Widok
Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *12*
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
CZERWIEC/LIPIEC
1. arisa6 - 21 czerwiec SYN
2. francess - 2 lipiec SYN
3. mona_g - 3 lipiec SYN / KUBUŚ :) / Szpital Wojewódzki
4. Caroool - 3 lipiec SYN
5. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
6. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Gdynia Redłowo
7. lisiusowa - 8 lipiec SYNEK / Jaś / Szpital Wojewódzki
8. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
9. she_gd - 10 lipiec
10. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
11. annamaria836 - 17 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
12. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
13. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA
14 bruxa - 20 lipiec SYN
15 aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
16. hania_m - 20 lipiec SYN
17. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
18. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
19. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
20. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
21. magda84 - 27 lipiec SYN
22. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
23. Tesula - 2 sierpień
24. agusp - 3 sierpień SYN Borys / Swissmed
25. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
26. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
27. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
28. kasisyn - 5 sierpień
29. a_guniek - 10 sierpień
30. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
31. Kasia 0606 - 12 sierpień
32. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
33. gosia_dim_ - 14 sierpień CÓRKA (?) Zofia
34. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
35. Umchi - 16 sierpień SYN
36. mamasyna - 17 sierpień
37. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
38. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
39. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
40. Tamara - 26 sierpień
41. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
42. MissMarple - 27 sierpień
43. Maua_mama - 28 sierpnia SYN / Szpital w Wejherowie
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
CZERWIEC/LIPIEC
1. arisa6 - 21 czerwiec SYN
2. francess - 2 lipiec SYN
3. mona_g - 3 lipiec SYN / KUBUŚ :) / Szpital Wojewódzki
4. Caroool - 3 lipiec SYN
5. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
6. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Gdynia Redłowo
7. lisiusowa - 8 lipiec SYNEK / Jaś / Szpital Wojewódzki
8. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
9. she_gd - 10 lipiec
10. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
11. annamaria836 - 17 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
12. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
13. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA
14 bruxa - 20 lipiec SYN
15 aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
16. hania_m - 20 lipiec SYN
17. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
18. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
19. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
20. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
21. magda84 - 27 lipiec SYN
22. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
23. Tesula - 2 sierpień
24. agusp - 3 sierpień SYN Borys / Swissmed
25. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
26. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
27. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
28. kasisyn - 5 sierpień
29. a_guniek - 10 sierpień
30. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
31. Kasia 0606 - 12 sierpień
32. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
33. gosia_dim_ - 14 sierpień CÓRKA (?) Zofia
34. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
35. Umchi - 16 sierpień SYN
36. mamasyna - 17 sierpień
37. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
38. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
39. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
40. Tamara - 26 sierpień
41. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
42. MissMarple - 27 sierpień
43. Maua_mama - 28 sierpnia SYN / Szpital w Wejherowie
Uu, jednak trzecia :(
melduję się.
kupiłam sobie piłke gimnastyczną, dziś wypróbowałam i mało nie zwymiotwałąm z wysiłku. wydawało mi się, że jak ćwiczę bez gadżetów to taka piłka to pikuś :) to tyle jeśli chodzi o moją lekkość motyla Nikita :) z chęcią bym posżła pod prysznic, ale mięśnie mi drżą i nie mogę wstać z podłogi :) laptopa miałam pod nosem, bo ćwiczenia brałam z netu, więc tyle dobrego :)
kupiłam sobie piłke gimnastyczną, dziś wypróbowałam i mało nie zwymiotwałąm z wysiłku. wydawało mi się, że jak ćwiczę bez gadżetów to taka piłka to pikuś :) to tyle jeśli chodzi o moją lekkość motyla Nikita :) z chęcią bym posżła pod prysznic, ale mięśnie mi drżą i nie mogę wstać z podłogi :) laptopa miałam pod nosem, bo ćwiczenia brałam z netu, więc tyle dobrego :)
iiikkkaaa, a płacisz jej dodatkowo? a jeśli będziesz rodzić po jej dyżurze, to jak ona rozwiąże kwestie prawne? będziesz z nią umówiona, ze jak zaczniesz rodzić, to do niej dzwonisz i ona Ci już będzie mówić, co dalej i przyjedzie z Tobą rodzić ?
jakby co możesz odpowiedzieć mi na prv lub na mojego mejla, którym dysponujesz :)
jakby co możesz odpowiedzieć mi na prv lub na mojego mejla, którym dysponujesz :)
napiszę tu :)
więc tak,mam dzwonić do niej w momencie rozpoczęcia całej akcji, termin mam wakacyjny więc oczywiście nie wiadomo czy akurat nie będzie miała urlopu już skoordynowanego z mężem ale.. jeśli nie to ona przyjeżdża a jeśli faktycznie tak się zdarzy to jej koleżanka w zastępstwie się mną zajmie.. więcej szczegółów będę wiedziała po spotkaniu z nią ale wiem,że kwestia "odwdzięczenia" to "jak się odwdzięczysz tak się odwdzięczysz"...mam jeszcze jeden kontakt ale wiem,że tam już jest jakaś stawka.. ale żadnych szczegółów jeszcze nie znam .. póki co kombinuję gdzie mogę ;]
więc tak,mam dzwonić do niej w momencie rozpoczęcia całej akcji, termin mam wakacyjny więc oczywiście nie wiadomo czy akurat nie będzie miała urlopu już skoordynowanego z mężem ale.. jeśli nie to ona przyjeżdża a jeśli faktycznie tak się zdarzy to jej koleżanka w zastępstwie się mną zajmie.. więcej szczegółów będę wiedziała po spotkaniu z nią ale wiem,że kwestia "odwdzięczenia" to "jak się odwdzięczysz tak się odwdzięczysz"...mam jeszcze jeden kontakt ale wiem,że tam już jest jakaś stawka.. ale żadnych szczegółów jeszcze nie znam .. póki co kombinuję gdzie mogę ;]
Ja mam usg na każdej wizycie :)
Poruszam się normalnie, tylko z łóżka po spaniu trochę ciężej się zwlekam. I mam zadyszkę, jak wchodzę na swoje 3. piętro, strach pomyśleć, co będzie z wózkiem i z dzieckiem :p
Poruszam się normalnie, tylko z łóżka po spaniu trochę ciężej się zwlekam. I mam zadyszkę, jak wchodzę na swoje 3. piętro, strach pomyśleć, co będzie z wózkiem i z dzieckiem :p
Gosia_dim, ja dla równowagi Ferrero Rocher ;)
a ja sie zawsze zastanawialam co jesli mamy oplacona polozna, zaczyna sie rodzic a ona jest wlasnie na dyzurze, tyle ze w innym szpitalu... albo co, jak pracuje w tym co rodzimy a jest na dyzurze a nie prywatnie... wtedy chyba nie dajecie jej kasy? ja i tak nie mam tutaj wyboru, wiec zastanawiam sie tylko hipotetycznie :)
a ja zajadam resztki tortu urodzinowego mojego roczniaka :D mniami, musze sobie wydzielac, bo to taki tradycyjny tort, tzn z prawdziwym kremem z masla i jajek i jest mega tuczacy, dlatego zajadam kazdego dnia po troszku ;)
a a propos tortu... moja znajoma, mama rocznego kuby, z ktorym czasem bawi sie moj synek i ktorzy byli na urodzinkach.... w momencie jak rozdawalam tort i sama go spobowalam mowiac "mniam mniam, chyba sie rzeczywiscie udal" uslyszalam od niej "a wlasnie, bylas juz ta tescie cukru"?... mi az odechcialo sie jesc a reszta gosci tez zbaraniala i nie wiedziala co ze soba zrobic... ja tylko przelknelam kawalek i powiedzialam, ze bede robic dopiero za miesiac lub poltora a ona 'aha'. juz mi sie wtedy odechcialo tego tortu ;)
a ja zajadam resztki tortu urodzinowego mojego roczniaka :D mniami, musze sobie wydzielac, bo to taki tradycyjny tort, tzn z prawdziwym kremem z masla i jajek i jest mega tuczacy, dlatego zajadam kazdego dnia po troszku ;)
a a propos tortu... moja znajoma, mama rocznego kuby, z ktorym czasem bawi sie moj synek i ktorzy byli na urodzinkach.... w momencie jak rozdawalam tort i sama go spobowalam mowiac "mniam mniam, chyba sie rzeczywiscie udal" uslyszalam od niej "a wlasnie, bylas juz ta tescie cukru"?... mi az odechcialo sie jesc a reszta gosci tez zbaraniala i nie wiedziala co ze soba zrobic... ja tylko przelknelam kawalek i powiedzialam, ze bede robic dopiero za miesiac lub poltora a ona 'aha'. juz mi sie wtedy odechcialo tego tortu ;)
Mnie dziś znowu kaszel męczy, mój lekarz powiedział, że bardziej mam stan ciężarny niż błogosławiony:) Ale powiedział też, że mam ładny brzuszek a przecież on to się zna:) Fajnie usłyszeć coś miłego i bezstronnego chociaż mój Cudowny M ciągle mi powtarza, że pięknie wyglądam to ja jakoś z niedowierzaniem.
bruxa, gratuluje. Ja też ostatnio to odkryłam ;)))
My wczoraj byliśmy u Preissa na drugich prenatalnych i wszystko pięknie wygląda :) Tu Małego profil http://img52.imageshack.us/i/borysh.jpg/
Wczoraj jeszcze dowiedzialam się, że moja kolezanka ze Stanów poroniła w 18tc. Koszmar! Musiała martwego synka normalnie urodzić...
Teraz każdą najmniejszą ciążową dolegliwość i ruchdziecka traktuję jako błogosławieństwo...
My wczoraj byliśmy u Preissa na drugich prenatalnych i wszystko pięknie wygląda :) Tu Małego profil http://img52.imageshack.us/i/borysh.jpg/
Wczoraj jeszcze dowiedzialam się, że moja kolezanka ze Stanów poroniła w 18tc. Koszmar! Musiała martwego synka normalnie urodzić...
Teraz każdą najmniejszą ciążową dolegliwość i ruchdziecka traktuję jako błogosławieństwo...
Witam w kolejnym wątku :)
Trochę się podłamałam, bo dzwoniłam do SR na morenie i tam rzeczywiście zapisy na czerwiec... Dzwoniłam do Invicty,tam kazali mi napisać maila i zero odpowiedzi. Cholera no i nie wiem co zrobić. Zła jestem na siebie że tak późno się za to wzięłam.
Co do poruszania się to dla mnie wstanie z łóżka jest problemem... muszę najpierw na bok, potem usiąść i dopiero wstać. A jak na spacerkach to też mi twardnieje ale wtedy chwilę odpocznę i przechodzi. No i tempo moje do żółwiego się zalicza oczywiście :P
Wizytę mam dopiero 29.04, i już nie mogę się doczekać, bo ostatnio nie miałam USG.
Wszystkie pozdrawiam w ten piękny słoneczny dzień :D
Trochę się podłamałam, bo dzwoniłam do SR na morenie i tam rzeczywiście zapisy na czerwiec... Dzwoniłam do Invicty,tam kazali mi napisać maila i zero odpowiedzi. Cholera no i nie wiem co zrobić. Zła jestem na siebie że tak późno się za to wzięłam.
Co do poruszania się to dla mnie wstanie z łóżka jest problemem... muszę najpierw na bok, potem usiąść i dopiero wstać. A jak na spacerkach to też mi twardnieje ale wtedy chwilę odpocznę i przechodzi. No i tempo moje do żółwiego się zalicza oczywiście :P
Wizytę mam dopiero 29.04, i już nie mogę się doczekać, bo ostatnio nie miałam USG.
Wszystkie pozdrawiam w ten piękny słoneczny dzień :D
Hej, witam w ten piękny dzień, szkoda tylko że wiatr wieje (przynajmniej u mnie...)
Ja na razie nie mam problemów z poruszaniem się, czasem boli mnie staw biodrowy ale to już wcześniej też miałam więc nie ma to raczej związku z ciążą, wstaje z wyra i wchodze po schodach bez problemów
Ja mam "bufet" w rozmiarze G (przed ciążą E), mam tylko nadzieję, że mleka będzie proporcjonalnie do gabarytów, bo mam koleżankę co też miała wielki biust a mleka tyle co kot napłakał...
Ja na razie nie mam problemów z poruszaniem się, czasem boli mnie staw biodrowy ale to już wcześniej też miałam więc nie ma to raczej związku z ciążą, wstaje z wyra i wchodze po schodach bez problemów
Ja mam "bufet" w rozmiarze G (przed ciążą E), mam tylko nadzieję, że mleka będzie proporcjonalnie do gabarytów, bo mam koleżankę co też miała wielki biust a mleka tyle co kot napłakał...
MamaFilipa, nie ma to jak szczerość ;-) Ja z kolei miałam taką rozmowę z mamą: mama mówi - jedliśmy pyszne ciasto, ale nie dla ciebie! - Spytałam czemu - Bo z alkoholem.
Okazało się, że do kremu był dolany naparstek rumu ;-) Ja oczywiście nie popieram picia alkoholu w ciąży i wkurza mnie jak teściowa mi proponuje co rusz wino, drinka albo piwo (bo ona lubiła pić w ciąży wino :-/ i nie rozumie że ktoś może nie chcieć) ale z drugiej strony bez przesady, kawałek ciasta to nie upijanie się ;-)
Okazało się, że do kremu był dolany naparstek rumu ;-) Ja oczywiście nie popieram picia alkoholu w ciąży i wkurza mnie jak teściowa mi proponuje co rusz wino, drinka albo piwo (bo ona lubiła pić w ciąży wino :-/ i nie rozumie że ktoś może nie chcieć) ale z drugiej strony bez przesady, kawałek ciasta to nie upijanie się ;-)
hallo ?? mialyscie niedawno badane zelazo?? piszcie bo jestem jakas podlamana:( Co do wielkosci piersi to chyba nie ma znaczenia:) ja z rozmiarem C/ po porodzie D karmilam 9 miesiecy a mleczka mialam jak dla trojki:)wazne jest odpowiednie podejscie, cwiczenia moje drogie mamy:) od porodu pomagam kolezankom w karmieniu i nie maja problemow niezaleznie od wielkosci biustu.:)
To ja ostatnio spotkałam się ze znajomą i ona mówi; "Ale widać, że bardzo się zmieniłaś na twarzy :/" No super... widziałam w jej oczach, że oznacza to dokładnie tyle co, zbrzydłaś trochę w ciąży. Kurka no wiem, że mam plamy na twarzy i jakieś wypryski, których nigdy nie miałam, ale po co mi to mówić?
Moja teściowa też nie może zrozumieć czemu nie chcę piwa, przecież jedno mi nie zaszkodzi...
Moja teściowa też nie może zrozumieć czemu nie chcę piwa, przecież jedno mi nie zaszkodzi...
arisa6 ja robiłam i mam jeszcze gorszą anemię niż wcześniej :/ Dostałam listę produktów, które mam jeść i preparat do picia, którego nigdzie nie było i w końcu musieli go dla mnie zamówić. Opakowanie - ponad 5 dych, starcza na 20 dni jak się go bierze raz dziennie a ja mam 2 razy...
Heh, G i E to dla mnie rozmiarówka kosmiczna, w mojej rodzinie takich cycków nie widzieli... Heh ;)
Ale moja szwagierka, która ma w ogóle mini biust nosi rozmiar D - tylko, że w obwodzie 60 zamiast starego dobrego 75 ;)
Heh, G i E to dla mnie rozmiarówka kosmiczna, w mojej rodzinie takich cycków nie widzieli... Heh ;)
Ale moja szwagierka, która ma w ogóle mini biust nosi rozmiar D - tylko, że w obwodzie 60 zamiast starego dobrego 75 ;)
witam Mamuśki:)
*co do badania żelaza , po ostatniej morfologii okazało się ze mam lekka anemie i pani zapisala mi jakes tablety i ulotke gdzie naturalnie w pozywieniu jest duzo zelaza. wiec staram sie wiecej jesc tych rzeczy.
* co do biustu hmmm :) to jest dla mnie przykry temat gdyz przed ciaza mialm rozmiar H60 a teraz jakos rozmiar wieksze i szerszy obwód o 5. boje sie co to bedzie przy karmieniu chyba bede miala Z;/
* z poruszaniem też czuje pewien opor ktory stawia mi wieksze ciałko i brzucho ale nie ejst tak zle, bardziej bol plecow mnie ogranicza.
*co do badania żelaza , po ostatniej morfologii okazało się ze mam lekka anemie i pani zapisala mi jakes tablety i ulotke gdzie naturalnie w pozywieniu jest duzo zelaza. wiec staram sie wiecej jesc tych rzeczy.
* co do biustu hmmm :) to jest dla mnie przykry temat gdyz przed ciaza mialm rozmiar H60 a teraz jakos rozmiar wieksze i szerszy obwód o 5. boje sie co to bedzie przy karmieniu chyba bede miala Z;/
* z poruszaniem też czuje pewien opor ktory stawia mi wieksze ciałko i brzucho ale nie ejst tak zle, bardziej bol plecow mnie ogranicza.
"Wiele kobiet zastanawia się, czy w czasie ciąży może sobie pozwolić na niewielki kieliszek wina czy małe piwo. Wydaje im się, że tak mała ilość alkoholu nie powinna być szkodliwa. Nic bardziej błędnego!W ciąży nawet kieliszek słabego wina, albo piwa, może mieć fatalne skutki dla Twojego dziecka. Każda ilość wypitego przez Ciebie alkoholu krąży w Twoim krwiobiegu i przenika przez łożysko oddziałując na Twoje dziecko. Ono nie ma jak się bronić, a jego wątroba nie jest w stanie eliminować alkoholu! Kiedy Ty pijesz, pije i maluch otrzymuje dawkę alkoholu."
DO tego dochodzi fakt, że alkohol nie wypłukuje się z wód płodowych i krąży cały czas w dziecku. Niestety, nawet kilka łyków co jakiś czas może prowadzić do FAS...
DO tego dochodzi fakt, że alkohol nie wypłukuje się z wód płodowych i krąży cały czas w dziecku. Niestety, nawet kilka łyków co jakiś czas może prowadzić do FAS...
o rany, ale się rozpisałyście eksresowo :)
iiikkkaaa, mi położna, jak i pani dr z klinicznej powiedziały, że nie ma takiej możliwości, zeby była położna "swoja". nie ma znaczenia, czy jest na dyżurze, czy po dyżurze, czy ze szpitala, w którym rodzisz, czy spoza. jesli jest na dyżurze i z klinicznej (jeśli tam rodzisz), to spoko, może się Tobą bardziej zająć, ale z założenia i tak musi się Tobą zająć jedna położna (tak mi powiedziała pani dr - że przy porodzie masz jedną połóżną, która się Tobą zajmuje i drugą dochodzącą, do pomocy, na wszelki wypadek - na klinicznej tak jest). natomiast jeśli jest po dyżurze, to żaden z lekarzy nie zgodzi się na jej obecość, ponieważ to jest wbrew kodeksowi pracy. no i tu pojawia się moje pytanie: jak Ci się udało to obejść?
i ja też bym chciała to obejść! :) podziel się prosze na prv namiarami do tych pań.
czy taka położna gwarantuje Ci przyjęcie do szpitala, w którym chcesz rodzić? czy jakby nie było miejsc, to pojedzie z Tobą do innego szpitala?
a co do szczerości i wiecznych pytań o dietę w ciąży, to mnie najbardziej wkurza teściowa mojej siostry, która za każdym razem nazywa mnie grubasem. "jak grubasku się czujesz? ile już przytyłaś grubasku?". brr! nawet gdy przytyłam tylko 300 gram, to ona mi cały czas powtarzała, ze ona przytyła w ciąży 30 kg i że ja na penwo też tyle przytyję, bo już teraz jestem pulchna. no i w święta znowu się z nią widzę :( i znowu będę słuchać jaka jestem gruba. fakt, że póki co przytyłam 9 kg powoduje, że czuję się nieswojo, bo powinnam pewnie przytyć 5 kg. i pewnie znowu będzie mi patrzeć w talerz i wyśmiewać, ile to ja jem :(
iiikkkaaa, mi położna, jak i pani dr z klinicznej powiedziały, że nie ma takiej możliwości, zeby była położna "swoja". nie ma znaczenia, czy jest na dyżurze, czy po dyżurze, czy ze szpitala, w którym rodzisz, czy spoza. jesli jest na dyżurze i z klinicznej (jeśli tam rodzisz), to spoko, może się Tobą bardziej zająć, ale z założenia i tak musi się Tobą zająć jedna położna (tak mi powiedziała pani dr - że przy porodzie masz jedną połóżną, która się Tobą zajmuje i drugą dochodzącą, do pomocy, na wszelki wypadek - na klinicznej tak jest). natomiast jeśli jest po dyżurze, to żaden z lekarzy nie zgodzi się na jej obecość, ponieważ to jest wbrew kodeksowi pracy. no i tu pojawia się moje pytanie: jak Ci się udało to obejść?
i ja też bym chciała to obejść! :) podziel się prosze na prv namiarami do tych pań.
czy taka położna gwarantuje Ci przyjęcie do szpitala, w którym chcesz rodzić? czy jakby nie było miejsc, to pojedzie z Tobą do innego szpitala?
a co do szczerości i wiecznych pytań o dietę w ciąży, to mnie najbardziej wkurza teściowa mojej siostry, która za każdym razem nazywa mnie grubasem. "jak grubasku się czujesz? ile już przytyłaś grubasku?". brr! nawet gdy przytyłam tylko 300 gram, to ona mi cały czas powtarzała, ze ona przytyła w ciąży 30 kg i że ja na penwo też tyle przytyję, bo już teraz jestem pulchna. no i w święta znowu się z nią widzę :( i znowu będę słuchać jaka jestem gruba. fakt, że póki co przytyłam 9 kg powoduje, że czuję się nieswojo, bo powinnam pewnie przytyć 5 kg. i pewnie znowu będzie mi patrzeć w talerz i wyśmiewać, ile to ja jem :(
Tak jak mówię, cała ciąża z wariatami ;)
Kulka, nie przejmuj się, u mnie się w końcu przyzwyczaili :)
A jak jakiś dowcipny znajomy ostatnio spytał kiedy termin i stwierdził, że to niemożliwe, bo wyglądam jakbym zaraz miała urodzić to mu tak odpyskowałam, że się głupie komentarze skończyły ;)
Ostatnio za to mój tata stwierdził, że wciągam jak odkurzacz (a przysięgam, wcinałam tylko rzodkiewki! Ale była to końcówka drugiego pęczka ;)
Kulka, nie przejmuj się, u mnie się w końcu przyzwyczaili :)
A jak jakiś dowcipny znajomy ostatnio spytał kiedy termin i stwierdził, że to niemożliwe, bo wyglądam jakbym zaraz miała urodzić to mu tak odpyskowałam, że się głupie komentarze skończyły ;)
Ostatnio za to mój tata stwierdził, że wciągam jak odkurzacz (a przysięgam, wcinałam tylko rzodkiewki! Ale była to końcówka drugiego pęczka ;)
donniczka dzwoniłam dziś do invicty co do SR i powiedziała mi babka że mam po prostu przyjść na zajęcia we wtorki i czwartki od 16 30 do 18 30 z dowodem osobistym,jako zameldowana w gdańsku,zajęcia odbywają się cyklicznie więc w każdej chwili można dołączyć!
co do położnej to wszystko jest załatwiane po ciuchu,rozmawiałam ze znajomymi które miały "wynajęte" i nawet znajdowały się na urlopach i nic jakoś nie przeszkadzało ,że znalazły się na sali porodowej,jestem pewna,że to jest kwestia dogadania a nie jakiś zasad! no i znajoma wspominała,że one faktycznie cennika nie mają.. dajesz co lub ile uważasz. u mnie to znajoma z polecenia więc to też na innych zasadach,ale wiem że nawet w sytuacjach gdy w wojewódzkim znajoma rodziła to opierało się to na szeptaniu że jest od tego i tego i którakolwiek położna by do niej nie podeszła to z sercem na rękach! myślę,że między położnymi też tak jest, jeśli nie ma jednej to i tak zapewnia jej opiekę!
co do położnej to wszystko jest załatwiane po ciuchu,rozmawiałam ze znajomymi które miały "wynajęte" i nawet znajdowały się na urlopach i nic jakoś nie przeszkadzało ,że znalazły się na sali porodowej,jestem pewna,że to jest kwestia dogadania a nie jakiś zasad! no i znajoma wspominała,że one faktycznie cennika nie mają.. dajesz co lub ile uważasz. u mnie to znajoma z polecenia więc to też na innych zasadach,ale wiem że nawet w sytuacjach gdy w wojewódzkim znajoma rodziła to opierało się to na szeptaniu że jest od tego i tego i którakolwiek położna by do niej nie podeszła to z sercem na rękach! myślę,że między położnymi też tak jest, jeśli nie ma jednej to i tak zapewnia jej opiekę!
Matko, ile naprodukowałyście :o
Mi lekarz powiedział że jak chcę to mogę od czasu do czasu kieliszek wina (tylko lepiej te niskoprocentowe) albo piwo, zresztą moja mama pediatra też mówi, że wino można, podobno działa trochę rozkurczowo. Ale ja i tak nie piję, nigdy mnie nie ciągnęło do alkoholu :p
arisa, mi też w ostatnich badaniach wyszło, że mam lekką anemię, teraz biorę 4x dziennie Biofer Folic, 30zł za opakowanie, starcza na 20 dni. No i też lekarz kazał sobie wyszukać w necie, w czym jest dużo żelaza :) Szkoda tylko, że mnie od mięsa odrzuca :p Ale też mówił że dziecko sobie i tak poradzi, najwyżej ja będę cierpieć z powodu niedoboru, będę senna, będą mi włosy wypadać i coś tam jeszcze, nie pamiętam.
Ja jutro idę na glukozę 50, a zaraz chyba dzwonię na Morenę zapisać się na czerwiec, póki chociaż tam są miejsca :p Bo chyba 31 tc to nie za późno na szkołę rodzenia? Może mnie ktoś oświecić?
Mi lekarz powiedział że jak chcę to mogę od czasu do czasu kieliszek wina (tylko lepiej te niskoprocentowe) albo piwo, zresztą moja mama pediatra też mówi, że wino można, podobno działa trochę rozkurczowo. Ale ja i tak nie piję, nigdy mnie nie ciągnęło do alkoholu :p
arisa, mi też w ostatnich badaniach wyszło, że mam lekką anemię, teraz biorę 4x dziennie Biofer Folic, 30zł za opakowanie, starcza na 20 dni. No i też lekarz kazał sobie wyszukać w necie, w czym jest dużo żelaza :) Szkoda tylko, że mnie od mięsa odrzuca :p Ale też mówił że dziecko sobie i tak poradzi, najwyżej ja będę cierpieć z powodu niedoboru, będę senna, będą mi włosy wypadać i coś tam jeszcze, nie pamiętam.
Ja jutro idę na glukozę 50, a zaraz chyba dzwonię na Morenę zapisać się na czerwiec, póki chociaż tam są miejsca :p Bo chyba 31 tc to nie za późno na szkołę rodzenia? Może mnie ktoś oświecić?
Nie chcę wywoływać jakieś wielkiej dyskusji na ten temat i nikogo urazić, ale podejście że lampka/szklanka tego czy owego nie zaszkodzi jest bardzo starym podejściem. Kiedyś nie było tak posunięte monitorowanie płodu i jego reakcji na różne sprawy. Kiedyś też nie było diagnozowane FAS. Dziecko rodziło się "dziwne" czy też było np. w szkole "lekko opóźnione". Kiedyś mówiono że lampka czerwonego wina jest dobra na mecie ciąży...
Miałam styczność z dziećmi FAS i strasznie przykre jest to, że na starcie już te dzieciaczki mają tak ciężko. Nie wszystkie dzieci FAS są dziećmi pijaczek...
Dla mnie osobiście wypicie lampki wina niestety jest tym samym co danie jej dziecku bezpośrednio... Ta lampka nic nie zmieni w naszym życiu (możemy się bez niej obejść przez te kilka miesięcy) a może poważnie zaszkodzić naszemu dziecku.
Miałam styczność z dziećmi FAS i strasznie przykre jest to, że na starcie już te dzieciaczki mają tak ciężko. Nie wszystkie dzieci FAS są dziećmi pijaczek...
Dla mnie osobiście wypicie lampki wina niestety jest tym samym co danie jej dziecku bezpośrednio... Ta lampka nic nie zmieni w naszym życiu (możemy się bez niej obejść przez te kilka miesięcy) a może poważnie zaszkodzić naszemu dziecku.
No ja tak jak pisałam i tak nie piję nic, mówię tylko, co mi mówiono.
Do dziewczyn które dzwoniły na Morenę: mam dwie strony SR przy przychodni, ten sam adres, inne telefony, inne prowadzące. O co chodzi i pod który dzwonić? Są dwie szkoły przy tej samej przychodni?
http://www.nzozmorena.pl/Oferta/szkola-rodzenia/
http://strefamamy.pl/miejsca/szkola-rodzenia-przy-przychodni-morena/20947/
Do dziewczyn które dzwoniły na Morenę: mam dwie strony SR przy przychodni, ten sam adres, inne telefony, inne prowadzące. O co chodzi i pod który dzwonić? Są dwie szkoły przy tej samej przychodni?
http://www.nzozmorena.pl/Oferta/szkola-rodzenia/
http://strefamamy.pl/miejsca/szkola-rodzenia-przy-przychodni-morena/20947/
Oj, chyba to ciasto z kremem rumowym stało się kijem w mrowisku ;-) Powiedzmy że patyczkiem, bo wiadomo, że żadna z nas nie chce zaszkodzić swojemu dziecku, a szczegółowe wybory to sprawa każdej z nas. Dobrze że coraz więcej mówi się o badaniach i uświadamia się ludzi, w końcu po to nauka służy ludziom żeby żyło im się lepiej.
Niezależnie od tego, jakich wborów same dokonamy, zaskakują mnie ludzie dookoła (niestety zwłaszcza ze starszego pokolenia), którzy "wiedzą lepiej" a swoje poglądy opierają na mądrościach ludowych. Ogólnie jest pogląd że ciężarnej pić nie wolno, ale po porodzie... ile razy namawiano mnie na wino "bo jak wypijesz i nakarmisz, to dziecko będzie lepiej spać", albo "piwo polepszy laktację". Było już kilka wątków na ten temat, więc też nie chcę się rozpisywać.
Niezależnie od tego, jakich wborów same dokonamy, zaskakują mnie ludzie dookoła (niestety zwłaszcza ze starszego pokolenia), którzy "wiedzą lepiej" a swoje poglądy opierają na mądrościach ludowych. Ogólnie jest pogląd że ciężarnej pić nie wolno, ale po porodzie... ile razy namawiano mnie na wino "bo jak wypijesz i nakarmisz, to dziecko będzie lepiej spać", albo "piwo polepszy laktację". Było już kilka wątków na ten temat, więc też nie chcę się rozpisywać.
Ja w ciąży raz wypiłam dosłownie 2 łyki piwa bo miałam problemy z żolądkiem a piwo wcześniej pomagało :)
Wczoraj miałam połówkowe i wszystko jest ok, mam fajne zdjęcie z 4d, ale siedzę sobie na kanapie i nie chce mi się biegać do skanera :)
U mnie nadal 3 kg na plusie, co do żelaza to jest w normie, ale od przyszłego miesiąca lekarz kazał brać mi tardyferon (w poprzedniej ciąży też go brałam przez ostatnie miesiące) bo podobno zapotrzebowanie na żelazo pod koniec jest tak duże, że nie jestem w stanie dostarczyć go wystarczająco w jedzeniu.
Wczoraj miałam połówkowe i wszystko jest ok, mam fajne zdjęcie z 4d, ale siedzę sobie na kanapie i nie chce mi się biegać do skanera :)
U mnie nadal 3 kg na plusie, co do żelaza to jest w normie, ale od przyszłego miesiąca lekarz kazał brać mi tardyferon (w poprzedniej ciąży też go brałam przez ostatnie miesiące) bo podobno zapotrzebowanie na żelazo pod koniec jest tak duże, że nie jestem w stanie dostarczyć go wystarczająco w jedzeniu.
Witam się i ja w tym nowym nieco już długim wątku, ale się rozpisałyście.
Ja z rana postanowiłam poprzesadzić kwiatki + dosypać niektórym ziemi – mówią, że Wielki Tydzień to idealny czas na taki zajęcia. Następnie usiadłam z arbuzem i laptopem na balkonik, z którego serdecznie pozdrawiam – sloneczko pieknie przygrzewa :) A tu tyle czytania …
Co do alkoholu to i ja mam podobne zdanie jak Markowa i Gosia_dim – sprawa indywidualna więc nie ma co się rozpisywać.
Co do „mądrych rad” to na szczęście mieszkam z tatą – on nic nie komentuje. Mama na co dzień mieszka w Austrii i przyjeżdża co jakiś czas (zazwyczaj czas świąt, itp.) Ale jak już jest to … ciężko nam się porozumieć. Np. poprzednie święta to zaczely się „mądre” rady na temat tego co powinnam jeść, że ciąża to nie choroba itp.
W piątek zjezdża i pewnie znowu się zacznie :( Wiem, że może robi to z myślą o plusach ale niestety każda z nas widzi i traktuje to zupełnie inaczej. Teściów odwiedzamy jakoś raz na tydz. Ale tam tez bez większych komentarzy, choć na łyk piwka czy winka również mnie namawiano – ale ja z humorem dziękuję i odpowiadam, że nie skorzystam bo będzie smakowało za więcej …
Jeśli chodzi o stan fizyczny to u mnie jest różnie. Czasem zapominam, że mam mały ciężarek pod sercem i wychodząc na spacerek idę rytmicznym marszem a potem ciężko mi wrócić bo siły witalne gubię po drodze. Faktycznie chyba najgorzej jest z łóżkiem tz. zmienić pozycję w trakcie snu a potem z niego wstać.
Milego popołudnia życzę – chyba na spacer do lasu się wybiorę.
Ja z rana postanowiłam poprzesadzić kwiatki + dosypać niektórym ziemi – mówią, że Wielki Tydzień to idealny czas na taki zajęcia. Następnie usiadłam z arbuzem i laptopem na balkonik, z którego serdecznie pozdrawiam – sloneczko pieknie przygrzewa :) A tu tyle czytania …
Co do alkoholu to i ja mam podobne zdanie jak Markowa i Gosia_dim – sprawa indywidualna więc nie ma co się rozpisywać.
Co do „mądrych rad” to na szczęście mieszkam z tatą – on nic nie komentuje. Mama na co dzień mieszka w Austrii i przyjeżdża co jakiś czas (zazwyczaj czas świąt, itp.) Ale jak już jest to … ciężko nam się porozumieć. Np. poprzednie święta to zaczely się „mądre” rady na temat tego co powinnam jeść, że ciąża to nie choroba itp.
W piątek zjezdża i pewnie znowu się zacznie :( Wiem, że może robi to z myślą o plusach ale niestety każda z nas widzi i traktuje to zupełnie inaczej. Teściów odwiedzamy jakoś raz na tydz. Ale tam tez bez większych komentarzy, choć na łyk piwka czy winka również mnie namawiano – ale ja z humorem dziękuję i odpowiadam, że nie skorzystam bo będzie smakowało za więcej …
Jeśli chodzi o stan fizyczny to u mnie jest różnie. Czasem zapominam, że mam mały ciężarek pod sercem i wychodząc na spacerek idę rytmicznym marszem a potem ciężko mi wrócić bo siły witalne gubię po drodze. Faktycznie chyba najgorzej jest z łóżkiem tz. zmienić pozycję w trakcie snu a potem z niego wstać.
Milego popołudnia życzę – chyba na spacer do lasu się wybiorę.
milka, rozumiem Cię, bo ja też się z mamą nijak nie mogę porozumieć :( Przykro mi z tego powodu, nie chcę też tego za bardzo okazywać, no bo w sumie jest jaka jest i tyle... Ale bardzo ciężko nam się rozmawia ostatnio. I niestety widujemy się co tydzień, więc ciężko uniknąć niekrzyjemnych sytuacji :(
Ja arbuzy w Carrefourze kupuję.
Ja arbuzy w Carrefourze kupuję.
arbuza też kupiłam w biedronie ostatnio.
a co do alkoholu, niby to kwestia indywidualna, tak, jak i palenie fajek w ciąży, a jednak boli, jak się widzi ciężarną, która pije lub pali w ciąży. możecie mnie znielubić, ale uważam, że to brak odpowiedzialności. nie widzę przeszkód w szkodzeniu sobie, ale po co krzywdzić dziecko ?
tak samo, jak irytują mnie palący w aucie, którym też jedzie dziecko oraz dorosły trzmający za rączke dziecko i jednocześnie palący.
a co do alkoholu, niby to kwestia indywidualna, tak, jak i palenie fajek w ciąży, a jednak boli, jak się widzi ciężarną, która pije lub pali w ciąży. możecie mnie znielubić, ale uważam, że to brak odpowiedzialności. nie widzę przeszkód w szkodzeniu sobie, ale po co krzywdzić dziecko ?
tak samo, jak irytują mnie palący w aucie, którym też jedzie dziecko oraz dorosły trzmający za rączke dziecko i jednocześnie palący.
Witam, jestem i ja :-)
ze smakołyków u mnie dziś lody z mc donadla :-) o owocach nie wspominam bo zawsze coś musi być :-)
o alkoholu w ciąży mam swoje zdanie ale również jestem zdania że to indywidualna sprawa a pewnie że często przykro ale świata nie zmienimy niestety
co do suuuper rad to moja teściowa ostatnio zapytała czy coś robiłam w temacie promieniowania z Japonii ... bo przecież ostrzegali żeby z domu nie wychodzić ... no i musiała "podnieść mnie na duchu" mówiąc ile to dziś chorych dzieci się rodzi itd. naprawdę szkoda komentować ... nadmienię tylko że mamy takie relacje że jej ani nasz ślub nie uszczęśliwił ani przyszła wnusia :-((((((
dobrze że mój mąż ma do niej dystans i że ona mieszka od nas jakieś 150km
poruszanie nie sprawia mi większych trudności choć prędkości już nie te :-) za to kręgosłup z rana daje o sobie znać:-(
miłego popołudnia :-)
ze smakołyków u mnie dziś lody z mc donadla :-) o owocach nie wspominam bo zawsze coś musi być :-)
o alkoholu w ciąży mam swoje zdanie ale również jestem zdania że to indywidualna sprawa a pewnie że często przykro ale świata nie zmienimy niestety
co do suuuper rad to moja teściowa ostatnio zapytała czy coś robiłam w temacie promieniowania z Japonii ... bo przecież ostrzegali żeby z domu nie wychodzić ... no i musiała "podnieść mnie na duchu" mówiąc ile to dziś chorych dzieci się rodzi itd. naprawdę szkoda komentować ... nadmienię tylko że mamy takie relacje że jej ani nasz ślub nie uszczęśliwił ani przyszła wnusia :-((((((
dobrze że mój mąż ma do niej dystans i że ona mieszka od nas jakieś 150km
poruszanie nie sprawia mi większych trudności choć prędkości już nie te :-) za to kręgosłup z rana daje o sobie znać:-(
miłego popołudnia :-)
Ikkkaaa, dziś jednak zadzwoniła Pani z Invicty i powiedziała, że tą grupę wt i czw ma już zamkniętą. Otwiera nową i na tą mam iść, zajęcia we wtorki na 15, a zaczyna się od przyszłego wtorku.
Muszczek, ja dzwoniłam pod numer z tej strony; http://www.nzozmorena.pl/Oferta/szkola-rodzenia/
Dzisiaj wzięło mnie na sprzątanie i wyrzuciłam masę niepotrzebnych rzeczy, a teraz czas na odpowczynek ;D
Muszczek, ja dzwoniłam pod numer z tej strony; http://www.nzozmorena.pl/Oferta/szkola-rodzenia/
Dzisiaj wzięło mnie na sprzątanie i wyrzuciłam masę niepotrzebnych rzeczy, a teraz czas na odpowczynek ;D
Kulka07, jaka posciel kupilas? I co to za królik? :)
Ja jeszcze też nie zapisałam się do szkoły rodzenia, nie wiem czy będę chodzić. Chciałam ze względu na zajęcia dotyczące opieki nad Maluszkiem. Będę miała cesarkę, więc zajęcia przygotowujące do porodu mi się nie przydadzą.
My już jutro ruszamy na święta do rodziców, mam nadzieję, że za dużo nie przytyję :)
Ja jeszcze też nie zapisałam się do szkoły rodzenia, nie wiem czy będę chodzić. Chciałam ze względu na zajęcia dotyczące opieki nad Maluszkiem. Będę miała cesarkę, więc zajęcia przygotowujące do porodu mi się nie przydadzą.
My już jutro ruszamy na święta do rodziców, mam nadzieję, że za dużo nie przytyję :)
Ja właśnie wróciłam z glukozy. Co jak co, ale ohydne to to jest :p Wielka rozpuszczona beza o zapachu cementu :p Mam nadzieję, że będzie ok, bo nie wyobrażam sobie 75.
Wczoraj kupiłam ogórki w Netto i właśnie się robią małosolne, będę miała własne, a co! Nie mogę się doczekać :D
Wczoraj kupiłam ogórki w Netto i właśnie się robią małosolne, będę miała własne, a co! Nie mogę się doczekać :D
Witam wszystkie drogie panie ;)
piszecie o piciu lampki wina w ciazy, ja np. od czasu do czasu wypije sobie piwo Karmi, niby bezalkoholowe ale cholipa wie jak jest naprawde. Co do zabobonow, mnie zabroniono patrzec przez judasz w drzwiach, podnosic rak do gory, jednym slowem siedziec na dupie i patrzec w podloge ;) Ze tak sobie powiem, patrze na to z dystansem lekkim. Wczoraj bylam na wizycie u mojej gin. i na usg pokazalo ze nasza malutka odwrocila sie glowka do gory :( Tak jak lezala caly czas glowa w dol tak teraz w 30 tyg. ciazy odwrocila sie :( Zobaczymy co bedzie 9 maja na wizycie. Ech..
Arbuzy sa w Leklerku i Auchanie ;p
Pozdrawiam.
piszecie o piciu lampki wina w ciazy, ja np. od czasu do czasu wypije sobie piwo Karmi, niby bezalkoholowe ale cholipa wie jak jest naprawde. Co do zabobonow, mnie zabroniono patrzec przez judasz w drzwiach, podnosic rak do gory, jednym slowem siedziec na dupie i patrzec w podloge ;) Ze tak sobie powiem, patrze na to z dystansem lekkim. Wczoraj bylam na wizycie u mojej gin. i na usg pokazalo ze nasza malutka odwrocila sie glowka do gory :( Tak jak lezala caly czas glowa w dol tak teraz w 30 tyg. ciazy odwrocila sie :( Zobaczymy co bedzie 9 maja na wizycie. Ech..
Arbuzy sa w Leklerku i Auchanie ;p
Pozdrawiam.
Witam się ze słonecznego balkonu :)
Maua_mama pocieszę Cię mi też cieżko było otworzyc oczy pomimo tej przepieknej pogody. Ale postanowiłam miec na dzis plany porządkowe wiec trzeba było w końcu się zmobilizowac. Więc zaglądam tu na chwilkę i ruszam do dzieła - pościel do pralki a poduszki i kołdra na balkon aby się trochę odświerzyła :)
Tak więc życzę miłego dnia
Maua_mama pocieszę Cię mi też cieżko było otworzyc oczy pomimo tej przepieknej pogody. Ale postanowiłam miec na dzis plany porządkowe wiec trzeba było w końcu się zmobilizowac. Więc zaglądam tu na chwilkę i ruszam do dzieła - pościel do pralki a poduszki i kołdra na balkon aby się trochę odświerzyła :)
Tak więc życzę miłego dnia
ja nie lubie przesadow i konsekwentnie robie na przekor :) no chyba, ze maja jakies medyczne uzasadnienie - z podnoszeniem rak do gory chodzi o to zeby sie nie wspinac i np nie upinac firanek czy nie myc okien u gory - wtedy nawet w pelni zdrowemu mezczyznie robi sie slabo. co do reszty przesadow typu patrzenie przez judasza, noszenie korali czy wpatrywanie sie w zdjecie innego mezczyzny... mam dosc smieszne podejscie ;)
ja niestety rano dzwignelam synka z lozeczka i cos mnie podbrzusze troche pobolewa, nospa wzieta ale w sumie nie wiem czy to bardziej nie po wczorajszej pizzy ;)
jutro wielkie pakowanie, bo w piatek wyjezdzamy do moich rodzicow do trojmiasta na wielkanoc i obchody ich 30rocznicy slubu :) wyjazd z takim malym dzieckiem to niezle zadanie logistyczne i przydaje sie sztuka umiejetnego pakowania niezliczonej ilosci drobiazgow... choc i tak jest ich mniej niz jak wyjezdzalismy z malym jak mial 1,5mca i 3,5mca :)
ja niestety rano dzwignelam synka z lozeczka i cos mnie podbrzusze troche pobolewa, nospa wzieta ale w sumie nie wiem czy to bardziej nie po wczorajszej pizzy ;)
jutro wielkie pakowanie, bo w piatek wyjezdzamy do moich rodzicow do trojmiasta na wielkanoc i obchody ich 30rocznicy slubu :) wyjazd z takim malym dzieckiem to niezle zadanie logistyczne i przydaje sie sztuka umiejetnego pakowania niezliczonej ilosci drobiazgow... choc i tak jest ich mniej niz jak wyjezdzalismy z malym jak mial 1,5mca i 3,5mca :)
Ja też jak słyszę jakieś przesądy to mam ochotę na złość wszystkim robić. Strasznie mnie to denerwuje.
Też jestem koszmarnie senna, dawno nie chciało mi się spać tak jak dziś. Ale zaraz siadam do roboty. U mnie na balkonie też pięknie, chociaż za parę godzin dopiero będzie najlepszy czas na opalanie :)
Też jestem koszmarnie senna, dawno nie chciało mi się spać tak jak dziś. Ale zaraz siadam do roboty. U mnie na balkonie też pięknie, chociaż za parę godzin dopiero będzie najlepszy czas na opalanie :)
Hej Mamuśki
a ja wczoraj wybrałam się w końcu do fryzjera... mam nadzieję, że nie ma żadnych przesądów o ścinaniu włosów bo ścięłam je na krótko:)
I zaniosłam PITy do skarbówki - oczywiście się wkurzyłam bo burak ochroniarz wyprosił mnie bo miałam moją psinę na rękach (niby co miałam z nią zrobić???). Oczywiście w polskich urzędach nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo dla ciężarnej więc musiałam odstać swoje w kolejce, dobrze że przynajmniej miły Pan stał za mną i zajął mi kolejkę a ja siedziałam z pieskiem na dworze (w US był ukrop nie do wytrzymania)...
Ja nie sprzątam i tak nie ma nas na swięta a zaraz po świętach remont więc po co robić dwa razy tę samą robotę?
Dziś mam do zrobienia tylko stroiki wielkanocne na cmentarz, obiad i trochę prania w reku, poza tym wielkie lenistwo:))
a ja wczoraj wybrałam się w końcu do fryzjera... mam nadzieję, że nie ma żadnych przesądów o ścinaniu włosów bo ścięłam je na krótko:)
I zaniosłam PITy do skarbówki - oczywiście się wkurzyłam bo burak ochroniarz wyprosił mnie bo miałam moją psinę na rękach (niby co miałam z nią zrobić???). Oczywiście w polskich urzędach nie ma czegoś takiego jak pierwszeństwo dla ciężarnej więc musiałam odstać swoje w kolejce, dobrze że przynajmniej miły Pan stał za mną i zajął mi kolejkę a ja siedziałam z pieskiem na dworze (w US był ukrop nie do wytrzymania)...
Ja nie sprzątam i tak nie ma nas na swięta a zaraz po świętach remont więc po co robić dwa razy tę samą robotę?
Dziś mam do zrobienia tylko stroiki wielkanocne na cmentarz, obiad i trochę prania w reku, poza tym wielkie lenistwo:))
Też bym sobie stroiki porobiła, niestety cały czas wisi nade mną magisterka i straszy :(
to wlasnie od noszenia korali czy innych rzeczy wokol szyi obkreca sie dziecku pepowina wokol jego szyi... taki przesad... masakra ;)
jak sie bedzie wpatrywac w zdjecie np. blondyna to dziecko tez bedzie blondynem, mimo ze rodzicow ma brunetow itd...
rak sie nie powinno podnosic bo mozna omdlec to jest akurat racja - ale chodzi tu o dlugotrwale podniesienie rak, np myjac okna, zawieszajac firanki czy ukladajac cos na polkach. i to raczej nie przesad a dobra rada.
tu sobie poczytajcie - tylko uwazajcie ze smiechem ;)
http://www.babyboom.pl/ciaza/czas_wolny/nasze_historie/przesady_w_ciazy.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/12-przesadow-o-ciazy_36043.html
jak sie bedzie wpatrywac w zdjecie np. blondyna to dziecko tez bedzie blondynem, mimo ze rodzicow ma brunetow itd...
rak sie nie powinno podnosic bo mozna omdlec to jest akurat racja - ale chodzi tu o dlugotrwale podniesienie rak, np myjac okna, zawieszajac firanki czy ukladajac cos na polkach. i to raczej nie przesad a dobra rada.
tu sobie poczytajcie - tylko uwazajcie ze smiechem ;)
http://www.babyboom.pl/ciaza/czas_wolny/nasze_historie/przesady_w_ciazy.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/12-przesadow-o-ciazy_36043.html
hania_m o pościeli już pisałam, mam nadzieję, ze nie zrobi nikomu różnicy jesli wkleje jeszcze raz linki :)
http://muzpony.pl/produkt,44,1006-samspri_lola_nowosc_posciel_ochraniacz_interaktywny.html
http://muzpony.pl/produkt,44,174-pepe_poszewka_ochraniacz.html
a tu królik :) tylko inny kolor mamy http://muzpony.pl/produkt,68,798-krolik_do_usypiania_fiolet.html
byłam dziś u lekarza, mała waży 1100 gram, wow! to już wielkolud :)
no i stanie w kolejkach...
ani razu nie zostałam przepuszczona na pobranie krwi, nie było tez opcji wejśc poza kolejnością, mimo takiej informacji na drzwiach. przestałam mówic cokolwiek, odkąd usłyszałam jak pani w wieku ok. 45 lat zaczęła krzyczec na ciężarną, ze ona tu była pierwsza, ona to pracuje i ona wyprasza sobie, żeby jakas panna w ciąży się wpychała.. i pomyślec, ze to medicover :) pielegniarka się przysłuchiwała rozmowie, ale nie zareagowała.
a już i tak najgorzej jest w sklepach i aptekach.
no i kupiłam dziś sobie chałwę.. i ciepłego loda.. ehjo
http://muzpony.pl/produkt,44,1006-samspri_lola_nowosc_posciel_ochraniacz_interaktywny.html
http://muzpony.pl/produkt,44,174-pepe_poszewka_ochraniacz.html
a tu królik :) tylko inny kolor mamy http://muzpony.pl/produkt,68,798-krolik_do_usypiania_fiolet.html
byłam dziś u lekarza, mała waży 1100 gram, wow! to już wielkolud :)
no i stanie w kolejkach...
ani razu nie zostałam przepuszczona na pobranie krwi, nie było tez opcji wejśc poza kolejnością, mimo takiej informacji na drzwiach. przestałam mówic cokolwiek, odkąd usłyszałam jak pani w wieku ok. 45 lat zaczęła krzyczec na ciężarną, ze ona tu była pierwsza, ona to pracuje i ona wyprasza sobie, żeby jakas panna w ciąży się wpychała.. i pomyślec, ze to medicover :) pielegniarka się przysłuchiwała rozmowie, ale nie zareagowała.
a już i tak najgorzej jest w sklepach i aptekach.
no i kupiłam dziś sobie chałwę.. i ciepłego loda.. ehjo
kulka07 faktycznie masz juz "co" nosić ;-) A ta pani w kolejce to burak, miała szczęście że na mnie nie trafiła. Nieważne, czy masz 17 czy 37 lat, i tak dla takiej małpy będziesz panną z brzuchem która lekko się prowadzi. Pamiętam jak w 9 miesiącu stałam w NFZ po książeczke RUM, bo na poród i po porodzie były wtedy konieczne (i to ze sporym zapasem kartek), oczywiście wszyscy najpierw ze zgrozą obejrzeli mój brzuch a potem oczy w sufit. Spytałam ochroniarza, czy ciężarna ma pierwszeństwo ale powiedział że nie, to stałam, jedna młoda babka mnie przepuściła, ale i tak była ostatnia, więc chwała jej za to ale niewiele mi to dało ;-) A żadna babina starsza czy młodsza się nie zaoferowała, panowie też jakby mniej kulturalni niż w innych miejscach. W sklepach czy tramwaju czują się mniej chorzy ;-) W razie czego, proponuję moją metodę o której pisałam: jak mi się naprawde spieszy i jest kartka o pierwszeństwie to głośno pytam "czy ktoś tu jest jeszcze w ciąży?" i wchodzę pierwsza. Bezcenne są miny babć. Chociaż ostatnio koleś się próbował wkręcić do zabiegowego "bo on tylko mocz musi oddać" co super zabrzmiało ;-) ale ja musiałam wejść na określoną godzinę po glukozie i nie mogłam go wpuścić.
Co do ścinania włosów, obcinałam w poprzedniej ciąży i dziecko mam mądre, więc śmiało, fryzjerzy do boju!
Co do ścinania włosów, obcinałam w poprzedniej ciąży i dziecko mam mądre, więc śmiało, fryzjerzy do boju!
Ja wczoraj mialam dość ciekawą sytuację w tramwaju. Jak pewnie z doświadczenia wiecie starsze panie mocherowe strasznie uwielbiają sie pchac na miejsce siedzace, totez wsiadajac do tramwaju na pętli mialam wolnych miejsc do wyboru, ale wraz z kolejnymi przystankami ludzi przybywało-ja sobie siedzialam jak chrabina ;D Podjezdzamy pod Lot w Gda. a tu tajfun, zawirowanie- mochery atak siedzenie :D sapala jedna nade mna, ze mlodzi nie wychowani, nieustepuja miejsca itp. Spojrzalam tylko na nia, odp. "kiedys Pani tez byla w moim wieku i pewnie nikomu w moim stanie nie ustepowala miejsca wiec prosze znalezc inny punkt zainteresowania" . Kobita zrobila sie jak burak czerwona, przeprosila tlumaczac ze nie zauwazyla, na co ja" nastepnym razem prosze przemyslec sens ataku" ;) i ustapil jej mlody chlopak bez brzucha ;) a ścisk był straszny. Ot moja historia ;) P.s. mocherow nie lubie jak nikogo innego ;-\
Uśmiać się można z tych historii autobusowo-kolejkowych. Nie lubie korzystać z przywilejów, ale w autobusie też siedzę jak matrona (droga kręta przez las i wolę nie ryzykować). Kilka razy zostałam stratowana przez babcie, które w przypływie ozdrowienia niczym flesz, od otwarcia drzwi autobusu wbiegają i polują na wolne miejsce...
Raz babcia stałą nade mną i coś do mnie(?) mówiła. Zdjęłam słuchawki i grzecznie zapytałam "słucham?" i usłyszałam: "głupia gówniara, co dupy nie ruszy". Trochę byłam w szoku, ale zdołałam jej odpowiedzieć:"Ta gówniara ma 27lat i nosi dziecko pod sercem. Są tu młodsi i ładnie ich Pani uczy kultury osobistej". Dodam tylko, że w autobusie było wiele wolnych miejsc. Po prostu wypatrzyła sobie moje :))
Ale muszę również przyznać, że zdarzyło się kilka razy, że to właśnie starsze osoby ustępowały a młodsze się nie ruszyły... Niestety kwestia wychowania.
Oraz dziś już były dwie drzemki :)))
Raz babcia stałą nade mną i coś do mnie(?) mówiła. Zdjęłam słuchawki i grzecznie zapytałam "słucham?" i usłyszałam: "głupia gówniara, co dupy nie ruszy". Trochę byłam w szoku, ale zdołałam jej odpowiedzieć:"Ta gówniara ma 27lat i nosi dziecko pod sercem. Są tu młodsi i ładnie ich Pani uczy kultury osobistej". Dodam tylko, że w autobusie było wiele wolnych miejsc. Po prostu wypatrzyła sobie moje :))
Ale muszę również przyznać, że zdarzyło się kilka razy, że to właśnie starsze osoby ustępowały a młodsze się nie ruszyły... Niestety kwestia wychowania.
Oraz dziś już były dwie drzemki :)))
Witam,
ja dzisiaj byłam zrobić test z glukozy 50g.I niestety po Świetach muszę go powtórzyć z glukozą 75g bo lekko przekroczyłam normę. Norma była 140 a ja miałam 143 :( dzisiaj już ledwo wysiedziałam godzinę pod tym gabinetem ,nie wiem jak ja wysiedzę w przyszłym tygodniu 2 godziny.
A co do przywilejów ciężarnej to spotkala mnie dzisiaj bardzo miła sytuacja w przychodni.Poszlam rano pod gabinet zabiegowy gdzie czekało prawie 20 osób żeby zrobić badania laboratoryjne.Kiedy podeszłam pod drzwi (na których była wywieszona kartka,że kobiety w ciąży wchodzą bez kolejki) i spytałam kto ostatni usłyszałam od kilku osób "proszę niech Pani wejdzie bez kolejki".Co prawda było to trochę wymuszne,ale podziękowałam i weszłam bez czekania.
ja dzisiaj byłam zrobić test z glukozy 50g.I niestety po Świetach muszę go powtórzyć z glukozą 75g bo lekko przekroczyłam normę. Norma była 140 a ja miałam 143 :( dzisiaj już ledwo wysiedziałam godzinę pod tym gabinetem ,nie wiem jak ja wysiedzę w przyszłym tygodniu 2 godziny.
A co do przywilejów ciężarnej to spotkala mnie dzisiaj bardzo miła sytuacja w przychodni.Poszlam rano pod gabinet zabiegowy gdzie czekało prawie 20 osób żeby zrobić badania laboratoryjne.Kiedy podeszłam pod drzwi (na których była wywieszona kartka,że kobiety w ciąży wchodzą bez kolejki) i spytałam kto ostatni usłyszałam od kilku osób "proszę niech Pani wejdzie bez kolejki".Co prawda było to trochę wymuszne,ale podziękowałam i weszłam bez czekania.
A ja zrobiłam sobie przerwę w pożądkach na obiadek a teraz dzidzia fika w brzuszku - pewniej smakował jej obiad :)
annamaria836 ale miałaś szczęscie - ja idę na obciążenie glukozą we wtorek i mam nadzieję, że spotka mnie podobna sytuacja.
Pod koniec roku miesiącznik M jak Mama wprowadził akcję http://mjakmama24.dlarodzinki.pl/showthread.php?24-Więcej-życzliwości-dla-kobiet-w-ciąży - może kiedyś będzie ona miała odzwierciedlenie w życiu :/
annamaria836 ale miałaś szczęscie - ja idę na obciążenie glukozą we wtorek i mam nadzieję, że spotka mnie podobna sytuacja.
Pod koniec roku miesiącznik M jak Mama wprowadził akcję http://mjakmama24.dlarodzinki.pl/showthread.php?24-Więcej-życzliwości-dla-kobiet-w-ciąży - może kiedyś będzie ona miała odzwierciedlenie w życiu :/
Ech, to ja akurat ostatnio wsiadałam do tramwaju tymi drzwiami obok motorniczego, zresztą bez wielkiej nadziei na miejsce siedzące, bo masa ludzi wsiadała pozostałymi, no ale do rzeczy - postawiłam 1 nogę w środku a obok wepchnął swoją taki stary pijaczyna i ciągnie mnie w dół, żeby zepchnąć ze schodków i wleźć przede mną! Tak się wkurzyłam, że warknęłam na niego gdzie się pcha, a on "Won gówniaro! Będzie się taka k***a przed starszymi pchała!". Byłam już w środku a on za mną, pchnął mnie oburącz, ale na szczęście tak, że wpadłam na jedyne wolne miejsce. Usiadłam i wywrzeszczałam mu, co myślę o takich chamach jak on i ich stosunku do kobiet w ciąży, a on "W ciąży to chyba jesteś od 10 minut, s***". Gdybym się nie bała w moim stanie innych rękoczynów z jego strony to bym mu tak odwinęła w pysk, że by się nie pozbierał!...
No ale cóż...
Zazdroszczę Wam, dziewczyny, że na wizytach Wasi lekarze Wam mówią, ile dziecko waży, ile mierzy, itd... Mój olewa takie rzeczy, obejrzy sobie tylko, nic nie powie, a jak sama pytam to mówi, że teraz to bez sensu i mierzyć będziemy później. Później czyli kiedy? Przy porodzie? Jakiegoś ładnego zdjęcia też nie mogę się doprosić... No i wygląda to tak, że wczoraj byłam na wizycie, ale prócz tego, że z dzieckiem "wszystko w porządku", że mam anemię i że przytyłam dalsze 1,5 kg niczego się nie dowiedziałam.
No ale cóż...
Zazdroszczę Wam, dziewczyny, że na wizytach Wasi lekarze Wam mówią, ile dziecko waży, ile mierzy, itd... Mój olewa takie rzeczy, obejrzy sobie tylko, nic nie powie, a jak sama pytam to mówi, że teraz to bez sensu i mierzyć będziemy później. Później czyli kiedy? Przy porodzie? Jakiegoś ładnego zdjęcia też nie mogę się doprosić... No i wygląda to tak, że wczoraj byłam na wizycie, ale prócz tego, że z dzieckiem "wszystko w porządku", że mam anemię i że przytyłam dalsze 1,5 kg niczego się nie dowiedziałam.
bruxa, biedaku, szkoda że nikt z pasażerów nie zareagował, taka znieczulica, nikt się nie przejmuje. Jak poprosiłam kiedyś faceta koło 40-tki żeby ustąpił miejsca starszej ledwo stojącej babince, to był w ciężkim szoku, a co dopiero mówić o wstawieniu się za kimś zaatakowanym przez pijusa :/
Mój lekarz opowiada co i jak na USG, ale dokładne pomiary i wagę dostaję dopiero na wydruku z USG z opisem plus 1-2 fotki (maluteńkie 5x10cm) z pracą serca i jakimś fajnym ujęciem malucha. Chyba tak jak z Hanią wybiorę się raz z Zosią(?) na 3D, żeby uwiecznić buźkę, tak na pamiątkę, ale to ma sens podobno około 30t.c.
Mój lekarz opowiada co i jak na USG, ale dokładne pomiary i wagę dostaję dopiero na wydruku z USG z opisem plus 1-2 fotki (maluteńkie 5x10cm) z pracą serca i jakimś fajnym ujęciem malucha. Chyba tak jak z Hanią wybiorę się raz z Zosią(?) na 3D, żeby uwiecznić buźkę, tak na pamiątkę, ale to ma sens podobno około 30t.c.
Ogólnie ustępuje miejsca starszym i tak mieszkając w Elblągu siedząc z bratem w tramwaju na przystanku jest wlew "radiomaryjnych"... gdy ustąpiłam miejsca starszemu Panu usłyszałam: Pani to chyba nie jest z Elbląga bo tu młodzi nie ustępują:) no Pan się zdziwił, jak odpowiedziałam, że jednak jestem i to kwestia wychowania przez rodziców.
Natomiast dziś jak odsłoniłam brzuszek przy przejściu dla pieszych na Świętojańskiej w Gdyni to pewien Pan od razu się zatrzymał. Za co niniejszym dziękuje Panu bo pewnie stałabym na wysepce i stała.
Natomiast dziś jak odsłoniłam brzuszek przy przejściu dla pieszych na Świętojańskiej w Gdyni to pewien Pan od razu się zatrzymał. Za co niniejszym dziękuje Panu bo pewnie stałabym na wysepce i stała.
Co do przesądów to my się akurat z nich śmiejemy ,ale uwierzcie naprawdę niektóre kobiety w to święcie się do tych zaleceń stosują... Moja kuzynka usłyszała, że byłam u fryzjera i niedość że ściełam włosy i to co gorsza je pofarbowałam to myślałam, że umrze. Bo jak ona była w ciąży .......
Co do pierwszeństwa w ciązy :) ostanio byłam w sklepie.
Stoję już w kolejce trzecia, przedemna babeczka wkłada zakupy na taśmę bystrym okiem zauważyła mój brzucho (co i tak sukces generalnie przecież nikt nie widzi brzucha) i postanawia nawet przemówić "oj Pani idzie do innej kasy bo ja mam tak dużo, a Pani tak mało" (miałam dwie rzeczy) i na tym "troska się skończyła. Od dziecka mi wpajano, że starszym i ciężarnym się "ułatwia życie"... że naprawdę takie sytuacje są irytujące.
W domu warjuję ze sprzątaniem już powoli padam...mogłoby być już po świętach :D
Co do pierwszeństwa w ciązy :) ostanio byłam w sklepie.
Stoję już w kolejce trzecia, przedemna babeczka wkłada zakupy na taśmę bystrym okiem zauważyła mój brzucho (co i tak sukces generalnie przecież nikt nie widzi brzucha) i postanawia nawet przemówić "oj Pani idzie do innej kasy bo ja mam tak dużo, a Pani tak mało" (miałam dwie rzeczy) i na tym "troska się skończyła. Od dziecka mi wpajano, że starszym i ciężarnym się "ułatwia życie"... że naprawdę takie sytuacje są irytujące.
W domu warjuję ze sprzątaniem już powoli padam...mogłoby być już po świętach :D
Mam wyniki glukozy, 113! Wiedziałam, że mój organizm poradzi sobie z cukrem :) Potrafię zjeść całą czekoladę a godzinę później mieć ochotę na coś słodkiego.
Dziś zjadłam już 7 ogórków małosolnych :) Zostały mi już tylko 2 :(
Dziś zjadłam już 7 ogórków małosolnych :) Zostały mi już tylko 2 :(
bruxa, straszna historia ... brak mi słów
dziewczyny, myślimy o zakupie Dianatalu (żel ułątwijący poród, zalecany przez położne, nierefundowany przez NFZ, do zakupu bez recepty w aptece). jednak martwię się, że koszt wysoki - 400 pln - a co jeśli się okaże, że nie będzie mi dane skorzystać? (np w trakcie porodu się okaże, że muszę mieć cc czy coś)
czy któraś z Was rodzi po mnie i byłaby zainteresowana odkupieniem w razie czego ?
dziewczyny, myślimy o zakupie Dianatalu (żel ułątwijący poród, zalecany przez położne, nierefundowany przez NFZ, do zakupu bez recepty w aptece). jednak martwię się, że koszt wysoki - 400 pln - a co jeśli się okaże, że nie będzie mi dane skorzystać? (np w trakcie porodu się okaże, że muszę mieć cc czy coś)
czy któraś z Was rodzi po mnie i byłaby zainteresowana odkupieniem w razie czego ?
Ja też niestety spotykam się z takim zachowaniem innych ludzi. Najgorsze są sklepy i tramwaje właśnie. Szczególnie teraz przed świętami, gdzie każdy robi duże zakupy, nikt zdaje się nie zauważać nas w tych długaśnych kolejkach... Raz w tramwaju mialam miłą sytuację kiedy stałąm z jedną siatą i starsza pani (!!!) ustąpiła mi miejsca ( brzucho był ledwo widoczny, bo to około 20 tygodnia było) i gdyby nie fakt, że strasznie chciało mi się siusiu, to chyba bym odmówiła.
Ja jestem już u mamusi :) I mamusia robi mi ogóreczki małosolne:)
Co do fryzjera: ja już raz w ciązy pofarbowałam włosy i ścinałam u fryzjera, a na początku maja wybieram się na rozjaśnianie. I firanki też wieszałam w domu. I patrzyłam przez judasza i oczywiście noszę różne wisiorki na szyi. Jakoś się nie obawiam :) co ma być to będzie, a te przesądy są głupie:D
Ja jestem już u mamusi :) I mamusia robi mi ogóreczki małosolne:)
Co do fryzjera: ja już raz w ciązy pofarbowałam włosy i ścinałam u fryzjera, a na początku maja wybieram się na rozjaśnianie. I firanki też wieszałam w domu. I patrzyłam przez judasza i oczywiście noszę różne wisiorki na szyi. Jakoś się nie obawiam :) co ma być to będzie, a te przesądy są głupie:D
ktos tu na forum mial problem z tym zelem... musicie pogrzebac w historii, bo pamietam jak babeczka rodzila w wejherowie i jej lekarz prowadzacy przepisal jej ten zel... zastosowala jak juz byla w szpitalu i miala pierwsze skurcze i ... okazalo sie, ze jest uczulona! wycierpiala sie na maksa - lekarz zapomnial ja uprzedzic, ze najpierw powinna posmafrowac sobie nim nadgarstek i poczekac na ew, reakcje uczuleniowa. ja ogolnie jestem przeciwna takim wynalazkom, na przyspieszenie porodu dostaje sie normalnie dozylnie oksytocyne i jesli porod ma sie dalej kontynuowac, to oksytocyna zadziala. a taki zel ma tej oksytocyny tak malo a innych substancji tak duzo, ze moim zdaniem mija sie z celem, nie mowiac o tym, ze pozniej i dziecko bedzie nim umazane i moze dostac uczulenia.
Jeśli chodzi o żel, to ja nie zamierzam go kupować "na zaś", bo w sumie nie wiadomo czy byłby sens. Popieram to co napisała MamaFilipa, nie wiesz czy nie jesteś uczulona, jak będzie przebiegał poród i czy w razie wywoływania/przyspieszania porodu już sama oksytocyna z kroplówki nie załatwi sprawy. Poza tym, pytanie czy w konkretnym szpitalu trafi się na zmianie na zwolnennika czy przeciwnika tego środka, bo co innego opinia położnej na SR, a co innego lekarza czy położnej w trakcie porodu.
Koleżanka miała zakładany żel w Szpitalu Wojewódzkim (nie wiem czy płaciła za to), po dwóch dniach testów oksytocynowych i nic jej to nie dało, kolejnego dnia i tak zrobili CC.
Koleżanka miała zakładany żel w Szpitalu Wojewódzkim (nie wiem czy płaciła za to), po dwóch dniach testów oksytocynowych i nic jej to nie dało, kolejnego dnia i tak zrobili CC.
P.S. Znalazłam wątek o Prepidilu, żelu na który rodząca była uczulona. To był opis porodu w Wejherowie z 2009 roku + wiele komentarzy o Wejherowie i o innych ciężkich porodach. Nie radzę czytać drastycznych opisów porodów, nie ma co o tym myśleć i się bać. Każdy poród jest inny. Ja osobiście nie chciałam się na nic nastawiać, bo przeczytałam że często kobieta bądź jej otoczenie ma jakąś idealna wizję i wszelkie odstępstwa traktuje jako swoją porażkę, a przecież to nie tak działa, że organizm kobiety dopasowuje się do humoru pana doktora czy opinii teściowej ;-) A i tak się podświadomie nastawiłam, bo wydawało mi się że SN to jedyna opcja, zwłaszcza że miałam "świetne wymiary miednicy", jednak skończyło się na CC. Teraz rodzina mnie zachęca do CC (niektórym się wydaje, że życie to terminarz – idziesz do lekarza, on wypisuje od ręki papier i idziesz wyznaczyć termin porodu), a ja mówię "co ma być to będzie, tak samo jak z Hanią".
Ja też bym nie kupowała. Po pierwsze w ogóle jestem sceptycznie nastawiona do takich specyfików, poza tym jakby miał się nie przydać to byłoby mi bardzo szkoda tej kasy, po trzecie chyba w ogóle jestem skąpa i szkoda mi kasy na rzeczy "niepotrzebne" :p No i w ogóle pierwszy raz słyszę o czymś takim.
MamaFilipa, nie ma możliwości wysmarwania sobie Dianatalem nadgarstka, ponieważ jest to żel w strzykawkach, może być jedynie aplikowany przez połóżną lub lekarza. nie wolno go stosować sobie samej.
nie jest to żel przyspieszający poród - tak, jak syntetyczna oxytocyna, a jedynie (?) żel ułatwiający poród, chroniący przed nacięciem lub, co gorsza, przed rozerwaniem krocza. ma zupełnie inne działanie od syntetycznej oxytocyny. mało tego, Dianatal w składzie nie ma ani trochę oxytocyny - wbrew temu, co piszesz, co powoduje, ze podanie Dianatlau nie jest jednoznaczne z niepodaniem syntetycznej oxytocyny (choć na temat sensu jej podawania też są różne zdania).
nie wchodzi w reakcję ani z wodami płodowymi, ani tym bardziej z maluchem: jest hipoalergiczny, bioadhezyjny i elektroprzewodzący. w żaden sposób nie szkodzi dziecku. ani matce.
dzięki takim wynalazkom, poród jest łatwiejszy - dziecko jest mniej zestresowane (pamiętajmy, że poród nie jest wielkim stresem i przeżyciem tylko dla nas,ale i dla naszych maluchów, im cały świat się "wali na głowę", to wielkie przeżycie i dla nich).
nie rozmawiałam na ten temat jedynie z położną z SR, a z kilkoma innymi położnymi, a także lekarzem prowadzącym. każdy zachęca i mówi, że przy użyciu Dianatalu skraca sę zdecydowanie fazy I i II porodu - 2 strzykawki - jedą dostajesz podczas I fazy, a drugą, podczas II. i jednocześnie każdy z nich od razu zastrzega, ze cena jest bardzo wysoka, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy na pewno będę mogła użyć Dianatalu.
te z Was, któe rodzą w Swissmedzie, mają spore ułatwienie: tam Dianatal jest dostępny w sali porodowej i podczas porodu można go kupić. wtedy ma się pewność, że nie wydało się pieniędzy na marne. niestety w szpitalach państwowych z Dianatalem należy przyjechac już w łapce.
i wybaczcie, nie chciałam zabrzmieć jak przedstawciel handlowy, a jedynie zaprzeczyć nieprawdzwym infrmacjom.
nie jest to żel przyspieszający poród - tak, jak syntetyczna oxytocyna, a jedynie (?) żel ułatwiający poród, chroniący przed nacięciem lub, co gorsza, przed rozerwaniem krocza. ma zupełnie inne działanie od syntetycznej oxytocyny. mało tego, Dianatal w składzie nie ma ani trochę oxytocyny - wbrew temu, co piszesz, co powoduje, ze podanie Dianatlau nie jest jednoznaczne z niepodaniem syntetycznej oxytocyny (choć na temat sensu jej podawania też są różne zdania).
nie wchodzi w reakcję ani z wodami płodowymi, ani tym bardziej z maluchem: jest hipoalergiczny, bioadhezyjny i elektroprzewodzący. w żaden sposób nie szkodzi dziecku. ani matce.
dzięki takim wynalazkom, poród jest łatwiejszy - dziecko jest mniej zestresowane (pamiętajmy, że poród nie jest wielkim stresem i przeżyciem tylko dla nas,ale i dla naszych maluchów, im cały świat się "wali na głowę", to wielkie przeżycie i dla nich).
nie rozmawiałam na ten temat jedynie z położną z SR, a z kilkoma innymi położnymi, a także lekarzem prowadzącym. każdy zachęca i mówi, że przy użyciu Dianatalu skraca sę zdecydowanie fazy I i II porodu - 2 strzykawki - jedą dostajesz podczas I fazy, a drugą, podczas II. i jednocześnie każdy z nich od razu zastrzega, ze cena jest bardzo wysoka, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy na pewno będę mogła użyć Dianatalu.
te z Was, któe rodzą w Swissmedzie, mają spore ułatwienie: tam Dianatal jest dostępny w sali porodowej i podczas porodu można go kupić. wtedy ma się pewność, że nie wydało się pieniędzy na marne. niestety w szpitalach państwowych z Dianatalem należy przyjechac już w łapce.
i wybaczcie, nie chciałam zabrzmieć jak przedstawciel handlowy, a jedynie zaprzeczyć nieprawdzwym infrmacjom.
Weszłam na stronę Dianatalu, faktycznie działanie polega na czym innym niż w przypadku Prepidilu. Ciekawe, że Swissmedzie jeszcze każą za to dopłacać, w końcu nie biorą mało, a na pewno nie podają żelu każdej kobiecie (zwłaszcza przy CC). No ale przekonam się na własnej skórze, chociaż może zadzwonię i spytam, żeby się potem nie zdziwić.
witam:) widze ze poruszyłyście dosyc kontrowersyjny temat traktowania cieżarnych kobiet. nie spotkalam sie z takim chamstwem jak bruxa i jestem w głebokim szoku:O ale, zeby jakiegos szczegolnego traktowania tez nie odczuwam.
jak wiemy mieszkanki gdańska, motorniczy/e w tramwajach nie sa zbyt chetni aby poczekac sekunde na osobe ktora leci z wywieszonym jezorem, zeby zdazyc na ten głupi tramwaj. w szczegolności na petli na chełmie gdzie odjedzie ci metr i i tak stoi bo ma czerwone swiatło to i tak chu*jki nie otworza, wiec ja osttani oorbie tak ze lekkim truchtem biegne , trzymajac sie za brzucho;D i nawet mi drzwi wtedy otwieraja :P ale nie zawsze to działa, poza tym ostatnio pierwszy i jak na razie jedyny raz ustapila mi miejsca młoda kobietka w skm, a tak to podobne wrazenia jak wasze, ślepi głusi... co ich to ochodzi...
jak wiemy mieszkanki gdańska, motorniczy/e w tramwajach nie sa zbyt chetni aby poczekac sekunde na osobe ktora leci z wywieszonym jezorem, zeby zdazyc na ten głupi tramwaj. w szczegolności na petli na chełmie gdzie odjedzie ci metr i i tak stoi bo ma czerwone swiatło to i tak chu*jki nie otworza, wiec ja osttani oorbie tak ze lekkim truchtem biegne , trzymajac sie za brzucho;D i nawet mi drzwi wtedy otwieraja :P ale nie zawsze to działa, poza tym ostatnio pierwszy i jak na razie jedyny raz ustapila mi miejsca młoda kobietka w skm, a tak to podobne wrazenia jak wasze, ślepi głusi... co ich to ochodzi...
kulka - po pierwsze nie wiem, czy piszemy o tym samym zelu (chyba jednak nie). nie znam jego nazwy, kojarze go tylko z opisu innej forumki z wejherowa, ktora wyraznie miala go w postaci zelu, ktory powinna byla sprawdzic na nadgarstku-ale tego nie zrobila, bo nie wiedziala. zapewne jest wiele takich specyfikow, jedne w postaci zelu, inne w postaci zawiesiny do strzykawki, jedne maja oksytocyne (zele) inne, w postaci zawiesieny, byc moze nie maja oksytocyny tylko inny specyfik. takich rzeczy z pewnoscia jest wiele. o ile oksytocyna jest bezpieczna dla malucha - bo jest to naturalny hormon odpowiadajacy za skurcze macicy i produkcje mleka, o tyle inne specyfiki tym bardziej do mnie nie przemawiaja i za chiny ludowe nie dalabym sobie nic wstrzyknac w szyjke! i bez recepty cos takiego? cos mi sie nie chce wierzyc, bo ten zel, o ktorym pisala tamta forumka, miala na recepte od swojego lekarza prowadzacego.
http://www.dianatal.eu/poland/ Warto zapoznać się ze stroną i opinią swojego lekarza i położnej. Taka wiedza nie zaszkodzi. Ja na pewno się zapytam i zastanowię nad zakupem. Myślę, że lekarze mimo wszystko wiedzą lepiej od nas czy jest to bezpieczne i zasadne w użyciu.
Oraz miłego słonecznego dnia!
Oraz miłego słonecznego dnia!
zgadza sie, ale to jest zupelnie inny zel, o ktorym pisala tamta forumka z wejherowa. ten zel ma na celu zniwelowanie tarcia, w wielu klinikach zamiast tego zelu stosowana jest po prostu oliwka. zel z "wejherowa" mial na celu rozwarcie szyjki (czasem jest oporna i rozwiera sie za wolno w stosunku do skurczow) i zawiera albo oksytocyne albo prostaglatyny (naturalne hormony).
MamaFilipa, ja od samego początku pisałam o Dianatalu, wydawało mi się, ze to widać :) natomiast nie wiem, czym jest żel z wejherowa :) i tak, Dianatal jest dostępny bez recepty, taki psiukus :)
Mua_mama z chęcią poznam opinię Twojego lekarza prowadzącego i położnej na temat Dianatalu. czy mogłabyś się z nią podzielić, jak już ją poznasz?
dla mnie jedyna wada to cena. gdyby kosztował chociaż o połowę mniej, to bym się nie wahała. natomiast, jak któraś z Was przytomnie zauważyła: urodzić i tak musimy :)
gosia_dim dobrze Ci z tym swissmedem :)
słooooooońce!
aż szkoda, ze dziś spędzam dzień na porządkach.
Mua_mama z chęcią poznam opinię Twojego lekarza prowadzącego i położnej na temat Dianatalu. czy mogłabyś się z nią podzielić, jak już ją poznasz?
dla mnie jedyna wada to cena. gdyby kosztował chociaż o połowę mniej, to bym się nie wahała. natomiast, jak któraś z Was przytomnie zauważyła: urodzić i tak musimy :)
gosia_dim dobrze Ci z tym swissmedem :)
słooooooońce!
aż szkoda, ze dziś spędzam dzień na porządkach.
Miesiąc temu mój lekarz ostrzegał mnie przed tym, żebym nie dała się naciągnąć przypadkiem na jakiś żel ułatwiający poród, który kosztuje 400zł właśnie. Mówił, że to wyłudzanie kasy od przerażonych porodem kobiet. Nie wiem niestety co to za żel bo się nie dopytałam, nawet jakby ktoś mi go zaproponował to raczej bym nie skorzystała.
Ja przed pierwszym porodem w ogóle nie myślałam o tym jak to będzie. Każda kobieta przeżywa to inaczej. Wyszłam z założenia, że codziennie rodzi tyle kobiet i jakoś żyją więc nie ma się co martwić na zapas.
Nikt nie obiecywał, że boleć nie będzie, ale w chwili. kiedy maluch przychodzi na świat, nagle wszystko przestaje boleć i zapominasz o tym co było przed chwilą, to tak niesamowite uczucie, że trudno je opisać :) ja przez ponad 5 godzin miałam bóle krzyżowe, potem prawie godzinę męczyłam się z skurczami partymi, bolało jak cholera, ale to wszystko staje się nieważne kiedy dostaje się swoje maleństwo na ręce :)
Więc nie martwcie się, jakoś to będzie, lepiej bądź gorzej ale będzie :)
Ja przed pierwszym porodem w ogóle nie myślałam o tym jak to będzie. Każda kobieta przeżywa to inaczej. Wyszłam z założenia, że codziennie rodzi tyle kobiet i jakoś żyją więc nie ma się co martwić na zapas.
Nikt nie obiecywał, że boleć nie będzie, ale w chwili. kiedy maluch przychodzi na świat, nagle wszystko przestaje boleć i zapominasz o tym co było przed chwilą, to tak niesamowite uczucie, że trudno je opisać :) ja przez ponad 5 godzin miałam bóle krzyżowe, potem prawie godzinę męczyłam się z skurczami partymi, bolało jak cholera, ale to wszystko staje się nieważne kiedy dostaje się swoje maleństwo na ręce :)
Więc nie martwcie się, jakoś to będzie, lepiej bądź gorzej ale będzie :)
Hej
to ja trochę odbiegnę od tych tematów
kupiłam legginsy ciążowe na Allegro i mogę z czystym sumieniem polecić tego sprzedającego - legginsy są bardzo fajnej jakości i w ładnych kolorach (kupiłam grafit, fiolet i granat) Jak ktoś zainteresowany to wklejam linka do strony tego sprzedawcy:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=20034177
W tej chwili nie ma wystawionych ciążówek, ale pewnie zaraz po swiętach to uzupełni, ja jestem zadowolona
to ja trochę odbiegnę od tych tematów
kupiłam legginsy ciążowe na Allegro i mogę z czystym sumieniem polecić tego sprzedającego - legginsy są bardzo fajnej jakości i w ładnych kolorach (kupiłam grafit, fiolet i granat) Jak ktoś zainteresowany to wklejam linka do strony tego sprzedawcy:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=20034177
W tej chwili nie ma wystawionych ciążówek, ale pewnie zaraz po swiętach to uzupełni, ja jestem zadowolona
kulka, najwyrazniej musialam cie zle zrozumiec. ten zel, ktory ty proponujesz nie przyspieszy porodu tylko ewentualnie wyjscie malucha jak juz wtsawi sie w kanal rodny :) a to juz roznica kilku parc ;) u mnie w klinice stosowali zwykla, bezzapachowa oliwke :) ale jesli ktos zamiast oliwki woli zel, to przeciez i tak mozna :)
No właśnie ułatwia i dzięki temu przyspiesza.
Kulka, zapytam na pewno i dam znać! Jak będzie przychylny to w razie czego będę chętna żeby od Ciebie odkupić :) Tym bardziej, że wiem że nie będę miała znieczulenia bo nie podają, więc pozostaje mi TENS i jak coś ten żel :)
Kulka, zapytam na pewno i dam znać! Jak będzie przychylny to w razie czego będę chętna żeby od Ciebie odkupić :) Tym bardziej, że wiem że nie będę miała znieczulenia bo nie podają, więc pozostaje mi TENS i jak coś ten żel :)
oj dziewczyny, chyba najpierw musicie poczytac o fazach porodu, bo ta ostatnia - ktora zel ma przyspiseszyc - i tak trwa zwykle kilka-kilkanascie minut. te poprzednie - od kilku do kilkunastu godzin. wiec jak ma cos przyspieszyc porod, to raczej te fazy, ktore sa dlugie i najbardziej wykanczaja fizycznie i psychicznie, a nie ta najkrotsza ;)
Oj Wszystkowiedząca MamoFilipa, chyba pierw musisz poczytać o zastosowaniu tego żelu i w jakich fazach się go stosuje. Wyżej podałam link do lektury :)
Nie ma co roztrząsać tematu, każda indywidualnie już zdecyduje czy chce rodzić z pomocą tego czy tamtego i naprawdę nie widzę potrzeby pouczania kogokolwiek czy przekonywania kto nie ma racji.
Nie ma co roztrząsać tematu, każda indywidualnie już zdecyduje czy chce rodzić z pomocą tego czy tamtego i naprawdę nie widzę potrzeby pouczania kogokolwiek czy przekonywania kto nie ma racji.
Legginsy nie prześwitują to jest bawełna z dodatkiem elastanu, kosztowały mnie 14,99
tu linki do zakończonych już aukcji na których dokonałam zakupu:
http://allegro.pl/leginsy-getry-legginsy-dl-ciazowe-z-pasem-roz-xl-i1550003795.html
http://allegro.pl/leginsy-getry-legginsy-ciazowe-z-pasem-3-4-roz-xl-i1546912674.html
http://allegro.pl/leginsy-legginsy-getry-bezszwowe-czarne-9810-r-xxl-i1536437311.html
te 3 nie są ciążowe, ale też są super (kupiłam bo tanie z myślą że może na później) ale się nadają na ciążę super - zwłaszcza ten rozmiar mają nieuciskową gumkę i taki wysoki stan że jak pas ciążowy wygląda, a są z fajnego materiału i nie widać po ubraniu że takie duże bo się dopasowują. Także polecam
tu linki do zakończonych już aukcji na których dokonałam zakupu:
http://allegro.pl/leginsy-getry-legginsy-dl-ciazowe-z-pasem-roz-xl-i1550003795.html
http://allegro.pl/leginsy-getry-legginsy-ciazowe-z-pasem-3-4-roz-xl-i1546912674.html
http://allegro.pl/leginsy-legginsy-getry-bezszwowe-czarne-9810-r-xxl-i1536437311.html
te 3 nie są ciążowe, ale też są super (kupiłam bo tanie z myślą że może na później) ale się nadają na ciążę super - zwłaszcza ten rozmiar mają nieuciskową gumkę i taki wysoki stan że jak pas ciążowy wygląda, a są z fajnego materiału i nie widać po ubraniu że takie duże bo się dopasowują. Także polecam
Witam w to miłe popołudnie :-)
Wracając do tematu traktowania kobiet w ciąży przez innych ludzi to u mnie jak na razie przewaga miłych sytuacji kilka razy w sklepie zostałam przepuszczona w kolejce a i zdarzyło się że w przychodni w kolejce do recepcji młoda pani mnie przepuściła :-) ale miałam też nie miłą sytuację w tesco stojąc z jedną rzeczą w ręku przy kasie z pierwszeństwem ale tu interweniowała pani kasjerka i chwała bo padałam na twarz...
No ale cóż ludziska są różni...
Co do żelu podpisuję się pod opinią że decyzja indywidualna a i każdy może się wypowiedzieć jak chce w końcu też i po to czytamy :-)
Muszę się pochwalić remoncik zakończony a sprzątanie już prawie :-)
To będzie prawdziwy zasłużony odpoczynek w te święta :-))))))))
No a po nich szał zakupów dla dzieciaczka :-))))))
Pozdrawiam
Wracając do tematu traktowania kobiet w ciąży przez innych ludzi to u mnie jak na razie przewaga miłych sytuacji kilka razy w sklepie zostałam przepuszczona w kolejce a i zdarzyło się że w przychodni w kolejce do recepcji młoda pani mnie przepuściła :-) ale miałam też nie miłą sytuację w tesco stojąc z jedną rzeczą w ręku przy kasie z pierwszeństwem ale tu interweniowała pani kasjerka i chwała bo padałam na twarz...
No ale cóż ludziska są różni...
Co do żelu podpisuję się pod opinią że decyzja indywidualna a i każdy może się wypowiedzieć jak chce w końcu też i po to czytamy :-)
Muszę się pochwalić remoncik zakończony a sprzątanie już prawie :-)
To będzie prawdziwy zasłużony odpoczynek w te święta :-))))))))
No a po nich szał zakupów dla dzieciaczka :-))))))
Pozdrawiam
Kulka ja słyszłam o tym żelu, ze niby fajny jest itp.
ide 28 kwietnia do lekarza to sie zapytam co on o tym mysli, w sumie nie zastanawiałam sie czy kupowac czy nie...zobacze co lekarz poradzi, połoznej nie moge sie zapytac bo owakiej nie posiadam ;) skad Wy tak własciwie macie połozną tzn. konkat z polozna? w gabinetach sa?
a w leeginsach juz nie chodze... ostatnio jak sie w nie ubrałam to miałam wrazenie że ze 100 kg waze :( do kozaków nosiłam spoko ale teraz juz chyba nie bede... obecnie wole spodnie...
ide 28 kwietnia do lekarza to sie zapytam co on o tym mysli, w sumie nie zastanawiałam sie czy kupowac czy nie...zobacze co lekarz poradzi, połoznej nie moge sie zapytac bo owakiej nie posiadam ;) skad Wy tak własciwie macie połozną tzn. konkat z polozna? w gabinetach sa?
a w leeginsach juz nie chodze... ostatnio jak sie w nie ubrałam to miałam wrazenie że ze 100 kg waze :( do kozaków nosiłam spoko ale teraz juz chyba nie bede... obecnie wole spodnie...
Nikita, u mnie położna jest przy gabinecie - zanim wejdę do gabinetu lekarza to mam wizytę u położnej. waży mnie (ratunku..), mierzy ciśnienie, zadaje dużo pytań i odpowiada na jeszcze więcej moich pytań. zawsze też sprawdza ostatnie wyniki badań, chociaż raczej, żeby sprawdzć, czy mam wszystkie zalecane badania wykonane, mówi, jakie mnie jeszcze czekają itd. dodatkowo jest doradcą laktacyjnym także raj :) ale jeszcze o laktacji nie rozmaiaiłayśmy :P podobno mogę się do niej zgłosić jak się mała urodzi - najlepiej zaraz po wyjściu ze spzitala i ona mnie nauczy karmić piersią.
także taka położna to jednak przydatna. tak mi się przynajmniej wydaje.
daj znać, co Twój lekarz sądzi o Dianatalu. im więcej wieści od położnych i lekarzy tym łatwiej podjąć decyję o wydaniu bądź co bądź sporej kasy :)
MamaFilipa: wesołych świąt! no i w sumie, mimo że jeszcze jutro tu zajrzę, to głupio życzyć tylko MamieFilipa, więc i wszystkim (którzy obchodzą) radosnych świąt! wiecie? następne spędzamy z naszymi pociechami! także to chyba ostatnie spokojne święta ;)
my święta mamy świeckie. ale mamy śniadanie rodzinne, na którym będzie święconka - dzięki mojej mamie. ogólnie ten czas to mi się przede wszystkim kojarzy z porządkami. dziś padliśmy z mężem. jutro jeszcze finiszujemy. zazdroszczę tym, co już po :) pojutrze gotujemy (święta w naszej rodzinie zawsze składkowe, każdy przynosi jakieś potrawy, żeby na gospodarza domu nie spadły tylko obowiązki). no i pojutrze też wypadałoby umyć auto :P
a jak Wy spędzacie święta ?
(przybył i hamaczek do łóżeczka, juhu:) )
także taka położna to jednak przydatna. tak mi się przynajmniej wydaje.
daj znać, co Twój lekarz sądzi o Dianatalu. im więcej wieści od położnych i lekarzy tym łatwiej podjąć decyję o wydaniu bądź co bądź sporej kasy :)
MamaFilipa: wesołych świąt! no i w sumie, mimo że jeszcze jutro tu zajrzę, to głupio życzyć tylko MamieFilipa, więc i wszystkim (którzy obchodzą) radosnych świąt! wiecie? następne spędzamy z naszymi pociechami! także to chyba ostatnie spokojne święta ;)
my święta mamy świeckie. ale mamy śniadanie rodzinne, na którym będzie święconka - dzięki mojej mamie. ogólnie ten czas to mi się przede wszystkim kojarzy z porządkami. dziś padliśmy z mężem. jutro jeszcze finiszujemy. zazdroszczę tym, co już po :) pojutrze gotujemy (święta w naszej rodzinie zawsze składkowe, każdy przynosi jakieś potrawy, żeby na gospodarza domu nie spadły tylko obowiązki). no i pojutrze też wypadałoby umyć auto :P
a jak Wy spędzacie święta ?
(przybył i hamaczek do łóżeczka, juhu:) )
A u nas święta zdecydowanie nie-świeckie :) Także zaczęły się już w sumie wczoraj z racji Wielkiego Czwartku. Pamiętam jakie szaleństwo było zawsze u mnie w domu, że "tyle roboty" i na nic nie ma czasu i staram się nie świrować, chcę się nacieszyć tym czasem, a nie, żeby się tylko ze sprzątaniem i gotowaniem kojarzył. Ogólnie jest w miarę posprzątane, okna umyte, tylko stół w salonie calutki zawalony materiałami do pracy mgr (a jest wielki). Ale to sprzątnę jutro, jak przerwę pisanie.
W sobotę oczywiście malujemy jajka - ulubiony dzień mojego męża, który ma dwie lewe ręce ;)
Niedziela z rodziną (dużą rodziną), ale ja robię tylko ciasto i sałatkę, to się nie przemęczę :p I poniedziałek nie wiem, możliwe, że też pojedziemy do rodziców, choć szczerze mówiąc wolałabym chyba zostać w domu.
Za to coraz bardziej się przymierzam do urządzania pokoiku, już się nie mogę doczekać! Po świętach już się serio bierzemy za kompletowanie wszystkiego.
W sobotę oczywiście malujemy jajka - ulubiony dzień mojego męża, który ma dwie lewe ręce ;)
Niedziela z rodziną (dużą rodziną), ale ja robię tylko ciasto i sałatkę, to się nie przemęczę :p I poniedziałek nie wiem, możliwe, że też pojedziemy do rodziców, choć szczerze mówiąc wolałabym chyba zostać w domu.
Za to coraz bardziej się przymierzam do urządzania pokoiku, już się nie mogę doczekać! Po świętach już się serio bierzemy za kompletowanie wszystkiego.
kulka, na stronie którą polecasz jest jak BYK napisane że żel ma kontakt i z wodami płodowymi i z dzieckiem.
cyt: Po urodzeniu się główki należy oczyścić okolice ust i nosa dziecka.
Do uchwycenia dziecka należy użyć suchego ręcznika, aby zapobiec możliwemu wyślizgnięciu się niemowlęcia.
moim zdaniem pic na wodę, naciąganie przerażonych pierworódek.
dla chcących ułatwić sobie poród polecam: http://www.polnet-wet.pl/sklep/7-ginekologia-i-poloznictwo/591-bovivet-zel-weterynaryjny-w-granulacie-350-g
sześć razy tańszy, a przetestowany podczas miliona porodów ;)
(mam nadzieję że nie weźmiecie tego za bardzo do siebie, bo to jest ironia, a nie atak)
wesołych świąt wszystkim Mamusiom :D
cyt: Po urodzeniu się główki należy oczyścić okolice ust i nosa dziecka.
Do uchwycenia dziecka należy użyć suchego ręcznika, aby zapobiec możliwemu wyślizgnięciu się niemowlęcia.
moim zdaniem pic na wodę, naciąganie przerażonych pierworódek.
dla chcących ułatwić sobie poród polecam: http://www.polnet-wet.pl/sklep/7-ginekologia-i-poloznictwo/591-bovivet-zel-weterynaryjny-w-granulacie-350-g
sześć razy tańszy, a przetestowany podczas miliona porodów ;)
(mam nadzieję że nie weźmiecie tego za bardzo do siebie, bo to jest ironia, a nie atak)
wesołych świąt wszystkim Mamusiom :D
lisiusowa, a to dobre, granulat jest the best, jeszcze można pochrupać jak jeść nie dadzą ;-)
Mamusie moje drogie, ja znikam na dłuższy czas, wyjeżdżamy do rodzinki na jak najbardziej świeckie "święta", wrócimy pewnie dopiero po majówce ale może uda mi się dorwać do komputera, o ile mi rodzinka i Hania pozwolą. Życzę Wam wszystkim smacznego jajka, miłej atmosfery i dużo odpoczynku.
Mamusie moje drogie, ja znikam na dłuższy czas, wyjeżdżamy do rodzinki na jak najbardziej świeckie "święta", wrócimy pewnie dopiero po majówce ale może uda mi się dorwać do komputera, o ile mi rodzinka i Hania pozwolą. Życzę Wam wszystkim smacznego jajka, miłej atmosfery i dużo odpoczynku.
Cześć :)
Dziś w pracy do 12 i potem wolne :)
U mnie niestety wyszła cukrzyca więc jestem na diecie, 5 posiłków dziennie o stałych porach plus glukometr no i zapisywanie wszystkiego w dzienniczku. Łatwo z posiłkami nie jest ale już powoli zaczynam się orientować w tym co mogę jeść a czego mi nie wolno. W Święta chyba usiądę gdzieś w kącie, żeby mnie potrawy zakazane nie kusiły ;)
Pozdrawiam :)
Dziś w pracy do 12 i potem wolne :)
U mnie niestety wyszła cukrzyca więc jestem na diecie, 5 posiłków dziennie o stałych porach plus glukometr no i zapisywanie wszystkiego w dzienniczku. Łatwo z posiłkami nie jest ale już powoli zaczynam się orientować w tym co mogę jeść a czego mi nie wolno. W Święta chyba usiądę gdzieś w kącie, żeby mnie potrawy zakazane nie kusiły ;)
Pozdrawiam :)
A ja niestety chora... znowu.
Wiem, że kobieta w ciąży ma obniżoną odporność ale mam już powoli dość. Nie mogę oddychać, a jak już mi się odetka nosem to śluzówkę mam tak wysuszoną, że wolę oddychać przez buzię, żeby nie bolało i męczący suchy kaszel...
Także tym lepiej czującym się życzę Wesołych Świąt i pozdro z łóżka
Wiem, że kobieta w ciąży ma obniżoną odporność ale mam już powoli dość. Nie mogę oddychać, a jak już mi się odetka nosem to śluzówkę mam tak wysuszoną, że wolę oddychać przez buzię, żeby nie bolało i męczący suchy kaszel...
Także tym lepiej czującym się życzę Wesołych Świąt i pozdro z łóżka
Witam w ten świąteczny weekend :)
Markowa życzę dużo zdrówka - trzymaj się.
Ja wczoraj zakończyŁam porządki. Nastepnie jakieś większe zakupy wraz z mężem zrobiliśmy. Za godz. muszę po mamę na dworzec do Gdyni skoczyc.Tak ogólnie to do świĄt jestem gotowa :)
Jutro trochę w kuchni poszalejemy. W niedzielę śniadanie w domu, obiadek u teściów a w lany poniedziałek - lenistwo!!! :)
Tak więc wszystkim mamusiom i brzusiom życzę WESOŁYCH, SPOKOJNYCH I ZDROWYCH ŚWIĄT oraz niezbyt LANEGO PONIEDZIAŁKU :)
Markowa życzę dużo zdrówka - trzymaj się.
Ja wczoraj zakończyŁam porządki. Nastepnie jakieś większe zakupy wraz z mężem zrobiliśmy. Za godz. muszę po mamę na dworzec do Gdyni skoczyc.Tak ogólnie to do świĄt jestem gotowa :)
Jutro trochę w kuchni poszalejemy. W niedzielę śniadanie w domu, obiadek u teściów a w lany poniedziałek - lenistwo!!! :)
Tak więc wszystkim mamusiom i brzusiom życzę WESOŁYCH, SPOKOJNYCH I ZDROWYCH ŚWIĄT oraz niezbyt LANEGO PONIEDZIAŁKU :)
lisiusowa, dziwne by było, gdyby żel wstrzykiwany doszyjkowo podczas porodu nie miał kontaktu z wodami płodowymi.
pisałam, ze nie wchodzi w reakcję, a to zupełnie co innego. oznacza to, ze jest bezpieczny dla matki i dla dziecka. ale chyba nie ma sensu wypisywać wszystkiego po raz kolejny? skoro jak BYK tak napisałam?
daj znać, czy żel weterenaryjny się u Ciebie sprawdził.
podejście "rodziło już miliardy kobiet, o co ten szum, mam w nosie nowości" jest sporym ułatwieniem. mam nadzieję, że te kobiety, które tak uważają nie przygotowują się w żaden sposób do porodu, a już na pewno nie chodzą do szkoły rodzenia. bo po co? jeśli natomiast się przygotowują to zaprzeczają podejściu głoszonemu światu. no i wychodzę z założenia, że nie chcecie zop, ani syntetycznej oxytocyny. rodźmy jak kilkadziesiąt lat temu. może znowu wzrośnie śmiertelność kobiet podczas porodów i wtedy będzie fun.
zaprzeczanie istnieniu żelom jest cool. dlaczego jednak nie zaprzeczacie, innym rzeczom, które ułatwiają poród (jak choćby odpowiednie techniki oddychania czy korzystanie z piłek, drabinek, imersji wodnej przy porodzie)? piłki i techniki oddychania to nie ściema ?
i dodam, że ja się Was pytałam o to, czy któraś z Was chciałaby później ewentualnie odkupić ode mnie Dianatal. nie interesował mnie Wasz mniej lub bardziej bezpośredni atak.
pisałam, ze nie wchodzi w reakcję, a to zupełnie co innego. oznacza to, ze jest bezpieczny dla matki i dla dziecka. ale chyba nie ma sensu wypisywać wszystkiego po raz kolejny? skoro jak BYK tak napisałam?
daj znać, czy żel weterenaryjny się u Ciebie sprawdził.
podejście "rodziło już miliardy kobiet, o co ten szum, mam w nosie nowości" jest sporym ułatwieniem. mam nadzieję, że te kobiety, które tak uważają nie przygotowują się w żaden sposób do porodu, a już na pewno nie chodzą do szkoły rodzenia. bo po co? jeśli natomiast się przygotowują to zaprzeczają podejściu głoszonemu światu. no i wychodzę z założenia, że nie chcecie zop, ani syntetycznej oxytocyny. rodźmy jak kilkadziesiąt lat temu. może znowu wzrośnie śmiertelność kobiet podczas porodów i wtedy będzie fun.
zaprzeczanie istnieniu żelom jest cool. dlaczego jednak nie zaprzeczacie, innym rzeczom, które ułatwiają poród (jak choćby odpowiednie techniki oddychania czy korzystanie z piłek, drabinek, imersji wodnej przy porodzie)? piłki i techniki oddychania to nie ściema ?
i dodam, że ja się Was pytałam o to, czy któraś z Was chciałaby później ewentualnie odkupić ode mnie Dianatal. nie interesował mnie Wasz mniej lub bardziej bezpośredni atak.
Kulka nie ma sensu się wspierać. Zawsze znajdzie się ktoś komu nowa metoda wyda się bezsensowna, ryzykowna, po prostu głupia. Zawsze znajdzie się ktoś komu wydaje się, że jest mądrzejszy bo np. już rodził albo ktoś kogo kręcą porody o wodzie i ręcznikach z akuszerką... Walka z wiatrakami...
Powiedz lepiej kiedy idziesz do swojego lekarza? Ja dopiero 26 maja. Dopiero wtedy powiem Ci co mi powiedział :)
Tymczasem wesołych :)
Powiedz lepiej kiedy idziesz do swojego lekarza? Ja dopiero 26 maja. Dopiero wtedy powiem Ci co mi powiedział :)
Tymczasem wesołych :)
Mua Mama masz rację, moim zdaniem ta dyskusja również jest niepotrzebna... to oczywiste, że każda ma swoje zdanie. W wielu kwestiach dotyczących ciąży, porodu, a co dopiero pielęgnacji i wychowania dzieci jest kilka teorii i podejść. Każde z podejść ma swoich zwolenników i przeciwników, nie ma idealnego. Wyrazić odmienne zdanie - spoko, ale po co się sprzeczać i obrażać?
Kasia0606, oj to słabo z tą cukrzycą, życzę wytrwałości w święta :)
Markowa, biedna, mnie też jakiś katar się przyplątał mam nadzieję, że na tym się skończy. Zdrówka życzę.
Ja już porządki mam prawie skończone m :D
Wszystkim życzę wesołych, spokojnych i leniwych świąt tych Wielkanocnych i tych świeckich :D:D:D
Kasia0606, oj to słabo z tą cukrzycą, życzę wytrwałości w święta :)
Markowa, biedna, mnie też jakiś katar się przyplątał mam nadzieję, że na tym się skończy. Zdrówka życzę.
Ja już porządki mam prawie skończone m :D
Wszystkim życzę wesołych, spokojnych i leniwych świąt tych Wielkanocnych i tych świeckich :D:D:D
jakbym juz nie miała kiedy zajrzec to Wesołych Świąt zycze wszystkim!!!
Kasia0606 współczuje cukrzycy ale wierze ze dasz rade!
kulka ja ide do lekarza po Świetach to tak jak pisałam zapytam sie co on o tym mysli
chyba bedziemy pokoj malowac... chyba trzebaby juz pomyslec o sprawach organizacyjnych ;) a powiem Wam ze mi sie nie chce... ;)
Kasia0606 współczuje cukrzycy ale wierze ze dasz rade!
kulka ja ide do lekarza po Świetach to tak jak pisałam zapytam sie co on o tym mysli
chyba bedziemy pokoj malowac... chyba trzebaby juz pomyslec o sprawach organizacyjnych ;) a powiem Wam ze mi sie nie chce... ;)
Dziewczyny z okazji Świąt życzę wam wszystkie najlepszego, co sobie wymarzycie, aby wasze brzuszki ładnie rosły a dzieci się zdrowo rozwijały i spokojnych kolejnych miesięcy ciąży :)
U mnie przygotowania do Świąt pełną parą, ale powiem wam że jakoś nie mam siły ostatnio, jestem strasznie senna :( Ja w maju zaczynam wszystko kupować, być może też mieszkanie kupimy bo się rozglądamy no ale zobaczymy jak wyjdzie :) A składać łóżeczko będę pewnie w lipcu krótko przed porodem :) Wózek po porodzie :)
Jeszcze raz wszystkie was pozdrawiam i smacznego jajka :)
U mnie przygotowania do Świąt pełną parą, ale powiem wam że jakoś nie mam siły ostatnio, jestem strasznie senna :( Ja w maju zaczynam wszystko kupować, być może też mieszkanie kupimy bo się rozglądamy no ale zobaczymy jak wyjdzie :) A składać łóżeczko będę pewnie w lipcu krótko przed porodem :) Wózek po porodzie :)
Jeszcze raz wszystkie was pozdrawiam i smacznego jajka :)
Hej Mamuśki - ja nie zalogowana bo już na wyjeździe i nie ze swojego kompa pisze:)
Moje przygotowania do świąt skończyły się na zrobieniu pisanek - oczywiście w wersji extra easy z pomocą foli termokurczliwych:))) cudny wynalazek:)) teraz obijanie i objadanie się do wtorku
U mnie święta tradycyjne, a ja najchętniej spędziłabym je przy kiełbasce z grilla i zimnym karmi:((
Markowa zdrówka życze
Mamuśkom z cukrzycą życzę wytrwałości przy świątecznym stole a wszystkim pozostałym dużo odpoczynku i radości ze swiątecznych chwil w "dwupaku"
Moje przygotowania do świąt skończyły się na zrobieniu pisanek - oczywiście w wersji extra easy z pomocą foli termokurczliwych:))) cudny wynalazek:)) teraz obijanie i objadanie się do wtorku
U mnie święta tradycyjne, a ja najchętniej spędziłabym je przy kiełbasce z grilla i zimnym karmi:((
Markowa zdrówka życze
Mamuśkom z cukrzycą życzę wytrwałości przy świątecznym stole a wszystkim pozostałym dużo odpoczynku i radości ze swiątecznych chwil w "dwupaku"
Ja również życzę przyszłym mamusią Wesołych Świąt :)
muszę się pochwalić,mamy wreszcie kuchnię nie planuję czcić jej w święta,ale fajnie,że już jest, zamówiliśmy też ostatni wielki wydatek którym są drzwi wewnętrzne 3 pary koszt 3700zł :( ale mąż uważa,że wszystko trzeba zrobić przed narodzinami Niny,bo po to już ona będzie naszą słodką skarbonką..;]
a na święta sprawiłam sobie prezent :D http://moda.allegro.pl/koszulka-ciazowa-niebawem-wychodze-producent-i1561491371.html#gallery
wczoraj zamówiona,dziś już jest :)
wesołych!!!!
muszę się pochwalić,mamy wreszcie kuchnię nie planuję czcić jej w święta,ale fajnie,że już jest, zamówiliśmy też ostatni wielki wydatek którym są drzwi wewnętrzne 3 pary koszt 3700zł :( ale mąż uważa,że wszystko trzeba zrobić przed narodzinami Niny,bo po to już ona będzie naszą słodką skarbonką..;]
a na święta sprawiłam sobie prezent :D http://moda.allegro.pl/koszulka-ciazowa-niebawem-wychodze-producent-i1561491371.html#gallery
wczoraj zamówiona,dziś już jest :)
wesołych!!!!
Wasze słowa otuchy naprawdę stawiają na nogi... bardzo mi miło i z całych dwóch serduszek dziękujemy:)
Tym co obchodzą to Wesołych Świąt (mój mąż stanął dziś na wysokości zadania ze względu na mój stan zdrówka i pomógł w wielu sprawach), tym co nie obchodzą słonecznego weekendu:)
Buziaki i trzymajcie się parami:)
Tym co obchodzą to Wesołych Świąt (mój mąż stanął dziś na wysokości zadania ze względu na mój stan zdrówka i pomógł w wielu sprawach), tym co nie obchodzą słonecznego weekendu:)
Buziaki i trzymajcie się parami:)
SZUKAMY WÓZKA...
Juz mnie oczy i głowa bolą od wybierania wózka, bylismy zdecydowani na Boldera Ecoline, ale zobaczylismy go na zywo i wielkie rozczarowanie....
spacerówka rozkładała sie do pozycji półleżącej, a po rozłozeniu podnóżka siedzisko (to pod dupka dziecka) traciło kąt prosty, tak jakby dziecko moglo zjechać z siedziska.
Czy faktycznie tak wyglada spacerówka od tego wózka czy trafilismy na jakis felerny model w sklepie, bylismy w BOBOWÓZKI w Gdyni, pani sprzedawczyni niestety mało rozgarnieta w temacie...
Juz mnie oczy i głowa bolą od wybierania wózka, bylismy zdecydowani na Boldera Ecoline, ale zobaczylismy go na zywo i wielkie rozczarowanie....
spacerówka rozkładała sie do pozycji półleżącej, a po rozłozeniu podnóżka siedzisko (to pod dupka dziecka) traciło kąt prosty, tak jakby dziecko moglo zjechać z siedziska.
Czy faktycznie tak wyglada spacerówka od tego wózka czy trafilismy na jakis felerny model w sklepie, bylismy w BOBOWÓZKI w Gdyni, pani sprzedawczyni niestety mało rozgarnieta w temacie...
carmela, my również szukamy i powiem Ci że już się gubię w tym wszystkim... Ostatnim moim typem jest właśnie Imblast Bolder głównie ze względu na gondolę. Jeszcze nie widziałam go na żywo ale jak jest tak jak mówi to znowu czeka mnie szukanie... To gorsze od kupowania samochodu. Jakoś nie mogę sobie z tym poradzić.
My byliśmy nastawieni na quinny buzz 3 z tego roku, ale na żywo było tylko rozczarowanie - spacerówka mikroskopijna i w tej samej skali budka/daszek... Na miejscu zakochaliśmy się w joolz day z czarną ramą - spora i gruba na zimę gondola z fajną roczką do przenoszenia + spacerówka która "rośnie" razem z dzieckiem.
Dodatkowo, nie jest co drugim wózkiem na ulicy ;)
Dodatkowo, nie jest co drugim wózkiem na ulicy ;)
cześć dziewczyny,
ja po świętach na pewno mogę przywitać nowe kilogramy ;) ale jedzonko świąteczne jest tego warte:)jeszcze ta piękna pogoda która była i oby już została :)
ja mam dzisiaj wizytę z usg i trochę się denerwuję czy wszystko ok z małym :) mam nadzieję bo w brzuszku cudnie szaleje i to przez większość dnia, ale i tak wizyty lekarskie zawsze stresują :)
współczuję wam wybierania wózka bo od ilości i różnorodności można dostać zawrotu głowy:) ale z drugiej strony fajnie że jest już czas na poszukiwanie wózków czyli czas szybko leci :)
my wybraliśmy Easy Walker kilka razy wspominałam o nim i ten wybór jest niezmienny:)
ja po świętach na pewno mogę przywitać nowe kilogramy ;) ale jedzonko świąteczne jest tego warte:)jeszcze ta piękna pogoda która była i oby już została :)
ja mam dzisiaj wizytę z usg i trochę się denerwuję czy wszystko ok z małym :) mam nadzieję bo w brzuszku cudnie szaleje i to przez większość dnia, ale i tak wizyty lekarskie zawsze stresują :)
współczuję wam wybierania wózka bo od ilości i różnorodności można dostać zawrotu głowy:) ale z drugiej strony fajnie że jest już czas na poszukiwanie wózków czyli czas szybko leci :)
my wybraliśmy Easy Walker kilka razy wspominałam o nim i ten wybór jest niezmienny:)
czołem poświątecznie. okrótna waga wskazuje 1,5 kg na plusie po świętach, co oznacza, że dobiłam do 10 kg. ot mazurki ..
wózek u nas, jak wspominałam wcześniej, kupiony: maxi cosi mura 4.
aguseek, na pewno będzie wszystko ok!
wrociłam do samopoczucia z I trymestru, czyli totalny brak energii. ledwo powłócze nogami. śpię po 11,12 godz dziennie i wciąż jestem niewyspana. nawet teraz po prawie 12 godz snu, wciąż leżę w łóżku. zęby tylko umyłam. nie mam siły wstać. też tak macie?
wózek u nas, jak wspominałam wcześniej, kupiony: maxi cosi mura 4.
aguseek, na pewno będzie wszystko ok!
wrociłam do samopoczucia z I trymestru, czyli totalny brak energii. ledwo powłócze nogami. śpię po 11,12 godz dziennie i wciąż jestem niewyspana. nawet teraz po prawie 12 godz snu, wciąż leżę w łóżku. zęby tylko umyłam. nie mam siły wstać. też tak macie?
Witam Mamuśki po świętach :)
aguseek ja też zawsze się denerwuje przed wizytą i zawsze okazuje się, że nie potrzebnie. Zobaczysz, na bank wszystko będzie super :)
Ale dziś ciepło! Zaraz robię sobie kawę frappe i będę wakacjować się na tarasie :)))
Macie już jakieś plany na majówkę?!
aguseek ja też zawsze się denerwuje przed wizytą i zawsze okazuje się, że nie potrzebnie. Zobaczysz, na bank wszystko będzie super :)
Ale dziś ciepło! Zaraz robię sobie kawę frappe i będę wakacjować się na tarasie :)))
Macie już jakieś plany na majówkę?!
Też się witam po świętach :) No u mnie z energią trochę lepiej niż na początku, chociaż ostatnio też chodzę ciągle śpiąca. Dzisiaj zaliczyłam rekord, 7 wycieczek do łazienki w nocy :p Ile przytyłam nie wiem, ale chyba sporo. Brzuch już zaczyna mi przeszkadzać, a jeszcze kupa czasu...
My na majówkę w domu, za to następny weekend sobie wyjeżdżamy. W tym tygodniu za to jedziemy wreszcie oglądać wózki.
My na majówkę w domu, za to następny weekend sobie wyjeżdżamy. W tym tygodniu za to jedziemy wreszcie oglądać wózki.
Witam dziewczyny po świątecznym obzarstwie:) napewno żadna nie starcila na wadze ;) ale mozemy sobie na to pozwolic:) ja przez swieta moglabym, jesc same ciasta:P z kremem, karmelem, babki i serniczki mmmniam:) siegajac po kolejny kawałek ciasta, kiedy napotkalam wzrok mojego męzczyzny, mowilam ze przeciez ja nie robie tego dla siebie:P
a co do wozka to m isie bardzo podoba quinny speedi xs , bo jest mały zgrabny ale slyszalam ze wlasnie ta mała gondola jesli sie urodzi troszke wieksze dziecko długo nie posłuzy...a drugim typem jest tez implast ecoline jest wiekszy ale za to cieższy duzo... takze ja sie pogubilam
a co do wozka to m isie bardzo podoba quinny speedi xs , bo jest mały zgrabny ale slyszalam ze wlasnie ta mała gondola jesli sie urodzi troszke wieksze dziecko długo nie posłuzy...a drugim typem jest tez implast ecoline jest wiekszy ale za to cieższy duzo... takze ja sie pogubilam
Hej Dziewczyny,
Czy możecie polecić jakiegoś miłego :) ginekologa, który pracuje w szpitalu? Chodzi mi o konsultację. Rozmawiałam ze znajomą pielęgniarką i jak zobaczyła moje wyniki żelaza to powiedziała, że powinnam leżeć w szpitalu pod kroplówką a nie łykać fiolki... :/
I chyba muszę się wybrać na wszelki wypadek do jakiegoś innego lekarza...
Czy możecie polecić jakiegoś miłego :) ginekologa, który pracuje w szpitalu? Chodzi mi o konsultację. Rozmawiałam ze znajomą pielęgniarką i jak zobaczyła moje wyniki żelaza to powiedziała, że powinnam leżeć w szpitalu pod kroplówką a nie łykać fiolki... :/
I chyba muszę się wybrać na wszelki wypadek do jakiegoś innego lekarza...
Ale dzisiaj gorąco :) Udało mi się dodzwonić do SR na Morenie i jestem zapisana na czerwiec. Może ktoś do mnie dołączy :)
Maua_mama już kiedyś pisałam, ale się powtórzę :) takie http://www.drewnostyl.eu/?page=oferta&id=8
ale tylko łóżeczko, skrzynię na zabawki i komodę szufladową
iiikkkaaa, a ile do Was chodzi osób na SR? my w tym tygodniu kończymy już teorię i od przyszłego przechodzimy na ćwiczenia. szybko mija :)
ale tylko łóżeczko, skrzynię na zabawki i komodę szufladową
iiikkkaaa, a ile do Was chodzi osób na SR? my w tym tygodniu kończymy już teorię i od przyszłego przechodzimy na ćwiczenia. szybko mija :)
Witam poświątecznie
Pogoda fantastyczna, większośc czasu podczas świąt spędziłam na świeżym powietrzu więc jesteśmy bardzo dotlenione :)
Nie wchodziłam na wagę po świętach choc przez moment o tym pomyślałam ale nie objadalam się bardzo bo dziś z rana byłam na obciążeniu glukozą :/ Nie było tak źle, pobrali mi krew i puścili do domu tak więc nie męczyłam się tyle czasu na ośrodku.
Teraz tylko to czekanie na wyniki ...
Po południu wybrałam się z mamą na zakupy a ona tak jak podejrzewałam zaczęła szalec. Dla przypomnienia dodam,że przyjechała tylko na święta z Austri - następna wizyta będzie dopiero jak wnusia pojawi się na świecie. Więc co kolwiek zobaczyła to postanowiła zakupic bo to czy tamto sie przyda :( Gdybyśmy przyjechały busem pewnie wykupiła by połowę sklepu. Na szczęście zachowałam zimna krew i odwiodlam od większych zakupow.
Życzę miłego wieczorku
Pogoda fantastyczna, większośc czasu podczas świąt spędziłam na świeżym powietrzu więc jesteśmy bardzo dotlenione :)
Nie wchodziłam na wagę po świętach choc przez moment o tym pomyślałam ale nie objadalam się bardzo bo dziś z rana byłam na obciążeniu glukozą :/ Nie było tak źle, pobrali mi krew i puścili do domu tak więc nie męczyłam się tyle czasu na ośrodku.
Teraz tylko to czekanie na wyniki ...
Po południu wybrałam się z mamą na zakupy a ona tak jak podejrzewałam zaczęła szalec. Dla przypomnienia dodam,że przyjechała tylko na święta z Austri - następna wizyta będzie dopiero jak wnusia pojawi się na świecie. Więc co kolwiek zobaczyła to postanowiła zakupic bo to czy tamto sie przyda :( Gdybyśmy przyjechały busem pewnie wykupiła by połowę sklepu. Na szczęście zachowałam zimna krew i odwiodlam od większych zakupow.
Życzę miłego wieczorku
Witam wszystkie mamusie :) Dawno mnie tu nie było a wy oczywiście tyle lektury żeście naprodukowały :) Wiosna przyszła juz do nas na całego, i miejmy nadzieje ze juz tak zostanie :)
Również w świąteczne dni starałam się nie obiadać, ale te wszytkie potrawy na mnie tak patrzały że ciężko było się opędzić :P
Jeśli chodzi o kilogramy to u mnie już dawno 10 kilo na plusie teraz już pewnie i wiecej. Ale mam niedoczynność tarczycy i tak sobie wmawiam że to przez to tylę tyje no cóż po porodzie zacznie sie wielkie odchudzanie.
Co to wózka to czekam aż w mama i ja pojawią x-landery w kolorze fioletu :D jak na razie to jest mój faworyt.
Myślę ze wielkie kupowanie rozpocznę dopiero w lipcu narazie bacznie się wszystkim przyglądam :D
Muszczek i Dadżi tez udało mi się zapisac do SR na Morenie na czerwiec więc pewnie się spotkamy :D
Życzę dobrej nocki :)
Również w świąteczne dni starałam się nie obiadać, ale te wszytkie potrawy na mnie tak patrzały że ciężko było się opędzić :P
Jeśli chodzi o kilogramy to u mnie już dawno 10 kilo na plusie teraz już pewnie i wiecej. Ale mam niedoczynność tarczycy i tak sobie wmawiam że to przez to tylę tyje no cóż po porodzie zacznie sie wielkie odchudzanie.
Co to wózka to czekam aż w mama i ja pojawią x-landery w kolorze fioletu :D jak na razie to jest mój faworyt.
Myślę ze wielkie kupowanie rozpocznę dopiero w lipcu narazie bacznie się wszystkim przyglądam :D
Muszczek i Dadżi tez udało mi się zapisac do SR na Morenie na czerwiec więc pewnie się spotkamy :D
Życzę dobrej nocki :)
kulka07 6 babeczek miało być 7 jedna nie przyszła,było naprawdę sympatycznie,zrobi się tłoczniej jak mężulkowie będą na każdych zajęciach :) przed nami jeszcze 9 spotkań...mamy czas na edukację ;]
my wczoraj byłyśmy też na wizycie,zapalenia ani śladu :D za trzy tygodnie jesteśmy umówione na USG takie konkretne,ale do tego czasu jeszcze wybieram się do Deringa..tak profilaktycznie :)
my wczoraj byłyśmy też na wizycie,zapalenia ani śladu :D za trzy tygodnie jesteśmy umówione na USG takie konkretne,ale do tego czasu jeszcze wybieram się do Deringa..tak profilaktycznie :)
Hey Dziewczynki,
troszkę nasz nie było, ale lekturę już nadrobiłam :)
Ubielwiam pogodę za oknem, człowiek jest odrazu pogodniejszy :) Mój maluch buszuje w brzuszku jak szalony, nawet tatuś kilka razy oberwał z kopa jak miał rękę na brzuszku.
Ostatnio jakoś brak mi energii, no ale ta pogoda rozleniwia :)
My za tydzień zaczynamy szkołe rodzenia z Carool w Dobry Początek :) A w piątke udziemy już na USG Doplerrowskie. Bode już 31 tydzień leci :D
Miłego dnia dziewczynki i chłopaki ;)
troszkę nasz nie było, ale lekturę już nadrobiłam :)
Ubielwiam pogodę za oknem, człowiek jest odrazu pogodniejszy :) Mój maluch buszuje w brzuszku jak szalony, nawet tatuś kilka razy oberwał z kopa jak miał rękę na brzuszku.
Ostatnio jakoś brak mi energii, no ale ta pogoda rozleniwia :)
My za tydzień zaczynamy szkołe rodzenia z Carool w Dobry Początek :) A w piątke udziemy już na USG Doplerrowskie. Bode już 31 tydzień leci :D
Miłego dnia dziewczynki i chłopaki ;)
Do mnie też dziś przyszły niedrapki i płyn do prania :)
Ktoś kiedyś w naszym wątku chyba podał link pod którym można było zamówić. Ja już o tym zapomniałam, a teraz przyszło :p
Melujemy się i my po świetach i dwa kg do przodu na pewno jest !
Dla mnie w tym roku zamiast lata może być cieplejsza wiosna było by wtedy super:)
Nikita namyśliłaś się na szkołę rodzenia z Nami?:)
Obecnie już magazynuję wodę w sobie i mam "cellulit" nawet na kolanach ;-)
Co do próbki mleczka do prania ja podawałam w zeszłym wątku link.
Dla mnie w tym roku zamiast lata może być cieplejsza wiosna było by wtedy super:)
Nikita namyśliłaś się na szkołę rodzenia z Nami?:)
Obecnie już magazynuję wodę w sobie i mam "cellulit" nawet na kolanach ;-)
Co do próbki mleczka do prania ja podawałam w zeszłym wątku link.
a ja nie przytyłam po świętach:) wczoraj byłam u lekarza i o poprzedniej wizyty (2tyg temu) przybrałam ZERO. nie wiem jak to mozliwe, bo zdaje mi się, że brzuch mam o wiele wiekszy. za to dziecko rośnie. ma już 2kg!
lekarz wam radzi, w którym szpitalu rodzić? mój powiedział, że jak trafię na poczatek zmiany, to w każdym będę zadowolona. jak na koniec, to ze zmęczenia personel może już nie być baaaaardzo miły, ale mam się nie martwić, bo nie ma już szpitali, gdzie zaniedbują mamy czy dzieci.
lekarz wam radzi, w którym szpitalu rodzić? mój powiedział, że jak trafię na poczatek zmiany, to w każdym będę zadowolona. jak na koniec, to ze zmęczenia personel może już nie być baaaaardzo miły, ale mam się nie martwić, bo nie ma już szpitali, gdzie zaniedbują mamy czy dzieci.
To ja wam powiem lepiej mi puchnie tylko jedna noga - prawa :) Wyglądam jak moja babcia. Na szczęście po wszystkich badaniach okazało się że to moje maleństwo musi z prawej strony coś uciskać i dlatego tylko jedna mi puchnie.
A dzisiaj spotkałam się z koleżanką która rodziła w Wojewódzkim. Była bardzo zadowolona. Polecała osobę towarzyszącą bo samemu troche nudno. Urodziła we wtorek rano, a w czwartek o 12 już wychodziła.
W przeciągu 3 tygodni przytyłam jakieś 2 kg, wiec już 9 na plusie :) Ale i tak nikt mi nie wierzy że już za dwa mesiące mam rodzić, wyglądam co najwyżej na 5 miesiąc :)
A dzisiaj spotkałam się z koleżanką która rodziła w Wojewódzkim. Była bardzo zadowolona. Polecała osobę towarzyszącą bo samemu troche nudno. Urodziła we wtorek rano, a w czwartek o 12 już wychodziła.
W przeciągu 3 tygodni przytyłam jakieś 2 kg, wiec już 9 na plusie :) Ale i tak nikt mi nie wierzy że już za dwa mesiące mam rodzić, wyglądam co najwyżej na 5 miesiąc :)
Co tu tak cicho?! :)
Wrzucam Wam śmieszny ale też prawdziwy artykuł
http://www.mobilnekobiety.pl/rodzinna/mobilna-mama//zobacz/jak-zdenerwowac-kobiete-w-ciazy/
Mi się coraz częściej zdarza, że praktycznie obcy ludzie chcą bez pytania dotykać mojego brzucha... szlag mnie trafia. Jest to moja część ciała, a poza tym bardziej teraz wrażliwa na dotyk. Dla mnie jest to zbyt poufałe zachowanie. W takich momentach mam ochotę złapać delikwenta za tyłek a delikwentkę za cycek i zapytać czy im fajnie? :)
Słonecznego dnia Mamuśki!
Wrzucam Wam śmieszny ale też prawdziwy artykuł
http://www.mobilnekobiety.pl/rodzinna/mobilna-mama//zobacz/jak-zdenerwowac-kobiete-w-ciazy/
Mi się coraz częściej zdarza, że praktycznie obcy ludzie chcą bez pytania dotykać mojego brzucha... szlag mnie trafia. Jest to moja część ciała, a poza tym bardziej teraz wrażliwa na dotyk. Dla mnie jest to zbyt poufałe zachowanie. W takich momentach mam ochotę złapać delikwenta za tyłek a delikwentkę za cycek i zapytać czy im fajnie? :)
Słonecznego dnia Mamuśki!
Hehe, mnie nic takiego jeszcze nie spotkało :) Ale dla mnie to też chore, jak można modejść do obcej osoby i spytać czy można ją dotknąć? Za to ostatnio coraz częściej zauważam, że tacy dalsi znajomi, z uczelni czy coś, jak ich mijam to spojrzą na mnie przez chwilę, a potem już przez cały czas tylko na brzuch. Też mi trochę dziwnie.
Wsuwam właśnie Milkę z orzechami, aż się boję, co będzie, jak na następnej wizycie stanę na wagę... Ale jakoś nie mogę się powtrzymać.
Wsuwam właśnie Milkę z orzechami, aż się boję, co będzie, jak na następnej wizycie stanę na wagę... Ale jakoś nie mogę się powtrzymać.
Hej dziewczyny :)
mnie nikt obcy jak ba razie nie łapał do wczoraj ale to było miłe. Obierałam siostrzenicę ze szkoły i podeszła do mnie mała dziewczynka, może miała z 7 lat, mówiąc; "ale po Pani widać". Pytam się, a co widac? Mała na to; "Widać, że Pani rodzi :) I dotknęła mojego brzucha, potem położyła mi główkę na brzuchu żeby sprawdzić czy słychać dzidziusia. Rozczuliła mnie :)
Ja przed chwilą otworzyłam nutelle, patrze a już prawie połowę zjadłam ;/ o zgrozo jutr wizyta ciekawe ile pokaże bezlitosna waga?
mnie nikt obcy jak ba razie nie łapał do wczoraj ale to było miłe. Obierałam siostrzenicę ze szkoły i podeszła do mnie mała dziewczynka, może miała z 7 lat, mówiąc; "ale po Pani widać". Pytam się, a co widac? Mała na to; "Widać, że Pani rodzi :) I dotknęła mojego brzucha, potem położyła mi główkę na brzuchu żeby sprawdzić czy słychać dzidziusia. Rozczuliła mnie :)
Ja przed chwilą otworzyłam nutelle, patrze a już prawie połowę zjadłam ;/ o zgrozo jutr wizyta ciekawe ile pokaże bezlitosna waga?
Ja jeszcze nie piorę, zrobię to w lipcu. Jak poleżą trzy miesiące to i tak nie będą super czyste...
Witam sympatyczne mamusie ;) Ja dziś mimo pięknej pogody mam jakiś humor do kitu ;/ płakać mi się chce i nie wiem czemu?! Ech... te hormony... Chyba dlatego, że w ost. dniach wypłacam kasę z bankomatu na drobne zakupy i idąc kupić co najpotrzebniejsze,jednym machem nie ma nic ani w siatce , ani w portfelu ;(
Coraz częściej zastanawiam się czy nie podjechać z mężem na Zaspę do szpitala zobaczyć dział porodówki i obczaić wymogi typu: co wziąć do szpitala itp. Z plotek doświadczonych Mam wiem , że nie ma sensu wielu rzeczy brać , bo szpital co nieco zapewnia...
Idę zjeść ptasie mleczko, może mój dół minie ;D
Coraz częściej zastanawiam się czy nie podjechać z mężem na Zaspę do szpitala zobaczyć dział porodówki i obczaić wymogi typu: co wziąć do szpitala itp. Z plotek doświadczonych Mam wiem , że nie ma sensu wielu rzeczy brać , bo szpital co nieco zapewnia...
Idę zjeść ptasie mleczko, może mój dół minie ;D
Witam, ja pomimo oporów weszłam wczoraj na wagę i jakie miłe zaskoczenie było gdy nic nie przytyłam...:)
Powoli szykuję się do robienia wyprawki do szpitala... wole mieć wcześniej i wszystkie niezbędne rzeczy... nie wiem do końca gdzie mnie rzucą jak nie będzie miejsca. Więc wolę mieć za dużo niż nie mieć wcale. No i ogarnęła mnie panika.
Zuzanna ostro daje mi popalić ale przynajmniej wiem, że będzie kolejna indywidualistka w naszej rodzinie.:)
ciezarowska- nie smutaskaj tylko spójrz za okno, weź głeboki oddech i ciesz się tym co jest... a jak będziesz potrzebowała z kimś popłakać to zawsze możesz napisać do mnie... dobra jestem ostatnio w wylewaniu morza łez.
Powoli szykuję się do robienia wyprawki do szpitala... wole mieć wcześniej i wszystkie niezbędne rzeczy... nie wiem do końca gdzie mnie rzucą jak nie będzie miejsca. Więc wolę mieć za dużo niż nie mieć wcale. No i ogarnęła mnie panika.
Zuzanna ostro daje mi popalić ale przynajmniej wiem, że będzie kolejna indywidualistka w naszej rodzinie.:)
ciezarowska- nie smutaskaj tylko spójrz za okno, weź głeboki oddech i ciesz się tym co jest... a jak będziesz potrzebowała z kimś popłakać to zawsze możesz napisać do mnie... dobra jestem ostatnio w wylewaniu morza łez.
weszłam na forum, przeczytałam, co zjadłyście, wrociłam do kuchni, zrobiłam i zjadłam oczywiście 2 kanapki z nutella :)
i do mnie dotarła koniecznośc przyjmowania żelaza.
mała ułożona główkowo, tak śmiesznie wystaje - wczoraj ją głaskalismy po pleckach i dupce, niesamowicie wyraźnie było czuc :)
dziewczyny, nie chcę znowu włożyc kija w mrowisko, ale chciałam się Was zapytac, co sądzicie o przechowywaniu krwi pępowinowej? czy te z Was, które mają juz starsze dzieci, korzystają z tego ? trudny to dla mnie temat, wciąż kontrowersyjny i jakby nie patrzec: bardzo drogi.
i do mnie dotarła koniecznośc przyjmowania żelaza.
mała ułożona główkowo, tak śmiesznie wystaje - wczoraj ją głaskalismy po pleckach i dupce, niesamowicie wyraźnie było czuc :)
dziewczyny, nie chcę znowu włożyc kija w mrowisko, ale chciałam się Was zapytac, co sądzicie o przechowywaniu krwi pępowinowej? czy te z Was, które mają juz starsze dzieci, korzystają z tego ? trudny to dla mnie temat, wciąż kontrowersyjny i jakby nie patrzec: bardzo drogi.
no mi zostały 2 miesiące więc wcale nie tak dużo a wole mieć wcześniej poprane wszystko najwyżej potem jeszcze raz przepiore.
Ja i tak mam mega przeczucie że urodze w polowie czerwca niewiem skąd mi się to wzielo ale tak czuje będe teraz u lekarza 16 maja to zobaczymy co i jak.
A wiadomo zawsze może się zdarzyć wcześniejszy porod i co ja wtedy zrobie? A nie lubie zdawac się na innych taka zosia samosia ze mnie :-) Dzisiaj konczymy pokoik bąbelka :-)
Ja i tak mam mega przeczucie że urodze w polowie czerwca niewiem skąd mi się to wzielo ale tak czuje będe teraz u lekarza 16 maja to zobaczymy co i jak.
A wiadomo zawsze może się zdarzyć wcześniejszy porod i co ja wtedy zrobie? A nie lubie zdawac się na innych taka zosia samosia ze mnie :-) Dzisiaj konczymy pokoik bąbelka :-)
Hej Mamuśki - witam poświątecznie
u mnie po świętach 1,5 kg na plusie, czyli razem już 13,5 potem się będę martwić jak to zrzucić...
Mnie przez święta za to wszystkie ciotki podnosiły na duchu, że poród to nie gorszy ból niż ból zęba i one rodziły max 30 minut....
Mamy pierwszą rzecz dla malucha - kupiliśmy wózek Jedo Bartatina Classic, stoi sobie już w garażu, oczywiście nic nie mówię mojej mamie bo mi zrobi awanturę, ona uważa, że nie powinnam nic kupować, co najwyżej zrobić listę co i w jakim sklepie i jak ja urodzę to mąż ma jechać i kupić - jak dla mnie ciekawe podejście, no ale jak ona ostatnio rodziła to na porodówkę nic własnego nie wolno było wnieść...
Idę od 9 maja na szkołę rodzenia do Ego-Vita w Rumii.
Idę gotować obiad i pakować się na majówkę:)) Jutro wyjeżdżamy na grilllla!!!!
Pozdrawiam w ten piękny dzionek
u mnie po świętach 1,5 kg na plusie, czyli razem już 13,5 potem się będę martwić jak to zrzucić...
Mnie przez święta za to wszystkie ciotki podnosiły na duchu, że poród to nie gorszy ból niż ból zęba i one rodziły max 30 minut....
Mamy pierwszą rzecz dla malucha - kupiliśmy wózek Jedo Bartatina Classic, stoi sobie już w garażu, oczywiście nic nie mówię mojej mamie bo mi zrobi awanturę, ona uważa, że nie powinnam nic kupować, co najwyżej zrobić listę co i w jakim sklepie i jak ja urodzę to mąż ma jechać i kupić - jak dla mnie ciekawe podejście, no ale jak ona ostatnio rodziła to na porodówkę nic własnego nie wolno było wnieść...
Idę od 9 maja na szkołę rodzenia do Ego-Vita w Rumii.
Idę gotować obiad i pakować się na majówkę:)) Jutro wyjeżdżamy na grilllla!!!!
Pozdrawiam w ten piękny dzionek
Ciężarowaka, z tym balknem to świetny pomysł. Słoneczko zawsze dobrze robi na gorszy humor :)
Kulka, jedz na zdowie jak i my jemy :P Co do krwi pępowinowej to szczerze mówiąc nie jestem jeszcze obczytana w tym temacie. Wiem tylko, że przechowywanie jej jest straaaasznie drogie dlatego nawet nie mam się nad czym zastanawiać. Jedak gdybym miała mozliwości finansowe i w razie czego dodatkową szansę dla dziecka to pewnie bym skorzystała. Chociaż napisałaś że to kontrowersyjne, czyli jest chyba coś o czym nie wiem :P
kasiorek, mi zostały 2,5 ale tak jak Ty czuje, że rozdwoje się pod już koniec czerwca. Także ja mam zaplanowane aby do czerwca mieć wszystko gotowe.
My na majówkę ruszamy w sobotę rano, już nie mogę się doczekać :))))
A no i jutro mam wizytę z USG. Ostatnio USG miałam 3 marca i ciekawa jestem jak Młoda urosła. Trzymajcie jutro kciuki ;D
Tesula, ja bym się bała zostawić wszystko na po porodzie. Nie chciałabym też oddawać komuś tej radości z przygotowań, kupowania, układania itd. A wózek też będziemy mieć wcześniej, tak na początku czerwca :)
Kulka, jedz na zdowie jak i my jemy :P Co do krwi pępowinowej to szczerze mówiąc nie jestem jeszcze obczytana w tym temacie. Wiem tylko, że przechowywanie jej jest straaaasznie drogie dlatego nawet nie mam się nad czym zastanawiać. Jedak gdybym miała mozliwości finansowe i w razie czego dodatkową szansę dla dziecka to pewnie bym skorzystała. Chociaż napisałaś że to kontrowersyjne, czyli jest chyba coś o czym nie wiem :P
kasiorek, mi zostały 2,5 ale tak jak Ty czuje, że rozdwoje się pod już koniec czerwca. Także ja mam zaplanowane aby do czerwca mieć wszystko gotowe.
My na majówkę ruszamy w sobotę rano, już nie mogę się doczekać :))))
A no i jutro mam wizytę z USG. Ostatnio USG miałam 3 marca i ciekawa jestem jak Młoda urosła. Trzymajcie jutro kciuki ;D
Tesula, ja bym się bała zostawić wszystko na po porodzie. Nie chciałabym też oddawać komuś tej radości z przygotowań, kupowania, układania itd. A wózek też będziemy mieć wcześniej, tak na początku czerwca :)
Mnie się marzy mieć już naszą pociechę na rączkach. Tak chciałabym być już po wszystkim. A tu zostały 2 m-ce :(
Samego porodu jakoś się nie obawiam, ale na samą myśl szycia i szwów, to mną telepocze ;/
Dziwne to być może, ale cóż takie podejście się u mnie wyrobiło ;)
Piszecie o tych majówkach, a my z mężem nie mamy żadnych planów, poza jednodniowym pobytem na działce. Może coś w praniu się zrodzi ;)
Samego porodu jakoś się nie obawiam, ale na samą myśl szycia i szwów, to mną telepocze ;/
Dziwne to być może, ale cóż takie podejście się u mnie wyrobiło ;)
Piszecie o tych majówkach, a my z mężem nie mamy żadnych planów, poza jednodniowym pobytem na działce. Może coś w praniu się zrodzi ;)
No ja też sobie nie wyobrażam po porodzie kompletować wszystko - chyba nie bardzo będziemy mieć wtedy czas? Zresztą wole mieć też wcześniej przygotowane.
Właśnie wróciłam z laserowego zabezpieczania siatkówki, faktycznie nie było tak strasznie jak się obawiałam, tyle tylko, że dowiedziałam się, że w drugim oku też jest rozwarstwiona i za tydzień powtórka z rozrywki :/ No ale jak trzeba to trzeba.
Byliśmy też w Akpolu przed chwilą porównać Jedo Bartatinę i Roana i nadal nie wiem :( Jedo ma okienko w budce, budka się składa znacznie ciszej i ma znacznie lepiej regulowaną rączkę, ale trochę mi się nie podoba obicie tej rączki. I podstawowy minus: jest taki sztywny, a Roan się super bujał, można w miejscu kołysać dziecko. I nadal nie wiem... Bo to wg mnie największa zaleta Roana była, ale ta rączka i budka... w Roanie strasznie hałasuje.
Właśnie wróciłam z laserowego zabezpieczania siatkówki, faktycznie nie było tak strasznie jak się obawiałam, tyle tylko, że dowiedziałam się, że w drugim oku też jest rozwarstwiona i za tydzień powtórka z rozrywki :/ No ale jak trzeba to trzeba.
Byliśmy też w Akpolu przed chwilą porównać Jedo Bartatinę i Roana i nadal nie wiem :( Jedo ma okienko w budce, budka się składa znacznie ciszej i ma znacznie lepiej regulowaną rączkę, ale trochę mi się nie podoba obicie tej rączki. I podstawowy minus: jest taki sztywny, a Roan się super bujał, można w miejscu kołysać dziecko. I nadal nie wiem... Bo to wg mnie największa zaleta Roana była, ale ta rączka i budka... w Roanie strasznie hałasuje.
w mojej bliskiej rodzinie było chore na białaczkę dziecko. na szczęście mieli dawcę do rodzinnego przeszczepu, ale wiem, że była z nimi dziewczynka, której mama urodziła w czasie jej choroby. pobrali krew pępowinową, a jak była potrzebna, to okazało się, że komórek macierzystych nie było dość, żeby zrobić przeszczep, musieli dawcy szukać na zewnątrz...
z tą krwią pepowinową to chyba bardziej uspokajanie rodziców. z drugiej strony.... nie dopuszczam myśli, że moje dziecko zachoruje i będzie potrzebowało przeszczepu. nie będę przechowywać krwii, bo to dla mnie jak czekanie, kiedy będzie potrzebna. nie będzie:) i koniec.
z tą krwią pepowinową to chyba bardziej uspokajanie rodziców. z drugiej strony.... nie dopuszczam myśli, że moje dziecko zachoruje i będzie potrzebowało przeszczepu. nie będę przechowywać krwii, bo to dla mnie jak czekanie, kiedy będzie potrzebna. nie będzie:) i koniec.
Witajcie,
a ja byłam dzisiaj na odciążeniu glukozą 75g.I wyszło suuupppeerr!!!
Przed podaniem glukozy 90 po dwóch godzinach 88.Więc nie mam się czym martwić.
Jeśli chodzi o wagę to przytyłam przez ostatni miesiąc 2kg czyli ogólnie od początku 8kg - niestety!!!
Najbliższą wizytę u gina mam 06.05.Ciekawe ile mała waży?I czy leży już główką na dół? Już nie mogę doczekać się kolejnego usg.
Co do wyprawki do szpitala to ja pewnie spakuje się dopiero na początku czerwca,a jeśli chodzi o pranie i prasowanie ubranek to pewnie zabiorę się za to gdzieś w połowie albo pod koniec maja.
a ja byłam dzisiaj na odciążeniu glukozą 75g.I wyszło suuupppeerr!!!
Przed podaniem glukozy 90 po dwóch godzinach 88.Więc nie mam się czym martwić.
Jeśli chodzi o wagę to przytyłam przez ostatni miesiąc 2kg czyli ogólnie od początku 8kg - niestety!!!
Najbliższą wizytę u gina mam 06.05.Ciekawe ile mała waży?I czy leży już główką na dół? Już nie mogę doczekać się kolejnego usg.
Co do wyprawki do szpitala to ja pewnie spakuje się dopiero na początku czerwca,a jeśli chodzi o pranie i prasowanie ubranek to pewnie zabiorę się za to gdzieś w połowie albo pod koniec maja.
tesula, dzięki, dopiero teraz sobie przypomniałam, że on był w dwóch wersjach! Super, to kupujemy Jedo, bo zdecydowanie bardziej mi się podobał :)
My na pewno nie będziemy pobierać krwi.
My na pewno nie będziemy pobierać krwi.
odnoszę wrażenie, że przechowywanie krwi pępowinowej jest wyciąganiem kasy od rodziców, którzy są w stanie dla dziecka zrobić wszystko. widze, ze i wy macie pdobne zdanie. w naszej SR była dość niekompetentna przedstawicielka z Polskiego Banku, która twierdziła, że daje nam wykaz 80 jednostek chorobowych, do których można użyć krwi. w rzeczywistości był to wykaz 80 użyć tej krwi (na całym świecie), a jendostki chorobowe się powtarzały.
dostrzegam przede wszystkim wielki marketing w przechowywaniu krwi. zważywszy na fakt, ze w polsce bank działa dopiero 9 lat i użyli krwi kilka razy.
dostrzegam przede wszystkim wielki marketing w przechowywaniu krwi. zważywszy na fakt, ze w polsce bank działa dopiero 9 lat i użyli krwi kilka razy.
A ile w ogóle kosztuje takie przechowywanie? Z ciekawości.
witam wszystkie mamusie:)
* o krwi pępowinowej czytalam, uważam to za dobre zabezpieczenie w razie czego, no ale jak juz pisałyscie koszta tego są ogromne, gdyby było mnie stac na to to pewnie bym sie zdecydowała.
dzisiaj wyjezdzam na majowke odpocząc w Bory Tucholskie, takze zycze udanych majówek wszystkim:) i uważajcie na siebie :)
* o krwi pępowinowej czytalam, uważam to za dobre zabezpieczenie w razie czego, no ale jak juz pisałyscie koszta tego są ogromne, gdyby było mnie stac na to to pewnie bym sie zdecydowała.
dzisiaj wyjezdzam na majowke odpocząc w Bory Tucholskie, takze zycze udanych majówek wszystkim:) i uważajcie na siebie :)
arisa6, z jakiej firmy korzystacie?
w jakich przypadkach Wasza pediatra wykorzystała krew pępowinową? z jakim rezlultatem?
przechowywanie kosztuje ok. 400-500 pln za rok, ale np przy opcji przechowania przez 18 lat to koszt 4000 pln - płatne z góry. pobranie 600 pln. 1600 pln badania kwalifikujące krew do przechowywania. w przypadku dyskwalifikacji zwracają te 1600, ale nie zwracają 600 pln. niestety 600 pln pobierają także, gdy krwi nie udało się personelowi pobrać podczas porodu, a nawet gdy zestaw do pobrania nie zdążył dojechać na czas porodu.
biorąc pod uwagę, że płaci się 400-500 pln/rok to nie wydaje mi się to dużo,jednak, niewiaodmo jak długo krew może być przechowywana. myślę, ze należy też brać pod uwagę fakt, że im dłużej będizemy przechowywać, tym trudniej będzie podjąć decyzję o czasie przerwania. jednak w większości przypadków krwi jest tyle, że starcza dla 1 osoby ważącej maks. 55 kg. plus ważne są parametry krwi, jak np. żywotność komórek.
co istotne: w polsce powstał państwowy bank krwi pępowinowej, o czym komercyjne banki niechętnie dość wspominają.
my się wciąż wahamy. oferta na 18 lat jest kusząca, ale tuż po porodzie wyskoczyc z kolejnych kilku tysięcy jest problematyczne. z drugiej storny ja miałam raka, mój tata, moja babcia takze. jednak w żadnym z tych przypadków kręw pępowinowa by się nie przydała. możliwości wykorzystania krwi są ograniczone.
w jakich przypadkach Wasza pediatra wykorzystała krew pępowinową? z jakim rezlultatem?
przechowywanie kosztuje ok. 400-500 pln za rok, ale np przy opcji przechowania przez 18 lat to koszt 4000 pln - płatne z góry. pobranie 600 pln. 1600 pln badania kwalifikujące krew do przechowywania. w przypadku dyskwalifikacji zwracają te 1600, ale nie zwracają 600 pln. niestety 600 pln pobierają także, gdy krwi nie udało się personelowi pobrać podczas porodu, a nawet gdy zestaw do pobrania nie zdążył dojechać na czas porodu.
biorąc pod uwagę, że płaci się 400-500 pln/rok to nie wydaje mi się to dużo,jednak, niewiaodmo jak długo krew może być przechowywana. myślę, ze należy też brać pod uwagę fakt, że im dłużej będizemy przechowywać, tym trudniej będzie podjąć decyzję o czasie przerwania. jednak w większości przypadków krwi jest tyle, że starcza dla 1 osoby ważącej maks. 55 kg. plus ważne są parametry krwi, jak np. żywotność komórek.
co istotne: w polsce powstał państwowy bank krwi pępowinowej, o czym komercyjne banki niechętnie dość wspominają.
my się wciąż wahamy. oferta na 18 lat jest kusząca, ale tuż po porodzie wyskoczyc z kolejnych kilku tysięcy jest problematyczne. z drugiej storny ja miałam raka, mój tata, moja babcia takze. jednak w żadnym z tych przypadków kręw pępowinowa by się nie przydała. możliwości wykorzystania krwi są ograniczone.
Witam mamuśki :)
Trzy dni mnie nie było a tu znowu lektura do czytania.
Odebrałam dziś wyniki obciążenia glukozą - na czczo:76, po2h:96 :)
Wczoraj pozwoliłam mojej mamie zaszaleć z zakupami dla małej. Ostatnio miałam małe wyrzuty ale szybko nadrobiła i wczoraj poszalała (ubranka, kocyki, ręczniki, itp)
Dziś robiąc zakupy na powrót do Austrii (bo jutro z rana już wraca) przypomniało się, że kilku rzeczy jeszcze nie kupiłyśmy ;)
Tak więc pierwsze ciuszki są zakupione :) Z praniem i prasowaniem zamierzam zaczekać przynajmniej do czerwca.
Oglądałyśmy wczoraj mebelki do pokoiku a w nocy mi się przyśniły. Chyba pora najwyższa aby zrobić jakiś remoncik - tylko ciężko męża zmobilizować. On należy do grona osób, które mają zawsze czas i się nigdzie nie śpieszą. Czasem męczy mnie to ciągłe przypominanie mu o terminie porodu i o czasie, który powoli się kończy.
Jeśli chodzi o kg.to po świętach nic nie przybrałam :) mimo, że wydaje mi się że brzusio rośnie w oczach. Wizyta dopiero 10 maja.
Pozdrawiam i życzę udanych wypadów majowych.
Trzy dni mnie nie było a tu znowu lektura do czytania.
Odebrałam dziś wyniki obciążenia glukozą - na czczo:76, po2h:96 :)
Wczoraj pozwoliłam mojej mamie zaszaleć z zakupami dla małej. Ostatnio miałam małe wyrzuty ale szybko nadrobiła i wczoraj poszalała (ubranka, kocyki, ręczniki, itp)
Dziś robiąc zakupy na powrót do Austrii (bo jutro z rana już wraca) przypomniało się, że kilku rzeczy jeszcze nie kupiłyśmy ;)
Tak więc pierwsze ciuszki są zakupione :) Z praniem i prasowaniem zamierzam zaczekać przynajmniej do czerwca.
Oglądałyśmy wczoraj mebelki do pokoiku a w nocy mi się przyśniły. Chyba pora najwyższa aby zrobić jakiś remoncik - tylko ciężko męża zmobilizować. On należy do grona osób, które mają zawsze czas i się nigdzie nie śpieszą. Czasem męczy mnie to ciągłe przypominanie mu o terminie porodu i o czasie, który powoli się kończy.
Jeśli chodzi o kg.to po świętach nic nie przybrałam :) mimo, że wydaje mi się że brzusio rośnie w oczach. Wizyta dopiero 10 maja.
Pozdrawiam i życzę udanych wypadów majowych.
Ja z kolei leże w łóżeczku a mój Luby ciężko pracuję nad malowaniem:P
Straszny z niego perfekcjonista, ale dobrze, że przynajmniej jedno z nas takie jest:) także śliczne tapety zakupione przez internet (jestem w szoku, że podobają nam się bardziej niż na zdjęciu) i dobrana pastelowa farba. Trochę niekonwencjonalnie bo dwie ściany będą pomalowane a dwie w tapecie. Poza tym nowa wykładzinka i możemy rozstawiać łóżeczko... Także majówka pracowita.
Życzę wszystkim wypoczywającym udanego weekendu i dużo dużo słoneczka.
Straszny z niego perfekcjonista, ale dobrze, że przynajmniej jedno z nas takie jest:) także śliczne tapety zakupione przez internet (jestem w szoku, że podobają nam się bardziej niż na zdjęciu) i dobrana pastelowa farba. Trochę niekonwencjonalnie bo dwie ściany będą pomalowane a dwie w tapecie. Poza tym nowa wykładzinka i możemy rozstawiać łóżeczko... Także majówka pracowita.
Życzę wszystkim wypoczywającym udanego weekendu i dużo dużo słoneczka.
Ech Dziewczyny, ja samodzielnie kupiłam tylko z 10 sztuk ubranek a mam w małym pokoju 2 kartony, walizę plus przewijak z wanienką i półkami i nie mam pomysłu jak to pomieścić w szafie tudzież sensownie rozplanować w mieszkaniu, bo po prostu mi się nie mieści... Zresztą na wygospodarowanie miejsca dla Jasia w mieszkaniu 40 m2 też nie mam pomysłu, powoli zaczynam się zastanawiać nad jakimiś poważnymi inwestycjami w remont typu antresola...
Hey Dziewczynki i Chłopaki ;)
słoneczko piękne za okne ale niestety jeszcze nie za ciepło.
Wczoraj byliśmy na USG doplerrowskim. Maluch waży już 1800g i jest bardzooo długi. Pani Doktor jak sprawdzała czy wszystko z nim okey, sprawdzała kręgosłup i nie mogła nadziwić się że taki długi. Siedzi już główką w dół, i najprawdopodobniej już nie będzie miał miejsca się przekręcić. Nóżki to wypycha mi aż pod mostkiem :) No i okazuje się że tak jak przypuszczaliśmy termin 3 lipca jest raczej za długi. Maluch jest jakieś półtorej tygodnia do przodu, więc koło 20 czerwca pewnie będę już siedzieć jak na szpilkach :)
Życzymy Wam miłego weekendu, my dzisiaj zmykamy na grila :)
słoneczko piękne za okne ale niestety jeszcze nie za ciepło.
Wczoraj byliśmy na USG doplerrowskim. Maluch waży już 1800g i jest bardzooo długi. Pani Doktor jak sprawdzała czy wszystko z nim okey, sprawdzała kręgosłup i nie mogła nadziwić się że taki długi. Siedzi już główką w dół, i najprawdopodobniej już nie będzie miał miejsca się przekręcić. Nóżki to wypycha mi aż pod mostkiem :) No i okazuje się że tak jak przypuszczaliśmy termin 3 lipca jest raczej za długi. Maluch jest jakieś półtorej tygodnia do przodu, więc koło 20 czerwca pewnie będę już siedzieć jak na szpilkach :)
Życzymy Wam miłego weekendu, my dzisiaj zmykamy na grila :)
Witam ze słonecznego zakątka balkonu :)
W zacisznym zakamarku ciepło przygrzewa lecz wiaterek ogólnie jest chłodniejszy niz w ostatnich dniach.
Mama odtransportowana i w drodze do Wiednia - ta wizyta przebiegła dużo spokojniej niz ostatania na święta Bożego Narodzenia.
Teraz będzie czekała na sygnał mojego porodu i natychmiast przyjeżdża ale tym razem na 2 tyg aby móc czówac i trzymac rękę na pulsie przy pierwszym potomku - wnusi :)
Dziewczyny mam pytanie - czy doskwiera wam ból miednicy - kości ogonowej. Ja ostatnio w nocy nie mogę znaleśc sobie miejsca a za dnia też zbyt długo nie mogę siedziec nawet na miękkim fotelu. Myślałam o kupnie takiej poduszki poporodowej z dziurką ale czy da ona dużą ulgę - to pytanie do tych co jej już używały.
Miłego i słonecznego popołudnia
W zacisznym zakamarku ciepło przygrzewa lecz wiaterek ogólnie jest chłodniejszy niz w ostatnich dniach.
Mama odtransportowana i w drodze do Wiednia - ta wizyta przebiegła dużo spokojniej niz ostatania na święta Bożego Narodzenia.
Teraz będzie czekała na sygnał mojego porodu i natychmiast przyjeżdża ale tym razem na 2 tyg aby móc czówac i trzymac rękę na pulsie przy pierwszym potomku - wnusi :)
Dziewczyny mam pytanie - czy doskwiera wam ból miednicy - kości ogonowej. Ja ostatnio w nocy nie mogę znaleśc sobie miejsca a za dnia też zbyt długo nie mogę siedziec nawet na miękkim fotelu. Myślałam o kupnie takiej poduszki poporodowej z dziurką ale czy da ona dużą ulgę - to pytanie do tych co jej już używały.
Miłego i słonecznego popołudnia
witam sie i ja weekendowo!
moja malutka waży 1500 i podobno to sporo jak na ten czas ciąży ;) zobaczymy jak bedzie dalej, choc teraz moze podobno duzo przybierac... a pozatym wszystko ok. chciałam zeby lekarz zrobił mi zdjecie buzi malutkiej ale ja chiny nie chciała tymrazem pokazac twarzy...uparciuch jakis! nastepnym razem bedziemy probowac :)
ja mam taka poduche http://allegro.pl/motherhood-kojec-poduszka-dla-kobiet-gratis-i1569216073.html i mi ona odpowiada, co prawda w nocy zawsze ja zdejmuje, bo jest dla mnie za cięzka i nie moge sie przekrecic, ale uwielbiam na niej lezec :) a do bolacego tyłka moja przyjaciółka miała jakies kółko poporodowe czy poduszke poporodową i mowiła ze mi da do szpilata bo inczej nie mozna siedziec tzn. ona nie mogła....
moja malutka waży 1500 i podobno to sporo jak na ten czas ciąży ;) zobaczymy jak bedzie dalej, choc teraz moze podobno duzo przybierac... a pozatym wszystko ok. chciałam zeby lekarz zrobił mi zdjecie buzi malutkiej ale ja chiny nie chciała tymrazem pokazac twarzy...uparciuch jakis! nastepnym razem bedziemy probowac :)
ja mam taka poduche http://allegro.pl/motherhood-kojec-poduszka-dla-kobiet-gratis-i1569216073.html i mi ona odpowiada, co prawda w nocy zawsze ja zdejmuje, bo jest dla mnie za cięzka i nie moge sie przekrecic, ale uwielbiam na niej lezec :) a do bolacego tyłka moja przyjaciółka miała jakies kółko poporodowe czy poduszke poporodową i mowiła ze mi da do szpilata bo inczej nie mozna siedziec tzn. ona nie mogła....
kurczaki, o 12:00 położyłam się spowrotem do łóżka i .. spałam 3 godz. obniżka energetyczna na maksa. właściwie dziś wychodzę z łóżka tylko, żeby coś zjeśc i siusiu :)
mam mega ból kości ogonowej. kilka lat temu miałam wypadek i teraz mi się odnawia niestety. dzięki temu też prawie co wizytę mam bolesne badanie kości ogonowej, czy się aby nie przesunęła w żaden sposób i czy nie ma wskazania do cc.
hania_m kupiłam taką kołderkę: http://muzpony.pl/produkt,119,591-aloe_vera_komplet_dzieciecy_100Ă135_40Ă60.html
ale to mój pierwszy zakup, więc nie jestem znawczynią :)
zwracałam uwagę na to, zeby była bawełniania i antyalergiczna.
mam mega ból kości ogonowej. kilka lat temu miałam wypadek i teraz mi się odnawia niestety. dzięki temu też prawie co wizytę mam bolesne badanie kości ogonowej, czy się aby nie przesunęła w żaden sposób i czy nie ma wskazania do cc.
hania_m kupiłam taką kołderkę: http://muzpony.pl/produkt,119,591-aloe_vera_komplet_dzieciecy_100Ă135_40Ă60.html
ale to mój pierwszy zakup, więc nie jestem znawczynią :)
zwracałam uwagę na to, zeby była bawełniania i antyalergiczna.
kulka07, dzięki za odpowiedź :) Ja się w końcu zdecydowałam na taką: http://allegro.pl/wypelnienie-poscieli-100x135-milpol-i1575032400.html
Droga nie była, więc w razie gdyby okazała się kiepska zawsze mogę kupić nową.
Ja jestem ciągle zmęczona. Nadal jestem u mamy, przyjechałam kilka dni przed świętami i nadal tu siedzę, mam nadzieję, że w środę lub czwartek już wrócę do Gdańska, bo tu nie mogę sobie miejsca znależć. Dzisiaj wyjechała moja siostra z 16 miesięcznym synkiem, który ukradł mi chyba całą energię, ciągle się zastanawiałam jak ja sobie poradzę ze swoim maluchem, skoro spędzając zaledwie część dnia z siostrzeńcem czuje się po półtora tygodnia jakbym miala za chwilę paść na łóżko i już nigdy z niego nie wstać! Dlatego strasznie chcę już do swojego domku i tylko odpoczywać:)
Poza tym mam ostatnio okropne sny. Śni mi się moje maleństwo, że rodzę, dostaję je od położnej na ręce i zastanawiam się czy to na pewno moje, bo ani do mnie, ani do męża niepodobne, poza tym- najbardziej przeraża mnie to, że nie czuję z nim żadnej więzi, nie cieszę się na jego widok, koszmar jakis!
Droga nie była, więc w razie gdyby okazała się kiepska zawsze mogę kupić nową.
Ja jestem ciągle zmęczona. Nadal jestem u mamy, przyjechałam kilka dni przed świętami i nadal tu siedzę, mam nadzieję, że w środę lub czwartek już wrócę do Gdańska, bo tu nie mogę sobie miejsca znależć. Dzisiaj wyjechała moja siostra z 16 miesięcznym synkiem, który ukradł mi chyba całą energię, ciągle się zastanawiałam jak ja sobie poradzę ze swoim maluchem, skoro spędzając zaledwie część dnia z siostrzeńcem czuje się po półtora tygodnia jakbym miala za chwilę paść na łóżko i już nigdy z niego nie wstać! Dlatego strasznie chcę już do swojego domku i tylko odpoczywać:)
Poza tym mam ostatnio okropne sny. Śni mi się moje maleństwo, że rodzę, dostaję je od położnej na ręce i zastanawiam się czy to na pewno moje, bo ani do mnie, ani do męża niepodobne, poza tym- najbardziej przeraża mnie to, że nie czuję z nim żadnej więzi, nie cieszę się na jego widok, koszmar jakis!
Cisza tu ostatnio :) My trochę wypoczywamy, a trochę nadrabiamy zaległości w rzeczyach do zrobienia. Kupiliśmy Krzyciowi komodę i już ułożyłam część ciuszków :) Mam też pełne trzy rozdziały pracy magisterskiej! 62 strony. Treściowo trochę za połową.
W weekend dopiero jedziemy sobie odpocząć, ale Mąż ma teraz wolne, więc też trochę leniuchujemy. A za tydzień wizyta, daaawno nie byliśmy.
W weekend dopiero jedziemy sobie odpocząć, ale Mąż ma teraz wolne, więc też trochę leniuchujemy. A za tydzień wizyta, daaawno nie byliśmy.
aguseek, współczuję :(
Ja już od dawna nie mam żadnej babci ani dziadka...
Ja już od dawna nie mam żadnej babci ani dziadka...
Wdrapałam się na wagę i... wynik taki sam jak 3 tygodnie temu!
Byliśmy dziś w ZOO, ziiiimno, ale wypad udany.
A u rodzinki ogólnie było mądrzenie się przez półtora tygodnia, jacy to dziadkowie są super i wszechwiedzący, a rodzice (my) do bani. Psychicznie wysiadłam, fizycznie nie było tak źle, bo mi pomagali z racji brzuszka.
Pozdrawiam poświątecznie i zróbcie coś z tym zimnem, bo przyjdzie nam odkurzyć palta ;-)
Byliśmy dziś w ZOO, ziiiimno, ale wypad udany.
A u rodzinki ogólnie było mądrzenie się przez półtora tygodnia, jacy to dziadkowie są super i wszechwiedzący, a rodzice (my) do bani. Psychicznie wysiadłam, fizycznie nie było tak źle, bo mi pomagali z racji brzuszka.
Pozdrawiam poświątecznie i zróbcie coś z tym zimnem, bo przyjdzie nam odkurzyć palta ;-)
Gosia, ja też mam często takie wrażenie, jak gadam z moją mamą - ona wychowała dzieci, więc wie wszystko, a ja nie wiem nic i nie powinnam kwestionować ich mądrości życiowej. Zaciskam zęby, po porodzie będę to po prostu ignorować i robić jak uznam za słuszne, niech sobie gadają. Ale wytrzymać ciężko :/
Ja też mam nadzieję, że zaraz wróci słońce, na weekend wolałabym żeby było ciepło, jak pojedziemy leniuchować :)
Ja też mam nadzieję, że zaraz wróci słońce, na weekend wolałabym żeby było ciepło, jak pojedziemy leniuchować :)
Hej Mamuśki
my właśnie wróciliśmy z majówkowego wypadu, pogoda do kitu, na szczęście miłe towarzystwo i kominek zrekompensowały pogodę za oknem:))
A co się grilla objadłam to moje:) tak mi się już kiełbaski z grilla chciało...
Wizyta w następny poniedziałek, zobaczymy co u dzidzi słychać...
miłego wieczoru
my właśnie wróciliśmy z majówkowego wypadu, pogoda do kitu, na szczęście miłe towarzystwo i kominek zrekompensowały pogodę za oknem:))
A co się grilla objadłam to moje:) tak mi się już kiełbaski z grilla chciało...
Wizyta w następny poniedziałek, zobaczymy co u dzidzi słychać...
miłego wieczoru
Cześć dziewczyny,
ja też wracam po świętach i majówkowych gościach W święta nie miałam ochoty na nic nawet pyszne jedzonko mamy :-( jakoś tak ale za to długi weekend minął super :-)
Teraz czas odpocząć i pomyśleć o dzieciaczkowych zakupach :-)
Aguseek mi również jest bardzo przykro trzymaj się dzielnie.
Miłej nocy
ja też wracam po świętach i majówkowych gościach W święta nie miałam ochoty na nic nawet pyszne jedzonko mamy :-( jakoś tak ale za to długi weekend minął super :-)
Teraz czas odpocząć i pomyśleć o dzieciaczkowych zakupach :-)
Aguseek mi również jest bardzo przykro trzymaj się dzielnie.
Miłej nocy
Aguseek bardzo mi przykro... :(
ja tez sie grilem objadałam :) i to takim niezdrowym boczkiemi to bez tacki ;) pychotka było :)
ja madrych rad na razie dostaje bardzo mało :) Ci co mnie znaja i duzi i mali wiedza ze na mnie to nie działa ;) a jak ktos z dalszych znajomych czy ciotek sie madraluje to niech sie madraluje ;) ja tam mam beke z tego :)
gdzie jest słonce?!
ja ostatnio kiepsko sie czuje... chciałabym czuc sie tak jak wczesniej ;)
i spiaca jestem... a raczej nie byłam...
a jak u Was samopoczucie???
ja tez sie grilem objadałam :) i to takim niezdrowym boczkiemi to bez tacki ;) pychotka było :)
ja madrych rad na razie dostaje bardzo mało :) Ci co mnie znaja i duzi i mali wiedza ze na mnie to nie działa ;) a jak ktos z dalszych znajomych czy ciotek sie madraluje to niech sie madraluje ;) ja tam mam beke z tego :)
gdzie jest słonce?!
ja ostatnio kiepsko sie czuje... chciałabym czuc sie tak jak wczesniej ;)
i spiaca jestem... a raczej nie byłam...
a jak u Was samopoczucie???
Witam mamusie
Mój weekend spędzony trochę nerwowo - mąż mnie ostatnio stresuje :( Tak więc 1 maj spędziłam w towarzystwie kuzynki (pyszna rybka tuż nad morzem oraz ok. 3-4 godz. spacerek)
Co do fizycznego samopoczucia to u mnie III trymestr zaczął się spokojnie bez większych oznak zmęczenia.
Wizyta za tydzień we wtorek - już się nie mogę doczekac aż zobaczę zawartośc mojego brzuszka :)
Mówią, że pogoda na weekend ma sie poptawic :) mam taką nadzieję, gdyż czekają nas zajęcia w weekendowej szkole rodzenia. A jak Wasze zajęcia, jesteście zadowolone?
Miłego dnia :)
Mój weekend spędzony trochę nerwowo - mąż mnie ostatnio stresuje :( Tak więc 1 maj spędziłam w towarzystwie kuzynki (pyszna rybka tuż nad morzem oraz ok. 3-4 godz. spacerek)
Co do fizycznego samopoczucia to u mnie III trymestr zaczął się spokojnie bez większych oznak zmęczenia.
Wizyta za tydzień we wtorek - już się nie mogę doczekac aż zobaczę zawartośc mojego brzuszka :)
Mówią, że pogoda na weekend ma sie poptawic :) mam taką nadzieję, gdyż czekają nas zajęcia w weekendowej szkole rodzenia. A jak Wasze zajęcia, jesteście zadowolone?
Miłego dnia :)
Moje samopoczucie średnio, cały czas jestem zmęczona :p A już było lepiej. Ale przynajmniej chodzę spać o 22, a nie o 19, jak na początku :)
Aguseek współczuję...
Ja się bardzo męczę fizycznie, w sobotę byliśmy w ZOO i po godzince spaceru bynajmniej nie szybkim krokiem zaczęło mnie strasznie rwać w dole brzucha i żeby dokończyć zwiedzanie musiałam zrobić 2 półgodzinne przerwy O.o
Ale któregoś razu wracałam sama z zakupami za 160 PLN autobusem z Auchan do domu i obawiam się, że wtedy przesadziłam a moje obecne samopoczucie to efekt głupoty po prostu.
A do szkoły rodzenia zapisałam się do Invicty, grupa rusza 10 maja. Trochę późno i mój mąż się śmieje, że jak tak dalej będę szaleć to do tej pory urodzę ;)
Aha, chciałam jeszcze napisać do dziewczyn, które planują poród na Zaspie... Zastanówcie się jeszcze. Ja byłam na początku zdecydowana na ten szpital, ale wczoraj usłyszałam historię mojej znajomej i po prostu zmroziła mi krew - dziewczyna urodziła bliźnięta w 7 miesiącu; i ona, i dzieci były w b. ciężkim stanie a te maluchy leżały na zwykłych łóżeczkach, a nie w inkubatorach! I mimo, że walczyły 2 tygodnie to się nie udało... Więc się zniechęciłam na maksa, chociaż mam też znajome z bardzo pozytywnymi opiniami, ale jednak...
Ja się bardzo męczę fizycznie, w sobotę byliśmy w ZOO i po godzince spaceru bynajmniej nie szybkim krokiem zaczęło mnie strasznie rwać w dole brzucha i żeby dokończyć zwiedzanie musiałam zrobić 2 półgodzinne przerwy O.o
Ale któregoś razu wracałam sama z zakupami za 160 PLN autobusem z Auchan do domu i obawiam się, że wtedy przesadziłam a moje obecne samopoczucie to efekt głupoty po prostu.
A do szkoły rodzenia zapisałam się do Invicty, grupa rusza 10 maja. Trochę późno i mój mąż się śmieje, że jak tak dalej będę szaleć to do tej pory urodzę ;)
Aha, chciałam jeszcze napisać do dziewczyn, które planują poród na Zaspie... Zastanówcie się jeszcze. Ja byłam na początku zdecydowana na ten szpital, ale wczoraj usłyszałam historię mojej znajomej i po prostu zmroziła mi krew - dziewczyna urodziła bliźnięta w 7 miesiącu; i ona, i dzieci były w b. ciężkim stanie a te maluchy leżały na zwykłych łóżeczkach, a nie w inkubatorach! I mimo, że walczyły 2 tygodnie to się nie udało... Więc się zniechęciłam na maksa, chociaż mam też znajome z bardzo pozytywnymi opiniami, ale jednak...
bruxa, dziwne co piszesz o zaspie, bo przeciez wszystkie ciezsze przypadki z noworodkami kierowane sa wlasnie tam... z kazdego szpitala w trojmiescie... maja tam ponoc najlepszy sprzet do ratowania wczesniakow... choc ta historia, o ktorej piszesz jest przerazajaca i smutna :(
ja tez mam nadzieje, ze pogoda poprawi sie na weekend, chcemy dokonczyc prace balkonowe-mamy juz zamontowane plyty z poliweglanu na balustradzie, tak zeby synek nie mial sie jak wychylic. teraz zamierzamy polozyc sztuczna trawe na kafle, zeby bylo cieplej od dolu :) kwiatki zasadzone, nasiona ozdobnych dyn rowniez, czekamy tylko jeszcze na balkonowe pomidory. takze trzymam kciuki za pogode. u nas nawet slonecznie, ok 10 stopni tylko wichura :( a juz bylo tak cudnie, cieplutko, juz w krotkim rekawku chodzilismy na spacery :)
ja tez mam nadzieje, ze pogoda poprawi sie na weekend, chcemy dokonczyc prace balkonowe-mamy juz zamontowane plyty z poliweglanu na balustradzie, tak zeby synek nie mial sie jak wychylic. teraz zamierzamy polozyc sztuczna trawe na kafle, zeby bylo cieplej od dolu :) kwiatki zasadzone, nasiona ozdobnych dyn rowniez, czekamy tylko jeszcze na balkonowe pomidory. takze trzymam kciuki za pogode. u nas nawet slonecznie, ok 10 stopni tylko wichura :( a juz bylo tak cudnie, cieplutko, juz w krotkim rekawku chodzilismy na spacery :)
witam po majówce:)
Aguseek moje kondolencje.
no to z pogodą nie trafiło za bardzo w majówke, brrr. cała majówke praktycznie przelezałam pod koldrami i kocami, ubrana we wszystko co miałam dlugiego:P wymarzłam za wsze czasy. ale za to moj męzczyzna miał ucieche ze na rybki sobie pochodził:) grillowego jedzenia mam na jakis czas dosc:)
co dowszelkich "dobrych rad" na szczescie zupelnie tego nie doswiadczylam... bo ani moja mama ani tesciowa nie mowia co mam lub powinnam robic, raczej opowiadaja jak to było jak one same byly młodymi matkami:)
a co do szkoły rodzenia to ja chyba bede najpozniej szla ze wszystkich bo ide dopiero w czerwcu.. ale chyba wygodniej bede miala bo nie bede miala juz roboty tyle wiec bede mogla sie na tym strikte skupic.
Aguseek moje kondolencje.
no to z pogodą nie trafiło za bardzo w majówke, brrr. cała majówke praktycznie przelezałam pod koldrami i kocami, ubrana we wszystko co miałam dlugiego:P wymarzłam za wsze czasy. ale za to moj męzczyzna miał ucieche ze na rybki sobie pochodził:) grillowego jedzenia mam na jakis czas dosc:)
co dowszelkich "dobrych rad" na szczescie zupelnie tego nie doswiadczylam... bo ani moja mama ani tesciowa nie mowia co mam lub powinnam robic, raczej opowiadaja jak to było jak one same byly młodymi matkami:)
a co do szkoły rodzenia to ja chyba bede najpozniej szla ze wszystkich bo ide dopiero w czerwcu.. ale chyba wygodniej bede miala bo nie bede miala juz roboty tyle wiec bede mogla sie na tym strikte skupic.
MamaFilipa te dzieci też zostały tam przewiezione z Redłowa zaraz po porodzie, bo opieka miała być lepsza... Nawet pani prawnik która była w szpitalu była zdziwiona tym, że w zasadzie nieprzytomne dzieci nie zostały podłączone do żadnej specjalistycznej aparatury. Co więcej, ona i ojciec dzieci znaleźli specjalistę z Krakowa, który ma doświadczenie w podobnych przypadkach i powiedział, że służy pomocą w leczeniu i że u nich się podaje to czy tamto... A jak usłyszeli o tym na Zaspie to powiedzieli, że jak się opieka nie podoba to nikt tu dzieci nie trzyma na siłę (!) - a wtedy niestety nie można ich już było transportować...
bruxa, po prostu to sie nie miesci w glowie... ja mam wyrobiona opinie o publicznych placowkach, glownie ze wzgledu na ilosc pobytow w roznych szpitalach i jestem w stanie uwierzyc, ze to, o czym piszesz na prawde mialo miejsce. trzeba miec wyjatkowe szczescie zeby trafic na oddanych lekarzy. w inkubatorze leza nawet dzieci z 35-36tygodnia ciazy, czasem dziecko musi sie dogrzac nawet po porodzie, urodzone o czasie, a co dopiero takie maluchy z 7 miesiaca! co prawda przezywanosc takich dzieci jest obecnie na poziomie 88% ale wiadomo, trzeba im w tym pomoc! straszne, jedyny moral z tego taki - zeby walczyc o swoje, na wszystkie mozliwe sposoby. mam nadzieje, ze rodzice nie zostawia tego i chociazby dla dobra innych potencjalnych malych pacjentow skieruja sprawe do sadu, zeby zmniejszyc prawdopodobienstwo powtorzenia takiej sytuacji :(
bruxa straszne co piszesz aż mnie ciarki przeszły, bardzo im współczuje :(
ja właśnie chciałam rodzić na zaspie ze wzgledu na opiekę nad dzieckiem podobno najlepsza:( sama juz nie wiem, chociaż w wojewódzkim i na klinicznej jeszcze bardziej nie wyobrażam sobie rodzić :/ muszę to wszystko przemyśleć....
ja właśnie chciałam rodzić na zaspie ze wzgledu na opiekę nad dzieckiem podobno najlepsza:( sama juz nie wiem, chociaż w wojewódzkim i na klinicznej jeszcze bardziej nie wyobrażam sobie rodzić :/ muszę to wszystko przemyśleć....
aguseek, moje kondolecje.
bruxa: straszna historia.
natomiast podobno szpital na zaspie i na klinicznej to ten sam poziom jesli chodzi o oodział neonatologiczny. i z klinicznej na zaspe nie przewożą. tak słyszałam, ale czy to prawda, to nie wiem?
co do "dobrych" rad, to akurat dziś jak szłam na spacerek, to przede mną szła dziewczyna ze spacerówką. szłysmy w tę sama stronę, a na przeciwko nas zbliżały sie 2 mohery. a jak sie zbliżyły to do dziewczyny rzuciły: czapeczkę popraw dziecku! słyszysz? czapeczke popraw, ucho ma odsłonięte! nie umiesz się zając dzieckiem? nic dziwnego, taka gówniara.
uu jakby to mnie spotkało ..
ogólnie jestem otwarta na wszelkie rady. z chęcią słucham młodych matek, mówiących o różnych aspektach macierzyństwa i sama zadaję dużo pytań. ale nie lubię rad na siłę, gdy słyszę: musisz to zrobic, MUSISZ.
samopoczucie, jak pisałam wcześniej: porażka. ciągle bym spała, bardzo szybko się męczę. prace domowe rozkładam na raty. chodze też na krótsze spacerki, bo brzucho szybciej twardnieje. i przybieram ekspresowo teraz na wadze :| już mam plus 11 kg
MamaFilipa, czym sa pomidorki balkonowe? można je hodowac na takim zwykłym balkonie, bez szklarnii itd? dobre są?
bruxa: straszna historia.
natomiast podobno szpital na zaspie i na klinicznej to ten sam poziom jesli chodzi o oodział neonatologiczny. i z klinicznej na zaspe nie przewożą. tak słyszałam, ale czy to prawda, to nie wiem?
co do "dobrych" rad, to akurat dziś jak szłam na spacerek, to przede mną szła dziewczyna ze spacerówką. szłysmy w tę sama stronę, a na przeciwko nas zbliżały sie 2 mohery. a jak sie zbliżyły to do dziewczyny rzuciły: czapeczkę popraw dziecku! słyszysz? czapeczke popraw, ucho ma odsłonięte! nie umiesz się zając dzieckiem? nic dziwnego, taka gówniara.
uu jakby to mnie spotkało ..
ogólnie jestem otwarta na wszelkie rady. z chęcią słucham młodych matek, mówiących o różnych aspektach macierzyństwa i sama zadaję dużo pytań. ale nie lubię rad na siłę, gdy słyszę: musisz to zrobic, MUSISZ.
samopoczucie, jak pisałam wcześniej: porażka. ciągle bym spała, bardzo szybko się męczę. prace domowe rozkładam na raty. chodze też na krótsze spacerki, bo brzucho szybciej twardnieje. i przybieram ekspresowo teraz na wadze :| już mam plus 11 kg
MamaFilipa, czym sa pomidorki balkonowe? można je hodowac na takim zwykłym balkonie, bez szklarnii itd? dobre są?
No ja teraz już na pewno decyduję się na Kliniczną, ale na kogo trafię to też się okaże :/
Najgorsze jest to, że to była ich 5 ciąża... 5 razy próbowali i zawsze coś się nie udawało, teraz byli najbliżej sukcesu i taka dupa...
My w rodzinie jakieś 2 mce temu mieliśmy podobną sytuację, szwagierka 1 ciążę bliźniaczą poroniła, a teraz miała rodzić w czerwcu, ale niestety w 23 tygodniu serduszko przestało bić...
I jak o tym myślę to jednak się cieszę, że jestem w tej ciąży chociaż była nieplanowana i w sumie nadal nie czuję się gotowa na dziecko... Ale wolę tak niż chcieć i nie móc. A już nosić w sobie dziecko tyle czasu, czuć je i go nie mieć to sobie nie wyobrażam po prostu...
Najgorsze jest to, że to była ich 5 ciąża... 5 razy próbowali i zawsze coś się nie udawało, teraz byli najbliżej sukcesu i taka dupa...
My w rodzinie jakieś 2 mce temu mieliśmy podobną sytuację, szwagierka 1 ciążę bliźniaczą poroniła, a teraz miała rodzić w czerwcu, ale niestety w 23 tygodniu serduszko przestało bić...
I jak o tym myślę to jednak się cieszę, że jestem w tej ciąży chociaż była nieplanowana i w sumie nadal nie czuję się gotowa na dziecko... Ale wolę tak niż chcieć i nie móc. A już nosić w sobie dziecko tyle czasu, czuć je i go nie mieć to sobie nie wyobrażam po prostu...
kulka: te pomidorki to specjalna odmiana balkonowa - nie potrzebuje szklarni ani palika, ma ksztalt krzaczka, takie plozacego sie, pomidorki sa male - srednica 2-4cm, ponoc w jednym sezonie mozna zebrac ok 100. moi rodzice maja takie na tarasie-wygladaja i smakuja pysznie, ja dopiero zaczynam ich hodowle i zobaczymy co wyjdzie. nasionka powinno sie sadzic do konca kwietnia, ja zasadzlam na poczatku maja, mam nadzieje, ze to nie zaszkodzi i wyrosnie piekny krzaczek. tu masz link, jakbys chciala kupic: http://allegro.pl/show_item.php?item=1544663856. mam tez zasadzone patisony i rozne odmiany ozdobnych dyn, rzodkiewke i salate :)
aguseek, ja tez mysle, ze powinnysmy skupic sie na pozytywnym mysleniu. takie historie jak ta z zaspy moga sie zdazyc w kazdym szpitalu i nasze przezywanie takich historii nam nie pomoze :( bruxa - wiem, ze jesli nam lub bliskiej nam osobie przytrafi sie taka tragedia, to trudno skupic sie na pozytywnym mysleniu, ale jakos musimy! dla naszych maluchow :)
aguseek, ja tez mysle, ze powinnysmy skupic sie na pozytywnym mysleniu. takie historie jak ta z zaspy moga sie zdazyc w kazdym szpitalu i nasze przezywanie takich historii nam nie pomoze :( bruxa - wiem, ze jesli nam lub bliskiej nam osobie przytrafi sie taka tragedia, to trudno skupic sie na pozytywnym mysleniu, ale jakos musimy! dla naszych maluchow :)
Ech... Sorry dziewczyny, ale jakoś musiałam się wygadać i wypadło na słowotok tutaj... Ale na tym koniec, obiecuję :)
A czy te pomidorki wymagają wiele zachodu? Bo ja jakiegoś wielkiego talentu do pielęgnacji roślinek nie posiadam, a kusisz, MamaFilipa ;)
Wrzucam 3 fotki bębenka, robione mniej więcej co dwa tygodnie: mam wrażenie, ze on rośnie z dnia na dzień!

Uploaded with ImageShack.us
A czy te pomidorki wymagają wiele zachodu? Bo ja jakiegoś wielkiego talentu do pielęgnacji roślinek nie posiadam, a kusisz, MamaFilipa ;)
Wrzucam 3 fotki bębenka, robione mniej więcej co dwa tygodnie: mam wrażenie, ze on rośnie z dnia na dzień!

Uploaded with ImageShack.us
O, nie! Urżnęło najświeższe! A taka byłam z siebie dumna, że to zmontowałam ;)
No to tak:

Uploaded with ImageShack.us
No to tak:

Uploaded with ImageShack.us
Super ewolucja :) Ja też mam wrażenie, że brzuch rośnie z dnia na dzień, jest już wielgachny i aż ciężko mi siedzieć dłużej. A jeszcze całe trzy miesiące :o
Bardzo chciałam posadzić pomidorki w tym roku, ale się zagapiłam, w przyszłym już nie odpuszczę!
Ja też lubię słuchać rad młodych matek, bo nie uważam, że pozjadałam już wszystkie rozumy. Ale śmieszy mnie, jak moja mama wygłasza jedyne słuszne poglądy, podczas gdy rodziła 20 lat temu, a chyba co nieco się od tamtej pory zmieniło? Poza tym niby to rady, a spróbuję tylko pomyśleć inaczej... Przecież ja nie mam o niczym pojęcia, jak mogę mieć własne zdanie! A ja uważam, że każdy bierze odpowiedzialność za własne dzieci i tyle.
Bardzo chciałam posadzić pomidorki w tym roku, ale się zagapiłam, w przyszłym już nie odpuszczę!
Ja też lubię słuchać rad młodych matek, bo nie uważam, że pozjadałam już wszystkie rozumy. Ale śmieszy mnie, jak moja mama wygłasza jedyne słuszne poglądy, podczas gdy rodziła 20 lat temu, a chyba co nieco się od tamtej pory zmieniło? Poza tym niby to rady, a spróbuję tylko pomyśleć inaczej... Przecież ja nie mam o niczym pojęcia, jak mogę mieć własne zdanie! A ja uważam, że każdy bierze odpowiedzialność za własne dzieci i tyle.
bruxa, niezły brzuszek wyhodowałaś :-)
Ja wklejam swój. Ostatnio znajoma nie zorientowała się że jestem w ciąży, bo siedziałam na ławce i pod kurtką nie wypatrzyła, a jej córa ma termin 2 tygodnie przede mną i ma podobno ogromny brzuchol.

Uploaded with ImageShack.us
Ja wklejam swój. Ostatnio znajoma nie zorientowała się że jestem w ciąży, bo siedziałam na ławce i pod kurtką nie wypatrzyła, a jej córa ma termin 2 tygodnie przede mną i ma podobno ogromny brzuchol.

Uploaded with ImageShack.us
bruxa - te pomidorki najpierw sobie kielkuja, pozniej wyrasta krzaczek i pomidorki, tak w sierpniu-wrzesniu. nie trzeba ani palika (bo to niski krzaczek, nie rosnie wysoko), pielic tez nie-bo to odmiana do doniczki (ja mam taka kwadratowa, 40x40cm).
brzuszki fajne :) ja mam w tej ciazy duuuzy okraglutki brzuszek. teraz jest 6mc a wyglada jak koniec 7mca w poprzedniej ciazy :)
mnie juz dopada puchniecie stop, musialam ponacinac wszystkie skarpetki :( a przeciez ida upaly... oj co to bedzie ;)
brzuszki fajne :) ja mam w tej ciazy duuuzy okraglutki brzuszek. teraz jest 6mc a wyglada jak koniec 7mca w poprzedniej ciazy :)
mnie juz dopada puchniecie stop, musialam ponacinac wszystkie skarpetki :( a przeciez ida upaly... oj co to bedzie ;)
bruxa: historia z zaspy nieciekawa - ja dla odmiany podam pozytywny przykład koleżanki, która tam rodziła 7 Kwietnia tego roku a termin miała na 20 maja. Urodził się jej śliczny synek.
Ogólnie to jest zadowolona z personelu i opieki choc planowała rodzic w Wejherowie. Wszystko zależy od ludzi na których trafimy :/ - z resztą jak wszędzie : w urzędzie czy sklepie. Bądźmy dobrych myśli :)
Ogólnie to jest zadowolona z personelu i opieki choc planowała rodzic w Wejherowie. Wszystko zależy od ludzi na których trafimy :/ - z resztą jak wszędzie : w urzędzie czy sklepie. Bądźmy dobrych myśli :)
jejku, wy juz macie pokoje urzadzone! :) nie zakurzy sie to wam do wakacji? ;) ja jakos nie mysle jeszcze o wyprawce, chyba skoncze jak moja przyjaciolka, z kupowaniem wszystkiego na ostatnia chwile ;) w poprzedniej ciazy mialam wszystko 2 miesiace przed porodem, a teraz... heh... tak sie juz naogladalam dziecinnego lozeczka, wozka i ubranek, ze jakos ciagle zapominam, ze sierpien zbliza sie wielkimi krokami :)
Moja wczorajsza rozmowa z zaprzyjaźnionym księdzem:
ks: To co, kiedy poród? W czerwcu?
ja: Kiedy w czerwcu?!
ks: To w maju?
ja: Jak w maju?? W sierpniu!
ks: A wyglądasz na czerwiec.
;)
W wolnej chwili jak zrobię zdjęcie brzucha to zobaczycie, że wcale nie jest tak źle :p
Dzisiaj mam powtórkę z laserowego zabezpieczania siatkówki, więc większość dnia w plecy - na pół-ślepo :p Ale już wiem jak to jest ot się przynajmniej tak nie stresuję.
ks: To co, kiedy poród? W czerwcu?
ja: Kiedy w czerwcu?!
ks: To w maju?
ja: Jak w maju?? W sierpniu!
ks: A wyglądasz na czerwiec.
;)
W wolnej chwili jak zrobię zdjęcie brzucha to zobaczycie, że wcale nie jest tak źle :p
Dzisiaj mam powtórkę z laserowego zabezpieczania siatkówki, więc większość dnia w plecy - na pół-ślepo :p Ale już wiem jak to jest ot się przynajmniej tak nie stresuję.
dziewczyny piękne brzuszki !! mi każdy mówi, że mam wielki brzuch, że jestem tak wielka, że mają wrażenie, że się nie mieszczę w drzwiach. po każdej takiej uwadze bardzo chce mi się płakać.
MamaFilipa, myślisz, ze jakbym dziś, jutro zamówiła te pomidorki to zanim przyjdą itd, to nie będzie za późno, zeby coś z nich wyhodwać?
mnie też już dopada puchnięcie kostek i dłoni - musiałam zrezygnować z noszenia obrączki. do tego coraz większe problemy ze snem i ogólnie zaczynam się czuć jak wrak.
MamaFilipa, myślisz, ze jakbym dziś, jutro zamówiła te pomidorki to zanim przyjdą itd, to nie będzie za późno, zeby coś z nich wyhodwać?
mnie też już dopada puchnięcie kostek i dłoni - musiałam zrezygnować z noszenia obrączki. do tego coraz większe problemy ze snem i ogólnie zaczynam się czuć jak wrak.
Piekne macie brzuszki :) moj jest wiekszy...
kulka mi za to wszyscy mowia ze nie jestem TAKA gruba... cokolwiek to taka miałby znaczyc... i wiem co czujesz... ja zawsze chudzina a teraz "TROCHE" grubsza...
ja stwierdziłam ze dalsze zakupy bede robic po szkole rodzenia :) albo w jej trakcie :)
mi na rzie nic nie puchnie tzn. procz mnie całej ;)
kulka mi za to wszyscy mowia ze nie jestem TAKA gruba... cokolwiek to taka miałby znaczyc... i wiem co czujesz... ja zawsze chudzina a teraz "TROCHE" grubsza...
ja stwierdziłam ze dalsze zakupy bede robic po szkole rodzenia :) albo w jej trakcie :)
mi na rzie nic nie puchnie tzn. procz mnie całej ;)
kulka07 ja też już czuję się jak mały wraczek ..;/ w nocy nie mogę spać wiecznie budzę męża a on o 5 rano wstaje ;/ podjadam "śmieciowe jedzenie" masakra jakaś ..;/ i czuję się większa większa wewnętrzne bleee i fuuu wizyta u frazjera nawet nie pomogła :( no i wagę omijam szerokim łukiem.. ehh może to ta pogoda,hormony wszystko na raz ;[ co do zakupów w sobotę po mojej szkole ruszamy do mama i ja na zwiady wózków i łóżeczek..
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,16.html
Założyłam nowy wątek :)
Założyłam nowy wątek :)