Widok
MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.12
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
Mamusie grudniowe cz 1
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-t158001,1,16.html?hl=grudniowe 2010#hl
Mamusie grudniowe cz 2
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-2-t161023,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 3
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-3-t164468,1,130.html
Mamusie grudniowe cz 4
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=168770&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 5
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-5-t171915,1,130.html
Mamusie grudniowe cz 6
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=175621&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 7
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=180109&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 8
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-8-t183174,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 9
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-9-t186446,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 10
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-10-t190405,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 11
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-t158001,1,16.html?hl=grudniowe 2010#hl
Mamusie grudniowe cz 2
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-2-t161023,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 3
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-3-t164468,1,130.html
Mamusie grudniowe cz 4
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=168770&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 5
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-5-t171915,1,130.html
Mamusie grudniowe cz 6
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=175621&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 7
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=180109&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz 8
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-8-t183174,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 9
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-9-t186446,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 10
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-10-t190405,1,16.html
Mamusie grudniowe cz 11
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
Ja również witam z rana,
ciekawa jestem czy któraś z nas rozpakuje się w tym wątku :)
ja dzisiaj miałam fantastyczna noc, całą przespałam a nad ranem przyśniło mi się ze odszedł mi czop śluzowy z krwią i lekarz kazał jechać na podorówkę.. Ja w dwupaku muszę wytrzmać do środy a potem mogę rodzić :)
Dzisiaj pogoda już lepsza, nie kapie i nie wieje :)
Miłego dnia dziewczyny
ciekawa jestem czy któraś z nas rozpakuje się w tym wątku :)
ja dzisiaj miałam fantastyczna noc, całą przespałam a nad ranem przyśniło mi się ze odszedł mi czop śluzowy z krwią i lekarz kazał jechać na podorówkę.. Ja w dwupaku muszę wytrzmać do środy a potem mogę rodzić :)
Dzisiaj pogoda już lepsza, nie kapie i nie wieje :)
Miłego dnia dziewczyny
Nowy wątek :) a ja się na starym rozpisałam wczoraj i nie zauważyłam że już jest nie aktualny :)
Mój maluszek ma 2800 i ma się dobrze, za dwa tygodnie zdejmą mi passer i może szyjka zacznie się skracać. Chciałabym urodzić jeszcze w starym roku, najlepiej po świętach co bym mogła się jeszcze najeść pierogów :)
Mój maluszek ma 2800 i ma się dobrze, za dwa tygodnie zdejmą mi passer i może szyjka zacznie się skracać. Chciałabym urodzić jeszcze w starym roku, najlepiej po świętach co bym mogła się jeszcze najeść pierogów :)
cześć dziewczyny
ja na święta będę jadła wszystko - no cóż te jedna noc trzeba będzie odcierpieć, a może synkowi nie zaszkodzi jeśli zjem wszystkiego z umiarem :)
Dzisiaj w nocy moja kumpela z terminem na 14 listopada urodziła synka w Wejherowie, więc za kilka dni jak wróci do domku napisze Wam jakieś szczegóły i świeżynki z porodu w Wejherowie.
ja na święta będę jadła wszystko - no cóż te jedna noc trzeba będzie odcierpieć, a może synkowi nie zaszkodzi jeśli zjem wszystkiego z umiarem :)
Dzisiaj w nocy moja kumpela z terminem na 14 listopada urodziła synka w Wejherowie, więc za kilka dni jak wróci do domku napisze Wam jakieś szczegóły i świeżynki z porodu w Wejherowie.
witam w nowym wątku, w końcu mam internet także już będę z wami na bieżąco na forum.
Mi przuchodzą rzeczy z allegro i je piorę. Ale jeszcze mam pare braków;(
Ostatnio pytałam o pieluchy, kupiłam 1 opakowanie Happy z wycięciem na pępek i 2 op. pampersów 2.
Wczoraj spałam do 11:30 a dziś do 8 bo u sąsiadów wiercą i teraz siedze mega niewyspana;(
Czy obniżyły się już wam brzuchy?
Mi przuchodzą rzeczy z allegro i je piorę. Ale jeszcze mam pare braków;(
Ostatnio pytałam o pieluchy, kupiłam 1 opakowanie Happy z wycięciem na pępek i 2 op. pampersów 2.
Wczoraj spałam do 11:30 a dziś do 8 bo u sąsiadów wiercą i teraz siedze mega niewyspana;(
Czy obniżyły się już wam brzuchy?
Mnie boli dość mocno szczególnie przy zmianie pozycji, głównie ból w okolicach pachwin. Strzelanie w kroczu również mam tak jak opisujecie tak jakby strzelanie z palców brrrr...
Co do obniżenia się brzucha u mnie niestety coś takiego nie występuje bo nigdy nie był wysoko. Tak samo miałam w poprzedniej ciąży.
Co do obniżenia się brzucha u mnie niestety coś takiego nie występuje bo nigdy nie był wysoko. Tak samo miałam w poprzedniej ciąży.
hmm... teraz już rozumiem , dzięki ;]
a mówiłyscie lekarzom o tych bólach podbrzusza i krocza? ile wczesniej wystepują przed porodem, jest jakas reguła?
mnie dziś po raz pierwszy bolało podbrzusze w nocy i przez to nockę miałam z głowy.. i nawet troszkę się przeraziłam,ze to już :) ale zaraz mysli mi minęły, bo przecież skurcze porodowe bolą o wiele bardziej..chyba?! :P
mi się brzuch nieco obniżył (ja tego nie widzę, ale siostra nie widziała mnie długo i to stwierdziła:) )
a mówiłyscie lekarzom o tych bólach podbrzusza i krocza? ile wczesniej wystepują przed porodem, jest jakas reguła?
mnie dziś po raz pierwszy bolało podbrzusze w nocy i przez to nockę miałam z głowy.. i nawet troszkę się przeraziłam,ze to już :) ale zaraz mysli mi minęły, bo przecież skurcze porodowe bolą o wiele bardziej..chyba?! :P
mi się brzuch nieco obniżył (ja tego nie widzę, ale siostra nie widziała mnie długo i to stwierdziła:) )
Ja w końcu też mam wanienkę ze stelazem. Stelaz dostalam od kolezanki, takze fajnie. I jest na tyle zgrabny, ze miesci sie w mojej malusiej łazience.
Ja bym chciała urodzić na samym początku grudnia. A jeśli nie to 13 ;-). 13 mnie prześladuje w życiu i jest mega szczęśliwa - m.in.
urodziłam się 13 kwietnia.
Ja bym chciała urodzić na samym początku grudnia. A jeśli nie to 13 ;-). 13 mnie prześladuje w życiu i jest mega szczęśliwa - m.in.
urodziłam się 13 kwietnia.
ja również mam wanienkę ze stelażem:)
a noc dziś miałam nad wyraz udaną - bo pierwszy raz od miesięcy wstwałam tylko raz na siusiu...
przez całą ciążę nie miałam bólów pachwin... wiec nie wiem o czym mówicie... a od kiedy nie biorę fenka nie mam żadnych skurów... normalnie od 3 dni brykam na całego... dziwnie jakoś... mam wszystko na odwrót... hmmm może to świadczy o tym że moja mała nie szykuję się jeszcze do wyklucia... może faktycznie urodzę wg terminu USG czyli 13 grudnia - moja gin od początku brała pod uwagę tylko tą datę a nie z OM:>
a noc dziś miałam nad wyraz udaną - bo pierwszy raz od miesięcy wstwałam tylko raz na siusiu...
przez całą ciążę nie miałam bólów pachwin... wiec nie wiem o czym mówicie... a od kiedy nie biorę fenka nie mam żadnych skurów... normalnie od 3 dni brykam na całego... dziwnie jakoś... mam wszystko na odwrót... hmmm może to świadczy o tym że moja mała nie szykuję się jeszcze do wyklucia... może faktycznie urodzę wg terminu USG czyli 13 grudnia - moja gin od początku brała pod uwagę tylko tą datę a nie z OM:>
Hej,
witam w nowym wątku, miałam małą awarie komputera, ale teraz jest ok.
Dzisiaj pobiłam swój rekord w chodzeniu nocnym do toalety , masakra jakaś. Jeśli chodzi o bóle krocza i pachwin to też coraz częsciej czuję!
Ja również chciałabm urodzić dopiero w grudniu, listopad jakoś mi nie pasuje.
Także byle do 01 grudnia ;-))
witam w nowym wątku, miałam małą awarie komputera, ale teraz jest ok.
Dzisiaj pobiłam swój rekord w chodzeniu nocnym do toalety , masakra jakaś. Jeśli chodzi o bóle krocza i pachwin to też coraz częsciej czuję!
Ja również chciałabm urodzić dopiero w grudniu, listopad jakoś mi nie pasuje.
Także byle do 01 grudnia ;-))
No szkoda, że nie można sobie chcieć w tym przypadku ;-). Trzeba czekać aż nasze dzieci zechcą wyjśc ;-).
Dziewczyny, ale się namordowałam żeby zdjąć pokrowiec z fotelika - ale się udało. Nie wiem tylko czy będę potrafiła go z powrotem nałożyć ;-).
Zaraz wrzucam go do parlki. Tylko mam jeszcze jedno pytanie. Czy wkładkę dla noworodka też mogę tak wyprać? Bo tam jakaś gąbeczka jest czy coś takiego. Prałyście wszystko razem i pokrowiec i otulacze i wkładkę?
Dziewczyny, ale się namordowałam żeby zdjąć pokrowiec z fotelika - ale się udało. Nie wiem tylko czy będę potrafiła go z powrotem nałożyć ;-).
Zaraz wrzucam go do parlki. Tylko mam jeszcze jedno pytanie. Czy wkładkę dla noworodka też mogę tak wyprać? Bo tam jakaś gąbeczka jest czy coś takiego. Prałyście wszystko razem i pokrowiec i otulacze i wkładkę?
witam w nowym wątku! :)
Mnie dopadło potworne przeziębienie. Nie wiem, czy to jednak nie zatoki, koszmarny katar i ból głowy mam, a zaczęło się od bólu gardła. Dziewczyny, czy któraś z Was oprócz wapna, witaminy c, domowych sposobów i ewentualnie tantum verde brała coś na takie choróbsko, trochę sobie z tym nie radzę. Jestem wymęczona, opuchnięta, u lekarza słyszę, że tylko to i nic więcej nie mogę brać. :(
Wczoraj byliśmy u lekarza i wszystko wskazuje na to, że urodzę przed terminem, który z OM wychodzi na 12 grudnia. Główka jest już bardzo nisko, ale szyjka jeszcze ok. Kolejna wizyta 1 grudnia i moja lekarka nie jest pewna czy do niej dotrwam, a ja tak bym chciała jeszcze w tej ciąży pochodzić, nie wszystko jeszcze gotowe, do tego ta choroba... No musiałąm się pożalić...
Mnie dopadło potworne przeziębienie. Nie wiem, czy to jednak nie zatoki, koszmarny katar i ból głowy mam, a zaczęło się od bólu gardła. Dziewczyny, czy któraś z Was oprócz wapna, witaminy c, domowych sposobów i ewentualnie tantum verde brała coś na takie choróbsko, trochę sobie z tym nie radzę. Jestem wymęczona, opuchnięta, u lekarza słyszę, że tylko to i nic więcej nie mogę brać. :(
Wczoraj byliśmy u lekarza i wszystko wskazuje na to, że urodzę przed terminem, który z OM wychodzi na 12 grudnia. Główka jest już bardzo nisko, ale szyjka jeszcze ok. Kolejna wizyta 1 grudnia i moja lekarka nie jest pewna czy do niej dotrwam, a ja tak bym chciała jeszcze w tej ciąży pochodzić, nie wszystko jeszcze gotowe, do tego ta choroba... No musiałąm się pożalić...
Jejku ale lecicie z tymi postami... ledwo nadążam czytać. Jedno jest pewne - już coraz bliżej końca... a raczej początku nowego życia.
Ja to najbardziej bym chciała urodzić ok. 15-16 grudnia ale zobaczymy co Natalka zdecyduje.
Mnie krocze boli przy kucaniu - czuję takie napieranie, poza tym nic mnie nie boli i nie dokucza. W poniedziałek mam wizytę i pewnie pobierze wymaz na paciorkowca - tego boję się najbardziej.
Ja to najbardziej bym chciała urodzić ok. 15-16 grudnia ale zobaczymy co Natalka zdecyduje.
Mnie krocze boli przy kucaniu - czuję takie napieranie, poza tym nic mnie nie boli i nie dokucza. W poniedziałek mam wizytę i pewnie pobierze wymaz na paciorkowca - tego boję się najbardziej.
co do wanienki... stelaża nie posiadamy, bo mamy mikroskopijną łazzienkę i i tak musimy kąpać w innym pomiesczeniu..
będziemy kąpać na stole:) jak nie zda egzaminu, zawsze mozna dokupić:)
jak wy to macie dobrze:) wkurza mnnie moj gin...bo jak pytam o termin porodu, to nic mi nie mowi..
nie mowi czy przewiduje szybciej czy poxniej...cholerka jasna..czy gin nie widzi?!
będziemy kąpać na stole:) jak nie zda egzaminu, zawsze mozna dokupić:)
jak wy to macie dobrze:) wkurza mnnie moj gin...bo jak pytam o termin porodu, to nic mi nie mowi..
nie mowi czy przewiduje szybciej czy poxniej...cholerka jasna..czy gin nie widzi?!
my też nie mamy stelaża , będziemy i tak kąpać w pokoju bo łazienka malutka, jak coś to kupimy poźniej stelaż ,
ja tez juz bardzo chcialabym urodzic , zobaczymy jednak kiedy tobedzie , w przyszlym tygodniu maz ma urlop prawdopodobnie bo go wysylaja i moze wtedy Hania bedzie miala ochote wyjsc :) fajnie byloby ,
lekarz tez mi nie bardzo mowil czy jest mozliwosc ze szybciej urodze czy nie , mowil tylko ze lozysko jednorodne wiec tak pomyslalam ze moze to oznacza ze jeszcze tak szybko nie urodze
w nocy kiepsko sypiam , co 2 godziny chodze do WC , rece mi dretwieja , boli w pachwinach , juz szczerze mowiac mam dosyc , ale wiem ze dla Hani musze wytrzymac
ja tez juz bardzo chcialabym urodzic , zobaczymy jednak kiedy tobedzie , w przyszlym tygodniu maz ma urlop prawdopodobnie bo go wysylaja i moze wtedy Hania bedzie miala ochote wyjsc :) fajnie byloby ,
lekarz tez mi nie bardzo mowil czy jest mozliwosc ze szybciej urodze czy nie , mowil tylko ze lozysko jednorodne wiec tak pomyslalam ze moze to oznacza ze jeszcze tak szybko nie urodze
w nocy kiepsko sypiam , co 2 godziny chodze do WC , rece mi dretwieja , boli w pachwinach , juz szczerze mowiac mam dosyc , ale wiem ze dla Hani musze wytrzymac
a ostatnio mam jakies napady na slodkie :)
tak jak na poczatku ciazy i wlasciwie do 8 miesiaca nie mialam ochoty na slodkie tak teraz poporstu mam wielka , potrafie zjesc czekolade cala , teraz siedze nad ptasim mleczkiem a w szafce sloik nutelli , po ciazy jeszcze troche i bede duzo grubsza chociaz az tak sie nie powinnam martwic bo ja do wagi z przed ciazy nie wrocilam brakuje mi jeszcze 3 kilogramy , narazie schudlam w ciazy
tak jak na poczatku ciazy i wlasciwie do 8 miesiaca nie mialam ochoty na slodkie tak teraz poporstu mam wielka , potrafie zjesc czekolade cala , teraz siedze nad ptasim mleczkiem a w szafce sloik nutelli , po ciazy jeszcze troche i bede duzo grubsza chociaz az tak sie nie powinnam martwic bo ja do wagi z przed ciazy nie wrocilam brakuje mi jeszcze 3 kilogramy , narazie schudlam w ciazy
wiolka210 - jak narazie wybrałam Kliniczną.... moją ciążę prowadzi Żmudzińska i jestem zadowolona- konkret babka.. a co do szpitala wahałam się między Uniwersyteckim na Klinicznej i Zaspą...ale, że mieszkam na Wiszących Ogrodach bliżej (pomijając Wojewódzki - byłam raz na ostrym dyżurze i oby ostatni raz) mam na Kliniczną...
-Co do terminu to w karcie mam teraz wpisane 1 stycznia - ale już nie zmieniam na liście bo nie ma po co, dziecko i tak przyjdzie na świat kiedy będzie chciało...oby po nowym roku! a kopie jak szalone...
-Co do bóli krocza to rwie jak cholera- wiązadła nadal swoje czynia..ale i brzuch pobolewa...no i w majtach robi się wilgotno ,w nocy się kręcę z boku na bok - co nie jest proste by go zmienić bo też boli... kręgosłup się odzywa...ehhh...oby do Sylwestra mam nadzieje- bo w mieszkaniu rozpierducha na całego - inaczej tego nazwać nie można;/
Modlę się by to się nie stało na dniach- bo Mąż mnie i dziecko będzie musiał wywieźć doTeściowej- wecie lepiej jak ona jest 100km dalej, choć do kobitki nic nie mam-tylko onalubi postawić na swoim no i zapewne zaraz wszyscy się zlecą oglądać dziecko (szkoda, że moja rodzinka na południu polski - bo lepiej u mamy), będą nosić, prawić dobre rady, no i pomagać we wszystkim by tylko dać "odpocząc "mamusi- a ja tego nie chce..Boziu jeszcze nie teraz bo pozabijam jak zaczną mi się wpierdzielać w opiekę nad Małą....
-Co do terminu to w karcie mam teraz wpisane 1 stycznia - ale już nie zmieniam na liście bo nie ma po co, dziecko i tak przyjdzie na świat kiedy będzie chciało...oby po nowym roku! a kopie jak szalone...
-Co do bóli krocza to rwie jak cholera- wiązadła nadal swoje czynia..ale i brzuch pobolewa...no i w majtach robi się wilgotno ,w nocy się kręcę z boku na bok - co nie jest proste by go zmienić bo też boli... kręgosłup się odzywa...ehhh...oby do Sylwestra mam nadzieje- bo w mieszkaniu rozpierducha na całego - inaczej tego nazwać nie można;/
Modlę się by to się nie stało na dniach- bo Mąż mnie i dziecko będzie musiał wywieźć doTeściowej- wecie lepiej jak ona jest 100km dalej, choć do kobitki nic nie mam-tylko onalubi postawić na swoim no i zapewne zaraz wszyscy się zlecą oglądać dziecko (szkoda, że moja rodzinka na południu polski - bo lepiej u mamy), będą nosić, prawić dobre rady, no i pomagać we wszystkim by tylko dać "odpocząc "mamusi- a ja tego nie chce..Boziu jeszcze nie teraz bo pozabijam jak zaczną mi się wpierdzielać w opiekę nad Małą....
No powiem Wam, że wczoraj mało do szpitala nie pojechałam. Przez pół nocy miałam potworne skurcze. Chyba dotarło do mnie, że choć teoretycznie mam z Was najwięcej czasu, to poród może nastąpić w najmniej spodziewanym momencie - w końcu skądś się biorą wcześniaki.
Dziś od rana Mała znów szaleje, na szczęście skurcze ustały. Zobaczymy co będzie wieczorem. W poniedziałek wizyta u gina - sprawdzimy co tam się dzieje.
A brzuch faktycznie mam dużo niżej, wczoraj zauważył to mój mąż, a dzić mama.
Dziś od rana Mała znów szaleje, na szczęście skurcze ustały. Zobaczymy co będzie wieczorem. W poniedziałek wizyta u gina - sprawdzimy co tam się dzieje.
A brzuch faktycznie mam dużo niżej, wczoraj zauważył to mój mąż, a dzić mama.
kurcze dziewczyny nei wiem co robic.. maz zadzwonil i powiedzial ze mam zdecydowac czy ma juz wracab (na to potrzebuje ok 2-3 dni, nie liczac weekendu) czy ma jeszcze zostac we francji do konca miesiaca.. nie wiem co mu odpowiedziec bo skad mam wiedziec kiedy "to" sie zdazy .. Jak wroci i urodze w terminie to bedzie pewnei marudzil ze mogl pozniej wrocic, ale ja urodze szybciej to bedzie wsciekly ze nei bylo go przy mnie, juz jest jak o tym pomysli.. a gin mi powiedziala ze moge szybciej urodzic..co nei musi oznaczac ze urodze:)
Co Wy o tym myslicie? Jak by to Was dotyczylo?
Co Wy o tym myslicie? Jak by to Was dotyczylo?
ja bym kazała wracać... zawsze będziesz miała komfort psychiczny, że mąż już jest... a wyobraź sobie jak będzie pędził jak mu się dziecko urodzi aby je zobaczyć... nie jest to bezpieczne dla niego i innych uczestników ruchu drogowego... a nawet jeśli nie urodzisz to miło, że będzie ktoś kto Cię trochę po rozpieszcza przed porodem :)
ja się tego właśnie boję, że mój mąż będzie gdzieś w trasie jak do niego zadzwonię i powiem, że ma wracać... złamie chyba wtedy wszystkie przepisy jakie tylko istnieją...
ja się tego właśnie boję, że mój mąż będzie gdzieś w trasie jak do niego zadzwonię i powiem, że ma wracać... złamie chyba wtedy wszystkie przepisy jakie tylko istnieją...
Agus mój mąż też był za granicą kiedy ja rodziłam pierwsza córkę i niestety miał tylko 2 tyg urlopu. Nie wiedziałam kiedy urodzę i w związku z tym nie miałam sumienia ściągać go szybciej bo wiedziałam, że to tylko 2 tygodnie i wolałam, żeby przez te dwa tygodnie nacieszył się córką a ja jakoś jeszcze dałam radę. Urodziłam sama bez większych problemów a mąż przyleciał w ciągu 3 dni od porodu i dzięki temu był z nami całe 2 tyg, nie żałuje tej decyzji i cieszę się, że nie kazałam mu przyjeżdżać wcześniej bo w moim przypadku poród przesunął się o cały tydzień. A przed samym porodem była tylko jedna wielka nerwówka i cieszę się że go to ominęło.
Agusia tez ma rację, zależy jaka kto ma sytuacje, czy jest to tylko krotki urlop czy mozliwosc przyjazdu na dłużej. I zależy tez Agus czy chcesz sama rodzic czy spokojniejsza będziesz czekając i rodząc z mężem:)
U mnie jest tak że ustaliliśmy ze będziemy razem i zależy mi żeby był, on wybrał też teramin powrotu, ale on i tak przyjeżdża na dłużej az do wiosny także tydzień w ta czy w ta nie gra az tak bardzo roli, a wiem ze będę spokojniejsza gdy będzie już tu szczególnie ze jeszcze kilka rzeczy mamy do kupienia:)
U mnie jest tak że ustaliliśmy ze będziemy razem i zależy mi żeby był, on wybrał też teramin powrotu, ale on i tak przyjeżdża na dłużej az do wiosny także tydzień w ta czy w ta nie gra az tak bardzo roli, a wiem ze będę spokojniejsza gdy będzie już tu szczególnie ze jeszcze kilka rzeczy mamy do kupienia:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Myślę, że to w dużej mierze zależ właśnie od tego na ile się ma przyjechać do Polski. Gdyby mój mąż nie miał możliwości przylecenia samolotem, była opcja przyjechania autem. Myślę, że Agus powinnaś spokojnie z mężem porozmawiać i zapytać się co on na to nie sądzę, żeby zawodowy kierowca pędził na złamanie karku bo dostał sygnał o porodzie. Jeśli ma możliwość przyjechania wcześniej i on tego chce to niech przyjeżdża a niestety porodu się nie da przewidzieć i ciężko jest się umówić tak by obie strony były zadowolone :(
a ja jednak badanie na paciorkowca zaniosłam do laboratorium koło wojewódzkiego... czeka się 4 doby - odbór w poniedziałek... ale badanie mam za darmo bo chyba przychodnia gdzie chodzę do gin ma z nimi jąkąś umowę na poszczególne badania między innymi to... hmm czasami można być mile zaskoczonym:)
dziś w nocy dla odmiany kursowłam do toalety, ale zawsze po powrocie do wyra zasypiałam automatycznie, więc jako tako się wyspałam...
z mężem zdecydowaliśmy się na wspólny poród - na razie sama siedze w domu, mąż w pracy... wolne bierze po porodznie... najpierw opiekę, a potem urlop wypoczynkowy...
ale ten czas leci... naprawdę zaczynam bać się porodu... oby nie było, aż tak strasznie:(
dziś w nocy dla odmiany kursowłam do toalety, ale zawsze po powrocie do wyra zasypiałam automatycznie, więc jako tako się wyspałam...
z mężem zdecydowaliśmy się na wspólny poród - na razie sama siedze w domu, mąż w pracy... wolne bierze po porodznie... najpierw opiekę, a potem urlop wypoczynkowy...
ale ten czas leci... naprawdę zaczynam bać się porodu... oby nie było, aż tak strasznie:(
no niestety autem wraca a nie samolotem.. tyle dobrze ze caly grudzien ma wolne i wyjechac ma dopiero na poczatku stycznia:) jak wroci szybciej to poprostu mniej zarobi tylko tyle.. ale wiecie jak to faceci on twierdzi ze zarabiac na nas musi:)
no wolalabym zeby wrocil juz teraz.. mi sie data 21 listopada podoba ale i tak nei zdazylby wrocic bo jak mu napisze ze ma wracac to bedzie wtorek sroda :)
co do ochraniacza to jeszcze do mnie nie doszedl a zamiawialam dokladnie ten:
http://allegro.pl/podklad-na-materac-160-200-amw-nieprzemakalny-i1325433150.html
Dziekuje wam za slowo.. jezeli mialby wrocic tylko na 2 tygodnie tez bym go nie sciagala :) chyba zrobie tak jak mowicie zeby spokojnie wracal bo on niestety nalezy do tych szalonych jak cos sie dzieje to jedzie jak wariat do mnie..
no wolalabym zeby wrocil juz teraz.. mi sie data 21 listopada podoba ale i tak nei zdazylby wrocic bo jak mu napisze ze ma wracac to bedzie wtorek sroda :)
co do ochraniacza to jeszcze do mnie nie doszedl a zamiawialam dokladnie ten:
http://allegro.pl/podklad-na-materac-160-200-amw-nieprzemakalny-i1325433150.html
Dziekuje wam za slowo.. jezeli mialby wrocic tylko na 2 tygodnie tez bym go nie sciagala :) chyba zrobie tak jak mowicie zeby spokojnie wracal bo on niestety nalezy do tych szalonych jak cos sie dzieje to jedzie jak wariat do mnie..
Cześć!
Aguś - ja równiez mysle, że bedzie lepiej dla ciebie i bezpieczniej dla meża jesli juz wroci. Z porodem nic nie wiadomo. Może urodzisz w terminie dopiero, ale przynajmniej bedziecie razem. Pomoze i bedziesz czuła się bezpieczniej przed porodem. A skoro jedzie dopiero w styczniu, to tym bardziej.
Aguś - ja równiez mysle, że bedzie lepiej dla ciebie i bezpieczniej dla meża jesli juz wroci. Z porodem nic nie wiadomo. Może urodzisz w terminie dopiero, ale przynajmniej bedziecie razem. Pomoze i bedziesz czuła się bezpieczniej przed porodem. A skoro jedzie dopiero w styczniu, to tym bardziej.
HEJ,
odebrałam wynik na paciorkowca, jest ujemny, także mi ulżyło.Zrobili oczywiście błąd, bo w rozpoznaniu wpisali 27tydz. ciąży a nie 37 tydz., ale biorę, że to pomyłka!!!
Jeśli, któraś musi jeszcze zrobić to badanie i jest z Gdyni to na Huzarską można zawieźć i czeka się 2 doby a płaci 10 zł.
pozdrawiam
odebrałam wynik na paciorkowca, jest ujemny, także mi ulżyło.Zrobili oczywiście błąd, bo w rozpoznaniu wpisali 27tydz. ciąży a nie 37 tydz., ale biorę, że to pomyłka!!!
Jeśli, któraś musi jeszcze zrobić to badanie i jest z Gdyni to na Huzarską można zawieźć i czeka się 2 doby a płaci 10 zł.
pozdrawiam
z doswiadczenia jak najszybciej, mi odeszly wwody o polnocy i dzwonilam na oddzial i kazali przyjechac, przebadali , podlaczyli pod KTG, i byly juz regularne skurcze ale za rzadko i rozwarcie 3 cm,wody klarowne, zaznaczam nic nie czulam tzn.skurczy , brzuch wysoko itp, posiedzialam 3h i wypuscili do domu, i kazali w domu czekac, ja mieszkam 5 min samochodem od szpitala, urodzilam dopiero nast.dnia po 16h z oxy przez CC, bo tak chcialam naturalnie bardzo...hihi,
dziewczyny 3mam kciuki i bedzie dobrze, choc ja czulam komfort pod tym wzgledem, ze moglam wziac epidural bez problemu, ktory i tak musiano mi podac do CC,
teraz delektujcie sie chwilami bycia samemeu, bo pozniej to tylko dzidzia, dzidzia i dzidzia hhih,
ciekawe, czy ktoras urodzi w mojej corki urodzinki 8 grudzien, albo moje 13 tego ?
dziewczyny 3mam kciuki i bedzie dobrze, choc ja czulam komfort pod tym wzgledem, ze moglam wziac epidural bez problemu, ktory i tak musiano mi podac do CC,
teraz delektujcie sie chwilami bycia samemeu, bo pozniej to tylko dzidzia, dzidzia i dzidzia hhih,
ciekawe, czy ktoras urodzi w mojej corki urodzinki 8 grudzien, albo moje 13 tego ?
Michałowa tak w Redłowie za szpitalem przy rondzie.
Jeśli chodzi o odejście wód to z reguły mówią, że nie trzeba się jeszcze tak śpieszyć. Mi jak zaczęłyu odchodzić, to spokojnie się wykąpałam, spakowałam do końca torbę, mąż wypił kawkę i zjadł śniadanie i pojechałam. Także i tak długo to nie trwało.
Ja wiem na pewno, ze nie dam się odesłać ze szpitala - jeśli mi wody będą się sączyły. W mojej rodzinie są 2 przypadki porażenia mózgowego z tytułu niedotlenienia i nie pozwolę na bagatelizowanie sprawy!!!
W 100 przypadkach będzie ok , ale 101 już nie!!!!
Jeśli chodzi o odejście wód to z reguły mówią, że nie trzeba się jeszcze tak śpieszyć. Mi jak zaczęłyu odchodzić, to spokojnie się wykąpałam, spakowałam do końca torbę, mąż wypił kawkę i zjadł śniadanie i pojechałam. Także i tak długo to nie trwało.
Ja wiem na pewno, ze nie dam się odesłać ze szpitala - jeśli mi wody będą się sączyły. W mojej rodzinie są 2 przypadki porażenia mózgowego z tytułu niedotlenienia i nie pozwolę na bagatelizowanie sprawy!!!
W 100 przypadkach będzie ok , ale 101 już nie!!!!
dziewczyny, a ja cieszylam sie, bo wiedzialam ze z dzieckiem jest ok, a w domu lepiej sie czulam, do tego przez czeste kapiele u mnie akcja przystopowala, a i tak na oddzial nie przyjeliby mnie, wiec po co siedziec i denerwowac sie, denerwowalam sie pozniej przy oxy, bo jak slyszalam, ze 2h i po krzyku, aja meczylam sie 16h na niej i bez sensu, bo jestem z tych opornych niestety, zreszta to juz nie byl naturalny wg mnie...
fakt ja dostalam antybiotyk i dziecko bo za dlugo czasu minelo po odejsciu wod...
caly czas moje dziecko bylo monitorowane, i wiedzialam ze jest ok...
zawsze mysle, ze co ma byc to bedzie, ale ja w domu lepiej czulam sie niz w szpitalu,
aha i moje zaskoczenie: w pokoju, gdzie rodzilam caly czas byla pielegniarka, nie zostawiala nas na dlugo, jesli tak to na 2-3 minuty, i wchodzac zawsze pukala, co mnie troszke dziwilo, ale mialam ta intymnosc itp...
fakt ja dostalam antybiotyk i dziecko bo za dlugo czasu minelo po odejsciu wod...
caly czas moje dziecko bylo monitorowane, i wiedzialam ze jest ok...
zawsze mysle, ze co ma byc to bedzie, ale ja w domu lepiej czulam sie niz w szpitalu,
aha i moje zaskoczenie: w pokoju, gdzie rodzilam caly czas byla pielegniarka, nie zostawiala nas na dlugo, jesli tak to na 2-3 minuty, i wchodzac zawsze pukala, co mnie troszke dziwilo, ale mialam ta intymnosc itp...
Izulucha, to fajnie, ze u Ciebie wszystko się dbrze skończyło! Tylko pozazdrościć.
Ja drugi poród (w 25 tyg.) też miałam wywoływany oxytocyną i to nie jest fajne brrr, też jestem chyba z tych opornych dlatego martwię się co ze mną i moim synkiem będzie.
Staram się tym razemmyśleć pozytywnie, ale moje dawne historie odbiły głębokie piętno w pamięci i dlatego moze teraz trochę panikuję!
Ja drugi poród (w 25 tyg.) też miałam wywoływany oxytocyną i to nie jest fajne brrr, też jestem chyba z tych opornych dlatego martwię się co ze mną i moim synkiem będzie.
Staram się tym razemmyśleć pozytywnie, ale moje dawne historie odbiły głębokie piętno w pamięci i dlatego moze teraz trochę panikuję!
uhhh, w 25tc, wywolywany oxy porod, chyba powinni ci na zastopowanie cos podac...
fakt jest sporo teraz niedotlen wlasnie przedluzajacymi sie porodami, ale nie straszmy, choc ja nadla uwazam , ze powinno sie statystyke prowadzic o tym szczegolnie w Pl, bo jest masa dzieci z zaburzeniami okoloporodowymi...
tj pisalam wyzej, wszystkim Wam zycze porodu udanego i postepujacego, bo to daje ci dodatkowego kopa, ze zaraz skonczy sie...a za 2 z was przeslylam pozytywne fluidy, aby jedna urodzila 8, a druga 13 hihi
fakt jest sporo teraz niedotlen wlasnie przedluzajacymi sie porodami, ale nie straszmy, choc ja nadla uwazam , ze powinno sie statystyke prowadzic o tym szczegolnie w Pl, bo jest masa dzieci z zaburzeniami okoloporodowymi...
tj pisalam wyzej, wszystkim Wam zycze porodu udanego i postepujacego, bo to daje ci dodatkowego kopa, ze zaraz skonczy sie...a za 2 z was przeslylam pozytywne fluidy, aby jedna urodzila 8, a druga 13 hihi
Moja siostra też ma dziecko z porażeniem mózgowym i lekarze do tej pory nie znalezli przyczyny a chłopczyk ma prawie 14lat.Jego porażenie jest z tych najgorszych sam nie je nie chodzi robi w pampersy dzielna ta moja siostra że się nie załamała.Dopiero po 10 latach zdecydowała się na drugie dziecko które jest zdrowe.
Marchew masz tak jak ja.. naslucham sie naczytam a pozniej mysle o tym i jeszcze mi sie sni :(
przykro mi dziewczyny wspolczuje wam u mnie w rodzinie tez byly takie przypadki jak opisywalyscie.. moze dlatego az tak sie tego boje i wciskam sobie ze urodze teraz w neidziele bo chce zeby Patryk juz byl ze mna..
przykro mi dziewczyny wspolczuje wam u mnie w rodzinie tez byly takie przypadki jak opisywalyscie.. moze dlatego az tak sie tego boje i wciskam sobie ze urodze teraz w neidziele bo chce zeby Patryk juz byl ze mna..
Mój mąż dziś usłyszał od kolegi z pracy, że w szpitalu na Zaspie rusza właśnie remont porodówki. Czy wiadomo Wam coś na ten temat? Kurczę jeśli tak jest, to mam nadzieję, że to jakoś stopniowo i nie będą zamykać części oddziału i odsłyłać nas do innych szpitali.
apropo siary mi leci juz od ponad miesiaca;) a co sadzicie o tych misiach z odglosami bicia serca ja mam zamiar takiego kupic tylko mam dwa do wyboru niewiem na ktorego sie zdecydowac przesle wam linki http://allegro.pl/przytulanka-z-bijacym-sercem-sternt-owieczka-wroc-i1310450526.html
http://allegro.pl/spiaca-owieczka-bicie-serca-matki-wielki-hit-i1319351621.html
http://allegro.pl/spiaca-owieczka-bicie-serca-matki-wielki-hit-i1319351621.html
Ale temat narzuciłyście brrrr! Ja też myślałam cały czas pozytywnie, a teraz mnie nastraszyłyście.
Iza - dzięki ;-). Dla mnie może być i 8 i 13 grudnia ;-).
Agus - nie powinno się właśnie naciskać i masować sutków - to stara szkoła. Można sobie zaszkodzić. No i to jedna z metod wywołania wcześniejszego porodu. A ja myślę, że skoro maluch nie wychodzi sam, to nie jest gotowy.
Iza - dzięki ;-). Dla mnie może być i 8 i 13 grudnia ;-).
Agus - nie powinno się właśnie naciskać i masować sutków - to stara szkoła. Można sobie zaszkodzić. No i to jedna z metod wywołania wcześniejszego porodu. A ja myślę, że skoro maluch nie wychodzi sam, to nie jest gotowy.
nie wiem o co im dokladnie chodzilo:) wicie jaka o rozmowa przez tel lub gg :) ja sobie nic nie robie bo to boli.. juz sobie wyobrazaam bol pogryzionych sutkow:P
dobrze ze jest to forum przynajmniej jako swieza mama sie moge duzoo dowiedziec ;)
apropo kolezanka mi powiedziala ze nei mam siedziec po turecku bo to tez przyspiesza.. a ja bardzo lubie tak siedziec czy to tez prawda?
dobrze ze jest to forum przynajmniej jako swieza mama sie moge duzoo dowiedziec ;)
apropo kolezanka mi powiedziala ze nei mam siedziec po turecku bo to tez przyspiesza.. a ja bardzo lubie tak siedziec czy to tez prawda?
No i po wizycie. Dobrze, że na dzisiaj przypadała bo mała od rana się prawie nie rusza. Byłam już w strachu. Usg ok, podłączyła mnie babeczka później pod ktg i też ok więc się uspokoiłam. Nadal jednak wolę już dostawać po żebrach niż się tak stresować. Ginekolog powiedziała, że mam już mniej wód i główka jest dość nisko. Nie wiem jak to interpretować bo na pytanie czy może uda się szybciej powiedziała, że wody mogą odejść nawet jutro a mogę i przenosić... Magdusia ma już 3380g, w 37 tygodniu... Będzie 4kg jak nic...
Witam,
chciałam zapytać czy któraś z Was orientuje sie czy w wojewodzkim szpitalu maluszka po porodzie zabieraja gdziesna badania czy robia to na miejscu "pod okiem matki"? a i czy jak juz z mamusia zrobia porzadek to czy dziecko jedzie z nia na sale czy zabierają gdzies i donosza na karmienie czy cos?
pozdrawiam
chciałam zapytać czy któraś z Was orientuje sie czy w wojewodzkim szpitalu maluszka po porodzie zabieraja gdziesna badania czy robia to na miejscu "pod okiem matki"? a i czy jak juz z mamusia zrobia porzadek to czy dziecko jedzie z nia na sale czy zabierają gdzies i donosza na karmienie czy cos?
pozdrawiam
Agus nie smuć sie bo jak Tobie smutno to i maluszek smutny:( ja sie przestraszyłam tym co dziewczyny pisały wcześniej i az mi sie płakać zachciało ze strachu i bezradności, poszłam sprzątać łazienkę i sie tak zmachałam ze mam nadzieje ze dziś nie urodzę i trochę pomogło na smutki
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Hej,
dziewczyny bardzo Was przepraszam, że przyczyniłam się do Waszego niepokoju!!
Moje wcześniejsze doświadczenia nie muszą się Wam przydażyć, takze głowy do góry. Już nic złego się stać nie może, kazda nosi w sobie zdrowego maluszka.
Wszystkie będą miały lekkie porody - bez sensacji i urodzą śliczne zdrowe dzieci - TAK MA BYĆ!!!!!
dziewczyny bardzo Was przepraszam, że przyczyniłam się do Waszego niepokoju!!
Moje wcześniejsze doświadczenia nie muszą się Wam przydażyć, takze głowy do góry. Już nic złego się stać nie może, kazda nosi w sobie zdrowego maluszka.
Wszystkie będą miały lekkie porody - bez sensacji i urodzą śliczne zdrowe dzieci - TAK MA BYĆ!!!!!
Cześć dziewczyny!!
co prawda zawitałam na forum niedawno i do tego nie było mnie chwilę, bo... 11 11 urodziłam mojego dzidziusia!! pisałam wcześniej, że mam termin na 27 11, ale mój Szymonek sie pospieszył i o 4 rano w dzień niepodległości odeszły mi wody..leciało ze mnie strasznie, szukałam po całym domu reszty rzeczy bo torba nie spakowana do końca. W godzinę byliśmy z mężem gotowi ( auto jak na złość w warsztacie i kumpel jak na sygnale nas zawiózł)..
mój synek był ułożony pośladkowo więc jak przyjechałam do szpitala chwilę zajęła się mną położna (ok50 lat, Joanna- cudowna kobieta, naprawdę żałowałam że nie rodzę naturalnie, bo przy niej czułabym się bardzo dobrze).podłączyli mnie do sprzętów, założyli cewnik, rozwarcia nie miałam w ogóle, skurczy też..dziewczyna obok miała cesarkę, wiec byłam druga w kolejce.. o 7 25 przyszedł na świat mój skarb!! miał 54 cm i ważył 3380...
leży właśnie koło mnie i sie przeciąga, chyba będę musiała zaraz go nakarmić.. jak są jakieś pytania co do Zaspy to pytajcie, jestem na bieżąco:) ogólnie oceniam opiekę na 4, a pobyt na 3- bo mój maluch miał żółtaczkę i naświetlania, kroplówkę, bo był odwodniony i przez to byłam wymęczona strasznie..wyszliśmy 17 11.. i cieszymy się z mężem naszym szczęściem już w domku:)))
co prawda zawitałam na forum niedawno i do tego nie było mnie chwilę, bo... 11 11 urodziłam mojego dzidziusia!! pisałam wcześniej, że mam termin na 27 11, ale mój Szymonek sie pospieszył i o 4 rano w dzień niepodległości odeszły mi wody..leciało ze mnie strasznie, szukałam po całym domu reszty rzeczy bo torba nie spakowana do końca. W godzinę byliśmy z mężem gotowi ( auto jak na złość w warsztacie i kumpel jak na sygnale nas zawiózł)..
mój synek był ułożony pośladkowo więc jak przyjechałam do szpitala chwilę zajęła się mną położna (ok50 lat, Joanna- cudowna kobieta, naprawdę żałowałam że nie rodzę naturalnie, bo przy niej czułabym się bardzo dobrze).podłączyli mnie do sprzętów, założyli cewnik, rozwarcia nie miałam w ogóle, skurczy też..dziewczyna obok miała cesarkę, wiec byłam druga w kolejce.. o 7 25 przyszedł na świat mój skarb!! miał 54 cm i ważył 3380...
leży właśnie koło mnie i sie przeciąga, chyba będę musiała zaraz go nakarmić.. jak są jakieś pytania co do Zaspy to pytajcie, jestem na bieżąco:) ogólnie oceniam opiekę na 4, a pobyt na 3- bo mój maluch miał żółtaczkę i naświetlania, kroplówkę, bo był odwodniony i przez to byłam wymęczona strasznie..wyszliśmy 17 11.. i cieszymy się z mężem naszym szczęściem już w domku:)))
wiem, ze kiedyś były podobne wątki...bo podczytywałam sobie...
ale, jeżeli to możliwe.to chciałabym poznać wasze zdanie...
obecnie staramy się oszczedzac i róznie to wychodzi..mamy też no raczej niewiele gotówki co miesiąc..ostatnio robilam rozliczenie i jakos zawsze bylismy na minusie :(
powoedzcie, czy waszym zdaniem 1600zl wystarczy na codzienne miesięczne życie??
(chodzi mi tylko o przyjemnosci tj, jedzenie, ubranie, chemia wydatki wlasne rozne pzyjemnosci)
gdyż od pensji odjęłam już wydatki tj. mieszkanie, dojazdy do pracy, tel i internet.tv) i pozostaje wlasnie 1600zl :(
ale, jeżeli to możliwe.to chciałabym poznać wasze zdanie...
obecnie staramy się oszczedzac i róznie to wychodzi..mamy też no raczej niewiele gotówki co miesiąc..ostatnio robilam rozliczenie i jakos zawsze bylismy na minusie :(
powoedzcie, czy waszym zdaniem 1600zl wystarczy na codzienne miesięczne życie??
(chodzi mi tylko o przyjemnosci tj, jedzenie, ubranie, chemia wydatki wlasne rozne pzyjemnosci)
gdyż od pensji odjęłam już wydatki tj. mieszkanie, dojazdy do pracy, tel i internet.tv) i pozostaje wlasnie 1600zl :(
jakos zawsze mamy cos na minusie, a bardzo chcialabym aby udalo sie byz na "0"..
jednak jezeli wyskoczy cos niespodziewanego np. wizyta u stomatloga, leki, albo urodziny to juz zawsze jestesmy na minusie.. :(
a ja myslalam ze uda nam sie spokojnie za te sume przetrwac miesiac w 3 os...a przeciez teraz dojdą pampersy i inne :(
lipa.. z oszczedzania teraz przy dziecku jednak nici :(
jednak jezeli wyskoczy cos niespodziewanego np. wizyta u stomatloga, leki, albo urodziny to juz zawsze jestesmy na minusie.. :(
a ja myslalam ze uda nam sie spokojnie za te sume przetrwac miesiac w 3 os...a przeciez teraz dojdą pampersy i inne :(
lipa.. z oszczedzania teraz przy dziecku jednak nici :(
Ocena w skali szkolnej:)
tak, masz rację z żółtaczką, ale nie każde musi przez to zostać dłużej w szpitalu, maluch musiał 3 doby leżeć w łóżeczku pod lampą, miał na oczkach takie filcowe okulary, a że jest ruchliwy to cały czas sobie je ściągał.. więc 24 h na dobę musiałam tego pilnować. do tego szybko wyciągać na karmienie, ale takie, co by sie mały najadł, bo jak waga spadnie to też nie wypuszczą..a początki karmienia są trudne..do tego jedne położne mówią- tylko karmić piersią, inne jak sie męczysz, bo nie leci mleko krzyczą że głodzisz dziecko i że masz dać sztuczne..
jedne położe cudowne i pomocne, inne masakra..omijać z daleka..podobnie z lekarzami..
powiem przykład.. lekarz na dyżurze stwierdził że mały jest odwodniony..zabrali mi maleństwo do innego pokoju obserwacyjnego na kroplówkę, chodziłam go karmić co jakiś czas i posiedzieć z nim- niektóre pielęgniarki nie były zadowolone, że tak długo z nim siedzę..ale ja, to ja, odwodnienie- nie takie straszne, choć wtedy ryczałam jak głupia; była tam laska już miała wyjść do domu jak lekarz stwierdził coś z serduszkiem maleństwa..dziewczyna była na środkach uspokajających.. po 2 dniach ją przeprosili i powiedzieli, ze to niedoświadczony lekarz i mu sie to zdarza..:(
tak, masz rację z żółtaczką, ale nie każde musi przez to zostać dłużej w szpitalu, maluch musiał 3 doby leżeć w łóżeczku pod lampą, miał na oczkach takie filcowe okulary, a że jest ruchliwy to cały czas sobie je ściągał.. więc 24 h na dobę musiałam tego pilnować. do tego szybko wyciągać na karmienie, ale takie, co by sie mały najadł, bo jak waga spadnie to też nie wypuszczą..a początki karmienia są trudne..do tego jedne położne mówią- tylko karmić piersią, inne jak sie męczysz, bo nie leci mleko krzyczą że głodzisz dziecko i że masz dać sztuczne..
jedne położe cudowne i pomocne, inne masakra..omijać z daleka..podobnie z lekarzami..
powiem przykład.. lekarz na dyżurze stwierdził że mały jest odwodniony..zabrali mi maleństwo do innego pokoju obserwacyjnego na kroplówkę, chodziłam go karmić co jakiś czas i posiedzieć z nim- niektóre pielęgniarki nie były zadowolone, że tak długo z nim siedzę..ale ja, to ja, odwodnienie- nie takie straszne, choć wtedy ryczałam jak głupia; była tam laska już miała wyjść do domu jak lekarz stwierdził coś z serduszkiem maleństwa..dziewczyna była na środkach uspokajających.. po 2 dniach ją przeprosili i powiedzieli, ze to niedoświadczony lekarz i mu sie to zdarza..:(
martusia gratulacje ;) juz tez sie nei moge doczekac malenstwa.. a szpital to chyba kazdy chcial jakby jak najszybciej minal tam pobyt..
Wlasnie wrocilam ze szkoly poszlam na 10;/ jestem padnieta zmeczona i wykonczona poszlam spac po drugiej wstalam przed 7 :( poprostu umieraz nadodatek wczorajszyhumor.. ehh nie wiem czy od niego mnie dzis tak glowa boli czy moze podwyzszona emperature mam:( w nocy nie dosc ze krotko spalam to jeszcze skorcze i bol krzyza z promieniowaniem.. dzis w szkole tez sie nie najlepiej czulam.. odpoczac tez za bardzo nie moge bo musze sie uczyc na jutro :( jedno pocieszenie ze po tym weekendzie sobie odpoczne i mam nadzieje ze meza zobacze w tym tygodniu powiedziala mu wprost wracaj jak najszybciej :)
aniewa nie martw sie my tez ciagle na minusie.. ale za to ogromnym bo dopiero neidawno zalozylysmy firme i sie jeszcze nie zwraca :(
ja bym chciala miec na jakies przyjemnosci jak narazie to nie mam o cyzm marzyc:(
Wlasnie wrocilam ze szkoly poszlam na 10;/ jestem padnieta zmeczona i wykonczona poszlam spac po drugiej wstalam przed 7 :( poprostu umieraz nadodatek wczorajszyhumor.. ehh nie wiem czy od niego mnie dzis tak glowa boli czy moze podwyzszona emperature mam:( w nocy nie dosc ze krotko spalam to jeszcze skorcze i bol krzyza z promieniowaniem.. dzis w szkole tez sie nie najlepiej czulam.. odpoczac tez za bardzo nie moge bo musze sie uczyc na jutro :( jedno pocieszenie ze po tym weekendzie sobie odpoczne i mam nadzieje ze meza zobacze w tym tygodniu powiedziala mu wprost wracaj jak najszybciej :)
aniewa nie martw sie my tez ciagle na minusie.. ale za to ogromnym bo dopiero neidawno zalozylysmy firme i sie jeszcze nie zwraca :(
ja bym chciala miec na jakies przyjemnosci jak narazie to nie mam o cyzm marzyc:(
A mam pytanko jakie było podejście do Ciebie położnych po cesarce? bo słyszałam ze bardzo szybko stawiają na nogi nawet jak jeszcze znieczulenie do końca nie zjedzie i kobieta sie ruszać w pełni nie może a już dzidzie dają do opieki i nie wiem czy to zależy od personelu czy tak maja wszystkie położne?
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

MRtusia - gratulacje, najważniejsze że już jesteście z maleńswtem w domu
aniewa - jeśli chodzi tylko o żywność, to my jak narazie w listopadzie wydaliśmy 700zł do dnia dzisiejszego, ale w tym mało mięska było - bo miałam zapasy zamrażarkowe. Do końca miesiąca jeszcze pewnie do 400zł na jedzenie pójdzie, więc 1100 - 1200 wyjdzie. W tych wydatkach dodatkowo dwa razy wizyta w macu, tort z sowy - malż miał urodziny - jakieś winko i chipsy też miały miejsce.
więc z 1600zł zostałoby mi jeszcze 400zł na pieluchy i pozostałe rzeczy i tu tak jak piszesz, ja wypadną niezapowiedziane wydatki typu lekarz, stomatolog to robią się problemy.
aniewa - jeśli chodzi tylko o żywność, to my jak narazie w listopadzie wydaliśmy 700zł do dnia dzisiejszego, ale w tym mało mięska było - bo miałam zapasy zamrażarkowe. Do końca miesiąca jeszcze pewnie do 400zł na jedzenie pójdzie, więc 1100 - 1200 wyjdzie. W tych wydatkach dodatkowo dwa razy wizyta w macu, tort z sowy - malż miał urodziny - jakieś winko i chipsy też miały miejsce.
więc z 1600zł zostałoby mi jeszcze 400zł na pieluchy i pozostałe rzeczy i tu tak jak piszesz, ja wypadną niezapowiedziane wydatki typu lekarz, stomatolog to robią się problemy.
Pozwalam sobie wkleić listę - mam nadzieję, że nic nie pomyliłam MRtusia ;-)
Rozpakowane :-)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
Rozpakowane :-)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
Dziękuję wszystkim za gratulacje:)
postaram się odpowiedzieć na wszystko, ale jak bym zapomniała to pytajcie..
w nocy kiedy ja rodziłam była jeszcze tylko jedna dziewczyna i był pełen luz na oddziale:) dwie noce później rodziło 8 dziewczyn i i tak były miejsca wolne; ja jedną dobę, ze względu na cesarkę byłam w pokoju pod większą obserwacją, z jedną dziewczyną; potem nas przenieśli, ale i tak było u nas miejsce w pokoju (na 2 noce była trzecia dziewczyna)..myślę że nie ma się co obawiać o przyjęcie, serio, w czwartej dobie słyszałam że są całe puste pokoje, jakby ktoś chciał się przenieść..
nie widziałam remontu, chociaż coś mi się kojarzy że jacyś kolesie z drabinami i sprzętem byli jednego dnia..nic więcej nie wiem..
położne po cesarce..hmm..po 8 godzinach zmusiły nas do pójścia pod prysznic..wydawało mi się że 8 godz to dużo, ale się pomyliłam.. nie mogłam się ruszać nawet na bok, a tu wpada babka i woła, że wstajemy, i czy chcemy do tego środki przeciwbólowe czy idziemy bez nich..wzięłyśmy..trochę pomogły, zapytała, czy ma nam ściągnąć plaster z cięcia, czy same ściągniemy, ja powiedziałam, żeby ściągnęła..jak się nade mną nachyliła, to dostałam takiego skurczu macicy i powiedziałam ała, a ona do mnie, że jeszcze mnie nie dotknęła i że mamy (z koleżanką) nie rozczulać i sie podnieść, bo dzieci nas potrzebują..sprawiła mi tym taki ból, że myślałam, że mi serce pęknie..pod prysznicem ciężko było..ja wisiałam na drążku od prysznica i myślałam,że umrę..
ja rozumiem to, ze trzeba wstać jak najszybciej, jasne, można być tylko troszkę milszym:))
po jednym dniu dzieciaczkami zajmowałyśmy się same (po naturalnym porodzie od razu) ( przez cały pobyt położne kąpią i wycierają pępuszki)..było ciężko..żeby przebrać dziecko musiałam z nim podejść do umywalki z tym wózeczkiem w którym leży i na którym sie go przewija.. do tego wisi mi cewnik, muszę ciągnąć ze sobą stojak z kroplówką, a jak wstawałam, to przyznam się, że przez to że miałam cewnik miałam "lukę' w majtkach i jak sie podnosiłam to leciała ze mnie krew..ciężko to ogarnąć..ale to oczywiście nie świadczy źle o szpitalu, tylko mówię, że było mi ciężko
teraz to wspominam z dystansem i nie widzę tego tak źle, ale marzyłam o tym, żeby był ze mną mąż i by mógł mi choć czasm coś podać..
ja miałam do tego mega spuchnięte nogi!! nie mogłam chodzić dosłownie..ale wszyscy mówili- normalne, może nawet 6 tyg tak być.. nogi do góry trzymać i nic innego nie pomoże..nie miałam kiedy trzymać nóg u góry, bo siedziałam zazwyczaj przy dziecku..w końcu jakiś mądry lekarz powiedział że w żelu mogę użyć..pomogło jak ręką odjął:))potem się odezwę, bo czas na karmienie:))
generalnie powiem tak, że jak któraś przyjdzie, urodzi, ma pokarm, dziecko ładnie ssie i nic sie nie przypałęta dziecku (dużo brał antybiotyk), to jest w miarę ok:))
postaram się odpowiedzieć na wszystko, ale jak bym zapomniała to pytajcie..
w nocy kiedy ja rodziłam była jeszcze tylko jedna dziewczyna i był pełen luz na oddziale:) dwie noce później rodziło 8 dziewczyn i i tak były miejsca wolne; ja jedną dobę, ze względu na cesarkę byłam w pokoju pod większą obserwacją, z jedną dziewczyną; potem nas przenieśli, ale i tak było u nas miejsce w pokoju (na 2 noce była trzecia dziewczyna)..myślę że nie ma się co obawiać o przyjęcie, serio, w czwartej dobie słyszałam że są całe puste pokoje, jakby ktoś chciał się przenieść..
nie widziałam remontu, chociaż coś mi się kojarzy że jacyś kolesie z drabinami i sprzętem byli jednego dnia..nic więcej nie wiem..
położne po cesarce..hmm..po 8 godzinach zmusiły nas do pójścia pod prysznic..wydawało mi się że 8 godz to dużo, ale się pomyliłam.. nie mogłam się ruszać nawet na bok, a tu wpada babka i woła, że wstajemy, i czy chcemy do tego środki przeciwbólowe czy idziemy bez nich..wzięłyśmy..trochę pomogły, zapytała, czy ma nam ściągnąć plaster z cięcia, czy same ściągniemy, ja powiedziałam, żeby ściągnęła..jak się nade mną nachyliła, to dostałam takiego skurczu macicy i powiedziałam ała, a ona do mnie, że jeszcze mnie nie dotknęła i że mamy (z koleżanką) nie rozczulać i sie podnieść, bo dzieci nas potrzebują..sprawiła mi tym taki ból, że myślałam, że mi serce pęknie..pod prysznicem ciężko było..ja wisiałam na drążku od prysznica i myślałam,że umrę..
ja rozumiem to, ze trzeba wstać jak najszybciej, jasne, można być tylko troszkę milszym:))
po jednym dniu dzieciaczkami zajmowałyśmy się same (po naturalnym porodzie od razu) ( przez cały pobyt położne kąpią i wycierają pępuszki)..było ciężko..żeby przebrać dziecko musiałam z nim podejść do umywalki z tym wózeczkiem w którym leży i na którym sie go przewija.. do tego wisi mi cewnik, muszę ciągnąć ze sobą stojak z kroplówką, a jak wstawałam, to przyznam się, że przez to że miałam cewnik miałam "lukę' w majtkach i jak sie podnosiłam to leciała ze mnie krew..ciężko to ogarnąć..ale to oczywiście nie świadczy źle o szpitalu, tylko mówię, że było mi ciężko
teraz to wspominam z dystansem i nie widzę tego tak źle, ale marzyłam o tym, żeby był ze mną mąż i by mógł mi choć czasm coś podać..
ja miałam do tego mega spuchnięte nogi!! nie mogłam chodzić dosłownie..ale wszyscy mówili- normalne, może nawet 6 tyg tak być.. nogi do góry trzymać i nic innego nie pomoże..nie miałam kiedy trzymać nóg u góry, bo siedziałam zazwyczaj przy dziecku..w końcu jakiś mądry lekarz powiedział że w żelu mogę użyć..pomogło jak ręką odjął:))potem się odezwę, bo czas na karmienie:))
generalnie powiem tak, że jak któraś przyjdzie, urodzi, ma pokarm, dziecko ładnie ssie i nic sie nie przypałęta dziecku (dużo brał antybiotyk), to jest w miarę ok:))
Agus, jeśli chodzi o kosmetyki, to wszystko jest (chusteczek nie ma ale każą myć przy przebieraniu wodą)aa.. i pampersy koniecznie trzeba mieć swoje
ciuszki dają, ale po pierwszym dniu i tak wszyscy mają swoje, ja tak wolałam, jedna rada, zaopatrzcie się w małe ciuszki, ja mam pełno 56 a i tak wisi wszystko:( dziwne te rozmiary robią..
ja miałam swój kocyk dla dziecka jeszcze, ale oni dają swój..
pieluszek tetrowych bym wzięła więcej, bo się przydają do owijania maluszków, oni mają, ale ograniczone ilości..
dla nas podpaski są, dokładają codziennie i pytają czy chce się leki przeciwbólowe lub czopki na przeczyszczenie itp
ciuszki dają, ale po pierwszym dniu i tak wszyscy mają swoje, ja tak wolałam, jedna rada, zaopatrzcie się w małe ciuszki, ja mam pełno 56 a i tak wisi wszystko:( dziwne te rozmiary robią..
ja miałam swój kocyk dla dziecka jeszcze, ale oni dają swój..
pieluszek tetrowych bym wzięła więcej, bo się przydają do owijania maluszków, oni mają, ale ograniczone ilości..
dla nas podpaski są, dokładają codziennie i pytają czy chce się leki przeciwbólowe lub czopki na przeczyszczenie itp
MRtusia gratulacje! Jesteś dzielną mamusią i już masz swoje szczęście przy sobie ahhhh....
A jak piszesz o cesarce to mi się przypomina moja sprzed 8 lat. Jest rzeczywiście ciężko, wszystko boli rozrywa, nawet siusianie sprawiało mi ból! Podniesienie z łózka brrrr masakra jakaś!
A z plastrem ja pamietam, że mnie nie uprzedzała pielęgniarka, tylko wpadła do pokoju niby coś zobaczyć i sruuuuu odkleiła plaster! Nie zdążyłam się zorientować, ale ból był .....
Nie ma co najważniejsze, że wszystko ok! Nie blizna się ładnie goi (potem jeśli mogę coś doradziać - najlepiej smarować maścią na blizny)!
Pozdrawiam
A jak piszesz o cesarce to mi się przypomina moja sprzed 8 lat. Jest rzeczywiście ciężko, wszystko boli rozrywa, nawet siusianie sprawiało mi ból! Podniesienie z łózka brrrr masakra jakaś!
A z plastrem ja pamietam, że mnie nie uprzedzała pielęgniarka, tylko wpadła do pokoju niby coś zobaczyć i sruuuuu odkleiła plaster! Nie zdążyłam się zorientować, ale ból był .....
Nie ma co najważniejsze, że wszystko ok! Nie blizna się ładnie goi (potem jeśli mogę coś doradziać - najlepiej smarować maścią na blizny)!
Pozdrawiam
MRtusia ogromne gratulacje!! :)
Dzielna jesteś!!
I ja również mam pytanko. Czy miałaś jakies oznaki zbliżającego się porodu? tzn jakiś ból którego wczesniej nie odczuwałas? My wszystkie narzekamy na ból podbrzusza jak na miesiączkę, mnie również tak boli ale dopiero tak od tygodnia. I z dnia na dzien czuje sie coraz gorzej i ciężej. I mam straszne skurcze w pachwinach.
Panikuję i przeżywam, ale nie chce przegapić porodu!! ;) hhihi
3majcie się ciepło i zdrowo!
Dzielna jesteś!!
I ja również mam pytanko. Czy miałaś jakies oznaki zbliżającego się porodu? tzn jakiś ból którego wczesniej nie odczuwałas? My wszystkie narzekamy na ból podbrzusza jak na miesiączkę, mnie również tak boli ale dopiero tak od tygodnia. I z dnia na dzien czuje sie coraz gorzej i ciężej. I mam straszne skurcze w pachwinach.
Panikuję i przeżywam, ale nie chce przegapić porodu!! ;) hhihi
3majcie się ciepło i zdrowo!
Michałowa- tak, zgadza się, dziękuję bardzo za wpisanie, miło popatrzeć na ten wpis:))
Mamka- a po jakim czasie można smarować tą bliznę? bo maść już mam; mi już w szpitalu zdjęli szwy,na 5 dobę, bo lekarz powiedział, że bardzo ładnie się goi, jak pewnie potwierdzisz, daje to ukojenie:) a mam pytanie, po jakim czasie schodzi ten "piękny" brzuszek, bo chyba po cesarce później prawda?
Justa- ja jeszcze 10 11 byłam u lekarza! miałam ktg i jak położna mnie odłączała mówi: "o, skurcz, czuła pani?" a ja nic nie czułam..lekarka ustaliła ze mną, że jak nie urodzę wcześniej, to 23 mam przyjść po skierowanie na cesarkę, zrobiła usg, badanie gin.. nic nie wskazywało na to co stanie się w nocy
nic mnie nie bolało, żadnych skurczów..jedynie..miałam takie pragnienie, że myślałam, że umrę!suszyło mnie cały dzień, w nocy wstawałam i wlewałam w siebie litry wody, jak nigdy.. no i o 4 odeszły:))również wody hehe ale nie sądzę żeby to miało związek z akcją porodową:))
powiem jeszcze że miło wspominam samo cięcie, wesoła pani anestezjolog żartowała, że mały patriota się rodzi i powinien mieć Józef na imię jak Piłsudski ;p i że w końcu jacyś przystojni faceci (lekarze) są wokół mnie a nie same położne
pozdrawiam wszystkie oczekujące i życzę szybkich akcji i szczęśliwego rozwiązania:))
Mamka- a po jakim czasie można smarować tą bliznę? bo maść już mam; mi już w szpitalu zdjęli szwy,na 5 dobę, bo lekarz powiedział, że bardzo ładnie się goi, jak pewnie potwierdzisz, daje to ukojenie:) a mam pytanie, po jakim czasie schodzi ten "piękny" brzuszek, bo chyba po cesarce później prawda?
Justa- ja jeszcze 10 11 byłam u lekarza! miałam ktg i jak położna mnie odłączała mówi: "o, skurcz, czuła pani?" a ja nic nie czułam..lekarka ustaliła ze mną, że jak nie urodzę wcześniej, to 23 mam przyjść po skierowanie na cesarkę, zrobiła usg, badanie gin.. nic nie wskazywało na to co stanie się w nocy
nic mnie nie bolało, żadnych skurczów..jedynie..miałam takie pragnienie, że myślałam, że umrę!suszyło mnie cały dzień, w nocy wstawałam i wlewałam w siebie litry wody, jak nigdy.. no i o 4 odeszły:))również wody hehe ale nie sądzę żeby to miało związek z akcją porodową:))
powiem jeszcze że miło wspominam samo cięcie, wesoła pani anestezjolog żartowała, że mały patriota się rodzi i powinien mieć Józef na imię jak Piłsudski ;p i że w końcu jacyś przystojni faceci (lekarze) są wokół mnie a nie same położne
pozdrawiam wszystkie oczekujące i życzę szybkich akcji i szczęśliwego rozwiązania:))
Witam z rana po kolejnej ciężkiej nocy...
Ja również bym chciała aby nasza mała urodziła się w naszą rocznicę. 30 listopada minie 8 lat naszego związku :) Oczywiscie poznania się, bo ślub był w sierpniu 2009.
Jak sie dzisiaj czujecie dziewczyny? Mnie wczoraj w dzień a potem i w nocy dopadły skurcze ud od wewnętrznej strony i w kroczu, brzucho twardy jak kamień. raz jeden bok a za jakiś czas drugi.
Mała dużo się rusza wieć pewnie to jeszcze nie czas na poród, mam nadzieje...czekamy do powrotu męża czyli do środy :)
Mój suwaczek pokazuje dzisiaj 38 tydzień!
Ja również bym chciała aby nasza mała urodziła się w naszą rocznicę. 30 listopada minie 8 lat naszego związku :) Oczywiscie poznania się, bo ślub był w sierpniu 2009.
Jak sie dzisiaj czujecie dziewczyny? Mnie wczoraj w dzień a potem i w nocy dopadły skurcze ud od wewnętrznej strony i w kroczu, brzucho twardy jak kamień. raz jeden bok a za jakiś czas drugi.
Mała dużo się rusza wieć pewnie to jeszcze nie czas na poród, mam nadzieje...czekamy do powrotu męża czyli do środy :)
Mój suwaczek pokazuje dzisiaj 38 tydzień!
hejka - wszystkie czekamy na malucha - ja jak już pisałam oprócz standardowych bóli ciążowych mam jeszcze problem z hemoroidami, nie było go w pierwszej ciąży, a teraz jak na złość wszystko mnie dopada. Czy któraś z Was też ma ten problem?
Jutro idę do lekarza, ale nie na USG, więc zobaczę co z lekami, może pozwoli mi już odstawić, bo nie chciałabym tego robić na własna rękę.
Jutro idę do lekarza, ale nie na USG, więc zobaczę co z lekami, może pozwoli mi już odstawić, bo nie chciałabym tego robić na własna rękę.
Witam Was :)
Chociaz zmeczona strasznie jestem to szczesliwa bo mam juz z glowy egzaminy ;) wszystko zaliczone tylko jeszcze w przyszlym tygodniu wyniki jednego egzaminu :) no a oprucz tego praca do obrony ale to w lutym dlatego narazie mam swiety spokoj i moge odetchnac ;)
u mnie noc ciezka skorcze coraz czesciej mnie dopadaja nawet zaczely w dzien gdzie zawsze mialam w nocy.. no i cala noc musialam spac z wyprostowana prawa noga tak mnie bolalo od kosci ogonowej az po stope... cos tam promieniuje ;/ ja na meza tez czekam z utesknieniem mam nadzieje ze uda mu sie w srode tez wrocic ze bedzie akurat transport do polski bo na pusto wracam nei moze :(
Chociaz zmeczona strasznie jestem to szczesliwa bo mam juz z glowy egzaminy ;) wszystko zaliczone tylko jeszcze w przyszlym tygodniu wyniki jednego egzaminu :) no a oprucz tego praca do obrony ale to w lutym dlatego narazie mam swiety spokoj i moge odetchnac ;)
u mnie noc ciezka skorcze coraz czesciej mnie dopadaja nawet zaczely w dzien gdzie zawsze mialam w nocy.. no i cala noc musialam spac z wyprostowana prawa noga tak mnie bolalo od kosci ogonowej az po stope... cos tam promieniuje ;/ ja na meza tez czekam z utesknieniem mam nadzieje ze uda mu sie w srode tez wrocic ze bedzie akurat transport do polski bo na pusto wracam nei moze :(
gratulacje Agus878! :)
Sbj ja nie mam takich problemów, ale moja kolezanka w o tydzien wyzszej ciąży żaliła mi się na hemoroidy. Niestety nie dostała żadnych leków od lekarza, jedynie nosiła pełne majtki i to przynosiło trochę ulgę. W ciąży wychodzą takie problemy...Wytrzymaj, jesteś dzielna, już niewiele zostało. 3mam kciuki.
Sbj ja nie mam takich problemów, ale moja kolezanka w o tydzien wyzszej ciąży żaliła mi się na hemoroidy. Niestety nie dostała żadnych leków od lekarza, jedynie nosiła pełne majtki i to przynosiło trochę ulgę. W ciąży wychodzą takie problemy...Wytrzymaj, jesteś dzielna, już niewiele zostało. 3mam kciuki.
Witam,
też mam problem z himorojdami, zapytam we wtorek lekarza, warto to byłoby podleczyć,co do skurczy to też mam, czasami nawet gdzieś jak idę to muszę zwolnić, zatrzymać się bo jakoś mi dziwnie. Maluszek się rusza czasami nawet za mocno, tak mi się wydaje.A jeśli chodzi o spanie to śpię całą noc do 10tej nigdy tak długo nie spałam, zawsze byłam rannym ptaszkiem. Raz dziennie wychodzę na spacery, chodzę bardzo powoli ale chodzę, to tyle u mnie:)
też mam problem z himorojdami, zapytam we wtorek lekarza, warto to byłoby podleczyć,co do skurczy to też mam, czasami nawet gdzieś jak idę to muszę zwolnić, zatrzymać się bo jakoś mi dziwnie. Maluszek się rusza czasami nawet za mocno, tak mi się wydaje.A jeśli chodzi o spanie to śpię całą noc do 10tej nigdy tak długo nie spałam, zawsze byłam rannym ptaszkiem. Raz dziennie wychodzę na spacery, chodzę bardzo powoli ale chodzę, to tyle u mnie:)
Dziewczyny, które rodzą w REDŁOWIE...
zrobiłam mały wywiad z jedną znajomą położną, jeśli chodzicie do Piskulaka, to podobno dba o swoje pacjnetki i nie da krzywdy im zrobić - PODOBNO! Jest też dobry jeśli chodzi o cc - dobrze szyje!
Lewatywy nie trzeba samemu robić, gdyż ona mówi, że porządną zrobią w szpitalu. Poza tym mówi, że jak zacznie się poród to często są luźne stolce i wymioty i tak organizm reaguje i się oczyszcza przed porodem.
Pytałam też o napar z liści malin, i mówi, że na niektóre to działa i że można zacząć pić!
Ogólnie to mnie trochę uspokoiła.
zrobiłam mały wywiad z jedną znajomą położną, jeśli chodzicie do Piskulaka, to podobno dba o swoje pacjnetki i nie da krzywdy im zrobić - PODOBNO! Jest też dobry jeśli chodzi o cc - dobrze szyje!
Lewatywy nie trzeba samemu robić, gdyż ona mówi, że porządną zrobią w szpitalu. Poza tym mówi, że jak zacznie się poród to często są luźne stolce i wymioty i tak organizm reaguje i się oczyszcza przed porodem.
Pytałam też o napar z liści malin, i mówi, że na niektóre to działa i że można zacząć pić!
Ogólnie to mnie trochę uspokoiła.
asienka nie martw sie, ja ostatnio tez odczuwalam mniej ruchow ale mialam akurat wizyte i moja ginekolog mowila ze na koncowce moze ich byc bardzo malo. Na necie czytajac o 38 tygodniu ciazy tez mozna znalezc informacje, ze ruchy staja sie rzadsze.
Z innej beczki...ogladalam wczoraj program i mowili ze przewozenie dziecka w foteliku jest zle itd., i tak sie od tej pory zastanawiam...No bo dziecko w foteliku w samochodzie jest ok, a w foteliku na stelazu wozka juz niby nie... A wlasciwie od samego odebrania ze szpitala fundujemy dzieciom wlasnie przenoszenie itd w foteliku, bo najwygodniej... Jakas babka sie wypowiadala ze jak widzi matki ktore korzystaja w ten sposob z fotelika to jej sie serce kraje. Ja wiem ze nigdy nie kupie chodzika i tzw odpychacza bo to fatalnie wplywa na kregoslup i nozki ale ten fotelik... Co o tym myślicie? To tak na oderwanie się od mysli na temat porodu :)
Z innej beczki...ogladalam wczoraj program i mowili ze przewozenie dziecka w foteliku jest zle itd., i tak sie od tej pory zastanawiam...No bo dziecko w foteliku w samochodzie jest ok, a w foteliku na stelazu wozka juz niby nie... A wlasciwie od samego odebrania ze szpitala fundujemy dzieciom wlasnie przenoszenie itd w foteliku, bo najwygodniej... Jakas babka sie wypowiadala ze jak widzi matki ktore korzystaja w ten sposob z fotelika to jej sie serce kraje. Ja wiem ze nigdy nie kupie chodzika i tzw odpychacza bo to fatalnie wplywa na kregoslup i nozki ale ten fotelik... Co o tym myślicie? To tak na oderwanie się od mysli na temat porodu :)
Hej!
Prawdę mówiąc też mi szkoda dzieci, które są w fotelikach na spacerkach - czyli na stelazu wózka. Są foteliki mutsy, które się całkowicie na płasko rozkładają, czyli tworzy sie mała gondolka - i te są ok. Ale pozostałe foteliki są wg mnie tylko i wyłącznie do wożenia dzieci w samochodach - ewentualnie bardzo krótkie odcinki drogi - np. z samochodu do domu itd.
Właśnie w końcu spakowałam torbę do szpitala - zmieściłam się w jedną torbę + siatka z szlafrokiem i rożkiem.
Mam do was pytanie, jakie mogę kupić przekąski do szpitala. Jakieś herbatniki czy biszkopty? Coś co ukoi mój ewentualny głód w trakcie porodu (chociaż wątpię, że będzie mi się chciało jeść) i po porodzie. Coś co nie zaszkodzi dziecku w trakcie karmienia piersią?
Kupiłam zgodnie z radą położnej ze szkoły rodzenia landrynki miętowe. Ale może coś jeszcze polecicie?
Prawdę mówiąc też mi szkoda dzieci, które są w fotelikach na spacerkach - czyli na stelazu wózka. Są foteliki mutsy, które się całkowicie na płasko rozkładają, czyli tworzy sie mała gondolka - i te są ok. Ale pozostałe foteliki są wg mnie tylko i wyłącznie do wożenia dzieci w samochodach - ewentualnie bardzo krótkie odcinki drogi - np. z samochodu do domu itd.
Właśnie w końcu spakowałam torbę do szpitala - zmieściłam się w jedną torbę + siatka z szlafrokiem i rożkiem.
Mam do was pytanie, jakie mogę kupić przekąski do szpitala. Jakieś herbatniki czy biszkopty? Coś co ukoi mój ewentualny głód w trakcie porodu (chociaż wątpię, że będzie mi się chciało jeść) i po porodzie. Coś co nie zaszkodzi dziecku w trakcie karmienia piersią?
Kupiłam zgodnie z radą położnej ze szkoły rodzenia landrynki miętowe. Ale może coś jeszcze polecicie?
A i zapomniałam Wam napisać, że wczoraj byłam z mężem zobaczyć szpital na Klinicznej.
Pierwsze wrażenie dużo gorsze niż w Redłowie. Sam szpital i piętro porodówki strasznie przytłaczające, pełno ludzi się kręci. Obserwowałam skrzydło poporodowe i non stop jakiś tatuś lub większa liczba osób wchodziła na jakiś pokoii. Także to słabe. Ale za to oddział porodowy WYPAS. Bardzo ładne pokoje, nowoczsesne itd. No i największa zaleta to znieczulenie.
Ale kurcze pewności, czy mi je dadzą nie mam.
Nie wiem co mam robić. Redłowo czy jechać na Kliniczną. Są plusy i minusy obu szpitali. Ech...
Strasznie mnie to męczy...
Pierwsze wrażenie dużo gorsze niż w Redłowie. Sam szpital i piętro porodówki strasznie przytłaczające, pełno ludzi się kręci. Obserwowałam skrzydło poporodowe i non stop jakiś tatuś lub większa liczba osób wchodziła na jakiś pokoii. Także to słabe. Ale za to oddział porodowy WYPAS. Bardzo ładne pokoje, nowoczsesne itd. No i największa zaleta to znieczulenie.
Ale kurcze pewności, czy mi je dadzą nie mam.
Nie wiem co mam robić. Redłowo czy jechać na Kliniczną. Są plusy i minusy obu szpitali. Ech...
Strasznie mnie to męczy...
W sumie macie racje, nie przemyslalam sprawy w ten sposob ze to praktycznie pozycja siedzaca... Dobrze, ze mamy kombi, na zakupy itd gondolka smialo sie zmiesci.
Ja dzisiaj z ciekawosci tez pojechalam z mezem na kliniczna, zeby sie w koncu zdecydowac na jakis szpital ... Niestety nadal jakos mi sie nie rozjasnilo... Pewnie dopiero skurcze, spowoduja ze podejme decyzje...
Ja dzisiaj z ciekawosci tez pojechalam z mezem na kliniczna, zeby sie w koncu zdecydowac na jakis szpital ... Niestety nadal jakos mi sie nie rozjasnilo... Pewnie dopiero skurcze, spowoduja ze podejme decyzje...
dziewczyny, które mają problemy z hemoroidami - współczuję - mój jeden niby jest mały ale skórczybyk bolesny. A dodatkowo się jeszcze naczytałam w necie, że na to często sie operacje robi, mam nadzieję jednak że te ciążowe rządzą się innymi prawami.
Co do przewożenia dziecka w foteliku samochodowym, to moja corcia jak wychodziłyśmy ze szpitala miała 2520 gram i nie wyobrażam sobie przewożenia jej w foteliku. MIeliśmy gondolę od wózka deltim focus i specjalny adapter do samochodu do przypinania gondoli, do wnętrza gondoli mieliśmy pasy, w które zapinało się dziecko. Powiem Wam szczerze, ze woziliśmy tak mała przez pierwsze 3 miesiące - czyli do czasu gdy przestała się już tak kurczyć, a zaczęła prostować i osiągnęła wagę ponad 5kg i tak topiła się w foteliku :)
Myślę jednak, że na krótkie podróże można stosowac fotelik - mi było jej po prostu żal. A jeździliśmy na podróże po 100km - nie baliśmy się z małą wyjeźdżać.
Co do przewożenia dziecka w foteliku samochodowym, to moja corcia jak wychodziłyśmy ze szpitala miała 2520 gram i nie wyobrażam sobie przewożenia jej w foteliku. MIeliśmy gondolę od wózka deltim focus i specjalny adapter do samochodu do przypinania gondoli, do wnętrza gondoli mieliśmy pasy, w które zapinało się dziecko. Powiem Wam szczerze, ze woziliśmy tak mała przez pierwsze 3 miesiące - czyli do czasu gdy przestała się już tak kurczyć, a zaczęła prostować i osiągnęła wagę ponad 5kg i tak topiła się w foteliku :)
Myślę jednak, że na krótkie podróże można stosowac fotelik - mi było jej po prostu żal. A jeździliśmy na podróże po 100km - nie baliśmy się z małą wyjeźdżać.
Ten fotelik samochodowy jest rzeczywiście mało wygodny, dziecko sie w nim zapada. My na początek podłozyliśmy zwinięty ręcznik pod spód, (tak nam poradziła położna) i dziecko nie bedzie takie zgięte.
Co do jedzonka do szpitala, ja spakowała:
biszkopty, herbatniki 3op., dwa batoniki z musli, wodę w małych butelkach (w małych bo jak byłam w szpitalu to łatwiej sie piło i sobie przelewałam z dużej do małej, polecam te butelki z dziubkiem), jednego red bulla dla męża, landrynki owocowe i tik taki miętowe. Pewnie zrobie jeszcze kanapki. Wole aby zostało jedzenie niż abyśmy byli głodni. Szczególnie ja po porodzie...bo wierzcie mi śniadania są bez szału w szpitalu. Dwie kromeczki, dwa plasterki wędlinki lub serka i ciupkę masełka - naprawde skromnie! i ta ochydna zupa mleczna której lepiej na początku nie tykać jeśli będziecie karmiły piersią! tzn, mi ona nie smakowała...:)
Co do jedzonka do szpitala, ja spakowała:
biszkopty, herbatniki 3op., dwa batoniki z musli, wodę w małych butelkach (w małych bo jak byłam w szpitalu to łatwiej sie piło i sobie przelewałam z dużej do małej, polecam te butelki z dziubkiem), jednego red bulla dla męża, landrynki owocowe i tik taki miętowe. Pewnie zrobie jeszcze kanapki. Wole aby zostało jedzenie niż abyśmy byli głodni. Szczególnie ja po porodzie...bo wierzcie mi śniadania są bez szału w szpitalu. Dwie kromeczki, dwa plasterki wędlinki lub serka i ciupkę masełka - naprawde skromnie! i ta ochydna zupa mleczna której lepiej na początku nie tykać jeśli będziecie karmiły piersią! tzn, mi ona nie smakowała...:)
Ja sobie nie wyobrażam innej metody jak wiezienie dziecka w foteliku. Wbrew pozorom pozycja dziecka w foteliku nie jest pozycją siedzącą a embrionalną mimo wszystko dość wygodna dla dziecka. Wiele dzieci spokojnie w fotelikach śpi i jest to ewidentny dowód na to, że dziecku jest wygodnie. Foteliki rozkładane do pozycji leżącej są fajne ale niestety dużo mniej bezpieczne. Dobrym rozwiązaniem jest gondola z tym, że tylko i wyłącznie taka, która ma specjalne zaczepy do przewożenia jej na tylnej kanapie, zwykła nie zapewnia bezpieczeństwa a do tego jest bardzo nie bezpieczna dla pozostałych pasażerów.
Cześć Dziewczyny, czytam Wasz wątek od 3 tygodni i w końcu zdecydowałam się napisać... Chciałabym do Was dołączyć, co prawda termin porodu mam na 30 listopada ale jak narazie dzielnie się trzymam w dwupaku:-) a we wtorek na wizycie ginka stwierdziła, że się nie zdziwi jak się spotkamy 1 grudnia na wizycie. Mam zamiar rodzić na Zaspie i moja Zuzia według ostatniego wtorkowego USG ważyła 2950.

Witamy nową mamuśkę i dopisuję do listy :)
Rozpakowane :-)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Dziobus - 30.11 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
Rozpakowane :-)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Dziobus - 30.11 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
A może być ;-). Dziś jakoś często budziłam się w nocy - co 2 godziny WC. Czuję, że palce mam spuchnięte - ciężko mi się je zgina.
Pisałam Wam, że spakowałam się wczoraj do szpitala - dziś stwierdziłam, że muszę dokupić chociaż 2 pajace i 2 bady w mniejszym rozmiarze. Wszystkie ciuszki mam raczej w rozmiarze 62 - lub 0-3 m. I wydaje mi się, ze mała będzie w tym pływać. Idę dziś do sklepu i kupię mały rozmiar.
Pisałam Wam, że spakowałam się wczoraj do szpitala - dziś stwierdziłam, że muszę dokupić chociaż 2 pajace i 2 bady w mniejszym rozmiarze. Wszystkie ciuszki mam raczej w rozmiarze 62 - lub 0-3 m. I wydaje mi się, ze mała będzie w tym pływać. Idę dziś do sklepu i kupię mały rozmiar.
ja do szpitala przygotowalam sobie wlasnie takie mniejsze 56 lub new born ubranka zobaczymy wrazie czego szybko sie dokupi ,
ja dzisiaj tez czesto wstawalam do WC , ostatnio wogole mam z tym problem ale wlasnie szczegolnie w nocy ,
mam tez problem z wyproznieniem sie i nie wiem co mogloby pomoc bo jogurty nie bardzo dzialaja ,
ja juz ciagle mysle tylko o porodzie tak mi jest juz ciezko ze chcialabym urodzic jak najszybciej ale wiem ze tego nie ma sie na zawolaie :)
ja dzisiaj tez czesto wstawalam do WC , ostatnio wogole mam z tym problem ale wlasnie szczegolnie w nocy ,
mam tez problem z wyproznieniem sie i nie wiem co mogloby pomoc bo jogurty nie bardzo dzialaja ,
ja juz ciagle mysle tylko o porodzie tak mi jest juz ciezko ze chcialabym urodzic jak najszybciej ale wiem ze tego nie ma sie na zawolaie :)
cześć dziewczyny,
ja z dnia na dzień wstaję co raz bardziej zmęczona. Mam co raz większe problemy z zasypianiem i co raz częściej budzę się w nocy na siusiu (dzisiaj byłam w toalecie 6 razy). Z jednej strony chciałabym już urodzić a zdrugiej strony... tak cudownie jest czuć ruchy dziecka w brzuszku:-)
ja z dnia na dzień wstaję co raz bardziej zmęczona. Mam co raz większe problemy z zasypianiem i co raz częściej budzę się w nocy na siusiu (dzisiaj byłam w toalecie 6 razy). Z jednej strony chciałabym już urodzić a zdrugiej strony... tak cudownie jest czuć ruchy dziecka w brzuszku:-)

witam nowa mamsie:)
ja dzis mialam strasznanoc.. juz jest coraz gorzej wszystko mnie boli a kregoslupa promieniuje chodzic ne moge bo jak nacisne stope to tak mniekregoslup boli ze m,yslalam ze upadne.. nadal leze w lozku nie wstaje wszystkie stawy mnie bola krocze coraz bardziej strzela.. mam fatalna noc i ranek ...
asienkaj jedz jogurty naturalne z otrebami pszennymi lub platkami owsianymi lub platkami zbozowymi ja jadlam na zmiane jak mialam diete i problemow niemialam.. niestety nir lubie takich rzeczy wiec jak przestalam znowu mam problemy.. i odrazu przytylam..
czy Was tez tak wszystko boli ?:(
ja dzis mialam strasznanoc.. juz jest coraz gorzej wszystko mnie boli a kregoslupa promieniuje chodzic ne moge bo jak nacisne stope to tak mniekregoslup boli ze m,yslalam ze upadne.. nadal leze w lozku nie wstaje wszystkie stawy mnie bola krocze coraz bardziej strzela.. mam fatalna noc i ranek ...
asienkaj jedz jogurty naturalne z otrebami pszennymi lub platkami owsianymi lub platkami zbozowymi ja jadlam na zmiane jak mialam diete i problemow niemialam.. niestety nir lubie takich rzeczy wiec jak przestalam znowu mam problemy.. i odrazu przytylam..
czy Was tez tak wszystko boli ?:(
Cześć dziewczynki:)
Ja dzisiaj wstałam cała spuchnięta oczy kostki i palce u rąk i jeszcze mi to nie odeszło.Kiepsko spałam ani razu nie wstałam na siusiu ale budziłam się mnóstwo razy.
Wy macie problemy z wypróżnianiem a ja z biegunką.Przez ostatni tydzień ze trzy razy dziennie muszę do kibelka i te bolące wzdęcia masakra.
Dziewczyny co sądzicie o leżaczku bujaczku czy warto kupić myślę żeby zamówić na allegro,dużo osób zamawia i poleca taki z wibracjami,melodyjkami funkcją bujania.
Ja dzisiaj wstałam cała spuchnięta oczy kostki i palce u rąk i jeszcze mi to nie odeszło.Kiepsko spałam ani razu nie wstałam na siusiu ale budziłam się mnóstwo razy.
Wy macie problemy z wypróżnianiem a ja z biegunką.Przez ostatni tydzień ze trzy razy dziennie muszę do kibelka i te bolące wzdęcia masakra.
Dziewczyny co sądzicie o leżaczku bujaczku czy warto kupić myślę żeby zamówić na allegro,dużo osób zamawia i poleca taki z wibracjami,melodyjkami funkcją bujania.
O widzę, że mowa o bujaczkach, moja przyjaciółka sprzedaje dokładnie taki http://allegro.pl/lezaczek-lulu-coneco-3kol-kubki-avent-w-24h-i1297768668.html kolor zielony, stan idealny cena 100 zł!! Sama bym go kupiła gdyby nie to, że juz dostałam bujaczek w prezencie.
Witajcie dziewczyny z rana,
podzielam Wasze samopoczucie, chyba gorzej byc nie może. Trzecią noc z rzędu położyłam się spać ok 6 rano....Wstaję około trzy razy i włączam tv i kompa, o siku to już nie wspomnę. Wierce się i kręce w lóżku. Jak wstaję to mam tak stopy opuchnięte że chodzic nie mogę ..:(
Koleżanki chcą do mnie przyjść a ja nie czuję sie nie siłach ich przyjąc i zmuszać sie do rozmów na inne temty niż ciąża. jakby sie tylko spytały jak sie czuje posypałaby się lawina słów...i tego nie chce..a nie będe ściemniać że czuję sie super.
U nas leżaczek bujaczek chcą kupić moi teściowie a matę edukacyjną moi rodzice. Może macie już wybraną matę i leżaczek?
Czy wasze maleństwa tez tak mocno sie wirercą??? Moja praktycznie bez przerwy...i az sie zastanawiam czy nie daje mi znać że cos jest z nią nie tak..:( Co myslicie? Pewnie wymyślam problemy.
Przeczytałam przez te trzy nocki ksiażke Tracy Hogg "jęzek niemowląt" - super! polecam!
podzielam Wasze samopoczucie, chyba gorzej byc nie może. Trzecią noc z rzędu położyłam się spać ok 6 rano....Wstaję około trzy razy i włączam tv i kompa, o siku to już nie wspomnę. Wierce się i kręce w lóżku. Jak wstaję to mam tak stopy opuchnięte że chodzic nie mogę ..:(
Koleżanki chcą do mnie przyjść a ja nie czuję sie nie siłach ich przyjąc i zmuszać sie do rozmów na inne temty niż ciąża. jakby sie tylko spytały jak sie czuje posypałaby się lawina słów...i tego nie chce..a nie będe ściemniać że czuję sie super.
U nas leżaczek bujaczek chcą kupić moi teściowie a matę edukacyjną moi rodzice. Może macie już wybraną matę i leżaczek?
Czy wasze maleństwa tez tak mocno sie wirercą??? Moja praktycznie bez przerwy...i az sie zastanawiam czy nie daje mi znać że cos jest z nią nie tak..:( Co myslicie? Pewnie wymyślam problemy.
Przeczytałam przez te trzy nocki ksiażke Tracy Hogg "jęzek niemowląt" - super! polecam!
asienkaj - pij herbatę z żurawiną lub z sokiem żurawiny i jedz żurawine suszoną, to pomaga na drogi moczowe.
moja 3-latka mnie dzis w nocy obudziła o wpół do pierwszej i nie mogłam zasnąc przez dwie godziny, tak poza tym spanie ok, lekarka mówi, żeby odstawic leki i byc gotowym w każdej chwili na poród.
moja 3-latka mnie dzis w nocy obudziła o wpół do pierwszej i nie mogłam zasnąc przez dwie godziny, tak poza tym spanie ok, lekarka mówi, żeby odstawic leki i byc gotowym w każdej chwili na poród.
justa..jeżeli koleżanki nie rozumieją ze mozesz zle się czuć i nie masz ochoty na gosci, to...
aż do porodu wymyślaj różne powody, dla których kolezanki nie mogą przyjsc..np.. dzis są u mnie tesciowie/ rodzice..babcia/ meza kolega/ a to kupilas ubranka i sterta prania i prasowania czeka itp :P
co do leżaczka...dostałam od ciotki, po jej synku...ale jest zwykły..bez melodyjek i wibracji.... matę też dostałam od koleżanki:)
co do wiercenia maleństwa... u mnie jest tak samo, mala tak sie przeciaga, wierci i kopie po zebrach....tez myslalam ze jej jest niewygodnie i daje znaki..ale ona robi to cigle, obojetnie czy stoje, leze czy siedze :) mysle wiec, ze jest ok :)
aż do porodu wymyślaj różne powody, dla których kolezanki nie mogą przyjsc..np.. dzis są u mnie tesciowie/ rodzice..babcia/ meza kolega/ a to kupilas ubranka i sterta prania i prasowania czeka itp :P
co do leżaczka...dostałam od ciotki, po jej synku...ale jest zwykły..bez melodyjek i wibracji.... matę też dostałam od koleżanki:)
co do wiercenia maleństwa... u mnie jest tak samo, mala tak sie przeciaga, wierci i kopie po zebrach....tez myslalam ze jej jest niewygodnie i daje znaki..ale ona robi to cigle, obojetnie czy stoje, leze czy siedze :) mysle wiec, ze jest ok :)
kurcze...ja to jak was czytam, to mysle ze porod nigdy nie nastapi...
bo oprocz dretwiejacych rak i palcow, opuchnietych nog...nic mi nie dolega :)
z nockami to roznie...raz spie dobrze/ wczesniej tydzien nieprzespane noce..ale minelo...
w 7 miesiacu nawalal kregoslup..ale tez minelo
raz tylko..oststnio mialam dziwne pobolewanie podbrzusza..niby skorcze...a teraz juz nic...
tylko mala sie wierci bardzo, a mi oprocz niewygody nic nie boli...
a wolalabym zeby jednak byly zapowiedzi zblizajacego sie porodu...chcialabym urodzic przed albo w terminie...nie poxniej :/ hi
bo oprocz dretwiejacych rak i palcow, opuchnietych nog...nic mi nie dolega :)
z nockami to roznie...raz spie dobrze/ wczesniej tydzien nieprzespane noce..ale minelo...
w 7 miesiacu nawalal kregoslup..ale tez minelo
raz tylko..oststnio mialam dziwne pobolewanie podbrzusza..niby skorcze...a teraz juz nic...
tylko mala sie wierci bardzo, a mi oprocz niewygody nic nie boli...
a wolalabym zeby jednak byly zapowiedzi zblizajacego sie porodu...chcialabym urodzic przed albo w terminie...nie poxniej :/ hi
Aniewa to nie jesteś sama:) ja to sie nawet ciesze z mojego dobrego samopoczucia bo do porodu mi sie aż tak bardzo nie spieszy:) mi nic nie drętwieje nie puchnę, bola mnie tylko pachwiny ale to jak za długo sie nie ruszam, bo jak sie już rozruszam to śmigam bez żadnego bólu:) nie wiem czy to dobrze czy źle ale ja sie ciesze:) raz sie czuje ociężała raz mam dużo energii ale to chyba zawsze tak jest nieżalenie od ciąży :)
i nawet w nocy tylko raz na siusiu wstaje, a co do spania to rożnie bywa ale to chyba dlatego ze za długo siedzę wieczorem i za długo śpię rano i mi sie poprzestawiało:)
i nawet w nocy tylko raz na siusiu wstaje, a co do spania to rożnie bywa ale to chyba dlatego ze za długo siedzę wieczorem i za długo śpię rano i mi sie poprzestawiało:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Ja w przeciwieństwie do Was śpię ok, całą noc, mogłabym spać do południa, mały wierci się aż nadto, nie wiem czy czasami to nie za dużo.
Czy jest tu jakaś dziewczyna która jest na diecie cukrzycowej. Ja cały czas mierzę cukier glukometrem, tylko dziś zrobiłam błąd dietetyczny, zjadłam miskę zupy mlecznej i po 2 godz. miałam 150, czy taki błąd jednorazowy jest bardzo niebezpieczny dla dzidzi.
Czy jest tu jakaś dziewczyna która jest na diecie cukrzycowej. Ja cały czas mierzę cukier glukometrem, tylko dziś zrobiłam błąd dietetyczny, zjadłam miskę zupy mlecznej i po 2 godz. miałam 150, czy taki błąd jednorazowy jest bardzo niebezpieczny dla dzidzi.
czesc dziewczyny,
wspołczuje wam, że macie tyle dolegliwości.
Mi ciezko zasnąć i biegam na siku w nocy, ale potem moge spać nawet do 12. Tylko szkoda mi przespanych dni, bo to już koniec tego byczenia się, zaraz będę mieć ręce pełne roboty.
Jeśli chodzi o zaparcia to mialam troche z tym problemu, ale jem na śniadanie musli sante z owocami i od razu pomagają. Można też jesc suszone śliwki.
Jeśli chodzi o bujaczek, to chciałabym dostać w prezencie od rodziców. Słyszałam od koleżanek że super się sprawdzają te z wibracjami. Chociaż w dzień dobry tvn mowili ze takie trzesienie dziecka nie jest za przyjemne dla niego. No ale co tam tvn:P
Wstyd się przyznać ale nie mam jeszcze spakowanej torby do szpitala:(
Jakoś strasznie z tym zwlekam.
Miłego pochmurnego dnia!
wspołczuje wam, że macie tyle dolegliwości.
Mi ciezko zasnąć i biegam na siku w nocy, ale potem moge spać nawet do 12. Tylko szkoda mi przespanych dni, bo to już koniec tego byczenia się, zaraz będę mieć ręce pełne roboty.
Jeśli chodzi o zaparcia to mialam troche z tym problemu, ale jem na śniadanie musli sante z owocami i od razu pomagają. Można też jesc suszone śliwki.
Jeśli chodzi o bujaczek, to chciałabym dostać w prezencie od rodziców. Słyszałam od koleżanek że super się sprawdzają te z wibracjami. Chociaż w dzień dobry tvn mowili ze takie trzesienie dziecka nie jest za przyjemne dla niego. No ale co tam tvn:P
Wstyd się przyznać ale nie mam jeszcze spakowanej torby do szpitala:(
Jakoś strasznie z tym zwlekam.
Miłego pochmurnego dnia!
A ja właśnie wróciłam od lekarza. Od początku ciąży mam na plusie 11,5 kg więc nie jest aż tak źle. Pobrała wymaz z pochwy i odbytu na paciorkowca - wynik za 5 dni. Ciśnienie 120/65, szyjka zamknięta. Czyli wszystko w normie. Teraz mam się pojawić 11.12 na USG i KTG.
U mnie z dolegliwości to tylko złe spanie, tj. kręcę się strasznie. Na siusiu wstaję tylko raz, nogi mi nie puchną, nic nie boli. Czasem pojawią się skurcze, ale dziś lekarka powiedziała że to normalne i gorzej gdyby ich nie było. No i w ciągu dnia śpiąca jestem.
Co do leżaczka-bujaczka, my kupiliśmy taki:
http://www.brightstarts.pl/index.php?l=3906&p=1
Miłego dnia laseczki!
U mnie z dolegliwości to tylko złe spanie, tj. kręcę się strasznie. Na siusiu wstaję tylko raz, nogi mi nie puchną, nic nie boli. Czasem pojawią się skurcze, ale dziś lekarka powiedziała że to normalne i gorzej gdyby ich nie było. No i w ciągu dnia śpiąca jestem.
Co do leżaczka-bujaczka, my kupiliśmy taki:
http://www.brightstarts.pl/index.php?l=3906&p=1
Miłego dnia laseczki!
aniewa - nie denerwuj sie - myślę, że Blue Bell chodziło o skórcze przepowiadające, a one nie muszą być bolesne, a mogą się wyrażać tylko twardnieniem brzucha.
U mnie bóli skórczowych nie ma, ale brzuch mi twardnieje od 30 tygodnia i dlatego byłam na lekach.
mamka - to Ty pisałaś o katarze, zdecydowanie tak jak ktoś pisała polecam te inhalacje z soli z dodatkiem majeranku - nawet z 5 razy dziennie robiłam, ale pomogło.
U mnie bóli skórczowych nie ma, ale brzuch mi twardnieje od 30 tygodnia i dlatego byłam na lekach.
mamka - to Ty pisałaś o katarze, zdecydowanie tak jak ktoś pisała polecam te inhalacje z soli z dodatkiem majeranku - nawet z 5 razy dziennie robiłam, ale pomogło.
JA inhalacje robie w ten sposób...ze do garnuszka na kuchence wlewam wodę i gdy się zagotuje...dodaję cos co ma pobudzic sluzowkę...albo specjalne kropelki do inhalacji albo kilka kropel AMOLU albo herbate mietowa, rumiankowa itp... jak to się zaparzy, to zmniejszam na najmniejszy ogień aby parowało i wdycham te opary :)
Justa ja biorę tylko pajacyki + body z krótkim. Córkę rodziłam w styczniu i w szpitalu jest tak gorąco, że nie da się czasami wytrzymać. U mnie na sali było 27 stopni :/ Kaftaniki strasznie mnie denerwowały dlatego w ogóle ich teraz nie zakupiłam. Co do pajacyków mam takie i takie. Gorszych nie mam więc biorę takie co mam :)
Wiola na pewno dużo zależy od tego jakie urodzi się dziecko. Moja córka miała zaledwie 51cm więc używałam kombinezonu w rozmiarze 56 dość długo. Rozmiarówka kombinezonów zimowych jest trochę zawyżona i nie jest to standardowe 56,62 cm . Moim zdaniem spokojnie jeśli dziecko nie urodzi się olbrzymem czyli będzie miało max 56cm w dniu porodu spokojnie wystarczy kombinezon 62cm. Można ewentualnie zakupić 68 ale będzie na prawdę kiepsko wyglądał na dziecku.
a mnie caly dzien na forum nie bylo bo moj maz mi zrobil niespodzianke :) lezac caly czas w lozku bo tak sie zle czulam przyjechal o godz 14 :) a jeszcze z nim rozmawialam z rana i mowil ze jest w neimczech sciemniacz jeden;p tak sie przerazil ze sie zle czuje ze odrazu zadzwonil ze musi do polski wracac:)
a co do szpitala ja tez biore rozmiar 56 narazie mam spakowane po jednej rzeczy najwyzej mi dowioza.. za to zastanawima sie ile pieluszek wziasc dla malego..
a co do szpitala ja tez biore rozmiar 56 narazie mam spakowane po jednej rzeczy najwyzej mi dowioza.. za to zastanawima sie ile pieluszek wziasc dla malego..
ja podobie jak Ty sylwia80 kupilam ten termometr Babyone na podczerwień w Akpolu i oddaliśmy go zmęzem nastepnego dnia, bo pokazywał zupełnie różne temperatury...Takze również odradzam.
Dziewczyny, powiedzcie mi tak szczerze czy ja mam za dużo czy za mało tych ciuszków, bo ja głupieje i śni mi się po nocy że kupuje i kupuje i wiecznie ich jest za mało...
Z rozmiaru 56 mam:
4 pajace welurkowe
4 bawałniane
3 pary śpioszków bawałnianych
1 para śpioszków welurkowych.
Do tego bodziaki 5 sztuk na krótkim i 4 na długim
Tzn to wszystko co kupiłam - nic wiecej nie mam z rozmiaru 56
Co Wy na to?
Dziewczyny, powiedzcie mi tak szczerze czy ja mam za dużo czy za mało tych ciuszków, bo ja głupieje i śni mi się po nocy że kupuje i kupuje i wiecznie ich jest za mało...
Z rozmiaru 56 mam:
4 pajace welurkowe
4 bawałniane
3 pary śpioszków bawałnianych
1 para śpioszków welurkowych.
Do tego bodziaki 5 sztuk na krótkim i 4 na długim
Tzn to wszystko co kupiłam - nic wiecej nie mam z rozmiaru 56
Co Wy na to?
hmmm...Gabi tylko ze ja myslalam ze dziecko ubiera sie tak:
body na krótkim i pajacyk bawełniany lub welurkowy
lub
body na dlugim i śpioszki
Bo dwa długie rekawki moze bedzie ciezko mi naciagnac na takie małe łapki. Z drugiej strony bedzie zima wiec bedzie jej cieplej.
Wiem ze robie problem z niczego, ale nie chce pozniej latac i kupowac ciuszki.. abo męża wysyłać. Z drugiej strony nie chce też przesadzic.
Z góry dziękuje Tobie za radę :)
body na krótkim i pajacyk bawełniany lub welurkowy
lub
body na dlugim i śpioszki
Bo dwa długie rekawki moze bedzie ciezko mi naciagnac na takie małe łapki. Z drugiej strony bedzie zima wiec bedzie jej cieplej.
Wiem ze robie problem z niczego, ale nie chce pozniej latac i kupowac ciuszki.. abo męża wysyłać. Z drugiej strony nie chce też przesadzic.
Z góry dziękuje Tobie za radę :)
justa może i masz rację, ja miałam maleństwo w największe upały, więc inna bajka. Wszystko zależy od tego jak ciepło masz w domu.
jeśli zamierzasz trzymać maleństwo w beciku, to nie ma co przesadzać z bodami pod pajacem, poza tym sama zobaczysz, że nie jest to wygodne np. przy zmianie pieluszki lub przebieraniu, bo musisz ściągać przez głowę, a dzieci tego nie lubią. Także ja bym jednak stawiała na grubszego pajacyka, a jak body, to śpiochy
jeśli zamierzasz trzymać maleństwo w beciku, to nie ma co przesadzać z bodami pod pajacem, poza tym sama zobaczysz, że nie jest to wygodne np. przy zmianie pieluszki lub przebieraniu, bo musisz ściągać przez głowę, a dzieci tego nie lubią. Także ja bym jednak stawiała na grubszego pajacyka, a jak body, to śpiochy
ja kupiłam termometr skanujący... sprawdziłam na sobie i jest niewielka różnica temperatur...
byłam wczoraj u położnej... mała ma główkę w kanale rodnym - ale to i tak nie zapowiada rychłego porodu...
w ogóle przestałam się stresować terminem... urodzę, jak Hania będzie gotowa... stwierdziłam, że po rozkoszuje się to ciszą i możliwością wysypiania się póki mogę :)
byłam wczoraj u położnej... mała ma główkę w kanale rodnym - ale to i tak nie zapowiada rychłego porodu...
w ogóle przestałam się stresować terminem... urodzę, jak Hania będzie gotowa... stwierdziłam, że po rozkoszuje się to ciszą i możliwością wysypiania się póki mogę :)
Dzień dobry Wszystkim:-)
Po dzisiejszej nocy, kazałam mojej Zuzi wychodzić! Ja już nie mam siły. Te chodzenie co godzinę do toalety wykańcza mnie... nie mogę leżeć, stać, siedzieć... do 9 miesiąca czułam się rewelacyjnie a teraz :-( Już sama ze sobą nie mogę wytrzymać, bo stękam i zrzędzę. No nic, koniec tego narzekania, trzeba się wziąć w garść, to już końcówka, dam radę:-)
Po dzisiejszej nocy, kazałam mojej Zuzi wychodzić! Ja już nie mam siły. Te chodzenie co godzinę do toalety wykańcza mnie... nie mogę leżeć, stać, siedzieć... do 9 miesiąca czułam się rewelacyjnie a teraz :-( Już sama ze sobą nie mogę wytrzymać, bo stękam i zrzędzę. No nic, koniec tego narzekania, trzeba się wziąć w garść, to już końcówka, dam radę:-)

Ja całą ciąże mam więcej wydzieliny - takze nie widzę różnicy na końcówce ;-).
Ciekawa jestem która z nas pierwsza pojedzie na porodówkę. Ja nadal nie wiem gdzie kurcze chcę rodzić.
Dziś w nocy b. często wstawałam do wc - najgorsze jest to, że budzę się i czuję pełen pęcherz, a tu prawie nic nie leci - wkurzyć się można.
Ciekawa jestem która z nas pierwsza pojedzie na porodówkę. Ja nadal nie wiem gdzie kurcze chcę rodzić.
Dziś w nocy b. często wstawałam do wc - najgorsze jest to, że budzę się i czuję pełen pęcherz, a tu prawie nic nie leci - wkurzyć się można.
ja po dzisiejszej nocy mam też już dosyć , budziłam się co godzinę a nawet i częściej , chodziłam do WC czesto jak nigdy, lewa reka mi bardzo drewiala i bolala zreszta to i dzisiaj w dzien tak czuje , nogi mnie bolaly jakbym nie wiadomo co robila, czuje sie paskudnie
fajnie ze wam mozna sie wygadac , maz mnie wspiera ale naprawde jest coraz gorzej , dzisiaj w nocy nawet łezki mi się uronily bo już nie mogłam dać sobie rady , mam nadzieje ze dlugo to juz nie potrwa
fajnie ze wam mozna sie wygadac , maz mnie wspiera ale naprawde jest coraz gorzej , dzisiaj w nocy nawet łezki mi się uronily bo już nie mogłam dać sobie rady , mam nadzieje ze dlugo to juz nie potrwa
Cześć dziewczyny!
Zachęcona niedawnym dołączeniem do was Dziobus też postanowiłam napisać. Od pewnego czasu czytam wasz wątek i muszę przyznać że śledzi się go jak dobry serial:)
Ja też czekam na Zuzię, termin 31.12 a szpital Zaspa.
Pisałyście wczoraj o tych skurczach przepowiadających, czyli twardym brzuchu. Ja właśnie od kilku dni tez tak mam ale zastanawiam się ile taki skurcz trwa? Wydaje mi się że u mnie jest to dość długo ale przecież nic nie boli, więc nie wiem czy zgłosić się z tym do lekarza czy to normalne??
Zachęcona niedawnym dołączeniem do was Dziobus też postanowiłam napisać. Od pewnego czasu czytam wasz wątek i muszę przyznać że śledzi się go jak dobry serial:)
Ja też czekam na Zuzię, termin 31.12 a szpital Zaspa.
Pisałyście wczoraj o tych skurczach przepowiadających, czyli twardym brzuchu. Ja właśnie od kilku dni tez tak mam ale zastanawiam się ile taki skurcz trwa? Wydaje mi się że u mnie jest to dość długo ale przecież nic nie boli, więc nie wiem czy zgłosić się z tym do lekarza czy to normalne??
Rozpakowane :-)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Dziobus - 30.11 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
Kulkaa - 31.12 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Dziubus - u nas już jest inaczej - nawet wskazane jest abyśmy urodziły. Nie wiem czy te skurcze ma się liczyć w ciągu 24h czy 12... bądź co bądź - jeśli jest ich więcej to można urodzić - więc chyba po to się je liczy... ja miałam ich w ciągu dnia około 4-5 - o ile w ogóle je zauważyłam...
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 54 cm i 3380g – Zaspa cc
Dwupaki ;-)
Dziobus - 30.11 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Aniak;) - 03.12 - chłopczyk Kliniczna/Zaspa
Sylwia80 -04.12 - chłopczyk Filipek
Asienkaj -06.12 - dziewczynka Hania - Zaspa
Mar-chew -05.12 - dziewczynka Hania
Justa2684 - 06.12 - dziewczynka Monika - Redłowo
Anula78 -06.12-chłopczyk Jakub
misica3 -07.12- dziewczynka Hania
Anka165 - 09.12
Michalowa -10.12 - dziewczynka - Kliniczna/Redłowo
Agus878 -10.12 - - chłopczyk Patryk - Zaspa
Agusia:) -10.12 - dziewczynka Kornelia - Kliniczna
Ola77 - 10.12
monika84-10.12
Aniewa - 11.12 - dziewczynka
Wiola - 11.12
LidkaJ - 11.12 dziewczynka Madzia-Kliniczna/Wejherowo
Maja - 11.12 - chłopczyk
Beata - sbj - 12.12 - chłopczyk, REDŁOWO
Dagmarka - 12.12 - dziewczynka Laura - Zaspa
Mamka - 12.12 - chłopczyk - REDŁOWO
Kasiula_83 - 13.12 - dziewczynka Amelia
GrudniowaIwona - 15.12 - dziewczynka
Linaa - 17.12 - dziewczynka Aleksandra, Wejherowo
Malinka0316 - 18.12
Tusia27 - 18.12 dziewczynka Magdalena
Magda - 23.12 dziewczynka Milenka
muszelka - 24.12 dziewczynka Zuzanna Natalia
wiolka210 - 24.12 - chłopczyk-REDLOWO
queen- 25.12 - chłopczyk
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś
Justyna - 28.12 chłopczyk Marcin Jacek
Trotka - 29.12 - dziewczynka Nikola
Ania1979 - 30.12-chłopczyk - Jacek
Ania-Gd - 30.12 - dziewczynka Nikola - Kliniczna
BlueBell - 31.12 - dziewczynka Natalka
Kulkaa - 31.12 - dziewczynka Zuzia - Zaspa
Dziubus - u nas już jest inaczej - nawet wskazane jest abyśmy urodziły. Nie wiem czy te skurcze ma się liczyć w ciągu 24h czy 12... bądź co bądź - jeśli jest ich więcej to można urodzić - więc chyba po to się je liczy... ja miałam ich w ciągu dnia około 4-5 - o ile w ogóle je zauważyłam...
W gazecie dobra mama znalazłam coś takiego BlueBell:
Skurcze Braxtona-Hicksa, są niebolesne, występują co kilka godzin, do 12 skurczy w trakcie doby.
Skurcze przepowiadające są nieregularne, występują częściej w ostatnich dniach przed porodem z częstotliwością 1-2 i czasem trwania 10min.
Cześć Kulkaa:-))
Skurcze Braxtona-Hicksa, są niebolesne, występują co kilka godzin, do 12 skurczy w trakcie doby.
Skurcze przepowiadające są nieregularne, występują częściej w ostatnich dniach przed porodem z częstotliwością 1-2 i czasem trwania 10min.
Cześć Kulkaa:-))

hmm ja do tej pory żyłam w świadomości że to te same skórcze :)
ja w jednej i drugiej ciąży mam skórcze, od 30 tygodnia, dlatego leki, ale i przy lekach mam skórcze. Rodzic zaczyna sie wtedy gdzy skórcze robią się regularne, na pocżatku moze to byc regularność np. co 20 minut, ale to nie oznacza że rodzimy już, do szpitala trzeba jechać jak skorcze zrobia sie regularne co 5-7 minut, lub jak odejdą wody.
ja w jednej i drugiej ciąży mam skórcze, od 30 tygodnia, dlatego leki, ale i przy lekach mam skórcze. Rodzic zaczyna sie wtedy gdzy skórcze robią się regularne, na pocżatku moze to byc regularność np. co 20 minut, ale to nie oznacza że rodzimy już, do szpitala trzeba jechać jak skorcze zrobia sie regularne co 5-7 minut, lub jak odejdą wody.
Ja mam nieregularne, ale dotyczą krzyża a nie brzucha. Nieraz jak mnie chwyci to paraliżuje tak na minutę że nawet jednego kroku zrobić nie mogę. To taki ból jak na okres ale dużo dużo silniejszy. Sama nie wiem. Ale to chyba nic groźnego. Słyszałam też kiedyś o bólach krzyżowych ale nie wiem dokładnie o co w nich chodzi.
Ale i tak dzięki za info.
Ale i tak dzięki za info.
Bluebell - kiedyś pisałam, że moja koleżanka ma takie bóle od 32 tc... nadal jest w ciąży (37tc - obecnie)... tutaj jej przepisali co-codamol na te bóle... więc jak ją tak bardzo boli to je bierze... ale nie wiem czy nie lepiej tego sprawdzić... bo wiesz u kogoś może być spoko... a u kogoś innego może być to zapowiedź rychłego porodu...
w sumie..moglabym juz na porodowkę jechać...bo wszystko przygotowane... poukladane w szafach malej i naszych, ubranka i inne akcesoria czekają..wszystko gotowe:)
troszkę smiać mi się chce...tak smiesznie reaguje..mowie ze mogabym juz urodzic...ale pewnie jak przyjda prawdziwe boloce skurcze, to bede miala tego dosyc:p
zastanawiam sie , jak to bedzie...czy bede panikowac..czy jednak spokojnie (mys;e raczej ze to pierwsze:P )
troszkę smiać mi się chce...tak smiesznie reaguje..mowie ze mogabym juz urodzic...ale pewnie jak przyjda prawdziwe boloce skurcze, to bede miala tego dosyc:p
zastanawiam sie , jak to bedzie...czy bede panikowac..czy jednak spokojnie (mys;e raczej ze to pierwsze:P )
a jeszcze http://www.cudownedzieci.pl/Porady/1-Ciaza-i-porod/356-Skurcze-przepowiadajace---Braxtona-Hicksa/
-tutaj piszą o tym twardniejącym brzuchu:)
-tutaj piszą o tym twardniejącym brzuchu:)
agusia fajnie, że wszystko ok i że ma dużo włosów, ja jakoś nie pomyślałam, żeby sie o to na USG zapytać, nawet nie wiedziałam że to będzie widać :)
a wracając jeszcze do tego co trzeba mieć, byłam wczoraj w akpolu i chciałam stanik do karmienia kupić, ale tam sa tylko canpol i strasznie mi się nie podobają, gdzie w Gdyni mają staniki do karmienia żebym mogla sobie pojechać i przymierzyc i zobaczyc czy bedę zadowolona?
a wracając jeszcze do tego co trzeba mieć, byłam wczoraj w akpolu i chciałam stanik do karmienia kupić, ale tam sa tylko canpol i strasznie mi się nie podobają, gdzie w Gdyni mają staniki do karmienia żebym mogla sobie pojechać i przymierzyc i zobaczyc czy bedę zadowolona?
Cześć dziewczyny!!
czekam na następną, Szymonkowi smutno być samemu na forum;
fajnie by było, jakby już ktoś do nas dołączył:))
ja za to mam teraz totalnie nie przespane noce, zmagania z gazami jelitowymi małego, mimo takiej diety, jakiej sobie nigdy nie wyobrażałam:(( jedzcie co możecie póki możecie.. u mnie był nalot rodzinki..ciasta, czekoladki i inne pyszności a ja... wszystko gotowane, biszkopciki na deser:(( dla mnie porażka..
a może jakaś doświadczona mamusia podpowie co robić na gazy u maluszka?
Mar- chew, to chyba ty pytałaś o witaminę k..
ja dostałam w wypisie zalecenie podawania od 8 doby wit. k (25 ug na dobę) i d ( 400j) to sa takie małe kapsułki z których się wylewa kilka kropelek do buzi dziecka; z tego co wiem, to podawali też dawkę w szpitalu:)
czekam na następną, Szymonkowi smutno być samemu na forum;
fajnie by było, jakby już ktoś do nas dołączył:))
ja za to mam teraz totalnie nie przespane noce, zmagania z gazami jelitowymi małego, mimo takiej diety, jakiej sobie nigdy nie wyobrażałam:(( jedzcie co możecie póki możecie.. u mnie był nalot rodzinki..ciasta, czekoladki i inne pyszności a ja... wszystko gotowane, biszkopciki na deser:(( dla mnie porażka..
a może jakaś doświadczona mamusia podpowie co robić na gazy u maluszka?
Mar- chew, to chyba ty pytałaś o witaminę k..
ja dostałam w wypisie zalecenie podawania od 8 doby wit. k (25 ug na dobę) i d ( 400j) to sa takie małe kapsułki z których się wylewa kilka kropelek do buzi dziecka; z tego co wiem, to podawali też dawkę w szpitalu:)
MRtusia - u nas na kolki najlepiej ze wszystkich znanych nam sposobów sprawdziła się suszarka do wlosów, której strumień cieplego powietrza puszczalismy na brzuch malutkiej ( trzeba sprawdzac ręką, żeby nie leciał na twarz i żeby nie był zbyt gorący, niestety ma to jeden minus - dziecko może sie przywyczaic do zasypiania w ten sposób. Oprócz tego dostawała kropelki espumisan na wzdęcia.
MRtusia, dowiedziałam sie ze być może czeka mnie cesarka na zaspie i mam kilka pytań do Ciebie:) czy miałaś całkowite znieczulenie czy zewnątrz oponowe i byłaś przytomna? czy mogła być przy Tobie osoba towarzysząca w czasie zabiegu? czy po cesarce dają nam dzidzie czy ktoś nam ja zabiera i dopiero jak minie znieczulenie ja dostajemy? trochę sie boje bo byłam nastawiona na poród naturalny i teraz nie wiadomo co zadecydują lekarze...i ile dni spędziłaś w szpitalu? aha i czy po porodzie może być z tobą osoba towarzysza tak jak po normalnym porodzie?
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Cześć mamuśki:-)
Ja dzisiaj czuję, się dużo lepiej. W nocy wstawałam do toalety co 2 a nie co 1 godz. jak ostatnio. Moje dziecię, wczoraj wieczór urządziło sobie w moim brzuchu Disco-Bandżo:-)) aż mój mąż i córa byli lekko zszokowani. Ona jest w ogóle dość ruchliwa, ale te wczorajsze tańce, były niesamowite.
Trotka, ja tydzień temu miałam rozwarcie na 1 cm i cały czas jeszcze mam brzusio.
Dagmarka a dlaczego cesarka?
Ja dzisiaj czuję, się dużo lepiej. W nocy wstawałam do toalety co 2 a nie co 1 godz. jak ostatnio. Moje dziecię, wczoraj wieczór urządziło sobie w moim brzuchu Disco-Bandżo:-)) aż mój mąż i córa byli lekko zszokowani. Ona jest w ogóle dość ruchliwa, ale te wczorajsze tańce, były niesamowite.
Trotka, ja tydzień temu miałam rozwarcie na 1 cm i cały czas jeszcze mam brzusio.
Dagmarka a dlaczego cesarka?

Witajcie dziewczyny z rana :)
Ja nocka standardowo, poszłam spać o 5:20 ale! Zrobiłam sałatkkę dla męża i uprasowałam sterte ubrań :) Także pracowita noc hihi!!
Wczoraj wieczorkiem moja koleżanka z terminem porodu na 1 grudnia napisała smska że jest na porodówce na Klinicznej i akcja powoli się rozkręca. A czoraj w dzień była u położej na masażu szyjki macicy aby przyspieszyć. Jeszcze nie dała znać czy malutka jest już na świecie. Czekam! :)
Dodam jeszcze że tydzień temu u niej bylo rozwarcie na 2,5 palca i akcja powoli sie rozkręcała, ale że dopiero w sobote wrócił jej mąż to musiała leżeć aby mąż zdążył na poród. No i akcja zwolniła..wiec zaproponowalo jej masaż szyjki. Nieprzyjemny i bolesny zabieg ale działa!
dzisiaj wraca mój mężulek!!! jupi!! :)
miłego dnia dziewczyny
Ja nocka standardowo, poszłam spać o 5:20 ale! Zrobiłam sałatkkę dla męża i uprasowałam sterte ubrań :) Także pracowita noc hihi!!
Wczoraj wieczorkiem moja koleżanka z terminem porodu na 1 grudnia napisała smska że jest na porodówce na Klinicznej i akcja powoli się rozkręca. A czoraj w dzień była u położej na masażu szyjki macicy aby przyspieszyć. Jeszcze nie dała znać czy malutka jest już na świecie. Czekam! :)
Dodam jeszcze że tydzień temu u niej bylo rozwarcie na 2,5 palca i akcja powoli sie rozkręcała, ale że dopiero w sobote wrócił jej mąż to musiała leżeć aby mąż zdążył na poród. No i akcja zwolniła..wiec zaproponowalo jej masaż szyjki. Nieprzyjemny i bolesny zabieg ale działa!
dzisiaj wraca mój mężulek!!! jupi!! :)
miłego dnia dziewczyny
Jeszcze nie wiem na 100% z ta cesarka ale mogą moje zdrowotne problemy z przeszłości w sumie z dzieciństwa o tym zadecydować, miałam problemy z kruchością naczyń krwionośnych i zobaczymy co powie lekarz, bo mogą być problemy przy parciu ale sie okaże, wolałabym naturalnie ale lekarze zadecydują:(
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Ach! i w nocy aż się popłakałam z bezradnosci... mała nie dawała mi spac a oczy okrutnie mi się kleiły. Smyrała mnie w dole brzucha i okrutnie to bolało! Co się połozyłam do łóżka z nadzieją ze usnę to mała się budziła i wierciła w brzuchu..
Ogromnie sie ciesze jak sie rusza, ale Kochanie moje najdroższe: w nocy śpimy! :)
Ogromnie sie ciesze jak sie rusza, ale Kochanie moje najdroższe: w nocy śpimy! :)
Cześć babeczki!
Ja noc znośna - parę razy się bódziłam. Ale jakoś spałam.
Zastanawiam się kiedy urodzę - boję się, że jednak przenoszę. A tak chciałam na święta już jakoś być na chodzi i z dzieckiem na chwilę do rodziców skoczyć. A jak ona będzie taka maulutka, np. tygodniowa to chyba nic z tego, bo mam sporą rodzinę i będzie nas 10-12 os.?
Ja noc znośna - parę razy się bódziłam. Ale jakoś spałam.
Zastanawiam się kiedy urodzę - boję się, że jednak przenoszę. A tak chciałam na święta już jakoś być na chodzi i z dzieckiem na chwilę do rodziców skoczyć. A jak ona będzie taka maulutka, np. tygodniowa to chyba nic z tego, bo mam sporą rodzinę i będzie nas 10-12 os.?
Wyjazdy to na pewno trzeba sobie odpuścić. Moi rodzice mieszkają na tym samym osiedlu co ja. Ale i tak nie wiem czy ośmielę się iść do nich. Zresztą zobaczę kiedy urodzę i jaka będzie sytuacja. Jest jeszcze miesiąc ;-).
Najwyżej na Wigilie nie pójdziemy bo ma być więcej ludzi, tylko np. w I lub II dzień świąt.
Najwyżej na Wigilie nie pójdziemy bo ma być więcej ludzi, tylko np. w I lub II dzień świąt.
Dagusia trzymam kciuki, aby wszystko poszło po Twojej myśli.
Ja też miałam mieć cc, bo moja mała była ułożona pośladkowo. Dokturka mówiła, że mam wypinać pupę, kilka razy dziennie po 15-20 min i że to może pomoże skłonić moje dziecię do obrócenia się. Jak już się nastawiłam psychicznie na cc, bo na wizycie w 36tc była jeszcze pośladkowo ułożona, to tydzień temu na wizycie dowiedziałam się, że Zuzka łaskawie fiknęła i ma położenie główkowe a był to już 38tc:-).
Ja też miałam mieć cc, bo moja mała była ułożona pośladkowo. Dokturka mówiła, że mam wypinać pupę, kilka razy dziennie po 15-20 min i że to może pomoże skłonić moje dziecię do obrócenia się. Jak już się nastawiłam psychicznie na cc, bo na wizycie w 36tc była jeszcze pośladkowo ułożona, to tydzień temu na wizycie dowiedziałam się, że Zuzka łaskawie fiknęła i ma położenie główkowe a był to już 38tc:-).

Cześć dziewczyny, ja w końcu poprałam rzeczy dla małego, teraz muszę się spakować.
Od paru dni bolą mnie palce u dłoni, ciężko mi się zginają.
W sumie mi też ciężko określić kiedy mały się rozciąga a kiedy mam skurcz. Ale podobno najlepiej to zweryfikować ciepłym prysznicem, czy przejdą czy się nasilą skurcze.
Czy wy już ścielicie łóżeczka, czy zrobi to wasz mąż jak bedziecie w szpitalu? Bo człowiek tu wszystko czyści a jednak kurz i drobnoustroje szarżują w powietrzu.
Od paru dni bolą mnie palce u dłoni, ciężko mi się zginają.
W sumie mi też ciężko określić kiedy mały się rozciąga a kiedy mam skurcz. Ale podobno najlepiej to zweryfikować ciepłym prysznicem, czy przejdą czy się nasilą skurcze.
Czy wy już ścielicie łóżeczka, czy zrobi to wasz mąż jak bedziecie w szpitalu? Bo człowiek tu wszystko czyści a jednak kurz i drobnoustroje szarżują w powietrzu.
ja już też przygotowałam łóżeczko i przykryłam na wierzch cieniutkim kocyckiem (jak uzbiera się kurz, to na nim i zdejmę go:)
czytałam że dobrze jest przygotować rzeczy dla dziecka juz wczesniej, tak 2 tyg przed porodowm...zeby one "nasiąkneły" naszymi zapachami, domem..."bakteriami domowymi" :), nawet zrobilam tak z pieluszkami...wyjełam z tej plastkiowej torby i lezały pod kolderką kilka dni:)
ponoc to jest dobr podejscie, bo dzidzius rozpoznaje nasze zapachy, rzeczy wtedy nie sa mu obce i takie jałowe... ze to lepiej dla maluszka:)
ale kto wie, ile w tym prawdy?! :)
ja tak zrobiłam:)
czytałam że dobrze jest przygotować rzeczy dla dziecka juz wczesniej, tak 2 tyg przed porodowm...zeby one "nasiąkneły" naszymi zapachami, domem..."bakteriami domowymi" :), nawet zrobilam tak z pieluszkami...wyjełam z tej plastkiowej torby i lezały pod kolderką kilka dni:)
ponoc to jest dobr podejscie, bo dzidzius rozpoznaje nasze zapachy, rzeczy wtedy nie sa mu obce i takie jałowe... ze to lepiej dla maluszka:)
ale kto wie, ile w tym prawdy?! :)
ja tak zrobiłam:)
poza tym...myslę,że wszystko zależy też od tego..czy to pierwsze czy kolejne dziecko...
przeciez wiecie dziewczyny, jak to z nami pierworodkami jest..wszystkiego sie czepiamy, o wszystko pytamy ..chcemy aby bylo jak najlepiej itp...
pozatym, sadze...ze "w panice" przed porodowej, miedzy skurczami..bałabym się wszystko przygotowywac... przeciez my nie wiemy, co nas czeka..a tu jeszcze lozeczko ścielic itp?! nie wyobrazam sobie tego:P
przeciez wiecie dziewczyny, jak to z nami pierworodkami jest..wszystkiego sie czepiamy, o wszystko pytamy ..chcemy aby bylo jak najlepiej itp...
pozatym, sadze...ze "w panice" przed porodowej, miedzy skurczami..bałabym się wszystko przygotowywac... przeciez my nie wiemy, co nas czeka..a tu jeszcze lozeczko ścielic itp?! nie wyobrazam sobie tego:P
No to pochwale koleżankę, krótko z nia rozmawiałam bo była bardzo zmeczona. Rodziła prawie 14 godzin, takze sporo..Niestety nie dostała znieczulenia do kręgosłupa chociaż bardzo chciała i dlatego wybrała lekarza z klinicznej i ten szpital. Podobno mała już była za nisko w kanale. Powiedziała że boli ale da się przeżyć. Najwazniejsze że obie sa całe i z drowe :)
Wy dziewczyny rozmawiacie o ścieleniu łóżeczka a ja nawet łóżeczka nie mam! :) ani komody, wszystko w kartonach czeka do skręcenia. I zanim ubiore pościel i przygotuje pokoik to musi się wywietrzyć bo pachnie drewnem. Na razie wszytkie ubranka w kartonach. Dobrze ze poprałam i wyprasowałam już wszystko.
Wysprzatałam całe mieszkanko, nawet szuflady w kuchni. Mam nadzieje ze troszke wysiłku przyspieszy poród :)
Zabieram sie za prasowanie i kolację!
Wy dziewczyny rozmawiacie o ścieleniu łóżeczka a ja nawet łóżeczka nie mam! :) ani komody, wszystko w kartonach czeka do skręcenia. I zanim ubiore pościel i przygotuje pokoik to musi się wywietrzyć bo pachnie drewnem. Na razie wszytkie ubranka w kartonach. Dobrze ze poprałam i wyprasowałam już wszystko.
Wysprzatałam całe mieszkanko, nawet szuflady w kuchni. Mam nadzieje ze troszke wysiłku przyspieszy poród :)
Zabieram sie za prasowanie i kolację!
wyczytalam cos takiego
- Dolargan jest lekiem dożylnym. Są różne wersje tego czy pomaga na ból czy nie.
A jego stosowanie tak naprawdę wzbudza kontrowersje. Jest to lek z grupy narkotycznych.
Po nim może zrobić się Tobie nie dobrze, kręcić w głowie. Jedne pacjentki są radosne, a
inne takie otumanione po tym leku.
- No-spa działa rozkurczowo, dlatego przez chwilę możesz poczuć się lepiej. Będzie ona
podana domięśniowo, czyli w pośladek. NIE BIERZ ze sobą tabletek do szpitala.
- Dolargan jest lekiem dożylnym. Są różne wersje tego czy pomaga na ból czy nie.
A jego stosowanie tak naprawdę wzbudza kontrowersje. Jest to lek z grupy narkotycznych.
Po nim może zrobić się Tobie nie dobrze, kręcić w głowie. Jedne pacjentki są radosne, a
inne takie otumanione po tym leku.
- No-spa działa rozkurczowo, dlatego przez chwilę możesz poczuć się lepiej. Będzie ona
podana domięśniowo, czyli w pośladek. NIE BIERZ ze sobą tabletek do szpitala.
Na pewno jest różnica w porodzie bez i ze znieczuleniem bo inaczej by go nie dawali:) zależy tylko czy mogą je nam dać i czy chcą:)
a co do Dolarganu to nam w SR mówiła położna ze jest bardzo szkodliwy;/ dla nas jak dla nas ale źle działa na dziecko dlatego teraz już sie go rzadko podaje chyba ze są jakieś zatwardziale położne ale teraz wiem ze podają coś w zastrzykach lub w kroplówkach, za dużo nie znieczula ale daje lekka ulgę
a co do Dolarganu to nam w SR mówiła położna ze jest bardzo szkodliwy;/ dla nas jak dla nas ale źle działa na dziecko dlatego teraz już sie go rzadko podaje chyba ze są jakieś zatwardziale położne ale teraz wiem ze podają coś w zastrzykach lub w kroplówkach, za dużo nie znieczula ale daje lekka ulgę
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Agusia mam pytanko do Ciebie pisałaś ze masz łóżeczko Glucka, a masz je z szuflada? bo my sie zabraliśmy wczoraj do składania i za cholere z ta szuflada coś jest nie tak, ta przykrywka nie pasuje;/ poza tym moje lozeczko ma 2 a nie 3 poziomy a mi sie wydawało ze powinno mieć 3...ale może mi sie tylko wydawało nie wiem juz
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Dagmarka tak mam łóżeczko Gluck dokładnie takie:
http://www.gluck.com.pl/pol/mebelki,dla,dzieci/100,1087,lozeczko-michas-z-szuflada.html
Mam 3 poziomy a z szufladą żadnego problemu nie było.
http://www.gluck.com.pl/pol/mebelki,dla,dzieci/100,1087,lozeczko-michas-z-szuflada.html
Mam 3 poziomy a z szufladą żadnego problemu nie było.
Ja mam takie http://www.gluck.com.pl/pol/mebelki,dla,dzieci/99,1083,lozeczko-pawelek-z-szuflada.html
no i poziomy sa tak jakby 2, bo sa 3 dziurki nawiercone ale na ta najwyższa jest mniejsza i płytsza niż inne;/ i nie wejdzie w nia nic
a z szuflada jest taki problem ze po zmontowaniu nie da sie założyć tej przykrywki w szyny bo ta deska z tylu jest za wysoka i przykrywka nie ma jak sie do tylu wysunąć;/
nie wiem albo my jesteśmy jacyś mało kumaci:)
no i poziomy sa tak jakby 2, bo sa 3 dziurki nawiercone ale na ta najwyższa jest mniejsza i płytsza niż inne;/ i nie wejdzie w nia nic
a z szuflada jest taki problem ze po zmontowaniu nie da sie założyć tej przykrywki w szyny bo ta deska z tylu jest za wysoka i przykrywka nie ma jak sie do tylu wysunąć;/
nie wiem albo my jesteśmy jacyś mało kumaci:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Nie kłopocz sie:) Pewnie i tak pojedziemy do mama i ja i zobaczymy jak to ma wygladac po złożeniu ale tam ewidentnie jest jakiś błąd w budowie, pojedziemy to się okaże, może trzeba będzie coś tam wymienić weźmiemy ta szufladę ze sobą i im pokażemy żeby nie było :)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Jestem mamusią sierpniową i mam do Was, mamuś grudniowych informację o powstałym właśnie Klubie Mam Gdynia:
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=196234&c=1&k=16
(Wklejam linka, bo treść się powtarza :)
pozdrawiam!
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=196234&c=1&k=16
(Wklejam linka, bo treść się powtarza :)
pozdrawiam!
Wy o łóżeczkach a ja załamana, zamówiłam na allegro kołyskę i wszystko wskazuje na to że straciłam kasę. Mineło 7 tygodni od zamówienia, konto zawieszone, brak kontaktu ze sprzedawcą, babka jak łaskawie raz odebrała podała mi numer przesyłki żebym mogła sprawdzić gdzie się znajduje kołyska a okazało się że przesyłki o tym numerze nie ma!
Mam łóżeczko ale w żaden sposób nie zmieści sie w naszej sypialni dlatego zależało mi, żeby mała spała u nas przez chociaż pierwsze miesiące. Nie wiem już co robić :(
Mam łóżeczko ale w żaden sposób nie zmieści sie w naszej sypialni dlatego zależało mi, żeby mała spała u nas przez chociaż pierwsze miesiące. Nie wiem już co robić :(
HEj dziewczyny :)
Bylam dzis na wizycie i na usg :) wszystko jest ok maly ulozony glowka na dol pokazal swoje klejnoty ;) jest troszke mniejszy niz powinienien ale miesci sie w normie, lozysko juz starzejace sie, szyjka juz nisko.. powiedziala ze moge urodzic dzis jutro czy za tydzien nie wiadomo.. nastepna wizyta w przyszla srode o ile nei urodze jak to ona powiedziala :)
ja lozeczka tez jeszcze nie mam.. ale nie spiesze sie az tak :)
Bylam dzis na wizycie i na usg :) wszystko jest ok maly ulozony glowka na dol pokazal swoje klejnoty ;) jest troszke mniejszy niz powinienien ale miesci sie w normie, lozysko juz starzejace sie, szyjka juz nisko.. powiedziala ze moge urodzic dzis jutro czy za tydzien nie wiadomo.. nastepna wizyta w przyszla srode o ile nei urodze jak to ona powiedziala :)
ja lozeczka tez jeszcze nie mam.. ale nie spiesze sie az tak :)
No wlasnie bedziemy probowac. Nie mam konta na allegro, siostra mi zamowila przez swoje konto, teraz mam wyrzuty, że przeze mnie musi sie bawic w zglaszanie tego jakos dalej... Nie wiem jak to dalej będzie skoro konto tego sprzedawcy zostało zawieszone, czy coś się da zrobić. Ze strony sprzedawcy totalna olewka :( Aaa taka jestem zła, bardzo chciałam tą kołyskę, była taka śliczna...
mój poród ma być wcześniej bo pierwszą córkę też urodziłam w 36 tyg. Ale to dlatego ,że jestem po 4 poronieniach i zabiegach po nich i niestety ale szyjka już nie trzyma i wraz ze wzrostem dziecka rozszerza się i stąd te szybsze porody. Z pierwszą córką trafiłam na pogotowie bo sączyły mi się wody. Na oddział przyjęli mnie ok 23.00 beż rozwarcia a o godz. 2.00 wieźli mnie już na porodówkę z rozwarciem na 9 palców, więc szybko to u mnie idzie. Teraz na szczęście wody ok więc może jeszcze z tym rozwarciem pochodzę.
Agusia:)
mogłabyś tak ze sczegółami opisać pierwszy poród?!?
od przebiegu w domu (ile trwalo, co robilas..czy ciwczylas oddechy w szkole rodzenia i czy sie przydaly?) do przyjazdu do szpitala...
i tu najbardziej interesuje mnie porozumienie z polozna, jakich slow uzywala.czy wedzialas co robic itp.
z gory dzieki:)
oczywiscie, jeżeli inna kobitka chciałaby opisać..chętnie poczytam:)
mogłabyś tak ze sczegółami opisać pierwszy poród?!?
od przebiegu w domu (ile trwalo, co robilas..czy ciwczylas oddechy w szkole rodzenia i czy sie przydaly?) do przyjazdu do szpitala...
i tu najbardziej interesuje mnie porozumienie z polozna, jakich slow uzywala.czy wedzialas co robic itp.
z gory dzieki:)
oczywiscie, jeżeli inna kobitka chciałaby opisać..chętnie poczytam:)
Jeśli chodzi o allegro, to coś podupada ich renoma. Moj kolega ostatnio zamówił bluzę za 130zł i niestety pieniądze stracił.
Ja tez się martwię bo zamówiłam pościel i rożek i czekam na nie od 9 listopada, bo płaciłam przez allegro i to podobno wydłuża czas realizacji. Czekam do jutra na przesyłkę, a jak nie to tez będę interweniować iw allegro. Na razie mam stały kontakt ze sprzedającym.
A jeśli chodzi o łóżeczko to postanowiłam, że przygotuje komplet do powleczenia i mąż to zrobi jak będziemy wracać ze szpitala.
Miłego dnia:)
Ja tez się martwię bo zamówiłam pościel i rożek i czekam na nie od 9 listopada, bo płaciłam przez allegro i to podobno wydłuża czas realizacji. Czekam do jutra na przesyłkę, a jak nie to tez będę interweniować iw allegro. Na razie mam stały kontakt ze sprzedającym.
A jeśli chodzi o łóżeczko to postanowiłam, że przygotuje komplet do powleczenia i mąż to zrobi jak będziemy wracać ze szpitala.
Miłego dnia:)
Kurcze jak czytam o waszych problemach z allegro to naprawdę nieciekawe. Ja jedną paczkę już dostałam i wszystko ok ale nadal czekam na łóżeczko z całym kompletem pościeli. Co prawda płatność też przez allegro a sprzedający miał podane że termin realizacji 3 tygodnie więc jeszcze cierpliwie poczekam.
Postaram się nie martwić bo dzisiaj wizyta u gin.:)
Postaram się nie martwić bo dzisiaj wizyta u gin.:)
No niestety nieciekawie... Zobaczymy mam nadzieje, ze chociaż odzyskam kasę. Płakać mi się chce z bezsilności. Najgorsze jest to, że ciężko nam będzie biegać do malutkiej do drugiego pokoju. Zresztą bedę się o nią martwić, mam monitor oddechu ale jednak matczyne oko to co innego. Spać w jednym łóżku bym się bała, że przez sen byśmy mogli coś jej zrobić, skazać ją na spanie w gondoli wózka też mi nie pasuje... Jeszcze dostaliśmy kamieniem na drodze i przednia szyba w samochodzie poszła, wydatek 1400 zl bo to jakaś solarna czy coś tam. Też walka o odszkodowanie. Nie mamy teraz kasy żeby kupić kołyskę ''po raz drugi''. A w jej pokoiku nie mamy nic do spania dla nas. Pech na całego.
Jedyny plus tej sytuacji to to, że przez ten stres może szybciej urodzę i bede mogła przytulić już naszą Kruszynkę.
Jedyny plus tej sytuacji to to, że przez ten stres może szybciej urodzę i bede mogła przytulić już naszą Kruszynkę.
cześć dziewczyny:)
dzięki za rady co do kolek małego, na razie nic nie bardzo pomaga:( biedne to moje maleństwo:((
Dagmarka, a więc cesarka wygląda tak:
znieczulenie zewnątrzoponowe, jesteś przytomna, ale na prawdę nic nie czujesz.. przy samym cięciu nie może nikt z tobą być, mi jak wyjęli Szymonka to męża od razu zawołali obok i był przy jego badaniu, mierzeniu, ważeniu itp a mnie zszywali (ok 10 min) potem mnie zabrali na oddział, mąż zabrał torbę i kazali mu wyjść.. a dziecko miałam cały czas przy sobie, położne pytały czy mi je podać, czy ma leżeć w łóżeczku..ja rodziłam o 7 to cały dzień się one nim zajmowały, ja po 8 godz pod prysznic..masakra, ale przeczytaj mój opis wcześniej w tym wątku, bo dokładnie opisałam po kolei jak to wyglądało:) a w szpitalu powinnam być do pon (od czwartku), ale byłam do środy przez żółtaczkę...
wracam do mojego maleństwa, trzymajcie się dzielnie dziewczyny!!już niedługo będzie po wszystkim i... dopiero się zacznie:))
LidkaJ współczuję...jak pech to pech, mam nadzieję, że jakoś się wam to poukłada, a z maleństwem nie bój się spać..ja też sobie tego nie wyobrażałam a teraz czasem nie mam wyjścia jak tak strasznie płacze i ma kolki do tego jakoś najeść się nie może w nocy bo zasypia i za chwilę woła o jeszcze to nie mamy sumienia zostawiać go w łóżeczku..ehh..byle się nie przyzwyczaił..
dzięki za rady co do kolek małego, na razie nic nie bardzo pomaga:( biedne to moje maleństwo:((
Dagmarka, a więc cesarka wygląda tak:
znieczulenie zewnątrzoponowe, jesteś przytomna, ale na prawdę nic nie czujesz.. przy samym cięciu nie może nikt z tobą być, mi jak wyjęli Szymonka to męża od razu zawołali obok i był przy jego badaniu, mierzeniu, ważeniu itp a mnie zszywali (ok 10 min) potem mnie zabrali na oddział, mąż zabrał torbę i kazali mu wyjść.. a dziecko miałam cały czas przy sobie, położne pytały czy mi je podać, czy ma leżeć w łóżeczku..ja rodziłam o 7 to cały dzień się one nim zajmowały, ja po 8 godz pod prysznic..masakra, ale przeczytaj mój opis wcześniej w tym wątku, bo dokładnie opisałam po kolei jak to wyglądało:) a w szpitalu powinnam być do pon (od czwartku), ale byłam do środy przez żółtaczkę...
wracam do mojego maleństwa, trzymajcie się dzielnie dziewczyny!!już niedługo będzie po wszystkim i... dopiero się zacznie:))
LidkaJ współczuję...jak pech to pech, mam nadzieję, że jakoś się wam to poukłada, a z maleństwem nie bój się spać..ja też sobie tego nie wyobrażałam a teraz czasem nie mam wyjścia jak tak strasznie płacze i ma kolki do tego jakoś najeść się nie może w nocy bo zasypia i za chwilę woła o jeszcze to nie mamy sumienia zostawiać go w łóżeczku..ehh..byle się nie przyzwyczaił..
Hej babeczki!
Sylwia - daj znać jak będzie się coś więcej działo ;-). Chociaż czytałam, że czop może odchodzić długo i nawet parę dni po jego odejściu dopiero się rodzi. Różnie z tym bywa.
Ja kupiłam dziś w Tesco 3 body i 3 pajace w rozmiarze 56. Mam nadzieję, że będą ok. Zaraz je wypiorę i jutro zapakuję do torby szpitalnej.
Sylwia - daj znać jak będzie się coś więcej działo ;-). Chociaż czytałam, że czop może odchodzić długo i nawet parę dni po jego odejściu dopiero się rodzi. Różnie z tym bywa.
Ja kupiłam dziś w Tesco 3 body i 3 pajace w rozmiarze 56. Mam nadzieję, że będą ok. Zaraz je wypiorę i jutro zapakuję do torby szpitalnej.
Dagmarka zdjęcia szuflady wyślę Ci jutro bo dopiero wpadłam do domku, miałam trochę dziś załatwiania na mieście i wizytę u fryzjera :-D Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
U mnie z Allegro udało się dojść do porozumienia i kilka ostrych maili sprawiło, że babka wysłała towar i dziś przyszedł, ale się cieszę problem z głowy.
Mój poród opiszę Wam jutro bo dziś dosłownie padam z nóg.
Co do czopu mi odchodzi po kawałku od ok tygodnia jak na razie nic się nie dzieje.
U mnie z Allegro udało się dojść do porozumienia i kilka ostrych maili sprawiło, że babka wysłała towar i dziś przyszedł, ale się cieszę problem z głowy.
Mój poród opiszę Wam jutro bo dziś dosłownie padam z nóg.
Co do czopu mi odchodzi po kawałku od ok tygodnia jak na razie nic się nie dzieje.
Dzień dobry Wszystkim:-)
Wczoraj czułam się bardzo dobrze i wybrałam się z psem na spacer do lasu 1,5 - godzinny. Troszkę się zmęczyłam, dotleniłam i w nocy spałam jak zabita! Tylko raz wstałam na siusiu (albo nie pamiętam, że wstawałam).
MRtusia a jakie polecasz zabrać bodziaki do szpitala dla maluchów? Z długim czy krótkim rękawkiem?
Miłego dzionka życzę:-)
Wczoraj czułam się bardzo dobrze i wybrałam się z psem na spacer do lasu 1,5 - godzinny. Troszkę się zmęczyłam, dotleniłam i w nocy spałam jak zabita! Tylko raz wstałam na siusiu (albo nie pamiętam, że wstawałam).
MRtusia a jakie polecasz zabrać bodziaki do szpitala dla maluchów? Z długim czy krótkim rękawkiem?
Miłego dzionka życzę:-)

czesc,
mam nadzieje, ze Marchew nie obrazi sie, bo wyslala mi SMS i napisze, ze dzis w nocy o 23 zaczely sie Marchew saczyc wody i skurcze miala co 4 minuty, jesli do 11 nie urodzi to beda wywolywac porod, wiec Hania raczej listopadowa bedzie, ale juz strzelcem...
rmajmy kciuki za przyszla mame, tate i Hanie...
mam nadzieje, ze Marchew nie obrazi sie, bo wyslala mi SMS i napisze, ze dzis w nocy o 23 zaczely sie Marchew saczyc wody i skurcze miala co 4 minuty, jesli do 11 nie urodzi to beda wywolywac porod, wiec Hania raczej listopadowa bedzie, ale juz strzelcem...
rmajmy kciuki za przyszla mame, tate i Hanie...
MRtusia, znalazłam coś na temat kolki u maluszków może coś pomoże.
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/kolka-prawdy-i-mity_36703.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/kolka-prawdy-i-mity_36703.html

cześć!
dzięki Dziobus za arytkuł:) była u nas położna środowiskowa i poleciła esputicon więc po jednej kropelce dajemy 3x dziennie i wydaje mi się że coś zaczęło się poprawiać:))a ja cały czas się martwię czy za mało pokarmu nie daję mojemu maluchowi, właściwie to nie wiadomo ile tego mleka wysysa..ale karmie na żądanie co ok3-4 godz od 15 do 40 min
co do ubranek.. na sali po cesarce było chłodno i musiałam ogrzewać Szymonka czym się dało, w resztach sal było ciepło, ważne żeby mieć skarpetki i kocyk; ja ubierałam z reguły z krótkim rękawkiem do tego długie skarpetki jak podkolanówki albo spodenki i skarpetki, no i owijałam w kocyk:)) ciepło tam jest:))
tylko w pokoju odwiedzin jest albo chłodno albo duszno na maksa :( zależy ile jest ludzi..więc lepiej ubierać umiarkowanie ciepło i coś zabierać ze sobą..
ciekawe co z Mar- chew:)) czuję że już jest po!! ale fajnie..
miłego dnia!!
dzięki Dziobus za arytkuł:) była u nas położna środowiskowa i poleciła esputicon więc po jednej kropelce dajemy 3x dziennie i wydaje mi się że coś zaczęło się poprawiać:))a ja cały czas się martwię czy za mało pokarmu nie daję mojemu maluchowi, właściwie to nie wiadomo ile tego mleka wysysa..ale karmie na żądanie co ok3-4 godz od 15 do 40 min
co do ubranek.. na sali po cesarce było chłodno i musiałam ogrzewać Szymonka czym się dało, w resztach sal było ciepło, ważne żeby mieć skarpetki i kocyk; ja ubierałam z reguły z krótkim rękawkiem do tego długie skarpetki jak podkolanówki albo spodenki i skarpetki, no i owijałam w kocyk:)) ciepło tam jest:))
tylko w pokoju odwiedzin jest albo chłodno albo duszno na maksa :( zależy ile jest ludzi..więc lepiej ubierać umiarkowanie ciepło i coś zabierać ze sobą..
ciekawe co z Mar- chew:)) czuję że już jest po!! ale fajnie..
miłego dnia!!
Jeśli chodzi o mój pierwszy poród wyglądał on tak :)
Ok 6 nad ranem obudziły mnie skurcze, dokładnie takie jak na miesiączkę. Skurcze były od razu bardzo regularne bo ok 5-6min.
Wstałam wykąpałam się dopakowałam dokumenty do torby spakowanej już na miesiąc przed porodem i wsiadłam w swoje autko i pojechałam na Kliniczną :) Nie miał mnie niestety kto zawieźć bo mąż był za granicą. Ale nie żałuję tej decyzji bo w przeciągu 15 min byłam w szpitalu :-D
Na IP kazano mi zaczekać na lekarza który sprawdzi rozwarcie. Czekałam chwilę po czym zostałam zbadana okazało się, że skurcze są co 5 min a rozwarcie na 2 palce.
Przyjęto mnie na oddział, kilka papierków do wypełnienia i o 9 byłam już w łóżku na sali porodowej. Ok 10 lekarz przebił mi pęcherz płodowy.
Wstawałam z łóżka siadałam na piłce, potem podłączono mnie pod KTG. Kilka razy położna zaprowadziła mnie pod prysznic :) Ulga niesamowita :)
Porządne skurcze pojawiły się ok 15. O 16 były już na tyle silne, że poprosiłam o znieczulenie, okazało się jednak, że rozwarcie jest już pełne i zaczynam rodzić. O 16.30 mała powitała mnie na świecie. Wystarczyły 3 skurcze parte :)
Po porodzie przewieziono mnie do sali obok na obserwację, leżałam tam z małą przez dwie godziny. Już na sali zaczęłam karmić córkę.
Po dwóch godzinach przewieziono mnie na oddział położniczy. Wyszliśmy w trzeciej dobie do domku :)
Ok 6 nad ranem obudziły mnie skurcze, dokładnie takie jak na miesiączkę. Skurcze były od razu bardzo regularne bo ok 5-6min.
Wstałam wykąpałam się dopakowałam dokumenty do torby spakowanej już na miesiąc przed porodem i wsiadłam w swoje autko i pojechałam na Kliniczną :) Nie miał mnie niestety kto zawieźć bo mąż był za granicą. Ale nie żałuję tej decyzji bo w przeciągu 15 min byłam w szpitalu :-D
Na IP kazano mi zaczekać na lekarza który sprawdzi rozwarcie. Czekałam chwilę po czym zostałam zbadana okazało się, że skurcze są co 5 min a rozwarcie na 2 palce.
Przyjęto mnie na oddział, kilka papierków do wypełnienia i o 9 byłam już w łóżku na sali porodowej. Ok 10 lekarz przebił mi pęcherz płodowy.
Wstawałam z łóżka siadałam na piłce, potem podłączono mnie pod KTG. Kilka razy położna zaprowadziła mnie pod prysznic :) Ulga niesamowita :)
Porządne skurcze pojawiły się ok 15. O 16 były już na tyle silne, że poprosiłam o znieczulenie, okazało się jednak, że rozwarcie jest już pełne i zaczynam rodzić. O 16.30 mała powitała mnie na świecie. Wystarczyły 3 skurcze parte :)
Po porodzie przewieziono mnie do sali obok na obserwację, leżałam tam z małą przez dwie godziny. Już na sali zaczęłam karmić córkę.
Po dwóch godzinach przewieziono mnie na oddział położniczy. Wyszliśmy w trzeciej dobie do domku :)
Hej,
nie było mnie kilka dni, bo znowu komp mi się zespuł.
Dużo się działo przez te kilka dni na forum. Ciekawa jestem jak poszło Mar-chew???? Pewnie już urodziła, ale jej zazdroszczę.
Mnie dwa dni temu na wieczór wzięło, miałam już niezłe skurcze, ale to chyba tylko przepowiadające.
Ja chciałąbym urodzić w przyszłym tygodnu, ale ja tam mogę sobie chcieć, ciekawe czy Bartuś chce tego samego.
Ogólnie to staram się żyć jeszcze dość aktywnie, zakupy, fryzjer, wyjścia do kina i takie tam, dzisiaj wysprzątałam całe mieszkanie a wieczorem znowu rodzinne kino.
Ciekawe jak długo jeszcze????
nie było mnie kilka dni, bo znowu komp mi się zespuł.
Dużo się działo przez te kilka dni na forum. Ciekawa jestem jak poszło Mar-chew???? Pewnie już urodziła, ale jej zazdroszczę.
Mnie dwa dni temu na wieczór wzięło, miałam już niezłe skurcze, ale to chyba tylko przepowiadające.
Ja chciałąbym urodzić w przyszłym tygodnu, ale ja tam mogę sobie chcieć, ciekawe czy Bartuś chce tego samego.
Ogólnie to staram się żyć jeszcze dość aktywnie, zakupy, fryzjer, wyjścia do kina i takie tam, dzisiaj wysprzątałam całe mieszkanie a wieczorem znowu rodzinne kino.
Ciekawe jak długo jeszcze????
rany...Marchew trzymam kciuki:) ciekawe jak... :)
Agusia..Dzięki! Twój opis wcale nie jest taki "straszny" :P
podziwiam, ze sama pojechałaś do szpitala... ja to bałabym siebie za kierownicą w momencie skurczu :P
możesz jeszcze bardziej szczegołowo opisać sam poród... tzn. przy parciu...
co wtedy mowią położne, jakich słów używają i co mówią jak masz na chwilę przestać przec a następnie dalej...no i jak..cwiczenia ze szkoly rodzenia, przydały się czy nie?? :)
no i jak "wygląda samo parcie" nie wypuszczałaś powietrza i robiłaś to z całych sił, ze tak szybko poszło...każa się o coś zaprzec, np na łożku...? no nie wiem juz sama..po prostu...poproszę bardziej "technicznie, mechanicznie" :P z gory dzięki:)
Agusia..Dzięki! Twój opis wcale nie jest taki "straszny" :P
podziwiam, ze sama pojechałaś do szpitala... ja to bałabym siebie za kierownicą w momencie skurczu :P
możesz jeszcze bardziej szczegołowo opisać sam poród... tzn. przy parciu...
co wtedy mowią położne, jakich słów używają i co mówią jak masz na chwilę przestać przec a następnie dalej...no i jak..cwiczenia ze szkoly rodzenia, przydały się czy nie?? :)
no i jak "wygląda samo parcie" nie wypuszczałaś powietrza i robiłaś to z całych sił, ze tak szybko poszło...każa się o coś zaprzec, np na łożku...? no nie wiem juz sama..po prostu...poproszę bardziej "technicznie, mechanicznie" :P z gory dzięki:)
Aniewa powiem Ci, że tyle szczegółów nie pamiętam.
Pamiętam, że położna mi bardzo dużo pomagała, mówiła kiedy oddychać kiedy się powstrzymać, współpraca była idealna. Na SR na pewno nauczyłam się prawidłowo oddychać, załapałam technikę i o co w tym biega.
Parcie to już dla mnie była najprostsza część porodu, jeśli chodzi o ból to był bardzo duży ale to trwa już na prawdę chwilkę :) Nie wiem czy sprawiło to, że mocno parłam czy nie ale położna wiedziała już, że to będą około trzy parcia i córka będzie ze mną :) To na pewno dało mi dużo sił aby zrobić to jak najlepiej :)
Co do zapierania się o łóżko to nikt Ci tego nie mówi po prostu sama instynktownie wiesz jaka obrać pozycję by była najlepsza i najwygodniejsza. Ja nawet nie wiem kiedy i jak się zapierałam miałam dowód tylko w pościeranych łokciach więc zapieranie musiało być dość silne :-D
Pamiętam, że położna mi bardzo dużo pomagała, mówiła kiedy oddychać kiedy się powstrzymać, współpraca była idealna. Na SR na pewno nauczyłam się prawidłowo oddychać, załapałam technikę i o co w tym biega.
Parcie to już dla mnie była najprostsza część porodu, jeśli chodzi o ból to był bardzo duży ale to trwa już na prawdę chwilkę :) Nie wiem czy sprawiło to, że mocno parłam czy nie ale położna wiedziała już, że to będą około trzy parcia i córka będzie ze mną :) To na pewno dało mi dużo sił aby zrobić to jak najlepiej :)
Co do zapierania się o łóżko to nikt Ci tego nie mówi po prostu sama instynktownie wiesz jaka obrać pozycję by była najlepsza i najwygodniejsza. Ja nawet nie wiem kiedy i jak się zapierałam miałam dowód tylko w pościeranych łokciach więc zapieranie musiało być dość silne :-D
No to i my 3-mamy kciuki :) ale fajnie, teraz to już pójdzie lawinowo :)
My w końcu kupiliśmy wózek Mutsy w Mama i Ja razem z fotelikiem więc teraz to już mamy naprawdę wszystko.
Dziś odebrałam wyniki krwi i moczu - zadziwiająco dobre, no i mam wynik paciorkowca - ujemny więc jestem już spokojniejsza.
Dziś wysprzątałam mieszkanko na glanc aż mąż się śmieje że wiję gniazdo... a ja bym chciała tak ok. 17 grudnia urodzić, może napiszę list do Mikołaja, haha :):):)
My w końcu kupiliśmy wózek Mutsy w Mama i Ja razem z fotelikiem więc teraz to już mamy naprawdę wszystko.
Dziś odebrałam wyniki krwi i moczu - zadziwiająco dobre, no i mam wynik paciorkowca - ujemny więc jestem już spokojniejsza.
Dziś wysprzątałam mieszkanko na glanc aż mąż się śmieje że wiję gniazdo... a ja bym chciała tak ok. 17 grudnia urodzić, może napiszę list do Mikołaja, haha :):):)
Dziewczyny założyłam nowy wątek :)
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-13-t196765,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-13-t196765,1,16.html