Widok
Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *13*
Witam w kolejnym wątku:)
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-marcowo-kwietniowe-20122-t263517,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-3-t275013,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-4-t280813,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-5-t287402,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-6-t291476,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-7-t294486,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-8-t298719,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-9-t302674,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-10-t306719,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-11-t308485,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-12-t309629,1,130.html
ROZPAKOWANE:
10 Luty - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
01 Marca - Zosiaa - synek Jaś - Szpital Wejherowo
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
21 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-marcowo-kwietniowe-20122-t263517,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-3-t275013,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-4-t280813,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-5-t287402,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-6-t291476,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-7-t294486,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-8-t298719,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-9-t302674,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-10-t306719,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-11-t308485,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-marcowo-kwietniowe-2012-12-t309629,1,130.html
ROZPAKOWANE:
10 Luty - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
01 Marca - Zosiaa - synek Jaś - Szpital Wejherowo
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
21 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
Dobra dziewczyny jakoś dzisiaj jest spokój i mało się nas rozpakowuje w redłowie więc za godzinkę mam tam być, nachalnie pozadaję wszystkie możliwe pytania, zrobię wywiad z każdą napotkaną osoba łącznie panią która sprząta (żartuje) i jak wrócę zdam relację :) Mam nadzieję że ta wizyta mnie bardziej wyluzuje niż zestresuje i że nie zacznę tam nagle rodzić :) haha to by było...
No to czekamy na relację z redłowa, może coś się zmieniło jak ostatnio tam rodziłam :-)
też czuję że w tym wątku będzie więcej rozpakowanych :-)
dziewczyny czy wy też macie takie napady głodu? na słodkie szczególnie :/ jak wchodzę po chleb do pellowskiego to muszę wyjść z pączkiem lub rurką z kremem nie mogę się opanować ! a już mam 17 kg do przodu masakra jakaś :((((
też czuję że w tym wątku będzie więcej rozpakowanych :-)
dziewczyny czy wy też macie takie napady głodu? na słodkie szczególnie :/ jak wchodzę po chleb do pellowskiego to muszę wyjść z pączkiem lub rurką z kremem nie mogę się opanować ! a już mam 17 kg do przodu masakra jakaś :((((
Ciekawe czy kolejny wątek zacznie już kilka rozpakowanych.
Ala czekamy na relację, i na zdjęcia twojego słodziaka :) napisz też jak pierwsze dni mijają z malenstwem, co u was słychać :) Fajnie masz że już 11 dni możesz tulić swoje maleństwo ja dzisiaj podniosłam jednego pajacyka i normalnie brakuje mi w nim wypelnienia do przytulania, rozpieszczę mojego synka na 100% normalnie z rąk na 5 minut nie wypuszczę :)
Ala czekamy na relację, i na zdjęcia twojego słodziaka :) napisz też jak pierwsze dni mijają z malenstwem, co u was słychać :) Fajnie masz że już 11 dni możesz tulić swoje maleństwo ja dzisiaj podniosłam jednego pajacyka i normalnie brakuje mi w nim wypelnienia do przytulania, rozpieszczę mojego synka na 100% normalnie z rąk na 5 minut nie wypuszczę :)
Hej hej już wróciłam i jestem bardzo optymistycznie nastawiona :)
Wypiszę wszystko w formie moich pytań i odpowiedzi jakie uzyskałam:
1. Co spakować ze sobą do szpitala:
Dla mnie: dwie koszulki nocne najlepiej do kolan z czego jedną taką której nie bedzie żal do porodu, szlafrok, kapcie, kosmetyki.
Dla maluszka: 2x śpiochy lub pajace, 2x body lub kaftaniki co się chce, niedrapki, 10 pieluszek jednorazowych, kocyk/rożek (tego nie mają nawet w razie czego), można oliwkę i kosmetyki dla małego chociaż są, tylko oni używają parafiny zamiast oliwki.
2. Dostęp do prysznicy i toalety: niestety toalety i prysznice są wspólne jedne na korytarzu, w jednej z sal porodowych jest wanna ale nikt jej nie używa, jest do porodów w wannie ale tego się tam nie praktykuje więc tak sobie tylko stoi. Pod prysznicem można sobie siedzieć do ostatniego momentu jak komus to pomaga.
3. Sale porodowe:
1 dwuosobowa, ale tam nie weszłam bo podobno zajęta, ale krzyków nie słyszałam :) i dwie do porodów rodzinnych wyglądające na czyste i nawet sympatyczne, raczej nie miałam ochoty uciekać. W jednej z nich widziałam piłkę ale to wszystko, może mają też jakieś worki sako i drabinki ale wtedy muszą być schowane bo tego nie widziałam.
4. Żel dianatal: jeżeli się go zakupi i ze sobą przywiezie to zaaplikują, nie ma problemu, jak się spytałam co o nim myślą to usłyszałam że nikomu jeszcze nie zaszkodził, a czy pomógł to ciężko powiedzieć. Ale podobno całkiem sporo kobiet go przywozi.
5. Znieczulenie ZZO, jeżeli będzie aż tak konieczne to się da, tyle że tam jeden lekarz który akurat miał dyżur powiedział że mogą być wtedy problemy z laktacją, a wtedy podają dziecku butlę i może w niej zasmakować.
6. Sale poporodowe: 2-3 osobowe, jak ktoś przychodzi w odwiedziny to się maluszka kładzie na taki wózeczek przezroczysty, stawia się go przy szybce a samemu można wyjść na zewnątrz. Jak zobaczyłam te maluszki akurat dwa były przy szybce to one są takie cudowne. Dziewczyny które akurat miały odwiedziny i były dzień po porodzie powiedziały żebym się nie wachala i tam rodziła i chyba się zdecyduję.
Mam nadzieję że wszystko napisałam.
Wypiszę wszystko w formie moich pytań i odpowiedzi jakie uzyskałam:
1. Co spakować ze sobą do szpitala:
Dla mnie: dwie koszulki nocne najlepiej do kolan z czego jedną taką której nie bedzie żal do porodu, szlafrok, kapcie, kosmetyki.
Dla maluszka: 2x śpiochy lub pajace, 2x body lub kaftaniki co się chce, niedrapki, 10 pieluszek jednorazowych, kocyk/rożek (tego nie mają nawet w razie czego), można oliwkę i kosmetyki dla małego chociaż są, tylko oni używają parafiny zamiast oliwki.
2. Dostęp do prysznicy i toalety: niestety toalety i prysznice są wspólne jedne na korytarzu, w jednej z sal porodowych jest wanna ale nikt jej nie używa, jest do porodów w wannie ale tego się tam nie praktykuje więc tak sobie tylko stoi. Pod prysznicem można sobie siedzieć do ostatniego momentu jak komus to pomaga.
3. Sale porodowe:
1 dwuosobowa, ale tam nie weszłam bo podobno zajęta, ale krzyków nie słyszałam :) i dwie do porodów rodzinnych wyglądające na czyste i nawet sympatyczne, raczej nie miałam ochoty uciekać. W jednej z nich widziałam piłkę ale to wszystko, może mają też jakieś worki sako i drabinki ale wtedy muszą być schowane bo tego nie widziałam.
4. Żel dianatal: jeżeli się go zakupi i ze sobą przywiezie to zaaplikują, nie ma problemu, jak się spytałam co o nim myślą to usłyszałam że nikomu jeszcze nie zaszkodził, a czy pomógł to ciężko powiedzieć. Ale podobno całkiem sporo kobiet go przywozi.
5. Znieczulenie ZZO, jeżeli będzie aż tak konieczne to się da, tyle że tam jeden lekarz który akurat miał dyżur powiedział że mogą być wtedy problemy z laktacją, a wtedy podają dziecku butlę i może w niej zasmakować.
6. Sale poporodowe: 2-3 osobowe, jak ktoś przychodzi w odwiedziny to się maluszka kładzie na taki wózeczek przezroczysty, stawia się go przy szybce a samemu można wyjść na zewnątrz. Jak zobaczyłam te maluszki akurat dwa były przy szybce to one są takie cudowne. Dziewczyny które akurat miały odwiedziny i były dzień po porodzie powiedziały żebym się nie wachala i tam rodziła i chyba się zdecyduję.
Mam nadzieję że wszystko napisałam.
dzsiaj są moje urodziny :) w sobotę wyprawiam, zamówiłam właśnie tort z sowy o smaku cytrynowym hehe zawsze zamawiałam truflowy lub czekoladowy, w weekend sobie pofolguję :)
jeśli macie jakieś fajne przepisy na przystawki to będę wdzięczna :)
mam już plan co chcę podać, ale zawsze warto zabłysnąć czymś nowym :)
jeśli macie jakieś fajne przepisy na przystawki to będę wdzięczna :)
mam już plan co chcę podać, ale zawsze warto zabłysnąć czymś nowym :)
Apropo bólu kręgosłupa z poprzedniego wątku jestem fizjoterapeutą więc moja działka się kłania. W ciąży rwa często może się zdarzać ze względu na zmianę położenia miednicy, może to prowadzić do zwiększenia napięcia mięśni w okol. lędzwiowej, może też dzidziuś ucisnąć i boli. W takim ostrym bólu nie zaleca się ćwiczeń, raczej pozycję ułożeniową żeby odciążyć przeciążony odcinek. Ewentualnie lekką krioterapię kostkami lodu przez szmatkę ale z tym to bym wolała z lekarzem się skontaktować.
Polcia ale smaka narobiłaś na ten tort cytrynowy. już marzę o nim.
Polcia ale smaka narobiłaś na ten tort cytrynowy. już marzę o nim.
Mówili że mają ale lepiej mieć swoje. W ogóle np szlafrok albo dużą koszulę do porodu mają na wszelki wypadek jakby jakaś mama nie zdążyła torby zgarnać, ale zawsze lepiej swoje przywieźć.
Sto lat Polcia. Jeżeli chodzi o przekąski to ja robię taką masę z drobno pociętych czarnych oliwek, z świeżym chili przyprawami prowansalskimi i odrobiną oleju, kupuję ciasto francuzkie, rozwijam je na to masa zawijam i na godzinę do lodówki, potem kroję w plasterki wychodzą takie ślimaczki i do piekarnika :) polecam
Sto lat Polcia. Jeżeli chodzi o przekąski to ja robię taką masę z drobno pociętych czarnych oliwek, z świeżym chili przyprawami prowansalskimi i odrobiną oleju, kupuję ciasto francuzkie, rozwijam je na to masa zawijam i na godzinę do lodówki, potem kroję w plasterki wychodzą takie ślimaczki i do piekarnika :) polecam
Polcia wszystkiego naj naj:)
Dziewczyny dzisiaj wzięłam się za robienie gołąbków:) Jeszcze 10 min. i będą dobre... a co tak skoro w każdej chwili mogę urodzić i później nie będzie możliwości jadania kapusty(jeśli będę mogła karmić) to dzisiaj zrobimy sobie z mężem ucztę:)
Trochę mu pomrożę, aby podczas mojej nieobecności i zajmowania się mała 24/24 miał chociaż coś na szybko do zjedzenia.
Dziewczyny dzisiaj wzięłam się za robienie gołąbków:) Jeszcze 10 min. i będą dobre... a co tak skoro w każdej chwili mogę urodzić i później nie będzie możliwości jadania kapusty(jeśli będę mogła karmić) to dzisiaj zrobimy sobie z mężem ucztę:)
Trochę mu pomrożę, aby podczas mojej nieobecności i zajmowania się mała 24/24 miał chociaż coś na szybko do zjedzenia.
Ja nie poniżam pani która sprząta bo sama od tego zaczynałam wspinaczkę po stopniach drabiny w mojej branży, napisałam że to żart tylko dlatego że po prostu nie cciałam być aż tak namolna, żeby każdego zaczepiać z personelu pracującego. I to było w pełni żartem nie mającym na celu urazić nikogo. Poza tym panie te uważam że mają jedną z najważniejszych prac bo co po nawet najlepszym lekarzu w szpitalu gdy do okoła syf i malaria. Przepraszam jeżeli tamten żarcik kogoś uraził.
tak mi powiedziały położne że wziąć tylko tyle a jakby zabrakło to zawsze ktoś może dowieźć a jak nie może to oni mają na oddziale, chodzi o to żeby nie przynosić tego wszystkiego za dużo. Ja spakowałam się w 3 małe torby takie na ramię, pierwszą biorę ze sobą z rzeczami do porodu i dokumentami, pozostałe dwie wpakowałam rodzicom do samochodu, druga jest na po porodzie z rzeczami dla małego i moimi na pobyt w szpitalu, a trzecia ma tylko rzeczy na wyjście.
Melduję się w nowym wątku :-)
Przeżyłam jakoś tą dzisiejszą glukozę....ale było mi naprawdę baaardzo ciężko. Wszystko mi się strasznie cofało a potem i tak cały dzień mega zgaga. No mam tylko nadzieje, że wynik będzie dobry, bo jak nie, to chyba się załamię.
Dzisiaj gdzieś słyszałam w TV o wcześniejszych porodach i tam ginekolog stwierdził, że konflikt jest wskazaniem do wcześniejszego rozwiązania. U mnie i męża jest konflikt ale jestem stale badana i jest ok...ale czy mimo dobrych wyników też zakłada się wczesniejsze rozwiązanie?? Wiecie coś na ten temat?? Kurcze...wolałabym urodzić mimo wszystko 2 tygodnie później niż 2 tygodnie wcześniej. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że mąż by już był z nami tydzień po porodzie......niech ten czas do jego powrotu szybciej mija, bo już naprawde obie z Julką tęsknimy....
Jeżeli chodzi o torbę, to poszłam Waszym śladem i kupiłam dzisiaj herbatniki. Juz czekają na swoją wielką chwilę w torbie.
Przeżyłam jakoś tą dzisiejszą glukozę....ale było mi naprawdę baaardzo ciężko. Wszystko mi się strasznie cofało a potem i tak cały dzień mega zgaga. No mam tylko nadzieje, że wynik będzie dobry, bo jak nie, to chyba się załamię.
Dzisiaj gdzieś słyszałam w TV o wcześniejszych porodach i tam ginekolog stwierdził, że konflikt jest wskazaniem do wcześniejszego rozwiązania. U mnie i męża jest konflikt ale jestem stale badana i jest ok...ale czy mimo dobrych wyników też zakłada się wczesniejsze rozwiązanie?? Wiecie coś na ten temat?? Kurcze...wolałabym urodzić mimo wszystko 2 tygodnie później niż 2 tygodnie wcześniej. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że mąż by już był z nami tydzień po porodzie......niech ten czas do jego powrotu szybciej mija, bo już naprawde obie z Julką tęsknimy....
Jeżeli chodzi o torbę, to poszłam Waszym śladem i kupiłam dzisiaj herbatniki. Juz czekają na swoją wielką chwilę w torbie.
Nic się nie martw Marta .Jeżeli jedno z was ma czynnik rh+ a drugie rh-, to jest to niezgodność serologiczna. Ja też tak mam. no i wtedy robi się kontrolnie te wszystkie coombsy. Jeżeli nie ma w twojej krwi przeciwciał, to jest dobrze. A jeśli się pojawią (wskutek jakiegoś krwawienia, jeśli dziecko ma czynnik po ojcu) to wtedy już jest konflikt serologiczny i trzeba zacząć leczenie. I wtedy pewnie lekarze decydują się o zakończeniu szybszym ciąży. Także jeśli masz badania ok, to się nie martw. po porodzie pewnie dostaniesz immunoglobulinę. & lat temu jak byłam w pierwszej ciąży, to w Gdyni był jakiś program, na który się załapałam i w 28 tygodniu ciąży dostałam immunoglobulinę. No a później po każdym porodzie, no też zawsze pilnowałam żeby dostać ten zastrzyk.
Polcia na fb trendy mamy wstawiły fotki- być może na stronce też są:) Co do torciku z dekera, to mozesz najpierw podejsc do cukierni i kupić taką mini wersje na spróbowanie:) Ta malinowa rozkosz, to na prawdę rozkosz- jest taki puszysty i delikatny i ma mało biszkoptu :)
Lili dobrze, ze to trak dokładnie opisałaś - ja też mam z mężem niezgodnosć.
Olu ale jakiś nadgorliwiec się odezwał- chyba właśnie sprzątaczka- uderz w stół a nożyce się odezwą :/ Ja nie odebrałąm tego jako wyśmiewanie zawodu...
Lili dobrze, ze to trak dokładnie opisałaś - ja też mam z mężem niezgodnosć.
Olu ale jakiś nadgorliwiec się odezwał- chyba właśnie sprzątaczka- uderz w stół a nożyce się odezwą :/ Ja nie odebrałąm tego jako wyśmiewanie zawodu...
ale poleciałyście z tymi wątkami dziewczęta że nie nadążam ;)
Co do pakowania torby to ja zaczęłam mieć wyrzuty sumienia że nic ni przygotowane i strach mnie bierze że nie zdąże ,muszę się wziąść w końcu a najgorsze ze jeszcze wszystkiego nie mam.
Co do podania immunoglobuliny to ja miałam podana po urodzeniu synka bo ja mam plus a on minus po ojcu i powiedziano mi że ten zastrzyk dostaje się tylko raz i przy ew.kolejnym porodzie trzeba to w szpitalu zgłosić że się już dostało
a i wiecie co mój m. chyba zaczął sie przejmować rolą ( rychło w czas ;)) bo wyjechał z tematem powiększenia pokoiku w którym się gnieździmy ,chyba zrobił sobie w końcu wizję jak się pomieścimy my + 2 łóżeczka i chce działać ale zobaczymy co z tego wyjdzie bo przez miesiąc zeby zdążyć to cienko to widzę,ale grunt ze zaczał o czymś mysleć no i angażuje się nawet w samodzielne zasypianie synka ale to już za moją namową
POLCIA 100 LATEK! i przestańcie juz o tych tortach bo ja mam jazdę na słodycze że nie mogę się opanować jak się dorwę ,normalnie uzależnienie :)
Co do pakowania torby to ja zaczęłam mieć wyrzuty sumienia że nic ni przygotowane i strach mnie bierze że nie zdąże ,muszę się wziąść w końcu a najgorsze ze jeszcze wszystkiego nie mam.
Co do podania immunoglobuliny to ja miałam podana po urodzeniu synka bo ja mam plus a on minus po ojcu i powiedziano mi że ten zastrzyk dostaje się tylko raz i przy ew.kolejnym porodzie trzeba to w szpitalu zgłosić że się już dostało
a i wiecie co mój m. chyba zaczął sie przejmować rolą ( rychło w czas ;)) bo wyjechał z tematem powiększenia pokoiku w którym się gnieździmy ,chyba zrobił sobie w końcu wizję jak się pomieścimy my + 2 łóżeczka i chce działać ale zobaczymy co z tego wyjdzie bo przez miesiąc zeby zdążyć to cienko to widzę,ale grunt ze zaczał o czymś mysleć no i angażuje się nawet w samodzielne zasypianie synka ale to już za moją namową
POLCIA 100 LATEK! i przestańcie juz o tych tortach bo ja mam jazdę na słodycze że nie mogę się opanować jak się dorwę ,normalnie uzależnienie :)
pasekwkropki :) zapraszam. Zrobiłam 18 szt. w ciągu dnia tata wpadł to dostał i jeszcze dla mamy zapakowałam. My na obiad zjedliśmy i jeszcze do zamrażarki włożyłam...więc coś się znajdzie:)
Ola, widziałam wcześniej w styczniowo - lutowych że też jakiś anonim się wcinał i maile były w tym samym tonie więc nie przejmuj się. Moim zdaniem Twoje wypowiedź nie uwłaczała godności pań sprzątających.
Ola, widziałam wcześniej w styczniowo - lutowych że też jakiś anonim się wcinał i maile były w tym samym tonie więc nie przejmuj się. Moim zdaniem Twoje wypowiedź nie uwłaczała godności pań sprzątających.
Dzięki dziewczyny, troszkę mi się przykro zrobilo. Ale potem sobie zdałam sprawę że osoba wrzucająca taki komentarz nawet nie ma odwagi się przedstawić tylko występuje jako anonim, ehh nie wiem czemu niektórzy mają taką potrzebę szukania dziury w całym.
Moja dzidzia sie wlasnie bardzo leniwie przeciąga :) boję się trochę jak mi sie to życie zmieni jak to maleństwo przyjdzie na świat
Moja dzidzia sie wlasnie bardzo leniwie przeciąga :) boję się trochę jak mi sie to życie zmieni jak to maleństwo przyjdzie na świat
Witam i ja w nowym watku;)
lecze moje przeziebienie i czekam na piatek bo wtedy bedzie jakas decyzja i moze dolacze do tych lutowych ;)
chcialabym juz urodzic ale o tym zadecyduje ordynator czy jest konieczne szybsze rozwiazanie...
tak pozatym podczytuje wasze zachcianki na slodycze a ja nic nie moge ;( mam diete watrobowa i zero slodyczy ewentualnie biszkopty i herbatniki ale chyba mam po nich zgage;(
lecze moje przeziebienie i czekam na piatek bo wtedy bedzie jakas decyzja i moze dolacze do tych lutowych ;)
chcialabym juz urodzic ale o tym zadecyduje ordynator czy jest konieczne szybsze rozwiazanie...
tak pozatym podczytuje wasze zachcianki na slodycze a ja nic nie moge ;( mam diete watrobowa i zero slodyczy ewentualnie biszkopty i herbatniki ale chyba mam po nich zgage;(
Ja widzę, że są na forum ludzie z bardzo, ale to bardzo smutnym i pustym życiem prywatnym, którzy czytają kazdy wątek i czerpią namiastę radości, gdy uda im się zwrócić na siebie uwagę, której brak im w realu...
Smutne to...
Polcia - spóźnione najlepszego!
Wczorajsze USG potwierdziło, to co wyczułam, czyli obrót Młodego. Przeraziło mnie jednak, jak doktor pomierzył Młodego - okazało się, że obwody wg statystyk są o 2 tygodnie większe niż norma... Mąż oczywiście pęka z dumy, że duży chłopak, ja na razie jestem przerażona, że... bede musiała urodzić duże dziecko...
Wagę oszacował na 2kg (przynajmniej z części wagi jestesm rozgrzeszona;P)
A wieczorem mieliśmy znajomych i jeden z nich, który urodził się przedwcześnie, powiedział, że nasz Antek jest już większy, niż gdy on sie urodził (ważył 1,9)
A w ogóle, to się Wam pochwalę... Nie wiem, czy w grudniu się Wam wyżalałam, ale... Jestem ubezpieczona w Allianz i na to ubezpieczenie chodzę do gin w Invicie (mam sporą część badań, usg, wizyty).
W 12tc byłam na wizycie z USG. Ponieważ uznaliśmy, że USG genetyczne nic nie zmieni w naszym podejściu, nie chcieliśmy go - lekarka podczas USG się pytała, czy chcemy badania prenatalne, odpowiedzieliśmy, że skoro nie wykryje wad, które można leczyć, to na tym etapie nei chcemy... Zmierzyła "jednak" przezierność karku.
Po kilku tygodniach Invicta zadzwoniła, że Allianz odmówił zapłacenia za badanie, wiec musimy zapłacić 250zł. Wściekli, ale zapłaciliśmy, jednak rozmawiając z innymi ciężarówkami po badaniu doszłam do wniosku, że nie mieliśmy go jednak wykonanego, tak jak "normalnie" się robi. Na ciśnieniu, prawie płacząc ze złości gadałam z recepcjonistką, później dzwonła do mnei kierownik przychodni, wszystko jej opisałam itd...
I wyobraźcie sobie, że wczoraj dostałam pismo, że rzeczywiście błąd był na recepcji - która z uwagi na tc zakwalifikowała badanie jako USG NT, a wg dokumentacji takiego USG nie miałam (tylko byłam informowana o "możliwości i celowości wykonania badań prenatalnych"). I proszą o nr konta, by zwrócić nam 130zł (odjęli 120zł za "zwykłe" USG, o którą to kasę teraz będę sie wykłócać z Allianzu). Po prostu rewelka!
I jeszcze szef wczoraj do mnie dzwonił, jak bym mogła przyjść w przyszłym tygodniu, bo myśli, że wybrał osobę na moje zastępstwo i fajnie by było, gdybym przyuczyła.
A lekarz wczoraj, jak się upomniałam o badanie "fotelowe" (zależało mi, by zajrzał do grzybka), stwierdził, że są minimalne upławy, zapisał dalej Clotrima"cośtam" globulki, ale jeśli dobrze sie czuję, to możemy jeszcze wykorzystać z mężem ostatni chwile wolności (byle delikatnie i z odstępami, w razie gdyby zaczęło się coś dziać)
Lubię wczorajszy dzień, choć wieczorem na pyszczek padałam:)
Smutne to...
Polcia - spóźnione najlepszego!
Wczorajsze USG potwierdziło, to co wyczułam, czyli obrót Młodego. Przeraziło mnie jednak, jak doktor pomierzył Młodego - okazało się, że obwody wg statystyk są o 2 tygodnie większe niż norma... Mąż oczywiście pęka z dumy, że duży chłopak, ja na razie jestem przerażona, że... bede musiała urodzić duże dziecko...
Wagę oszacował na 2kg (przynajmniej z części wagi jestesm rozgrzeszona;P)
A wieczorem mieliśmy znajomych i jeden z nich, który urodził się przedwcześnie, powiedział, że nasz Antek jest już większy, niż gdy on sie urodził (ważył 1,9)
A w ogóle, to się Wam pochwalę... Nie wiem, czy w grudniu się Wam wyżalałam, ale... Jestem ubezpieczona w Allianz i na to ubezpieczenie chodzę do gin w Invicie (mam sporą część badań, usg, wizyty).
W 12tc byłam na wizycie z USG. Ponieważ uznaliśmy, że USG genetyczne nic nie zmieni w naszym podejściu, nie chcieliśmy go - lekarka podczas USG się pytała, czy chcemy badania prenatalne, odpowiedzieliśmy, że skoro nie wykryje wad, które można leczyć, to na tym etapie nei chcemy... Zmierzyła "jednak" przezierność karku.
Po kilku tygodniach Invicta zadzwoniła, że Allianz odmówił zapłacenia za badanie, wiec musimy zapłacić 250zł. Wściekli, ale zapłaciliśmy, jednak rozmawiając z innymi ciężarówkami po badaniu doszłam do wniosku, że nie mieliśmy go jednak wykonanego, tak jak "normalnie" się robi. Na ciśnieniu, prawie płacząc ze złości gadałam z recepcjonistką, później dzwonła do mnei kierownik przychodni, wszystko jej opisałam itd...
I wyobraźcie sobie, że wczoraj dostałam pismo, że rzeczywiście błąd był na recepcji - która z uwagi na tc zakwalifikowała badanie jako USG NT, a wg dokumentacji takiego USG nie miałam (tylko byłam informowana o "możliwości i celowości wykonania badań prenatalnych"). I proszą o nr konta, by zwrócić nam 130zł (odjęli 120zł za "zwykłe" USG, o którą to kasę teraz będę sie wykłócać z Allianzu). Po prostu rewelka!
I jeszcze szef wczoraj do mnie dzwonił, jak bym mogła przyjść w przyszłym tygodniu, bo myśli, że wybrał osobę na moje zastępstwo i fajnie by było, gdybym przyuczyła.
A lekarz wczoraj, jak się upomniałam o badanie "fotelowe" (zależało mi, by zajrzał do grzybka), stwierdził, że są minimalne upławy, zapisał dalej Clotrima"cośtam" globulki, ale jeśli dobrze sie czuję, to możemy jeszcze wykorzystać z mężem ostatni chwile wolności (byle delikatnie i z odstępami, w razie gdyby zaczęło się coś dziać)
Lubię wczorajszy dzień, choć wieczorem na pyszczek padałam:)

No proszę - czyli jeszcze sa na tym świecie jakieś porządne firmy(fakt, że z pośliziem, ale zawsze:P).
No Antek duży - oby tylko to nie wpłynęło na wasz domowy poród... Nasza Pola z kolei chyba małą- tzn na usg był jak najbardziej w normie, ale mąż się zastanawia gdzie ona sie mieści w tym moim brzuchu, bo mały jest ;P
No szef się ogarnął w końcu- rewelacja:)
Aga bo już nie pamiętam odebraliscie łóżeczko ??
No Antek duży - oby tylko to nie wpłynęło na wasz domowy poród... Nasza Pola z kolei chyba małą- tzn na usg był jak najbardziej w normie, ale mąż się zastanawia gdzie ona sie mieści w tym moim brzuchu, bo mały jest ;P
No szef się ogarnął w końcu- rewelacja:)
Aga bo już nie pamiętam odebraliscie łóżeczko ??
Odebraliśmy w sobotę, stoi teraz rozłożone w przedpokoju.
W tym tygodniu mieliśmy dostać zamówioną kanapę (i z tej okazji na wczoraj gości zaprosiliśmy - żeby pomogli nam przemeblowanie zrobić za kolacje, ciasto i dobrą atmosfere). Ale w poniedziałek zadzwonili do mnie z salonu, że kanapa jest, tylko w transpocie coś tam się nieznacznie uszkodizło (nie słuchałam wyjaśnień, co) i albo moga nam teraz dostarczyć i reklamację naprawią nam w domu (bo wymieniliby jakiś element, który się przetarł), albo musimy poczekać (2 tygodnie) i odebrać dobrą kanapę.
Uznałam, że 1. nie potrzebujemy tej kanapy zbyt szybko - wolimy nasze łóżko, 2. później odbierzemy, później zapłacimy;P
Więc i z przemeblowania na razie zrezygnowaliśmy (mamy drzwi przesuwane, które trzeba zdjąć, by je zdjąć trzeba zdemontować półkę itd. i wolimy zrobić wszystko w jednym momencie)
A znajomi na kolacje, ciacho i dobrą atmosferę załapali się gratis;P
Z tymi brzuchami to różnie jest... Każda ma swój i nie ma chyba co porównywać - mnie od razu urósł, do tego stopnia, że na poczatku ciąży wstydziłam się mówić, który tydzień, bo już w 2miesiącu było konkretnie widać, a "wszyscy" mówią, że dopiero w 4 się odznacza...
A u Ciebie widać pola bliżej mamy się trzyma;P
Zresztą... z mądrości ludowych pt. kształ brzucha a płeć dziecka... brzuch przy chłopcu "idzie" bardziej do przodu, bo chłopiec wyrywa się do taty, a "dziewczynkowy" brzuch bardziej przytula się do mamy...
Widać, na naszym przykładzie te "statystyki" były robione;P
W tym tygodniu mieliśmy dostać zamówioną kanapę (i z tej okazji na wczoraj gości zaprosiliśmy - żeby pomogli nam przemeblowanie zrobić za kolacje, ciasto i dobrą atmosfere). Ale w poniedziałek zadzwonili do mnie z salonu, że kanapa jest, tylko w transpocie coś tam się nieznacznie uszkodizło (nie słuchałam wyjaśnień, co) i albo moga nam teraz dostarczyć i reklamację naprawią nam w domu (bo wymieniliby jakiś element, który się przetarł), albo musimy poczekać (2 tygodnie) i odebrać dobrą kanapę.
Uznałam, że 1. nie potrzebujemy tej kanapy zbyt szybko - wolimy nasze łóżko, 2. później odbierzemy, później zapłacimy;P
Więc i z przemeblowania na razie zrezygnowaliśmy (mamy drzwi przesuwane, które trzeba zdjąć, by je zdjąć trzeba zdemontować półkę itd. i wolimy zrobić wszystko w jednym momencie)
A znajomi na kolacje, ciacho i dobrą atmosferę załapali się gratis;P
Z tymi brzuchami to różnie jest... Każda ma swój i nie ma chyba co porównywać - mnie od razu urósł, do tego stopnia, że na poczatku ciąży wstydziłam się mówić, który tydzień, bo już w 2miesiącu było konkretnie widać, a "wszyscy" mówią, że dopiero w 4 się odznacza...
A u Ciebie widać pola bliżej mamy się trzyma;P
Zresztą... z mądrości ludowych pt. kształ brzucha a płeć dziecka... brzuch przy chłopcu "idzie" bardziej do przodu, bo chłopiec wyrywa się do taty, a "dziewczynkowy" brzuch bardziej przytula się do mamy...
Widać, na naszym przykładzie te "statystyki" były robione;P

A na plus Invicty dodam, że "wtedy" byłam tak wściekła, że nawet pisma reklamacyjnego nei napisałam. Tzn miałam w planie napisać, ale na drugi czy trzeci dzień po mojej rozmowie "na ciśnieniu" na recepcji, kierowniczka sama zadzwoniła wyjaśnić sytuację.
Więc już wtedy uznałam, że jeśli chodzi o obsługę to mają ją we właściwym kierunku do pacjenta zrobioną...
A ostatnio nawet się zastanawiałam, czy się nei zapytać, co z ta sprawą, tylko już chyba machnęłam ręką, bo uwierzyłam, że skoro zmierzyła przezierność karku, to za to mi policzyli tę kasę... i przebolałam...
Więc już wtedy uznałam, że jeśli chodzi o obsługę to mają ją we właściwym kierunku do pacjenta zrobioną...
A ostatnio nawet się zastanawiałam, czy się nei zapytać, co z ta sprawą, tylko już chyba machnęłam ręką, bo uwierzyłam, że skoro zmierzyła przezierność karku, to za to mi policzyli tę kasę... i przebolałam...

Jak by się śpieszyło, to ona jest do odbioru (facet nie był zachwycony, że jej teraz nie chcemy:P), tylko z przetartą z tyłu tapicerką...
A specjalnie z takim wyprzedzeniem zamawialiśmy. Właśnie tak na "w razie czego".
A auto, kiedy ma być?
Choć może taksówką nie będzie źle - mąż nie bedzie się denerwował przy prowadzeniu auta. Później gorzej będzie, jak Was odwiedzać będzie...
A specjalnie z takim wyprzedzeniem zamawialiśmy. Właśnie tak na "w razie czego".
A auto, kiedy ma być?
Choć może taksówką nie będzie źle - mąż nie bedzie się denerwował przy prowadzeniu auta. Później gorzej będzie, jak Was odwiedzać będzie...

Z tego co wiem, to w domu i 4kg "kluchy" można rodzić...
Na razie nasza położna jest na wakacjach - w marcu sie mamy zobaczyć i wtedy konkretnie ustalić (na razie umowy nie podpisaliśmy jeszcze), czy dalej wszystko idzie w dobrym kierunku.
My sie cieszymy, że wyniki badań prawidłowe, że Mały się obrócił.
W pt idę do tej gin z invicty (od zwolnień) - też ma USG robić, zobaczymy, co jej wyjdzie;)
Na razie nasza położna jest na wakacjach - w marcu sie mamy zobaczyć i wtedy konkretnie ustalić (na razie umowy nie podpisaliśmy jeszcze), czy dalej wszystko idzie w dobrym kierunku.
My sie cieszymy, że wyniki badań prawidłowe, że Mały się obrócił.
W pt idę do tej gin z invicty (od zwolnień) - też ma USG robić, zobaczymy, co jej wyjdzie;)

Pewnie można, ale tak sobie myślę, że ryzyko jest chyba większe... Ale mam nadzieję, że Antkowi spodobała sę wizja porodu we własnym domku i niczego nie skomplikuje;P
Ja mam wizytę 28 i zastanawiam się czy już się coś ruszy w kierunku porodu- bo mąż bardzo by chciał się 29 na porodówce pojawić:P Śmieje się, ze 28 będziemy po schodach chodzić - obok naszego bloku jest wieżowiec, więc schodów pod dostatkiem :D
Ja mam wizytę 28 i zastanawiam się czy już się coś ruszy w kierunku porodu- bo mąż bardzo by chciał się 29 na porodówce pojawić:P Śmieje się, ze 28 będziemy po schodach chodzić - obok naszego bloku jest wieżowiec, więc schodów pod dostatkiem :D
teoretycznie auto na poniedziałek może- bo w piątek ma niby część dojść, ale czarno to widzę:/ Chyba zarówno mąż jak i ja ( ja bardziej) wolałabym jechać naszym autem . Najgorsze jest to , ze jakby się coś zaczęło, to bez auta mąz dłużej z pracy bedzie wracał, a ja już zapowiedziałąm ,ze bez niego i taksówką lub karetką nie pojadę i koniec!
A z dojazdami do szpitala, to jeszcze nioe byłoby tak najgorzej, bo spod bloku mamy autobus pod szpital na Zaspie- tylko dłużej zamie mu dojazd.
A z dojazdami do szpitala, to jeszcze nioe byłoby tak najgorzej, bo spod bloku mamy autobus pod szpital na Zaspie- tylko dłużej zamie mu dojazd.
Agnieszkaj - wiesz, że miód, jak go dodasz do c***łego (powyżej chyba 50stopni) traci swoje właściwości prozdrowotne? Smakowo, owszem, ale zdrowotnie, to lepiej miodu na łyżkę nabrać i takiego "lizaka" jeść, albo kanapkę z miodem...
Nie pamietam czego, ale albo tymianku albo podbiału nie wolno - choć nie wiem, czy nie tylko dlatego, że może przedwcześnie wywołać skurcze - ale poszukaj....
Na ból gardła u mnie zadziałało płukanie letnią herbatą z szałwi (picie szałwi też może przedwcześnie wywołac skórcze, wiec nie łykać;)) - znajoma mówiła tez o płukanach z rumianku, ale nie zastosowałam.
Rutinoscorbin, wapno. Po dwóch dniach mąż "zdobył" prenatal grip care - w składzie witaminy, czosnek, dzika róża, cynk, aronia.
Dużo, dużo picia.
Na zatkany (szczególnie w nocy) nos albo kropiłam na poduszkę i górę koszuli nocnej, albo w kominek na olejki zapachowe dawałam Olbas Oil - piszą, by skonsultowac sie z lekarzem, bo nie ma badań na ciężarnych, wiec nie biorę odpowiedzialności...
Tantuum verde - w tabletkach - wiele osób sygnalizowało mi, że bardzo wysusza śluzówkę - lepiej w psikaczu.
A jak temperatura?
Nie pamietam czego, ale albo tymianku albo podbiału nie wolno - choć nie wiem, czy nie tylko dlatego, że może przedwcześnie wywołać skurcze - ale poszukaj....
Na ból gardła u mnie zadziałało płukanie letnią herbatą z szałwi (picie szałwi też może przedwcześnie wywołac skórcze, wiec nie łykać;)) - znajoma mówiła tez o płukanach z rumianku, ale nie zastosowałam.
Rutinoscorbin, wapno. Po dwóch dniach mąż "zdobył" prenatal grip care - w składzie witaminy, czosnek, dzika róża, cynk, aronia.
Dużo, dużo picia.
Na zatkany (szczególnie w nocy) nos albo kropiłam na poduszkę i górę koszuli nocnej, albo w kominek na olejki zapachowe dawałam Olbas Oil - piszą, by skonsultowac sie z lekarzem, bo nie ma badań na ciężarnych, wiec nie biorę odpowiedzialności...
Tantuum verde - w tabletkach - wiele osób sygnalizowało mi, że bardzo wysusza śluzówkę - lepiej w psikaczu.
A jak temperatura?

Loca - ja tez na to liczę... Na pewno nie będziemy ryzykować dla "widzi mi się" - jak na razie lekarz nie straszył "montrualnym" dzieckiem - więc może to teraz takie moje lęki...
Jeśli chodiz o celowanie w poród, to mówił, że on wierzy, że kobietki potrafią sie ustawić i wstrzelić w datę, jak im zalezy - pracował kiedyś w Redłowie i dyżur miał tylko raz w tygodniu (zawsze ten sam dzień) i mówi, że większość jego pacjentek akurat wtedy zaczynało rodzić... Tak potrafiły dziecko zmotywować;P
Jeśli chodiz o celowanie w poród, to mówił, że on wierzy, że kobietki potrafią sie ustawić i wstrzelić w datę, jak im zalezy - pracował kiedyś w Redłowie i dyżur miał tylko raz w tygodniu (zawsze ten sam dzień) i mówi, że większość jego pacjentek akurat wtedy zaczynało rodzić... Tak potrafiły dziecko zmotywować;P

oca-daga no ja juz chce sie rozpakowac bo wtedy m iswedzenie ustapi i nie bede musial juz malego faszerowac lekami.. ale czas pokaze...
agnieszkaj mnie tez przeziebienie dopadlo z tego co biore to tantum verrde w areozolu, rutinoskorbin i woda letnia z cytryna i miodem no i pije sobei herbtake z lipy no i skik do lozka zeby sie wypocic-ostatnio to zadzialalo.
agnieszkaj mnie tez przeziebienie dopadlo z tego co biore to tantum verrde w areozolu, rutinoskorbin i woda letnia z cytryna i miodem no i pije sobei herbtake z lipy no i skik do lozka zeby sie wypocic-ostatnio to zadzialalo.
Witajcie, znalazlam chwilke...
tym razem witam sie juz ja i moj maly synek Jaś:)
57cm, 3700kg, Urodzilam w walentynki, na Zaspie, CC, wczesniej bylam pare dni na patologii w zwiazku z podniesionym cisnieniem.
Mam nawal pokarmu, cos strasznego.
Maly jest slodki, taki pocieszny:) w domu cyrk na kolkach, balagan.
Cesarka- okropnosc. ale musieli ja zrobic,bo po wielu godzinach skurczy i juz po skurczach partych okazalo sie,ze jego glowka nie zmiesci sie przy wyjsciu.... i tracil juz tetno, trzeba bylo dzialac. Gdy wyjmuja dzieciaczka z brzucha- uczucie nie do opisania, niefajne.
Ale dojscie do siebie po cc bede wspominac ze wszystkiego najgorzej. Wciaz nie doszlam do siebie. Mialam bole glowy migrenowe, rana boli, miesnie bolą, kilka dni nauki wstawania z lozka, obkurczajaca sie macica boli.
Ogolnie-wszystko do przejscia, ale nastawialam sie na naturalny porod, a wsszystko wyszlo inaczej niz chcialam.
Trudno. Najwazniejsze,ze mam go juz w domu i moge na niego co chwile bezkarnie patrzec i podziwiac :) :)
Szpital- ma swoje plusy i minusy. Jedzenie- tragedia, ale ja w sumie nie wymagam duzo, wiec mi to nie zrobilo wielkiej roznicy,szkoda tylko ze nie dostaje sie zupelnie warzyw ani owocow. Co jest przeciez najbardziej wskazane.
tym razem witam sie juz ja i moj maly synek Jaś:)
57cm, 3700kg, Urodzilam w walentynki, na Zaspie, CC, wczesniej bylam pare dni na patologii w zwiazku z podniesionym cisnieniem.
Mam nawal pokarmu, cos strasznego.
Maly jest slodki, taki pocieszny:) w domu cyrk na kolkach, balagan.
Cesarka- okropnosc. ale musieli ja zrobic,bo po wielu godzinach skurczy i juz po skurczach partych okazalo sie,ze jego glowka nie zmiesci sie przy wyjsciu.... i tracil juz tetno, trzeba bylo dzialac. Gdy wyjmuja dzieciaczka z brzucha- uczucie nie do opisania, niefajne.
Ale dojscie do siebie po cc bede wspominac ze wszystkiego najgorzej. Wciaz nie doszlam do siebie. Mialam bole glowy migrenowe, rana boli, miesnie bolą, kilka dni nauki wstawania z lozka, obkurczajaca sie macica boli.
Ogolnie-wszystko do przejscia, ale nastawialam sie na naturalny porod, a wsszystko wyszlo inaczej niz chcialam.
Trudno. Najwazniejsze,ze mam go juz w domu i moge na niego co chwile bezkarnie patrzec i podziwiac :) :)
Szpital- ma swoje plusy i minusy. Jedzenie- tragedia, ale ja w sumie nie wymagam duzo, wiec mi to nie zrobilo wielkiej roznicy,szkoda tylko ze nie dostaje sie zupelnie warzyw ani owocow. Co jest przeciez najbardziej wskazane.
ROZPAKOWANE:
10 Luty - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
14 luty - Zosiaa ,szpital Zaspa ,synek Jaś 3700g ,57 cm
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
21 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
10 Luty - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
14 luty - Zosiaa ,szpital Zaspa ,synek Jaś 3700g ,57 cm
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
21 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
No proszę - odejsć na chwilę od kompa a tu takie wieści:):):) Zosia gratulacje i całusy dla Jaśka:) Dzielna jesteś i piękny walentynkowy prezent:)
Odebrałam wynik na paciorkowca i napisali: wyhodowano lactobacillus species wzrost średnio obfity (++) . No to się zestresowałam:/ A teraz czytam, ze te bakterie są potrzebne:P Czyli paciorkowca brak- ufff:)
Aga może faktycznie mała sie 29 wykluje- skoro taką sztamę z tatusiem trzyma od początku, to zrobi mu prezent:D Na zaspę na pewno jeździ 127 z moreny i 124 z dworca we wrzeszczu. Dziś w nocy mnie dopadł ten strach o powrót z pracy gdy bede rodzić i mąż tez mówił o taksówce, ale to mnie nie uspokoiło:P
Odebrałam wynik na paciorkowca i napisali: wyhodowano lactobacillus species wzrost średnio obfity (++) . No to się zestresowałam:/ A teraz czytam, ze te bakterie są potrzebne:P Czyli paciorkowca brak- ufff:)
Aga może faktycznie mała sie 29 wykluje- skoro taką sztamę z tatusiem trzyma od początku, to zrobi mu prezent:D Na zaspę na pewno jeździ 127 z moreny i 124 z dworca we wrzeszczu. Dziś w nocy mnie dopadł ten strach o powrót z pracy gdy bede rodzić i mąż tez mówił o taksówce, ale to mnie nie uspokoiło:P
Gratulacje dla kolejnej mamy :)
Kinia, niestety za gołąbka muszę podziękować - w nosy dopadły mnie takie sensacje żołądkowe, ze dopiero testuję swój stan suchym chlebem :/
Tylko proszę, nie piszcie, że to organizm się oczyszcza przed porodem - ja mam jeszcze trzy tygodnie i wcale mi sie nie spieszy :P
Kinia, niestety za gołąbka muszę podziękować - w nosy dopadły mnie takie sensacje żołądkowe, ze dopiero testuję swój stan suchym chlebem :/
Tylko proszę, nie piszcie, że to organizm się oczyszcza przed porodem - ja mam jeszcze trzy tygodnie i wcale mi sie nie spieszy :P
NA PRZEZIĘBIENIE
(już o tym wprawdzie pisałam, ale teraz znowu nastał okres przeziębień więc wrócę do tematu)
Na przeziębienie, ból gardła:
- tamtum verde uwaga bo wysusza, stosować tylko jeśli gardło ewidentnie boli;
-gdy drapie, należy nawilżyć tabletkami np. Propolki z wit C, lub Isla (ale nie miętowa, bo zawiera aspartam);
-najlepsze i najskuteczniejsze płukanie gardła roztworem z szałwii z dodatkiem soli 3Xdzieńnie.
Przed snem wietrzyć pokój (15 min) na kaloryfer położyć zwilżony ręcznik i pokropić kilkoma kropelkami olejku do inhalacji.
Pić, pić i jeszcze raz pić, ale nie żadne soczki, napoje czy herbatki tylko wodę. Na bolące gardło absolutnie żadnych ciepłych napoi, ani bardzo zimnych - tylko letnie!
Miód rozpuszczać w temperaturze poniżej 40 stopni, inaczej całkowicie traci swoje właściwości.
Napój dodający energii i leczący gardło i zabijający bakterie to: zmiksowany świeży imbir, zmiksowana cytryna i mód, zalać letnią wodą.
Zalecany czosnek np. kanapka z czosnkiem uwaga czosnek ogólnie jest ciężko strawny. Napój: mleko, czosnek, miód letni.
Odstawiamy słodycze bakterie uwielbiają się rozwijać w gardle dzięki cukrom.
Jeśli nie ma temperatury nie brać żadnych gripeksów, to w żaden sposób nie leczy, za zawarte w tego typu tabletkach środki przeciwbólowe, wzmagają później migrenę.
Polecam również syrop dla kobiet ciężarnych Prenalen (malina, czosnek, czarna porzeczka).
(już o tym wprawdzie pisałam, ale teraz znowu nastał okres przeziębień więc wrócę do tematu)
Na przeziębienie, ból gardła:
- tamtum verde uwaga bo wysusza, stosować tylko jeśli gardło ewidentnie boli;
-gdy drapie, należy nawilżyć tabletkami np. Propolki z wit C, lub Isla (ale nie miętowa, bo zawiera aspartam);
-najlepsze i najskuteczniejsze płukanie gardła roztworem z szałwii z dodatkiem soli 3Xdzieńnie.
Przed snem wietrzyć pokój (15 min) na kaloryfer położyć zwilżony ręcznik i pokropić kilkoma kropelkami olejku do inhalacji.
Pić, pić i jeszcze raz pić, ale nie żadne soczki, napoje czy herbatki tylko wodę. Na bolące gardło absolutnie żadnych ciepłych napoi, ani bardzo zimnych - tylko letnie!
Miód rozpuszczać w temperaturze poniżej 40 stopni, inaczej całkowicie traci swoje właściwości.
Napój dodający energii i leczący gardło i zabijający bakterie to: zmiksowany świeży imbir, zmiksowana cytryna i mód, zalać letnią wodą.
Zalecany czosnek np. kanapka z czosnkiem uwaga czosnek ogólnie jest ciężko strawny. Napój: mleko, czosnek, miód letni.
Odstawiamy słodycze bakterie uwielbiają się rozwijać w gardle dzięki cukrom.
Jeśli nie ma temperatury nie brać żadnych gripeksów, to w żaden sposób nie leczy, za zawarte w tego typu tabletkach środki przeciwbólowe, wzmagają później migrenę.
Polecam również syrop dla kobiet ciężarnych Prenalen (malina, czosnek, czarna porzeczka).
NA ZGAGĘ
Ponieważ sama leczyłam się kiedyś na refluks żołądkowy, to mam temat przebadany razem z moją kochaną doktor.
Co pomoże na szybko:
-wypicie maślnaki ooo duża ulga
-wypicie kawy zbożowej z dużą ilością mleka
-woda
-czerstwe, białe pieczywo
-ziemniaki
Co wzmaga:
-wypicie herbaty miętowej, ogólnie mięta
-czarna kawa
-soki owocowe
-czekolada
-sery, szczególnie zapiekane
-pikantne potrawy
-objadanie się, duże porcje potraw
-cebula, por
-ciemne pieczywo i świeże pieczywo
-soki i ogólnie owoce cytrusowe - zabronione
-gazowane napoje
-tłuste potrawy.
Ponieważ sama leczyłam się kiedyś na refluks żołądkowy, to mam temat przebadany razem z moją kochaną doktor.
Co pomoże na szybko:
-wypicie maślnaki ooo duża ulga
-wypicie kawy zbożowej z dużą ilością mleka
-woda
-czerstwe, białe pieczywo
-ziemniaki
Co wzmaga:
-wypicie herbaty miętowej, ogólnie mięta
-czarna kawa
-soki owocowe
-czekolada
-sery, szczególnie zapiekane
-pikantne potrawy
-objadanie się, duże porcje potraw
-cebula, por
-ciemne pieczywo i świeże pieczywo
-soki i ogólnie owoce cytrusowe - zabronione
-gazowane napoje
-tłuste potrawy.
Ega myślałam,że to już skończone ze SR. Bo ja w sumie cały program"orzeleciałam"- wypadły mi chyba dwa tematy. I tak sobie myślę, że już koniec. A do tego mi się niebardzo chce- wolęmieć siły na wtorki na wałowej- chociaz nie wiem czy długo pociagnę:P Za dwa tygodnie mam termin i martwie się czy dotrwam do najbliższego wtorku:( (choć fizycznie czuje się bardzo dobrez, ale nie wiem czy to nie cisza przed burzą:/)
Polcia a ja mam zgagę właśnie po czerstwym pieczywie- muszę tylko świeże jeść:P Najwyraźniej co organizm, to inne problemy;)
Polcia a ja mam zgagę właśnie po czerstwym pieczywie- muszę tylko świeże jeść:P Najwyraźniej co organizm, to inne problemy;)
Loca... przyszly wtorek, to "dopiero" 28... także, spoko, jeszcze bedizesz;)
Co do tej wanny w Redłowie... Opowiadała mi moja koleżanka, która pracowała tam jako położna, że jak przyszła do pracy i zobaczyła wannę, to była zachwycona. Po kilku porodach BEZ wanny zaczęła sie pytać, czemu nie korzystają i w odpowiedzi dostała "A ty wiesz, ile środki do dezynsekcji kosztują?!"
Ale tak poza tym, to ona uwaza, że po prostu nie ma położnych, które miałyby doświadczenie, praktyki z porodami w wodzie i dlatego nawet jeśli gdzieś wpuszczą do wanny, to na samo wyklucie maleństwa z niej wyciągają...
Co do tej wanny w Redłowie... Opowiadała mi moja koleżanka, która pracowała tam jako położna, że jak przyszła do pracy i zobaczyła wannę, to była zachwycona. Po kilku porodach BEZ wanny zaczęła sie pytać, czemu nie korzystają i w odpowiedzi dostała "A ty wiesz, ile środki do dezynsekcji kosztują?!"
Ale tak poza tym, to ona uwaza, że po prostu nie ma położnych, które miałyby doświadczenie, praktyki z porodami w wodzie i dlatego nawet jeśli gdzieś wpuszczą do wanny, to na samo wyklucie maleństwa z niej wyciągają...

A szkoda bo co prawda nie chcę rodzić w wannie ale tak sobie poleżeć i się zrelaksować i jeszcze najlepiej jakichś aromatycznych bąbelków napuścić to byłaby czysta przyjemność :) no nic jak powiedziałam ile dam rade bede leżeć w wannie w domu, do szpitala pojadę już jak po prostu stwierdzę że dłużej nie wytrzymam albo skurcze będą dość częste.
Gratulacje Zosia.
Oj to w Redłowie z tą wanną to się od prawie 7 lat nic nie zmieniło. Dobre. W salach do porodu też nic nie mają, ale jest za to telewizor. W przerwie na reklamę czas na skurcz. W 2005 jeszcze mieli w salach łóżka samoloty ze skórzanymi paskami do przywiązania nóg, które pewnie pamiętały czasy jak ja się rodziłam. Ale łóżka zdaje mi się to już wymienili
Oj to w Redłowie z tą wanną to się od prawie 7 lat nic nie zmieniło. Dobre. W salach do porodu też nic nie mają, ale jest za to telewizor. W przerwie na reklamę czas na skurcz. W 2005 jeszcze mieli w salach łóżka samoloty ze skórzanymi paskami do przywiązania nóg, które pewnie pamiętały czasy jak ja się rodziłam. Ale łóżka zdaje mi się to już wymienili
Dzisiaj w szkole rodzenia, położna mówiła, aby wybrać kosmetyki do pielęgnacji noworotka z jednej linii, nie łączyć ze sobą różnych firm. Mówiła również, aby w pierwszym miesiącu życia dziecka, używać po kąpieli olejek ze słodkich migdałów, a nie balsamu..
Jakich kosmetychów Wy będziecie używały? Jakiej firmy?
Jakich kosmetychów Wy będziecie używały? Jakiej firmy?
Polcia...jeżeli chodzi o kosmetyki to mam juz przetestowane na córci oliwkę Hipp, do kąpieli Oilatum- ale wtedy jak sie Julka urodziła, to było tylko Oilatum i było strasznie drogie. Teraz takich samych kosmetyków jest full i można kupić tańsze odpowiedniki. Poza tym sudocrem do pupci i to wszystko. Żadnych szamponów, mydeł, balsamów czy innych pierdoł, bo takiemu maluchowi to nie jest potrzebne. Julce jakos nie szkodziło to, że każdy kosmetyk był inny. Teraz dokupiłam jeszcze krem do buźki z hippa, bo nie wiem jaka będzie pogoda jak urodzę.
Odbiegając od tematu.......
Wysłac faceta na jakiś pokaz to kompeltna porażka. Zobaczcie tylko jak można wkręcić faceta.....mojego tatę.....
Są z mama w sanatorium i właściwie codziennie są zapraszani na jakieś pokazy. A to kołdry, a to masażery, a to jakies inne badziewie. Dzisiaj tata wybrał sie na pokaz gotowania na parze. Zaznaczam, że mój tata nie jest ani jakiś bardzo wygadany ani tym bardzie rozrzutny...zawsze się z mama śmiejemy, że ma ogromnego węża......szkoda, że nie w spodniach tylko w kieszeni :-)
Jakaś firma pokazywała kombiwary i rozdawała losy...oczywiście mój tata wygrał jakiś los, w którym było info, że ma zniżkę 50% na to cudo do gotowania...no i co?????.................kupił......
Firma, której strona jest zamknięta z powodu braku płatności za serwer, w necie nie ma żadnego opisu do tego sprzętu a cena jak z kosmosu.........1899,00......to juz po tej 50% zniżce.
Jak to usłyszałam, to myślałam, że z krzesła spadnę. Zaraz poryłam w necie po ile chodzą takie sprzęty i się okazało, że za 600,00 można już dostac super sprzęt.....no ale mój tata się tłumaczy, że przecież tam jest tytanowy garnek i gotowane ziemniaki gotowe w 4 minuty....
Ja absolutnie nie jestem przekonana do takich pokazowych sprzętów i mama mówi, że jakby byli razem to by tacie to z głowy wybiła.......a tata chciał chyba zrobić niespodziankę....by lepiej fajne perfumy kupił a nie gar.
No i powiedzcie...czy ci faceci mają równo pod sufitem????
Odbiegając od tematu.......
Wysłac faceta na jakiś pokaz to kompeltna porażka. Zobaczcie tylko jak można wkręcić faceta.....mojego tatę.....
Są z mama w sanatorium i właściwie codziennie są zapraszani na jakieś pokazy. A to kołdry, a to masażery, a to jakies inne badziewie. Dzisiaj tata wybrał sie na pokaz gotowania na parze. Zaznaczam, że mój tata nie jest ani jakiś bardzo wygadany ani tym bardzie rozrzutny...zawsze się z mama śmiejemy, że ma ogromnego węża......szkoda, że nie w spodniach tylko w kieszeni :-)
Jakaś firma pokazywała kombiwary i rozdawała losy...oczywiście mój tata wygrał jakiś los, w którym było info, że ma zniżkę 50% na to cudo do gotowania...no i co?????.................kupił......
Firma, której strona jest zamknięta z powodu braku płatności za serwer, w necie nie ma żadnego opisu do tego sprzętu a cena jak z kosmosu.........1899,00......to juz po tej 50% zniżce.
Jak to usłyszałam, to myślałam, że z krzesła spadnę. Zaraz poryłam w necie po ile chodzą takie sprzęty i się okazało, że za 600,00 można już dostac super sprzęt.....no ale mój tata się tłumaczy, że przecież tam jest tytanowy garnek i gotowane ziemniaki gotowe w 4 minuty....
Ja absolutnie nie jestem przekonana do takich pokazowych sprzętów i mama mówi, że jakby byli razem to by tacie to z głowy wybiła.......a tata chciał chyba zrobić niespodziankę....by lepiej fajne perfumy kupił a nie gar.
No i powiedzcie...czy ci faceci mają równo pod sufitem????
Ja będę korzystała z palmersa masła kakaowego, no chyba że mały dostanie na to uczulenie to wtedy przejdę na coś typu oilatum, położna z którą ostatnio rozmawiałam mówiła, żeby nie kupować tych najdelikatniejszych bo w razie alergii nie ma już nic delikatniejszego na co można przejść, więc żeby te wszystkie mega drogie i mega delikatne rzeczy sobie na początek odpuścić, to samo mówiła o praniu że najlepiej zacząć np od vizir sensitive i jak będzie uczulać to szybko użyć tych dla bobasów, mega delikatnych.
ja nic nie mówię o moim tacie, od kanału eurosport się go nie odciągnie, jedynym hasłem które ostatnio zadziałało były 'naleśniki' to się uparł że on zrobi a ja z mamą mamy sobie pojechac na spacer, wróciłyśmy do domu zadowolone że będą naleśniki (tata zawsze robił najlepsze) a tam mąka w misce dwa jajka obok miski mleko stoi na stole obok taty a on do niego przyssany jak do butelki ogląda skoki narciarskie, dodam że wróciłyśmy po 4 godzinach, bo miał zadzwonić a nie dawał znać.
ja nic nie mówię o moim tacie, od kanału eurosport się go nie odciągnie, jedynym hasłem które ostatnio zadziałało były 'naleśniki' to się uparł że on zrobi a ja z mamą mamy sobie pojechac na spacer, wróciłyśmy do domu zadowolone że będą naleśniki (tata zawsze robił najlepsze) a tam mąka w misce dwa jajka obok miski mleko stoi na stole obok taty a on do niego przyssany jak do butelki ogląda skoki narciarskie, dodam że wróciłyśmy po 4 godzinach, bo miał zadzwonić a nie dawał znać.
Ale się uśmiałam z tymi facetami.
Dziewczyny, z tymi wszystkimi kremami, cudami to same zobaczycie, że będziecie robić własną wypróbowaną metodą. Co dla jednego jest dobre dla drugiego nie. Jeden będzie używał sudocrem inny penaten. Ile mam i dzieci tyle preferencji, bo teoria teorią a praktyka to już inna planeta, która często odbiega od tego co nam mówili.
Moja dzidzia od wczoraj jakaś taka ospała, mało się rusza. Dobrze że dzisiaj do lekarza idę, to zobaczymy co tam słychać. Ja już przed siódmą na nogach, dzisiaj teściowie zrobili mi prezent i zabrali dziewczyny do siebie, a więc mam całe przedpołudnie dla siebie. Juuupi
Dziewczyny, z tymi wszystkimi kremami, cudami to same zobaczycie, że będziecie robić własną wypróbowaną metodą. Co dla jednego jest dobre dla drugiego nie. Jeden będzie używał sudocrem inny penaten. Ile mam i dzieci tyle preferencji, bo teoria teorią a praktyka to już inna planeta, która często odbiega od tego co nam mówili.
Moja dzidzia od wczoraj jakaś taka ospała, mało się rusza. Dobrze że dzisiaj do lekarza idę, to zobaczymy co tam słychać. Ja już przed siódmą na nogach, dzisiaj teściowie zrobili mi prezent i zabrali dziewczyny do siebie, a więc mam całe przedpołudnie dla siebie. Juuupi
Hej dziewczyny :)
Wczoraj byliśmy u gina .Olaf waży 1800... więc chyba nie będzie "klopsem" no chyba , że ... W każdym razie wszystko jest dobrze, zapytałam lekarza czy napewno mam chłopaka w brzuchu;D bo mam dziwne sny.. sprawdził i powiedział , że Olaf ma dużego ptaka;D
No właśnie nie wiem jakie kosmetyki wybrać wiem , że nie ma co przesadzać z ilością bo takie dzieciątko nie potrzebuje wiele ale jakiś puder do pupy,coś na odparzenia, i do kąpieli no i jakiś krem na wyjścia chyba , bo słońce zacznie niedługo grzać. Tylko jakiej firmy ...Ja chyba jednak będe mieszać firmami..
Wczoraj byliśmy u gina .Olaf waży 1800... więc chyba nie będzie "klopsem" no chyba , że ... W każdym razie wszystko jest dobrze, zapytałam lekarza czy napewno mam chłopaka w brzuchu;D bo mam dziwne sny.. sprawdził i powiedział , że Olaf ma dużego ptaka;D
No właśnie nie wiem jakie kosmetyki wybrać wiem , że nie ma co przesadzać z ilością bo takie dzieciątko nie potrzebuje wiele ale jakiś puder do pupy,coś na odparzenia, i do kąpieli no i jakiś krem na wyjścia chyba , bo słońce zacznie niedługo grzać. Tylko jakiej firmy ...Ja chyba jednak będe mieszać firmami..
Właśnie na wyjścia mi się strasznie podoba pomysł palmersa z kremem ochronnym w sztyfcie :) wygląda jak dezodorant w sztyyfcie i tak sobie mysle że fajnie sobie takie wrzucić do torebki. Ostatnio mi sie krem wylal w torebce bo nie był zakręcany tylko taki który klika, połowa rzeczy była potem do wyrzucenia więc teraz się bronię na wszelkie możliwe sposoby :)
Gratulacje dla pierwszych mamusiek! duzo zdrowka:)
kinia z tego co wiem to lepiej jak cesarsie ciecie jest robione wczesniej niz porod naturalnie sie zaczyna- kolezanka miala zrobiny termin kilka dni przed wyznaczonym terminem porodu,ale ona nie rodzila w Pl,
ja uzywam kosmetykow Bübchen jestem bardzo zadowolona i przy drugim malenstwie tez bede ich uzywac, na odparzenia najlepszy oczywiscie sudocrem- jak synek byl malutki to smarowalam nie za kazdym razem ,ale tak min 2 razy na dzien-tak cieniutko,sudocrem jest baaardzo wydajny, i mysle ze lepiej zapobiegac niz leczyc , synek mial chyba moze 2 razy odparzona pupe i bylo to przy biegunce
( zabkowaniu)
kinia z tego co wiem to lepiej jak cesarsie ciecie jest robione wczesniej niz porod naturalnie sie zaczyna- kolezanka miala zrobiny termin kilka dni przed wyznaczonym terminem porodu,ale ona nie rodzila w Pl,
ja uzywam kosmetykow Bübchen jestem bardzo zadowolona i przy drugim malenstwie tez bede ich uzywac, na odparzenia najlepszy oczywiscie sudocrem- jak synek byl malutki to smarowalam nie za kazdym razem ,ale tak min 2 razy na dzien-tak cieniutko,sudocrem jest baaardzo wydajny, i mysle ze lepiej zapobiegac niz leczyc , synek mial chyba moze 2 razy odparzona pupe i bylo to przy biegunce
( zabkowaniu)
Ale tu dziś cisza:)
Kinia - wg opinii kilku polożnych (koleżanek, czy ze SR), nawet jeśli jest wskazanie do CC, to mówią, że dobrze by było, gdyby nie była ona "na żądanie" - tzn wybieramy sobie termin pod kalendarz, tylko żeby dziecko zdecydowało (czy.t rozpoczęła isę akcja porodowa), kiedy chce wyjść na świat.
Tłumaczyły to dobrem dziecka, działaniem na nie hormonów, oksytocyny, "dotykaniem" jego ciałka skurczami porodowymi, które wpływają na jego wewnętrzne narządy, pobudzają je do działania, a jednocześnie oswajają dziecko z dotykiem - wiem, slabo tłumaczę, ale generalnie nie spotkałam się z opinią, że (o ile oczywiście nie trzeba dla bezpieczeństwa matki lub dziecka ciąć bez akcji porodowej) dobrze jest czekać do skurczy - że to dobrodziejstwo dla malucha. I że czasem ponoć praktykuje się, nawet przy CC, wcześniej podać oxy, by wywołać skurcze...
Kinia - wg opinii kilku polożnych (koleżanek, czy ze SR), nawet jeśli jest wskazanie do CC, to mówią, że dobrze by było, gdyby nie była ona "na żądanie" - tzn wybieramy sobie termin pod kalendarz, tylko żeby dziecko zdecydowało (czy.t rozpoczęła isę akcja porodowa), kiedy chce wyjść na świat.
Tłumaczyły to dobrem dziecka, działaniem na nie hormonów, oksytocyny, "dotykaniem" jego ciałka skurczami porodowymi, które wpływają na jego wewnętrzne narządy, pobudzają je do działania, a jednocześnie oswajają dziecko z dotykiem - wiem, slabo tłumaczę, ale generalnie nie spotkałam się z opinią, że (o ile oczywiście nie trzeba dla bezpieczeństwa matki lub dziecka ciąć bez akcji porodowej) dobrze jest czekać do skurczy - że to dobrodziejstwo dla malucha. I że czasem ponoć praktykuje się, nawet przy CC, wcześniej podać oxy, by wywołać skurcze...

Hej hej byłam dzisiaj u nowego gina, wrażenie 'ale fajny facet' :)
Uspokoił mnie że wszystko jest ok, okazało się że poprzednia lekarka zapomniała o kilku badaniach i niepotrzebnie faszerowała mnie niektórymi rzeczami i że wcale nie umierałam na anemię tak jak to przedstawiała :)
Słyszałam po raz pierwszy jak bije serducho małego aż mu się popłakałam z wrażenia.
Mały waży teraz 2400 :) lekarz powiedział że prawdopodobnie podczas porodu będzie ważył 3300 więc będzie mi łatwiej :) uff..., mówił też że bardziej jest taki drobnej budowy, więc będzie mój mały drobiażdżek :)
I zaczynają się wizyty co dwa tygodnie, termin mam dalej na 4 kwietnia, chociaż powiedział że raczej urodzę przed 29 marca.
Uspokoił mnie że wszystko jest ok, okazało się że poprzednia lekarka zapomniała o kilku badaniach i niepotrzebnie faszerowała mnie niektórymi rzeczami i że wcale nie umierałam na anemię tak jak to przedstawiała :)
Słyszałam po raz pierwszy jak bije serducho małego aż mu się popłakałam z wrażenia.
Mały waży teraz 2400 :) lekarz powiedział że prawdopodobnie podczas porodu będzie ważył 3300 więc będzie mi łatwiej :) uff..., mówił też że bardziej jest taki drobnej budowy, więc będzie mój mały drobiażdżek :)
I zaczynają się wizyty co dwa tygodnie, termin mam dalej na 4 kwietnia, chociaż powiedział że raczej urodzę przed 29 marca.
loca.....jakoś jeszcze tata nie wrócił, więc pewnie mamę udobruchał.
Moja Helenka od kilku dni niemiłosiernie się przeciąga w brzuchu i wypycha mi wszystko co może pod same zęby, więc nieważne co zjem to zaraz mega zgaga.
Ale za to.....dzisiaj miałam pierwszy raz babeczke do sprzątania. Najpierw była mowa, że tylko okna i podłogi pod szafami- to co nie daję już rady. Ale potem sobie pomyślałam...a co tam....niech leci ze wszystkim. No i poleciała. Kawalerka 38 m2 a sprzątania na 8 godzin!!!! W życiu tyle nie sprzątałam ale też w życiu nie robiłam takich porządków. Dosłownie wszystko posprzątane, pomyte, pościerane, każda pierdołka, każda szfka...no oczywiście bez wyciągania ciuchów i garów....ale naprawdę babeczka cały dzień robiła z przerwą na kawkę tylko. Już ją zamówiłam na mycie okien do rodziców i będę ją trzymać, bo przyda mi się jak się będziemy mieli do domu przeprowadzić, żeby ogarnęła przed naszym wielkim wejściem te budowlane kurze.
Obedrałam dzisiaj wyniki....glukoza ok ale znów leukocyty wysokie. Nie wiem co jest grane. 2.03 idę na wizytę, więc znów skierowanie dostanę na jakieś konkretniejsze badania, żeby zobaczyć o co chodzi.
Moja Helenka od kilku dni niemiłosiernie się przeciąga w brzuchu i wypycha mi wszystko co może pod same zęby, więc nieważne co zjem to zaraz mega zgaga.
Ale za to.....dzisiaj miałam pierwszy raz babeczke do sprzątania. Najpierw była mowa, że tylko okna i podłogi pod szafami- to co nie daję już rady. Ale potem sobie pomyślałam...a co tam....niech leci ze wszystkim. No i poleciała. Kawalerka 38 m2 a sprzątania na 8 godzin!!!! W życiu tyle nie sprzątałam ale też w życiu nie robiłam takich porządków. Dosłownie wszystko posprzątane, pomyte, pościerane, każda pierdołka, każda szfka...no oczywiście bez wyciągania ciuchów i garów....ale naprawdę babeczka cały dzień robiła z przerwą na kawkę tylko. Już ją zamówiłam na mycie okien do rodziców i będę ją trzymać, bo przyda mi się jak się będziemy mieli do domu przeprowadzić, żeby ogarnęła przed naszym wielkim wejściem te budowlane kurze.
Obedrałam dzisiaj wyniki....glukoza ok ale znów leukocyty wysokie. Nie wiem co jest grane. 2.03 idę na wizytę, więc znów skierowanie dostanę na jakieś konkretniejsze badania, żeby zobaczyć o co chodzi.
Napiszę, jak ja rozumiem centyle...
A rozumiem, ze dany centyl oznacza, że tyle procent dzieci w tym wieku jest mniejszych/lżejszych lub takich samych jak Twoje.
Czyli 28 centyl w wadze oznacza, że 28% dzieci w tym dniu(tygodniu) ciąży wazy co najwyżej tyle gram co Twój...
Niski centyl oznacza, ze masz maleństwo, wysoki, że grubaska.
Wg. mnie po urodzeniu jest to ważne, by mniej wiecej kontrolować by dziecko rozwijało się równomiernie - tzn. nie skakało między centylami (np. przeskoczenie z 50 na 70 centyl w jakimś czasie bedzie oznaczać, że dziecko nagle mocno przytyło/urosło; z 60 na 40 - że przestało rosnąć albo przybierać na wadze)
Co do tych "tabelek" w życiu płodowym nie bardzo wiem, jak się ustosunkować, bo raz - w różnych gabinetach jest różny sprzęt, dwa - pomiary obarczone sa błędem (wystarczy poczytac styczniowo-lutowe mamusie, jaka była czasem rozbieżność pomiedzy pomiarem z USG a tym po porodzie), a trzy - termin ciąży nadal wyznacza sie wg ostatniej miesiączki, co przy np. dłuższych cyklach sztucznie zawyża nam wiek naszego dzieciaczka, który przecież codziennie rośnie dosyć mocno w stosunku do swojej masy ciała, szczególnie w ostatnich tygodniach ciąży.
A rozumiem, ze dany centyl oznacza, że tyle procent dzieci w tym wieku jest mniejszych/lżejszych lub takich samych jak Twoje.
Czyli 28 centyl w wadze oznacza, że 28% dzieci w tym dniu(tygodniu) ciąży wazy co najwyżej tyle gram co Twój...
Niski centyl oznacza, ze masz maleństwo, wysoki, że grubaska.
Wg. mnie po urodzeniu jest to ważne, by mniej wiecej kontrolować by dziecko rozwijało się równomiernie - tzn. nie skakało między centylami (np. przeskoczenie z 50 na 70 centyl w jakimś czasie bedzie oznaczać, że dziecko nagle mocno przytyło/urosło; z 60 na 40 - że przestało rosnąć albo przybierać na wadze)
Co do tych "tabelek" w życiu płodowym nie bardzo wiem, jak się ustosunkować, bo raz - w różnych gabinetach jest różny sprzęt, dwa - pomiary obarczone sa błędem (wystarczy poczytac styczniowo-lutowe mamusie, jaka była czasem rozbieżność pomiedzy pomiarem z USG a tym po porodzie), a trzy - termin ciąży nadal wyznacza sie wg ostatniej miesiączki, co przy np. dłuższych cyklach sztucznie zawyża nam wiek naszego dzieciaczka, który przecież codziennie rośnie dosyć mocno w stosunku do swojej masy ciała, szczególnie w ostatnich tygodniach ciąży.

Ola_M - tu masz w miarę przystępnie wyjaśnione, bez mojego bełkotu;) - http://www.siatkicentylowe.com/

właśnie obudziły mnie skurcze... piszę bo szukam w necie informacji czy to już to.. albo nasilają się przepowiadające a skurcze objawiają się bólem w dole brzucha jak w pierwszym dniu okresu , nie miała tego przy pierwszym porodzie.. dziwne co minut 5 się pojawiają... jak się nie uspokoją to dzwonię na izbę na zaspę... kurde a dziś byłam u gina (mojego starego) i mowiłam jej o tym, że od tygodnia czuję takie inne skurcze to mi powiedziała że macica ćwiczy do porodu hmmm ... jakby co trzymajcie kciuki odezwe się po wszystkim :)
Tak więc dziewczyny będę czekała na skurcze.:)
Olcia, słucham? u poprzedniej prowadzącej nie miałaś okazji posłuchać serduszka? Ja słyszałam już chyba w I trymestrze (też się rozpłakałam)
Bardzo dobrze, że zmieniłaś lekarza. Jakaś masakra.
Jeśli chodzi o te centyle:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,86619984,86619984,Waga_plodu_tabela.html
to u Ciebie maleństwo ma odpowiednią wagę. Jak sobie spojrzysz na tabelkę to wyobraź sobie taką parabolę z brzuszkiem u góry. 10 i 90 centyl to punkty położone niżej(czyli mniej kobiet nosi mniejsze lub większe dziecko) 50 centyl to tak jakby mediana. Czyli np. 25% dzieci rodzi się z wagą ok 10 centyla, 50% ok.50 centyla i 25%ok.90 centyla. Moja Emilka zwykle jest mniejsza i jej waga mieści się między 10 a 50 centylem. Mam nadzieję że nie zakręciłam:)
Marta o wyniki się nie martw. W ciąży ma prawo coś odbiegać od normy.
Nawiasem mówiąc to jest jakiś paradoks. Idę na badania krwi, moczu. Odbieram wyniki i nie mam żadnej strzałeczki w dół czy w górę świadczącej o jakiejś nieprawidłowości, a jednocześnie choruję na raka złośliwego. Wydawałoby się- zdrowa jak ryba...ehh. Niestety podstawowe badania wszystkiego nie pokażą.
Olcia, słucham? u poprzedniej prowadzącej nie miałaś okazji posłuchać serduszka? Ja słyszałam już chyba w I trymestrze (też się rozpłakałam)
Bardzo dobrze, że zmieniłaś lekarza. Jakaś masakra.
Jeśli chodzi o te centyle:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,86619984,86619984,Waga_plodu_tabela.html
to u Ciebie maleństwo ma odpowiednią wagę. Jak sobie spojrzysz na tabelkę to wyobraź sobie taką parabolę z brzuszkiem u góry. 10 i 90 centyl to punkty położone niżej(czyli mniej kobiet nosi mniejsze lub większe dziecko) 50 centyl to tak jakby mediana. Czyli np. 25% dzieci rodzi się z wagą ok 10 centyla, 50% ok.50 centyla i 25%ok.90 centyla. Moja Emilka zwykle jest mniejsza i jej waga mieści się między 10 a 50 centylem. Mam nadzieję że nie zakręciłam:)
Marta o wyniki się nie martw. W ciąży ma prawo coś odbiegać od normy.
Nawiasem mówiąc to jest jakiś paradoks. Idę na badania krwi, moczu. Odbieram wyniki i nie mam żadnej strzałeczki w dół czy w górę świadczącej o jakiejś nieprawidłowości, a jednocześnie choruję na raka złośliwego. Wydawałoby się- zdrowa jak ryba...ehh. Niestety podstawowe badania wszystkiego nie pokażą.
Widzę, że przeszłyście na tryb nocny :P
Marta ale teraz musi Ci mieszkanko lsnić:)
Ola dobrze, ze zmieniłaś lekarza:) Przyznam się, że ja też nigdy serduszka nie słyszałam;/ Widziałąm na monitorze, zawsze lekarka sprawdza jak bije, ale słyszeć nie słyszałam...
Ega daj znać co i jak koniecznie- 3mam kciuki mocno:*
Ciekawe co z Majową- dawno nie zaglądała...
Kinia, a byłam święcie przekonana, ze z badań krwi da się chociaż niepokojące symptomy dostrzec:/ Rzeczywiście ironia:/
Marta ale teraz musi Ci mieszkanko lsnić:)
Ola dobrze, ze zmieniłaś lekarza:) Przyznam się, że ja też nigdy serduszka nie słyszałam;/ Widziałąm na monitorze, zawsze lekarka sprawdza jak bije, ale słyszeć nie słyszałam...
Ega daj znać co i jak koniecznie- 3mam kciuki mocno:*
Ciekawe co z Majową- dawno nie zaglądała...
Kinia, a byłam święcie przekonana, ze z badań krwi da się chociaż niepokojące symptomy dostrzec:/ Rzeczywiście ironia:/
Jestem.. to był fałszywy alarm. Skurcze trwały w sumie przez godzinę i z każdą chwilą malały więc nie dzwoniłam do szpitala ani nie pojechałam .. no ale jest to sygnał że wszystko się może zdarzyć
aha i lekarka mi też w sumie wczoraj na wizycie powiedziała że ciąże mam donoszoną i mam się liczyć że mogę w każdej chwili urodzić... hm dziwne bo dopiero 37tc...
aha i lekarka mi też w sumie wczoraj na wizycie powiedziała że ciąże mam donoszoną i mam się liczyć że mogę w każdej chwili urodzić... hm dziwne bo dopiero 37tc...
Ega dobrze, że to był tylko fałszywy alarm:) Ale zobaczcie jak to się może potoczyć - czekasz sobie spokojnie na 40 tydzień a tu w 37 akcja. Ja mam nadzieję, że Mały poczeka:)))
Jeśli chodzi o serduszko, to ja słyszałam już w 4 tygodniu bo generalnie już słychać w 21 dniu i gdybym wtedy była na wizycie też by mi pokazał. I dziwne, że lekarze tego nie pokazują ale na pewno można poprosić bo uczucie jest super i łzy same lecą:)))
Jeśli chodzi o sudocrem, to tak jak pisałyście jest to tylko na odparzenia i lepiej nie stosować jak ich nie ma bo można bardziej zaszkodzić. Do takiej codziennej pielęgnacji zalecają linomag i to kupię na początek a sudocrem też na w razie czego.
Jeśli chodzi o serduszko, to ja słyszałam już w 4 tygodniu bo generalnie już słychać w 21 dniu i gdybym wtedy była na wizycie też by mi pokazał. I dziwne, że lekarze tego nie pokazują ale na pewno można poprosić bo uczucie jest super i łzy same lecą:)))
Jeśli chodzi o sudocrem, to tak jak pisałyście jest to tylko na odparzenia i lepiej nie stosować jak ich nie ma bo można bardziej zaszkodzić. Do takiej codziennej pielęgnacji zalecają linomag i to kupię na początek a sudocrem też na w razie czego.
byłam u pani doktor K... z ewvi medu, super lekarz ale nie na ciążę. Cały czas do niej chodziłam i wcześniej było fajnie, a w ciąży okazało sie że nie mam badań na przezroczystość karku zrobionych i kilku innych, serduszko mi pokazywała które to ale nigdy go nie słyszałam ani nie widziałam nic wiecej by było tylko 'bije? bije! czyli żyje' i to wszystko, ona sobie kości liczyła nigdy nic mi nie mówiła bo o wiele lepiej się rozmawiało o innych krajach gdzie warto pojechać (dlatego że pracuję w branży turystycznej) i zawsze to ona u mnie miała konsultację podczas badań gdzie jest coś ciekawego igdzie się zatrzymać.
Jestem, jestem:)
przez dwa dni nie dozywałam sie ze wstydu przed sama soboa, bo zarzekałam sie z ta torba:)
no ale wczoraj ja spakowałam, została tylko amszynka do golenia i pomadka do kupienia, i jutro wrzuce i zamknieta na amen, alez mi ulzyło od razu. Majak strasznie p[rzyzwała pakowania i ajkw ziłam chusteczki mokre z półki gdzie elzy zapas cały zcas gadała ze dzidzi dała (no tak dobrzez nie gada aze dzidzi id zidzia a ja reszte dopowiadałam), i jak smoka wyparzałam i chowałam to tez przezywała starsznie.
Wiec etraz moge sie juz odzywac, choc plama na honorzez ejst:)
We wtorek byłam na usg z przepływami, z młoda ok wszytko, ok 2,2kg to był 34 tydz i 5 dzien.
Miałam isc wczoraj na normalna wizyte,a le ginz adzonił ze sprzet mu siadłą i ide dzis na 17 na zaspe do niego an dyzur, teraz bedzie z zagladaniem, to mama nadzieje ze powie czy sie tam cos szykuje czy nie.
Na rwe (posrzyłam sie jeszcze jak na kazdej wizycie na nogi i niesamowicie bolacy pepek) lekarz pwoiedział, ze bedzie neistety jeszcze tylko gorzej, ale reczy mi ze z chwila porodu wszytko to minie (juz nie chciałam mu mówic gdzie mnie bedzie bolec:P)
Mam codziennie skurcze, chyba te przepowiadajace, brzuch sie napina i puszcza, zacsem mam wrazenie ze modoa tak sie dziwnie uklada ze je pwoduje, ale potem widze ze odpuszcza, a mloda taka aktywna, ze az bolesnie czasem.
Z Majka jest coraz gorzezj, 9 dni nie robiła kupy, lewatywa (3 razy) ledo co ja ruszyła, myslam ze oczy jej na wierzch wyjda, taka parła a po lewatywie powinno wrecz samo wyciekac, juz nie wiem co robic, dawka leków dod tego 3 krotnie zwiekszona a ona anwet baczków nie puszcza, bedziemy chcieli ja lewtywowac jeszcze w weekend, a w poniedziałek dzwonie do Bydgoszczy co mamay z tym fantem robic, tak zel ejeszcze nie było. Najgorsze z epo tej lewatywie Majak płącze ok mgodziny tak w brzuszku ja kreci, wogle to ejst jakeis dziwne ze ona po godzinie od lewtywy dopiero zaczyuna sie załatwiac, gdzie wieksozsc ludzi ledow cozdarzy na kibelek doleciec.
NO nic, male dzieci, mały kłopot...
Ale za to ładnie woła na nocnik, i super.
Zosia, gratuluacje, jakos tak sie złozło, ze pierwsze porody tak po ciuchu u nas, mamy zabiegane nie maja czasu zaghladac, ale rozumiemy.
Trzymajcie sie dzielnie , dziewczyny i maluszki tez.
Polcia - spóznione urodzinowe, oby w tym roku swiat w pozytywnym tego slowa znaczeniu, przewrócił cie sie do góry nogami.
Co do kremu na wyjscie, ja wogole o tym nie pomyslam, anwet przy Mjace, przeciez idzie sie tylko 1-2 min do samochodu (taxi, czy innnego transaprtu) i do tego zakrywa sie buzie dziecka pieluszka terowa, wiec nie ma sznas na słolńce czy co, nawet wiatr nie ma sznas doleciec.
Ja na poczatku uzywałam tyulko Musteli, cąłej serii Bebe, ale nie ze taka rozrzutna ejstem, ejszcze jak byłam w cizy, spotkałam w Superpharm propomocje -50% wiec zakupiłam od A do Z, byłam zadowlona, i anwet jak krem do buzi kosztuje ok 35 zł, to starcza min na pół roku, no wiadomo, zele mysjace, balsamy czy inne kończa sied uzo szybciej, niestety.
My uzywalismy Bubchen,ale młoda dostała pogorszenia,ale ona ma mega atopowa skóre,wiec mysle ze to dlatego ze to nie emolinet, ale mnie generalnie baradzo sie te komstyki podobały.
Na pewno nie polecam kremu do buzi Pepanten, normalnie dla mnie to msakra był, jakbym masc cynkowow na buzi kłądła, zero posluzgu, jak młoda ansmarowałam 3 dni z brwi tego kremu nie mogłam usunac.
My z kremami do pupy wogle jestesmy na bakier, Sudokremy i inne na cynku tylko pogarszały u nas sprawe i to bardzo, Bephanten to przy pierwszych podczynach pomagał (ale masc nie krem), generalnie, musimy tak z grubej rury od razu cos na recepte, choc mam nadzije ze Hanka bedzie mniej wrazliwa, superasnia jest ta masc posladkowa która jest szpitalu (na Zaspie jest, kazdy maluszek ma swoje małe opakowanie).
Marta, oj kazdy lubi jak mu takw odmu lsni. ja dostaje teraz obsesji, bo mama słońce cały dzien w domu, a mebłe wenge, jade na szmacie non stop, to dlatego ze domu siedze, jak człowiek chodzi do pracy to nawet tego słońca nie widzi i kurzów tez:)
Od tyle, no ciekawa jestem czy wraz ze miana pogody, cisnienia zacznie nie sie worek z rozpakowanymi otwierac
przez dwa dni nie dozywałam sie ze wstydu przed sama soboa, bo zarzekałam sie z ta torba:)
no ale wczoraj ja spakowałam, została tylko amszynka do golenia i pomadka do kupienia, i jutro wrzuce i zamknieta na amen, alez mi ulzyło od razu. Majak strasznie p[rzyzwała pakowania i ajkw ziłam chusteczki mokre z półki gdzie elzy zapas cały zcas gadała ze dzidzi dała (no tak dobrzez nie gada aze dzidzi id zidzia a ja reszte dopowiadałam), i jak smoka wyparzałam i chowałam to tez przezywała starsznie.
Wiec etraz moge sie juz odzywac, choc plama na honorzez ejst:)
We wtorek byłam na usg z przepływami, z młoda ok wszytko, ok 2,2kg to był 34 tydz i 5 dzien.
Miałam isc wczoraj na normalna wizyte,a le ginz adzonił ze sprzet mu siadłą i ide dzis na 17 na zaspe do niego an dyzur, teraz bedzie z zagladaniem, to mama nadzieje ze powie czy sie tam cos szykuje czy nie.
Na rwe (posrzyłam sie jeszcze jak na kazdej wizycie na nogi i niesamowicie bolacy pepek) lekarz pwoiedział, ze bedzie neistety jeszcze tylko gorzej, ale reczy mi ze z chwila porodu wszytko to minie (juz nie chciałam mu mówic gdzie mnie bedzie bolec:P)
Mam codziennie skurcze, chyba te przepowiadajace, brzuch sie napina i puszcza, zacsem mam wrazenie ze modoa tak sie dziwnie uklada ze je pwoduje, ale potem widze ze odpuszcza, a mloda taka aktywna, ze az bolesnie czasem.
Z Majka jest coraz gorzezj, 9 dni nie robiła kupy, lewatywa (3 razy) ledo co ja ruszyła, myslam ze oczy jej na wierzch wyjda, taka parła a po lewatywie powinno wrecz samo wyciekac, juz nie wiem co robic, dawka leków dod tego 3 krotnie zwiekszona a ona anwet baczków nie puszcza, bedziemy chcieli ja lewtywowac jeszcze w weekend, a w poniedziałek dzwonie do Bydgoszczy co mamay z tym fantem robic, tak zel ejeszcze nie było. Najgorsze z epo tej lewatywie Majak płącze ok mgodziny tak w brzuszku ja kreci, wogle to ejst jakeis dziwne ze ona po godzinie od lewtywy dopiero zaczyuna sie załatwiac, gdzie wieksozsc ludzi ledow cozdarzy na kibelek doleciec.
NO nic, male dzieci, mały kłopot...
Ale za to ładnie woła na nocnik, i super.
Zosia, gratuluacje, jakos tak sie złozło, ze pierwsze porody tak po ciuchu u nas, mamy zabiegane nie maja czasu zaghladac, ale rozumiemy.
Trzymajcie sie dzielnie , dziewczyny i maluszki tez.
Polcia - spóznione urodzinowe, oby w tym roku swiat w pozytywnym tego slowa znaczeniu, przewrócił cie sie do góry nogami.
Co do kremu na wyjscie, ja wogole o tym nie pomyslam, anwet przy Mjace, przeciez idzie sie tylko 1-2 min do samochodu (taxi, czy innnego transaprtu) i do tego zakrywa sie buzie dziecka pieluszka terowa, wiec nie ma sznas na słolńce czy co, nawet wiatr nie ma sznas doleciec.
Ja na poczatku uzywałam tyulko Musteli, cąłej serii Bebe, ale nie ze taka rozrzutna ejstem, ejszcze jak byłam w cizy, spotkałam w Superpharm propomocje -50% wiec zakupiłam od A do Z, byłam zadowlona, i anwet jak krem do buzi kosztuje ok 35 zł, to starcza min na pół roku, no wiadomo, zele mysjace, balsamy czy inne kończa sied uzo szybciej, niestety.
My uzywalismy Bubchen,ale młoda dostała pogorszenia,ale ona ma mega atopowa skóre,wiec mysle ze to dlatego ze to nie emolinet, ale mnie generalnie baradzo sie te komstyki podobały.
Na pewno nie polecam kremu do buzi Pepanten, normalnie dla mnie to msakra był, jakbym masc cynkowow na buzi kłądła, zero posluzgu, jak młoda ansmarowałam 3 dni z brwi tego kremu nie mogłam usunac.
My z kremami do pupy wogle jestesmy na bakier, Sudokremy i inne na cynku tylko pogarszały u nas sprawe i to bardzo, Bephanten to przy pierwszych podczynach pomagał (ale masc nie krem), generalnie, musimy tak z grubej rury od razu cos na recepte, choc mam nadzije ze Hanka bedzie mniej wrazliwa, superasnia jest ta masc posladkowa która jest szpitalu (na Zaspie jest, kazdy maluszek ma swoje małe opakowanie).
Marta, oj kazdy lubi jak mu takw odmu lsni. ja dostaje teraz obsesji, bo mama słońce cały dzien w domu, a mebłe wenge, jade na szmacie non stop, to dlatego ze domu siedze, jak człowiek chodzi do pracy to nawet tego słońca nie widzi i kurzów tez:)
Od tyle, no ciekawa jestem czy wraz ze miana pogody, cisnienia zacznie nie sie worek z rozpakowanymi otwierac
Ega,
bo to tak ejst, 37 tydz (najlepiej skończony, bo peditarycznie licza sie skończone tyg, czesto ginkowie licza zaczete tygodnie, czyli jakby tydzien do przodu) to ciaza donoszona, i nawet w wksiazeczce zdrowia dziecka nie wpisuja wczesniak.
Wogóle teraz gadałam z ginem i neszym rehabiltantem i pwoiedzieli obaj z edziecko jak ma juz te powyzej 2kg, to ma juz całkiem inny start, i zeby sie juz nie martwic, ze juz jest dobrze.
Majka 2kg miała jak miaął 2 m-ce, i rzeczywiscie w 3 m-cu była juz duzo silniejsza.
bo to tak ejst, 37 tydz (najlepiej skończony, bo peditarycznie licza sie skończone tyg, czesto ginkowie licza zaczete tygodnie, czyli jakby tydzien do przodu) to ciaza donoszona, i nawet w wksiazeczce zdrowia dziecka nie wpisuja wczesniak.
Wogóle teraz gadałam z ginem i neszym rehabiltantem i pwoiedzieli obaj z edziecko jak ma juz te powyzej 2kg, to ma juz całkiem inny start, i zeby sie juz nie martwic, ze juz jest dobrze.
Majka 2kg miała jak miaął 2 m-ce, i rzeczywiscie w 3 m-cu była juz duzo silniejsza.
Loca, ty mi na ambicje nie wjezdzaj, bom gotowa sciagnac mleko i zamrozic na zapas:):):)
No mnie poleciaął siara tak sama z siebie juz w styczniu, dokąłdnie 2 stycznia, a etraz zcasem widze takie zaschniete zółte leciutko na sutkach ale ebz szały, koelzanki mi mówiły z epotem na końcówce po nocy to juz potrafi byc konkretna plama jak sie gdzies cyca scisnie niechcaco.
Loca, no ja an zaspie w tym tyg dwa razy ale jeszcze bez stresu, po tej drugiej stronie.
Wlasnie ejka bylam we wt, tak ok 15.30 to na aizbie zadziwiajhacy spokój, zawsze choc 1-2 ciezarne pod gabinetem siedziały,a tautaj cisza, nikogo, nawet lekarza w pokoju nie było tulko dwie piguły. Dzis tez obadam, jakc isza to znaczy ze wysyp przed nami:)
No mnie poleciaął siara tak sama z siebie juz w styczniu, dokąłdnie 2 stycznia, a etraz zcasem widze takie zaschniete zółte leciutko na sutkach ale ebz szały, koelzanki mi mówiły z epotem na końcówce po nocy to juz potrafi byc konkretna plama jak sie gdzies cyca scisnie niechcaco.
Loca, no ja an zaspie w tym tyg dwa razy ale jeszcze bez stresu, po tej drugiej stronie.
Wlasnie ejka bylam we wt, tak ok 15.30 to na aizbie zadziwiajhacy spokój, zawsze choc 1-2 ciezarne pod gabinetem siedziały,a tautaj cisza, nikogo, nawet lekarza w pokoju nie było tulko dwie piguły. Dzis tez obadam, jakc isza to znaczy ze wysyp przed nami:)
Po porodzie sa sale 2 ososbowe, jak jest bardzo duze obozenei dostawiaja 3cie lozko,a le wtedy staraja sie tak sutawiac zeby były dwie mamy z dzieckiem a jedna bez , taka np jak ja byłam, ze bez mia, zawsze to troche łatwiej sie tam pomiesic, choc pokoje nie sa małe.
Nie am, zadnej opcji sali pojedynczej za dopłata. Ale ja wuazam ze to tam dobzrez, nie ma dowiedzin an oddzila,e ejdna ososba to nie kłopot a zawsze na malucha spojrz ajk chce sie do wc i pod prysznic isc, a super jak sie ejszcze na fajna dziewczyne trafi.
Generalnie tak ajk pisałą Alicja chyba, rzeczywiscie staraja sie w razie mozlwiosci na ta pierwsza noc po pordzie dawac same, a rano przewoza do innego pokoju juz gdzie ktos jest.
Nie am, zadnej opcji sali pojedynczej za dopłata. Ale ja wuazam ze to tam dobzrez, nie ma dowiedzin an oddzila,e ejdna ososba to nie kłopot a zawsze na malucha spojrz ajk chce sie do wc i pod prysznic isc, a super jak sie ejszcze na fajna dziewczyne trafi.
Generalnie tak ajk pisałą Alicja chyba, rzeczywiscie staraja sie w razie mozlwiosci na ta pierwsza noc po pordzie dawac same, a rano przewoza do innego pokoju juz gdzie ktos jest.
8 marca jest pełnia księżyca, a podobno wtedy na porodówki autobusami przyjeżdżają :P
Zdecydowanie wolałabym urodzić kilka dni przed terminem. Do terminu jakoś się spokojniej czeka, a potem z kazdym dniem rośnie stres, ze trzeba będzie wywoływać poród.
Ja już się calkiem przestawiłam ze spaniem. Sypiam ostatnio między 2/3- 7 i potem 10-13 cały dzień rozbity :/ Ale młody tak szaleje po pólnocy, ze nie ma szans żebym zasnęła wcześniej :/
Zdecydowanie wolałabym urodzić kilka dni przed terminem. Do terminu jakoś się spokojniej czeka, a potem z kazdym dniem rośnie stres, ze trzeba będzie wywoływać poród.
Ja już się calkiem przestawiłam ze spaniem. Sypiam ostatnio między 2/3- 7 i potem 10-13 cały dzień rozbity :/ Ale młody tak szaleje po pólnocy, ze nie ma szans żebym zasnęła wcześniej :/
tak ja rodzilam core gdy byla pelnia i to byl centralnie dzien terminu , synka z kolei rodzilam po terminie i strasznie meczace to oczekiwanie bylo , dzien przed porodem mialam wizyte i dostalam skier.na wywolanie za dwa dni ,ale lekarz dal mi taka rade zeby urodzic szybciej i to poskutkowalo
Wiec tak - idzcie na dlugi spacer plaza ale nie brzegiem tylko po piasku i taki naprawde solidnz np.z mola na zaspie do mola w sopocie czz z Gdzni do Sopot wszystko jedno ,ja wieczorem poszlam a o 5 rano mialam pierwsye skurcze ,tylko nie mozna isc samej bo akcja moze sie zaczac w trakcie spaceru i najlepiej u celu niech czeka auto ze spakowana torba
Wiec tak - idzcie na dlugi spacer plaza ale nie brzegiem tylko po piasku i taki naprawde solidnz np.z mola na zaspie do mola w sopocie czz z Gdzni do Sopot wszystko jedno ,ja wieczorem poszlam a o 5 rano mialam pierwsye skurcze ,tylko nie mozna isc samej bo akcja moze sie zaczac w trakcie spaceru i najlepiej u celu niech czeka auto ze spakowana torba
Ja nie zanotowałam, kiedy pojawiła mi się siara... Ale od daaawnaaa w stanik wkładam płatki kosmetyczne (takie do demakijażu), bo co rusz coś pocieknie...
Dziś mój mąż dostał przymusowy urlop na tydzień, bo mają zastój w pracy (pracuje w drukarni) - wysłałam go na weekend do mamy, bo chcę troche popracować (fuche podłapałam) a z nim w domu ciężko się skupić...
I w ogóle, ale dziś mnie spotkała historia - byłam w aptece na Wałowej (za przychodnią) - tam generalnie taniej leki są - kolejka kilkunastu osób (akurat zmiana na kasach była). Ponieważ dobrez sie czułam, a przede mną głównie starsze osoby, to nie pchałam się "na brzuch" do przodu... W którymś momencie otworzyły się drzwi z zaplecza, wyjżał facet i do mnie, że mnie zaprasza, że mi pomoże; posadził mnie na krzesełko i latał z receptą na aptekę, do kasy itd...
Przy okazji zapytałam o dobrze przyswajalny magnez, bo nad ranem znów lekko ścieło mi łydkę (na szczęście już nie spałam i dałam radę rozmasować). Powiedział, żeby nie patrzeć na reklamy, bo z przyswajalnością różnie. Poza tym powiedział, żeby uważać z większymi dawkami, bo magnez wchłania się tymi samymi kanałami, co wapń - czyli jak się bierze dużo, dużo magnezu, to wapń sie słabiej wchłania.
Przyniósł mi to: http://www.doz.pl/apteka/p3660-Maglek_B6_tabletki_50_szt i powiedział, że taki by swojej żonie w ciąży dał... Poza tym zwrócił uwagę, że łykany magnez czasem może powodować nieprzyjemności żołądkowe i wtedy trzeba się przeżucić na magnez dojelitowy (droższy)
Dziś mój mąż dostał przymusowy urlop na tydzień, bo mają zastój w pracy (pracuje w drukarni) - wysłałam go na weekend do mamy, bo chcę troche popracować (fuche podłapałam) a z nim w domu ciężko się skupić...
I w ogóle, ale dziś mnie spotkała historia - byłam w aptece na Wałowej (za przychodnią) - tam generalnie taniej leki są - kolejka kilkunastu osób (akurat zmiana na kasach była). Ponieważ dobrez sie czułam, a przede mną głównie starsze osoby, to nie pchałam się "na brzuch" do przodu... W którymś momencie otworzyły się drzwi z zaplecza, wyjżał facet i do mnie, że mnie zaprasza, że mi pomoże; posadził mnie na krzesełko i latał z receptą na aptekę, do kasy itd...
Przy okazji zapytałam o dobrze przyswajalny magnez, bo nad ranem znów lekko ścieło mi łydkę (na szczęście już nie spałam i dałam radę rozmasować). Powiedział, żeby nie patrzeć na reklamy, bo z przyswajalnością różnie. Poza tym powiedział, żeby uważać z większymi dawkami, bo magnez wchłania się tymi samymi kanałami, co wapń - czyli jak się bierze dużo, dużo magnezu, to wapń sie słabiej wchłania.
Przyniósł mi to: http://www.doz.pl/apteka/p3660-Maglek_B6_tabletki_50_szt i powiedział, że taki by swojej żonie w ciąży dał... Poza tym zwrócił uwagę, że łykany magnez czasem może powodować nieprzyjemności żołądkowe i wtedy trzeba się przeżucić na magnez dojelitowy (droższy)

Ale fajnie :) mi ostatnio w Bomi otworzyli dla mnie dodatkową kasę to też było niesamowicie miłe :)
Ja na skurcze łydek używam krem tołpa reduktor zmęczonych nóg z naklejką rekomendowany dla kobiet w ciąży, nie używam codziennie kilka razy tak jak na nim pisze bo jest dość drogi, tylko jak poczuję że mnie powoli zaczyna łapac albo jak czuje że się robia ciężkie, wtedy na chwile czuję taki lekki chłodek i łaskotanie i wszystko znika jak ręką odjął :)
Ja na skurcze łydek używam krem tołpa reduktor zmęczonych nóg z naklejką rekomendowany dla kobiet w ciąży, nie używam codziennie kilka razy tak jak na nim pisze bo jest dość drogi, tylko jak poczuję że mnie powoli zaczyna łapac albo jak czuje że się robia ciężkie, wtedy na chwile czuję taki lekki chłodek i łaskotanie i wszystko znika jak ręką odjął :)
Ola_M - ten: http://www.sklep.tolpa.com.pl/produkt/46/204/Dermokosmetyki/Body_Pro_pielegnacja_w_okresie_ciazy_i_po_porodzie_/BODY_PRO_Light_Legs_Reduktor_zmeczonych_nog_z_funkcja_drenazu_limfatycznego_delikatnie_chlodzacy.html ?
Może być fajny nie tylko na skórcze, ale ogólnie na zmęczenie nóg...
Przed chwilą zauważyłam, ile błędów ort. w poprzednim poście zrobiłam - nie najlepiej ze mną...
Loca - w którym tygodniu byłaś, jak dostałaś od gin zaświadczenie do becikowego?
Jak bedę w 36 powinno być ok? Bo 34 to chyba za wczesnie...
Może być fajny nie tylko na skórcze, ale ogólnie na zmęczenie nóg...
Przed chwilą zauważyłam, ile błędów ort. w poprzednim poście zrobiłam - nie najlepiej ze mną...
Loca - w którym tygodniu byłaś, jak dostałaś od gin zaświadczenie do becikowego?
Jak bedę w 36 powinno być ok? Bo 34 to chyba za wczesnie...

MAjowa...już mi się śniłaś, bo co czytam to od Ciebie nic nie ma. Aż stracha załapałam, że to JUŻ. No ale w końcu się bujnęłaś z tą torbą.
loca..... domek rzeczywiście lśni jak nigdy....ale babeczka się starała i sprzątała jak szalona w takich kątach zapomnianych, do których ja chyba nigdy nie zaglądałam. Aż mi w niektórych momentach głupio było, bo niby mam czysto, nie lubię jak mi jakies kurze latają po domu a tu co chwilę wymieniała michę z wodą, bo tu kurz, tam kurz.....szok.....
Ale teraz ją sobie zamówiłam zanim mąż przyjedzie i zanim się tu z powrotem wprowadzę z dziewczynkami. Wiadomo, że jak mieszkanko będzie stało puste przez 1,5 miesiąca to się nakurzy a ja zaraz po urodzeniu nie mam zamiaru latać z mopem i szaleć ze sprzątaniem.
Katka.....płaciłam jej 12 zł/h. Uważam, że to wszystko zależy ile kto potrafi przez taką godzinę zrobić. Jak ktoś się rusza jak mucha w smole, to mało ogarnie ale ta moja, to prawie biegiem latała, więc widziałam, że przez godzinę dużo zrobiła. Ju,ż za tydzien będzie u moich rodziców szorować okna i balkon. Najwazniejsze, że robi dosłownie wszystko od podłogi do sufitu, prasowanie i inne rzeczy też, więc jak jakaś sytuacja awaryjna, to dobrze taką mieć koło siebie.
Czy Wasze dzieciaczki też mają często czkawkę?? Moja Helenka szaleje dosłownie i kilkia razy dziennie czuję jak jej się czka. Przeciąga się niemiłosiernie i odkształca mi co rusz brzuch. Już jestem ciekawa jak wygląda...ale spokojnie. Jak dla mnie może się urodzić 2 tygodnie po terminie :-)
loca..... domek rzeczywiście lśni jak nigdy....ale babeczka się starała i sprzątała jak szalona w takich kątach zapomnianych, do których ja chyba nigdy nie zaglądałam. Aż mi w niektórych momentach głupio było, bo niby mam czysto, nie lubię jak mi jakies kurze latają po domu a tu co chwilę wymieniała michę z wodą, bo tu kurz, tam kurz.....szok.....
Ale teraz ją sobie zamówiłam zanim mąż przyjedzie i zanim się tu z powrotem wprowadzę z dziewczynkami. Wiadomo, że jak mieszkanko będzie stało puste przez 1,5 miesiąca to się nakurzy a ja zaraz po urodzeniu nie mam zamiaru latać z mopem i szaleć ze sprzątaniem.
Katka.....płaciłam jej 12 zł/h. Uważam, że to wszystko zależy ile kto potrafi przez taką godzinę zrobić. Jak ktoś się rusza jak mucha w smole, to mało ogarnie ale ta moja, to prawie biegiem latała, więc widziałam, że przez godzinę dużo zrobiła. Ju,ż za tydzien będzie u moich rodziców szorować okna i balkon. Najwazniejsze, że robi dosłownie wszystko od podłogi do sufitu, prasowanie i inne rzeczy też, więc jak jakaś sytuacja awaryjna, to dobrze taką mieć koło siebie.
Czy Wasze dzieciaczki też mają często czkawkę?? Moja Helenka szaleje dosłownie i kilkia razy dziennie czuję jak jej się czka. Przeciąga się niemiłosiernie i odkształca mi co rusz brzuch. Już jestem ciekawa jak wygląda...ale spokojnie. Jak dla mnie może się urodzić 2 tygodnie po terminie :-)
Kurcze, Dziewczyny, co ja was w tych snach takl strasze:P
Dbra juz dwum molezankom musze pisac smsmy codziennie, zyje, nie rodze, bo jak kiedys tel w kurtce zostawiąłm to potem ochrzan dostałam ze juz na zaspe chciały jechac:):)
No wiec melduje, ze w godzinach 17-18 Zaspa była pusta, zero brzuchatych pod gabinetem na Izbie, zero brzuchatych w srodku w izbie w gniekologiczno-połozniczym, cisza przed burza:):)
Hanka, nadal 2,2kg, głowka 29,4cm (prosiłam aby gin zmierzył) jak dla mnie to dobrze, Majak rodziął sie 3 tyg wczesniej a miałą obwód główki 31 cm, wiec Hanla rokuje dobrzez, chyba ze przywali do 42 tyg i jeszcze z 2kg zrobi, to jej nie wybacze:)
Szyjka sie bardziej rozmiekczyła, ale nic poza tym od zeszłego tygodnia nic sie wiecej nie ujalwniło, ani rozwarcie wieksze ani wieksze skrócenie.
Jutro rano ide na badania z krwi, a potem juz sobie obiecałam, ze ide na moja ukochana carmel Macciatto w Coffeeheaven, niech sie pali i wali ale bede miec poranek:)
Marta ja płacilam moejje babeczce 15 zł/h ale to było sprzetanie po remoncie, gdzie "fachowcy" nic nie okryli, warstwa pyłu wyął w kazdym zakamarku, wiec ja uwazam ze naprawde babka sie narobiął a tez robviła jak motorek, a słyszałam ze bierzez za takie normalne sprztanie nieremontowe 12 zł/h, wiec te stawki jakies tak w okolicach 10-12 zł sa. Mamz amiar ziac ja w marcu z myciem okien, i ejsli mama nie bedzie mogła mi pomóc przy dziewczynkach to napewno na poczatkowy oktres po pordzie bym ja zawołała, bo nie ograne towarzystwa.
Dbra juz dwum molezankom musze pisac smsmy codziennie, zyje, nie rodze, bo jak kiedys tel w kurtce zostawiąłm to potem ochrzan dostałam ze juz na zaspe chciały jechac:):)
No wiec melduje, ze w godzinach 17-18 Zaspa była pusta, zero brzuchatych pod gabinetem na Izbie, zero brzuchatych w srodku w izbie w gniekologiczno-połozniczym, cisza przed burza:):)
Hanka, nadal 2,2kg, głowka 29,4cm (prosiłam aby gin zmierzył) jak dla mnie to dobrze, Majak rodziął sie 3 tyg wczesniej a miałą obwód główki 31 cm, wiec Hanla rokuje dobrzez, chyba ze przywali do 42 tyg i jeszcze z 2kg zrobi, to jej nie wybacze:)
Szyjka sie bardziej rozmiekczyła, ale nic poza tym od zeszłego tygodnia nic sie wiecej nie ujalwniło, ani rozwarcie wieksze ani wieksze skrócenie.
Jutro rano ide na badania z krwi, a potem juz sobie obiecałam, ze ide na moja ukochana carmel Macciatto w Coffeeheaven, niech sie pali i wali ale bede miec poranek:)
Marta ja płacilam moejje babeczce 15 zł/h ale to było sprzetanie po remoncie, gdzie "fachowcy" nic nie okryli, warstwa pyłu wyął w kazdym zakamarku, wiec ja uwazam ze naprawde babka sie narobiął a tez robviła jak motorek, a słyszałam ze bierzez za takie normalne sprztanie nieremontowe 12 zł/h, wiec te stawki jakies tak w okolicach 10-12 zł sa. Mamz amiar ziac ja w marcu z myciem okien, i ejsli mama nie bedzie mogła mi pomóc przy dziewczynkach to napewno na poczatkowy oktres po pordzie bym ja zawołała, bo nie ograne towarzystwa.
A co do czkawki, mnie sie wydaje ze Hanak urodzi sie z czkawak, czkka jaks zalona, Majka etz miała b. czesto i an akzdym KTG, 3 razy dzienie pzrez 7 tyg, jak na zawołanie:)
hanka ejst taka aktywna, ze az bolesna i odziwo, ejej aktywnosc wzrastwa wraz z moja, gdzie normalnie jest ze jak matka chodzi, kołyusze dziecko, to ono spi ,a ta szaleje za dwóch albo i trzech, jak sie kompie, normalnie dziecko tez raczej sie relaksuje, a ta cyrki wyczynia. Ciekawa ejstem czy bnedzie tez miała tka aktywnosc po tej styronie i charakter, na Majke moge powiedziec oaza spokoju i cierpliwosci, a siosrzyczka chyban ie chce pojsc w jej slady:):)
hanka ejst taka aktywna, ze az bolesna i odziwo, ejej aktywnosc wzrastwa wraz z moja, gdzie normalnie jest ze jak matka chodzi, kołyusze dziecko, to ono spi ,a ta szaleje za dwóch albo i trzech, jak sie kompie, normalnie dziecko tez raczej sie relaksuje, a ta cyrki wyczynia. Ciekawa ejstem czy bnedzie tez miała tka aktywnosc po tej styronie i charakter, na Majke moge powiedziec oaza spokoju i cierpliwosci, a siosrzyczka chyban ie chce pojsc w jej slady:):)
Mój Antoś się też wypina, ale najczęściej jak usiądę w jakiejś dziwnej pozycji, albo jak się na jakichś nudnych wykladach, jakby dawał znać że on tego nie wytrzyma, takie kaprysy. W tym tygodniu to ruszą się bez przerwy musi mu juz sie robić nie wygodnie, dopiero jak zjem kanapke z miodem albo trochę czekolady to na chwile spokój, albo jak ktoś chce poczuć te jego ruchy. Moja mama od samego początku jak się zaczął ruszać to probuje poczuć jakiegoś kopniaczka albo ruch ale jak tylko przyłoży rękę to spokój.
Taka zadziora mała, na usg zawsze obraca się tyłem i koniec nie ma oglądania, jestem ciekawa czy mu tak zostanie po urodzeniu. W sumie rodzicow ma obojga jak takie dwa uperte osły. I w sumie dziadków też.
Czkawki ma tak trzy razy dziennie mniej wiecej, i ja tez wtedy zazwyczaj raz czknę tak niespodziewanie :) hihi
Chcę w tym tygodniu kupic fotelik do samochodu żeby już mieć to gotowe, bo torba spakowana :) Tylko nie wiem co myślicie o fotelikach maxi-cosi macie już jakieś sprawdzone? lepiej z bazą czy normalnie przypinac pasami?
Taka zadziora mała, na usg zawsze obraca się tyłem i koniec nie ma oglądania, jestem ciekawa czy mu tak zostanie po urodzeniu. W sumie rodzicow ma obojga jak takie dwa uperte osły. I w sumie dziadków też.
Czkawki ma tak trzy razy dziennie mniej wiecej, i ja tez wtedy zazwyczaj raz czknę tak niespodziewanie :) hihi
Chcę w tym tygodniu kupic fotelik do samochodu żeby już mieć to gotowe, bo torba spakowana :) Tylko nie wiem co myślicie o fotelikach maxi-cosi macie już jakieś sprawdzone? lepiej z bazą czy normalnie przypinac pasami?
Dziś zaczęłam 39 tydzień... Z jednej strony zdaję się na matkę naturę, ale z drugiej chciałabym już mieć poród za sobą. Zaczynają mnie prześladować sny nt. porodu, dziwne jakieś. Kurde, szkoda, że właściwie nie wiadomo kiedy się zacznie. Oby nie w nocy... Nie wiem czemu, ale wolałabym by wszystko rozegrało się, albo przynajmniej zakończyło w ciągu dnia. Z jednej strony fajnie jest, wzięłam się porządnie za odpoczywanie :D ale z drugiej - fajnie gdyby Adrianek był z nami już.
Wszystko od miesiąca gotowe, torby do szpitala spakowane, ehhh to czekanie mnie wykończy! :)
czekamy...
P.S.
mój mały też jest bardzo aktywny, mam obolałe żebra, ale czkawki nie potrafię rozpoznać :/
1 marca mam wizytę u gina, jeśli dotrwam to zobaczymy jak maluch podrósł - tydzień temu ważył 3200 i mierzył 51 cm (około)..
Wszystko od miesiąca gotowe, torby do szpitala spakowane, ehhh to czekanie mnie wykończy! :)
czekamy...
P.S.
mój mały też jest bardzo aktywny, mam obolałe żebra, ale czkawki nie potrafię rozpoznać :/
1 marca mam wizytę u gina, jeśli dotrwam to zobaczymy jak maluch podrósł - tydzień temu ważył 3200 i mierzył 51 cm (około)..
dziewczyny widziałyście to:
http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Becikowe-uzaleznione-od-dochodow-w-przeliczeniu-na-osobe,wid,14280352,wiadomosc.html
rozumiem że jeszcze ograniczenie dochodu nie obowiązuje w tym roku?
http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Becikowe-uzaleznione-od-dochodow-w-przeliczeniu-na-osobe,wid,14280352,wiadomosc.html
rozumiem że jeszcze ograniczenie dochodu nie obowiązuje w tym roku?
Ja jestem za fotelikiem z bazą. I to najlepiej Isofix - żeby fotelik był przymocowany do ramy auta. W drugim półroczu, po macierzyńskim, bedziemy codziennie jeździć (ja do pracy, Młody do babci) i tylko takie mocowanie zagwarantuje mój spokój - że fotelik jest dobrze przymocowany, a nie na szybko pasami przy wiercącym się dziecku (wierzę, że nauczyłabym się prawidłowo montowac fotelik, ale, szczególnie ten pierwszy często się montuje i demontuje, bo używa się fotelika jako nosidełka, poza tym, co innego montowac fotelik na spokojnie, sam, a co innego rano, z ruchliwym dzieckiem).
A czkawki tez nie umiem rozpoznać... W ogóle do momentu przekręcenia się Młodego, słabo czułam jego ruchy - widać teraz łatwiej mu wcelować we mnie.... Ale czy to wiercenie, czy czkawka - nie mam pojęcia... Jedynie kopniaki rozpoznaję;)
A czkawki tez nie umiem rozpoznać... W ogóle do momentu przekręcenia się Młodego, słabo czułam jego ruchy - widać teraz łatwiej mu wcelować we mnie.... Ale czy to wiercenie, czy czkawka - nie mam pojęcia... Jedynie kopniaki rozpoznaję;)

Tradycyjnie weekendowy spokój... Choć nieźle wieje za oknem, więc raczej spacerki Wam nei w głowie...
Czy któraś wybiera się na te warsztaty? http://bezpieczny-maluch.com.pl/?p=217
My "niestety" w tym terminie mamy SR, więc raczej nie...
Czy któraś wybiera się na te warsztaty? http://bezpieczny-maluch.com.pl/?p=217
My "niestety" w tym terminie mamy SR, więc raczej nie...
Hej Dziewczyny,
ja tez nie biore zadnych kosmetyków. ale zapakowałm szczotke do wsłosków, licze na bujna czupryne:):)
na zaspie uzywali chyba Nievea Sensitiv (napewno na wczesniakach) albo Hippa na polzniczym, potem parafina, jest w kazdym pokoju, kazdy tez dostaje swoja masc posladkowa dla dziecka.
Byłam wczoraj na badanaich, poszłam na Carmel macciatto, ale do Starbucksu (czy jak to sie psze), oczywiscie marna podroba, mojego kochanego z Coffeeheaven, no ale cóz:) było blizej a byłam juz mega głodna, wiec z braku laku moze byc:):)
Wyniki wyszły takie sobie, ostatnio mówił mi juz lekarz ze krew jest jus słaba, a teraz jeszczew sszytsko w dół. No ale to waidomo ze końcówka najbardziej wykańcza.
Agniuszka, dasz rade, choc sam wiem ze mimo iz jestem za toba i mam wiecej czasu to czkekanie jest najgorsze.
Mnie gin juz 3 raz zmienił date na 29.03, wiec chyba czas zebym zmieniła na liscie. No nic, to ooznacza jeszcze 8 dni dłuzej.
Wczoraj starszliwie bolał mnie pepek ale tak okrótnie ze zadzoniłam do lekarza, w koło pepka pojawiły sie fioletowow-bordowe miejsca, wystraszyłam sie jak nie wiem (na poczatku pomyslam ze to pewnie rozstepy, ale ze rostepy chyba nie bola az tak, pomyslam ze rostepy przyjme z godnoscia bo co mi innego pzoostało) zadzoniłam do gin, powiedział ze rozstepy nie robia wkoło pepka, ze to bedzie ta niewydolnosc kresy białej, mozliwe ze skończy sie przepuklina pepkowa u mnie, no ale na to nie ma teraz na to wpływu.
Pogoda taka straszna, wiatr prawie wczoraj mnie zwial, co akurat ejst pocieszajace, ze ejszcze cos moze mnie ruszyc:):) ale za to Majka znów siedzi w domu, no byle do wiosny!
ja tez nie biore zadnych kosmetyków. ale zapakowałm szczotke do wsłosków, licze na bujna czupryne:):)
na zaspie uzywali chyba Nievea Sensitiv (napewno na wczesniakach) albo Hippa na polzniczym, potem parafina, jest w kazdym pokoju, kazdy tez dostaje swoja masc posladkowa dla dziecka.
Byłam wczoraj na badanaich, poszłam na Carmel macciatto, ale do Starbucksu (czy jak to sie psze), oczywiscie marna podroba, mojego kochanego z Coffeeheaven, no ale cóz:) było blizej a byłam juz mega głodna, wiec z braku laku moze byc:):)
Wyniki wyszły takie sobie, ostatnio mówił mi juz lekarz ze krew jest jus słaba, a teraz jeszczew sszytsko w dół. No ale to waidomo ze końcówka najbardziej wykańcza.
Agniuszka, dasz rade, choc sam wiem ze mimo iz jestem za toba i mam wiecej czasu to czkekanie jest najgorsze.
Mnie gin juz 3 raz zmienił date na 29.03, wiec chyba czas zebym zmieniła na liscie. No nic, to ooznacza jeszcze 8 dni dłuzej.
Wczoraj starszliwie bolał mnie pepek ale tak okrótnie ze zadzoniłam do lekarza, w koło pepka pojawiły sie fioletowow-bordowe miejsca, wystraszyłam sie jak nie wiem (na poczatku pomyslam ze to pewnie rozstepy, ale ze rostepy chyba nie bola az tak, pomyslam ze rostepy przyjme z godnoscia bo co mi innego pzoostało) zadzoniłam do gin, powiedział ze rozstepy nie robia wkoło pepka, ze to bedzie ta niewydolnosc kresy białej, mozliwe ze skończy sie przepuklina pepkowa u mnie, no ale na to nie ma teraz na to wpływu.
Pogoda taka straszna, wiatr prawie wczoraj mnie zwial, co akurat ejst pocieszajace, ze ejszcze cos moze mnie ruszyc:):) ale za to Majka znów siedzi w domu, no byle do wiosny!
My też jesteśmy zdania, że im mniej kosmetyków dla tak delikatnej skóry tym lepiej. Używamy od narodzin starszej córki do kąpieli JOHNSON'S® Baby łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1 (również w ciągu dnia do mycia pupy w razie "czegoś większego") i mamy też sudocrem, ale z niego korzystaliśmy może 2,3 razy, latem, gdy byla pupa zaczerwieniona. W szpitalu po narodzinach mówili,że najnowsze badania jakiś tam naukowców mówią o tym, że im mniej kosmetyków tym lepiej i żeby zrezygnować z codziennych kąpieli i kąpać co 3-4 dni. Tego się cały czas trzymamy, mała nie miała problemów ze skórą, żadnych wysypek i też nam nie chorowała (przeziębienia itp.).
uaktualniam liste o zmiane terminu, dodaje etz planowany termin porodu, co? jak nie chcecie to w nastepnej liscie sie skasuje.
ROZPAKOWANE:
10 luty (ptp 03.03.) - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
14 luty (ptp 01.03.) - Zosiaa ,szpital Zaspa ,synek Jaś 3700g ,57 cm
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa
29 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
ROZPAKOWANE:
10 luty (ptp 03.03.) - Alicja, szpital Wejherowo, SYN, 3.300
14 luty (ptp 01.03.) - Zosiaa ,szpital Zaspa ,synek Jaś 3700g ,57 cm
DWA W JEDNYM:
Marzec 2012r.
03 Marca - Kinia83- córeczka Emilka- szpital Zaspa
5/12 Marca - Weroska synek Tymoteusz :)
07 Marca - loca-daga - córeczka Pola:) - szpital Zaspa
08 Marca - emilkaaa - córeczka Wiktoria - Szpital Zaspa
08 Marca - Lena-p córka Julcia - Szpital Zaspa
08 Marca - bluagnes - córeczka
09 Marca - malinka_pinka - córcia kalina - Redłowo/Wojewódzki
10 Marca - agnieszkaj - synek Adrian
10 Marca - anka1984 - szpital Wejherowo,synek Kacperek
11 Marca - kunegunda81- synek (chyba Mikołaj ;-)
14 Marca - pasekwkropki - synek
15 Marca - Kajaka31
21 Marca - Martyna_P_ synek Kajetan
22 Marca - crocodile - Pruszcz - synek Dominik - Szpital Zaspa
23 Marca - ega76 - synek Patryk, Szpital ZASPA/Swissmed
24 Marca - lili - szpital Zaspa, synek Leon
27 Marca - Sanita -szpital Zaspa
29 Marca - MajowaMaja - córeczka Hania - Szpital Zaspa,
Kwiecień 2012r.
01 Kwiecień - chilly_aga
03 Kwiecień - Marta J. - Córeczka Helenka- Bydgoszcz
04 kwietnia - Ola_M - synek Antoś kliniczna/ redłowo?
05 Kwiecień - misiulina , CÓRKA ,SZPITAL ZASPA
07 Kwiecień - idaiza, córeczka, szpital Kliniczna
09 Kwiecień - emmii21- synek Ignaś
10 Kwiecień - Eta30 -synek KLINICZNA
11 kwiecień - ania1988- synek, może Mikołaj :*
11 kwietnia - Finka - synek (Julian?), Helsinki
12 Kwiecień - Polcia, synak Mikołaj, Szpital Swissmed lub Kliniczna
14 Kwiecien - kasia222
15 Kwiecień - wiolka8312-synek
15 Kwiecień - Katka_Gdynia - synek
16 Kwiecień - Podwojnamama
17 kwiecień - Alis, synuś Mateusz, Szpital Wejherowo
17 Kwiecień - Agniuszka-synuś Olaf :)
17 kwiecień - ilonka82
20 kwiecień - Haniulek2 , córeczka
21 Kwiecień - 007angel
22 Kwiecien - slicznotkaa - córka Alicja :-)
23 Kwiecień - AgaB - syn Antoś
25 Kwiecień - roxi - córeczka - Szpital Zaspa
27 kwiecień - lullu - córeczka Marta, Warszawa
30 kwiecień - Angel 8338- córeczka, Kliniczna
To taka fajna data w urodziny męża :)
Ja bym chciała żeby Antoś wycelował w 1 kwietnia, dlatego jak mały wytrzyma do 31 marca to długi spacer + schody :)
Chociaż dzisiaj w nocy obudziły mnie skurcze aż sie przestraszyłam, że mu się aż tak spieszy a to po raz pierwszy, ale wanna z ciepłą wodą pomogła i wszystko się uspokoiło. Potem tylko mały się wiercił przez kilka godzin tak się chyba podekscytował że 'wychodzi' :)
Ja bym chciała żeby Antoś wycelował w 1 kwietnia, dlatego jak mały wytrzyma do 31 marca to długi spacer + schody :)
Chociaż dzisiaj w nocy obudziły mnie skurcze aż sie przestraszyłam, że mu się aż tak spieszy a to po raz pierwszy, ale wanna z ciepłą wodą pomogła i wszystko się uspokoiło. Potem tylko mały się wiercił przez kilka godzin tak się chyba podekscytował że 'wychodzi' :)
Mnie po USG (jedno we wtorek u lekarza, któremu ufam, drugie w pt u tej babki "od zwolnień") straszą dzieckiem-gigantem...
Druga opcja jest taka, że zaszliśmy w ciążę 2-3 tygodnie wczesniej, kiedy to męża nie było w pobliżu...;P
Ja się trzymam mojej daty, a nawet będę namawiać syna, by się wstrzymał jeszcze ze 2-3 dni - takie moje zboczenie, by jego urodziny nie przypadały w Wielkim Poście (a wg reguł Wielkanoc najpóźniej może przypadać na 25 kwietnia)
Dziewczyny - jak się zapatrujecie na ochronę krocza? Masujecie? Ja dziś zrobiłam pierwsze podejście do masażu - uznałam, że nie zaszkodzi, kosztuje tyle co łyżka oliwy z oliwek, a pomóc może... Tylko, czy dobrze "to" robię?
Druga opcja jest taka, że zaszliśmy w ciążę 2-3 tygodnie wczesniej, kiedy to męża nie było w pobliżu...;P
Ja się trzymam mojej daty, a nawet będę namawiać syna, by się wstrzymał jeszcze ze 2-3 dni - takie moje zboczenie, by jego urodziny nie przypadały w Wielkim Poście (a wg reguł Wielkanoc najpóźniej może przypadać na 25 kwietnia)
Dziewczyny - jak się zapatrujecie na ochronę krocza? Masujecie? Ja dziś zrobiłam pierwsze podejście do masażu - uznałam, że nie zaszkodzi, kosztuje tyle co łyżka oliwy z oliwek, a pomóc może... Tylko, czy dobrze "to" robię?

Miałam Wam napisać, jaki numer mi ta ginka "od zwolnień" zrobiła...
Podczas USG wszystko ok, nawet dopplera "gratis" (bo Allianz oczywiście nie zapłaciłby) zrobiła, wróciłam do domu i co w opisie przeczytałam? Że ułożenie miednicowe!!! Gdzie wyraźnie główka "w kroczu" była - sama zresztą tak podczas badania powiedziała...
I mam dwa opisy USG - na wtorkowym ułożenie główkowe, na piątkowym - miednicowe...
Za półtora tygodnia będę u niej po L4, to złożę reklamację... Ale normalnie ręce opadają...
Chociaż z "pomyłek" to położna na SR mówiła, że w szpitalu w papierach potrafią płeć dziecka zamienić na wypisie... (uczulała, żeby czytać dokładnie wypis, bo później mogą być jaja... szczególnie z "na własne żądanie" - gdy sami Was namawiają na wyjście itp...)
Podczas USG wszystko ok, nawet dopplera "gratis" (bo Allianz oczywiście nie zapłaciłby) zrobiła, wróciłam do domu i co w opisie przeczytałam? Że ułożenie miednicowe!!! Gdzie wyraźnie główka "w kroczu" była - sama zresztą tak podczas badania powiedziała...
I mam dwa opisy USG - na wtorkowym ułożenie główkowe, na piątkowym - miednicowe...
Za półtora tygodnia będę u niej po L4, to złożę reklamację... Ale normalnie ręce opadają...
Chociaż z "pomyłek" to położna na SR mówiła, że w szpitalu w papierach potrafią płeć dziecka zamienić na wypisie... (uczulała, żeby czytać dokładnie wypis, bo później mogą być jaja... szczególnie z "na własne żądanie" - gdy sami Was namawiają na wyjście itp...)

Aga,
moze nie bedzie tak zle:) z tym gigantem.
Ja miałam 29.03 wyznaczony tez z usg w 13 tc z przeziernoscia karkowa, od innego elkarza,a le wolałam sie na to nei nastawiac, zeby Hanka za długo nie siedziała:) ale etraz ju którys raz mu tak wyszło, to chyba trzeba sie pogodzic i z tym:)
Aga, ja nic nie robie z kroczem, juz nawet nie chce sie tykac tych miejsc, juz mi starczy ze cały cas mama jakies upławy, mimo ze nie swedzi, ale mam juz tego dosc.
Z Maja nie masowałam, bo nie moglam, mimo ze była amlutka musili mnie naciac, bo zaczełam rodzic cały pecherz płodowy, i zeby mnie nie porozrywało, jakos koszmarnie tego nie wspominam
Ale jesli dasz rade, to brawo, napewno to bedzie lepiej jak nie beda musili ancinac.
A jaka wage mówie dla małego?
Ja pamietam ze do 28 tyg tez Hania byął dosc duza, potem zwolniła,d zieci czasem tak etapami rosna.
teraz jest tak lekko powyzej 10 centyla, czyli drobna, tak sie odmieniło.
moze nie bedzie tak zle:) z tym gigantem.
Ja miałam 29.03 wyznaczony tez z usg w 13 tc z przeziernoscia karkowa, od innego elkarza,a le wolałam sie na to nei nastawiac, zeby Hanka za długo nie siedziała:) ale etraz ju którys raz mu tak wyszło, to chyba trzeba sie pogodzic i z tym:)
Aga, ja nic nie robie z kroczem, juz nawet nie chce sie tykac tych miejsc, juz mi starczy ze cały cas mama jakies upławy, mimo ze nie swedzi, ale mam juz tego dosc.
Z Maja nie masowałam, bo nie moglam, mimo ze była amlutka musili mnie naciac, bo zaczełam rodzic cały pecherz płodowy, i zeby mnie nie porozrywało, jakos koszmarnie tego nie wspominam
Ale jesli dasz rade, to brawo, napewno to bedzie lepiej jak nie beda musili ancinac.
A jaka wage mówie dla małego?
Ja pamietam ze do 28 tyg tez Hania byął dosc duza, potem zwolniła,d zieci czasem tak etapami rosna.
teraz jest tak lekko powyzej 10 centyla, czyli drobna, tak sie odmieniło.
No z wagą też nieźle... we wtorek wyszły 2kg... w piątek już ponad 2,5...
Mąż pojechał do rodziny i oczywiście "rozgadał"... Ze współczucia (w temacie dużego dziecka) to usłyszałam od jego siostry - cała moja trójka urodziła się powyżej 4kg (nie wspomnę, że 14latek waży wiecej ode mnie w ciąży, gdzie moja "startowa" waga to była już lekka nadwaga, a zarówno 12 jak i 10latka jedzą o połowę więcej niż ja /a kalorycznie to tak 2x wiecej/). Ale na wsparcie psychiczne ze strony rodziny mojego A. zawsze mogłam liczyć:/
Mąż pojechał do rodziny i oczywiście "rozgadał"... Ze współczucia (w temacie dużego dziecka) to usłyszałam od jego siostry - cała moja trójka urodziła się powyżej 4kg (nie wspomnę, że 14latek waży wiecej ode mnie w ciąży, gdzie moja "startowa" waga to była już lekka nadwaga, a zarówno 12 jak i 10latka jedzą o połowę więcej niż ja /a kalorycznie to tak 2x wiecej/). Ale na wsparcie psychiczne ze strony rodziny mojego A. zawsze mogłam liczyć:/

Jak sie w pt zapytałam lekarki, jak to teraz wzrost dzieci pod koniec ciąży wygląda, to tez mi powiedziała, ze to indywidualnie jest...
Pocieszam sie, że z tego co u naszych "starszych" kolezanek podczytywałam, to USG często przeszacowywały wagę "kolosów"... - czyli dobrze wyliczają średnie dzieci, a przy tych większych, to nie do końca...
Pocieszam sie, że z tego co u naszych "starszych" kolezanek podczytywałam, to USG często przeszacowywały wagę "kolosów"... - czyli dobrze wyliczają średnie dzieci, a przy tych większych, to nie do końca...

ja sie zastanawiam jak to u nas będzie. Nasz szkrab tydzień temu ważył 3200...nie spieszy mu się coś, ale mam nadzieję, że do 4kg nie dobije! Za to ja będę miała co zrzucić....przybyło mi 25 kg! Nie wiem gdzie to mam bo wchodzę w spodnie sprzed ciąży - bez zapinania się oczywiście :D fakty jednak mówią same za siebie, będzie ostra dietka :)
Agnieszkaj, młody dostanie antybiotyk i wszystko bedzie ok, to juz sprawdzone przez wiele mam, nie ams ie czym martwic, tylko przypominij ijm w trakcie pordu, i na izbie, sprzezonego, Pan bóg strzeze.
Musiulina,
ale czujesz ze dziecko sie rusza? jak zamierzasz sie liczyc w ciagu godziny, wychodzi 10 ruchów, jak nie spi?
Ja czytałam ze dziecko przed porodem staje sie spokojniesze, wiec moze u ciebie niedługo, ale gdyby cisza trwała dłuzej, to warto podjechac na izbe, zawsze zrobia ktg.
Musiulina,
ale czujesz ze dziecko sie rusza? jak zamierzasz sie liczyc w ciagu godziny, wychodzi 10 ruchów, jak nie spi?
Ja czytałam ze dziecko przed porodem staje sie spokojniesze, wiec moze u ciebie niedługo, ale gdyby cisza trwała dłuzej, to warto podjechac na izbe, zawsze zrobia ktg.
hej dziewczyny tak was podczytuje i nie mialam weny do pisania.
co do wagi dziecka to mysle ze oni sie myla bo ja np 1 lutego mialam 2200 a w piatek teraz bylam i juz niby wazy 3700 troszke duzo mi sie wydaje waga podskoczyla przez ten czas
co do gbs + to moj gin powiedzial ze gdybym miala dodatni to dostalabym jakis antybiotyk od 36 chyba tygodnia bo jest tez mozliwosc zastrzyku przed porodem ale musi byc przynajmniej 5 godzin a roznie ten czas u nas sie rozkalda od przyjazdu do szpitala. ale pewnei kazdy ma swoja teorie na ten temat.
ja jutro ide do szpitala na wywolywanie ze wzgledu na moja cholestaze...powiem wam ze juz chce miec to za soba ze wzgledu na swedzenie ktore nie daje mi spac..wyniki mam poprawione dzieki diecie watrobowej;)(no ale zero slodyczy przede wszystkim;()
ciekawe jak dlugo bede czekac na reakcje i kiedy urodze?mam nadzieje jednak ze szybko..;)
trzymajcie sie i powodzenia w rozpakowywaniu;)
co do wagi dziecka to mysle ze oni sie myla bo ja np 1 lutego mialam 2200 a w piatek teraz bylam i juz niby wazy 3700 troszke duzo mi sie wydaje waga podskoczyla przez ten czas
co do gbs + to moj gin powiedzial ze gdybym miala dodatni to dostalabym jakis antybiotyk od 36 chyba tygodnia bo jest tez mozliwosc zastrzyku przed porodem ale musi byc przynajmniej 5 godzin a roznie ten czas u nas sie rozkalda od przyjazdu do szpitala. ale pewnei kazdy ma swoja teorie na ten temat.
ja jutro ide do szpitala na wywolywanie ze wzgledu na moja cholestaze...powiem wam ze juz chce miec to za soba ze wzgledu na swedzenie ktore nie daje mi spac..wyniki mam poprawione dzieki diecie watrobowej;)(no ale zero slodyczy przede wszystkim;()
ciekawe jak dlugo bede czekac na reakcje i kiedy urodze?mam nadzieje jednak ze szybko..;)
trzymajcie sie i powodzenia w rozpakowywaniu;)
Majowa czuję że się rusza al wydaje się że w ciągu godziny licząc to jest mniej niż 10,jesli sie nie zmieni to rano pójdę do mojego gina chociaż może tak jak piszesz ze szykuje sie do drogi na swiat i daltego tak ,w sumie jakby nie patrzac to termin z OM mam na 22 marca a na naszej liscie podałam termin z usg
anka...no to powodzenia!!!! Trzymam kciuki, żeby gładko poszło i czakamy zbiorowo na wrażenia.
No a umnie jak zwykle cos. Wczorak jak kąpałam Julkę to odwróciłam sie na sekundę, żeby sięgnąć szampon a ten mały małpiszon już plackiem leżał w wannie oczywiście z uszami pod wodą. Szybko ją posadziłam i nie ze względu na to, że się bałam, że sie podtopi czy coś...ale u nas są straszne problemy z uszami i Julka juz ponad 15 razy przechodziła ciężkie zapalenia uszu i jest skierowana na operację......już by była dawno po ale fundusz teraz nie płaci i mają straszne opóźnienia. Zaraz jej wytłumaczyłam, że nie można tak się kłaść do wody....ale co z tego jak dzisiaj już ma ropne zapalenie ucha....oczywiście antybiotyk i kiblowanie w domu. Niestety jutro nie mam innego wyjścia jak poszłać ją do przedszkola, bo mam wizytę u mojej gin a nie mam jej gdzie zostawić. Humorek ma dobry, czuje się dobrze, tylko mówiła, że ją coś tam boli.....ale jakby ktoś ją zobaczył to w życiu by nie uwierzył, że ma zapalenie ucha. Najważniejsze, że leki już dostała i rano będzie ok. Kurcze...najbardziej wpieprza mnie to, że niby mam teściów na miejscu ale to są tak beznadziejne przypadki, że Julka nie znosi u nich być. Ostatnio jak u nich z Julka byłam to musiałam pilnie wyskoczyc na budowę i nie mogłam jej akurat zabrac ze sobą, to 40 minut płakała za mną pod drzwiami wejściowymi do domu. Czasami się zastanawiam co oni jej robią, że aż tak nie lubi tam być sama z nimi. Ale jak się zastanowię to wiem.....dziadek jest złośliwy i jak Julka się bawi to on jej się psoci...czego Julka nie znosi. Poza tym głuchawy, więc jak ona cos powie, to on przekręca i głupoty gada a babcia...no coż...bardziej ją interesują pierdoły o wszystkich dookoła niż przeczytanie bajki dziecku. Poza tym tam nikt ze sobą nie rozmawia tylko wiecznie jakies przepychanki słowne, dogryzanie, kłótnie. Czasami się zastanawiam jak to się stało, że mój mąż wyrósł na spokojnego i normalnego faceta w takim porąbanym towarzystwie. Może dlatego, że wcześnie wyjechał do innego miasta do szkoły i zaczął funkcjonować wśród normalnych ludzi.......I tak to właśnie mogę liczyć na moich "ukochanych" teściów, którzy są święcie przekonani, że tyyyyle dla mnie robią.......oczywiście za każdym razem wyprowadzam ich z błędu. Kurcze...co za ludzie...
Sory....ale trochę musiałam ciśnienia spuścić, bo naprawdę ich nie trawię.....
No a umnie jak zwykle cos. Wczorak jak kąpałam Julkę to odwróciłam sie na sekundę, żeby sięgnąć szampon a ten mały małpiszon już plackiem leżał w wannie oczywiście z uszami pod wodą. Szybko ją posadziłam i nie ze względu na to, że się bałam, że sie podtopi czy coś...ale u nas są straszne problemy z uszami i Julka juz ponad 15 razy przechodziła ciężkie zapalenia uszu i jest skierowana na operację......już by była dawno po ale fundusz teraz nie płaci i mają straszne opóźnienia. Zaraz jej wytłumaczyłam, że nie można tak się kłaść do wody....ale co z tego jak dzisiaj już ma ropne zapalenie ucha....oczywiście antybiotyk i kiblowanie w domu. Niestety jutro nie mam innego wyjścia jak poszłać ją do przedszkola, bo mam wizytę u mojej gin a nie mam jej gdzie zostawić. Humorek ma dobry, czuje się dobrze, tylko mówiła, że ją coś tam boli.....ale jakby ktoś ją zobaczył to w życiu by nie uwierzył, że ma zapalenie ucha. Najważniejsze, że leki już dostała i rano będzie ok. Kurcze...najbardziej wpieprza mnie to, że niby mam teściów na miejscu ale to są tak beznadziejne przypadki, że Julka nie znosi u nich być. Ostatnio jak u nich z Julka byłam to musiałam pilnie wyskoczyc na budowę i nie mogłam jej akurat zabrac ze sobą, to 40 minut płakała za mną pod drzwiami wejściowymi do domu. Czasami się zastanawiam co oni jej robią, że aż tak nie lubi tam być sama z nimi. Ale jak się zastanowię to wiem.....dziadek jest złośliwy i jak Julka się bawi to on jej się psoci...czego Julka nie znosi. Poza tym głuchawy, więc jak ona cos powie, to on przekręca i głupoty gada a babcia...no coż...bardziej ją interesują pierdoły o wszystkich dookoła niż przeczytanie bajki dziecku. Poza tym tam nikt ze sobą nie rozmawia tylko wiecznie jakies przepychanki słowne, dogryzanie, kłótnie. Czasami się zastanawiam jak to się stało, że mój mąż wyrósł na spokojnego i normalnego faceta w takim porąbanym towarzystwie. Może dlatego, że wcześnie wyjechał do innego miasta do szkoły i zaczął funkcjonować wśród normalnych ludzi.......I tak to właśnie mogę liczyć na moich "ukochanych" teściów, którzy są święcie przekonani, że tyyyyle dla mnie robią.......oczywiście za każdym razem wyprowadzam ich z błędu. Kurcze...co za ludzie...
Sory....ale trochę musiałam ciśnienia spuścić, bo naprawdę ich nie trawię.....
kinia....zaraz, że okrutna jestem.......jak masz ochotę to zapraszam na pogawędkę z moją teściową.....zapewniam Cię, że po godzinie już będziesz miała dość a niestety u mnie nawet mega akcje nie powodują ochłodzenia stosunków, bo po teściach spływa jak po kaczkach i mimo mojego czasami strasznie ciętego języka wiecznie układy są i tak zbyt ciepłe jak dla mnie.
Mam setki przykładów na "trafne" teksty teścia np. na budowę przywieźli węgiel i trzeba było go rozładować. Przecież ja tego robić nie będę, więc zapłaciłam za rozładunek- co dla mnie jest zupełnie normalne i naturalne- a teść mi wymówiki robił przy tych facetach i okolicznych sąsiadach, że rozdaję kasę na lewo i prawo i że nic nie umiem załatwić......pewnie, że nie umiem...cała budowa sama się robi.
Na parkingu ktoś stłukł mi ten malutki boczny migacz i przerysował samochód, więc trzeba było zaraz mi dopiec, że....no jak ty jeździsz????!!!!
Zobaczył płytki na budowie i nie znając ich ceny zaraz mi robił wymówki, że ja to zawsze muszę wybrać najdroższe z całego sklepu, nie mam na co pieniędzy wydawać. Zaznaczam, że pieniądze nie jego- tylko nasze z mężem a płyki kosztowały 45 zł/m2, więc do najdroższych im bardzo daleko.
Właściwie to mogłabym razem ich z teściową te 2 metry pod ziemią schować...coż za spokój...uffff.......
A ze spraw ciążowych, to jutro idę do lekarza i jestem ciekawa co powie na moje wyniki i co wyjdzie na usg. Straszą mnie dużym dzieckim, więc mam pewne obawy ale zobaczę czego jutro się dowiem.
Mam setki przykładów na "trafne" teksty teścia np. na budowę przywieźli węgiel i trzeba było go rozładować. Przecież ja tego robić nie będę, więc zapłaciłam za rozładunek- co dla mnie jest zupełnie normalne i naturalne- a teść mi wymówiki robił przy tych facetach i okolicznych sąsiadach, że rozdaję kasę na lewo i prawo i że nic nie umiem załatwić......pewnie, że nie umiem...cała budowa sama się robi.
Na parkingu ktoś stłukł mi ten malutki boczny migacz i przerysował samochód, więc trzeba było zaraz mi dopiec, że....no jak ty jeździsz????!!!!
Zobaczył płytki na budowie i nie znając ich ceny zaraz mi robił wymówki, że ja to zawsze muszę wybrać najdroższe z całego sklepu, nie mam na co pieniędzy wydawać. Zaznaczam, że pieniądze nie jego- tylko nasze z mężem a płyki kosztowały 45 zł/m2, więc do najdroższych im bardzo daleko.
Właściwie to mogłabym razem ich z teściową te 2 metry pod ziemią schować...coż za spokój...uffff.......
A ze spraw ciążowych, to jutro idę do lekarza i jestem ciekawa co powie na moje wyniki i co wyjdzie na usg. Straszą mnie dużym dzieckim, więc mam pewne obawy ale zobaczę czego jutro się dowiem.
Marta,
hehe ja też zwykle coś odpowiadam... jak "ostatnio(chyba w maju)" teść czepiał się branży w której pracuję ( a robił to nie pierwszy raz)wymiękłam i powiedziałam co o jego poglądach myślę... to obraził się na mnie jak dziecko. Wizytę później jak przyjechaliśmy poinformować ich o tym że jestem w ciąży nawet na mnie nie spojrzał(choć wcześniej często słyszeliśmy że już czas na dziecko)... pewnie myślał że będę go po stopach całowała. Stwierdziłam że nie będę się narażała na nieprzyjemne sytuacje i nie będę się z nim widywała w ciąży bo szkoda moich nerwów. Byłam u nich ale w godzinach kiedy teść był w pracy. Teściowej powiedziałam że to jego problem i że to on będzie się chciał spotkać z wnuczką... a przy takich relacjach jest to mało prawdopodobne... i od tego czasu zaczęło coś się zmieniać... dzwonił do męża i pytał jak się czuję i kazał pozdrowić....hehe
Nadal się stara. Zwłaszcza że marzył o wnuczce a ja mam ją w brzuszku:)
hehe ja też zwykle coś odpowiadam... jak "ostatnio(chyba w maju)" teść czepiał się branży w której pracuję ( a robił to nie pierwszy raz)wymiękłam i powiedziałam co o jego poglądach myślę... to obraził się na mnie jak dziecko. Wizytę później jak przyjechaliśmy poinformować ich o tym że jestem w ciąży nawet na mnie nie spojrzał(choć wcześniej często słyszeliśmy że już czas na dziecko)... pewnie myślał że będę go po stopach całowała. Stwierdziłam że nie będę się narażała na nieprzyjemne sytuacje i nie będę się z nim widywała w ciąży bo szkoda moich nerwów. Byłam u nich ale w godzinach kiedy teść był w pracy. Teściowej powiedziałam że to jego problem i że to on będzie się chciał spotkać z wnuczką... a przy takich relacjach jest to mało prawdopodobne... i od tego czasu zaczęło coś się zmieniać... dzwonił do męża i pytał jak się czuję i kazał pozdrowić....hehe
Nadal się stara. Zwłaszcza że marzył o wnuczce a ja mam ją w brzuszku:)
Julka jest jedyną ich wnuczką, teraz druga będzie Helenka i nie mogą liczyć na inne wnuki, bo ich córka, to zatwardziała stara panna z kotem, więc wydawało mi się, że skoro tak czekali na wnuczkę, to jak już będzie taka możliwość, to się nią będą chcieli zająć, pobawić, poczytać, porysowac...no cokolwiek....ale niestety żadnych ludzkich odruchów....Julka woli zostać z koleżankami mojej mamy albo np. sama mówi, że ja sama mam iść do babci a ona poczeka w samochodzie. Wiadomo, że ja na to nie pozwolę...ale już widać nastawienie dziecka.....a ja mimo tego, że nie trawię towarzystwa to jej nie zrażam, tylko tłumacze, że przecież to babcia i dziadek, że trzeba odwiedzić.......Że też męża trzeba brać w pakiecie z teściami......szkoda, że to nie jest sprawa opcjonalna.....ja bym sobie tę opcję odpuściła na 10000%
Może ten Twój teść poszedł po rozum do głowy i pojął, że jeżeli nie będzie miał z Tobą dobrych układów, to wnuczkę będzie oglądał na zdjęciu. Czasami taki zimny prysznic dobrze robi......szkoda, że nie działa na mojego......
Może ten Twój teść poszedł po rozum do głowy i pojął, że jeżeli nie będzie miał z Tobą dobrych układów, to wnuczkę będzie oglądał na zdjęciu. Czasami taki zimny prysznic dobrze robi......szkoda, że nie działa na mojego......
Hej, dziewczyny, ja tez sie dlugo nie odzywalam, ale dostalismy bardzo przykra wiadomosc na temat bliskiej znajomej i jakos zupelnie nie mialam glowy do forum. Nawet nie jestem na biezaco z postami :(
Doczytalam tylko, ze Zosiaa i Alicja juz maja maluchy przy sobie - GRATULUJE!!! Anka1984 - trzymam dzis kciuki za Ciebie!
U mnie niewesolo, w czwartek mialam wizyte u gin i stwierdzila, ze szyjka skrocona i rozwarcie na palec, a to 33 tydz.... Dzis o 12.30 mam wizyte w szpitalu i usg, maja sprawdzic dokladnie, co i jak. Mam nadzieje, ze to nie zwiastuje jeszcze porodu i ze wroce spokojnie do domu :/
Doczytalam tylko, ze Zosiaa i Alicja juz maja maluchy przy sobie - GRATULUJE!!! Anka1984 - trzymam dzis kciuki za Ciebie!
U mnie niewesolo, w czwartek mialam wizyte u gin i stwierdzila, ze szyjka skrocona i rozwarcie na palec, a to 33 tydz.... Dzis o 12.30 mam wizyte w szpitalu i usg, maja sprawdzic dokladnie, co i jak. Mam nadzieje, ze to nie zwiastuje jeszcze porodu i ze wroce spokojnie do domu :/
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
Anka,
to jestes nasza pewniara na liscie rozpakowanych.
Swoja droga, masa juz jest donoszonych dzieci, wiec lada chwila worek sie rozwiaze:):) bedzie sie działo.
Mam tylko nadzieje, ze bedziecie dziewczyny zagladac do ans czesciej niz Zosia i Alicja. Wasze rady odnosnie porodów i potem pierwszych dni z maleństwe beda bezcenne.
Finka,
musisz nas regularnie podczytywac, nie raz nabierzesz ochoty na kawke, poczka, albo inne szaleństwo, od razu swiat wyglada inaczej:)
Mam nadzieje, ze jedneak twoje rozwarcie nie ebdzie postepowac, palec, to jeszcze na ttyle mało,z e mozna ciaze donosic, wiec trzymam kciuki, daj znac jak wrócisz ze szpitala, co powiedzieli, i sie teraz nie stresuj, bo to maluchowi napewno nie pomaga.
Marta,
Kochanych tesciów tez mam.
Maja jest ich jedyna wnuczka, widzieli ja ostanio na poczatku listopada, an nasze zaproszenie bo nie byli chyba od sierpnia, a najbardziej przykro to zrobiło mi sie, jak dowiedziałam sie ze tesciowa z chrzestnym (czyli bratem) byli w ostnim m-cu kilka arzy po całe dnie u siory brata, remontowali cos w meiszkaniu, a mja do nas 10 min od tej siostry, ze nawet nie chcieli zobaczyc dziecka. Ech szkoda gadac.
A milutcy do tego tez sa, ze az flaki sciska.
Szkoda nerwów zeby o nich opowiadac.
Wiec to chyba ejst standard, choc sa tez wyjatki, które tylko potwierdzaja regułę.
Nasz wózek jest przeceniony 300 zł, wiec chyba w tym tyg go kupimy, zeby skorzystac na przecenie, własnie próbuje sie dodzwonic zeby zapytac do kiedy promocja. I dzis ok poludnia atakuje Bydgoszcz, trzymajcie kciuki, zeby mieli jakies rady.
to jestes nasza pewniara na liscie rozpakowanych.
Swoja droga, masa juz jest donoszonych dzieci, wiec lada chwila worek sie rozwiaze:):) bedzie sie działo.
Mam tylko nadzieje, ze bedziecie dziewczyny zagladac do ans czesciej niz Zosia i Alicja. Wasze rady odnosnie porodów i potem pierwszych dni z maleństwe beda bezcenne.
Finka,
musisz nas regularnie podczytywac, nie raz nabierzesz ochoty na kawke, poczka, albo inne szaleństwo, od razu swiat wyglada inaczej:)
Mam nadzieje, ze jedneak twoje rozwarcie nie ebdzie postepowac, palec, to jeszcze na ttyle mało,z e mozna ciaze donosic, wiec trzymam kciuki, daj znac jak wrócisz ze szpitala, co powiedzieli, i sie teraz nie stresuj, bo to maluchowi napewno nie pomaga.
Marta,
Kochanych tesciów tez mam.
Maja jest ich jedyna wnuczka, widzieli ja ostanio na poczatku listopada, an nasze zaproszenie bo nie byli chyba od sierpnia, a najbardziej przykro to zrobiło mi sie, jak dowiedziałam sie ze tesciowa z chrzestnym (czyli bratem) byli w ostnim m-cu kilka arzy po całe dnie u siory brata, remontowali cos w meiszkaniu, a mja do nas 10 min od tej siostry, ze nawet nie chcieli zobaczyc dziecka. Ech szkoda gadac.
A milutcy do tego tez sa, ze az flaki sciska.
Szkoda nerwów zeby o nich opowiadac.
Wiec to chyba ejst standard, choc sa tez wyjatki, które tylko potwierdzaja regułę.
Nasz wózek jest przeceniony 300 zł, wiec chyba w tym tyg go kupimy, zeby skorzystac na przecenie, własnie próbuje sie dodzwonic zeby zapytac do kiedy promocja. I dzis ok poludnia atakuje Bydgoszcz, trzymajcie kciuki, zeby mieli jakies rady.
a już myślałam, że tylko ja mam dziwną i wkurzającą teściową :D jak słyszę głos tej baby w słuchawce, (gdy dzwoni do synka oczywiście, bo do mnie przez całą ciążę zadzwoniła może 3 razy i to zawsze by zapytać, dlaczego mąż nie odbiera), to normalnie ciśnienie mi skacze. A jej głupie pytania mnie dobijają: ostatnio czyli jakis miesiąc temu przypadkowo zadzwoniła do mnie, to był jakiś 35 tydzień ciaży, i pyta się mnie czy dzwoniłam do szpitala i pytałam czy będą miejsca w moim terminie!!!
Potem jeszcze pytała czy będę dziecku gotować czy karmić piersiią na macierzyńskim..i w ogóle była zdziwiona, ze po macierzyńskim wracam do pracy, ale nie pomyślała, że z jednej pensji tu się nie utrzymamy.
Nie wiem na jakim świecie ona zyje.
Ale najlepsze: przyjechała na nasz ślub i poprosiła męża by pożyczył jej 1000 zł z prezentów bo upatrzyła sobie złoty pierścionek i MUSI go mieć i jak wróci do domu to pożyczy od szefa i nam odda. Wariatka!
Potem jeszcze pytała czy będę dziecku gotować czy karmić piersiią na macierzyńskim..i w ogóle była zdziwiona, ze po macierzyńskim wracam do pracy, ale nie pomyślała, że z jednej pensji tu się nie utrzymamy.
Nie wiem na jakim świecie ona zyje.
Ale najlepsze: przyjechała na nasz ślub i poprosiła męża by pożyczył jej 1000 zł z prezentów bo upatrzyła sobie złoty pierścionek i MUSI go mieć i jak wróci do domu to pożyczy od szefa i nam odda. Wariatka!
Witam dziewczęta:)
Skoro o teściowych mowa... :) siedzimy sobie wczoraj z mężem w kawiarni na kawce... Nagel dzwoni moj telefon- wyświetlił się nr, którego nie miałąm zapisanego, ale o dziwo odebrałam:P A w słuchawce: a dzień dobry - ja zszokowana, poznajesz kto dzwoni?? W tej sekundzie mnie olśniło - to dzwoniła moja wspaniała teściowa:P No to zaczynamy rozmawiać, a ja w duchu : tylko tak poprowadź rozmowę, zeby unikać zwrotu:mamo- nigdy tak nie mówiłam do niej, a jesteśmy ponad 3 lata po ślubie... Pogadałm- dużo jak na mnie, bo nie jestem gadatliwa, a z teściami to już w ogóle... Nie obyło się bez głupiej uwagi, że poród 29lutego, to nie jest dobry pomysł, bo dziecko będzie pokrzywdzone, ze co 4 lata urodziny - no jak się ich mu nie wyprawi częsćiej, to tak będzie:/ Mąż urodzony 9 listopada i to on pokrzywdzony, bo urodziny bez szczególnej imprezy przeważnie- o torcie nie wspominając:/:/ I
Maz się pytał, kto dzwonił, a ja żeby zgadywał:P Wymienił wszystkie najdalsze ciotki, ale nie pomyślał o mamusi:P Bo tak długo i miło rozmawiałam:P A do tego była to moja 3 rozmowa telefoniczna z teściową :P:P Obym nie musiałą się zrewanżować telefonem... I żeby jej się nie spodobało takie dzwonienie:D Nie odbiorę najwyżej, bo nr już zapisałam, a później wymówki się znajdą: karmiłam, przewijałam, mała płakała itp:P
A z ciązowych spraw, to dopadło mnie swędzenie brzucha i ogólnie całego ciała- szaleć można:/ Tak więc tego 29 mogłabym się rozpakować:) Teraz chce, ale jak dojdzie do tego, to będę panikować:/
Do tego na łydkach mam takie czerwone place(teraz już suche) które potwornie swędzą:( Czy to mogą być odparzenia??
Skoro o teściowych mowa... :) siedzimy sobie wczoraj z mężem w kawiarni na kawce... Nagel dzwoni moj telefon- wyświetlił się nr, którego nie miałąm zapisanego, ale o dziwo odebrałam:P A w słuchawce: a dzień dobry - ja zszokowana, poznajesz kto dzwoni?? W tej sekundzie mnie olśniło - to dzwoniła moja wspaniała teściowa:P No to zaczynamy rozmawiać, a ja w duchu : tylko tak poprowadź rozmowę, zeby unikać zwrotu:mamo- nigdy tak nie mówiłam do niej, a jesteśmy ponad 3 lata po ślubie... Pogadałm- dużo jak na mnie, bo nie jestem gadatliwa, a z teściami to już w ogóle... Nie obyło się bez głupiej uwagi, że poród 29lutego, to nie jest dobry pomysł, bo dziecko będzie pokrzywdzone, ze co 4 lata urodziny - no jak się ich mu nie wyprawi częsćiej, to tak będzie:/ Mąż urodzony 9 listopada i to on pokrzywdzony, bo urodziny bez szczególnej imprezy przeważnie- o torcie nie wspominając:/:/ I
Maz się pytał, kto dzwonił, a ja żeby zgadywał:P Wymienił wszystkie najdalsze ciotki, ale nie pomyślał o mamusi:P Bo tak długo i miło rozmawiałam:P A do tego była to moja 3 rozmowa telefoniczna z teściową :P:P Obym nie musiałą się zrewanżować telefonem... I żeby jej się nie spodobało takie dzwonienie:D Nie odbiorę najwyżej, bo nr już zapisałam, a później wymówki się znajdą: karmiłam, przewijałam, mała płakała itp:P
A z ciązowych spraw, to dopadło mnie swędzenie brzucha i ogólnie całego ciała- szaleć można:/ Tak więc tego 29 mogłabym się rozpakować:) Teraz chce, ale jak dojdzie do tego, to będę panikować:/
Do tego na łydkach mam takie czerwone place(teraz już suche) które potwornie swędzą:( Czy to mogą być odparzenia??
im bliżej porodu tym bardziej stresuję się tym jak to będzie. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego wydarzenia, mimo że nie należę do drobnych kobiet. Ale to chyba normalne przed pierwszym porodem. Powoli łapie stracha i widzę, że mój mąż też:D Mogłoby się już zacząć, bo to czekanie.....
oczywiście jak będę PO to podzielę się z Wami wrażeniami :)
oczywiście jak będę PO to podzielę się z Wami wrażeniami :)
Muszę Wam powiedziec że dziś pojechałam do swissmedu na kwalifikację.. lekarz który mnie przyjmował od razu zdecydował o cc ( nie wiem czemu tego nie można robić w państwowym szpitalu:/) i wyznaczył termin "rozwiązania" na 14 marca na godz. 700 :-) tak dziwnie bo wpisał w kalendarz jakby to było umówienie na zwykłą wizytę :-)oczywiście jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego typu odejście wód to do 14 marca czekam na poród... oprócz tego będę walczyć jeszcze państwowo o skierowanie na piśmie na cc bo narazie mam tylko mgliste zapewnienia że tak powinnam urodzić... w każdym razie jestem już spokojna i czekam na rozwój wydarzeń :-)
a mały dziś w końcówce 37tc ma 3200 ! :D
a mały dziś w końcówce 37tc ma 3200 ! :D
Ega, super, ze masz juz date i wiesz, na czym stoisz :) Chociaz, fakt, szkoda, ze ten spokoj kosztuje... No, ale troche Ci zazdroszcze, przy pierwszym synu tez mialam zaplanowana date cc i czulam sie megaspokojna, bo moglam sobie zaplanowac, co i jak, hehe.
Teraz jedna wielka niewiadoma, skurcze, wody itp ;P
Ja juz po wizycie, jednak nie jest tak zle, rozwarcie jest, ale szyjka ok, prawie 3cm i na usg nie wygladalo, zeby porod wczesniejszy sie zapowiadal. Maluch ma teraz ok. 2kg, babka wyliczyla, ze powinien sie urodzic z waga ok. 3200g, dla mnie super. Twardnienie brzucha to znak, ze mam troche wyluzowac i wiecej odpoczywac. A bol po prawej to najprawdopodobniej ciagnienie w okolicy blizny po cc, bo to przeciez nie jest tak elastyczne jak reszta brzucha.
Uff, uspokoilam sie, ale torba, hehe, dzieki wizycie spakowana i zostala juz w aucie :)
Teraz jedna wielka niewiadoma, skurcze, wody itp ;P
Ja juz po wizycie, jednak nie jest tak zle, rozwarcie jest, ale szyjka ok, prawie 3cm i na usg nie wygladalo, zeby porod wczesniejszy sie zapowiadal. Maluch ma teraz ok. 2kg, babka wyliczyla, ze powinien sie urodzic z waga ok. 3200g, dla mnie super. Twardnienie brzucha to znak, ze mam troche wyluzowac i wiecej odpoczywac. A bol po prawej to najprawdopodobniej ciagnienie w okolicy blizny po cc, bo to przeciez nie jest tak elastyczne jak reszta brzucha.
Uff, uspokoilam sie, ale torba, hehe, dzieki wizycie spakowana i zostala juz w aucie :)
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
Ega no to super, że Ci się udało to załatwić i teraz przynajmniej masz jakąś opcję zapewnioną a do tego znasz datę:)
Loca byłam w sobotę w akpolu i udało mi się zrealizować ten kupon na butelkę od Ciebie więc jeszcze raz dzięki:)
Trochę rzeczy już kupiliśmy, dzisiaj w bobowózkach zamówiłam wózek z fotelikiem więc też będzie na nas już czekać:)
A remont jeszcze potrwa 2 tygodnie no ale to już z górki;)
Loca byłam w sobotę w akpolu i udało mi się zrealizować ten kupon na butelkę od Ciebie więc jeszcze raz dzięki:)
Trochę rzeczy już kupiliśmy, dzisiaj w bobowózkach zamówiłam wózek z fotelikiem więc też będzie na nas już czekać:)
A remont jeszcze potrwa 2 tygodnie no ale to już z górki;)
Jak widać cały czas jesteśmy odczytywane, oczywiście ktoś boi się ujawnić:) takie to polskie:)
Wszyscy się mnie pytają czy się boję/ stresuję przed porodem... oczywiście w domyśle czekają na odpowiedz twierdzącą. W momencie kiedy słyszą że nie jest ogólne zdziwienia a wręcz wmawiają mi że się boję:) bo oczywiście wiedzą lepiej ode mnie:)
Myślę że zacznę się bać jak mała zmieni ułożenie na główkowe:) bo teraz czego mam się bać cc?
Wszyscy się mnie pytają czy się boję/ stresuję przed porodem... oczywiście w domyśle czekają na odpowiedz twierdzącą. W momencie kiedy słyszą że nie jest ogólne zdziwienia a wręcz wmawiają mi że się boję:) bo oczywiście wiedzą lepiej ode mnie:)
Myślę że zacznę się bać jak mała zmieni ułożenie na główkowe:) bo teraz czego mam się bać cc?
Jestem po wizycie. Wymaz na paciorkowca z obu dziurek pobrany, szyjka ok, Helenka ustawiona główką do wylotu a waga....no cóż...klopsa mam w brzuchu. Pytałam się czy w 4 kg się zmieszczę, to mi lekarka powiedziała, że może........teraz ma 2600 a to 35 tydzień- no zobaczymy.
Obejrzała dokładnie szykję i powiedziała, że nie powinnam mieć większych problemów z porodem. Dokładnie powiedziała, że powinnam ładnie urodzić......mam nadzieję, bo po pośladkowym porodzie z Julką to nawet nie wiem co to jest normalny poród. Oksytocyna się lała dosłownie strumieniami, więc nawet nie wiem jak to jest bez....podobno mniej boli....nie wiem.
Mówiła jeszcze, że dalej mogę żyć na wysokich obrotach i że nie ma się do czego doczepić. Jak jej powiedziałam, że ostatnio brzuch mi strasznie twardniał i nospę brałam, to mówiła, żeby zwolnić przez kilka dni, łykać nospę i obserwować ale jak dla niej nic się nie dzieje. Śmiała się ze mnie, że jestem jedyną jej pacjentką, która nie chce urodzić w terminie tylko najlepiej 2 tygodnie później. A jak jej powiedziałam, że ja nie mam czasu teraz na rodzenie, bo mam za dużo na głowie, to myślałam, że spadnie z krzesła :-))
Obejrzała dokładnie szykję i powiedziała, że nie powinnam mieć większych problemów z porodem. Dokładnie powiedziała, że powinnam ładnie urodzić......mam nadzieję, bo po pośladkowym porodzie z Julką to nawet nie wiem co to jest normalny poród. Oksytocyna się lała dosłownie strumieniami, więc nawet nie wiem jak to jest bez....podobno mniej boli....nie wiem.
Mówiła jeszcze, że dalej mogę żyć na wysokich obrotach i że nie ma się do czego doczepić. Jak jej powiedziałam, że ostatnio brzuch mi strasznie twardniał i nospę brałam, to mówiła, żeby zwolnić przez kilka dni, łykać nospę i obserwować ale jak dla niej nic się nie dzieje. Śmiała się ze mnie, że jestem jedyną jej pacjentką, która nie chce urodzić w terminie tylko najlepiej 2 tygodnie później. A jak jej powiedziałam, że ja nie mam czasu teraz na rodzenie, bo mam za dużo na głowie, to myślałam, że spadnie z krzesła :-))
Kinia,
ja tez sie jakos tego nie boje, mimo ze juz wiem z czym to sie je, podchpodze do tego jak do zadania, przynajmniej narazie:):)
Niestety lekarz z Bydgoszczy powiedział ze trezba zrobic bipsje odbytnicy u Mai, mam jutro dzwonic odnosnie terminu, zobaczymy czy przed czy po porodzie, byłam umówiona z emaz przyjedzie ja jak cos bede na telefonie, ale sam nie wiem czy dam rade wysiedziec w domu jak ona bedzie tam. Ech, jak nie urok, to...
Kupilismy wózek, wiec jedno z glowy, bedzie za ok tydzien, ten nasz kolor. Fajnie ze 300 zł do przodu.
Skóra na brzuchu boli, nie swedzi ale boli, smaruje dwa razy dziennie takim kremme potrójnie działajacym na rozstepy, cos podne do Musteli (kiedys wam wklejałam) a teraz od kilku dni jak ten pepek tak mnie bolał, dodoatkowow okąłdam sie kilka arzy dziennie Fissanem, taka tłusta amsc na rozstepy (nie wspomne ze wszytkie koszulki mama tłustymi plamami, własnie zrobiłam pranie i jutro po wyschnieciu sie okaze czy schodza) ale skóra boli, nie wiem czy an rozstgepy etz tak boli skóra? ja jeszcze rozstepów nie maa, mnie sie wydaje ze brzuch mam duzy, choc wszyscy lacznie z tymi dziewczynami które kiedys był w ciazy, mówia, ze mały, wiec kurcze juz sam nie wiem.
Marta, mam nadziej ze Jula, dzielnie w przedszkolu sie spisała z tym uchem, swoja droga to zadziwiajaca sprawa, te jej uszy.
A co pwoedział lekarz?
Zapomniałam to ega, loca, czy Aga miały byc dzis u lekarza?
ja tez sie jakos tego nie boje, mimo ze juz wiem z czym to sie je, podchpodze do tego jak do zadania, przynajmniej narazie:):)
Niestety lekarz z Bydgoszczy powiedział ze trezba zrobic bipsje odbytnicy u Mai, mam jutro dzwonic odnosnie terminu, zobaczymy czy przed czy po porodzie, byłam umówiona z emaz przyjedzie ja jak cos bede na telefonie, ale sam nie wiem czy dam rade wysiedziec w domu jak ona bedzie tam. Ech, jak nie urok, to...
Kupilismy wózek, wiec jedno z glowy, bedzie za ok tydzien, ten nasz kolor. Fajnie ze 300 zł do przodu.
Skóra na brzuchu boli, nie swedzi ale boli, smaruje dwa razy dziennie takim kremme potrójnie działajacym na rozstepy, cos podne do Musteli (kiedys wam wklejałam) a teraz od kilku dni jak ten pepek tak mnie bolał, dodoatkowow okąłdam sie kilka arzy dziennie Fissanem, taka tłusta amsc na rozstepy (nie wspomne ze wszytkie koszulki mama tłustymi plamami, własnie zrobiłam pranie i jutro po wyschnieciu sie okaze czy schodza) ale skóra boli, nie wiem czy an rozstgepy etz tak boli skóra? ja jeszcze rozstepów nie maa, mnie sie wydaje ze brzuch mam duzy, choc wszyscy lacznie z tymi dziewczynami które kiedys był w ciazy, mówia, ze mały, wiec kurcze juz sam nie wiem.
Marta, mam nadziej ze Jula, dzielnie w przedszkolu sie spisała z tym uchem, swoja droga to zadziwiajaca sprawa, te jej uszy.
A co pwoedział lekarz?
Zapomniałam to ega, loca, czy Aga miały byc dzis u lekarza?
Majowa.....Julki uszy to pikuś w porównaniu z Twoimi problemami z Majką. Beidny dzieciak się namęczy a Ty razem z nią. Jakby co to kawa aktualna jak będziesz w Bydgoszczy.
A z Julki uszami jest tak, że pierwszy raz miała zachłystowe zapalenie uszu jak miała 3 miesiące. Potem trochę spokoju i w ciągu 2 lat 15 razy, więc właściwie wiecznie na antybiotykach. Stwierdzono przewlekłe wysiękowe zapalenie uszu i skierowano na operację ale co z tego jak nie ma funduszy...... Chyba się zastanowimy na dprywatnym zabiegiem ale podobno w dziecięcym w Bydgoszczy mają super specjalistów a wiadomo, że jak operują uszy to zawsze strach, że słuch się pogorszy....sama już nie wiem.
A jeżeli chodzi o przedszkole, to poleciała cała zadowolona i wogle po niej nie widać, że coś się dzieje. Lata jak szalona, gorączki nie ma, już jej nie boli ucho, więc super. Dobrze, że szybko reagowałam, bo jakbym dzisiaj poszła, to juz by było bardzo źle. Jutro zostanie w domu, w środę do kontroli ale może w czwartek już pójdzie do przedszkola jak będzie ok...
Ale kurcze jednak co to znaczy doświadczenie matczyne przy podawaniu leków....... Julka dostała antybiotyk i już kilka razy mi się zdarzało, że lekarze przepisywali złe dawki...za mocne, za słabe.....więc zanim podam ZAWSZE sama przeliczam dawkę zgodnie z ulotką i podaję. Wczoraj też tak było. Babeczka zapisała jej 3,5 ml 2 x na dobę a jak w domu poczytałam, to się okazało, że nie powinna dostać 3,5 tylko 5 ml, bo przy tego rodzaju zapaleniu daje się większą dawkę uderzeniową. Na wszelki wypadek zadzwoniłam do Julki pediatry dzisiaj i potwierdziła, że 3,5 to za mało a 5 mogę dawać, bo przynajmniej zaraz ucho dostanie taką dawkę, że nie będzie miało siły się znów "zapalić". i wierzyć tu kurcze lekarzom. Jakbym jej dawała tę niższą dawkę, to zaraz po skończeniu jednej butelki bym musiała kupować drugą z mocniejszym antybiotykiem.
Najważniejsze, że je mimo antybiotyków. Dzisiaj aż miło było popatrzeć :-)
A z Julki uszami jest tak, że pierwszy raz miała zachłystowe zapalenie uszu jak miała 3 miesiące. Potem trochę spokoju i w ciągu 2 lat 15 razy, więc właściwie wiecznie na antybiotykach. Stwierdzono przewlekłe wysiękowe zapalenie uszu i skierowano na operację ale co z tego jak nie ma funduszy...... Chyba się zastanowimy na dprywatnym zabiegiem ale podobno w dziecięcym w Bydgoszczy mają super specjalistów a wiadomo, że jak operują uszy to zawsze strach, że słuch się pogorszy....sama już nie wiem.
A jeżeli chodzi o przedszkole, to poleciała cała zadowolona i wogle po niej nie widać, że coś się dzieje. Lata jak szalona, gorączki nie ma, już jej nie boli ucho, więc super. Dobrze, że szybko reagowałam, bo jakbym dzisiaj poszła, to juz by było bardzo źle. Jutro zostanie w domu, w środę do kontroli ale może w czwartek już pójdzie do przedszkola jak będzie ok...
Ale kurcze jednak co to znaczy doświadczenie matczyne przy podawaniu leków....... Julka dostała antybiotyk i już kilka razy mi się zdarzało, że lekarze przepisywali złe dawki...za mocne, za słabe.....więc zanim podam ZAWSZE sama przeliczam dawkę zgodnie z ulotką i podaję. Wczoraj też tak było. Babeczka zapisała jej 3,5 ml 2 x na dobę a jak w domu poczytałam, to się okazało, że nie powinna dostać 3,5 tylko 5 ml, bo przy tego rodzaju zapaleniu daje się większą dawkę uderzeniową. Na wszelki wypadek zadzwoniłam do Julki pediatry dzisiaj i potwierdziła, że 3,5 to za mało a 5 mogę dawać, bo przynajmniej zaraz ucho dostanie taką dawkę, że nie będzie miało siły się znów "zapalić". i wierzyć tu kurcze lekarzom. Jakbym jej dawała tę niższą dawkę, to zaraz po skończeniu jednej butelki bym musiała kupować drugą z mocniejszym antybiotykiem.
Najważniejsze, że je mimo antybiotyków. Dzisiaj aż miło było popatrzeć :-)
Majowa szkoda tej Twojej córci. Trzymam kciuki żeby się ruszyło z tą kupką.
Loca jak się czujesz? Ciekawe czy faktycznie jutro pojedziecie:)
Któraś z Was pisała o tych warsztatach, zapisałam się ale jeszcze nie mam potwierdzenia, że są jeszcze miejsca. Fajnie by było pójść ale kto wie co będzie za 2 tygodnie.
Loca jak się czujesz? Ciekawe czy faktycznie jutro pojedziecie:)
Któraś z Was pisała o tych warsztatach, zapisałam się ale jeszcze nie mam potwierdzenia, że są jeszcze miejsca. Fajnie by było pójść ale kto wie co będzie za 2 tygodnie.
Katka wszystko byłoby ok z moim samopoczuciem, gdyby nie swedząca skóra- to jest jakiś koszmar:( a poza tym, to raczej nie widać, ze mam 7 termin lub jutro miałabym się rozpakować:P:P Na te warsztaty to i ja mam chęć, ale mi to już pisane nie są :P:P
Marta a Ty znów masz poligon :/?? I widzę, że teraz Majowa z Tobą :/ oj dziewczyny- skąd bierzecie tyle sił?? Zdradźcie sekret...
Marta a Ty znów masz poligon :/?? I widzę, że teraz Majowa z Tobą :/ oj dziewczyny- skąd bierzecie tyle sił?? Zdradźcie sekret...
Ja też się zapisałam na te warsztaty - niby w terminie SR na Wałowej, ale co tam, raz nie pójdę, dadzą sobie radę i bez nas;P
Loca - może "wystarczy" jak mąż pójdzie? Bo temat wydaje się ważny - nawet jeśli miałby być prowadzony przez jedną jedynie właściwą firme od zabezpieczeń przed maluchami...
My chyba znowu rośniemy, bo brzuchol znów po swojemu zaczął swędzieć...
Wczora byłam w pracy, próbowałam poduczyć "nowego" - kurcze... on był autentycznie przerażony... A przerobiłam z nim 1/4 tego, co "robi się" z klientami zagranicznymi. Moje instrukcje oczywiście olał - jasne jestem pod ręką, ale chociażby przeczytał (a napisałam jak dla kwadratowego półgłówka) i sam spróbował dojść - wiecej by mu zostało w głowie...
Do tego dochodzi obsługa klientów polskich - zazwyczaj przez telefon (sprzedajemy drewniane stojaki na huśtawki i domki do ogrodów dla dzieci przez Allegro, często pod zamówienie klienta i trzeba przedstawić ofertę przez telefon, bo na allegro tylko parę sztuk, dopasowac pod potrzeby klienta, czasem odradzić mu jakiś pomysł itp...) a "nowy"? boi się telefonu...
I znowu się przejmuję...
Jeszcze dziewczyna z księgowości mnie dobiła - wyczuła, że jestem w firmie, wiec sprawdzała ze mną zesżłoroczne rachunki - powiedziałam, że teraz dopieor w czw chyba, to stwierdziła, że możebym wzieła to do domu, to ona zadzwoni na komórkę...
Jak podczytuję Was, Marta i Majowa, to myślę, jaki sajgon mieli moi rodzice ze mną... Wiecznie przeziębione dziecko, zapalenie oskrzeli, płuc, niewiadomo czego... Naprawdę, dziecko to wyzwanie...
Ufam, że Wasze Maluchy rocznik 2012 dadzą Wam więcej wytchnienia (mój brat poza tym, ze był dzieckiem wojny - czyt. a to sie oparzył, a to złamał rękę, a to rozciął brew czy wsadził fasolkę do nosa, to nie chorował...)
Loca - może "wystarczy" jak mąż pójdzie? Bo temat wydaje się ważny - nawet jeśli miałby być prowadzony przez jedną jedynie właściwą firme od zabezpieczeń przed maluchami...
My chyba znowu rośniemy, bo brzuchol znów po swojemu zaczął swędzieć...
Wczora byłam w pracy, próbowałam poduczyć "nowego" - kurcze... on był autentycznie przerażony... A przerobiłam z nim 1/4 tego, co "robi się" z klientami zagranicznymi. Moje instrukcje oczywiście olał - jasne jestem pod ręką, ale chociażby przeczytał (a napisałam jak dla kwadratowego półgłówka) i sam spróbował dojść - wiecej by mu zostało w głowie...
Do tego dochodzi obsługa klientów polskich - zazwyczaj przez telefon (sprzedajemy drewniane stojaki na huśtawki i domki do ogrodów dla dzieci przez Allegro, często pod zamówienie klienta i trzeba przedstawić ofertę przez telefon, bo na allegro tylko parę sztuk, dopasowac pod potrzeby klienta, czasem odradzić mu jakiś pomysł itp...) a "nowy"? boi się telefonu...
I znowu się przejmuję...
Jeszcze dziewczyna z księgowości mnie dobiła - wyczuła, że jestem w firmie, wiec sprawdzała ze mną zesżłoroczne rachunki - powiedziałam, że teraz dopieor w czw chyba, to stwierdziła, że możebym wzieła to do domu, to ona zadzwoni na komórkę...
Jak podczytuję Was, Marta i Majowa, to myślę, jaki sajgon mieli moi rodzice ze mną... Wiecznie przeziębione dziecko, zapalenie oskrzeli, płuc, niewiadomo czego... Naprawdę, dziecko to wyzwanie...
Ufam, że Wasze Maluchy rocznik 2012 dadzą Wam więcej wytchnienia (mój brat poza tym, ze był dzieckiem wojny - czyt. a to sie oparzył, a to złamał rękę, a to rozciął brew czy wsadził fasolkę do nosa, to nie chorował...)

Loca tylko się nie rozpakuj przed wieczorkiem bo jka ja cię wtedy spotkam ;p
Wiecie może coś na temat opini internisty? Dzisiaj się przeszłam żeby dostać jakies skierowanie do dermatologa na po ciąży bo mam już dość tych różnych kropek na twarzy, i po skierowanie i oberwało mi się od niej że jestem w ciąży a jeszcze u internisty nie byłam i że podobno muszę miec opinię internistyczną do szpitala, co nigdzie o tym nie słyszałam.
Powiedziałam jej o zgadze że już nawet letnie mleko mi przestalo pomagać to zapisała mi coś takiego http://www.doz.pl/leki/p3316-BioAnacid , jutro mam to w aptece odebrać bo na stanie tego nie mają jestem ciekawa czy pomogą, podobno lepsze od reni bo nie maja chemii tylko są na ziolach, może któraś z was już tego próbowała?
Wiecie może coś na temat opini internisty? Dzisiaj się przeszłam żeby dostać jakies skierowanie do dermatologa na po ciąży bo mam już dość tych różnych kropek na twarzy, i po skierowanie i oberwało mi się od niej że jestem w ciąży a jeszcze u internisty nie byłam i że podobno muszę miec opinię internistyczną do szpitala, co nigdzie o tym nie słyszałam.
Powiedziałam jej o zgadze że już nawet letnie mleko mi przestalo pomagać to zapisała mi coś takiego http://www.doz.pl/leki/p3316-BioAnacid , jutro mam to w aptece odebrać bo na stanie tego nie mają jestem ciekawa czy pomogą, podobno lepsze od reni bo nie maja chemii tylko są na ziolach, może któraś z was już tego próbowała?
Ola postaram się nie rozpakować:D Ale mąż właśnie napisał,że ma urlop do końca tygodnia- więc się śmieje, ze teraz powinnam się po schodch przebiec kilka razy, zeby się wyrobić z porodem:P:P Ale znając życie mąz wróci do pracy, a ja zacznę rodzić:D TA lekarka na głowę upadła?? My mamy ginekologów, takie cuda to w UK :P Nie brałam takiego leku na zgagę- żadnego nie brałam:P W sume to nawet jakby mi odpuściła nieco -ale wolałam zgagę niż to swędzenie:/
Loca to jest taki fluid - puder w płynie. Jak mnie mocno swędział brzuch to poszłam do dermatologa i właśnie to mi poleciła. I naprawdę mi pomaga więc taką buteleczkę mam na w razie czego. A z ginem miałam sprawdzony profil wątrobowy i był ok więc to był tylko problem skórny. I naprawdę poczułam ulgę bo niweluje swędzenie i daje taki lekki chłodek:)
O tej konsultacji u internisty nie słyszałam - na SR też nikt nie wspomniał, że to wymóg. Jak trzeba to się idzie ale nie tak na zaś.
O tej konsultacji u internisty nie słyszałam - na SR też nikt nie wspomniał, że to wymóg. Jak trzeba to się idzie ale nie tak na zaś.
A mnei gin pogonił do internisty - babka wpisała tam info o mojej chorobie tarczycy i że jestem pod stałą opieką...
I zbieram cięgi za brak podpisu od dentysty (okulisty nie mam na karcie ciążowej, sama poleciałam "dobrowolnie" na poczatku) - a nei mam, bo jak byłam na początku ciąży, to jeszcze karty nie miałam (a ciocia się pytała, żeby podbić), później to albo ja bez karty, albo ciocia bez pieczątki, a ostatnio jak jeździłam do niej z kanałami, to uzgodniłyśmy, że podbije jak wyleczy, a przez zaziebienie ta ostatnia wizyca się odłożyła (muszę do niej zadzwonić, tylko nei wiem, kiedy)
Loca - ja rozumiem, że są ludzie nie przeznaczeni do "takiej" pracy (choć u nas to nie my dzwonimy, to klienci dzwonią do nas, więc wg mnie jest prościej), ale nerwa mam na szefa, że go wziął... Bo szef sie napalił, że chłopak zna Autocada (więc się przyda, bo mamy kilka instrukcji montażu, które trzeba przerobić) - tylko kurcze - ten Autocad to potrzebny na 2-3 tygodnie, a później co? To mógł go wziąć na umowę o dzieło, zrobić te instrukcje i może coś jeszcze, a do sprzedaży kogoś "sprzedażowego", komu nie muszę tłumaczyć, co to VAT czy kurs walutowy... A temu wczoraj tłumaczyłam...
I zbieram cięgi za brak podpisu od dentysty (okulisty nie mam na karcie ciążowej, sama poleciałam "dobrowolnie" na poczatku) - a nei mam, bo jak byłam na początku ciąży, to jeszcze karty nie miałam (a ciocia się pytała, żeby podbić), później to albo ja bez karty, albo ciocia bez pieczątki, a ostatnio jak jeździłam do niej z kanałami, to uzgodniłyśmy, że podbije jak wyleczy, a przez zaziebienie ta ostatnia wizyca się odłożyła (muszę do niej zadzwonić, tylko nei wiem, kiedy)
Loca - ja rozumiem, że są ludzie nie przeznaczeni do "takiej" pracy (choć u nas to nie my dzwonimy, to klienci dzwonią do nas, więc wg mnie jest prościej), ale nerwa mam na szefa, że go wziął... Bo szef sie napalił, że chłopak zna Autocada (więc się przyda, bo mamy kilka instrukcji montażu, które trzeba przerobić) - tylko kurcze - ten Autocad to potrzebny na 2-3 tygodnie, a później co? To mógł go wziąć na umowę o dzieło, zrobić te instrukcje i może coś jeszcze, a do sprzedaży kogoś "sprzedażowego", komu nie muszę tłumaczyć, co to VAT czy kurs walutowy... A temu wczoraj tłumaczyłam...

U mnie nawet do gina muszę, bo jestem ubezpieczona w medica polska więc mam u nich specjalistów prywatnie w pakiecie, ale jak chcę iść to najpierw internista, ktory stwierdza czy rzeczywiście jest taka potrzeba, takie reguły mają. Dzisiaj właśnie byłam po skierowanie na badania krwi i moczu masakra, nie dość ze spóźniłam się 10 minut bo korki to jeszcze sie okzało że winda nie działa i na 4 piętro trzeba zasuwać w takiej starej kamienicy gdzie jest ta przychodnia. Nie wiem kto wymyśla prywatne przychodnie, gdzie przychodzą głównie ludzie którzy mają się zbadać, czyli mogą w danym dniu nie być do końca sprawni, bo nawet katar potrafi tak zamulić że 4 piętro nagle jest jak 50, a u nich napisane że winda nie działa do odwołania, a informacja o tym sprzed miesiąca. I co z tego że w środku jest ładnie i luksus.
O kurcze - na to bym nei wpadła...
Warunki lokalowe - masakra...
A jeśli chodzi o skierowania - ja właśnie w prywatnych ubezpieczeniach to sobie chwialiłam, że do specjalistów nie muszę miec skierowania (badania krwi rozumiem, że ze skierowaniem)... Rozumiem, że chodiz o to, by ludzie bez potrzeby nie łazili, ale... No kurcze, skoro nawzet NFZ nie wymaga skierowania do TYCH specjalistów...
Może jeszcze skierowanie od pielęgniarki do internisty??
Warunki lokalowe - masakra...
A jeśli chodzi o skierowania - ja właśnie w prywatnych ubezpieczeniach to sobie chwialiłam, że do specjalistów nie muszę miec skierowania (badania krwi rozumiem, że ze skierowaniem)... Rozumiem, że chodiz o to, by ludzie bez potrzeby nie łazili, ale... No kurcze, skoro nawzet NFZ nie wymaga skierowania do TYCH specjalistów...
Może jeszcze skierowanie od pielęgniarki do internisty??

Katka tak czytam o tym leku i tam piszą , że to wysusza jakieś sączące się rany - a ja mam wrażenie , że mam suchą skórę- też tak miałaś?? Bo nie wiem czy to mi nie pogorszy:/ Może moja gin dziś coś na to poradzi i na te czerwone place na łydkach:/
Ja nie mam konsultacji z tymi lekarzami i myślę,że przeżyję bez tego:P Swoją drogą ginekolodzy mogliby trzymać się standardów i mówić pacjentkom o takich sprawach:/
Ja nie mam konsultacji z tymi lekarzami i myślę,że przeżyję bez tego:P Swoją drogą ginekolodzy mogliby trzymać się standardów i mówić pacjentkom o takich sprawach:/
oj ja już z chęcią bym poszła rodzić!! Od wczoraj jestem bez sił, normalnie nie wiem co się dzieje, ale energii we mnie zero. Plus bolący krzyż, nogi, dół brzucha:/ Nie sądziłam, że końcówka jest taka męcząca. W czwartek mam wizytę u gina - ciekawe co mi powie :D Przewidywał poród w 37 tyg a tu już końcówka 39 i nic :)
Dwa tygodnie temu podczas wizyty dowiedziałam się, że poród sie zbliża, może być w ciągu najbliższych dni. Był 37 tydzień. Dziś kontrolna wizyta po dwóch tygodniach, jest rozwarcie, szyjka skrócona, więc znowu usłyszałam, że poród może być na dniach. A na koniec p.doktor powiedziała - jak wszystko będzie dobrze widzimy się na wizycie za dwa tygodnie. Już mnie denerwuje to czekanie. Końcówka jest straszna. Chciałabym już małą mieć w swoich ramionach.
loca, AgaB....taki poligon to jeszcze nie tak źle :-)
Najważniejsze, że Julka ma dobry humorek, nic nie czuje tego ucha a energii to ma tyle, że ja to marzę o połowie tego..... no cóz...jakoś się nie moge doczekac.
Jutro idę z nia na kontrolę i zobaczymy co z tego wyjdzie. W czwartek i tak idzie do przedszkola, bo musze dopilnować u rodziców babeczki od sprzątania a przecież nie będe Julki trzymała w domu jak wszędzie okna pootwierane. Poza tym jak tak szaleje w domu to równie dobrze może szalec w przedszkolu. W końcu to tylko 4 godziny.
Dzisiaj w ramach zajęcia jej czasu przesadzałyśmy storczyki i razem robiłyśmy obiad, kisiel......zawsze jakaś odmiana.
U nas pogoda koszmarna, bo cały dzien padał deszcz ze śniegiem, więc nie było mowy o spacerku ale mam nadzieję, że jutro jak będziemy się wybierać do lekarza o 11, to będzie juz ładniej i może się przejdziemy chociaz kawałek.
A co do tego swędzenia, to pamiętam jak w ciąży z Julka w 6 m-cu tak mnie potwornie brzuch swędział a później jakoś się uspokoiło. Teraz wogle nic nie czuję....mimo tego, że się niczym nie smaruję- sporadycznie jakimś balsamem. Wtedy mąż codziennie mnie smarował olejkami, balsamami ciążowymi......no ale teraz na samej końcówce mam taki brzuszek jak wtedy w 6 m-cu. Mam nadzieję, że teraz szybciej dojdę do jakiejś ludzkiej wagi.....
Najważniejsze, że Julka ma dobry humorek, nic nie czuje tego ucha a energii to ma tyle, że ja to marzę o połowie tego..... no cóz...jakoś się nie moge doczekac.
Jutro idę z nia na kontrolę i zobaczymy co z tego wyjdzie. W czwartek i tak idzie do przedszkola, bo musze dopilnować u rodziców babeczki od sprzątania a przecież nie będe Julki trzymała w domu jak wszędzie okna pootwierane. Poza tym jak tak szaleje w domu to równie dobrze może szalec w przedszkolu. W końcu to tylko 4 godziny.
Dzisiaj w ramach zajęcia jej czasu przesadzałyśmy storczyki i razem robiłyśmy obiad, kisiel......zawsze jakaś odmiana.
U nas pogoda koszmarna, bo cały dzien padał deszcz ze śniegiem, więc nie było mowy o spacerku ale mam nadzieję, że jutro jak będziemy się wybierać do lekarza o 11, to będzie juz ładniej i może się przejdziemy chociaz kawałek.
A co do tego swędzenia, to pamiętam jak w ciąży z Julka w 6 m-cu tak mnie potwornie brzuch swędział a później jakoś się uspokoiło. Teraz wogle nic nie czuję....mimo tego, że się niczym nie smaruję- sporadycznie jakimś balsamem. Wtedy mąż codziennie mnie smarował olejkami, balsamami ciążowymi......no ale teraz na samej końcówce mam taki brzuszek jak wtedy w 6 m-cu. Mam nadzieję, że teraz szybciej dojdę do jakiejś ludzkiej wagi.....
ciekawy wywiad dotyczący krwi pępowinowej - myślę, że warto przeczytać:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,11226070,Pepek_swiata.html?as=1&startsz=x
Mam już dość zgagi, żołądek mam cały czas w przełyku :/
JA już mogę urodzić właściwie...
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,11226070,Pepek_swiata.html?as=1&startsz=x
Mam już dość zgagi, żołądek mam cały czas w przełyku :/
JA już mogę urodzić właściwie...
katka, cisza bo pewnie żadnej już nie chce się podejśc do kompa i coś skrobnąć, ja osobiście leże na kanapie i odpoczywam :-)
jutro odbieram wyniki w tym na paciorkowca, mam nadzieje że bedzie oki..
a zauważyłam że zbliża się apogeum - pierścionki ściągnęłam bo paluchy mam jak wałeczki i zaczęła lecieć siara :/
jutro odbieram wyniki w tym na paciorkowca, mam nadzieje że bedzie oki..
a zauważyłam że zbliża się apogeum - pierścionki ściągnęłam bo paluchy mam jak wałeczki i zaczęła lecieć siara :/
hej dziewczyny:)
Zapraszam do nowego wątku bo ten nam się trochę wydłużył;) I może w nim zacznie się powiększać liczba rozpakowanych:)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=314924&c=1&k=160
Zapraszam do nowego wątku bo ten nam się trochę wydłużył;) I może w nim zacznie się powiększać liczba rozpakowanych:)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=314924&c=1&k=160