Widok
Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *20*
Linki do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Re-Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-18-t251021,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-19-t253599,1,160.html
Aktualizacja listy :D
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
bruxa - 20 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
Kasia 0606 - 12 sierpień
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka Natalia 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn Damian 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka Alicja 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka Nina 2480g 51cm
aniolqq - 20 lipiec, córka Paulina 3830g 57 cm SN
No i mam nadzieję, że się w tym wątku rozpakuję:P
http://forum.trojmiasto.pl/LIPIEC-2011-t192711,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-2011r-t202216,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-t206064,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-3-t208324,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-4-t209793,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-5-t212158,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-wrzesien-2011r-6-t214161,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-7-t217525,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-8-t220530,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-9-t221819,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-10-t225144,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-11-t227447,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-12-t232368,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-13-t235896,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011-r-14-t239540,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-15-t243409,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-16-t246026,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-17-t249206,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Re-Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-18-t251021,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpien-2011r-19-t253599,1,160.html
Aktualizacja listy :D
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
bruxa - 20 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
agusp - 2 sierpień SYN Mikołajek/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
Kasia 0606 - 12 sierpień
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka Natalia 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn Damian 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka Alicja 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka Nina 2480g 51cm
aniolqq - 20 lipiec, córka Paulina 3830g 57 cm SN
No i mam nadzieję, że się w tym wątku rozpakuję:P
Ja też jestem :-)
Gratulacje dla nowych Mamusiek :-)
Ja w sobotę miałam takie bóle podbrzusza i krzyża że myślałam że zaczynam rodzić :-/ przeraziłam się że to już!!! Poleżałam i przeszło a w niedzielę czułam się już lepiej tyle że od tego czasu miewam właśnie takie bóle okresowe Czyżbym miała urodzić przed terminem??
Spakowałam tylko rożek dla małej ale jak Was czytam to chyba dołożę do torby jeszcze kocyk bo faktycznie jak się zabrudzi różek to kocyk się przyda.
Oktanisept też mi polecono właśnie do pępka ale i na ranę czy to po CC czy SN. Nie dość że dobrze działa to właśnie sposób dozowania jest wygodny.
W środę mamy wizytę zobaczymy co lekarz powie i czy mała coś przybrała na wadze (chciałabym żeby do porodu miała choć te 3kg)
Gratulacje dla nowych Mamusiek :-)
Ja w sobotę miałam takie bóle podbrzusza i krzyża że myślałam że zaczynam rodzić :-/ przeraziłam się że to już!!! Poleżałam i przeszło a w niedzielę czułam się już lepiej tyle że od tego czasu miewam właśnie takie bóle okresowe Czyżbym miała urodzić przed terminem??
Spakowałam tylko rożek dla małej ale jak Was czytam to chyba dołożę do torby jeszcze kocyk bo faktycznie jak się zabrudzi różek to kocyk się przyda.
Oktanisept też mi polecono właśnie do pępka ale i na ranę czy to po CC czy SN. Nie dość że dobrze działa to właśnie sposób dozowania jest wygodny.
W środę mamy wizytę zobaczymy co lekarz powie i czy mała coś przybrała na wadze (chciałabym żeby do porodu miała choć te 3kg)
Ten arbuz to jakiś nowy sposób na wywołanie porodu? ;) Chyba też Męża wyślę.
Kejt, ja takie bóle okresowe miałam z miesiąc temu, potem mi lekarz powiedział, że szyjka skrócona, a później mi przeszły. Zaczynam się już denerwować, że nic się nie dzieje, jakby mi lekarz nadziei nie robił, to bym spokojnie przynajmniej do terminu czekała, a tak trzy dni temu się dowiedziałam że już szyjka gotowa i rozwarcie na dwa palce i nic tylko rodzić i teraz codziennie się bardziej wkurzam, że to jeszcze nie dziś!
Kejt, ja takie bóle okresowe miałam z miesiąc temu, potem mi lekarz powiedział, że szyjka skrócona, a później mi przeszły. Zaczynam się już denerwować, że nic się nie dzieje, jakby mi lekarz nadziei nie robił, to bym spokojnie przynajmniej do terminu czekała, a tak trzy dni temu się dowiedziałam że już szyjka gotowa i rozwarcie na dwa palce i nic tylko rodzić i teraz codziennie się bardziej wkurzam, że to jeszcze nie dziś!
Mi z kolei tydzień temu powiedzieli, że rozwarcia zero i 'Pani jeszcze z 3 tygodnie może pochodzić' a bóle męczą mnie od soboty (+ delikatne plamienie), pojutrze jadę na wizytę więc zobaczymy co się dzieje.
Co do nocnych przekąsek to ostatnio stawiam sobie obok łóżka miskę z owocami i wcinam - o 2 rano, o 4, o 6......jak ich nie miałam zapuszczałam się do kuchni niestety po słodycze, więc musiałam coś zrobić żeby skończyć te nocne kursy. Jeśli się budzę głodna ale niekoniecznie muszę się podnosić do łazienki to zajadam nektarynki albo co tam akurat przy łóżku mam:)
Markowa - jeśli średnio rodzimy 10 dni przed terminem to na mnie najwyższy czas:D To już mniej niż 10 dni...
Co do nocnych przekąsek to ostatnio stawiam sobie obok łóżka miskę z owocami i wcinam - o 2 rano, o 4, o 6......jak ich nie miałam zapuszczałam się do kuchni niestety po słodycze, więc musiałam coś zrobić żeby skończyć te nocne kursy. Jeśli się budzę głodna ale niekoniecznie muszę się podnosić do łazienki to zajadam nektarynki albo co tam akurat przy łóżku mam:)
Markowa - jeśli średnio rodzimy 10 dni przed terminem to na mnie najwyższy czas:D To już mniej niż 10 dni...
No wlasnie co to za sposob z arbuzem?:)
Ja mam zamiar wyruszyc jutro do sklepu z ziolem =) po liscie malin... podobno nie tyle przyspieszaja termin co skarcaja czas porodu, ale ile osob tyle opini;) jak nie jest najgorsze w smaku to mozna sobie pic, sprobowac mozna:D
Ach te nocne przekaski, to rowniez moj problem w piatek robilam badania kwi gdzies wyczytalam ze 5 h przed badaniem nie mozna jesc wiec jeszcze o 2 w nocy zakradlam sie do szafeczki skrupulatnie odliczajac ze do 7 jeszcze 5h=) NIestety nie potrafie zrobic badania moczu z tym wiekszy problem nie moge wytrzymac dluzej niz 2 h bez wizyty w toalecie a taki mocz jest chyba za bardzo rozrzedzony i nie bedzie odopowiedni do badania;) probowalam wytrzymac dluzej ale tak bolalo, ze nic z tego..
Ja mam zamiar wyruszyc jutro do sklepu z ziolem =) po liscie malin... podobno nie tyle przyspieszaja termin co skarcaja czas porodu, ale ile osob tyle opini;) jak nie jest najgorsze w smaku to mozna sobie pic, sprobowac mozna:D
Ach te nocne przekaski, to rowniez moj problem w piatek robilam badania kwi gdzies wyczytalam ze 5 h przed badaniem nie mozna jesc wiec jeszcze o 2 w nocy zakradlam sie do szafeczki skrupulatnie odliczajac ze do 7 jeszcze 5h=) NIestety nie potrafie zrobic badania moczu z tym wiekszy problem nie moge wytrzymac dluzej niz 2 h bez wizyty w toalecie a taki mocz jest chyba za bardzo rozrzedzony i nie bedzie odopowiedni do badania;) probowalam wytrzymac dluzej ale tak bolalo, ze nic z tego..
melduje sie i ja:)
jutro mam termin,ale na bank przechodze,zero bóli czy skracającej sie szyjki. w środe na kontrole to zobaczymy.
Mój mąż to panikuje jak i cała rodzina z głupimi telefonami codziennie czy juz rodze, a na osiedle to najlepiej teraz w kominiarce, bo wszyscy sasiedzi to jakby ducha zobaczyli jak mnie spotkaja i z tekstem ze,, jeszcze na nogach"'?
mam zamiar jeszcze 30 na wesele sie wybrac, sukienka jest zakupiona, torbe wezme ze soba, tylko ten strach jak wody odejda w miejscu publicznym!
jutro mam termin,ale na bank przechodze,zero bóli czy skracającej sie szyjki. w środe na kontrole to zobaczymy.
Mój mąż to panikuje jak i cała rodzina z głupimi telefonami codziennie czy juz rodze, a na osiedle to najlepiej teraz w kominiarce, bo wszyscy sasiedzi to jakby ducha zobaczyli jak mnie spotkaja i z tekstem ze,, jeszcze na nogach"'?
mam zamiar jeszcze 30 na wesele sie wybrac, sukienka jest zakupiona, torbe wezme ze soba, tylko ten strach jak wody odejda w miejscu publicznym!
Hej
melduje się i ja w nowym wątku:) i też mam nadzieję, ze się w nim rozpakuję:)
Jeśli chodzi o badanie moczu to zwykłą analizę można zrobić z takiego zwykłego moczu, nie ma znaczenia ile czasu przebywał on w pęcherzu.
Tylko dla posiewu taki mocz jest niediagnostyczny.
Ja tydzień temu byłam u mojej gin na 9 rano, po śniadaniu, przed wejściem do gabinetu poszłam zrobić siusiu, a ona mi wyjeżdża, że mam oddać krew i mocz do badania. Okazało się, że może być krew po jedzeniu i taka odrobina moczu jaką udało mi się z siebie wydusić... Dziś odebrałam wyniki:)
Miłej nocki
melduje się i ja w nowym wątku:) i też mam nadzieję, ze się w nim rozpakuję:)
Jeśli chodzi o badanie moczu to zwykłą analizę można zrobić z takiego zwykłego moczu, nie ma znaczenia ile czasu przebywał on w pęcherzu.
Tylko dla posiewu taki mocz jest niediagnostyczny.
Ja tydzień temu byłam u mojej gin na 9 rano, po śniadaniu, przed wejściem do gabinetu poszłam zrobić siusiu, a ona mi wyjeżdża, że mam oddać krew i mocz do badania. Okazało się, że może być krew po jedzeniu i taka odrobina moczu jaką udało mi się z siebie wydusić... Dziś odebrałam wyniki:)
Miłej nocki
Ja nie zaczęłam rodzić niestety. Czekam aż mi włosy wyschną żeby się wybrać na zakupy a potem chyba pójdę pobiegać, Krzyś może wypadnie po drodze ;)
kwiatek3081 nie nabijaj się z arbuzów bo wczoraj było już blisko :D młody tak dostał czkawki po nim że miałam ubaw po co opił się wodami taki łapczywie a później skurcze i bóle że nie do śmiechu było wręcz panika, mąż też zgłupiał a jak zapytał czy wszystko mamy i gdzie jest ta torba co do odbioru ma przyjechać to myślałam że mnie strzeli bo NIGDY nie mówiłam że taką pakuje a zawsze że moja mama wie jakie ubranka sa i gdzie i w zależności od pogody spakuje je. Wygląda na to że nie będe obchodziła urodzin synka z imieninami, za jednym pieczeniem ciasta :> Pozdrawiam Mamusie i Brzuchatki
cześć
te liście malinek w pierwszej ciąży mi nie pomogły a piłam i piłam, mieszkam na 4 pietrze i schodzenie po schodach tez nie działa. uparte dziecko, chyba chce dobic do 4 kg,zeby mamusia o nim zawsze pamietała:)
super pogoda, my juz po zakupach,a po południu na imieninowa kawe do szwagierki,jesli sa tu Anny to wszystkiego naj!!!
te liście malinek w pierwszej ciąży mi nie pomogły a piłam i piłam, mieszkam na 4 pietrze i schodzenie po schodach tez nie działa. uparte dziecko, chyba chce dobic do 4 kg,zeby mamusia o nim zawsze pamietała:)
super pogoda, my juz po zakupach,a po południu na imieninowa kawe do szwagierki,jesli sa tu Anny to wszystkiego naj!!!
Moje już ma 4kg, więc nie wiem, na co jeszcze czeka... Wchodzenie na III piętro też nie pomaga.
Na szczęście wczoraj Mąż zadzwonił do swojej mamy i poprosił, żeby jego tylko nękała pytaniami, czy już rodzę, więc czuję trochę mniejszą presję :) Tylko nudzi mi się, wczoraj skończyłam grubaśną książkę, do szpitala mam nową, a w międzyczasie szkoda innej zaczynać, i nie wiem co ze sobą robić cały dzień :p Na razie wybrałam łóżeczko turystyczne któe kupimy, zaraz pójdę piec bułeczki.
Na szczęście wczoraj Mąż zadzwonił do swojej mamy i poprosił, żeby jego tylko nękała pytaniami, czy już rodzę, więc czuję trochę mniejszą presję :) Tylko nudzi mi się, wczoraj skończyłam grubaśną książkę, do szpitala mam nową, a w międzyczasie szkoda innej zaczynać, i nie wiem co ze sobą robić cały dzień :p Na razie wybrałam łóżeczko turystyczne któe kupimy, zaraz pójdę piec bułeczki.
Hej
no ja się do mojego nie moge już "przytulac" bo leczę się na paciorkowca. W związku z ta kuracją nawet wczoraj moja gin mnie nie badała na fotelu.
Ja bym bardzo chciała urodzić jutro bo jest Julii i mała miałaby jednocześnie urodziny i imieniny:) ale nic się nie zapowiada bo dziś się nawet wyspałam do 11 z jedną tylko pobudką na siku, ale spuchnięta jestem dziś strasznie... a dzidzia szaleje w brzuchu
no ja się do mojego nie moge już "przytulac" bo leczę się na paciorkowca. W związku z ta kuracją nawet wczoraj moja gin mnie nie badała na fotelu.
Ja bym bardzo chciała urodzić jutro bo jest Julii i mała miałaby jednocześnie urodziny i imieniny:) ale nic się nie zapowiada bo dziś się nawet wyspałam do 11 z jedną tylko pobudką na siku, ale spuchnięta jestem dziś strasznie... a dzidzia szaleje w brzuchu
Ja mam cukrzycę więc arbuzki odpadają :-((( a tak je uwielbiam
My też dziś dwie świętujące Anny odwiedzamy po południu :-)
Mój mąż w sobotę obchodzi 30 urodziny muszę śmignąć zamówić tort póki on jest w pracy :-) prezent nie był niespodzianką więc chociaż po kryjomu zamówię tort No jest szansa że niespodziankę córka zrobi :-))) kto wie :-)))
My też dziś dwie świętujące Anny odwiedzamy po południu :-)
Mój mąż w sobotę obchodzi 30 urodziny muszę śmignąć zamówić tort póki on jest w pracy :-) prezent nie był niespodzianką więc chociaż po kryjomu zamówię tort No jest szansa że niespodziankę córka zrobi :-))) kto wie :-)))
Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom i zycze powodzenia brzuchatkom:)
Nadrobilam zaleglosci w czytaniu forum, straaasznie duzo piszecie:)
MamoFilipa, o ile dobrze pamietam moja imienniczko, jesli obchodzisz dzis imieniny, wszystkiego najlepszego:) I wszystkim pozostalym Hannom i Annom najlepsze zyczenia:)
Nadrobilam zaleglosci w czytaniu forum, straaasznie duzo piszecie:)
MamoFilipa, o ile dobrze pamietam moja imienniczko, jesli obchodzisz dzis imieniny, wszystkiego najlepszego:) I wszystkim pozostalym Hannom i Annom najlepsze zyczenia:)
Mmmm przytulanie sie do meza byloby najlepsza opcja, ale ja też niestety nie moge i to juz od 2 miesiecy od kiedy okazalo sie ze szyjka ma 2,4mm i wewnetrzne rozwarcie i trzeba bylo zalozyc pessar na szyjke macicy, chodze teraz z tym plastykowym kolkiem i czekam az mi wyjmie mialo byc w piatek juz szykowalam swiece i "wino" ale nie dalo rady jutro mam nadzieje ze moj ginekolog w koncu mi zdejmie i wieczor bedzie nasz=) a co potem zobaczymy:D Liscie malinki juz sie parza jakby co:)
hania_m - rzeczywiscie, mamy dzisiaj imieniny, wszystkiego najlepszego dla nas i naszych maluszkow :)
ja co prawda mam znowu ogromny problem na glowie, na szczescie nie dotyczy moich dzieciaczkow, wiec to najwazniejsze. aczkolwiek od wczorajszego wieczoru bardzo mi przykro :( no nic, szkoda zrzedzic i psuc wam humoru. najwazniejsze sa teraz nasze szkraby :)
ja co prawda mam znowu ogromny problem na glowie, na szczescie nie dotyczy moich dzieciaczkow, wiec to najwazniejsze. aczkolwiek od wczorajszego wieczoru bardzo mi przykro :( no nic, szkoda zrzedzic i psuc wam humoru. najwazniejsze sa teraz nasze szkraby :)
Wszystkiego najlepszego dla solenizantek :)
Mama kupiła mi dziś herbatę z liści malin (za 2,80 zł), ale jeszcze się waham, czy zacząć pić.
Mam pytanie do dziewczyn, które rodziły w wojewódzkim - czy wiecie może, jak wygląda sytuacja z jednoosobową salą? Czy jest duże zainteresowanie, czy raczej łatwo ją dostać?
Mama kupiła mi dziś herbatę z liści malin (za 2,80 zł), ale jeszcze się waham, czy zacząć pić.
Mam pytanie do dziewczyn, które rodziły w wojewódzkim - czy wiecie może, jak wygląda sytuacja z jednoosobową salą? Czy jest duże zainteresowanie, czy raczej łatwo ją dostać?
Witam,
Wszystkiego najlepszegi dla świętujących :)
Ja dziś zakupiłam arbuza z Biedronki ale niekoniecznie dla przyspieszenia porodu – po prostu lubię go bardzo a pewnie niedługo się skończą :(
Wczoraj wieczorkiem otrzymałam sms-a od koleżanki, która była w 3 tyg. młodszej ciąży – że to ona PIERWSZA :) jest już szczęśliwą mamą przez CC (35 tydz). Rodziła w Wejherowie gdzie nadal przebywa i sobie chwali sam poród jak i całonocną opiekę położnej.
Tak więc jestem dobrych myśli :) bo też się tam wybieram.
Wszystkiego najlepszegi dla świętujących :)
Ja dziś zakupiłam arbuza z Biedronki ale niekoniecznie dla przyspieszenia porodu – po prostu lubię go bardzo a pewnie niedługo się skończą :(
Wczoraj wieczorkiem otrzymałam sms-a od koleżanki, która była w 3 tyg. młodszej ciąży – że to ona PIERWSZA :) jest już szczęśliwą mamą przez CC (35 tydz). Rodziła w Wejherowie gdzie nadal przebywa i sobie chwali sam poród jak i całonocną opiekę położnej.
Tak więc jestem dobrych myśli :) bo też się tam wybieram.
Hej Mamuśki!
Trochę się Wam pochwalę sesją brzuszkową :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Mam nadzieje, że dobrze wkleiłam ;)
Trochę się Wam pochwalę sesją brzuszkową :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Mam nadzieje, że dobrze wkleiłam ;)
Trzymam kciuki za czekające przyszłe mamy :) Ja też na pare dni przed porodem nie mogłam się już doczekać kiedy urodzę i cieszę się dzisiaj że mam to już za sobą :)
Nikita ja wychodzę na 30 min spacery, mój Adaś na dworze śpi, nic mu nie przeszkadza, nawet nierówne płytki hehhe :)
Ja nadal walczę z żółtaczką :( Po naświetlaniach w szpitalu nadal bilirubina nie spada więc muszę dopajać glukozą, kolejna kontrola w poniedziałek, obym nie musiała odstawić go od piersi, bo bardzo chcę dalej karmić :(
Nikita ja wychodzę na 30 min spacery, mój Adaś na dworze śpi, nic mu nie przeszkadza, nawet nierówne płytki hehhe :)
Ja nadal walczę z żółtaczką :( Po naświetlaniach w szpitalu nadal bilirubina nie spada więc muszę dopajać glukozą, kolejna kontrola w poniedziałek, obym nie musiała odstawić go od piersi, bo bardzo chcę dalej karmić :(
Hejka Dziewczyny
najlepsze życzenia dla wszystkich Anek i Hanek!!!
Mauamama - piękne fotki, mój brzuchol nie jest niestety tak fotogeniczny, więc sobie odpusciłam - ja po prostu wyglądam jak hipopotam...
Przy okazji - masz strasznie nisko brzuszek, mój zaczyna się pod samymi cyckami!!!!
A my dziś bylismy na długim spacerku - Westerplatte + centrum Gdańska, pewnie łazilibyśmy dłużej ale ja co chwilę musiałam szukać toalety...
najlepsze życzenia dla wszystkich Anek i Hanek!!!
Mauamama - piękne fotki, mój brzuchol nie jest niestety tak fotogeniczny, więc sobie odpusciłam - ja po prostu wyglądam jak hipopotam...
Przy okazji - masz strasznie nisko brzuszek, mój zaczyna się pod samymi cyckami!!!!
A my dziś bylismy na długim spacerku - Westerplatte + centrum Gdańska, pewnie łazilibyśmy dłużej ale ja co chwilę musiałam szukać toalety...
Zasypiałam z nadzieją, że obudzę się ze skurczami albo w jakiejś kałuży, ale niestety, nadal w domu :p Za to pogoda w sam raz dla mnie, siedziałam sobie na balkonie z książką i delektowałam się spokojem i świeżym powietrzem :)
Arbuz z Carrefoura nie wzbudził dziś mojego zaufania z wyglądu, w Biedronce jak ostatnio byłam to akurat nie było, więc obejdę się smakiem :(
Arbuz z Carrefoura nie wzbudził dziś mojego zaufania z wyglądu, w Biedronce jak ostatnio byłam to akurat nie było, więc obejdę się smakiem :(
Witam.
Właśnie wróciłam z KTG. Naczekałam się, bo była już jedna pani na KTG, w międzyczasie robili CC a ja leżałam 40 minut na zapisie. Młody bębnił w pęcherz, myślałam że zwariuję!
agusp byłaś dziś na zapisie? A może to Ty byłaś z mężem w kafeterii i wchodziłaś po mnie?
Jeśli Swissowe mamusie są ciekawe, to dowiedziałam się że żel Dianatal pomocny w SN jest dostępny w cenie porodu. Ogólnie było dziś zamieszanie, więc wszystko załatwialiśmy na szybko, ale porozmawiałam z lekarzem i siostrą noworodkową. Jeśli chodzi o pieluszki, to mają Bellę Happy, mleko NAN albo HIPP, kosmetyki w większości HIPP, ale wszystko zależy jak się akurat trafi. Dla mnie jest ważne, że mam wziąć swój laktator jeśli chcę używać, bo mocno nastawiam się na karmienie piersią i nie chcę zgubić "tego" momentu.
Właśnie wróciłam z KTG. Naczekałam się, bo była już jedna pani na KTG, w międzyczasie robili CC a ja leżałam 40 minut na zapisie. Młody bębnił w pęcherz, myślałam że zwariuję!
agusp byłaś dziś na zapisie? A może to Ty byłaś z mężem w kafeterii i wchodziłaś po mnie?
Jeśli Swissowe mamusie są ciekawe, to dowiedziałam się że żel Dianatal pomocny w SN jest dostępny w cenie porodu. Ogólnie było dziś zamieszanie, więc wszystko załatwialiśmy na szybko, ale porozmawiałam z lekarzem i siostrą noworodkową. Jeśli chodzi o pieluszki, to mają Bellę Happy, mleko NAN albo HIPP, kosmetyki w większości HIPP, ale wszystko zależy jak się akurat trafi. Dla mnie jest ważne, że mam wziąć swój laktator jeśli chcę używać, bo mocno nastawiam się na karmienie piersią i nie chcę zgubić "tego" momentu.
Wczoraj na SR położna zapytała czy mamy już wybraną położną środowiskową... Czy Wy macie już wybraną i możecie jakąś polecić z Gdyni?
Teoretycznie przychodnia sama wysyła położną, można też wybrać. Wolałabym kogoś sprawdzonego niż babkę, która wpadnie odbębnić swoje...
Teoretycznie przychodnia sama wysyła położną, można też wybrać. Wolałabym kogoś sprawdzonego niż babkę, która wpadnie odbębnić swoje...
Mi powiedzieli, że jak będę zapisywać dziecko do przychodni to najlepiej z tej samej wziąć położną. Z doświadczenia – w Szpitalu MSWiA gdzie jestem zapisana od lat ale mało korzystam nagadali mi że za późno się zgłosiłam, z kolei położna która przyszła z Kartuskiej gdzie zapisałam małą to jakaś pomyłka (szkoda nerwów żeby o tym pisać, chyba że któraś chce się tam zapisać na patronaż to powiem o co chodzi). No ale chyba pozwolę jej przyjść i odbębnićwizyty, nie będę się wygłupiać z zapisami gdzie indziej. A w razie komplikacji jade do Swissa w ramach opieki poporodowej i tyle :/
Piekne zdjecia!!!=)))
No ja jestem juz po wizycie u mojego lekarza na Zaspie, wyjął mi pessar przyjemne to nie było ale na pewno sposob delikatniejszy niz zakladanie i zciaganie szwow, troche krwi sie leje ale to nromalne na tym etapie ciazy szyjka jest ukrwiona. Jednakze rozwarcie zero mimo bardzo miekkiej szyjki, takze jeszcze sobie w tej ciazy chyba pochodze=)))
No ja jestem juz po wizycie u mojego lekarza na Zaspie, wyjął mi pessar przyjemne to nie było ale na pewno sposob delikatniejszy niz zakladanie i zciaganie szwow, troche krwi sie leje ale to nromalne na tym etapie ciazy szyjka jest ukrwiona. Jednakze rozwarcie zero mimo bardzo miekkiej szyjki, takze jeszcze sobie w tej ciazy chyba pochodze=)))
Hej... Jakieś 2 godziny temu wróciliśmy do domu z Jasiem :) Jest ciężko, bo mały mega aktywny - mało śpi, dużo je, a ja nie mam pokarmu.
Rodziłam 10 h i skończyło się na cesarce, poród mnie zaskoczył, niestety na minus, ale dokładniej napiszę chyba jak wszystkie urodzą...
Generalnie rodziłam na Klinicznej i jest jak wszędzie - bez szału i na kogo się trafi.
Powodzenia, dziewczyny!
Rodziłam 10 h i skończyło się na cesarce, poród mnie zaskoczył, niestety na minus, ale dokładniej napiszę chyba jak wszystkie urodzą...
Generalnie rodziłam na Klinicznej i jest jak wszędzie - bez szału i na kogo się trafi.
Powodzenia, dziewczyny!
bruxa, gratulacje, najważniejsze, że już za Tobą :)
juhuu odzyskałam login! :)
ominęło mnie kilak wątków. gratulacje dla owych mamusiek !!
my przechodizmy swoiste piekiełko. mała ma niewyksztacony układ pokarmowy, a najprawdpodbniej zwężony odcinek okrężnicy i krzyczy z bólu przy robieniu kupy. wymiotuje na odległość. jak w egzorcyście ;) ogólnie koszmar. mamy nowe leki, mam nadzieję, że zadziałają. patrzenie, jak twoje dziecko ciepri i nie jesteś w stanie mu pomóc to koszmar. mała po zrobieniu kupy bywa tak wykończona, że zasypia w 1 sekundę. ale ogólnie to nie śpi za wele, bo jak wiemy, dzieci robią multum kup. więc i multum bólu. i musimy ją często pionizować, a leżeć powinna pod kątem 45 stopni. więc w wózku mam poduszkę - miny ciekawskich pań - bezcenne - o ja wyrodna matka z poduszką w gondoli :)
usg bioderek wyszło ok. za nami 2 wizyty u pediatry. mała rośnie jak na drożdżach mimo kłopocików, co nas bardzo cieszy, bo szybko nadrabia niską wagę urodzeniową. przybrała już 1 kg! w 3,5 tyg :))
w wolnej chwili poczytma i chociaż trochę nadrobię.
fanie być spowrotem z wami :)
ominęło mnie kilak wątków. gratulacje dla owych mamusiek !!
my przechodizmy swoiste piekiełko. mała ma niewyksztacony układ pokarmowy, a najprawdpodbniej zwężony odcinek okrężnicy i krzyczy z bólu przy robieniu kupy. wymiotuje na odległość. jak w egzorcyście ;) ogólnie koszmar. mamy nowe leki, mam nadzieję, że zadziałają. patrzenie, jak twoje dziecko ciepri i nie jesteś w stanie mu pomóc to koszmar. mała po zrobieniu kupy bywa tak wykończona, że zasypia w 1 sekundę. ale ogólnie to nie śpi za wele, bo jak wiemy, dzieci robią multum kup. więc i multum bólu. i musimy ją często pionizować, a leżeć powinna pod kątem 45 stopni. więc w wózku mam poduszkę - miny ciekawskich pań - bezcenne - o ja wyrodna matka z poduszką w gondoli :)
usg bioderek wyszło ok. za nami 2 wizyty u pediatry. mała rośnie jak na drożdżach mimo kłopocików, co nas bardzo cieszy, bo szybko nadrabia niską wagę urodzeniową. przybrała już 1 kg! w 3,5 tyg :))
w wolnej chwili poczytma i chociaż trochę nadrobię.
fanie być spowrotem z wami :)
gosia_dim doczytałąm się, ze masz dianatal w cenie poródu. czad! daj znać, jak było, jak będziesz po wszystkim :)
jesteśmy póki co pod opieką pediatry tylko, ponieważ to normalne dla maluchów z ciąży po hipotrofii podobno. ale jeśli do czasu szczepień nie przejdzie i leki nie będą działać to pediatra ma zagęścć działania i wóczas mamy iść do gastrologa.
nietolerancja laktozy występuje także :) refluks to nie jest.
jesteśmy póki co pod opieką pediatry tylko, ponieważ to normalne dla maluchów z ciąży po hipotrofii podobno. ale jeśli do czasu szczepień nie przejdzie i leki nie będą działać to pediatra ma zagęścć działania i wóczas mamy iść do gastrologa.
nietolerancja laktozy występuje także :) refluks to nie jest.
gosia_dim_ - tak, byłam dzisiaj rano w Swissie, tyle że na porodówce;)
Dziewczyny urodziłam!!!!!!!!:D:D
Dzisiaj o 7:40 rano przyszedł na świat mały Mikołajek, waga 3030kg, długi 58cm, poród SN (bez znieczulnia q......a:))
Moje maleństwo śpi, więc opowiem jak było:) Wczoraj koło 23 poszłam spać (nastawiałam jeszcze budzik na 7, bo chcieliśmy z rana jechać do swissu na wizytę), po czym o 23:45 obudziło mnie odejście wód. Raz chlupnęło i nie byłam do końca pewna czy już panikować czy jeszcze nie, weszłam pod prysznic i chlupnęło drugi raz...no i było już wiadomo, że trzeba jechać. W szpitalu byliśmy o 1 w nocy, zbadali, powiedzieli przyjmujemy, położyli koło 2 na porodówce i że koło 6 rano zrobimy kolejne KTG, bo wcześniej na pewno nic nie ruszy (miałam rozwarcie na 2 palce ale zero skurczy). A godzinę później zaczęło się rozkręcać. Skurcze co 15min, co 10min, co 7, 5...pytam kiedy dostanę znieczulenie, położna, że muszą być takie porządne co 3min. Minęło pół godziny, mam skurcze co 3min i powoli zaczynam mieć dość, wołam, mówię, dzwonią po lekarza a on kochana, pani ma już prawie pełne rozwarcie, dawno nie mieliśmy takiego ekspresowego porodu u pierwiastki:/ Ja gały na wierzch i pytam co ze znieczuleniem a oni, że teraz to już za późno, bo akcja za szybko poszła naprzód.....i tak o 5 rano zaczęła się prawdziwa jazda....nie będę opisywać, w każdym razie myślałam, że zejdę dzisiaj z tego świata:) Po godzinie skurczy, przy których myślałam, że już umieram akcja się zatrzymała, kroplówa z oksytocyną i jedziemy dalej. Skurcze parte zaczęły się koło 6:00 a urodziłam dopiero o 7:40, bo mały źle wstawił się do kanału rodnego i nie chciał wyleźć. Naprawdę marzyłam, żeby ktoś mnie dobił...ALLLLLEEEE kiedy w końcu go wyjęli, zapłakał i położyli mi go na brzuch - nie do opisania:) Dziewczyny to jest warte wszystkiego:) My kobiety mamy w sobie naprawdę wielką moc i nie ma się czego bać, bo to wszystko instynkt i trzeba się temu po prostu poddać.
W Swissie atmosfera i personel rewelacja. Najlepsze to, że było dzisiaj 7 porodów, tutaj to się raczej nie zdarza:)
Kochane trzymam za Was kciuki! Tesula, przepraszam, że podkradłam Ci termin wiem że to Ty bardzo chciałaś dzisiaj urodzić;)
A mój synek najcudowniejszy na świecie oczywiście:P Jestem z siebie mega dumna:D
Dziewczyny urodziłam!!!!!!!!:D:D
Dzisiaj o 7:40 rano przyszedł na świat mały Mikołajek, waga 3030kg, długi 58cm, poród SN (bez znieczulnia q......a:))
Moje maleństwo śpi, więc opowiem jak było:) Wczoraj koło 23 poszłam spać (nastawiałam jeszcze budzik na 7, bo chcieliśmy z rana jechać do swissu na wizytę), po czym o 23:45 obudziło mnie odejście wód. Raz chlupnęło i nie byłam do końca pewna czy już panikować czy jeszcze nie, weszłam pod prysznic i chlupnęło drugi raz...no i było już wiadomo, że trzeba jechać. W szpitalu byliśmy o 1 w nocy, zbadali, powiedzieli przyjmujemy, położyli koło 2 na porodówce i że koło 6 rano zrobimy kolejne KTG, bo wcześniej na pewno nic nie ruszy (miałam rozwarcie na 2 palce ale zero skurczy). A godzinę później zaczęło się rozkręcać. Skurcze co 15min, co 10min, co 7, 5...pytam kiedy dostanę znieczulenie, położna, że muszą być takie porządne co 3min. Minęło pół godziny, mam skurcze co 3min i powoli zaczynam mieć dość, wołam, mówię, dzwonią po lekarza a on kochana, pani ma już prawie pełne rozwarcie, dawno nie mieliśmy takiego ekspresowego porodu u pierwiastki:/ Ja gały na wierzch i pytam co ze znieczuleniem a oni, że teraz to już za późno, bo akcja za szybko poszła naprzód.....i tak o 5 rano zaczęła się prawdziwa jazda....nie będę opisywać, w każdym razie myślałam, że zejdę dzisiaj z tego świata:) Po godzinie skurczy, przy których myślałam, że już umieram akcja się zatrzymała, kroplówa z oksytocyną i jedziemy dalej. Skurcze parte zaczęły się koło 6:00 a urodziłam dopiero o 7:40, bo mały źle wstawił się do kanału rodnego i nie chciał wyleźć. Naprawdę marzyłam, żeby ktoś mnie dobił...ALLLLLEEEE kiedy w końcu go wyjęli, zapłakał i położyli mi go na brzuch - nie do opisania:) Dziewczyny to jest warte wszystkiego:) My kobiety mamy w sobie naprawdę wielką moc i nie ma się czego bać, bo to wszystko instynkt i trzeba się temu po prostu poddać.
W Swissie atmosfera i personel rewelacja. Najlepsze to, że było dzisiaj 7 porodów, tutaj to się raczej nie zdarza:)
Kochane trzymam za Was kciuki! Tesula, przepraszam, że podkradłam Ci termin wiem że to Ty bardzo chciałaś dzisiaj urodzić;)
A mój synek najcudowniejszy na świecie oczywiście:P Jestem z siebie mega dumna:D

agusp gratulacje :) fajna relacja, taka pozytywna :)
Ja następna, zaklepuję!!!
Ja następna, zaklepuję!!!
Agusp - GRATULACJE!!!
no a u mnie nic... wczoraj spacer na westerplatte + starówka
dziś najpierw od 12 do 14 spacer do centrum Wejherowa - z 5 km, potem od 17 do 21 rajd po marketach (outlet + 2 carrefoury)
Co prawda w nocy odczuwałam skurcze, ale takie bezbolesne, chociaż ich intensywność mnie budziła. A dziś brzuch niżej, brak zgagi i silny ucisk w dole miednicy... może coś się w końcu zacznie
Na KTG będę jutro rano to może Agusp odwiedzę Cię na oddziale:)
Przy okazji - w Carrefourze (ale tylko na Morenie) jest Dzidziuś 3 kg za 17 PLN
Miłej nocki
no a u mnie nic... wczoraj spacer na westerplatte + starówka
dziś najpierw od 12 do 14 spacer do centrum Wejherowa - z 5 km, potem od 17 do 21 rajd po marketach (outlet + 2 carrefoury)
Co prawda w nocy odczuwałam skurcze, ale takie bezbolesne, chociaż ich intensywność mnie budziła. A dziś brzuch niżej, brak zgagi i silny ucisk w dole miednicy... może coś się w końcu zacznie
Na KTG będę jutro rano to może Agusp odwiedzę Cię na oddziale:)
Przy okazji - w Carrefourze (ale tylko na Morenie) jest Dzidziuś 3 kg za 17 PLN
Miłej nocki
Piękna relacja... znów się popłakałam. Te hormony...
Dziś pobudka o 5:30 nawet wstałam i mężowi zrobiłam kawkę i śniadanko. (co będę sama jadła) i teraz leniuchuje. Mocy brak. Dobrze, że pogoda jest możliwa. Dziś jadę do Auchan na zakupy i w końcu dopakuję torbę do końca... Bo to chyba nie ma już na co czekać.
Dziś pobudka o 5:30 nawet wstałam i mężowi zrobiłam kawkę i śniadanko. (co będę sama jadła) i teraz leniuchuje. Mocy brak. Dobrze, że pogoda jest możliwa. Dziś jadę do Auchan na zakupy i w końcu dopakuję torbę do końca... Bo to chyba nie ma już na co czekać.
agusp - moje gratulacje :)
ja już nie mogę spać, biodra mi strasznie dokuczają, a co gorsza jakieś duszności. wczoraj brało mnie jeszcze na wymioty, ale to chyba z głodu, bo jakoś zabiegana taka byłam, że zapomniałam o zjedzeniu czegoś więcej niż porannej bułki ;)
dzisiaj czekamy na karuzelę dla oli. no i wybieramy się na szczepienie z synkiem. no a jutro mąż wziął cały dzień wolny, bo jedziemy na już chyba ostatnia wizytę przed porodem :) musimy znaleźć awaryjny objazd, bo na jednym odcinku są roboty drogowe z mega korkiem... no ale jesteśmy dobrej myśli :)
ja już nie mogę spać, biodra mi strasznie dokuczają, a co gorsza jakieś duszności. wczoraj brało mnie jeszcze na wymioty, ale to chyba z głodu, bo jakoś zabiegana taka byłam, że zapomniałam o zjedzeniu czegoś więcej niż porannej bułki ;)
dzisiaj czekamy na karuzelę dla oli. no i wybieramy się na szczepienie z synkiem. no a jutro mąż wziął cały dzień wolny, bo jedziemy na już chyba ostatnia wizytę przed porodem :) musimy znaleźć awaryjny objazd, bo na jednym odcinku są roboty drogowe z mega korkiem... no ale jesteśmy dobrej myśli :)
agusp, serdecznie gratuluję! Śliczny maluch :-)
7 porodów, ciekawy dzień, słyszałam jakiegoś "kurczaka", to był chyba ten który rodził się koło godziny 9 :-)
Ja czekam do wieczora na wizytę u mojego gina. Nogi puchną ale trochę mniej w tą pogodę, za to od kilku dni mam skurcze przepowiadające, wczoraj wieczorem mocno dawały mi w kość. Dzień zaplanowałam intensywnie na sprzątanie i szykowanie kolejnych rzeczy dla malucha, ze strachu że potem mąż może pokręcić co i jak ma zrobić ;-)
Pozdrawiam.
7 porodów, ciekawy dzień, słyszałam jakiegoś "kurczaka", to był chyba ten który rodził się koło godziny 9 :-)
Ja czekam do wieczora na wizytę u mojego gina. Nogi puchną ale trochę mniej w tą pogodę, za to od kilku dni mam skurcze przepowiadające, wczoraj wieczorem mocno dawały mi w kość. Dzień zaplanowałam intensywnie na sprzątanie i szykowanie kolejnych rzeczy dla malucha, ze strachu że potem mąż może pokręcić co i jak ma zrobić ;-)
Pozdrawiam.
ja licze na porod za dokladnie 2 tygodnie i 3 dni :) mysle, ze dosc szybko mi ten czas minie, bo jutro wyprawa do bialegostoku, weekend mija zawsze z predkoscia swiatla, w nastepny tydzien zalatwianie dalszych formalnosci z przemeldowaniem, w weekend przyjezdzaja rodzice, no i takim sposobem zostanie 5 dni do porodu :D na pewno 14, w sobote, pojdziemy do nowego mieszkania montowac bramki, moze poskrecac lozeczka - choc nie wiem czy praca fizyczna wywola u mnei porod, bo tyle ile teraz robie, to nie robilam chyba nawet przed ciaza ;)
Ja już nie mam co w domu sprzątać, jeszcze tylko okna mogę umyć i chyba to dzisiaj zrobię.
Mi też nogi mniej puchną, na szczęście, bo wyglądały już potwornie, a teraz jest całkiem znośnie :)
Jak do jutra nic się nie wydarzy to jedziemy na pierwsze KTG.
Mi też nogi mniej puchną, na szczęście, bo wyglądały już potwornie, a teraz jest całkiem znośnie :)
Jak do jutra nic się nie wydarzy to jedziemy na pierwsze KTG.
agusp, gratulacje i dużo zdrówka!
Dziewczyny ja wczoraj byłam na ostatniej wizycie. Mała ma 3700 g, lekarz stwierdził, że zaczynają sie pojawiać zwapnienia w łożysku, ale jeszcze trochę, przepływy ok. W każdym razie nie powinnam długo przenosić.
Już w czasie usg zaczął mnie boleć brzuch, a później to już nie spałam prawie całą noc. Bolało jak na okres, ale ciągle, bez przerw. Zdrzemnęłam się pomiędzy 1 a 2 i 4 a 6. Od rana mam strasznie napięty brzuch i kłuje jak się ruszam lub całkiem wyprostuję. Czuję się, jakby mi się jelita skręciły :( Czy to znaczy, że niedługo będę rodziła?
Dziewczyny ja wczoraj byłam na ostatniej wizycie. Mała ma 3700 g, lekarz stwierdził, że zaczynają sie pojawiać zwapnienia w łożysku, ale jeszcze trochę, przepływy ok. W każdym razie nie powinnam długo przenosić.
Już w czasie usg zaczął mnie boleć brzuch, a później to już nie spałam prawie całą noc. Bolało jak na okres, ale ciągle, bez przerw. Zdrzemnęłam się pomiędzy 1 a 2 i 4 a 6. Od rana mam strasznie napięty brzuch i kłuje jak się ruszam lub całkiem wyprostuję. Czuję się, jakby mi się jelita skręciły :( Czy to znaczy, że niedługo będę rodziła?
No to sierpień czas zacząć :) Bruxa, Agusp GRATULACJE !!! Kulka fajnie, że "wróciłaś" :) Mam nadzieję, że Twoja Kruszynka z dnia na dzień będzie się miała coraz lepiej !!
Ja nie zamierzam rodzić przed 15.08 !!! Nie czuję się gotowa i jeśli chodzi o torbę i psychicznie, także co dzień przeprowadzam rozmowy z Helenką, żeby się nie spieszyła :) Skurcze i bóle pachwin mam tak co drugi dzień, noce dalej dobrze przesypiam, choć Mała coraz bardziej naciska na pęcherz, a dziś wyniki paciorkowca.
Ja nie zamierzam rodzić przed 15.08 !!! Nie czuję się gotowa i jeśli chodzi o torbę i psychicznie, także co dzień przeprowadzam rozmowy z Helenką, żeby się nie spieszyła :) Skurcze i bóle pachwin mam tak co drugi dzień, noce dalej dobrze przesypiam, choć Mała coraz bardziej naciska na pęcherz, a dziś wyniki paciorkowca.
gratulacje nowym mamusią :D
my próbujemy dojść do siebie w domku..ale łatwo nie jest,mała miała swój rytm w szpitalu spała jak królik bo co chwile jakiś obchód i rozbieranie,rozbudzanie a tu cisza spokój ciężko jej się przyzwyczaić.. ale muszę powiedzieć ,że jestem dumna z mojego męża.. karmi ją w nocy,usypia,przytula,całuje nawet dwa razy zmienił pieluchę..szok! jutro jedziemy do pediatry na kontrole,mała dziwnie charczy chwilami i ma podobno spuchnięte sutki,(ale tylko jedna pediatra zauważyła to w szpitalu) poza tym mam chyba mało pokarmu,ściągam coraz dłużej i jakoś więcej tego w butli nie jest ;/ eh jutro wywiem się wszystkiego..
tak czy siak jeszcze brzuchatym życzę radości z ostatnich przespanych nocy ;)
my próbujemy dojść do siebie w domku..ale łatwo nie jest,mała miała swój rytm w szpitalu spała jak królik bo co chwile jakiś obchód i rozbieranie,rozbudzanie a tu cisza spokój ciężko jej się przyzwyczaić.. ale muszę powiedzieć ,że jestem dumna z mojego męża.. karmi ją w nocy,usypia,przytula,całuje nawet dwa razy zmienił pieluchę..szok! jutro jedziemy do pediatry na kontrole,mała dziwnie charczy chwilami i ma podobno spuchnięte sutki,(ale tylko jedna pediatra zauważyła to w szpitalu) poza tym mam chyba mało pokarmu,ściągam coraz dłużej i jakoś więcej tego w butli nie jest ;/ eh jutro wywiem się wszystkiego..
tak czy siak jeszcze brzuchatym życzę radości z ostatnich przespanych nocy ;)
P.S. Tutaj jest link do wątku z poradami dotyczącymi ściągania pokarmu http://forum.trojmiasto.pl/Laktacja-pomocy-t222711,1,130.html
my juz po wizycie i mam sie stawic we wtorek na patologie na kliniczna na wywołanie porodu.
dzis juz miałam jechać bo mam skierowanie ale jak mam przelezec przez weekend na patologii to mi sie niedobrze robi, wole poczekac do wtorku.
chyba sie zapłacze za moim synkiem starszym na samą myśl,że mam nocowac w szpitalu .masakra a urodzic trzeba:)
dzis juz miałam jechać bo mam skierowanie ale jak mam przelezec przez weekend na patologii to mi sie niedobrze robi, wole poczekac do wtorku.
chyba sie zapłacze za moim synkiem starszym na samą myśl,że mam nocowac w szpitalu .masakra a urodzic trzeba:)
To ja też napiszę, bo Jasiek dostał w końcu mieszankę i zasnął... (Btw - wbrew moim obawom, noc była nie najgorsza, przespaliśmy w sumie jakieś 6 h, tyle to ja spałam w szpitalu przez cały pobyt łącznie z nocą na sali pooperacyjnej ;)
Jak wiecie, w sobotę w nocy odszedł mi czop i troszkę poleciało czegoś jeszcze, ale położyłam się do łóżka i się nie powtórzyło, więc zasnęłam i spałam spokojnie do rana. Ale jak podniosłam się z łóżka to znowu poleciało, na różowo, wkładka też była różowa, więc zadzwoniłam do położnej z Klinicznej, do której miałam namiar i spytałam, co robić. Ona na to, że jechać na IP, najwyżej sprawdzą i odeślą do domu. To pojechaliśmy. Aha, dziewczyny, przed wyjazdem zjedzcie coś koniecznie. Ja nie zjadłam, bo się zestresowałam, a potem myślałam, że padnę z głodu.
Na IP zbadali mnie i kazali zostać, bo prawdopodobnie sączą się wody, a w sumie sączyć się przestało. Położyli mnie od razu na porodówkę pod KTG i czekałam... Były jakieś skurcze ale słabiutkie. Po 1,5 h kazałam Małżowi jechać do domu, żeby nie siedział tam bez sensu. Pojechał i wtedy po półgodzinie poleciało sporo wód, pani doktor obejrzała i stwierdziła, że kolor jest zły i muszę dzisiaj urodzić. Dostałam kroplówkę z oxy i dosłownie po półgodzinie miałam regularne skurcze co 7 minut, co 5... Rozwijały się błyskawicznie, jak Mąż dojechał to już nie mogłam ani na piłce usiedzieć ani uleżeć, nic! Po paru chwilach poprosiłam o znieczulenie, ale akurat było cc więc musiałam zaczekać - położna zaprowadziła mnie pod prysznic (niewiele to dało). Ale w końcu dostałam i pierwsze pół godziny po było cudowne... A potem rozkręciło się z powrotem, bóle potworne co 3 minuty, po chwili przeszły w parte, a ja nie mogłam przeć mimo, że było rozwarcie, bo maluch nie mógł się wpasować w kanał rodny przez cały poród. Próbowali mi go jakoś przepchnąć (i to bolało najgorzej), czekali, czekali, ja się darłam, że już nie wytrzymam, dostałam jeszcze 4 (!) dawki znieczulenia, ale okazało się, że na mnie już w ogóle nie działa, wydłużało tylko przerwy między skurczami... No i w końcu po 2 h partych przyszedł jakiś inny lekarz, chyba chirurg, kazał przeć, kiedy on jednocześnie przepychał główkę... Wtedy myślałam, że skonam, ale po tej akcji kazał mnie wieźć na cc, dogadując przy tym, że jestem leniwa, nie chce mi się rodzić i on nie wie, po co ja tu przyjechałam. Do dziś mnie trzęsie jak o tym pomyślę, bo niby co ja mogłam na to, że dziecko nie było w kanale i nie wstawiło się przez 10 h porodu?
W każdym razie zawieźli mnie na salę i tam pan anestezjolog, złoty człowiek, trzymał mnie za rękę, pytał jak się czuję itd., mówił co się będzie działo, ale niestety tam też znieczulenie na mnie nie zadziałało i czułam trochę za dużo, darłam się i dostałam coś w żyłę... Ocknęłam się dopiero na sali pooperacyjnej, nie widziałam malucha, chociaż podobno mi go pokazali... Zobaczyłam go dopiero na drugi dzień - miał wielkiego krwiaka na główce po tym nieszczęsnym waleniu w moje kości podczas parcia... Na szczęście wszystko jest z Jasiem OK.
Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłam, w każdym razie mnie mocno zaskoczył mój poród, bo zawsze myślałam, że jak jet rozwarcie i skurcze to się po prostu rodzi... I gdyby nie to, że mały nie był w kanale wszystko by pewnie trwało dużo krócej i dało się przeżyć. Ale generalnie w dniu, w którym ja rodziłam zrobili 7 cesarek i dziewczyny, z którymi potem rozmawiałam też miały przeboje...
Aha, nie wiem jak jest w innych szpitalach i czy to nie ma związku z cc, ale łóżka na Klinicznej na tych normalnych salach są potworne, za krótkie i niewygodne i szczerze mówiąc bardziej niż rana i brzuch bolał mnie kręgosłup.
Po drugie - myślałam, że majtki jednorazowe są wszędzie takie same, okazało się, że są z siateczki i takiej jakby zielonej bibuły, jak macie z bibuły to są do bani, ja swoje wywaliłam i przynieśli mi siateczkowe - rewelacja.
Po 3 - weźcie sobie dużo wody i jakiegoś jedzonka, bo obiady nie zawsze są jadalne ;)
A poza tym lekarze, pielęgniarki, położne i nawet salowe są w większości bardzo miłe i pomocne, poza kwestią laktacji, bo o tym to nikt nic nie wiedział :)
Jak wiecie, w sobotę w nocy odszedł mi czop i troszkę poleciało czegoś jeszcze, ale położyłam się do łóżka i się nie powtórzyło, więc zasnęłam i spałam spokojnie do rana. Ale jak podniosłam się z łóżka to znowu poleciało, na różowo, wkładka też była różowa, więc zadzwoniłam do położnej z Klinicznej, do której miałam namiar i spytałam, co robić. Ona na to, że jechać na IP, najwyżej sprawdzą i odeślą do domu. To pojechaliśmy. Aha, dziewczyny, przed wyjazdem zjedzcie coś koniecznie. Ja nie zjadłam, bo się zestresowałam, a potem myślałam, że padnę z głodu.
Na IP zbadali mnie i kazali zostać, bo prawdopodobnie sączą się wody, a w sumie sączyć się przestało. Położyli mnie od razu na porodówkę pod KTG i czekałam... Były jakieś skurcze ale słabiutkie. Po 1,5 h kazałam Małżowi jechać do domu, żeby nie siedział tam bez sensu. Pojechał i wtedy po półgodzinie poleciało sporo wód, pani doktor obejrzała i stwierdziła, że kolor jest zły i muszę dzisiaj urodzić. Dostałam kroplówkę z oxy i dosłownie po półgodzinie miałam regularne skurcze co 7 minut, co 5... Rozwijały się błyskawicznie, jak Mąż dojechał to już nie mogłam ani na piłce usiedzieć ani uleżeć, nic! Po paru chwilach poprosiłam o znieczulenie, ale akurat było cc więc musiałam zaczekać - położna zaprowadziła mnie pod prysznic (niewiele to dało). Ale w końcu dostałam i pierwsze pół godziny po było cudowne... A potem rozkręciło się z powrotem, bóle potworne co 3 minuty, po chwili przeszły w parte, a ja nie mogłam przeć mimo, że było rozwarcie, bo maluch nie mógł się wpasować w kanał rodny przez cały poród. Próbowali mi go jakoś przepchnąć (i to bolało najgorzej), czekali, czekali, ja się darłam, że już nie wytrzymam, dostałam jeszcze 4 (!) dawki znieczulenia, ale okazało się, że na mnie już w ogóle nie działa, wydłużało tylko przerwy między skurczami... No i w końcu po 2 h partych przyszedł jakiś inny lekarz, chyba chirurg, kazał przeć, kiedy on jednocześnie przepychał główkę... Wtedy myślałam, że skonam, ale po tej akcji kazał mnie wieźć na cc, dogadując przy tym, że jestem leniwa, nie chce mi się rodzić i on nie wie, po co ja tu przyjechałam. Do dziś mnie trzęsie jak o tym pomyślę, bo niby co ja mogłam na to, że dziecko nie było w kanale i nie wstawiło się przez 10 h porodu?
W każdym razie zawieźli mnie na salę i tam pan anestezjolog, złoty człowiek, trzymał mnie za rękę, pytał jak się czuję itd., mówił co się będzie działo, ale niestety tam też znieczulenie na mnie nie zadziałało i czułam trochę za dużo, darłam się i dostałam coś w żyłę... Ocknęłam się dopiero na sali pooperacyjnej, nie widziałam malucha, chociaż podobno mi go pokazali... Zobaczyłam go dopiero na drugi dzień - miał wielkiego krwiaka na główce po tym nieszczęsnym waleniu w moje kości podczas parcia... Na szczęście wszystko jest z Jasiem OK.
Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłam, w każdym razie mnie mocno zaskoczył mój poród, bo zawsze myślałam, że jak jet rozwarcie i skurcze to się po prostu rodzi... I gdyby nie to, że mały nie był w kanale wszystko by pewnie trwało dużo krócej i dało się przeżyć. Ale generalnie w dniu, w którym ja rodziłam zrobili 7 cesarek i dziewczyny, z którymi potem rozmawiałam też miały przeboje...
Aha, nie wiem jak jest w innych szpitalach i czy to nie ma związku z cc, ale łóżka na Klinicznej na tych normalnych salach są potworne, za krótkie i niewygodne i szczerze mówiąc bardziej niż rana i brzuch bolał mnie kręgosłup.
Po drugie - myślałam, że majtki jednorazowe są wszędzie takie same, okazało się, że są z siateczki i takiej jakby zielonej bibuły, jak macie z bibuły to są do bani, ja swoje wywaliłam i przynieśli mi siateczkowe - rewelacja.
Po 3 - weźcie sobie dużo wody i jakiegoś jedzonka, bo obiady nie zawsze są jadalne ;)
A poza tym lekarze, pielęgniarki, położne i nawet salowe są w większości bardzo miłe i pomocne, poza kwestią laktacji, bo o tym to nikt nic nie wiedział :)
Agusp
jeszcze raz wszystkiego naj dla Was!!! :)))
Widzę, że to zdjęcie to taka mała kryptoreklama;)
U mnie nadal nic, KTG na którym byłam rano prawidłowe, a kolejna moja koleżanka pojechała dziś rodzić - zadzwoniła do mnie ok 17, że jej wody odchodzą i jedzie na IP do Wejherowa, ale jeszcze nie przysłała smsa wiec akcja pewnie jeszcze trwa...
Moja mama twierdzi, że do niedzieli urodzę... się okaże...
jeszcze raz wszystkiego naj dla Was!!! :)))
Widzę, że to zdjęcie to taka mała kryptoreklama;)
U mnie nadal nic, KTG na którym byłam rano prawidłowe, a kolejna moja koleżanka pojechała dziś rodzić - zadzwoniła do mnie ok 17, że jej wody odchodzą i jedzie na IP do Wejherowa, ale jeszcze nie przysłała smsa wiec akcja pewnie jeszcze trwa...
Moja mama twierdzi, że do niedzieli urodzę... się okaże...
Witam mamusie. Zgadnijcie co? Byłam na wizycie: szyjka zgładzona, czopa nie ma bo przy szyjce "cienkiej jak papierek" nie może go być, główka bardzo mocno przyparta i nie balotująca – czyli pełna gotowość do startu w każdej chwili. A mój mąż... ech... najpierw nie pozwolił mi rodzić do niedzieli bo mu strzelanie z kolegami przepadnie, a potem stwierdził że MUSI odebrać przyrodniego brata z miejsca odległego o godzinę od Gdańska. Prawda jest taka że wcale nie musi, tylko chce. Na porodówkę mam jechać w razie czego z córą i kolegą. Brak mi słów a ręce opadły :( Może jak wszystkie juz urodzimy to zrobimy konkurs na najdurniejszy pomysł męża/partnera w obliczu porodu? A na końcówkę sierpnia mój miły chce się wybrać na całodniowe regaty. Faceci to chyba jakiś gorszy gatunek.
P.S. Wód jest mniej ale w normie, łożysko III stopień, co dodatkowo oznacza zbliżający się koniec ciąży. Mam jechać do szpitala jak cokolwiek zacznie się dziąć lub mnie zaniepokoi. Nie panikuję, ale jestem mocno wkurzona... Aha, mam leżeć na lewym boku, bo wtedy dziecko prawidłowo wstawia się w kanał.
Ja nie spie chodze po mieszkaniu i skacze na piłce po wczorajszym wyjeciu pessara dzisiaj bylo pierwsze przytulanie z mezem i odrazu bol brzucha po akcji:) od 2,5 h brzuch sie napina na około 30 sekund i bardzo boli na samym dole jak do okresu tylko mocniej siku chodze co 5 minut podjerzewam ze to takie przepowiadajace skurcze i pewnie mina za jakis czas..=)) bo wczoraj lekarz mowil ze szyjka miekka ale brak rozwarcia=) miłych snów wszystkim =)
gosia_dim, no mi tak jak Tobie lekarz powiedział równo tydzień temu, że w każdej chwili mogę rodzić, bo już wszystko gotowe - i co?? Ja już w nic nie wierzę :p Może Krzyś nas uczy od samego początku, że planować sobie coś z dzieckiem to szalony pomysł i będzie co ma być :p Swoją drogą współczuję, mój Mąż jest bardzo przejęty i nie ma takich pomysłów, żeby się gdzieś oddalać.
Dzisiaj mi się dwa razy śniło, że wody mi odeszły - ale jak widać efekt mizerny, więc czekamy dalej. Dzisiaj po południu KTG, poza tym zaczynam 40. tydzień ciąży - a obiecali mi poród przed terminem...
Dzisiaj mi się dwa razy śniło, że wody mi odeszły - ale jak widać efekt mizerny, więc czekamy dalej. Dzisiaj po południu KTG, poza tym zaczynam 40. tydzień ciąży - a obiecali mi poród przed terminem...
mój mąż to tez ma fantazje, spoko, idziemy jutro na wesele i oświadczył mi ,że bedzie pic, a ja jak zaczne rodzic to pewnie karetka zdąży przyjechac albo ktoś z wesenych gosci mnie odwiezie. jak to usłyszałam to sie zagotowałam!!!
ja nie wiem co maja faceci zamiast mózgu!!!
ide porobić ostatnie zakupy, bo w weekend na wesele a w poniedziałek jade na wywołanie na kliniczna i nie bedzie czasu.
ja nie wiem co maja faceci zamiast mózgu!!!
ide porobić ostatnie zakupy, bo w weekend na wesele a w poniedziałek jade na wywołanie na kliniczna i nie bedzie czasu.
a mnie od kilku dni drastycznie obniżył się brzuch. tak nagle i tak bardzo, że kogo nie spotykam i gdzie nie idę, to słyszę "oj zaraz będziesz rodzić", no a ja potrzebowałabym jeszcze tych 2 tygodni ;) co gorsza, jakoś strasznie mnie ostatnio nosi, nie mogę sobie znaleźć miejsca, jakbym miała litry adrenaliny we krwi! do tego mam jakieś trudności w oddychaniu i ciągle mi niedobrze... trochę inaczej niż z filipem... no nic, zobaczymy, co powie dzisiaj moj lekarz - choć jak go znam, to powie tak: "nie da się przewidzieć porodu, czy będzie szybciej czy nie" - z czym oczywiście się nie zgadzam, bo dobrze wiem, że są takie objawy, które mogą dawać większe lub mniejsze prawdopodobieństwo wcześniejszego rodzenia :) ja tam wiem swoje - jak dotrwam do skończonego 38 tygodnia to będzie wieeeeelki wyczyn ;)
Witam z rana:)
Czekam na wyniki badań małego i chyba puszczą nas dziś do domku. Jeśli chodzi o mężów, strasznie cieszę się, że urodziłam tydzień przed terminem - w końcu do niego dotarło, że moje gadanie nie było bezpodstawne! Chciał jeszcze do W-wy wyskoczyć w tym tygodniu, ja panika, że co będzie jak odejdą mi wody a on w kółko to samo - przecież masz termin na 2.08. No i wyszło na moje. A z najbardziej durnych pomysłów - chciał wyjechać na 10 dni w połowie lipca, z kumplami na urlop, po 3 dniach awantury dał za wygraną....Ręce opadają.
Bruxa - jak czytałam relację z Twojego porodu to jakby widziała swój. Dokładnie ten sam problem - mały źle wstawił się do kanału, pełne rozwarcie przez 3godz., parte skurcze przy których można było umrzeć a postępu żadnego, później jeszcze przerwa w akcji porodowej i zanik skurczy i to wszystko bez znieczulenia....Mikołaj też urodził się z takim wybrzuszeniem na główce i krwiakiem, bo główka przyjęła taki kształt jak tam biedny utknął i nie mógł się wydostać. Ale wszystko już zniknęło, wchłonęło się:)
Dziewczyny spieszcie się z tymi porodami!:P
Czekam na wyniki badań małego i chyba puszczą nas dziś do domku. Jeśli chodzi o mężów, strasznie cieszę się, że urodziłam tydzień przed terminem - w końcu do niego dotarło, że moje gadanie nie było bezpodstawne! Chciał jeszcze do W-wy wyskoczyć w tym tygodniu, ja panika, że co będzie jak odejdą mi wody a on w kółko to samo - przecież masz termin na 2.08. No i wyszło na moje. A z najbardziej durnych pomysłów - chciał wyjechać na 10 dni w połowie lipca, z kumplami na urlop, po 3 dniach awantury dał za wygraną....Ręce opadają.
Bruxa - jak czytałam relację z Twojego porodu to jakby widziała swój. Dokładnie ten sam problem - mały źle wstawił się do kanału, pełne rozwarcie przez 3godz., parte skurcze przy których można było umrzeć a postępu żadnego, później jeszcze przerwa w akcji porodowej i zanik skurczy i to wszystko bez znieczulenia....Mikołaj też urodził się z takim wybrzuszeniem na główce i krwiakiem, bo główka przyjęła taki kształt jak tam biedny utknął i nie mógł się wydostać. Ale wszystko już zniknęło, wchłonęło się:)
Dziewczyny spieszcie się z tymi porodami!:P
o facetach: ja miałam termin na piatek, w piatek po południu pojechaliśmy do szpitala na ktg, lekarz stwierdził brak jakiejkolwiek akcji, to co zrobił mój wspaniały pan? odwiózł mnie do domu, a sam pojechał na działkę (74km od gdyni). powiedział, że jak zadzwonię, to w godzinę będzie... i że moja mama jest pod ręką, w razie czego pojadę taksówką... bo bez sensu, żeby on w domu siedział, jak pogoda ładna.
wrócił w poniedziałek. wieczorem, bo powiedziałam, że chcę do szpitala.
wrócił w poniedziałek. wieczorem, bo powiedziałam, że chcę do szpitala.
Dziewczyny ja już urodziłam :))
23.07.2011r. o godz. 09.43 przyszedł na świat Krzyś (2620g, 52 cm :)). Poród przez cesarskie cięcie na Klinicznej. Mały się pospieszył. Od wczoraj jesteśmy w domu. Jest kochany i słodki a ja walczę z pokarmem bo narazie jest na sztucznym:(.
Pozdrawiam i w wolnej chwili napiszę więcej :)
23.07.2011r. o godz. 09.43 przyszedł na świat Krzyś (2620g, 52 cm :)). Poród przez cesarskie cięcie na Klinicznej. Mały się pospieszył. Od wczoraj jesteśmy w domu. Jest kochany i słodki a ja walczę z pokarmem bo narazie jest na sztucznym:(.
Pozdrawiam i w wolnej chwili napiszę więcej :)
Kasia, gratulacje :) Faktycznie się pospieszył trochę. Mój Krzyś bardziej leniwy :p
No ja muszę powiedzieć, że jak Was czytam, to wierzyć mi się nie chce, jakie faceci mogą mieć pomysły :o Mój dzielnie mnie wspiera i czeka razem ze mną, w zeszłą sobotę na panitballa poszedł bo mieli wieczór kawalerski koledzy (w Gdańsku) to i tak co 2 godziny sprawdzał czy nie rodzę i w każdej chwili był gotowy wrócić :)
No ja muszę powiedzieć, że jak Was czytam, to wierzyć mi się nie chce, jakie faceci mogą mieć pomysły :o Mój dzielnie mnie wspiera i czeka razem ze mną, w zeszłą sobotę na panitballa poszedł bo mieli wieczór kawalerski koledzy (w Gdańsku) to i tak co 2 godziny sprawdzał czy nie rodzę i w każdej chwili był gotowy wrócić :)
Kasia 0606 gratuluję! Nie martw się, po cesarce pokarm może pojawić się później. Ja miałam bardzo późno nawał pokarmu, a do tego trochę innych komplikacji, ale walczyłam dzielnie z laktatorem i herbatkami laktacyjnymi i sie udało. Trzymam kciuki! Nie chcę opisywać tutaj całej mojej historii z karmieniem, bo u każdej mamy wygląda to inaczej, ale jeśli chcesz to napisz na priv i pogadamy. Na forum znajdziesz też sporo wątków w których mamy piszą co i jak robiły żeby karmić :-)
Witam z rana:) Dopiero wstałam.
Jak Was czytam to nie wierze w te pomysłów ojców. Chociaż wczoraj baaardzo mnie bolały plecy jak na okres więc powiedziałam M że coś się dzieje... chyba nie wziął sobie tego do serca bo tylko ironicznie się uśmiechnął. Cóż ból przeszedł ale już się wystraszyłam. Poza tym jedzie na szkolenie 4-5 sierpnia ale powiedział, że nieważne co, jak tylko coś się zadzieje, będzie w godzine w GD. No i chyba na ten czas ściągnie mi brata z Elbląga, żebym z paniki nie zaczeła rodzić sama w domu.
Też mam problemy z oddychaniem, szczególnie wieczorem, na początku myślałam, że mnie stanik ciśnie ale jak się rozebrałam to nie pomogło. Zuza robi mi psikusy i naciska na przepone.
Jak Was czytam to nie wierze w te pomysłów ojców. Chociaż wczoraj baaardzo mnie bolały plecy jak na okres więc powiedziałam M że coś się dzieje... chyba nie wziął sobie tego do serca bo tylko ironicznie się uśmiechnął. Cóż ból przeszedł ale już się wystraszyłam. Poza tym jedzie na szkolenie 4-5 sierpnia ale powiedział, że nieważne co, jak tylko coś się zadzieje, będzie w godzine w GD. No i chyba na ten czas ściągnie mi brata z Elbląga, żebym z paniki nie zaczeła rodzić sama w domu.
Też mam problemy z oddychaniem, szczególnie wieczorem, na początku myślałam, że mnie stanik ciśnie ale jak się rozebrałam to nie pomogło. Zuza robi mi psikusy i naciska na przepone.
o rany,ale wasi faceci mają pomysły! u nas było super.
kasia nie przejmuj sę brakiem pokarmu. ja miałam poród indukowany, też przed terminem (indukowany od 38 tc, 4 pobyty na porodówce) i też nie miałam pokarmu. małą karmiłam strzykawką, sztucznie i było to dla mnie koszmarne. w domu mąż kupił mi laktator mendela mini electric i 2 dni pokarmu idealna ilość. wzrastało,wzrastało aż dopadł mnie nawał. nie miałam nawału w 3 dobie, a w 10 dobie po porodzie. także uszy do góry i zainwestuj w dobry laktator. to naprawdę pomaga.
kasia nie przejmuj sę brakiem pokarmu. ja miałam poród indukowany, też przed terminem (indukowany od 38 tc, 4 pobyty na porodówce) i też nie miałam pokarmu. małą karmiłam strzykawką, sztucznie i było to dla mnie koszmarne. w domu mąż kupił mi laktator mendela mini electric i 2 dni pokarmu idealna ilość. wzrastało,wzrastało aż dopadł mnie nawał. nie miałam nawału w 3 dobie, a w 10 dobie po porodzie. także uszy do góry i zainwestuj w dobry laktator. to naprawdę pomaga.
Cześć :-) super :-))) gratulacje dla nowych Mamusiek :-)))
Ja tez nie mogę uwierzyć że to prawie już... coraz częściej wieczorami nie mogę zasnąć myśląc jak to będzie wyglądało i kiedy się zacznie Mam nadzieję że nie wpadnę w panikę :-)
Nie zazdroszczę dziewczyną których panowie mają takie podejście głównie że taki dodatkowy niepokój jest niepotrzebny.
Cieszę się że mimo iż mój mąż nadopiekuńczy nie jest to widać stara się i angażuje :-)
Markowa wczoraj wieczorkiem miałam tak samo mała uciskała na przeponę aż się podnosiłam żeby wziąć głębszy oddech, w ogóle tak szalała że skopała mi całe żebra...
Ja tez nie mogę uwierzyć że to prawie już... coraz częściej wieczorami nie mogę zasnąć myśląc jak to będzie wyglądało i kiedy się zacznie Mam nadzieję że nie wpadnę w panikę :-)
Nie zazdroszczę dziewczyną których panowie mają takie podejście głównie że taki dodatkowy niepokój jest niepotrzebny.
Cieszę się że mimo iż mój mąż nadopiekuńczy nie jest to widać stara się i angażuje :-)
Markowa wczoraj wieczorkiem miałam tak samo mała uciskała na przeponę aż się podnosiłam żeby wziąć głębszy oddech, w ogóle tak szalała że skopała mi całe żebra...
Hej Piękne
u nas nadal nic, do terminu 4 dni... Moja mała chyba chce być w tych 5% dzieci, które rodzą się w terminie wyznaczonym przez gina - punktualna od maleńkości;)))
Ja mam wrażenie, że przez te dużą główkę moja mała nie może się wstawić w kanał, bo starsznie ciśnie mnie na dole ale tak z przodu, a przez to szyjka się nie skraca i nie ma żadnych symptomów zbliżającego się porodu.
Ale powiem Wam, że jak dociera do mnie, że to już zaraz to ogarnia mnie coraz większe przerażenie samym porodem, bólem, opieką nad dzidzią...
Jeśli chodzi o mojego małża, to od wczoraj gada, że mogłabym już urodzić, bo on chce iść na urlop.
u nas nadal nic, do terminu 4 dni... Moja mała chyba chce być w tych 5% dzieci, które rodzą się w terminie wyznaczonym przez gina - punktualna od maleńkości;)))
Ja mam wrażenie, że przez te dużą główkę moja mała nie może się wstawić w kanał, bo starsznie ciśnie mnie na dole ale tak z przodu, a przez to szyjka się nie skraca i nie ma żadnych symptomów zbliżającego się porodu.
Ale powiem Wam, że jak dociera do mnie, że to już zaraz to ogarnia mnie coraz większe przerażenie samym porodem, bólem, opieką nad dzidzią...
Jeśli chodzi o mojego małża, to od wczoraj gada, że mogłabym już urodzić, bo on chce iść na urlop.
Dzięki dziewczyny :))Laktator już poszedł w ruch. Tylko nie wiem co ile powinnam ściągać tym systemem 77-55-33 i czy do pokarmu ściągniętego wcześniej mogę ściągać kolejny (oczywiście tak z połowy dnia), czy lepiej do lodówki do pojemnika i kolejny do nowego? Przepraszam za taki opis.
Gosia dim a mogłabyś podać mi mi swojego maila to w wolnej chwili opiszę mój przypadek?
Gosia dim a mogłabyś podać mi mi swojego maila to w wolnej chwili opiszę mój przypadek?
Kasia gratulacje !!! Ale coraz bardziej do mnie dociera, że ja też mogę w sumie już zaraz. AAA, boję się !! Jeszcze choć przetrwać ten weekend, żeby choć dokończyć zakupy...
A mnie już tak boli lewy bok od spania na nim...
Ehh faceci, mój mąż też ma pomysły i to właśnie im bliżej porodu tym coraz efektowniejsze. A to mecz, a to żużel, a to koncert...
A mnie już tak boli lewy bok od spania na nim...
Ehh faceci, mój mąż też ma pomysły i to właśnie im bliżej porodu tym coraz efektowniejsze. A to mecz, a to żużel, a to koncert...
Cześć :)
Gratuluje Mamusiom !!!
Wczoraj byłam na dyżurze bo 3 dzień miałam zielone upławy ale podobno mam taki czop albo drobna infekcja ale nieszkodliwa. Odesłali do domu, było przytulanie i nic :( jutro idę już do szpitala ze skierowaniem "celem ukończenia ciąży". Wszystko pozamykane, młody nie spieszy się...tak więc do poczytania jak wrócimy.
Gratuluje Mamusiom !!!
Wczoraj byłam na dyżurze bo 3 dzień miałam zielone upławy ale podobno mam taki czop albo drobna infekcja ale nieszkodliwa. Odesłali do domu, było przytulanie i nic :( jutro idę już do szpitala ze skierowaniem "celem ukończenia ciąży". Wszystko pozamykane, młody nie spieszy się...tak więc do poczytania jak wrócimy.
Kasia - jeszcze raz gratuluję :)
Polecam wkładki Lansinoh - one dają radę :) są duże i mają żel i nie przyklejają się do piersi...
o takie :)
http://allegro.pl/lansinoh-jednorazowe-wkladki-laktacyjne-36szt-i1719855948.html
Polecam wkładki Lansinoh - one dają radę :) są duże i mają żel i nie przyklejają się do piersi...
o takie :)
http://allegro.pl/lansinoh-jednorazowe-wkladki-laktacyjne-36szt-i1719855948.html
kasia, bruxa gratulacje :)
Bruxa współczuję porodu, u mnie wszystko poszło w 3 godziny i lekarze i położne też super na porodówce na zaspie, gorzej na oddziale ale o tym już pisałam. Wspomniałaś o łóżkach, u nas na zaspie były mega wysokie i ciężko się wchodziło i schodziło z nich całe krocze opuchnięte bolało i szwy się wbijały masakra :/
U nas synek dalej ma żółtaczkę, po naświetlaniach wskoczyła i 1 pkt ale w normie, w najbliższy poniedziałek znowu kontrola... Już mam dość tej cholernej żółtaczki, boję się że będę musiała odstawić od piersi:(
A dzisiaj Adaś ma zaparcia, nie wiem od czego bo jem same gotowane rzeczy....macie jakiś sposób na zaparcia?Masowałam mu brzuszek, posmarowałam odbyt trochę oliwką i nadal nic :(
Bruxa współczuję porodu, u mnie wszystko poszło w 3 godziny i lekarze i położne też super na porodówce na zaspie, gorzej na oddziale ale o tym już pisałam. Wspomniałaś o łóżkach, u nas na zaspie były mega wysokie i ciężko się wchodziło i schodziło z nich całe krocze opuchnięte bolało i szwy się wbijały masakra :/
U nas synek dalej ma żółtaczkę, po naświetlaniach wskoczyła i 1 pkt ale w normie, w najbliższy poniedziałek znowu kontrola... Już mam dość tej cholernej żółtaczki, boję się że będę musiała odstawić od piersi:(
A dzisiaj Adaś ma zaparcia, nie wiem od czego bo jem same gotowane rzeczy....macie jakiś sposób na zaparcia?Masowałam mu brzuszek, posmarowałam odbyt trochę oliwką i nadal nic :(
w wojewódzkim tez łózka były wysokie... na szczescie był tzw. schodek ;) wejsc to jeszcze jako taki było ale zejsc... to juz był mega wyczyn po cc ;)
niestety na zaparcia nie znam zadnego sposobu...
co do jedzienia to zjadłam dzis ogorasa małosolnego-mam nadzieje ze bedzie si ;) a tak wlascieiwe to co jecie po porodzie??
niestety na zaparcia nie znam zadnego sposobu...
co do jedzienia to zjadłam dzis ogorasa małosolnego-mam nadzieje ze bedzie si ;) a tak wlascieiwe to co jecie po porodzie??
Witam weekendowo :)
kasia 0606 moje gratulacje – życzę Wam dużo zdrówka no i pokarmu :)
Farida, ja również mocno trzymam za Was kciuki !!!
Gosiu_dim_ - nie dość, że łączy nas planowana data porodu (z małą różnicą Ty czekasz na syna ja na córę) to jeszcze charaktery i nastawienie życiowe naszych mężów :(
Magdo84 zgadzam się z Twoja opinią również - totalna porażka i załamka z tymi facetami. Jak tak Was czytuję to jakbym miała przed oczami swojego. Mój w niedzielę wyjeżdża i wraca 17 (3 dni po terminie) Twierdzi, że tylko godz. drogi z tąd jakby co do zdąży :/
Wczorajszego wieczoru to po raz pierwszy miałam takie straszne bóle podbrzusza jak weronikaxx. Myślę jednak, że raczej mała miała z tym dużo wspólnego skacząc mi po pęcherzu :/ lub wstawiając się w kanał rodny. U mnie brzuch też wysoko.
Tesula – widzę, że masz takie same przemyślenia co i ja – przerażenie co i jak …
W poniedziałek ja wybieram się na wizytę, więc zobaczymy jak u nas wygląda stan gotowości do rozwiązania.
kasia 0606 moje gratulacje – życzę Wam dużo zdrówka no i pokarmu :)
Farida, ja również mocno trzymam za Was kciuki !!!
Gosiu_dim_ - nie dość, że łączy nas planowana data porodu (z małą różnicą Ty czekasz na syna ja na córę) to jeszcze charaktery i nastawienie życiowe naszych mężów :(
Magdo84 zgadzam się z Twoja opinią również - totalna porażka i załamka z tymi facetami. Jak tak Was czytuję to jakbym miała przed oczami swojego. Mój w niedzielę wyjeżdża i wraca 17 (3 dni po terminie) Twierdzi, że tylko godz. drogi z tąd jakby co do zdąży :/
Wczorajszego wieczoru to po raz pierwszy miałam takie straszne bóle podbrzusza jak weronikaxx. Myślę jednak, że raczej mała miała z tym dużo wspólnego skacząc mi po pęcherzu :/ lub wstawiając się w kanał rodny. U mnie brzuch też wysoko.
Tesula – widzę, że masz takie same przemyślenia co i ja – przerażenie co i jak …
W poniedziałek ja wybieram się na wizytę, więc zobaczymy jak u nas wygląda stan gotowości do rozwiązania.
Dziewczyny gratulacje dla rozpakowanych ;-) ale tempo ;-)
My niestety dalej walczymy z kolkami raz jest gorzej raz jest lepiej, ale ogólnie masakra..:(
Byliśmy zbadać bioderka i na szczęście jest ok.
Podobno z dziewczynkami im wczesniej zrobione jest to USG tym lepiej. Ładnie przybiera na wadze i ogólnie nieżle mnie tresuje a to bujanko rączki i inne takie sprawy ;-)
Co do jedzenia dla mnie to ogólnie bieda..
pije herbatke na laktacje hipp w saszetkach ale podobno najlepsza to Bocianek - czy cos to daje to nie wiem:P pije bo ma to jakis smak a tak to piję tylko wodę.
Ogólnie karmienie piersią nie podoba mi się :P
Mi w szpitalu położne rozkręciły laktacje metodą SNS+ ściąganie laktatorem.
Karmicie na żądanie??
I czy myślałyście już o szczepieniach??
My niestety dalej walczymy z kolkami raz jest gorzej raz jest lepiej, ale ogólnie masakra..:(
Byliśmy zbadać bioderka i na szczęście jest ok.
Podobno z dziewczynkami im wczesniej zrobione jest to USG tym lepiej. Ładnie przybiera na wadze i ogólnie nieżle mnie tresuje a to bujanko rączki i inne takie sprawy ;-)
Co do jedzenia dla mnie to ogólnie bieda..
pije herbatke na laktacje hipp w saszetkach ale podobno najlepsza to Bocianek - czy cos to daje to nie wiem:P pije bo ma to jakis smak a tak to piję tylko wodę.
Ogólnie karmienie piersią nie podoba mi się :P
Mi w szpitalu położne rozkręciły laktacje metodą SNS+ ściąganie laktatorem.
Karmicie na żądanie??
I czy myślałyście już o szczepieniach??
Nikita987 jeśli chodzi o herbatki, to z dostępnych w aptece polecam Herbapol, ma bogaty skład. HIPPowska na mnie mniej działała. Rewelacyjna jest BOCIANEK (herbatka i "kawka"), do zamówienia w internecie, zakupienia w niektórych poradniach laktacyjnych i podobno w szpitalu na Zaspie. Ta "kawka" to mieszanka drobno zmielonych ziół, smak z lekka imituje kawę. Jak dla mnie jest trochę kłopotliwa, bo trzeba zaczekać aż opadnie na dno po zaparzeniu i przy myciu szklanki wszystko naokoło się brudzi, więc polecam bardziej herbatkę Bocianek.
Jeśli chodzi o zaparcia u malucha to nie miałam tego problemu (zdarzyło się raz jak mała była o wiele starsza i dostała czopek glicerynowy po tym jak się męczyła przez 2.5 dnia). W takim wieku dziecka to chyba tylko dietą mamy można regulować wypróżnienia dzieci, ale nie dajmy się zwariować, flora bakteryjna układu pokarmowego dopiero się kształtuje u takich maluszków. Pamiętam, jak mnie pediatra przy kolkach oskarżająco wypytywała "czego się pani najadła" a nie jadłam nic innego niż w poprzednich dniach.
aguseek suwaczek mam z http://www.suwaczek.pl z sekcji "urodziny", tam podajesz datę narodzin malucha albo datę do której suwaczek "dąży".
aniolqq czy dokarmiasz z butelki? Jeśli tak, to możesz przechowywać pokarm w lodówce przez 48 godzin lub zamrażać. Jeśli nie wprowadzasz MM na razie, to na wszelki wypadek możesz zamrozić, tylko dobrze opisz datę ściągnięcia, żeby nie podać dziecku za starego mleka ze względu na skład. Niby można trzymać zamrożony pokarm nawet do pół roku, ale wiadomo że skład będzie odpowiedni dla miesięczniaka a nie półroczniaka. W razie – odpukać – kryzysu laktacyjnego miałabyś swoje mleczko do podania dziecku.
Jeśli chodzi o zaparcia u malucha to nie miałam tego problemu (zdarzyło się raz jak mała była o wiele starsza i dostała czopek glicerynowy po tym jak się męczyła przez 2.5 dnia). W takim wieku dziecka to chyba tylko dietą mamy można regulować wypróżnienia dzieci, ale nie dajmy się zwariować, flora bakteryjna układu pokarmowego dopiero się kształtuje u takich maluszków. Pamiętam, jak mnie pediatra przy kolkach oskarżająco wypytywała "czego się pani najadła" a nie jadłam nic innego niż w poprzednich dniach.
aguseek suwaczek mam z http://www.suwaczek.pl z sekcji "urodziny", tam podajesz datę narodzin malucha albo datę do której suwaczek "dąży".
aniolqq czy dokarmiasz z butelki? Jeśli tak, to możesz przechowywać pokarm w lodówce przez 48 godzin lub zamrażać. Jeśli nie wprowadzasz MM na razie, to na wszelki wypadek możesz zamrozić, tylko dobrze opisz datę ściągnięcia, żeby nie podać dziecku za starego mleka ze względu na skład. Niby można trzymać zamrożony pokarm nawet do pół roku, ale wiadomo że skład będzie odpowiedni dla miesięczniaka a nie półroczniaka. W razie – odpukać – kryzysu laktacyjnego miałabyś swoje mleczko do podania dziecku.
karmiłam na żądanie jakies dwa tygodnie. strasznie mnie to meczyło, bo miałam wrazenie, ze cały czas karmię. dałam smoczek i teraz staram sie zachowac 2,5-3h (raczej 2,5).
mysle o szczepieniach, ale nic jeszcze nie wymysliłam. wykluczyłam rota. nad reszta sie zastanawiam. mój P. jest przeciw. u mnie w pracy zwracaja połowę za dodatkowe szczepienia wiec mnie korci, zeby zaszczepić, ale decyzja niepodjeta jeszcze...
mysle o szczepieniach, ale nic jeszcze nie wymysliłam. wykluczyłam rota. nad reszta sie zastanawiam. mój P. jest przeciw. u mnie w pracy zwracaja połowę za dodatkowe szczepienia wiec mnie korci, zeby zaszczepić, ale decyzja niepodjeta jeszcze...
milka nie zazdroszczę, szkoda że jest więcej takich "oryginałów" jak nasi panowie :-(
Caroool ja karmiłam Hanię na żądanie jej i moje, tzn. jak się obudziła, jak marudziła, jak dotykałam buzi palcem i zaczynała ssać i ogólnie to się sprawdzało, że po przystawieniu chciała pić. Ja z kolei jak czułąm że piersi się napełniają to tez przystawiałąm "na moje żądanie" i mała też piła.
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja za namową znajomego pediatry od początku wiedziałam że chcę podać ROTA (ewentualne łagodniejsze przejście zarażenia rotawirusem i wycieńczających biegunek/odwodnienia; odpukać, w razie pobytu w szpitalu dużo dzieciaczków zapada na rotę) i meningokoki (ze względu na sepsę przyszpitalną). Fakt, że uwzględniałam szpital, bo małą miała miec podcinane wędzidełko pod językiem i ubezpieczałam się na zapas. Miałam wątpliowści co do pneumokoków, które podałam dopiero przed żłobkiem. W Niemczech dawali dziecku koleżanki wszystkie rekomendowane u nas dodatkowe szczepionki za darmo i jakby nie chciałą podać to musiałaby pisac podanie i się tłumaczyć! Ogólnie, polecam płatne szczepienia skojarzone (są nowszej generacji i jest mniej wkłuć oraz odpada bodajże 1 termin szczepień). Jeśli nie chcecie podawać za dużo szczepień w jednym dniu, żeby ewentualnie zaobserwować efekty uboczne, to można ustalić inne terminy na dodatkowe szczepienia. Jedyne szczepienie którego podania żałuję to ospa (podawana bodajże po 16 miesiącu) bo wyczytałam potem że lepiej ospę jednak przejść jako dziecko i nie obawiać się że się przejdzie jako dorosły bo wtedy są gorsze powikłania.
Caroool ja karmiłam Hanię na żądanie jej i moje, tzn. jak się obudziła, jak marudziła, jak dotykałam buzi palcem i zaczynała ssać i ogólnie to się sprawdzało, że po przystawieniu chciała pić. Ja z kolei jak czułąm że piersi się napełniają to tez przystawiałąm "na moje żądanie" i mała też piła.
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja za namową znajomego pediatry od początku wiedziałam że chcę podać ROTA (ewentualne łagodniejsze przejście zarażenia rotawirusem i wycieńczających biegunek/odwodnienia; odpukać, w razie pobytu w szpitalu dużo dzieciaczków zapada na rotę) i meningokoki (ze względu na sepsę przyszpitalną). Fakt, że uwzględniałam szpital, bo małą miała miec podcinane wędzidełko pod językiem i ubezpieczałam się na zapas. Miałam wątpliowści co do pneumokoków, które podałam dopiero przed żłobkiem. W Niemczech dawali dziecku koleżanki wszystkie rekomendowane u nas dodatkowe szczepionki za darmo i jakby nie chciałą podać to musiałaby pisac podanie i się tłumaczyć! Ogólnie, polecam płatne szczepienia skojarzone (są nowszej generacji i jest mniej wkłuć oraz odpada bodajże 1 termin szczepień). Jeśli nie chcecie podawać za dużo szczepień w jednym dniu, żeby ewentualnie zaobserwować efekty uboczne, to można ustalić inne terminy na dodatkowe szczepienia. Jedyne szczepienie którego podania żałuję to ospa (podawana bodajże po 16 miesiącu) bo wyczytałam potem że lepiej ospę jednak przejść jako dziecko i nie obawiać się że się przejdzie jako dorosły bo wtedy są gorsze powikłania.
U nas położna na SR mówiła, że u dziewczynek najlepiej zrobić USG bioderek w 4 tygodniu życia. A czy to się w ogóle robi bezpłatnie na NFZ czy raczej prywatnie ?
W posiewie wyszło: candida albicans - pojedyncze kolonie, lactobacillus sp. +++, staphylococcus epidermidis - pojedyncze kolonie... Czy ktoś mądry mógłby powiedzieć mi czy to groźne ??? Boję się tej candidy. Na szczęście nie mam paciorkowca... Mamo Filipa czy tą maść na oczka to trzeba podać dziecku właśnie wtedy jak mama ma candidę ??
No i powiedzcie dziewczyny czy wasi faceci oszaleli na punkcie dzieciaków jak już je ZOBACZYLI na żywo ???
W posiewie wyszło: candida albicans - pojedyncze kolonie, lactobacillus sp. +++, staphylococcus epidermidis - pojedyncze kolonie... Czy ktoś mądry mógłby powiedzieć mi czy to groźne ??? Boję się tej candidy. Na szczęście nie mam paciorkowca... Mamo Filipa czy tą maść na oczka to trzeba podać dziecku właśnie wtedy jak mama ma candidę ??
No i powiedzcie dziewczyny czy wasi faceci oszaleli na punkcie dzieciaków jak już je ZOBACZYLI na żywo ???
podczas nawału ściągac pokarm powinno się jedynie do poczucia ulgi (u mnie to było ok. 3 min per pierś), żeby nie robić zamkniętego, błędego koła - im więcej ściągniesz tym więcej organizm naprodukuje. rewelacyjnei sprawdzały się okłady z liści kapusty z zamrażalki. nie pij w trakci enawału herbatki laktacyjnej. można wypić 2 szklanki szałwii dziennie lub można też robić okłądy z naparu szałwii. mega ważne jest noszenie dobrego tnaika non stop no i wkładki też powinny dawac radę. ja miałam Nuka i BabyOno i obie firmy dawały radę.
a teraz ktoś pytał o przechowywanie pokarmu: w spzitlau mi powiedziano, ze w temp pokojowej pokarm może stać 12h, ale już jak yłam prv u doradcy laktacyjnego, to się z tym nie zgodził. pani powiedziałą, ze teraz jest za ciepło i że lepiej w lodówce. pamietaj, że mleka z piersi nie wolno podgrzewać ani gotować, więc jak chowasz do lodówki, to później odpowiednio wcześneij 3ba wyjąc, zeby o dobrej temp mleko dziecku podać. z mrożenie gosia_dim ma rację - wypada pilnować dat odciągania. ja mieszałam w szpitalu odciągnięte mleko. ściągałam go przez całą dobę ok. 20 ml, więc kumulowałam aż się ta 20 ustukała, żeby dać małej. nikt mi nie mówił, że tak nie wolno.
też pobudzałąm laktacje w sstemie 77-55-33 i robiłam to co 2h zgodnie z zaleceniami położnej i doradcy laktacyjnego. na ból genialnie też robią gorąco przeplatene z zimnymi prysznice - strumień wody skierowany na piersi.
szczepienia: my robimy 5w1 i rota i pneumo. rota są polecane dla dzieci, które pójdą do żłobka. my nie wiemy, czy nasza pójdzie, więc wolimy zaszczepić. plus kontnakt z innymi dziećmi i tak będzie miała, jak nie w żłobku to z dziećmi znajomych.
usg bioderek: najlepiej robić w 3,4 tyg życia dziewczynki. chociaż tak naprawdę to najlepiej w szpitalu po porodzie, ale jak wiemy tego u nas nie ma. jak będziesz rejestrować Natalkę w Nadmorskim Centrum Medycznym to oni Ci tam powiedzą, że oni robią usg bioderek 6-8 tydzień życia i że takie są zalecenia ich ortopedów. ale to nieprawda. jak tylko powiedziałam, ze i w szpitalu i pediatra zalecają w 3,4 tygodniu, to od razu się znalazło miejsce i mieliśmy w 3 tygodniu życia małej, a ortopeda powiedział, że dobrze, że tak wcześnie przyszliśmy.
a teraz ktoś pytał o przechowywanie pokarmu: w spzitlau mi powiedziano, ze w temp pokojowej pokarm może stać 12h, ale już jak yłam prv u doradcy laktacyjnego, to się z tym nie zgodził. pani powiedziałą, ze teraz jest za ciepło i że lepiej w lodówce. pamietaj, że mleka z piersi nie wolno podgrzewać ani gotować, więc jak chowasz do lodówki, to później odpowiednio wcześneij 3ba wyjąc, zeby o dobrej temp mleko dziecku podać. z mrożenie gosia_dim ma rację - wypada pilnować dat odciągania. ja mieszałam w szpitalu odciągnięte mleko. ściągałam go przez całą dobę ok. 20 ml, więc kumulowałam aż się ta 20 ustukała, żeby dać małej. nikt mi nie mówił, że tak nie wolno.
też pobudzałąm laktacje w sstemie 77-55-33 i robiłam to co 2h zgodnie z zaleceniami położnej i doradcy laktacyjnego. na ból genialnie też robią gorąco przeplatene z zimnymi prysznice - strumień wody skierowany na piersi.
szczepienia: my robimy 5w1 i rota i pneumo. rota są polecane dla dzieci, które pójdą do żłobka. my nie wiemy, czy nasza pójdzie, więc wolimy zaszczepić. plus kontnakt z innymi dziećmi i tak będzie miała, jak nie w żłobku to z dziećmi znajomych.
usg bioderek: najlepiej robić w 3,4 tyg życia dziewczynki. chociaż tak naprawdę to najlepiej w szpitalu po porodzie, ale jak wiemy tego u nas nie ma. jak będziesz rejestrować Natalkę w Nadmorskim Centrum Medycznym to oni Ci tam powiedzą, że oni robią usg bioderek 6-8 tydzień życia i że takie są zalecenia ich ortopedów. ale to nieprawda. jak tylko powiedziałam, ze i w szpitalu i pediatra zalecają w 3,4 tygodniu, to od razu się znalazło miejsce i mieliśmy w 3 tygodniu życia małej, a ortopeda powiedział, że dobrze, że tak wcześnie przyszliśmy.
Karmie tylko piersią, na żądanie i małej (czasami bujam się z nią 2-3 godziny bo nie daje spokoju) i moje jak mam pełne piesi, ale wtedy i tak przeciekam :( dziś poprosiłam mamę żeby kupiła mi muszle laktacyjne AVENT'a, zobaczymy co to za cudo :) Ale staram się ją wybudzać co 2-3 godziny, bo czasami to zasypia mi na cycu i mało co poje, a ciężko mi ją wtedy dobudzić.
Co do przechowywania pokarmu to chciałabym zamrażać na najwyżej 3 miesiące (taką informacje znalazłam w instrukcji laktatora, ale może to tyczyło się przechowywania w pojemniczkach? Używam ręcznego Tommee Tippee. Jednak chciałabym je zamrażać w woreczkach - większa pojemność i łatwiejsze przechowywanie.
Piersi mnie nie bolą, ale skoro ta szałwia ma trochę zatrzymać laktację, to chyba się skuszę :) A kapusta to nie jest przypadkiem na zastój?
Co do usg to nam pani pediatra w dniu wypisy nakazała zrobić ok 2-3 tygodnia, ponieważ mała nie chciała zgiąć jednej nóżki, ale takiej babie to i ja bym stawiała opór :P wcześniej badania USG nie dostaje się skierowania od pediatry? do mnie położna przychodzi dopiero w poniedziałek (... szkoda gadać, ale cóż) to się wypytam jak to jest.
A co do szczepień to też myślałam o skojarzonych. Mała pójdzie do żłobka niestety. Ale nie wiem czy 5w1 czy 6w1, decyzja zapadnie po rozmowie z pediatrą.
Co do przechowywania pokarmu to chciałabym zamrażać na najwyżej 3 miesiące (taką informacje znalazłam w instrukcji laktatora, ale może to tyczyło się przechowywania w pojemniczkach? Używam ręcznego Tommee Tippee. Jednak chciałabym je zamrażać w woreczkach - większa pojemność i łatwiejsze przechowywanie.
Piersi mnie nie bolą, ale skoro ta szałwia ma trochę zatrzymać laktację, to chyba się skuszę :) A kapusta to nie jest przypadkiem na zastój?
Co do usg to nam pani pediatra w dniu wypisy nakazała zrobić ok 2-3 tygodnia, ponieważ mała nie chciała zgiąć jednej nóżki, ale takiej babie to i ja bym stawiała opór :P wcześniej badania USG nie dostaje się skierowania od pediatry? do mnie położna przychodzi dopiero w poniedziałek (... szkoda gadać, ale cóż) to się wypytam jak to jest.
A co do szczepień to też myślałam o skojarzonych. Mała pójdzie do żłobka niestety. Ale nie wiem czy 5w1 czy 6w1, decyzja zapadnie po rozmowie z pediatrą.
widzę że ucięło kawałek tekstu ze środka :P
Co do usg to nam pani pediatra w dniu wypisy nakazała zrobić ok 2-3 tygodnia, ponieważ mała nie chciała zgiąć jednej nóżki, ale takiej babie to i ja bym stawiała opór :P wcześniej
... badania wypadały bez zarzutu, i teraz też śmiga nóżkami :) A na ...
badania USG nie dostaje się skierowania od pediatry? do mnie położna przychodzi dopiero w poniedziałek (... szkoda gadać, ale cóż) to się wypytam jak to jest.
Co do usg to nam pani pediatra w dniu wypisy nakazała zrobić ok 2-3 tygodnia, ponieważ mała nie chciała zgiąć jednej nóżki, ale takiej babie to i ja bym stawiała opór :P wcześniej
... badania wypadały bez zarzutu, i teraz też śmiga nóżkami :) A na ...
badania USG nie dostaje się skierowania od pediatry? do mnie położna przychodzi dopiero w poniedziałek (... szkoda gadać, ale cóż) to się wypytam jak to jest.
My dostaliśmy skierowanie od pediatry na bioderka, ale i tak poszliśmy prywatnie do doktora Piotra Sieliwończyk polecanego jako wybitnego specjalistę ;-) bardzo sympatyczny pan ( czeka się ok. tygodnia na wizytę).
Dziewczyny a Was odzwiedzają położne z przychodni?
Do mnie jednak nikt się nie pofatygował sama musiałam się ruszyć z małym do pediatry..
Pytam o karmienie na żadanie bo ja ćwiczę z małym karmienie co 3 godz (tak jak był karmiony na butli) ale raz wisimy na cycu 10 min a raz 1,5h wiec i tak sobie ciezko cos zaplanowac :P
Za dwa tygodnie już będziemy się szykować na szczepienia i właściwie chciałam pneumo i rota na 99% no i zastanawiam sie na meningo, ale to ostatnie moze w późniejszym terminie.. Bo nam jednak większość zaleca jednak by szczepić wszystko..
orginalne SNS wygląda tak :
http://www.ceneo.pl/;0151707075-10.htm
ale w wojewódzkim jest taka "robocza" tania wersja składajacą się ze strzykawki i sondy (długa rurka) i myślę, że fajniejsza jest ta szpitalna wersja i nie wygląda tak strasznie;) mogę zrobić fotkę bo jeszcze mam taki sprzęt gdzieś ;-) generalnie do pobudzenia laktacji polecam!
Dziewczyny a Was odzwiedzają położne z przychodni?
Do mnie jednak nikt się nie pofatygował sama musiałam się ruszyć z małym do pediatry..
Pytam o karmienie na żadanie bo ja ćwiczę z małym karmienie co 3 godz (tak jak był karmiony na butli) ale raz wisimy na cycu 10 min a raz 1,5h wiec i tak sobie ciezko cos zaplanowac :P
Za dwa tygodnie już będziemy się szykować na szczepienia i właściwie chciałam pneumo i rota na 99% no i zastanawiam sie na meningo, ale to ostatnie moze w późniejszym terminie.. Bo nam jednak większość zaleca jednak by szczepić wszystko..
orginalne SNS wygląda tak :
http://www.ceneo.pl/;0151707075-10.htm
ale w wojewódzkim jest taka "robocza" tania wersja składajacą się ze strzykawki i sondy (długa rurka) i myślę, że fajniejsza jest ta szpitalna wersja i nie wygląda tak strasznie;) mogę zrobić fotkę bo jeszcze mam taki sprzęt gdzieś ;-) generalnie do pobudzenia laktacji polecam!
Przedstawiam Wam mojego Jaśka :)

Uploaded with ImageShack.us
Nie kumam tej całej laktacji... Wszędzie piszą, że jak dziecko ssie to produkuje się tyle ile trzeba i taki jaki trzeba, a u mnie to chyba nie działa. Nie mam żadnych przecieków, ale coś tam leci, a młody potrafi wisieć na cycku godzinę i jak wszystko wydusi to krzyczy i szuka, bo jest głodny... :/ No więc karmimy butlą. Tak jako 3-4 razy na dobę. I nie wiem, co z tym zrobić, mój pokarm chyba jest jakiś wybrakowany :/
A co do Męża, to jestem w szoku - jest CUDOWNY! Karmi, przewija, tuli, co jakiś czas zabiera ode mnie małego żebym się przespała, albo "rozerwała" ;) Z tym, że wziął L4 na mnie, pewnie jak się skończy to skończy się też rozpieszczanie żony ;)

Uploaded with ImageShack.us
Nie kumam tej całej laktacji... Wszędzie piszą, że jak dziecko ssie to produkuje się tyle ile trzeba i taki jaki trzeba, a u mnie to chyba nie działa. Nie mam żadnych przecieków, ale coś tam leci, a młody potrafi wisieć na cycku godzinę i jak wszystko wydusi to krzyczy i szuka, bo jest głodny... :/ No więc karmimy butlą. Tak jako 3-4 razy na dobę. I nie wiem, co z tym zrobić, mój pokarm chyba jest jakiś wybrakowany :/
A co do Męża, to jestem w szoku - jest CUDOWNY! Karmi, przewija, tuli, co jakiś czas zabiera ode mnie małego żebym się przespała, albo "rozerwała" ;) Z tym, że wziął L4 na mnie, pewnie jak się skończy to skończy się też rozpieszczanie żony ;)
my właśnie wróciliśmy. mała waży 2934g i lekarz zaprosił mnie za 9 dni na poród :) powiedział, że od przyszłej niedzieli mogę u nich spokojnie rodzić :) jupi! teraz wielka sztuka dotrwać do przyszłej niedzieli!!! jakoś prawdę mówiąc nie zdaję sobie do końca sprawy z tego, że już za tydzień znowu mogę zostać mamą :)
bruxa, cudny synek :)
My po KTG, zero skurczów, mogę rodzić za dwa tygodnie... I jak tu wierzyć lekarzom? :)
My po KTG, zero skurczów, mogę rodzić za dwa tygodnie... I jak tu wierzyć lekarzom? :)
ja miałam problem z pokarmem w szpitalu po porodzie, walczyłam z laktatorem aby rozkręcić laktację. Łatwo nie było ale się udało. W szpitalu na zaspie kupiłam herbatki na laktację podobno są rewelacyjne i nie można ich nigdzie kupić. Zostawiłam je sobie na kryzys laktacyjny, który podobno jest w około 3 miesiącu karmienia. Na szczęście póki co nie muszę karmić sztucznym mlekiem, chyba że żółtaczka wymusi to na nas :(
MamoFilipa a jeśli akcja porodowa się jeszcze nie zacznie to nie lepiej poczekać z tym porodem? Każdy tydzień przecież dla dziecka jest ważny w brzuszku.
Ja jako że karmię piersią jem tylko: gotowaną pierś, gotowany indyk, zupka marchwiowa na piersi, marchew gotowana, buraki gotowane, ryż, ziemniaczki, ciemne pieczywo, wędlina drobiowa, czasami herbatniki, czasami jajko gotowane, ryby gotowane, jabłko bez skórki.
Ogólnie powoli mam dość tego jedzenia i zjadłabym sobie coś niezdrowego ;) Jednak chcę aby mały nie miał problemów z brzuszkiem a ja żebym szybko wróciła do formy.
U nas kupka pojawiła się sama po południu więc mi ulżyło, wiem że przy mojej diecie zaparcia nie są spowodowane moim jedzeniem.
MamoFilipa a jeśli akcja porodowa się jeszcze nie zacznie to nie lepiej poczekać z tym porodem? Każdy tydzień przecież dla dziecka jest ważny w brzuszku.
Ja jako że karmię piersią jem tylko: gotowaną pierś, gotowany indyk, zupka marchwiowa na piersi, marchew gotowana, buraki gotowane, ryż, ziemniaczki, ciemne pieczywo, wędlina drobiowa, czasami herbatniki, czasami jajko gotowane, ryby gotowane, jabłko bez skórki.
Ogólnie powoli mam dość tego jedzenia i zjadłabym sobie coś niezdrowego ;) Jednak chcę aby mały nie miał problemów z brzuszkiem a ja żebym szybko wróciła do formy.
U nas kupka pojawiła się sama po południu więc mi ulżyło, wiem że przy mojej diecie zaparcia nie są spowodowane moim jedzeniem.
Aguseek strasznie uboga ta Twoja dieta karmiącej!!!
nam położna na szkole rodzenia mówiła że właśnie ciemnego pieczywa nie wolno, tylko zwykły biały chleb, bo w ciemnym jest za dużo błonnika i może wywoływać problemy z brzuszkiem u dzidzi.
Z rzeczy, które położna podawała, że wolno jeść to dżemy, wędliny, troszkę pomidora i sałaty, nabiał a na obiad rosół, pomidorówkę (ale najlepiej robioną na soku a nie na przecierze z pomidorów), barszcz czerwony na słodko, mięso każde tylko nie smażone ani pieczone na tłuszczu, gotowane ziemniaki i biały ryż, makaron, wszystkie ryby tylko nie smażone, z warzywek to fakty tylko marchewka lub buraczki, z owoców jabłka najlepiej pieczone, banan z deserów lody i odrobina czekolady a do picia woda niegazowana i soki najlepiej rozcieńczone z jabłek, truskawek, wiśni, malin.
Może znajdziesz w tym jakąś inspirację:)
nam położna na szkole rodzenia mówiła że właśnie ciemnego pieczywa nie wolno, tylko zwykły biały chleb, bo w ciemnym jest za dużo błonnika i może wywoływać problemy z brzuszkiem u dzidzi.
Z rzeczy, które położna podawała, że wolno jeść to dżemy, wędliny, troszkę pomidora i sałaty, nabiał a na obiad rosół, pomidorówkę (ale najlepiej robioną na soku a nie na przecierze z pomidorów), barszcz czerwony na słodko, mięso każde tylko nie smażone ani pieczone na tłuszczu, gotowane ziemniaki i biały ryż, makaron, wszystkie ryby tylko nie smażone, z warzywek to fakty tylko marchewka lub buraczki, z owoców jabłka najlepiej pieczone, banan z deserów lody i odrobina czekolady a do picia woda niegazowana i soki najlepiej rozcieńczone z jabłek, truskawek, wiśni, malin.
Może znajdziesz w tym jakąś inspirację:)
nie, no wywolanego nie bede miec ;) od przyszlej niedzieli po prostu juz spokojnie moge u nich rodzic, na czym mi meeeeega zalezy :) myslalam, ze nadal moga przyjmowac porody od skonczonego 38 tygodnia, ale okazalo sie, ze zainwestowali w taki sprzecior, ktorego nie ma wiekszosc szpitali w wojewodztwie (tylko szpital kliniczny), wiec nfz pozwolil im przyjmowac porody od 37 tygodnia :) w sumie fajnie by bylo gdyby sie wszystko zaczelo w nastepna niedziele, bo ola juz calkiem spora a przyjezdzaja do nas moi rodzice na 3 dni, wiec maz moglby mnie zawiezc na porod bez taszczenia synka :) troche objawow mam, 4 dni temu zupelnie opadl mi brzuch, mala juz miala dzisiaj nisko glowke, szyjka nie byla sprawdzana-ale nie mam czestych boli miesiaczkowych, wiec pewnie sie jeszcze trzyma (poprzednio trzymala sie az do podania oxy), no i strasznie mnie nosi. ja sporo nosze synka i sie nie oszczedzam i dlatego wszsycy raczej stawiamy na porod wczesniejszy niz pozniejszy.
co do usg bioderek.... moja neonatolozka z kliniki - mimo ze starsza - od razu kazala isc na usg bioderek, przy wypisie. niestety lekarza juz nie bylo wiec maly mial zrobione usg w ok. 3tygodnia i pozniej dopiero po 3-4mcach (bo jadra kostnienia, ktore sie sprawdza, powstaja dopiero w tym czasie, wczesniej na usg sprawdza sie glownie "odwodzenie" nozek). o drugim usg lekarze czesto zapominaja. zdarzaja sie tez "dinozaury", ktore stwierdzaja, ze "wymacaniem" sa w stanie ocenic bioderka, co jest glupota, bo o ile odwodzenie sie sprawdzi, to jader kostnien i stan chrzastki juz nie, no chyba ze lakrz ma rtg w oczach ;)
maua_mama mnie jakies 3 tyg temu wyskoczyla wysypka na stopach, na gorze, robilam profil watrobowy: alat, aspat i bilirubine, wyszly niskie, wiec to wysypka ciazowa. zrob te badania, bedziesz miala pewnosc. przy choleostazie swedza "podeszwy" stop i wewnetrzna stopa dloni, nie ma wysypki, po 2 tyg swiad raczej przechodzi. ale zawsze glownym wskaznikiem ew. choleostazy sa wlasnie badania krwi w kierunku watroby. oby to nie choleostaza.
Nikt nie wie co z tym candida ?? Bo moja lekarka najwyraźniej też nie. Ona nie wie czy powinnam brać coś przeciwgrzybicznie no bo w końcu to tylko pojedyncze kolonie no ale może jednak powinnam, decyzja należy do mnie... No i czemu mnie Bóg pokarał takim lekarzem ja pytam ??!!!
Bruxa, cudny Jasiek !!
Bruxa, cudny Jasiek !!
miss marple... przepraszam, ale jakos przegapilam twoj post o drozdzycy/grzybicy... dla malucha to nie jest jakies starsznie grozne, zreszta teraz jest zalecenie by zaraz po porodzie posmarowac noworodkowi oczy specjalna mascia, zeby bakterie i grzyby z flory bakteryjnej kanalu rodnego nie spowodowaly zadnych uszkodzen wzorku i innych chorob oczu. jedynie konkretne paciorkowce moga byc szkodliwe bo atakuja glowne pluca i ukl. nerwowy noworodka. przeleczenie grzybicy to zwykla nystatyna - pozniej bedzie ci lepiej goic sie ewentualna rana po nacieciu krocza lub ogolnie szybciej dojdziesz "tam" do zdrowia po porodzie.
mnie rok temu poinformowali, ze tak. ja w zeszlej ciazy nie mialam zadnej bakterii i grzybicy, a malemu smarowali oczy, coerce sasiadki z sali tez i neonatolozka jak tlumaczyla mezowi co robi, to wlasnie mowila tez o tej masci. nie wiem czy szpitale publiczne na tym oszczedzaja czy nie. ale u mnie to byl standard. i rzeczywiscie, filip nigdy nie mial problemu z zapaleniem spojowek czy ropieniem oczu itd.
MissMarple- mam lactobacillus sp. +++, staphylococcus epidermidis na pierwsze dostałam maxmirror na 5 dni a na drugi gdy zacznie się poród mam wziąć jedną pikse duomoxu jak nie urodzę przez 12h to drugą. Gin powiedział, że nie ma się czym martwić.
Co do candidy niestety nie pomogę tej akurat nie miałam choć miałam ich sporo:)
Co do candidy niestety nie pomogę tej akurat nie miałam choć miałam ich sporo:)
candidy, czyli grzybicy nie leczy sie antybiotykami, tylko nystatyna. bardzo czesto po braniu antybiotyku wlasnie pojawia sie grzybica, bo antybiotyk wybija nie tylko zle bakterie, ale takze te pozytywne, paleczki kwasu mlekowego, ktore zakwaszaja srodowisko pochwy zapobiegajac rozwojowi grzybkow. jesli wyszla ci tylko grzybica, to spokojnie dostaniesz nystatyne. jesli dodatkowo jakies niegrozne bakterie, to moze dostaniesz macmiror, ktory jest polaczeniem nystatyny i leku przeciwbakteryjnego :)
Dziękuję Wam dziewczyny. A le teraz to ja już w ogóle tego nie kapuję. Moja nieszczęsna pani dr powiedziała, że tego lactobacośtam to nie muszę w ogóle leczyć bo to są pałeczki kwasu lekowego i to jest ok, co do epidermidis to też powiedziała, że to nieliczne kolonie i to ze skóry jest... Czy te leki o których piszecie są na receptę ??
Macmirror spojrzałam na recepte kosztuje 52 zł natomiast żeby ochronić florę dostałam zalecenie żeby rano brać lactovaginal a wieczorem macmirror. Trochę to kłopotliwe bo macmirror nie jest za fajny w stosowaniu (odzwyczaiłam się od podpasek).
Ta druga bakteria rzeczywiście jest skórna i lekarz powiedział, że mogła się przenieść przy pobraniu lub od męża:) Dlatego na wszelki stłuczaj ten duomox.
Ta druga bakteria rzeczywiście jest skórna i lekarz powiedział, że mogła się przenieść przy pobraniu lub od męża:) Dlatego na wszelki stłuczaj ten duomox.
U mnie chyba też się coś z tego niemiłego towarzystwa hoduje bo w piątek nie było jeszcze mojego wyniku choć mam nadzieję że pani której odnosiłam próbkę źle mnie poinformowała co do ewentualnego wyniku bo sama nie była pewna (ogólnie była tak zakręcona że nie wiedziała z czym do niej przyszłam :-/ zgroza)
paleczki kwasu mlekowego musza byc we florze bakteryjnej pochwy, nawet wszystkie plyny intymne go maja, bo dzieki nim srodowisko pochwy jest kwasne - co zapobiega rozwojowi bakterii i grzybow. tego sie nie leczy, tylko zwieksza sie ich ilosc - chociazby poprzez branie lactovaginalu, w ktorym jest mega duzo wlasnie tych bakterii, wiec markowa pewnie to miala na mysli. a macmiror, zwykle stosuje sie go albo na grzybice albo na niegrozne zapalenie bakteryjne w pochwie, np paciorkowcem, ale tym niegroznym (streptococus). duomox, czyli antybiotyk, tez mozna wziac, zeby miec 100% pewnosc, ze zadnej zlej bakterii nie bedzie. zawsze lepiej przelczyc bakterie macmirorem noz brac antybiotyk przez 5-7 dni :)
Witam mamy. Kiedyś musiałam brać Macmiror i faktycznie brudził na pomarańczowo, więc podpaska to mus.
Wczoraj wieczorem miałam całkiem konkretne i częste skurcze, tyle że nieregularne i nie coraz częstsze. Myślałam że to już, ale po 40 minutach przeszło. Dziś była wycieczka do IKEI i sklepów dziecięcych, padliśmy wszyscy pokolei, teraz trzeba wziąć się do roboty i ogarnąć co jeszcze się da, bo do męża chyba powoli dociera że "lada chwila" to nie są żarty. Ale jak z kimś rozmawia to mówi że to chyba jeszcze nie dziś, ciekawe skąd wie ;-)
Wczoraj wieczorem miałam całkiem konkretne i częste skurcze, tyle że nieregularne i nie coraz częstsze. Myślałam że to już, ale po 40 minutach przeszło. Dziś była wycieczka do IKEI i sklepów dziecięcych, padliśmy wszyscy pokolei, teraz trzeba wziąć się do roboty i ogarnąć co jeszcze się da, bo do męża chyba powoli dociera że "lada chwila" to nie są żarty. Ale jak z kimś rozmawia to mówi że to chyba jeszcze nie dziś, ciekawe skąd wie ;-)
Hej Dziewczyny
ja nadal w dwupaku, chociaż rano myslałam, że to już (wydawało mi się, że sączą mi się wody) więc pojechaliśmy z mężem do Swissu...
No a tam się dowiedziałam, że raczej nieprędko moja dzidzia wybierze się na ten świat... szyjka długa i zamknięta, nienaruszony czop na swoim miejscu, łożysko dopiero wchodzi w 3 fazę dojrzewania, przepływy w normie, ilość wód też. Bardzo miły pan doktor stwierdził, że przy odrobinie szczęścia może przyszły weekend coś się zacznie dziać, ale mam się nie nastawiać, bo może jeszcze nawet ze dwa tygodnie ponoszę...
Doszłam do wniosku, że skoro i tak przenoszę to niech dzidzia poczeka do 15 sierpnia to się załapię na dłuższy urlop macierzyński.... (jak się urodzi 13 - pełnia - to się bardzo zdenerwuję....)
Idę robić obiad, a potem na zakupy:)
ja nadal w dwupaku, chociaż rano myslałam, że to już (wydawało mi się, że sączą mi się wody) więc pojechaliśmy z mężem do Swissu...
No a tam się dowiedziałam, że raczej nieprędko moja dzidzia wybierze się na ten świat... szyjka długa i zamknięta, nienaruszony czop na swoim miejscu, łożysko dopiero wchodzi w 3 fazę dojrzewania, przepływy w normie, ilość wód też. Bardzo miły pan doktor stwierdził, że przy odrobinie szczęścia może przyszły weekend coś się zacznie dziać, ale mam się nie nastawiać, bo może jeszcze nawet ze dwa tygodnie ponoszę...
Doszłam do wniosku, że skoro i tak przenoszę to niech dzidzia poczeka do 15 sierpnia to się załapię na dłuższy urlop macierzyński.... (jak się urodzi 13 - pełnia - to się bardzo zdenerwuję....)
Idę robić obiad, a potem na zakupy:)
ja w poprzedniej ciazy bralam macmiror kilka razy i mialam na niego sposob - aplikacja tuz przed samym zasnieciem, zero wstawania w nocy i aplikacja gleboka, tak zeby globulka nie wyslizgnela sie w trakcie wstawania lub przewracania sie z boku na bok. owszem, u mnie tez troche brudzil, ale spokojnie wystarczyla wkladka (taka normalna, a nie super cienka). ale lek dobry, bo zawsze pomagal :)
Witam,
czy wasze też mają trądzik noworodkowy?Bo moja mała od tygodni ma na twarzy czerwone kropki z taki białymi końcówkami.
Jeśli chodzi o karmienie to ja karmię swoim mlekiem z butelki.Bo jak mała jadła z piersi to często usypiała i prawie non stop był głodna.A teraz jak ściągnę laktatorem do butelki to zje 125ml co 2-4 godz. i zasypia.
Ja piję herbatki laktacyjne Hipp i Herbapol.
czy wasze też mają trądzik noworodkowy?Bo moja mała od tygodni ma na twarzy czerwone kropki z taki białymi końcówkami.
Jeśli chodzi o karmienie to ja karmię swoim mlekiem z butelki.Bo jak mała jadła z piersi to często usypiała i prawie non stop był głodna.A teraz jak ściągnę laktatorem do butelki to zje 125ml co 2-4 godz. i zasypia.
Ja piję herbatki laktacyjne Hipp i Herbapol.
moj filip nie mial tradziku, wiem, ze zwykle wystepuje jak dziecko skonczy dokladnie 1 m.ż. i różni się od wysypki alergicznej (m.in. tym, ze krostki tradzikowe maja minimalne biale kropki na gorze, a wysypka alergiczna wyglada jak pokrzywka, czyli czerwone kropeczki bardzo blisko siebie, tworza takie skupiska i nie maja białej kropki na gorze, czesto przy alergii zamiast wysypki wystepuje tylko b. szorstka skora na policzkach)
Aktualizacja listy :D
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 SN
Czekamy na następne rozpakowane mamusie :)
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 SN
Czekamy na następne rozpakowane mamusie :)
Podam na twarz. Wycieczkowałam się z mężem oglądać sofy do małego pokoju... Potem godzina stania w kolejce za kartą kibica LG, potem wycieczka do CH Osowa, Auchan. Maraton uśmiechu normalnie. Ledwo wysiadłam z auta pod domem. Mała dała mi do zrozumienia, że nie za bardzo jej się to podoba bo niemiłosiernie się wypina. Już chce urodzić...
Cześć kobitki:)
My po pierwszej nocy i pierwszym dniu w domu. W sumie wyjść mogłam już wczoraj rano, ale mąż miał do załatwienia tysiąc spraw, poza tym szczerze to było mi tam tak dobrze, że wcale się nie spieszyłam i wyszliśmy dopiero o 18:) Generalnie jest super, myślałam, że będzie sto razy gorzej - że sobie nie poradzę, że będę miała problemy z 'obsługą' małego, że nie będę w stanie ruszać się po cięciu itd. A jest tak, że szwów prawie nie czuję a opieka nad małym to czyta przyjemność, nawet odwołałam mamę, która miała pomagać przez pierwsze dni:) Mąż - rewelacja, garnie się do pomocy, że nie wiem, po prostu szok:) Zabrał mi go wczoraj wieczorem z sypialni, żebym mogła pospać, ale mi się chciało płakać bez małego w łóżku i przyniosłam go sobie z powrotem hehe W nocy tylko był lekki hardcore, mały 30min na jednym cycku, 30min na drugim i 30min spania - i tak od północy do 10 rano, głowa mi dosłownie leciała kiedy go karmiłam....A teraz w ciągu dnia, 30min karmienia i 4 godziny snu.
Muszę chyba zapoznać się bliżej z laktatorem i przygotować mleczko na noc, bo wykończy mnie to nocne przystawianie.
Aha, i Mustela na brodawki - cudo po prostu. Wczoraj zaciskałam zęby z bólu, dziś jak ręką odjął, no i nie trzeba zmywać przed karmieniem.
Kochane trzymam za Was kciuki - za szybkie i lekkie porody:)
I powiem Wam coś jeszcze - podczas mojego myślałam, że umrę, 2 godz. po powiedziałam mężowi że to nasze pierwsze i ostatnie dziecko a dzisiaj stwierdziłam, że jutro mogłabym już rodzić kolejne:) Serio:)
My po pierwszej nocy i pierwszym dniu w domu. W sumie wyjść mogłam już wczoraj rano, ale mąż miał do załatwienia tysiąc spraw, poza tym szczerze to było mi tam tak dobrze, że wcale się nie spieszyłam i wyszliśmy dopiero o 18:) Generalnie jest super, myślałam, że będzie sto razy gorzej - że sobie nie poradzę, że będę miała problemy z 'obsługą' małego, że nie będę w stanie ruszać się po cięciu itd. A jest tak, że szwów prawie nie czuję a opieka nad małym to czyta przyjemność, nawet odwołałam mamę, która miała pomagać przez pierwsze dni:) Mąż - rewelacja, garnie się do pomocy, że nie wiem, po prostu szok:) Zabrał mi go wczoraj wieczorem z sypialni, żebym mogła pospać, ale mi się chciało płakać bez małego w łóżku i przyniosłam go sobie z powrotem hehe W nocy tylko był lekki hardcore, mały 30min na jednym cycku, 30min na drugim i 30min spania - i tak od północy do 10 rano, głowa mi dosłownie leciała kiedy go karmiłam....A teraz w ciągu dnia, 30min karmienia i 4 godziny snu.
Muszę chyba zapoznać się bliżej z laktatorem i przygotować mleczko na noc, bo wykończy mnie to nocne przystawianie.
Aha, i Mustela na brodawki - cudo po prostu. Wczoraj zaciskałam zęby z bólu, dziś jak ręką odjął, no i nie trzeba zmywać przed karmieniem.
Kochane trzymam za Was kciuki - za szybkie i lekkie porody:)
I powiem Wam coś jeszcze - podczas mojego myślałam, że umrę, 2 godz. po powiedziałam mężowi że to nasze pierwsze i ostatnie dziecko a dzisiaj stwierdziłam, że jutro mogłabym już rodzić kolejne:) Serio:)
Wrzucam raz jeszcze z wymiarami mojego szkraba.
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g, 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 SN
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
magda84 - 27 lipiec SYN / Natan
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
wercia83 - 5 sierpień SYN Michał / Szpital na Zaspie
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g, 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 SN
Hej. Jeśli któraś nie śpi, powiedzcie mi czy i jak liczyłyście ruchy? Bo mam wrażenie jakby mały się mniej ruszał dziś po południu i wieczorem. Mój gin nigdy mi nie kazał liczyć ruchów, tylko zwracać uwagę na ich rodzaj i czy coś mnie nie niepokoi. Wyczytałam, że według jednej "szkoły" powinno być co najmniej 10 ruchów na godzinę, według innej 10 ruchów na 2 godziny. Niby mały osiągnął te 10 ruchów na godzinę, ale połowę w ciągu pół godziny, a druga pod koniec godziny jak zjadłam coś słodkiego, poleżałam (tu kilka ruchów) i popiłam herbatą, a to były raczej niemrawe ruchy. Mocno się zastanawiam, czy jechać na KTG i czy mnie już nie zostawią na oddziale, zwłaszcza ze zgładzoną szyjką. Z drugiej strony, dzień był męczący, jest późno i może mały po prostu śpi. Teraz liczę tą drugą godzinę i mały się trochę rozpycha.
gosia_dim
z tego co ja czytałam to powinno być min 10 ruchów na godzinę w okresie aktywności dzidzi, podobno najlepiej położyć się na godzinę na lewym boku i wtedy liczyć, ale lekarz mówił mi, że na ostatnim etapie ciąży wystarczy, że będzie 10 ruchów w ciągu dnia, a na IP jechać gdy przez 12 godzin z rzędu nie czuło się wyraźnych ruchów.
z tego co ja czytałam to powinno być min 10 ruchów na godzinę w okresie aktywności dzidzi, podobno najlepiej położyć się na godzinę na lewym boku i wtedy liczyć, ale lekarz mówił mi, że na ostatnim etapie ciąży wystarczy, że będzie 10 ruchów w ciągu dnia, a na IP jechać gdy przez 12 godzin z rzędu nie czuło się wyraźnych ruchów.
miałam taki dzień i uwierz mała mnie mocno nastraszyła bo się lekko ruszała a wieczorem kompletnie nie. Potrząsałam brzuchem i nic ale jak się rozkręciła po godzinie to cała noc szalała. Lekarz powiedział, że w razie jak byś się wybierała na Kliniczną to mów że w ogóle nie czujesz ruchów. Poza tym dziecko przed samym porodem ma mniejszą aktywność.
Tzn. raz tak miałam ale w trakcie 36 tygodnia, wtedy na USG wszystko było OK. Będę jechać do Swissa, załatwiliśmy już opiekę nad małą, chociaż gdybym się zdecydowała jechać teraz, to w razie czego też by ktoś przyjechał. No nic, plan działania ustalony, oby do rana. W poprzedniej ciąży mała też się mniej ruszała pod koniec, ale ruchy były chyba jednak mocniejsze.
gosia, ja tez slyszalam o 10 r******h w trakcie godziny, w trakcie aktywnosci dziecka. ale wiem tez, ze tuz przed porodem dziecko rusza sie duzo mniej bo odpoczywa i nabiera sily na porod. moja mala od piatku rana tez sie rozleniwila, ale usg wyszlo ok, wiec staram sie nie martwic i tlumacze to sobie wlasnie przygotowaniem do porodu. teraz duzo spi, a jak stanie sie aktywna, to szaleje. tyle ze tych okresow aktywnosci ma teraz mniej.
potwierdzam, że mustella do brodawek jest rewelacyjna. jeszcze w szpitalu, to myślałam, że zejdę, jak karmiłam, po kilku posmarowaniach było dobrze i teraz (odpukać 5tyg) nic się nie dzieje. warto dopakować do torby małą tubkę (nakłada się odrobinę, jest bardzo wydajna).
ja w nocy karmię na leżąco. na siedząco zdarza mi sie zasnąć, na leżąco czuję się bezpieczniej (chociaż też przysypiam, to nie martwie się, że córka mi wypadnie).
ja w nocy karmię na leżąco. na siedząco zdarza mi sie zasnąć, na leżąco czuję się bezpieczniej (chociaż też przysypiam, to nie martwie się, że córka mi wypadnie).
Witam jeszcze w dwupaku. Nie mogłam spać więc po 6 rano gotowałam pomidorówkę, żeby w razie czego rodzina miała co jeść ;-)
Pojechaliśmy na 9 do Swissmedu, zrobili KTG, USG i badanie na fotelu – wszystko jest OK i poród będzie na dniach. We wtorek mam przyjechać na KTG, a od dziś liczyć ruchy między 18 a 20, zapisując ich ilość i pory w tabeli. Ruchów w tym czasie ma być co najmniej 6 na 2 godziny. jeśli będzie mniej to jechac do nich na KTG.
Uf... dla odstresowania pojechaliśmy jeszcze z teściową i córą na deser i pieluchowe polowanie. Zadzwoniłam do mamy, żeby się szykowała na najbliższe dni i już zaczęła kombinować, że skoro nie rodzę w weekend, to co mój biedny mąż ma robić żeby nie marnować urlopu ;-)
Pojechaliśmy na 9 do Swissmedu, zrobili KTG, USG i badanie na fotelu – wszystko jest OK i poród będzie na dniach. We wtorek mam przyjechać na KTG, a od dziś liczyć ruchy między 18 a 20, zapisując ich ilość i pory w tabeli. Ruchów w tym czasie ma być co najmniej 6 na 2 godziny. jeśli będzie mniej to jechac do nich na KTG.
Uf... dla odstresowania pojechaliśmy jeszcze z teściową i córą na deser i pieluchowe polowanie. Zadzwoniłam do mamy, żeby się szykowała na najbliższe dni i już zaczęła kombinować, że skoro nie rodzę w weekend, to co mój biedny mąż ma robić żeby nie marnować urlopu ;-)
witam dziewczyny.. teraz ja i moje problemy.. ;/ mam tak mało pokarmu,że jestem przerażona, pije na potęgę herbatki laktacyjne,katuje się wmuszaniem w siebie jedzenia i nic.. normalnie kupiłbym mleko i dokarmiała małą ale przez teściową mam stres z tą nietolerancją laktozy (mąż miał,jego ojciec też) czy jak zaaplikuje małej mleko nan pro h.a.1
(-# stosowany przy zwiększonym ryzyku alergii na białko mleka krowiego
# stanowi płynny składnik hypoalergicznej diety niemowlęcia
# hypoalergiczne modyfikowane mleko początkowe dla niemowląt od urodzenia, które z różnych przyczyn nie mogą być karmione piersią
# opracowane specjalnie tak, aby odpowiadało potrzebom żywieniowym najmłodszych niemowląt
# dostarcza niezbędnych składników odżywczych – białka, węglowodanów, tłuszczy, wszystkich 13 witamin oraz składników mineralnych (m.in. wapnia, żelaza, jodu, magnezu, cynku, selenu) potrzebnych do prawidłowego rozwoju niemowlęcia
# zawiera OPTI PRO HA - hypoalergiczne białko zmniejszające ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych
# zawiera LC PUFA (czyli długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe)
# zawiera BIFIDUS aktywne kultury probiotyczne
# zawiera nukleotydy
# zawiera taurynę)
to od razu zauważę ,że z małą coś się dzieje? niby nietolerancja laktozy ujawnia się później,do tego u mnie w rodzinie nie było takich przypadków i może tylko strach przed wyrocznią teściową mnie paraliżuje .."bo tatuś miał" ale cholera mamusia nie miała!
dziewczyny.. mamofilipa,źródło wszelkiej wiedzy co mam robić? stresuję się ,że jak mała się obudzi nie będę miała co jej dać ściągam dziś 60 z obu piersi w ciągu 30 minut, ona już zjada 90.. jestem załamana.. :( pomocy!
(-# stosowany przy zwiększonym ryzyku alergii na białko mleka krowiego
# stanowi płynny składnik hypoalergicznej diety niemowlęcia
# hypoalergiczne modyfikowane mleko początkowe dla niemowląt od urodzenia, które z różnych przyczyn nie mogą być karmione piersią
# opracowane specjalnie tak, aby odpowiadało potrzebom żywieniowym najmłodszych niemowląt
# dostarcza niezbędnych składników odżywczych – białka, węglowodanów, tłuszczy, wszystkich 13 witamin oraz składników mineralnych (m.in. wapnia, żelaza, jodu, magnezu, cynku, selenu) potrzebnych do prawidłowego rozwoju niemowlęcia
# zawiera OPTI PRO HA - hypoalergiczne białko zmniejszające ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych
# zawiera LC PUFA (czyli długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe)
# zawiera BIFIDUS aktywne kultury probiotyczne
# zawiera nukleotydy
# zawiera taurynę)
to od razu zauważę ,że z małą coś się dzieje? niby nietolerancja laktozy ujawnia się później,do tego u mnie w rodzinie nie było takich przypadków i może tylko strach przed wyrocznią teściową mnie paraliżuje .."bo tatuś miał" ale cholera mamusia nie miała!
dziewczyny.. mamofilipa,źródło wszelkiej wiedzy co mam robić? stresuję się ,że jak mała się obudzi nie będę miała co jej dać ściągam dziś 60 z obu piersi w ciągu 30 minut, ona już zjada 90.. jestem załamana.. :( pomocy!
iiikkkaaa
według posiadanej przeze mnie wiedzy, gdyby dziecko miało nietolerancję laktozy nie mogłoby pić Twojego mleka, a właśnie jedynie specjalistyczne mieszanki, także jeśli Twojej dzidzi nic nie jest po Twoim pokarmie (a Ty spożywasz nabiał), to raczej na pewno nie cierpi na tę przypadłość...
A co do teściowej - moja rada - niech se pozrzędzi, a potem i tak rób po swojemu, ona wychowywała dziecko xxx czasu temu, a od tamtego okresu baaaardzo wiele się zmieniło - na lepsze:)
A aby poprawić laktację, to nie powinnaś wmuszać w siebie jedzenia, natomiast bardzo dużo pić nawet 5 litrów wody mineralnej dziennie.
według posiadanej przeze mnie wiedzy, gdyby dziecko miało nietolerancję laktozy nie mogłoby pić Twojego mleka, a właśnie jedynie specjalistyczne mieszanki, także jeśli Twojej dzidzi nic nie jest po Twoim pokarmie (a Ty spożywasz nabiał), to raczej na pewno nie cierpi na tę przypadłość...
A co do teściowej - moja rada - niech se pozrzędzi, a potem i tak rób po swojemu, ona wychowywała dziecko xxx czasu temu, a od tamtego okresu baaaardzo wiele się zmieniło - na lepsze:)
A aby poprawić laktację, to nie powinnaś wmuszać w siebie jedzenia, natomiast bardzo dużo pić nawet 5 litrów wody mineralnej dziennie.
iiikkkaaa mam koleżankę która jest mamą dziewczynki z nietolerancją laktozy i rzeczywiście takie dziecko alergicznie reaguje również na mleko matki i w jej przypadku objawy były praktycznie od samego początku a zwłaszcza zaraz po karmieniu bo mała miała wzdęty i twardy brzuszek, wiła się, bez przerwy płakała i nie dawała odłożyć się do łóżeczka
Uważam że jeśli nie starcza Twojego mleczka to powinnaś dokarmiać mieszanką żeby dzidzia nie była głodna wtedy i Ty będziesz spokojniejsza i może uda się jeszcze rozbujać u Ciebie laktację (im wszystko przebiegnie spokojniej i bez nerwów tym łatwiej o pokarm)
Uważam że jeśli nie starcza Twojego mleczka to powinnaś dokarmiać mieszanką żeby dzidzia nie była głodna wtedy i Ty będziesz spokojniejsza i może uda się jeszcze rozbujać u Ciebie laktację (im wszystko przebiegnie spokojniej i bez nerwów tym łatwiej o pokarm)
iiikkkaaa przede wszystkim nie stresuj się, teściowa sobie może co najwyżej pokłapać a to Ty karmisz, Twój biust i Twoja decyzja co zrobisz. Im mniej nerwów tym lepiej. Wiem po sobie, mnie też rodzina nękała po porodzie o karmienie itd., nic fajnego zwłąszcza że na siłę nie wydusisz po CC. Ja na początku Hanię też dokarmiałam a właściwie karmiłam głównie MM i o to były przytyki ale udało się rozbujać laktację i karmiłam przez długi czas tylko swoim mlekiem :-)
Może dla pewności wybierz się do pediatry po skierowanie na badanie na nietolerancję, jeśli w wywiadzie rodzinnym były takie historie.
Może dla pewności wybierz się do pediatry po skierowanie na badanie na nietolerancję, jeśli w wywiadzie rodzinnym były takie historie.
Witam,
Dziewczyny z problemami przed i po porodzie – TRZYMAJCIE SIĘ!!!
My zaczęliśmy 39 tydz. i wraz dzisiejszym wyjazdem mojego męża na obóz chyba do mnie dotarło … że to już niedługo a on daleko :( Śmiałam się przez łzy jak się żegnaliśmy, że się tak zaczęłam stresować, że nie zdąży dojechać na miejsce i się rozpakować a ja zacznę rodzic.
Wczoraj cały dzień zabiegany – rano jakieś zakupy, potem ostatnie wielkie sprzątanko (min. pastowanie parkietów na kolanach itp.) Potem dł. relaksująca kąpiel wraz ogólną depilacją ;) a wieczorkiem na parapetówkę. Mówiłam, że teraz mogę rodzic!!! Ale nic z tego :(
Jutro z rana KTG i wizyta u mojej gin, która w końcu wróciła z urlopu. Mam nadzieję, że się dowiem więcej jak wygląda stan gotowości mojej córeczki :)
Życzę miłego popołudnia – ja zmykam na obiadek
Dziewczyny z problemami przed i po porodzie – TRZYMAJCIE SIĘ!!!
My zaczęliśmy 39 tydz. i wraz dzisiejszym wyjazdem mojego męża na obóz chyba do mnie dotarło … że to już niedługo a on daleko :( Śmiałam się przez łzy jak się żegnaliśmy, że się tak zaczęłam stresować, że nie zdąży dojechać na miejsce i się rozpakować a ja zacznę rodzic.
Wczoraj cały dzień zabiegany – rano jakieś zakupy, potem ostatnie wielkie sprzątanko (min. pastowanie parkietów na kolanach itp.) Potem dł. relaksująca kąpiel wraz ogólną depilacją ;) a wieczorkiem na parapetówkę. Mówiłam, że teraz mogę rodzic!!! Ale nic z tego :(
Jutro z rana KTG i wizyta u mojej gin, która w końcu wróciła z urlopu. Mam nadzieję, że się dowiem więcej jak wygląda stan gotowości mojej córeczki :)
Życzę miłego popołudnia – ja zmykam na obiadek
iiikkkaa, towja tesciowa miala juz dzieci wiec miala swoja szanse na ujawnienie macierzynskich zapedow. twoje dziecko-twoje decyzje. jesli nie ma masz pokarmu lub z innych waznych dla siebie powodow nie mozesz karmic piersia, to kup MM i nie miej wyrzutow sumienia. to czy karmisz piersia czy MM nie stanowi o twoim macierzynstwie ani o tym, czy jestes zla czy dobra matka- sa inne rzeczy, ktore o tym swiadcza, ale na pewno nie ta. najwazniejsze, zeby w tym okresie dziecko mialo usmiechnieta i radosna mame a nie z szarganymi nerwami z powodu karmienia. od tyle moge ci powiedziec z wlasnego doswiadczenia :)
gosia, a dlaczego akurat miedzy 18a20 ma byc po min 6 ruchow, skoro dzieci maja rozne okresy aktywnosci i snu? w sumie pierwszy raz o tym slysze i tak sie zastanawiam, czy u ciebie po prostu maluch w tych godzinach zawsze byl aktywny i dlatego masz liczyc jego ruchy akurat o takiej godzinie?
ja rowno za tydzien moge rodzic. juz sie w sumie nie moge doczekac, od przyszlej niedzieli, nawet jak nie urodze, to z pewnoscia moge zaczac ku temu przygotowania :D wczoraj sprzatanie, dzisiaj gotowanie, zaraz spacer jak tylko przejdzie burza... ale tak jak przez cala ciaze bylam mega aktywna i robilam wiele rzeczy obciazajacych organizm, tak teraz boje sie cokolwiek zrobic w ten tydzien... a jak nic nie bede robic, to troche sie bede nudzic w trakcie 2,5h drzemki synka :(
gosia, a dlaczego akurat miedzy 18a20 ma byc po min 6 ruchow, skoro dzieci maja rozne okresy aktywnosci i snu? w sumie pierwszy raz o tym slysze i tak sie zastanawiam, czy u ciebie po prostu maluch w tych godzinach zawsze byl aktywny i dlatego masz liczyc jego ruchy akurat o takiej godzinie?
ja rowno za tydzien moge rodzic. juz sie w sumie nie moge doczekac, od przyszlej niedzieli, nawet jak nie urodze, to z pewnoscia moge zaczac ku temu przygotowania :D wczoraj sprzatanie, dzisiaj gotowanie, zaraz spacer jak tylko przejdzie burza... ale tak jak przez cala ciaze bylam mega aktywna i robilam wiele rzeczy obciazajacych organizm, tak teraz boje sie cokolwiek zrobic w ten tydzien... a jak nic nie bede robic, to troche sie bede nudzic w trakcie 2,5h drzemki synka :(
U mnie z kolei ból brzucha jakich mało... przeszłam się z M rano do sklepu i mała mi musiała ucisnąć jakiś nerw bo myślałam, że nie wrócę. Ale powtarzałam sobie, że bedzie mnie jeszcze bardziej bolało i musiałam to znieść. Tak się wystraszyłam, że dopakowałam torbę:) W potem jak przeszło udałam się na Jarmark... wiem co rodowici Gdańszczanie o nim myślą a ja uwielbiam takie spędy;) Także znowu sobie dałam. Teraz czekam. Niestety Zuza do piątku nie może się wybrać na tą stronę bo mężuś wyjazdowy będzie. Także potem niech się dzieje wola Boża. Lekarz mój na urlopie do 17.
Co do ruchów to te godziny na jakiejś podstawie. Bo moja mała w tych godzinach śpi...?
Co do ruchów to te godziny na jakiejś podstawie. Bo moja mała w tych godzinach śpi...?
Markowa, ja jestem rodowidą gdańszczanką i nie mam nic przeciw Jarmarkowi ;) Jutro się chyba wybiorę.
Ja tam ruchów nie liczyłam i nie liczę, generalnie Krzyś żyje, więc się nie martwię. Jutro znów KTG. Ostatnio mnie zaczął znów boleć brzuch jak na okres, ale już sobie nie robię zbytnich nadziei, tylko cierpliwie czekam.
Ja tam ruchów nie liczyłam i nie liczę, generalnie Krzyś żyje, więc się nie martwię. Jutro znów KTG. Ostatnio mnie zaczął znów boleć brzuch jak na okres, ale już sobie nie robię zbytnich nadziei, tylko cierpliwie czekam.
iiikkkaa i jak malutka?? zjadła mleko? jak Ty sie czujesz? uspokoiłas sie troche?
tak jak pisały dziewczyny to Twoje dziecko nie tesciowej! rób tak jak uwazasz za stosowne :)
u mnie pokarmu coraz mniej... a chyba powinno byc coraz wiecej...sama juz nie wiem...ale jak sciagałam to mi nie raz buteleki od lakratora nie starczyło (150 albo 170 ml) a teraz jak mam z 60-70ml to sie ciesze jak głupia ;) pije herbatke z rossmana i staram sie 2 razy dziennie sciagac ale jak na razie wiecej sie nie pojawia...
tak sie zastanawiam-ile jedza Wasze dzieci?? bo jak pisała annamaria, ze 125 ml...moja tyle chyba nigdy nie zjadła z butli...
a co do Jarmarku to ja zawsze lubiłam sie przejsc ale tylko raz ;)
tak jak pisały dziewczyny to Twoje dziecko nie tesciowej! rób tak jak uwazasz za stosowne :)
u mnie pokarmu coraz mniej... a chyba powinno byc coraz wiecej...sama juz nie wiem...ale jak sciagałam to mi nie raz buteleki od lakratora nie starczyło (150 albo 170 ml) a teraz jak mam z 60-70ml to sie ciesze jak głupia ;) pije herbatke z rossmana i staram sie 2 razy dziennie sciagac ale jak na razie wiecej sie nie pojawia...
tak sie zastanawiam-ile jedza Wasze dzieci?? bo jak pisała annamaria, ze 125 ml...moja tyle chyba nigdy nie zjadła z butli...
a co do Jarmarku to ja zawsze lubiłam sie przejsc ale tylko raz ;)
MamoFilipa lekarz wybrał takie godziny dlatego, że wczoraj właśnie w godzinach 18-21 nie czułam ruchów a podobno właśnie o tej porze dużo maluchów się uaktywnia. Na dwie godziny musi przypaść minimum 6 ruchów, inaczej powinno mnie to zaniepokoić. Fakt, że mój potrafi buszować bardziej o 23 niż o 20, no ale zobaczymy, póki co mam już 4 ruchy od godziny 18 więc nie jest źle. Ale ogólnie jest ospały, ja dziś też mam nieszczególny dzień, przespałam półtora godziny.
Hej
no moja te 6 ruchów od 18 na pewno zaliczyła - drzemałam sobie a tak mnie skopała, że się obudziłam:))
Milka0928 - nie wiem czy wiesz, ale stress (np. w związku z tym, że Twój mąż wyjeżdża) może skutecznie opóźnić poród, bo wytwarzany wtedy hormon krtyzol jest najwiekszym wrogiem oksytocyny aktywującej akcję porodową...
Nam położna na szkole mówiła, że wielu dziewczynom staje akcja porodowa w trakcie właśnie przez stres...
no moja te 6 ruchów od 18 na pewno zaliczyła - drzemałam sobie a tak mnie skopała, że się obudziłam:))
Milka0928 - nie wiem czy wiesz, ale stress (np. w związku z tym, że Twój mąż wyjeżdża) może skutecznie opóźnić poród, bo wytwarzany wtedy hormon krtyzol jest najwiekszym wrogiem oksytocyny aktywującej akcję porodową...
Nam położna na szkole mówiła, że wielu dziewczynom staje akcja porodowa w trakcie właśnie przez stres...
Ja też nie liczyłam ruchów ale nasza mała jest bardzo aktywna a zwłaszcza jak ja się położę i chcę spać :-)
A właściwie czemu ma służyć liczenie tych ruchów? Ja do tej pory myślałam że ważne że ogólnie dziecko się rusza a jedne przecież są bardziej inne mniej aktywne
Kurde wokół zawsze pełno osób udzielających "wspaniałych rad" a tak na prawdę powinny być prawdziwym wsparciem....
A właściwie czemu ma służyć liczenie tych ruchów? Ja do tej pory myślałam że ważne że ogólnie dziecko się rusza a jedne przecież są bardziej inne mniej aktywne
Kurde wokół zawsze pełno osób udzielających "wspaniałych rad" a tak na prawdę powinny być prawdziwym wsparciem....
moja ola ogolnie caly czas sie rusza, a raczej teraz to przepycha, wystawia rece, nogi, i obecnie ma jakies 3-4 okresy w ciagu dnia, w ktorych po prostu szaleje, a wieczorne szalenstwo przypada po 20 bo wtedy braciszek glaszcze ja po brzuchu w trakcie usypiania a pozniej tata :) zreszta u nas dzisiaj taka dziwna pogoda, ze nie dziwie sie ze dzieciaki w brzuchach troche ospale sa ;)
zawsze myslalam, ze stres powoduje szybszy porod, dlatego m.in. nie powinno sie kobiet w ciazy zbytnio denerwowac, bo moga wystapic skurcze... no ale widac sa do tego tematu rozne podejscia :) ja nie moge doczekac sie soboty. przyjezdzaja moi rodzice w odwiedzinki na cale 3 dni, no i jakby sie cos zaczelo dziac, to spokojnie od niedzieli moge rodzic - choc chyba sama nie chce wierzyc, ze to moze byc juz za 7 dni!
zawsze myslalam, ze stres powoduje szybszy porod, dlatego m.in. nie powinno sie kobiet w ciazy zbytnio denerwowac, bo moga wystapic skurcze... no ale widac sa do tego tematu rozne podejscia :) ja nie moge doczekac sie soboty. przyjezdzaja moi rodzice w odwiedzinki na cale 3 dni, no i jakby sie cos zaczelo dziac, to spokojnie od niedzieli moge rodzic - choc chyba sama nie chce wierzyc, ze to moze byc juz za 7 dni!
tesula – mam nadzieję, że Twoja wersja wstrzymania porodu się sprawdzi gdyż mąż wraca 3 dni po wyznaczonym termine (17 sierpnia)
MamoFilipa – ja też myślałam, że stres przyśpiesza akcję porodową. Zobaczymy jak będzie w moim przypadku.
Jeśli chodzi o ruchy to u mnie jest najbardziej aktywna wieczorami zaczyna sie ok. 22 i trwa do północy. Poprzednie KTG, które było wykonane mies.temu (rano) mała ruszyła się zaledwie 3 razy. Zaniepokoiło to nieco położną, która zaczęła mną potrząsać – zobaczymy jak będzie jutro rano.
MamoFilipa – ja też myślałam, że stres przyśpiesza akcję porodową. Zobaczymy jak będzie w moim przypadku.
Jeśli chodzi o ruchy to u mnie jest najbardziej aktywna wieczorami zaczyna sie ok. 22 i trwa do północy. Poprzednie KTG, które było wykonane mies.temu (rano) mała ruszyła się zaledwie 3 razy. Zaniepokoiło to nieco położną, która zaczęła mną potrząsać – zobaczymy jak będzie jutro rano.
Tzn. według mojego gina dokładna liczba nie jest taka ważna jak to, czy zmienił się charakter ruchów i ich ogólna ilość "na oko", czyli nie powinny być zbyt gwałtowne, albo słabnąć i nie powinno ich być znacznie mniej. Ja wczoraj zauważyłam mniej i słabszych, stąd moje obawy. Ale wiem, że są lekarze którzy każą każdej ciężarnej liczyć ruchy np. 2 razy dziennie i zapisywać.
No jak tam dziewczyny, która następna?:)
Co do teściowych i mądrych rad - ja miałam swojej dość już w szpitalu a wpadła tylko na pół godziny. Przez te pół godziny zdążyła powiedzieć, że dziecko mi płacze, bo z mam pewnie słaby pokarm, że powinniśmy pozbyć się z domu kotów, bo dzieci chorują od kotów, że mały niepotrzebnie ma założone niedrapki (powiedziała dokładnie - po co mu rękawiczki w lipcu:D) i że nie powinnam jeść chleba z makiem, bo przynieśli akurat kolację i był takowy (chyba kuźwa to jest szpital i gdyby to było zakazane nie daliby karmiącej....) Normalnie załamka:) Mój mąż widział, że mam już coraz większy wk... więc ją ode mnie zabrał. Teraz tylko czekać aż przyjdzie do domu w odwiedziny i zacznie radzić.
U nas wszystko gra, mam tylko trochę problemów z przystawianiem małego do piersi, trochę się oboje namęczymy zanim się uda...a on im bardziej się wkurza tym bardziej nic z tego. Raz łapie od razu a innym razem jest ryk przez 15min. Może to przez mój mały biust, nie wiem:( Na leżąco w ogóle nie potrafię, jedynie na siedząco.
Jakieś rady doświadczonych mamusiek...?:)
Co do teściowych i mądrych rad - ja miałam swojej dość już w szpitalu a wpadła tylko na pół godziny. Przez te pół godziny zdążyła powiedzieć, że dziecko mi płacze, bo z mam pewnie słaby pokarm, że powinniśmy pozbyć się z domu kotów, bo dzieci chorują od kotów, że mały niepotrzebnie ma założone niedrapki (powiedziała dokładnie - po co mu rękawiczki w lipcu:D) i że nie powinnam jeść chleba z makiem, bo przynieśli akurat kolację i był takowy (chyba kuźwa to jest szpital i gdyby to było zakazane nie daliby karmiącej....) Normalnie załamka:) Mój mąż widział, że mam już coraz większy wk... więc ją ode mnie zabrał. Teraz tylko czekać aż przyjdzie do domu w odwiedziny i zacznie radzić.
U nas wszystko gra, mam tylko trochę problemów z przystawianiem małego do piersi, trochę się oboje namęczymy zanim się uda...a on im bardziej się wkurza tym bardziej nic z tego. Raz łapie od razu a innym razem jest ryk przez 15min. Może to przez mój mały biust, nie wiem:( Na leżąco w ogóle nie potrafię, jedynie na siedząco.
Jakieś rady doświadczonych mamusiek...?:)
agusp, zależy co dziecku przeszkadza w karmieniu, może coś z rzeczy o któych napiszę, które przychodza mi od razu do głowy:
Może chodzi o za płytkie łapanie piersi? W takiej sytuacji mogę poradzić zrobienie "kanapki" z piersi jak dziecko łapie za płytko. Chwytasz brodawkę między palec wskazujący i kciuk (linia zetknięcia twoich palców w poziomie powinna być mniej więcej taka jak linia buzi dziecka). Otwierasz maluchowi buźkę dotykając brodawką albo palcem ust albo koło ust (maluch sam otwiera buzię) i wkładasz głęboko pierś, prawie do gardła, bo prawidłowo dziecko powinno masować językiem przód/tył i przyciskać ku górze właśnie odcinek za brodawką, nie samą brodawkę.
Można posmarować pierś (lub palec) swoim pokarmem, żeby maluch poczuł smak, bo może nie za każdym razem kojarzy o co chodzi, że nagle mu się coś wtyka do buzi.
Kontroluj, jak dziecko oddycha w czasie ssania. Może przyciska noskiem za mocno/za słabo pierś? "Książkowo" dziecko ma być oparte noskiem o pierś ale musi mieć możliwośc oddychania – ja miałam ten problem że przy bardzo dużym biuście małej zatykał się nosek i nie mogła oddychać ale po paru dniach przywykła, maluchy szybko się uczą :-) Spłaszczony nos umożliwia całkiem mocne przytulenie się dziecka do piersi.
Może dziecku za ciepło? Przy karmieniu maluch mocno się wysila i poci.
W końcu może chodzić o pozycję i komfort przy karmieniu. Może to oczywiste co napiszę, ale maluch powinien stabilnie leżeć, główka nie może "zwisać". Sama przetestowałam poduszkę do karmienia i kilka różnych innych poduszek i z wielu z nich dziecko mi po prostu spadało i zsuwało się, w końcu dobrałam zwykłą podłużną poduszkę.
Ja mam z kolei inny dylemat, chodzi o wizyty w szpitalu i "inwazję rodzinki" która mnie stresuje. Poprzednio nie chcieliśmy żadnych wizyt, mąż ze mna siedział większość dnia a nocował w domu (akurat w Swissie tak się dało i był to weekend). Do teściowej dotarło bez problemu, a ona jest z Gdańska. Z moją rodziną byłam skłócona przed porodem, poza tym byli w innym mieście i problem sam się rozwiązał. Przyjechali po 2 tygodniach, ja jeszcze kiepsko się poruszałam po domu po cesarce, a oni mieli miliony dobrych rad (łącznie z tym że powinnam nosić już ubrania sprzed ciąży) i byli obrażeni że tak późno widzą dziecko, bo druga babcia to pewnie codziennie tu jest. Teraz ojciec z siostrą przyjeżdżają na Jarmark w przyszły weekend, a mama przyjedzie "jak się zacznie" żeby nam pomóc przy Hani, więc "inwazja" jest prawdopodobna. Znając życie moja matka pewnie się uprze i jak już tu będzie to przyjedzie. Zresztą, pierwotnie założyła że skoro Hania będzie jeździć do żłobka, to mąż pojedzie do pracy. A mąż niekoniecznie będzie się nadawał do pracy na dzień po porodzie. Kolejna rzecz to to, że nie chciałabym "obciachu" w szpitalu, a cała rodzina ma w jakiś sposób do czynienia ze służbą zdrowia i wszyscy lubią się mądrzyć. No i mam dylemat, bo jak im teraz powiem że nie życzę sobie odwiedzin, to się obrażą. Ech, rozpisałam się, a życie pokaże co i jak.
Może chodzi o za płytkie łapanie piersi? W takiej sytuacji mogę poradzić zrobienie "kanapki" z piersi jak dziecko łapie za płytko. Chwytasz brodawkę między palec wskazujący i kciuk (linia zetknięcia twoich palców w poziomie powinna być mniej więcej taka jak linia buzi dziecka). Otwierasz maluchowi buźkę dotykając brodawką albo palcem ust albo koło ust (maluch sam otwiera buzię) i wkładasz głęboko pierś, prawie do gardła, bo prawidłowo dziecko powinno masować językiem przód/tył i przyciskać ku górze właśnie odcinek za brodawką, nie samą brodawkę.
Można posmarować pierś (lub palec) swoim pokarmem, żeby maluch poczuł smak, bo może nie za każdym razem kojarzy o co chodzi, że nagle mu się coś wtyka do buzi.
Kontroluj, jak dziecko oddycha w czasie ssania. Może przyciska noskiem za mocno/za słabo pierś? "Książkowo" dziecko ma być oparte noskiem o pierś ale musi mieć możliwośc oddychania – ja miałam ten problem że przy bardzo dużym biuście małej zatykał się nosek i nie mogła oddychać ale po paru dniach przywykła, maluchy szybko się uczą :-) Spłaszczony nos umożliwia całkiem mocne przytulenie się dziecka do piersi.
Może dziecku za ciepło? Przy karmieniu maluch mocno się wysila i poci.
W końcu może chodzić o pozycję i komfort przy karmieniu. Może to oczywiste co napiszę, ale maluch powinien stabilnie leżeć, główka nie może "zwisać". Sama przetestowałam poduszkę do karmienia i kilka różnych innych poduszek i z wielu z nich dziecko mi po prostu spadało i zsuwało się, w końcu dobrałam zwykłą podłużną poduszkę.
Ja mam z kolei inny dylemat, chodzi o wizyty w szpitalu i "inwazję rodzinki" która mnie stresuje. Poprzednio nie chcieliśmy żadnych wizyt, mąż ze mna siedział większość dnia a nocował w domu (akurat w Swissie tak się dało i był to weekend). Do teściowej dotarło bez problemu, a ona jest z Gdańska. Z moją rodziną byłam skłócona przed porodem, poza tym byli w innym mieście i problem sam się rozwiązał. Przyjechali po 2 tygodniach, ja jeszcze kiepsko się poruszałam po domu po cesarce, a oni mieli miliony dobrych rad (łącznie z tym że powinnam nosić już ubrania sprzed ciąży) i byli obrażeni że tak późno widzą dziecko, bo druga babcia to pewnie codziennie tu jest. Teraz ojciec z siostrą przyjeżdżają na Jarmark w przyszły weekend, a mama przyjedzie "jak się zacznie" żeby nam pomóc przy Hani, więc "inwazja" jest prawdopodobna. Znając życie moja matka pewnie się uprze i jak już tu będzie to przyjedzie. Zresztą, pierwotnie założyła że skoro Hania będzie jeździć do żłobka, to mąż pojedzie do pracy. A mąż niekoniecznie będzie się nadawał do pracy na dzień po porodzie. Kolejna rzecz to to, że nie chciałabym "obciachu" w szpitalu, a cała rodzina ma w jakiś sposób do czynienia ze służbą zdrowia i wszyscy lubią się mądrzyć. No i mam dylemat, bo jak im teraz powiem że nie życzę sobie odwiedzin, to się obrażą. Ech, rozpisałam się, a życie pokaże co i jak.
U mnie na pewno w szpitalu odwiedzi mnie mama i siostra - dla nich to będzie jedyna szansa zobaczyć takie maleństwo (raczej prędko się później z dzidzią do nich nie wybiorę) a oni do mnie tez nie przyjadą, gdyż siostra jest na wózku inwalidzkim i nie wejdzie do mnie do mieszkania, a do Swissu mają 10 minut drogi i dostosowane do niepełnosprawnych...
Teściowa też powiedziała, że przyjedzie dopiero we wrześniu jak sie ogarniemy, a największy problem to kuzynka mojego męża, która wybiera się do nas na urlop razem z mężem i 7 letnim synkiem...
nie wyobrażam sobie siebie 3 dni po porodzie gotującą im obiady...
kazałam mężowi do niej zadzwonić, że jak chce to ma przyjechać w tym tyg. skoro i tak na razie nie rodzę...
Teściowa też powiedziała, że przyjedzie dopiero we wrześniu jak sie ogarniemy, a największy problem to kuzynka mojego męża, która wybiera się do nas na urlop razem z mężem i 7 letnim synkiem...
nie wyobrażam sobie siebie 3 dni po porodzie gotującą im obiady...
kazałam mężowi do niej zadzwonić, że jak chce to ma przyjechać w tym tyg. skoro i tak na razie nie rodzę...
tesula, nie kumam kuzynki męża. Ja bym pogoniła, w końcu to nie babcia czy ciocia, tylko dalsza rodzina i nie musi od razu widzieć malucha. Poza tym, masz za przeproszeniem biegać z gołym biustem i wietrzącą się pupą, opiekować się maluchem, ograniać zupełnie nową sytuację i im usługiwać? Chyba mając dziecko powinni jeszcze pamiętać że to nie tak hop-siup. Ale ludzie są samolubni, pamiętam jak miałam kilka lat temu zabieg i wyszłam ze szpitala, a tego samego dnia przyjechała moja mama bo akurat miała targi specjalistyczne i konferencję i musiała tu nocować. Zabrała swoją siostrę i były dwie dodatkowe osoby do korzystania z kuchni i łazienki :/ ale przynajmniej ugotowały i pomogły jak ja leżałam w łóżku. A druga ciotka chciała im "dokoptować" swoją nastoletnią córkę "skoro sobie robicie wycieczkę"...
Magda84 gratki:) to miałaś udane wesele...
I znowu czytając wasze perypetie doceniam swoją teściową. Nie udziela dobrych rad i zawsze przeprasza jak dzwoni do mnie. Powiedziała, że jeśli będe potrzebowała pomocy to mam pytać (jest pedagogiem) ale sama nie będzie mi doradzać. Jak trafiłam do szpitala w 9 tc to zadzwoniła do mnie z pytaniem czy może wpaść z rosołkiem. Kochana druga mama... trafiłam na anioła nie teściową.
Natomiast co do dalszej rodziny to przeżyliśmy czerwcowe turnusy bo mieszkamy nad morzem, zmieniałam pościel tylko. A we wrześniu czeka nas nalot bo w końcu będzie dziecko do oglądania. Ale żeby ktoś przyjechał jak brzydka pogoda to oczywiście brak chętnych.
I znowu czytając wasze perypetie doceniam swoją teściową. Nie udziela dobrych rad i zawsze przeprasza jak dzwoni do mnie. Powiedziała, że jeśli będe potrzebowała pomocy to mam pytać (jest pedagogiem) ale sama nie będzie mi doradzać. Jak trafiłam do szpitala w 9 tc to zadzwoniła do mnie z pytaniem czy może wpaść z rosołkiem. Kochana druga mama... trafiłam na anioła nie teściową.
Natomiast co do dalszej rodziny to przeżyliśmy czerwcowe turnusy bo mieszkamy nad morzem, zmieniałam pościel tylko. A we wrześniu czeka nas nalot bo w końcu będzie dziecko do oglądania. Ale żeby ktoś przyjechał jak brzydka pogoda to oczywiście brak chętnych.
No moja teściowa też jest sympatyczna, jak doradza, to w taki nienarzucający się sposób, jakby przepraszała, że mogłam to odebrać jako narzucanie się :p
gosia_dim, rozumiem Twoje obawy i mam bardzo podobne, moja rodzina cała na miejscu, więc żadną siłą ich nie przekonam, żeby poczekali z odwiedzinami aż wyjdę ze szpitala - a też wcale nie mam ochoty zabawiać ich w szpitalu. Zaznaczę jeszcze, że moja rodzina to rodzice + 3 siostry, najmłodsza 12 lat, a w rodzinie jeszcze takiego noworodka nie było, więc dopiero będzie szopka :/ W dodatku moja mama ma teraz wolne, więc duuużo czasu. Mam tylko nadzieję, że raz im wystarczy i potem już poczekają aż wyjdę do domu, heh :/ Zwłaszcza, że ja nie w Swissie, to odwiedziny nie takie proste :)
Teściowa mieszka daleko, to przyjedzie dopiero jak wyjdziemy.
U mnie nadal nic się nie dzieje, dzisiaj kolejne KTG.
gosia_dim, rozumiem Twoje obawy i mam bardzo podobne, moja rodzina cała na miejscu, więc żadną siłą ich nie przekonam, żeby poczekali z odwiedzinami aż wyjdę ze szpitala - a też wcale nie mam ochoty zabawiać ich w szpitalu. Zaznaczę jeszcze, że moja rodzina to rodzice + 3 siostry, najmłodsza 12 lat, a w rodzinie jeszcze takiego noworodka nie było, więc dopiero będzie szopka :/ W dodatku moja mama ma teraz wolne, więc duuużo czasu. Mam tylko nadzieję, że raz im wystarczy i potem już poczekają aż wyjdę do domu, heh :/ Zwłaszcza, że ja nie w Swissie, to odwiedziny nie takie proste :)
Teściowa mieszka daleko, to przyjedzie dopiero jak wyjdziemy.
U mnie nadal nic się nie dzieje, dzisiaj kolejne KTG.
ale macie fajnie z tymi tesciowymi... ja zawsze o takiej marzylam... i nie przypuszczalam w najsmielszych snach, ze moze byc diametralnie inaczej :( ciesze sie tylko z tego, ze 350km jest dla nich trasa nie do przebycia, w przeciwienstwie do moich rodzicow, bo chociaz to pomaga mi czasem o nich zapomniec.
ja zaluje, ze w augustowie nie ma dobrego ktg, bo bym chetnie podjechala. jakos boje sie, ze mala zmienila swoje zachowanie od piatku. godzine buszuje, pozniej kilka godzin ciszy, ew. lekkieo przepychania, znowu godzine buszuje i kilka godzin ciszy... przez caly 7 i 8 mce szalala 24h na dobe... wczoraj wygrzebalam swoj detektor tetna i zrobilam dluzszy, kilkuminutowy pomiar i wszystko wyszlo dobrze... w moim miasteczku jest tylko jedna przychodnia co robi ktg ale ma stary sprzet i zle dziala - przynajmniej tak bylo rok temu... z drugiej strony lekarz wyraznie mnie uprzedzal, ze teraz dziecko staje sie bardziej leniwe i ze nie ma powodow do niepokoju skoro piatkowe usg wyszlo dobrze... pewnie zaczynam sobie wkrecac jakis film, bo zawsze boje sie "podtkniecia" na ostatniej prostej...
Witam z rana.
Moja mała terrorystka jasno dała mi dziś do zrozumienia co myśli o spaniu na prawym boku. Jeszcze jej na świecie nie ma a już sobie rodziców wychowuje:) Dziś mam wycieczkę do Elbląga więc za bardzo się nie przemęczam. Tylko tak jakoś aktywnie się życiu zrobiło na sam koniec. Ja najchętniej bym przespała to wszystko.
Moja mała terrorystka jasno dała mi dziś do zrozumienia co myśli o spaniu na prawym boku. Jeszcze jej na świecie nie ma a już sobie rodziców wychowuje:) Dziś mam wycieczkę do Elbląga więc za bardzo się nie przemęczam. Tylko tak jakoś aktywnie się życiu zrobiło na sam koniec. Ja najchętniej bym przespała to wszystko.
gosia, to ja się cieszę, mam nadzieję, że popatrzą pół godziny przez szybkę na Krzysia i sobie pójdą :p Przez ostatni tydzień wieczorami starsznie mnie bombarduje, całą ciążę się chyba tyle nie ruszał, jakby zamierzał wyjść przez brzuch ;)
Ja dziś idę sobie po jarmarku pochodzić z mamą, może Krzyś się ruszy ;)
Ja dziś idę sobie po jarmarku pochodzić z mamą, może Krzyś się ruszy ;)
A wiecie co wczoraj teściowa wymyśliła? Że mamy przyjść na imprezę urodzinową do niej 14 sierpnia ;-/ i ona ze względu na nas zrobi w domu a nie na działce. Jak powiedziałam, że z dwutygodniowym albo młodszym dzieckiem nie przyjdziemy, to stwierdziła że mąż mi przywiezie smakołyki, ale się zreflektowała że tylko takie co bym mogła jeść karmiąc (pewnie chleb by się nadawał, a reszta czyli tłuste mięso i słodycze już niekoniecznie) ;-) Tia... Bo mąż nie ma co robić z żoną i dwójką małych dzieci, tylko latać po imprezach dla starych pierników ;-P
Rany, nareszcie mi dziecko zasnęło więc korzystam:)
magda84 - gratulacje, zdrówka dla Ciebie i dzidziusia:)
gosia_dim_ - dzięki wielkie, generalnie mi się ciągle wydaje, że mój główny problem to po prostu małe cycki:P Wiem o tej 'kanapce', mama też mi o tym mówiła, ale przy moim biuście za chiny nie da się wykonać takiego manewru:) Najlepiej o zgrozo karmi mi się chodząc, mały jest oparty na całym ramieniu, główka ładnie się układa a mi łatwiej wtedy go przystawić. Ale przecież nie mogę cały czas chodzić:/
Ciężko mi uwierzyć, że już mija tydzień, jutro dopiero nasz termin a mały ma już 5 dni. W środę rano na zdjęcie szwów do swissu i w sumie po temacie, jak ja marzyłam o tej chwili:) U Was też szybko przeleci, zobaczycie, najpierw to wykańczające czekanie a potem chwila moment i jest po wszystkim, nawet człowiek nie wie kiedy:)
magda84 - gratulacje, zdrówka dla Ciebie i dzidziusia:)
gosia_dim_ - dzięki wielkie, generalnie mi się ciągle wydaje, że mój główny problem to po prostu małe cycki:P Wiem o tej 'kanapce', mama też mi o tym mówiła, ale przy moim biuście za chiny nie da się wykonać takiego manewru:) Najlepiej o zgrozo karmi mi się chodząc, mały jest oparty na całym ramieniu, główka ładnie się układa a mi łatwiej wtedy go przystawić. Ale przecież nie mogę cały czas chodzić:/
Ciężko mi uwierzyć, że już mija tydzień, jutro dopiero nasz termin a mały ma już 5 dni. W środę rano na zdjęcie szwów do swissu i w sumie po temacie, jak ja marzyłam o tej chwili:) U Was też szybko przeleci, zobaczycie, najpierw to wykańczające czekanie a potem chwila moment i jest po wszystkim, nawet człowiek nie wie kiedy:)
agusp, to może kup chustę kieszonkę albo elastyka i karm chodząc? Tylko ja bym poczekała do miesiąca, bo teraz dziecko jeszcze główki nie trzyma.
A wiecie co wymyśliła moja mama? Załamię się!!! Zadzwoniła z pytaniem kiedy urodzę, bo oni nie wiedzą czy wziąć pokój dwójkę czy trójkę na weekend! A Wy wiecie kiedy Wasze dzidzie wyjdą? ;-) Mama i tak będzie nocować z nami jak już urodzę, więc w czym problem? Chyba w tym że powinnam mieć CC na życzenie, skoro tyle płacimy :-/
A wiecie co wymyśliła moja mama? Załamię się!!! Zadzwoniła z pytaniem kiedy urodzę, bo oni nie wiedzą czy wziąć pokój dwójkę czy trójkę na weekend! A Wy wiecie kiedy Wasze dzidzie wyjdą? ;-) Mama i tak będzie nocować z nami jak już urodzę, więc w czym problem? Chyba w tym że powinnam mieć CC na życzenie, skoro tyle płacimy :-/
gosia_dim, to wesoło masz ;)
Ja wróciłam z jarmarku z nowymi kolczykami (moja wielka słabość) i oscypkiem, po 3,5 godzinach chodzenia strasznie mnie bolą nogi i nic poza tym. A, no i przemokłam od stóp do głów :p
Ja wróciłam z jarmarku z nowymi kolczykami (moja wielka słabość) i oscypkiem, po 3,5 godzinach chodzenia strasznie mnie bolą nogi i nic poza tym. A, no i przemokłam od stóp do głów :p
Witam,
gosiu_dim, no to tylko Ci współczuć „troskliwych” mam :/
Moja teściowa (jak na razie) to do rany przyłóż :) Dziś np. dzwoniła, że zaprasza na obiadową zapiekankę (pewnie mąż jej mówił, że zaczęłam się wczoraj stresować jego wyjazdem). Ale nie narzucała się bardzo. Myślę, że nie należy do osób dających na siłę mnóstwo „dobrych” rad. Z resztą to będzie jej 6 wnuczka i pewnie już jej się nie chce ;) Gorzej będzie z moja mamą :( Tego się najbardziej obawiam. Jako świeża babcia będzie się bardzo „udzielała”.
My dziś z rana na KTG i comiesięcznej wizycie. Pani położna zdziwiona bo miałam 2 konkretne skurcze – a ja ich w ogóle nie poczułam :/ Natomiast gin. mówiła, że poród raczej w terminie się szykuje. Czop i wody są w normie, ale widać, że coś już się zaczyna.
Jutro ost. badania moczu, krwi itp. Dziś natomiast zrobiła mi wymaz z pochwy. Dziewczyny, czy wymaz z odbytu jest konieczny i zalecany?
A za tydz. (jak jeszcze zdążę) z wynikami do kontroli. Tak więc czekamy!!!
gosiu_dim, no to tylko Ci współczuć „troskliwych” mam :/
Moja teściowa (jak na razie) to do rany przyłóż :) Dziś np. dzwoniła, że zaprasza na obiadową zapiekankę (pewnie mąż jej mówił, że zaczęłam się wczoraj stresować jego wyjazdem). Ale nie narzucała się bardzo. Myślę, że nie należy do osób dających na siłę mnóstwo „dobrych” rad. Z resztą to będzie jej 6 wnuczka i pewnie już jej się nie chce ;) Gorzej będzie z moja mamą :( Tego się najbardziej obawiam. Jako świeża babcia będzie się bardzo „udzielała”.
My dziś z rana na KTG i comiesięcznej wizycie. Pani położna zdziwiona bo miałam 2 konkretne skurcze – a ja ich w ogóle nie poczułam :/ Natomiast gin. mówiła, że poród raczej w terminie się szykuje. Czop i wody są w normie, ale widać, że coś już się zaczyna.
Jutro ost. badania moczu, krwi itp. Dziś natomiast zrobiła mi wymaz z pochwy. Dziewczyny, czy wymaz z odbytu jest konieczny i zalecany?
A za tydz. (jak jeszcze zdążę) z wynikami do kontroli. Tak więc czekamy!!!
tak, wymaz do porodu powinien byc z pochwy i okolic odbytu, bo jesli wyjdzie w okolicach odbytu to znaczy, ze jest sie nosicielem. w zwiazku z tym mozna zakazic pochwe w kazdym momencie. z tego co kojarze, nawet jak nie wyjdzie w pochwie a w odbycie tak, to i tak dostaje sie oslonowo antybiotyk, dla dobra dziecka.
witam, dziewczyny kupiłam mleko dla małej nan pro 1 to co ewentualnie podają w szpitalu ,nie dostałam nigdzie tego h a na alergię i chyba dobrze bo małej póki co nic nie jest a dostała je już 3 razy,zjada go 60 (mojego jadła 90) ale to chyba normalne bo bardziej napycha się tym sztucznym.. jeśli okaże się ,że mała faktycznie toleruje wszystko to teściowej puszczę delikatną wiązankę za mój stres.. mojego pokarmu wciąż jak na lekarstwo ;/ nic uciekam piiiiiić wodę. ..
tak czy siak dziękuję WAM :*
tak czy siak dziękuję WAM :*
Hej
ja po kolejnych wizytach u mojej gin i w Swissie...
Moja lekarka potwierdziła dziś, że nic się nie dzieje i raczej nie wróży mi aby poród sam się zaczął...
Jak się nic nie wydarzy do przyszłego poniedziałku, to we wtorek lub w środę będę miała próbę wywołania porodu, a jak nie to cesarkę
Dziewczyny które rodziły po terminie, czy też tak miałyście, że jak minął Wam termin musiałyście jeździć do po zwolnienie co 3 dni i miałyście je wystawiane wstecz w czasie?
ja po kolejnych wizytach u mojej gin i w Swissie...
Moja lekarka potwierdziła dziś, że nic się nie dzieje i raczej nie wróży mi aby poród sam się zaczął...
Jak się nic nie wydarzy do przyszłego poniedziałku, to we wtorek lub w środę będę miała próbę wywołania porodu, a jak nie to cesarkę
Dziewczyny które rodziły po terminie, czy też tak miałyście, że jak minął Wam termin musiałyście jeździć do po zwolnienie co 3 dni i miałyście je wystawiane wstecz w czasie?
My już po KTG i na wykresie pojawiły się 2 skurcze w odstępie ok. 9 minut i lekarz kazał jutro pojechać na KTG do szpitala, może coś wymodzą, bo zdecydowanie od piątku jest postęp. Zobaczymy :)
U mnie i teściowa i moja mama pierwszego wnuczka oczekują, dlatego mamy takie kongo z telefonami ;)
U mnie i teściowa i moja mama pierwszego wnuczka oczekują, dlatego mamy takie kongo z telefonami ;)
A mnie w sumie zrobili wymaz też w szpitalu i generalnie w ogóle nie poczułam żadnego dyskomfortu podczas pobierania.
Antybiotyk po porodzie dostawałam, ale to chyba ze względu na wcześniejsze odejście wód, coś tam przebąkiwali o zakażeniu, ale w sumie nie wiem, czy było czy nie.
Moja rodzinka zwaliła się cała na Kliniczną pierwszego dnia, tj. jak tylko mnie przewieźli z sali pooperacyjnej na normalną. Ale wtedy było jeszcze OK, bo co prawda, przyjechali moi rodzice z siostrą mojej mamy i jej mężem (dlatego, że oni nie mieszkają w Polsce i była to ich jedyna szansa, żeby nas zobaczyć). No i zobaczyli i od razu pojechali. Gorzej z rodziną mojego męża, oni siedzieli dłużej a już najgorzej było dnia następnego, kiedy to moja teściowa o 7 rano wpadła "na chwilę" i myślałam, że już nie wyjdzie... Siedziała chyba ze 2 godziny racząc mnie świetnymi radami i komentarzami, że mój Mąż to był taki sam pod każdym względem i np. miał straszne kolki, więc ona nie chce mnie martwić, ale Jasiek na pewno też mieć będzie, itp... Masakra, po tej wizycie byłam tak wykończona jak po maratonie i nie było mojego Męża żeby mnie miał kto ratować!
No ale odkąd jesteśmy w domu to spokój póki co ;)
Wczoraj Jaś przeżył pierwszą wycieczkę do moich rodziców i pierwsze werandowanie, bo jakoś mam potworny stres żeby z nim pójść na normalny spacer...
Tesula, ja po terminie dostawałam zwolnienia na tydzień, bo co taki czas miałam KTG.
Antybiotyk po porodzie dostawałam, ale to chyba ze względu na wcześniejsze odejście wód, coś tam przebąkiwali o zakażeniu, ale w sumie nie wiem, czy było czy nie.
Moja rodzinka zwaliła się cała na Kliniczną pierwszego dnia, tj. jak tylko mnie przewieźli z sali pooperacyjnej na normalną. Ale wtedy było jeszcze OK, bo co prawda, przyjechali moi rodzice z siostrą mojej mamy i jej mężem (dlatego, że oni nie mieszkają w Polsce i była to ich jedyna szansa, żeby nas zobaczyć). No i zobaczyli i od razu pojechali. Gorzej z rodziną mojego męża, oni siedzieli dłużej a już najgorzej było dnia następnego, kiedy to moja teściowa o 7 rano wpadła "na chwilę" i myślałam, że już nie wyjdzie... Siedziała chyba ze 2 godziny racząc mnie świetnymi radami i komentarzami, że mój Mąż to był taki sam pod każdym względem i np. miał straszne kolki, więc ona nie chce mnie martwić, ale Jasiek na pewno też mieć będzie, itp... Masakra, po tej wizycie byłam tak wykończona jak po maratonie i nie było mojego Męża żeby mnie miał kto ratować!
No ale odkąd jesteśmy w domu to spokój póki co ;)
Wczoraj Jaś przeżył pierwszą wycieczkę do moich rodziców i pierwsze werandowanie, bo jakoś mam potworny stres żeby z nim pójść na normalny spacer...
Tesula, ja po terminie dostawałam zwolnienia na tydzień, bo co taki czas miałam KTG.
ikkkaa na malo pokarmu to zeby pobudzic laktacje jelsi chcesz karmic piersia to trzeba dziecko duzo przystawiac.Ja jak swoj corke urodzialm to po CC nie bylo pokarmu to byly dni ze mala siedziala camy dzien na cycku nie mwoei o nocach bo moja mala to ni smoczka ni butelki:( i byy noce z cycem i wszytsko sie ulozylo.Karmilam 20 msc ateraz moj rydz ma 3 lata.;)
Ja mam zwolnienie wystawione do 2.08, już dawno poszło do ZUS'u a od 27.07 w sumie już macierzyński, także nie wiem co oni zrobią z tymi kilkoma dniami, ich problem hehe:)
No laski - Muszczek i Tesula - działajcie, Wasza kolej:D
Dziewczyny czy karmiąc można pieczywo tostowe jeść....? Mąż robił zakupy o 20 i nic innego już nie było:)
No laski - Muszczek i Tesula - działajcie, Wasza kolej:D
Dziewczyny czy karmiąc można pieczywo tostowe jeść....? Mąż robił zakupy o 20 i nic innego już nie było:)
Gratulacje dla nowych mamuś
Ja dostałam zwolnienie na ostatniej wizycie u gin (29 czerwca) i wystawiła mi do 22 lipca, gdzie termin miałam na 13, a urodziłam 20. I od 20 mam liczony macierzyński (pomijając fakt że musiałam pisać podanie... a niby jak bierze się macierzyński od dnia porodu nie trzeba takowego pisać, tylko jak np chce się wziąć na 2 tygodnie (lub więcej) przed porodem).
Ja dostałam zwolnienie na ostatniej wizycie u gin (29 czerwca) i wystawiła mi do 22 lipca, gdzie termin miałam na 13, a urodziłam 20. I od 20 mam liczony macierzyński (pomijając fakt że musiałam pisać podanie... a niby jak bierze się macierzyński od dnia porodu nie trzeba takowego pisać, tylko jak np chce się wziąć na 2 tygodnie (lub więcej) przed porodem).
iiikkkaaa ja żeby rozkręcić laktację to też dużo piłam wody i prawie non stop ściągałam pokarm laktatorem po czym pojawił się nawał teraz wszystko się już ustabilizowało. Jak chodzilam do szkoły rodzenia to położna poleciła pić anyż na pobudzenie laktacji. jeszcze nie próbowałam ale jak pojawi się kryzys to na pewno spróbuję :)
Mojemu Adasiowi nareszcie spada poziom bilirubiny czyli żółtaczka cofa się uff. Dzisiaj był wazony i ma już 4210 gram czyli w ciągu 3 tygodni przybrał 1 kg super :) Walczymy ze smoczkiem bo on lubi dużo ssać pierś nawet jak już nie jest głodny a ja nie chcę go do tego przyzwyczajać więc dajemy smoka najczęściej wypluwa ale walczymy dalej :)
Mojemu Adasiowi nareszcie spada poziom bilirubiny czyli żółtaczka cofa się uff. Dzisiaj był wazony i ma już 4210 gram czyli w ciągu 3 tygodni przybrał 1 kg super :) Walczymy ze smoczkiem bo on lubi dużo ssać pierś nawet jak już nie jest głodny a ja nie chcę go do tego przyzwyczajać więc dajemy smoka najczęściej wypluwa ale walczymy dalej :)
Gratulacje nowe Mamusie :-)
Ja mam zwolnienie do 25.08 a termin na 18.08.
Dziewczyny współczuje z tymi odwiedzinami U mnie wszyscy wiedzą że jak będziemy gotowi na odwiedziny to damy znać a do szpitala będzie przyjeżdżał mąż no i pewnie siorka wpadnie No i niespodzianek na pewno robić nie będą bo wiedzą że sobie nie życzymy a i kilometrów mają za dużo na takie wpadanie bez zapowiedzi
Teściowa porwała się kiedyś na odwiedziny bez zapowiedzi ale mój mąż szybko oznajmił mamusi co o tym myśli i się skończyło
Wychodzę z założenia że takie rzeczy trzeba mówić a i nie będę się czaić żeby podziękować za "dobre rady" i powiedzieć że o nie poproszę jak będę ich potrzebować (trudno jak ktoś chce to niech się obraża)
My jako debiutujący rodzice mamy dość stresów i to dla nas zbyt ważny okres w życiu żeby znosić czyjeś widzi mi się
Ja mam zwolnienie do 25.08 a termin na 18.08.
Dziewczyny współczuje z tymi odwiedzinami U mnie wszyscy wiedzą że jak będziemy gotowi na odwiedziny to damy znać a do szpitala będzie przyjeżdżał mąż no i pewnie siorka wpadnie No i niespodzianek na pewno robić nie będą bo wiedzą że sobie nie życzymy a i kilometrów mają za dużo na takie wpadanie bez zapowiedzi
Teściowa porwała się kiedyś na odwiedziny bez zapowiedzi ale mój mąż szybko oznajmił mamusi co o tym myśli i się skończyło
Wychodzę z założenia że takie rzeczy trzeba mówić a i nie będę się czaić żeby podziękować za "dobre rady" i powiedzieć że o nie poproszę jak będę ich potrzebować (trudno jak ktoś chce to niech się obraża)
My jako debiutujący rodzice mamy dość stresów i to dla nas zbyt ważny okres w życiu żeby znosić czyjeś widzi mi się
Ja to najchętniej powiedziałabym im, że urodziłam jak już będzie po fakcie i dziewczynka pojawi sie na swiecie:) jestem przerazona faktem, iz moja siostra rodzila w niedziele w Redlowie i podczas calego porodu na zewnatrz sali przysluchiwali mu sie jej tesciowie i rodzice po czym na sale porodowa po zszyciu weszly po kolei tesciowa, mama, tesciu i tata w grupach dwu osobowych... Maskara... w takim przypadku nie wiem czy maz w ogole dopchal sie do dziecka;))))
chyba wazne jest szczegolnie dla debiutujacych rodziow by ten czas spedzic w trojke z dzieckiem sam na sam i tak trzeba sie wszystkiego samemu na uczyc.. a w razie problemow zawsze mozna prosic o pomoc "zyczliwych" dziadkow
chyba wazne jest szczegolnie dla debiutujacych rodziow by ten czas spedzic w trojke z dzieckiem sam na sam i tak trzeba sie wszystkiego samemu na uczyc.. a w razie problemow zawsze mozna prosic o pomoc "zyczliwych" dziadkow
Też mi się wydawało, że można wystawić zwolnienie a w przypadku porodu pracodawca przekształca je na urlop macierzyński i nie ma z tym problemu, no ale moja gin miała...
Może przynajmniej w czwartek jak do tej innej pojade to nie będzie miała problemu, żeby mi do 10 wystawić - taki termin podali mi w Swissie jako ostateczny dla zakończenia mojej ciąży
Właśnie wypiłam dwie szklany shake ananasowo - brzoskwiniowo - bananowego i dzidziol dostał czkawki:) jak urodzę nie będzie takich rarytasów
Dziś jeszcze muszę się skulać po schodach z psiakiem na spacer i spać, a jutro wyprawa do weterynarza...
Taka ciekawostka - gazetka Auchan jest bardzo na "czasie"
http://www.auchan.pl/promocje/tekstylia/lista/ukryta
Miłej nocki
Może przynajmniej w czwartek jak do tej innej pojade to nie będzie miała problemu, żeby mi do 10 wystawić - taki termin podali mi w Swissie jako ostateczny dla zakończenia mojej ciąży
Właśnie wypiłam dwie szklany shake ananasowo - brzoskwiniowo - bananowego i dzidziol dostał czkawki:) jak urodzę nie będzie takich rarytasów
Dziś jeszcze muszę się skulać po schodach z psiakiem na spacer i spać, a jutro wyprawa do weterynarza...
Taka ciekawostka - gazetka Auchan jest bardzo na "czasie"
http://www.auchan.pl/promocje/tekstylia/lista/ukryta
Miłej nocki
Ja się zgadzam w 100%, w życiu nie chciałabym żeby pół rodziny siedziało pod salą i słyszało odgłosy z porodówki - wystarczy, że mój mąż się nasłuchał, teraz to mi generalnie wstyd za to darcie, ale to było kurde silniejsze:/ Zawsze uważałam, że krzyczą tylko histeryczki, już zmieniłam poglądy;) My poinformowaliśmy rodziców (tzn. mąż bo ja w tym czasie umierałam) tuż przed samym finałem, o 7 dostali smsa 'Aga rodzi:)' a o 7:40 kolejnego, że mały jest na świecie:D
Moje dzieciątko wykąpane, przewinięte, nakarmione i słodko śpi obok mnie w łóżku:)
Dobranoc dziewczyny:)
Moje dzieciątko wykąpane, przewinięte, nakarmione i słodko śpi obok mnie w łóżku:)
Dobranoc dziewczyny:)
No moi na pewno nie będą stać pod salą, bez przesady :o Ale w ogóle bym wolała, żeby odwiedziny w szpitalu sobie darowali.
Strasznie mnie dziś nogi bolą po tym wczorajszym łażeniu, dzisiaj tylko dotoczę się do sklepu i z powrotem :p
Strasznie mnie dziś nogi bolą po tym wczorajszym łażeniu, dzisiaj tylko dotoczę się do sklepu i z powrotem :p
Witam
chciałam poinformować że 27 lipca przyszedł na świat mój synek Michał 3540g 51cm poród sn w szpitalu na zaspie
opieka jak i cały poród godne polecenia wiec dziewczyny do boju trzymam kciuki za kolejne mamusie:)
chciałam poinformować że 27 lipca przyszedł na świat mój synek Michał 3540g 51cm poród sn w szpitalu na zaspie
opieka jak i cały poród godne polecenia wiec dziewczyny do boju trzymam kciuki za kolejne mamusie:)
ja tam problemu z odwiedzinami miec nie bede na szczescie. oczywiscie moj maz i synek beda - umarla bym z tesknoty za nimi. moi rodzice z pewnoscia przyjada do nas na kilka godzin z 2-3dni po tym, jak wyjde z kliniki, poprzednio tez tak zrobili :) a tesciowie, oni jakby mogli, to by mnie wyslali w kosmos a wnuk/wnuki nigdy nie byly dla nich wystarczajacym pretekstem zeby zapakowac sie w samochod i pokonac ta sama trase co moi rodzice :)
wercia83 gratulacje.
Uaktualniam listę:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Uaktualniam listę:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
donnieczka - 11 lipiec CÓRKA
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
marta82 - 23 lipiec, CÓRKA / TOSIA / Szpital Wojewódzki Elbląg
SIERPIEŃ
Tesula - 2 sierpień CÓRKA Julia/ Swissmed
Muszczek - 4 sierpień SYN Krzyś
Kejt - 5 sierpień CÓRKA
kasisyn - 5 sierpień
a_guniek - 10 sierpień
weronikaxx - 11 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
margola13 - 12 sierpień CÓRKA
gosia_dim_ - 14 sierpień SYN Wiktor / Swissmed
milka0928 - 14 sierpień CÓRKA (?) Laura / Szpital w Wejherowie
Umchi - 16 sierpień SYN
mamasyna - 17 sierpień
kaska2308 - 18 sierpień SYN / Kliniczna
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
MARKOWA - 26 sierpień CÓRKA ZUZANNA / Kliniczna
Tamara - 26 sierpień
MamaFilipa - 27 sierpień CÓRKA Ola / Poliklinika Ginekologiczno-Położnicza dr Arciszewki Białystok
MissMarple - 27 sierpień CÓRKA Helenka / Kliniczna
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARIA 3300g 56cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
werciu83 serdecznie gratuluję :-) Życzę dużo zdrowia i pociechy z maluszka.
agusp fajnie mieć śpioszka obok siebie, co? Ja się już nie mogę doczekać, mąż też :-)
Byłam dziś na KTG, wszystko OK, były nawet skurcze (ja ich nie czułam ale macica ćwiczy). Następny zapis w czwartek albo piątek i generalnie czekamy.
MamoFilipa my odstawiamy małą do babci, potem będzie chodzić do żłobka (zależy czy urodzę w weekend czy nie) no i będzie miała drugą babcię na miejscu do opieki. Raczej nie chcę żeby mąż ją zabierał do szpitala w odwiedziny, żeby się nie wystraszyła że np. leżę po CC i się nie mogę ruszyć albo żeby potem nie było problemu że musi mnie zostawić. Wrócimy do domu, mała dostanie "prezent od dzidzi" i jakoś to będzie :-)
agusp fajnie mieć śpioszka obok siebie, co? Ja się już nie mogę doczekać, mąż też :-)
Byłam dziś na KTG, wszystko OK, były nawet skurcze (ja ich nie czułam ale macica ćwiczy). Następny zapis w czwartek albo piątek i generalnie czekamy.
MamoFilipa my odstawiamy małą do babci, potem będzie chodzić do żłobka (zależy czy urodzę w weekend czy nie) no i będzie miała drugą babcię na miejscu do opieki. Raczej nie chcę żeby mąż ją zabierał do szpitala w odwiedziny, żeby się nie wystraszyła że np. leżę po CC i się nie mogę ruszyć albo żeby potem nie było problemu że musi mnie zostawić. Wrócimy do domu, mała dostanie "prezent od dzidzi" i jakoś to będzie :-)
annamaria836 - właśnie robiłam to samo, uprzedziłaś mnie o kilka sekund:P
wercia83 - gratulacje! Mamy synków z tego samego dnia;)
Markowa - żeby to było takie proste....karta ciąży po porodzie jest już tylko na pamiątkę, do niczego niepotrzebna:) A jeśli chodzi o becikowe - najpierw trzeba udać się do USC żeby zarejestrować maluszka (mąż idzie ze swoim dowodem, dowodem mamy i aktem małżeństwa - żeby nie było;), tam dostajemy akt urodzenia, jeszcze bez nr'u pesel, następnie czekamy na pesel do miesiąca i dopiero kiedy zostanie nadany możemy zgłosić się po becikowe...
wercia83 - gratulacje! Mamy synków z tego samego dnia;)
Markowa - żeby to było takie proste....karta ciąży po porodzie jest już tylko na pamiątkę, do niczego niepotrzebna:) A jeśli chodzi o becikowe - najpierw trzeba udać się do USC żeby zarejestrować maluszka (mąż idzie ze swoim dowodem, dowodem mamy i aktem małżeństwa - żeby nie było;), tam dostajemy akt urodzenia, jeszcze bez nr'u pesel, następnie czekamy na pesel do miesiąca i dopiero kiedy zostanie nadany możemy zgłosić się po becikowe...
Właśnie zamierzam dzwonić do USC w Gdańsku, bo nie mam pewności. Urodziłam w Gdańsku a zameldowana jestem w Gdyni i nie wiem gdzie szpital wysłał informację - do mojego urzędu czy do Gdańska. Zaraz dam znać:) My w ogóle przekroczyliśmy te 7 dni na rejestrację, dzisiaj mija 7 a zrobimy to dopiero jutro, bo jakoś nie było czasu:P Mam nadzieję, że nas nie zlinczują:)
z tego co pamietam, pesel jest nadawany przez usc i nie ma nic wspolnego z zameldowaniem. ale moge sie mylic, moze cos sie pozmienialo przez ostatni rok.
ja jestem wsciekla na lidla, zawsze kupowalam tam mieso ale drugi raz trafilam na mieso w terminie, a zzieleniale od spodu i smierdzace niemilosiernie! pozostaje mi chyba biedronka i ich kraina mies z morlin, bo niestety wiejskie sklepiki miesne w moim miasteczku maja jeszcze gorsze wyroby :/
ja jestem wsciekla na lidla, zawsze kupowalam tam mieso ale drugi raz trafilam na mieso w terminie, a zzieleniale od spodu i smierdzace niemilosiernie! pozostaje mi chyba biedronka i ich kraina mies z morlin, bo niestety wiejskie sklepiki miesne w moim miasteczku maja jeszcze gorsze wyroby :/
Były wątki o załątwianiu spraw po porodzie, ja wrzucam swoją listę sprzed 2 lat, z próbą uaktualnienia. Jeśli macie nowsze info to od razu podajcie:
1. Zawiadomić pracodawcę, dostarczyć potem papiery - po pierwsze małe zaświadczenie ze szpitala (do wyliczenia urlopu macierzyńskiego), potem ksero aktu urodzenia. Jeśli masz wykupione ubezpieczenie grupowe, składasz wniosek o wypłatę świadczenia z tytułu urodzenia dziecka.
2. W ciągu 14 dni - Urząd Miasta - rejestracja dziecka - od ręki na miejscu. Dziecko jest meldowane automatycznie tam gdzie matka.
Potem trzeba będzie się dowiedzieć czy już jest nadany PESEL i jechać podbić numer PESEL na aktach urodzenia (tel. 583236 350-355)
Linki:
http://www.gdansk.pl/online,22,156.html
http://www.gdansk.pl/online,22,156.html
3. Po powrocie matki z dzieckiem do domu umówić się na wizytę położnej środowiskowej (wizyta patronażowa) w przychodni do której chcecie zapisać dziecko - wybór pediatry prawdopodobnie można załatwić z położną.
4. Umówić się na wizytę kontrolną u pediatry (zależnie od sposobu karmienia przepisze lub nie witaminę K, na pewno przepisze witaminę D, musi dać skierowanie na USG bioderek)
5. USG stawów biodrowych - zapisać się na NFZ lub prywatnie (im wcześniej, tym lepiej)
6. Jak masz PESEL nadany - wyrabiasz dziecku książeczkę RUM (teraz juz nieaktualne bo nie ma RUMu)
Pomorski Narodowy Fundusz Zdrowia
Adres: Podwale Staromiejskie 69
(058) 321 86 75 (058) 321 86 98, fax (058) 321 85 15
8:00-15:00 Pn-Wt, Czw-Pt
8:00-17:00 Śr
Adres: Majewskich 26
(58) 511-02-61
8:00-16:00 Pn, Wt, Czw, Pt
8:00-18:00 Śr
Adres: Jaśkowa Dolina 105
(58) 345-79-73
8:00-15:00 Pn-Wt, Czw-Pt
8:00-17:00 Śr
Przerwa od godziny 11:00 do 11:20. W każdy pierwszy piątek miesiąca odbywa się konserwacja systemu, co uniemożliwia wydruk dokumentów (książeczek).
http://www.nfz-gdansk.pl/ubezpieczeni/rum/
7. Jak masz PESEL nadany - składasz papiery o becikowe
http://www.mops.gda.pl/index.php?id=109 - dokumenty (wniosek wypełnić na ojca, bo to on będzie składał papiery w MOPSie i konto bankowe obojętne czyje)
http://www.mops.gda.pl/index.php?id=83 - adres i godziny przyjęć
wniosek http://www.mops.gda.pl/index.php?id=84
8. Trzeba zgłosić dziecko do spółdzielni - jeśli masz takową - w celu wyznaczenia nowego wymiaru czynszu
9. Po 6 tygodniu szczepienia ochronne
10. Po 6 tygodniu wizyta kontrolna u ginekologa
To chyba wszystko.
1. Zawiadomić pracodawcę, dostarczyć potem papiery - po pierwsze małe zaświadczenie ze szpitala (do wyliczenia urlopu macierzyńskiego), potem ksero aktu urodzenia. Jeśli masz wykupione ubezpieczenie grupowe, składasz wniosek o wypłatę świadczenia z tytułu urodzenia dziecka.
2. W ciągu 14 dni - Urząd Miasta - rejestracja dziecka - od ręki na miejscu. Dziecko jest meldowane automatycznie tam gdzie matka.
Potem trzeba będzie się dowiedzieć czy już jest nadany PESEL i jechać podbić numer PESEL na aktach urodzenia (tel. 583236 350-355)
Linki:
http://www.gdansk.pl/online,22,156.html
http://www.gdansk.pl/online,22,156.html
3. Po powrocie matki z dzieckiem do domu umówić się na wizytę położnej środowiskowej (wizyta patronażowa) w przychodni do której chcecie zapisać dziecko - wybór pediatry prawdopodobnie można załatwić z położną.
4. Umówić się na wizytę kontrolną u pediatry (zależnie od sposobu karmienia przepisze lub nie witaminę K, na pewno przepisze witaminę D, musi dać skierowanie na USG bioderek)
5. USG stawów biodrowych - zapisać się na NFZ lub prywatnie (im wcześniej, tym lepiej)
6. Jak masz PESEL nadany - wyrabiasz dziecku książeczkę RUM (teraz juz nieaktualne bo nie ma RUMu)
Pomorski Narodowy Fundusz Zdrowia
Adres: Podwale Staromiejskie 69
(058) 321 86 75 (058) 321 86 98, fax (058) 321 85 15
8:00-15:00 Pn-Wt, Czw-Pt
8:00-17:00 Śr
Adres: Majewskich 26
(58) 511-02-61
8:00-16:00 Pn, Wt, Czw, Pt
8:00-18:00 Śr
Adres: Jaśkowa Dolina 105
(58) 345-79-73
8:00-15:00 Pn-Wt, Czw-Pt
8:00-17:00 Śr
Przerwa od godziny 11:00 do 11:20. W każdy pierwszy piątek miesiąca odbywa się konserwacja systemu, co uniemożliwia wydruk dokumentów (książeczek).
http://www.nfz-gdansk.pl/ubezpieczeni/rum/
7. Jak masz PESEL nadany - składasz papiery o becikowe
http://www.mops.gda.pl/index.php?id=109 - dokumenty (wniosek wypełnić na ojca, bo to on będzie składał papiery w MOPSie i konto bankowe obojętne czyje)
http://www.mops.gda.pl/index.php?id=83 - adres i godziny przyjęć
wniosek http://www.mops.gda.pl/index.php?id=84
8. Trzeba zgłosić dziecko do spółdzielni - jeśli masz takową - w celu wyznaczenia nowego wymiaru czynszu
9. Po 6 tygodniu szczepienia ochronne
10. Po 6 tygodniu wizyta kontrolna u ginekologa
To chyba wszystko.
Hej Dziewczyny :)
Link do filmiku ze słodkim usypianiem :))
http://www.youtube.com/watch?v=KTCQpjUrCe8&feature=player_embedded
Link do filmiku ze słodkim usypianiem :))
http://www.youtube.com/watch?v=KTCQpjUrCe8&feature=player_embedded
witam wszystkie Mamusie:) dawno sie nie odzywalam ale sledzilam co sie tu dzieje:)
o porodzie nie bede juz pisac, sam porod byl dla mnie straszny ale jezli chodzi o szpital wojewodzki i personel to jestem rowniez bardzo zadowolona i zlego slowa powiedziec nie moge:)
moja Kruszynka od czasu do czasu daje popalic w nocy ale generalnie nie moge narzekac jest grzeczna i bardzo mało placze, czasem troszke pomarudzi. takze trafilo mi sie zlote dziecko ( jak na razie:))
* Markowa czas na rejestracje dziecka w USC to 14 dni i odbywa sie to w Urzedzie najblizszym szpitala w ktorym rodzilas. miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. Ja jestem zameldowana w Tczewie rodzilam w Gdańsku wiec rejestrowalam w gdansku, ale z kolei powiedzieli mi ze PESEL mam do odbioru za miesiac w Urzedzie w Tczewie.
ja mam tez pytanie o becikowe bo gdzies wyczytalam ze potrzebne jest zaswiadczenie od lekarza gin ze prowadzialm udokumentowana ciaze;> czy jakos takos?
o porodzie nie bede juz pisac, sam porod byl dla mnie straszny ale jezli chodzi o szpital wojewodzki i personel to jestem rowniez bardzo zadowolona i zlego slowa powiedziec nie moge:)
moja Kruszynka od czasu do czasu daje popalic w nocy ale generalnie nie moge narzekac jest grzeczna i bardzo mało placze, czasem troszke pomarudzi. takze trafilo mi sie zlote dziecko ( jak na razie:))
* Markowa czas na rejestracje dziecka w USC to 14 dni i odbywa sie to w Urzedzie najblizszym szpitala w ktorym rodzilas. miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. Ja jestem zameldowana w Tczewie rodzilam w Gdańsku wiec rejestrowalam w gdansku, ale z kolei powiedzieli mi ze PESEL mam do odbioru za miesiac w Urzedzie w Tczewie.
ja mam tez pytanie o becikowe bo gdzies wyczytalam ze potrzebne jest zaswiadczenie od lekarza gin ze prowadzialm udokumentowana ciaze;> czy jakos takos?
my nie zglaszalismy dziecka do wspolnoty/spoldzielni z prostego powodu - nalicza czynsz jak za osobe dorosla, czynsz wzrosnie nieproporcjonalnie do rzeczywistego zuzycia. a po co wykladac kase na wode etc, jak ta kasa w ciagu miesiaca sie przyda. a wiadomo, jak raz na rok przyjdzie zwrot z tytulu nadplaty to i tak w rzeczywistosci ta kasa nie bedzie sie operowac.
dziękuje za gratulacje synek póki co spokojny tylko śpi i je:)
gosia dzięki za informacje co poklei załatwiać po porodzie bo właśnie się powoli za to zabieram:)
agusp faktycznie tego samego dnia urodziłyśmy fajna data 27.07:) mój synek przyszedła na świat o 18.55 a męczyłam się od 11:) wiec trochę to trwało ale teraz z dnia na dzień jestem szczęśliwsza:) w czwartek przychodzi do mnie połozna środowiskowa na wizyte i zdjęcie szwów:) w końcu:)
gosia dzięki za informacje co poklei załatwiać po porodzie bo właśnie się powoli za to zabieram:)
agusp faktycznie tego samego dnia urodziłyśmy fajna data 27.07:) mój synek przyszedła na świat o 18.55 a męczyłam się od 11:) wiec trochę to trwało ale teraz z dnia na dzień jestem szczęśliwsza:) w czwartek przychodzi do mnie połozna środowiskowa na wizyte i zdjęcie szwów:) w końcu:)
Wercia83 ja także gratuluję i życzę wszystkiego dobrego :-)
U mnie wczoraj odszedł czop albo jego część (nie było tego dużo) a w nocy budziły mnie niesilne bóle jak "okresowe" a dziś od rana spokój więc pewnie to tylko zwiastun Choć mimo strachu miałam nadzieję że to już :-)
Może mała czeka na moją czwartkową wizytę u fryzjera :-)
Dzięki dziewczyny mi również przyda się podpowiedź co trzeba załatwić po porodzie :-)
U mnie wczoraj odszedł czop albo jego część (nie było tego dużo) a w nocy budziły mnie niesilne bóle jak "okresowe" a dziś od rana spokój więc pewnie to tylko zwiastun Choć mimo strachu miałam nadzieję że to już :-)
Może mała czeka na moją czwartkową wizytę u fryzjera :-)
Dzięki dziewczyny mi również przyda się podpowiedź co trzeba załatwić po porodzie :-)
tesula, a ja leżąc pod KTG słuchałam czy czasem nie rodzisz za ścianą ;-) Dziś chyba były tylko dwie mamy, bo pani wiozła dwa śniadania na wózku i słyszałam dwa bobaski a "odgłosów porodowych" nie.
Właśnie rozmawiałam z teściowa i powiedziała "nie bądź świnia, nie rodź jutro, bo idę na imprezę" ;-) a moja mama rano z kolei znów pytała kiedy rodzę, bo plany na weekend się pozmieniały. Jestem wredna i na złość nikomu nie powiem ;-P
Idę pichcić obiad na jutro, mam wenę kucharską i teraz codziennie albo co drugi dzień muszę coś ugotować, żeby mąż miał do pracy dobry obiad, ja przy okazji też.
Właśnie rozmawiałam z teściowa i powiedziała "nie bądź świnia, nie rodź jutro, bo idę na imprezę" ;-) a moja mama rano z kolei znów pytała kiedy rodzę, bo plany na weekend się pozmieniały. Jestem wredna i na złość nikomu nie powiem ;-P
Idę pichcić obiad na jutro, mam wenę kucharską i teraz codziennie albo co drugi dzień muszę coś ugotować, żeby mąż miał do pracy dobry obiad, ja przy okazji też.
A my byliśmy w szpitalu, przebadali mnie i facet stwierdził że nie powinnam chodzić z takim rozwarciem i dostałam jakiś zastrzyk na "rozluźnienie". Za dwie godziny mamy wrócić i on wtedy stwierdzi czy coś się ruszyło czy nie, bo generalnie można już rodzić, tylko, cytuję, "brak jakiegoś zdecydowania". Zaczęłam się teraz stresować, wolałabym, żeby się zaczęło tak z zaskoczenia.
U mnie na szczęście po gościach – tz. po dziecinnym nalocie „szarańczy”!!!
Dwie 2 letnie bliźniaczki + 7 latka a oczy to mi chodziły dookoła głowy. Wszystko przygotowane do przyjęcia własnego dziecka a tu nagle wszelaki najazd po wyremontowanych pokojach :O Mam tylko nadzieję, że po narodzinach szybko mnie ponownie nie odwiedzą w tym składzie.
Oj, coś mi się bardzi wydaje że moje maleństwo będzie miało ze mną ciężko – albo co najgorsza - ja z nią :/
Dwie 2 letnie bliźniaczki + 7 latka a oczy to mi chodziły dookoła głowy. Wszystko przygotowane do przyjęcia własnego dziecka a tu nagle wszelaki najazd po wyremontowanych pokojach :O Mam tylko nadzieję, że po narodzinach szybko mnie ponownie nie odwiedzą w tym składzie.
Oj, coś mi się bardzi wydaje że moje maleństwo będzie miało ze mną ciężko – albo co najgorsza - ja z nią :/
gosia, moi rodzice za to przyjedzaja w dawno temu zaplanowane odwiedziny. moja mama tez ma nadzieje, ze jak przyjada to jeszcze bede sie kulac ;) ale z doswiadczenia wiem, ze nie da sie tego tak latwo przewidziec. jak sobie przypomne, ze porod z filipem mnie zaskoczyl, bo jeszcze dzien wczesniej nie sadzilam, ze na drugi dzien zostane mama, to az mi sie krew w zylach mrozi :) choc jakos nie odczuwam stresu... bardziej stresuje sie tym, ze synek byl szczepiony i jeszcze przez dwa tygodnie moga wystapic u niego objawy poszczepienne :(
No niestety u mnie nadal nic... mimo bardzo długiego spaceru
Wczoraj na wizycie moja lekarka powiedziała, że ona nie sądzi aby akcja u mnie się zaczęła samoczynnie, bo dziecko jest za duże i nie ma jak się wstawić w kanał rodny aby uciskać szyjkę.
Także chyba urodzę 7 dni po terminie po wywołaniu albo cesarka....
Wczoraj na wizycie moja lekarka powiedziała, że ona nie sądzi aby akcja u mnie się zaczęła samoczynnie, bo dziecko jest za duże i nie ma jak się wstawić w kanał rodny aby uciskać szyjkę.
Także chyba urodzę 7 dni po terminie po wywołaniu albo cesarka....
Ja tez byłam na spacerku dlugim.. obrałam kierunek na cukiernie Sowa w ETC z zamiarem zakupu kawaleczka torta udało sie;) doszłam w obie strony torcik pyszny, ale skurczy brak:D brzuch chyba sie przykleił do żołądka i już nigdy nie opadnie=))) Jutro o 16.45 wizyta w swiss medzie:) oby wyszukal sie tam jakiegos rozwarcia...:))))
A ja jutro na zdjęcie szwów:) Dzięki Bogu bo jak mnie czasem zarwie przy siadaniu to aż mi się niecenzuralne słowa wyrywają;)
Mam pytanie do doświadczonych mam....zaczyna się temat - jak to jest z kupami u noworodka, musi być codziennie?:/ Smółka się skończyła, potem była taka normalna, wczoraj maleńko a dziś już zupełnie nic. Czytam w necie, że niby dziecko na piersi ma prawo robić kupę nawet raz na parę dni, bo cały pokarm, który wyciągnie od razu się wchłania...jak to jest?
Mam pytanie do doświadczonych mam....zaczyna się temat - jak to jest z kupami u noworodka, musi być codziennie?:/ Smółka się skończyła, potem była taka normalna, wczoraj maleńko a dziś już zupełnie nic. Czytam w necie, że niby dziecko na piersi ma prawo robić kupę nawet raz na parę dni, bo cały pokarm, który wyciągnie od razu się wchłania...jak to jest?
weronikaxx, ja nie spałam, bo akurat nocne wstawanie mnie dopadło, ale komputer był wyłaczony ;-) U mnie póki występują mniej więcej dwa skurcze dziennie, czyli nic do przodu a rodzinka już wydzwania z paniką pytając czy to już. Stwierdziłam, że mogą obstawiać zakłady, bo każdy ma swoją teorię co do tego kiedy urodzę.
hehe temat kup się pojawił :) zastanawiałam się, kiedy to nastąpi :) nasza robi nawet 10 kup dobowo, ale brak kupy przez 2,3 dni to no problem. od razu dodam, że dzieci karmione tylko mlekiem matki mogą robić też zielone kupy i to też jest ok. my takowe mieliśmy i akurat położna widziałą i rzekła, że to normalne. to tak na wrost, jakby się pojawiło pytanie :)
Ja jestem wykończona, u nas kupa w każdej pieluszce, a czasem bezpośrednio po zmianie Jasiek robi kolejną, masakra! Jak tak dalej pójdzie, to M. na pieluchy nie zarobi!
Dziewczyny, mam pytanie - dostałam w szpitalu witaminę D dla malucha ze wskazaniem, że jak będę karmić piersią to podawać. Ale my mamy karmienie mieszane, butla tak z 3 razy na dobę średnio i co w tej sytuacji? Dawać te kapsułki czy nie?
Dziewczyny, mam pytanie - dostałam w szpitalu witaminę D dla malucha ze wskazaniem, że jak będę karmić piersią to podawać. Ale my mamy karmienie mieszane, butla tak z 3 razy na dobę średnio i co w tej sytuacji? Dawać te kapsułki czy nie?
gosia, ja wlasnie mialam tak wczoraj wieczorem... tez sie troche wystraszylam, ale poszlam spac i jak widac porod mnie nie zbudzil ;)
maua_mama pamietam, ze w wieczor poprzedzajacy porod, oprocz plamien i bolow okresowych, jeszcze tych nieregularnych, wogole nie moglam spac... siedzialam sobie przy kompie i gadalam z kolezanka... pozniej mnie niemilosiernie nosilo, mialam 2 ataki kolki nerkowej (?) i zobaczylam, ze juz 3 w nocy! polozylam sie i skurcze staly sie regularne i tak sobie przekimalam do 6 rano i zbudzilam meza :)
ale pobudzenie, kolatanie serca czy "noszenie" towarzyszy mi juz od tygodnia, wiec to chyba zaden "znak", no moze znak, ze juz 9 miesiac ;)
maua_mama pamietam, ze w wieczor poprzedzajacy porod, oprocz plamien i bolow okresowych, jeszcze tych nieregularnych, wogole nie moglam spac... siedzialam sobie przy kompie i gadalam z kolezanka... pozniej mnie niemilosiernie nosilo, mialam 2 ataki kolki nerkowej (?) i zobaczylam, ze juz 3 w nocy! polozylam sie i skurcze staly sie regularne i tak sobie przekimalam do 6 rano i zbudzilam meza :)
ale pobudzenie, kolatanie serca czy "noszenie" towarzyszy mi juz od tygodnia, wiec to chyba zaden "znak", no moze znak, ze juz 9 miesiac ;)
bruxa, my na początku też co rusz zmienialiśmy, ale jak doszło do 20 pieluch dziennie to zmieniliśmy taktykę żeby nie zbankrutować ;-) Sprawdzaliśmy czy aby na pewno jest nasiusiane (na mokrą pieluchę mała była baaardzo wrażliwa), ale już przy kupce czekaliśmy aż mała "strzeli" 2-3 razy, bo zdarzało się że podczas zmiany pieluchy nas opryskała kolejną porcją.
Jeśli chodzi o witaminę D to dziwne, u nas pediatra dopiero na pierwszej wizycie w przychodni przepisała witaminę K do podawania jeśli będę karmić. Co do witaminy D są różne szkoły,niektórzy lekarze każą ją podawac tylko w pochmurne dni, niektórzy standardowo do roku ale tak czy inaczej niezależnie od rodzaju karmienia. Nasza mała dostawała zwiększoną dawkę i to codziennie do roku, z powodu wywiadu rodzinnego.
Jeśli chodzi o witaminę D to dziwne, u nas pediatra dopiero na pierwszej wizycie w przychodni przepisała witaminę K do podawania jeśli będę karmić. Co do witaminy D są różne szkoły,niektórzy lekarze każą ją podawac tylko w pochmurne dni, niektórzy standardowo do roku ale tak czy inaczej niezależnie od rodzaju karmienia. Nasza mała dostawała zwiększoną dawkę i to codziennie do roku, z powodu wywiadu rodzinnego.
Hejka
ja dziś zrobiłam generalne porządki w komórce i w garażu...
moje stopy w dniu dzisiejszym to już nawet hobbita by przebiły rozmiarem... masakra... niech znowu zacznie padać...
Jutro znów tournee po lekarzach - jadę szukać szczęścia... ciekawe czy lekarka do której mnie umówili w Luxmedzie wypisze mi zwolnienie do poniedziałku włącznie, czy w pon znów będe musiała jechać...
A dziś jedziemy z mężem obejrzeć córcię koleżanki, która miała termin dwa dni przede mną, urodziła w piątek rano, w niedzielę ją wypisali z Wejherowskiej placówki
ja dziś zrobiłam generalne porządki w komórce i w garażu...
moje stopy w dniu dzisiejszym to już nawet hobbita by przebiły rozmiarem... masakra... niech znowu zacznie padać...
Jutro znów tournee po lekarzach - jadę szukać szczęścia... ciekawe czy lekarka do której mnie umówili w Luxmedzie wypisze mi zwolnienie do poniedziałku włącznie, czy w pon znów będe musiała jechać...
A dziś jedziemy z mężem obejrzeć córcię koleżanki, która miała termin dwa dni przede mną, urodziła w piątek rano, w niedzielę ją wypisali z Wejherowskiej placówki
tesula wysłałam Ci wiadomość o LuxMedzie.
U mnie znowu jakieś lekkie skurcze, co godzinę, co pół... raz od dołu macicy, to znowu od góry i niektóre z bólem jak na okres. Znajoma położna mojej mamy mówi że może być nawet 10 takich na dobę i to skurcze przepowiadające, ale czy z taką regularnością to już porodowe czy ćwiczebne? Przekonam się sama ;-)
U mnie znowu jakieś lekkie skurcze, co godzinę, co pół... raz od dołu macicy, to znowu od góry i niektóre z bólem jak na okres. Znajoma położna mojej mamy mówi że może być nawet 10 takich na dobę i to skurcze przepowiadające, ale czy z taką regularnością to już porodowe czy ćwiczebne? Przekonam się sama ;-)
gosia_dim_ - ja miałam identyczne bóle jak opisujesz, trzymały od soboty do poniedziałku, we wtorek przeszło, więc przestałam o tym myśleć a przed północą odeszły mi wody:) Także dla mnie powtarzające się bóle jak na okres to zwiastun porodu jak nic (no i pewnie szyjka się rozszerza, przynajmniej u mnie tak było).
A ja znowu do dziewczyn po porodach - czy Wy wszystkie czujecie się super w nowej roli?
Bo ja, szczerze mówiąc, nie do końca... Dopiero półtora tygodnia po porodzie, a ja mam dosyć tego ciągłego siedzenia z małym uwieszonym na cycku non stop :( Może ze mną coś jest nie tak?
Wieczorami wyję i jestem nie do życia ogólnie... ;((
Bo ja, szczerze mówiąc, nie do końca... Dopiero półtora tygodnia po porodzie, a ja mam dosyć tego ciągłego siedzenia z małym uwieszonym na cycku non stop :( Może ze mną coś jest nie tak?
Wieczorami wyję i jestem nie do życia ogólnie... ;((
Witam,
gosia_dim oraz bruxa trzymajcie się !!!
U mnie żadnych objawów skurczy albo ja ich po prostu nie wyczuwam :(
Ja od rana w trasie (urodzinki ciotki, kawusia u szwagierki , ploteczki u kuzynki). Trochę miałam obaw, bo każdy zdziwiony, że jeszcze wsiadam w autko i tak sobie sama jeżdżę. Na szczęście omijałam najgorsze godziny w korkach i udało mi się bezpiecznie wrócić do domku.
A tu czeka na mnie przesyłka :) W końcu dotarło długo wyczekiwane łóżeczko – tak więc idę rozpakować paczkę.
gosia_dim oraz bruxa trzymajcie się !!!
U mnie żadnych objawów skurczy albo ja ich po prostu nie wyczuwam :(
Ja od rana w trasie (urodzinki ciotki, kawusia u szwagierki , ploteczki u kuzynki). Trochę miałam obaw, bo każdy zdziwiony, że jeszcze wsiadam w autko i tak sobie sama jeżdżę. Na szczęście omijałam najgorsze godziny w korkach i udało mi się bezpiecznie wrócić do domku.
A tu czeka na mnie przesyłka :) W końcu dotarło długo wyczekiwane łóżeczko – tak więc idę rozpakować paczkę.
Ja po całodziennym prasowaniu przespałam upał i wzięłam się za muffiny z dżemem. Ostatnio robiłam czekoladowe więc teraz odmiana. Poza tym na poprawę humoru są niezastąpione. Mąż wyjeżdża jutro. Wiem że to tylko jedna noc i że kochany brat zjechał ale jakoś mi smutno. Więc upajam się wnilią i czekam 20 min aż się upieką:)
Mamo Filipa muszę Cię zmartwić bo w szpitalu na zaspie wpuszczają do sali odwiedzin od 3 roku zycia nie wiem jak w innych szpitalach, sprawdz jesli Ci zależy żeby zobaczyć synka.
Mój miał dwa lata i dwa miesiące ale nie chciałabym i tak żeby mnie widział w takim stanie i nie zrozumiałby tego że nie może zostać z mamą. Twój jest jeszcze malutki.
Zyczę lekkiego i szybkiego porodu wszystkim dziewczynom!
Mój miał dwa lata i dwa miesiące ale nie chciałabym i tak żeby mnie widział w takim stanie i nie zrozumiałby tego że nie może zostać z mamą. Twój jest jeszcze malutki.
Zyczę lekkiego i szybkiego porodu wszystkim dziewczynom!
Ja też chce marsa....i lody.....i czekoladę:/
Trochę lipa z tym jedzeniem. A co do nowej roli, ja się w niej czuję naprawdę dobrze:) Jestem dumna, że karmię tylko piersią (w szpitalu prawie wszystkie dzidziole były dokarmiane), owszem czasem jest mega ciężko, szczególnie w nocy kiedy głowa mi leci a on wisi na tym cycku i wisi i co go odstawię to ryk - ale skoro minął tydzień, to chyba najgorsze za mną, jestem dobrej myśli, że dam radę:) I póki co nie miałam żadnej chwili załamania, tak strasznie chciałam mieć już poród za sobą, że jestem naprawdę przeszczęśliwa:) Założyłam dzisiaj buty na obcasie w końcu!!!! I jeszcze tylko 6kg do zrzucenia:D
Trochę lipa z tym jedzeniem. A co do nowej roli, ja się w niej czuję naprawdę dobrze:) Jestem dumna, że karmię tylko piersią (w szpitalu prawie wszystkie dzidziole były dokarmiane), owszem czasem jest mega ciężko, szczególnie w nocy kiedy głowa mi leci a on wisi na tym cycku i wisi i co go odstawię to ryk - ale skoro minął tydzień, to chyba najgorsze za mną, jestem dobrej myśli, że dam radę:) I póki co nie miałam żadnej chwili załamania, tak strasznie chciałam mieć już poród za sobą, że jestem naprawdę przeszczęśliwa:) Założyłam dzisiaj buty na obcasie w końcu!!!! I jeszcze tylko 6kg do zrzucenia:D
Hej
a ja dziś byłam w odwiedzinach u koleżanki, która urodziła w Wejherowie w piątek...
Niestety potwierdziła wszystkie negatywne opinie o tym szpitalu, które można znaleźć na tym forum...
Prawie urodziła na patologii, tyle było rodzących, a jak już miała skurcze parte to położna powiedziała jej, że ma się streszczać bo następna rodząca już czeka. Mąż był z nią przez 15 minut - te parte, a na sali poporodowej nie spędziła nawet pół godziny bo też nie było miejsca. I wypisali ją już w niedzielę, bo im miejsc brakowało a ona była w świetnej formie...
No i oczywiście jestem przerażona - nie odważyłam się wziąć jej dzidzi na ręce - takie to maluteńkie... czuję, że ciężkie przeboje przede mną...
a ja dziś byłam w odwiedzinach u koleżanki, która urodziła w Wejherowie w piątek...
Niestety potwierdziła wszystkie negatywne opinie o tym szpitalu, które można znaleźć na tym forum...
Prawie urodziła na patologii, tyle było rodzących, a jak już miała skurcze parte to położna powiedziała jej, że ma się streszczać bo następna rodząca już czeka. Mąż był z nią przez 15 minut - te parte, a na sali poporodowej nie spędziła nawet pół godziny bo też nie było miejsca. I wypisali ją już w niedzielę, bo im miejsc brakowało a ona była w świetnej formie...
No i oczywiście jestem przerażona - nie odważyłam się wziąć jej dzidzi na ręce - takie to maluteńkie... czuję, że ciężkie przeboje przede mną...
Nasza dzisiejsza wizyta przebiegła dobrze nawet dostaliśmy ładne zdjęcie buziaka małej :-)))
No i cieszę się bo z mojego wymazu nic się nie wyhodowało :-)
Niestety nie obyło się bez przykrych niespodzianek... eh ten samochód... szkoda gadać w takim momencie kiedy jest naprawdę potrzebny jakaś awaria :-/ Oby nic poważnego i drogiego...
Życzę miłej nocki
No i cieszę się bo z mojego wymazu nic się nie wyhodowało :-)
Niestety nie obyło się bez przykrych niespodzianek... eh ten samochód... szkoda gadać w takim momencie kiedy jest naprawdę potrzebny jakaś awaria :-/ Oby nic poważnego i drogiego...
Życzę miłej nocki
monika, ja obecnie mieszkam na podlasiu i bede rodzic w prywatnej klinice, tam nie ma ograniczen wiekowych ;) zreszta w publicznych tez nie ma :) zabieramy synka na kazde comiesieczne badania i nigdy nie byl przerazony. a ja sama nie odczulam porodu jako strasznie wykanczajacego i nie wiem tak na prawde czym synek moglby sie wsytraszyc... prawde mowiac, po godzinie od porodu chcialam isc juz do domu i nie bylam jakos bardzo obolala :) nawet gdybym teraz byla po cc, tez nie sadze zebym jakos nie dala rady "kontaktowac", ale ja przezylam prawdziwa operacje-amputacje nerki, wiec jestem zaprawiona w bojach :)
bruxa nie martw sie, ja też miałam "jazy" i mam do tej pory ale bardziej przez męża..pomaga mi spoko ale jak tylko komuś o tym wspominam to rośnie 30cm i potem mi żyć nie daje.. ,że ja nie poradna,że on to robi"tak" i jest dobrze..no masakra aż łzy nachodzą do oczu.. jak mało mi leci z cycka to słyszę : a ile herbatek dziś wypiłaś już olewasz.. no o ścianę z nim to mało ;/ ehhh...
z tych mniej przyjemnych rzeczy to coś mi się "tam" robi..;/ mam jakąś rankę i nie wiem czy to przetarcie od stringów {bo już chciałam normalnie} czy jakiś szew czy coś.. pryskam dalej tym preparacikiem i smaruje ciekawe czy się zagoi,.;/
mieli rację mówiąc,że poród to nic w porównaniu do tego co czeka nas po.. ;]
z tych mniej przyjemnych rzeczy to coś mi się "tam" robi..;/ mam jakąś rankę i nie wiem czy to przetarcie od stringów {bo już chciałam normalnie} czy jakiś szew czy coś.. pryskam dalej tym preparacikiem i smaruje ciekawe czy się zagoi,.;/
mieli rację mówiąc,że poród to nic w porównaniu do tego co czeka nas po.. ;]
aha, i zapraszam do nowego wątku :)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=258986&c=1&k=160
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=258986&c=1&k=160