoś wkleił artykuł, że podobno im szybciej się postarasz po poronieniu tym większe szanse na donoszenie następnej ciąży... wszystko zależy od tego czy będziesz czuła się gotowa... trzymaj się...
M_Lady, przykro mi bardzo :(
Ja poroniłam dużo wcześniej, praktycznie tydzień po pozytywnym teście. Staraliśmy się wtedy przez 7 miesiecy. W drugim cyklu po ciąży biochemicznej (bo tak to się ponoć fachowo nazywa) udało się zajść w ciążę - na początku bardzo, bardzo się bałam że znowu coś będzie nie tak. Ale z czasem tego lęku było coraz mniej... a dzisiaj mam 10miesięczną córeczkę.
Życzę Tobie dużo sił i tego, żebyś już niedługo się udało :*
Ja poroniłam dużo wcześniej, praktycznie tydzień po pozytywnym teście. Staraliśmy się wtedy przez 7 miesiecy. W drugim cyklu po ciąży biochemicznej (bo tak to się ponoć fachowo nazywa) udało się zajść w ciążę - na początku bardzo, bardzo się bałam że znowu coś będzie nie tak. Ale z czasem tego lęku było coraz mniej... a dzisiaj mam 10miesięczną córeczkę.
Życzę Tobie dużo sił i tego, żebyś już niedługo się udało :*
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
MLady przykro mi ! teraz byle samo się oczyściło...
ja też już po badaniach - zarodka nadal nie ma tak więc nadzieje właściwie żadne :( chociaż tak jak pisałaś nadzieja umiera ostatnia
na samoistne poronienie najlepszy jest .. sex bez gumki - sperma zawiera substancje które sprzyjają otwarciu szyjki macicy
a i jak już zaczniesz plamić i będzie bolał brzuch to nie bierz no-spy to większe prawdopodobieństwo że całość sama się oczyści (dzięki skórczom)
jak wszystko powiedzmy że dobrze pójdzie (o ile tak można mówić o poronieniu :( to można się starać już po 1 @ ale najlepiej odpuścić żeby macica dosżła do siebie i zacząć od 2@ - warto zmierzyć przez usg grubość endometrium (wyściółka macicy gdzie zagnieżdza się jajeczko) - jak będzie ok 10 to można działać
ja też już po badaniach - zarodka nadal nie ma tak więc nadzieje właściwie żadne :( chociaż tak jak pisałaś nadzieja umiera ostatnia
na samoistne poronienie najlepszy jest .. sex bez gumki - sperma zawiera substancje które sprzyjają otwarciu szyjki macicy
a i jak już zaczniesz plamić i będzie bolał brzuch to nie bierz no-spy to większe prawdopodobieństwo że całość sama się oczyści (dzięki skórczom)
jak wszystko powiedzmy że dobrze pójdzie (o ile tak można mówić o poronieniu :( to można się starać już po 1 @ ale najlepiej odpuścić żeby macica dosżła do siebie i zacząć od 2@ - warto zmierzyć przez usg grubość endometrium (wyściółka macicy gdzie zagnieżdza się jajeczko) - jak będzie ok 10 to można działać
6 miesiecy to jakas stara szkoła, teraz Polskie Towardzystwo Ginekologiczne zaleca czekac 3 cykle, a wielu lekarzy od razu po pierwszej prawidlowej miesiaczki, czyli 2 cykl po poronieniu.
Ja tak wlasnie zrobilam: po lyzeczkowaniu obumarlej ciazy w 11 tyg odczekalam do kolejnego cyklu i od razu znowu zaszlam w ciaze. Synek juz jest na swiecie.
Jesli wszystko z Toba bedzie w porzadku, to nie ma co za dlugo czekac.
Ja tak wlasnie zrobilam: po lyzeczkowaniu obumarlej ciazy w 11 tyg odczekalam do kolejnego cyklu i od razu znowu zaszlam w ciaze. Synek juz jest na swiecie.
Jesli wszystko z Toba bedzie w porzadku, to nie ma co za dlugo czekac.
anek czy dobrze zrozumiałam - po poronieniu miałaś 1 miesiączkę i drugiej już nie bo zaczłaś w ciąże? :) hm... SUPER!!!
MLady ja bym się poradziłą innego lekarza - o ile to pierwsze poronienie i nie masz jakieś choroby kt utrudnia zajście to nie wiem po co tyle czekać.. jeśle jesteś psychicznie gotowa to fizycznie pewnie też!
MLady ja bym się poradziłą innego lekarza - o ile to pierwsze poronienie i nie masz jakieś choroby kt utrudnia zajście to nie wiem po co tyle czekać.. jeśle jesteś psychicznie gotowa to fizycznie pewnie też!
bardzo mi przykro dziewczyny. sama przez to przechodzilam.
jezeli nie chcecie czekac i lyzeczkowania to sa tabletki ktore to przyspieszaja. idziesz na noc do szpitala i tam ci podaja tabletki w odstepach czasowych ktore powoduja oczysczenie.
ja wklejalam ten artykul i to sa najnowsze badania z bardzo prestizowego pisma lekarskiego, ktore pewnie uszly uwadze naszych lekarzy, na podstawie kilu tysiecy kobiet stwierdzono ze im szybciej tym wieksza szansa na zajscie, zdrowszi silniejsza ciaza i wieksza czestotliwosc porodow naturalnych, bez komplikacji z wyzsza waga noworodka wiec odczekajcie jeden cykl zeby dostac okres i mozecie sie starac, przynajmniej z fizycznego punktu widzenia a co do psychiki to juz wy musicie to czuc.
jezeli nie chcecie czekac i lyzeczkowania to sa tabletki ktore to przyspieszaja. idziesz na noc do szpitala i tam ci podaja tabletki w odstepach czasowych ktore powoduja oczysczenie.
ja wklejalam ten artykul i to sa najnowsze badania z bardzo prestizowego pisma lekarskiego, ktore pewnie uszly uwadze naszych lekarzy, na podstawie kilu tysiecy kobiet stwierdzono ze im szybciej tym wieksza szansa na zajscie, zdrowszi silniejsza ciaza i wieksza czestotliwosc porodow naturalnych, bez komplikacji z wyzsza waga noworodka wiec odczekajcie jeden cykl zeby dostac okres i mozecie sie starac, przynajmniej z fizycznego punktu widzenia a co do psychiki to juz wy musicie to czuc.
Ja chciałam czekać 3 mies ale szczęśliwie "wpadłam" po 2 cyklu:) I donosiłam tę ciążę bez problemu.
Miałam łyżeczkowanie bo to był już 14 tydz. ale 3 późniejsze poronienia skończyły się samooczyszceniem (były do 8 tyg.)
Strata dziecka zawsze boli, ale sama najlepiej wiem, że nadzieja umiera ostatnia i po łzach żalu przychodzą te szczęśliwe, gdy patrzy się w końcu w oczy ukochanego maluszka. Życzę Wam właśnie tego dziewczyny!
Miałam łyżeczkowanie bo to był już 14 tydz. ale 3 późniejsze poronienia skończyły się samooczyszceniem (były do 8 tyg.)
Strata dziecka zawsze boli, ale sama najlepiej wiem, że nadzieja umiera ostatnia i po łzach żalu przychodzą te szczęśliwe, gdy patrzy się w końcu w oczy ukochanego maluszka. Życzę Wam właśnie tego dziewczyny!
Przeżyłam ale pamiętam... Spotkało mnie wielkie szczęście. Nawet dwa:) 3 poronienia przeszłam mając już jedno dziecko więc to dawało mi ogromną siłę.
Chcę Wam tylko powiedzieć byście wierzyły w najlepsze. Nawet negatywnym opiniom lekarzy nie można ufać. Mnie kilku powiedzIało po róznych badaniach, że nie bede mieć dzieci bo nawet jeśli zajdę w ciążę to jej nie donoszę... W końcu zaszłam i stało się jak mówili. Ale ja powiedziałam sobie później, że przecież na jedną kobietę przypada statystycznie jedna utracona ciąża. Pojechałam z mężem do Hiszpanii, mieliśmy najpiekniejsze wakacje w życiu. I wrócilismy stamtąd z kimś jeszcze choć wtedy o tym jeszcze nie wiedzielismy. :D
Zawsze mnie porusza kiedy ktoś przeżywa to, co Wy w tej chwili dlatego wysyłam Wam dobre myśli i wierzę, że niedługo napiszecie tutaj o czymś pięknym i radosnym!
Pomyślności dziewczyny! :**
Chcę Wam tylko powiedzieć byście wierzyły w najlepsze. Nawet negatywnym opiniom lekarzy nie można ufać. Mnie kilku powiedzIało po róznych badaniach, że nie bede mieć dzieci bo nawet jeśli zajdę w ciążę to jej nie donoszę... W końcu zaszłam i stało się jak mówili. Ale ja powiedziałam sobie później, że przecież na jedną kobietę przypada statystycznie jedna utracona ciąża. Pojechałam z mężem do Hiszpanii, mieliśmy najpiekniejsze wakacje w życiu. I wrócilismy stamtąd z kimś jeszcze choć wtedy o tym jeszcze nie wiedzielismy. :D
Zawsze mnie porusza kiedy ktoś przeżywa to, co Wy w tej chwili dlatego wysyłam Wam dobre myśli i wierzę, że niedługo napiszecie tutaj o czymś pięknym i radosnym!
Pomyślności dziewczyny! :**
Krążą różne teorie na ten temat. Lekarze "starej daty" mówią, że min. 6 m-cy trzeba poczekać, Ci młodsi, że 3 m-ce, natomiast "najświeższa teoria" (praktykowana m.in. w Norwegii) dowodzi iż skoro doszło do samoistnego poronienia, bez ingerencji lekarskiej, to starać się można już od kolejnego cyklu - twój organizm sam daje znak, że jest gotowy, skoro wróciło wszystko do normy - pozostaje jeszcze kwestia psychiki. Ja 4 m-ce po poronieniu samoistnym zaszłam w ciążę - obecnie jestem w 31 tyg. ciazy i jest wszystko ok. pozdrawiam i życze powodzenia
Dziewczyny bardzo mi przykro...31.08.09 przeżywałam to co Wy teraz. Nie obyło się bez łyżeczkowania.Jak tylko lekarze potwierdzili, że wszystko jest ok ze strony medycznej, od razu zaczęliśmy starania. Odczekaliśmy 2 cykle, a teraz od tygodnia i 2 dni tulę swojego Szkraba:)
Dla Was również zaświeci słońce.
Dla Was również zaświeci słońce.
a co do tabletek to sorry ze tu ale to sa te samo ktorymi sie wywoluje aborcje (ta wczesna) chyba postinol albo cos podobnego ale porozmawiaj z ginekologiem bo on powinien ci wszystko wytlumaczyc, pod zadnym pozorem nie bierz sama bo to trzeba pod kontrola lekarza chyba ze w mniejszych dawkach to idzie wolniej.
ja jestem przykladem ze nie nalezy tracic nadzieji. rowniez ja sie przebadalam kompleksowo zeby zobaczyc co bylo powodem i pomimo ze mowia ze w 70% nie mozna ustalic mi wyszla niedoczynnosc tarczycy, niedobor progesteronu i mutacja leidena, kazde z osobna moze spowodowac poronienie i teraz w tej ciazy biore na wszysko lekarstwa i idzie ok.
ja jestem przykladem ze nie nalezy tracic nadzieji. rowniez ja sie przebadalam kompleksowo zeby zobaczyc co bylo powodem i pomimo ze mowia ze w 70% nie mozna ustalic mi wyszla niedoczynnosc tarczycy, niedobor progesteronu i mutacja leidena, kazde z osobna moze spowodowac poronienie i teraz w tej ciazy biore na wszysko lekarstwa i idzie ok.
Czytam tak sobie Wasze wypowiedzi i cieszę się... z tego, że nie sjetsm sama.
Ja równiez poroniłam, ale samoistnie. Były to najgorsze chwile w moim życiu, leciały ze mnie bardzo duże części łożyska, które przygotowywało się do ciąży. Gdzies wśród tego był mój niedojrzały zarodeczek, którego pokochałam od chwili, kiedy zobaczyłam przez łzy szczescia dwie kreski na teście...
Teraz jestem po 3 miesiacach od poronienia, i czekam... Jakos dwie kreski nie pojawiają się, ale staram sie byc dzielna, cierpliwa. No a poza tym nie chcę, aby mąż odczuł, że nasz sex jest bardzo potrzebny i konieczny tylko w okresie płodnym. Taki sex bez polotu jest mało atrakcyjny :/
Dziewczyny, teraz wiem, że jest nas więcej, że nie możemy sie poddawać. Musimy uzbroić się w cierpliwość i do dzieła!
POWODZENIA DLA WAS WSZYSTKICH!!!
Ja równiez poroniłam, ale samoistnie. Były to najgorsze chwile w moim życiu, leciały ze mnie bardzo duże części łożyska, które przygotowywało się do ciąży. Gdzies wśród tego był mój niedojrzały zarodeczek, którego pokochałam od chwili, kiedy zobaczyłam przez łzy szczescia dwie kreski na teście...
Teraz jestem po 3 miesiacach od poronienia, i czekam... Jakos dwie kreski nie pojawiają się, ale staram sie byc dzielna, cierpliwa. No a poza tym nie chcę, aby mąż odczuł, że nasz sex jest bardzo potrzebny i konieczny tylko w okresie płodnym. Taki sex bez polotu jest mało atrakcyjny :/
Dziewczyny, teraz wiem, że jest nas więcej, że nie możemy sie poddawać. Musimy uzbroić się w cierpliwość i do dzieła!
POWODZENIA DLA WAS WSZYSTKICH!!!
Dokładnie. Trzeba czekać ;)
A jeszcze mam takie pytanie. O ile bardziej od okresu boli poronienie? Domyślam się, że krwawienie będzie mocniejsze. Próbuje się do tego przygotowywać, zapas podpasek mam. Tylko nie wiem na jaki ból się nastawić! Jeżeli do niedzieli nie dostanę to chyba się zdecyduje na zabieg, żeby tego wszystkiego nie przedłużać.
A jeszcze mam takie pytanie. O ile bardziej od okresu boli poronienie? Domyślam się, że krwawienie będzie mocniejsze. Próbuje się do tego przygotowywać, zapas podpasek mam. Tylko nie wiem na jaki ból się nastawić! Jeżeli do niedzieli nie dostanę to chyba się zdecyduje na zabieg, żeby tego wszystkiego nie przedłużać.
Walerka dzięki!!!
Mlady ja jestem zdrowa, żednych problemów med nie ma, ot czysta statystyka i akurat na mnie padło - jak psycha będzie gotowa to można zacząć działać! tak mi powiedziała lekarka do której mam zaufanie i która prowadziłą moją poprzednią ciążę
u mnie chyba się zaczyna - boli tak jak w czasie okresu ale nie mocno tylko ciągle i to jest wkurzające ale wszystko do przeżycia!
rozmawiałam wczoraj z babeczką która też zaszła w ciążę od razu po pierwszym okresie po poronieniu (lekarz mówił żeby odczekać 2) a obok bawił się jej śliczny i zdrowy synek :) to tylko potwierdza że jeśli czujesz się gotowa to można :)
Mlady ja jestem zdrowa, żednych problemów med nie ma, ot czysta statystyka i akurat na mnie padło - jak psycha będzie gotowa to można zacząć działać! tak mi powiedziała lekarka do której mam zaufanie i która prowadziłą moją poprzednią ciążę
u mnie chyba się zaczyna - boli tak jak w czasie okresu ale nie mocno tylko ciągle i to jest wkurzające ale wszystko do przeżycia!
rozmawiałam wczoraj z babeczką która też zaszła w ciążę od razu po pierwszym okresie po poronieniu (lekarz mówił żeby odczekać 2) a obok bawił się jej śliczny i zdrowy synek :) to tylko potwierdza że jeśli czujesz się gotowa to można :)
Ja bym na Twoim miejscu nie wytrzymala i poszlabym jednak na zabieg. Tak zreszta tez zrobilam zaraz jak sie dowiedzialam, ze moja ciaza jest obumarla. Mialam troche watpliwosci, czy nie zostawic tego lepiej naturze, ale jak sobie myslalam, ze mialabym jeszcze nie wiadomo ile czekac z martwa ciaza w brzuchu, to jednak wolalam miec to jak najszybciez za soba.
Aha, i nic mnie nie bolalo, nawet po cytoteku (ta tabletka na wywolanie), za to porod jakies 10,5 miesiaca pozniej bolal jak jasna cholera ;)
Aha, i nic mnie nie bolalo, nawet po cytoteku (ta tabletka na wywolanie), za to porod jakies 10,5 miesiaca pozniej bolal jak jasna cholera ;)
Jeżeli tylko lekarz pozwala to zdecydowanie lepiej czekać na naturalne poronienie. Jak najdalelej od zabiegu. Wiele dziewczyn przeszło zabieg, ale to zawsze ingerencja, moga być potem powikłania.
Mlady - nie ryzykowałabym pójścia do aqaparku - u mnie krwawienie w 7tc było jak przy zwykłej @, ale moja kuzynka poroniła w 10tc i zaczęło lać się z niej nagle, bez uprzedzenia, tylko po dwóch dniach małych plamień. Ślady były w całej łazience i pół przedpokoju. Do szpitala jechała z ręcznikiem, nie z podpaską.
Bądzcie dziewczyny cierpliwe. Do szpitala wtedy gdyby pojawiła się podwyższona temperatura.
Tabletki, o których pisze Walerka nie sa chyba dostępne w Polsce. Podaja je w szpitalu w Wejherowie, aby przed łyzeczkowaniem otworzyła się szyjka macicy. W innych szpitalach chyba robią zabieg bez takiego przygotowania.
Mlady - nie ryzykowałabym pójścia do aqaparku - u mnie krwawienie w 7tc było jak przy zwykłej @, ale moja kuzynka poroniła w 10tc i zaczęło lać się z niej nagle, bez uprzedzenia, tylko po dwóch dniach małych plamień. Ślady były w całej łazience i pół przedpokoju. Do szpitala jechała z ręcznikiem, nie z podpaską.
Bądzcie dziewczyny cierpliwe. Do szpitala wtedy gdyby pojawiła się podwyższona temperatura.
Tabletki, o których pisze Walerka nie sa chyba dostępne w Polsce. Podaja je w szpitalu w Wejherowie, aby przed łyzeczkowaniem otworzyła się szyjka macicy. W innych szpitalach chyba robią zabieg bez takiego przygotowania.
Mi wlasnie odradzali czekanie, bo to byl juz 11 tydzien i calkiem spora ciaza, wiec samo itak by sie tak latwo nie oczyscilo. Zreszta nie chcialabym czekac dluzej, wiedzac, ze juz itak po wszytskim, zwlaszcza, ze caly czas mialam mdlosci i to mnie jeszcze bardziej dobijalo, ze itak nic z tego, a ja sie jeszcze musze meczyc :(
A co do tabletek, to podaja chyba w kazdym szpitalu, jesli byla to 1 ciaza, zeby "niewyrobionej" jeszcze szyjki na sile nie rozszerzac i nie uszkodzic. Przy kolejnych ciazach nie jest to juz konieczne.
A co do tabletek, to podaja chyba w kazdym szpitalu, jesli byla to 1 ciaza, zeby "niewyrobionej" jeszcze szyjki na sile nie rozszerzac i nie uszkodzic. Przy kolejnych ciazach nie jest to juz konieczne.
hehhe to ja chyba należę to tych babek co poród wspomnają całkiem miło i bez lęków - no bolało owszem ale bez przesady
ale był to poród aktywny i myślę że dizęki temu tak to łatwo przeżyłam :)
Mlady tak jak poród aktywny i non stop w pionie, chodzenie skakanie itd tak samo podeszłam do poronienia i non stop jestem na nogach, staram się jak mogę nie siedzieć i nie czekać tylko np noszę dziecko, zakupy, ostatnio przestawiałam sama meeeega rogówkę - nie powiem jestem już wykończona no ale ruszyło - odpocznę jak będzie po :)
ale był to poród aktywny i myślę że dizęki temu tak to łatwo przeżyłam :)
Mlady tak jak poród aktywny i non stop w pionie, chodzenie skakanie itd tak samo podeszłam do poronienia i non stop jestem na nogach, staram się jak mogę nie siedzieć i nie czekać tylko np noszę dziecko, zakupy, ostatnio przestawiałam sama meeeega rogówkę - nie powiem jestem już wykończona no ale ruszyło - odpocznę jak będzie po :)
moze i ich nie ma w Polsce ale jestem pewna zemi polska ginekolog o tym mowila jako odbywajace sie w Polsce. tabletka nazywa sie inaczej ale ma ten sam aktywny skladnik. na pewno jest w Polsce bo tak sie przeprowadza nielegalna wczesna aborcje, duzo o tym niestety slyszalam od osob ktore sie na to zdecydowaly w Polsce
No u mnie jest koszmar, leci i krew i coś brązowego ale nie aż tak dużo jaki temu towarzyszy ból.
Ale najgorsze jest to, że wczoraj miałam skurcze takie jak porodowe co minutę, ból straszny. Cała noc nie przespana ale dzisiaj już cicho jak na razie. Rozmawiałam z moim lekarzem, że jak nie wytrzymam bólu jazda na szpital ale na chwilę obecną daje radę.
Ale najgorsze jest to, że wczoraj miałam skurcze takie jak porodowe co minutę, ból straszny. Cała noc nie przespana ale dzisiaj już cicho jak na razie. Rozmawiałam z moim lekarzem, że jak nie wytrzymam bólu jazda na szpital ale na chwilę obecną daje radę.
ja bym nie wytrzymala czekac tak dlugo:-( psychicznie niejgorzej. Poronilam 3 razy, 1 raz samoistnie, 2 razy lyzeczkowania. Nie chcialam z tym dlugo czekac bo ponoc to b. niebezpeiczne, moze przydarzyc sie krwotok lub jakies zakazenie org. Po tych poronieniach i tysiacach badan (wyszla mi niedoczynnosc i nadkrzepliwosc - trombofilia) zaszlam w kolejna ciaze, tym razem blizniaki, moja radosc jednak nie trwala dlugo bo w 3 m-cu okazalo sie ze jedno dzieciatko obumarlo, a drugie dzisiaj rozrabia na calego:-) Zalowalam tego drugiego dzieciaczka ale w sumie dla mnie bylo lepiej ze tak sie stalo bo bedac z takim obciazeniem (3 poronienia) moglam tez stracic ta dwojke.
U mnie już po ! akacja w nocy była koszmarna. najpierw sine bóle w krzyżu, potem wymioty na na końcu coś mi chlupnęło do toalety- Mój Lekarz mówił, że tak będzie więc byłam przygotowana. Następnie weszłam do wanny, żeby się umyć i znowu coś ze mnie wyszło tym razem coś ciemnego- oczywiście przestraszyłam się ale ale wyszłam, posprzątałam i poszłam położyć się. Następnie czuje, że coś jest nie tak i znowu do toalety i znowu chlup, pełno krwi i znowu sprzątanie.
Teraz leżę i już tylko delikatnie leci mi krew jak podczas okresu. Po południu idę do lekarz zobaczymy co powie.
Powiem Wam jedno gdybym wiedziała, że taka akcja będzie od razu poszła bym na łyżeczkowanie. Nie dla mnie takie sceny z horroru;)))
ps. przepraszam za może dla kogoś drastyczny opis.
Teraz leżę i już tylko delikatnie leci mi krew jak podczas okresu. Po południu idę do lekarz zobaczymy co powie.
Powiem Wam jedno gdybym wiedziała, że taka akcja będzie od razu poszła bym na łyżeczkowanie. Nie dla mnie takie sceny z horroru;)))
ps. przepraszam za może dla kogoś drastyczny opis.
M_Lady,
ja w zeszlym roku w czerwcu również poronilam (10tc), martwy zarodek, bark akcji serca. Poddalam sie łyżeczkowaniu, i nie widzialam ani kropi krwi, no oprócz krwawienia po zabiegu.
Po 3 miesiacach pojechalismy z mezem na urlop i postaralismy sie kolejny raz ...
Dnia 19.05 tego roku powitałam moją cudna córeczkę i za nic w swiecie z tego bym nie zrezygnowała. Walczcie dziewczyny i nie myslcie za duzo o poprzedniej poronionej ciązy, było i sie nie odstanie a aniolek, któremu nie było dane wyjsc na swiat z pewnoscia został przyjety tam u góry :) i czeka na nas i swoje rodzenstwo :)
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie i uszka do góry, nie dajcie sie :)
ja w zeszlym roku w czerwcu również poronilam (10tc), martwy zarodek, bark akcji serca. Poddalam sie łyżeczkowaniu, i nie widzialam ani kropi krwi, no oprócz krwawienia po zabiegu.
Po 3 miesiacach pojechalismy z mezem na urlop i postaralismy sie kolejny raz ...
Dnia 19.05 tego roku powitałam moją cudna córeczkę i za nic w swiecie z tego bym nie zrezygnowała. Walczcie dziewczyny i nie myslcie za duzo o poprzedniej poronionej ciązy, było i sie nie odstanie a aniolek, któremu nie było dane wyjsc na swiat z pewnoscia został przyjety tam u góry :) i czeka na nas i swoje rodzenstwo :)
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie i uszka do góry, nie dajcie sie :)
hej, Laseczki, u mnie wyszło bardzo dużo ale sporo zostało i niestety byłam zmuszona poddać się zabiegowi gdyż nie byłam wstanie znieść bólu ( szczególnie tego w krzyżu- nie wiem od czego). Ale jestem już po czuje się świetnie i odliczam miesiące do następnego ataku ;)))) na moje komórki heh. Śmieje się bo co mi pozostało, załamać się nie mogę. Odczekam 3 miesiące nie pół roku i mam nadzieje, że się UDA !!! Buziaki Dla Was!!!