Widok
Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *18*
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
Aktualizacja listy :D
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
6. Carool -
Witam się i zapraszam do nowego wątku. Poprzedni długo sie otwierał,a poza tym listy były już stare.
Carool jak będziesz miała chwilę to uzupełnij info o twojej dzidzi.
Rozpakowanym mamusiom gratuluję i życzę powodzenia i mamusiom jeszcze w 2 pakach,które się obroniły również gratuluję i życzę spokojnego oczekiwania na rozwiązania.
Ja w czwartek idę na wizytę do lekarza.Mała strasznie naciska mi juz na dolną część ciała czasami ledwo mogę chodzić albo siedzieć.A nasze maluchy mnie nie oszczędzają.Ciekawe ile jeszcze wytrzymam?
Ja mam już wszystko przygotowane i spakowane.Także tylko czekać mi pozostało.
Życzę udanego dzionka.
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
Aktualizacja listy :D
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
6. Carool -
Witam się i zapraszam do nowego wątku. Poprzedni długo sie otwierał,a poza tym listy były już stare.
Carool jak będziesz miała chwilę to uzupełnij info o twojej dzidzi.
Rozpakowanym mamusiom gratuluję i życzę powodzenia i mamusiom jeszcze w 2 pakach,które się obroniły również gratuluję i życzę spokojnego oczekiwania na rozwiązania.
Ja w czwartek idę na wizytę do lekarza.Mała strasznie naciska mi juz na dolną część ciała czasami ledwo mogę chodzić albo siedzieć.A nasze maluchy mnie nie oszczędzają.Ciekawe ile jeszcze wytrzymam?
Ja mam już wszystko przygotowane i spakowane.Także tylko czekać mi pozostało.
Życzę udanego dzionka.
oj, ale widze, ze pod koniec sierpnia to juz malo kto bedzie sie tutaj udzielal :) no ale to normalne, te z nas, ktore sie rozpakuja nie beda mialy przez najblizsze tygodnie po czasu na siedzenie na forum ;)
lisiusowa - gratuluje! napisz jak bedziesz miala chwilke, czy dlugo musialas lezec z maluszkiem w szpitalu? urodzil sie chyba w 36tc? tylko tydzien?
ja bylam dzis na badaniach, po 15 bede miec wyniki i oby moja watroba byla w dobrym stanie, bo nie chce nawet myslec, co by bylo gdyby ta wysypka na stopach byla objawem choleostazy...
no a na domiar zlego... moj synek ma chyba 3dniowke... nie kaszle, nie kicha, ale temperature ma... no nic, dzisiaj na 17 lekarz a za 3 dni sie okaze, bo jesli to slynna 3dniowka to bedzie wysypka...
lisiusowa - gratuluje! napisz jak bedziesz miala chwilke, czy dlugo musialas lezec z maluszkiem w szpitalu? urodzil sie chyba w 36tc? tylko tydzien?
ja bylam dzis na badaniach, po 15 bede miec wyniki i oby moja watroba byla w dobrym stanie, bo nie chce nawet myslec, co by bylo gdyby ta wysypka na stopach byla objawem choleostazy...
no a na domiar zlego... moj synek ma chyba 3dniowke... nie kaszle, nie kicha, ale temperature ma... no nic, dzisiaj na 17 lekarz a za 3 dni sie okaze, bo jesli to slynna 3dniowka to bedzie wysypka...
Witam mamusie w nowym wątku.
Lisiusowa, dobrze że tak szybko zrobili CC i że masz pokarm :)
Farida, co za gnojki... Tyle czasu ściemniają i nie umieją z honorem załatwić sprawy. A na Policję to niech gość sam biega, jak Cię wezwą to najwyżej się zgłoś, a tak to szkoda nerwów. Jak nam ukradli auto to mąż wszystko załatwiał, żebym ja nie musiała się stresować.
A u mnie w temacie przygotowań nadal wszystko rozgrzebane, tylko torba choć trochę spakowana. W weekend przyjeżdża mama, pomóc nam w sprzątaniu pokoiku. Nadal nie wiem co z meblami, bo mąż ze szwagrem chcą je robić sami (cały komplet szaf, szafek, łóżko dla młodej) a mnie to przeraża, mama namawia mnie na kupno gotowych. Jestem pośrodku wielu frontów, jakby mi tego było potrzeba :/ Szwagier ma zrobić kosztorys i zdecyduję czy to ma sens, poza tym przez półtora miesiąca nic nie robił a teraz uważa że w tydzień się wyrobi, nie wierzę w to :/
Do tego mam rewelacje żołądkowe i mój dzisiejszy ambitny plan kupna staników karminików upadł :/ Pozytywną stroną dzisiejszego dnia jest to, że czyściutka odmrożona lodówka działa i nie trzeba - odpukać - kupować nowej.
Lisiusowa, dobrze że tak szybko zrobili CC i że masz pokarm :)
Farida, co za gnojki... Tyle czasu ściemniają i nie umieją z honorem załatwić sprawy. A na Policję to niech gość sam biega, jak Cię wezwą to najwyżej się zgłoś, a tak to szkoda nerwów. Jak nam ukradli auto to mąż wszystko załatwiał, żebym ja nie musiała się stresować.
A u mnie w temacie przygotowań nadal wszystko rozgrzebane, tylko torba choć trochę spakowana. W weekend przyjeżdża mama, pomóc nam w sprzątaniu pokoiku. Nadal nie wiem co z meblami, bo mąż ze szwagrem chcą je robić sami (cały komplet szaf, szafek, łóżko dla młodej) a mnie to przeraża, mama namawia mnie na kupno gotowych. Jestem pośrodku wielu frontów, jakby mi tego było potrzeba :/ Szwagier ma zrobić kosztorys i zdecyduję czy to ma sens, poza tym przez półtora miesiąca nic nie robił a teraz uważa że w tydzień się wyrobi, nie wierzę w to :/
Do tego mam rewelacje żołądkowe i mój dzisiejszy ambitny plan kupna staników karminików upadł :/ Pozytywną stroną dzisiejszego dnia jest to, że czyściutka odmrożona lodówka działa i nie trzeba - odpukać - kupować nowej.
Lisiusowa, gratuluje!!
Ja tez sie czuje coraz gorzej, mam wrazenie jakbym zaraz miala zaczac rodzic. W nocy tak mnie cos bolalo w dole brzucha, takie sciskanie z kłuciem, myslalam, ze maly juz mi wylazi!! Ale po trzech takich, ledwo zmienilam pozycje lezenia i jakos zasnelam. Jeszcze tydzien musze wytrzymac, az moja Pani dr wroci z urlopu i moge rodzic, nie wczesniej :) Troche sie tego wszystkiego boje, pobytu w szpitalu, tego bolu po cc, tego czy bede umiala sie zajac swoim dzieckiem i czy ono mnie w ogole polubi:/ wiem, ze to glupie.
Trzymajcie sie dziewczynki i chłopcy :-)
Ja tez sie czuje coraz gorzej, mam wrazenie jakbym zaraz miala zaczac rodzic. W nocy tak mnie cos bolalo w dole brzucha, takie sciskanie z kłuciem, myslalam, ze maly juz mi wylazi!! Ale po trzech takich, ledwo zmienilam pozycje lezenia i jakos zasnelam. Jeszcze tydzien musze wytrzymac, az moja Pani dr wroci z urlopu i moge rodzic, nie wczesniej :) Troche sie tego wszystkiego boje, pobytu w szpitalu, tego bolu po cc, tego czy bede umiala sie zajac swoim dzieckiem i czy ono mnie w ogole polubi:/ wiem, ze to glupie.
Trzymajcie sie dziewczynki i chłopcy :-)
hania_m nie martw się, każdy rodzic ma obawy i słusznie, przecież to zupełnie nowa sytuacja. Najfajniej jak już będziecie w domu. Ja miałam trochę stresa jak mała płakała w szpitalu, bo siostry przybiegały po krótkiej chwili same, nie wzywane, a mała miała bardzo donośny głos i pewnie stawiała cały oddział na nogi ;-) Nie miałam ostatnio żadnych niemowlaków w rodzinie ani otoczeniu, więc pytałam pielęgniarki nawet o takie "głupoty" jak zmiana pieluchy czy podtarcie malucha, pomimo zajęć na SR, bo na żywo to zupełnie co innego. Będzie dobrze, instynkt macierzyński i zwykła rozwaga dużo dają :-)
Witam w kolejnym wątku :) Faktycznie mkną w niesamowitym tempie
hania_m pociesze Cię, że ja również coraz częściej zadaje sobie te same lub bardzo podobne pytania. Chyba to normalne i większość nas tak ma :/
Ja już po 4 pralkach :) Jestem z siebie dumna !!! Kolejne zostawię na jutro. Kołyska już stoi świeżutka i pachnąca, kocyk i moje szpitalne ciuszki w trakcie prasowania a reszta na lince i ost. się jeszcze pierze.
Mąż jednak mnie zaskoczył i wrócił przed południem, teraz odsypia całonocną trasę z Karpacza.
Ja mam przerwę na obiad – ostatnio zajadamy się bobem!!!PYCHOTKA :)
Pogoniłam męża o tel. W sprawie mebelek do pokoiku – w pod koniec tyg. już będą je montować!!! Oby tylko nie oszukiwali :(
hania_m pociesze Cię, że ja również coraz częściej zadaje sobie te same lub bardzo podobne pytania. Chyba to normalne i większość nas tak ma :/
Ja już po 4 pralkach :) Jestem z siebie dumna !!! Kolejne zostawię na jutro. Kołyska już stoi świeżutka i pachnąca, kocyk i moje szpitalne ciuszki w trakcie prasowania a reszta na lince i ost. się jeszcze pierze.
Mąż jednak mnie zaskoczył i wrócił przed południem, teraz odsypia całonocną trasę z Karpacza.
Ja mam przerwę na obiad – ostatnio zajadamy się bobem!!!PYCHOTKA :)
Pogoniłam męża o tel. W sprawie mebelek do pokoiku – w pod koniec tyg. już będą je montować!!! Oby tylko nie oszukiwali :(
Dziewczyny jak to jest z tym pokarmem, on się tak sam z siebie wytworzy po urodzeniu dziecka ??? Bardzo chciałabym karmić piersią, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że nagle ni z tego ni z owego pojawi mi się w piersiach mleko... Tym bardziej, że żadnej siary nie mam, a i piersi jakoś specjalnie mi się nie powiększyły podczas trwania ciąży... Może to głupie co wypisuję, ale tak jakoś zaczynam się stresować tym jak to będzie z tym karmieniem malucha po porodzie...
Uściski dla Wszystkich świeżo upieczonych Mamuś i ich pociech !!
Uściski dla Wszystkich świeżo upieczonych Mamuś i ich pociech !!
MissMarple - spokonie, najpierw zaraz po urodzeniu pojawi ci sie zolty pokarm, tzw siara, bedzie go raczej malo, ale wystarczajaco dla dziecka (dziecko jest jeszcze "opite' wodami plodowymi, wiec tak na prawde, wbrew pozorom, duzo nie jje, na poczatku okolo lyzeczki!!!). przez pierwsze 2-3 dni pokarm jest wlasnie taki zoltawy, a pozniej nadchodzi nawal mleczny, mleko staje sie bielusienkie. najpierw wyplywa takie super geste i tlusciutkie, a pozniej, jak juz dziecko sie najje, mleko staje sie bardziej wodniste - i to wszystko w trakcie jednego karmienia takie zmiany! :) trzeba bardzo duzo pic, najlepiej wody mineralnej (oczywiscie bez babelkow), mozna tez popijac specjalne herbatki na laktacje, ale to raczej po nawale, jakby ci sie wydawalo ze masz mniej pokarmu. ale nie martw sie, nawet jak teraz nie wyplywa ci siara, to nie znaczy ze jej nie masz ;) nie ma kto jej pociagnac po prostu ;)
Dziekuje dziewczyny za pocieszenie:) tez słyszałam, ze po porodzie nagle wszystko wiadomo co i jak:) ja mam trzy młodsze siostry, pilnowałam w swoim zyciu wiele dzieci, wiec co nieco wiem, ale pewnie ze swoim bedzie zupelnie inaczej, no i on bedzie taki malutki...
Ja tez sie ostatnio zajadam bobem, uwielbiam :) i jem wszystko, czego pozniej nie bede mogla- kalafior, fasolke, truskawki, czeresnie, bob, a w tym tygodniu musze ostatni raz zjesc pizze :)
Ja tez sie ostatnio zajadam bobem, uwielbiam :) i jem wszystko, czego pozniej nie bede mogla- kalafior, fasolke, truskawki, czeresnie, bob, a w tym tygodniu musze ostatni raz zjesc pizze :)
Hej mamuśki:)
Melduję się w nowym wątku i nie ukrywam, ze chciałabym w nim urodzić ale chyba raczej wypadnie mi na 19/20....hehe:)
Właśnie wróciłam od lekarza, mały waży 2700, pierwsze KTG wyszło pięknie, szyjka skróciła się odrobinę i podobno nie jest już taka twarda, trochę 'puszcza' także jestem dobrej myśli:D Ostatnio coraz częściej mam takie bóle jak przy okresie i to też znak, że coś tam zaczyna się powolutku dziać:) Jutro jedziemy do swissmedu i po tej wizycie już totalnie odetchnę i się odstresuję (pierwsze co zrobię po powrocie do domu to wyjmę z torby połowę rzeczy - podkłady, pieluszki itd...bo to wszystko nie będzie tam potrzebne...). W ogóle przyszłam do lekarza godzinę później niż powinnam (byłam pewna że 16, na miejscu dowiedziałam się, że 15 hehe) i moja ginka już się bała, że urodziłam, miała właśnie dzwonić:D
Aha - gratulacje ogromne dla rozpakowanych mam!!!!:) Jeszcze trochę i wszystkie będziemy mieć to z głowy:)
Melduję się w nowym wątku i nie ukrywam, ze chciałabym w nim urodzić ale chyba raczej wypadnie mi na 19/20....hehe:)
Właśnie wróciłam od lekarza, mały waży 2700, pierwsze KTG wyszło pięknie, szyjka skróciła się odrobinę i podobno nie jest już taka twarda, trochę 'puszcza' także jestem dobrej myśli:D Ostatnio coraz częściej mam takie bóle jak przy okresie i to też znak, że coś tam zaczyna się powolutku dziać:) Jutro jedziemy do swissmedu i po tej wizycie już totalnie odetchnę i się odstresuję (pierwsze co zrobię po powrocie do domu to wyjmę z torby połowę rzeczy - podkłady, pieluszki itd...bo to wszystko nie będzie tam potrzebne...). W ogóle przyszłam do lekarza godzinę później niż powinnam (byłam pewna że 16, na miejscu dowiedziałam się, że 15 hehe) i moja ginka już się bała, że urodziłam, miała właśnie dzwonić:D
Aha - gratulacje ogromne dla rozpakowanych mam!!!!:) Jeszcze trochę i wszystkie będziemy mieć to z głowy:)
A co do pokarmu to luzik, ja też nie mam siary, moja mama też nie miała, a po porodzie pokarm był:) Do tej pory dosłownie kilka razy zdarzył mi się maleńki nocny 'wyciek', czyli coś tam się odblokowało ale na razie nie leci - i dobrze, niech nie leci, po co marnować przed porodem wkładki laktacyjne:P A piersi to mi prawie wcale nie urosły, dzisiaj chodzę w staniku sprzed ciąży:P
To i ja się melduję w nowym wątku... z koszmarnymi bólami pleców:(
boli mnie kręgosłup od krzyża aż do łopatek, nie wiem czy mnie przewiało (w sobotę byłam na grilu) czy dziecko mi uciska na jakiś nerw i wywołuje te bóle...
Dodatkowo mam maksymalną zgagę... po wszytskim:(
Agusp - czekam jutro na relację ze Swissmedu, ja dopiero za tydzień się do nich wybiorę (napisz koniecznie ile czasu trwała Twoja wizyta i czy zrobili Ci USG)
Współczuję dziewczyny kłopotów z meblami - jak któraś będzie zainteresowana stolarzem to mogę polecić mega kompetentnego gościa - jak zobaczył że jestem w ciąży to meble do sypialni były po niecałych dwóch tygodniach - stwierdził, że nie mogę się stresować. Ceny też ma bardzo przyzwoite, a meble ekstra.
boli mnie kręgosłup od krzyża aż do łopatek, nie wiem czy mnie przewiało (w sobotę byłam na grilu) czy dziecko mi uciska na jakiś nerw i wywołuje te bóle...
Dodatkowo mam maksymalną zgagę... po wszytskim:(
Agusp - czekam jutro na relację ze Swissmedu, ja dopiero za tydzień się do nich wybiorę (napisz koniecznie ile czasu trwała Twoja wizyta i czy zrobili Ci USG)
Współczuję dziewczyny kłopotów z meblami - jak któraś będzie zainteresowana stolarzem to mogę polecić mega kompetentnego gościa - jak zobaczył że jestem w ciąży to meble do sypialni były po niecałych dwóch tygodniach - stwierdził, że nie mogę się stresować. Ceny też ma bardzo przyzwoite, a meble ekstra.
moje piersi urosły w ciązy o jeden rozmiar. przez całą ciążę nic z nich nie wyciekało. po porodzie przystawiałam córkę cały czas (bo mi się zdawało, że nie mam pokarmu, chociaż malutka nie płakała). teraz ciągle nic mi nie wycieka, ale jak co 2,5-3h nie nakarmię, to aż boli. w nocy ten ból mnie właśnie budzi, bo moje dziecko to by spało bez jedzenia;)
Nikita987, fasola i kalafior mocno rozdymają, więc gdybyś się ich najadła to dzidzia miałaby kolkę. Za to wolno jeść brokuły, co mnie cieszy.
Byliśmy w Castoramie zobaczyć dostępne kolory desek na meble. Przeraża mnie to, że docięcie trwa u nich nawet do tygodnia, czyli plany urlopowe szwagra moga się minąć z realizacją ze strony marketu :/ Potem była wyprawa do IKEI, żeby obejrzeć mebelki jako inspirację. Jest trochę fajnych, ale typowo dziecięcych, więc z płytkimi półkami – a jednak część naszych ubrań musiałaby zostać w pokoiku, co trochę mnie skłania do robienia mebli. Obejrzałam materace, chcemy kupić dla Hani 160x70cm, a z tych tylko jeden rodzaj mi odpowiada, pozostałe są bardzo miękkie.
Byliśmy w Castoramie zobaczyć dostępne kolory desek na meble. Przeraża mnie to, że docięcie trwa u nich nawet do tygodnia, czyli plany urlopowe szwagra moga się minąć z realizacją ze strony marketu :/ Potem była wyprawa do IKEI, żeby obejrzeć mebelki jako inspirację. Jest trochę fajnych, ale typowo dziecięcych, więc z płytkimi półkami – a jednak część naszych ubrań musiałaby zostać w pokoiku, co trochę mnie skłania do robienia mebli. Obejrzałam materace, chcemy kupić dla Hani 160x70cm, a z tych tylko jeden rodzaj mi odpowiada, pozostałe są bardzo miękkie.
Jeśli chodzi po pokarm z piersi. Na weekendowej SR położna z Zaspy, które je prowadziła bywa często rodziną tymczasową, która bierze malutkie dzieciaczki do czasu adopcji. I opowiadała, że pokarm z piersi to zasługa naszych mózgów – wcale nie trzeba rodzic!!! Byłam w szoku!!! Ona jak wie, że dostanie takie maleństwo to potrafi sprawić, że ma pokarm z piersi :O – poważnie!!! Wszyscy byliśmy zaskoczeni jak to możliwe??? A jednak!
Mój biust również nieznacznie się powiększył, może bardziej pełny się zrobił. Póki co to żadnych oznak siary nie mam.
Jutro odbijam sobie imieninową wizytę u fryzjera – koleżanka dzwoniła, że już wyzdrowiała i jutro mogę ja odwiedzic w salonie :)
Należy mi się po ostatnim sprzątaniu poremontowym a i mała przerwa pomiędzy całodziennym praniem i prasowaniem.
Mój biust również nieznacznie się powiększył, może bardziej pełny się zrobił. Póki co to żadnych oznak siary nie mam.
Jutro odbijam sobie imieninową wizytę u fryzjera – koleżanka dzwoniła, że już wyzdrowiała i jutro mogę ja odwiedzic w salonie :)
Należy mi się po ostatnim sprzątaniu poremontowym a i mała przerwa pomiędzy całodziennym praniem i prasowaniem.
Hehe, u nas to ja zajmuję 2/3 łóżka :D Dzisiaj chyba będzie ładnie, jutro jedziemy na cały dzień nad jeziorko, więc nie pogardzę słoneczkiem na chwilę :)
Kontury rysunku na ścianie już mamy, w poniedziałek siostra skończy, tzn. pomaluje farbami środek. Wygląda super, nie mogę się doczekać. Przez to malowanie syf w całym domu, bo wszystkie graty Krzysia trzeba było upchać w salonie i w przedpokoju.
Mi piersi urosły o dwa rozmiary i nic nie wycieka, nawet jak nacisnę.
Wczoraj dostałam propozycję zlecenia, roboty całkiem sporo i termin do 24.07, czyli akurat te 2-3 tygodnie, kiedy mogę już według lekarza rodzić, ale mam mało doświadczenia i jestem świeżo po studiach, więc nie chciałam tracić szansy - w moim zawodzie znalezienie pracy bez znajomości graniczy z cudem :p Więc teraz siedzę i robię, żeby zdążyć.
Kontury rysunku na ścianie już mamy, w poniedziałek siostra skończy, tzn. pomaluje farbami środek. Wygląda super, nie mogę się doczekać. Przez to malowanie syf w całym domu, bo wszystkie graty Krzysia trzeba było upchać w salonie i w przedpokoju.
Mi piersi urosły o dwa rozmiary i nic nie wycieka, nawet jak nacisnę.
Wczoraj dostałam propozycję zlecenia, roboty całkiem sporo i termin do 24.07, czyli akurat te 2-3 tygodnie, kiedy mogę już według lekarza rodzić, ale mam mało doświadczenia i jestem świeżo po studiach, więc nie chciałam tracić szansy - w moim zawodzie znalezienie pracy bez znajomości graniczy z cudem :p Więc teraz siedzę i robię, żeby zdążyć.
Mnie też zgaga zabija :/ już po 3 tabletki rennie dziennie muszę brać, bo jest nie do wytrzymania!
Mój bufecik z rozmiaru B do D urósł, ale nie widziałam jeszcze ani kropli.
A moja Mama stwierdziła, że mam urodzić 6-ego, bo ona jest z 06.07 ;) I nie zgadza się na inną datę ;)
Co by tu zrobić żeby się udało? :)
Poza tym cały czas walczę z pracodawcą. Najpierw dostałam informację, że zwolnienie za połowę czerwca doszło do nich za późno i dlatego jest nie wypłacona ta kasa, w pt się dowiedziałam, że jednak nie o to chodziło, tylko o to, że zostało źle wypełnione - tzn. zamiast 29 jest 28 dni w polu nr 10 i odesłali mi je do poprawy. Oczywiście odesłali dopiero w piątek, pocztą (!) czyli gdybym jakimś cudem nie zauważyła, że dostałam tylko stówę wypłaty to pewnie nigdy bym się nie dowiedziała, że na zwolnieniu jest błąd. A to potrącenie za pierwszą część czerwca wynikło z faktu, że zwolnienia za dwa tygodnie maja w ogóle nie dostali! O czym też byli łaskawi mnie poinformować dopiero kiedy postraszyłam ZUSem i grzywną. Więc, ja, cholera, nie rozumiem, z jakiej paki wypłacają kasę żeby ją potem bezprawnie potrącać z kolejnej pensji kiedy w ogóle nie mają żadnego dokumentu, a kiedy mają z małym błędem to nie wypłacają w ogóle.
To się wyżaliłam, najgorsze jest to, że nawet za tę połowę miesiąca nie dostanę kasy bo mój lekarz jest na urlopie i nie ma kto tego poprawić :///
Btw - czy zastanawiałyście się nad antykoncepcją po porodzie? Rozumiem, że jak chcę karmić piersią to mam do wyboru tylko dwie tabletki - Cerazette czy jakoś tak i drugą podobną?
Mój bufecik z rozmiaru B do D urósł, ale nie widziałam jeszcze ani kropli.
A moja Mama stwierdziła, że mam urodzić 6-ego, bo ona jest z 06.07 ;) I nie zgadza się na inną datę ;)
Co by tu zrobić żeby się udało? :)
Poza tym cały czas walczę z pracodawcą. Najpierw dostałam informację, że zwolnienie za połowę czerwca doszło do nich za późno i dlatego jest nie wypłacona ta kasa, w pt się dowiedziałam, że jednak nie o to chodziło, tylko o to, że zostało źle wypełnione - tzn. zamiast 29 jest 28 dni w polu nr 10 i odesłali mi je do poprawy. Oczywiście odesłali dopiero w piątek, pocztą (!) czyli gdybym jakimś cudem nie zauważyła, że dostałam tylko stówę wypłaty to pewnie nigdy bym się nie dowiedziała, że na zwolnieniu jest błąd. A to potrącenie za pierwszą część czerwca wynikło z faktu, że zwolnienia za dwa tygodnie maja w ogóle nie dostali! O czym też byli łaskawi mnie poinformować dopiero kiedy postraszyłam ZUSem i grzywną. Więc, ja, cholera, nie rozumiem, z jakiej paki wypłacają kasę żeby ją potem bezprawnie potrącać z kolejnej pensji kiedy w ogóle nie mają żadnego dokumentu, a kiedy mają z małym błędem to nie wypłacają w ogóle.
To się wyżaliłam, najgorsze jest to, że nawet za tę połowę miesiąca nie dostanę kasy bo mój lekarz jest na urlopie i nie ma kto tego poprawić :///
Btw - czy zastanawiałyście się nad antykoncepcją po porodzie? Rozumiem, że jak chcę karmić piersią to mam do wyboru tylko dwie tabletki - Cerazette czy jakoś tak i drugą podobną?
Witam .
Niestety mam nie miła informację :( dziś miałam wizytę u gin. bo zaczął się 41 tydz. i stwierdziła, że mam mało wód płodowych i mam położyć się do szpitala :( Więc po godz. 17 muszę się wstawić na Zaspie ;/ Dziewczyny jak ja się boję!!!!!!! Nienawidzę szpitali !!!!! Ech... płakać mi się chcę!! Załamka!! Pewnie będą mnie męczyć :( Ja byłam pewna, że już mam objawy porodowe (rozwarcie,itp.) a tu , że niby wszystko pozamykane :(
Trzymajcie kciuki. Ja już opadłam na duchu :(
Niestety mam nie miła informację :( dziś miałam wizytę u gin. bo zaczął się 41 tydz. i stwierdziła, że mam mało wód płodowych i mam położyć się do szpitala :( Więc po godz. 17 muszę się wstawić na Zaspie ;/ Dziewczyny jak ja się boję!!!!!!! Nienawidzę szpitali !!!!! Ech... płakać mi się chcę!! Załamka!! Pewnie będą mnie męczyć :( Ja byłam pewna, że już mam objawy porodowe (rozwarcie,itp.) a tu , że niby wszystko pozamykane :(
Trzymajcie kciuki. Ja już opadłam na duchu :(
bruxa, moja mama mówi, że muszę urodzić w terminie, bo oni wcześniej będą we Francji, no i jak to tak?! Byli oburzeni, jak lekarz ostatnio powiedział, że raczej urodzę wcześniej :p
ciezarowska, trzymaj się! Zaraz będziesz miała swoje dzieciątko :)
ciezarowska, trzymaj się! Zaraz będziesz miała swoje dzieciątko :)
Cześć :)
Ciezarowska trzymaj się dzielnie, będziesz pod opieką lekarzy i na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki :)
Hania_m na ostatniej szkole rodzenia mówiliśmy o technikach oddychania podczas porodu, olejku dla kobiet w ciąży do masażu miejsc intymnych, suszonych liściach malin do picia, ćwiczeniach mięśni Kegla i powtarzaliśmy co było ostatnio. W czawrtek nie wiem dokładnie co będzie ale jedna z dziewczyn poprosiła żeby poruszyć temat torby do szpitala - co zapakować :)
Ja wczoraj nastawiłam dwie pralki z ciuszkami małego i teraz czekam, aż wyschną żeby zabrać się za prasowanie. W końcu ruszyłam z przygotowaniami ;)
Dziś też mam pierwsze KTG i trochę się denerwuję ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok :)
Ciezarowska trzymaj się dzielnie, będziesz pod opieką lekarzy i na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki :)
Hania_m na ostatniej szkole rodzenia mówiliśmy o technikach oddychania podczas porodu, olejku dla kobiet w ciąży do masażu miejsc intymnych, suszonych liściach malin do picia, ćwiczeniach mięśni Kegla i powtarzaliśmy co było ostatnio. W czawrtek nie wiem dokładnie co będzie ale jedna z dziewczyn poprosiła żeby poruszyć temat torby do szpitala - co zapakować :)
Ja wczoraj nastawiłam dwie pralki z ciuszkami małego i teraz czekam, aż wyschną żeby zabrać się za prasowanie. W końcu ruszyłam z przygotowaniami ;)
Dziś też mam pierwsze KTG i trochę się denerwuję ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok :)
a z tego co słyszałam to na Zaspie nie męczą :) 2 tygodnie temu znajoma rodziła na Zaspie i jest bardzo zadowolona z opieki. Mówiła że położna przyszła, przedstawiła się i powiedziała że będzie się nią opiekować. Cały personel bardzo miły. Dostała na wywołanie ale nic się nie zaczęło dziać, a że lekarz stwierdził że już nie może chodzić w tej ciąży to od razy zrobili jej cc, a wszystko w przeciągu kilku godzin, więc nic się nie martw.
Dziękuje za słowa wsparcia. Każdą z Was z osobna ściskam.
Suma sumaru nie chciałabym, żeby zakończyła się ta 9 m-czna "podróż" cesarką :(
Jestem obecnie przerażona, bo już swego czasu leżałam w szpitalu z zaleceniem "pod nóż" i się nasłuchałam różnych "rzeczy" od kobit leżących obok, to było straszne. Zakończyło się płaczem w wc :( Boję się, że i teraz oczy będę mieć w orbitach. Nie chcę tego słuchać, ale samo to dochodzi do głowy i myślenia..
Suma sumaru nie chciałabym, żeby zakończyła się ta 9 m-czna "podróż" cesarką :(
Jestem obecnie przerażona, bo już swego czasu leżałam w szpitalu z zaleceniem "pod nóż" i się nasłuchałam różnych "rzeczy" od kobit leżących obok, to było straszne. Zakończyło się płaczem w wc :( Boję się, że i teraz oczy będę mieć w orbitach. Nie chcę tego słuchać, ale samo to dochodzi do głowy i myślenia..
ciezarowska, będzie dobrze, oni naprawdę wiedzą co robią. To już 41 tydzień, dzidzia ma prawo wyjść i przywitać się z mamą :-) Ja też z Hanią miałam za mało wód, ale nie było mowy o krojeniu, tylko miałam test oksytocynowy i to dopiero po dopplerze dla pewności. CC miałam tylko dlatego, że za długo to trwało i nie było rozwarcia, a skurcze i bóle wprawdzie były ale nie tak mocne jak powinny. Dzidzia oddychała już przeponą i miała słabe przepływy, dlatego trzeba było zrobić CC, nie powiedziane że u Ciebie tak będzie. Trzymam kciuki! A CC to nie taka straszna sprawa, po prostu jedno z dwóch rozwiązań. To żadna porażka że się nie urodziło dziecka SN, po prostu medycyna daje bezpieczniejszą możliwość wydostania się dzidziusia w niektórych sytuacjach, a lekarze wcale nie są skorzy do robienia CC. Niestety nie wypowiem się o porodówce na Zaspie, bo mam informacje aż sprzed 2-3 lat, ale wiem że opieka nad dzieckiem jest bardzo dobra. I masz odwiedziny w pokoju odwiedzin :-)
P.S. Nie przejmuj się opowieściami, ludzie zawsze pamiętają to co najgorsze, opowiadają takie "atrakcyjne" historie i nieporzebnie straszą przyszłą mamę. A o szybkich porodach mało kto opowiada, bo są "zwykłe" ;-)
My dziś zaspaliśmy, w ogóle nie słyszeliśmy budzika. Moja mama męczy mnie o te meble, chyba ona mnie bardziej stresuje niż wizja robienia mebli, ech... Idę wybierać ubranka do prania, może jak położę w pokoju stos małych bodziaków, to się mąż zmobilizuje ;-)
P.S. Nie przejmuj się opowieściami, ludzie zawsze pamiętają to co najgorsze, opowiadają takie "atrakcyjne" historie i nieporzebnie straszą przyszłą mamę. A o szybkich porodach mało kto opowiada, bo są "zwykłe" ;-)
My dziś zaspaliśmy, w ogóle nie słyszeliśmy budzika. Moja mama męczy mnie o te meble, chyba ona mnie bardziej stresuje niż wizja robienia mebli, ech... Idę wybierać ubranka do prania, może jak położę w pokoju stos małych bodziaków, to się mąż zmobilizuje ;-)
bruxa, jeśli chodzi o zabezpieczenie, to my damy sobie trochę czasu, żeby nie ogłupiać od razu organizmu hormonami, ale potem pewnie coś będziemy stosować. Na pewno nie będzie mi się chciało o tym myśleć w okresie połogu. No, chyba że dam się namówić na 3 potomka, he he he. Moja siostra, aptekarka, przyniosła mi książeczkę od leku "Azalia" - specjalna pigułka dla kobiet karmiących. Na forum pojawiały się wątki o pigułkach branych po urodzeniu dziecka, myślę że coś wyszperasz.
Przepraszam że odpowiadam "po kawałku", jestem rozkojarzona... bruxa, chyba faktycznie trzeba zgłosić tych ..... ludzi z firmy w której pracujesz do PIP, bez przesady, co to za porządki! Przede wszystkim powinni Cię o wszystkim informować. Koleżanka kilka lat temu miała taką przygodę, że pani z ZUSu zadzwoniła do niej z pytaniem "czemu pani się nie zmartwiła że nie dostała pani pensji za zeszły miesiąc?" A ona nie sprawdzała stanu konta, bo mąż płacił za wszystko a jej kasa się odkładała na koncie. Okazało się, że był błąd na zwolnieniu. Z tego co wiem, błąd może poprawić tylko ten sam lekarz który je wystawiał (czekała mnie wycieczka do lekarza, bo internista mi nie wpisał kodu B, ale na szczęście miałam zaświadczenie o ciąży od gina i nie musiałam poprawiać). Współczuję Ci nerwów :-(
a_guniek, ja chcę w Wojewódzkim :)
Dziewczyny tak sobie patrzę na wyprane ubranka i się zastanawiam czy kupujecie jakieś ubranka w rozmiarze mniejszym niż 56cm? Ja mam w większości na 56 i 62cm i nie wiem czy nie będą za duże?
Mam też pytanie, czy jak ubiorę dzidzi śpioszki+kaftanik to powinnam jeszcze założyć pod to body z krótkim lub bez rękawków???
bruxa walcz z pracodawcą, jak wysyłałaś zwolnienie listem poleconym to masz potwierdzenie nadania i zawsze można sprawdzić, kiedy pracodawca je otrzymał. Nie daj się :)
Mam też pytanie, czy jak ubiorę dzidzi śpioszki+kaftanik to powinnam jeszcze założyć pod to body z krótkim lub bez rękawków???
bruxa walcz z pracodawcą, jak wysyłałaś zwolnienie listem poleconym to masz potwierdzenie nadania i zawsze można sprawdzić, kiedy pracodawca je otrzymał. Nie daj się :)
Kasia kaftanik zamiast body, tak nam tłumaczyła babeczka na SR jest to forma bielizny.
Co do pigułek po to na pewno po pierwszej wizycie u gin po porodzie się podpytam bo z tą niepłodnością podczas karmienia to różnie bywa, i tak moja kumpela nosi drudą dzidzie zanim dostała miesiączke.
My z kolei bezsenna noc. Wstałam o 3,30 i tak do 6 czuwanie. Nawet wstałam i wzięłam się za sprzątanie kuchni bo po co marnować czas. Przez chwile zastanowiłam się też nad śniadaniem ale pomysl mi szybko przeszedł i się położyłam i tak do 10 spałam. Meżuś mnie zaskoczył w domku, że jedzie do torunia i ma chwilke dla mnie. To pojechaliśmy na hale do centrum po warzywka. Oczy mi się świecą na te wszystkie pyszności.
Poza tym wszystko ok i czekam do następnej wizyty.
Cieżarowska- nic się nie martw i pomysl o tych, które mają jeszcze ta cała drogę przed sobą a Ty już niedługo przytulisz maleństwo.
Co do pigułek po to na pewno po pierwszej wizycie u gin po porodzie się podpytam bo z tą niepłodnością podczas karmienia to różnie bywa, i tak moja kumpela nosi drudą dzidzie zanim dostała miesiączke.
My z kolei bezsenna noc. Wstałam o 3,30 i tak do 6 czuwanie. Nawet wstałam i wzięłam się za sprzątanie kuchni bo po co marnować czas. Przez chwile zastanowiłam się też nad śniadaniem ale pomysl mi szybko przeszedł i się położyłam i tak do 10 spałam. Meżuś mnie zaskoczył w domku, że jedzie do torunia i ma chwilke dla mnie. To pojechaliśmy na hale do centrum po warzywka. Oczy mi się świecą na te wszystkie pyszności.
Poza tym wszystko ok i czekam do następnej wizyty.
Cieżarowska- nic się nie martw i pomysl o tych, które mają jeszcze ta cała drogę przed sobą a Ty już niedługo przytulisz maleństwo.
gosia-dim też napisałam do Ciebie na priv:)
Znów mnie obudził dzisiaj kurier - przyjechał materacyk i pościel dla dzidziola - kolejna pralka prania...
Czy wy pierzecie wypełnienie poscieli? Ta która kupiłam można prać aż w 95 stopniach i zastanawiam się, czy wyprać, czy wywietrzyć (na razie i tak nie będzie potrzebna ale w zimie może być potem cieżko wysuszyć)
Cieżarowska - nie taki diabeł (szpital) straszny jak go malują, myśl o dzidzi!!! A cc wcale takie straszne nie jest (ja na pewno jesli mi zaproponują cc w alternatywie do kilkunastu godzin bóli to nie odmówię...)
Znów mnie obudził dzisiaj kurier - przyjechał materacyk i pościel dla dzidziola - kolejna pralka prania...
Czy wy pierzecie wypełnienie poscieli? Ta która kupiłam można prać aż w 95 stopniach i zastanawiam się, czy wyprać, czy wywietrzyć (na razie i tak nie będzie potrzebna ale w zimie może być potem cieżko wysuszyć)
Cieżarowska - nie taki diabeł (szpital) straszny jak go malują, myśl o dzidzi!!! A cc wcale takie straszne nie jest (ja na pewno jesli mi zaproponują cc w alternatywie do kilkunastu godzin bóli to nie odmówię...)
Ja też jeszcze nie jestem spakowana...
Ale postanowiłam, że nie będę czekała z wizytą w Swissmedzie aż do poniedziałku, tylko jutro pojadę SKMką. Już 5 tydzien leci od mojej ostatniej wizyty u lekarza, to może mnie przebadają i troche uspokoją, bo czuję się koszmarnie...
Chyba jeszcze jakąś grypę żołądkową złapałam, dzis zjadłam tylko pół starej bułki z masłem a i tak mi nie dobrze:( na szczęście bóle pleców trochę odpuściły...
Ale postanowiłam, że nie będę czekała z wizytą w Swissmedzie aż do poniedziałku, tylko jutro pojadę SKMką. Już 5 tydzien leci od mojej ostatniej wizyty u lekarza, to może mnie przebadają i troche uspokoją, bo czuję się koszmarnie...
Chyba jeszcze jakąś grypę żołądkową złapałam, dzis zjadłam tylko pół starej bułki z masłem a i tak mi nie dobrze:( na szczęście bóle pleców trochę odpuściły...
Jeszcze raz stokrotne dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. Dobrze, że jest to forum..
Z tego wszystkiego położyłam się spać, dopiero praktycznie co wstałam. Stwierdzam, że macie świętą rację! Co ma być to będzie, byle mała była cała i zdrowa.
Choć wiem, że jak przekroczę próg szpitala to mną zatrzęsie i łzy koło d... będę mieć.
Może faktycznie będzie tak, że mnie wezmą pod wszystkie sprzęty podłączą, posprawdzają i skończy się to okscytocyną. Jedno mi teraz chodzi po głowie, czy uda się żeby mój mąż był przy porodzie. Bo jak załączą okscytocynę na noc, to on nie będzie siedział ze mną po nocy, wkońcu jutro do pracy... czas pokaże... :(
Z tego wszystkiego położyłam się spać, dopiero praktycznie co wstałam. Stwierdzam, że macie świętą rację! Co ma być to będzie, byle mała była cała i zdrowa.
Choć wiem, że jak przekroczę próg szpitala to mną zatrzęsie i łzy koło d... będę mieć.
Może faktycznie będzie tak, że mnie wezmą pod wszystkie sprzęty podłączą, posprawdzają i skończy się to okscytocyną. Jedno mi teraz chodzi po głowie, czy uda się żeby mój mąż był przy porodzie. Bo jak załączą okscytocynę na noc, to on nie będzie siedział ze mną po nocy, wkońcu jutro do pracy... czas pokaże... :(
Jeżeli chodzi o stroje dla małej do szpitala, to zrobiłam trzy "kupki" , które związałam czapeczką ;) w każdego skład wchodzi: pajac+ body (krotki,dlugi rekaw)= skarpetki+niedrapaki+czapeczka. Alicja będzie w rożku leżec i przykryta kocem, więc na bank nie zmarźnie ;)
Więc położna sięgając po ciuszki , wyciągnie od razu popakowane "komplety", tylko powiem ewentualnie jaki kolor "kupki" ma wziać i będzie miala tam wszystko ;)
Jeżeli chodzi o pranie rzec zy dla małej, to tak jak wcześniej gdzieś pisałam- niczego nie oprożniałam i nie robilam przepierki, tzn. kołdrę , podusię, materac, łóżeczko dawałam na ładne słoneczko jeden na dzien żeby taki swój specyficzny zapach "nowości" się ulotnił. Prałam natomiast kocyki, ciuszki, komplety pościeli itp.
Więc położna sięgając po ciuszki , wyciągnie od razu popakowane "komplety", tylko powiem ewentualnie jaki kolor "kupki" ma wziać i będzie miala tam wszystko ;)
Jeżeli chodzi o pranie rzec zy dla małej, to tak jak wcześniej gdzieś pisałam- niczego nie oprożniałam i nie robilam przepierki, tzn. kołdrę , podusię, materac, łóżeczko dawałam na ładne słoneczko jeden na dzien żeby taki swój specyficzny zapach "nowości" się ulotnił. Prałam natomiast kocyki, ciuszki, komplety pościeli itp.
Pisałyście też o wyciekającej siarze ;) A tu mam akurat baaaaardzo duzo do powiedzenia ;p Mnie Siara leci jak z beczki od piwa. Zaczeła od 6 m-ca i tak zostało. Każda czytso ubrana piżama była po chwili ładnie udekorowana mokrymi plamami, z czego mój mąż miał ubaw ;D Raz nawet się zapomniałam i przywitałam sąsiada w takim pieknym stanie piżamowo-siarowym ;) patrzał na mnie jak na jakąś spragnioną czegoś, a ja nie zakumałam. Dobrze że mam lustra w domu ;p
A ja dziś jakiś kosmiczny sen miałam, nawet nie próbuję sobie przypominać szczegółów :)
Ja na razie w ogóle nie piorę kołderki i poduszki, podejrzewam, że na początku i tak będziemy kłaść pod kocykiem, to wypiorę, jak będzie potrzeba. I chyba tylko poszewki.
MissMarple, kupowałam 3w1, bo akurat taki zestaw się trafił, my jeździmy mało i raczej w obrębie miasta tylko trochę, więc fotelik nie był dla nas najważniejszy, a okazało się, że akurat jest w super stanie, więc tylko się cieszyć :) Materacyk do wózka mam, bo był gratis, ale jak ostatnio rozłożyłam wszystko do prania do zaczęłam się zastanawiać, czy będę go z powrotem wsadzać - wtedy ciężko jest regulować oparcie w gondoli, a nie wydaje mi się, żeby było za twardo.
Ja na razie w ogóle nie piorę kołderki i poduszki, podejrzewam, że na początku i tak będziemy kłaść pod kocykiem, to wypiorę, jak będzie potrzeba. I chyba tylko poszewki.
MissMarple, kupowałam 3w1, bo akurat taki zestaw się trafił, my jeździmy mało i raczej w obrębie miasta tylko trochę, więc fotelik nie był dla nas najważniejszy, a okazało się, że akurat jest w super stanie, więc tylko się cieszyć :) Materacyk do wózka mam, bo był gratis, ale jak ostatnio rozłożyłam wszystko do prania do zaczęłam się zastanawiać, czy będę go z powrotem wsadzać - wtedy ciężko jest regulować oparcie w gondoli, a nie wydaje mi się, żeby było za twardo.
No mi się za pierwszym razem też wydało za cienko. Ale teraz chyba zmieniłam zdanie :p
MissMarple
ja też mam Jedo i jak sobie zajrzysz pod materacyk to tam jest taka naklejka, ze nie może być materacyk grubszy niż 2 cm.
Akurat będę kupowała materacyk do gondoli, bo nie używa się takiego "po kimś" i chciałam kupić taki lepszy, a tu kicha, bo mają po 3-4 cm i dlatego kupuję zwykły piankowy.
ja też mam Jedo i jak sobie zajrzysz pod materacyk to tam jest taka naklejka, ze nie może być materacyk grubszy niż 2 cm.
Akurat będę kupowała materacyk do gondoli, bo nie używa się takiego "po kimś" i chciałam kupić taki lepszy, a tu kicha, bo mają po 3-4 cm i dlatego kupuję zwykły piankowy.
tesula, czyli jednak jest potrzebny ten materacyk czy po prostu tak wolisz?
Ja mam używany wózeczek i w nim był materacyk, ale ja chcę kupić nowy zamiast tamtego - nie chcę używac po innym dziecku. A na pewno nie będę kładła dzidzi na tej płycie, która stanowi dno wózeczka.
Kupię chyba coś takiego:
http://allegro.pl/duzy-uniwersalny-materacyk-do-wozka-dziececego-i1644351638.html
Kupię chyba coś takiego:
http://allegro.pl/duzy-uniwersalny-materacyk-do-wozka-dziececego-i1644351638.html
No ja mam na tej płycie takie cienki niby-materacyk należący do wyposażenia wózka + jeszcze drugi dodatkowy dostałam, to się zastanawiam właśnie, czy ten drugi potrzebny. Na samej płycie to mi do głowy nie przyszło :)
Hej kobitki:)
ciezarowska - trzymaj się kochana, Ty już jesteś tak zaawansowana, że powinno Ci być wszystko jedno, byle już urodzić;) Powodzenia!!!
I melduję się po wizycie w Swissie, info dla zainteresowanych:
- wszystko razem trwało ok.godzinki, w tym 20min czekania (bo akurat przyjechała babeczka po cesarce na ściągnięcie szwów), 20min KTG i 20min rozmowy. Jeśli chodzi o badania - zrobili mi tylko KTG, ani badania na fotelu ani USG, może dlatego, że mam świeży wpis w karcie ciąży i wydruk z USG po wczorajszej wizycie u swojej ginki, z drugiej strony to jeszcze ciągle miesiąc przed terminem...Teraz kazali przyjechać za 2 tyg na powtórkę i myślę, że wtedy zbadają mnie dokładniej. Tesula - jeśli Tobie zależy na kompleksowych badaniach bo dawno nie miałaś, jeśli poprosisz to myślę, że zrobią, mi niespecjalnie zależało, więc nawet było mi to na rękę. Personel - od położnych (były dwie, bo jedna podłączała do KTG, druga odłączała i wypisywała dane), lekarz, lekarka (też się akurat zmieniali) - przemili, atmosfera kompletnie nie szpitalna (szpitala nie widać i nie czuć:), jest ładnie i niesamowicie cicho i spokojnie nawet na odziale, ja panicznie boję się szpitali nawet jeśli idę tylko kogoś odwiedzić ale tam czułam się tak dobrze, że mogłabym nawet dzisiaj u nich zostać i urodzić:) Wzięli do wglądu kartę ciąży i wyniki badań, spisali dane, zadali kilka pytań (czy jakieś problemy w ciąży, towarzyszące choroby itd.) wypisali jakąś tam chyba kartę pacjenta, dali mi do wglądu szablon umowy, odpowiedzieli na 150 moich pytań no i zaprosili na wizytę za 2 tygodnie albo wcześniej jeśli zacznę rodzić:D Od dzisiaj jestem wyluzowana i dopiero teraz mogę powiedzieć, że naprawdę nie mogę się doczekać i prawie wcale już się nie boję:P
Aha, i obiad rewelacyjnie pachniał, bo ja akurat o 13 byłam, aż mnie skręcało jak leżałam na tym KTG:P
Także Tesula powodzenia jutro, jedź to też się uspokoisz:)
ciezarowska - trzymaj się kochana, Ty już jesteś tak zaawansowana, że powinno Ci być wszystko jedno, byle już urodzić;) Powodzenia!!!
I melduję się po wizycie w Swissie, info dla zainteresowanych:
- wszystko razem trwało ok.godzinki, w tym 20min czekania (bo akurat przyjechała babeczka po cesarce na ściągnięcie szwów), 20min KTG i 20min rozmowy. Jeśli chodzi o badania - zrobili mi tylko KTG, ani badania na fotelu ani USG, może dlatego, że mam świeży wpis w karcie ciąży i wydruk z USG po wczorajszej wizycie u swojej ginki, z drugiej strony to jeszcze ciągle miesiąc przed terminem...Teraz kazali przyjechać za 2 tyg na powtórkę i myślę, że wtedy zbadają mnie dokładniej. Tesula - jeśli Tobie zależy na kompleksowych badaniach bo dawno nie miałaś, jeśli poprosisz to myślę, że zrobią, mi niespecjalnie zależało, więc nawet było mi to na rękę. Personel - od położnych (były dwie, bo jedna podłączała do KTG, druga odłączała i wypisywała dane), lekarz, lekarka (też się akurat zmieniali) - przemili, atmosfera kompletnie nie szpitalna (szpitala nie widać i nie czuć:), jest ładnie i niesamowicie cicho i spokojnie nawet na odziale, ja panicznie boję się szpitali nawet jeśli idę tylko kogoś odwiedzić ale tam czułam się tak dobrze, że mogłabym nawet dzisiaj u nich zostać i urodzić:) Wzięli do wglądu kartę ciąży i wyniki badań, spisali dane, zadali kilka pytań (czy jakieś problemy w ciąży, towarzyszące choroby itd.) wypisali jakąś tam chyba kartę pacjenta, dali mi do wglądu szablon umowy, odpowiedzieli na 150 moich pytań no i zaprosili na wizytę za 2 tygodnie albo wcześniej jeśli zacznę rodzić:D Od dzisiaj jestem wyluzowana i dopiero teraz mogę powiedzieć, że naprawdę nie mogę się doczekać i prawie wcale już się nie boję:P
Aha, i obiad rewelacyjnie pachniał, bo ja akurat o 13 byłam, aż mnie skręcało jak leżałam na tym KTG:P
Także Tesula powodzenia jutro, jedź to też się uspokoisz:)
Witam po-wizytowo ...
Moje łożysko na 3- stopniową skalę dojrzałości nadaje się już do wymiany..mała waży prawie 2800g ale jest mała jak na 36tc podobno ma długą kość ogonową i krótkie rączki którymi póki co nie mam się martwić bo tak nimi trzepotała ,że nie dało się zmierzyć.. kolejną wizytę mam za tydzień z usg poród przesunął się na pierwszy tydzień sierpnia.. ale lekarz powiedział ,że do jego urlopu około 20 lipca,otrzymam od niego skierowanie do szpitala ze względu na to łożysko,tym samym wcześniejszy poród jest pewny..
Nie wiem czy już panikować czy jeszcze chwile poczekać..chyba umówię się do Deringa na konsultację..
Moje łożysko na 3- stopniową skalę dojrzałości nadaje się już do wymiany..mała waży prawie 2800g ale jest mała jak na 36tc podobno ma długą kość ogonową i krótkie rączki którymi póki co nie mam się martwić bo tak nimi trzepotała ,że nie dało się zmierzyć.. kolejną wizytę mam za tydzień z usg poród przesunął się na pierwszy tydzień sierpnia.. ale lekarz powiedział ,że do jego urlopu około 20 lipca,otrzymam od niego skierowanie do szpitala ze względu na to łożysko,tym samym wcześniejszy poród jest pewny..
Nie wiem czy już panikować czy jeszcze chwile poczekać..chyba umówię się do Deringa na konsultację..
Agusp - dzięki za relację:))
ja szczerze mam nadzieję, że zrobią mi chociaż krótkie USG, bo na USG w Luxmedzie to już raczej nie mam co liczyć, bo tam terminy są min 3 tygodniowe, więc jak nawet bym w pon dostała skierowanie, to mogę nie zdążyć się załapać...
Jadę z samego rana, aby zdążyć wrócić zanim się ciepło zrobi.
Teraz korzystam z tego że jest słońce i suszę na balkonie świeżo wyprany rożek i ochraniacz - będę mogła jutro łóżeczko poskładać:)
Zaraz idę pakować torbę - zrobię przy okazji przegląd czego mi jeszcze brakuje...
ja szczerze mam nadzieję, że zrobią mi chociaż krótkie USG, bo na USG w Luxmedzie to już raczej nie mam co liczyć, bo tam terminy są min 3 tygodniowe, więc jak nawet bym w pon dostała skierowanie, to mogę nie zdążyć się załapać...
Jadę z samego rana, aby zdążyć wrócić zanim się ciepło zrobi.
Teraz korzystam z tego że jest słońce i suszę na balkonie świeżo wyprany rożek i ochraniacz - będę mogła jutro łóżeczko poskładać:)
Zaraz idę pakować torbę - zrobię przy okazji przegląd czego mi jeszcze brakuje...
Hej,
Dziewczyny bardzo dziękujemy za gratulacje (-:. Dopiero dziś uwolnililiśmy się od szpitala.
Gratulujemy innym rozpakowanym i kibicujemy innym mamunią.
Coś skrobnę jak troszkę uda mi się zregenerować.
Zgodnie z umową z moną w szpitalu udało się spotkać ;-)
Narazie aktualizacja:
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
Aktualizacja listy :D
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3010g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
Dziewczyny bardzo dziękujemy za gratulacje (-:. Dopiero dziś uwolnililiśmy się od szpitala.
Gratulujemy innym rozpakowanym i kibicujemy innym mamunią.
Coś skrobnę jak troszkę uda mi się zregenerować.
Zgodnie z umową z moną w szpitalu udało się spotkać ;-)
Narazie aktualizacja:
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
Aktualizacja listy :D
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3010g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
ciezarowska, "dobre" sobie, najeździsz się tylko :/ Ale zawsze to parę dni dłużej w domu.
iiikkkaaa z tą dojrzałością łożyska to też jest tak, że jeden lekarz się bardziej przejmuje, inny mniej. Fakt, że III stopień to co innego niż było u mnie, ale mnie jeden nastraszył że mam "łożysko dojrzałe", a mój gin powiedział że owszem, ale I stopień dojrzałości jak na ten tydzień ciąży jest w normie. Czasem łożysko za szybko dojrzewa, jak się jest biernym palaczem, właśnie ten pierwszy "straszący" lekarz mnie o to pytał.
agusp dzięki za info ze Swissmedu, my się wybieramy po 10 lipca; położna mówiła przez telefon że w 36t.c. ale czy przyjadę w trakcie czy po zakończonym to mój wybór. Mi po CC nie zdejmowali szwów, ale w dniu wypisu babeczka obcięła węzełki, może tamtej nie obcięli ;-)
iiikkkaaa z tą dojrzałością łożyska to też jest tak, że jeden lekarz się bardziej przejmuje, inny mniej. Fakt, że III stopień to co innego niż było u mnie, ale mnie jeden nastraszył że mam "łożysko dojrzałe", a mój gin powiedział że owszem, ale I stopień dojrzałości jak na ten tydzień ciąży jest w normie. Czasem łożysko za szybko dojrzewa, jak się jest biernym palaczem, właśnie ten pierwszy "straszący" lekarz mnie o to pytał.
agusp dzięki za info ze Swissmedu, my się wybieramy po 10 lipca; położna mówiła przez telefon że w 36t.c. ale czy przyjadę w trakcie czy po zakończonym to mój wybór. Mi po CC nie zdejmowali szwów, ale w dniu wypisu babeczka obcięła węzełki, może tamtej nie obcięli ;-)
III stopien dojrzalosci lozyska - czyli najstarsze lozysko - jest norma w ostatnim miesiacu ciazy. wazne zeby nie bylo zwapnien i skrzepow - jesli sa, to stanowia zagrozenie dla maluszka, bo przeplywy sa gorsze, mniej natlenowanej krwi itd. tak jak pisalam, lekarze oceniaja na oko stan lozyska. jesli nie ma duzo zwapnien, to nic zlego sie nie dzieje. jesli zwapnien jest sporo i szybko postepuje proces zwapnienia, wtedy szybciej wywoluja porod. jeden lekarz lepiej, drugi gorzej moze to ocenic... sporo zalezy od umiejtenosci, oka i samego aparatu. takze ciezarowska, jesli w szpitalu cie przebadali i pozwolili ci chodzic do czwartku, to chodz :) a noz widelec wychodzisz porod ;)
dla siebie miałam: piżamę (trzy, jedną krótką, jedna na ramiączkach - ta sprawdziła się najlepiej, bo na sali było baaaaaardzo gorąco, jedną zwykła do karmienia), szlafrok, kapcie i klapki plastikowe (chodziłam tylko w klapkach, bo na kapcie było za ciepło), jednorazowe majtki, taka paczkę 7szt - rewelacja, podkłady ginekologiczne, dwa ręczniki, papier toaletowy (niepotrzebny), ręczniki papierowe, kubek, sztucce, talerz (generalnie pani pytała czy sie ma, jak się nie miało, to dawała), wodę (duuuużo wody zeszło), kosmetyki, książkę i ipoda (się przydał), aparat fotograficzny też miałam;) wszystko to w sporej torbie, nikt się nie rzucał. uważam, że lepsza większa torba niż milion reklamówek, przynajmniej zachowuje się pozory porządku;)
szpital zapewnia duużo ligniny, ale jakoś chodzenie z ligniną międzynogami mi nie odpowiadało. korzystałam z majtek i podkładów.
dla dziecka drugą torbę: body z krótkim i z długim rękawem - różne, razem po jednym na każdy dzień; pajacyki po jednym na każdy dzień (warto mieć w domu przygotowane takie do dowiezienia), skarpetki, niedrapki, czapeczkę; pieluchy; chusteczki;miałam też butelkę (w razie problemów z karmieniem połozne dokarmiają z kieliszka, nie uzywa się butelek i tak), smoczek (nie przydał się), kosmetyki (nie przydały się, zapewnia szpital), ręcznik (niepotrzebny), lekki kocyk, 2 tetrowe pieluchy, jedną flanelową (przydała sie, jak brałam sobie dziecko do łóżka). dowieźli mi sól fizjologiczną do oczu, bo miałam przemywac, ale soli nie dostałam.
szpital oprócz kosmetyków do mycia zapenia parafinę do smarowania. zapewniają tez kocyki i rożki - zawijają po urodzeniu, można oddać, jak sie ma swoje.
szpital zapewnia duużo ligniny, ale jakoś chodzenie z ligniną międzynogami mi nie odpowiadało. korzystałam z majtek i podkładów.
dla dziecka drugą torbę: body z krótkim i z długim rękawem - różne, razem po jednym na każdy dzień; pajacyki po jednym na każdy dzień (warto mieć w domu przygotowane takie do dowiezienia), skarpetki, niedrapki, czapeczkę; pieluchy; chusteczki;miałam też butelkę (w razie problemów z karmieniem połozne dokarmiają z kieliszka, nie uzywa się butelek i tak), smoczek (nie przydał się), kosmetyki (nie przydały się, zapewnia szpital), ręcznik (niepotrzebny), lekki kocyk, 2 tetrowe pieluchy, jedną flanelową (przydała sie, jak brałam sobie dziecko do łóżka). dowieźli mi sól fizjologiczną do oczu, bo miałam przemywac, ale soli nie dostałam.
szpital oprócz kosmetyków do mycia zapenia parafinę do smarowania. zapewniają tez kocyki i rożki - zawijają po urodzeniu, można oddać, jak sie ma swoje.
dzięki dziewczyny..
Lekarz stwierdził ,że jest dużo tych zwapień,złogów i że zdecydowanie na to jest zbyt wcześnie..myślę,że poturlam się jeszcze z dwa tygodnie i faktycznie dostanę to skierowanie do szpitala,a tam niech już się dzieje..
torba w końcu spakowana,ostatnie egzaminy w ten weekend więc tylko panika porodu została do ogarnięcia ;)
no ale z takim wsparciem..każda z nas da radę!!
Lekarz stwierdził ,że jest dużo tych zwapień,złogów i że zdecydowanie na to jest zbyt wcześnie..myślę,że poturlam się jeszcze z dwa tygodnie i faktycznie dostanę to skierowanie do szpitala,a tam niech już się dzieje..
torba w końcu spakowana,ostatnie egzaminy w ten weekend więc tylko panika porodu została do ogarnięcia ;)
no ale z takim wsparciem..każda z nas da radę!!
Hej a u mnie cisza.wczoraj probowali mi wywolac porod ale nie udalo sie.mlody uparty nie chce wyjsc.a wedlug nich 42 tydz.sie jutro zaczyna.wczoraj jak lezalam na porodowce to akurat byly 3 porody i kobietki mialy torby podrozne i nikt nic nie mowil ale ja w redlowie jestem.jedna miala nawet na kolkach walizke.ja tez mam popakowane ubranka zestawami zeby latwiej bylo.a jak narazie dla mnie najgorsza byla lewatywa to bylo straszne.jak mlody wyjdzie dam znac.
Witam wszystkie pani .
Sama nie wiem co robic. Moja gin. tak jak wam pisałam stwierdziła, że właśnie łożysko III stopnia mam i mało wód. W szpitalu pan gin. powiedział ze wód wg. niego jest w sam raz, ale fakt, że łożysko jest III stopnia, ale mam podejść dziś, jutro z rana to może coś się zwolni na patologi.
I tak sie zastanawiam, czy oni chcą mnie położyć na siłę na szpital , czy jak :( czuje się dobrze. Rozwarcia ponoć nie mam. Do mojej gin. nie mogę sie dodzwonić taka zalatana ona jest ;/ ech...
Sama nie wiem co robic. Moja gin. tak jak wam pisałam stwierdziła, że właśnie łożysko III stopnia mam i mało wód. W szpitalu pan gin. powiedział ze wód wg. niego jest w sam raz, ale fakt, że łożysko jest III stopnia, ale mam podejść dziś, jutro z rana to może coś się zwolni na patologi.
I tak sie zastanawiam, czy oni chcą mnie położyć na siłę na szpital , czy jak :( czuje się dobrze. Rozwarcia ponoć nie mam. Do mojej gin. nie mogę sie dodzwonić taka zalatana ona jest ;/ ech...
Witam miłe panie w ten uroczy dzionek. Pogoda cudna, tylko spacerować ;-) a serio to cieszę się że nie ma upału, bo w weekend mają być straszne temperatury. Dziś odwiedzi mnie dawno nie widziana przyjaciółka, mama dwulatka, czekam z niecierpliwością.
bruxa, moja twarz czasem puchnie, do tego ręce i łydki/kostki rano i wieczorem, a porodu jak widać jeszcze nie było ;-) Przy Hani miałam to samo, że w ostatnich tygodniach puchłam i mama straszyła mnie zatruciem ciążowym, którego oczywiście nie miałam ;-) Teraz jestem sprytniejsza i mam ciśnieniomierz, poza tym ja raczej z tych niskociśnieniowych.
bruxa, moja twarz czasem puchnie, do tego ręce i łydki/kostki rano i wieczorem, a porodu jak widać jeszcze nie było ;-) Przy Hani miałam to samo, że w ostatnich tygodniach puchłam i mama straszyła mnie zatruciem ciążowym, którego oczywiście nie miałam ;-) Teraz jestem sprytniejsza i mam ciśnieniomierz, poza tym ja raczej z tych niskociśnieniowych.
Acha kłócia mam dość często w dolnych częściach ciała i zapytałam o to wczoraj w szpitalu gin. o to, odpowiedział, że się wszystko formuje i przygotowuje do porodu, ale nie jest to oznaka żadnego skórczu. Skórcz to ból typu miesiączkowego i najlepiej jeżeli wody nie odejdą, a pojawią się skórcze, to zjawić się w szpitalu nie wcześniej jak będą co 10 min.
ja tez dlugo nie uzywalam recznika do wycierania synka - na poczatke pielucha flanelowa jest wystarczajaca, najdelikatniejsza i wielkosciowo tez dobra :)
markowa, mnie tez sie zaczyna dluzyc... tzn przewnie podluzy mi sie tylko przez lipiec, bo od sierpnia bede miala tyle na glowie ze hej, najpierw odwiedziny rodzicow, pozniej od razu poczatek przeprowadzki a pozniej, czyli od polowy sierpnia moge juz rodzic :) zatem oby dotrwac do konca lipca :)
markowa, mnie tez sie zaczyna dluzyc... tzn przewnie podluzy mi sie tylko przez lipiec, bo od sierpnia bede miala tyle na glowie ze hej, najpierw odwiedziny rodzicow, pozniej od razu poczatek przeprowadzki a pozniej, czyli od polowy sierpnia moge juz rodzic :) zatem oby dotrwac do konca lipca :)
A mi dzisiaj chyba zaczyna odchodzic czop...tak mi sie wydaje przynajmniej. Musze poczytac o tym w necie :)
Poza tym mimo brania antybiotyku, nadal mam bakterie, moja Pani dr na urlopie, wiec musze zasuwac jutro do jej kolezanki po recepte :( I znowu na antybiotykach...a jesli bym zaczela rodzic w miedzy czasie, to w szpitalu beda kontynuowac podawanie antybiotyku dla mnie i w razie czego dla malego? Jak to wyglada?
Maly strasznie dzisiaj aktywny jest, az boli brzusio na dole :(
Poza tym mimo brania antybiotyku, nadal mam bakterie, moja Pani dr na urlopie, wiec musze zasuwac jutro do jej kolezanki po recepte :( I znowu na antybiotykach...a jesli bym zaczela rodzic w miedzy czasie, to w szpitalu beda kontynuowac podawanie antybiotyku dla mnie i w razie czego dla malego? Jak to wyglada?
Maly strasznie dzisiaj aktywny jest, az boli brzusio na dole :(
Cześć Dziewczyny
no i ja też już jestem po wizycie w Swissmedzie:) Oczywiście wszystko bardzo pozytywnie, tak jak pisała Agusp.
Pan doktor przemiły, jak zobaczył że ostatnie USG miałam w 30 tyg. to od razu zaprosił mnie na kozetkę, dzidzia ma już 3300g i bardzo dużą główkę co akurat nie jest zbyt dobrą informacją.... podobnie jak to, że mam bardzo dużo wód - na pograniczu wielowodzia, ale pan dr stwierdził, że jeszcze w normie - kazał mi to tylko powiedzieć swojej lekarce podczas wizyty. Mam się w przyszłym tygodniu pokazać na kolejnym KTG chyba, że coś się wcześniej będzie działo, no i koniecznie zrobić świeże wyniki i wymaz na paciorkowca.
A no i Julia nadal jest dziewczynką:)
no i ja też już jestem po wizycie w Swissmedzie:) Oczywiście wszystko bardzo pozytywnie, tak jak pisała Agusp.
Pan doktor przemiły, jak zobaczył że ostatnie USG miałam w 30 tyg. to od razu zaprosił mnie na kozetkę, dzidzia ma już 3300g i bardzo dużą główkę co akurat nie jest zbyt dobrą informacją.... podobnie jak to, że mam bardzo dużo wód - na pograniczu wielowodzia, ale pan dr stwierdził, że jeszcze w normie - kazał mi to tylko powiedzieć swojej lekarce podczas wizyty. Mam się w przyszłym tygodniu pokazać na kolejnym KTG chyba, że coś się wcześniej będzie działo, no i koniecznie zrobić świeże wyniki i wymaz na paciorkowca.
A no i Julia nadal jest dziewczynką:)
Tesula, a jaką główkę ma twoja córcia? podał ci wymiary?
Umchi, ja tam bym nie ryzykowała kąpieli w jeziorze czy basenie, żeby czegoś nie złapać, albo się nie przeziębić. Ja to bym się bała nawet nogi zanurzyć właśnie żeby nie złapać jakiegoś przeziębienia :( a też chciałam się jeszcze w tym roku popluskać :P chociaż teraz to już za późno na mnie :)
Umchi, ja tam bym nie ryzykowała kąpieli w jeziorze czy basenie, żeby czegoś nie złapać, albo się nie przeziębić. Ja to bym się bała nawet nogi zanurzyć właśnie żeby nie złapać jakiegoś przeziębienia :( a też chciałam się jeszcze w tym roku popluskać :P chociaż teraz to już za późno na mnie :)
Niestety nie podał mi dokładnego wymiaru:( a wydruk z USG zachował w karcie u siebie, ale będę w pon u mojej ginki to jej powiem, co kazał pan doktor, to może mnie wciśnie jeszcze na jakieś USG i się dowiem dokładniej, bo on to takie szybkie USG zrobił.
Bardziej martwi mnie ten nadmiar wód płodowych, czytałam o tym przed chwilką i moze to być spowodowane dystrofią mięśniową u dziecka, a u mnie w rodzinie występuje ta choroba (moja siora)...
Bardziej martwi mnie ten nadmiar wód płodowych, czytałam o tym przed chwilką i moze to być spowodowane dystrofią mięśniową u dziecka, a u mnie w rodzinie występuje ta choroba (moja siora)...
hania_m - zalezy na co bierzesz antybioyk... jak na paciorkowca, to na pewno beda kontynuowac leczenie i podajdza antybiotyk maluszkowi. jesli na e.coli lub inna, mniej grozna bakterie, to pewnie nie podadza maluchowi antybiotyku. tylko wazne - KAZDE dziecko powinno miec posmarowane oczka natychmiast po porodzie specjalna mascia zapobiegajaca zakazeniu oczu przez ewentualne bakterie z pochwy.
tesula - jesli wody sa w normie, to sa w normie i nie wkrecaj sobie filmow :) przyczyn wielowodzia moze byc wiele, oczywiscie choroby tez, ale rownie dobrze moze byc to taka uroda tej ciazy... zobaczysz, wszystko bedzie dobrze! pewnie jest wieksze ryzyko tej dystrofii miesniowej co jest u twojej siostry, ale... ale nie musi! jedna z forumek z mojego watku kwietniowego, miala wielowodzie, a przez to cc, wlasnie w swissie w 36-37tygodniu i maluch jest zdrowy jak ryba!
tesula - jesli wody sa w normie, to sa w normie i nie wkrecaj sobie filmow :) przyczyn wielowodzia moze byc wiele, oczywiscie choroby tez, ale rownie dobrze moze byc to taka uroda tej ciazy... zobaczysz, wszystko bedzie dobrze! pewnie jest wieksze ryzyko tej dystrofii miesniowej co jest u twojej siostry, ale... ale nie musi! jedna z forumek z mojego watku kwietniowego, miala wielowodzie, a przez to cc, wlasnie w swissie w 36-37tygodniu i maluch jest zdrowy jak ryba!
ja dzis byłam u lekarza, moja mała wazy ok. 3 kg ;) wiec ładnie przybrała na wadze :) lekarz w piatek kazal mi przyjechac do szpitala na ktg, w pierwszej chwili sie zdenerwowałam, ale widze ze Wy tez macie ktg wiec wnioskuje ze wszystko ok. lekarz mi mowił ze to ktg to najdokładniejsze badanie i chce je zrobic...mmhhh zaczynam sie powoli bac tego wszystkiego co mnie czeka ;)
torba całkiem spakowana :) pakowałam ja chyba z miesiac... odwlekałam ile mogłam, no ale chyba juz był najwyzszy czas zeby to zrobic...
Aguseek jak tam u Ciebie? byłas u lekarza?
trzymam kciuki zeby wszystko u wszystkich było ok.
torba całkiem spakowana :) pakowałam ja chyba z miesiac... odwlekałam ile mogłam, no ale chyba juz był najwyzszy czas zeby to zrobic...
Aguseek jak tam u Ciebie? byłas u lekarza?
trzymam kciuki zeby wszystko u wszystkich było ok.
Witam,
Ja od poniedziałku walczę z praniem i prasowaniem :) dziś wrzuciłam ost.2pralki ale u mnie od rana mgła więc nie chce schnąc :(
Byłam dziś u innej pani gin (moja na urlopie) Niby szlam po samo zwolnienie a wysiedziałam się ze 2 godz. Położna stwierdziła, że skoro tyle czasu czekam na wizytę to mi zrobi pierwsze KTG (0,5godz. leżenia)
Następnie gin obejrzała mojej dzidzi nereczki (skoro inna miała ostatnio wątpliwości) i okazało się, że wszystko OK. :)
Wczoraj miałam relaksik u fryzjera a gdy wróciłam to miałam spięcie z mężem, który zamiast robić poprawki wykończeniowe w domu to się przez 3 godz. się obijał -bo twierdzi, że ma wakacje i dużo czasu) :/ więc mu się „dostało”
Wkurzył się niesamowicie, po czym poszedł na siatkę, ale to mu nie pomogło się uspokoić. Gdy wrócił to bez słowa zabrał się za pracę - to mu też nie pomogło się odstresowac. Siedział obok w pokoju do północy po czym wszedł do łóżka i mnie przebudził :( i do ok. 2 oglądał TV – więc po moim błogim śnie. Rano (na 8.30) wizyta więc moja nocka była nieciekawa. A godz. temu oznajmił, że skoro jest taka „ciężka” atmosfera to wyjeżdża do kumpla i wróci jutro :O
Widzę duży + mam łóżko dla siebie !!! Dziś mnie wzięło na żale – sorki dziewczyny. Oni maja lepiej, aby się odstresowac – mogą go wykorzystać w sporcie lub „%” A my? Zostaje nam tylko na nich się wyżywać!!!
Ja od poniedziałku walczę z praniem i prasowaniem :) dziś wrzuciłam ost.2pralki ale u mnie od rana mgła więc nie chce schnąc :(
Byłam dziś u innej pani gin (moja na urlopie) Niby szlam po samo zwolnienie a wysiedziałam się ze 2 godz. Położna stwierdziła, że skoro tyle czasu czekam na wizytę to mi zrobi pierwsze KTG (0,5godz. leżenia)
Następnie gin obejrzała mojej dzidzi nereczki (skoro inna miała ostatnio wątpliwości) i okazało się, że wszystko OK. :)
Wczoraj miałam relaksik u fryzjera a gdy wróciłam to miałam spięcie z mężem, który zamiast robić poprawki wykończeniowe w domu to się przez 3 godz. się obijał -bo twierdzi, że ma wakacje i dużo czasu) :/ więc mu się „dostało”
Wkurzył się niesamowicie, po czym poszedł na siatkę, ale to mu nie pomogło się uspokoić. Gdy wrócił to bez słowa zabrał się za pracę - to mu też nie pomogło się odstresowac. Siedział obok w pokoju do północy po czym wszedł do łóżka i mnie przebudził :( i do ok. 2 oglądał TV – więc po moim błogim śnie. Rano (na 8.30) wizyta więc moja nocka była nieciekawa. A godz. temu oznajmił, że skoro jest taka „ciężka” atmosfera to wyjeżdża do kumpla i wróci jutro :O
Widzę duży + mam łóżko dla siebie !!! Dziś mnie wzięło na żale – sorki dziewczyny. Oni maja lepiej, aby się odstresowac – mogą go wykorzystać w sporcie lub „%” A my? Zostaje nam tylko na nich się wyżywać!!!
A my mieliśmy bardzo sympatyczny dzień nad jeziorkiem koło Kościerzyny, było super, mimo że bez słońca :) Dawno tak nie odpoczęłam, chociaż nadmiar świeżego powietrza sprawił, że chyba zaraz pójdę spać :)
Mnie od ponad tygodnie boli brzuch jak na okres, na szczęście delikatnie, ale teraz akurat mi się już do porodu nie spieszy, bo muszę zlecenie skończyć, więc się trochę stresuję, że tak szybko się Krzyś gotuje. Na ostatnim USG lekarz miał problem ze zmierzeniem główki, bo była już tak nisko, że część obrazu była zamazana ;)
Czy ktoś się jutro wybiera na spotkanie w sprawie znieczulenia do Wojewódzkiego? Bo mi już niewiele czasu zostało, a przy okazji chciałabym zobaczyć jak tam porodówka w ogóle wygląda.
Mnie od ponad tygodnie boli brzuch jak na okres, na szczęście delikatnie, ale teraz akurat mi się już do porodu nie spieszy, bo muszę zlecenie skończyć, więc się trochę stresuję, że tak szybko się Krzyś gotuje. Na ostatnim USG lekarz miał problem ze zmierzeniem główki, bo była już tak nisko, że część obrazu była zamazana ;)
Czy ktoś się jutro wybiera na spotkanie w sprawie znieczulenia do Wojewódzkiego? Bo mi już niewiele czasu zostało, a przy okazji chciałabym zobaczyć jak tam porodówka w ogóle wygląda.
aniolqq - niestety na mnie takie smakołyki nie maja działania odstresowujacego :( Najchętniej wyżyłabym się na świeżym powietrzu np. na długiej rowerowej wyprawie dokoła jeziorka czy w lesie :) A już o małym "czarnym z piankom" to nie wspomnę - ach :)
No a małe "przytulanie" zostawiłabym na deser ;)
Tak więc pozostaje mi pomarzyć ...
No a małe "przytulanie" zostawiłabym na deser ;)
Tak więc pozostaje mi pomarzyć ...
nie, no cc nie robi sie ze wzgledu na bakterie - chyba ze sa tez inne wskazania... co prawda tez sie spotkalam z takim przypadkiem, ze ze wzgledu na obecnosc paciorkowca i kompletny brak leczenia (brak czasu) zdecydowano sie na cc, ale to rzadkosc. bo po prostu rodzacej daje sie antybiotyk 4 godziny przed porodem, a dziecku zaraz po. czasem trafi sie lekarz, ktory da sie naciagnac na cc z tego wzgledu, ale ogolnie jest to niezgodne z zaleceniami, podobnie jak uzycie kleszczy czy obracanie dziecka w brzuchu :) dlatego ja z tego wzgledu znowu zmusze mojego lekarza, zeby zrobil mi wymaz w 36 tygodniu a nie pozniej, bo musze miec chociaz te 2 tygodnie na ewentualne leczenie, bo cos czuje ze leeeeeeeedwo dokulam sie do 38 tygodnia.
Ja nie mam paciorkowca, tylko e. coli i to mimo brania antybiotyku przez tydzien! Choc osobiscie uwazam, ze laboratorium mnie naciaga po prostu. Teraz musze wziac kolejny antybiotyk. A mam wskazania do cesarki neurologiczne i tak sie zastanawiam teraz- na 14.07 mam byc w szpitalu, a jesli bede brala nadal antybiotyk ( recepte dostane dop jutro wieczorem, wiec od jutra tydzien to w czwartek rano ostatnia tabletka)- czy w takim wypadku i tak mnie wezma do szpitala w czwartek czy bede musiala zrobic ponowne badania? Jesli oczywiscie nie zaczne rodzic do tego czasu. Nie wiem czy to dzisiaj taki dzien, ale czuje sie fatalnie po prostu! Maly ciagle w brzuchu szaleje, wiec brzuch nabiera bardzo dziwnych ksztaltow, czasem az nie moge oddychac albo kluje mnie w dole brzucha. Chcialabym go juz miec po tej stronie, choc strasznie sie boje.
hania_m jesli po wielu antybiotykach nie pozbywasz sie e.coli z pochwy, to znaczy ze ona tam u ciebie naturalnie bytuje. wiekszosc kobiet jej tam nie ma i wiadomo, nie jest to jej naturalne srodowisko, ale - tak mi tlumaczyl lekarz - jesli ktoś czesto mial tam infekcje e.coli to one sa tam juz tak specyficzne, ze trudno sie ich pozbyc i organizm sie do nich w tamtym miejscu przyzwyczail. ja mialam taka sytuacje w poprzedniej ciazy i lekarze probowali sie jej pozbyc kilkoma antybiotykami az w koncu odpuscili i powiedzieli dokladnie to, co napisalam. szczegolnie, ze nie mialam zadnych objawow infekcji... e.coli nie jest tak grozna dla malucha jak paciorkowiec (bezmleczny) i jak masz miec cc, to wogole nie ma to znaczenia dla dziecka. jedynie moze miec znaczenie dla ciebie, ze np. bedziesz miala jakies mocniejsze objawy zakazenia pochwy etc (choc u mnie nie bylo i szybko sie wszystko zaleczylo).
aaaa.... pytanie do gosi_dim !!! pisalam o jakims fajnym spray'u na rane po szwie, czy moglabys powtorzyc ta nazwe? pewnie tym razem solkoseryl bede uzywac tylko do tego, by blizna ladnie sie zagoila, ale chcialam cos mniej inwazyjnego na szybsze gojenie :) tzn cos w spray'u zeby ograniczyc dotykanie tamtych miejsc ;)
aaaa.... pytanie do gosi_dim !!! pisalam o jakims fajnym spray'u na rane po szwie, czy moglabys powtorzyc ta nazwe? pewnie tym razem solkoseryl bede uzywac tylko do tego, by blizna ladnie sie zagoila, ale chcialam cos mniej inwazyjnego na szybsze gojenie :) tzn cos w spray'u zeby ograniczyc dotykanie tamtych miejsc ;)
hello.
Jak widzicie jest już kilka dni po terminie, a ja wciąż nie rozpakowana ;/ Zero bóli, zero jakichkolwiek objaw na to, że miałoby coś sie zacząć dziać :( to czekanie mnie dobija!! Jutro rano jadę do szpitala na kolejne ktg.
Dziś miałam strasznie ciężką noc, strasznie drętwiały mi nogi i ręce, brzuch swędział tak mocno, że aż płakałam z nerwów :( Zasnąć nie mogłam. Mój sen zaczął się około 3 w nocy.
Na pocieszenie jeszcze dziś taka brzydka pogoda :(
Pozdrawiam.
Jak widzicie jest już kilka dni po terminie, a ja wciąż nie rozpakowana ;/ Zero bóli, zero jakichkolwiek objaw na to, że miałoby coś sie zacząć dziać :( to czekanie mnie dobija!! Jutro rano jadę do szpitala na kolejne ktg.
Dziś miałam strasznie ciężką noc, strasznie drętwiały mi nogi i ręce, brzuch swędział tak mocno, że aż płakałam z nerwów :( Zasnąć nie mogłam. Mój sen zaczął się około 3 w nocy.
Na pocieszenie jeszcze dziś taka brzydka pogoda :(
Pozdrawiam.
bruxa, też ostatnio ścięłam o połowę :)
nie martw się, odrosną :)
Ja też na pogodę nie narzekam, mogłoby tylko nie padać. Ale za słońcem jakoś nie tęsknię.
nie martw się, odrosną :)
Ja też na pogodę nie narzekam, mogłoby tylko nie padać. Ale za słońcem jakoś nie tęsknię.
Muszczek, ja byłam na tym spotkaniu jakiś czas temu i też zwiedzałam porodówkę i nie polecam :( widziałam tą największą salę z wanna... Szczerze to wolałabym tego nie widzieć, babeczka nic nam nie powiedziała, więc nie za dużo się dowiedziałam, ale jak zdecydujesz się na zwiedzanie to napisz później co Ci opowiedzieli...
Co do Octenisept-u to też słyszałam że polecają do pępuszka, ale z drugiej strony moja położna z SK powiedziała żę to nowatorski sposób według wymogów Unii... i żeby lepiej zostać przy spirytusie, bo po Octenisepcie niby nie zawsze dobrze się goi (pępek) i czasami po 2 tygodniach nie chce jeszcze odpaść...
Co do Octenisept-u to też słyszałam że polecają do pępuszka, ale z drugiej strony moja położna z SK powiedziała żę to nowatorski sposób według wymogów Unii... i żeby lepiej zostać przy spirytusie, bo po Octenisepcie niby nie zawsze dobrze się goi (pępek) i czasami po 2 tygodniach nie chce jeszcze odpaść...
ja też ściełam niedawno włosy, ale o więcej niż połowę :( prosiłam żeby zrobiła tak żebym mogła wszystkie włosy gumką związać, ale w efekcie końcowym połowa mi lata na czubki i nawet wsuwki nie pomagają :P ale racja odrosną :)
Ja też wolę taką pogodę, przynajmniej nogi nie puchną, chociaż słoneczko też mogłoby poświecić, a nie co chwile deszczyk siąpi
Ja też wolę taką pogodę, przynajmniej nogi nie puchną, chociaż słoneczko też mogłoby poświecić, a nie co chwile deszczyk siąpi
no ja do pepka zamierzam uzywac tradycyjnie - gazika leko ze spirytusem, nastomiast dla siebie - octisept i solcoseryl (zeby blizna byla gladka)
ja mam teraz niby krotkie wlosy, ale na tyle "dlugie" ze nie moge ich suszyc suszarka tylko musze lokowka zeby jakos wygladaly... i zupelnie mi to nie po drodze, bo z malym dzieckiem nie ma na to po prostu czasu. od kilku lat mialam krociutkie wlosy i ciagle chce sprobowac je zapuscic, ale taka przejsciowa forma szczegolnie teraz, mnie mega wkurza i chyba jak bede pod koniec lipca u fryzjera, to znowu na krotko zetne, bo w dwojka dzieci to juz wogole nie bede miala poczatkowo czasu na wlosy ;)
ja mam teraz niby krotkie wlosy, ale na tyle "dlugie" ze nie moge ich suszyc suszarka tylko musze lokowka zeby jakos wygladaly... i zupelnie mi to nie po drodze, bo z malym dzieckiem nie ma na to po prostu czasu. od kilku lat mialam krociutkie wlosy i ciagle chce sprobowac je zapuscic, ale taka przejsciowa forma szczegolnie teraz, mnie mega wkurza i chyba jak bede pod koniec lipca u fryzjera, to znowu na krotko zetne, bo w dwojka dzieci to juz wogole nie bede miala poczatkowo czasu na wlosy ;)
Witam z rana,
ja włosów nie obcinam bo wole, żeby były związane przy maluszku poza tym oszczędność czasu w czesaniu jak ma się druty:)
Ciężkawy ten dzisiejszy dzień choć wolę taki niż mega upały. Zabieram się dziś za pierogi ruskie co by pomrozić przed porodem:)
Ze smutnych wiadomości to myślałam że zobacze się z rodzicami w lipcu przed porodem (są w Irlandii) a tu dostaję smsa że mama nie dostała urlopu i nici z wyjazdu. Tak się spłakałam, że dziś mam oczy jak królik... Od ślubu widziałam ich raz na początku kwietnia i strasznie tęsknie.
ja włosów nie obcinam bo wole, żeby były związane przy maluszku poza tym oszczędność czasu w czesaniu jak ma się druty:)
Ciężkawy ten dzisiejszy dzień choć wolę taki niż mega upały. Zabieram się dziś za pierogi ruskie co by pomrozić przed porodem:)
Ze smutnych wiadomości to myślałam że zobacze się z rodzicami w lipcu przed porodem (są w Irlandii) a tu dostaję smsa że mama nie dostała urlopu i nici z wyjazdu. Tak się spłakałam, że dziś mam oczy jak królik... Od ślubu widziałam ich raz na początku kwietnia i strasznie tęsknie.
Ja też niedawno ścięłam włosy, ale celowo na krótko - przy dzidzi łatwiej, wcześniej hodowałam je dwa lata aby miec długie na ślub, właśnie planuję przed porodem iść do fryzjera i ściąć jeszcze krócej.
Polecam Kingę z salonu Miro z Galerii Rumia, jak dla mnie rewelacyjna fryzjerka, czesała mnie i dwie koleżanki na mój ślubu i byłam zachwycona, teraz chodzę do niej się ścinać.
W H&M jest do niedzieli wyprzedaż wyprzedaży - 3 w cenie 2, mają fajne body całe rozpinane po 10 PLN
Polecam Kingę z salonu Miro z Galerii Rumia, jak dla mnie rewelacyjna fryzjerka, czesała mnie i dwie koleżanki na mój ślubu i byłam zachwycona, teraz chodzę do niej się ścinać.
W H&M jest do niedzieli wyprzedaż wyprzedaży - 3 w cenie 2, mają fajne body całe rozpinane po 10 PLN
witam w ten deszczowy , senny dzien:)
ja mam pytanie do dziewczyn, ktore chca rodzic w wojewodzkim. moze i pytalam juz moze nie, ale ciagle nie wiem do konca o co chodzi. czy ktoras sie decyduje na porod rodzinny? i czy ktoras wie jak to wyglada ? https://www.pct.gda.pl/index.php?non_restricted=departments&lang_ver&submenu=o_poloz_rooming_in
z tej strony wynika ze w cenie 300 zł za cegielke mam porod rodzinny + swoja 1 osobowa sale + tryb odwiedzin w tym pokoju a nie w sali ogolnej, dobrze rozumiem?
ja mam pytanie do dziewczyn, ktore chca rodzic w wojewodzkim. moze i pytalam juz moze nie, ale ciagle nie wiem do konca o co chodzi. czy ktoras sie decyduje na porod rodzinny? i czy ktoras wie jak to wyglada ? https://www.pct.gda.pl/index.php?non_restricted=departments&lang_ver&submenu=o_poloz_rooming_in
z tej strony wynika ze w cenie 300 zł za cegielke mam porod rodzinny + swoja 1 osobowa sale + tryb odwiedzin w tym pokoju a nie w sali ogolnej, dobrze rozumiem?
hej kobitki:)
Tesula - super, że byłaś w swissie, pewnie też już jesteś spokojniejsza:) Mi się tam tak spodobało, że nie mogę się doczekać następnej wizyty hehe I okolica jaka fajna, spokojna, przy okazji odwiedziłam swój wydział na PG, nie wiedziałam nawet, że to rzut beretem:)
Pogoda jak dla mnie rewelacyjna, jak słyszę, że mają wrócić upały słabo mi na samą myśl...Tak sobie myślę, że chyba nie mam szans na poród przed terminem - brzuch ani odrobinę jeszcze nie opadł:( Jedynie te bóle miesiączkowe ale to tak sporadycznie, że już nawet nie zwracam na nie uwagi. Mały tak mi się wczoraj rozszalał o północy, że przez godzinę nie mogłam zasnąć - a jak skończył skakać i przewalać się z boku na bok, to czkawka - przez 20min...
A my dziś świętujemy 4 rocznicę:D 4 lata temu czekałam w stresie na ślub, teraz czekam na poród:))
Tesula - super, że byłaś w swissie, pewnie też już jesteś spokojniejsza:) Mi się tam tak spodobało, że nie mogę się doczekać następnej wizyty hehe I okolica jaka fajna, spokojna, przy okazji odwiedziłam swój wydział na PG, nie wiedziałam nawet, że to rzut beretem:)
Pogoda jak dla mnie rewelacyjna, jak słyszę, że mają wrócić upały słabo mi na samą myśl...Tak sobie myślę, że chyba nie mam szans na poród przed terminem - brzuch ani odrobinę jeszcze nie opadł:( Jedynie te bóle miesiączkowe ale to tak sporadycznie, że już nawet nie zwracam na nie uwagi. Mały tak mi się wczoraj rozszalał o północy, że przez godzinę nie mogłam zasnąć - a jak skończył skakać i przewalać się z boku na bok, to czkawka - przez 20min...
A my dziś świętujemy 4 rocznicę:D 4 lata temu czekałam w stresie na ślub, teraz czekam na poród:))
Agusp- moje gratulacje ;)
Pogoda tak jak pisałam depresyjna się zrobiła, ale fakt dobrze, że upałów nie ma. Mogłoby choć co jakiś czas słoneczko wyjść, co bym sie może na duchu podniosła :(
Moja miała bardzo często czkawkę, ale jakoś w tym tyg. się skończyło. Tylko czuje jak mi się jakaś woda"" gotuje" w jelitach, brzuchu- hym... dziwnie tak jakoś.
Pogoda tak jak pisałam depresyjna się zrobiła, ale fakt dobrze, że upałów nie ma. Mogłoby choć co jakiś czas słoneczko wyjść, co bym sie może na duchu podniosła :(
Moja miała bardzo często czkawkę, ale jakoś w tym tyg. się skończyło. Tylko czuje jak mi się jakaś woda"" gotuje" w jelitach, brzuchu- hym... dziwnie tak jakoś.
aniolqq, ja i tak tam dzisiaj pojadę, chcę zobaczyć szpital, a na spotkanie nie mam już za dużo czasu, jest napisane, że do 37. tygodnia trzeba być, a ja jutro 37 zaczynam :)
No moje ścięcie włosów o połowę i tak pozwala mi nadal spokojnie wszystkie związać w wygodną kitkę, przed wizytą u fryzjera nawet związane były uciążliwe, za ciężkie, za długie... Przeszkadzały strasznie. No i gorąco.
No moje ścięcie włosów o połowę i tak pozwala mi nadal spokojnie wszystkie związać w wygodną kitkę, przed wizytą u fryzjera nawet związane były uciążliwe, za ciężkie, za długie... Przeszkadzały strasznie. No i gorąco.
Agusp
pewnie, że jestem trochę spokojniejsza, bo przynajmniej zobaczyłam dzidzię na USG:) ale też dr. Szulc zasiał ziarnko strachu w zwiazku z tą za dużą ilością wód płodowych i dużą główką - zobaczymy co powie na to moja doktor w poniedziałek...
Dziś musze za to jechać do Luxmedu do internisty wyzebrać zwolnienie, bo to od gin skonczyło mi się wczoraj...
Nastawiłam przedostatnią pralkę prania (jakoś nie moge się przekonać do prania wszystkich kolorów razem...) i teraz piorą się różowe, a na koniec zostawiłam sobie pastelowe. Mam jeszcze co prawda siatę zakupow z H&Ma ale tego na razie nie piorę, bo nie wiem co dać koleżankom z okazji urodzin ich bobasków (dylemat straszny:), bo mam dwie, które rodzą prawie razem ze mną, jedną pod koniec sierpnia i jedną której bobo kończy pół roku w sierpniu i to same dziewuchy są:)
A dziś przyjeżdżają goście i muszę zrobić coś do żarcia, a zamrażarka pusta...
pewnie, że jestem trochę spokojniejsza, bo przynajmniej zobaczyłam dzidzię na USG:) ale też dr. Szulc zasiał ziarnko strachu w zwiazku z tą za dużą ilością wód płodowych i dużą główką - zobaczymy co powie na to moja doktor w poniedziałek...
Dziś musze za to jechać do Luxmedu do internisty wyzebrać zwolnienie, bo to od gin skonczyło mi się wczoraj...
Nastawiłam przedostatnią pralkę prania (jakoś nie moge się przekonać do prania wszystkich kolorów razem...) i teraz piorą się różowe, a na koniec zostawiłam sobie pastelowe. Mam jeszcze co prawda siatę zakupow z H&Ma ale tego na razie nie piorę, bo nie wiem co dać koleżankom z okazji urodzin ich bobasków (dylemat straszny:), bo mam dwie, które rodzą prawie razem ze mną, jedną pod koniec sierpnia i jedną której bobo kończy pół roku w sierpniu i to same dziewuchy są:)
A dziś przyjeżdżają goście i muszę zrobić coś do żarcia, a zamrażarka pusta...
tesula, mnie dr Szulc straszył za małą ilością wód i starzejącym się łożyskiem, a ja miałam I stopień dojrzałości łożyska a wód mniej ale w normie według mojego gina, do którrgo poleciałam ze strachu na drugi dzień ;-) Fakt, że dr Szulc miał intuicję, bo skierował mnie na oxy i za 2 dni faktycznie mała zaczęła oddychać przeponą, ale chyba trochę przesadził z diagnozą ;-)
Wyruszam zaraz na stanikowe łowy i kupić chemię do mycia okien i prania firan, szykuje się "ciekawy" weekend, bo ostatecznie przyjedzie moja mama z ciocią i będą wielkie zakupy i generalne mycie i sprzątanie. Aha, nie wiem czy wiecie, że jutro jest niezpowiedziana wizyta Angeli Merkel w Gdańsku, będzie spacerować po Starym Mieście z prezydentem RP, więc może być obstawa policyjna itp. Miałam dziś nie wychodzić, bo rano prawie że śniadanie mi wróciło, wczoraj z kolei były rewelacje żołądkowe, ale jednak pojadę dziś a nie jutro.
Wyruszam zaraz na stanikowe łowy i kupić chemię do mycia okien i prania firan, szykuje się "ciekawy" weekend, bo ostatecznie przyjedzie moja mama z ciocią i będą wielkie zakupy i generalne mycie i sprzątanie. Aha, nie wiem czy wiecie, że jutro jest niezpowiedziana wizyta Angeli Merkel w Gdańsku, będzie spacerować po Starym Mieście z prezydentem RP, więc może być obstawa policyjna itp. Miałam dziś nie wychodzić, bo rano prawie że śniadanie mi wróciło, wczoraj z kolei były rewelacje żołądkowe, ale jednak pojadę dziś a nie jutro.
Muszczek, ja też się bałam że za późno idę na spotkanie, ale to niby można iść do tygodnia przed porodem. Moja gin powiedziała że póki nie zacznę rodzić to mogę iść :) więc byłam, a jak sama się przekonasz to spotkanie ma na celu tylko uświadomienie na czym to polega, kiedy można, a kiedy nie i w czy w ogóle się załapiesz :)
w takim razie czekam na relacje ze zwiedzania :)
w takim razie czekam na relacje ze zwiedzania :)
dadżi myślę ze najlepiej jak tam zadzwonisz i się zapytasz. Bo jak będziesz miała skurcze to różnie może być z dogadaniem, i nie wiadomo czy ten pokój będzie dostępny itd. Gdzieś czytałam (nie pamiętam o którym szpitalu i z kiedy to było info) że jak jest dużo rodzących to nie ma możliwości "wykupu" takiego pokoju, bo inne mamy też muszą być gdzieś rozlokowane.
Na poprawę humory w pochmurną pogodę:
http://www.youtube.com/watch?v=nTZT-KlqW10&feature=player_embedded
:)
http://www.youtube.com/watch?v=nTZT-KlqW10&feature=player_embedded
:)
Wiem, że odrosną, sama zawsze wychodziłam z takiego założenia i nigdy nie byłam do nich szczególnie przywiązana, ale dziś tak jakoś...
Może to frustracja związana z tym, że wczoraj chcieliśmy "poszerzać szyjkę" ale tak mnie bolało, że nic z tego oczywiście :/// Mam już dosyć tej głupiej ciąży!!!
A chrzcić nie zamierzamy.
Może to frustracja związana z tym, że wczoraj chcieliśmy "poszerzać szyjkę" ale tak mnie bolało, że nic z tego oczywiście :/// Mam już dosyć tej głupiej ciąży!!!
A chrzcić nie zamierzamy.
to różnie bywa, moja siostra była chrzczona jak miała kilka lat np i ładnie siedziała w ławce :) ja z kolei byłam ochrzczona jak miałam 2 miesiące.
U nas jeszcze nic pewnego. Miesiąc temu kuzynowi też urodziła się córcia i oni będą chrzcili jak przyjadą do Polski w listopadzie, to może razem ochrzcimy :) zresztą jeszcze nie mamy mamy chrzestnej :(
U nas jeszcze nic pewnego. Miesiąc temu kuzynowi też urodziła się córcia i oni będą chrzcili jak przyjadą do Polski w listopadzie, to może razem ochrzcimy :) zresztą jeszcze nie mamy mamy chrzestnej :(
Ja też wolałabym żeby miał z pół roczku, ale to wypadnie właśnie na grudzień - jakoś nie uśmiecha mi się zimą...będzie brzydko, zimno i w ogóle, jeszcze w kościele stać:P Także albo późną jesienią albo w ogóle dopiero na wiosnę, już tak gadaliśmy z małżem, że nie ma co się spieszyć. A co do babć - moja mama nie powie nic, bo ma takie samo podejście jak ja a co powie teściowa to mnie szczerze mówiąc niewiele obchodzi, jak będzie za często pytać kiedy chrzciny powiem, że wcale żeby ją trochę powkurzać :P
my chcilismy filipa jak mial 1,5 mca - bylo super, bo maly byl grzeczniutki :) taki malusi i niewinny w bialych spioszkach :) z ola nam sie pewnie nie uda tak szybko zorganizowac chrzcin, bo oczywiscie bedziemy chrzcic w gdyni, a to wiaze sie z wyjazdem... a pod koniec wrzesnia czy na poczatku pazdziernika to juz moze nie byc ladnej pogody... moze uda sie nam przyjechac na swieta do trojmiasta i moze wtedy? ciekawe tylko jak z terminem by bylo, bo my nie chcemy chrzcic na mszy, tylko tak kameralnie.
agusp, to tak jak u mnie, 'teściowa" religijna :) co niedziele marudzi że była się za nas pomodlić :) zresztą plany planami a w rzeczywistości różnie to bywa. Moja chrześnica była chrzczona wiosną i pogoda też nie była za ciekawa, a myślę że im maluszek mniejszy tym będzie spokojniej bo prześpi uroczystość :)
No właśnie w tym zupełna racja - im mniejsze tym pewnie łatwiej ochrzcić (chociaż to też zależy od dnia i humoru) a taki kilkumiesięczny bobas może wyraźnie dać znać, że mu się po prostu nie podoba i zrobi się niezły cyrk:)
Moja teściowa - dramat, kiedyś jeszcze podejmowała temat niedzielnych mszy, spowiedzi w naszym małżeństwie itd. ale dała za wygraną, zrozumiała, że nie ma co się wtrącać:)
Moja teściowa - dramat, kiedyś jeszcze podejmowała temat niedzielnych mszy, spowiedzi w naszym małżeństwie itd. ale dała za wygraną, zrozumiała, że nie ma co się wtrącać:)
albo prześpi albo przepłacze....
Moja teściowa tez do religijnych należy, ale to równa babka jest i jeśli miałabym z kimś zostawić córcię to prędzej z nią niż z moją mamą...
Inna opcja jest taka, aby chrzciny urządzić 25.09 - w pierwszą rocznicę naszego slubu:) takie małe dwa w jednym:)
Idę z psiakiem na spacer, bo potem mają przyjść majstry od rolet...
Narka
Moja teściowa tez do religijnych należy, ale to równa babka jest i jeśli miałabym z kimś zostawić córcię to prędzej z nią niż z moją mamą...
Inna opcja jest taka, aby chrzciny urządzić 25.09 - w pierwszą rocznicę naszego slubu:) takie małe dwa w jednym:)
Idę z psiakiem na spacer, bo potem mają przyjść majstry od rolet...
Narka
My jak najbardziej chrzcimy i to jakoś szybko, we wrześniu pewnie.
Spotkanie nie wiem czy się w końcu odbyło, miało być, przyszło duuużo pań, ale się okazało, że właśnie jakąś operację zaczęli w tej chwili czy coś i mieliśmy czekać jak chcemy, tylko nikt nie powiedział, ile. Po 40 minutach stwierdziłam, że to olewam i poszliśmy sobie. Po oddziale nikt nas nie oprowadzał, tylko tyle, co sobie sami zobaczyliśmy, ale te pierwsze korytarze ładnie wyglądają i budzą moje zaufanie :) Zresztą ja tam nie chciałam się dowiadywać nie wiadomo czego, po prostu zobaczyć to miejsce i tyle, jakoś się bezpieczniej wtedy czuję, bo wiem, że przynajmniej nie będę musiała ze skurczami szukać :p
Za tydzień już nie jadę, dzisiaj byliśmy samochodem, a za tydzień bym musiała sama autobusem, no i nie za bardzo mam na to czas. Będzie bez znieczulenia :)
Spotkanie nie wiem czy się w końcu odbyło, miało być, przyszło duuużo pań, ale się okazało, że właśnie jakąś operację zaczęli w tej chwili czy coś i mieliśmy czekać jak chcemy, tylko nikt nie powiedział, ile. Po 40 minutach stwierdziłam, że to olewam i poszliśmy sobie. Po oddziale nikt nas nie oprowadzał, tylko tyle, co sobie sami zobaczyliśmy, ale te pierwsze korytarze ładnie wyglądają i budzą moje zaufanie :) Zresztą ja tam nie chciałam się dowiadywać nie wiadomo czego, po prostu zobaczyć to miejsce i tyle, jakoś się bezpieczniej wtedy czuję, bo wiem, że przynajmniej nie będę musiała ze skurczami szukać :p
Za tydzień już nie jadę, dzisiaj byliśmy samochodem, a za tydzień bym musiała sama autobusem, no i nie za bardzo mam na to czas. Będzie bez znieczulenia :)
Dziewczyny czy któraś z Was jeszcze pracuje czy też siedzicie w domu...? W sumie dobrze, że to już tuż tuż, bo ja powoli fiksuję. Ile można prać, sprzątać, oglądać Dzieńdobry TVN, powtórki Brzyduli i Na wspólnej...każdy dzień taki sam z przerywnikami na wizyty u lekarza i badania (wtedy pojawia się chociaż na chwilę jakiś czynnik stresowy pobudzający do życia hehe). Dzisiaj też - siedzę, dłuży mi się niemiłosiernie, zrobiłam spaghetti i ciasto, teraz idę poprasować pieluchy (ale mi się nie chce...) no i czekam na męża - musimy odebrać wyniki tego wymazu na paciorkowca (oczywiście mam już stresa) a potem trzeba odpękać jakąś rocznicową kolację na mieście:) W sobotę wybieram się jeszcze do kina - chyba już ostatni raz, ciekawe czy w ogóle dam radę wysiedzieć.
Muszczek, mi tam się ten korytarz i sale nie podobały :) ale racja, przynajmniej wiem co i jak, a jakbym miała jechać na zaspę to w ogóle nowe miejsce i nie wiadomo gdzie iść. Ja czekałam na spotkanie godzinę i o 13 przyszedł, ale była jakaś babeczka i powiedziała że to może potrwać godzinę albo i dłużej i że mamy się zastanowić. I zaznaczyła że wcale nie musiała przyjść i nas o tym informować, ale że dużo osób do niej dzwoniło i potwierdziła spotkanie to przyszła nas przeprosić...
Agusp
ja siedzę w domu od 9 tygodnia ciąży - miałam p******ą pracę (PH od 6 rano do 18, w niedogrzanym samochodzie, a zima była solidna...) cały dzień nie włączam telewizora - i tak nic w nim nie ma...
Gram w Traviana na necie, dopóki sobie nie zablokowałam konta na facebooku to grałam jeszcze w te ich durne gierki, ale z perspektywy czasu widzę, że dobrze się stało;)
Poza tym mam psinkę, z która sobie pospaceruję albo się pobawię i dzień mija, nawet nie zauważyłam jak zleciało pół roku.
No i duuuuużo śpię:) ale ja zawsze śpioch byłam:)
ja siedzę w domu od 9 tygodnia ciąży - miałam p******ą pracę (PH od 6 rano do 18, w niedogrzanym samochodzie, a zima była solidna...) cały dzień nie włączam telewizora - i tak nic w nim nie ma...
Gram w Traviana na necie, dopóki sobie nie zablokowałam konta na facebooku to grałam jeszcze w te ich durne gierki, ale z perspektywy czasu widzę, że dobrze się stało;)
Poza tym mam psinkę, z która sobie pospaceruję albo się pobawię i dzień mija, nawet nie zauważyłam jak zleciało pół roku.
No i duuuuużo śpię:) ale ja zawsze śpioch byłam:)
No ja też na fejsie trochę grałam ale za dużo ludzi gra i chyba serwery nie dają rady (albo mój komp:)) i jak zaczęło zamulać to się obraziłam i grać przestałam.
Zwierzaki to ja też mam - ale 2 koty, które cały czas śpią, więc specjalnie nie dotrzymują mi towarzystwa, mogę ewentualnie położyć się obok i spać razem z nimi:)
Zwierzaki to ja też mam - ale 2 koty, które cały czas śpią, więc specjalnie nie dotrzymują mi towarzystwa, mogę ewentualnie położyć się obok i spać razem z nimi:)
Cześć :)
Dwa dni wolnego mam więc się wzięłam za sprzątanie. Wczoraj poprasowałam większość ciuszków i chyba jednak będę musiała w weekend jeszcze coś dokupić, mam wrażenienie, że tego jest za mało;) Została mi jeszcze do wyprania pościel, prześcieradła,pieluchy. Musimy jeszcze kupić materac do łóżeczka no i w końcu zamówić wózek. Dziś kolejne zajęcia w SR no i może położna podpowie co zapakować do torby bo ja nie spakowana jeszcze.
Wtorkowe KTG wyszło bardzo dobrze, ale posiew niestety nie więc kuracja rozpoczęta.
Pozdrawiam :)
Dwa dni wolnego mam więc się wzięłam za sprzątanie. Wczoraj poprasowałam większość ciuszków i chyba jednak będę musiała w weekend jeszcze coś dokupić, mam wrażenienie, że tego jest za mało;) Została mi jeszcze do wyprania pościel, prześcieradła,pieluchy. Musimy jeszcze kupić materac do łóżeczka no i w końcu zamówić wózek. Dziś kolejne zajęcia w SR no i może położna podpowie co zapakować do torby bo ja nie spakowana jeszcze.
Wtorkowe KTG wyszło bardzo dobrze, ale posiew niestety nie więc kuracja rozpoczęta.
Pozdrawiam :)
dadżi sali jednoosobowej nie mozna sobie zarezerwowac bo nie wiadomo kiedy bedziesz rodzic... jak bedziesz rodzic i sie o nia zapytasz i bedzie wolna to Ci dadza i tyle ;) jak bedzie zajeta to Ci nie dadza :) sala jest tylko jedna, odwiedzac podobno na niej moze Cie jednoczesnie tylko jedna osoba, takich informacji udzielili mi jak byłam w szpitalu, aha no i ze koszt to 300 zł ( i jak jestes 2 doby i jak 2 tygodnie) czyli w sumie to sie wszystcko zgadza z tym co jest na stronce, aha poród rodzinny jest za darmo...
Ale mi sie przysneło- łooooo ludzie ;D o i humor jakby lepszy mam ;) słucham sobie radia disco polo ;) chyba pojdziemy z brzuchem w tance.
Jeżeli chodzi ochrzciny, to mamy w planie chrzcin we wrześniu. Mieliśmy wspolnie z bratem ochrzcic nasze dzieciaczki, ale my sie nie zgodzilismy na termin grudniowy w swieta (oni sa za granica i szybciej nie przyjada). W zeszlym roku mielismy przygode z chrzcinami swiatecznymi i zdecydowanie nie!!!! Chrzciny byly ustalone na dana godz. ksiadz odprawil msze, ludzie wyszli z kosciola i ksiadz tez, a my jedno na drugie o co kaman? rodzice naszej chrzesniaczki za ksiedzem do domu parafialnego-pytaja what's up? a on- zapomnialem przepraszam, ale sa swieta i mam tyle na glowie, jeszcze jakis chor zagraniczny mial wystep, trzeba nimi sie zajac i ochrzci dziecko na kolejnej mszy ;/ i tak bylo, ochrzcil z innymi 3 parami, a na drugi dzien jak wrocilismy do domu, otrzymalismy tel. ze mamy wracac bo ksiadz dzwonil ze zapomnial dac nam dokumentow do podpisania i chrzest obecnie jest niewazny!!!! NEVER!!!!!!!! w świeta BN!!! czy jakiekolwiek inne.
Moja przyjaciółka w zeszla sob. chrzciła córę 3m-ce. Mała słodko spała do momentu kiedy ksiadz wyszedl z zachrysti i pierdyknal dzwonami na rozpoczecie mszy i wtedy to było pozamiatane, mała wpadła w szok i nie szło uspokoić ;/ Także...
Jeżeli chodzi ochrzciny, to mamy w planie chrzcin we wrześniu. Mieliśmy wspolnie z bratem ochrzcic nasze dzieciaczki, ale my sie nie zgodzilismy na termin grudniowy w swieta (oni sa za granica i szybciej nie przyjada). W zeszlym roku mielismy przygode z chrzcinami swiatecznymi i zdecydowanie nie!!!! Chrzciny byly ustalone na dana godz. ksiadz odprawil msze, ludzie wyszli z kosciola i ksiadz tez, a my jedno na drugie o co kaman? rodzice naszej chrzesniaczki za ksiedzem do domu parafialnego-pytaja what's up? a on- zapomnialem przepraszam, ale sa swieta i mam tyle na glowie, jeszcze jakis chor zagraniczny mial wystep, trzeba nimi sie zajac i ochrzci dziecko na kolejnej mszy ;/ i tak bylo, ochrzcil z innymi 3 parami, a na drugi dzien jak wrocilismy do domu, otrzymalismy tel. ze mamy wracac bo ksiadz dzwonil ze zapomnial dac nam dokumentow do podpisania i chrzest obecnie jest niewazny!!!! NEVER!!!!!!!! w świeta BN!!! czy jakiekolwiek inne.
Moja przyjaciółka w zeszla sob. chrzciła córę 3m-ce. Mała słodko spała do momentu kiedy ksiadz wyszedl z zachrysti i pierdyknal dzwonami na rozpoczecie mszy i wtedy to było pozamiatane, mała wpadła w szok i nie szło uspokoić ;/ Także...
co do pępka to położne w szpitalu zalecały wodę z mydłem - czyli de facto nic. jak kąpię, to zamaczam normalnie, potem staram się dobrze osuszyć. póki sie nie paprze, nic nie wycieka, nie ropieje, nie jest czerwony, to nic nie stosuję (w razie czego mam spirytus). we wtorek (8doba) była u mnie polożna środowiskowa i powiedziała, że wszystko ładnie się goi, już zaczyna się odklejać.
Marta- daj przepis co zrobić, zeby urodzić ;)
Co do pępuszka, to babeczka w aptece jak chcialam kupic spirytus sal. powiedziała, że najlepszym sposobem na pępek jest pól kieliszka wodki i reszta wody, a nawet 3/4 wody i reszta wodki i tym przemywać. U niej ponoc od zalania dziejow to stosuja i pepuszki jak u modelek ;D Sie zobaczy. Ale malutka sie wypycha mi w brzusiu, chyba jej dobrze zrobil ten sen ;)
Co do pępuszka, to babeczka w aptece jak chcialam kupic spirytus sal. powiedziała, że najlepszym sposobem na pępek jest pól kieliszka wodki i reszta wody, a nawet 3/4 wody i reszta wodki i tym przemywać. U niej ponoc od zalania dziejow to stosuja i pepuszki jak u modelek ;D Sie zobaczy. Ale malutka sie wypycha mi w brzusiu, chyba jej dobrze zrobil ten sen ;)
Witam,
ja już po wizycie u lekarza.Ktg wyszło prawidłowo.Mała waży 3250g,łożysko jest w dobrej kondycji,wód płodowych jest tyle ile powinno.Szyjka póki co wysoko i zamknięta.Chyba będę musiała popracować nad nią z mężem w najbliższych dniach,a raczej nocach... :)
Jeżeli nie urodzę do przyszłego czwartku to mam jeszcze przyjść na ktg i wizytę 14.07.Ogólnie mam siedzieć i czekać bo wszystko się może zdarzyć.
Torbę mam już spakowaną i zamkniętą,ciuszki wyprane i wyprasowane także teraz tylko czekać mi pozostało.
Co do pogody to paskudnie jestem dzisiaj śpiąća.Oczy same mi się zamykają.Jak mąż wróci z pracy to chyba się położe bo nawet po kawie nie daję rady.
ja już po wizycie u lekarza.Ktg wyszło prawidłowo.Mała waży 3250g,łożysko jest w dobrej kondycji,wód płodowych jest tyle ile powinno.Szyjka póki co wysoko i zamknięta.Chyba będę musiała popracować nad nią z mężem w najbliższych dniach,a raczej nocach... :)
Jeżeli nie urodzę do przyszłego czwartku to mam jeszcze przyjść na ktg i wizytę 14.07.Ogólnie mam siedzieć i czekać bo wszystko się może zdarzyć.
Torbę mam już spakowaną i zamkniętą,ciuszki wyprane i wyprasowane także teraz tylko czekać mi pozostało.
Co do pogody to paskudnie jestem dzisiaj śpiąća.Oczy same mi się zamykają.Jak mąż wróci z pracy to chyba się położe bo nawet po kawie nie daję rady.
Mojej malutkiej torba jeździ w aucie od wtorku ;) Nie miałam serca już jej wyciągać. Ja chyba dziś też poprzytulam się do męża. Jutro rano do szpitala na ktg, to może by sprawił, że będzie coś więcej jak- nic się nie dzieje... To jest myśl, tylko czy on będzie chciał się poprzytulać, skoro wraca z pracy wymordowany i często wchodzi z głową przy podłodze. Musze coś sprytnie zaintrygować ;D Jakieś pomysły ?? ;p

Hej,
Nasza krótka relacja ;) z Wojewódzkiego:
Skurcze zaczeły się już jakoś o 3 nad ranem, a od 5 regularnie co pięć minut około 10 postanowiliśmy pojechać do szpitala.
Zdecydowali, że mamy zostać bo napewno urodzę tego dnia tylko nie wiadomo o której.. po 17 przenieśli mnie na porodówkę i o 19 było już po sprawie maluch był już na świecie :-)
Leżeliśmy w szpitalu dość długo z tego powodu, że w pierwszych dobach mały stracił sporo na wadze i dodatkowo wynik na paciorkowca w ciąży miałam dodatni.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona mimo, że zaliczyłam "słynne" poporodowe chimery.
Personel raczej superowy choć dla mnie troszkę za duża presja na karmienie piersią, no ale może dzięki temu "coś" tam mi leci...
Zabierzcie do szpiatala jednak więcej ciuszków na 56, ja strasznie żałowałam że mam tak mało a mały w pajacu 62 pływał. Bardzo przydał nam się rożek i cienki polarowy kocyk. Przydały się też podkłady do przewijania i dla obojga.
Dla mnie najbardziej przydatna była woda i biszkopty ;-) po porodzie jest ssanie w brzuchu.
Jeżeli macie jakieś pytanka dotyczące szpitala. Piszcie ;-) może pomogę. Ogólnie polecam!
I wiecie co?
Mój synuś jest najcudowniejszy na świecie :D
Nasza krótka relacja ;) z Wojewódzkiego:
Skurcze zaczeły się już jakoś o 3 nad ranem, a od 5 regularnie co pięć minut około 10 postanowiliśmy pojechać do szpitala.
Zdecydowali, że mamy zostać bo napewno urodzę tego dnia tylko nie wiadomo o której.. po 17 przenieśli mnie na porodówkę i o 19 było już po sprawie maluch był już na świecie :-)
Leżeliśmy w szpitalu dość długo z tego powodu, że w pierwszych dobach mały stracił sporo na wadze i dodatkowo wynik na paciorkowca w ciąży miałam dodatni.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona mimo, że zaliczyłam "słynne" poporodowe chimery.
Personel raczej superowy choć dla mnie troszkę za duża presja na karmienie piersią, no ale może dzięki temu "coś" tam mi leci...
Zabierzcie do szpiatala jednak więcej ciuszków na 56, ja strasznie żałowałam że mam tak mało a mały w pajacu 62 pływał. Bardzo przydał nam się rożek i cienki polarowy kocyk. Przydały się też podkłady do przewijania i dla obojga.
Dla mnie najbardziej przydatna była woda i biszkopty ;-) po porodzie jest ssanie w brzuchu.
Jeżeli macie jakieś pytanka dotyczące szpitala. Piszcie ;-) może pomogę. Ogólnie polecam!
I wiecie co?
Mój synuś jest najcudowniejszy na świecie :D
Dziękuje :)
Już się wpisywałam, ale wkleje jeszcze raz :)
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
Już się wpisywałam, ale wkleje jeszcze raz :)
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. kulka07 - 10 lipiec CÓRKA
4. she_gd - 10 lipiec
5. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
6. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
7. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
8. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
9. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
10. bruxa - 20 lipiec SYN
11. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
12. hania_m - 20 lipiec SYN
13. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
14. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
15. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
16. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
17. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
18. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
19. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
20. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
21. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
22. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
23. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
24. kasisyn - 5 sierpień
25. a_guniek - 10 sierpień
26. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
27. Kasia 0606 - 12 sierpień
28. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
29. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
30. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
31. Umchi - 16 sierpień SYN
32. mamasyna - 17 sierpień
33. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
34. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
35. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
36. Tamara - 26 sierpień
37. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
38. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
39. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
Witam mamusie. Carool dzielna jesteś! Pewnie że masz najwspanialszego niuńka na świecie, jak każda z nas ma albo będzie mieć ;-)
Wróciłam z "karmnikowych" zakupów, było ciężko bo mało który model miał odpowiednio dużą miseczkę albo dobrze leżał, a na Lingerię obecnie mnie nie stać. Kupiłam jednego Triumpha i jednego Allesa. Do tego trochę gadżetów niezbędnych do weekendowych porządków i wróciłam umęczona.
Odpisuję zbiorczo na tematy które spamiętałam czytając ;-)
Co do zwolnienia, jestem na nim od piątku ale nie leniuchuję, bo ciągle jest coś do roboty w domu, a to pranie, a to sprzątanie, po południu zabawy z Hanką, teraz będzie przemeblowanie. Było mi już za ciężko, a na szczęście firma zatrudniła osobę na zastępstwo i zdałam jej robotę, więc wszystkie sprawy mam pozamykane. Jest o tyle fajnie, że rano wstaję zrobić małej mleko, a potem mogę pospać jak mąż zabiera ją do żłobka i jedzie do pracy.
Jeśli chodzi o chrzest, to pozostawiamy tą decyzję małemu, jak do niej dojrzeje to zadecyduje sam o sobie. Tak samo jest z córą. Mnie nikt nie pytał o zdanie i tylko podbijam kościelne statystyki, a nie ma to żadnego przełożenia na realne życie, bo potem nie było żadnego wychowania w wierze.
Wracając do spraw przyziemnych, my będziemy pielęgnować pępek roztworem spirytusu, u Hanki się sprawdziło. Używaliśmy w pierwszych dniach gazików LEKO http://www.2o2.pl/produkt,2456,leko-2-szaszetki-do-dezynfekcji-i-osuszania-pepka.html prawie przy każdym przewijaniu, a potem przeszliśy na "grzebanie" patyczkiem higienicznym żeby wyczyścić wszystkie zakamarki, nie przy każdym przewijaniu tylko jak zajrzeliśy że się coś tam zbiera, czyli max kilka razy dziennie. Jak kikut odpadł, to jeszcze przez kilka dni czyściliśmy.
Fajny jest ten filmik z dzieciaczkami, moja mała też potrafi się śmiać tak histerycznie jak tamta dziewuszka. Mój ulubiony filmik tego typu to http://www.youtube.com/watch?v=5P6UU6m3cqk
Wróciłam z "karmnikowych" zakupów, było ciężko bo mało który model miał odpowiednio dużą miseczkę albo dobrze leżał, a na Lingerię obecnie mnie nie stać. Kupiłam jednego Triumpha i jednego Allesa. Do tego trochę gadżetów niezbędnych do weekendowych porządków i wróciłam umęczona.
Odpisuję zbiorczo na tematy które spamiętałam czytając ;-)
Co do zwolnienia, jestem na nim od piątku ale nie leniuchuję, bo ciągle jest coś do roboty w domu, a to pranie, a to sprzątanie, po południu zabawy z Hanką, teraz będzie przemeblowanie. Było mi już za ciężko, a na szczęście firma zatrudniła osobę na zastępstwo i zdałam jej robotę, więc wszystkie sprawy mam pozamykane. Jest o tyle fajnie, że rano wstaję zrobić małej mleko, a potem mogę pospać jak mąż zabiera ją do żłobka i jedzie do pracy.
Jeśli chodzi o chrzest, to pozostawiamy tą decyzję małemu, jak do niej dojrzeje to zadecyduje sam o sobie. Tak samo jest z córą. Mnie nikt nie pytał o zdanie i tylko podbijam kościelne statystyki, a nie ma to żadnego przełożenia na realne życie, bo potem nie było żadnego wychowania w wierze.
Wracając do spraw przyziemnych, my będziemy pielęgnować pępek roztworem spirytusu, u Hanki się sprawdziło. Używaliśmy w pierwszych dniach gazików LEKO http://www.2o2.pl/produkt,2456,leko-2-szaszetki-do-dezynfekcji-i-osuszania-pepka.html prawie przy każdym przewijaniu, a potem przeszliśy na "grzebanie" patyczkiem higienicznym żeby wyczyścić wszystkie zakamarki, nie przy każdym przewijaniu tylko jak zajrzeliśy że się coś tam zbiera, czyli max kilka razy dziennie. Jak kikut odpadł, to jeszcze przez kilka dni czyściliśmy.
Fajny jest ten filmik z dzieciaczkami, moja mała też potrafi się śmiać tak histerycznie jak tamta dziewuszka. Mój ulubiony filmik tego typu to http://www.youtube.com/watch?v=5P6UU6m3cqk
A co do przyspieszania porodu, to teściowa ZAAAAWSZE mi przytacza historię, jak to jej matka robiła przysiady w szpitalu i urodziła tego samego dnia. Heh, pytanie tylko czy ja bym najpierw nie trafiła na kardiologię. A przytulanko fajna rzecz, tylko nam w przypadku Hanki nic nie dała. Jak zachęcić zmęczonego męża... Oj, ja się nie wypowiadam, każdy lubi co innego ;-P
ciężarówka, ja pojechałam do szpitala ze zbolałą miną i urojonymi skurczami więc nie mam przepisu, co zrobić, żeby urodzić.
miałam położenie miednicowe więc z góry było wiadomo, że cesarka. w dzień terminu pojechałam do szpitala, uroczy pan doktor zbadał mnie dokładnie i stwierdził, że ani widu ani słychu. kazał się zgłosić za 5 dni. na 3 dzień od rana potwornie mnie bolało jak w czasie miesiączki. ani nospa ani kąpiel nie pomogły, to odczekałam do zmiany lekarzy (wyliczyłam, że to gdzieś na 18, okazało się, że o 19 zmiana, ale zanim mi zrobili ktg to była 19) i pojechałam do szpitala. na ktg zero skurczy. pani pielęgniarka mi powiedziała, że to przepowiadające (moja 1 ciąża, skąd mogłam wiedzieć). pani doktor mnie zbadała, chyba uznała, że bardzo cierpię, bo mnie przyjęła na oddział. na porodowkę od razu. znowu podłączyli mnie do ktg, znowu skurcze jakieś bardzo delikatne, zebrali wywiad i przed 21 przyszła pani doktor i stwierdzila, że za 15 minut mam być na stole.
gdybym znała przepis, to bym urodziła przed terminem. byłam już bardzo umęczona ciążą, a jeszcze w ostatnim tygodniu zrobiły mi się paskudne rozstepy na brzuchu. jak przez cała ciążę nic, jak się smarowałam 5 razy dziennie i jak już byłam taka zadowolona, że mi sie udało, to w ostatnich dniach proszę. okropnie mój brzuch wyglada, nie mogę patrzeć! zagnaj bikini.
miałam położenie miednicowe więc z góry było wiadomo, że cesarka. w dzień terminu pojechałam do szpitala, uroczy pan doktor zbadał mnie dokładnie i stwierdził, że ani widu ani słychu. kazał się zgłosić za 5 dni. na 3 dzień od rana potwornie mnie bolało jak w czasie miesiączki. ani nospa ani kąpiel nie pomogły, to odczekałam do zmiany lekarzy (wyliczyłam, że to gdzieś na 18, okazało się, że o 19 zmiana, ale zanim mi zrobili ktg to była 19) i pojechałam do szpitala. na ktg zero skurczy. pani pielęgniarka mi powiedziała, że to przepowiadające (moja 1 ciąża, skąd mogłam wiedzieć). pani doktor mnie zbadała, chyba uznała, że bardzo cierpię, bo mnie przyjęła na oddział. na porodowkę od razu. znowu podłączyli mnie do ktg, znowu skurcze jakieś bardzo delikatne, zebrali wywiad i przed 21 przyszła pani doktor i stwierdzila, że za 15 minut mam być na stole.
gdybym znała przepis, to bym urodziła przed terminem. byłam już bardzo umęczona ciążą, a jeszcze w ostatnim tygodniu zrobiły mi się paskudne rozstepy na brzuchu. jak przez cała ciążę nic, jak się smarowałam 5 razy dziennie i jak już byłam taka zadowolona, że mi sie udało, to w ostatnich dniach proszę. okropnie mój brzuch wyglada, nie mogę patrzeć! zagnaj bikini.
A ja dziś skończyłam szkołę rodzenia, nie puszczali nam żadnego filmu, więc pojadę nieświadoma :) Poza tym jutro zaczynam 37. tydzień i mniej więcej udało mi się dzisiaj ogarnąć torbę do szpitala - jeszcze tylko szlafrok, pasta do zębów i pampersy i gotowe :)
A jutro siostra kończy malować ścianę, nie mogę się doczekać :)
A jutro siostra kończy malować ścianę, nie mogę się doczekać :)
Zazdroszczę, ja też chciałam iść na szkołę rodzenia ale jakoś za późno się obudziłam i że tak powiem idę na żywioł:P Nam wczoraj łóżeczko przyszło i już czeka na dzidzie:)
Dziś mam taki senny dzień, że nie mam na nic ochoty. Najlepiej cały dzień bym leżała z nogami do góry.
W poniedziałek mam obronę pracy magisterskiej, mam nadzieję, że przez stres nie zaczne rodzić wcześniej:P Było by nieciekawie gdybym w trakcie odpowiedzi zaczęła krzyczeć, że mi wody odeszły bo w komisji mam 3 panów w podeszłym wieku:P
Dziś mam taki senny dzień, że nie mam na nic ochoty. Najlepiej cały dzień bym leżała z nogami do góry.
W poniedziałek mam obronę pracy magisterskiej, mam nadzieję, że przez stres nie zaczne rodzić wcześniej:P Było by nieciekawie gdybym w trakcie odpowiedzi zaczęła krzyczeć, że mi wody odeszły bo w komisji mam 3 panów w podeszłym wieku:P
My dzisiaj uskuteczniliśmy ostatnie zakupy i jutro pakuje torbę... Akpol rządzi. I mój dzielny mężuś. Bo jak doszliśmy do działu z podkładami to się mało nie popłakała, zaczęło mnie to wszystko przerażać...
Poza tym relaks wieczorny, i wiecie co ostatnio mała daje mi przesypiać noce i nawet w toalecie byłam tylko raz szok!!!
Poza tym relaks wieczorny, i wiecie co ostatnio mała daje mi przesypiać noce i nawet w toalecie byłam tylko raz szok!!!
ja mam czesciowo spakowana swoja torbe, tzn mala walizke. malo rzeczy spakowalam, bo licze, ze uzyje jej dopiero w 38 tygodniu, do kliniki, gdzie rpawie wszystko ma sie zapewnione. czesc rzeczy idzie jeszcze z allegro (majtki poporodowe i takie pierdolki), no i spakuje w b. mala torbe ciuszki dla oli na wyjscie, kilka pieluch, chusteczki, butelke i mleko).
za miesiac przeprowadzka... dzisiaj siedzielismy z filipem i wyrzucalismy niepotrzebne papierzyska, wyszly az 3 wielkie worki! choc i tak sprzatam i odsmieciowuje dom bardzo czesto. sporo niepotrzebnych rzeczy sprzedaja na allegro lub na tutejszym forum, wiec i tak zagraconego mieszkania nie mamy. ale zawsze im wiecej niepotrzebnych rzeczy pozbedziemy sie sukcesywnie teraz, tym mniej bedzie do przeprowadzania, no i bedzie lzej ;)
za miesiac przeprowadzka... dzisiaj siedzielismy z filipem i wyrzucalismy niepotrzebne papierzyska, wyszly az 3 wielkie worki! choc i tak sprzatam i odsmieciowuje dom bardzo czesto. sporo niepotrzebnych rzeczy sprzedaja na allegro lub na tutejszym forum, wiec i tak zagraconego mieszkania nie mamy. ale zawsze im wiecej niepotrzebnych rzeczy pozbedziemy sie sukcesywnie teraz, tym mniej bedzie do przeprowadzania, no i bedzie lzej ;)
Cześć ja jakoś ostatnio nie mam czasu pisać ale czytam na bieżąco :-)
Jeśli chodzi o pracę to ja na zwolnieniu już od grudnia bo na początku musiałam leżeć
Przygotowania i zakupy już na finiszu choć wciąż jakiś pierdół brak...
Ale w szafie już się zbierają rzeczy do spakowania w torby do szpitala
Co do chrzcin to my raczej na spokojnie a wydaje mi się że wiek dziecka nie ma znaczenia (mój chrześniak miał 6 miesięcy i nawet nie jęknął a pod koniec zasnął a dwójka mniejszych dzieciaczków płakała- nie ma reguły)
Jak dla mnie brak słoneczka bywa przygnębiający ale nie jest źle
Jeśli chodzi o pracę to ja na zwolnieniu już od grudnia bo na początku musiałam leżeć
Przygotowania i zakupy już na finiszu choć wciąż jakiś pierdół brak...
Ale w szafie już się zbierają rzeczy do spakowania w torby do szpitala
Co do chrzcin to my raczej na spokojnie a wydaje mi się że wiek dziecka nie ma znaczenia (mój chrześniak miał 6 miesięcy i nawet nie jęknął a pod koniec zasnął a dwójka mniejszych dzieciaczków płakała- nie ma reguły)
Jak dla mnie brak słoneczka bywa przygnębiający ale nie jest źle
część dziewczyny,
marzy mi sie już poród, bo czuje sie jak słoń. Mieliśmy wczoraj wizyte,Pani doktor zbadała i stwierdziła ,że na poród sie nie zanosi, także przenosze. najgorsze ,że na nfz nie robia tak często usg,nie wiem ile waży maluszek, takie pomarowe usg miałam 8 tyg. temu.
tylko posłuchała tętna maluszka i tyle, mam sie stawiać co tydzień.
A jak spytałam o skierowanie na ktg to moge iść do szpitala ale sama za niego płace. Sądziłąm ,że na tym etapie bez problemu da skierowanie.
dlatego widze jaka kolosalna jest różnica na nfz a prywatnie. Ze starszym to chodziłam do invicty ale teraz juz z gdyni to dla mnie za daleko.no trudno to juz końcówka.
marzy mi sie już poród, bo czuje sie jak słoń. Mieliśmy wczoraj wizyte,Pani doktor zbadała i stwierdziła ,że na poród sie nie zanosi, także przenosze. najgorsze ,że na nfz nie robia tak często usg,nie wiem ile waży maluszek, takie pomarowe usg miałam 8 tyg. temu.
tylko posłuchała tętna maluszka i tyle, mam sie stawiać co tydzień.
A jak spytałam o skierowanie na ktg to moge iść do szpitala ale sama za niego płace. Sądziłąm ,że na tym etapie bez problemu da skierowanie.
dlatego widze jaka kolosalna jest różnica na nfz a prywatnie. Ze starszym to chodziłam do invicty ale teraz juz z gdyni to dla mnie za daleko.no trudno to juz końcówka.
Dzień doberek:) - dzisiaj jakoś wyjątkowo wcześnie wstałam, już nawet po śniadaniu jestem:P Chyba znowu robi się cieplej, jakoś tak duszno...pewnie zaraz przyjdą te zapowiadane upały:(
Muszę wstawić kolejne pranie - jeszcze pościel, rożek, prześcieradełka z wózka i kołyski, jedna partia ciuszków, już mam dosyć tego prania, cała Lovela mi poszła.
A wczoraj 'poszerzaliśmy szyjkę' jak to ktoś tutaj ładnie nazwał hehe:) Powiem szczerze, że to nie jest łatwe na tym etapie...Ale trzeba będzie regularnie uskuteczniać, może pomoże...Najgorsze, że dostałam potem takiej zgagi, że nie mogłam spać. Cóż, trzeba się przemęczyć:)
Muszę wstawić kolejne pranie - jeszcze pościel, rożek, prześcieradełka z wózka i kołyski, jedna partia ciuszków, już mam dosyć tego prania, cała Lovela mi poszła.
A wczoraj 'poszerzaliśmy szyjkę' jak to ktoś tutaj ładnie nazwał hehe:) Powiem szczerze, że to nie jest łatwe na tym etapie...Ale trzeba będzie regularnie uskuteczniać, może pomoże...Najgorsze, że dostałam potem takiej zgagi, że nie mogłam spać. Cóż, trzeba się przemęczyć:)
tez nie lubie ale musze tak zrobić bo mam mega duża rodzinke a maż w pazdzierniku zaczyna ostatni rok studiów i nie bedzie go w weekendy,takze za jedym bałaganem zrobie u rodziców w domu bo moje mieszkanko nie pomieści 30 osób.
robi sie super pogoda, może jakis wypad zrobimy na plaże bo męzus w domu dzis
robi sie super pogoda, może jakis wypad zrobimy na plaże bo męzus w domu dzis
Moja szyjka już i tak za krótka, więc chyba jej damy spokój do porodu :p Zwłaszcza, że wolałabym wytrzymać do 24.07, a według lekarza nie zanosi się na to.
Może w weekend pojedziemy sobie nad jeziorko jak będzie ładnie, na razie nadrabiamy "rzeczy do zrobienia" przed porodem jeszcze :)
Może w weekend pojedziemy sobie nad jeziorko jak będzie ładnie, na razie nadrabiamy "rzeczy do zrobienia" przed porodem jeszcze :)
Witam mamusie. Znów dziś przysnęłam jak mąż z małą wyszli z domu. Muszę się zmobilizować, szybko wstawić pranie i wysuszyć, bo pogoda sprzyja a pralka działa ;-)
Przeraża mnie nadchodzący weekend, wyprawa po meble, sprzątanie w wydaniu mojej mamy itd. ale nie ma wyboru, przynajmniej będzie z głowy i będę spokojniejsza.
Przeraża mnie nadchodzący weekend, wyprawa po meble, sprzątanie w wydaniu mojej mamy itd. ale nie ma wyboru, przynajmniej będzie z głowy i będę spokojniejsza.
dla tych najbardziej niecierpliwych, to zamiast seksu, polecam laktator, ten sposob ma przynajmniej swoje medyczne podstawy ;) pobudzanie piersi jest naturalnym sposobem wytwarzania oksytocyny, ktora jest odpowiedzialna nie tylko za produkcje mleka, ale takze za skurcze macicy. no i jesli ktos zamierza miec mniejsze problemy z brodawkami przy karmieniu piersia, to warto je hartowac wlasnie laktatorem od ok. 37 tygodnia. z tego co wiem, polecane jest to w szkolach rodzenia. a sex w ciazy, jednym sie podoba innym nie, a pod koniec nie jest tez najbardziej bezpieczny :)
MamaFilipa- no tak, tylko w SR mówili żeby nie wyciskać siary. Polecam zamiast laktatora męża. Nigdy się nie psuje, poza tym oprócz wywołania oksytocyny ma również inne zalety o których nie muszę chyba pisać;)
My dziś mamy ostatnią imprezę przed narodzinami. Więc od rana sprzątam. Nogi mi odpadają bo wczoraj strzeliłam 50 pierogów a jak M wrócił z pracy to po Akpolu strzelił drugie 50... i tym samym w zamrażarce miejsca brak...chyba opróżnię z lodów.
My dziś mamy ostatnią imprezę przed narodzinami. Więc od rana sprzątam. Nogi mi odpadają bo wczoraj strzeliłam 50 pierogów a jak M wrócił z pracy to po Akpolu strzelił drugie 50... i tym samym w zamrażarce miejsca brak...chyba opróżnię z lodów.
Cześć kobietki ;)
Niedawno wróciłam ze szpitala, znowu byłam na kontrolnym ktg. Wszystko z mała ok. Waży około 3600 g i jest długa. Nawet dr zrobił mi foto jak mała ręka siega po stopke i wklada palec od stopki do buzi ;) innym razem robila kosi kosi i sie z dr nasmialismy. Z wodami wszystko gra. Małowodzie wykluczone!!! hurra!!!! ;D
Jak mnie nic nie wezmie do 13-go , to mam obowiazkowe lezakowanie w szpitalu i wywolywanie .
Ale sie dzis napatrzylam na izbie przyjec na kobitki "rodzace". Bylo stekanie, placz itp. o moj boże ;/ Ale co tam wszystko do "przelkniecia" ;p
Milego dnia wszystkim zycze. Ide kawe zaparzyc.
Niedawno wróciłam ze szpitala, znowu byłam na kontrolnym ktg. Wszystko z mała ok. Waży około 3600 g i jest długa. Nawet dr zrobił mi foto jak mała ręka siega po stopke i wklada palec od stopki do buzi ;) innym razem robila kosi kosi i sie z dr nasmialismy. Z wodami wszystko gra. Małowodzie wykluczone!!! hurra!!!! ;D
Jak mnie nic nie wezmie do 13-go , to mam obowiazkowe lezakowanie w szpitalu i wywolywanie .
Ale sie dzis napatrzylam na izbie przyjec na kobitki "rodzace". Bylo stekanie, placz itp. o moj boże ;/ Ale co tam wszystko do "przelkniecia" ;p
Milego dnia wszystkim zycze. Ide kawe zaparzyc.
ja też mogę kilka przytulić ;)
u mnie jest taka panika przed porodem,że w ogóle się wyłączyłam,ani mi się to nie śni,ani nie myślę nie przeżywam..przeraża mnie to jeszcze bardziej jak sobie przypominam,że to za chwile.. już bym chciała mieć to za sobą,ale paraliż na samą myśl odbiera mi zapał ;]
we wtorek kolejna wizyta,ktg w invikcie jest w serwisie więc może wybiorę się na kliniczną by się położyć..
u mnie jest taka panika przed porodem,że w ogóle się wyłączyłam,ani mi się to nie śni,ani nie myślę nie przeżywam..przeraża mnie to jeszcze bardziej jak sobie przypominam,że to za chwile.. już bym chciała mieć to za sobą,ale paraliż na samą myśl odbiera mi zapał ;]
we wtorek kolejna wizyta,ktg w invikcie jest w serwisie więc może wybiorę się na kliniczną by się położyć..
Hejka miłe Panie
goście pojechali się plażować, a ja z psinkiem siedzimy w domku - nie pasi nam obu taka pogoda:) ona ma za grube futro, ja z gruby brzuch:)))
wstawiłam ostatnia pralkę ciuszków, bo tesciowa dzielnie od rana prasowała więc muszę zadbać o to aby nie nudziła się do końca weekendu;)))
Ten Luxmed to tez jakaś porażka - prawie jak na NFZ - gdyby nie wizyta przedporodowa w Swissmedzie to też USG miałabym 8 tyg temu... a wczoraj czekałam 40 min na wizytę u internisty - szłam po zwolnienie na 4 dni, bo w związku z urlopem mojej gin mi się skończyło - a w gabinecie jak się okazało siedział jakiś przedstawiciel medyczny - porażka...
goście pojechali się plażować, a ja z psinkiem siedzimy w domku - nie pasi nam obu taka pogoda:) ona ma za grube futro, ja z gruby brzuch:)))
wstawiłam ostatnia pralkę ciuszków, bo tesciowa dzielnie od rana prasowała więc muszę zadbać o to aby nie nudziła się do końca weekendu;)))
Ten Luxmed to tez jakaś porażka - prawie jak na NFZ - gdyby nie wizyta przedporodowa w Swissmedzie to też USG miałabym 8 tyg temu... a wczoraj czekałam 40 min na wizytę u internisty - szłam po zwolnienie na 4 dni, bo w związku z urlopem mojej gin mi się skończyło - a w gabinecie jak się okazało siedział jakiś przedstawiciel medyczny - porażka...
tak tesula, ale robienie tego bez zabezpieczenia niesie ze soba ryzyko zakazenia roznymi bakteriami, o ktorych twoj maz moze nawet nie wiedziec, chociazby e.coli czy paciorkowcem... dlatego wlasnie odradza sie seks bez zabezpieczenia w ciazy, szczegolnie koncowej fazie... nikt nie mowi o uzywaniu laktatora na pelna pare, jak sie trenuje brodawki, to tylko na "pol gwizdka" i nic nie wyleci... mnie przez cala ciaze z filipem leciala siara a od laktatora ani kropelka, za to na drugi dzien mialam filipa na rekach :D brodawki tez z plaskich zrobily sie twardsze i wypukle, ale niestety zastrzyki z heparyny przekreslily moje plany karmienia
aj dziewczyny widze, ze Wy tu chcecie zeby Wasze maluchy na swiecie juz byly a ja chce zeby moja jeszcze siedziała i ładnie rosła :) byłam na ktg i wszystko wyszło bardzo ładnie :) wody tez ok. ogolnie wszystko ok. :) oczywiscie zapomniałam sie zapytac ile mała wazy...
a teraz pytanie ;) jakie macie albo kupujecie maty??? potrzebne cos takiego???
a teraz pytanie ;) jakie macie albo kupujecie maty??? potrzebne cos takiego???
Co do "wywoływania porodu przez przytulanie", mój gin powiedział, że często w ostatnich tygodniach po seksie mogą nastąpić skurcze macicy, bolesne i długotrwałe, do tego czasem plamienie bo śluzówka jest przekrwiona i nadwrażliwa i wtedy panie jadą na pogotowie. Niejedna kobieta się nie pochwali skąd te skurcze, bo się wstydzi, a młody lekarz nie spyta bo też się wstydzi, więc kobieta trafia na patologię, a lekarze starsi stażem od razu pytają, dają No-spę i wysyłają do domu ;-)
Z pobudzaniem biustu wdrukowałam sobie żeby ogólnie "nie ruszać" (no, chyba że mąż chce pomacać to co innego ;-)). W SR mówili i czytałam w kilku miejscach, żeby nie "hartować" brodawek przed porodem przede wszystkim dlatego, żeby nie wzbudzić produkcji hormonów ale również nie zniszczyć naskórka (jeśli chodzi o hartowanie, to zmroziło mnie jak jedna z osób zaproponowała mi taki żebym mocno pocierała biust ręcznikiem nasączonym spirytusem), nie stosować laktatora, nie ściskać, nie wyciskać. Zresztą mój biust jest teraz tak wrażliwy, że chyba bym się wściekła nawet na najsłabszym trybie laktatora ;-)
A teraz "postraszę" ;-) a raczej poradzę, bo potem mogę zapomnieć. Z porad praktycznych, do przystawiania dziecka do piersi – położna pokazała mi co zrobić, jeśli dziecko ma problem ze złapaniem piersi do buźki. Z brodawki robi się dla dzidzi "kanapkę", czyli rozpłaszcza się między palcem wskazującym a kciukiem brodawkę łapiąc skórę kawałek za samą brodawką i taką "kanapkę" wkłada się dziecku do buźki głęboko na język, wtedy głębiej złapie i nie będzie miażdżyło dziąsłami samej końcówki brodawki. Moja mała miała przyrośnięte wędzidełko podjęzykowe, więc nadrabiała za mały ruch językiem poprzez mocniejszy nacisk, a na zabieg czekaliśmy aż do ukończenia 7.5 miesiąca, bo przecież bolący biust matki i to że dziecko nie może poprawnie ssać nie są dla NFZ wskazaniem do zabiegu. A jeśli będziecie mieć jakiekolwiek podejrzenia co do wyglądu biustu, to zróbcie wymaz, ja nie zrobiłam i żałuję, bo prawdopodobnie miałam drożdżycę i cierpiałam podwójnie. To tyle straszenia, może ja po prostu jestem takim "przypadkiem" któremu się przytrafiają różne ciekawostki...
Z pobudzaniem biustu wdrukowałam sobie żeby ogólnie "nie ruszać" (no, chyba że mąż chce pomacać to co innego ;-)). W SR mówili i czytałam w kilku miejscach, żeby nie "hartować" brodawek przed porodem przede wszystkim dlatego, żeby nie wzbudzić produkcji hormonów ale również nie zniszczyć naskórka (jeśli chodzi o hartowanie, to zmroziło mnie jak jedna z osób zaproponowała mi taki żebym mocno pocierała biust ręcznikiem nasączonym spirytusem), nie stosować laktatora, nie ściskać, nie wyciskać. Zresztą mój biust jest teraz tak wrażliwy, że chyba bym się wściekła nawet na najsłabszym trybie laktatora ;-)
A teraz "postraszę" ;-) a raczej poradzę, bo potem mogę zapomnieć. Z porad praktycznych, do przystawiania dziecka do piersi – położna pokazała mi co zrobić, jeśli dziecko ma problem ze złapaniem piersi do buźki. Z brodawki robi się dla dzidzi "kanapkę", czyli rozpłaszcza się między palcem wskazującym a kciukiem brodawkę łapiąc skórę kawałek za samą brodawką i taką "kanapkę" wkłada się dziecku do buźki głęboko na język, wtedy głębiej złapie i nie będzie miażdżyło dziąsłami samej końcówki brodawki. Moja mała miała przyrośnięte wędzidełko podjęzykowe, więc nadrabiała za mały ruch językiem poprzez mocniejszy nacisk, a na zabieg czekaliśmy aż do ukończenia 7.5 miesiąca, bo przecież bolący biust matki i to że dziecko nie może poprawnie ssać nie są dla NFZ wskazaniem do zabiegu. A jeśli będziecie mieć jakiekolwiek podejrzenia co do wyglądu biustu, to zróbcie wymaz, ja nie zrobiłam i żałuję, bo prawdopodobnie miałam drożdżycę i cierpiałam podwójnie. To tyle straszenia, może ja po prostu jestem takim "przypadkiem" któremu się przytrafiają różne ciekawostki...
Witam :)
Jakoś ostatnio nic mi się nie chce, nie mam zapału do niczego, dlatego nie udzielam się na forum... Czytam was regularnie, ale pisać prawie nie daje rady. Strasznie mrowią mi palce, są drętwe prawie caly czas :(
Mam jedno pytanko - może się wydać trochę zbyt osobiste albo głupie - ale co tam ;)
Czy wy depilujecie się w ciąży, na wizyty u ginekologa lub czy planujecie to zrobić do porodu? ;) Chyba wiadomo o jakie miejsce mi chodzi... :) Jak dajecie sobie z tym radę?
Jakoś ostatnio nic mi się nie chce, nie mam zapału do niczego, dlatego nie udzielam się na forum... Czytam was regularnie, ale pisać prawie nie daje rady. Strasznie mrowią mi palce, są drętwe prawie caly czas :(
Mam jedno pytanko - może się wydać trochę zbyt osobiste albo głupie - ale co tam ;)
Czy wy depilujecie się w ciąży, na wizyty u ginekologa lub czy planujecie to zrobić do porodu? ;) Chyba wiadomo o jakie miejsce mi chodzi... :) Jak dajecie sobie z tym radę?
Ja się dzielnie depiluję (a raczej golę) sama, raz w tygodniu, pod prysznicem (na wszelki wypadek wolę być zawsze przygotowana bo nigdy nie wiadomo kiedy się zacznie i trzeba będzie jechać, poza tym wiadomo - druga kwestia to mąż:P) - oczywiście nic nie widzę, więc robię to jedynie na wyczucie i luzik:) Paznokcie u stóp też sama maluję:D
A jeśli chodzi o maty mi się strasznie podobają FP:
http://www.fisher-price.com/fp.aspx?st=7171&e=product&pid=48158&pcat=pp_play_corner
W ogóle cała ta ich kolekcja jest fajna, i maty i leżaczki...będę zamawiać wszystko na prezenty jak ktoś będzie pytał czego nam potrzeba dla małego:)
A jeśli chodzi o maty mi się strasznie podobają FP:
http://www.fisher-price.com/fp.aspx?st=7171&e=product&pid=48158&pcat=pp_play_corner
W ogóle cała ta ich kolekcja jest fajna, i maty i leżaczki...będę zamawiać wszystko na prezenty jak ktoś będzie pytał czego nam potrzeba dla małego:)
Nikita, ja bym się wstrzymała z zakupem, "zamów" u kogoś kto będzie chciał kupić maluchowi droższy prezent, np. kilka koleżanek z dawnej klasy czy studiów ;-) Ja nie używałam maty od razu, musiałabym spojrzec po fotkach od kiedy, ale jakoś 2-3 miesiące? Wcześniej miałam pałąk z zabawkami nad łózeczkiem. Fajne są tez kolorowe rozkłądane książeczki ustawiane w łóżeczku.
Popatrz na necie jakie Ci się podobają, bo ja dostałam taką którą wybrali dziadkowie, różoooową, z jedną melodyjką i taką którą się trudno pierze, bo przed praniem trzeba wypruć grzechotki i pozytywkę. Dobrze, gdyby nad matą były pałąki do przyczepiania zawieszek.
Monika, ja zostawiam golenie do szpitala, tak jak z Hanką. Nie wiedziałam którego dnia będzie proód, czy oxy da radę, czy będzie CC albo nacięcie, więc tylko "przystrzygłam" to co dałam radę ;-) Akurat w Swissie golą na życzenie i dzięki temu miałam tylko ogolone miejsce cięcia cesarskiego, nie musiałam cierpieć przez odrastające "wszędzie" włosy. Zawsze można wziąć maszynkę ze sobą i poprosić męża albo personel, bo oni nie lubią szyć owłosionych miejsc, bo gorzej się to "kroi" i goi.
Popatrz na necie jakie Ci się podobają, bo ja dostałam taką którą wybrali dziadkowie, różoooową, z jedną melodyjką i taką którą się trudno pierze, bo przed praniem trzeba wypruć grzechotki i pozytywkę. Dobrze, gdyby nad matą były pałąki do przyczepiania zawieszek.
Monika, ja zostawiam golenie do szpitala, tak jak z Hanką. Nie wiedziałam którego dnia będzie proód, czy oxy da radę, czy będzie CC albo nacięcie, więc tylko "przystrzygłam" to co dałam radę ;-) Akurat w Swissie golą na życzenie i dzięki temu miałam tylko ogolone miejsce cięcia cesarskiego, nie musiałam cierpieć przez odrastające "wszędzie" włosy. Zawsze można wziąć maszynkę ze sobą i poprosić męża albo personel, bo oni nie lubią szyć owłosionych miejsc, bo gorzej się to "kroi" i goi.
Mała miała tu około 2 miesięcy https://picasaweb.google.com/tapiau/Hania#5363410559567965218 Mata firmy Canpol
A wcześniej miała pałąk (dostany, chyba Tiny Love), można przyczepiać zawieszki https://picasaweb.google.com/tapiau/Hania#5363410479741595218
W wieku 3 m-cy dostała karuzelkę FP https://picasaweb.google.com/tapiau/Hania#5377598305611780962
Znajomi mają matę FP Rainforest, z tej serii co nasza karuzelka. Bardzo fajna mata, kolorowa i rozbudowana. Fajne są też maty wielofunkcyjne, które możesz "przekonfigurować".
A wcześniej miała pałąk (dostany, chyba Tiny Love), można przyczepiać zawieszki https://picasaweb.google.com/tapiau/Hania#5363410479741595218
W wieku 3 m-cy dostała karuzelkę FP https://picasaweb.google.com/tapiau/Hania#5377598305611780962
Znajomi mają matę FP Rainforest, z tej serii co nasza karuzelka. Bardzo fajna mata, kolorowa i rozbudowana. Fajne są też maty wielofunkcyjne, które możesz "przekonfigurować".
Witam :)
Ja dziś się wybrałam na wizytę kontrolną do innej lekarki bo moja jeszcze 3 tygodnie na urlopie i okazało się, że mam zmniejszoną ilość wód i jeśli się to nie poprawi to czeka mnie szybszy poród:(. Muszę też dodatkowo zrobić badania, pić dużo wody, odpoczywać i jak najmniej chodzić. Krzyś się nie przekręcił więc będzie cesarka bo ma już za mało miejsca. Waży ok. 2300. Martwię się tymi wodami i widmem wcześniejszego porodu ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Kolejną wizytę mam za 2 tygodnie a we wtorek drugie KTG to wtedy też wspomnę o tych wodach, ciekawe jak tam na to spojrzą. Oby wszystko się unormowało. Sorki, że się wyżaliłam.
Przez tą całą sytuację w weekend ostre zakupy trzeba zrobić, żeby wszystko było na tip top :)
Pozdrawiam :)
Ja dziś się wybrałam na wizytę kontrolną do innej lekarki bo moja jeszcze 3 tygodnie na urlopie i okazało się, że mam zmniejszoną ilość wód i jeśli się to nie poprawi to czeka mnie szybszy poród:(. Muszę też dodatkowo zrobić badania, pić dużo wody, odpoczywać i jak najmniej chodzić. Krzyś się nie przekręcił więc będzie cesarka bo ma już za mało miejsca. Waży ok. 2300. Martwię się tymi wodami i widmem wcześniejszego porodu ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Kolejną wizytę mam za 2 tygodnie a we wtorek drugie KTG to wtedy też wspomnę o tych wodach, ciekawe jak tam na to spojrzą. Oby wszystko się unormowało. Sorki, że się wyżaliłam.
Przez tą całą sytuację w weekend ostre zakupy trzeba zrobić, żeby wszystko było na tip top :)
Pozdrawiam :)
gosia_dim - jak widac, co polozne i co sr to inne zdania, ale to normalne, czasem 2 polozne pracujace na tym samym oddziale maja mega odmienne swiatopoglady...
ja mate i karuzelke uzywalam od czasu, kiedy maly skonczyl 1 miesiac, wtedy mial wystarczajaco dobry wzrok by widziec, co nad nim wisi i sie kreci, oczywiscie w soczystych barwach, bo "pasteli" dziecko nie odrozna i dlugo nie moze skupic na nich wzroku. ja mam rzeczy fisher price i polecam, sa b. trwale i raczej odpoorne na pozniejsze szarpania ;)
mala wazy troche ponad 2kg, jest idealnych wymiarow, nastepna wizyta za 3 tyg z pobraniem posiewu. najgorsze, ze miedzy 38 a 40 tygodniem moj lekarz ma... urlop... no i teraz kicha, bo jak nie bede miala wystarczajacych skurczy, to bez nacisku mojego prowadzacego, zbyt latwo moga mnie odeslac do domu, nie patrzac na to, ze mam do domu 89km :/
ja mate i karuzelke uzywalam od czasu, kiedy maly skonczyl 1 miesiac, wtedy mial wystarczajaco dobry wzrok by widziec, co nad nim wisi i sie kreci, oczywiscie w soczystych barwach, bo "pasteli" dziecko nie odrozna i dlugo nie moze skupic na nich wzroku. ja mam rzeczy fisher price i polecam, sa b. trwale i raczej odpoorne na pozniejsze szarpania ;)
mala wazy troche ponad 2kg, jest idealnych wymiarow, nastepna wizyta za 3 tyg z pobraniem posiewu. najgorsze, ze miedzy 38 a 40 tygodniem moj lekarz ma... urlop... no i teraz kicha, bo jak nie bede miala wystarczajacych skurczy, to bez nacisku mojego prowadzacego, zbyt latwo moga mnie odeslac do domu, nie patrzac na to, ze mam do domu 89km :/
dziewczyny donoszę jak sie maja wyprzedaże w alfie - h&m niewielki wybor ale sa fajne body kopertowe po 10zl ale zostały juz rozmiary 50 i 56 jedynie (wyglądały na większe) - dodatkowo jest promocja 3 w cenie 2
smyk - duże przeceny ślicznych ciuszków o bardzo dobrej jakości np 4 bodziaki z krótkim rękawem po 35zl, 3 bodziaki z długim rękawem 30zl, można tez upolować dożo fajnych ciuszków na chłodniejsza porę POLECAM
5 10 15 - przeceny o jakieś 30-50% wybór całkiem całkiem
cubus - bodziaki po 9,99
dodatkowym atutem sklepów jest dziś klimatyzacja:)
smyk - duże przeceny ślicznych ciuszków o bardzo dobrej jakości np 4 bodziaki z krótkim rękawem po 35zl, 3 bodziaki z długim rękawem 30zl, można tez upolować dożo fajnych ciuszków na chłodniejsza porę POLECAM
5 10 15 - przeceny o jakieś 30-50% wybór całkiem całkiem
cubus - bodziaki po 9,99
dodatkowym atutem sklepów jest dziś klimatyzacja:)
Ale tu dzisiaj cisza, wszystkie rodzicie czy jak?:P
My zaliczyliśmy spacer po bulwarze (boże jak było gorąco) a przez resztę dania opycham się truskawkami z bitą śmietaną...potem chyba nie będzie można? Muszę jeszcze koniecznie skoczyć raz do KFC i do Maca przed porodem, potem trochę sobie poczekam....
W ogóle ostatnio coraz częściej boli mnie brzuch w dole, tak typowo okresowo, czasem łapię się na tym, że wydaje mi się, że dosłownie mam okres a potem do mnie dociera no jak - przecież to nie okres, w ciąży jestem hehehe:) Mam nadzieję, że to objawy skracającej się szyjki i że coś tam powoli się dzieje...
Miłego wieczorku i niedzieli miłej życzę:)
My zaliczyliśmy spacer po bulwarze (boże jak było gorąco) a przez resztę dania opycham się truskawkami z bitą śmietaną...potem chyba nie będzie można? Muszę jeszcze koniecznie skoczyć raz do KFC i do Maca przed porodem, potem trochę sobie poczekam....
W ogóle ostatnio coraz częściej boli mnie brzuch w dole, tak typowo okresowo, czasem łapię się na tym, że wydaje mi się, że dosłownie mam okres a potem do mnie dociera no jak - przecież to nie okres, w ciąży jestem hehehe:) Mam nadzieję, że to objawy skracającej się szyjki i że coś tam powoli się dzieje...
Miłego wieczorku i niedzieli miłej życzę:)
hania, gratulacje :)
Mnie też brzuch często boli i cała puchnę, ogólnie wesoło :) Nas dziś odwiedzili teściowie, pewnie ostatni raz przed porodem się widzieliśmy.
agusp, potem już i tak truskawek nie będzie, to niewiele tracimy ;)
Mnie też brzuch często boli i cała puchnę, ogólnie wesoło :) Nas dziś odwiedzili teściowie, pewnie ostatni raz przed porodem się widzieliśmy.
agusp, potem już i tak truskawek nie będzie, to niewiele tracimy ;)
Hania moje gratulacje!!! Ja wciąż czekam, jak narazie zero jakichkolwiek oznak, że miałoby się coś zacząć. Także 5 dni po terminie za nami :(
Dziś od rana z mężem kursowaliśmy po działeczkach itd. Teraz wróciliśmy dopiero co z podwieczorku od teściów.
Nogi mam spuchnięte jak balerony ;/ Miłego wieczoru.
Dziś od rana z mężem kursowaliśmy po działeczkach itd. Teraz wróciliśmy dopiero co z podwieczorku od teściów.
Nogi mam spuchnięte jak balerony ;/ Miłego wieczoru.
markowa - ja dzisiaj po raz kolejny usilowalam pomalowac paznokcie u stop, i wyszlo mi tak samo beznadziejnie i nierowno jak kilak tygodni temu ;) ledwo daje rade! i sie wycwanilam, bo maluje juz teraz tylko bezbarwnym
aha, ktoras z was pytala o depilacje... ja przy takich upalach i poceniu sie "tam" robie to juz od dluzszego czasu. poprzednio dopiero na porod. i powiem, ze to niesamowicie ulatwia pielegnacje w pologu - niestety tego ustrojstwa jest sporo i przez dluzszy czas, do tego upaly, wiec utrzymanie nalezytej higieny jest duzo prostsze. stosuje tylko jedna zasade - nie golic sie tam na przyslowiowe "zero", tylko na ok. 2-3mm, bo wtedy nie dochodzi do zapalenia mieszkow wlosowych (a w trakcie okresu czy pologu o to duzo latwiej). takze ja polecam :)
aha, ktoras z was pytala o depilacje... ja przy takich upalach i poceniu sie "tam" robie to juz od dluzszego czasu. poprzednio dopiero na porod. i powiem, ze to niesamowicie ulatwia pielegnacje w pologu - niestety tego ustrojstwa jest sporo i przez dluzszy czas, do tego upaly, wiec utrzymanie nalezytej higieny jest duzo prostsze. stosuje tylko jedna zasade - nie golic sie tam na przyslowiowe "zero", tylko na ok. 2-3mm, bo wtedy nie dochodzi do zapalenia mieszkow wlosowych (a w trakcie okresu czy pologu o to duzo latwiej). takze ja polecam :)
Ja też gratuluję :)
My dziś zlądowaliśmy na plaży i mimo, że był to mój pierwszy raz na plaży w ubraniu to i tak było warto, bo na Stogach przynajmniej wiało :)
Opaliłam się, jadłam pizzę, gofra i loda i generalnie już teraz naprawdę mogę rodzić - wszystko na co miałam ochotę, a czego nie będę jadła później już było :)
Poza tym zaliczyłam drugi w tym tygodniu (ale również drugi od miesięcy) romantyczny spacer z mężem i przed chwilą dojechaliśmy do domu :)
Według danych mojego genialnego pana doktora z ostatniej wizyty jutro powinnam urodzić, ale jakoś nadal nic nie czuję. Za to martwię się strasznie pieczeniem i ogólnym dyskomfortem w dolnej partii, bo nie zlecił mi żadnego wymazu, a czuję jakbym miała jakąś infekcję :( i to jest ostatnio moje główne zmartwienie.
A nogi mam takie, że wszyscy znajomi spotykający mnie na ulicy od razu wrzeszczą "Jaka ty jesteś spuchnięta!"
My dziś zlądowaliśmy na plaży i mimo, że był to mój pierwszy raz na plaży w ubraniu to i tak było warto, bo na Stogach przynajmniej wiało :)
Opaliłam się, jadłam pizzę, gofra i loda i generalnie już teraz naprawdę mogę rodzić - wszystko na co miałam ochotę, a czego nie będę jadła później już było :)
Poza tym zaliczyłam drugi w tym tygodniu (ale również drugi od miesięcy) romantyczny spacer z mężem i przed chwilą dojechaliśmy do domu :)
Według danych mojego genialnego pana doktora z ostatniej wizyty jutro powinnam urodzić, ale jakoś nadal nic nie czuję. Za to martwię się strasznie pieczeniem i ogólnym dyskomfortem w dolnej partii, bo nie zlecił mi żadnego wymazu, a czuję jakbym miała jakąś infekcję :( i to jest ostatnio moje główne zmartwienie.
A nogi mam takie, że wszyscy znajomi spotykający mnie na ulicy od razu wrzeszczą "Jaka ty jesteś spuchnięta!"
bruxa - ty nie mialas wogole zrobionego posiewu w 36-37 tygodniu? czzy po prostu teraz sie do ciebie cos doczepilo?
a co do "zlosliwosci" to ja mialam 2 takie przypadki. jeden w coazy z filipem - nasza znajoma spotkala nas jak bylam jakos wlasnie w srodku 8 miesiaca i z daleka krzyczy - boze, jakas ty wielka!!! myslalam, ze sie spale ze wstydu, fakt, w tamtej ciazy bylam strasznie spuchnieta, szczegolnie od 7mca, do tego w calej ciazy przytylo mi sie 12kg :/ wiec pewnie bylam ogromna, ale to nie znaczy, zeby tak to podkreslac ;)
drugi raz przytafil mi sie juz w tej ciazy, jakos w 6mcu... robilismy roczek naszego synka, zrobilam tradycyjny maly tort i jak rozlozylam wszystkim na talerzyki i juz zabieralam sie za moj kawalek, uslyszalam od jednej z mam... "no wlasnie, my tut torcik, torcik, a ty... czy bylas juz na tescie glukozy?"... w jednej chwili odechcialo mi sie teoricku, wszyscy sie spojrzeli po sobie i ogolnie zapadla cisza... na szczescie w tej ciazy nie puchne jak na razie, no i mam na plusie niecale 5kg, wiec jakis maly sukces :)
ludzie czasem po prostu nie maja wyczucia ;)
a co do "zlosliwosci" to ja mialam 2 takie przypadki. jeden w coazy z filipem - nasza znajoma spotkala nas jak bylam jakos wlasnie w srodku 8 miesiaca i z daleka krzyczy - boze, jakas ty wielka!!! myslalam, ze sie spale ze wstydu, fakt, w tamtej ciazy bylam strasznie spuchnieta, szczegolnie od 7mca, do tego w calej ciazy przytylo mi sie 12kg :/ wiec pewnie bylam ogromna, ale to nie znaczy, zeby tak to podkreslac ;)
drugi raz przytafil mi sie juz w tej ciazy, jakos w 6mcu... robilismy roczek naszego synka, zrobilam tradycyjny maly tort i jak rozlozylam wszystkim na talerzyki i juz zabieralam sie za moj kawalek, uslyszalam od jednej z mam... "no wlasnie, my tut torcik, torcik, a ty... czy bylas juz na tescie glukozy?"... w jednej chwili odechcialo mi sie teoricku, wszyscy sie spojrzeli po sobie i ogolnie zapadla cisza... na szczescie w tej ciazy nie puchne jak na razie, no i mam na plusie niecale 5kg, wiec jakis maly sukces :)
ludzie czasem po prostu nie maja wyczucia ;)
bruxa, to moze idz prywatnie to zrobic, z troska o maluszka, bo jak sie w szpitalu dowiedza, ze posiewu nie mialas robionego to tobie i maluchowi z automatu podadza antybiotyk, oslonowo, a szkoda sie truc od samego poczatku :( idz, moze zdarzysz wykluczyc paciorkowca i ominie was niepotrzebny antybiotyk, a przy zakazeniu e.coli czy grzybicy wystarcza zwykle globulki i masc na oczka dla maluszka-bo to standard
hania_m - patrze na godzine twojego posta i przypominaja mi sie pierwsze dni z filipem, w ktore tez buszowalam po nocy :D no i za 35 dni tez juz moge miec powtorke z rozrywki ;)
jejku, wytrzymac musze jeszczze dokladnie 5 tygodni, czyli 35 dni!!! mało czy duzo? niby malo, ale wydaje mi sie to baaaaaardzo dlugo :)
hania_m - patrze na godzine twojego posta i przypominaja mi sie pierwsze dni z filipem, w ktore tez buszowalam po nocy :D no i za 35 dni tez juz moge miec powtorke z rozrywki ;)
jejku, wytrzymac musze jeszczze dokladnie 5 tygodni, czyli 35 dni!!! mało czy duzo? niby malo, ale wydaje mi sie to baaaaaardzo dlugo :)
Cześć czołem.
Gartulaje Kulka ;)
My niedawno wstaliśmy i zastanawiamy się co by tu robić. Czy jechać na działkę, czy może coś innego na ten dzień wymyśleć.
Piszecie o wymazie, niestety ja również przychylam się do wqypowiedzi bruxy- nie miałam wymazu, ale wiem że w szpitalu na Zaspie pobierają zaraz jak tylko przyjmą na oddział. Moja ginka nawet mi nie zaproponowała wymazu w trakcie wizyt.
Nogi mam spuchnięte, chyba już tak zostaną do porodu. Nic się nadal nie dzieje... Cieszę się , że choć inne z was zostają mamusiami. Ja może mam naszą listę zamknąc swoim porodem ;] czyli przenoszę z 2 m-ce ;p
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Gartulaje Kulka ;)
My niedawno wstaliśmy i zastanawiamy się co by tu robić. Czy jechać na działkę, czy może coś innego na ten dzień wymyśleć.
Piszecie o wymazie, niestety ja również przychylam się do wqypowiedzi bruxy- nie miałam wymazu, ale wiem że w szpitalu na Zaspie pobierają zaraz jak tylko przyjmą na oddział. Moja ginka nawet mi nie zaproponowała wymazu w trakcie wizyt.
Nogi mam spuchnięte, chyba już tak zostaną do porodu. Nic się nadal nie dzieje... Cieszę się , że choć inne z was zostają mamusiami. Ja może mam naszą listę zamknąc swoim porodem ;] czyli przenoszę z 2 m-ce ;p
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Aktualizaja listy:
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. she_gd - 10 lipiec
4. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
5. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
6. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
7. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
8. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
9. bruxa - 20 lipiec SYN
10. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
11. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
12. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
13. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
14. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
15. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
16. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
17. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
18. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
19. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
20. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
21. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
22. kasisyn - 5 sierpień
23. a_guniek - 10 sierpień
24. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
25. Kasia 0606 - 12 sierpień
26. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
27. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
28. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
29. Umchi - 16 sierpień SYN
30. mamasyna - 17 sierpień
31. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
32. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
33. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
34. Tamara - 26 sierpień
35. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
36. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
37. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
7. kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
8. hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. she_gd - 10 lipiec
4. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
5. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
6. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
7. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
8. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
9. bruxa - 20 lipiec SYN
10. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
11. monika:-) - 21 lipiec CÓRKA AMELIA / Szpital w Pucku lub Wejherowie
12. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
13. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
14. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
15. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
16. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
17. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
18. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
19. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
20. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
21. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
22. kasisyn - 5 sierpień
23. a_guniek - 10 sierpień
24. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
25. Kasia 0606 - 12 sierpień
26. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
27. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
28. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
29. Umchi - 16 sierpień SYN
30. mamasyna - 17 sierpień
31. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
32. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
33. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
34. Tamara - 26 sierpień
35. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
36. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
37. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
7. kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
8. hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
dobrze, ze pobieraja wymaz, ale posiew trwa ok 3 dni... a wiadomo, ze w razie czego trzeba podac antybiotyk 4h przed porodem a dziecku zaraz po... wiec chyba lepiej przeleczyc sie przed porodem niz pozniej truc tez dziecko... eh... szkoda slow na tych lekarzy... przeciez to jest podstawowe badanie, wrecz obowiazkowe, i na czym oni chca oszczedzic?
my wrocilismy z suwalk, dlugi spacer na rynku, wizyta w nowootwartym obi i lody w mcdonaldzie. teraz drzemka, pozniej obiad i kolejny spacer :) trzeba korzystac z pogody!
kulka07! gratulacje!
my wrocilismy z suwalk, dlugi spacer na rynku, wizyta w nowootwartym obi i lody w mcdonaldzie. teraz drzemka, pozniej obiad i kolejny spacer :) trzeba korzystac z pogody!
kulka07! gratulacje!
Któraś z Was pytała, w której częsci Osowy mieszkam- otóż nie wiem która to część, ale w okolicach Renka i Selgrossa, w tych blokach starszych:)
Boże, ja tak mialam ochote na pizze i wlasnie w czwartek mielismy sobie ja zamowic na obiad, a mnie wzielo na rodzenie :( Teraz mam ochote dosłownie na wszystko! A w necie informacje o diecie matki karmiacej sa przerazajace..nie mozna jesc nic...to jakis bezsens! Ja mam zyc o chlebie ( razowym) i wodzie? nie mozna mleka, pomidora, ogorka, rzodkiewki, banana??!!! Ja jestem ciagle glodna.
Co do porodu, to nie bylo tak zle. Wody odeszly mi w domu o 1.40, nawet nie zdarzylam zasnac. kolo 2.30 pojechalismy do szpitala, tam zbadala mnie pani dr, przyjeli mnie na oddzial ( te ladne sale porodowe), ale mojego meza odeslali do domu:( plakac mi sie chcialo tam samej. podlaczyli mnie pod ktg i lezalam tak kilka godz. Pozniej zbadal mnie jeden lekarz, powiedzial, ze ciecie zrobmy po 8. pozniej przyszedl drugi lekarz i powiedzial, ze jednak pozniej, bo zaczekamy na rozwarcie chociaz na 3 palce, bo to bedzie lepiej dla mnie, bo macica bedzie sie pozniej szybciej obkurczac, bo jak bede miala rozwarcie i skurcze, to bedzie to dobry sygnal dla organizmu i takie tam. no wiec skurcze, ktore zaczely sie dopiero gdzies kolo 5 to masakra!! mojego meza nadal nie wkuszczono na sale, ale polozna pozwolila mi do niego wyjsc na korytarz i tam siedzielismy juz razem. ..
Boże, ja tak mialam ochote na pizze i wlasnie w czwartek mielismy sobie ja zamowic na obiad, a mnie wzielo na rodzenie :( Teraz mam ochote dosłownie na wszystko! A w necie informacje o diecie matki karmiacej sa przerazajace..nie mozna jesc nic...to jakis bezsens! Ja mam zyc o chlebie ( razowym) i wodzie? nie mozna mleka, pomidora, ogorka, rzodkiewki, banana??!!! Ja jestem ciagle glodna.
Co do porodu, to nie bylo tak zle. Wody odeszly mi w domu o 1.40, nawet nie zdarzylam zasnac. kolo 2.30 pojechalismy do szpitala, tam zbadala mnie pani dr, przyjeli mnie na oddzial ( te ladne sale porodowe), ale mojego meza odeslali do domu:( plakac mi sie chcialo tam samej. podlaczyli mnie pod ktg i lezalam tak kilka godz. Pozniej zbadal mnie jeden lekarz, powiedzial, ze ciecie zrobmy po 8. pozniej przyszedl drugi lekarz i powiedzial, ze jednak pozniej, bo zaczekamy na rozwarcie chociaz na 3 palce, bo to bedzie lepiej dla mnie, bo macica bedzie sie pozniej szybciej obkurczac, bo jak bede miala rozwarcie i skurcze, to bedzie to dobry sygnal dla organizmu i takie tam. no wiec skurcze, ktore zaczely sie dopiero gdzies kolo 5 to masakra!! mojego meza nadal nie wkuszczono na sale, ale polozna pozwolila mi do niego wyjsc na korytarz i tam siedzielismy juz razem. ..
Przed 11 przyszla pani polozna, dala do wypicia dwa kielichy ( bleee) i zaprowadzila nas na sale operacyjna. Buzi buzi z mezem i na sali dostalam znieczulenie w plecki, zalozyli mi cewnik, podlaczyli kroplowki, zaslonili parawanem brzusio i sie zaczelo. Pani anestezjolog byla aniolem ( oskar dla tej pani) i gdyby nie ona, to wszystko nie byloby takie magiczne. Opowiadala o wszystkim co sie bedzie dzialo, co bede czula ( mimo znieczulenia czuc dotyk), pytala co chwile czy dobrze sie czuje, trzymala mnie za reke. Jak mi juz malego wyjeli, to powiedziala ze jest juz na swiecie i uslyszalam jego placz, to sama zaczelam plakac. Wytarli go troche i przyniesli pokazac kolo glowy, to moglam dac mu buziaczka i sie przywitac, dotknac, potem zabrali go na badania, a mnie szyli jeszcze dluzsza chwile. Dopiero na drugi dzien dowiedzialam sie od lekarza, ze stracilam bardzo duzo krwi i dopiero na kolejna dobe podali mi zelazo. jak juz wyjezdzalam z sali operacyjnej na pooperacyjna, to ryczalam jak bobr, zobaczylam tylko meza, polozna pozwolila szybko sie przywitac buzi buzi i zapytala tylko czy cos mu powiedzieli o dziecku, to pow, ze tylko go widzial, jak wyjezdzal z sali. Kazala mu pojsc na noworodki wszystkiego sie dowiedziec, ja w miedzy czasie wyladowalam na pooperacyjnej, gdzie podlaczyli mnie do jakiegos monitorka, okryli kocami, bo trzeslam sie jak galareta, podlaczyli kroplowki i wtedy moj maz przywiosl maluszka. Polozna od razu pomogla przystawic go do piersi, bo przeciez ja od pasa w dol nic nie czulam, nie moglam sie ruszyc ( dziwne uczucie, jak nie mozesz ruszyc nogami). Troszke possal i zasnal ze mna, po godzinie go zabrali. mimo ogromnego zmeczenia i bolu nie moglam spac, podawali mi trzy razy srodki przeciwbolowe, pyralgine i jakas sol (?), a wieczorem zastrzyk ( czyz on byl przeciwbolowy to nie wiem, bo mi nic nie pomagalo)
Okropny byl jak obkurcza sie macica, ale ciesze sie ze udalo mi sie malego przystawic tak szybko do piersi, niesamowite uczucie i warte kazdego bolu, naprawde! Drugiego dnia przyszla pani fizjoterapeutka porobic z nami cwiczenia ulatwiajace wstanie z lozka, ale nie zdarzyla nas postawic i poszla na obchod, a dwie z nas musieli juz przeniesc na inna sale, bo zaczynaly sie nowe cesarki, wiec mnie na nogi postawily polozne. Ledwo zeszlam z wozka i usiadlam na lozku, zaczelo mi sie krecic w glowie, spocilam sie jak nie powiem co, myslalam ze zemdleje, wypilam dwie butle wody i ...przyniesli mi malego. zaczal plakac wiec musialam go wyjac z tego jezdzika, myslalam ze umre z bolu. Ale z kazda kolejna godzina jest juz lepiej, pierwsza wizyta w toalecie po zdjeciu cewnika troszke boli. w nocy tez dzieci byly z nami. wczoraj jeszcze jakies badania na mukowiscydoze i dwie inne choroby i mojemu malemu zlecili badanie na toxo i cytomegalie, bo jak robili mu usg ( prosilam o sprawdzenie tych nerek), to zrobili usg mozgowia i znalezli tam jakies zwapnienia ( nie musze chyba pisac, ze jestem przerazona i ciagle rycze, bo boje sie czy wszystko bedzie ok), dostal szczepionki na gruzlice i zoltaczke i wypisali nas po 16 do domku:) To cala nasza historia :):)
hania_m, te badania na mukowiscydoze, wrodzona niedoczynnosc tarczycy, to standard, pobiera sie krew na bibulke obowiazkowo kazdemu nowonarodzonemu dziecku dokladnie po 48h od urodzenia. co do zwpapnien w mozgu to sie nie wypowiem, ale dobrze, ze maluch zostanie na wszelki wypadek przebadany. pewnie mialas robione badania na toxo w ciazy, wiec pewnie wszystko bedzie ok!!!
ja co prawda nie mialam cc, ale tez pamietam, ze pierwsze wizyty w toalecie "na grubsze sprawy" byly masakryczne... przez to, ze mialam zalozone szwy i mialam wrazenie, ze mi sie wszystko rozerwie! teraz pewnie tez tak bedzie...brrr... no ale tak jak napisalas, z kazda godzina i kazdym dniem jest coraz lepiej, a nie gorzej :)
ja co prawda nie mialam cc, ale tez pamietam, ze pierwsze wizyty w toalecie "na grubsze sprawy" byly masakryczne... przez to, ze mialam zalozone szwy i mialam wrazenie, ze mi sie wszystko rozerwie! teraz pewnie tez tak bedzie...brrr... no ale tak jak napisalas, z kazda godzina i kazdym dniem jest coraz lepiej, a nie gorzej :)
haniu_m, kulka07 gratulacje dla każdej z osobna! Życzę Wam dużo zdrówka oraz żeby maluszki przynosiły Wam wiele radości i żebyście nie miały zmartwień. Wszystko się ułoży :-)
U nas rewolucja, więc dopiero moge cokolwiek napisać. Wczoraj przyjechała mama i ciocia, wysprzątały pokoik i nasz pokój. Kupiliśmy w końcu meble w IKEI, które mąż ze szwagrem i kolegą poskładali prawie do końca. W najbliższych dniach czeka nas przenoszenie i układanie rzeczy, do tego zostały drobne zakupy typu przewijak, kosmetyki itd.
Dziś przyjechała jeszcze moja siostra w drodze powrotnej z wczasów, do tego znajoma i było nas 8 dorosłych i mała Hania, sajgon! W tym wszystkim cyklicznie przewijały się kawki, herbatki, soczki, obiadki, o zgrozo lody itd. eeech... Teraz zostałyśmy same z córą, Hania wyje za babcią i awanturuje się o wszystko, bo nie było warunków do drzemki i ona już łazi jak zombie, zresztą ja podobnie.
U nas rewolucja, więc dopiero moge cokolwiek napisać. Wczoraj przyjechała mama i ciocia, wysprzątały pokoik i nasz pokój. Kupiliśmy w końcu meble w IKEI, które mąż ze szwagrem i kolegą poskładali prawie do końca. W najbliższych dniach czeka nas przenoszenie i układanie rzeczy, do tego zostały drobne zakupy typu przewijak, kosmetyki itd.
Dziś przyjechała jeszcze moja siostra w drodze powrotnej z wczasów, do tego znajoma i było nas 8 dorosłych i mała Hania, sajgon! W tym wszystkim cyklicznie przewijały się kawki, herbatki, soczki, obiadki, o zgrozo lody itd. eeech... Teraz zostałyśmy same z córą, Hania wyje za babcią i awanturuje się o wszystko, bo nie było warunków do drzemki i ona już łazi jak zombie, zresztą ja podobnie.
Kulka gratuluję :-)
Haniu_m to ja pytałam o Twoje miejsce zamieszkania i wychodzi na to że praktycznie mieszkamy w sąsiedztwie :-) bo ja mieszkam z tyłu gimnazjum więc pewnie spotkamy się kiedyś z wózeczkami :-)
Trzymam kciuki za dobre wyniki Maluszka!
My dzionek spędziliśmy na spacerku :-) a teraz lenistwo w domku i meczyk siatkówki
Miłego popołudnia :-)
Haniu_m to ja pytałam o Twoje miejsce zamieszkania i wychodzi na to że praktycznie mieszkamy w sąsiedztwie :-) bo ja mieszkam z tyłu gimnazjum więc pewnie spotkamy się kiedyś z wózeczkami :-)
Trzymam kciuki za dobre wyniki Maluszka!
My dzionek spędziliśmy na spacerku :-) a teraz lenistwo w domku i meczyk siatkówki
Miłego popołudnia :-)
Haniu, kulka ja też się przyłącze do gratulacji :) Super, że macie już swoje maleństwa przy sobie :)
Ja przez tą akcję ze zmniejszoną ilością wód w weekend byłam z mężem w weekendowej szkole rodzenia. Wiedzy dużo ale też niektórymi rzeczami jestem przerażona ;) Przez te zajęcia nie dałam rady już zakupów zrobić więc na kolejny weekend trzeba poczekać.
Pozdrowienia :)
Ja przez tą akcję ze zmniejszoną ilością wód w weekend byłam z mężem w weekendowej szkole rodzenia. Wiedzy dużo ale też niektórymi rzeczami jestem przerażona ;) Przez te zajęcia nie dałam rady już zakupów zrobić więc na kolejny weekend trzeba poczekać.
Pozdrowienia :)
Aniolqq - mieszkam w Kokoszkach, ale na Stogach mam Babcię a na Przeróbce teściową, więc jak jedziemy na plażę to tylko Stogi :)
Hania - nasza położna w SR mówiła, że podczas karmienia można jeść wszystko oprócz fast foodów, kupnych słodyczy i generalnie takich rzeczy, co mają dużo chemii, tylko najlepiej mieć jakąś bazę lekkostrawną, czyli nabiał, chude mięsko, itp. a do tego co 3 dni wprowadzać owoc albo warzywo, żeby sprawdzić, czy dziecku nic po tym nie jest. Jeśli będą jakieś niepokojące objawy to to warzywo czy owoc odstawić i próbować z innym. Ja generalnie nie zamierzam świrować i nic nie jeść. A mam dwie koleżanki, które rodziły w tym samym terminie: jedna jadła wszystko i dziecko nigdy nie miało kolki, a druga nie jadła praktycznie nic, wyglądała jak śmierć ale dziecku też nic nie było, bo nie miało po czym...
Dzisiaj się przestraszyłam, bo pojechaliśmy do rodziców i tam poczułam się tak fatalnie jak jeszcze nigdy w tej ciąży. Miałam potworne nudności, ból głowy, mroczki przed oczyma, uderzenia gorąca i to takie, że byłam w jednej chwili mokra od stóp do głowy i wyglądałam jakby mi krew rozsadzała twarz... Jak pomyślałam o moich spuchniętych nogach, na które dzisiaj nie włożyłam nic oprócz klapek i które są spuchnięte przez całą długość aż do uda to wkręciłam sobie stan przedrzucawkowy... I cykałam się przez jakąś godzinę, ale na szczęście się poprawiło jak trochę poleżałam.
Co nie zmienia faktu, że się martwię, bo po godzince spaceru na moich biednych opuchniętych nogach na dodatek wyszły wybroczyny :/
Eh... Chciałabym już urodzić....
A to badanie to jest wymaz czy posiew? Bo to chyba jest różnica? Nie znam się... I gdybym chciała zrobić to muszę mieć skierowanie czy odpłatnie? Orientujecie się ile coś takiego kosztuje i w ogóle gdzie to można zrobić? Bo mnie się zawsze wydawało, że takie rzeczy to tylko ginekolog robi u siebie w gabinecie, więc nawet do głowy mi nie przyszło robić to prywatnie... No i generalnie nie wiem, czy zdążę (a raczej mam nadzieję, że nie ;) skoro hoduje się to 3 dni, ale nawet dla siebie byłoby warto, żeby wyleczyć dyskomfort, bo podejrzewam, że po porodzie aktualny nie zniknie, a tylko się pogorszy z różnych względów...
Hania - nasza położna w SR mówiła, że podczas karmienia można jeść wszystko oprócz fast foodów, kupnych słodyczy i generalnie takich rzeczy, co mają dużo chemii, tylko najlepiej mieć jakąś bazę lekkostrawną, czyli nabiał, chude mięsko, itp. a do tego co 3 dni wprowadzać owoc albo warzywo, żeby sprawdzić, czy dziecku nic po tym nie jest. Jeśli będą jakieś niepokojące objawy to to warzywo czy owoc odstawić i próbować z innym. Ja generalnie nie zamierzam świrować i nic nie jeść. A mam dwie koleżanki, które rodziły w tym samym terminie: jedna jadła wszystko i dziecko nigdy nie miało kolki, a druga nie jadła praktycznie nic, wyglądała jak śmierć ale dziecku też nic nie było, bo nie miało po czym...
Dzisiaj się przestraszyłam, bo pojechaliśmy do rodziców i tam poczułam się tak fatalnie jak jeszcze nigdy w tej ciąży. Miałam potworne nudności, ból głowy, mroczki przed oczyma, uderzenia gorąca i to takie, że byłam w jednej chwili mokra od stóp do głowy i wyglądałam jakby mi krew rozsadzała twarz... Jak pomyślałam o moich spuchniętych nogach, na które dzisiaj nie włożyłam nic oprócz klapek i które są spuchnięte przez całą długość aż do uda to wkręciłam sobie stan przedrzucawkowy... I cykałam się przez jakąś godzinę, ale na szczęście się poprawiło jak trochę poleżałam.
Co nie zmienia faktu, że się martwię, bo po godzince spaceru na moich biednych opuchniętych nogach na dodatek wyszły wybroczyny :/
Eh... Chciałabym już urodzić....
A to badanie to jest wymaz czy posiew? Bo to chyba jest różnica? Nie znam się... I gdybym chciała zrobić to muszę mieć skierowanie czy odpłatnie? Orientujecie się ile coś takiego kosztuje i w ogóle gdzie to można zrobić? Bo mnie się zawsze wydawało, że takie rzeczy to tylko ginekolog robi u siebie w gabinecie, więc nawet do głowy mi nie przyszło robić to prywatnie... No i generalnie nie wiem, czy zdążę (a raczej mam nadzieję, że nie ;) skoro hoduje się to 3 dni, ale nawet dla siebie byłoby warto, żeby wyleczyć dyskomfort, bo podejrzewam, że po porodzie aktualny nie zniknie, a tylko się pogorszy z różnych względów...
bruxa, wymaz i posiew pobiera lekarz ginekolog. potocznie jest to to samo, ale jedni nazywaja wymazem tzw. czystosc pochwy, czyli badanie mniej dokladnie niz posiew. zawsze dla pewnosci trzeba mowic "posiew" bo on oznacza hodowle drobnoustrojow i antybiotykogram. czystosc pochwy/wymaz moze byc ograniczona do ilosciowego okreslenia flory bakteryjnej pochwy. posiew hoduje sie przez 72godziny, choc przy duzych infekcjach widac juz pierwsze drobnoustroje po 24-48h. po 72 widac na jakie antybiotyki sa oporne, a na ktore podatne. u mnie w klinice koszt takiego badania to 50zł. ale myślę, że cena może się różnić w zależności od laboratorium. ja z pewnością nacisnęła bym lekarza na ten posiew, bo jest obowiązkowy. z jednej strony robi się to ze względu na dobro dziecka-żeby nie truć do antybiotykiem "na wszelki wypadek" oraz żeby nie dopuścić do zakażenia (paciorkowiec bezmleczny powoduje m.in. zapalenie opon mózgowych, dlatego tak na to zwraca się uwagę). no i ze względu na matkę, żeby po połogu infekcja się nie zaogniła. także myślę, że warto wybrać się do lekarza żeby wykluczyć tego paciorkowca. z tego co kiedyś czytałam objawem odróżniającym zakażenie paciorkowcem od innych bakterii są bardziej pieniste upławy. choć pewnie nie jest to reguła. może dolega ci zwykla grzybica albo e.coli... i po co sie martwić...
mnie się robi słabo, ciemno przed oczami i tak goraco od jakiś 2 tygodni. mysle, ze to po prostu dziecko naciska w danej chwili na jakas tetnice, a ze troche juz wazy, to i skutek takiego nacisku jest widoczny. wtedy trzeba polozyc sie na boku, oby nie na wznak bo wtedy nacisk jest wiekszy a i maluch bardziej naciska. ja bogu dzieki nie mam jeszcze opuchnietych stop, dloni i buzi, mimo upalu i stosunkowo dlugich codziennych spacerow...ale wiadomo, jeszcze minimum 5 tygodni, wiec moze sie to zmienic... aha, z tymi wybroczynami tez chyba warto uderzyc do lekarza, zeby po prostu wykluczyc zakrzepice. ja musialam brac zastrzyki z heparyny po porodzie, wlasnie ze wzgledu na coraz wieksze obrzeki i problemy z zylami w nogach, ale to zadko spotykane i male prawdopodobienstwo zeby i ciebie zlapalo :) takze udzy do gory, idz jutro do lekarza, zrob posiew, pokaz wybroczyny i wroc do domu z dobrymi informacjami zeby nie stresowac sie w ostatnie dni ciazy :)
mnie się robi słabo, ciemno przed oczami i tak goraco od jakiś 2 tygodni. mysle, ze to po prostu dziecko naciska w danej chwili na jakas tetnice, a ze troche juz wazy, to i skutek takiego nacisku jest widoczny. wtedy trzeba polozyc sie na boku, oby nie na wznak bo wtedy nacisk jest wiekszy a i maluch bardziej naciska. ja bogu dzieki nie mam jeszcze opuchnietych stop, dloni i buzi, mimo upalu i stosunkowo dlugich codziennych spacerow...ale wiadomo, jeszcze minimum 5 tygodni, wiec moze sie to zmienic... aha, z tymi wybroczynami tez chyba warto uderzyc do lekarza, zeby po prostu wykluczyc zakrzepice. ja musialam brac zastrzyki z heparyny po porodzie, wlasnie ze wzgledu na coraz wieksze obrzeki i problemy z zylami w nogach, ale to zadko spotykane i male prawdopodobienstwo zeby i ciebie zlapalo :) takze udzy do gory, idz jutro do lekarza, zrob posiew, pokaz wybroczyny i wroc do domu z dobrymi informacjami zeby nie stresowac sie w ostatnie dni ciazy :)
Gratulacje :)
MamaFilipa, ja zaczęłam puchnąć od przedwczoraj tak naprawdę, a widać, w którym jestem tygodniu :) Dobrze, że tak późno, bo stopy czasem nawet do japonek nie wchodzą...
Ja też na pewno nie zamierzam się głodzić podczas karmienia, najważniejsze, to zachować zdrowy rozsądek, a jak się okaże, że dziecko uczulone, to będę się martwić. Jasne, że nie będę się żywić pizzą i czekoladą, ale nie dajmy się zwariować :) Nam też położna mówiła, że matki świrują i nic nie jedzą, a dziecko przecież potrzebuje składników odżywczych, których nie wyciągnie z wody i razowego chleba.
MamaFilipa, ja zaczęłam puchnąć od przedwczoraj tak naprawdę, a widać, w którym jestem tygodniu :) Dobrze, że tak późno, bo stopy czasem nawet do japonek nie wchodzą...
Ja też na pewno nie zamierzam się głodzić podczas karmienia, najważniejsze, to zachować zdrowy rozsądek, a jak się okaże, że dziecko uczulone, to będę się martwić. Jasne, że nie będę się żywić pizzą i czekoladą, ale nie dajmy się zwariować :) Nam też położna mówiła, że matki świrują i nic nie jedzą, a dziecko przecież potrzebuje składników odżywczych, których nie wyciągnie z wody i razowego chleba.
annamaria! gratulacje! moja kolezanka tez wczoraj urodziła, tyle że chłopca! rodziców ma strasznie niskich, a on 55cm! nie wiem po kim ;)
ja tez jestem zwolenniczka zlotego srodka, nie tylko przy karmieniu piersia ale i pozniejszym karmieniu. najpierw moje dziecko jadla ze sloiczkow - bo nie mam dostepu do dobrych warzyw, owoco i mies, ale jak skonczyl rok - je to co my (nie sprawdzily sie "gadania", ze dziecko wychowane na sloiczkach nie bedzie chcialo jesc normalnego jedzenia...), je jogurty i serki dla dzieci, ale te dr Oeatkera czy Bakomy a nie bobovity, podobnie z ciasteczkami - je zwykle herbatniki typu petite beuree a nie nestle itd. czasem nawet kanapke z nutella, full owocow (jablka, gruszki, banany, winogrona, arbuza etc). no i prasowanie - moja kolezanka ostatnio przyznala sie, ze na poczatku prasowala rzeczy i z prawej i z lewej strony! jako mamy roczniakow, smialysmy sie z naszego przesadzania na poczatku ;)
no nic, dzisiaj czeka mnie duuuuzo rzeczy do zrobienia, po mega fajnym weekendzie, czas na prasowanie, dokonczenie pakowania torby - o ile dotra zamowione z allegro rzeczy, dlugi spacer na poczte i po tate do fryzjera :D no i jakies sprzatanie, bo w weekend wolelismy siedziec na dworze :D
ja tez jestem zwolenniczka zlotego srodka, nie tylko przy karmieniu piersia ale i pozniejszym karmieniu. najpierw moje dziecko jadla ze sloiczkow - bo nie mam dostepu do dobrych warzyw, owoco i mies, ale jak skonczyl rok - je to co my (nie sprawdzily sie "gadania", ze dziecko wychowane na sloiczkach nie bedzie chcialo jesc normalnego jedzenia...), je jogurty i serki dla dzieci, ale te dr Oeatkera czy Bakomy a nie bobovity, podobnie z ciasteczkami - je zwykle herbatniki typu petite beuree a nie nestle itd. czasem nawet kanapke z nutella, full owocow (jablka, gruszki, banany, winogrona, arbuza etc). no i prasowanie - moja kolezanka ostatnio przyznala sie, ze na poczatku prasowala rzeczy i z prawej i z lewej strony! jako mamy roczniakow, smialysmy sie z naszego przesadzania na poczatku ;)
no nic, dzisiaj czeka mnie duuuuzo rzeczy do zrobienia, po mega fajnym weekendzie, czas na prasowanie, dokonczenie pakowania torby - o ile dotra zamowione z allegro rzeczy, dlugi spacer na poczte i po tate do fryzjera :D no i jakies sprzatanie, bo w weekend wolelismy siedziec na dworze :D
annamaria, gratuluję i życzę przespanych nocy :-)
Jeśli chodzi o wymaz w gdańskim Swissmedzie, w cenniku jest osobno wymaz z pochwy i odbytu z antybiogramem po 65zł, a nie ma w cenniku pozycji posiewu. Jest też wymaz z kanału szyjki macicy (65zł), a to robili mi w dniu porodu w cenie porodu.
Dzwoniłam do Swissmedu i wymagają wymazu z pochwy i odbytu od mojego gina albo można pobrać u nich przy wizycie przedporodowej, wtedy kosztuje 50zł.
Uf, ja odpoczywam po męczącym weekendzie, a teraz dopiero się zacznie, układanie i przekładanie :/
O karmieniu już kiedyś pisałam, generalnie potwierdzam to co piszecie o nieprzesadzaniu w żadną stronę. Nas uczyli na SR i się sprawdziło - przez tydzień dieta taka jak w szpitalu, a potem stopniowo coraz bardziej urozmaicone serki, wędliny, łagodne sery itd. i wprowadzać co 2-3 dni jeden owoc/warzywo. Unikać produktów wzdymających i uczulających, ale odżywiać się bogato. I dużo pić.
Pisałam Wam, jak koleżanka żyła na ryżu i marchewce, a dziecko nadal "strzelało kupami"? Dzieko ma nietolerancję laktozy, więc mogłaby jeść cokolwiek a efekt byłby ten sam :/
Jeśli chodzi o wymaz w gdańskim Swissmedzie, w cenniku jest osobno wymaz z pochwy i odbytu z antybiogramem po 65zł, a nie ma w cenniku pozycji posiewu. Jest też wymaz z kanału szyjki macicy (65zł), a to robili mi w dniu porodu w cenie porodu.
Dzwoniłam do Swissmedu i wymagają wymazu z pochwy i odbytu od mojego gina albo można pobrać u nich przy wizycie przedporodowej, wtedy kosztuje 50zł.
Uf, ja odpoczywam po męczącym weekendzie, a teraz dopiero się zacznie, układanie i przekładanie :/
O karmieniu już kiedyś pisałam, generalnie potwierdzam to co piszecie o nieprzesadzaniu w żadną stronę. Nas uczyli na SR i się sprawdziło - przez tydzień dieta taka jak w szpitalu, a potem stopniowo coraz bardziej urozmaicone serki, wędliny, łagodne sery itd. i wprowadzać co 2-3 dni jeden owoc/warzywo. Unikać produktów wzdymających i uczulających, ale odżywiać się bogato. I dużo pić.
Pisałam Wam, jak koleżanka żyła na ryżu i marchewce, a dziecko nadal "strzelało kupami"? Dzieko ma nietolerancję laktozy, więc mogłaby jeść cokolwiek a efekt byłby ten sam :/
annamaria - gratulacje!!!!
Ja robiłam wymaz w Brusie w Gdyni - koszt 25zł. Od swojej ginki dostałam probówkę z wymazem, który zrobiła i kazała zanieść do badania. Wynik po 3 dobach. W Swissie podczas wizyty kwalif. pytali czy wymaz był robiony, mówiłam, że akurat czekam na wynik, więc kazali po prostu włożyć do karty ciąży i przyjechać z tym koniecznie do porodu.
Jutro koniec 37 tygodnia, jupiiii!:D
Ja robiłam wymaz w Brusie w Gdyni - koszt 25zł. Od swojej ginki dostałam probówkę z wymazem, który zrobiła i kazała zanieść do badania. Wynik po 3 dobach. W Swissie podczas wizyty kwalif. pytali czy wymaz był robiony, mówiłam, że akurat czekam na wynik, więc kazali po prostu włożyć do karty ciąży i przyjechać z tym koniecznie do porodu.
Jutro koniec 37 tygodnia, jupiiii!:D
mój wymaz kosztował 50zł w polmedzie. lekarz przykleił go do karty ciązy, ale w szpitalu na sali porodowej i tak pobrali mi drugi wymaz.
w ogóle w szpitalu nie potrzeba ani ostatniego usg, ani ostatniej morfologii, ani nawet orginału wyników na grupę krwii. wszystko robią na miejscu w szpitalu (mi przynajmniej w redłowie zrobili).
chcą tylko dowód, kartę ciązy i dowód ubezpieczenia.
w ogóle w szpitalu nie potrzeba ani ostatniego usg, ani ostatniej morfologii, ani nawet orginału wyników na grupę krwii. wszystko robią na miejscu w szpitalu (mi przynajmniej w redłowie zrobili).
chcą tylko dowód, kartę ciązy i dowód ubezpieczenia.
Witam,
ja ostatnie dwa dni to jakaś masakra...
Wczoraj tak mnie brzuch rozbolał, że myślałam, że to już. Kąpiel i termoforek pomógł na brzunio i plecki. Dziś jestem ledwo żywa. Zasypiam przy odkurzaniu.
W środę lekarz to dowiem się czy to nie przypadkiem przepowiadające:) Brzuszek wysoko więc ciężko oddycham i turlam się z miejsca na miejsce. Tak dużo chciałabym zrobić w domku a po prostu mam wyrzuty sumienia, że fizycznie nie daje rady:(
Gratuluje nowej mamie...jak nam się pięknie lista skraca.
ja ostatnie dwa dni to jakaś masakra...
Wczoraj tak mnie brzuch rozbolał, że myślałam, że to już. Kąpiel i termoforek pomógł na brzunio i plecki. Dziś jestem ledwo żywa. Zasypiam przy odkurzaniu.
W środę lekarz to dowiem się czy to nie przypadkiem przepowiadające:) Brzuszek wysoko więc ciężko oddycham i turlam się z miejsca na miejsce. Tak dużo chciałabym zrobić w domku a po prostu mam wyrzuty sumienia, że fizycznie nie daje rady:(
Gratuluje nowej mamie...jak nam się pięknie lista skraca.
markowa, ja nie wiem czy powinnas stosowac cieply termofor... wiem, ze moze to doprowadzic do krwawienia, bo rozluzniaja sie wtedy nie tylko miesnie ale i naczynia krwionosne... no ale jesli ci nic nie jest to dobrze :)
a ja wlasnie odebralam lozeczka z materacykami, wpuscilam kuriera do garazu i sprawdzilismy jeden pakunek, wszystko sie zgadzalo i lozeczka sa na prawde fajniutkie, tzn. sa tak pomalowane, ze nie widac sękow czy słoi drewna :) materacyki tez w pięknych pokrowcach, takich jak dla dorosłych, no i bez tej gryki :) teraz czekam jeszcze tylko na bujany fotel, ale termin realizacji jest dluzszy, wiec moze odbiore go dopiero przed samym porodem :)
a ja wlasnie odebralam lozeczka z materacykami, wpuscilam kuriera do garazu i sprawdzilismy jeden pakunek, wszystko sie zgadzalo i lozeczka sa na prawde fajniutkie, tzn. sa tak pomalowane, ze nie widac sękow czy słoi drewna :) materacyki tez w pięknych pokrowcach, takich jak dla dorosłych, no i bez tej gryki :) teraz czekam jeszcze tylko na bujany fotel, ale termin realizacji jest dluzszy, wiec moze odbiore go dopiero przed samym porodem :)
Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom i bardzo zazdroszczę, bo też bym już chciała urodzić!!!! :)
MamoFilipa kupiłaś bujany fotel do karmienia? ja cały czas poszukuję czegoś wygodnego, abym mogła spokojnie karmić Tosię, ale na razie nic mi się nie widzi (albo ceny szokkk) a bujany podobno niewygodny jak się z niego wstaje z dzieckiem na ręku :/
MamoFilipa kupiłaś bujany fotel do karmienia? ja cały czas poszukuję czegoś wygodnego, abym mogła spokojnie karmić Tosię, ale na razie nic mi się nie widzi (albo ceny szokkk) a bujany podobno niewygodny jak się z niego wstaje z dzieckiem na ręku :/
Uf, poprasowałam pierwszą partię ciuszków, przynajmniej jestem gotowa na szpital i pierwsze dni w domu ;-) Dla rozrywki i kurażu wybieram się na nieduże dzieciowe zakupy pod domem, po kilka gadżetów dla Hani i małego, a potem moooże dam radę poodkurzać i posegregować rzeczy do zostawienia/wyrzucenia.
Markowa, daj spokój, masz prawo źle się czuć. Ja przez weekend głównie opiekowałam się małą, z konkretnych prac: spakowałam dwie szafki ciuchów, poprzenosiłam trochę lekkich rzeczy i asystowałam w kuchni, a byłam bardziej padnięta niż panowie składający i noszący meble. Teraz mamy najważniejszą misję - musimy przede wszystkim dbać o siebie :-)
Jeśli chodzi o wygodne karmienie na siedząco, długo się nad tym biedziłam, podkładałam poduszki pod plecy i ręce. Poduszka rogal firmy TY i MY do karmienia kiepsko się sprawdzała (ogólnie produkty tej firmy mają za ciasne pokrowce i trudno je nałożyć po wypraniu na klin/poduszkę itd.). Z racji dużego biustu położna poradziła mi żebym karmiła siedząc przy stole a małą kładąc na blacie, ale to nie było wygodne dla kręgosłupa, ostatecznie więc karmiłam na leżąco na boku, a jeśli się nie dało, to na siedząco ze zwykłą sztywniejszą poduszką pod dzieckiem. W poradni laktacyjnej położna pokazała mi płaską poduszkę. Trzeba było usiąść z jedną nogą podpartą wyżej, na niej oprzeć poduszkę (tam było zagłębienie na udo), dzięki temu dziecko leżało z główką w górze naprzeciwko piersi z której się karmiło. W końcu nie kupiłam tej poduszki, bo zwykła dała radę.
Markowa, daj spokój, masz prawo źle się czuć. Ja przez weekend głównie opiekowałam się małą, z konkretnych prac: spakowałam dwie szafki ciuchów, poprzenosiłam trochę lekkich rzeczy i asystowałam w kuchni, a byłam bardziej padnięta niż panowie składający i noszący meble. Teraz mamy najważniejszą misję - musimy przede wszystkim dbać o siebie :-)
Jeśli chodzi o wygodne karmienie na siedząco, długo się nad tym biedziłam, podkładałam poduszki pod plecy i ręce. Poduszka rogal firmy TY i MY do karmienia kiepsko się sprawdzała (ogólnie produkty tej firmy mają za ciasne pokrowce i trudno je nałożyć po wypraniu na klin/poduszkę itd.). Z racji dużego biustu położna poradziła mi żebym karmiła siedząc przy stole a małą kładąc na blacie, ale to nie było wygodne dla kręgosłupa, ostatecznie więc karmiłam na leżąco na boku, a jeśli się nie dało, to na siedząco ze zwykłą sztywniejszą poduszką pod dzieckiem. W poradni laktacyjnej położna pokazała mi płaską poduszkę. Trzeba było usiąść z jedną nogą podpartą wyżej, na niej oprzeć poduszkę (tam było zagłębienie na udo), dzięki temu dziecko leżało z główką w górze naprzeciwko piersi z której się karmiło. W końcu nie kupiłam tej poduszki, bo zwykła dała radę.
Mam szybkie pytanko do dziewczyn po CC- czy to normalne ze puchna mi nogi i mega bola mnie plecy? W nocy nie moge spac na boku, tylko na plecach, oczywiscie nie moge nawet wstac z lozka. Do tego dzisiaj zauwazylam ze na brzuchu nad szwami w jednym miejscu zrobil mi sie zolto fioletowy siniak. Do poloznej nie moge sie oczywiscie dodzwonic, zeby umowic sie na zdjecie szwow i zeby ja o to zapytac, wiec chce zasiegnac waszej opinii. A jeszcze jedno- polozna z mojej przychodni od nas pon idzie na urlop i musze ja prosic zeby mi te szwy zdjela jeszcze w tym tyg, a jak sie nie zgozi to co ja mam zrobic? Czy wizyta patronazowa moze byc dopiero za 2 tyg? ( w przychodni nie widza potrzeby zeby przyjsc wczesniej!)
hania_m, ja co prawda po cc nie jestem, ale wiem, ze plecy bola po porodzie przez okolo2-3 mce, bo kregoslup po prostu wraca do swoich naturalnych krzwizn i to niestety musi bolec. co do puchniecia, to chyba nie powinny puchnac po porodzie, ani cc ani sn. ja wlasnie mialam taki problem, bo wszyscy mnie pocieszali, ze opuchlizna z nog schodzi po 2-3 dobach, a u mnie wrecz przeciwnie :( u mnie akurat skonczylo sie to zastrzykami z heparyny. po 1. sprawdzaj 3 razy dziennie cisnienie (jesli jest w normie, tzn mozna wykluczyc pozna geztoze), zeby wykluczyc zakrzepice trzeba zrobic d-dimery z krwi, koszt ok 50zł lub wiecej.
marta82. ja nie kupilam takiego tradycyjnego fotela bujanego, bo mi sie mega nie podobaja. kupilam taki, co wyglada jak zwykly tyle ze dol, zamiast prosty, jest lekko wykrzywiony. nie kupilam go tez do karmienia, tylko do uspiania dzieciaczkow. teraz mam zwykly z ikei (bardzo gleboki) ale ze nalezy do wlascicielki mieszkania, to chcialam sobie kupic wreszcie bujany. ja wybralam taki: http://allegro.pl/show_item.php?item=1685459136 w rzeczywistosci jest wezszy, nie jest taki szeroki, pokrycie z weluru. najwazniejsze, ze wysokosc siedziska jest taka sama jak w normalnym fotelu, a nie niska jak w tradycyjnym bujanym czy bujanym z ikei.
marta82. ja nie kupilam takiego tradycyjnego fotela bujanego, bo mi sie mega nie podobaja. kupilam taki, co wyglada jak zwykly tyle ze dol, zamiast prosty, jest lekko wykrzywiony. nie kupilam go tez do karmienia, tylko do uspiania dzieciaczkow. teraz mam zwykly z ikei (bardzo gleboki) ale ze nalezy do wlascicielki mieszkania, to chcialam sobie kupic wreszcie bujany. ja wybralam taki: http://allegro.pl/show_item.php?item=1685459136 w rzeczywistosci jest wezszy, nie jest taki szeroki, pokrycie z weluru. najwazniejsze, ze wysokosc siedziska jest taka sama jak w normalnym fotelu, a nie niska jak w tradycyjnym bujanym czy bujanym z ikei.
Rany jak leje.....ale jakie powietrze fajne przynajmniej:)
Skończyłam pranie i prasowanie chyba już na dobre, na suszarce jeszcze dwie ostatnie pary spodenek i 2 bluzeczki dla małego (ale już takie większe na 68), suszą się razem z ciuchami męża - śmiesznie to wygląda, mały i duży facet:D No i doszłam do wniosku, że trzeba będzie szybko starać się o córkę - nie chcę być otoczona samymi facetami (mamy jeszcze dwa koty - też kocury o zgrozo...):P
Skończyłam pranie i prasowanie chyba już na dobre, na suszarce jeszcze dwie ostatnie pary spodenek i 2 bluzeczki dla małego (ale już takie większe na 68), suszą się razem z ciuchami męża - śmiesznie to wygląda, mały i duży facet:D No i doszłam do wniosku, że trzeba będzie szybko starać się o córkę - nie chcę być otoczona samymi facetami (mamy jeszcze dwa koty - też kocury o zgrozo...):P
haniaq, ja jestem po cc i nogi puchna, jest to normalne, ja mialam nakaz noszenia takich skarpet non stop co na dlugie loty sie stosuje,ktore powoduja lepsze krazenie itp, zdejmowalam je tylko do kapieli, po ok.3 tyg wrocilo do normy, ale 6 tyg nosilam, rana i siniaki tez normalne, choc jak saczy sie z rany cos to moze byc zakazenie, nie wiem jakie masz szwy na zew, ale ja mialam wszedzie rozpuszczalne, a po 10 dniach rana zagojona, brzuch juz duzo mniej bolal...
Hej
a ja dziś po KTG w Swissmedzie i po wizycie u mojej gin. Julka raczej na razie nie wybiera się na tę stronę brzucha - przynajmniej na dzień dzisiejszy nic tego nie wskazuje.
Dostałam długą listę badań z krwi do wykonania oraz posiew z wymazu z pochwy (pobrała mi gin podczas wizyty i kazała zanieść do zabiegowego - wynik w piątek cena 0) za tydzień znowu i KTG i wizyta u gin:) a 20.07 ostatnie USG.
Dziś o wiele lepsze samopoczucie niż w weekend - nogi jeszcze trochę spuchnięte, ale jest duużo lepiej i lekarka zapisała mi jakiś spray na opuchliznę, wieczorkiem idziemy na ciacho do znajomych - 2 urodzinki ich synka.
Pozdro
a ja dziś po KTG w Swissmedzie i po wizycie u mojej gin. Julka raczej na razie nie wybiera się na tę stronę brzucha - przynajmniej na dzień dzisiejszy nic tego nie wskazuje.
Dostałam długą listę badań z krwi do wykonania oraz posiew z wymazu z pochwy (pobrała mi gin podczas wizyty i kazała zanieść do zabiegowego - wynik w piątek cena 0) za tydzień znowu i KTG i wizyta u gin:) a 20.07 ostatnie USG.
Dziś o wiele lepsze samopoczucie niż w weekend - nogi jeszcze trochę spuchnięte, ale jest duużo lepiej i lekarka zapisała mi jakiś spray na opuchliznę, wieczorkiem idziemy na ciacho do znajomych - 2 urodzinki ich synka.
Pozdro
izulucha, bardzo Ci dziekuje!! Nic mi sie z rany na szczescie nie saczy, takze luzik. Moje nogi sa gigantyczne, ale udalo mi sie w koncu umowic na zdjecie szwow na czwartek takze pokaze je poloznej i oceni czy mam sie niepokoic.
Dzis dzwonilam po wyniki mojego synka, na szczescie wszystko jest dobrze, maluszek jest zdrowy :):)!!!! Za kilka tyg mamy tylko powtórzyc usg:):):)
Dzis dzwonilam po wyniki mojego synka, na szczescie wszystko jest dobrze, maluszek jest zdrowy :):)!!!! Za kilka tyg mamy tylko powtórzyc usg:):):)
hania_m ja po CC, to piszę.
Szwy po CC zdejmuje się mniej więcej po tygodniu, jeśli masz szew do zdjęcia, ja miałam rozpuszczalne i trzeba tylko uciąć końcówki i zrobili mi to w dniu wypisu. Możliwe objawy to swędzenie, zaczerwienienie, skóra ciepła i bolesna. Nie powinno się nic sączyć, skóra nie powinna być gorąca. Ja akurat nie miałam siniaków, ale wyczytałam w necie że powinno się to zgłosić lekarzowi http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/urodzilem-sie/zdrowie/artykuly/ctl/artykul/mid/950/tytul/kontrolna_wizyta_u_ginekologa_po_porodzie.aspx
Jeśli chodzi o patronaż, to chyba od zeszłego roku ustalili że wizyty powinny być o wiele wcześniej? Zdaje się, że MamaFilipa więcej wie na ten temat.
Szwy po CC zdejmuje się mniej więcej po tygodniu, jeśli masz szew do zdjęcia, ja miałam rozpuszczalne i trzeba tylko uciąć końcówki i zrobili mi to w dniu wypisu. Możliwe objawy to swędzenie, zaczerwienienie, skóra ciepła i bolesna. Nie powinno się nic sączyć, skóra nie powinna być gorąca. Ja akurat nie miałam siniaków, ale wyczytałam w necie że powinno się to zgłosić lekarzowi http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/urodzilem-sie/zdrowie/artykuly/ctl/artykul/mid/950/tytul/kontrolna_wizyta_u_ginekologa_po_porodzie.aspx
Jeśli chodzi o patronaż, to chyba od zeszłego roku ustalili że wizyty powinny być o wiele wcześniej? Zdaje się, że MamaFilipa więcej wie na ten temat.
ja jak rodzilam synka w zeszlym roku, to pierwsza wizyte patronazowa mialam dokladnie 4 dni po porodzie, czyli 2 dni po powrocie z kliniki. byla to wizyta poloznej (mnie nie uprzedzono nawet telefonicznie, ze przyjdzie). po tygodniu przyszedl lekarz pediatra (zbadac dziecko i poinformowac o szczepieniach). kolezanka rodzila pol roku temu, mieszka w rumi, i wiem, ze u niej w przychodni dzwoniono wczesniej i umawiano sie na godziny. duzo zalezy od tego jak szybko zostanie zgloszone do przychodni dziecko. u mnie dziecko zostalo zgloszone na drugi dzien po urodzeniu przez klinike. kolezanka zglaszala sama i miala na to chyba 7 albo 14 dni (nie pamietam dokladnie).
my wrocilismy po dlugim spacerze i wlasnie idzie burza! ale ogromna! chmury sa czarne jak sadza a blyskawice ogromne! najsmieszniejsze, ze wogole nie pada ;)
my wrocilismy po dlugim spacerze i wlasnie idzie burza! ale ogromna! chmury sa czarne jak sadza a blyskawice ogromne! najsmieszniejsze, ze wogole nie pada ;)
Kurcze, teraz troche zaczynam sie martwic...w srode jade po wypis ze szpitala, to zahacze jakas polozna, zeby zerknela na te rane, a szwy maja mi zdjac w czwartek w mojej przychodni.
Dzisiaj moj maz zapisal synka do przychodni i pierwsza wizyte u pediatry mamy za tydzien w poniedziałek, ale oni twierdza, ze teraz wizyty patronażowe beda odbywac sie pozniej niz te standardowe 2 dni i wlasnie za ok. 2 tyg, no chyba ze cos sie dzieje niepokojacego z dzieckiem i chcemy wczesniej. Szczerze mowiac mysle, ze ma to raczej zwiazek z polozna, ktora idzie na urlop od poniedziałku i ledwo wcisnela mnie na sciaganie szwow.
Boze, ile jest tych formalności...
A jeszcze jedna dobra wiadomosc dnia dzisiejszego- moj maz dostał prace:):):)!! Strasznie sie ciesze:)
Dzisiaj moj maz zapisal synka do przychodni i pierwsza wizyte u pediatry mamy za tydzien w poniedziałek, ale oni twierdza, ze teraz wizyty patronażowe beda odbywac sie pozniej niz te standardowe 2 dni i wlasnie za ok. 2 tyg, no chyba ze cos sie dzieje niepokojacego z dzieckiem i chcemy wczesniej. Szczerze mowiac mysle, ze ma to raczej zwiazek z polozna, ktora idzie na urlop od poniedziałku i ledwo wcisnela mnie na sciaganie szwow.
Boze, ile jest tych formalności...
A jeszcze jedna dobra wiadomosc dnia dzisiejszego- moj maz dostał prace:):):)!! Strasznie sie ciesze:)
A ja wczoraj myślałam że to już. Od rana czułam się inaczej niż zwykle, coś mnie pobolewało a po południu to dało nieźle popalić, ale potem się wszystko uspokoiło i nadal jestem w domu. Chociaż się boje jak nie powiem co, najgorsze jest to czekanie... a jutro termin :) Myślę że wszystkie dziewczyny z początku listy się już rozpakowały bo cisza od jakiegoś czasu u wszystkich :) Ja byłam wczoraj na KTG, mała szalała jak nigdy :) a jutro do lekarza, zobaczymy co powie.
Cześć :)
Annamaria gratuluję :)
Hania_m mam pytanie :) Z tego co pamiętam rodziłaś na Klinicznej? Jeśli tak to napisz proszę co trzeba ze sobą zabrać dla siebie i dla maluszka a co okazało się zbędne? Ja w końcu postanowiłam spakować torbę(torby) i mam mętlik w głowie co zabrać a co nie.
Dziewczyny czy do szpitala zabrać rożek czy kocyk czy jedno i drugie?
Ja dziś jadę na kolejne KTG i podpytam lekarza o moje wody, mam nadzieję że rozwieję moje wątpliwości. Krzyś w brzuchu siedzi i się wypina bo ma mało miejsca, ale wolałabym żeby jeszcze posiedział w moim brzuszku.
Annamaria gratuluję :)
Hania_m mam pytanie :) Z tego co pamiętam rodziłaś na Klinicznej? Jeśli tak to napisz proszę co trzeba ze sobą zabrać dla siebie i dla maluszka a co okazało się zbędne? Ja w końcu postanowiłam spakować torbę(torby) i mam mętlik w głowie co zabrać a co nie.
Dziewczyny czy do szpitala zabrać rożek czy kocyk czy jedno i drugie?
Ja dziś jadę na kolejne KTG i podpytam lekarza o moje wody, mam nadzieję że rozwieję moje wątpliwości. Krzyś w brzuchu siedzi i się wypina bo ma mało miejsca, ale wolałabym żeby jeszcze posiedział w moim brzuszku.
Hej dziewczyny:)
Mój mały też ma takie dni, że się mniej rusza - teraz to i tak jest już bardziej wypinanie się i wypychanie np. nóżki niż jakieś mega mocne ruchy, przecież im tam już tak ciasno...A mnie tylko ciągle pobolewa brzuch jak na okres i to tyle, w czwartek mam tylko KTG, wizytę z USG dopiero za tydzień, więc póki co nie mam pojęcia jak ma się szyjka.
Mój mały też ma takie dni, że się mniej rusza - teraz to i tak jest już bardziej wypinanie się i wypychanie np. nóżki niż jakieś mega mocne ruchy, przecież im tam już tak ciasno...A mnie tylko ciągle pobolewa brzuch jak na okres i to tyle, w czwartek mam tylko KTG, wizytę z USG dopiero za tydzień, więc póki co nie mam pojęcia jak ma się szyjka.
Witam mamusie. Jestem po wizycie kwalifikacyjnej w Swissmedzie. MamoFilipa, od wczoraj po południu mój maluch też się mniej i słabiej ruszał, więc sie zaczęłam troche martwić, bo z dnia na dzień nie mogło mu się chyba zrobić ciaśniej. Poprosiłam dziś o USG i jest OK, może trochę mało wód ale nic niepokojącego. Jak leżałam pod KTG, to mały się rozszalał, chyba chciał mnie uspokoić :-) Pobrali posiew i zaprosili na przyszłą środę. Mam w międzyczasie zrobić USG dopplerowskie, ze względu na słabe przepływy przy poprzednim porodzie. W Swissie chcą za to 200zł i termin jest na poniedziałek. Ja wolę u swojego gina, zobaczę czy uda mi się zapisać.
Teraz chwilę odsapnę i zabieram się za prasowanie ubranek i układanie maneli. Pozdrawiam.
Teraz chwilę odsapnę i zabieram się za prasowanie ubranek i układanie maneli. Pozdrawiam.
A ja od 5 czuwanie jak zasnęłam kolo 8 to o 10 mąż mnie odwiedził i na zakupy. Poruszam się żółwim tempem bo od trzech dni mam strasznie dotkliwy brzunio. A ruchy małej są bardzo bolesne tam gdzie akurat się wypina. Myślę że moje mięśnie, jakie by one nie były, już rozciągnęły się na maksa. Zakupiona strucla z wiśniami wynagrodziła mi jednak cierpienia i teraz popijam ją kawką.
Jeśli pojawią się jakieś opinie o Klinicznej to bardzo proszę...
Dziś tylko sprzątanie i pakuje torbę. Tak się z tym ociągam bo mam gdzieś z tyłu głowy że jak już się spakuje to mała się pospieszy...:)
Jeśli pojawią się jakieś opinie o Klinicznej to bardzo proszę...
Dziś tylko sprzątanie i pakuje torbę. Tak się z tym ociągam bo mam gdzieś z tyłu głowy że jak już się spakuje to mała się pospieszy...:)
Markowa ja mam podobnie z tą torbą :), boję się, że jak już będzie czekała to i do szpitala trzeba będzie jechać ;)
W szkole rodzenia położna dała nam ulotki nt. karmienia piersią, łącznie ze zdjęciami więc mam nadzieję, że jak pomocy ze strony personelu nie będzie to wyjmę instrukcje ;) i dam radę.
Bruxa Ty mieszkasz na Kokoszkach a ja tam pracuję :)
Trzecia pralka nastawiona ufff.
W szkole rodzenia położna dała nam ulotki nt. karmienia piersią, łącznie ze zdjęciami więc mam nadzieję, że jak pomocy ze strony personelu nie będzie to wyjmę instrukcje ;) i dam radę.
Bruxa Ty mieszkasz na Kokoszkach a ja tam pracuję :)
Trzecia pralka nastawiona ufff.
Mi też narobiłaś smaka, chyba zaraz się przejdę do sklepu ;)
A u mnie ostatnio wręcz przeciwnie, chce mi się sprzątać, chce mi się pracować, z ludźmi spotykać (generalnie jakaś super towarzyska nie jestem, zwykle mąż mi wystarcza ;)), tylko ze wstaniem rano mam trochę problem. Ale ogólnie jakiś duży przypływ energii, może zbliżający się termin tak na mnie działa :)
Torbę spakowałam dopiero niedawno, jeszcze tylko pieluchy muszę kupić i dopakować i nagrać muzyczkę do porodu.
A u mnie ostatnio wręcz przeciwnie, chce mi się sprzątać, chce mi się pracować, z ludźmi spotykać (generalnie jakaś super towarzyska nie jestem, zwykle mąż mi wystarcza ;)), tylko ze wstaniem rano mam trochę problem. Ale ogólnie jakiś duży przypływ energii, może zbliżający się termin tak na mnie działa :)
Torbę spakowałam dopiero niedawno, jeszcze tylko pieluchy muszę kupić i dopakować i nagrać muzyczkę do porodu.
No to drogie Panie zapraszam na zbiorowe pieczenie na Ujeścisku:)
Strucla znalazła nowy domek u mnie w brzusiu i chyba jest tam szczęśliwa.
Co do karmienia piersią to w SR miałam zajęcia z przykładania do piersi oraz jak pobudzić malucha do otwierania buźki. W sumie nie wydawało się to jakoś specjalnie trudne. Ale pewnie praktyka pokaże swoje i potem już będę ekspertem.
Strucla znalazła nowy domek u mnie w brzusiu i chyba jest tam szczęśliwa.
Co do karmienia piersią to w SR miałam zajęcia z przykładania do piersi oraz jak pobudzić malucha do otwierania buźki. W sumie nie wydawało się to jakoś specjalnie trudne. Ale pewnie praktyka pokaże swoje i potem już będę ekspertem.
Witajcie,
Od tygodnia młody mniej ruchliwy a od soboty tylko tak się przekręca, ciasno mu chyba ;) ale twardo siedzi.
Mam więcej energii ale jak tylko gdzieś dalej pójdę to dysze, spacer Długą w duszny wieczór mało mnie nie zabił :/
Również jestem ciekawa świeżych opinii o Klinicznej bo na ten szpital jestem zdecydowana, mimo że wygląd korytarzy mi męża wystraszył ;) ( byliśmy w niedziele). Wczoraj zadzwoniła szwagierka z nr tel. jej znajomej położnej która na Klinicznej pracuje i sama nie wiem, na oglądanie porodówki nie chce mi się już iść bo to max. 2 tyg. i zobaczę.
Z jednej strony może i fajnie mieć kogoś "swojego" a z drugiej strony ( chyba naiwna jestem ;p) nie ja pierwsze rodzę i chyba nikt z mojego cierpienia satysfakcji nie będzie miał. W czwartek mam wizytę i ciekawe czy gin. będzie chciała wywoływać poród, my z tatusiem sami próbujemy wywołać i nic :), oporny dzieciak.
Od tygodnia młody mniej ruchliwy a od soboty tylko tak się przekręca, ciasno mu chyba ;) ale twardo siedzi.
Mam więcej energii ale jak tylko gdzieś dalej pójdę to dysze, spacer Długą w duszny wieczór mało mnie nie zabił :/
Również jestem ciekawa świeżych opinii o Klinicznej bo na ten szpital jestem zdecydowana, mimo że wygląd korytarzy mi męża wystraszył ;) ( byliśmy w niedziele). Wczoraj zadzwoniła szwagierka z nr tel. jej znajomej położnej która na Klinicznej pracuje i sama nie wiem, na oglądanie porodówki nie chce mi się już iść bo to max. 2 tyg. i zobaczę.
Z jednej strony może i fajnie mieć kogoś "swojego" a z drugiej strony ( chyba naiwna jestem ;p) nie ja pierwsze rodzę i chyba nikt z mojego cierpienia satysfakcji nie będzie miał. W czwartek mam wizytę i ciekawe czy gin. będzie chciała wywoływać poród, my z tatusiem sami próbujemy wywołać i nic :), oporny dzieciak.
*samopoczucie* oczywiście hehe - bo widzę, że stworzyłam niechcący jakiś nowy związek:P
U mnie z tą energią jest tak, że albo od rana jestem na pełnych obrotach - piorę, prasuję, sprzątam itd. albo od rana mam doła - za dużo myślę i się zastanawiam jak to będzie, czy damy radę, jeszcze ten poród...tak bardzo chciałabym żeby mały był już w swojej kołysce i żeby najlepiej miał już miesiąc:)
My też z mężem staramy się przyspieszać, tak jak wcześniej miałam stracha i za bardzo nie miałam ochoty (najpierw jakiś głupi strach przed poronieniem, potem przed przedwczesnym porodem:/), tak teraz na pełnym luzie, wczoraj mąż stwierdził, że chyba musimy trochę małego oszczędzać, bo nam zrobi na złość i specjalnie będzie siedział i siedział...
A moje drożdżówy już rosną:D
U mnie z tą energią jest tak, że albo od rana jestem na pełnych obrotach - piorę, prasuję, sprzątam itd. albo od rana mam doła - za dużo myślę i się zastanawiam jak to będzie, czy damy radę, jeszcze ten poród...tak bardzo chciałabym żeby mały był już w swojej kołysce i żeby najlepiej miał już miesiąc:)
My też z mężem staramy się przyspieszać, tak jak wcześniej miałam stracha i za bardzo nie miałam ochoty (najpierw jakiś głupi strach przed poronieniem, potem przed przedwczesnym porodem:/), tak teraz na pełnym luzie, wczoraj mąż stwierdził, że chyba musimy trochę małego oszczędzać, bo nam zrobi na złość i specjalnie będzie siedział i siedział...
A moje drożdżówy już rosną:D
Ostatnio coraz więcej złego słyszy się właśnie o Wejherowie...ja myślę, że problem w głównej mierze tkwi w tym, że jest tam takie oblężenie (ale w sumie gdzie go nie ma). Pewnie rewelacyjne opinie też są a wszystko zależy od tego kiedy i na kogo się trafi:/ I to jeden z powodów, dla których zdecydowaliśmy się na Swiss...różnica taka, że tam mają średnio 1 poród na dobę, a w pozostałych szpitalach pewnie 10. Może gdyby było więcej szpitali sytuacja wyglądałaby trochę lepiej (kiedyś nawet w samej Gdyni były 2 porodówki, w tej chwili została już tylko jedna..)
Witam wszystkich :-)
Gratulacje dla Mamuś które już urodziły :-)
My już spakowaliśmy torby do szpitala i wiecie co tak mi to łatwo poszło że się zastanawiam czy dobrze to zrobiłam :-) bo przecież większość z Was pisała że kilka razy do tego podchodziła :-) ale trudno jak czegoś zabraknie mąż przywiezie to nie koniec świata ani powód do zamartwiania :-)
Mi chyba się włączył syndrom "wicia gniazda" :-) bo wczoraj poplanowałam co jest do zrobienia a dziś z mężem zaczęliśmy pomału realizować plan sprzątania także dziś działamy w salonie :-)
Miłego dnia :-)
Gratulacje dla Mamuś które już urodziły :-)
My już spakowaliśmy torby do szpitala i wiecie co tak mi to łatwo poszło że się zastanawiam czy dobrze to zrobiłam :-) bo przecież większość z Was pisała że kilka razy do tego podchodziła :-) ale trudno jak czegoś zabraknie mąż przywiezie to nie koniec świata ani powód do zamartwiania :-)
Mi chyba się włączył syndrom "wicia gniazda" :-) bo wczoraj poplanowałam co jest do zrobienia a dziś z mężem zaczęliśmy pomału realizować plan sprzątania także dziś działamy w salonie :-)
Miłego dnia :-)
kwiatek, ja się zabierałam tak do tej torby nie dlatego, że to skomplikowane, tylko po pierwsze - wielu rzeczy mi brakowało jeszcze, po drugie - cały czas używam na zakupy plecaka, w który chcę się spakować na porodówkę :)
My nic nie wywołujemy, nawet okien nie myję, chociaż by się im przydało, bo chcę do 24.07 wytrzymać jeszcze.
Zrobiłyście mi ochotę na słodkie (o to w sumie u mnie bardzo łatwo :p) i kupiłam sobie kolorowe orzeszki z Biedronki, póki jeszcze mogę :) Uwielbiam je :)
My nic nie wywołujemy, nawet okien nie myję, chociaż by się im przydało, bo chcę do 24.07 wytrzymać jeszcze.
Zrobiłyście mi ochotę na słodkie (o to w sumie u mnie bardzo łatwo :p) i kupiłam sobie kolorowe orzeszki z Biedronki, póki jeszcze mogę :) Uwielbiam je :)
Kasia w redłowie zawijali dziecko w rożek i w kocyk (i body z długim rekawem i pajac i skarpetki i czapka i niedrapki) mimo, że było 30 stopni na dworzu (w sali z 50 chyba;P). jak tylko mogłam sie ruszyć to pozbyłam się i rożka i kocyka. miałam swój bawełniany kocyk i pieluszkę flanelową. okrywałam flanelową pieluszką. na mój gust wystarczy. rożek zupełnie zbędny.
Witam dziewczyny :)
My juz rozpakowane :)
Wydarzenie mialo miejsce 9 lipca, caly dzien mocniej niz zwykle bolalmnie dol brzucha troche silniej jak na okres...
na porzadnie zaczelo sie o 16 (skurcze co 7-15 minut), okolo 18 bylam w szpitalu z rozwarciem na 2 palce. od 19 juz byly skurcze co minute i rozwarcie na 3,5 palca. o 20:40 moja Amelka wyskoczyla juz na ten swiat :)
Szybko poszlo, razem 4g 40min
waga 3160
54 cm
10/10
poród silami natury
(peklam w srodku i lekko mnie nacieli. Szwy sa w srodku i na zewnatrz - boli okropnie przy siadaniu,ale ogolnie cala impreza warta swieczki!)
Jestesmy juz w domku z moja kruszynka, ciesze sie strasznie! :)
Ona jest 8 cudem swiata! :)
Pozdrawiam was wszystkie: rozpakowanym gratuluje serdecznie oraz zycze wytrwalosci oczekujacym mamusiom :)
My juz rozpakowane :)
Wydarzenie mialo miejsce 9 lipca, caly dzien mocniej niz zwykle bolalmnie dol brzucha troche silniej jak na okres...
na porzadnie zaczelo sie o 16 (skurcze co 7-15 minut), okolo 18 bylam w szpitalu z rozwarciem na 2 palce. od 19 juz byly skurcze co minute i rozwarcie na 3,5 palca. o 20:40 moja Amelka wyskoczyla juz na ten swiat :)
Szybko poszlo, razem 4g 40min
waga 3160
54 cm
10/10
poród silami natury
(peklam w srodku i lekko mnie nacieli. Szwy sa w srodku i na zewnatrz - boli okropnie przy siadaniu,ale ogolnie cala impreza warta swieczki!)
Jestesmy juz w domku z moja kruszynka, ciesze sie strasznie! :)
Ona jest 8 cudem swiata! :)
Pozdrawiam was wszystkie: rozpakowanym gratuluje serdecznie oraz zycze wytrwalosci oczekujacym mamusiom :)
Agusap, ja będę rodziła w Wejherowie. Mam tam swojego lekarza prowadzącego i szkołę rodzenia. Nie ma tam na pewno 30 porodów na dobę - technicznie byłoby to niemożliwe. Tyle ile osób tyle historii o każdym szpitalu. Czasem w każdym szpitalu trafi się na kogoś zły humor, niekompetencje itp. i nie twierdze że jest to ok.
Ja się nasłuchałam historii o Redłowie, łącznie z nakazami "zamknięcia mordy" podczas porodu... Większość z tych opowiadań trzeba niestety podzielić przed 3...
Oraz gratuluje nowym rozpakowanym :)
Ja się nasłuchałam historii o Redłowie, łącznie z nakazami "zamknięcia mordy" podczas porodu... Większość z tych opowiadań trzeba niestety podzielić przed 3...
Oraz gratuluje nowym rozpakowanym :)
witam! i gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom!! teraz to widze idzie jak burza:) jedna po drugiej:P nie bylo mnie tu kilka dni a tu kolejne 3 sie rozpakowaly:)
potrzebuje pomocy , ktorej ktora sie zna na tych formalnosciach poporodowych bo bzika juz tym dostaje!!!
mianowicie chodzi o rejestracje noworodka do przychodni, sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze ani ja ani moj parter nie jestesmy z gdańska. wiec moje pytanie brzmi czy moge normalnie isc zarejestrowac po porodzie do najblizszej przychodni dzidzie? czy potrzebuje jakiegos meldunku tymczasowego czy cos? i jak to potem wyglada z połozna środowiskowa? w kazdej przychodni jest taka opcja?
potrzebuje pomocy , ktorej ktora sie zna na tych formalnosciach poporodowych bo bzika juz tym dostaje!!!
mianowicie chodzi o rejestracje noworodka do przychodni, sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze ani ja ani moj parter nie jestesmy z gdańska. wiec moje pytanie brzmi czy moge normalnie isc zarejestrowac po porodzie do najblizszej przychodni dzidzie? czy potrzebuje jakiegos meldunku tymczasowego czy cos? i jak to potem wyglada z połozna środowiskowa? w kazdej przychodni jest taka opcja?
Gratulacje dla kolejnej rozpakowanej..
ja po wizycie u gin i się popłakałam..
Mała od tygodnia nic nie przybrała,lekarz twierdzi ,że jej waga to 2500-2700 co oznacza ,że moje łożysko już nie jest wydajne,do tego wszystkiego lekarz powiedział ,że mała ma długie nogi na 36tc a rączki na 34tc zaczął sprawdzać wyniki badań genetycznych które miałam robione wcześniej,ale tam wszystko było ok,pytał ile mam wzrostu ( ja 158cm,mąż 183cm)..podłamał mnie cholernie bo nie kumam o co tu chodzi ;( szyjka długa,rozwarcia nie ma,mam w czwartek być na kolejnym ktg,i co dwa dni je robić do przyszłej wizyty ( wtorek) kiedy da mi skierowanie do szpitala.. i teraz nie wiem czy już nie czekać i jechać i skamleć o badania w szpitalu czy czekać do przyszłego tygodnia?!moja sis miała to samo tylko 4 tyg spędziła na patologii i jakoś mała nabrała..nie wiem co mam robić ;(
ja po wizycie u gin i się popłakałam..
Mała od tygodnia nic nie przybrała,lekarz twierdzi ,że jej waga to 2500-2700 co oznacza ,że moje łożysko już nie jest wydajne,do tego wszystkiego lekarz powiedział ,że mała ma długie nogi na 36tc a rączki na 34tc zaczął sprawdzać wyniki badań genetycznych które miałam robione wcześniej,ale tam wszystko było ok,pytał ile mam wzrostu ( ja 158cm,mąż 183cm)..podłamał mnie cholernie bo nie kumam o co tu chodzi ;( szyjka długa,rozwarcia nie ma,mam w czwartek być na kolejnym ktg,i co dwa dni je robić do przyszłej wizyty ( wtorek) kiedy da mi skierowanie do szpitala.. i teraz nie wiem czy już nie czekać i jechać i skamleć o badania w szpitalu czy czekać do przyszłego tygodnia?!moja sis miała to samo tylko 4 tyg spędziła na patologii i jakoś mała nabrała..nie wiem co mam robić ;(
dadżi - możesz zarejestrować dziecko do przychodni "nie z rejonu". ja jak urodziłam filipa, byłam zameldowana w gdyni, a mieszkałam już w augustowie od 3 lat ;) razem zarejestrowaliśmy się do przychodni w augustowie - tej, która nam odpowiadała. nie ma obowiązku rejestracji do przychodni zgodnej z miejscem zameldowania. my mieliśmy problem z ubezpieczeniem, bo gdynia i augustów to 2 różne województwa i 2 rózne kasy nfz... i oczywiscie paniom w rejestracji to nie odpowiadalo i choc nie mialy podstaw, to zawsze krecily nosem (bo niby nie wiedza do jakiej kasy chorych odprowadzane sa nasze skladki etc). co oczywiscie jest sztucznym problemem! dla swietego spokoju przemeldowalismy sie tutaj i problemy sie skonczyly. moglismy zarejestrowac sie do kazdej przychodni w miescie - nie ma tu zadnych ograniczen. ja jestem w innej i moja sasiadka w innej :) co do poloznych srodowiskowych, to chyba nie w kazdej przychodni taka jest... ale chyba wtedy przychodnia sciaga polozna z innej (na zasadzie umowy zlecenia)
dziekuje bardzo MamoFilipa za wyjasnienie:) moge spac spokojnie:) no prawie, bo znowu zaczeły mi sie snic głupoty typu, urodziłam i zapomnialam o dziecku , karmic i sie nim zajmowac i kiedy mi sie przypomina dziecko juz nie zyje....;/ juz mialam kilka takich snow..... nie przyjemne to....
Gratuluje kolejnej rozpakowanej Mamusi :-)
Muszczek absolutnie nie miałam na myśli że pakowanie torby jest dla kogoś czymś trudnym (jeśli ktoś tak zrozumiał to sorki) bardziej obawiałam się że to ja będę miała z tym problem i przez swoje niezdecydowanie będę ją przepakowywać kilka razy etc. stąd też wcześniej się za to zabrałam :-)
i tylko stąd wzięło się moje zdziwienie :-)))
Co do opinii o szpitalach też jestem zdania że co szpital to opinia i raczej krążą te złe a i co mówią ludzie też dzieliłabym przez 3.
Kurczę czekam na trzy przesyłki kurierskie z jakimiś pierdołami do wykończenia pokoiku małej a tym czasem pocztowa szybciej doszła czego w ogóle się nie spodziewałam :-(((
Muszczek absolutnie nie miałam na myśli że pakowanie torby jest dla kogoś czymś trudnym (jeśli ktoś tak zrozumiał to sorki) bardziej obawiałam się że to ja będę miała z tym problem i przez swoje niezdecydowanie będę ją przepakowywać kilka razy etc. stąd też wcześniej się za to zabrałam :-)
i tylko stąd wzięło się moje zdziwienie :-)))
Co do opinii o szpitalach też jestem zdania że co szpital to opinia i raczej krążą te złe a i co mówią ludzie też dzieliłabym przez 3.
Kurczę czekam na trzy przesyłki kurierskie z jakimiś pierdołami do wykończenia pokoiku małej a tym czasem pocztowa szybciej doszła czego w ogóle się nie spodziewałam :-(((
Gratki dla kolejnej rozpakowanej.
Ja z kolei spakowałam torbę i się popłakałam, bo teraz to na pewno już jest takie realne a ja jestem przerażona. Wiem, że wszyscy mówią że dam sobie rade. I nie boję się samego porodu tylko tego co ma być po.
Jak bardzo bardzo bardzo chciałam dzidzie tak teraz mam wątpliwości czy jestem na tyle dojrzała by odpowiedzialnie wychować drugiego człowieka. Powiedzcie że panikuje prawda?
Ja z kolei spakowałam torbę i się popłakałam, bo teraz to na pewno już jest takie realne a ja jestem przerażona. Wiem, że wszyscy mówią że dam sobie rade. I nie boję się samego porodu tylko tego co ma być po.
Jak bardzo bardzo bardzo chciałam dzidzie tak teraz mam wątpliwości czy jestem na tyle dojrzała by odpowiedzialnie wychować drugiego człowieka. Powiedzcie że panikuje prawda?
Witam nową Mamusię :-)
Markowa nie martw się ja też miałam i miewam wiele wątpliwości (pewnie większość jak nie wszystkie z nas się zastanawiają jak to będzie...) ale damy sobie radę :-) pomyśl o tym jakie masz wsparcie w mężu no a resztę podpowie instynkt :-)
Faktem jest że spakowana torba, przygotowany pokoik, poprane rzeczy etc zwiastują nadchodzący poród ja też jestem tego coraz bardziej świadoma i coraz częściej o tym myślę- niekiedy z przerażeniem :-/
Ale zauważyłam że nie tylko mnie to dopada bo przyłapałam męża jak wystaje zamyślony w pustym pokoiku... :-)
No i przyjechała lampa do pokoiku :-)
Markowa nie martw się ja też miałam i miewam wiele wątpliwości (pewnie większość jak nie wszystkie z nas się zastanawiają jak to będzie...) ale damy sobie radę :-) pomyśl o tym jakie masz wsparcie w mężu no a resztę podpowie instynkt :-)
Faktem jest że spakowana torba, przygotowany pokoik, poprane rzeczy etc zwiastują nadchodzący poród ja też jestem tego coraz bardziej świadoma i coraz częściej o tym myślę- niekiedy z przerażeniem :-/
Ale zauważyłam że nie tylko mnie to dopada bo przyłapałam męża jak wystaje zamyślony w pustym pokoiku... :-)
No i przyjechała lampa do pokoiku :-)
monika, gratulacje :)
i witamy nową mamusię :) ja też dołączyłam do forum jakiś miesiąc temu, a jutro już termin :)
to może ja zaktualizuję listę :)
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. she_gd - 10 lipiec
4. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
5. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
6. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
7. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
8. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
9. bruxa - 20 lipiec SYN
10. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
11. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
12. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
134. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
14. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
15. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
16. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
17. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
18. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
19. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
20. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
21. kasisyn - 5 sierpień
22. a_guniek - 10 sierpień
23. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
24. Kasia 0606 - 12 sierpień
25. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
26. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
27. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
28. Umchi - 16 sierpień SYN
29. mamasyna - 17 sierpień
30. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
31. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
32. hokasia – 20 sierpień SYN
33. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
34. Tamara - 26 sierpień
35. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
36. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
37. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
7. kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
8. hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
9. monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
i witamy nową mamusię :) ja też dołączyłam do forum jakiś miesiąc temu, a jutro już termin :)
to może ja zaktualizuję listę :)
CZERWIEC/LIPIEC
1. ciezarowska- 5 lipiec CÓRA / Alicja / Szpital Zaspa
2. kasiorek555 - 7 lipiec SYN / Damian / Gdynia Redłowo
3. she_gd - 10 lipiec
4. donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
5. aniolqq - 13 lipiec CÓRKA / KLAUDIA / Wojewódzki lub Zaspa
6. annamaria836 - 13 lipiec CÓRKA / ROKSANA / Gdynia Redłowo
7. PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
8. Nikita987 - 19 lipiec CÓRKA Natalka
9. bruxa - 20 lipiec SYN
10. aguseek - 20 lipiec SYN ADAM / Zaspa
11. carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
12. marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
134. dadżi - 24 lipiec , CÓRKA / Zuzanna / Szpital Wojewódzki?
14. magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
15. iiikkkaaa - 27 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
16. Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
17. agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
18. Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
19. wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
20. Kejt - 5 sierpień CÓRKA
21. kasisyn - 5 sierpień
22. a_guniek - 10 sierpień
23. Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
24. Kasia 0606 - 12 sierpień
25. margola13 - 12 sierpień CÓRKA
26. gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
27. milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
28. Umchi - 16 sierpień SYN
29. mamasyna - 17 sierpień
30. kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
31. kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
32. hokasia – 20 sierpień SYN
33. MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
34. Tamara - 26 sierpień
35. MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
36. MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
37. Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
1. francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
2. lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
3. arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
4. Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
5. Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
6. mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
7. kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
8. hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
9. monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
monika gratuluję, fajnie mieć szybki poród. Dużo zdrówka życzę.
Witam nową wątkową ciężarówkę.
Do mam mających wątpliwości powiem tak: przy Hani też miałam dylemat, czy sobie poradzę z opieką i karmieniem, czy oboje wytrzymamy kondycyjnie itd. ale daliśmy radę, także spokojnie, nawet jeśli brakuje doświadczenia (a ja miałam zerowe przy małych dzieciach), to instynkt i rosądek naprawdę wiele Wam podpowiedzą.
iiikkkaaa nie wiem co Ci poradzić. Ja bym chyba wolała być w domu przez ten tydzień, podjeść, odpocząć i przygotować co się jeszcze da. Plus szpitala jest z kolei taki, że mają na miejscu sprzęt i mogą częściej monitorować co się dzieje. Widocznie nie jest "aż tak źle", żeby kłaść Cię do szpitala juz dziś :-) Może taki urok córy, że ma długie nogi, będzie przyprawiać ojca o siwiznę ;-) U mnie na usg przy kolejnych pomiarach też wychodziły różne tygodnie ciąży, ale lekarz mówił że wszystko jest w normie. Badanie USG opiera się na statystykach, a dziecko może się poruszyć. Waga też jest szacunkowa. Fakt, że w przeciągu tygodnia maluch powinien choć trochę przybrać. Pytanie, czy u siostry była jakaś konkretna kuracja? Dawali jej kroplówki?
Witam nową wątkową ciężarówkę.
Do mam mających wątpliwości powiem tak: przy Hani też miałam dylemat, czy sobie poradzę z opieką i karmieniem, czy oboje wytrzymamy kondycyjnie itd. ale daliśmy radę, także spokojnie, nawet jeśli brakuje doświadczenia (a ja miałam zerowe przy małych dzieciach), to instynkt i rosądek naprawdę wiele Wam podpowiedzą.
iiikkkaaa nie wiem co Ci poradzić. Ja bym chyba wolała być w domu przez ten tydzień, podjeść, odpocząć i przygotować co się jeszcze da. Plus szpitala jest z kolei taki, że mają na miejscu sprzęt i mogą częściej monitorować co się dzieje. Widocznie nie jest "aż tak źle", żeby kłaść Cię do szpitala juz dziś :-) Może taki urok córy, że ma długie nogi, będzie przyprawiać ojca o siwiznę ;-) U mnie na usg przy kolejnych pomiarach też wychodziły różne tygodnie ciąży, ale lekarz mówił że wszystko jest w normie. Badanie USG opiera się na statystykach, a dziecko może się poruszyć. Waga też jest szacunkowa. Fakt, że w przeciągu tygodnia maluch powinien choć trochę przybrać. Pytanie, czy u siostry była jakaś konkretna kuracja? Dawali jej kroplówki?
ja jak na razie skupiam sie na ogarnieciu strachu przed porodem.... a jak bede juz miala moja kruszynke to bede cala szczesliwa, choc tez czasem zastanawiam sie czy jestem wystarczajaco dojrzala na wychowanie drugiego człowieczka. tylko ze takie "gdybanie" nie ma wiekszego sensu , trzeba sie cieszyc , cieszyc i jeszcze raz cieszyc:) no i wierzyc ze bedzie dobrze , no bo jak ma byc inaczej:)
gosia_dim_ rozbieżność między usg a realnymi terminami to jedno ale wymiary jednej partii ciała różne od drugiej?! ;/ jakaś porażka.. mojej sis podawali coś na bazie sterydów mała rosła będąc w szpitalu jeszcze w brzuchu a gdy siostra wychodziła na tydzień do domu nic nie przybierała.. dzwoniłam na kliniczną bez skierowania mnie nie przyjmą jeśli nie mam bóli,krwawienia i czuję ruchy dziecka... w czwartek pójdę na ktg pokarze lekarzowi wyniki i powiem,że się filmuję.. nie zbawi go chyba czy wystawi skierowanie w czwartek czy we wtorek?! ehh cała ciąża beż żadnych zastrzeżeń,wyniki książkowe i na sam koniec tyle nerwów.. jak ktoś mi powie,że ciąża w tych czasach to nie choroba,albo nie potrzebnie się przeżywa to śmiechem zabiję!!
Iiikkkaaa
moja dzidzia, się okazało też nie ma ksiażkowych wymiarów - ma nieproporcjonalnie dużą główkę - jak lekarz podczas wizyty kwalifikacyjnej w Swissmedzie zapytał się mnie, czy ktoś zwrócił na to wcześniej uwagę - zaczęłam sprawdzać na wydrukach z USG i okazało się, że główka była wyjątkowo duża od początku ciąży.
Np na USG z 30 tygodnia wymiary główki odpowiadają 34 tygodniowi (8,58 cm średnica), a reszta jest na 30 tydzień, ale to nie musi być nieprawidłowość może być taki urok dzidzi.
Ja np. sie dowiedziałam od teściowej, że mój mąż jako dzidzia miał bardzo dużą główkę - w wyniku porodu uległa takiemu spłaszczeniu, że wyglądała jak jajo i jego tata wstydził się z nim chodzić na spacery...
moja dzidzia, się okazało też nie ma ksiażkowych wymiarów - ma nieproporcjonalnie dużą główkę - jak lekarz podczas wizyty kwalifikacyjnej w Swissmedzie zapytał się mnie, czy ktoś zwrócił na to wcześniej uwagę - zaczęłam sprawdzać na wydrukach z USG i okazało się, że główka była wyjątkowo duża od początku ciąży.
Np na USG z 30 tygodnia wymiary główki odpowiadają 34 tygodniowi (8,58 cm średnica), a reszta jest na 30 tydzień, ale to nie musi być nieprawidłowość może być taki urok dzidzi.
Ja np. sie dowiedziałam od teściowej, że mój mąż jako dzidzia miał bardzo dużą główkę - w wyniku porodu uległa takiemu spłaszczeniu, że wyglądała jak jajo i jego tata wstydził się z nim chodzić na spacery...
ikaa, to moze ja cie troche pociesze! jesli twoje dziecko mialoby chorobe genetyczna (jedna z 3 badanych w trakcie badania usg 11-13tygodnia) to miałoby wszystke kosci dlugie zbyt krotkie... przy zespole downa, edwardsa i pateau kosci dlugie, czyli udowa i ramieniowa sa zbyt krotkie co do reszty ciala. zbyt krotkie, czyli nie 1-2 tygodnie "mlodsze" ale o ponad 3-4 tygodnie mlodsze. nie pamietam czy jestes w 36 czy 34 tygodniu, ale gdyby cos bylo nie tak, to OBIE konczyny bylyby zbyt krotkie, a nie jednak ok a druga nie... takze! uszy do gory!
markowa, to chyba ty pisalas o zbyt duzej glowce? jesli nie ma przestrzeni echogenicznej, czyli zbyt duzej ilosci plynu mozgowego, to pewnie taka uroda dziecka :) przy wodoglowiu, jak sama nazwa wskazuje, byloby zbyt duzo plynu w stosunku do czesci zajmowanej przez mozg :) poza tym im starsza ciaza tym trudniej dobrze zmierzyc glowke, bo jest coraz nizej :)
markowa, to chyba ty pisalas o zbyt duzej glowce? jesli nie ma przestrzeni echogenicznej, czyli zbyt duzej ilosci plynu mozgowego, to pewnie taka uroda dziecka :) przy wodoglowiu, jak sama nazwa wskazuje, byloby zbyt duzo plynu w stosunku do czesci zajmowanej przez mozg :) poza tym im starsza ciaza tym trudniej dobrze zmierzyc glowke, bo jest coraz nizej :)
tesula, to masz trochę pecha z tą główką :p
iiikkkaaa, Krzyś też miał nózki 2 tygodnie do przodu w porównaniu z wszystkim innym, ja się tym zupełnie nie przejęłam, po prostu będzie miał długie nogi po mnie i tyle... Lekarz też nie wyraził cienia niepokoju, żeby to miało być coś dziwnego. Będzie wysoka dziewczyna :)
iiikkkaaa, Krzyś też miał nózki 2 tygodnie do przodu w porównaniu z wszystkim innym, ja się tym zupełnie nie przejęłam, po prostu będzie miał długie nogi po mnie i tyle... Lekarz też nie wyraził cienia niepokoju, żeby to miało być coś dziwnego. Będzie wysoka dziewczyna :)
Mój też ma nóżki długie na 2tyg. do przodu:) Nasze mamy nie miały ani USG, ani krzywej cukrowej, ani wymazu na paciorkowca i miały w sumie mniej stresu niż my. Niby to wszystko idzie do przodu, profilaktyka najważniejsza skoro mamy takie możliwości ale jak nie dać się zwariować...Ja przez miesiąc 5 razy dziennie kłułam się i mierzyłam cukier glukometrem, bo trochę przekroczyłam normę przy badaniu krzywej. No i co, i jajco...bo podejrzenia cukrzycy były bezpodstawne - cukier mam idealny (nawet olałam dietę, bo przy normalnym jedzeniu wyniki też były w normie). Czasem mnie to wkurza, że niepotrzebnie nas stresują...ale wiem, to dla naszego i maluchów dobra.
no bo nozki/raczki moga byc dluzsze niz norma, wazne zeby nie byly zbyt krotkie, bo to zbyt krotkie kosci dlugie moga byc objawem choroby genetycznej. takze, nie ma sie o co martwic :)
ale fakt faktem, z drugim dzieckiem jest juz zupelnie inaczej, zupelnie! w pierwszej ciazy czlowiek ma "hopla", o wszystkim czyta i ma wiele czarnych wizji, dzieki temu zdobywa niemala wiedze, pewnie calkiem duzy procent tej ze studiow medycznych ;)
ale fakt faktem, z drugim dzieckiem jest juz zupelnie inaczej, zupelnie! w pierwszej ciazy czlowiek ma "hopla", o wszystkim czyta i ma wiele czarnych wizji, dzieki temu zdobywa niemala wiedze, pewnie calkiem duzy procent tej ze studiow medycznych ;)
Gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom!!! I witam nowe :)
Markowa, ja miałam dokładnie to samo co Ty teraz. Nie bałam sie porodu, nie balam sie bolu ani nawet tego bolu po wszystkim, tylko bałam sie tego ze bede mama, ze nie bede miala juz nigdy czasu dla siebie, ze nie bede sie z nikim spotykac, bo nie bede miala jak wyjsc z domu, balam sie czy dzidzius mnie polubi, czy bede umiala sie nim zajac i czy w ogole ja sie nadaje, bo przeciez ja jestem taka samolubna ( o zgrozo, ze to napisalam), jestem mega wielkim spiochem, kocham slodycze, wiec czy bede w stanie jakos to ogarnac!!!! Markowa, nie martw sie, przyrzekam ci, ze jak tylko zobaczysz swoje dziecko, jak zacznie plakac, a ty wezmiesz je na rece to od razu przestaje, bo wie i czuje, ze jest u swojej mamusi. Nikogo nie bedziesz kochac tak bardzo jak jego i wszystko inne zejdzie na drugi plan. Juz nawet wstawanie w nocy, choc jestem naprawde bardzo zmeczona, sa warte tego wszystkiego. az sie poryczałam...hormony mi wariuja. ehhh....
To teraz na Wasza prosbe, napisze co wzielam na Kliniczna i co mi sie przydało, a co nie. Przypominam, ze mialam CC, w szpitalu bylam tylko dwa dni. Urodzilam w czwartek, a w sobote juz mnie wypisali.
Mialam dwie torby. Na porodowke:
1. koszula do porodu ( zalozylam zwykly t shirt), w torbie mialam spakowana jeszcze koszule do karmienia- przydalo sie
2. szlafrok- przydal sie na drugi dzien
3. papier toaletowy- przydal sie na drugi dzien
4. maly recznik- przydal sie na drugi dzien, poszlam pod prycho
5. 3 podpaski, 1 podklad na lozko, majtki siateczkowe jedno opakowanie- przydalo sie, bo jak trafilam do szpitala, to ciagle saczyly mi sie wody, wiec zalozylam sobie majtki siateczkowe i podpaske
6. stanik do karmienia- nie przydal sie, choc karmie piersia
7. nie mialam tu nic do jedzenia ani picia, zreszta przed cc i tak nie mozna jesc ani pic
8. kapcie
9. pierwsze ubranka dla malego- rozek, pampers, body na krotki rekaw, pajac, skarpetki, czapeczka, niedrapki ( mozna dac jak zdarzysz, ale ogolnie ubieraja w swoje, pozniej wolaja o twoje ciuszki. my lezalysmy w 6 na sali pooperacyjnej i przyszla pani z noworodkow i chciala od nas krem na odparzenia, chusteczki do pupy i ubranka na kolejny dzien. gdyby nie to, ze maz przyjechal pozniej po 20.00 mimo ze polozne troche jeczaly to nie wiem jak ja bym te rzeczy dostarczyla, bo przeciez po cc ciagle lezysz!)
Jak przyjmuja do szpitala, to od razu na IP sie przebierasz, wiec ubrania mozesz od razu oddac mezowi. Na sali operacyjnej rozbierasz sie do naga i te ciuszki ( koszula i szlafrok, kapcie) zanosza ci pozniej na pooperacyjna. Po cc przerzucaja sie na drugie lozko, lezysz nago, daja swoje podpaski i podklad pod ciebie. zmieniaja dopiero na drugi dzien, przychodzi pani, ktora cie myje, zmienia podpaske, zmienia podklad, sciaga cewnik ( dziewczyny, przepraszam, ze ja to tak obrazowo opisuje, nie wiem jak ubrac to w slowa). Od razu po cc przyszedl do mnie maz, przyniosl mi torbe, ktora zostawilam na porodowce i podczas mojej operacji on po nia poszedl. Druga torbe, juz ta duza tez przyniosl mi juz na pooperacyjna.
Markowa, ja miałam dokładnie to samo co Ty teraz. Nie bałam sie porodu, nie balam sie bolu ani nawet tego bolu po wszystkim, tylko bałam sie tego ze bede mama, ze nie bede miala juz nigdy czasu dla siebie, ze nie bede sie z nikim spotykac, bo nie bede miala jak wyjsc z domu, balam sie czy dzidzius mnie polubi, czy bede umiala sie nim zajac i czy w ogole ja sie nadaje, bo przeciez ja jestem taka samolubna ( o zgrozo, ze to napisalam), jestem mega wielkim spiochem, kocham slodycze, wiec czy bede w stanie jakos to ogarnac!!!! Markowa, nie martw sie, przyrzekam ci, ze jak tylko zobaczysz swoje dziecko, jak zacznie plakac, a ty wezmiesz je na rece to od razu przestaje, bo wie i czuje, ze jest u swojej mamusi. Nikogo nie bedziesz kochac tak bardzo jak jego i wszystko inne zejdzie na drugi plan. Juz nawet wstawanie w nocy, choc jestem naprawde bardzo zmeczona, sa warte tego wszystkiego. az sie poryczałam...hormony mi wariuja. ehhh....
To teraz na Wasza prosbe, napisze co wzielam na Kliniczna i co mi sie przydało, a co nie. Przypominam, ze mialam CC, w szpitalu bylam tylko dwa dni. Urodzilam w czwartek, a w sobote juz mnie wypisali.
Mialam dwie torby. Na porodowke:
1. koszula do porodu ( zalozylam zwykly t shirt), w torbie mialam spakowana jeszcze koszule do karmienia- przydalo sie
2. szlafrok- przydal sie na drugi dzien
3. papier toaletowy- przydal sie na drugi dzien
4. maly recznik- przydal sie na drugi dzien, poszlam pod prycho
5. 3 podpaski, 1 podklad na lozko, majtki siateczkowe jedno opakowanie- przydalo sie, bo jak trafilam do szpitala, to ciagle saczyly mi sie wody, wiec zalozylam sobie majtki siateczkowe i podpaske
6. stanik do karmienia- nie przydal sie, choc karmie piersia
7. nie mialam tu nic do jedzenia ani picia, zreszta przed cc i tak nie mozna jesc ani pic
8. kapcie
9. pierwsze ubranka dla malego- rozek, pampers, body na krotki rekaw, pajac, skarpetki, czapeczka, niedrapki ( mozna dac jak zdarzysz, ale ogolnie ubieraja w swoje, pozniej wolaja o twoje ciuszki. my lezalysmy w 6 na sali pooperacyjnej i przyszla pani z noworodkow i chciala od nas krem na odparzenia, chusteczki do pupy i ubranka na kolejny dzien. gdyby nie to, ze maz przyjechal pozniej po 20.00 mimo ze polozne troche jeczaly to nie wiem jak ja bym te rzeczy dostarczyla, bo przeciez po cc ciagle lezysz!)
Jak przyjmuja do szpitala, to od razu na IP sie przebierasz, wiec ubrania mozesz od razu oddac mezowi. Na sali operacyjnej rozbierasz sie do naga i te ciuszki ( koszula i szlafrok, kapcie) zanosza ci pozniej na pooperacyjna. Po cc przerzucaja sie na drugie lozko, lezysz nago, daja swoje podpaski i podklad pod ciebie. zmieniaja dopiero na drugi dzien, przychodzi pani, ktora cie myje, zmienia podpaske, zmienia podklad, sciaga cewnik ( dziewczyny, przepraszam, ze ja to tak obrazowo opisuje, nie wiem jak ubrac to w slowa). Od razu po cc przyszedl do mnie maz, przyniosl mi torbe, ktora zostawilam na porodowce i podczas mojej operacji on po nia poszedl. Druga torbe, juz ta duza tez przyniosl mi juz na pooperacyjna.
Sorki szlafrok przydal sie od razu, mialam tshirt i szlafrok na porodoce i jak szlam na ciecie.
Teraz wielka torba:
1. drugi recznik- przydal sie pod prycho
2. papier toaletowy - oczywiscie sie przydal
3. recznik papierowy- jak sie skonczy papier toalet., ew. do innego zastosowania
4. podpaski - mialam ze soba trzy opakowania, przywiozlam do domu dwa, bo po cc caly dzien lezalam na pooperacyjnej, dopiero w piatek moglam sie poruszac a w sobote juz do domu
5. podklady na lozko- na zwyklej sali jeden podklad lezal na lozku, jak sie troche zabrudzil to wyrzucilam i polozylam swoj, nie wiem czy zmieniaja, bo nawet nie przychodzili zapytac, no a ja mialam swoje wiec w sumie mnie to nie interesowalo
6. kubek, sztućce- przydatne, talerzyk juz nie
7. herbata, cukier sie przydaly
8. zapas wody maz mi pozniej dowiozl bo ja nie zdarzylam kupic, jesli ktos ma miec cc wezcie wody z dziubkiem, bo nie mozna podnosic glowy, a pic tak sie chce ze mozna umrzec! ja mialam zwykla wode i musialam troche glowe podnosic, wiec pozniej mnie bolala. pic mozna dopiero po 6 godzinach
9. jakies przekaski, ja np bylam ciagle glodna, maz dowozil mi herbatniki i banany i mnostwo wody, bo sie pije jak ze studni
10. 2 pieluchy tetrowe- przydatne
11. jedna flanelowa- przydatna
12. kocyk- przydatny, pani z noworodkow zabrudzila mi rozek krwia jak pobierala malemu do badania, ale od razu dala nowy- swoj. na wszelki wypadek warto wziac, chyba ze ktos dowiezie
13. paczka pampersow
14. kosmetyki dla malego- ja mialam plyn do mycia ( nie przydal sie, sami wykapali, ew. na sali zwyklej przy zlewie stoi johnssona), oliwke ( nie przydala sie), krem na odparzenia( przydal sie), szczoteczka do wlosow (uzylam dopiero w domu, bo balam sie dotknac glowki)
15. chusteczki do pupy - przydaly sie
16. chusteczki hig- nie przydaly sie, ale warto miec w razie czego, jak skonczy sie papier toalet czy reczniki pap
17. paczka majtek siateczkowych
18. krem na brodawki- nie przydal sie, pozniej w domu posmarowalam kilka razy, ale najlepszym lekarstwem jest smarowanie obolalych sutkow swoim mlekiem
19. kosmetyki dla siebie- co tam potrzebujesz
20. ladowarka do tel- przydala sie, bo ciagle ktos do mnie dzwonil, pisal i tel mi padl juz w piatek wieczorem
21. smoczek- nie przydal sie
22. klapki pod prycho
23. druga koszula- mi sie nie przydala, bo szybko wyszlam ze szpitala, nie zabrudzilam tej pierwszej ale strasznie sie pocilam wiec gdybym zostala dluzej to na pewno bym z niej skorzystala.
24. wkladki laktacyjne- w szpitalu sie nie przydaly, teraz nie moge bez nich zyc
to chyba tyle, maz w sumie nic mi nie dowiozl, z wyjatkiem wody i przekasek. w domu mialam przygotowane w razie czego: kolejna paczke podpasek, majtek i wkladek laktacyjnych. spodnie dresowe i jakies koszulki na ramiaczkach, zeby mozna bylo latwo karmic i rogal do karmienia.
oczywiscie tez przygotowany fotelik i ubrania na wyjscie dla mnie i malenstwa.
Nie wiem czy nic nie pominelam, w razie czego pytajcie.
Teraz wielka torba:
1. drugi recznik- przydal sie pod prycho
2. papier toaletowy - oczywiscie sie przydal
3. recznik papierowy- jak sie skonczy papier toalet., ew. do innego zastosowania
4. podpaski - mialam ze soba trzy opakowania, przywiozlam do domu dwa, bo po cc caly dzien lezalam na pooperacyjnej, dopiero w piatek moglam sie poruszac a w sobote juz do domu
5. podklady na lozko- na zwyklej sali jeden podklad lezal na lozku, jak sie troche zabrudzil to wyrzucilam i polozylam swoj, nie wiem czy zmieniaja, bo nawet nie przychodzili zapytac, no a ja mialam swoje wiec w sumie mnie to nie interesowalo
6. kubek, sztućce- przydatne, talerzyk juz nie
7. herbata, cukier sie przydaly
8. zapas wody maz mi pozniej dowiozl bo ja nie zdarzylam kupic, jesli ktos ma miec cc wezcie wody z dziubkiem, bo nie mozna podnosic glowy, a pic tak sie chce ze mozna umrzec! ja mialam zwykla wode i musialam troche glowe podnosic, wiec pozniej mnie bolala. pic mozna dopiero po 6 godzinach
9. jakies przekaski, ja np bylam ciagle glodna, maz dowozil mi herbatniki i banany i mnostwo wody, bo sie pije jak ze studni
10. 2 pieluchy tetrowe- przydatne
11. jedna flanelowa- przydatna
12. kocyk- przydatny, pani z noworodkow zabrudzila mi rozek krwia jak pobierala malemu do badania, ale od razu dala nowy- swoj. na wszelki wypadek warto wziac, chyba ze ktos dowiezie
13. paczka pampersow
14. kosmetyki dla malego- ja mialam plyn do mycia ( nie przydal sie, sami wykapali, ew. na sali zwyklej przy zlewie stoi johnssona), oliwke ( nie przydala sie), krem na odparzenia( przydal sie), szczoteczka do wlosow (uzylam dopiero w domu, bo balam sie dotknac glowki)
15. chusteczki do pupy - przydaly sie
16. chusteczki hig- nie przydaly sie, ale warto miec w razie czego, jak skonczy sie papier toalet czy reczniki pap
17. paczka majtek siateczkowych
18. krem na brodawki- nie przydal sie, pozniej w domu posmarowalam kilka razy, ale najlepszym lekarstwem jest smarowanie obolalych sutkow swoim mlekiem
19. kosmetyki dla siebie- co tam potrzebujesz
20. ladowarka do tel- przydala sie, bo ciagle ktos do mnie dzwonil, pisal i tel mi padl juz w piatek wieczorem
21. smoczek- nie przydal sie
22. klapki pod prycho
23. druga koszula- mi sie nie przydala, bo szybko wyszlam ze szpitala, nie zabrudzilam tej pierwszej ale strasznie sie pocilam wiec gdybym zostala dluzej to na pewno bym z niej skorzystala.
24. wkladki laktacyjne- w szpitalu sie nie przydaly, teraz nie moge bez nich zyc
to chyba tyle, maz w sumie nic mi nie dowiozl, z wyjatkiem wody i przekasek. w domu mialam przygotowane w razie czego: kolejna paczke podpasek, majtek i wkladek laktacyjnych. spodnie dresowe i jakies koszulki na ramiaczkach, zeby mozna bylo latwo karmic i rogal do karmienia.
oczywiscie tez przygotowany fotelik i ubrania na wyjscie dla mnie i malenstwa.
Nie wiem czy nic nie pominelam, w razie czego pytajcie.
dziewczyny, piszecie że pakujecie 2 torby, na przed i po porodzie, a ja spakowałam w jedną ubrania, kosmetyki, kapcie itp, a w drugą wszystkie te mega wielkie paki z podkładami, papmersami, wkładkami + kocyk i rożek.
Jak myślicie, powinnam się przepakować?
Ale tak szczerze, jak uważacie, lepiej mieć jedną na przed a druga na po?
Jak myślicie, powinnam się przepakować?
Ale tak szczerze, jak uważacie, lepiej mieć jedną na przed a druga na po?
anioloqq
zdecydowanie lepiej mieć jedną mniejszą przed, drugą - wiekszą po.
Do tej pierwszej chowasz to co może Ci się przydać przed i w trakcie porodu (koszula, klapki, ręcznik, woda ...) i tę małą zabierasz jadąc na porodówkę.
Tę drugą - większą przynosi Ci mąż jak już dzidzia przyjdzie na świat, tam chowasz pozostałe rzeczy.
W szpitalach nalegają, aby torba na porodówkę nie była zbyt duża, bo nie ma na nią miejsca.
Ja pakuję się do Swissmedu, to w ogóle chyba zmieszczę się w jednej małej, bo tam nie muszę mieć swoich podkładów, wkładów, kosmetyków dla dziecka, ciuszków dla dziecka więc sporo mi odpada, ale na razie kontrolnie stoją dwie:)
zdecydowanie lepiej mieć jedną mniejszą przed, drugą - wiekszą po.
Do tej pierwszej chowasz to co może Ci się przydać przed i w trakcie porodu (koszula, klapki, ręcznik, woda ...) i tę małą zabierasz jadąc na porodówkę.
Tę drugą - większą przynosi Ci mąż jak już dzidzia przyjdzie na świat, tam chowasz pozostałe rzeczy.
W szpitalach nalegają, aby torba na porodówkę nie była zbyt duża, bo nie ma na nią miejsca.
Ja pakuję się do Swissmedu, to w ogóle chyba zmieszczę się w jednej małej, bo tam nie muszę mieć swoich podkładów, wkładów, kosmetyków dla dziecka, ciuszków dla dziecka więc sporo mi odpada, ale na razie kontrolnie stoją dwie:)
No ja mam jedną na porodówkę i drugą na potem. Moim zdaniem tak lepiej i praktyczniej, porodową torbę mąż od razu zabierze, a mi zostanie jedna, w której mam wszystko pod ręką.
hania_m wielkie dzięki za opis, teraz już wiem co spakować i w jakie torby :)) Jak się Krzyś nie obróci to też czeka mnie cc, więc dobrze wiedzieć na co się przygotować.
iiikkkaaa u mnie dziś na usg też wyszło, że z jednych parametrów jest taki tydzień ciąży a z drugich inny, ale mam się tym nie przejmować, poza tym lekarka powiedziała, że synek raczej będzie drobny i może ważyć max. do 3kg. (obecnie 2200).
iiikkkaaa u mnie dziś na usg też wyszło, że z jednych parametrów jest taki tydzień ciąży a z drugich inny, ale mam się tym nie przejmować, poza tym lekarka powiedziała, że synek raczej będzie drobny i może ważyć max. do 3kg. (obecnie 2200).
my od samgo poczatku uzywalismy ziajki - ma piekny zapach, moze troche trudniej sie rozsmarowuje, ale jest skuteczny, synek nigdy nie byl zaczerwieniony od slonca :)
moja corka z pewnoscia bedzie miala adhd ;) jeden dzien na odpoczynek a pozniej kolejne 6 harcowania 24 godziny na dobe :D jestem od tego uzalezniona!!!
moja corka z pewnoscia bedzie miala adhd ;) jeden dzien na odpoczynek a pozniej kolejne 6 harcowania 24 godziny na dobe :D jestem od tego uzalezniona!!!
Witam. Niedługo wybieram się do mojego gina, udało mi się zapisać na dziś na USG dopplerowskie, doktor jest na urlopie a specjalnie przyjedzie!
Jeśli chodzi o kremy, to kupiłam małemu Ziajkę od urodzenia (mam też wersję dla starszych dzieci, sprawdzoną w żłobku). Dwa lata temu używałam dla Hani NIVEA, a w zeszłym roku ERIS 50 ale nie był potrzebny aż tak wysoki filtr, bo nie jeździliśmy na plażę, a trochę słonka też musi przejść do skóry. Z Hanią robiłam tak, że smarowałam buzię i rączki (nóżki trochę też jeśli były gołe tego dnia), ale osłaniałam też wózek parasolką/tetrą/budką.
Jeśli chodzi o kremy, to kupiłam małemu Ziajkę od urodzenia (mam też wersję dla starszych dzieci, sprawdzoną w żłobku). Dwa lata temu używałam dla Hani NIVEA, a w zeszłym roku ERIS 50 ale nie był potrzebny aż tak wysoki filtr, bo nie jeździliśmy na plażę, a trochę słonka też musi przejść do skóry. Z Hanią robiłam tak, że smarowałam buzię i rączki (nóżki trochę też jeśli były gołe tego dnia), ale osłaniałam też wózek parasolką/tetrą/budką.
witam:) chyba dzisiaj czeka nas duszny dzien;/
widze ze mnie tez czeka przepakowywanie, bo spakowana jestem tak jak aniolqq:P wszelkie jednorazowego uzytku rzeczy w mniejszej torbie...
dzisiaj wizyta u ginki wiec sie dowiemy czy zaczyna sie cos dziac czy jeszcze nie. a przeczucia mam takie, ze ciaze przenosze a nizeli wczesniej urodze. moze mi sie uda w moje urodzinki urodzic:P :)
widze ze mnie tez czeka przepakowywanie, bo spakowana jestem tak jak aniolqq:P wszelkie jednorazowego uzytku rzeczy w mniejszej torbie...
dzisiaj wizyta u ginki wiec sie dowiemy czy zaczyna sie cos dziac czy jeszcze nie. a przeczucia mam takie, ze ciaze przenosze a nizeli wczesniej urodze. moze mi sie uda w moje urodzinki urodzic:P :)
Witam,
dzionek zapowiada się ładniutki i dobrze bo odwiedzają mnie moi chrześniacy :-)
Co do torby ja też mam dwie małą na porodówkę i większą na później Dobrze że napisałyście o papierze toaletowym bo dla mnie oczywiste było że powinien być ale cóż...
Ja dodatkowo kupiłam jednorazowe nakładki na wc No i jak byliśmy w szpitalu to kupiliśmy ochraniacze na buty i fartuch dla męża (włożyłam do torby porodowej) żeby nie biegał bo znam przypadek że mąż nie zdążył wrócić :-)
Co do kosmetyków to też szukałam kremu z filtrem ale właśnie wszystkie były dla starszych dzieci więc dzięki za podpowiedź
Tylko napiszcie jeszcze czy ta Ziajka ma postać normalnego kremu czy coś jak emulsja do opalania?
A i kupiłam hippa na niepogodę (też od pierwszych dni życia) w razie gdyby było zimno i wietrznie
dzionek zapowiada się ładniutki i dobrze bo odwiedzają mnie moi chrześniacy :-)
Co do torby ja też mam dwie małą na porodówkę i większą na później Dobrze że napisałyście o papierze toaletowym bo dla mnie oczywiste było że powinien być ale cóż...
Ja dodatkowo kupiłam jednorazowe nakładki na wc No i jak byliśmy w szpitalu to kupiliśmy ochraniacze na buty i fartuch dla męża (włożyłam do torby porodowej) żeby nie biegał bo znam przypadek że mąż nie zdążył wrócić :-)
Co do kosmetyków to też szukałam kremu z filtrem ale właśnie wszystkie były dla starszych dzieci więc dzięki za podpowiedź
Tylko napiszcie jeszcze czy ta Ziajka ma postać normalnego kremu czy coś jak emulsja do opalania?
A i kupiłam hippa na niepogodę (też od pierwszych dni życia) w razie gdyby było zimno i wietrznie
Gosia_dim dzięki za odpowiedź :-)
Ja też nie jestem za przesadnym stosowaniem kosmetyków ale nie uznaję zakrywania budki w wózku pieluchą a jeżeli miałyby być upały to ochrona przed poparzeniem tak delikatnej skóry(o co tak łatwo) jest moim zdaniem konieczna
Myślę że każda z nas indywidualnie oceni pogodę i potrzeby naszych maluszków :-)
Ja też nie jestem za przesadnym stosowaniem kosmetyków ale nie uznaję zakrywania budki w wózku pieluchą a jeżeli miałyby być upały to ochrona przed poparzeniem tak delikatnej skóry(o co tak łatwo) jest moim zdaniem konieczna
Myślę że każda z nas indywidualnie oceni pogodę i potrzeby naszych maluszków :-)
ja tez nigdy nie przesadzalam z filtrami, kupilam normalna ziajke dla dzieci i przy mega sloncu zakrywam budke. czasem wogole filipa nie smaruje jak wychodzi na balkon, ma kapelusz a ze ciagle kursuje miedzy balkonem a domem, to bez sensu ciagle go w takiej sytuacji smarowac. to juz jest jego drugie lato i nigdy nie mial poparzenia slonecznego.
Witam,
gratuluje rozpakowanym mamusiom :) i witam nowa mamusie w naszy watku :)
co do kremu to my mamy http://www.doz.pl/apteka/p7302-Linomag_Sun_krem_z_filtrem_mineralnym_SPF30_50_ml bardzo polecała mi te kosmetyi doświadczona mamuska 2 dzieci :)
a pozatym mam do Was pytanie:
od nocy mega boli mnie brzuch-tak jakbym okres mała dostac... podobno to normalne... czy Was tez tak boli albo bolał??? w nocy to mnie tak bolało ze sie budziłam...
gratuluje rozpakowanym mamusiom :) i witam nowa mamusie w naszy watku :)
co do kremu to my mamy http://www.doz.pl/apteka/p7302-Linomag_Sun_krem_z_filtrem_mineralnym_SPF30_50_ml bardzo polecała mi te kosmetyi doświadczona mamuska 2 dzieci :)
a pozatym mam do Was pytanie:
od nocy mega boli mnie brzuch-tak jakbym okres mała dostac... podobno to normalne... czy Was tez tak boli albo bolał??? w nocy to mnie tak bolało ze sie budziłam...
No mnie boli od jakichś dwóch tygodni albo nawet dłużej - gin mówił, że szyjka już skrócona, więc pewnie czułam jak się skracała. Ale nie boli jakoś strasznie mocno, mniej niż w czasie okresu. Może przed samym porodem boli bardziej :)
ja też czuje ból, ale słabszy niż na okres, i to jakoś od tygodnia, w nocy i w ciągu dnia, mam skurcze, ale jak się ruszam to przechodzą. Byłam dziś na wizycie i lekarka powiedziała że szyjka już mocno skrócona a rozwarcie na opuszek palca. Więc pewnie te pobolewania to rozwieranie szyjki. W ogóle ostatnio czuje mała tam na dole jak się kręci :)
Niby dzidzia ma dużą główkę i brzuszek, a na badaniu "uciekałam" na fotelu (wiadomo, każdy lekarz inaczej bada, jeden delikatnie, drugi nie) i gin kazała mi się zastanowić nad porodem na Klinicznej ze względu na ZZO. I mam mega mętlik
Niby dzidzia ma dużą główkę i brzuszek, a na badaniu "uciekałam" na fotelu (wiadomo, każdy lekarz inaczej bada, jeden delikatnie, drugi nie) i gin kazała mi się zastanowić nad porodem na Klinicznej ze względu na ZZO. I mam mega mętlik
No a ja w związku z tym, że nic się u mnie nie dzieje planuję mega aktywną końcówkę tygodnia (nic że nogi jak balony) może coś się aktywuje przed poniedziałkową wizytą u lekarza...
ja nie mam takich "miesiaczkowych" bóli - u mnie to raczej kłucie i ucisk w dole brzucha, ale przestałam zwracać na to uwagę, dzis znów wróciłam z miasta z dwoma siatami zakupów.
No i wczoraj, w końcu pomyłam szafki i poukładałam ciuszki. Pokoik uważam za oficjalnie odpicowany;))
Nikt się o moim brzucholu jak wstawiłam fotę nie wypowiedział, to może chociaż kącik łóżeczkowy przypadnie Wam do gustu;)
ja nie mam takich "miesiaczkowych" bóli - u mnie to raczej kłucie i ucisk w dole brzucha, ale przestałam zwracać na to uwagę, dzis znów wróciłam z miasta z dwoma siatami zakupów.
No i wczoraj, w końcu pomyłam szafki i poukładałam ciuszki. Pokoik uważam za oficjalnie odpicowany;))
Nikt się o moim brzucholu jak wstawiłam fotę nie wypowiedział, to może chociaż kącik łóżeczkowy przypadnie Wam do gustu;)

tesula, śliczny kącik :)
U mnie dzisiaj siostra skończyła malować, tylko jeszcze musimy poustawiać wszystko z powrotem.
U mnie dzisiaj siostra skończyła malować, tylko jeszcze musimy poustawiać wszystko z powrotem.
Tesula pokoik super, uwielbiam takie kolory (mam nawet identyczne w sypialni, czyli tam gdzie kącik małego, bo pokoiku dla niego póki co nie urządzamy:))
Mnie też boli brzuch jak na okres - raz bardziej, raz mniej, ale ja tego w ogóle nie odczuwam jako bóle skurczowe (zaczynam się martwić, że nie rozpoznam tych właściwych porodowych, bo też będzie mi się wydawało, że to nie skurcze i tak będę siedzieć i czekać nie wiadomo na co....:/) Jutro mam samo KTG, więc niczego się nie dowiem, dopiero we wtorek w swissie, mam nadzieję, że ta szyjka skróciła się choć odrobinę.
No i mam mega ochotę na lody ale za Chiny nie chce mi się wychodzić z domu:P
Mnie też boli brzuch jak na okres - raz bardziej, raz mniej, ale ja tego w ogóle nie odczuwam jako bóle skurczowe (zaczynam się martwić, że nie rozpoznam tych właściwych porodowych, bo też będzie mi się wydawało, że to nie skurcze i tak będę siedzieć i czekać nie wiadomo na co....:/) Jutro mam samo KTG, więc niczego się nie dowiem, dopiero we wtorek w swissie, mam nadzieję, że ta szyjka skróciła się choć odrobinę.
No i mam mega ochotę na lody ale za Chiny nie chce mi się wychodzić z domu:P
Agusp, ja właśnie też się zastanawiam, czy na pewno się zorientuję, bo też mi ten ból się ze skurczami nie kojarzy - ale chyba prawdziwe porodowe trudno przeoczyć :) Poza tym ja się trzymam tego, że położna na SR mówiła, że skurcze trwają ileś tam, przez pewien czas narastają i potem jest jakiś czas to największe natężenie. Na razie nic takiego nie zauważyłam, tylko boli albo nie boli, więc na razie to ignoruję :)
mnie tak boli, ze nie da sie niestety tego nie zauwazyc.... mam nadzieje ze do jutra mi przejdzie bo mam mase spraw jeszcze do załatwienia... a z takim ciagłym bólem srednio co 20-30minut nie moge jezdzic samochodem... nie moge w sumie prawie nic zrobic... na szczescie ból jest dosc krotki i raz taki ze az mam łzy w oczach i zaciskam zeby z bólu a raz takie tylko okresowe... bolało cała noc i cały dzien... mam nadzieje ze jutro juz nie bedzie bolało...
pokoik sliczny :) oby maluch długo i spokojnie tam spał :)
pokoik sliczny :) oby maluch długo i spokojnie tam spał :)
Super zdjęcia!
Śliczne fotki brzuszka!!!
Gosia_dim, moja fotka jest w poprzednim wątku, w takim niebieskim sweterku;)
Jeszcze muszę dokupić karuzelę do łóżeczka jakiś kosz na brudne ciuszki i śmietnik na zuzyte pampersy. To w weekend.
Szukałam dzis prześcieradełka do gondoli do wózka ale nigdzie nie znalazłam:(
Za to kupiłam śliczne bodziaki w C&A całe rozpinane 19 zł za 2 szt i kapelusik.
Gosia_dim, moja fotka jest w poprzednim wątku, w takim niebieskim sweterku;)
Jeszcze muszę dokupić karuzelę do łóżeczka jakiś kosz na brudne ciuszki i śmietnik na zuzyte pampersy. To w weekend.
Szukałam dzis prześcieradełka do gondoli do wózka ale nigdzie nie znalazłam:(
Za to kupiłam śliczne bodziaki w C&A całe rozpinane 19 zł za 2 szt i kapelusik.
nikita, ja z doswiadczenia powiem ci tak: staly bol na okres nic nie zwiastuje, ale jesli pojawia sie i znika co okreslony czas, regularnie, to wtedy sa to skurcze przepowiadajace. u mnie wlasnie tak bylo, najpierw co 25 minut, pozniej co 20, 15, 10 7, 5, 3 i hopsa, filip byl na swiecie :) w calej tamtej ciazy pobolewal mnie brzuch jak na okres, ale byl to bol "stały" a nie regularny.
tesula - sliczny kącik
markowa - oj tam oj tam, nie przejmuj sie ta glowka, moze gin ma jakas dzwina reke i nie potrafi dobrze zmierzyc tej glowki... a jak jest wieksza tylko o 2 tyg to nie ma sie na prawde czym martwic :)
co do porad "mustelli" czy innych przedstawicieli handlowych, to podzielcie to przez 3! jesli nie maja czegos w swojej ofercie, to beda to krytykowac ;)
tesula - sliczny kącik
markowa - oj tam oj tam, nie przejmuj sie ta glowka, moze gin ma jakas dzwina reke i nie potrafi dobrze zmierzyc tej glowki... a jak jest wieksza tylko o 2 tyg to nie ma sie na prawde czym martwic :)
co do porad "mustelli" czy innych przedstawicieli handlowych, to podzielcie to przez 3! jesli nie maja czegos w swojej ofercie, to beda to krytykowac ;)
Witam po dłuższej nieobecności.
Gratuluje nowym rozpakowanym mamusiom :) życzę Wam i maluszkom dużo zdrówka
Ja również pragnę powitać nową sierpniowa mamusię :)
Markowa – śliczne fotki brzusia
Jakoś od czasu męża urlopu (przerwy wakacyjnej) nie mam czasu nadrobić zaległości w czytaniu, więc chociarz na raty nadrabiałam.
A o pisaniu już nie wspomnę.
Ciągle coś robię – normalnie jestem w transie – pranie i prasowanie zaliczone, torby spakowane, wózek odświeżony i gotowy czeka w pokoiku - JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!
Tylko meble mnie strasznie wkurzają, miały być w piątek a do dziś cisza :( obiecanki cacanki.
Życzę spokojnej nocy
Gratuluje nowym rozpakowanym mamusiom :) życzę Wam i maluszkom dużo zdrówka
Ja również pragnę powitać nową sierpniowa mamusię :)
Markowa – śliczne fotki brzusia
Jakoś od czasu męża urlopu (przerwy wakacyjnej) nie mam czasu nadrobić zaległości w czytaniu, więc chociarz na raty nadrabiałam.
A o pisaniu już nie wspomnę.
Ciągle coś robię – normalnie jestem w transie – pranie i prasowanie zaliczone, torby spakowane, wózek odświeżony i gotowy czeka w pokoiku - JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!
Tylko meble mnie strasznie wkurzają, miały być w piątek a do dziś cisza :( obiecanki cacanki.
Życzę spokojnej nocy
aha, markowa, zapomnialam dodac - super sesja :) ciekawe czy ja bym umiala sobie sama taka zdrobic? :) w sumie fotografia to troche moja pasja i innym potrafie popstrykac takie zdjecia, ale sobie... moze jutro sprobuje ;) dzisiaj juz jestem padnieta, bo wpadlam w sprzedazowy szal i udalo mi sie w koncu sprzedac wszystkie ubranka po filipie i jeszcze ciuszki ciazowe!!! sobie zostawilam tylko te na upaly :) ile miejsca w szafie!!! wow!!!
Witam z rana,
U mnie brzuch taki jakiś bardziej nalany niż okrągły. 13 kg do przodu więc gdzieś musiało się to rozłożyć:) Mój mężuś też się lubi bawić aparatem ale fotki zrobione przez znajomych w celu rozbudowania portfolio więc dużo frajdy, łącznie z malowaniem brzusia farbkami i duuużo baniek mydlanych. Polecam pamiątka nie z tej ziemi.
U mnie brzuch taki jakiś bardziej nalany niż okrągły. 13 kg do przodu więc gdzieś musiało się to rozłożyć:) Mój mężuś też się lubi bawić aparatem ale fotki zrobione przez znajomych w celu rozbudowania portfolio więc dużo frajdy, łącznie z malowaniem brzusia farbkami i duuużo baniek mydlanych. Polecam pamiątka nie z tej ziemi.
No mój brzuch też raczej wielki niż taka doklejona piłeczka :) Ale mi komentarze w stylu "jaki wielki brzuch" w ogóle nie przeszkadzają.
Też muszę dokupić jeszcze śmietnik na pieluchy i fakt że kosz na brudne ciuszki to fajny pomysł, nie pomyślałam. A karuzelę warto teraz kupować? Na początku dziecko i tak za wiele z tego nie zobaczy, a wydaje mi się, że to akurat taka rzecz, którą łatwo dostać od kogoś. Ja na razie ograniczyłam kupowanie poza tą typową wyprawką - mam np. tylko jeden kocyk - jak zobaczę, co ludzie naznoszą, to dokupię, czego brakuje, nie chcę mieć 4 kocyków na każdą pogodę, bo gdzie to trzymać :p
Też muszę dokupić jeszcze śmietnik na pieluchy i fakt że kosz na brudne ciuszki to fajny pomysł, nie pomyślałam. A karuzelę warto teraz kupować? Na początku dziecko i tak za wiele z tego nie zobaczy, a wydaje mi się, że to akurat taka rzecz, którą łatwo dostać od kogoś. Ja na razie ograniczyłam kupowanie poza tą typową wyprawką - mam np. tylko jeden kocyk - jak zobaczę, co ludzie naznoszą, to dokupię, czego brakuje, nie chcę mieć 4 kocyków na każdą pogodę, bo gdzie to trzymać :p
ja mam 2 kocyki-jeden mały - na poczatek i jeden duzy - na pozniej. do tej pory uzywamy obu - w zaleznosci od potrzeby :) rozki mam po filipie, ale nie sadze zebym uzywala, moze tylko do spania przez pierwszy miesiac, a pozniej jako podkladka pod mate ewentualnie. kocyka azurowego nie kupuje, bo upaly beda moze przez 2 tyg po urodzeniu.
my mamy zwykly smietnik w lazience i do pieluszek kupkowych uzywamy paklankow - rozwiazanie tansze od specjalnego smietnika, a rownie skuteczne :)
karuzelke kupilismy filipowi jak mial miesiac, wczesniej dziecko nie widzi tak daleko, no i tak jak pisalam, powinna byc w zywych barwach, najlepiej podstawowych lub czarno-biala, pasteli dziecko nie widzi bardzo dlugo, trudno mu skupic wzrok bo zlewa mu sie to w jedna mase:)
my mamy zwykly smietnik w lazience i do pieluszek kupkowych uzywamy paklankow - rozwiazanie tansze od specjalnego smietnika, a rownie skuteczne :)
karuzelke kupilismy filipowi jak mial miesiac, wczesniej dziecko nie widzi tak daleko, no i tak jak pisalam, powinna byc w zywych barwach, najlepiej podstawowych lub czarno-biala, pasteli dziecko nie widzi bardzo dlugo, trudno mu skupic wzrok bo zlewa mu sie to w jedna mase:)
Zapraszam do nowego wątku. Ten strasznie długo się otwiera.
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=253599&c=1&k=160
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=253599&c=1&k=160