Widok
MAMUSIE GRUDNIOWE 2010 cz.32
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 3380g, 54cm – ZASPA – cc
Aniak;) - 17.11 - chłopczyk Mikołaj, 3300g i 55 cm - cc
Mar-chew – 26.11. (05.12) – dziewczynka Hania, 2920g – UK – cc
Asienkaj - 01.12. (06.12.) - dziewczynka Hania, 3570g i 56cm - ZASPA
Sbj - 01.12. (12.12.) - chłopczyk Staś Franciszek , 3100g, 53cm, 8:30 - REDŁOWO - SN
Agus878 - 01.12 (10.12) - chłopczyk Patryk 2810g, 53cm - ZASPA - SN
Dziobus - 02.12 (30.11) - dziewczynka Zuzia, 2840g, 54cm - ZASPA - SN
Agusia:) - 05.12 (10.12) - dziewczynka Kornelia, 3580g, 53cm, 7:10 - KLINICZNA - SN
Anka165 - 06.12 (09.12) - chłopczyk, Łukaszek
Justa2684 - 07.12 - dziewczynka Aleksandra 4000g, 57cm, 10:20- REDŁOWO - SN
Dagmarka - 07.12 (12.12) - dziewczynka Laura - 3090g, 55 cm, ZASPA - cc
Galeria Magiczna - 7.12 (4.12) - dziewczynka Helenka, 3700g, 57cm, Redłowo, CC
Michalowa - 08.12 (10.12) - dziewczynka Lenka, 3050g, 54cm, 17:35 - REDŁOWO - SN
wiolka210 - 08.12 (24.12) - chłopczyk Oliwier, 3400g, 55cm, - REDŁOWO
Aniewa - 09.12 (11.12) - dziewczynka Basia 3550g, 57cm, 7:35
Anula78 - 09.12 (06.12) - chłopczyk Kubuś 3530g, 56cm, 16.40 - Kliniczna SN
Tusia9.12(18.12)dziewczynka Magdalenka 3100, 53cm zaspa
Maja - 10.12 (11.12) - chłopczyk Miłosz, 3700g, 60cm, 4:00 - WOJEWÓDZKI
Misica3 - 10.12- dziewczynka Hania 4770g, 60 cm godz 6:35 Wałbrzych
sylwiah-12.12(04.12)-chłopczyk Filipek 3820g,57cm godz 17:35
mamka - 13.12 (12.12) - chłopczyk Bartuś, 3550g, 56cm, 5:40 - REDŁOWO - SN
queen- 14.12 (25.12) - chłopczyk Michaś, 3495g, 57 cm, CC
LidkaJ-15.12 (11.12) - Magdusia 3680g, 56 cm, kliniczna- SN
Wiola77 - 16.12 (11.12) - Mateuszek ,3200g,55 cm godz 9:20 -wojewódzki-cc
GrudniowaIwa - 17.12.2010 (15.12) - dziewczynka Adrianna, 4300g, 59 cm, godz.16.37, CC
Ania-Gd - 20.12 (30.12) - dziewczynka Nikola, 2830g, 49cm, 20.45 - KLINICZNA - SN
BlueBell - 21.12 (31.12) - Natalka 3200g, 55cm, ZASPA - CC
Linaa - 22.12 - Aleksandra 4650, 57cm, Wejherowo - SN
Kulkaa - 24.12 (31.12) - dziewczynka Zuzia, 3450g, 55cm - ZASPA - SN
muszelka - 24.12 (03.01) dziewczynka Łucja, 3300g, 54cm, Kliniczna - CC
Anna1979-28.12 (31.12), Jacek, Zaspa CC
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś 3670g, 55 cm-12:35, ZASPA, SN
Trotka - 03.01 - dziewczynka Nikola 3420g, 57 cm-14.40 - WEJHEROWO-SN
Justyna_ - 07.01- chlopaczek, Marcin Jacek, 56cm, 4.000, godz 17.50 ZASPA
Mamusie grudniowe cz. 1
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-t158001,1,16.html?hl=grudniowe
Mamusie grudniowe cz. 2
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-2-t161023,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 3
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-3-t164468,1,130.html
Mamusie grudniowe cz. 4
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=168770&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 5
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-5-t171915,1,130.html
Mamusie grudniowe cz. 6
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=175621&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 7
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=180109&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 8
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-8-t183174,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 9
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-9-t186446,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 10
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-10-t190405,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 11
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 12
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-12-t194677,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 13
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-13-t196765,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 14
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-14-t198625,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 15
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-15-t200574,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 16
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-Grudniowe-2010-cz-16-t202860,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 17
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-17-t206348,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 18
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMUSIE-CZ-18-t211246,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 19
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMY-CZ-19-t215779,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 20
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMUSIE-cz-20-2010-t218977,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 21
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-21-t223270,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 23
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-CZ-23-t235652,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 24
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-24-t240821,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 25
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMY-2010-CZ-25-t246768,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 26
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-26-t251576,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 27
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-27-t256459,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 28
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-28-t263923,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.29
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-29-t271993,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.30
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-30-t280705,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.31
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=287732&c=1&k=16
Aniak;) - 17.11 - chłopczyk Mikołaj, 3300g i 55 cm - cc
Mar-chew – 26.11. (05.12) – dziewczynka Hania, 2920g – UK – cc
Asienkaj - 01.12. (06.12.) - dziewczynka Hania, 3570g i 56cm - ZASPA
Sbj - 01.12. (12.12.) - chłopczyk Staś Franciszek , 3100g, 53cm, 8:30 - REDŁOWO - SN
Agus878 - 01.12 (10.12) - chłopczyk Patryk 2810g, 53cm - ZASPA - SN
Dziobus - 02.12 (30.11) - dziewczynka Zuzia, 2840g, 54cm - ZASPA - SN
Agusia:) - 05.12 (10.12) - dziewczynka Kornelia, 3580g, 53cm, 7:10 - KLINICZNA - SN
Anka165 - 06.12 (09.12) - chłopczyk, Łukaszek
Justa2684 - 07.12 - dziewczynka Aleksandra 4000g, 57cm, 10:20- REDŁOWO - SN
Dagmarka - 07.12 (12.12) - dziewczynka Laura - 3090g, 55 cm, ZASPA - cc
Galeria Magiczna - 7.12 (4.12) - dziewczynka Helenka, 3700g, 57cm, Redłowo, CC
Michalowa - 08.12 (10.12) - dziewczynka Lenka, 3050g, 54cm, 17:35 - REDŁOWO - SN
wiolka210 - 08.12 (24.12) - chłopczyk Oliwier, 3400g, 55cm, - REDŁOWO
Aniewa - 09.12 (11.12) - dziewczynka Basia 3550g, 57cm, 7:35
Anula78 - 09.12 (06.12) - chłopczyk Kubuś 3530g, 56cm, 16.40 - Kliniczna SN
Tusia9.12(18.12)dziewczynka Magdalenka 3100, 53cm zaspa
Maja - 10.12 (11.12) - chłopczyk Miłosz, 3700g, 60cm, 4:00 - WOJEWÓDZKI
Misica3 - 10.12- dziewczynka Hania 4770g, 60 cm godz 6:35 Wałbrzych
sylwiah-12.12(04.12)-chłopczyk Filipek 3820g,57cm godz 17:35
mamka - 13.12 (12.12) - chłopczyk Bartuś, 3550g, 56cm, 5:40 - REDŁOWO - SN
queen- 14.12 (25.12) - chłopczyk Michaś, 3495g, 57 cm, CC
LidkaJ-15.12 (11.12) - Magdusia 3680g, 56 cm, kliniczna- SN
Wiola77 - 16.12 (11.12) - Mateuszek ,3200g,55 cm godz 9:20 -wojewódzki-cc
GrudniowaIwa - 17.12.2010 (15.12) - dziewczynka Adrianna, 4300g, 59 cm, godz.16.37, CC
Ania-Gd - 20.12 (30.12) - dziewczynka Nikola, 2830g, 49cm, 20.45 - KLINICZNA - SN
BlueBell - 21.12 (31.12) - Natalka 3200g, 55cm, ZASPA - CC
Linaa - 22.12 - Aleksandra 4650, 57cm, Wejherowo - SN
Kulkaa - 24.12 (31.12) - dziewczynka Zuzia, 3450g, 55cm - ZASPA - SN
muszelka - 24.12 (03.01) dziewczynka Łucja, 3300g, 54cm, Kliniczna - CC
Anna1979-28.12 (31.12), Jacek, Zaspa CC
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś 3670g, 55 cm-12:35, ZASPA, SN
Trotka - 03.01 - dziewczynka Nikola 3420g, 57 cm-14.40 - WEJHEROWO-SN
Justyna_ - 07.01- chlopaczek, Marcin Jacek, 56cm, 4.000, godz 17.50 ZASPA
Mamusie grudniowe cz. 1
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-t158001,1,16.html?hl=grudniowe
Mamusie grudniowe cz. 2
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-2-t161023,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 3
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-3-t164468,1,130.html
Mamusie grudniowe cz. 4
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=168770&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 5
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-5-t171915,1,130.html
Mamusie grudniowe cz. 6
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=175621&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 7
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=180109&c=1&k=16#fs
Mamusie grudniowe cz. 8
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-8-t183174,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 9
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-9-t186446,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 10
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-10-t190405,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 11
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-11-t192446,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 12
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-12-t194677,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 13
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-13-t196765,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 14
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-14-t198625,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 15
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-15-t200574,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 16
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-Grudniowe-2010-cz-16-t202860,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 17
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-17-t206348,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 18
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMUSIE-CZ-18-t211246,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 19
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMY-CZ-19-t215779,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 20
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMUSIE-cz-20-2010-t218977,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 21
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-21-t223270,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 23
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-CZ-23-t235652,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 24
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-24-t240821,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 25
http://forum.trojmiasto.pl/GRUDNIOWE-MAMY-2010-CZ-25-t246768,1,16.html
Mamusie grudniowe cz. 26
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-26-t251576,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 27
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-27-t256459,1,160.html
Mamusie grudniowe cz. 28
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-28-t263923,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.29
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-29-t271993,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.30
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-30-t280705,1,16.html
Mamusie grudniowe cz.31
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=287732&c=1&k=16
Witam w nowym ;-).
Lenka zasnęła już o 18:45. Spała w dzień tylko 50 min. i była b. zmęczona. Biedactwo straszne. Już dwa razy byłam u niej...zaczyna kaszleć...fuck!
A ja już czuję drapanie w gardle - ściąganie Fridą wychodzi! Na Święta będziemy wszystcy chorzy, zamiast szykować się do nich.
Zapodaj przepis Marchew na tę zupkę ;-).
Lenka zasnęła już o 18:45. Spała w dzień tylko 50 min. i była b. zmęczona. Biedactwo straszne. Już dwa razy byłam u niej...zaczyna kaszleć...fuck!
A ja już czuję drapanie w gardle - ściąganie Fridą wychodzi! Na Święta będziemy wszystcy chorzy, zamiast szykować się do nich.
Zapodaj przepis Marchew na tę zupkę ;-).
witam rowniez w nowym.
moja mloda wazy juz prawie 10kg, wiec nie jest zle.
daje jej parowki, ale mieli i mieli w buzi,wkoncu wypluwa :(
rano mam malo czasu,bo wychodze do pracy, ale musze zaczac dawac jej jakies kanapki zamiast mleka. jaka wedline dajecie? najlepasza pewnie bylaby jakas drobiowa bez konserwantow (Nowak ma taka, ale mi do niego nie po drodze :()
przepis na zupke z groszkiem ciekawy, pewnie sie sama skusze :)
my dzis mloda przestawiamy do nowego fotelika,jak na razie,to sie jej nie podoba, ale zobaczymy..
moja mloda wazy juz prawie 10kg, wiec nie jest zle.
daje jej parowki, ale mieli i mieli w buzi,wkoncu wypluwa :(
rano mam malo czasu,bo wychodze do pracy, ale musze zaczac dawac jej jakies kanapki zamiast mleka. jaka wedline dajecie? najlepasza pewnie bylaby jakas drobiowa bez konserwantow (Nowak ma taka, ale mi do niego nie po drodze :()
przepis na zupke z groszkiem ciekawy, pewnie sie sama skusze :)
my dzis mloda przestawiamy do nowego fotelika,jak na razie,to sie jej nie podoba, ale zobaczymy..
Dzięki dziewczyny ale tak naprawdę to mi wcale nie jest przykro czy smutno, że straciłam pracę. Miałam naprawdę okropnego szefa, który stosował mobbing. Miałam tyle stresów w pracy, że przez pierwszy miesiąc tak schudłam, że ważyłam mniej niż przed ciążą. Potem było już tylko gorzej nie mogłam spać po nocach a bez melisy nie mogłam się obejść. I tak chciałam pracować tylko do końca grudnia, bo taką miałam umowę a że zostałam zwolniona dwa tygodnie wcześniej (bo dziecko mi choruje i chciałam dzień wolny aby pójść z nim do lekarza) to nawet lepiej. Dopóki nie znajdę nowej pracy będę miała czas dla Zuzy, Karoli (przynajmniej będę w domu jak będzie wracać ze szkoły a tak w zasadzie cały czas sama była) i męża, bo zazwyczaj jak kładłam małą spać to sama padałam na twarz i nie miałam już siły na rozmowę, itp. Ta była już praca, to straszne doświadczenie w moim życiu. Nie ma się co zarzynać dla kasy.
Teraz spokojnie będę szukać pracy. Wiem, że nie jest łatwo znaleźć ale mam nadzieję, że coś mi się trafi. Szukam pracy biurowej, taką też ostatnio wykonywałam.
Już myślałam, że moje dziecko dochodzi do siebie, bo od piątku wieczora przestało gorączkować a tu znowu zonk. Rozebrałam Zuzę do kąpieli wczoraj wieczorem i moim oczom ukazała się wysypka:-( I w te pędy do lekarza a pani doktór, że to pewnie wirus, bo wyniki ma dobre (robiłyśmy w piątek). Dostała wapno, wit. C, coś tam na uczulenie i coś osłonowego. A pierdziu dziewczyny już mam dość co rusz to coś.
Teraz spokojnie będę szukać pracy. Wiem, że nie jest łatwo znaleźć ale mam nadzieję, że coś mi się trafi. Szukam pracy biurowej, taką też ostatnio wykonywałam.
Już myślałam, że moje dziecko dochodzi do siebie, bo od piątku wieczora przestało gorączkować a tu znowu zonk. Rozebrałam Zuzę do kąpieli wczoraj wieczorem i moim oczom ukazała się wysypka:-( I w te pędy do lekarza a pani doktór, że to pewnie wirus, bo wyniki ma dobre (robiłyśmy w piątek). Dostała wapno, wit. C, coś tam na uczulenie i coś osłonowego. A pierdziu dziewczyny już mam dość co rusz to coś.

Jeszcze składamy z Zuzią spóźnione ale za to szczere życzonka dla dzieciaczków: Michasia, Magdusi, Mateuszka i Adrianny oraz ich mamuś: queen, LidkiJ, Wioli77 i GrudniowejIwy.
Kabira a Ty kiedy rodziłaś? Nie mogę znaleźć Ciebie na liście.
A co do inhalatora to cichy on nie jest ale w porównaniu do tego co miałyśmy w szpitalu na polankach to niebo a ziemia. Moja mała nie lubi inhalacji ale mam na nią sposób: najpierw ja robię pięć oddechów a potem Zuzia 5, potem znowu ja i ... aż skończymy.
Miłego dzionka dziewczyny.
Kabira a Ty kiedy rodziłaś? Nie mogę znaleźć Ciebie na liście.
A co do inhalatora to cichy on nie jest ale w porównaniu do tego co miałyśmy w szpitalu na polankach to niebo a ziemia. Moja mała nie lubi inhalacji ale mam na nią sposób: najpierw ja robię pięć oddechów a potem Zuzia 5, potem znowu ja i ... aż skończymy.
Miłego dzionka dziewczyny.

Wygląda na to, że moje dziecię ma odczyn poszczepienny tzw. mini odrę:-/
http://forum.styl.fm/wysypka-po-priorixie.t81406.htm
http://forum.styl.fm/wysypka-po-priorixie.t81406.htm

Hej. My po urodzinkach. Dziekujemy za zyczenia. Impreza sie udala chociaz Magdusia z katarkiem i kaszelkiem. Wlasnie maz wrocil z poszukiwania czynnej apteki, zdobyl masc majerankowa pod nosek i ambrosol. Podajemy tez czopki eferalgan. Dzwonilam do lekarki i mimo umowienia w koncu uznala ze zwykla infekcja kataralna nie wymaga wizyty ale jutro piernicze i sie umawiam. Jakos mam wrazenie ze moja lekarka niegdys taka polecana ale teraz zaczyna lekcewazyc kazdy problem. Zdjecia wkleje jak Madzia zasnie :) Wybrala rozaniec :) No i w aptece nie bylo inhalatora :( Kupowalyscie w aptekach czy z internetu? Chce go miec jak najszybciej.
witam
serdeczne życzenia dla roczniaków , tak duzo się dzialo przez czas jak bylyśmy z Hania chore , ale niestety Hani przyplatalo sie rowniez zapalenie ukladu moczowego , biegunka i wszystkie inne świnstwa, na szczescie juz lepiej jest , wlasciwie tylko lekki kaszel ale to juz po wszystkim, ja rowniez lezala, kaszle bardzo do tej pory , jestem na antybiotyku ale co zrobic jutro do pracy
dziewczyny co najlepeij na pupcie stosowac jak ma odparzenia m, to co lekarka mowila mam juz wszystko wyprobowane a Hania ma dwa tekie miejsca po biegunce że patrzeć nie mogę ?
ja inhalator kupowałam w baltrade to jest zaraz na tym samym parkingu co hurtownie na chrobrego , te na przeciwko cmentarza na zaspie , jestem zadowolona , bardzo sie przydaje i byla super cena
dokladnie mam ten model od nich https://www.hurt.com.pl/inhalator-philips-respironics-family,p8400.html
serdeczne życzenia dla roczniaków , tak duzo się dzialo przez czas jak bylyśmy z Hania chore , ale niestety Hani przyplatalo sie rowniez zapalenie ukladu moczowego , biegunka i wszystkie inne świnstwa, na szczescie juz lepiej jest , wlasciwie tylko lekki kaszel ale to juz po wszystkim, ja rowniez lezala, kaszle bardzo do tej pory , jestem na antybiotyku ale co zrobic jutro do pracy
dziewczyny co najlepeij na pupcie stosowac jak ma odparzenia m, to co lekarka mowila mam juz wszystko wyprobowane a Hania ma dwa tekie miejsca po biegunce że patrzeć nie mogę ?
ja inhalator kupowałam w baltrade to jest zaraz na tym samym parkingu co hurtownie na chrobrego , te na przeciwko cmentarza na zaspie , jestem zadowolona , bardzo sie przydaje i byla super cena
dokladnie mam ten model od nich https://www.hurt.com.pl/inhalator-philips-respironics-family,p8400.html
Cześć dziewczyny!
Przede wszystkim muszę się pochwalić, bo mnie rozpiera radość i duma ;-). Lenka dziś zrobiła pierwsze kroki - dokładnie 2 godz. temu ;-). Przyjechała moja mama i tak jakoś w zabawie ją zmusiła do zrobienia kilku kroków - zabrała jej rękę i Lenka poszła ;-). Potem się świetnie bawiła chodząc ode mnie do mamy i z powrotem ;-). Nagrałam wszystko.
Poza tym wczoraj mąż kupił inhalator dokładnie taki jak polecały dziewczyny - Philipsa. Kupił w aptece dyżurnej koło szpitala Miejskiego w Gdyni. Jest ich dużo. Cena 139,90 zł także b. dobra - na allegro drożej. Jest super. Dziś 3 razy inhalowałam Lenkę. Na początku bała się, ale już za 3 razem wysiedziała z maską całą sesję - tzn. całą sól fizjologiczną. Mam nadzieję, że pomoże. Jest troszkę lepiej, już jej się nie leje z nosa.
No i naj naj dla kolejnych roczniaków ;-).
Asienkaj - no to mała się rozchorowała nie źle ;-(. Na odpażenia nie pomogę, bo nie miałysmy problemu. Sudocrem pomagał. Słyszałam że mąka ziemniaczna pomaga?
Dziobus - no to nie źle z tą odrą....zdrówka!
Lidka - super, ze impreza udana mimo choroby ;-). I zdrówka życzę dla Madzi!
Przede wszystkim muszę się pochwalić, bo mnie rozpiera radość i duma ;-). Lenka dziś zrobiła pierwsze kroki - dokładnie 2 godz. temu ;-). Przyjechała moja mama i tak jakoś w zabawie ją zmusiła do zrobienia kilku kroków - zabrała jej rękę i Lenka poszła ;-). Potem się świetnie bawiła chodząc ode mnie do mamy i z powrotem ;-). Nagrałam wszystko.
Poza tym wczoraj mąż kupił inhalator dokładnie taki jak polecały dziewczyny - Philipsa. Kupił w aptece dyżurnej koło szpitala Miejskiego w Gdyni. Jest ich dużo. Cena 139,90 zł także b. dobra - na allegro drożej. Jest super. Dziś 3 razy inhalowałam Lenkę. Na początku bała się, ale już za 3 razem wysiedziała z maską całą sesję - tzn. całą sól fizjologiczną. Mam nadzieję, że pomoże. Jest troszkę lepiej, już jej się nie leje z nosa.
No i naj naj dla kolejnych roczniaków ;-).
Asienkaj - no to mała się rozchorowała nie źle ;-(. Na odpażenia nie pomogę, bo nie miałysmy problemu. Sudocrem pomagał. Słyszałam że mąka ziemniaczna pomaga?
Dziobus - no to nie źle z tą odrą....zdrówka!
Lidka - super, ze impreza udana mimo choroby ;-). I zdrówka życzę dla Madzi!
już też uzywałam i juz sama nie wiem , po biegunce ma w jednym miejscu takie odparzone , drugie sie goi ale to jedno az mi sie plakac chce jak patrze ,
uzywalam juz sudocremu , triderm, clotrimazol, tormentiol, ale nie uzywalam wlasciwie zwyklego pudru moze on pomoze , juz sama nie wiem co robic , wydaje mi sie ze tak troszke jakby lepiej ale to i tak ja boli napewno
wczoraj polałam jej gencjaną bo lekarka mowila ze tez mozna i wlasnie po tym wydaje mi sie ze sie goi
uzywalam juz sudocremu , triderm, clotrimazol, tormentiol, ale nie uzywalam wlasciwie zwyklego pudru moze on pomoze , juz sama nie wiem co robic , wydaje mi sie ze tak troszke jakby lepiej ale to i tak ja boli napewno
wczoraj polałam jej gencjaną bo lekarka mowila ze tez mozna i wlasnie po tym wydaje mi sie ze sie goi
o tego nie probowałam może kupie , a ja dzisiaj byłam u lekarza i dostałam skierowanie na prześwietlenie bo powiedziala ze to moze zapalenie płuc albo sie przerodzi , ale na szczescie to nic takiego ,
najgorsze plakac mi sie chce bo nie wiem co z Hania niby rodzice sie zajma ale wiadomo ze i tak trzeba sie z nia pobawic , a samej jej u dziadkow nie zostawie , sama nie wiem co robic
najgorsze plakac mi sie chce bo nie wiem co z Hania niby rodzice sie zajma ale wiadomo ze i tak trzeba sie z nia pobawic , a samej jej u dziadkow nie zostawie , sama nie wiem co robic
No i wróciłam od lekarki. Madzia dostała antybiotyk. W aptece zostawiliśmy 136 zł ! Pare godzin wczesniej kupilismy inhalator czyli ok 250 zł dzisiaj na Madzi zdrówko poszło. Ten grudzien nas puści z torbami. Dawno tyle wydatków nie mieliśmy, oby to tylko szybko pomogło. Leków mam cały stół. Asienka bepanthen warto w domu mieć, u nas jak u Dagmarki bardzo szybko działa ale tak jak pisala justa wietrzenie też daje efekty.
Hej hej dziewczyny,
właśnie skończyłam ubieranie choinki. rano Olusia się zdziwi :)
Dzisiaj poprosiłam męża aby kupił mi w sklepie koncentrat pomidorowy i mąkę. A kupił koncentrat i serki Monte!! Brzmi podobnie, ale uśmiałam się do łez jak to zobaczyłam! :) wysłać faceta po zakupy.. aż musiałam Wam o tym napisac hihi
właśnie skończyłam ubieranie choinki. rano Olusia się zdziwi :)
Dzisiaj poprosiłam męża aby kupił mi w sklepie koncentrat pomidorowy i mąkę. A kupił koncentrat i serki Monte!! Brzmi podobnie, ale uśmiałam się do łez jak to zobaczyłam! :) wysłać faceta po zakupy.. aż musiałam Wam o tym napisac hihi
Hehehe dobre! ;-))))
Teraz ja jestem przeziębiona...kurde! Robimy inhalacje - Lenka to lubi ;-).
Dziś podczas mycia ząbków odkryłam, że Lenka ma już górną czwórkę! I to dość sporą, chyba parę dni temu się przebiła. A ja myślałam,że akcje były związane z wciąż przebijającą się dolną czwórką. Także mamy 10 ząbków w tym dolnego i górnego trzonowca ufff...coraz bliżej końca horroru ząbkowania. Na dniach trzeci trzonowiec wyjdzie.
Byliśmy dziś z mężem w hurtowni zabawek na Puckiej w Gdyni. Fajne rzeczy mają. Kupiliśmy na Święta Lence super pianinko, fontannę piłek, klocki takie proste miękkie, piłkę gumową i pierwsze drewinanie puzzle ;-). Myślę, że będzie zadowolona ;-).
Teraz ja jestem przeziębiona...kurde! Robimy inhalacje - Lenka to lubi ;-).
Dziś podczas mycia ząbków odkryłam, że Lenka ma już górną czwórkę! I to dość sporą, chyba parę dni temu się przebiła. A ja myślałam,że akcje były związane z wciąż przebijającą się dolną czwórką. Także mamy 10 ząbków w tym dolnego i górnego trzonowca ufff...coraz bliżej końca horroru ząbkowania. Na dniach trzeci trzonowiec wyjdzie.
Byliśmy dziś z mężem w hurtowni zabawek na Puckiej w Gdyni. Fajne rzeczy mają. Kupiliśmy na Święta Lence super pianinko, fontannę piłek, klocki takie proste miękkie, piłkę gumową i pierwsze drewinanie puzzle ;-). Myślę, że będzie zadowolona ;-).
dziewczyny ja do tej pory się chichram z mojego męża ;)
A my dzisiaj zostawiliśmy Olę u babci a sami pojechaliśmy na miasto po prezenty. Prawie 5 godzin...Boję się spojrzeć na konto :/
Moja Ola dzsiaj miała mały wypadek. Rączki jej się rozjechały i uderzyła buźką o panele. Rozcięła sobie wargę, było sporo krwi, aż ja się popłakałam :(
I kupiliśmy jej pod choinkę Odkrywczy domek. Nie mogłam się powstrzymać, super zabawka!! Mamy sporo tych gratów w domu, ale stwierdziliśmy że jeśli któraś z zabawek jej się znudzi to wywieziemy do dziadków i po kilku dniach gdy ich odwiedzimy to będzie na nowo super zabawką :)
A my dzisiaj zostawiliśmy Olę u babci a sami pojechaliśmy na miasto po prezenty. Prawie 5 godzin...Boję się spojrzeć na konto :/
Moja Ola dzsiaj miała mały wypadek. Rączki jej się rozjechały i uderzyła buźką o panele. Rozcięła sobie wargę, było sporo krwi, aż ja się popłakałam :(
I kupiliśmy jej pod choinkę Odkrywczy domek. Nie mogłam się powstrzymać, super zabawka!! Mamy sporo tych gratów w domu, ale stwierdziliśmy że jeśli któraś z zabawek jej się znudzi to wywieziemy do dziadków i po kilku dniach gdy ich odwiedzimy to będzie na nowo super zabawką :)
Michałowa nie doradzę tobie bo jak dla mnie to wszystkie zabawki są rewelacyjne :)
U nas na razie hitem jest arka noego i krzesełko.
Stoliczek i domek dostanie pod choinkę. Krzesełko ma zupełnie inne piosenki niż szczeniaczek uczniaczek ale nie wiem czy podobne jak Stoliczek.
Arka noego ma różne zwierzaczki króre można wyjąć i np zbudować z klocków farmę i się pobawić. Każy zwierzaczek ma od spodu inny kształt (serduszko, kółko..) i się dopasowywuje. Są też dwa wiaderka z których lecą fajne piosenki. Ster po przekręceniu wydaje dźwięki wody, tak jakby statek płynął i trąbi. Hmm..co jeszcze..Nad żyrafką jest piejący kogucik i na górze jest pianinko. Dodatkowa statek ma kółeczka i jeździ wydając dzwięk błynącej barki.
Po tygodniu Ola zna już wszystkie zwierzaczki i jak ją zapytam to pokazuje paluszkiem :)
U nas na razie hitem jest arka noego i krzesełko.
Stoliczek i domek dostanie pod choinkę. Krzesełko ma zupełnie inne piosenki niż szczeniaczek uczniaczek ale nie wiem czy podobne jak Stoliczek.
Arka noego ma różne zwierzaczki króre można wyjąć i np zbudować z klocków farmę i się pobawić. Każy zwierzaczek ma od spodu inny kształt (serduszko, kółko..) i się dopasowywuje. Są też dwa wiaderka z których lecą fajne piosenki. Ster po przekręceniu wydaje dźwięki wody, tak jakby statek płynął i trąbi. Hmm..co jeszcze..Nad żyrafką jest piejący kogucik i na górze jest pianinko. Dodatkowa statek ma kółeczka i jeździ wydając dzwięk błynącej barki.
Po tygodniu Ola zna już wszystkie zwierzaczki i jak ją zapytam to pokazuje paluszkiem :)
Cześć!
Justa dzięki! Muszę dać radę, wiem...ale trudno będzie.
Dobrze, że nie wzięłaś tej pracy - tak jak Ci radziłam.
Dziewczyny chyba wszystkie zarobione przed Świętami ;-).
Noc tragiczną miałam, ale tym razem z winy mojego kataru. W ogóle prawie nie spałam. Za to Lenka spała pięknie. Tylko raz sie obudziła o 4 na piciu, smoczek i spała dalej do 8 ;-).
Justa dzięki! Muszę dać radę, wiem...ale trudno będzie.
Dobrze, że nie wzięłaś tej pracy - tak jak Ci radziłam.
Dziewczyny chyba wszystkie zarobione przed Świętami ;-).
Noc tragiczną miałam, ale tym razem z winy mojego kataru. W ogóle prawie nie spałam. Za to Lenka spała pięknie. Tylko raz sie obudziła o 4 na piciu, smoczek i spała dalej do 8 ;-).
ja wczoraj kupiłam Hani pod choinkę, garnuszek z warzywami i łyżką do mieszania :) poza tym, mam właśnie dla niej drewniane puzzle (różne zwierzątka), książki, żółwia do kąpieli i miałam gdzieś jeszcze mikrofon - ale nie mogę go znaleźć - tak to jest jak się kupuje prezenty x czasu przed świętami ;) każdy prezent mam zamiar zapakować osobno - myślę, że będzie też radość z rozpakowywania ich :)
a ja sie doprawilam , chodzilam z kaszlem bo jak tu nie chiodzić jak ma się dziecko i jeszcze chore i trzeba do lekarza a mąż akurat ma nocki,
bylam w poniedziałek u lekarza zrobiła mi przeswietlenie i badania , niby na RTG nic nie wykazało ale wyniki kiepskie , wysokie CRP i powiedziala lekarka pomimo że na zdjeciu nic nie widać to osłuchowo jest zapalenie płuc i teraz leże u rodziców , oni zajmują sie Hania , ale już zaczyna powoli odpuszczać więc może na świeta jakoś bedzie , wczoraj byłam załamana ale co zrobić trzeba dalej jakos ciągnąc, najgorsze że to świeta akurat , i tylko zdążylam drobiazgi Hani kupic , trudno nie bedzie wiekszych zabawek od rodzicow na swieta , od dziadkow bedzie konik na biegunach , od cioci sanki a od nas drobiazgi i tez bedzie ok , wynagrodzimy jej po swietach
bylam w poniedziałek u lekarza zrobiła mi przeswietlenie i badania , niby na RTG nic nie wykazało ale wyniki kiepskie , wysokie CRP i powiedziala lekarka pomimo że na zdjeciu nic nie widać to osłuchowo jest zapalenie płuc i teraz leże u rodziców , oni zajmują sie Hania , ale już zaczyna powoli odpuszczać więc może na świeta jakoś bedzie , wczoraj byłam załamana ale co zrobić trzeba dalej jakos ciągnąc, najgorsze że to świeta akurat , i tylko zdążylam drobiazgi Hani kupic , trudno nie bedzie wiekszych zabawek od rodzicow na swieta , od dziadkow bedzie konik na biegunach , od cioci sanki a od nas drobiazgi i tez bedzie ok , wynagrodzimy jej po swietach
Dagmarko oto ten domek.
http://www.jedynysklep.pl/kiddieland-odkrywczy-domek-32730-id-3572.html
najtaniej znalazłam w Mama j Ja za 139zł (kupowałam wczoraj i było jeszcze kilka sztuk)
http://www.jedynysklep.pl/kiddieland-odkrywczy-domek-32730-id-3572.html
najtaniej znalazłam w Mama j Ja za 139zł (kupowałam wczoraj i było jeszcze kilka sztuk)
Hej,
Dziewczyny czytam Wasze wpisy, ale tak jak Sbj, nie mam czasu na pisanie.
Asienkaj zdrowia życzę, będzie dobrze i na święta już będzie lepiej zobaczysz, a na Sylwestra to juz po chorobie śladu nie będzie.
Michalowa i na Ciebie przyszła pora do pracy, nie martw się wszystko jest do ogarniecia, jest ciężko, ale takie życie - zwariowane, tylko ostrzegam, nie myśleć za dużo o tym, że Lenkę zostawiasz....bo po co się zadręczać, na pewno krzywda jej się dziac nie będzie, chociaż rozląka jest ciężka.
Dziewczyny pewnie juz nie bedę miala okazji dlatego juz dzisiaj składam Wam wszystkim serdeczne życzenia, radosnych i pogodnych, może i bialych Świąt, usmiechu Waszych maleństw i przede wszystkim zdrowia dla wszystkich.
Pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny czytam Wasze wpisy, ale tak jak Sbj, nie mam czasu na pisanie.
Asienkaj zdrowia życzę, będzie dobrze i na święta już będzie lepiej zobaczysz, a na Sylwestra to juz po chorobie śladu nie będzie.
Michalowa i na Ciebie przyszła pora do pracy, nie martw się wszystko jest do ogarniecia, jest ciężko, ale takie życie - zwariowane, tylko ostrzegam, nie myśleć za dużo o tym, że Lenkę zostawiasz....bo po co się zadręczać, na pewno krzywda jej się dziac nie będzie, chociaż rozląka jest ciężka.
Dziewczyny pewnie juz nie bedę miala okazji dlatego juz dzisiaj składam Wam wszystkim serdeczne życzenia, radosnych i pogodnych, może i bialych Świąt, usmiechu Waszych maleństw i przede wszystkim zdrowia dla wszystkich.
Pozdrawiam serdecznie
witajcie,
tez czytam,ale malo pisze :). jutro impreza roczkowa Edyty, wiec padnieta jestem.
co do listy,tzn. ze mnie na niej nie ma.. kilka razy probowalam sie dopisac, ale konsekwentnie tworzac nowe watki pomijalyscie moja uzupelniona liste :).
justa zaciekawilas mnie tym domkiem,jutro pojade i zobacze. ale jeszcze zastanawiam sie nad arka noego i juz sama nie wiem,co wybrac...
tez czytam,ale malo pisze :). jutro impreza roczkowa Edyty, wiec padnieta jestem.
co do listy,tzn. ze mnie na niej nie ma.. kilka razy probowalam sie dopisac, ale konsekwentnie tworzac nowe watki pomijalyscie moja uzupelniona liste :).
justa zaciekawilas mnie tym domkiem,jutro pojade i zobacze. ale jeszcze zastanawiam sie nad arka noego i juz sama nie wiem,co wybrac...
Hej Dziewczyny,
Czy mogłabym dopisać się do Waszego wątku? W sumie to udzielam się na Styczniowo-lutowych mamusiach 2010, bo taki miałam termin, ale córcia urodziła się trochę wcześniej :) Wczoraj obchodziła swoje pierwsze urodzinki :D
Nasze dane:
mami.80 - 20.12 (02.02) - dziewczynka Alicja 1590g - 43cm, Zaspa - CC
Imprezkę urodzinową robiliśmy w sobotę i złapała pieniążka hehe śmiejemy się, że bizneswoman zostanie. A a'propos tego Odkrywczego Domku, to dostała go w prezencie od babci i uważam, że jest to super zabawka! Ala chętnie się nią bawi i ja sama też z nią siadam ;) Krzesełko-uczydełko też dostała, ale musimy oddać do reklamacji, bo siedzisko nie działa :/ a tak poza tym, to też wykazywała nim zainteresowanie :)
Czy mogłabym dopisać się do Waszego wątku? W sumie to udzielam się na Styczniowo-lutowych mamusiach 2010, bo taki miałam termin, ale córcia urodziła się trochę wcześniej :) Wczoraj obchodziła swoje pierwsze urodzinki :D
Nasze dane:
mami.80 - 20.12 (02.02) - dziewczynka Alicja 1590g - 43cm, Zaspa - CC
Imprezkę urodzinową robiliśmy w sobotę i złapała pieniążka hehe śmiejemy się, że bizneswoman zostanie. A a'propos tego Odkrywczego Domku, to dostała go w prezencie od babci i uważam, że jest to super zabawka! Ala chętnie się nią bawi i ja sama też z nią siadam ;) Krzesełko-uczydełko też dostała, ale musimy oddać do reklamacji, bo siedzisko nie działa :/ a tak poza tym, to też wykazywała nim zainteresowanie :)
Witajcie dziewczyny i mami.80 miło nam będzie :)
Ja też nie mam w co rąk włożyć i tak pewnie będzie do samych świąt potem mam nadzieję ciut odpoczynku :D
Asienkaj dużo zdrówka kochana trzymaj się :*
Wszystkiego najlepszego dla kolejnych roczniaków :)
Do nas dziś dotarły zamówione sanki a tu śniegu brak buuuuuuuu szkoda bo już się nie mogę doczekać pierwszego spacerku :)
Ja też nie mam w co rąk włożyć i tak pewnie będzie do samych świąt potem mam nadzieję ciut odpoczynku :D
Asienkaj dużo zdrówka kochana trzymaj się :*
Wszystkiego najlepszego dla kolejnych roczniaków :)
Do nas dziś dotarły zamówione sanki a tu śniegu brak buuuuuuuu szkoda bo już się nie mogę doczekać pierwszego spacerku :)
witaj mami :)
ja tez podczytuje styczniowy watek, bo Edyta miala urodzic sie w styczniu 2011 :).
dla formalnosci podam :)
Kabira - 22.12.2010 (15.01) - Edyta, Zaspa cc, 2930g / 52cm
mloda nam prezent urodzinowy zrobila i szalala w nocy od polnocy do 2.30. ona sie wyspala,wiec czemu inni maja spac :)
milego dzionka :)
ja tez podczytuje styczniowy watek, bo Edyta miala urodzic sie w styczniu 2011 :).
dla formalnosci podam :)
Kabira - 22.12.2010 (15.01) - Edyta, Zaspa cc, 2930g / 52cm
mloda nam prezent urodzinowy zrobila i szalala w nocy od polnocy do 2.30. ona sie wyspala,wiec czemu inni maja spac :)
milego dzionka :)
MRtusia – 11.11. – chłopczyk Szymon, 3380g, 54cm – ZASPA – cc
Aniak;) - 17.11 - chłopczyk Mikołaj, 3300g i 55 cm - cc
Mar-chew – 26.11. (05.12) – dziewczynka Hania, 2920g – UK – cc
Asienkaj - 01.12. (06.12.) - dziewczynka Hania, 3570g i 56cm - ZASPA
Sbj - 01.12. (12.12.) - chłopczyk Staś Franciszek , 3100g, 53cm, 8:30 - REDŁOWO - SN
Agus878 - 01.12 (10.12) - chłopczyk Patryk 2810g, 53cm - ZASPA - SN
Dziobus - 02.12 (30.11) - dziewczynka Zuzia, 2840g, 54cm - ZASPA - SN
Agusia:) - 05.12 (10.12) - dziewczynka Kornelia, 3580g, 53cm, 7:10 - KLINICZNA - SN
Anka165 - 06.12 (09.12) - chłopczyk, Łukaszek
Justa2684 - 07.12 - dziewczynka Aleksandra 4000g, 57cm, 10:20- REDŁOWO - SN
Dagmarka - 07.12 (12.12) - dziewczynka Laura - 3090g, 55 cm, ZASPA - cc
Galeria Magiczna - 7.12 (4.12) - dziewczynka Helenka, 3700g, 57cm, Redłowo, CC
Michalowa - 08.12 (10.12) - dziewczynka Lenka, 3050g, 54cm, 17:35 - REDŁOWO - SN
wiolka210 - 08.12 (24.12) - chłopczyk Oliwier, 3400g, 55cm, - REDŁOWO
Aniewa - 09.12 (11.12) - dziewczynka Basia 3550g, 57cm, 7:35
Anula78 - 09.12 (06.12) - chłopczyk Kubuś 3530g, 56cm, 16.40 - Kliniczna SN
Tusia9.12(18.12)dziewczynka Magdalenka 3100, 53cm zaspa
Maja - 10.12 (11.12) - chłopczyk Miłosz, 3700g, 60cm, 4:00 - WOJEWÓDZKI
Misica3 - 10.12- dziewczynka Hania 4770g, 60 cm godz 6:35 Wałbrzych
sylwiah-12.12(04.12)-chłopczyk Filipek 3820g,57cm godz 17:35
mamka - 13.12 (12.12) - chłopczyk Bartuś, 3550g, 56cm, 5:40 - REDŁOWO - SN
queen- 14.12 (25.12) - chłopczyk Michaś, 3495g, 57 cm, CC
LidkaJ-15.12 (11.12) - Magdusia 3680g, 56 cm, kliniczna- SN
Wiola77 - 16.12 (11.12) - Mateuszek ,3200g,55 cm godz 9:20 -wojewódzki-cc
GrudniowaIwa - 17.12.2010 (15.12) - dziewczynka Adrianna, 4300g, 59 cm, godz.16.37, CC
Ania-Gd - 20.12 (30.12) - dziewczynka Nikola, 2830g, 49cm, 20.45 - KLINICZNA - SN
mami.80 - 20.12 (02.02) - dziewczynka Alicja 1590g - 43cm, Zaspa - CC
BlueBell - 21.12 (31.12) - Natalka 3200g, 55cm, ZASPA - CC
Linaa - 22.12 - Aleksandra 4650, 57cm, Wejherowo - SN
Kabira - 22.12.2010 (15.01) - Edyta, Zaspa cc, 2930g / 52cm
Kulkaa - 24.12 (31.12) - dziewczynka Zuzia, 3450g, 55cm - ZASPA - SN
muszelka - 24.12 (03.01) dziewczynka Łucja, 3300g, 54cm, Kliniczna - CC
Anna1979-28.12 (31.12), Jacek, Zaspa CC
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś 3670g, 55 cm-12:35, ZASPA, SN
Trotka - 03.01 - dziewczynka Nikola 3420g, 57 cm-14.40 - WEJHEROWO-SN
Justyna_ - 07.01- chlopaczek, Marcin Jacek, 56cm, 4.000, godz 17.50 ZASPA
Aniak;) - 17.11 - chłopczyk Mikołaj, 3300g i 55 cm - cc
Mar-chew – 26.11. (05.12) – dziewczynka Hania, 2920g – UK – cc
Asienkaj - 01.12. (06.12.) - dziewczynka Hania, 3570g i 56cm - ZASPA
Sbj - 01.12. (12.12.) - chłopczyk Staś Franciszek , 3100g, 53cm, 8:30 - REDŁOWO - SN
Agus878 - 01.12 (10.12) - chłopczyk Patryk 2810g, 53cm - ZASPA - SN
Dziobus - 02.12 (30.11) - dziewczynka Zuzia, 2840g, 54cm - ZASPA - SN
Agusia:) - 05.12 (10.12) - dziewczynka Kornelia, 3580g, 53cm, 7:10 - KLINICZNA - SN
Anka165 - 06.12 (09.12) - chłopczyk, Łukaszek
Justa2684 - 07.12 - dziewczynka Aleksandra 4000g, 57cm, 10:20- REDŁOWO - SN
Dagmarka - 07.12 (12.12) - dziewczynka Laura - 3090g, 55 cm, ZASPA - cc
Galeria Magiczna - 7.12 (4.12) - dziewczynka Helenka, 3700g, 57cm, Redłowo, CC
Michalowa - 08.12 (10.12) - dziewczynka Lenka, 3050g, 54cm, 17:35 - REDŁOWO - SN
wiolka210 - 08.12 (24.12) - chłopczyk Oliwier, 3400g, 55cm, - REDŁOWO
Aniewa - 09.12 (11.12) - dziewczynka Basia 3550g, 57cm, 7:35
Anula78 - 09.12 (06.12) - chłopczyk Kubuś 3530g, 56cm, 16.40 - Kliniczna SN
Tusia9.12(18.12)dziewczynka Magdalenka 3100, 53cm zaspa
Maja - 10.12 (11.12) - chłopczyk Miłosz, 3700g, 60cm, 4:00 - WOJEWÓDZKI
Misica3 - 10.12- dziewczynka Hania 4770g, 60 cm godz 6:35 Wałbrzych
sylwiah-12.12(04.12)-chłopczyk Filipek 3820g,57cm godz 17:35
mamka - 13.12 (12.12) - chłopczyk Bartuś, 3550g, 56cm, 5:40 - REDŁOWO - SN
queen- 14.12 (25.12) - chłopczyk Michaś, 3495g, 57 cm, CC
LidkaJ-15.12 (11.12) - Magdusia 3680g, 56 cm, kliniczna- SN
Wiola77 - 16.12 (11.12) - Mateuszek ,3200g,55 cm godz 9:20 -wojewódzki-cc
GrudniowaIwa - 17.12.2010 (15.12) - dziewczynka Adrianna, 4300g, 59 cm, godz.16.37, CC
Ania-Gd - 20.12 (30.12) - dziewczynka Nikola, 2830g, 49cm, 20.45 - KLINICZNA - SN
mami.80 - 20.12 (02.02) - dziewczynka Alicja 1590g - 43cm, Zaspa - CC
BlueBell - 21.12 (31.12) - Natalka 3200g, 55cm, ZASPA - CC
Linaa - 22.12 - Aleksandra 4650, 57cm, Wejherowo - SN
Kabira - 22.12.2010 (15.01) - Edyta, Zaspa cc, 2930g / 52cm
Kulkaa - 24.12 (31.12) - dziewczynka Zuzia, 3450g, 55cm - ZASPA - SN
muszelka - 24.12 (03.01) dziewczynka Łucja, 3300g, 54cm, Kliniczna - CC
Anna1979-28.12 (31.12), Jacek, Zaspa CC
ola_h - 28.12 - chłopczyk Wojtuś 3670g, 55 cm-12:35, ZASPA, SN
Trotka - 03.01 - dziewczynka Nikola 3420g, 57 cm-14.40 - WEJHEROWO-SN
Justyna_ - 07.01- chlopaczek, Marcin Jacek, 56cm, 4.000, godz 17.50 ZASPA
Cześć babeczki!
Witamy nową koleżankę ;-). I wszystkiego naj naj z okazji roczku!
Kabira - Wam również wszystkiego dobrego!
A także:
Spóźnione życzenia dla BlueBell i Natalki ;-) oraz dla Liny i Oli ;-)
Zdrówka dziewczyny Wam i dzieciaczkom życzę i braku problemów.
Ja druga nieprzespana noc. Wczoraj katar nie dał mi spać, a dziś Lenka ;-/. Znowu cholerne zęby. Nie wiem czy dalej górna czwórka się przebija, czy dolna...ech... Ileż można to dziecko faszerować przeciwbólkowymi lekami. Ale serce się karaje jak ona ryczy i spac nie może.
Witamy nową koleżankę ;-). I wszystkiego naj naj z okazji roczku!
Kabira - Wam również wszystkiego dobrego!
A także:
Spóźnione życzenia dla BlueBell i Natalki ;-) oraz dla Liny i Oli ;-)
Zdrówka dziewczyny Wam i dzieciaczkom życzę i braku problemów.
Ja druga nieprzespana noc. Wczoraj katar nie dał mi spać, a dziś Lenka ;-/. Znowu cholerne zęby. Nie wiem czy dalej górna czwórka się przebija, czy dolna...ech... Ileż można to dziecko faszerować przeciwbólkowymi lekami. Ale serce się karaje jak ona ryczy i spac nie może.
hej hej dziewczyny
mami80 witamy w naszym gronie grudniowych mamuś
składam serdeczne życzenia kolejnym roczniakom
ja również mam mnóstwo zajęć przed świętami nie wiadomo za co się zabrać ale domek już sprzątnięty chociaż za dużo roboty nie było bo i tak zawsze staram się na bieżąco sprzątać
jutro biorę się za ciasta zrobię 4 i pomogę robić teściowej mięska i sałatkę która musi być obowiązkowo w święta kaczy żer
asienkaj zdrówka życzę obyś szybko wyszła z tej nieszczęsnej choroby
Michałowa gratulacje pierwszych kroczków Lenki
a u nas Filuś już po kontroli wydaje się że zapalenie oskrzeli minęło jest bardzo pogodny w dzień i taki mądry co dzień zaskakuje nas czymś nowym ostatnio uwielbia chować się od nas za meblami albo włazi pod stół lub krzesło ja go szukam i on wychodzi i krzyczy eee i ciągle się śmieje
a noce są nie ciekawe strasznie się wierci budzi się ciągle odkrywa już tak od tygodnia chyba to zęby na razie ma osiem
pozdrawiam was babeczki jeszcze odezwę się przed świętami
mami80 witamy w naszym gronie grudniowych mamuś
składam serdeczne życzenia kolejnym roczniakom
ja również mam mnóstwo zajęć przed świętami nie wiadomo za co się zabrać ale domek już sprzątnięty chociaż za dużo roboty nie było bo i tak zawsze staram się na bieżąco sprzątać
jutro biorę się za ciasta zrobię 4 i pomogę robić teściowej mięska i sałatkę która musi być obowiązkowo w święta kaczy żer
asienkaj zdrówka życzę obyś szybko wyszła z tej nieszczęsnej choroby
Michałowa gratulacje pierwszych kroczków Lenki
a u nas Filuś już po kontroli wydaje się że zapalenie oskrzeli minęło jest bardzo pogodny w dzień i taki mądry co dzień zaskakuje nas czymś nowym ostatnio uwielbia chować się od nas za meblami albo włazi pod stół lub krzesło ja go szukam i on wychodzi i krzyczy eee i ciągle się śmieje
a noce są nie ciekawe strasznie się wierci budzi się ciągle odkrywa już tak od tygodnia chyba to zęby na razie ma osiem
pozdrawiam was babeczki jeszcze odezwę się przed świętami
Michałowa mój Filip też nie chciał mleka modyfikowanego jak skończyłam karmić potrzebował tygodnia na przyzwyczajenie się co dzień próbowałam mu dawać i w dzień nie pił i od sierpnia dajęmu mleko tylko nocą dwa razy raz około 23 24 tak jak idę spać i drugi raz nad ranem 4 5 daję nocą bo nie mam wyjścia w dzień w ogóle by nie pił
Filip pije nan, bebiko i bebilon nie chciał
Filip pije nan, bebiko i bebilon nie chciał
dziewczyny, radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia życzę razem z Hanią :)
http://www.dancingsantacard.com/pl/?santa=267648&source=FBshare
http://www.dancingsantacard.com/pl/?santa=267648&source=FBshare
Dzięki Marchew za życzenia! Śliczny ten Twój taneczny Mikołaj ;)
No i dziękujemy za miłe powitanie :)
Zastanawiam się, czy jest tu mamusia (niestety nie pamiętam imienia), która leżała ze mną na pooperacyjnej. Byłyśmy tylko we dwie. Urodziła dziewczynkę 21.12. Pożyczyłam jej swój telefon, żeby mogła do mamy zadzwonić i powiedzieć o narodzinach córeczki :) Może to BlueBell?
Ja Wam powiem tak, Ala była karmiona cycem 9,5 miesięcy. Kiedy w dzień już nie chciała, a w nocy potrafiła budzić się 5 razy na karmienie powiedziałam dość. Ciężko było, bo z butli w ogóle nie chciała pić, a modyfikowanego tym bardziej. Sukcesem było to, że herbatki czy wodę piła z dzióbka. Zaczęło się odstawianie w nocy. Koszmar jakiś. Nie spaliśmy 3 godziny pierwszej nocy, kolejnej już tylko 1 godzinę, a trzeciej byłam tak zmęczona i wyczerpana, że po 2ch godzinach się poddałam i dałam jej tego cyca. Po dwóch tygodniach, gdy mąż wyjechał do pracy, wzięłam się za nią znowu. Przy pierwszej pobudce, koło 23ej dałam jej MM z dzióbka, wypiła trochę i poszła dalej spać, potem w nocy podawałam jej ciepłą wodę. Kupłam butelki Lovi i Dr Brown'sa i zaczęłam karmić ją przez sen o 23ej i potem około 4tej. W międzyczasie, jeśli się budziła to dostawała ciepłą wodę. Potem zaczęłam stopniowo wydłużać przerwy między tymi karmieniami, że na chwilę obecną dostaje butlę przed snem i potem dopiero 6/7 rano (zależy jak się obudzi) i śpi dalej do 8:30 :) Budzi się mimo wszystko w nocy 2-3 razy, ale dostanie wodę i śpi.
Ala też pije NAN Pro.
I my chciałybyśmy złożyć Nam wszystkim życzenia ciepłych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Aby śmiech naszych dzieci wypełniał nasze domy w te magiczne dni :)
No i dziękujemy za miłe powitanie :)
Zastanawiam się, czy jest tu mamusia (niestety nie pamiętam imienia), która leżała ze mną na pooperacyjnej. Byłyśmy tylko we dwie. Urodziła dziewczynkę 21.12. Pożyczyłam jej swój telefon, żeby mogła do mamy zadzwonić i powiedzieć o narodzinach córeczki :) Może to BlueBell?
Ja Wam powiem tak, Ala była karmiona cycem 9,5 miesięcy. Kiedy w dzień już nie chciała, a w nocy potrafiła budzić się 5 razy na karmienie powiedziałam dość. Ciężko było, bo z butli w ogóle nie chciała pić, a modyfikowanego tym bardziej. Sukcesem było to, że herbatki czy wodę piła z dzióbka. Zaczęło się odstawianie w nocy. Koszmar jakiś. Nie spaliśmy 3 godziny pierwszej nocy, kolejnej już tylko 1 godzinę, a trzeciej byłam tak zmęczona i wyczerpana, że po 2ch godzinach się poddałam i dałam jej tego cyca. Po dwóch tygodniach, gdy mąż wyjechał do pracy, wzięłam się za nią znowu. Przy pierwszej pobudce, koło 23ej dałam jej MM z dzióbka, wypiła trochę i poszła dalej spać, potem w nocy podawałam jej ciepłą wodę. Kupłam butelki Lovi i Dr Brown'sa i zaczęłam karmić ją przez sen o 23ej i potem około 4tej. W międzyczasie, jeśli się budziła to dostawała ciepłą wodę. Potem zaczęłam stopniowo wydłużać przerwy między tymi karmieniami, że na chwilę obecną dostaje butlę przed snem i potem dopiero 6/7 rano (zależy jak się obudzi) i śpi dalej do 8:30 :) Budzi się mimo wszystko w nocy 2-3 razy, ale dostanie wodę i śpi.
Ala też pije NAN Pro.
I my chciałybyśmy złożyć Nam wszystkim życzenia ciepłych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Aby śmiech naszych dzieci wypełniał nasze domy w te magiczne dni :)
Wrocilysmy ze szpitala!!! Tak sie balam ze swieta tam spedzimy ale dzisiaj wypis ufff;) Mielismy podejrzenie zachlystowego zapalenia pluc, rotawirus i wirus rsv no i doszlo zapalenie spojowek. Co za koszmar!!!
Z okazji Swiąt zycze Wam i maluszkom wszystkiego najlepszego i zdrowia zdrowia przede wszystkim! Wiem co mowie! Buziaki!
Z okazji Swiąt zycze Wam i maluszkom wszystkiego najlepszego i zdrowia zdrowia przede wszystkim! Wiem co mowie! Buziaki!
My również życzymy wszystkiego co najlepsze na te Święta. Zdrowia i wszelkiej pomyślności!
Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, wypełnionych miłością i śmiechem naszych ślicznych dzieci ;-)
Lidka - ło matko! A zaczęło się od katarku...cholerka! Co się nagle stało. Bo nic nie pisałaś, że jest tak źle. Jak długo byłyście w szpitalu? A te zapalenie płuc to po basenie? Kaszmar...strasznie współczuję! Teraz zdrówka dla Madzi!
Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, wypełnionych miłością i śmiechem naszych ślicznych dzieci ;-)
Lidka - ło matko! A zaczęło się od katarku...cholerka! Co się nagle stało. Bo nic nie pisałaś, że jest tak źle. Jak długo byłyście w szpitalu? A te zapalenie płuc to po basenie? Kaszmar...strasznie współczuję! Teraz zdrówka dla Madzi!
Zaczęło się od katarku, zadzwoniłam do pediatry a ta że nie mam przychodzić tylko zwalczać w domu. Nigdy już tak nie zrobię, nie z takim maluszkiem. W końcu i tak byliśmy u pediatry wykupiłam leki za 130 zl a Madzia zaczęła się wieczorem dusić, noskiem i buzią poleciała taka piana, zbita flegma. Dużo tego było. Przestraszyliśmy się i pojechaliśmy na polanki. Tak że istnieje ryzyko że się zachłysnęła no i ryzyko zachłystowego zapalenia płuc. Tak dusiła się jeszcze parę razy. Brak apetytu doprowadził do odwodnienia, ciemiączko zapadnięte, żyły zapadnięte , nakłute od razu pękały. Madzia jest cała sina od prób wbicia. Ostatecznie miała na nóżce ale zagięło się i od nowa... Ale jedną kroplówkę dostała i to dodało jej trochę sił. Miała rehabilitację dróg oddechowych, strasznie to wygląda, odśluzowywanie ssakiem bo frida już wcale takich gęstów glutów nie łapie. No mówię Wam horror. Potem to rsv jeszcze no i rota. Ja już myślałam , że tam zwariuję. Pielęgniarki wiadomo, ja w papierach miałam wpisane że jestem pielęgniarka więc albo mnie unikały albo zakładały że wszystko wiem. A ja dyplom broniłam z brzuszkiem nie mam praktyki wcale, z pediatrii tyle co dwa tygodnie na praktykach i to mało co nas matki do dzieci dopuszczaly. Moje pierwsze dziecko co ja tam dużo wiedziałam. Ech mam nadzieję, że obie o tym szybko zapomnimy, tyle sie moje biedactwo nacierpiało.
Dziewczyny ja już nie wiem co robić..
Wczoraj postanowiłam że zacznę odzwyczajać Olę od picia mleczka w nocy. Ok godz. 20 wydojdała 260ml mleczka z kleikiem ryżowym na gęsto. Niestety musi być butla, nie zje kaszki z łyżeczki. Ola obudziła się o 2 głodna. Podałam jej wodę. Ryk.. Podałam jej znowu wodę. ryk.. i tak przez godzinę aż dałam jej mleczko i zasnęła. Była naprawde głodna. Potem butla o 7 rano. Ja nie wiem jak się to dego zabrać ale były efekty. Był taki czas że budzila się dopiero o 5-6 rano na mleczko a teraz 2-3 :(
Wczoraj postanowiłam że zacznę odzwyczajać Olę od picia mleczka w nocy. Ok godz. 20 wydojdała 260ml mleczka z kleikiem ryżowym na gęsto. Niestety musi być butla, nie zje kaszki z łyżeczki. Ola obudziła się o 2 głodna. Podałam jej wodę. Ryk.. Podałam jej znowu wodę. ryk.. i tak przez godzinę aż dałam jej mleczko i zasnęła. Była naprawde głodna. Potem butla o 7 rano. Ja nie wiem jak się to dego zabrać ale były efekty. Był taki czas że budzila się dopiero o 5-6 rano na mleczko a teraz 2-3 :(
Lidka, dużo zdrówka dla Madzi! Biedactwo, tyle się nacierpiało. Niestety bardzo często się zdarza, że dzieciątko idzie z jedną chorobą do szpitala a tam od innych dzieci łapie jeszcze "bonusy".
Zdrowych, wesołych oraz pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia wszystkim mamusiom ich dzieciaczkom i rodzinom!
Zdrowych, wesołych oraz pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia wszystkim mamusiom ich dzieciaczkom i rodzinom!

Lidka, wspolczuje. strasznie to brzmi wszystko, ale ciesze sie, ze juz wracacie do zdrowia.
kurcze,niby katar....
ja nie wiem, jak Wy to robicie, ale ja nie mam pojecia jak uczyc mala jedzenia kanapek. piszecie, ze Wasze dziciaki jedza parowki (widzialam Kornelke, az nie moglam uwierzyc, superowa jest :)), kanapki, a moja to albo bawi sie jedzeniem (bierze do reki i rozmazuje po krzeselku) albo bierze do buzi,memla,memla i wypluwa. cos tam moze i zjada, ale to nawet nie pol kromki.od dzis nie daje jej kaszy w dzien, zjadla troszke chleba z wedlinka (naprawde odrobine). u Was tez tak bylona poczatku? moze to normalne :))))
impreza roczkowa sie udala, chociaz Edyta byla strasznie marudna,bo niewyspana (urzadzila sobie nocne gadanie od polnocy do 3 rano :)), a do tego chyba znowu zeby ida. ale goscie zniesli to dzielnie :))
to tyle u nas :)
z okazji zblizajacych sie Swiat moc zyczen przede wszystkim zdrowia i szczescia dla Was, maluszkow i reszty :)!
kurcze,niby katar....
ja nie wiem, jak Wy to robicie, ale ja nie mam pojecia jak uczyc mala jedzenia kanapek. piszecie, ze Wasze dziciaki jedza parowki (widzialam Kornelke, az nie moglam uwierzyc, superowa jest :)), kanapki, a moja to albo bawi sie jedzeniem (bierze do reki i rozmazuje po krzeselku) albo bierze do buzi,memla,memla i wypluwa. cos tam moze i zjada, ale to nawet nie pol kromki.od dzis nie daje jej kaszy w dzien, zjadla troszke chleba z wedlinka (naprawde odrobine). u Was tez tak bylona poczatku? moze to normalne :))))
impreza roczkowa sie udala, chociaz Edyta byla strasznie marudna,bo niewyspana (urzadzila sobie nocne gadanie od polnocy do 3 rano :)), a do tego chyba znowu zeby ida. ale goscie zniesli to dzielnie :))
to tyle u nas :)
z okazji zblizajacych sie Swiat moc zyczen przede wszystkim zdrowia i szczescia dla Was, maluszkow i reszty :)!
Najlepszego na święta.
Mami witamy w grudniowych :)
Michałowa - ( nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam, że to Ty odstawiasz mleczko) u nas też był strajk i dawalismy do picia - taką z kartonika - gotową do picia - ona była od 4 miesiąca, a później zaczął pić mleczko. Dostaje gerbera.
Lidka zdrówka dla małej - pobyt w szpitalu to nigdy nic przyjemnego.
U nas też jakaś masakra, mały budzi się w nocy i nie śpi, tylko ryczy i to tak przejmujaco, a my nie umiemy mu pomóc, to już trzy nocki takie za nami. W dzień też budzi sie z placzem i ogólnie bardziej marudnny jest. Chyba mu idą kolejne zęby.
Najważniejsza informacja - Staś od wczoraj chodzi :)
Mami witamy w grudniowych :)
Michałowa - ( nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam, że to Ty odstawiasz mleczko) u nas też był strajk i dawalismy do picia - taką z kartonika - gotową do picia - ona była od 4 miesiąca, a później zaczął pić mleczko. Dostaje gerbera.
Lidka zdrówka dla małej - pobyt w szpitalu to nigdy nic przyjemnego.
U nas też jakaś masakra, mały budzi się w nocy i nie śpi, tylko ryczy i to tak przejmujaco, a my nie umiemy mu pomóc, to już trzy nocki takie za nami. W dzień też budzi sie z placzem i ogólnie bardziej marudnny jest. Chyba mu idą kolejne zęby.
Najważniejsza informacja - Staś od wczoraj chodzi :)
Justa - gratulujemy ząbka ;-).
Lenkce w Wigilię wyszedł 11 - kolejny trzonowiec. I idzie już 12 - widać pod dziąsłem. Masakra - trzy trzonowce na raz. Bidulka marudna strasznie jest. Do tego my wciąż przeziębieni, Lenka katar, ja i mąż zawalone gardło i katar...mam depresje z tego powodu. Ponad tydzień już chorujemy. Inhalacje nie pomagają. Na szczęście Lenka ma tylko katar. Ale serca nie mam już jej męczyć tą cholerną fridą. Poza tym muszę kupić coś innego na przyszłość do ściagania kataru przy chorobie, bo nie chcę za każdym razem chorować z nią, przez wciąganie bakterii. Mam b. wrażliwe gardło.
Może ma któraś z was katarek? Jak to się sprawdza?
W ogóle słabe te Święta w tym roku. Nie czułam magii przez fatalną pogodę, choróbsko nas wykańcza, nigdzie nie możemy iść. I jeszcze ta wizja, że za parę dni do pracy wracam. Miałam jeszcze poodwiedzać koleżanki, iść do dentysty, fryzjera i d*pa, przez chorobę nic nie załatwiłam. Do tego od jutra mój mąż całe dnie w pracy aż do 1 stycznia...nic nie zrobię. No i mama jutro już jedzie na wieś...szkoda, że się wyprowadzili. Mam lekkiego doła...
Lenkce w Wigilię wyszedł 11 - kolejny trzonowiec. I idzie już 12 - widać pod dziąsłem. Masakra - trzy trzonowce na raz. Bidulka marudna strasznie jest. Do tego my wciąż przeziębieni, Lenka katar, ja i mąż zawalone gardło i katar...mam depresje z tego powodu. Ponad tydzień już chorujemy. Inhalacje nie pomagają. Na szczęście Lenka ma tylko katar. Ale serca nie mam już jej męczyć tą cholerną fridą. Poza tym muszę kupić coś innego na przyszłość do ściagania kataru przy chorobie, bo nie chcę za każdym razem chorować z nią, przez wciąganie bakterii. Mam b. wrażliwe gardło.
Może ma któraś z was katarek? Jak to się sprawdza?
W ogóle słabe te Święta w tym roku. Nie czułam magii przez fatalną pogodę, choróbsko nas wykańcza, nigdzie nie możemy iść. I jeszcze ta wizja, że za parę dni do pracy wracam. Miałam jeszcze poodwiedzać koleżanki, iść do dentysty, fryzjera i d*pa, przez chorobę nic nie załatwiłam. Do tego od jutra mój mąż całe dnie w pracy aż do 1 stycznia...nic nie zrobię. No i mama jutro już jedzie na wieś...szkoda, że się wyprowadzili. Mam lekkiego doła...
Sbj-dzięki za radę dot. mleka. Spróbujemy ;-).
Kupiliśmy lence pod choinkę fontannę piłek, ale taką podróbą i nie podoba nam się. Lenka się jej boi, bo strasznie głośna. Jakie wy macie, że dzieci chętnie się bawią? Spróbujemy ją oddać i kupimy co innego.
Taką kupiliśmy:
http://allegro.pl/fontanna-pileczek-pilek-muzyka-kurier-expres-fv-i2003767741.html
Kupiliśmy lence pod choinkę fontannę piłek, ale taką podróbą i nie podoba nam się. Lenka się jej boi, bo strasznie głośna. Jakie wy macie, że dzieci chętnie się bawią? Spróbujemy ją oddać i kupimy co innego.
Taką kupiliśmy:
http://allegro.pl/fontanna-pileczek-pilek-muzyka-kurier-expres-fv-i2003767741.html
witam poswiatecznie..
u nas kicha..chyba rota sie przyplatal.. pierwszego dnia swiat wieczorem Edyta wymiotowala, pojawila sie biegunka i wysoka temperatura. miala 39,5, a paracetamol nie pomagal. daje jej nurofen naprzemiennie z paracetamolem, ale ten drugi chyba za slaby,moze cos innego polecicie? caly czas ma powyzej 38, wymioty ustaly, nadal ma biegunke. ciesze sie jednak, ze nadaljest bardzo aktywna, chce sie bawic,choc widac, ze jest oslabiona. nie chce jechac do szpitala, bo nie wiem co stamtad przywioze. poki co daje jej wode, nie chce jesc z lyzeczki nic wiec zupy odpadaja. pije tylko mleko. chcialabym jej podac dicoflor i smecte, ale za chiny nie chce tego pic. jedyna opcja to po 5 ml z dozownika nurofenu. cos jeszcze poradzicie?
u nas kicha..chyba rota sie przyplatal.. pierwszego dnia swiat wieczorem Edyta wymiotowala, pojawila sie biegunka i wysoka temperatura. miala 39,5, a paracetamol nie pomagal. daje jej nurofen naprzemiennie z paracetamolem, ale ten drugi chyba za slaby,moze cos innego polecicie? caly czas ma powyzej 38, wymioty ustaly, nadal ma biegunke. ciesze sie jednak, ze nadaljest bardzo aktywna, chce sie bawic,choc widac, ze jest oslabiona. nie chce jechac do szpitala, bo nie wiem co stamtad przywioze. poki co daje jej wode, nie chce jesc z lyzeczki nic wiec zupy odpadaja. pije tylko mleko. chcialabym jej podac dicoflor i smecte, ale za chiny nie chce tego pic. jedyna opcja to po 5 ml z dozownika nurofenu. cos jeszcze poradzicie?
jak dziecko zachęcić żeby wypiło wodę w nocy?, odstawiam od piersi, mąż spi z małym w pokoju. Ładnie zasypia, zjada kaszkę 140ml. i to wszystko, teraz budzi się o północy, a potem co 2godz., wiem że jest głodny, butlę z mlekiem nie ruszy, chciałabym żeby zamiast cyca napił się trochę wody, żeby nie było to odstawienie dla niego tak bolesne, jak to zrobić?
Cześć po świętach.
Witam, nową mamusię, bardzo nam miło,że do nas dołączyłaś.
Widzę, że choroby na topie, wszystkim zdrówka zycze.
Lidka - to rzeczywiście koszmar przezyłyscie z malą, a szpitale to nic fajnego, kłucie, pobieranie krwi, podawanie kroplowek, koszmar, też to przechodziliśmy, najważniejsze, że juz w domku i mala ma się lepiej.
Kabira - na jelitowke polecam mimo wszystko smectę, w malych ilościach bardzo czesto do saszetek dziennie i koniecznie razy dziennie probiotyk, pomoże, do jedzenia bym nie zmuszała, jak lepiej się poczuje to będzie wołać, tylko pić i pić podawać.
Michałowa też zdrowika zycze i o zadnej depresji nie może byc mowy, idź do fryca itd. pomoże!
Agusia śliczna ta Twoja maleńka.
pozdrawiam wszystkie
aaaa ja sie boje napisać, ale my narazie na prostej ;-)))
Witam, nową mamusię, bardzo nam miło,że do nas dołączyłaś.
Widzę, że choroby na topie, wszystkim zdrówka zycze.
Lidka - to rzeczywiście koszmar przezyłyscie z malą, a szpitale to nic fajnego, kłucie, pobieranie krwi, podawanie kroplowek, koszmar, też to przechodziliśmy, najważniejsze, że juz w domku i mala ma się lepiej.
Kabira - na jelitowke polecam mimo wszystko smectę, w malych ilościach bardzo czesto do saszetek dziennie i koniecznie razy dziennie probiotyk, pomoże, do jedzenia bym nie zmuszała, jak lepiej się poczuje to będzie wołać, tylko pić i pić podawać.
Michałowa też zdrowika zycze i o zadnej depresji nie może byc mowy, idź do fryca itd. pomoże!
Agusia śliczna ta Twoja maleńka.
pozdrawiam wszystkie
aaaa ja sie boje napisać, ale my narazie na prostej ;-)))
Anka, nie pomogę...musicie po prostu podawać tą wodę i w końcu może zacznie pić. U mnie było to nagle - nie chciała, nie chciała i nagle zaczęła pić chętnie wodę, wtedy zaczęłam też podoawać ją w nocy. Teraz ładnie od 2 m-cy pije w nocy jak się przebudzi. Nie karmię już jej w nocy. Muszę za to nauczyć pić mm - nie chce. I już całkiem odstawić od piersi, bo chyba mi już to na dobre nie wychodzi. Zauważyłam dziś, że ja jedynce górnej mam tak jakby lekko zdarte szkliwo? Taki lekko matowy ząb się zrobił. Wapń ze mnie Lenka wysysa ;-)), czy co?
Poza tym włosy mi garściami wychodzą. Teraz w chorobie nic nie mogę brać mocnego, żeby się na nogi postawić. Chyba już czas na to żeby ją odstawić. Ale jest i ALE ;-). Już mam dużo mniej ruchu, bo pogoda słaba, teraz dużo jem bo Święta i już przytyłam...jak w ogóle przestanę karmić, to się roztyję chyba ;-). Wrócę do pracy, siedzący tryb zacznę prowadzić i będzie d*pa. A teraz dobrze wyglądam...trochę kalorii tracę karmiąc.
Lenka jest pierdząco-marudząca strasznie. Te trzonowce mnie i ją wykończą...
Poza tym włosy mi garściami wychodzą. Teraz w chorobie nic nie mogę brać mocnego, żeby się na nogi postawić. Chyba już czas na to żeby ją odstawić. Ale jest i ALE ;-). Już mam dużo mniej ruchu, bo pogoda słaba, teraz dużo jem bo Święta i już przytyłam...jak w ogóle przestanę karmić, to się roztyję chyba ;-). Wrócę do pracy, siedzący tryb zacznę prowadzić i będzie d*pa. A teraz dobrze wyglądam...trochę kalorii tracę karmiąc.
Lenka jest pierdząco-marudząca strasznie. Te trzonowce mnie i ją wykończą...
No hej Mamka ;-). Cieszę się, że wychodzicie na prostą ;-).
I dzięki...chyba jutro właśnie skoczę sobie do fryca, bo mam okazję. Mąż dzwonił, że do 13 będzie w domu jutro - teraz ciężki okres ma w pracy i całe dnie jestem sama z Lenką.
Muszę też do dentysty w piątek się umówić, niech zobaczy jak tam moje zęby i co z tym szkliwem. Pierwszy raz podrzucę komuś Lenkę i już. Nigdy nie prosiłam o pomoc rodziny (oprócz mamy jak jest w Gdyni), ale musi być ten pierwszy raz.
I dzięki...chyba jutro właśnie skoczę sobie do fryca, bo mam okazję. Mąż dzwonił, że do 13 będzie w domu jutro - teraz ciężki okres ma w pracy i całe dnie jestem sama z Lenką.
Muszę też do dentysty w piątek się umówić, niech zobaczy jak tam moje zęby i co z tym szkliwem. Pierwszy raz podrzucę komuś Lenkę i już. Nigdy nie prosiłam o pomoc rodziny (oprócz mamy jak jest w Gdyni), ale musi być ten pierwszy raz.
My właśnie wróciliśmy z Polanek mała wymiotowała na wieczór, więc pojechaliśmy do szpitala aby się nie odwodniła. Wyniki ma dobre i wymioty prawie ustały ale to może dlatego, że brzuszek już ma pusty i nie chce pić. Wypuścili nas do domu, mamy podawać orsalit (aby maleństwo się nie odwodniło), probiotyki Lacidobaby i jak pojawi się biegunka Smecta. Kabira wszystkie te lekarstwa są dostępne bez recepty, więc kup i podaj maleństwu.
Gdyby nie daj Boże choroba się rozwijała, będziemy musiały się położyć na oddział. Kurcze a zaczęło się od mojego męża, który zaczął pawiować w Wigilię , następnego dnia pojawiła się biegunka i dzisiaj dopiero mu przeszło ale za to przeszło na Zuzę:-/
Dobranoc. Zdrówka dla wszystkich!
Gdyby nie daj Boże choroba się rozwijała, będziemy musiały się położyć na oddział. Kurcze a zaczęło się od mojego męża, który zaczął pawiować w Wigilię , następnego dnia pojawiła się biegunka i dzisiaj dopiero mu przeszło ale za to przeszło na Zuzę:-/
Dobranoc. Zdrówka dla wszystkich!

ale mi się pomyliło :P chodziło mi o noro wirusa, czyli o grypę żołądkową - właśnie teraz ta choroba rządzi :P i jak zwykle o tej porze nasz oddział jest zamknięty z tego powodu - także dziewczyny trzeba uważać - ale ciężko, bo to paskudztwo rozprzestrzenia się wyjątkowo łatwo...
Dagmarka, to jest rozmiar 92 więc powinno być dobre na wiosnę - ale żeby być fair, bo Agusia się pierwsza pytała... jeśli jednak Agusia nie będzie dalej zainteresowana wtedy jak najchętniej sprzedam je Tobie :)
Dagmarka, to jest rozmiar 92 więc powinno być dobre na wiosnę - ale żeby być fair, bo Agusia się pierwsza pytała... jeśli jednak Agusia nie będzie dalej zainteresowana wtedy jak najchętniej sprzedam je Tobie :)
Cześć Dziewczyny!
Rety, szkoda mi Waszych maluchów :( My odpukać bardzo mało chorujemy. Ala od urodzenia (poza wizytą w 7 tyg. życia na Zaspie z anemią) to miała trzydniówkę i dwa razy przeziębienie, które trwało max 2 tyg.
Dlatego życzę zdrówka!
No i po świętach. Minęły miło, ale święta bez męża to nie to samo. Niestety taka praca. Jeszcze tylko Sylwester, ale da się przeżyć ;) Na szczęście mężuś wraca już w poniedziałek wieczorem!
Rety, szkoda mi Waszych maluchów :( My odpukać bardzo mało chorujemy. Ala od urodzenia (poza wizytą w 7 tyg. życia na Zaspie z anemią) to miała trzydniówkę i dwa razy przeziębienie, które trwało max 2 tyg.
Dlatego życzę zdrówka!
No i po świętach. Minęły miło, ale święta bez męża to nie to samo. Niestety taka praca. Jeszcze tylko Sylwester, ale da się przeżyć ;) Na szczęście mężuś wraca już w poniedziałek wieczorem!
Miami.80 wiem coś o tym.. mój mąż też nie pracuje w Polsce. Nie ma go 5 na 5 tyg. W tym roku na szczęście był na Święta i będzie na Sylwestra, nie było go za to na roczek Oli. A za rok odwrotnie :/
Coś za coś.. budujemy się więc każdy pieniążek się przyda.
A ja mam grypę jelitową! Co za męczarnia!! :(
Wczoraj cały dzień skurcze żołądka, w nocy szło górą a dzisiaj od rana nadal ból żołądka i idzie dołem. Koszmar.. Mam tylko nadzieję że nie zaraże Oli i męża. W przeciągu 2 tygodni to wstrętne choróbsko dopadło mnie dwa razy.
Postanowiłam dzisiaj ugotować prawdziwy rosołek z prawdziwej wiejskiej kury :) Ostatnim razem cały wylałam bo nie zdążyłam zebrać szumowin, ale tym razem byłam cwańsza i przecedziłam wodę przez czystą szmatkę ;) 3majcie kciuki hihi
Gotowała może któraś z Was?? Ile tą kurę gotować??? podobno nie można za długo gotować warzyw bo rosół zmieni smak. Macie może jakiś przepis? Ja korzystam z tego:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe748.html
dziękuję za wskazówki
I zdrówka zdrówka zdrówka dla Was i Waszych rodzin!
Coś za coś.. budujemy się więc każdy pieniążek się przyda.
A ja mam grypę jelitową! Co za męczarnia!! :(
Wczoraj cały dzień skurcze żołądka, w nocy szło górą a dzisiaj od rana nadal ból żołądka i idzie dołem. Koszmar.. Mam tylko nadzieję że nie zaraże Oli i męża. W przeciągu 2 tygodni to wstrętne choróbsko dopadło mnie dwa razy.
Postanowiłam dzisiaj ugotować prawdziwy rosołek z prawdziwej wiejskiej kury :) Ostatnim razem cały wylałam bo nie zdążyłam zebrać szumowin, ale tym razem byłam cwańsza i przecedziłam wodę przez czystą szmatkę ;) 3majcie kciuki hihi
Gotowała może któraś z Was?? Ile tą kurę gotować??? podobno nie można za długo gotować warzyw bo rosół zmieni smak. Macie może jakiś przepis? Ja korzystam z tego:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe748.html
dziękuję za wskazówki
I zdrówka zdrówka zdrówka dla Was i Waszych rodzin!
Justa - gratulacje ;-).
Dziewczyny zdrowia!!! Kurcze, co to za cholerstwo. Ja nigdy nie miałam jeszcze jelitówki i mam nadzieję, że uda nam się tego uniknąć. Aż strach z domu wyjść.
Nie zdążyłam jednak iść do fryzjera ;-/. Noc masakra. Lenka gorączkowała lekko - zęby. Dwa trzonowce na raz dzisiaj jej dokuczały. Bidulka nie mogła spać, paracetamol obniżył gorączkę, ale bólu nie wiem czemu nie...i męczyła się strasznie, kręciła się, już sama nie wiedziała jak się ułożyć do snu - wchodziła na mnie, zchodziła, na brzuch, na plecy i tak w kółko. Jednka nurofen musze podawać, bo ten zawsze działa. Rano zobaczyłam, że aż krew ma na dziąsłach na dole...teraz od 13 drzemkę ma i już 2 razy u niej byłam, bo się wybudziała i od nowa usypianie. Już niech wyjdą w końcu w cholerę te trzonowce. Cieszę się, że jak teraz te wyjdą, to będzie przerwa. Kły chyba za 2-3 miesiące dopiero powinny wychodzić, no i łetwiej się przebiją noż te grube zębiszcza...I na szczęście kolejne trzonowce dopiero ok 20 m-ca życia uffff.
Oj ciężko będzie iść do pracy po takiej nocce jak dziś. Dzisiaj to sobie odespałyśmy do 9 (Lenka nie spała od 2-4), a za tydzień o 6 pobudka i do pracy...
Dziewczyny zdrowia!!! Kurcze, co to za cholerstwo. Ja nigdy nie miałam jeszcze jelitówki i mam nadzieję, że uda nam się tego uniknąć. Aż strach z domu wyjść.
Nie zdążyłam jednak iść do fryzjera ;-/. Noc masakra. Lenka gorączkowała lekko - zęby. Dwa trzonowce na raz dzisiaj jej dokuczały. Bidulka nie mogła spać, paracetamol obniżył gorączkę, ale bólu nie wiem czemu nie...i męczyła się strasznie, kręciła się, już sama nie wiedziała jak się ułożyć do snu - wchodziła na mnie, zchodziła, na brzuch, na plecy i tak w kółko. Jednka nurofen musze podawać, bo ten zawsze działa. Rano zobaczyłam, że aż krew ma na dziąsłach na dole...teraz od 13 drzemkę ma i już 2 razy u niej byłam, bo się wybudziała i od nowa usypianie. Już niech wyjdą w końcu w cholerę te trzonowce. Cieszę się, że jak teraz te wyjdą, to będzie przerwa. Kły chyba za 2-3 miesiące dopiero powinny wychodzić, no i łetwiej się przebiją noż te grube zębiszcza...I na szczęście kolejne trzonowce dopiero ok 20 m-ca życia uffff.
Oj ciężko będzie iść do pracy po takiej nocce jak dziś. Dzisiaj to sobie odespałyśmy do 9 (Lenka nie spała od 2-4), a za tydzień o 6 pobudka i do pracy...
Hej dziewczyny,
nadal odstawiamy od piersi..., mały jest tak związany ze mną że ciężko mi jest od tego odstawiania jeszcze bardziej jakby przezywał, dziś spał z mężem sam w pokoju, mnie nie było bo jak tylko usłyszy mnie to odrazu kojarzy mu się z piersią. Dziś była cała noc bez picia, ale widać że potrzebuje wody i trzeba Go tego nauczyć.
nadal odstawiamy od piersi..., mały jest tak związany ze mną że ciężko mi jest od tego odstawiania jeszcze bardziej jakby przezywał, dziś spał z mężem sam w pokoju, mnie nie było bo jak tylko usłyszy mnie to odrazu kojarzy mu się z piersią. Dziś była cała noc bez picia, ale widać że potrzebuje wody i trzeba Go tego nauczyć.
Lenka tak się budziła w południe, bo gorączkę miała. Obudziła sie w końcu z 38 stopniami. Nie dawałam nic na zbicie, bo lepiej tego nie robić - organizm musi walczyć. Wieczorem miała ponad 39. Dałam czopka paracetamolu 50, ale chyba jest za słaby. Spadła trochę gorączka, ale ma 37,5 -38...
ech zawsze coś!
Póki co innych objawów ochoby nie ma....myślicie, że taka wysoka gorączka może być od zębów?
Anka - powodzenia w odstawianiu. Fajnie, że masz takie wsparcie w mężu.
ech zawsze coś!
Póki co innych objawów ochoby nie ma....myślicie, że taka wysoka gorączka może być od zębów?
Anka - powodzenia w odstawianiu. Fajnie, że masz takie wsparcie w mężu.
Michałowa bidulka Twoja córcia. Trzymam tylko mocno kciuki aby ząbki wyszły do końca tygodnia abyś mogła odsapnąć kiedy pójdziesz do pracy.
Co do dawki paracetamolu to w tym wieku dzieci powinny dostawać chyba 150mg.
znalazłam w necie:
Dawkowanie paracetamolu
doustnie - polecany w dawce jednorazowej 10-15mg/kg masy ciała dziecka. Kolejne dawki można podawać nie wcześniej niż co 4-6 godzin. Jednakże dawka dobowa nie może przekroczyć 60mg/kg masy ciała.
doodbytniczo (w czopkach) - zaleca się podawać w dawce jednorazowej 25mg/kg masy ciała dziecka, co 6 - 8 godzin, zachowując maksymalną dawkę dobową 60 mg/kg masy ciała.
Najdokładniej można ustalić dawkę dla dziecka w przeliczeniu na masę ciała.
Chcemy podać dziecku o masie ciała 8kg paracetamol doustnie. Wiemy, że zalecana dawka to 10-15 mg/kg m.c. Obliczamy dawkę w następujący sposób:
15mg paracetamolu – na 1kg
X mg paracetamolu – na 8kg
X = (15mg *8 kg)/(1 kg) = 120 mg paracetamolu należy podać jednorazowo dziecku o masie 8 kg doustnie.
Anka nie pomogę z odstawianiem od piersi. Ja karmiłam tylko 4,5 miseiąca.
Co do dawki paracetamolu to w tym wieku dzieci powinny dostawać chyba 150mg.
znalazłam w necie:
Dawkowanie paracetamolu
doustnie - polecany w dawce jednorazowej 10-15mg/kg masy ciała dziecka. Kolejne dawki można podawać nie wcześniej niż co 4-6 godzin. Jednakże dawka dobowa nie może przekroczyć 60mg/kg masy ciała.
doodbytniczo (w czopkach) - zaleca się podawać w dawce jednorazowej 25mg/kg masy ciała dziecka, co 6 - 8 godzin, zachowując maksymalną dawkę dobową 60 mg/kg masy ciała.
Najdokładniej można ustalić dawkę dla dziecka w przeliczeniu na masę ciała.
Chcemy podać dziecku o masie ciała 8kg paracetamol doustnie. Wiemy, że zalecana dawka to 10-15 mg/kg m.c. Obliczamy dawkę w następujący sposób:
15mg paracetamolu – na 1kg
X mg paracetamolu – na 8kg
X = (15mg *8 kg)/(1 kg) = 120 mg paracetamolu należy podać jednorazowo dziecku o masie 8 kg doustnie.
Anka nie pomogę z odstawianiem od piersi. Ja karmiłam tylko 4,5 miseiąca.
dzięki za dziewczyny.
Zdrówka dla dzieciaczków.
Wiem, co to gorączka. Powodzenia!!!biedne te nasze dzieciaczki.
Mi tego naszego maluszka tak szkoda że nie mogę dać piersi on tak cierpi tak płacze, nie odstępuje mnie na krok wieczorem. Pierś dla niego była wszystkim też taką maskotką przytuleniem a teraz mu to zabrano, biedny nie wie dlaczego.
Zdrówka dla dzieciaczków.
Wiem, co to gorączka. Powodzenia!!!biedne te nasze dzieciaczki.
Mi tego naszego maluszka tak szkoda że nie mogę dać piersi on tak cierpi tak płacze, nie odstępuje mnie na krok wieczorem. Pierś dla niego była wszystkim też taką maskotką przytuleniem a teraz mu to zabrano, biedny nie wie dlaczego.
Jeju, Anka, trzymam kciuki! To wszystko przede mną. Nie chcę na razie tego robić, nie wyobrażam sobie kompletnie.
Zdrowia dla dzieciaczków i mam.
Michałowa. Pamiętam, jak w lipcu sama przeżywałam powrót do pracy. Było ciężko przez pierwsze dni, teraz już coraz lepiej. Nie martw się, na pewno dasz radę.
Zdrowia dla dzieciaczków i mam.
Michałowa. Pamiętam, jak w lipcu sama przeżywałam powrót do pracy. Było ciężko przez pierwsze dni, teraz już coraz lepiej. Nie martw się, na pewno dasz radę.
Hej dziewczyny
ja już zdrowa. jeszcze w nocy mnie troszkę w żołądku skręcało ale mineło.
Za nami koszmarna nocka.
Nie wiem co się dzieje mojej Oli. Dwa ząbki już wyszły, widzę że ją nie boli bo już nie pcha tak rączek do buzi. Ale to co wyrabia w nocy to...ehh.. Obudziła się dzisiaj o 1 i nie spała do 3:30. Zjadła mleko, zrobiła kupę i była gotowa rozpocząć nowy dzień. Ręce mi opadają, bo tak jest niemal każdej nocy od tygodnia! Od czasu jak mąż wrócił.
Je kilka razy w nocy. drze się jak opętana jak daję jej wodę, musi być mleko.
Zauważyłam też że pogorszył jej się sen nocny odkąd zlikwidowałam jej jedną drzemkę w ciągu dnia. Nie wrócę do tej drzemki bo wcześniej zasypiała mi prawie o godz 22 a teraz już o 20 lula.
gdy rano mąż ją zabiera abym mogła odespać to stoi pod drzwiami od sypialni i płacze bo wie że ja tam jestem..
Jestem jeszcze bardziej padnięta niż wtedy gdy nie było męża :/
Nie mam pomysłu jak jej i nam pomóc :/
ja już zdrowa. jeszcze w nocy mnie troszkę w żołądku skręcało ale mineło.
Za nami koszmarna nocka.
Nie wiem co się dzieje mojej Oli. Dwa ząbki już wyszły, widzę że ją nie boli bo już nie pcha tak rączek do buzi. Ale to co wyrabia w nocy to...ehh.. Obudziła się dzisiaj o 1 i nie spała do 3:30. Zjadła mleko, zrobiła kupę i była gotowa rozpocząć nowy dzień. Ręce mi opadają, bo tak jest niemal każdej nocy od tygodnia! Od czasu jak mąż wrócił.
Je kilka razy w nocy. drze się jak opętana jak daję jej wodę, musi być mleko.
Zauważyłam też że pogorszył jej się sen nocny odkąd zlikwidowałam jej jedną drzemkę w ciągu dnia. Nie wrócę do tej drzemki bo wcześniej zasypiała mi prawie o godz 22 a teraz już o 20 lula.
gdy rano mąż ją zabiera abym mogła odespać to stoi pod drzwiami od sypialni i płacze bo wie że ja tam jestem..
Jestem jeszcze bardziej padnięta niż wtedy gdy nie było męża :/
Nie mam pomysłu jak jej i nam pomóc :/
Hej Dziewczyny! Dzień po tym co napisałam wróciłysmy do szpitala. W nocy zaczęły się potworne wymioty, kupki jak woda. Objawiło się nam rota które w szpitalu było bezobjawowe. Znowu na oddział tym razem dużo gorszy, znowu kłucie a właściwie niezliczone kłucia bo nie można było założyć wenflonu, z płaczu Madzia się nie raz krztusiła bo jeszcze ten kaszel sie trzyma. Kroplówki bo odwodniona strasznie. No i święta spędziłam na oddziale. Dopiero dziś nas wypuścili, Madzia 0,5 kg lżejsza i osłabiona. Straszna opieka. Jeden oddział od drugiego różnił się oj bardzo. Nie przyznałam się już do bycia pielęgniarką a i tak mnie męczyły. Głupie teksty, zero kultury, zero poszanowania dla dziecka. W nocy trzaskają drzwiami już na koniec widać, że specjalnie. Prosiłam zeby mi pozwolili chociaz zobaczyc mame bo przyleciala nie bo za duzo ludzi. Jedna osoba moze byc przy dziecku. Koszmar. Chyba pokazują jak są poszkodowane pracą w święta... Straszna przygoda, a jeszcze na oddziale dostałam telefon że moja Babcia umarła w 1 dzień świąt. Dziś jest pogrzeb a ja nawet nie mogę na nim być :( Tak bardzo mi smutno, rodzice przylecieli pierwszym samolotem i mieszkają u nas. No Świąt to w mojej rodzinie w tym roku nie było :( Mam nadzieję, że tym razem już zostaniemy w domku i sobie poradzimy.
Lidka..nie wiem co Ci napisać... Straszne to wszystko co napisałaś. Przykro mi że Ty i Madziulka tyle wycierpiałyście, takie smutne i samotne Święta i jeszcze śmierć Twojej Babci.
Kochana życzę zdrówka dla córci. Powolutku nabierze sił i wszystko będzie dobrze.
Lidka a byłyście w szpitalu na polanki? co za wredne babska tam pracują!?? Zachowały się jakby pracowały tam za karę!
Pisz co u Was i jak czuje się Madziulka. 3majcie się ciepło
Kochana życzę zdrówka dla córci. Powolutku nabierze sił i wszystko będzie dobrze.
Lidka a byłyście w szpitalu na polanki? co za wredne babska tam pracują!?? Zachowały się jakby pracowały tam za karę!
Pisz co u Was i jak czuje się Madziulka. 3majcie się ciepło
Lidka jakis koszmar, ja tu smece ze swieta do d*** bo sniegu nie ma, nie ma atmosfery, nudy a Wy takie smutne swieta mialyscie:( mam nadzieje ze teraz juz bedzie tylko lepiej!!!
co do szpitala to kiedys trafilam z mala w nocy na polanki i pani doktor obsluzyla nas jak za kare, zato w wojewodzkim wszyscy mili, co oddzial to co innego, szkoda tylko ze na oddzialach pediatrycznych gdzie szczegolnie jest potrzebne zrozumienie dla dziecka i dla matki ktora cierpi z dzieckiem potrafia pracowac takie zolzy!
Justa a moze Ola chce przyjsc spac do Was? moze jest zazdrosna o tate? Laura tez juz sama przesypiala nocki a teraz od kiedy tata jest co noc sie budzi i musimy ja brac do siebie i zaraz zasypia
co do szpitala to kiedys trafilam z mala w nocy na polanki i pani doktor obsluzyla nas jak za kare, zato w wojewodzkim wszyscy mili, co oddzial to co innego, szkoda tylko ze na oddzialach pediatrycznych gdzie szczegolnie jest potrzebne zrozumienie dla dziecka i dla matki ktora cierpi z dzieckiem potrafia pracowac takie zolzy!
Justa a moze Ola chce przyjsc spac do Was? moze jest zazdrosna o tate? Laura tez juz sama przesypiala nocki a teraz od kiedy tata jest co noc sie budzi i musimy ja brac do siebie i zaraz zasypia
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Lidka - bardzo przykre święta mieliście, bardzo Wam współczuję.Przyjmij moje kondolencje. Życzę dużo zdrówka dla Malutkiej a dla Ciebie dużo wytrwałości. Już tak dużo przeszłyście, że teraz może już być tylko lepiej.
A ja wczoraj wieczorem myślałam, że moja z Zuzią już jest dobrze a o 2 w nocy znowu pawiowanie a rano s****zka:-/ I dzisiaj na wieczór znowu dziecko wygląda jak zdrowe, oby to już był koniec choroby mojej Zuzi.
A ja wczoraj wieczorem myślałam, że moja z Zuzią już jest dobrze a o 2 w nocy znowu pawiowanie a rano s****zka:-/ I dzisiaj na wieczór znowu dziecko wygląda jak zdrowe, oby to już był koniec choroby mojej Zuzi.

Dagmarko staram się nie brać Oli do łóżka, jeśli już nie może spać to siedzę przy jej łóżeczku i trzymam za rączkę albo kołyszę trzymając za bioderko. Mojemu dziecku na szczęście i nieszczęście nie służy spanie z nami. Bryka po całym łóżku, jeszcze bardziej się nakręca do zabawy. Palec tacie w oko, palec mamie w ucho, ciągnie nas za włosy itd. Czasem marzę o tym aby ją wziąść do nas i aby się we mnie wtuliła i zasnęła.. Zauważyłam że wygodniej jej się śpi samej w łóżeczku.
Może te pobudki są z obawy że nie przyjdę do niej w nocy, może z zazdrości, no nie wiem..
najbardziej martwi mnie to że tak często domaga się jedzenia w nocy, nawet 3 razy! Tak jak dzisiaj o 1 potem o 5 i o 7:30 :( Na noc wypija 260ml z kleikiem ryżowym, także myślę że to sporo. A w nocy wypija po 180-200ml i albo zasypia albo nie.
od dzisiaj zacznę wsypywać minej mleczka w nocy. Może troszkę ją oszukam. Nadal liczę na to że kiedyś napije się wody w nocy i zaśnie :)
Może te pobudki są z obawy że nie przyjdę do niej w nocy, może z zazdrości, no nie wiem..
najbardziej martwi mnie to że tak często domaga się jedzenia w nocy, nawet 3 razy! Tak jak dzisiaj o 1 potem o 5 i o 7:30 :( Na noc wypija 260ml z kleikiem ryżowym, także myślę że to sporo. A w nocy wypija po 180-200ml i albo zasypia albo nie.
od dzisiaj zacznę wsypywać minej mleczka w nocy. Może troszkę ją oszukam. Nadal liczę na to że kiedyś napije się wody w nocy i zaśnie :)
Lidka trzymajcie się straszne to co opisałaś okropne są szpitale u nas w Suwałkach nie lepiej byłam tam dwa razy oby nigdy już więcej
współczuję śmierci babci
tylu dzieciaczków rozchorowało się zdrówka życzę wam wszystkim i wytrwałości mamusiom wiem jak trudno kiedy dzieciaczek chory
Michałowa u nas Filip zachowuje się jak Lenka to te paskudne zęby dziąsełka są spuchnięte dwa tygodnie wierci się w nocy krzyczy przez sen i ciągle wypycha smoka by za chwilę go chcieć i szukać
Justa wytrwała jesteś że pomimo tych pobudek nie bierzesz małej do siebie i trwasz przy łóżeczku u mnie jak tylko Filip się obudzi biorę go do łóżka i gdy zaśnie przekładam go do jego łóżeczka.
współczuję śmierci babci
tylu dzieciaczków rozchorowało się zdrówka życzę wam wszystkim i wytrwałości mamusiom wiem jak trudno kiedy dzieciaczek chory
Michałowa u nas Filip zachowuje się jak Lenka to te paskudne zęby dziąsełka są spuchnięte dwa tygodnie wierci się w nocy krzyczy przez sen i ciągle wypycha smoka by za chwilę go chcieć i szukać
Justa wytrwała jesteś że pomimo tych pobudek nie bierzesz małej do siebie i trwasz przy łóżeczku u mnie jak tylko Filip się obudzi biorę go do łóżka i gdy zaśnie przekładam go do jego łóżeczka.
Cześć dziewczyny!
Lidka bardzo, bardzo współczuję tego co przeszłyście i śmierci Babci. Trzymajcie się ciepło i mam nadzieję, że to już koniec przebojów dla Was. Zdrówka!
A od nas godzinę temu wyszła pediatra. Dr Sass - drugi raz, pierwszy raz była w maju i wtedy i teraz jestem zadowolona. Mam nadzieję, że pomoże to co przepisała.
Lenka ma wirusowe zapalenie gardła - ja też. Plus te cholerne zęby.
Dr była w szoku, że tak strasznie ma rozorane dziąsła i mówi, że krzyki to prawdopodobnie od tych zebów, bo gardło chociaż czerwone nie powinno aż tak boleć.
Bo noc miałyśmy fatalną. Lenka wczoraj miała temp. Paracetamol nie zbił i biedna budziła się non stop, właściwie cały czas na rękach była, dopiero o 1 podałam nurofen (bo dopiero mogłam inny lek podać) i temp. spadła. Lenka spała od 1 do 4 i o 4 obudziła się z krzykiem. Tak się darła, że myślałam że w histerię wpadła. Nie mogłam jej uspokoić. Podaliśmy znowu nurofen i po godzinie było lepiej. Zasnęła w końcu o 6:30 i o 7:30 znowu z krzykiem się obudziła. Ale już nie dawałam nic...wstaliśmy, rozbudziliśmy ją i jakoś było. Humor miała paskudny ale się nie dziwię, po takiej nocy. O 11 poszłyśmy razem spać - spałyśmy 2,5 godz. Od razu lepszy humorek. Ale już po 15 znowu zaczęła gorączkować. Tym razem mąż kupił już silniejszy paracetamol - eferalgan 150. Dałam jej czopka jak miała 38,5 stp. Ale słabo pomogło. Temp. spadła tylko parę kresek i utrzymywała się ok 37,5-38...ale nic innego nie mogłam już dać.
Nie wiedziałam czy to wszystko przez ząbki czy coś się dzieje i dla własnego spokoju zadzwoniłam po lekarkę. Lenka nie dawała mi zajrzeć do buźki, a lekarce się udało i stwierdziła wirusówkę + cholerne ząbkowanie. Idą dwa trzonowce na raz i trzeci trzonowiec w kolejce, bo już mega spuchnięte dziąsło.
Mam dawać na przemian co 4 h. paracetamol i nurofen. Jak jutro nadal wysoka temp. będzie się utrzymywać to niestety antybiotyk trzeba będzie dać. A jak nie to tylko Lipomal, vit c, hascosept i krople do nosa.
Kurcze prawie 2 tyg. Lenka miała katar, już było lepiej a tu zonk. Chyba przez te zęby pogorszyło się.
Przy okazji dr mnie zbadała i mam brać to co Lenka na gardło, bo nadal mam zawalone i polecała kupić Angin-Heel to jakiś lek homeopatyczny - stosowała któraś z Was?
Lidka bardzo, bardzo współczuję tego co przeszłyście i śmierci Babci. Trzymajcie się ciepło i mam nadzieję, że to już koniec przebojów dla Was. Zdrówka!
A od nas godzinę temu wyszła pediatra. Dr Sass - drugi raz, pierwszy raz była w maju i wtedy i teraz jestem zadowolona. Mam nadzieję, że pomoże to co przepisała.
Lenka ma wirusowe zapalenie gardła - ja też. Plus te cholerne zęby.
Dr była w szoku, że tak strasznie ma rozorane dziąsła i mówi, że krzyki to prawdopodobnie od tych zebów, bo gardło chociaż czerwone nie powinno aż tak boleć.
Bo noc miałyśmy fatalną. Lenka wczoraj miała temp. Paracetamol nie zbił i biedna budziła się non stop, właściwie cały czas na rękach była, dopiero o 1 podałam nurofen (bo dopiero mogłam inny lek podać) i temp. spadła. Lenka spała od 1 do 4 i o 4 obudziła się z krzykiem. Tak się darła, że myślałam że w histerię wpadła. Nie mogłam jej uspokoić. Podaliśmy znowu nurofen i po godzinie było lepiej. Zasnęła w końcu o 6:30 i o 7:30 znowu z krzykiem się obudziła. Ale już nie dawałam nic...wstaliśmy, rozbudziliśmy ją i jakoś było. Humor miała paskudny ale się nie dziwię, po takiej nocy. O 11 poszłyśmy razem spać - spałyśmy 2,5 godz. Od razu lepszy humorek. Ale już po 15 znowu zaczęła gorączkować. Tym razem mąż kupił już silniejszy paracetamol - eferalgan 150. Dałam jej czopka jak miała 38,5 stp. Ale słabo pomogło. Temp. spadła tylko parę kresek i utrzymywała się ok 37,5-38...ale nic innego nie mogłam już dać.
Nie wiedziałam czy to wszystko przez ząbki czy coś się dzieje i dla własnego spokoju zadzwoniłam po lekarkę. Lenka nie dawała mi zajrzeć do buźki, a lekarce się udało i stwierdziła wirusówkę + cholerne ząbkowanie. Idą dwa trzonowce na raz i trzeci trzonowiec w kolejce, bo już mega spuchnięte dziąsło.
Mam dawać na przemian co 4 h. paracetamol i nurofen. Jak jutro nadal wysoka temp. będzie się utrzymywać to niestety antybiotyk trzeba będzie dać. A jak nie to tylko Lipomal, vit c, hascosept i krople do nosa.
Kurcze prawie 2 tyg. Lenka miała katar, już było lepiej a tu zonk. Chyba przez te zęby pogorszyło się.
Przy okazji dr mnie zbadała i mam brać to co Lenka na gardło, bo nadal mam zawalone i polecała kupić Angin-Heel to jakiś lek homeopatyczny - stosowała któraś z Was?
u nas nocka bez zmian. Ola nie spała od 2-4 :( Najpierw mąż z nią siedział ale bardzo płakała więc przyniosłam ją do nas. Wczepiła się we mnie i zasnęła mi na brzuchu wtulona w moją szyję. Najwyraźniej budzi się przez obecność męża w domu :(
I mamy kolejnego ząbka ale tym razem górną lewą czwórkę. Nawet nie wiem kiedy wyszła bo jest dość spora więc pewnie ok 2 tyg temu.
Zdrówka dla Was i maluszków.
I mamy kolejnego ząbka ale tym razem górną lewą czwórkę. Nawet nie wiem kiedy wyszła bo jest dość spora więc pewnie ok 2 tyg temu.
Zdrówka dla Was i maluszków.
HEj,
jeju siedze w pracy i na chwilkę zerknęłam, masakra wszystkie dzieciaczki prawie chorują i rodzice też!!! A to wszystko przez tę pogodę.
Lidka- okropnie współczuję nie tylko z powodu śmierci babci, ale tez z powodu tych nieprzyjemnych chwil spędzonych w szpitalu i tego , że miałaś ograniczony kontakt z rodzicami! Święta rzeczywiście nie były miłe dla Was, ale teraz glowy do gory - NOWY ROK - lepsze perspektywy - musi tak być!!!
Michalowa - to ząbkowanie nieźle daje w kość, wytrwałości życzę i spokoju:-))
Reszcie chorym - "JELITOWKom" , ozdrowienia!
A gdybym się juz nie pojawiła w starym roku, to ZDROWIA, ZDROWIA i TYLKO ZDROWia Życzę w Nowym ROku, a reszta - jakoś to będzie!!!!
jeju siedze w pracy i na chwilkę zerknęłam, masakra wszystkie dzieciaczki prawie chorują i rodzice też!!! A to wszystko przez tę pogodę.
Lidka- okropnie współczuję nie tylko z powodu śmierci babci, ale tez z powodu tych nieprzyjemnych chwil spędzonych w szpitalu i tego , że miałaś ograniczony kontakt z rodzicami! Święta rzeczywiście nie były miłe dla Was, ale teraz glowy do gory - NOWY ROK - lepsze perspektywy - musi tak być!!!
Michalowa - to ząbkowanie nieźle daje w kość, wytrwałości życzę i spokoju:-))
Reszcie chorym - "JELITOWKom" , ozdrowienia!
A gdybym się juz nie pojawiła w starym roku, to ZDROWIA, ZDROWIA i TYLKO ZDROWia Życzę w Nowym ROku, a reszta - jakoś to będzie!!!!
Dziewczyny a u nas CHOROBA BOSTOŃSKA! taki wynalazek moje dziecie zalapalo i to przed samym sylwestrem wiec nasze plany chyba legly w gruzach, bo chociaz u niej to sie objawia "tylko" wysypka na calym ciele, nawet w gardle, ale w sumie goraczki nie ma, tzn jest ale niska 34-35stopni, to moze pozarazac inne dzieciaczki:(
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

hej dziewczyny
umówiłam się na dzisiaj z Olą do ortopedy do dr Mazurek na godzinę 15:15. Byliśmy na miejscu o 15:06 a lekarza już nie było. Babka w recepcji zdziwiona że przyjechaliśmy i kto nas zapisał na taką godzinę. Spojrzała w kalendarz i rzeczywiście byliśmy wpisani. Okazało się że lekarz miał imprezkę rodzinną i wyszedł wcześniej.
Jejkuś ale się wściekłam! Recepcjonistka zadzwoniła do dr i dała mi telefon. Bardzo przepraszał i powiedział o tej imprezie(85 urodziny ojca) i że może nawet jutro z samego rana nas przyjąć i nie będziemy płacić (100zł), trochę mi nerwy opadły i już na spokojnie umówiłam sie z nim na poniedziałek.
Tak czy siak nie ładnie. Powinni zadzwonić, przeprosić i zapisać nas na inny termin.
No to się wyżaliłam.
Dagmarko co to za choróbsko dopadło Laurkę??!! Ło Boże, skąd takie paskudztwa się biorą! Biedactwo kochane, zdrówka życzę dla córci.
Lidka jak się czujecie??
I ja również dołączam się do życzeń. Wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku, dużo zdrówka, uśmiechu i miłości.
Udanej zabawy w Sylwestrową Noc :) My również się wybieramy i po raz pierwszy zostawiam Olę na całą noc z moją mamą. jestem przerażona! Na pewno doskonale sobie poradzi, ale same wiecie jak to jest...
umówiłam się na dzisiaj z Olą do ortopedy do dr Mazurek na godzinę 15:15. Byliśmy na miejscu o 15:06 a lekarza już nie było. Babka w recepcji zdziwiona że przyjechaliśmy i kto nas zapisał na taką godzinę. Spojrzała w kalendarz i rzeczywiście byliśmy wpisani. Okazało się że lekarz miał imprezkę rodzinną i wyszedł wcześniej.
Jejkuś ale się wściekłam! Recepcjonistka zadzwoniła do dr i dała mi telefon. Bardzo przepraszał i powiedział o tej imprezie(85 urodziny ojca) i że może nawet jutro z samego rana nas przyjąć i nie będziemy płacić (100zł), trochę mi nerwy opadły i już na spokojnie umówiłam sie z nim na poniedziałek.
Tak czy siak nie ładnie. Powinni zadzwonić, przeprosić i zapisać nas na inny termin.
No to się wyżaliłam.
Dagmarko co to za choróbsko dopadło Laurkę??!! Ło Boże, skąd takie paskudztwa się biorą! Biedactwo kochane, zdrówka życzę dla córci.
Lidka jak się czujecie??
I ja również dołączam się do życzeń. Wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku, dużo zdrówka, uśmiechu i miłości.
Udanej zabawy w Sylwestrową Noc :) My również się wybieramy i po raz pierwszy zostawiam Olę na całą noc z moją mamą. jestem przerażona! Na pewno doskonale sobie poradzi, ale same wiecie jak to jest...
Hej!
Co to za choróbska wstrętne!
Zdrówka dla wszystkich!
Lenka dalej gorączkuje. Właśnie miałam akcję...obudziła się po pół godzinie snu i rzucała się, wierciła itd. Gorączki nie miała, bo na noc dałam jej eferalgan w czopku. I wpadłam w końcu na pomysł, że może ją d*pka swędzi lub piecze od tego czopka. Zdjęłam pieluszkę, posmarowałam d*pkę sudocremem i rzeczywiście po chwili się uspokoiła i zasnęła...mam nadzieję, że teraz trochę pośpi. I prawie godzinę się z nią płaczącą męczyłam, a tu taka pierdoła. Echhh
Jeśli w nocy nadal będzie miała wysoką gorączkę jutro podam antybiotyk - trudno!
Sylewster słaby w tym roku, chore i marudne dziecko i ja sama...mąż jak co roku pracuje i będzie w domu po 24... Mam nadzieję, że żaden bliski sąsiad nie organizuje domówki ;-), bo nie wiem jak wytrzymam z Lenką. I mam nadzieję, że jednak będzie się lepiej czuła i pośpi. Ja mam w planach obejrzeć film i zjeść chipsy - ot Sylwestrowe szaleństwo ;-)).
Ja też życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Żeby był lepszy od obecnego i żeby wszystkim dopisywało zdrowie. Realizacji planów oraz dużo miłości i radości z macierzyństwa.
Co to za choróbska wstrętne!
Zdrówka dla wszystkich!
Lenka dalej gorączkuje. Właśnie miałam akcję...obudziła się po pół godzinie snu i rzucała się, wierciła itd. Gorączki nie miała, bo na noc dałam jej eferalgan w czopku. I wpadłam w końcu na pomysł, że może ją d*pka swędzi lub piecze od tego czopka. Zdjęłam pieluszkę, posmarowałam d*pkę sudocremem i rzeczywiście po chwili się uspokoiła i zasnęła...mam nadzieję, że teraz trochę pośpi. I prawie godzinę się z nią płaczącą męczyłam, a tu taka pierdoła. Echhh
Jeśli w nocy nadal będzie miała wysoką gorączkę jutro podam antybiotyk - trudno!
Sylewster słaby w tym roku, chore i marudne dziecko i ja sama...mąż jak co roku pracuje i będzie w domu po 24... Mam nadzieję, że żaden bliski sąsiad nie organizuje domówki ;-), bo nie wiem jak wytrzymam z Lenką. I mam nadzieję, że jednak będzie się lepiej czuła i pośpi. Ja mam w planach obejrzeć film i zjeść chipsy - ot Sylwestrowe szaleństwo ;-)).
Ja też życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Żeby był lepszy od obecnego i żeby wszystkim dopisywało zdrowie. Realizacji planów oraz dużo miłości i radości z macierzyństwa.
Choroba Bostonska to wirus powoduje wysypke szczegolnie na dloniach stopkach i w jamie ustnej ale Laura cala wysypana, na szczescie to nie swedzi wiec nie cierpi:) skad to nie mam pojecia, ale podobno duzo bylo chorych dzieci przed swietami
Ja tez sie musze wyzalic na moja mame:( tak sie z nia dzis poklocilam ze szkoda gadac, wyobrazcie sobie ze mieszkamy z nia, wiec Laura do niej jest przyzwyczajona a ona jeszcze NIGDY!!! sama z nia nie zostala. Zawsze to samo, "chcialas miec dziecko to z nim siec!" "nie mysl o sobie tylko o dziecku!" "ja z nia nie zostane bo ona bedzie plakac za Toba" ( a jak ma nie plakac jak jest tylko ze mna to ona nie chce z nia zostawac?) jej dzisiejsze slowa jak poprosilam ja zeby zostala jutro z Laura, tzn powiedzialam ze ja uspimy i pojdziemy do znajomych blok obok, jakby co to 3 minuty i jestem:
"NIE I KONIEC NIE MA DYSKUSJI! CHCIALAŚ MIEC DZIECKO TO TERAZ SIE NIM OPIEKUJ, NIE MUSICIE NIGDZIE CHODZIC NA SYLWESTRA, JESTES EGOISTKA ZE MYSLISZ O SOBIE NIE O DZIECKU
(na co ja: a kto sie nia opiekuje od roku 24h na dobe bez żadnej pomocy?)
na co ona: TAKA JEST ROLA MATKI, CHCESZ TO ODDAJ JA DO PRZEDSZKOLA I SIE DZIECKO ZMARNUJE!
to pytam sie czy ja mam siedziec z Laura do czasu az do szkoly pojdzie, na co ona :ROB JAK CHCESZ, ODDAJ DO ZLOBKA DO PRZEDSZKOLA, ZACZNIE CHOROWAC! ROB JAK CHCESZ JA NIE BEDE Z NIA SIEDZIEC! ZACZNIE MI PLAKAC I CO JA ZROBIE? NIE BEDE PRZY NIEJ CALY CZAS CZUWAC...BLA BLA BLA...ITD
Dziewczyny wymieklam:( ta sama gadka od roku, az mi sie plakac chce, nie wiem czy ona sie na mnie wyzywa ze jej tez nikt nie pomaga czy co, myslalam ze zostanie chociaz ze spiacym dzieckiem ale nie, to juz byla ostatnia moja prosba, juz mam dosc:(
Ja tez sie musze wyzalic na moja mame:( tak sie z nia dzis poklocilam ze szkoda gadac, wyobrazcie sobie ze mieszkamy z nia, wiec Laura do niej jest przyzwyczajona a ona jeszcze NIGDY!!! sama z nia nie zostala. Zawsze to samo, "chcialas miec dziecko to z nim siec!" "nie mysl o sobie tylko o dziecku!" "ja z nia nie zostane bo ona bedzie plakac za Toba" ( a jak ma nie plakac jak jest tylko ze mna to ona nie chce z nia zostawac?) jej dzisiejsze slowa jak poprosilam ja zeby zostala jutro z Laura, tzn powiedzialam ze ja uspimy i pojdziemy do znajomych blok obok, jakby co to 3 minuty i jestem:
"NIE I KONIEC NIE MA DYSKUSJI! CHCIALAŚ MIEC DZIECKO TO TERAZ SIE NIM OPIEKUJ, NIE MUSICIE NIGDZIE CHODZIC NA SYLWESTRA, JESTES EGOISTKA ZE MYSLISZ O SOBIE NIE O DZIECKU
(na co ja: a kto sie nia opiekuje od roku 24h na dobe bez żadnej pomocy?)
na co ona: TAKA JEST ROLA MATKI, CHCESZ TO ODDAJ JA DO PRZEDSZKOLA I SIE DZIECKO ZMARNUJE!
to pytam sie czy ja mam siedziec z Laura do czasu az do szkoly pojdzie, na co ona :ROB JAK CHCESZ, ODDAJ DO ZLOBKA DO PRZEDSZKOLA, ZACZNIE CHOROWAC! ROB JAK CHCESZ JA NIE BEDE Z NIA SIEDZIEC! ZACZNIE MI PLAKAC I CO JA ZROBIE? NIE BEDE PRZY NIEJ CALY CZAS CZUWAC...BLA BLA BLA...ITD
Dziewczyny wymieklam:( ta sama gadka od roku, az mi sie plakac chce, nie wiem czy ona sie na mnie wyzywa ze jej tez nikt nie pomaga czy co, myslalam ze zostanie chociaz ze spiacym dzieckiem ale nie, to juz byla ostatnia moja prosba, juz mam dosc:(
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Nawet jak mowie ze musze isc do piwnicy wozek wstawic i czy zostanie z nia 2 minuty to slysze "ohh no to idz tylko szybko", a Laura naprawde nie jest trudnym dzieckiem wystarczy ja zabawic i jest ok, nie wiem czemu moja mama taka jest, trudno mi to zrozumiec, zeby Laura jej nie lubila, ale ona ja uwielbia, i mama Laure tez, gotuje jej zupki, kupuje zobawki itp, to sie wyzalilam
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

W czwartek pisałam Wam, że moja Zuzia już zwalczyła grypę żołądkową a ok. 21 godziny wymioty dopadły moją starszą córkę i mnie. Noc z głowy. Rano już wymioty minęły ale zaczęła się biegunka. Ja czułam się potwornie, bolało mnie całe ciało a Karolina w zasadzie zdrowa tyle tylko, że nie wyspana. Mój mąż oczywiście musiał jechać do pracy i zostałam sama z dziećmi w domu. Mamy nie chciałam wzywać na pomoc aby się nie zaraziła. I tak jak Zuzia szła tylko spać to ja też ( na szczęście spała 2 razy po 2 h ) a jak nie spała to ja leżałam na kanapie a ona się bawiła. Takie grzeczne dziecko:-) Ale na wieczór Zuzia znowu dostała biegunki, więc znowu zaaplikowałam jej smektę i lacidobaby. Dzisiaj i ja i Zuzia czujemy się już dobrze. Czekam aż się obudzi i drałujemy na spacer. Tydzień nigdzie nie wychodziłyśmy przez te chorubska.
Wszystkim chorym i dzieciaczkom i mamusiom, życzę dużo zdrówka!
Wszystkim chorym i dzieciaczkom i mamusiom, życzę dużo zdrówka!

Hej. Wczoraj cały dzień leżałam w łóżku, gorączka i inne objawy:) Dziś już ok, tylko strasznie osłabiona jestem, kręci mi sie w głowie cały czas. Rodzice jutro lecą do siebie więc teraz sporo nam pomagają ale moja mama tez już łapie. Ja schudłam 5 kg przez te wszystkie akcje ale to akurat mi się przydało. Dagmarka przykre to co piszesz, tym bardziej,że mieszkając razem mogłabyś mieć sporą pomoc. Ja też jestem cały czas z Madzią sama chociaż na dole naszeego domu mieszka siostra męża, 4 km od nas teściowa... Nie ma od nich pomocy do szpitala nawet nie zadzwonili... Mój mąż niby codziennie jest w domu ale lewa ręka do dziecka, szaleje za małą ale kupki nie przebierze, body nie ubierze, karmić też nie, lulać nie potrafi... Masakra. Powinnam go była bardziej angażować od początku.
Szczęśliwego Nowego Roku Kochane, fajnie było z Wami przeżywać ten pierwszy rok, oby następny też razem! Może jakieś ciąże się pojawią:) Odpukać nie u mnie :)
Szczęśliwego Nowego Roku Kochane, fajnie było z Wami przeżywać ten pierwszy rok, oby następny też razem! Może jakieś ciąże się pojawią:) Odpukać nie u mnie :)
Dziewczyny, życzę Wam wszystkim i Waszym dzieciaczkom zdrówka w Nowym Roku, wiadomo, że choroby dają maluszkom odporność, ale żeby przechodziły to trochę lżej. Życzymy także sukcesów tych dużych i małych, radości każdego dnia i dużo dużo szczęścia!
Dagmarka - przykre to co piszesz. Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo na moją mamę czy teściową to mogę liczyć. Ja pewnie na Twoim miejscu też bym najpierw wybuchła, ale potem jednak porozmawiała i próbowała wytłumaczyć, że będziecie pod telefonem i jakby co, to od razu jesteście w domu. Cierpliwości i powodzenia!
Dagmarka - przykre to co piszesz. Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo na moją mamę czy teściową to mogę liczyć. Ja pewnie na Twoim miejscu też bym najpierw wybuchła, ale potem jednak porozmawiała i próbowała wytłumaczyć, że będziecie pod telefonem i jakby co, to od razu jesteście w domu. Cierpliwości i powodzenia!
Dagmarka - trzymaj się! Rzeczywiście nie ciekawa sytuacja z mamą...
Ja też siedzę w domu - sama! Lenka śpi - ciekawe jak długo. Wczoraj non stop do niej chodziłam, bo się budziła, a jak w końcu ładnie spała to się zlała - jakoś bokiem poleciało siku i była cała makra i materac. No i znowu był ryk i godzina usypiania. I w końcu znowu spała całą noc z nami.
Nie dałam jej w końcu antybiotyku. Dalej gorączkuje, ale może jutro będzie lepiej...kurcze antybiotyk to ostateczność i strasznie nie chcę go dawać. Poza tym dr mówiła, że to wirusówka, to dlaczego przepisała antybiotyk? Przecież to na bakterie... Mam nadzieję tylko, że jej tym nie zaszkodzę i nie rozwinie się nic poważnego.
Zaraz odpalę sobie jakiś film i otworzę chipsy ;-). Wszystkiego dobrego jeszcze raz dziewczyny. Rok był dla mnie super, bo cały z Lenką. Nowy przyniesie dużo zmian...
Udanej zabawy wszystkim balującym...może za rok i nam się uda. Teatr ma być zamknięty z powodu remontu to mój mąż pierwszy raz od lat może będzie miał wolny Sylwester. A Lenka będzie już dwuletnią panną i chyba będę mogła już ją zawieźć na noc do rodziców? Ech marzenia...
Ps. Dziś mija 10 lat od kiedy poznałam mojego męża i tym samym od kiedy jesteśmy razem ;-)).
Ja też siedzę w domu - sama! Lenka śpi - ciekawe jak długo. Wczoraj non stop do niej chodziłam, bo się budziła, a jak w końcu ładnie spała to się zlała - jakoś bokiem poleciało siku i była cała makra i materac. No i znowu był ryk i godzina usypiania. I w końcu znowu spała całą noc z nami.
Nie dałam jej w końcu antybiotyku. Dalej gorączkuje, ale może jutro będzie lepiej...kurcze antybiotyk to ostateczność i strasznie nie chcę go dawać. Poza tym dr mówiła, że to wirusówka, to dlaczego przepisała antybiotyk? Przecież to na bakterie... Mam nadzieję tylko, że jej tym nie zaszkodzę i nie rozwinie się nic poważnego.
Zaraz odpalę sobie jakiś film i otworzę chipsy ;-). Wszystkiego dobrego jeszcze raz dziewczyny. Rok był dla mnie super, bo cały z Lenką. Nowy przyniesie dużo zmian...
Udanej zabawy wszystkim balującym...może za rok i nam się uda. Teatr ma być zamknięty z powodu remontu to mój mąż pierwszy raz od lat może będzie miał wolny Sylwester. A Lenka będzie już dwuletnią panną i chyba będę mogła już ją zawieźć na noc do rodziców? Ech marzenia...
Ps. Dziś mija 10 lat od kiedy poznałam mojego męża i tym samym od kiedy jesteśmy razem ;-)).
No rzeczywiscie moja sytuacja z mama nie jest ciekawa, nikt tego nie rozumie ale moje rozmowy z nia trwaja od niemal roku i bez skutku wiec sie poddaje, ciagle slysze to samo, ze matka poswieca sie dla dziecka, ze taka jest rola matki itp itd, twierdzi ze zajmie sie Laura jak ona bedzie wieksza i ciagle tylko slysze wieksza wieksza... wolalabym ja zostawic z mama niz podrzucic szwagierce lub chrzestnym ale chyba bede zmuszona jesli bedziemy chcieli gdzies razem z nerzeczonym wyjsc, a nie bylismy od roku:( jedynym argumentem mamy jest ze Laura placze jak jej znikam z oczu a ona nie moze sluchac jej placzu i koniec rozmowy, tylko ja sie pytam jak ona ma nie plakac skoro caly czas jest tylko ze mna? ehhh szkoda gadac, trzeba sie z tym pogodzic
my jednak nie jedziemy nigdzie przez ten wirus malej, chociaz to tylko wysypka ale zarazliwa i szwagierki sie boja o swoje dzieci ( dodam ze jak na roczek polowa przyjechala chora to nikt nie myslal o Laurze...) nie mamy nawet nic specjalnego do jedzenia bo do konca byl plan wyjazdu, wiec chyba kanapki na wieczor sylwestrowy:)
my jednak nie jedziemy nigdzie przez ten wirus malej, chociaz to tylko wysypka ale zarazliwa i szwagierki sie boja o swoje dzieci ( dodam ze jak na roczek polowa przyjechala chora to nikt nie myslal o Laurze...) nie mamy nawet nic specjalnego do jedzenia bo do konca byl plan wyjazdu, wiec chyba kanapki na wieczor sylwestrowy:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Dagmarka, głowa do góry! Najważniejsze, że jesteście razem w trójkę z narzeczonym!
Chyba też trzeba być egoistą i myśleć o sobie. Tak jak mówisz, podrzuć komuś małą (może wtedy mama się opamięta?) i następnym razem nie mów o chorobie Laury tak jak inni nie mówili i tyle. Widać nie można być szczerym i myśleć tylko o innych - trzeba być egoistą i tyle. Łatwo się pisze, gorzej z wykonianiem co? ;-) Ja taka sama jak Ty jestem hehe, zawsze myślę o innych i się wszystkim przejmuję...może to powinno być naszym postanowieniem noworocznym? Zacząć myśleć tylko o sobie i być asertywnym! O!!! ;-)))
Chyba też trzeba być egoistą i myśleć o sobie. Tak jak mówisz, podrzuć komuś małą (może wtedy mama się opamięta?) i następnym razem nie mów o chorobie Laury tak jak inni nie mówili i tyle. Widać nie można być szczerym i myśleć tylko o innych - trzeba być egoistą i tyle. Łatwo się pisze, gorzej z wykonianiem co? ;-) Ja taka sama jak Ty jestem hehe, zawsze myślę o innych i się wszystkim przejmuję...może to powinno być naszym postanowieniem noworocznym? Zacząć myśleć tylko o sobie i być asertywnym! O!!! ;-)))
Michalowa tak dokladnie sobie dzis pomyslalam ze moglam im nic nie mowic o tej wysypce, a jakby zauwazyli to bym powiedziala ze to uczulenie:) tak to juz jest ze ludzie mysla o sobie, a ja o innych a o mnie kto? nawet przyjaciolka sie do mnie ostatnio odzywa jak ma sprawe...niby to ja powinnam nie miec czasu bo mam dziecko, a tu prosze:( smutno ale co zrobic
postanowienie na nowy rok: WIECEJ ASERTYWNOŚĆI I EGOIZMU, bo kto o nas zadba jak nie my same, a jesli ktos nie ma dla nas czasu to trudno, jego strata:)
postanowienie na nowy rok: WIECEJ ASERTYWNOŚĆI I EGOIZMU, bo kto o nas zadba jak nie my same, a jesli ktos nie ma dla nas czasu to trudno, jego strata:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

To widze ze bylo nas wiecej przed telewizorami:) nam sie nawet na 12 na dwor nie chcialo wychodzic:) a mala jak na zlosc (tzn dobrze, ale moglismy gdzies wyjsc! a babcia sie bala placzu grrr) jak odpadla o 20 to bez zajakniecia spala do 8 rano w lozeczku, dawno tak nie spala.
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Ja spędzałam Sylwestra z polsatem na zmianę z toaletą :) Ale jakos poszlo, dzisiaj nadal to samo, mam nadzieje ze do jutra sie wykuruje. Zadzwonilam wczoraj z zyczeniami do tesciow i zrobilo mi sie przykro. Tesciowa chce zobaczyc madzie ale taki problem przyjechac z pruszcza do straszyna 4 km ze sie pyta czy nie moge malej opatulic do samochodu i ja przyjechac. Dziecko z zapaleniem oskrzeli i wirusami. Powiedzialam ze nie i koniec. A tesc ze mam wiecej na basen malej nie zabierac bo to wszystko od tego. 5 min rozmowy a zdarzyli tyle nagadac. Matko co za zimna rodzina, dobrze ze moj maz jakis taki niepasujacy do nich :) Wczoraj jeszcze u nas pod domem prawie facet pijany wjechal w rodzine z 3 dzieci i 6 letni chlopczyk zmarl. Tak mi przykro bylo ze plakalam caly wieczor.
Ja sie kilka dni temu dowiedzialam ze corczka znajomej, w sumie to znam ja tylko ze slyszenia jest bardzo ciezko chora, leza w szpitalu i nie wiadomo co bedzie...mala ma 4 latka:( koszmar jakis
czlowiek wie ze takie rzeczy sie dzieja, ale dopiero jak to spotyka kogos kogo znamy to uderza w nas ze to sie moze przytrafic kazdemu:( dlatego kolejne moje postanowienie na ten rok to cieszyc sie z kazdego nawet najnudniejszego dnia spedzonego z malutka i nie narzekac na nude i na brak atrakcji, monotonie, bo jak sie zacznie cos dziac to nie koniecznie moga byc to dobre wydarzenia, wiec cieszmy sie z kazdego dnia spedzonego z rodzinka:)
czlowiek wie ze takie rzeczy sie dzieja, ale dopiero jak to spotyka kogos kogo znamy to uderza w nas ze to sie moze przytrafic kazdemu:( dlatego kolejne moje postanowienie na ten rok to cieszyc sie z kazdego nawet najnudniejszego dnia spedzonego z malutka i nie narzekac na nude i na brak atrakcji, monotonie, bo jak sie zacznie cos dziac to nie koniecznie moga byc to dobre wydarzenia, wiec cieszmy sie z kazdego dnia spedzonego z rodzinka:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Bardzo blisko nas. Mój mąż mi zabrania tam chodzić z małą na spacerach, zawsze uważałam że już przesadza z tym strachem o nas ale teraz... Kilka metrów dalej w zeszłym roku spłonęło dwoje ludzi w pożarze, jakieś miejsce pechowe. Straszne. Nie wiem po co ale czytam komentarze pod artykułem i masakra. Jakaś dziewczyna pisze,że nic jej koledze nie zrobią bo jest wysoko postawiony, i ona straciła przez to sylwestra. No paranoja.
Witam
W nowym roku duzo zdrówka i miłości życzymy.
U nas ok, tak się bałam odstawienia od piersi a idzie całkiem dobrze, już nie podaję 5dni, ale nie usypiam małego i nie śpię z nim aby mnie nie czuł i idzie w dobrą stronę. Dziś po raz pierwszy spał całą noc, po raz pierwszy od urodzenia, takze jest to sukces. |Wogóle mały więcej je i pije jak go odstawiłam, nie mogę go nakarmić teraz ciągle głodny.
Jak wygląda teraz wasz jadłospis dla dzieciaczków, ponieważ jak odtsawiłam od piersi to widzę że muszę więcej mu przygotowywać posiłku.
Jutro mój pierwszy dzień pracy.
W nowym roku duzo zdrówka i miłości życzymy.
U nas ok, tak się bałam odstawienia od piersi a idzie całkiem dobrze, już nie podaję 5dni, ale nie usypiam małego i nie śpię z nim aby mnie nie czuł i idzie w dobrą stronę. Dziś po raz pierwszy spał całą noc, po raz pierwszy od urodzenia, takze jest to sukces. |Wogóle mały więcej je i pije jak go odstawiłam, nie mogę go nakarmić teraz ciągle głodny.
Jak wygląda teraz wasz jadłospis dla dzieciaczków, ponieważ jak odtsawiłam od piersi to widzę że muszę więcej mu przygotowywać posiłku.
Jutro mój pierwszy dzień pracy.
Anka gratulacje!:)
u nas wyglada to tak:
8-9 sniadanko: kromka lub dwie chlebka, buleczki z maselkiem+szyneczka, co dwa trzy dni parowka sokołów 93%mieska
11-12 mleczko z kasza ( 270ml 5 miarek mleczka, 4 mierki kaszko mleczno ryzowej)
15-16 obiadek (roznie, czesto to co ja jem, ziemniaczki, miesko, czasem sloiczek z bulionem mojej mamy - mam pomrozony, bo samuch sloiczkow mala juz nie chce, czesto zupka domowa)
18-19 jogurt, owoc, ale to nie zawsze
20- mleczko plus kaszka 270ml jak wyzej:)
u nas wyglada to tak:
8-9 sniadanko: kromka lub dwie chlebka, buleczki z maselkiem+szyneczka, co dwa trzy dni parowka sokołów 93%mieska
11-12 mleczko z kasza ( 270ml 5 miarek mleczka, 4 mierki kaszko mleczno ryzowej)
15-16 obiadek (roznie, czesto to co ja jem, ziemniaczki, miesko, czasem sloiczek z bulionem mojej mamy - mam pomrozony, bo samuch sloiczkow mala juz nie chce, czesto zupka domowa)
18-19 jogurt, owoc, ale to nie zawsze
20- mleczko plus kaszka 270ml jak wyzej:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Wszystkiego najlepszego w tym nowym roku dla wszystkich mamusiek, dzieciaczków i ich rodzin. Dużo, dużo zdrówka (aby te straszne choroby już się od nas wszystkich odzczepiły) , ogrom miłości oraz mnóstwo radości.
Dziewczyny, piszecie takie przykre rzeczy... Nowy rok się dopiero zaczyna a tu już taka tragedia.
Lidka bardzo przykre, że zaznajesz tyle przykrości ze strony rodziny męża. Powinnaś w zasadzie już się do tego przyzwyczaić i nie brać sobie tego do głowy! (kiedyś już coś pisałaś na temat teściów) Ja wiem łatwo się mówi. Ja jestem taka sama, zawsze sobie wszystko biorę do serca. Ale kochana nie zwracaj sobie głowy tym co mówią teście tylko skup się na sobie, Madziulce i mężowi. Hmm... tak szczerze mówiąc to mój mąż taki sam nieporadny przy Zuzi jak Twój przy Madzi:-(
My sylwestra spędzaliśmy u znajomych. Zuza urzędowała do 22 (pół wieczoru woziła lalę w wózku) a potem położyliśmy ją spać. O północy się obudziła i nie chciała już spać, więc po pierwszej się zebraliśmy i wróciliśmy do domu. Ja z racji tego, że jeszcze karmię cyckiem to nie piłam a że mam prawko to siup do auta i chwila moment i byliśmy w domku.
Dziewczyny, piszecie takie przykre rzeczy... Nowy rok się dopiero zaczyna a tu już taka tragedia.
Lidka bardzo przykre, że zaznajesz tyle przykrości ze strony rodziny męża. Powinnaś w zasadzie już się do tego przyzwyczaić i nie brać sobie tego do głowy! (kiedyś już coś pisałaś na temat teściów) Ja wiem łatwo się mówi. Ja jestem taka sama, zawsze sobie wszystko biorę do serca. Ale kochana nie zwracaj sobie głowy tym co mówią teście tylko skup się na sobie, Madziulce i mężowi. Hmm... tak szczerze mówiąc to mój mąż taki sam nieporadny przy Zuzi jak Twój przy Madzi:-(
My sylwestra spędzaliśmy u znajomych. Zuza urzędowała do 22 (pół wieczoru woziła lalę w wózku) a potem położyliśmy ją spać. O północy się obudziła i nie chciała już spać, więc po pierwszej się zebraliśmy i wróciliśmy do domu. Ja z racji tego, że jeszcze karmię cyckiem to nie piłam a że mam prawko to siup do auta i chwila moment i byliśmy w domku.

Hej dziewczyny!
Najlepszego!!!
Rzeczywiście smutne rzeczy piszecie...życie jest czasami takie niesprawiedliwe...ech!
Lidka współczuję teściów. Nie przejmuj się.
Mój mąż też nie poradny - ale to częściowo moja wina, bo głównie ja zajmuję się małą. Przewinie tylko jak musi - przez cały rok było to kilka razy, nakarmi jak musi - ale ja przygotowuję jedzenie, ubierze - mam też mu przygotować itd. No i cały spanikowany, że od jutra będzie z nią w dzień jak nie będzie w pracy. Także ten tydzień - a w zasadzie 4 dni mąż zajmuje się Lenką jak będę w pracy, bo on ma tylko wieczory pracujące. W przyszłym tyg. przyjeżdża moja mama, bo mąż też będzie miał rano pracę.
Nie wiem czym on tak się stresuje...ech...ja się stresuję. Tak mi się nie chce do tej pracy iść. Nie wiem czy dam radę bez Lenki, czy pogodzę wszystko itd. No i znowu muszę wejść w wir pracy i dawać tam musze z siebie wszystko.
U nas jest masakra z chorobą. Przez to jeszcze bardziej przeżywam jutrzejszą pracę - powinnam być przy chorym dziecku...ech!
Lenka przestała gorączkować i ma lekką wysypkę, takie plamki na brzuchu - czy to jednak była 3-dniówka??? Bo gorączka utrzymywała się 3 dni...
Ale wciąż ma katar - już 2 tyg. Inhalacje nie pomagają. Gile ma już gęste i ciężko jej się oddycha, dodatkowo to wszystko spływa i mała ma kaszel taki straszny, lekko odrywający się. Mam nadzieję, że nie będzie z tego jakiegoś zapalenia oskrzeli itp. Daję jej lipomal - syrop m.in na kaszel i drosetux też na kaszel. Ale biedna strasznie się męczy i płacze...
W końcu nie dałam antybiotyku - i gorączka przeszła. Ale nie wiem czy z tego kaszlu nie będzie niczego złego.
Wczoraj udało mi się obejrzeć film i zjeść chipsy ;-))). Do 23:15 Lenka pięknie spała, nie obudziły ją petardy. Miałam 3 godz. spokoju. O 23:15 Lenka się obudziła i dosyć się rozbudziła, więc stwierdziłam że nie ma sensu się z nią męczyć. Wzięłam ją do salonu i oglądałyśmy fajerwerki do 24:30. Fajnie podobało jej się itd. No i o tej 24:30 chciałam ją położyć spać, bo była zmęczona, a ta jakiegoś szaleju dostała. Ryczała w niebogłosy, zasmarkana, kaszel się uaktywnił i nic nie pomagało, biła nas, rzucała smokiem, jednym słowem masakra. Nawet nurofen nie pomógł bo myślałam, że to znowu zęby. I tak się wkurzaliśmy i męczyliśmy z nią do 2:30...nie wiem co jej było. Chyba z tego zmęczenia. Zasnęła o tej 2:30 i spała Bogu dzięki ciągiem do 8:30. W sumie mało, ale dobre i to. O 12 drzemka i tylko 40 min. bo kaszel wybudził. I cały dzień medna...masakra. Jęcząca, marudząca, płacząca z gilami i kaszlem....brrrrr. Mam już dość męczenia jej tą fridą i syropami, których nie cierpi bo słodkie (vit c uwielbia a to kwasior na maxa).
Padła o 18:30 i już u niej byłam...ech! Ciężka noc chyba a jutro o 6 pobudka.
Najlepszego!!!
Rzeczywiście smutne rzeczy piszecie...życie jest czasami takie niesprawiedliwe...ech!
Lidka współczuję teściów. Nie przejmuj się.
Mój mąż też nie poradny - ale to częściowo moja wina, bo głównie ja zajmuję się małą. Przewinie tylko jak musi - przez cały rok było to kilka razy, nakarmi jak musi - ale ja przygotowuję jedzenie, ubierze - mam też mu przygotować itd. No i cały spanikowany, że od jutra będzie z nią w dzień jak nie będzie w pracy. Także ten tydzień - a w zasadzie 4 dni mąż zajmuje się Lenką jak będę w pracy, bo on ma tylko wieczory pracujące. W przyszłym tyg. przyjeżdża moja mama, bo mąż też będzie miał rano pracę.
Nie wiem czym on tak się stresuje...ech...ja się stresuję. Tak mi się nie chce do tej pracy iść. Nie wiem czy dam radę bez Lenki, czy pogodzę wszystko itd. No i znowu muszę wejść w wir pracy i dawać tam musze z siebie wszystko.
U nas jest masakra z chorobą. Przez to jeszcze bardziej przeżywam jutrzejszą pracę - powinnam być przy chorym dziecku...ech!
Lenka przestała gorączkować i ma lekką wysypkę, takie plamki na brzuchu - czy to jednak była 3-dniówka??? Bo gorączka utrzymywała się 3 dni...
Ale wciąż ma katar - już 2 tyg. Inhalacje nie pomagają. Gile ma już gęste i ciężko jej się oddycha, dodatkowo to wszystko spływa i mała ma kaszel taki straszny, lekko odrywający się. Mam nadzieję, że nie będzie z tego jakiegoś zapalenia oskrzeli itp. Daję jej lipomal - syrop m.in na kaszel i drosetux też na kaszel. Ale biedna strasznie się męczy i płacze...
W końcu nie dałam antybiotyku - i gorączka przeszła. Ale nie wiem czy z tego kaszlu nie będzie niczego złego.
Wczoraj udało mi się obejrzeć film i zjeść chipsy ;-))). Do 23:15 Lenka pięknie spała, nie obudziły ją petardy. Miałam 3 godz. spokoju. O 23:15 Lenka się obudziła i dosyć się rozbudziła, więc stwierdziłam że nie ma sensu się z nią męczyć. Wzięłam ją do salonu i oglądałyśmy fajerwerki do 24:30. Fajnie podobało jej się itd. No i o tej 24:30 chciałam ją położyć spać, bo była zmęczona, a ta jakiegoś szaleju dostała. Ryczała w niebogłosy, zasmarkana, kaszel się uaktywnił i nic nie pomagało, biła nas, rzucała smokiem, jednym słowem masakra. Nawet nurofen nie pomógł bo myślałam, że to znowu zęby. I tak się wkurzaliśmy i męczyliśmy z nią do 2:30...nie wiem co jej było. Chyba z tego zmęczenia. Zasnęła o tej 2:30 i spała Bogu dzięki ciągiem do 8:30. W sumie mało, ale dobre i to. O 12 drzemka i tylko 40 min. bo kaszel wybudził. I cały dzień medna...masakra. Jęcząca, marudząca, płacząca z gilami i kaszlem....brrrrr. Mam już dość męczenia jej tą fridą i syropami, których nie cierpi bo słodkie (vit c uwielbia a to kwasior na maxa).
Padła o 18:30 i już u niej byłam...ech! Ciężka noc chyba a jutro o 6 pobudka.
Właśnie czytałam o trzydniówce - chyba rzeczywiście Lenka to złapała. Czyli niezła kumulacja. Zęby trzonowe ma już wszystkie - 3 na raz się przebijały i nadal idą, bo nie wyszły w całości jeszcze. I chyba przez te zęby słabsza odporność no i złapała trzydniówkę i dodatkowo wirusa ode mnie i ma chore gardło, karat i kaszel...ech.
wszytkiego dobrego wszystkim w nowym roku i dużo zdrówka :)
my byliśmy u moich rodzicow , brat byl tez bo przyjechal na swieta i nowy rok , i tez spędzilismy go z Polsatem :)
Hania obudzila sie o 12 i przez okno patrzyła na fajerwerki , później nie chciała zasnąc , dopiero chyba o 2 , zostaliśmy na noc i niedawno wrócilismy do domu
my byliśmy u moich rodzicow , brat byl tez bo przyjechal na swieta i nowy rok , i tez spędzilismy go z Polsatem :)
Hania obudzila sie o 12 i przez okno patrzyła na fajerwerki , później nie chciała zasnąc , dopiero chyba o 2 , zostaliśmy na noc i niedawno wrócilismy do domu
Szczęśliwego Nowego Roku i dużo dużo zdrówka oby nasze pociechy chorowały jak najmniej
Dagmarka przykre jest to co napisałaś mieszkacie razem w jednym mieszkaniu i mała przyzwyczajona do babci to tym bardziej powinna pomagać nie proszona tylko sama z potrzeby serca trudno może z czasem będzie lepiej
Lidka nie przejmuj się gadaniem teściów wrzuć se na luz ja tak robię przestałam brać do głowy teraz żyje mi się spokojniej znacznie przyjemniej
Michałowa trzymam kciuki za twój pierwszy dzień w pracy będzie ok
a my w Sylwestra byliśmy na balu wybawiliśmy się za wszystkie czasy już nie pamiętam kiedy tak dobrze się bawiłam aż na palcach narobiłam odcisków od tańczenia, Filip to chyba czuł że wychodzę w ogóle nie chciał zasnąć godzinę usypiałam i jeszcze przed moim wyjściem dwa razy się obudził już myślałam że jednak zostanę w domu ale jakoś na 23 udało mi się dotrzeć do reszty towarzystwa zostawiłam go ze szwagrem i jego dziewczyną na szczęście po moim wyjściu spał a obudził się jak wróciliśmy o 4 i nie chciał zasnąć zasnął o 5,30 wstał o 7 miałam 1,5 godz snu a teraz zasnął w 5min i ja wykąpię się i lecę odsypiać
Dagmarka przykre jest to co napisałaś mieszkacie razem w jednym mieszkaniu i mała przyzwyczajona do babci to tym bardziej powinna pomagać nie proszona tylko sama z potrzeby serca trudno może z czasem będzie lepiej
Lidka nie przejmuj się gadaniem teściów wrzuć se na luz ja tak robię przestałam brać do głowy teraz żyje mi się spokojniej znacznie przyjemniej
Michałowa trzymam kciuki za twój pierwszy dzień w pracy będzie ok
a my w Sylwestra byliśmy na balu wybawiliśmy się za wszystkie czasy już nie pamiętam kiedy tak dobrze się bawiłam aż na palcach narobiłam odcisków od tańczenia, Filip to chyba czuł że wychodzę w ogóle nie chciał zasnąć godzinę usypiałam i jeszcze przed moim wyjściem dwa razy się obudził już myślałam że jednak zostanę w domu ale jakoś na 23 udało mi się dotrzeć do reszty towarzystwa zostawiłam go ze szwagrem i jego dziewczyną na szczęście po moim wyjściu spał a obudził się jak wróciliśmy o 4 i nie chciał zasnąć zasnął o 5,30 wstał o 7 miałam 1,5 godz snu a teraz zasnął w 5min i ja wykąpię się i lecę odsypiać
Witajcie dziewczyny
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Dagmarko smutne i przykre jest to że Twoja mama ma takie podejście do swojej wnusi.. Nie rozumiem.. Przecież Laurka powinna być dla niej jak własne dziecko. Moze się boi zostać z nią sama..
Tak jak napisała Sylwiah miejmy nadzieję ze z czasem będzie lepiej.
Lidka ja też mam dziwnych teściów... teściowa nie myśląca a teściu nie wytrzyma godziny bez głupich docinków (wybaczcie że tak piszę o ludziach) Dzisiaj np miałam spięcie z teściem bo teściowa dała oli lakier do paznokci a on pozwolił jej walić nim w naczynie, waze wykonaną z posklejanych drobnych kawałków szkła. Wystarczyło żeby mocniej walnęła i wszystko by prysło w drobny mak. oczywiście teściu że przesadzam. Moze i tak ale wolę uniknąc tragedi.
A my w Sylwestra też byliśmy na balu. Przeżyłam rozstanie z Olą. Moja mama doskonale sobie poradziła. Mała nie spała do godz 23:45, bawiła się z dziadkiem i babcią i z Polsatem. Przespała fajerwerki i spała do 8 rano. Moja mama powiedziała ze nawet nie zapłakała ani nie szukała mnie. odebraliśmy Olę dopiero o godz 15 :)
No i miałam dzisiaj spore spięcie z moją straszą siostrą. Nie ma męża ani dzieci więc zero podejścia i zrozumienia. nie zauważyła Oli na podłodze i przydeptała jej rękę. miała kapcie z twardym obcasem. Jejkuś! Jak ola zaczeła płakać. Przytuliłam ją mocno i nie mogłam uspokoić. Modliłam się tylko aby pauszki były całe. A moja siostra tylko palnęła coś w stylu abym nie przesadzała i nie zwracała na to uwagi bo dziecko rozpieszczam!! Coś jeszcze niemiłego powiedziała zresztą dużo krzyczała ale już nie pamiętam co dokładnie. Aż się popłakałam tak mi było przykro!
Oczywiście na koniec wszytsko wyszło tak że to ja jestem wszystkiemu winna. Walnęła focha i wyszła z domu.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Dagmarko smutne i przykre jest to że Twoja mama ma takie podejście do swojej wnusi.. Nie rozumiem.. Przecież Laurka powinna być dla niej jak własne dziecko. Moze się boi zostać z nią sama..
Tak jak napisała Sylwiah miejmy nadzieję ze z czasem będzie lepiej.
Lidka ja też mam dziwnych teściów... teściowa nie myśląca a teściu nie wytrzyma godziny bez głupich docinków (wybaczcie że tak piszę o ludziach) Dzisiaj np miałam spięcie z teściem bo teściowa dała oli lakier do paznokci a on pozwolił jej walić nim w naczynie, waze wykonaną z posklejanych drobnych kawałków szkła. Wystarczyło żeby mocniej walnęła i wszystko by prysło w drobny mak. oczywiście teściu że przesadzam. Moze i tak ale wolę uniknąc tragedi.
A my w Sylwestra też byliśmy na balu. Przeżyłam rozstanie z Olą. Moja mama doskonale sobie poradziła. Mała nie spała do godz 23:45, bawiła się z dziadkiem i babcią i z Polsatem. Przespała fajerwerki i spała do 8 rano. Moja mama powiedziała ze nawet nie zapłakała ani nie szukała mnie. odebraliśmy Olę dopiero o godz 15 :)
No i miałam dzisiaj spore spięcie z moją straszą siostrą. Nie ma męża ani dzieci więc zero podejścia i zrozumienia. nie zauważyła Oli na podłodze i przydeptała jej rękę. miała kapcie z twardym obcasem. Jejkuś! Jak ola zaczeła płakać. Przytuliłam ją mocno i nie mogłam uspokoić. Modliłam się tylko aby pauszki były całe. A moja siostra tylko palnęła coś w stylu abym nie przesadzała i nie zwracała na to uwagi bo dziecko rozpieszczam!! Coś jeszcze niemiłego powiedziała zresztą dużo krzyczała ale już nie pamiętam co dokładnie. Aż się popłakałam tak mi było przykro!
Oczywiście na koniec wszytsko wyszło tak że to ja jestem wszystkiemu winna. Walnęła focha i wyszła z domu.
Z moja mama to wlasnie o to chodzi ze ona sie boi zostac z Laura sama, jak ja jestem w domu to potrafi sie nia zajac, pobawic, ponosic, uczy ja roznych rzeczy, karmi itp ale sama z nia nie zostanie za żadne skarby, ja nie wiem jak ona mnie wychowala:) wiem ze bardzo ja kocha, ale jej poglady na macierzynstwo sa trudne do przyjecia, juz kiedys mi powiedziala ze matka jest wiezniem swojego dziecka...ehh no co zrobic:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Postanowienie na Nowy Rok mniej się przejmować, mniej brać do siebie i potrafić zadbać o siebie. To ostatnie może być trudne będąc na utrzymaniu męża... Niby fajnie że mogę zostać z Magdusią, ale z drugiej strony marzy mi się jakaś wizyta u fryzjera bez proszenia, jakieś większe zakupy niepodyktowane absolutną koniecznością... Ach...
A co do tych wszystkich nieporozumień rodzinnych i ostatnich nieszczęść to kurcze aż strach w jakim świecie przyszło nam dzieci wychowywać :/
Justa nie przejmuj się siostrą miałaś absolutną rację, skoro utulenie dziecka przy nadepnięciu na rączkę to rozpieszczanie to już nie wiem co nim czasem jeszcze nie jest. Gdyby mi się takie coś przytrafiło przepraszałabym Was cały dzień.
Dagmarka może małymi krokami, zostawiaj Twoje dwie kobietki razem w pokoju same i np zrob sobie dluzsza kapiel itd wtedy mama zobaczy ze mala jest w stanie bez Ciebie byc grzeczna itd i przestanie sie bac? Ja jestem tez matka totalnie poświęcona dziecku i na dobre to nie wychodzi. Przesadziłam i teraz mam meza ktory nic nie zrobi bez mojej pomocy coreczke cycoholiczke a sama wygladam jak zwłoki.
A co do tych wszystkich nieporozumień rodzinnych i ostatnich nieszczęść to kurcze aż strach w jakim świecie przyszło nam dzieci wychowywać :/
Justa nie przejmuj się siostrą miałaś absolutną rację, skoro utulenie dziecka przy nadepnięciu na rączkę to rozpieszczanie to już nie wiem co nim czasem jeszcze nie jest. Gdyby mi się takie coś przytrafiło przepraszałabym Was cały dzień.
Dagmarka może małymi krokami, zostawiaj Twoje dwie kobietki razem w pokoju same i np zrob sobie dluzsza kapiel itd wtedy mama zobaczy ze mala jest w stanie bez Ciebie byc grzeczna itd i przestanie sie bac? Ja jestem tez matka totalnie poświęcona dziecku i na dobre to nie wychodzi. Przesadziłam i teraz mam meza ktory nic nie zrobi bez mojej pomocy coreczke cycoholiczke a sama wygladam jak zwłoki.
Oj Lidka z moja mama to nie tak latwo:) pysznic moge wziasc ale z kapiela to juz gozej bo za dlugo trwa, poza tym prysznic to koniecznosc, a kapiel to przyjemnosc na ktora moge sobie przeciez pozwolic jak mala zasnie:)))))
Ja juz nie wiem co z tym moim dzieckiem, sylwestrowa noc przespala od 20 do 8 bez zadnej pobodki, a wczoraj zasnela przed 20, pozniej przebudziala sie kilka razy, o 1 placz i musielismy ja wziasc do siebie, spala do 5,30 znowu placz i do 7 wariacje na zmiane z placzem, dostala nurofen w syropie, a pozniej skumalam ze moze jest glodna wiec 270ml mleka i zasnela do 9. Nie wiem co to jest ze jedna noc przesypia pieknie a inna sie budzi co chwile:(
Ja juz nie wiem co z tym moim dzieckiem, sylwestrowa noc przespala od 20 do 8 bez zadnej pobodki, a wczoraj zasnela przed 20, pozniej przebudziala sie kilka razy, o 1 placz i musielismy ja wziasc do siebie, spala do 5,30 znowu placz i do 7 wariacje na zmiane z placzem, dostala nurofen w syropie, a pozniej skumalam ze moze jest glodna wiec 270ml mleka i zasnela do 9. Nie wiem co to jest ze jedna noc przesypia pieknie a inna sie budzi co chwile:(
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Jakis straszny glodomorek sie z niej zrobil, myslalam ze jak o tej 7 dostala 270ml to nie bedzie super glodna po obudzeniu a ona juz o 9 "mniam mniam" i leci do kuchni zeby jej zrobic sniadanko:) wiec zjadla pol takiej wielkiej serdelki i kromke buleczki z maslem jakos przed 10, a o 12 znowu "mniam mniam" wiec jej dalam 270ml mleczko plus kasza to pewnie z 300ml wychodzi zjadla i spi:) myslalm ze ostatnio tez duzo przybrala bo apetyt ma wielki a sie okazalo ze wazy 9,700wiec przez pnad miesiac przybrala 600gram, ale na dlugosc rosnie jak widze po ubrankach body 80 juz sa obcisle.
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

A ja dzisiaj znowu byłam z Zuzą u pediatry, bo biegunka u nas trwa już tydzień (jak dostanie smekte to na 24 h jest spokój i znowu s****zka i znowu smekta i tak w kółko). Pani doktor po badaniu oczywiście stwierdziła, że moje dziecię wygląda na zdrowe ale na wszelki wypadek dostała Zuzina drugi probiotyk i jutro dajemy kał do badania. Już mam dosyć. Od czasu tej nieszczęsnej szczepionki cały czas się coś dzieje i młoda zjechała mi kilogram, waży 8,600. Ciuszki nosi na 74 i dużo z nich jest na nią za szerokie:-/

Dziękuję bardzo:-)
Zuzia też nawet nie zdążyła jęknąć podczas szczepienia ale wieczorem wystąpiła gorączka i utrzymywała się 4 dni (38,5 do 39,5 stopnia) oraz niepokój. Tydzień spokoju i znowu 4 dni gorączki jak wyżej a później jak gorączka ustąpiła to na ciele wyskoczyły czerwone małe plamki. Wszystko to były skutki uboczne szczepienia... ale na szczęście zdarzają się one bardzo rzadko.
Zuzia też nawet nie zdążyła jęknąć podczas szczepienia ale wieczorem wystąpiła gorączka i utrzymywała się 4 dni (38,5 do 39,5 stopnia) oraz niepokój. Tydzień spokoju i znowu 4 dni gorączki jak wyżej a później jak gorączka ustąpiła to na ciele wyskoczyły czerwone małe plamki. Wszystko to były skutki uboczne szczepienia... ale na szczęście zdarzają się one bardzo rzadko.

Dziobus az sie boje isc na to szczepienie zeby malej nic tylko nie bylo po nim:(
Dziewczyny jakie kaszki dajecie dzieciaczkom? ja mam narazie nestle mleczno-ryzowa kupilam duzo na promocji, ale mysle zeby jej urozmaicic a nie chcialabym kupic jakiejs niedobrej:) pamietam ze nie chciala za bardzo wieloowocowej i chyba 7 zboz jej nie wchodzila bo za slodka:) ktoras z Was pisala ze wit C mniam mniam, to moja tez uwielbia kwasne kiedys nie chciala a teraz czeka az jej dam wit C o wylizuje wyzeczke, a wczoraj wcinala mega kwasna ogorkowa i ogorka kiszonego:)
Dziewczyny jakie kaszki dajecie dzieciaczkom? ja mam narazie nestle mleczno-ryzowa kupilam duzo na promocji, ale mysle zeby jej urozmaicic a nie chcialabym kupic jakiejs niedobrej:) pamietam ze nie chciala za bardzo wieloowocowej i chyba 7 zboz jej nie wchodzila bo za slodka:) ktoras z Was pisala ze wit C mniam mniam, to moja tez uwielbia kwasne kiedys nie chciala a teraz czeka az jej dam wit C o wylizuje wyzeczke, a wczoraj wcinala mega kwasna ogorkowa i ogorka kiszonego:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Cześć dziewczyny piszę z pracy ;-).
Jest ok, nawet lepiej niż myślałam. Super mnie Prezesi powitali, wszyscy mili i każdy z współpracowników miłe słowa na powitanie mówi...bardzo mi miło. Póki co trochę zakręcona jestem, niby większość rzeczy pamiętam, ale jest trochę nowości - w końcu nie było mnie w pracy ponad rok.
Najgorsze, że Lenka chora i noce nieprzespane, a do pracy trzeba iść. Chyba działam na adrenalinie ;-))). Bo trochę się stresuje nową sytuacją.
Lenka strasznie kaszle - taki odrywajacy się kaszel ją męczy, budzi i Lenka zaczyna ryczeć i tak potarfi godzinę lub więcej dokazywać. Dziś w nocy było już troszkę lepiej, ale nadal kaszle i się budzi często. Nie spała dziś od 2 do 3 (wcześniej też nas i siebie budziła kaszlem i płaczem)...myślałam, że padnę, bo perspektywa budzika o 6 mnie przerazala. Ma gęsty katar który spływa i wydzieliny nie potrafi usunąć.
Przestraszyłam się, że jednak jakieś gorsze choróbsko sie zrobiło i zadzwoniłam do lekarza, ale mówia że to od kataru i podawać tylo syropy i często ściągać karat i jak się nie poprawi przez 2 dni to do lekarza. Ale widzę że jednak się poprawia nieznacznie ale jednak.
Wczoraj jak wróciłam z pracy to była taka szczęśliwa. Od razu na ręce chciała, wtuliła się i z dobre pół godz. nie puszczała...jednak tęskniła ;-). A potem matka wredna zaczęła męczyć, inhalacja i ściaganie fridą - w ciągu godziny parę razy, bo gęste gile wciąż zwisały...bidulka. Po inhalacji miała napady kaszlu...ale wiem że tak musi być.
Cały czas nie ma apetytu, wszytsko trzeba wciskać i małe ilości je.
Dagmarko - moja tak lubi wit c ;-). Też oblizuje łyżeczkę. Teraz dostaje 3 razy dziennie po 10 kropli i cieszy się ;-). A syropy słodkie to koszmar...ech trzeba je na siłe jej wlewać.
Dziobus - zdrówka!
Kurcze nie pamiętam co chciałam jeszcze napisać ;-).
Jest ok, nawet lepiej niż myślałam. Super mnie Prezesi powitali, wszyscy mili i każdy z współpracowników miłe słowa na powitanie mówi...bardzo mi miło. Póki co trochę zakręcona jestem, niby większość rzeczy pamiętam, ale jest trochę nowości - w końcu nie było mnie w pracy ponad rok.
Najgorsze, że Lenka chora i noce nieprzespane, a do pracy trzeba iść. Chyba działam na adrenalinie ;-))). Bo trochę się stresuje nową sytuacją.
Lenka strasznie kaszle - taki odrywajacy się kaszel ją męczy, budzi i Lenka zaczyna ryczeć i tak potarfi godzinę lub więcej dokazywać. Dziś w nocy było już troszkę lepiej, ale nadal kaszle i się budzi często. Nie spała dziś od 2 do 3 (wcześniej też nas i siebie budziła kaszlem i płaczem)...myślałam, że padnę, bo perspektywa budzika o 6 mnie przerazala. Ma gęsty katar który spływa i wydzieliny nie potrafi usunąć.
Przestraszyłam się, że jednak jakieś gorsze choróbsko sie zrobiło i zadzwoniłam do lekarza, ale mówia że to od kataru i podawać tylo syropy i często ściągać karat i jak się nie poprawi przez 2 dni to do lekarza. Ale widzę że jednak się poprawia nieznacznie ale jednak.
Wczoraj jak wróciłam z pracy to była taka szczęśliwa. Od razu na ręce chciała, wtuliła się i z dobre pół godz. nie puszczała...jednak tęskniła ;-). A potem matka wredna zaczęła męczyć, inhalacja i ściaganie fridą - w ciągu godziny parę razy, bo gęste gile wciąż zwisały...bidulka. Po inhalacji miała napady kaszlu...ale wiem że tak musi być.
Cały czas nie ma apetytu, wszytsko trzeba wciskać i małe ilości je.
Dagmarko - moja tak lubi wit c ;-). Też oblizuje łyżeczkę. Teraz dostaje 3 razy dziennie po 10 kropli i cieszy się ;-). A syropy słodkie to koszmar...ech trzeba je na siłe jej wlewać.
Dziobus - zdrówka!
Kurcze nie pamiętam co chciałam jeszcze napisać ;-).
Aaa już wiem ;-).
Dagmarko - ja daję Lence Bobovity kaszki. Lubi bardzo mleczno-ryżową waniliową, mleczno-wielozbożową o smaku wieloowocowym, i mleczno-ryzowo-kukurydzianą.
Chociaż teraz słabo wszystko je.
Justyna - nie fajna sytuacja z siostrą. Ciekawe jak miałaś się zachować jak dziecko płakało? Olać? A możę siostrę przeprosić, że dziecko jej pod nogi weszło? Masakra...że też siostra potarfi być taka przykra.
Dagmarko - ja daję Lence Bobovity kaszki. Lubi bardzo mleczno-ryżową waniliową, mleczno-wielozbożową o smaku wieloowocowym, i mleczno-ryzowo-kukurydzianą.
Chociaż teraz słabo wszystko je.
Justyna - nie fajna sytuacja z siostrą. Ciekawe jak miałaś się zachować jak dziecko płakało? Olać? A możę siostrę przeprosić, że dziecko jej pod nogi weszło? Masakra...że też siostra potarfi być taka przykra.
dziękuję dziewczyny za zrozumienie. Jak na razie siostra się nie odzywa, może czeka na przeprosiny albo jej poprostu głupio. Nie wiem, nie potrafię jej ocenić bo dziwna się zrobiła ostatnio.
Michałowa bardzo się cieszę że w pracy dobrze się czujesz. Odpalałam kompa z myślą aby napisać do Ciebie abyś naskrobała kilka słów jak w pracy i jak Lenka :) Gorzej że Lenka tak się męczy :( Zdrówka dla Twojej córci życzę.
A u nas kolejna słaba nocka. Od 24-2:30 Ola nie spała. Do 24 kilka razy do niej szłam bo płakała przez sen. Powiedziałam mężowi że to na pewno kolejny ząbek idzie i się nie myliłam. Mamy dolną lewą czwórkę.
4 nowe ząbki w ciągu niecałego miesiąca. A widzę już następne dwie czwórki na wylocie i dwie trójki. Będzie ciężko :/ Apetyt też słaby a o kaszkach nie ma mowy.
Michałowa bardzo się cieszę że w pracy dobrze się czujesz. Odpalałam kompa z myślą aby napisać do Ciebie abyś naskrobała kilka słów jak w pracy i jak Lenka :) Gorzej że Lenka tak się męczy :( Zdrówka dla Twojej córci życzę.
A u nas kolejna słaba nocka. Od 24-2:30 Ola nie spała. Do 24 kilka razy do niej szłam bo płakała przez sen. Powiedziałam mężowi że to na pewno kolejny ząbek idzie i się nie myliłam. Mamy dolną lewą czwórkę.
4 nowe ząbki w ciągu niecałego miesiąca. A widzę już następne dwie czwórki na wylocie i dwie trójki. Będzie ciężko :/ Apetyt też słaby a o kaszkach nie ma mowy.
Hej. Dziewczyny napiszcie mi proszę czy podajecie jeszcze wit D, co dajecie jeszcze dodatkowo z witaminek? Widze wit C coś jeszcze te omega np? Ja daję tylko wit D bo lekarka nic mi więcej nie mówiła ale ja chyba zmienię pediatrę niedługo. U nas już lepiej, dzisiaj pierwszy dzień sama już z małą. Madzi bardzo podskoczył apetyt po tej chorobie, pięknie wszystko je co mnie bardzo cieszy. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale Michałowa chyba, nie ryzykuj z tak dużą ilością wydzieliny. My mieliśmy to samo i lekarka też mówiła syropek i frida i później to nas załatwiło. Tak duża ilość spływającej wydzieliny może podrażnić do wymiotów a jak poleci i noskiem i buźką to jest ryzyko zachłystowego zapalenia płuc i my z podejrzeniem najpierw leżeliśmy. Nie chce straszyć ale lepiej przejdź sie po co coś lepszego do lekarza.
Lidka - dzięki. Kurcze, to już nie wiem co robić. Bo dziś jest lepiej. Mąż mówił że prawie nie kaszle od rana. A do kogo chodzisz, do jakiej lekarki?
Co do witamin, to ja daję D i teraz C z uwagi na chorobę.
Możesz dawać multiwitaminę z tego co wiem, np. Cebion Multi.
Justa - to z zębami tak jak u nas, wszystkie na raz. Masakra. Pocieszające jest to, że my już mamy wszystkie czwórki, zostały kły i spokój na parę miesięcy ;-).
Co do witamin, to ja daję D i teraz C z uwagi na chorobę.
Możesz dawać multiwitaminę z tego co wiem, np. Cebion Multi.
Justa - to z zębami tak jak u nas, wszystkie na raz. Masakra. Pocieszające jest to, że my już mamy wszystkie czwórki, zostały kły i spokój na parę miesięcy ;-).
Madzia też strasznie nie lubiła ale w szpitalu tak się męczyła, że zrozumiała po tym jest lepiej i sama podsuwała główkę i zamykała oczka tylko.
Madzia od kilku dni ma nowe hobby zbiera ubranka po całym domu i sie przebiera. Wszystko nakłada na głowe, jak sie uwiesi cos na szyji to uznaje ze jest ubrane i przybiega sie pokazac :) jak spadnie to zawraca i chowa sie probowac dalej. Teraz obserwuje jak namietnie probuje skarpetke na glowke ubrac. :)
Teściowa dzwoniła przyjedzie do nas jutro po obiedzie :) Wow.
Madzia od kilku dni ma nowe hobby zbiera ubranka po całym domu i sie przebiera. Wszystko nakłada na głowe, jak sie uwiesi cos na szyji to uznaje ze jest ubrane i przybiega sie pokazac :) jak spadnie to zawraca i chowa sie probowac dalej. Teraz obserwuje jak namietnie probuje skarpetke na glowke ubrac. :)
Teściowa dzwoniła przyjedzie do nas jutro po obiedzie :) Wow.
Lidka - współczuję
Najlepszego w Nowym Roku :)
Dagmarka u nas jadlospis identyczny + 18 - 19 jak nie jogurt to chlebek no i w nocy jak jest pobudka to jest mleczko trochę rozrzedzone.
Michalowa jak piszesz o swojej Lence - o katarku to jakbys pisała o Stasiu - Staś od 31 grudnia ma katar, a od poniedziału jeszcze zapalenie spojówek. Byliśmy u lekarza i zapalenie górnych dróg oddechowym - dostal syrop Bactrim. Teraz ma drzemkę, ale budzi się co chwila, właśnie mąż do niego poszedł. Biedny tak go męczy ten kaszel. Minionej nocy obudził się od 2 i nie chciał iść spać do czwartej - jestem padnięta. Nic nie chce też jeść - chyba boli go gardło. Pije tylko mleczko, a jak tylko zakaszlnie to często mu wszystko wraca. Nie wiem jak mu pomóc.
Odkąd zaczął chodzić wszystko chce sam, nie można mu ręki podać bo on siam. A jak mu czegoś nie pozwalam to od razu płacz.
Zdrówka dla wszystkich chorutków.
Najlepszego w Nowym Roku :)
Dagmarka u nas jadlospis identyczny + 18 - 19 jak nie jogurt to chlebek no i w nocy jak jest pobudka to jest mleczko trochę rozrzedzone.
Michalowa jak piszesz o swojej Lence - o katarku to jakbys pisała o Stasiu - Staś od 31 grudnia ma katar, a od poniedziału jeszcze zapalenie spojówek. Byliśmy u lekarza i zapalenie górnych dróg oddechowym - dostal syrop Bactrim. Teraz ma drzemkę, ale budzi się co chwila, właśnie mąż do niego poszedł. Biedny tak go męczy ten kaszel. Minionej nocy obudził się od 2 i nie chciał iść spać do czwartej - jestem padnięta. Nic nie chce też jeść - chyba boli go gardło. Pije tylko mleczko, a jak tylko zakaszlnie to często mu wszystko wraca. Nie wiem jak mu pomóc.
Odkąd zaczął chodzić wszystko chce sam, nie można mu ręki podać bo on siam. A jak mu czegoś nie pozwalam to od razu płacz.
Zdrówka dla wszystkich chorutków.
NAjlepszego w Nowym Roku :)
Dawno mnie nie było widze, że dużo maluchów chorych.. Patryk też był wpierw rozwolnienie wymioty później katar kaszel oczy wszystko naraz i znowu rozwolnienie i wymioty.. 3 choroby w samym grudniu.. byliśmy u alergologa i te częste katary to właśnie przez alergie tylko nei wiadomo na co bo testy sie robi po 5 roku życia... a jutro idziemy na szczepienie 3w1 i pneumo ciekawe czy szczepinki też zdrożały...
A u mnie nowe wieśći jestem w ciąży :) tylko zagrożonej.. ciągle plamie a w dzień przed wigilią dostałam takiego krwawienia, że myślałam że poroniłam.. pojechaliśmy z mężem do szpitala i na szczęście z maleństwem wszystko ok tylko mam leżeć .. w sylwestra to samo.. jak okres.. muszę brać luteine i no spe forte... tylko, że luteina zdrożała z 3 zł do 13 a nospa już nie jest refundowana i sama sie boje iść wykupić recepte:( Lekarze ciągle mówią leżeć ale jak z małym dziekciem mam leżeć nie da sie.. a mąż zalatany ciągel praca i pełno spraw do załątwiania.. mieszkam teraz u rodziców w domku ale teraz też sie wprowadziły dwie siostry jedna z dwójką dzieci 5 lat i 4 miesiące a druga z synem 3 letnim.. nie ma spokoju tamtem maluch ciągle popycha i bije Patryka w kółko musze pilnować jak chce mamie zostawić to siostry też dzieci wpychają i mama już sie męczy.. u nas remont sie skończy dopiero za miesiać półtorej.. już sie nei moge doczekać.. a ja sie ciągle boje że poronie i jestem już taka zdołowana a mój mąż wogóle nie potrafi mnie pocieszyć tylko będzie co będzie ty zawsze myślisz negatywnie ehh..
Dawno mnie nie było widze, że dużo maluchów chorych.. Patryk też był wpierw rozwolnienie wymioty później katar kaszel oczy wszystko naraz i znowu rozwolnienie i wymioty.. 3 choroby w samym grudniu.. byliśmy u alergologa i te częste katary to właśnie przez alergie tylko nei wiadomo na co bo testy sie robi po 5 roku życia... a jutro idziemy na szczepienie 3w1 i pneumo ciekawe czy szczepinki też zdrożały...
A u mnie nowe wieśći jestem w ciąży :) tylko zagrożonej.. ciągle plamie a w dzień przed wigilią dostałam takiego krwawienia, że myślałam że poroniłam.. pojechaliśmy z mężem do szpitala i na szczęście z maleństwem wszystko ok tylko mam leżeć .. w sylwestra to samo.. jak okres.. muszę brać luteine i no spe forte... tylko, że luteina zdrożała z 3 zł do 13 a nospa już nie jest refundowana i sama sie boje iść wykupić recepte:( Lekarze ciągle mówią leżeć ale jak z małym dziekciem mam leżeć nie da sie.. a mąż zalatany ciągel praca i pełno spraw do załątwiania.. mieszkam teraz u rodziców w domku ale teraz też sie wprowadziły dwie siostry jedna z dwójką dzieci 5 lat i 4 miesiące a druga z synem 3 letnim.. nie ma spokoju tamtem maluch ciągle popycha i bije Patryka w kółko musze pilnować jak chce mamie zostawić to siostry też dzieci wpychają i mama już sie męczy.. u nas remont sie skończy dopiero za miesiać półtorej.. już sie nei moge doczekać.. a ja sie ciągle boje że poronie i jestem już taka zdołowana a mój mąż wogóle nie potrafi mnie pocieszyć tylko będzie co będzie ty zawsze myślisz negatywnie ehh..
Super! Szybko się te moje życzenia ciąż w nowym roku spelniaja :) Gratulacje! Tylko jejku uwazaj na siebie, moze maz moglby miec wolne nie wiem opieke na zone nie wiem jak to wyglada ale zebyscie mieli czyste sumienie ze zrobiliscie wszystko dla malenstwa. Super gratulacje i zeby wszystko bylo dobrze. Ceny lekow no coz jakos bedzie trzeba to wszystko zniesc nie ma rady.
Lidka my dajemy wit D co drugi dzien, omegamed codziennie, wlasnie ta lekrka z pruszcza nam to polecila, a i jeszcze teraz jak bylam z ta wysypka to moja pediatra nam mowila zeby dawac probiotyk na odpornosc i na brzuszek dobry:)
Agus gratulacje! a staraliscie sie? uwazajcie na siebie!
Lidka jakbys pisala o mojej Laurze z tymi ubrankami, robi to samo:) wyciaga ubranka z komody i na glowe zaklada:) jak cos zalozy to tak chodzi az jej zleci i od nowa:)
Agus gratulacje! a staraliscie sie? uwazajcie na siebie!
Lidka jakbys pisala o mojej Laurze z tymi ubrankami, robi to samo:) wyciaga ubranka z komody i na glowe zaklada:) jak cos zalozy to tak chodzi az jej zleci i od nowa:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Moja też wszystkim się dzieli ;-). I teraz naśladuje odgłosy zwierząt, ale wszystko jest "lala" tylko inaczej np. kotek robi "lllla", piesek "la la la la", krówka bwwwwlllla ;-)))).
Zamiast "bam" jak coś upadnie mówi "mam" ;-).
Śmieszna jest i biega na czworakach po domu dziwię się, że ją kolana nie bolą jak po panelach i kaflach śmiga.
Z chodzeniem słabo - już się cieszyłam, a jednak się boi. Chodzi jak stara za rękę i od kogoś do kogoś kiedy widzi wyciągnięte ręce, czyli asekuracje. A tak się boi.
Bidulka, ładnie spała 2 godz. a teraz często kaszle i się wybudza, popłakuje itd. Taki mi jej żal...
Zamiast "bam" jak coś upadnie mówi "mam" ;-).
Śmieszna jest i biega na czworakach po domu dziwię się, że ją kolana nie bolą jak po panelach i kaflach śmiga.
Z chodzeniem słabo - już się cieszyłam, a jednak się boi. Chodzi jak stara za rękę i od kogoś do kogoś kiedy widzi wyciągnięte ręce, czyli asekuracje. A tak się boi.
Bidulka, ładnie spała 2 godz. a teraz często kaszle i się wybudza, popłakuje itd. Taki mi jej żal...
hm ja wlasnie sie musze umowic. nie wiem ile powinnam jeszcze poczekac po tych naszych chorobach. chyba przyszly tydzien juz bedzie ok co? a szczepienie na ospe to nie pomoze chociazby w tym ze jak sie nawet trafi to poronna wersja? lzejsze objawy, mniej dokuczliwa? to juz duzo bo to drapanie to jednak meczy malucha. boje sie o siebie w razie co bo ja chyba nie mialam mama nie pamieta.
te omega kupie i zaczne dawac.
te omega kupie i zaczne dawac.
Agusia gratulacje! Dbaj o siebie kochana.
Ja na ospę będe szczepić Olę za dwa miesiące.
U nas w tym roku w lato panowała ospa na dzielnicy. 7 dzieci z mojego bloku chorowało. Okropieństwo! krosty nawet w uszach i na powiekach. tylko jeden dzieciaczek który był sczepiony jako maluszek (ma teraz 8 lat) przeszedł chorobę bardzo łagodnie. Kilka krostek i po choróbsku.
Poza tym ja nie chorowałam na Ospę i też się boję. Jeśli ma to pomóc a nie zaszkodzić Oli to ją zaszczepię.
A ja po miłym wieczorku z mężem. Rozkręcam się hihi :) Zostawiłam Olę z teściową :) Nie było nas 4,5h. Najpierw pizza w restauracji włoskiej w sopocie potem kino na filmik "Listy do M." (polecam!!!). Super wieczorek :)
dobrej nocki
Ja na ospę będe szczepić Olę za dwa miesiące.
U nas w tym roku w lato panowała ospa na dzielnicy. 7 dzieci z mojego bloku chorowało. Okropieństwo! krosty nawet w uszach i na powiekach. tylko jeden dzieciaczek który był sczepiony jako maluszek (ma teraz 8 lat) przeszedł chorobę bardzo łagodnie. Kilka krostek i po choróbsku.
Poza tym ja nie chorowałam na Ospę i też się boję. Jeśli ma to pomóc a nie zaszkodzić Oli to ją zaszczepię.
A ja po miłym wieczorku z mężem. Rozkręcam się hihi :) Zostawiłam Olę z teściową :) Nie było nas 4,5h. Najpierw pizza w restauracji włoskiej w sopocie potem kino na filmik "Listy do M." (polecam!!!). Super wieczorek :)
dobrej nocki
Sbj - jak noc minęła? U nas nie było tragicznie...jak już zasnęła porzadnie ok 23 (oczywiście znowu z nami w łóżku, nie wiem jak będzie później z odzwyczajaniem) to spała do 5...mogła już kurcze pospać do tej 6 do mojego budzika ;-). Ale nie jest źle. Chociaż mój mąż mówił, że się kręciła i stękała i on się budził...ale ja byłam już tak padnięta po dwóch wcześniejszych nocach, że do tej 5 spałam jak kamień. O 5 dostała cycka i nadal nie myślała o spaniu. Wymknęłam się z łóżka o 6, tak żeby nie widziała - mąż ją zagadywał i odwrócił. Nawet nie płakała i chyba w końcu zasnęła mężowi, bo nie słaszałam jej z łazienki.
Nie myślałam jeszcze o tej szczepionce na ospę. Chyba na razie nie zaszczepię...chociaż sama nie wiem. Ile kosztuje ta szczepionka? Może poczekam i za 2 lata przed przedszkolem?
Co do odra+świnka+różyczka - też nie wiem ile po chorobie powinnam pójść. Lekarka mówiła, że dziecko musi być na 100%zdrowe.
Nie myślałam jeszcze o tej szczepionce na ospę. Chyba na razie nie zaszczepię...chociaż sama nie wiem. Ile kosztuje ta szczepionka? Może poczekam i za 2 lata przed przedszkolem?
Co do odra+świnka+różyczka - też nie wiem ile po chorobie powinnam pójść. Lekarka mówiła, że dziecko musi być na 100%zdrowe.
Agus - GRATULUJĘ!!! Trzymam kciuki aby tym razem było wszystko dobrze. Skoro twoje siostry mieszkają razem z Tobą i wiedzą jaka jest sytuacja to powinny Ci pomóc i odciążyć choć trochę.
Dagmarka - nie ma się czego obawiać. Myślę, że Zuza wyczerpała limit powikłań po szczepieniu i reszcie forumkowym maluchom nic nie będzie;-)
Ja na ospę nie szczepiłam Zuzi i chyba całe szczęście, bo nie wiem co by się działo wtedy?! Co jest dziwne, to to, że po płatnych szczepieniach (5w1) młodej nic nie jest a po tych refundowanych to albo biegunka albo gorączka a ostatnio wiadomo co się działo.
Wczoraj oddaliśmy kał Zuzy na posiew i popołudniu nie było wyniku, więc coś się hoduje. Z jednej strony to dobrze, bo będzie wiadomo co to za bakteria i mała dostanie antybiotyk i zwalczymy to cholerstwo oraz biegunkę. Tylko teraz nie wiadomo czy do jutra się wyhoduje to coś bo piątek wolny i dopiero w poniedziałek będzie wiadomo co i jak.
Ech... zawsze coś.
Dzisiaj idę na rozmowę w sprawie pracy. Mój mąż był u swojego klienta (firma rachunkowa) i tak z głupia franc zapytał czy nie potrzebują do pracy... no i potrzebują dziewczynę na przyuczenie... z jednej strony może i było by fajnie a z drugiej strony nie zdążyłam się nacieszyć moimi dziewczynami... no ale nie ma co się martwić, to dopiero rozmowa i może mnie nie przyjmą.
Dagmarka - nie ma się czego obawiać. Myślę, że Zuza wyczerpała limit powikłań po szczepieniu i reszcie forumkowym maluchom nic nie będzie;-)
Ja na ospę nie szczepiłam Zuzi i chyba całe szczęście, bo nie wiem co by się działo wtedy?! Co jest dziwne, to to, że po płatnych szczepieniach (5w1) młodej nic nie jest a po tych refundowanych to albo biegunka albo gorączka a ostatnio wiadomo co się działo.
Wczoraj oddaliśmy kał Zuzy na posiew i popołudniu nie było wyniku, więc coś się hoduje. Z jednej strony to dobrze, bo będzie wiadomo co to za bakteria i mała dostanie antybiotyk i zwalczymy to cholerstwo oraz biegunkę. Tylko teraz nie wiadomo czy do jutra się wyhoduje to coś bo piątek wolny i dopiero w poniedziałek będzie wiadomo co i jak.
Ech... zawsze coś.
Dzisiaj idę na rozmowę w sprawie pracy. Mój mąż był u swojego klienta (firma rachunkowa) i tak z głupia franc zapytał czy nie potrzebują do pracy... no i potrzebują dziewczynę na przyuczenie... z jednej strony może i było by fajnie a z drugiej strony nie zdążyłam się nacieszyć moimi dziewczynami... no ale nie ma co się martwić, to dopiero rozmowa i może mnie nie przyjmą.

agus gratulacje trzymam kciuki aby tym razem się udało:)
zdrówka chorowitym dzieciaczkom
ja jeszcze oprócz wit c daję na odporność tran mollers
Dziobuś szybko trafiła ci się oferta pracy może warto skorzystać powodzenia
Michałowa fajnie że radzisz sobie z nową pracą teraz jak Lena już zdrowieje będą przespane noce i będzie coraz lepiej
u nas też te noce paskudne dziąsło było spuchnięte myślałam żę wyjdzie ząb i nie ma nic
Filip też lubi zakładać na siebie najczęściej skarpetki nawet na głowę i kapcie i nosi po domu wszystkie buty jakie gdziekolwiek znajdzie nawet jak ktoś przyjdzie postawi w korytarzu to za chwilę Filip przynosi zabawne są dzieciaczki i ciągle się chowa a najgorsze jest to że teraz jak chce kupę to schowa się gdzieś i zrobi i nic nie powie jak gdyby nic sięnie stało kiedyś to przychodził i stękał przy mnie mogłam wtedy na nocnik posadzić teraz niestety
zdrówka chorowitym dzieciaczkom
ja jeszcze oprócz wit c daję na odporność tran mollers
Dziobuś szybko trafiła ci się oferta pracy może warto skorzystać powodzenia
Michałowa fajnie że radzisz sobie z nową pracą teraz jak Lena już zdrowieje będą przespane noce i będzie coraz lepiej
u nas też te noce paskudne dziąsło było spuchnięte myślałam żę wyjdzie ząb i nie ma nic
Filip też lubi zakładać na siebie najczęściej skarpetki nawet na głowę i kapcie i nosi po domu wszystkie buty jakie gdziekolwiek znajdzie nawet jak ktoś przyjdzie postawi w korytarzu to za chwilę Filip przynosi zabawne są dzieciaczki i ciągle się chowa a najgorsze jest to że teraz jak chce kupę to schowa się gdzieś i zrobi i nic nie powie jak gdyby nic sięnie stało kiedyś to przychodził i stękał przy mnie mogłam wtedy na nocnik posadzić teraz niestety
Jejciu - mi fotelik się bardzo podoba, szkoda że staszej córce już rok temu kupiliśmy fotelik, z resztą też kiddy.
Stasiu dzisiejszą nockę lepiej, po wieczornym zwrocie juz nie zwracał, a dzis pierwszy raz od trzec dni zjadł coś innego prócz mleka. Więc chyba jest delikatna poprawa, choć nie slychac tego jeszcze.
Stasiu dzisiejszą nockę lepiej, po wieczornym zwrocie juz nie zwracał, a dzis pierwszy raz od trzec dni zjadł coś innego prócz mleka. Więc chyba jest delikatna poprawa, choć nie slychac tego jeszcze.
Dzięki dziewczyny za miłe słowa musi być dobrze chociaż po poronieniu i tych krwawieniach to ciągle się martwie.. Mąż nie może wziąść opieki bo prowadzi firme i ma pełno spraw większość czasu i tak próbuje być w domku chociaż nie zawsze może..
Dagmarka staraliśmy się już od kilku miesięcy niestety po Patryku poroniłam, dlatego teraz te obawy..
Dziobus niestety moje siostry "nie mają czasu" żeby mi pomóc same mają dzieci i ciągle nimi sie zajmują.. i jeszcze mojej mamie podrzucają do pilnowania..
co do witaminek to podaję wit D, C a teraz alergolog mi zapisał srop na odporność Neosine.
Dziś byłam na usg z maleństwem wszystko ok ale dalej są plamienia więc mam leżeć i brać leki.. wielkości jest o 4 dni większa/y niż termin:) a ruchliwa/y cały czas machał/a rączkami i widać już kość nosową:)
Byliśmy też na szczepieniu 3w1 mały nawet nei zapłakał nie zrobił żadnej miny troszke marudny jest ale tak jest od jakiegoś czasy bo górne 3 idą:) gorączki też nie ma.Co do ospy to nie musze szczepić bo już ją przeby łjak miał 4 miesiące :) na pneumokoki idziemy w kwietniu wtedy też 6w1 no i jak już się dowiedziałam zdrożała o 20zł kosztowała 180 a teraz bedzie 200zł..
Dagmarka staraliśmy się już od kilku miesięcy niestety po Patryku poroniłam, dlatego teraz te obawy..
Dziobus niestety moje siostry "nie mają czasu" żeby mi pomóc same mają dzieci i ciągle nimi sie zajmują.. i jeszcze mojej mamie podrzucają do pilnowania..
co do witaminek to podaję wit D, C a teraz alergolog mi zapisał srop na odporność Neosine.
Dziś byłam na usg z maleństwem wszystko ok ale dalej są plamienia więc mam leżeć i brać leki.. wielkości jest o 4 dni większa/y niż termin:) a ruchliwa/y cały czas machał/a rączkami i widać już kość nosową:)
Byliśmy też na szczepieniu 3w1 mały nawet nei zapłakał nie zrobił żadnej miny troszke marudny jest ale tak jest od jakiegoś czasy bo górne 3 idą:) gorączki też nie ma.Co do ospy to nie musze szczepić bo już ją przeby łjak miał 4 miesiące :) na pneumokoki idziemy w kwietniu wtedy też 6w1 no i jak już się dowiedziałam zdrożała o 20zł kosztowała 180 a teraz bedzie 200zł..
Marchew fajny ten fotelik - nie miałam pojecia że takie systemy istnieją.
Agus - super, że maleństwo rośnie. A na kiedy termin?
Dziewczyny, ja się załamię. Łamie mnie w kościach i mam stan podgorączkowy! Noż k.... mać! Ile można?!!!! Ja jeszcze się nie wyleczyłam z jednej choroby z Lenką, a już coś innego złapałam? Ja od 2 m-cy ciągle chora, przeziębiona! Mam już dość. Mam ochotę usiąść i płakać. Teraz kiedy pracuję...przecież na zwolnienie nie pójdę. Lence się poprawia, coraz mniej kaszle i glutów coraz mniej wyciągam. Jak ją teraz czymś innym zaraziłam/zarażę to się zastrzelę. Nie wspomnę o tym, że w grudniu wydaliśmy 400zł na leki - same pierdoły bez recepty, w styczniu już 100!!!!! Dziś po pracy mąz znowu ma jechać do apteki bo kończą się witaminy i syropy. FUCK!!! A nic mocnego nie mogę wziąć bo karmię.
Agus - super, że maleństwo rośnie. A na kiedy termin?
Dziewczyny, ja się załamię. Łamie mnie w kościach i mam stan podgorączkowy! Noż k.... mać! Ile można?!!!! Ja jeszcze się nie wyleczyłam z jednej choroby z Lenką, a już coś innego złapałam? Ja od 2 m-cy ciągle chora, przeziębiona! Mam już dość. Mam ochotę usiąść i płakać. Teraz kiedy pracuję...przecież na zwolnienie nie pójdę. Lence się poprawia, coraz mniej kaszle i glutów coraz mniej wyciągam. Jak ją teraz czymś innym zaraziłam/zarażę to się zastrzelę. Nie wspomnę o tym, że w grudniu wydaliśmy 400zł na leki - same pierdoły bez recepty, w styczniu już 100!!!!! Dziś po pracy mąz znowu ma jechać do apteki bo kończą się witaminy i syropy. FUCK!!! A nic mocnego nie mogę wziąć bo karmię.
Michałowa jedyne co mogę Tobie polecić to bierz co 4-6 godzin po dwie tabletki apap (lub paracetamol). Działają przeciwzapalnie itd. Mi to bardzo pomaga i robię tak od wielu lat jak tylko coś mnie gnie.
Współczuję tej sytuacji, wiem że Tobie ciężko. Będzie dobrze, trzymaj się ciepło. Lenka już wyczerpała limit chorób na ten rok i na pewno nic więcej nie załapie. Buźka
Współczuję tej sytuacji, wiem że Tobie ciężko. Będzie dobrze, trzymaj się ciepło. Lenka już wyczerpała limit chorób na ten rok i na pewno nic więcej nie załapie. Buźka
Agus mam pytanko - do jakiego alergologa chodzisz, że Ci zapisal Neosine i jak często i jak długo masz to podawać.
Jak się na lekach nie znam, ale nerwy mnie biorą, jak ja dostaje lek Neosine, jako lek na wirusowe zapalenie gardła - ( już dwa razy mały mial to zapisane z tego samego powodu i mial brać 5-7 dni), bratanek też miał Neosine z tego powodu zapisane. Teraz nie wiem czy to lek na wszystko czy jeden z naszych lekarzy nie ma racji.
Michałowa zdrówka i zdrówka i jeszcze raz.
Mały zasnął dzis o 20:30 i nie zwrócił - uff, zjadł dzis też obiadek i kolacyjkę, więc chyba idzie ku lepszemu.
Jak się na lekach nie znam, ale nerwy mnie biorą, jak ja dostaje lek Neosine, jako lek na wirusowe zapalenie gardła - ( już dwa razy mały mial to zapisane z tego samego powodu i mial brać 5-7 dni), bratanek też miał Neosine z tego powodu zapisane. Teraz nie wiem czy to lek na wszystko czy jeden z naszych lekarzy nie ma racji.
Michałowa zdrówka i zdrówka i jeszcze raz.
Mały zasnął dzis o 20:30 i nie zwrócił - uff, zjadł dzis też obiadek i kolacyjkę, więc chyba idzie ku lepszemu.
my mamy max 21... i moim zdaniem jest bardzo ciepło - w sypialni mamy za to więcej chyba z 23 (strasznie nam się nagrzewa od bojlera)... jeśli w dzień mocno wywietrzyłam pokój to zakładam polarowego pajaca - też na pampersa... a jeśli jest ciepło to bawełnianego... Hania i tak nie zostanie przykryta - nawet śpiworki rozkopywała...
Michałowa na 25.07, przez tą pogode też mnie coś bierze.. dzisiaj obudziłam się z katarem..
sbj byłam na jaskółczej w gdańsku u dr Witkowska bodajże. Masz rację to nei jest lek na alergię poprostu ta alergolog nei wie czy ma alergie więc mu zapisała neosine na odporność mam dawać 7 dni i powtarzać to przez 3 miesiące szczerze powiem że od kiedy podaję ten lek mały nie ma kataru. wczoraj też zapytałam mojej pediatry jak to jest z tym lekiem i mi powiedziała że ten lek to taka doustna szczepionka na odporność i że właśnie podaje sie kilka dni w miesiącu i powtarza kurację.. możliwe że Patryk nie ma alergii tylko ma niską odporność dlatego tak często choruje.
Co do stopni to ja mam od 21- do 23 mały śpi w pajacu a pod spodem body i skarpetki na nóżki. nie śpi przykryty bo sie wierci i odkrywa ciągle.. podobno najlepiej sie oddycha dzieciom jak mają 21 stopni.
A u mnei minęła koszmarna noc wogóle mały nei chciał spąć ciągle płakał jak sie obudził o 1:30 to o 2 wkońcu mu dałam mleko zasnął na 30m min i znowu.. nie wiem czy to po tej szczepionce czy zęby.. gorączki nie miał no i przed chwilką zasnął..
sbj byłam na jaskółczej w gdańsku u dr Witkowska bodajże. Masz rację to nei jest lek na alergię poprostu ta alergolog nei wie czy ma alergie więc mu zapisała neosine na odporność mam dawać 7 dni i powtarzać to przez 3 miesiące szczerze powiem że od kiedy podaję ten lek mały nie ma kataru. wczoraj też zapytałam mojej pediatry jak to jest z tym lekiem i mi powiedziała że ten lek to taka doustna szczepionka na odporność i że właśnie podaje sie kilka dni w miesiącu i powtarza kurację.. możliwe że Patryk nie ma alergii tylko ma niską odporność dlatego tak często choruje.
Co do stopni to ja mam od 21- do 23 mały śpi w pajacu a pod spodem body i skarpetki na nóżki. nie śpi przykryty bo sie wierci i odkrywa ciągle.. podobno najlepiej sie oddycha dzieciom jak mają 21 stopni.
A u mnei minęła koszmarna noc wogóle mały nei chciał spąć ciągle płakał jak sie obudził o 1:30 to o 2 wkońcu mu dałam mleko zasnął na 30m min i znowu.. nie wiem czy to po tej szczepionce czy zęby.. gorączki nie miał no i przed chwilką zasnął..
My mamy tez 21-23 stopie, wczesniej ubieralam malej body z krotkim pod pajaca ale teraz juz tylko pajaca ze stopkami albo bez, ale jak bez to nie zakladam skarpetek, spi pod kocykiem, zawsze rokopana, ale teraz i tak co noc kolo4-5 idzie do nas wiec laduje pad koldra
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Ja muszę myśleć trochę szybciej - bo muszę to jeszcze wysłać ;P Moja mama będzie u mnie akurat na dzień babci :) Ale drugim dziadkom muszę to wysłać - cokolwiek to będzie ;P Rok temu dostali album na zdjęcia plus kilka zdjęć w albumie i co roku otrzymują regularnie nowe zdjęcia od nas ;P Ale w tym roku chciałabym coś bardziej oryginalnego :P
my robiliśmy kalendarz ze zdjeciami i dla prabać kubki ze zdjęciem, na którym była karolinka też trzymając kubek z piciem w środku i z podpisem Babciu napij sie ze mną.
Dwa lata temu daliśmy też zdjęcie Karolinki w czapce mikołaja i poszla na podkładkę pod mysz, bo dziadki zkomputeryzowane.
Raz, ale to na urodziny daliśmy koszulkę z odciskami dzieciaczków, bo była już dwojka, a można kupić specjalne farbki do malowania na ubraniach.
Staś samopoczucie niby lepiej, ale katar dalej jest.
Dwa lata temu daliśmy też zdjęcie Karolinki w czapce mikołaja i poszla na podkładkę pod mysz, bo dziadki zkomputeryzowane.
Raz, ale to na urodziny daliśmy koszulkę z odciskami dzieciaczków, bo była już dwojka, a można kupić specjalne farbki do malowania na ubraniach.
Staś samopoczucie niby lepiej, ale katar dalej jest.
Sbj - super pomysła z podkładką pod mysz!
Podjęłam decyzję...idę jutro na pogotowie do internisty. Niech mi przepisze coś porządnego, jeśli trzeba antybiotyk i kończę karmić piersią. Jutro rano ostatni cyc i koniec... Przecież to nie jest normalne, że jestem chora 3 tygodnie w tym 2 nawroty choroby jak jeszcze się nie wyleczyłam do końca. Teraz znowu boli mnie gardło i leci z nosa - a już miałam końcówkę karatu. Boję się, że znowu Lence się pogorszy przeze mnie.
A Lenka już dobrze - w nocy w ogóle nie kaszlała. W dzień parę razy. Apetyt znacznie się poprawił i humor dobry. Leki będę podawała do niedzieli może.
Przez chorobą spała z nami i teraz mamy kłopot - w nocy nie chciała spać w łóżeczku tylko u nas i był ryk...nie miałam siły walczyć.
Podjęłam decyzję...idę jutro na pogotowie do internisty. Niech mi przepisze coś porządnego, jeśli trzeba antybiotyk i kończę karmić piersią. Jutro rano ostatni cyc i koniec... Przecież to nie jest normalne, że jestem chora 3 tygodnie w tym 2 nawroty choroby jak jeszcze się nie wyleczyłam do końca. Teraz znowu boli mnie gardło i leci z nosa - a już miałam końcówkę karatu. Boję się, że znowu Lence się pogorszy przeze mnie.
A Lenka już dobrze - w nocy w ogóle nie kaszlała. W dzień parę razy. Apetyt znacznie się poprawił i humor dobry. Leki będę podawała do niedzieli może.
Przez chorobą spała z nami i teraz mamy kłopot - w nocy nie chciała spać w łóżeczku tylko u nas i był ryk...nie miałam siły walczyć.
Witam:) mam pytanko czy Wasze dzieci tez zasysaja smoczek jak pja kaszke? Laura strasznie zasysa az sie wklesly robi i musi co chwile wyjmowac zeby sie odksztalcil, myslalam ze robie za gesta ale rzadsza tez zasysala, a to jest w koncu smoczek kaszkowy i na IIIpije, i nie wiem jak jej pomoc, myslalam juz o niekapku ale ona nie umie z niego pic, pociaga lyk i rzuca;/
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Hej!
Dagmarko, ja też nie pomogę - kaszkę daję łyżeczką.
Tak, byłam na pogotowiu. Bogu dzięki obejdzie się bez antybiotyku. Wciąż ten sam wirus mnie męczy - zapalenie górnych dróg oddechowych. Mam brać Bactrim, proventic na wzmocnienie odporności (to probiotyk, jakiś wyciąg z wątroby rekina z czosnkiem itd.) i mucosolvan na kaszel. Inhalować się, brać tabletki na gardło i tyle. Ale dziś ostatni raz karmiłam Lenkę piersią. Powyższe leki wykluczają karmienie piersią. Ale trudno - 3 tygodnie leczyłam się naturalnie i nic to nie dało. Widocznie tak ma być.
Mam nadzieję, że odcyckowanie przebiegnie bez problemu.
A jak Staś? Lepiej?
Dagmarko, ja też nie pomogę - kaszkę daję łyżeczką.
Tak, byłam na pogotowiu. Bogu dzięki obejdzie się bez antybiotyku. Wciąż ten sam wirus mnie męczy - zapalenie górnych dróg oddechowych. Mam brać Bactrim, proventic na wzmocnienie odporności (to probiotyk, jakiś wyciąg z wątroby rekina z czosnkiem itd.) i mucosolvan na kaszel. Inhalować się, brać tabletki na gardło i tyle. Ale dziś ostatni raz karmiłam Lenkę piersią. Powyższe leki wykluczają karmienie piersią. Ale trudno - 3 tygodnie leczyłam się naturalnie i nic to nie dało. Widocznie tak ma być.
Mam nadzieję, że odcyckowanie przebiegnie bez problemu.
A jak Staś? Lepiej?
u nas też Hania ok ale ja wczoraj z wymiotami i lekką biegunką , a wieczorem goraczka 38 , w dzien troche spalam a teraz nie moge , zobaczymy jak bedzie rano , narazie jest w miare , przyplatala mi sie chyba grypa jelitowa a dopiero co wyszłam z zapalenia płuc , chyba też musze coś pobrać na odporność
Asienkaj zdrowia! A Hania była szczepiona na rota?
U nas ok. Rano Lenka nawet nie chciała cycka. Tzn. nie dałam i ok. Wstałyśmy i dałam jej kaszkę. Mam problem kurcze gdzie te 500ml mleka wcisnąć? Nie da się.
W ogóle to powiedzcie jak robicie kaszkę manną na mleku mm? Ja wczoraj próbowałam i nie udało się ;-). Gluty wyszły i wylałam i zrobiłam zwykłą mleczno ryżową. A robiłam tak: ugotowałam kaszę manne w niewielkiej iliści wody, osobno zrobiłam 150ml mleka mm i chciałam potem tą kaszkę dodać do mleka, ale chyba za gęstą zrobiłam i nie chciała się rozrzecić w mleku.
Czy do mleka mm mogę dodać jeszcze kaszkę mleczno-ryżową czy tylko kleik (kaszkę) ryżowy?
U nas ok. Rano Lenka nawet nie chciała cycka. Tzn. nie dałam i ok. Wstałyśmy i dałam jej kaszkę. Mam problem kurcze gdzie te 500ml mleka wcisnąć? Nie da się.
W ogóle to powiedzcie jak robicie kaszkę manną na mleku mm? Ja wczoraj próbowałam i nie udało się ;-). Gluty wyszły i wylałam i zrobiłam zwykłą mleczno ryżową. A robiłam tak: ugotowałam kaszę manne w niewielkiej iliści wody, osobno zrobiłam 150ml mleka mm i chciałam potem tą kaszkę dodać do mleka, ale chyba za gęstą zrobiłam i nie chciała się rozrzecić w mleku.
Czy do mleka mm mogę dodać jeszcze kaszkę mleczno-ryżową czy tylko kleik (kaszkę) ryżowy?
Zdrówka dla dzieciaczków.
Mogę się pochwalić, odstawiłam od cycka, jest już całkiem dobrze, już zapomniał, szaleje za butlą, ładnie sam zasypia, w nocy tylko bardzo nerwowo śpi, bardzo czesto sie przebudza, płacze. w dzień tak samo budzi się w ciągu 3 godz. spania 3,4razy nie wiem co może być przyczyną. Bardzo ładnie je, ma apetyt, zje wszystko co mu sie poda.
Mogę się pochwalić, odstawiłam od cycka, jest już całkiem dobrze, już zapomniał, szaleje za butlą, ładnie sam zasypia, w nocy tylko bardzo nerwowo śpi, bardzo czesto sie przebudza, płacze. w dzień tak samo budzi się w ciągu 3 godz. spania 3,4razy nie wiem co może być przyczyną. Bardzo ładnie je, ma apetyt, zje wszystko co mu sie poda.
Anka - wczoraj właśnie o Tobie myślałam i w końcu zapomniałam zapytać co u Was, jak odcyckowanie i jak w pracy?
A wcześniej synek pił mm? Bo moja nie chce, do tej pory tylko cyc był.
Myślę, że z odstawieniem od piersi pójdzie u mnie szybko - Lenka w ogóle się nie interesuje póki co. Zobaczymy wieczorem, bo zawsze po kąpieli był cyc, a teraz nic...tzn. dam jej kaszkę łyżeczką.
Anka - myślę, że śpi niespokojnie przez zęby. Zaglądałaś do buzi? Nie ma opuchniętych dziąseł?
Moja też sie przebudza często w nocy - dziś co ok 3h.
A wcześniej synek pił mm? Bo moja nie chce, do tej pory tylko cyc był.
Myślę, że z odstawieniem od piersi pójdzie u mnie szybko - Lenka w ogóle się nie interesuje póki co. Zobaczymy wieczorem, bo zawsze po kąpieli był cyc, a teraz nic...tzn. dam jej kaszkę łyżeczką.
Anka - myślę, że śpi niespokojnie przez zęby. Zaglądałaś do buzi? Nie ma opuchniętych dziąseł?
Moja też sie przebudza często w nocy - dziś co ok 3h.
Michałowa nie zrażaj się się narazie mała nie je mm, mój przez miesiąc, przy odstawieniu nie jadł mm, a teraz przepada za mleczkiem. a napisz mi ile razy dziennie masz brać Bactrim, bo ja chyba sobie go sama zaaplikuję, bo też jestem przeziębiona, a i syn i corka mieli zapisany właśnie bactrim, więc to pewnie ten sam wirus mnie zaatakował.
Michałowa a może spróbuje odwrotnie, czyli mleczko powoli wlewać do kaszki mannej i mięszać :) Nie wiem, tak sobie wymyślam ale może podziała :) A jakiej firmy kupujesz kaszkę??
A co do mięszania mleczka mm i kaszek na mleczku mm to ja tak robiłam ale wsypywałam mniej mleczka. Teraz dodaję Oli kleik ryżowy Bobovity bez mm i mieszam z mlekiem tak jak jest napisane na opakowaniu. Nie wiem czy ma ręce i nogi to co napisałam... :)
U nas nowych ząbków brak ale strajk głodowy trwa nadal :/
Noce tragiczne!! dzisiaj Ola nie spała od 24-3 tzn trochę spała, przez sen płakała, rzucała się na wszystkie strony. Nawet spać z nią w lóżku nie mogłam bo męża nie było i o mało mi nie wypadła z łóżka :/
Także koczowałam przy jej łóżeczku ponad dwie godziny. Koszmar z tymi nockami. nie wiem czym to jest spowodowane, myślę że jednak ząbki.
A ja siedzę nad projektem domu. Na wiosnę chcemy ruszyć z budową a nawet rzutów nie mamy :/ A gdzie cała reszta.........ehh...
A co do mięszania mleczka mm i kaszek na mleczku mm to ja tak robiłam ale wsypywałam mniej mleczka. Teraz dodaję Oli kleik ryżowy Bobovity bez mm i mieszam z mlekiem tak jak jest napisane na opakowaniu. Nie wiem czy ma ręce i nogi to co napisałam... :)
U nas nowych ząbków brak ale strajk głodowy trwa nadal :/
Noce tragiczne!! dzisiaj Ola nie spała od 24-3 tzn trochę spała, przez sen płakała, rzucała się na wszystkie strony. Nawet spać z nią w lóżku nie mogłam bo męża nie było i o mało mi nie wypadła z łóżka :/
Także koczowałam przy jej łóżeczku ponad dwie godziny. Koszmar z tymi nockami. nie wiem czym to jest spowodowane, myślę że jednak ząbki.
A ja siedzę nad projektem domu. Na wiosnę chcemy ruszyć z budową a nawet rzutów nie mamy :/ A gdzie cała reszta.........ehh...
Sbj - 2xdziennie co 12 godz. przez 5 dni.
Nie wiem czy te leki czy po prostu już zdrowieję, ale znacznie lepiej się czuję. Jeszcze nos zapchany, a tak jest ok.
Udało się - Lenka zsnęła bez cycka. Kurcze, wychodzi na to, że to ja chciałam karmić, a nie Lenka być karmioną ;-). Wcale się go nie domagała ;-). Dałam jej troszkę wody i tyle. Ale zasypiała strasznie długo dziś - 1,5h. Wierciła się, męczyła, chodziła po całym łóżku i w końcu zasnęła na brzuchu...ciekawe jaka noc będzie.
Nie wiem czy te leki czy po prostu już zdrowieję, ale znacznie lepiej się czuję. Jeszcze nos zapchany, a tak jest ok.
Udało się - Lenka zsnęła bez cycka. Kurcze, wychodzi na to, że to ja chciałam karmić, a nie Lenka być karmioną ;-). Wcale się go nie domagała ;-). Dałam jej troszkę wody i tyle. Ale zasypiała strasznie długo dziś - 1,5h. Wierciła się, męczyła, chodziła po całym łóżku i w końcu zasnęła na brzuchu...ciekawe jaka noc będzie.
Justa - na bank ząbki. Na pewno dalej wychodzą trzonowce. Jeden trzonowiec to aż 4 czubki do przebicia. Ja mam jeszcze przed sobą w jednym trzonowcu jeden czubek, i w jednym dwa i koniec...tzn. kły ;-).
Kupiłam taką zwykłą kaszę manne - co się gotuje na mleku lub wodzie 4 min. Chyba za dużo jej wsypałam tak sobie myślę. Jutro znowu popróbuję. Bo chciałam zrobić taką manną kaszkę i podać jej np. z truskawkami które uwielbia.
Mam nadzieję, że udało mi się dziś zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na wapń. Rano zjadła kleik ryżowy na 150ml mleka mm, po południu jogurt naturalny z bananem i na noc 200ml kaszki mleczno-ryżowej. Po prostu póki co nie mam pomysłu jak to mleko jej wciskać.
Justyna, a mąż już wyjechał? Tak szybko czas leci? I gratuluję domku ;-).
Kupiłam taką zwykłą kaszę manne - co się gotuje na mleku lub wodzie 4 min. Chyba za dużo jej wsypałam tak sobie myślę. Jutro znowu popróbuję. Bo chciałam zrobić taką manną kaszkę i podać jej np. z truskawkami które uwielbia.
Mam nadzieję, że udało mi się dziś zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na wapń. Rano zjadła kleik ryżowy na 150ml mleka mm, po południu jogurt naturalny z bananem i na noc 200ml kaszki mleczno-ryżowej. Po prostu póki co nie mam pomysłu jak to mleko jej wciskać.
Justyna, a mąż już wyjechał? Tak szybko czas leci? I gratuluję domku ;-).
Mąż jeszcze tydzień w domu, a wczoraj wyszedł z kolegami do Sopotu na "dwa piwka" ;) Wiadomo jak się zakończył jego wypad...kac do godziny 14 Hehehe cierp ciało jak się chciało ;)
Dziekuję za gratulki. Powiem szczerze że nie spodziewałam się że będzie tak ciężko wybrać projekt. Marzymy o dużm salonie i kuchni, garaż na dwa auta, gabinet, sypialnia z łazienką i garderobą, pokój gościnny i dla dziecka oraz dodtakową łazienką na górze. Tylko że z takich marzeń wychodzi ponad 200m2 do ogrzania i posprzątania :/
Dziekuję za gratulki. Powiem szczerze że nie spodziewałam się że będzie tak ciężko wybrać projekt. Marzymy o dużm salonie i kuchni, garaż na dwa auta, gabinet, sypialnia z łazienką i garderobą, pokój gościnny i dla dziecka oraz dodtakową łazienką na górze. Tylko że z takich marzeń wychodzi ponad 200m2 do ogrzania i posprzątania :/
A Madzia wlasnie zasnęła :) Moje dziecko jest totalnie rozregulowane... No i wychodzi, że tylko ja z karmieniem piersią zostałam? Nie mam pomysłu co z nocą, Madzia nadal chyba dwa razy ciągnie, dokładnie nie wiem bo przez sen to wszystko robie na automacie :) Fajnie by już było odzyskać piersi ale z drugiej strony to jest takie wygodne.
Dagmarka nam też się tak zawsze zasysa smoczek, nie wiem czemu ale na większej dziurce mniej więc to jakieś znaczenie ma.
Dagmarka nam też się tak zawsze zasysa smoczek, nie wiem czemu ale na większej dziurce mniej więc to jakieś znaczenie ma.
Przepraszam, że piszę...jak pojawił się kłopot....
ale martwię się.. :(
i może któraś z Was miała podobnie...może doradzicie?
otóż od 3 dni moja mała nie daje się położyć do łóżeczka, nie chce zasnąć... wyje w niebogłosy (aż łka) :(
musi ktoś zabrać ją na ręce i wtedy po jakimś czasie sie uspokaja... i zasypia..jak już myślę, ze zasnęła "twardo"...probuję ja odłożyć...a ona od razu wstaje na baczność, boi się, płacze, a serduszko bije jej strasznie szybko i mocno... co się stało? nie wiem..?
dodam, ze wcześniej bez problemu zasypiała...wkładałam do łóżeczka, buziak i wychodziłam... a mała zasypiała sama, bez problemów
i co tak nagle odmiana?:(
ale martwię się.. :(
i może któraś z Was miała podobnie...może doradzicie?
otóż od 3 dni moja mała nie daje się położyć do łóżeczka, nie chce zasnąć... wyje w niebogłosy (aż łka) :(
musi ktoś zabrać ją na ręce i wtedy po jakimś czasie sie uspokaja... i zasypia..jak już myślę, ze zasnęła "twardo"...probuję ja odłożyć...a ona od razu wstaje na baczność, boi się, płacze, a serduszko bije jej strasznie szybko i mocno... co się stało? nie wiem..?
dodam, ze wcześniej bez problemu zasypiała...wkładałam do łóżeczka, buziak i wychodziłam... a mała zasypiała sama, bez problemów
i co tak nagle odmiana?:(
sorki za zasmiecanie wattku, ale uwielbiam temat domow -bo tez jestem zainteresowana:)
to ostatni raz obiecuję! ;p WIADOMOŚĆ DO JUSTY:)
justa...a szukałaś w biurze .STUDIO ATRIUM...znalazłoby się kilka projektów spełniających Twoje kryteria i mniejsze rozmiary
my właśnie z tego biura mamy projekt -kupowaliśmy w listopadzie i tez chcemy na wiosnę zaczynać :)
mo domek ma parter podobny do tego - ja połączyłam dwa pokoje na dole i mam duży saLON, tylko ze ten spełnia twoje kryteria i jest prosty w budowie bo ma dwuspadowy dach:
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-726-Aida-II,788.html
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-614-Harmonia,680.html
(w tym możesz zlikwidować prysznic u góry w łaz i zrobić tam drzwi i już masz sypialnię z łazienką :P )
I TEN najmniejszy bo garaże w bryle domu są:
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-545-Sigma-Bis,597.html
ale odbiega od kryteriów
w ogóle Twoje marzenia ciężko będzie spełnić na małej powierzchni...zastanów się co jest dla ciebie priorytetem i wtedy szukaj (wiem, bo my swojego projektu szukaliśmy przez 3 lata! )
zawsze mozesz postawić 2garaz blaszak :) a domku poszukać mniejszego:0) no i co wazne- jakie chcesz miec ogrzewanie, na co?i czy piwnica ma być:)
to ostatni raz obiecuję! ;p WIADOMOŚĆ DO JUSTY:)
justa...a szukałaś w biurze .STUDIO ATRIUM...znalazłoby się kilka projektów spełniających Twoje kryteria i mniejsze rozmiary
my właśnie z tego biura mamy projekt -kupowaliśmy w listopadzie i tez chcemy na wiosnę zaczynać :)
mo domek ma parter podobny do tego - ja połączyłam dwa pokoje na dole i mam duży saLON, tylko ze ten spełnia twoje kryteria i jest prosty w budowie bo ma dwuspadowy dach:
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-726-Aida-II,788.html
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-614-Harmonia,680.html
(w tym możesz zlikwidować prysznic u góry w łaz i zrobić tam drzwi i już masz sypialnię z łazienką :P )
I TEN najmniejszy bo garaże w bryle domu są:
http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-545-Sigma-Bis,597.html
ale odbiega od kryteriów
w ogóle Twoje marzenia ciężko będzie spełnić na małej powierzchni...zastanów się co jest dla ciebie priorytetem i wtedy szukaj (wiem, bo my swojego projektu szukaliśmy przez 3 lata! )
zawsze mozesz postawić 2garaz blaszak :) a domku poszukać mniejszego:0) no i co wazne- jakie chcesz miec ogrzewanie, na co?i czy piwnica ma być:)
Dziobus fajne to urządzenie do wyciągania gilów ;) Michałowa o tym już pisała a ja widziałam go na necie kilka tygodni temu i się zastanawiam nad kupnem bo frida to Oli wróg nr 1 :)
A u nas choróbsko.
Ola ma angine! Dzisiaj dostała temp i od razu wiedziałam że coś się szykuje. Nie czekałam i pojechaliśmy na zaspę do przychodni. Dostała antybiotyk Augumentin do rozrobienia w proszku. poprosiłam męża aby go rozrobił i spieprz... sprawę bo dolał za dużo wody. Myśłałam że go uduszę! Dzisiaj niedziela, pozamykane wszystko, do zamknięcia ostatniej apteki w Realu 40min i co tu robić??? Brak nowej recepty itd.
Wpadłam jednak na pomysł aby zadzwonić do teściowej i poprosiłam nr tel do jej koleżanki która jest internistą u nas w przychodni. Wypisała receptę bez problemu tylko że lek płatny 100% ale i tak nie źle bo 26zł. Mój mąż to taka gapa że beze mnie by zginął...
Jutro kupię jej pięknego storczyka i zaniosę. Chyba że macie jakiś pomysł co mogłabym podarować w ramach podziękowań.
I mamy kolejną czwórkę. Została tylko jedna, ale koszmaru nocnego ciąg dalszy. Michałowa juz teraz wiem co przeżywasz z Lenką. U nas jest dokładnie tak samo :/ Dzisiaj 4 godziny w nocy płaczu i wycia przez sen.
Własnie od niej wróciłam. Nie mogłam jej uspokoić tak płakała. Wiła się i prostowała nóżki i rączki. Coś ją boli. Nie wiem czy to zęby, czy gardło czy może brzuszek. Płakać mi się chce jak ona tak cierpi...
A u nas choróbsko.
Ola ma angine! Dzisiaj dostała temp i od razu wiedziałam że coś się szykuje. Nie czekałam i pojechaliśmy na zaspę do przychodni. Dostała antybiotyk Augumentin do rozrobienia w proszku. poprosiłam męża aby go rozrobił i spieprz... sprawę bo dolał za dużo wody. Myśłałam że go uduszę! Dzisiaj niedziela, pozamykane wszystko, do zamknięcia ostatniej apteki w Realu 40min i co tu robić??? Brak nowej recepty itd.
Wpadłam jednak na pomysł aby zadzwonić do teściowej i poprosiłam nr tel do jej koleżanki która jest internistą u nas w przychodni. Wypisała receptę bez problemu tylko że lek płatny 100% ale i tak nie źle bo 26zł. Mój mąż to taka gapa że beze mnie by zginął...
Jutro kupię jej pięknego storczyka i zaniosę. Chyba że macie jakiś pomysł co mogłabym podarować w ramach podziękowań.
I mamy kolejną czwórkę. Została tylko jedna, ale koszmaru nocnego ciąg dalszy. Michałowa juz teraz wiem co przeżywasz z Lenką. U nas jest dokładnie tak samo :/ Dzisiaj 4 godziny w nocy płaczu i wycia przez sen.
Własnie od niej wróciłam. Nie mogłam jej uspokoić tak płakała. Wiła się i prostowała nóżki i rączki. Coś ją boli. Nie wiem czy to zęby, czy gardło czy może brzuszek. Płakać mi się chce jak ona tak cierpi...
Przed chwilką zasnęła. Nosiłam ją prawie 30min aż padła mi na rękach. Tak ją boli że spać nie może. Dałam czopka Viburcol, może troszkę się uspokoi. Ale widzę że to dziąsła ją bolą, bo płakała tylko w łóżeczku. Jakby ją bolał brzuszek lub gardło to by mi na rękach też płakała a uspokajała się i interesowała co się dzieje w kuchni.
hej
i u nas choróbsko cholery można dostać z tymi chorobami aż szlak mnie trafia niedawno Filip miał zapalenie oskrzeli a od wczoraj mamy mega katar taki co nie spływa zatkany nosek nic nie pomaga jutro pędzę do lekarza wczoraj spałam może ze dwie godz dzisiaj też będzie to samo zasnął mi na rączkach w pozycji siedzącej bo jak położę oddychać nie może noc zapewno spędzę na siedząco trzymając Filusia na rączkach
u was też widzę choróbska no cóż musimy jakoś przetrwać
i u nas choróbsko cholery można dostać z tymi chorobami aż szlak mnie trafia niedawno Filip miał zapalenie oskrzeli a od wczoraj mamy mega katar taki co nie spływa zatkany nosek nic nie pomaga jutro pędzę do lekarza wczoraj spałam może ze dwie godz dzisiaj też będzie to samo zasnął mi na rączkach w pozycji siedzącej bo jak położę oddychać nie może noc zapewno spędzę na siedząco trzymając Filusia na rączkach
u was też widzę choróbska no cóż musimy jakoś przetrwać
Faktycznie fajny ten katarek ale czy bym się odważyła to nie wiem. Madzia ma teraz jakoś dziwnie, niby nie ma katarku a jak zasypia lub pije z piersi to strasznie charczy w nocy chrapie. Nie wiem może gdzieś daleko ma zapchane. Fajnie, że nie jestem sama z karmieniem piersią.
Zazdroszcze wam tych projektów itd, fajnie tak mieć wszystko po swojemu. No ale nie ma co marudzić jest mieszkanko, jest gdzie mieszkać no i nie ma kredytu nad głową a to by nas jednak wiecznie martwiło. Oby te wszystkie choroby odpuściły, ja się aż boję wychodzić na dwór żeby znowu czegoś nie załapać, jestem zastraszona :)
Zazdroszcze wam tych projektów itd, fajnie tak mieć wszystko po swojemu. No ale nie ma co marudzić jest mieszkanko, jest gdzie mieszkać no i nie ma kredytu nad głową a to by nas jednak wiecznie martwiło. Oby te wszystkie choroby odpuściły, ja się aż boję wychodzić na dwór żeby znowu czegoś nie załapać, jestem zastraszona :)
Matko, znowu choroby! Jedne się kończą, drugie zaczynają. Niech już przymrozi w końcu, może te bakterie i wirusy zginą.
Zdrówka dla wszystkich!
Aniewa - może rzeczywiście czegoś się boi? Kurcze, dziwne. A może tak reaguje na ząbkowanie? Na rękach mniej boli?
Wczoraj Lenka zasnęła o 20 i o 21 zwymiotowała przez sen. Bidulka ryczała strasznie. Ja spanikowana, Bogu dzięki nie zadławiła się tym. Potem jeszcze raz na mnie...chyba za dużo kaszki na noc zjadła. Ale kurcze już tyle jadła - tzn. zawsze tyle samo je, taką samą miseczkę. A tym razem jakoś ciężko było. Ech wiecznie coś - ostatnio moje dziecko nie może porządnie zasnąć i spać. Jak nie katar, to kaszel przeszkadza w spaniu, albo pampers nie utrzyma sików i mokra się budzi, a teraz jeszcze wymioty ją wybudziły...
Dziewczyny, ponawiam pytanie to doświadczonych w podawaniu mm. Jak robicie kaszkę manną (zwykłą) na mleku mm?
Czy do mleka mm mogę dodać jeszcze kaszkę mleczno-ryżową czy tylko kleik (kaszkę) ryżowy?
Mam butelkę TT i smoczek 3 - do tej pory tylko pije z butelki wodę i soki. Czy taki smoczek będzie ok do mleka? I jaką ilością kaszki zagęszcza się mleko do picia? Tak żeby leciało, a jednak smak był inny? Czy musi być wtedy inny smoczek?
Zdrówka dla wszystkich!
Aniewa - może rzeczywiście czegoś się boi? Kurcze, dziwne. A może tak reaguje na ząbkowanie? Na rękach mniej boli?
Wczoraj Lenka zasnęła o 20 i o 21 zwymiotowała przez sen. Bidulka ryczała strasznie. Ja spanikowana, Bogu dzięki nie zadławiła się tym. Potem jeszcze raz na mnie...chyba za dużo kaszki na noc zjadła. Ale kurcze już tyle jadła - tzn. zawsze tyle samo je, taką samą miseczkę. A tym razem jakoś ciężko było. Ech wiecznie coś - ostatnio moje dziecko nie może porządnie zasnąć i spać. Jak nie katar, to kaszel przeszkadza w spaniu, albo pampers nie utrzyma sików i mokra się budzi, a teraz jeszcze wymioty ją wybudziły...
Dziewczyny, ponawiam pytanie to doświadczonych w podawaniu mm. Jak robicie kaszkę manną (zwykłą) na mleku mm?
Czy do mleka mm mogę dodać jeszcze kaszkę mleczno-ryżową czy tylko kleik (kaszkę) ryżowy?
Mam butelkę TT i smoczek 3 - do tej pory tylko pije z butelki wodę i soki. Czy taki smoczek będzie ok do mleka? I jaką ilością kaszki zagęszcza się mleko do picia? Tak żeby leciało, a jednak smak był inny? Czy musi być wtedy inny smoczek?
U nas znowu coś sie przyplątało wczoraj sie obudził z gorączką 39,8 i sie utrzymywała cały dzień podawałam lekarstwo na zbicie i spadała tylko do 38,9.. dziś rano już miał 37,6 a przed chwilką 38,1.. nie wiem co to może być jest bez objawów ani kataru ani kaszlu ani rozwolnienia no nie.. dzwoniłam do pediatry i powiedziała żeby przeczekać. trzydniówke już miał ale co to może być?
Aniewa Patryk też tak miał przez jakiś czas że sam zasypiał niestety przyszedł taki moment, że to sie zmieniło no i do tej pory zasypia przy mnie lub przy mężu.. może lampkę zostaw zapaloną albo kołysanki?
Michałowa do mleka daje tylko kleik i tylko na noc normalnie pije ze smoczkiem do mleka nie daję tego do kaszki bo dziura jest za duża.. próbowałąm pare razy dawać mu kaszkę przez smoczek właśnie TT ale dławił sie i wypluwał więcej nie chciał dlatego daję mu łyżeczką na dobranoc kaszkę z wodą a później mleko w łóżeczku.
Aniewa Patryk też tak miał przez jakiś czas że sam zasypiał niestety przyszedł taki moment, że to sie zmieniło no i do tej pory zasypia przy mnie lub przy mężu.. może lampkę zostaw zapaloną albo kołysanki?
Michałowa do mleka daje tylko kleik i tylko na noc normalnie pije ze smoczkiem do mleka nie daję tego do kaszki bo dziura jest za duża.. próbowałąm pare razy dawać mu kaszkę przez smoczek właśnie TT ale dławił sie i wypluwał więcej nie chciał dlatego daję mu łyżeczką na dobranoc kaszkę z wodą a później mleko w łóżeczku.
Michalowa ja nie robie zwyklej mannej wiec nie wiem, co do zageszczania mleka to robie roznie, zalezy jaka mam kaszke, zalezy czy zawiera ona juz mleko czy nie, teraz daje na 270ml wody 6 miarek mleka plus 3 miarki kaszki mleczno-ryzowej, zawiera ona mleko wiec traktuje to jako 3 dodatkowe miarki i kaszke. Teraz kupialm kaszke orkiszowa i bede na 270ml wody dawac 9 miarek mleka plus 3,4 kaszki zobacze jaka ona gesta bedzie, juz ja mialam ale nie pamietam:)
co do smoczka to ja mam avent 3przeplywowy kaszkowy, niby kaszkowy ale mala s****znie go zasysa;/ ale jakos sobie radzimy, przez taki normalny smoczek kaszka sie nie przecisnie
co do smoczka to ja mam avent 3przeplywowy kaszkowy, niby kaszkowy ale mala s****znie go zasysa;/ ale jakos sobie radzimy, przez taki normalny smoczek kaszka sie nie przecisnie
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

o wlasnie przeczytalam ze u Agusi kleik sie przeciska przez smoczek:) u nas nie. tylko ze ja nie mialam nigdy kleiku, zawsze kaszki
Mialyscie kiedys mleko bebiko? ja uzywalam gerber ale u mnie nie ma 3 wiec kupilam bebiko i jest takie slodkie ze szok, nie wiem czy mi sie tylko tak wydaje czy ktoras z Was tez je dawala, musze wrocic do gerbera
Mialyscie kiedys mleko bebiko? ja uzywalam gerber ale u mnie nie ma 3 wiec kupilam bebiko i jest takie slodkie ze szok, nie wiem czy mi sie tylko tak wydaje czy ktoras z Was tez je dawala, musze wrocic do gerbera
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

bebiko 3 jest takie słodkie, my uzywamy. Jest spora roznica w smaku miedzy bebiko 2 a 3. Ale madzia teraz kaszki tylko na sztywno z łyżeczki je, wiecej sloiczkow wiec nie ma praktycznie czasu na mleko wiec pije tylko piers. Ja jak pierwszy raz sprawdzalam temp mleka bebiko 3 to mialam wrazenie ze jest waniliowe:)
No wlasnie moja mama stwierdzila ze pachnie ciastem:) wiec cos w tym jest, nie wiem czemu ono takie slodkie, ale wole wrocic do gerbera:)
zastanawiaja mnie napisy na pieluchach, np 4 sa od 7 do 18kg, Laura ma niecale 10 i 4 juz sa ma styk, nie wiem kto to wymysla ze do 18kg dziecko sie zmiesci
zastanawiaja mnie napisy na pieluchach, np 4 sa od 7 do 18kg, Laura ma niecale 10 i 4 juz sa ma styk, nie wiem kto to wymysla ze do 18kg dziecko sie zmiesci
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

u nas jeszcze nie jest calkiem ok jeśli chodzi o zdrowie. Mały dalej kaszle, ale katar zdecydowanie mniejszy choć mu furczy, a mała chyba bedzie miała zapalenie ucha, bo narzeka na bol ucha.
aniewa u nas też był okres kiedy mały zasypiał sam, a teraz znów trzeba go usypiać, a najchętniej to chodziłby spac po 21.
Michałowa my też nie dajemy kaszki mannej, mały generalnie je wszystko np wczoraj jadł kaszę gryczaną z gulaszem i buraczkami. dzisiaj jadl bioderka z kurczaka z piekarnika z ziemniaczkami, a na śniadanie jak nie chce chlebka to dostaje pyszne śniadanko Bobovity - owsianka - to jest juz z mlekiem , wiec dolewa się tylko wodę.
a co do bebbiko i gerbera, to też używam gerbera 3, ale raz kupiłam bebiko bo nie było nigdzie gerbera i strasznie słodkie - też miałam takie odczucie jak Wy.
aniewa u nas też był okres kiedy mały zasypiał sam, a teraz znów trzeba go usypiać, a najchętniej to chodziłby spac po 21.
Michałowa my też nie dajemy kaszki mannej, mały generalnie je wszystko np wczoraj jadł kaszę gryczaną z gulaszem i buraczkami. dzisiaj jadl bioderka z kurczaka z piekarnika z ziemniaczkami, a na śniadanie jak nie chce chlebka to dostaje pyszne śniadanko Bobovity - owsianka - to jest juz z mlekiem , wiec dolewa się tylko wodę.
a co do bebbiko i gerbera, to też używam gerbera 3, ale raz kupiłam bebiko bo nie było nigdzie gerbera i strasznie słodkie - też miałam takie odczucie jak Wy.
my byliśmy u lekarza i mam dawać leki na rozrzedzenie kataru w dzień nie jest źle najgorsze są nocki
Dagmarka żeby się smoczek nie zasysał odkręć troszkę butelkę ja zawsze tak robię przed każdym karmieniem
Michałowa ja również nie robię kaszy manny na noc robię mleko do butli na 210ml wody daję 7miarek mleka i 3miarki kaszki oczywiście bezmlecznej
a mój Filuś nareszcie zaczął jeść kaszkę z mleczkiem od dwóch dni wcina Smaczną Kolację BoboVity cóż za zmiana
ja mam mleko Nan Pro 3 jest ok nie używałam bebiko kiedyś raz kupiłam ale Filip nie chciał pić
zdrówka życzę naszym bobasom strasznie nam się te nasze bąbelki rozchorowały ciągle jakieś choroby
Dagmarka żeby się smoczek nie zasysał odkręć troszkę butelkę ja zawsze tak robię przed każdym karmieniem
Michałowa ja również nie robię kaszy manny na noc robię mleko do butli na 210ml wody daję 7miarek mleka i 3miarki kaszki oczywiście bezmlecznej
a mój Filuś nareszcie zaczął jeść kaszkę z mleczkiem od dwóch dni wcina Smaczną Kolację BoboVity cóż za zmiana
ja mam mleko Nan Pro 3 jest ok nie używałam bebiko kiedyś raz kupiłam ale Filip nie chciał pić
zdrówka życzę naszym bobasom strasznie nam się te nasze bąbelki rozchorowały ciągle jakieś choroby
Hej hej
jak u was nocka minęła?
u mnie nie ciekawie ale przetrwaliśmy jakoś, słabo spał Filuś męczył go ten obrzydliwy suchy katar ale już od rana ładnie spływa rozrzedziliśmy go, aby nie miał gorączki to będzie ok
może nareszcie i my się zaszczepimy ciekawa też jestem ile Filuś waży i ile ma wzrostu wydaje mi się taki ciężki ponosiłam go wczoraj dość dużo dzisiaj boli mi kręgosłup
Lidka ja też boję się wychodzić na dwór mam wrażenie że od razu Filip gorzej zachoruje
miłego dnia babaeczki:)
jak u was nocka minęła?
u mnie nie ciekawie ale przetrwaliśmy jakoś, słabo spał Filuś męczył go ten obrzydliwy suchy katar ale już od rana ładnie spływa rozrzedziliśmy go, aby nie miał gorączki to będzie ok
może nareszcie i my się zaszczepimy ciekawa też jestem ile Filuś waży i ile ma wzrostu wydaje mi się taki ciężki ponosiłam go wczoraj dość dużo dzisiaj boli mi kręgosłup
Lidka ja też boję się wychodzić na dwór mam wrażenie że od razu Filip gorzej zachoruje
miłego dnia babaeczki:)
Biedny Filipek! Trzymajcie się!
Jutro Lenka w końcu wyjdzie na krótki spacerek - też sie boję, że coś złapie. Ale w sumie ja wciąż chora, a poza tym u mnie w pracy wszystcy prawie chodzą zakatarzeni itd. Zawsze to ja, albo mąż mogę przywlec coś do domu.
Mama moja dziś się nią pierwszy raz zajmowała - tzn. nie w ogóle, tylko teraz jak do pracy wróciłam. Lenka ją uwielbia więc chętnie z nią spędza czas. Jutro mama właśnie weźmie ją na spacer, bo już w ogóle nie kaszle i kataru brak.
No i chyba muszę się umówić na to szczepienie...ech! Boję się ;-)).
No i w końcu Lenka dziś naparwdę zaczęła chodzić - puszcza się i idzie ;-), bo wcześniej to chodziła tylko jak ją zmuszaliśmy puszczając jej rączkę.
A noc mieliśmy super - tylko jedna pobudka ok 2 i potem przed 6 także i tak zaraz wstawałam do pracy. Dawno tak dobrze nie spała ;-). Ciekawe jak dzisiaj - pewnie koniec dobrego ;-).
Jutro Lenka w końcu wyjdzie na krótki spacerek - też sie boję, że coś złapie. Ale w sumie ja wciąż chora, a poza tym u mnie w pracy wszystcy prawie chodzą zakatarzeni itd. Zawsze to ja, albo mąż mogę przywlec coś do domu.
Mama moja dziś się nią pierwszy raz zajmowała - tzn. nie w ogóle, tylko teraz jak do pracy wróciłam. Lenka ją uwielbia więc chętnie z nią spędza czas. Jutro mama właśnie weźmie ją na spacer, bo już w ogóle nie kaszle i kataru brak.
No i chyba muszę się umówić na to szczepienie...ech! Boję się ;-)).
No i w końcu Lenka dziś naparwdę zaczęła chodzić - puszcza się i idzie ;-), bo wcześniej to chodziła tylko jak ją zmuszaliśmy puszczając jej rączkę.
A noc mieliśmy super - tylko jedna pobudka ok 2 i potem przed 6 także i tak zaraz wstawałam do pracy. Dawno tak dobrze nie spała ;-). Ciekawe jak dzisiaj - pewnie koniec dobrego ;-).
cześć Dziewczyny, czytam prawie...... codziennie co Was trapi, ale jakoś juz nie pamiętam co u ktorej....przepraszam.......
Kojarzę tylko, że wiele z Was zmaga sie z chorobami, także zdrówka życzę.
Przyszłej podwójnej mamusi też zdrówka i zdrowej ciąży życzę:-)0oby maluszek rozwijał się zdrowo!
Michalowa, choroby w końcu odpuszczą, a jesli chodzi o pracę to widze, ze jakoś sobie radzisz. Myślę, że za jakiś czas odczujesz i plusy tej zmiany. Dla mnie fajne jest to jak wracam , że mój Bartus cieszy się i odrazu biegnie - bo nie wiem czy juz pisałam , że zaczął.Cieszy sę bardzo.....mi też jest miło i czekam na ten moment każdego dnia. a praca też ma swoje plusy, kontakt z ludźmi jest potrzebny, ważne żeby zachować w tym odpowiednia rownowagę i cieszyć sie z każedj chwili spedzonej z rodziną{
Michalowa, da się tez znieść pobudkę o 6 rano, prawda? , bo i tak trzeba wstać o tej godzinie....:-))
Powodzenia i zdrowka dla Was wszystkich.
Kojarzę tylko, że wiele z Was zmaga sie z chorobami, także zdrówka życzę.
Przyszłej podwójnej mamusi też zdrówka i zdrowej ciąży życzę:-)0oby maluszek rozwijał się zdrowo!
Michalowa, choroby w końcu odpuszczą, a jesli chodzi o pracę to widze, ze jakoś sobie radzisz. Myślę, że za jakiś czas odczujesz i plusy tej zmiany. Dla mnie fajne jest to jak wracam , że mój Bartus cieszy się i odrazu biegnie - bo nie wiem czy juz pisałam , że zaczął.Cieszy sę bardzo.....mi też jest miło i czekam na ten moment każdego dnia. a praca też ma swoje plusy, kontakt z ludźmi jest potrzebny, ważne żeby zachować w tym odpowiednia rownowagę i cieszyć sie z każedj chwili spedzonej z rodziną{
Michalowa, da się tez znieść pobudkę o 6 rano, prawda? , bo i tak trzeba wstać o tej godzinie....:-))
Powodzenia i zdrowka dla Was wszystkich.
Mamka, święta prawda! ;-) Bardzo dobrze wszystko ujęłaś. Ja też zaczynam dostrzegać plusy powrotu do pracy. No i rzeczywiście powrót do domu i uśmiech Lenki - bezcenny ;-). Już jak otwieram drzwi słyszę "mama", a potem przybiega na czworkach i wyciąga rączki. Nawet nie mam szans na rozebranie się. Ale zaczynam być też zazdrosna, bo jak się już mną nacieszy, to woli iść do tatusia z którym była cały dzień ;-). Kiedyś tak nie było...ale cieszę się szczęściem męża, jemu też się nalezy ;-).
Dobranoc babeczki i spokojnych nocy życzę!
Agusia - przypomniała mi się ta straszna historia córeczki Twojej koleżanki z innego forum. Co u niej? Jak zdrowie malutkiej?
Dobranoc babeczki i spokojnych nocy życzę!
Agusia - przypomniała mi się ta straszna historia córeczki Twojej koleżanki z innego forum. Co u niej? Jak zdrowie malutkiej?
Cześć dziewczyny:-)
Wszystkim chorym maluszkom i mamusiom, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Moja Zuza jest już na szczęście zdrowa. Biegunki ustały i w zasadzie pomogły probiotyki i smecta. A posiew kału nic nie wykazał, brak wszelkich bakterii. Za to mi się coś od kilku dni dzieje z żołądkiem i jelitami. Mam wrażenie jakby mi coś tam zalegało i boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić... chyba wizyta u lekarza mnie czeka.
Jeżeli chodzi o pracę, to od poniedziałku znowu będę mamuśką pracującą. Tym razem będę pracowała w biurze rachunkowym. Z jednej strony się cieszę, bo zawsze chciałam pracować w takim miejscu, (kończyłam rachunkowość, ale nie mam żadnego doświadczenia) i w zasadzie wszystkiego będę się uczyła od początku i troszkę się stresuję:-/ Ech... muszę się nacieszyć moimi dziewuszkami do niedzieli a potem znowu będzie trzeba wpaść w ten wir.
Miłego dzionka, pomimo tej szarugi za oknem:-)
Wszystkim chorym maluszkom i mamusiom, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Moja Zuza jest już na szczęście zdrowa. Biegunki ustały i w zasadzie pomogły probiotyki i smecta. A posiew kału nic nie wykazał, brak wszelkich bakterii. Za to mi się coś od kilku dni dzieje z żołądkiem i jelitami. Mam wrażenie jakby mi coś tam zalegało i boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić... chyba wizyta u lekarza mnie czeka.
Jeżeli chodzi o pracę, to od poniedziałku znowu będę mamuśką pracującą. Tym razem będę pracowała w biurze rachunkowym. Z jednej strony się cieszę, bo zawsze chciałam pracować w takim miejscu, (kończyłam rachunkowość, ale nie mam żadnego doświadczenia) i w zasadzie wszystkiego będę się uczyła od początku i troszkę się stresuję:-/ Ech... muszę się nacieszyć moimi dziewuszkami do niedzieli a potem znowu będzie trzeba wpaść w ten wir.
Miłego dzionka, pomimo tej szarugi za oknem:-)

A ja zaczynam zazdrościć Wam powrotu do pracy chociaż tak cieszyłam się, że mogę być z małą. Ostatnio jest taka niegrzeczna, że wymiękam. Wszystko wymusza piskiem, płaczem a potem jakby nigdy nic uśmiech od ucha do ucha i słodkie minki. Diabełek na całego. Dzisiaj obudziła się o 24 i do 3 w nocy szalała. Wiła się przy piersi, już zamknięte oczy i nagle wygina się do tyłu i płacz. Nie wiem co to było, może coś ją boli... Ale w dzień śpi normalnie i jest radosna. Dałam jej czopek i zasnęła więc chyba było coś na rzeczy. Jestem wyczerpana, zazdrościłam mężowi wyjścia do pracy. A mąż jak wraca z pracy to chwilę się pobawi ale szybko zaczyna mu brakować cierpliwości. Jak już zaczyna się walka wieczorna z zasypianiem to ciągle tylko pod nosem, że inne dzieci o 20 śpią i całą noc przesypiają, inne dzieci to inne dzieci to. Tylko mnie tym jeszcze bardziej podgotowuje :(
Dziobus - gratuluję pracy! Oby dobrze Ci się tym razem pracowało! ;-) To chyba ta praca, o której wiesz od męża, tak? Super, że się udało. W sumie ciesz się, że tak szybko, bo strasznie trudno teraz coś znaleźć.
Lidka - pewnie zęby idą Madzi, co? Niestety taki okres trzeba przeczekać. A mąż jak taki mądry to niech sam ją położy spać o 20 ;-). Kurcze, zrzucają wychowanie na nas, a potem się wymądrzają.
Lenka spała nawet ok. Jak szłam spać ok 22:30 to standardowo się obudziła kiedy ja już przysypiałam. I nie dawało nic głaskanie, smoczek itd. Musiałam spryciulę na ręce wząć. I tak 3 razy. W końcu sie wkurzyłam i wzięłam ją do mnie do łóżka - migiem zasnęła. Ja zresztą też i dopiero jak mąż przyszedł i mnie obudził po 24 ją przeniosłam do jej łóżeczka. Potem obudziła się ok 3 - ale mój mąż wstał do niej (ostatnio mnie zadziwia, bo już parę razy do niej wstał ;-)) i dopiero po moim budziku po 6 zaczęła się kręcić i jęczęć. Wziełam ją na ręce, polulałam trochę i odłożyłam i zasnęła ;-). Mąż mówi, że obudziła sie tuż po moim wyjścu do pracy o 7:30 także nie jest źle.
Lenka zrobiła się ostatnio mega tancerką - tańczy do reklam, do dzwonka tel., a nawet ostatnio to i bez muzyki ;-). Non stop tany tany i zmusza nas do tanczenia z nią - najlepiej z tatą chce tańczyć, bo mąż bierze ją na ręce i się wygłupia, piruety i te sprawy, a ona lubi takie ekstrymalne pozy (do góry nogami itd). No i mąż na siebie bicz ukręcił, bo ona wiecznie zmusza go teraz do tego tańca ;-).
Lidka - pewnie zęby idą Madzi, co? Niestety taki okres trzeba przeczekać. A mąż jak taki mądry to niech sam ją położy spać o 20 ;-). Kurcze, zrzucają wychowanie na nas, a potem się wymądrzają.
Lenka spała nawet ok. Jak szłam spać ok 22:30 to standardowo się obudziła kiedy ja już przysypiałam. I nie dawało nic głaskanie, smoczek itd. Musiałam spryciulę na ręce wząć. I tak 3 razy. W końcu sie wkurzyłam i wzięłam ją do mnie do łóżka - migiem zasnęła. Ja zresztą też i dopiero jak mąż przyszedł i mnie obudził po 24 ją przeniosłam do jej łóżeczka. Potem obudziła się ok 3 - ale mój mąż wstał do niej (ostatnio mnie zadziwia, bo już parę razy do niej wstał ;-)) i dopiero po moim budziku po 6 zaczęła się kręcić i jęczęć. Wziełam ją na ręce, polulałam trochę i odłożyłam i zasnęła ;-). Mąż mówi, że obudziła sie tuż po moim wyjścu do pracy o 7:30 także nie jest źle.
Lenka zrobiła się ostatnio mega tancerką - tańczy do reklam, do dzwonka tel., a nawet ostatnio to i bez muzyki ;-). Non stop tany tany i zmusza nas do tanczenia z nią - najlepiej z tatą chce tańczyć, bo mąż bierze ją na ręce i się wygłupia, piruety i te sprawy, a ona lubi takie ekstrymalne pozy (do góry nogami itd). No i mąż na siebie bicz ukręcił, bo ona wiecznie zmusza go teraz do tego tańca ;-).
ja Wam powiem, ze trochę jestem zazdrosna - Hania spędza z tatą całe dwa dni (jak jak jestem w pracy) - a od rana słyszę, tata, tata... czasami to wręcz krzyczy :P ale jak ja wracam z pracy - oj dziewczyny, radości nie ma końca :) (o ile jeszcze nie śpi - ale Hania to córeczka tatusia, więc dla taty po południ śpi nawet 3,5 godziny :)) i mi opowiada... a moja Hania to straszna gaduła ;P gada od rana do wieczora - no chyba, że humor nie dopisuje :)
w ogóle jestem taka dumna z mojej Hani - super się rozwija (pomijając chodzenie;P) - strasznie bystra z niej dziewczynka :)
w ogóle jestem taka dumna z mojej Hani - super się rozwija (pomijając chodzenie;P) - strasznie bystra z niej dziewczynka :)
Hej Dziewczyny, czytam Was na bieżąco, ale nie zawsze czas, żeby coś jeszcze naskrobać :)
Dziobus - super, że znalazłaś pracę. Ja też od poniedziałku zaczynam, tyle że wracam do swojej starej ;) Dzisiaj dzwoniłam do mojej teamleaderki i ponoć już mi biurko przygotowali. Ehhh.... ciężki powrót po 1,5 roku!
Lidka - zgadzam się z Michalową, daj mu raz niech położy Madzię sam. Ciekawe jak mu pójdzie?
U nas noce różnie, dzisiaj w nocy wstawałam do małej co 1h albo 1,5h. Koszmar jakiś! a noc wcześniej, spała nieprzerwanie do 4:30 i jak się obudziła, to 2 godziny nie spała. Dzisiaj poszła spać przed 20tą i póki co śpi bez pobudek. Ale to jeszcze wczesna pora nocy...
Michałowa - moja Ala też tancerka (chyba te dziewczyny tak mają :) jak tylko jakąś muzykę usłyszy, to od razu tany tany robi i d*pką rusza na boki ;) a do tego lubi wszelkie wygłupy, najbardziej zabawę w ganianego hehe dzisiaj tak uciekała przede mną, że z radości aż piszczała :)))
Dziobus - super, że znalazłaś pracę. Ja też od poniedziałku zaczynam, tyle że wracam do swojej starej ;) Dzisiaj dzwoniłam do mojej teamleaderki i ponoć już mi biurko przygotowali. Ehhh.... ciężki powrót po 1,5 roku!
Lidka - zgadzam się z Michalową, daj mu raz niech położy Madzię sam. Ciekawe jak mu pójdzie?
U nas noce różnie, dzisiaj w nocy wstawałam do małej co 1h albo 1,5h. Koszmar jakiś! a noc wcześniej, spała nieprzerwanie do 4:30 i jak się obudziła, to 2 godziny nie spała. Dzisiaj poszła spać przed 20tą i póki co śpi bez pobudek. Ale to jeszcze wczesna pora nocy...
Michałowa - moja Ala też tancerka (chyba te dziewczyny tak mają :) jak tylko jakąś muzykę usłyszy, to od razu tany tany robi i d*pką rusza na boki ;) a do tego lubi wszelkie wygłupy, najbardziej zabawę w ganianego hehe dzisiaj tak uciekała przede mną, że z radości aż piszczała :)))
moja poza tańczeniem jeszcze uwielbia śpiewać - najczęściej na tatata - eh ;P
Faktycznie dziewczyny jakaś masakra z tymi chorobami... Moja Hania co najwyżej miała katarek - dzisiaj już nie wytrzymałam i poszłam z nią na spacer i po katarze ani śladu... chyba bez sensu jednak wystrzegam się spacerów jak Hania ma katar - bo to już drugi raz jak świeże powietrze jej pomogło na tę dolegliwość...
a wszystkim chorym dzieciaczkom - zdrówka życzę!
Faktycznie dziewczyny jakaś masakra z tymi chorobami... Moja Hania co najwyżej miała katarek - dzisiaj już nie wytrzymałam i poszłam z nią na spacer i po katarze ani śladu... chyba bez sensu jednak wystrzegam się spacerów jak Hania ma katar - bo to już drugi raz jak świeże powietrze jej pomogło na tę dolegliwość...
a wszystkim chorym dzieciaczkom - zdrówka życzę!
Dzięki dziewczyny:-)
Wiem, że teraz bardzo trudno o pracę a ja tu marudzę:-P Ale tak naprawdę to ja się cieszę, że wracam do pracy. Teraz już mój mąż mówi, że będzie Zuzię odbierał o 16.30 od babci i przywoził do domku, bo wcześniej to się buntował, bo on ma taką pracę, że nie może mi tego zagwarantować... i chciał abym to ja zawoziła małą do babci ( w tym celu chce mi kupić samochód), potem jechała do pracy, po pracy po małą i do domu a w domu to już wiadomo drugi etat. Niestety mój mąż mi nie pomaga w domowych obowiązkach. Jak pracowałam w tym poprzednim miejscu, byłam po prostu skonana. Praca, dom i dzieci na mojej głowie i jeszcze walnięty szef na dokładkę. Mieszkam na Morenie, praca we Wrzeszczu, więc samochód nie jest mi potrzebny, bo mam autobus"prawie" z pod domu do pracy (parę kroków z przystanku). A kupno samochodu to wydatek i utrzymanie również. Tak naprawdę to nie chcę tego samochodu tylko po to aby mój mąż też choć trochę mi pomagał. Podział obowiązków - to tylko puste słowa w przypadku mojego męża, wiem bo już to przerabialiśmy przy poprzedniej pracy... dobra to sobie ponarzekałam i troszkę mi lżej:-)
Dzisiaj muszę jechać do ikei, po zabezpieczenia na szafki i szuflady. Zuza uwielbia grzebać po szafkach w łazience (chemia) i kuchni (leki) i jest to bardzo niebezpieczne.
Mar-chew, Zuzi pediatra mówi, że z katarem można wychodzić na dwór.
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka dla wszystkich.
Wiem, że teraz bardzo trudno o pracę a ja tu marudzę:-P Ale tak naprawdę to ja się cieszę, że wracam do pracy. Teraz już mój mąż mówi, że będzie Zuzię odbierał o 16.30 od babci i przywoził do domku, bo wcześniej to się buntował, bo on ma taką pracę, że nie może mi tego zagwarantować... i chciał abym to ja zawoziła małą do babci ( w tym celu chce mi kupić samochód), potem jechała do pracy, po pracy po małą i do domu a w domu to już wiadomo drugi etat. Niestety mój mąż mi nie pomaga w domowych obowiązkach. Jak pracowałam w tym poprzednim miejscu, byłam po prostu skonana. Praca, dom i dzieci na mojej głowie i jeszcze walnięty szef na dokładkę. Mieszkam na Morenie, praca we Wrzeszczu, więc samochód nie jest mi potrzebny, bo mam autobus"prawie" z pod domu do pracy (parę kroków z przystanku). A kupno samochodu to wydatek i utrzymanie również. Tak naprawdę to nie chcę tego samochodu tylko po to aby mój mąż też choć trochę mi pomagał. Podział obowiązków - to tylko puste słowa w przypadku mojego męża, wiem bo już to przerabialiśmy przy poprzedniej pracy... dobra to sobie ponarzekałam i troszkę mi lżej:-)
Dzisiaj muszę jechać do ikei, po zabezpieczenia na szafki i szuflady. Zuza uwielbia grzebać po szafkach w łazience (chemia) i kuchni (leki) i jest to bardzo niebezpieczne.
Mar-chew, Zuzi pediatra mówi, że z katarem można wychodzić na dwór.
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka dla wszystkich.

No chyba będe musiała tego mojego męża trochę hmm wychować. On się rozpieścił przez karmienie piersią, zawsze mówi że madzia chce pić i on nic nie może na to poradzić że dziecko chce do mnie. Tylko że jak wraca z pracy to ja bym chociaż kolację chciała zjeść bez Madzi na kolanach.
Wczoraj znalazłam ogłoszenie że szukają niani dla 7 miesięcznego chłopca tylko parę godzin w tygodniu, chyba zadzwonię zapytam czy Madzia by nie przeszkadzała. Zabawek cały dom, Madzia miałaby kontakt z dziećmi a ja chociaż na kosmetyki swoje pieniądze. Tylko nie wiem czy sobie poradzę z dwójką maluchów. Co o tym myślicie?
Dzisiaj bylyśmy na szczepieniu, pneumo, meningo + odra... Jakie macie wspomnienia? Mam się przygotować na gorączkę np?
Madzia dzisiaj od 4 do 6 nie spała, ona ma przestawiony chyba dzień z nocą bo w dzień śpi super. Mąż mówi że powinnam ją budzić w dzień ale jest wtedy nieznośna i ciężko mi taki dzień wytrzymać. Ile wasze maluchy śpią w dzień? Madzia raz do 2 godz i później z godzinkę to chyba faktycznie dużo?
Co do chorób to chyba ta pogoda, jakby przymroziło to by tyle świństwa w powietrzu nie fruwało. Ja się boję wychodzić, ale po tym szpitalu to ja się własnego cienia boję.
A ja od kilku dni na diecie, mam nadzieję że zjadę coś jeszcze, od września chodze na zumbę w życiu tyle nie ważyłam co teraz no może w podstawówce ale jak już jest tak dobrze to bym chciała jeszcze z 5-10 w dół :) A w sobotę mikrodermabrazja na brzuch, skóra na moim brzuchu 13 miesięcy po porodzie nadal wygląda kiepsko. Ale sie rozpisałam :)
GRatulacje z powodu pracy Dziobus! Mar-chew a Tobie gratulację takiej mądrej dziewczynki. Chodzeniem sie nie martw, ja sie juz dawno pochwaliłam a potem Madzia sie zatrzymała i dopiero z 3 dni temu znowu tupta ale ostroznie.
Wczoraj znalazłam ogłoszenie że szukają niani dla 7 miesięcznego chłopca tylko parę godzin w tygodniu, chyba zadzwonię zapytam czy Madzia by nie przeszkadzała. Zabawek cały dom, Madzia miałaby kontakt z dziećmi a ja chociaż na kosmetyki swoje pieniądze. Tylko nie wiem czy sobie poradzę z dwójką maluchów. Co o tym myślicie?
Dzisiaj bylyśmy na szczepieniu, pneumo, meningo + odra... Jakie macie wspomnienia? Mam się przygotować na gorączkę np?
Madzia dzisiaj od 4 do 6 nie spała, ona ma przestawiony chyba dzień z nocą bo w dzień śpi super. Mąż mówi że powinnam ją budzić w dzień ale jest wtedy nieznośna i ciężko mi taki dzień wytrzymać. Ile wasze maluchy śpią w dzień? Madzia raz do 2 godz i później z godzinkę to chyba faktycznie dużo?
Co do chorób to chyba ta pogoda, jakby przymroziło to by tyle świństwa w powietrzu nie fruwało. Ja się boję wychodzić, ale po tym szpitalu to ja się własnego cienia boję.
A ja od kilku dni na diecie, mam nadzieję że zjadę coś jeszcze, od września chodze na zumbę w życiu tyle nie ważyłam co teraz no może w podstawówce ale jak już jest tak dobrze to bym chciała jeszcze z 5-10 w dół :) A w sobotę mikrodermabrazja na brzuch, skóra na moim brzuchu 13 miesięcy po porodzie nadal wygląda kiepsko. Ale sie rozpisałam :)
GRatulacje z powodu pracy Dziobus! Mar-chew a Tobie gratulację takiej mądrej dziewczynki. Chodzeniem sie nie martw, ja sie juz dawno pochwaliłam a potem Madzia sie zatrzymała i dopiero z 3 dni temu znowu tupta ale ostroznie.
I u nas katar, znowu dopiero co sie skonczyl 2 tygodnie temu i znowu sie mala tym razem ode mnie zarazila...juz mam dosc znowu frida krople :(((
dzisiejsza noc to ciezka proba cierpliwosc dla nas byla, mala pieknie zasnela przy butli o 20 a o 20,30 juz sie obudzila i dawaj sie bawic, nie dala sie uspac do polnocy! w koncu jak juz my padlismy to padla z nami, nie zdazylam zasnac pozadnie a o 1 znowu pobodka, wzielam ja z lozeczka a ona cala zasikana i kupa! wiec dawaj przebierac a ona sie drze w nieboglosy, sasiedzi tez mieli ciezka noc:) w koncu usnela przelozylam ja do lozeczka i o 6,30 znowu placz to narzeczony mi ja podal dostala wody i zasnela do 9 ale spala bardzo niespokojnie jeczala budzila sie kilka razy, w koncu spala na mnie;/ nie wiem czy to ten katar, zeby, moze brzuszek bo skad niby kupa w srodku nocy? ehhh teraz spi ciekawe na jak dlugo
dzisiejsza noc to ciezka proba cierpliwosc dla nas byla, mala pieknie zasnela przy butli o 20 a o 20,30 juz sie obudzila i dawaj sie bawic, nie dala sie uspac do polnocy! w koncu jak juz my padlismy to padla z nami, nie zdazylam zasnac pozadnie a o 1 znowu pobodka, wzielam ja z lozeczka a ona cala zasikana i kupa! wiec dawaj przebierac a ona sie drze w nieboglosy, sasiedzi tez mieli ciezka noc:) w koncu usnela przelozylam ja do lozeczka i o 6,30 znowu placz to narzeczony mi ja podal dostala wody i zasnela do 9 ale spala bardzo niespokojnie jeczala budzila sie kilka razy, w koncu spala na mnie;/ nie wiem czy to ten katar, zeby, moze brzuszek bo skad niby kupa w srodku nocy? ehhh teraz spi ciekawe na jak dlugo
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Tez bym musiala zgubic kilka kilogramow ale sama nie wiem czemu ich jeszcze nie zgubilam...jem malo, bo nie mam kiedy, slodyczy praktycznie zero bo nie przepadam, czasem jakis czips albo krakers, ruchu jak wiadomo duzo przy takim maluszku, w lecie to kilometry robilam na spacerach i co? nic ani grama w dol:( pozniej jakos 2 kg zgubilam na jesieni ale nie odczulam ani nie zauwazylam tego:( nie wiem czemu bo niby nie mam tendencji do tycia, ale moze po ciazy sie metabolizm rozleniwil
ja tez slyszalam ze dukan to najgorsza dieta jaka moze byc, strasznie obciaza watrobe chyba, i owszem moze nabardzo duzo zgubic, szwagierka chyba 13 czy 17kg zgubila ale pozniej sie to bardzo odbija na zdrowiu, ja sie do zadnej diety nie nadaje, bo jak zaczynam sie odchudzac to wtedy tyje:) moze bym na ta zumbe sie zapisala, a Lidka fajne to jest?
ja tez slyszalam ze dukan to najgorsza dieta jaka moze byc, strasznie obciaza watrobe chyba, i owszem moze nabardzo duzo zgubic, szwagierka chyba 13 czy 17kg zgubila ale pozniej sie to bardzo odbija na zdrowiu, ja sie do zadnej diety nie nadaje, bo jak zaczynam sie odchudzac to wtedy tyje:) moze bym na ta zumbe sie zapisala, a Lidka fajne to jest?
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Moja w ciągu dnia śpi 2 x po nawet 2 godziny. Babcia ją nauczyła spać w dzień. wieczorem zasypia tak o 20 koło północy pobudka na cyca, potem koło 3 i 6. Czasami śpi dalej a czasami zaczyna broić. Wczoraj szalała od 6.30 a dzisiaj wstała o 8.15.
Lidka nie wiem czy ja bym się podjęła opieki nad drugim dzieckiem... moja od czasu kiedy chodzi to jest bardzo absorbująca a poza tym, wiem że Zuza była by strasznie zazdrosna.
A co do odchudzania to moją słabą stroną są słodycze, ale wiem, że jak wrócę do pracy to znowu trochę schudnę.
Lidka nie wiem czy ja bym się podjęła opieki nad drugim dzieckiem... moja od czasu kiedy chodzi to jest bardzo absorbująca a poza tym, wiem że Zuza była by strasznie zazdrosna.
A co do odchudzania to moją słabą stroną są słodycze, ale wiem, że jak wrócę do pracy to znowu trochę schudnę.

Moze i kumulacja, ale ciezka noc chyba pierwsza taka od porodu...ale co zrobic trzeba przetwrac:) tylko rzeczywiscie jak chyba Lidka pisala najbardziej wkurzaja komentarze narzeczonego (i mamy czasami) "czemu ona tak placze??? co jej jest? a ja rano do pracy musze sie wyspac!" zamisat pomoc to takie glupie gadanie
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Zumba jest rewelacyjna. Polecam! Taka dawka pozytywnej energii. Nie trzeba się przejmować, żeby każdy ruch był idealny. Na jednych zajęciach jest tak z 6-7 piosenek i do tego są układy. Na koniec jest taka spokojna, żeby się rozluźnić i zrelaksować rozciągnąć. No mi to bardzo odpowiada. Zwykłe ćwiczenia mnie nudzą a tu się czuje jakbym z dyskoteki wracała :)
Mi też przybyło kilka kilogramów więcej niż przed ciążą :/ Dzisiaj akurat mam spotkanie wieczorem z dietetyczką i ma mi ułożyć dietę. Chciałabym schudnąć jakieś 7-8kg. I na zumbę też chcę się zapisać. Jest w Południe Centrum Sportu na Oruni w czwartki o 19:00. Dzisiaj nie dam rady, bo mam to spotkanie, ale od przyszłego tygodnia zacznę ;) zobaczymy co z tego wyjdzie hehe
Byłam 2 lata temu na Dukanie. Schudłam tyle ile chciałam i czułam się świetnie. Tylko dużo wody trzeba pić, żeby dieta za bardzo nerek nie obciążała, bo jest wysokobiałkowa. Potem zaszłam w ciążę i tak się skończyło odchudzanie ;)
Byłam 2 lata temu na Dukanie. Schudłam tyle ile chciałam i czułam się świetnie. Tylko dużo wody trzeba pić, żeby dieta za bardzo nerek nie obciążała, bo jest wysokobiałkowa. Potem zaszłam w ciążę i tak się skończyło odchudzanie ;)
Hej dziewczyny!
Moja śpi w dzień tylko raz max 1,5h. O 20 już spi i przeważnie do 8. Oczywiście z przerwami ;-). Nie wiem czy kiedyś się doczekam całej nocy przespanej. Dziś w nocy znowu sobie zrobiła dłuższą przerwę. Obudziła się ok 1 i 2 godz. świetnie się bawiła. Gadała, zaczepieła nas itd. W końcu wzięłam ją do nas, leżała sobie i jakoś zasnęła - nie wiem kiedy bo się wkurzyłam, odwróciłam do niej plecami i padłam. Rano byłam wykończona, ale kol. w pracy mówiła że kompletnie nie widać po mnie że mało spałam - jednak rok takiego spania z przerwami przyzwyczaja już organizm ;-)))
Poza tym u nas ok. Mąż coś znowu narzeka na ból gardła - zastrzelę się jak znowu będziemy chore. Tzn. ja wciąż zdrowa nie jestem - katar już miesiąc męczy i gardło czerwone...nic nie pomaga na to.
Lenka jest super grzeczna w dzień. Zaczęła znowu dobrze jeść. Z moją mamą super spędza czas jak jestem w pracy.
Też gaduła z niej straszna i uwielbia się bawić w ganianego i chowanego. Wesoło z nią mamy. I też jestem z niej dumna heheh - tak jak pewnie każda z nas ze swojego dziecka ;-).
Sbj - zdrowia dla dzieciaczków. Masakra znowu chore i to tak poważnie. Trzymaj się!
Co do diety - nie mam silnej woli. Na szczęście ważę mniej niż przed ciążą. Ale kurcze nie mieszczę się w większość koszul "pracowych". Nie wiem czemu. Jakoś mi się obwody zmieniły. Chociaż wydaje mi się, że jest tak samo...ech. Przed ciążą ważyłam 62-64kg, a teraz 59-60kg. Minus taki, że przez to że przez ostatnie 2 m-ce, choroby i pogodę mało się ruszam i znowu zaczęłam tyć. Już nie pamiętam kiedy byłam na długim spacerku z Lenką - strasznie mi tego brakuje. W ogóle nie pamiętam kiedy byłam na spacerze - 2 tyg. temu na godz. chyba...depresję łapię. Na aerobiki nie ma szans żebym chodziła - wieczorami jestem sama z Lenką, mąż w pracy i nie mam z kim małej zostawić. A sama nie ma bata żebym ćwiczyła - leń ze mnie i słomiany zapał mam.
A zumbę prowadzi moja koleżanka we Wrzeszczu - na Spójni. Jest świetna!
Moja śpi w dzień tylko raz max 1,5h. O 20 już spi i przeważnie do 8. Oczywiście z przerwami ;-). Nie wiem czy kiedyś się doczekam całej nocy przespanej. Dziś w nocy znowu sobie zrobiła dłuższą przerwę. Obudziła się ok 1 i 2 godz. świetnie się bawiła. Gadała, zaczepieła nas itd. W końcu wzięłam ją do nas, leżała sobie i jakoś zasnęła - nie wiem kiedy bo się wkurzyłam, odwróciłam do niej plecami i padłam. Rano byłam wykończona, ale kol. w pracy mówiła że kompletnie nie widać po mnie że mało spałam - jednak rok takiego spania z przerwami przyzwyczaja już organizm ;-)))
Poza tym u nas ok. Mąż coś znowu narzeka na ból gardła - zastrzelę się jak znowu będziemy chore. Tzn. ja wciąż zdrowa nie jestem - katar już miesiąc męczy i gardło czerwone...nic nie pomaga na to.
Lenka jest super grzeczna w dzień. Zaczęła znowu dobrze jeść. Z moją mamą super spędza czas jak jestem w pracy.
Też gaduła z niej straszna i uwielbia się bawić w ganianego i chowanego. Wesoło z nią mamy. I też jestem z niej dumna heheh - tak jak pewnie każda z nas ze swojego dziecka ;-).
Sbj - zdrowia dla dzieciaczków. Masakra znowu chore i to tak poważnie. Trzymaj się!
Co do diety - nie mam silnej woli. Na szczęście ważę mniej niż przed ciążą. Ale kurcze nie mieszczę się w większość koszul "pracowych". Nie wiem czemu. Jakoś mi się obwody zmieniły. Chociaż wydaje mi się, że jest tak samo...ech. Przed ciążą ważyłam 62-64kg, a teraz 59-60kg. Minus taki, że przez to że przez ostatnie 2 m-ce, choroby i pogodę mało się ruszam i znowu zaczęłam tyć. Już nie pamiętam kiedy byłam na długim spacerku z Lenką - strasznie mi tego brakuje. W ogóle nie pamiętam kiedy byłam na spacerze - 2 tyg. temu na godz. chyba...depresję łapię. Na aerobiki nie ma szans żebym chodziła - wieczorami jestem sama z Lenką, mąż w pracy i nie mam z kim małej zostawić. A sama nie ma bata żebym ćwiczyła - leń ze mnie i słomiany zapał mam.
A zumbę prowadzi moja koleżanka we Wrzeszczu - na Spójni. Jest świetna!
Witam
u nas katarek już mniejszy idzie ku lepszemu
sbj biedne dzieciaczki szybkiego powrotu do zdrówka zapalenie ucha jest okropne Filip miał dwa razy ja zresztą też przez to przechodziłam
co do wagi to nareszcie trochę przytyłam i ważę tyle samo co przed ciążą karmiąc piersią bardzo schudłam wyglądałam okropnie ale Michałowa masz rację zmieniły się proporcje ciała też nie rozumiem jak to jest waga identyczna 55kg a wyglądam szczuplej spodnie noszę o rozmiar mniejsze ale jest ok zadowolona jestem tylko ten nieszczęsny brzuch nie jest taki straszny jak wcześniej ale jednak rozstępy fuj no i wisi ale widzę poprawę bo ćwiczę brzuszki staram się codziennie robię po 100 ,200 brzuszków
obserwuję że wszystkie dzieci na tym etapie robią mega postępy mój Filuś też z dnia na dzień umie i rozumie coraz więcej i też uwielbia tańczyć a najbardziej jak tańczymy razem wygłupiamy się no i zabawa w chowanego jest jedną z bardziej ukochanych najbardziej rozczula mnie jak przychodzi i przytula się do mnie i daje buziaki
piszecie że wasze dzieciaki grzeczne mój Filipek jest okropnie niegrzeczny strasznie głośno krzyczy bez powodu piszczy wspina się po moich nogach jak coś robię najlepiej chciałby żeby tylko zajmować się nim po całym dniu boli mnie głowa ciężko mi cokolwiek zrobić nadrabiam jak śpi a śpi w dzień dwa razy po 1godz czasem dłużej
ja nie podjęłabym się pilnowania dziecka nie wyobrażam sobie Filip i jeszcze jedno dziecko po tygodniu byłabym w psychiatryku a po za tym nie lubię takiej pracy wszystko inne tylko nie niania
u nas katarek już mniejszy idzie ku lepszemu
sbj biedne dzieciaczki szybkiego powrotu do zdrówka zapalenie ucha jest okropne Filip miał dwa razy ja zresztą też przez to przechodziłam
co do wagi to nareszcie trochę przytyłam i ważę tyle samo co przed ciążą karmiąc piersią bardzo schudłam wyglądałam okropnie ale Michałowa masz rację zmieniły się proporcje ciała też nie rozumiem jak to jest waga identyczna 55kg a wyglądam szczuplej spodnie noszę o rozmiar mniejsze ale jest ok zadowolona jestem tylko ten nieszczęsny brzuch nie jest taki straszny jak wcześniej ale jednak rozstępy fuj no i wisi ale widzę poprawę bo ćwiczę brzuszki staram się codziennie robię po 100 ,200 brzuszków
obserwuję że wszystkie dzieci na tym etapie robią mega postępy mój Filuś też z dnia na dzień umie i rozumie coraz więcej i też uwielbia tańczyć a najbardziej jak tańczymy razem wygłupiamy się no i zabawa w chowanego jest jedną z bardziej ukochanych najbardziej rozczula mnie jak przychodzi i przytula się do mnie i daje buziaki
piszecie że wasze dzieciaki grzeczne mój Filipek jest okropnie niegrzeczny strasznie głośno krzyczy bez powodu piszczy wspina się po moich nogach jak coś robię najlepiej chciałby żeby tylko zajmować się nim po całym dniu boli mnie głowa ciężko mi cokolwiek zrobić nadrabiam jak śpi a śpi w dzień dwa razy po 1godz czasem dłużej
ja nie podjęłabym się pilnowania dziecka nie wyobrażam sobie Filip i jeszcze jedno dziecko po tygodniu byłabym w psychiatryku a po za tym nie lubię takiej pracy wszystko inne tylko nie niania
Zależy od obszaru, moje rozstępy sięgają aż nad pępek tak z dwóch stron pępka idą. Wstępnie babeczka przez telefon mówiła że mam się nastawić do 140 zł i to będzie z kwasami bo po mikrodermabrazji jest dobre wchłanianie więc to ma jeszcze dodatkowo coś pomóc. Będzie potrzeba tak z 5-7 zabiegów średnio jeden na miesiąc. To chodzi o spłycenie rozstępów głównie, no i żeby skóra była bardziej napięta. Mój mąż długo mówił po co skoro produkcja nieskończona ale średnio chce wyglądać tak jeszcze kilka lat a potem jeszcze gorzej :) Postawiłam na swoim i działam. Też mi się coś należy :)
a mi marzy się by wyjść w stroju dwuczęściowym jak kiedyś:)
mojemu mężowi też to nie przeszkadza ale mi niestety tak na piersiach też mam brzydkie rozstępy nawet nie od ciąży kiedyś jak miałam te naście lat dojrzewając zrobiły się przez tyle lat było ok nie było tego widać a teraz po ciąży piersi nie są jędrne i jak się schylam to wiszą flaczki w prążki niestety:(
mojemu mężowi też to nie przeszkadza ale mi niestety tak na piersiach też mam brzydkie rozstępy nawet nie od ciąży kiedyś jak miałam te naście lat dojrzewając zrobiły się przez tyle lat było ok nie było tego widać a teraz po ciąży piersi nie są jędrne i jak się schylam to wiszą flaczki w prążki niestety:(
http://allegro.pl/naklejki-scienne-dla-dzieci-drzewo-xxl-gratis-i2034497971.html Pochwalę się, ozdabiamy Magdusi pokoik :)
Witajcie dziewczyny
ja tak krótko
jestem z Ola w szpitalu zakaźnym w gdańsku w AM. Od niedzieli gorączkuje, biegunka, odwodnienie. Zapalenie gardła i teraz zapalenie jamy ustnej. Wszystko dziąsło, usta, policzki, podniebienie w ropiejącyhc krostach. Wszystko od tego że wychodziło tyle zębów na raz i dostały się bakterie. Koszmar... W szpitalu ciągle płacze, nie da się jej niczym zabawić.
Szpital rewelacyjny, moja tesciowa tam pracowała 31 lat wiec wszystkich zna. Moja lekarka tez tam pracuje więc mamy dobą opiekę. Własny pokój z łazienką naprawdę o nas dbają.
tak mi żal mojej córci, tak cierpi..
trzymajcie się ciepło
justa
ja tak krótko
jestem z Ola w szpitalu zakaźnym w gdańsku w AM. Od niedzieli gorączkuje, biegunka, odwodnienie. Zapalenie gardła i teraz zapalenie jamy ustnej. Wszystko dziąsło, usta, policzki, podniebienie w ropiejącyhc krostach. Wszystko od tego że wychodziło tyle zębów na raz i dostały się bakterie. Koszmar... W szpitalu ciągle płacze, nie da się jej niczym zabawić.
Szpital rewelacyjny, moja tesciowa tam pracowała 31 lat wiec wszystkich zna. Moja lekarka tez tam pracuje więc mamy dobą opiekę. Własny pokój z łazienką naprawdę o nas dbają.
tak mi żal mojej córci, tak cierpi..
trzymajcie się ciepło
justa
ojej - Justa trzymajcie się! Biedulka... nie dość, że ząbki to jeszcze tyle rewelacji na raz!
Moja dzisiaj pokazuje humory - a ja nie mam dzisiaj na to nastroju - bo po nocce... ale w poniedziałek przylatuje moja mama - już nie mogę się doczekać!
Ja właśnie przeglądałam swoje zdjęcia ze ślubu - ale ja byłam osa ;P ale nic dziwnego, przed samym ślubem strasznie schudłam i ważyłam 49kg - aaa, masakra ;P
Moja dzisiaj pokazuje humory - a ja nie mam dzisiaj na to nastroju - bo po nocce... ale w poniedziałek przylatuje moja mama - już nie mogę się doczekać!
Ja właśnie przeglądałam swoje zdjęcia ze ślubu - ale ja byłam osa ;P ale nic dziwnego, przed samym ślubem strasznie schudłam i ważyłam 49kg - aaa, masakra ;P
Jejku, Justyna - trzymajcie się! Ucałuj Oleńkę! Człowiek nie ma pojęcia, że takie choroby są. A przecież u nas też tyle zębów na raz szło...ech!
Tylko, że ja pojechałabym w takim przypadku do Redłowa,bo najbliżej - a tam warunki fatalne.
Dobrze, że w tym nieszczęściu macie dobrą opiekę i warunki.
Ja mam rozstępy na biodrach, udach i trochę w okolicach kolan - ale mam je gdzieś ;-))). Nie przejmuję się nimi. Mężowi też nie przeszkadzają. I tak nie będę miała juz ciała jak nastolatka. Na szczęście bledną po malutku. Brzuch mam ok - tzn. nigdy nie miałam płaskiego, ale nie mam wiszącego i nie mam rozstępów. Ostatnio nawet sam mąż powiedział, że w ogóle po mnie nie widać po brzuchu, że byłam w ciąży. Piersi też są ok - teraz jak nie karmię to dbam o nie, masaże i balsamy i mam nadzije, że skóra wróci do normy, że nabierze elastyczności.
Agusia - pięknie śpi Kornelka. A w dzień też śpi? Wyżej pytałam Cię o tą dziewczynę z chorymi bioderkami. Co u nich?
Dziś Lenka też wyjątkowo spała. Zasnęła wczoraj o 20 - ok 21 się przebudziła,ale wystarczyło trochę pogłaskać i zasnęła i spała bez przerwy do 5:15! ;-)) Potem nie mogła zasnąć i zasnęła dopiero o 6:15 (kiedy ja juz musiałam do pracy wstawać) i spała do 8. Także fajnie, że bez nocnych pobudek, szkoda tylko że dziś dzień zaczęłam już po 5 ;-)...całą godzinkę snu mi zabrała ;-). Ech - nigdy mi się nie dogodzi ;-))))
Tylko, że ja pojechałabym w takim przypadku do Redłowa,bo najbliżej - a tam warunki fatalne.
Dobrze, że w tym nieszczęściu macie dobrą opiekę i warunki.
Ja mam rozstępy na biodrach, udach i trochę w okolicach kolan - ale mam je gdzieś ;-))). Nie przejmuję się nimi. Mężowi też nie przeszkadzają. I tak nie będę miała juz ciała jak nastolatka. Na szczęście bledną po malutku. Brzuch mam ok - tzn. nigdy nie miałam płaskiego, ale nie mam wiszącego i nie mam rozstępów. Ostatnio nawet sam mąż powiedział, że w ogóle po mnie nie widać po brzuchu, że byłam w ciąży. Piersi też są ok - teraz jak nie karmię to dbam o nie, masaże i balsamy i mam nadzije, że skóra wróci do normy, że nabierze elastyczności.
Agusia - pięknie śpi Kornelka. A w dzień też śpi? Wyżej pytałam Cię o tą dziewczynę z chorymi bioderkami. Co u nich?
Dziś Lenka też wyjątkowo spała. Zasnęła wczoraj o 20 - ok 21 się przebudziła,ale wystarczyło trochę pogłaskać i zasnęła i spała bez przerwy do 5:15! ;-)) Potem nie mogła zasnąć i zasnęła dopiero o 6:15 (kiedy ja juz musiałam do pracy wstawać) i spała do 8. Także fajnie, że bez nocnych pobudek, szkoda tylko że dziś dzień zaczęłam już po 5 ;-)...całą godzinkę snu mi zabrała ;-). Ech - nigdy mi się nie dogodzi ;-))))
Ja też marzyłam żeby przytyć. Strasznie mnie dołowały koleżanki mówiące "ale ty chuda jesteś". Kurcze grubasom tak się w prost nie mówi "ale ty gruba".
Pamiętam jak w wieku 17 lat w wakacje brałam leki hormonalne, bo już mi się zaczęły problemy z PCOs i przytyłam wtedy 5kg - dalej byłam chuda, ale już nie tak przeraźliwie...jaka ja byłam szczęśliwa. Myślałam, że jak wrócę we wrzesniu do szkoły to wszyscy zauważą zmianę, a tu nikt nic nie powiedział ;-).
Pamiętam jak w wieku 17 lat w wakacje brałam leki hormonalne, bo już mi się zaczęły problemy z PCOs i przytyłam wtedy 5kg - dalej byłam chuda, ale już nie tak przeraźliwie...jaka ja byłam szczęśliwa. Myślałam, że jak wrócę we wrzesniu do szkoły to wszyscy zauważą zmianę, a tu nikt nic nie powiedział ;-).
Justa, trzymaj się cieplutko i mega dużo zdrówka dla Oleńki. Biedactwo tyle się musi nacierpieć.
Pamiętam jak byłam dzieckiem, to miałam zapalenie jamy ustnej i to był straszny ból.
No ja nigdy nie należałam do chudych, raczej takiej normalnej postury jestem . Mam tendencje do tycia i muszę uważać na to co jem:-/
Dzisiaj tak się ucieszyłam jak zobaczyłam słonko za oknem. Od razu w planach miałam długi spacer i jak się wygrzebałam z Zuzą i psem ok. 12 to troszkę mi mina zrzedła. Wiatr taki, że o mało mi głowy nie urwało i co chwilę coś z nieba leciało ni to śnieg ni to grad... pospacerowałyśmy godzinę.
Pamiętam jak byłam dzieckiem, to miałam zapalenie jamy ustnej i to był straszny ból.
No ja nigdy nie należałam do chudych, raczej takiej normalnej postury jestem . Mam tendencje do tycia i muszę uważać na to co jem:-/
Dzisiaj tak się ucieszyłam jak zobaczyłam słonko za oknem. Od razu w planach miałam długi spacer i jak się wygrzebałam z Zuzą i psem ok. 12 to troszkę mi mina zrzedła. Wiatr taki, że o mało mi głowy nie urwało i co chwilę coś z nieba leciało ni to śnieg ni to grad... pospacerowałyśmy godzinę.

Justa zdrowka i wytrwalosci! dobrze ze macie taka dobra opieke i warunki! trzymajcie sie i pisz jak znajdziesz czas
U nas byla choroba bostonska, u Justy to chyba od bakterii od zebow jak pisala, bo choroba bostonska to jest tez na dloniach, stopkach i w buzi, u nas byla na calym cialku, w buzi i w gardle, na szczescie mala nie odczuwala tego nie bylo goraczki ani biegunki
mamka pisz smialo, ja tez czesto bym sie chciala poskarzyc ale nie mam jakos odwagi pisac bo zawsze mysle co to kogo obchodzi, kazdy ma swoje problemy, po co zawaracac glowe swoimi...ale takie wygadanie sie pomaga:)
U nas byla choroba bostonska, u Justy to chyba od bakterii od zebow jak pisala, bo choroba bostonska to jest tez na dloniach, stopkach i w buzi, u nas byla na calym cialku, w buzi i w gardle, na szczescie mala nie odczuwala tego nie bylo goraczki ani biegunki
mamka pisz smialo, ja tez czesto bym sie chciala poskarzyc ale nie mam jakos odwagi pisac bo zawsze mysle co to kogo obchodzi, kazdy ma swoje problemy, po co zawaracac glowe swoimi...ale takie wygadanie sie pomaga:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

U mnie na szczescie nie ma rozstepow po ciazy, mam tylko na piersiach ale to tak jak i u Was z czasow dorastania, najgorszy jest ten brzuszek i te kilka kg ktorych nie moge zrzucic;/ narzeczony kupil sprzet do brzuszkow to moze uda mi sie zmobilizowac i bede dzialac
przed ciaza wazylam 61, teraz 63-64 ale chcialabym tak do 50kilku spasc...najmniej wazylam 49, jakies 7 lat temu, ale to bylam wychudzona, podobno az niezdrowo wygladalam, chociaz mi sie podobalo:) ale mysle ze 55 by bylo ok, tylko jak to zrobic??? narzeczony ostatnio stwierdzil ze jemu moj wyglad nie przeszkadza, kolezanka ktora widziala mmnie przed ciaza ostatni raz powiedziala ze nie wygladam jakbym byla czyjas mama:) i ze od czasu studiow nic sie nie zmienilam a to juz 4 lata:)
przed ciaza wazylam 61, teraz 63-64 ale chcialabym tak do 50kilku spasc...najmniej wazylam 49, jakies 7 lat temu, ale to bylam wychudzona, podobno az niezdrowo wygladalam, chociaz mi sie podobalo:) ale mysle ze 55 by bylo ok, tylko jak to zrobic??? narzeczony ostatnio stwierdzil ze jemu moj wyglad nie przeszkadza, kolezanka ktora widziala mmnie przed ciaza ostatni raz powiedziala ze nie wygladam jakbym byla czyjas mama:) i ze od czasu studiow nic sie nie zmienilam a to juz 4 lata:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

No i mamy zimę:-) Dobrze, bo już ta jesienna pogoda mnie dobijała.
Zuza jak rano zobaczyła przez okno padający śnieg to aż piszczała z radości ale jak po śniadanku ubrałam ją w kombinezon i zabrałam na taras aby się pobawiła w śniegu to stała jak sparaliżowana! Nie chciała zrobić ani jednego kroku i jęczała. A jak się przewróciła i zobaczyła rękawiczki oblepione śniegiem to w ryk:-/ Położyłam ją spać, bo już marudna była i jak wstanie to idę z nią na sanki, może wstanie w lepszym humorze i tym razem śnieg jej się spodoba.
Miłego dzionka dziewczyny:-)
Zuza jak rano zobaczyła przez okno padający śnieg to aż piszczała z radości ale jak po śniadanku ubrałam ją w kombinezon i zabrałam na taras aby się pobawiła w śniegu to stała jak sparaliżowana! Nie chciała zrobić ani jednego kroku i jęczała. A jak się przewróciła i zobaczyła rękawiczki oblepione śniegiem to w ryk:-/ Położyłam ją spać, bo już marudna była i jak wstanie to idę z nią na sanki, może wstanie w lepszym humorze i tym razem śnieg jej się spodoba.
Miłego dzionka dziewczyny:-)

Mamy snieg!:) ale wicher taki na morenie ze nie wychodze:(
musze pochwalic moje dziecko, coprawda wczoraj zasnele dopiero o 22, smialam sie ze chce z nami obejzec zielona mile do konca bo jej powiedzialam ze uwielbiam ten film:))) ale od 22 spala pieknie do 8,30. I juz naprawde nie wiem dlaczego czasem sie budzi w nocy czasem spi pieknie, nie wiem
musze pochwalic moje dziecko, coprawda wczoraj zasnele dopiero o 22, smialam sie ze chce z nami obejzec zielona mile do konca bo jej powiedzialam ze uwielbiam ten film:))) ale od 22 spala pieknie do 8,30. I juz naprawde nie wiem dlaczego czasem sie budzi w nocy czasem spi pieknie, nie wiem
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Hej dziewczyny
ja znowu tak króciutko
nie bardzo mam czas was poczytac ale dziekuję za wsparcie.
Ogólnie nie jest dobrze, co gorsze nawet się nie polepsza a tylko pogarsza. Cała buzia Oli jest sino czerwona. Płacze strasznie. Smarują jej dziąsła 3 razy dziennnie taką oleistą substancją. Tzn oni..ja smaruję bo nie mogę doprosić się o pomoc pielęgniarek. Ola się szarpie i płacze. Do tego od dzisiaj robimy płukanie szałwią (jeszcze większy koszmar). Podają jej też ibum i to wszystko. Ja nie widzę żadnej poprawy.
Nadal robi luźne kupy, nie chce jeść na dobę wypija może 500ml mleczka. Krew się sączy z dziąseł, tragedia...
Do tego moj mąż jutro jedzie do pracy na miesiąc więc sama zostanę. Do jura powiedzieli że na pewno a dalej zobaczymy. Mi się wydaje że do środy nas przetrzymają albo i dłużej.
dziewczyny płakać mi się chce....ona tak cierpi.
Przepraszam że tak marudzę i piszę tylko o sobie ale tylko Wy mnie zrozumiecie.
ja znowu tak króciutko
nie bardzo mam czas was poczytac ale dziekuję za wsparcie.
Ogólnie nie jest dobrze, co gorsze nawet się nie polepsza a tylko pogarsza. Cała buzia Oli jest sino czerwona. Płacze strasznie. Smarują jej dziąsła 3 razy dziennnie taką oleistą substancją. Tzn oni..ja smaruję bo nie mogę doprosić się o pomoc pielęgniarek. Ola się szarpie i płacze. Do tego od dzisiaj robimy płukanie szałwią (jeszcze większy koszmar). Podają jej też ibum i to wszystko. Ja nie widzę żadnej poprawy.
Nadal robi luźne kupy, nie chce jeść na dobę wypija może 500ml mleczka. Krew się sączy z dziąseł, tragedia...
Do tego moj mąż jutro jedzie do pracy na miesiąc więc sama zostanę. Do jura powiedzieli że na pewno a dalej zobaczymy. Mi się wydaje że do środy nas przetrzymają albo i dłużej.
dziewczyny płakać mi się chce....ona tak cierpi.
Przepraszam że tak marudzę i piszę tylko o sobie ale tylko Wy mnie zrozumiecie.
Pisze do was ze szpitala.udalo mi sie polaczyc z netem przez telefon. Dziibus ola nie miala robionego wymazu.jedynie jej krew pobrali i nie stwierdzili bakteri. Jest to wirus opryszczki.tak powiedziala moja dr w poniedzialek ma tu dyzur wiec z nia pogadam.do srody na pewno tu zostaniemy.najbardziej przeraza mnie to ze maz wyjezdza i nie bedzie go przy nas a mam duze w nim wsparcie i pomoc. A na co robia wymaz?na bakterie?wczoraj pobrali oli jeszcze siuski i kupke do badania.zapytam na obchodzie o wynik. Trzymajcie sie cieplo.buziaki i przepraszam za bledy
Hej Dziewczyny przepraszam, że tak rzadko zaglądam ale nie mam kiedy..
Justa trzymajcie sie napewno w środe wyjdziecie musicie być dobrej myśli :)
Widze, że dużo dzieciaczków chorych.. zdrówka życzymy:) NA szczęście Patryk od kiedy dostaje te leki nie zachorował nawet kataru nie ma tylko chrumka ale to od urodzenia :) Dzisiaj byliśmy na sankach Jego mina była świetna cały czas taka sama mega zdziwienie:P
JA czuje sie dobrze oprócz tego brzucha boli mnie musze dwa razy dziennie no spe łykać ni dalej luteine bo oczywiście nie przestałam plamić :( Za to w małżeństwie kryzys.. Mąż ciągle pracuje zero pomocy .. wychodzi z rana wraca ok 20-21.. jak nie później.. MAły marudny przez zęby.. a ja mam okres płakania..
Link do facebooka do fotki :)
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.293248707367576.92895.100000473479457&type=3#!/photo.php?fbid=359054154120364&set=a.293248707367576.92895.100000473479457&type=3&theater
Justa trzymajcie sie napewno w środe wyjdziecie musicie być dobrej myśli :)
Widze, że dużo dzieciaczków chorych.. zdrówka życzymy:) NA szczęście Patryk od kiedy dostaje te leki nie zachorował nawet kataru nie ma tylko chrumka ale to od urodzenia :) Dzisiaj byliśmy na sankach Jego mina była świetna cały czas taka sama mega zdziwienie:P
JA czuje sie dobrze oprócz tego brzucha boli mnie musze dwa razy dziennie no spe łykać ni dalej luteine bo oczywiście nie przestałam plamić :( Za to w małżeństwie kryzys.. Mąż ciągle pracuje zero pomocy .. wychodzi z rana wraca ok 20-21.. jak nie później.. MAły marudny przez zęby.. a ja mam okres płakania..
Link do facebooka do fotki :)
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.293248707367576.92895.100000473479457&type=3#!/photo.php?fbid=359054154120364&set=a.293248707367576.92895.100000473479457&type=3&theater
cześć dzeiwczyny,
Justa - współczucia, ale trzeba wierzyć że będzie dobrze i że to cholerstwo szybko z Was wyjdzie..
Agus - to pewnie hormony szaleją, chociaz pewnie łatwo nie masz, sama musisz na siebie uważać a tu jeszcze Twój synek...uważaj na siebie , chociaz łatwo powiedzieć...
a ja mam doła zupełenie z innego powodu,martwię się z powodu choroby brata mojej koleżanki, razem bawiliśmy sie u niej na
Sylwestra, chłopak fajny, ale teraz w środę miał operację baaardzo poważną, we czwartek rano wszystko było ok, ale popołudniu zaczęło się pieprzyć, wczoraj dostałam telefon że jest bardzo źle i niewiadomo co dalej będzie, aż mam stracha dzwonić do kumpeli, bo nie wiem jak ja pocieszyć, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo chłopak młody 32 lata i ma synka , dla którego warto żyć!!!!
takze jednak zdrowie najważniejsze!!!!
pa
Justa - współczucia, ale trzeba wierzyć że będzie dobrze i że to cholerstwo szybko z Was wyjdzie..
Agus - to pewnie hormony szaleją, chociaz pewnie łatwo nie masz, sama musisz na siebie uważać a tu jeszcze Twój synek...uważaj na siebie , chociaz łatwo powiedzieć...
a ja mam doła zupełenie z innego powodu,martwię się z powodu choroby brata mojej koleżanki, razem bawiliśmy sie u niej na
Sylwestra, chłopak fajny, ale teraz w środę miał operację baaardzo poważną, we czwartek rano wszystko było ok, ale popołudniu zaczęło się pieprzyć, wczoraj dostałam telefon że jest bardzo źle i niewiadomo co dalej będzie, aż mam stracha dzwonić do kumpeli, bo nie wiem jak ja pocieszyć, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo chłopak młody 32 lata i ma synka , dla którego warto żyć!!!!
takze jednak zdrowie najważniejsze!!!!
pa
Hej!
Co za dramaty...straszne Mamka. Boże taki młody chłopak...tylko rok straszy ode mnie... Życie jest okrutne czasami i niesprawiedliwe...a przede wszystkim takie kruche. Najgorsze, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Mam nadzieje, ze chłopak wyjdzie z tego i będzie wszystko dobrze.
Justa - trzymaj się kochana. W końcu się poprawi...mam nadzieję, że już jest lepiej. Co za cholerstwo, szok. Współczuję Wam bardzo. Biedna Oleńka.
Agus - dbaj o bejbika w brzuchu, nie denerwuj sie, staraj się nie stresować. Mąż w końcu zacznie pracować mniej. Pewnie jak to facet przejął się, że rodzina się powiększa i uciekł w prace.
Dziewczyny - jak macie doła piszcie, zawsze człowiekowi lżej.
Zima...w sumie za mało śniegu u mnie na sanki, szkoda. Mogłybyśmy jutro wyjść jakby więcej napadało.
Dziś spędziłam większą część dnia na zakupach. Mam wyrzuty sumienia, że tyle godzin poświęciłam sobie, a nie dziecku i mało mi jej dzisiaj. Jest moja mam i wykorzystałam okazję i wybrałam się o 11 na shopping, wróciłam po 16 ;-). Pojechałam do Portu Rumia i nie dałam rady wszystkich sklepów zaliczyć. Troszkę odświezyłam garderobę, ale parę rzeczy jeszcze by się przydało. Wydałam 500zł, zostało mi drugie tyle na szaleństwa-prezent od męża. Kurcze, nie jestem przyzwyczajona do wydawania takich sum i wcale nie poszło mi lekko. Jak zwykle szukam promocji itd. i tracę czas na zastanawianie się czy na pewno tego potrzebuję itd. ;-).
Dagmarka - u mnie to samo ze spaniem, raz jest beznadziejnie, raz w porządku, a raz super noc...szkoda, że tych ostatnich jest tak mało.
Co za dramaty...straszne Mamka. Boże taki młody chłopak...tylko rok straszy ode mnie... Życie jest okrutne czasami i niesprawiedliwe...a przede wszystkim takie kruche. Najgorsze, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Mam nadzieje, ze chłopak wyjdzie z tego i będzie wszystko dobrze.
Justa - trzymaj się kochana. W końcu się poprawi...mam nadzieję, że już jest lepiej. Co za cholerstwo, szok. Współczuję Wam bardzo. Biedna Oleńka.
Agus - dbaj o bejbika w brzuchu, nie denerwuj sie, staraj się nie stresować. Mąż w końcu zacznie pracować mniej. Pewnie jak to facet przejął się, że rodzina się powiększa i uciekł w prace.
Dziewczyny - jak macie doła piszcie, zawsze człowiekowi lżej.
Zima...w sumie za mało śniegu u mnie na sanki, szkoda. Mogłybyśmy jutro wyjść jakby więcej napadało.
Dziś spędziłam większą część dnia na zakupach. Mam wyrzuty sumienia, że tyle godzin poświęciłam sobie, a nie dziecku i mało mi jej dzisiaj. Jest moja mam i wykorzystałam okazję i wybrałam się o 11 na shopping, wróciłam po 16 ;-). Pojechałam do Portu Rumia i nie dałam rady wszystkich sklepów zaliczyć. Troszkę odświezyłam garderobę, ale parę rzeczy jeszcze by się przydało. Wydałam 500zł, zostało mi drugie tyle na szaleństwa-prezent od męża. Kurcze, nie jestem przyzwyczajona do wydawania takich sum i wcale nie poszło mi lekko. Jak zwykle szukam promocji itd. i tracę czas na zastanawianie się czy na pewno tego potrzebuję itd. ;-).
Dagmarka - u mnie to samo ze spaniem, raz jest beznadziejnie, raz w porządku, a raz super noc...szkoda, że tych ostatnich jest tak mało.
Zapomniałam Wam napisać, że wczoraj dzwonili do mnie z przychodni z praetensjami kiedy mam zamiar zaszczepić dziecko na świnkę+odra+różyczkę? Mówiłam, że Lenka była długo chora, na co baba, że karat nie jest przeszkodą! Powiedziałam, że pediatra która u nas była pow. że absolutnie nie można szczepić z podejrzeniem choroby, zresztą Lenka nie miała zwykłego kataru. Na to babka, że ona ma równie dobre doświadczenie i wiedzę jak lekarz, bo szczepi 20 lat i nigdy katar nie zaszkodził, że dużo gorsze będzie dla mnie jak Lenka złapie odrę. Wkurzyła mnie strasznie. Nie chciało mi się dyskutować. Umówiłam się na wtorek od 15 są szczepienia, także spokojnie po pracy pójdziemy. I tak miałam zamiar iść teraz, bo Lenka już zdrowa.
Pytanie: czy jak zawsze kłucie jest z udko? Mam tą maść Emla i chcę posmarować.
I wczoraj dostałam pierwszą miesiączkę po porodzie. Na szczęście nie bolesną, ale obfitą. Dziwnie mi z tym - odzwyczaiłam się totalnie ;-). Tydzień od odstawiania od piersi.
Pytanie: czy jak zawsze kłucie jest z udko? Mam tą maść Emla i chcę posmarować.
I wczoraj dostałam pierwszą miesiączkę po porodzie. Na szczęście nie bolesną, ale obfitą. Dziwnie mi z tym - odzwyczaiłam się totalnie ;-). Tydzień od odstawiania od piersi.
Michałowa nie zawsze jest w udko ale najczęściej się tam szczepi bo jest największy mięsień i najmniej boleśnie dziecko przechodzi ukłucie. My byliśmy w czwartek i wszystko super, pielęgniarka pytała się gdzie ma zaszczepić także miałam wybór wybrałam udko :) Nawet nie zapłakała a nie stosuje żadnych środków przeciwbólowych :)
justa buziaki - trzymajcie się - musi byc dobrze
lidka - włączaj męża powolutko do zadań domowych, nie wiem jak często karmisz piersią, ale dziecko w tym wieku może jeść już inne rzeczy i napewno je, więc spróbuj ustalić tak plan dnia, żeby choć raz to mąż karmił po powrocie z pracy.
mamka, wiem co czujesz, bo siostra mojej dobrej koleżanki 2 lata temu w pól roku po urodzeniu drugiego dziecka zlapała sepsę i niestety nie udalo się jej odratować - a walczyła miesiąc - już myślałam, że będzie dobrze.
co do wagi to po karmieniu zjechałam do 49, ale teraz wróciłam do wagi sprzed ciąży - 52 kg, przybrałam do 52 i piersi wróciły jakby na miejsce małe bo małe ale są, a po karmieniu jakby ich nie było, rozstępy a i owszem sa na udach i mnóstwo tam pajączków, ale byly i przed ciążą i juz się zaprzyjaźniliśmy ;).
Spacer długi krótki, jakikolwiek, zazdroszczę wszystkim mamom, które mają zdrowe dzieci i moga cieszyć się zimą i nie tylko, u mnie zaczęli chorować na zmianę.
Co do spania to mały zasypia okolo 21 - znaczy się raczej przed i śpi do około 6 i wtedy mleczko i czsami jeszcze pośpi do 7-8. Często jednak zdarzaja się nocki, że dodatkowo budzi się w nocy koło 1-3 na jedzenie. A jak Stas przesypia całą nockę to w nocy budzi się Karolina, - oni jakby się umówili ze sobą. W dzien natomiast Staś zazwyczaj śpi raz - zasypia około 11:30 - 12:00 i śpi zazwyczaj 1,5 - 2 godziny. Czasami śpi krócej, ale wtedy kładę go jeszcze raz popoludniu.
No to się rozpisałam
dobranoc
lidka - włączaj męża powolutko do zadań domowych, nie wiem jak często karmisz piersią, ale dziecko w tym wieku może jeść już inne rzeczy i napewno je, więc spróbuj ustalić tak plan dnia, żeby choć raz to mąż karmił po powrocie z pracy.
mamka, wiem co czujesz, bo siostra mojej dobrej koleżanki 2 lata temu w pól roku po urodzeniu drugiego dziecka zlapała sepsę i niestety nie udalo się jej odratować - a walczyła miesiąc - już myślałam, że będzie dobrze.
co do wagi to po karmieniu zjechałam do 49, ale teraz wróciłam do wagi sprzed ciąży - 52 kg, przybrałam do 52 i piersi wróciły jakby na miejsce małe bo małe ale są, a po karmieniu jakby ich nie było, rozstępy a i owszem sa na udach i mnóstwo tam pajączków, ale byly i przed ciążą i juz się zaprzyjaźniliśmy ;).
Spacer długi krótki, jakikolwiek, zazdroszczę wszystkim mamom, które mają zdrowe dzieci i moga cieszyć się zimą i nie tylko, u mnie zaczęli chorować na zmianę.
Co do spania to mały zasypia okolo 21 - znaczy się raczej przed i śpi do około 6 i wtedy mleczko i czsami jeszcze pośpi do 7-8. Często jednak zdarzaja się nocki, że dodatkowo budzi się w nocy koło 1-3 na jedzenie. A jak Stas przesypia całą nockę to w nocy budzi się Karolina, - oni jakby się umówili ze sobą. W dzien natomiast Staś zazwyczaj śpi raz - zasypia około 11:30 - 12:00 i śpi zazwyczaj 1,5 - 2 godziny. Czasami śpi krócej, ale wtedy kładę go jeszcze raz popoludniu.
No to się rozpisałam
dobranoc
Staram sie nie dołować i nie płakać ale niestety jest to silniejsze odemnie..
Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu wyszliśmy sami bez Patryka do znajomych na urodziny.. dziwnie było ale nie powiem troszke odpoczełam i spędziłam czas z mężem w końcu... Brakuje mi go na codzień ale rozumiem praca a poźniej remont i tak codziennie bo chcemy od rodziców sie wyprowadzić.. tylko, że przez to jakoś dogadać si nie potrafimy:( Chociaż Wam sie wygadam..
Patryk miał szczepienie w ramie ale nic go nie bolało nawet sie nie skrzywił :)
Agusia super fotka:)
Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu wyszliśmy sami bez Patryka do znajomych na urodziny.. dziwnie było ale nie powiem troszke odpoczełam i spędziłam czas z mężem w końcu... Brakuje mi go na codzień ale rozumiem praca a poźniej remont i tak codziennie bo chcemy od rodziców sie wyprowadzić.. tylko, że przez to jakoś dogadać si nie potrafimy:( Chociaż Wam sie wygadam..
Patryk miał szczepienie w ramie ale nic go nie bolało nawet sie nie skrzywił :)
Agusia super fotka:)
Witajcie dziewczyny
my nadal w szpitalu. dzisiaj na obchodzie usłyszałam że do piątku na pewno a dalej zobaczymy...
poprawy nie widać :( ale gorzej też nie jest.
Ola płacze w nocy tak mocno jest przestraszona. Boi się że za chwilkę będą jej leki wciskać. Sporo tego jest bo ibum 3 razy, smecta 2 razy do tego smarowanie dziąseł i płukanie 4 razy dziennie. no i 3 kroplówki
eh...mówię Wam nie jest łatwo...
Agusia super fotka:) zadroszczę Wam tych spacerków. Tyle czasu czekałam z Olą na snieg i duuuupa :( pewnie jak wyjdziemy to już stopnieje.
Uciekam bo wpadłam tylko się wykąpać i wracam do córci.
Buziaki i 3majcie się ciepło
my nadal w szpitalu. dzisiaj na obchodzie usłyszałam że do piątku na pewno a dalej zobaczymy...
poprawy nie widać :( ale gorzej też nie jest.
Ola płacze w nocy tak mocno jest przestraszona. Boi się że za chwilkę będą jej leki wciskać. Sporo tego jest bo ibum 3 razy, smecta 2 razy do tego smarowanie dziąseł i płukanie 4 razy dziennie. no i 3 kroplówki
eh...mówię Wam nie jest łatwo...
Agusia super fotka:) zadroszczę Wam tych spacerków. Tyle czasu czekałam z Olą na snieg i duuuupa :( pewnie jak wyjdziemy to już stopnieje.
Uciekam bo wpadłam tylko się wykąpać i wracam do córci.
Buziaki i 3majcie się ciepło
Hej!
Ale tu cisza. Co u Was babeczki?
Aguś - głowa do góry! ;-) Będzie lepiej...sama widzisz, że facet zapracowany dla Was. Przetrwacie to, będziecie na swoim i będzie inaczej - lepiej.
U nas w nocy znowu akcja zęby była - długo był spokój. Chyba do końca ostatnia czwórka wyłazi, albo już kły, bo też już spuchnięte dziąsła. Także znowu nurofen w ruch - Boże ile moje dziecko tego dostaje. Chociaż tydzień ponad nie dawałam, dobre i to.
A dziś przyjechała do nas moja reściowa na tydzień. Plus - opieka nad Lenką jak jesteśmy w pracy, jak to ona obiady mamy zapewnione, jest fajna...ale wiecie jak to jest. Tydzień będzie siedziała 24h na dobę...także to taki minus. Sami nie będziemy. Ale w sumie dobrze się złożyło, bo w piątek mamy imprezę firmową - pożegnanie kol. z pracy, którą zwolniono (redukcja). Idziemy sobie do knajpy, potem potańczyć - także bez problemu mogę iść bo będzie teściowa w razie gdyby się Lenka przebudziła.
Ale tu cisza. Co u Was babeczki?
Aguś - głowa do góry! ;-) Będzie lepiej...sama widzisz, że facet zapracowany dla Was. Przetrwacie to, będziecie na swoim i będzie inaczej - lepiej.
U nas w nocy znowu akcja zęby była - długo był spokój. Chyba do końca ostatnia czwórka wyłazi, albo już kły, bo też już spuchnięte dziąsła. Także znowu nurofen w ruch - Boże ile moje dziecko tego dostaje. Chociaż tydzień ponad nie dawałam, dobre i to.
A dziś przyjechała do nas moja reściowa na tydzień. Plus - opieka nad Lenką jak jesteśmy w pracy, jak to ona obiady mamy zapewnione, jest fajna...ale wiecie jak to jest. Tydzień będzie siedziała 24h na dobę...także to taki minus. Sami nie będziemy. Ale w sumie dobrze się złożyło, bo w piątek mamy imprezę firmową - pożegnanie kol. z pracy, którą zwolniono (redukcja). Idziemy sobie do knajpy, potem potańczyć - także bez problemu mogę iść bo będzie teściowa w razie gdyby się Lenka przebudziła.
Lida jestem zachwycona sankami z pchaczem do tego amortyzatory sprawiają , ze super się podbijają i nawet wjeżdżamy pod krawężniki. Jest o niebo lżej nie wiem skąd to przekonanie, że pcha się ciężej, własnie odwrotnie. Mam również sanki tradycyjne i nie ma porównania, a co za tym masz dziecko non stop przed sobą a to bardziej bezpieczne. Polecam bez dwóch zdań :)
Justa najważniejsze że nie jest gorzej Oleńka musi w końcu wyzdrowieć trzymam za was kciuki abyście jak najszybciej wróciły do domku.
Agusia twoje dziewczyny są bardzo fotogeniczne fajna fotka
saneczki też masz śliczne zamawiałaś z allegro czy tutaj kupiłaś i ile zapłaciłaś pytam bo ja jeszcze nie mam sanek czekałam na śnieg no to teraz można kupić;)
Agusia twoje dziewczyny są bardzo fotogeniczne fajna fotka
saneczki też masz śliczne zamawiałaś z allegro czy tutaj kupiłaś i ile zapłaciłaś pytam bo ja jeszcze nie mam sanek czekałam na śnieg no to teraz można kupić;)
Sylwia zamawiałam na allegro jestem na prawdę zadowolona :)
http://allegro.pl/polskie-sanki-z-amortyzatorami-od-producenta-bogus-i1999268436.html
A i dziękuję za miłe słowa odnośnie zdjęć :)
http://allegro.pl/polskie-sanki-z-amortyzatorami-od-producenta-bogus-i1999268436.html
A i dziękuję za miłe słowa odnośnie zdjęć :)
Justa, wymaz się pobiera pod kątem bakterii, ale z tego co pisałaś to Oleńka ma wirusa opryszczki. Z tego co mi wiadomo to oprócz środków do smarowania dostępne są leki doustne na opryszczkę zawierające acyklowir i jeżeli chodzi o dzieci to tylko lekarz może podjąć decyzję aby je podać. Leki doustne skracają chorobę. Ja kiedyś bardzo często miałam opryszczkę (utrzymywała się średnio 7 dni) aż w końcu lekarz przepisał mi heviran i jak tylko coś się zaczynało dziać zaczynałam brać tabletki i po 3 dniach w zasadzie był już spokój. Ostatni raz miałam opryszczkę w szpitalu po porodzie i ze względu na to, że karmiłam Zuzię piersią nie mogłam brać lekarstw doustnych to nie dość, że to paskudztwo zrobiło się ogromne to nie chciało się goić. Chodziłam z tą opryszczką 1,5 tygodnia:-/
Trzymam kciuki aby maleńka jak najszybciej wyzdrowiała.
mamka, bardzo mi przykro z powodu Twojego kolegi, to takie niesprawiedliwe, taki młody chłopak, jeszcze całe życie przed nim. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego.
A za mną pierwszy dzień w nowej pracy i muszę Wam powiedzieć, że podobało mi się. Wróciłam do domu zmęczona i z bólem głowy ale zadowolona. Bardzo dużo nauki przede mną ale jestem dobrej myśli. Szef, jego syn i panie tam pracujące są bardzo sympatyczni a ja się tak bardzo stresowałam, że pół nocy nie przespałam:-/
Trzymam kciuki aby maleńka jak najszybciej wyzdrowiała.
mamka, bardzo mi przykro z powodu Twojego kolegi, to takie niesprawiedliwe, taki młody chłopak, jeszcze całe życie przed nim. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego.
A za mną pierwszy dzień w nowej pracy i muszę Wam powiedzieć, że podobało mi się. Wróciłam do domu zmęczona i z bólem głowy ale zadowolona. Bardzo dużo nauki przede mną ale jestem dobrej myśli. Szef, jego syn i panie tam pracujące są bardzo sympatyczni a ja się tak bardzo stresowałam, że pół nocy nie przespałam:-/

Dziobus gratulacje :)
Justa wielka buźka i dużo zdrówka dla Olenki, a u nas cos się chce przypałętać, małemu d*pke krostami wysypało i na buzi mu sie zajady zrobiły
Michałowa oj jak ja Ci zazdroszczę dyskoteki, u mnie wszyscy znajomi jakieś satre pierniki, nikt na żadna dyske się nie wybierze, a samemu to mało ciekawie :(
Justa wielka buźka i dużo zdrówka dla Olenki, a u nas cos się chce przypałętać, małemu d*pke krostami wysypało i na buzi mu sie zajady zrobiły
Michałowa oj jak ja Ci zazdroszczę dyskoteki, u mnie wszyscy znajomi jakieś satre pierniki, nikt na żadna dyske się nie wybierze, a samemu to mało ciekawie :(
u nas też od kilku dni chyba się coś Hani przyplątało , myślę że to ząbki , nigdy nie mieliśmy problemu a od kilku dni nie chce jeść , marudna nie jest ale nie je tylko mleko lub mleko z kaszką , w sobote jak rano wypiła mleko tak dopiero na wieczór znowu , ale nie marudzila
ja od kilku dni też nie bardzo się czuje coś mi jest słabo , niedobrze mi , boli mnie głowa , kręci mi się czasami w głowie , myślę że to może troche z przemęczenia , bo jakośw nocy Hania budzi sie po kilka razy , nie bardzo śpię w nocy
ja od kilku dni też nie bardzo się czuje coś mi jest słabo , niedobrze mi , boli mnie głowa , kręci mi się czasami w głowie , myślę że to może troche z przemęczenia , bo jakośw nocy Hania budzi sie po kilka razy , nie bardzo śpię w nocy
na małą Viburcol nie dzialał, na Stasiu nie próbowaliśmy.
Dziobus, Agusia, a co do dancingu :) to może się jakoś uda w karnawale zmówić.
Karolinka ma skierowanie na polanki do pulmonologicznego szpitala na 15 lutego i na tydzień mają ją tam polożyć. Jakie macie wrażenia po tym szpitalu, czy ktoś tam był na oddziale pulmonologicznym?
Dziobus, Agusia, a co do dancingu :) to może się jakoś uda w karnawale zmówić.
Karolinka ma skierowanie na polanki do pulmonologicznego szpitala na 15 lutego i na tydzień mają ją tam polożyć. Jakie macie wrażenia po tym szpitalu, czy ktoś tam był na oddziale pulmonologicznym?
Hej,
Agusia, dziewczynki masz śliczne.
Dziobus -gratulacje z tyt.nowej pracy -to zaczynasz przygodę z księgowością? powodzenia:-00
Michalowa -widzę że jednak powrót nie taki straszny, a impreza na pewno będzie fajna, ja już tez jakiś czas temu zaszlałam z kumpelami Sopocie do -uwaga - 4 rano, czas leciał także nawet nie zauważyłam że juz taka godzina, tym bardziej, że późno zaczęlyśmy, ale polecam , po 2 latach należy się:-)00nawet tym po 30!!!
Justa- Olka wyzdrowieje i spacerek na pewno zaliczycie, tylko żal , że tak cierpi.
Viburcol na Barta nie działa, a na ulotce rzeczywiście na pewno jest że od 6 lat, kiedyś nie był na receptę, a teraz lekarze niechętne go przepisują małym dzieciom, tak twierdzi moja pediatra, która nie chciała mu tego przepisać, ale i tak babka z apteki mi sprzedała. Ulotka jest bez sensu napisana, że nieby od 6 lat ale też że po miesiącu....głupota!
Dzięki za słowa otuchy jeśli chodzi o kumpla, stan dalej jest bardzo ciezki, ale jest nadzieja, że wyjdzie z tego, chociaż żeby tak moc powiedziec najpierw trzeba przejść poprzez odłączanie go od kolejnego sprzętu, respirator, rozrusznik i te sprawy, a tu może byc cięzko, ale musi być dobrze, bo malutki synek na niego czeka i rodzina.
Jeśli chodzi o mojego małego, to salmonella nas nie chce opuscić!!! Znowu wynik dodatni!
Pozdrawiam
Agusia, dziewczynki masz śliczne.
Dziobus -gratulacje z tyt.nowej pracy -to zaczynasz przygodę z księgowością? powodzenia:-00
Michalowa -widzę że jednak powrót nie taki straszny, a impreza na pewno będzie fajna, ja już tez jakiś czas temu zaszlałam z kumpelami Sopocie do -uwaga - 4 rano, czas leciał także nawet nie zauważyłam że juz taka godzina, tym bardziej, że późno zaczęlyśmy, ale polecam , po 2 latach należy się:-)00nawet tym po 30!!!
Justa- Olka wyzdrowieje i spacerek na pewno zaliczycie, tylko żal , że tak cierpi.
Viburcol na Barta nie działa, a na ulotce rzeczywiście na pewno jest że od 6 lat, kiedyś nie był na receptę, a teraz lekarze niechętne go przepisują małym dzieciom, tak twierdzi moja pediatra, która nie chciała mu tego przepisać, ale i tak babka z apteki mi sprzedała. Ulotka jest bez sensu napisana, że nieby od 6 lat ale też że po miesiącu....głupota!
Dzięki za słowa otuchy jeśli chodzi o kumpla, stan dalej jest bardzo ciezki, ale jest nadzieja, że wyjdzie z tego, chociaż żeby tak moc powiedziec najpierw trzeba przejść poprzez odłączanie go od kolejnego sprzętu, respirator, rozrusznik i te sprawy, a tu może byc cięzko, ale musi być dobrze, bo malutki synek na niego czeka i rodzina.
Jeśli chodzi o mojego małego, to salmonella nas nie chce opuscić!!! Znowu wynik dodatni!
Pozdrawiam
Hej dziewczyny!
Ja wam dam dancing! ;-) Absolutnie się nie zgadzam! ;-) Ja czuję się jak 20-tka ;-). Cały czas mówię, że mam 26 lat (od 5 lat;-))), bo tak się czuję. Tylko odbicie w lustrze jakoś zaczyna kłamać. Ale nic to. A poza tym otoczenie w dyskotece wcale jakoś nie odbiega wiekowo od naszego (przynajmniej wizualnie, bo teraz małolaty wyglądają starzej od nas). Będzie nas ze 30 os. z pracy - jestem jedną z młodszych także na pewno będę się dobrze czuła heheh.
Mamka - trzymam kciuki za kolegę. No i za Bartusia - co to za cholerstwo ta sallmonella - tak długo trzyma. A powrót do pracy rzeczywiście nie był taki straszny. Tyle tylko, że czas biegnie bardzo szybko i mało mi Lenki ;-).
Wczoraj miała szczepienie - masakra. W rączkę w końcu. Ale darła się w niebogłosy. Byłam w szoku, bo Lenka zupełnie nie boi się obcych, jest otwarta itd. Nawet w poczekalni zaczepiała wszystkich i na ręce poszła do jednej babki (co mi się nie podobało). A jak tylko weszłyśmy do gabinetu to ryk. Nie chciała się dać zbadać, rozebrać itd. A potem jak było szczepienie - masakra. Tak szybko babka zrobila zastrzyk, a ta i tak histeria. Wczepiła się we mnie i nie moglam jej uspokoić, ubrać...płakała jeszcze w wózku w drodze do domu. Ale w domu juz super humorek i zabawa do wieczora - chyba histeryczkę mam ;-).
Ma 76cm wzrostu i waży tylko 9 kg - schudła mi przez chorobę. Ale na szczęście teraz nadraba i b. dużo je.
Ja wam dam dancing! ;-) Absolutnie się nie zgadzam! ;-) Ja czuję się jak 20-tka ;-). Cały czas mówię, że mam 26 lat (od 5 lat;-))), bo tak się czuję. Tylko odbicie w lustrze jakoś zaczyna kłamać. Ale nic to. A poza tym otoczenie w dyskotece wcale jakoś nie odbiega wiekowo od naszego (przynajmniej wizualnie, bo teraz małolaty wyglądają starzej od nas). Będzie nas ze 30 os. z pracy - jestem jedną z młodszych także na pewno będę się dobrze czuła heheh.
Mamka - trzymam kciuki za kolegę. No i za Bartusia - co to za cholerstwo ta sallmonella - tak długo trzyma. A powrót do pracy rzeczywiście nie był taki straszny. Tyle tylko, że czas biegnie bardzo szybko i mało mi Lenki ;-).
Wczoraj miała szczepienie - masakra. W rączkę w końcu. Ale darła się w niebogłosy. Byłam w szoku, bo Lenka zupełnie nie boi się obcych, jest otwarta itd. Nawet w poczekalni zaczepiała wszystkich i na ręce poszła do jednej babki (co mi się nie podobało). A jak tylko weszłyśmy do gabinetu to ryk. Nie chciała się dać zbadać, rozebrać itd. A potem jak było szczepienie - masakra. Tak szybko babka zrobila zastrzyk, a ta i tak histeria. Wczepiła się we mnie i nie moglam jej uspokoić, ubrać...płakała jeszcze w wózku w drodze do domu. Ale w domu juz super humorek i zabawa do wieczora - chyba histeryczkę mam ;-).
Ma 76cm wzrostu i waży tylko 9 kg - schudła mi przez chorobę. Ale na szczęście teraz nadraba i b. dużo je.
zdecydowałam że zostaniemy jednak w domu chyba że coś zacznie się dziać to w każdej chwili można jechać
ale stresujący dzień mieliśmy jechać na szczepienie Filuś był już ubrany oczywiście kurtka buty a to dziecku przeszkadza w r******h szliśmy już do samochodu i te nieszczęsne schody nawet nie wiem jak tak się zakręcił trzymałam go za kurtkę a jednak poleciał czołem w schody betonowe
teraz będę go całą noc obserwować ale zachowywał się jak zawsze także mam nadzieję że to tylko guz
justa fajnie że wychodzicie do domku
ale stresujący dzień mieliśmy jechać na szczepienie Filuś był już ubrany oczywiście kurtka buty a to dziecku przeszkadza w r******h szliśmy już do samochodu i te nieszczęsne schody nawet nie wiem jak tak się zakręcił trzymałam go za kurtkę a jednak poleciał czołem w schody betonowe
teraz będę go całą noc obserwować ale zachowywał się jak zawsze także mam nadzieję że to tylko guz
justa fajnie że wychodzicie do domku
Justa - rewelacja, że wracacie do domciu:-)
mamka - tak księgowość. Jak do tej pory miałam tylko teoretyczną styczność z rachunkowością a teraz przyszła pora na praktykę.
Sylwiah - to niewesołe przeżycia dzisiaj mieliście ale najważniejsze, że mały ma tylko guza i oby już żadnych innych skutków tego niefortunnego upadku już nie było.
Tak jak wczoraj już pisałam na Zuzię Viburcol działa, Nurofen również a paracetamol wcale.
mamka - tak księgowość. Jak do tej pory miałam tylko teoretyczną styczność z rachunkowością a teraz przyszła pora na praktykę.
Sylwiah - to niewesołe przeżycia dzisiaj mieliście ale najważniejsze, że mały ma tylko guza i oby już żadnych innych skutków tego niefortunnego upadku już nie było.
Tak jak wczoraj już pisałam na Zuzię Viburcol działa, Nurofen również a paracetamol wcale.

Justa super ze wychodzicie!
Sylwiah najwazniejsze ze do tej pory nic sie nie dzialo, nam w wojewodzkim powiedzieli ze najwazniejsza jest pierwsza godzina a pozniej kolejne 5 godzin, bo u dzieci bardzo szybko widac jesli cos sie dzieje, wiec miejmy nadzieje ze u Filipka skonczy sie na guzie:)
Laura jakies 3 tygodnie temu wazyla 9,700 ale malo przybrala przez ostatnie poltora miesiaca bo tylko 80gram, ale moze dltego ze teraz biega jak szalona:) nie mierzylam jej ale ubranka nosi na 80-86, 74 to juz dawno poszly do kartonu:)
Co do imprezy to ja tak jak Michalowa czuje sie caly czas na 20lat:) coprawda mam 28 ale czuje sie na duzo mniej i w sumie chyba z wygladem tez nie jest tak zle, ubieram sie w miare mlodziezowo wiec nie jest tak zle:)
Sylwiah najwazniejsze ze do tej pory nic sie nie dzialo, nam w wojewodzkim powiedzieli ze najwazniejsza jest pierwsza godzina a pozniej kolejne 5 godzin, bo u dzieci bardzo szybko widac jesli cos sie dzieje, wiec miejmy nadzieje ze u Filipka skonczy sie na guzie:)
Laura jakies 3 tygodnie temu wazyla 9,700 ale malo przybrala przez ostatnie poltora miesiaca bo tylko 80gram, ale moze dltego ze teraz biega jak szalona:) nie mierzylam jej ale ubranka nosi na 80-86, 74 to juz dawno poszly do kartonu:)
Co do imprezy to ja tak jak Michalowa czuje sie caly czas na 20lat:) coprawda mam 28 ale czuje sie na duzo mniej i w sumie chyba z wygladem tez nie jest tak zle, ubieram sie w miare mlodziezowo wiec nie jest tak zle:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

A wogole to moje dziecko boi sie sniegu! wyobrazcie sobie ze nie chce nawet kroku zrobic jak na chodniku jest snieg! tylko wola zeby ja zabrac, jak nie lubila w wozku jezdzic, tak teraz wsiada bez marudzenia:) dzis doszly saneczki z allegro jutro wyjdziemy zobaczymy
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Chciałam dać bo już nie wyrabiam. Mąż mówi żeby jej nie faszerować dlatego kupiłam właśnie homeopatyczny bo myślałam że delikatniejszy. Jeśli nie podam to budzi się co 30 min z płaczem i zawisa na piersi na kolejną godzinę tylko po to by np o 5 obudzić się na dwie godziny. Nie ma gorączki więc efferalgan czy nawet nurofen jakoś mi tak żal jej dać. Nie wiem co to kurcze jest. Dzisiejsza noc była bez niczego żeby właśnie nie faszerować bo w dzień była wesoła więc uznaliśmy że nic jej nie boli a noc... Masakra. Spałam może godzinę chociaż nie jestem pewna czy film mi się urwał chociaż na chwilę.
Hej!
Sylwia - ale przeżycia. Dobrze, że na guzie się skończyło.
Lidka - moim zdaniem zęby idą. Daj p/bólowy w takim przypadku. A chociaż ten viburcol spróbuj.
Ja też nie chcę faszerować małej, ale nie ma innego wyjścia. Dziś znów krzyczała i płakała w nocy...i znowu z nami spała. Tzn. teoretycznie spała. Non stop się budziła, jęczała, wierciła się. No chyba kolejne zęby...ech. Nieprzytomna jestem.
Sylwia - ale przeżycia. Dobrze, że na guzie się skończyło.
Lidka - moim zdaniem zęby idą. Daj p/bólowy w takim przypadku. A chociaż ten viburcol spróbuj.
Ja też nie chcę faszerować małej, ale nie ma innego wyjścia. Dziś znów krzyczała i płakała w nocy...i znowu z nami spała. Tzn. teoretycznie spała. Non stop się budziła, jęczała, wierciła się. No chyba kolejne zęby...ech. Nieprzytomna jestem.
Hej Dziewczyny :)
U mnie już ok chociaż mogłoby być lepiej :) Patryk zdrowy tylko czasem marudny.. Ja próbuje się oszczędzać ale marnie mi to wychodzi, naszczęście już mniej plamię :) byłam wczoraj w tesco mają kilka promocji np na mleko gerber 2 opakowania po 18 zł czy chusteczki pampers 6 szt po 25zł i kaszki i kilka innych:) pieluszki chyba po 59 zł 82 szt.
sylwia współczuje przeżyć..
No i gratulacje dla Oleńki za wytrzymałość i mamy oczywiście dziel na dziewczyna :)
Mam prośbę do Was jakbyście mogły zagłosować na Patryka ;)
http://www.pampers.pl/pl_PL/Twoj_plakat/posterId/1053693550
U mnie już ok chociaż mogłoby być lepiej :) Patryk zdrowy tylko czasem marudny.. Ja próbuje się oszczędzać ale marnie mi to wychodzi, naszczęście już mniej plamię :) byłam wczoraj w tesco mają kilka promocji np na mleko gerber 2 opakowania po 18 zł czy chusteczki pampers 6 szt po 25zł i kaszki i kilka innych:) pieluszki chyba po 59 zł 82 szt.
sylwia współczuje przeżyć..
No i gratulacje dla Oleńki za wytrzymałość i mamy oczywiście dziel na dziewczyna :)
Mam prośbę do Was jakbyście mogły zagłosować na Patryka ;)
http://www.pampers.pl/pl_PL/Twoj_plakat/posterId/1053693550
Ale mam kochane dziecko
Zasnęła wczoraj o 20, obudziła się na butlę o 4:30 i spała do 9:30...jakby wiedziała że mamusia zmęczona i musi odpocząć :)
Ciekawa jestem jak dzisiejsza nocka.
Dałam jej na noc kaszkę manna ale nie chciała jej pić. Zrobiłam na wodzie a potem zmięszałam z mleczkiem. No cóż zostaje mi kleik ryżowy.
A tak poza tym to po tym szpitalu wcina wszytsko co jej podsunę. Wczoraj całe mango zjadła a dzisiaj na śniadanko jajecznicę z 2 jaj i do tego całą bułkę z masełkiem i serkiem żółtym :) Co chwilkę coś podjadała :) Ale się cieszę że jest już zdrowa.
Zasnęła wczoraj o 20, obudziła się na butlę o 4:30 i spała do 9:30...jakby wiedziała że mamusia zmęczona i musi odpocząć :)
Ciekawa jestem jak dzisiejsza nocka.
Dałam jej na noc kaszkę manna ale nie chciała jej pić. Zrobiłam na wodzie a potem zmięszałam z mleczkiem. No cóż zostaje mi kleik ryżowy.
A tak poza tym to po tym szpitalu wcina wszytsko co jej podsunę. Wczoraj całe mango zjadła a dzisiaj na śniadanko jajecznicę z 2 jaj i do tego całą bułkę z masełkiem i serkiem żółtym :) Co chwilkę coś podjadała :) Ale się cieszę że jest już zdrowa.
Witam Dziewczyny,
Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków, oby chorobska omijały nas z daleka.
U nas też było chorobowo, mocne przeziębienie, ciężko jak dziecko choruje dodatkowo jeszcze praca.
Jak u waszych dzieci z apetytmi?, mój mały je wszystko, wypija 3razy butlę z zagęszczaną, 260ml, szok, wcześniej był na piersi, od miesiąca przeszedł na butlę i za nią szaleje. Nie wiem czy to nie jest za dużo, ale wypija wszystko, jeszcze miesiąc wcześniej nie był wstanie wypić 140ml, a teraz jednym tchem aż się za nią trzesię.
Ile Wasze dzieci robią kupek, u nas aż 4, czy to nie za dużo po każdym większym posiłku, jego jelitka są takie wrażliwe?
Mam pytanie czy te szczepienie na odrę, ospę jest płatne?
Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków, oby chorobska omijały nas z daleka.
U nas też było chorobowo, mocne przeziębienie, ciężko jak dziecko choruje dodatkowo jeszcze praca.
Jak u waszych dzieci z apetytmi?, mój mały je wszystko, wypija 3razy butlę z zagęszczaną, 260ml, szok, wcześniej był na piersi, od miesiąca przeszedł na butlę i za nią szaleje. Nie wiem czy to nie jest za dużo, ale wypija wszystko, jeszcze miesiąc wcześniej nie był wstanie wypić 140ml, a teraz jednym tchem aż się za nią trzesię.
Ile Wasze dzieci robią kupek, u nas aż 4, czy to nie za dużo po każdym większym posiłku, jego jelitka są takie wrażliwe?
Mam pytanie czy te szczepienie na odrę, ospę jest płatne?
jeszcze dodam, że u nas ciągle kiepsko ze spaniem, Łukasz się budzi, o np. dziś o 24, 1.30, 2.30, przerwa w spaniu do 3.45, o4dostaje butlę i śpi do 6 a do 7 śpi ale jak zając ciągle się przebudza. Zastanawiam się co jest przyczyną, już tyle je że nie powinnien się budzić.Czy to przyzwyczjenie czy on jakiś nerowy?
Cześć dziewczyny!
Anka - u mnie to samo ze spaniem Lenki. B. często się budzi. I dziś też godzinna przerwa w spaniu od 4:30...świetnie się bawiła ;-/. Raz noc lepsza raz gorsza, jak lepsza to budzi się co 3-4 h. Gorsza co 1-2. Ale są też tragiczne - w tym tyg. takie dwie były gdzie budziła się non stop, wręcz czasem co 5-10 min. Nie wiem co to. Je w dzień dużo, na noc gęstą kaszkę więc raczej głodna nie jest. Zęby? Trodno trzeba to wytrzymać.
Wczoraj byłam potańczyć ;-). Było fajnie. Wróciłam do domku ok 2:30 i spanie było słabe ;-)). Właśnie przerwa godzinna w spaniu itd. Ale odespałam w dzień - spałyśmy razem 2 godz.
Teraz jest od tyg. teściowa u mnie i nie wiem czy to jej kuchnia Lence smakuje, czy po prostu teściowa ma inne podejście, ale Lenka je strasznie dużo i duże porcje ;-). Do tej pory jadła obiadku i kaszki gęstej max 200ml. Teraz po 300ml ;-). I w dzień non stop teściowa jej coś daje. W sumie Lenka też teraz więcje je bo nadrabia chorobę kiedy słabo jadła.
Minus taki, że nie mam odwagi i sumienia teściowej krytykować - jej zupy, które podaje Lence na pewno zawierają vegete lub inne guano, ale twierdzi że nie (bo się boi, wie jakie mam zdanie). Ale ja wiem swoje, bo ona zawsze to dodaje. A zupy przywiozła już gotowe zawekowane w słoikach. No i dużo soili itd. ja staram się Lence zdrowsze i łagodniesze dawać. I Ona w ogóle nie czyta składu produktów. I była 2 dni temu taka syt. że Lenka zjada najpierw jej zupę, a potem my jedliśmy obiad indyka maślanego i chciała go dać Lence. Nie zgodziłam się, bo nie wiem czy to znacie, ale to jaest taki co prawda pyszny, ale sztuczny indyk ;-). Kupuje się mrożonego i gotowego i tylko się piecze - w składzie dużo E... No i widziałam że się teściowa lekko zagotowała, ale nic nie powiedziała. Nie miała pojęcia co je - zresztą sama się przyznała, że ona to nie czyta etykiet. No i co jeszcze smaży mięso na maśle i tym przysmażonym polewa ziemiaki Lence. Może ja dziwna jestem, ale wolę dać jej na ziemniaki świeże masełko - smażone jest nie zdrowe.
No ale coś za coś. Mam opiekę nad Lenką no i cały tydzień miałam zapewnione obiady - nic nie robiłam ;-). Dlatego nic nie gadam i stram się być delikatna...tylko w tych powyższych sprawach zareagowałam.
Anka - u mnie to samo ze spaniem Lenki. B. często się budzi. I dziś też godzinna przerwa w spaniu od 4:30...świetnie się bawiła ;-/. Raz noc lepsza raz gorsza, jak lepsza to budzi się co 3-4 h. Gorsza co 1-2. Ale są też tragiczne - w tym tyg. takie dwie były gdzie budziła się non stop, wręcz czasem co 5-10 min. Nie wiem co to. Je w dzień dużo, na noc gęstą kaszkę więc raczej głodna nie jest. Zęby? Trodno trzeba to wytrzymać.
Wczoraj byłam potańczyć ;-). Było fajnie. Wróciłam do domku ok 2:30 i spanie było słabe ;-)). Właśnie przerwa godzinna w spaniu itd. Ale odespałam w dzień - spałyśmy razem 2 godz.
Teraz jest od tyg. teściowa u mnie i nie wiem czy to jej kuchnia Lence smakuje, czy po prostu teściowa ma inne podejście, ale Lenka je strasznie dużo i duże porcje ;-). Do tej pory jadła obiadku i kaszki gęstej max 200ml. Teraz po 300ml ;-). I w dzień non stop teściowa jej coś daje. W sumie Lenka też teraz więcje je bo nadrabia chorobę kiedy słabo jadła.
Minus taki, że nie mam odwagi i sumienia teściowej krytykować - jej zupy, które podaje Lence na pewno zawierają vegete lub inne guano, ale twierdzi że nie (bo się boi, wie jakie mam zdanie). Ale ja wiem swoje, bo ona zawsze to dodaje. A zupy przywiozła już gotowe zawekowane w słoikach. No i dużo soili itd. ja staram się Lence zdrowsze i łagodniesze dawać. I Ona w ogóle nie czyta składu produktów. I była 2 dni temu taka syt. że Lenka zjada najpierw jej zupę, a potem my jedliśmy obiad indyka maślanego i chciała go dać Lence. Nie zgodziłam się, bo nie wiem czy to znacie, ale to jaest taki co prawda pyszny, ale sztuczny indyk ;-). Kupuje się mrożonego i gotowego i tylko się piecze - w składzie dużo E... No i widziałam że się teściowa lekko zagotowała, ale nic nie powiedziała. Nie miała pojęcia co je - zresztą sama się przyznała, że ona to nie czyta etykiet. No i co jeszcze smaży mięso na maśle i tym przysmażonym polewa ziemiaki Lence. Może ja dziwna jestem, ale wolę dać jej na ziemniaki świeże masełko - smażone jest nie zdrowe.
No ale coś za coś. Mam opiekę nad Lenką no i cały tydzień miałam zapewnione obiady - nic nie robiłam ;-). Dlatego nic nie gadam i stram się być delikatna...tylko w tych powyższych sprawach zareagowałam.
Zuza budzi się co 3 godziny w nocy ( wydaje mi się, że z głodu), może jak bym ją przerzuciła na mm to lepiej by spała? Tylko jak to zrobić? Ona od samego początku ma wstręt do mm i do kaszek... A co do kupek to robi 1-2 dziennie. Czasami jest tak, że jednego dnia wcale nie zrobi a drugiego taką kupę strzeli, że aż bokami wyłazi:-P

Witam
u nas z guzem już ok zmalał tylko siniak został
ale znów choroba aż siły już brakuje na te choroby ma mokry kaszel i okropnie harczy boli go gardło ciężko przełykać je tylko gładką konsystencję jest zachrypnięty nie ma temp to nie idę do lekarza daję syropy
Filip robi zazwyczaj jedną kupkę w ciągu dnia
a śpi całkiem nieźle najgorsze te choroby katary kaszle przez to dziadostwo utrudnione jest spanie kaszkę daję mu dwa razy w nocy ale po chorobie ograniczę do 1 karmienia
u nas z guzem już ok zmalał tylko siniak został
ale znów choroba aż siły już brakuje na te choroby ma mokry kaszel i okropnie harczy boli go gardło ciężko przełykać je tylko gładką konsystencję jest zachrypnięty nie ma temp to nie idę do lekarza daję syropy
Filip robi zazwyczaj jedną kupkę w ciągu dnia
a śpi całkiem nieźle najgorsze te choroby katary kaszle przez to dziadostwo utrudnione jest spanie kaszkę daję mu dwa razy w nocy ale po chorobie ograniczę do 1 karmienia
U nas jedna do trzech kupek dziennie, a co do spania to roznie, Laura potrafi przespac cala noc a czasem budzi sie raz, dwa razy, dostaje wode i spi dalej ale juz z nami, bo dla mnie niewykonalne byloby stanie nad lozeczkiem w nocy i czekanie az zasnie albo wstawanie do niej:) a tak jak sie budzi, wstaje to ja chop do nas woda, zmiana pieluchy i zasypiamy:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Ja ostatnio ciagle walcze z moja mama ktora podtyka Laurze jakies jedzonko, i nie moge jej przetlumaczyc ze jak dziecko nie chce to nie mozna zmuszac, ze przeciez jak zglodnieje to zje. A ona na rozne sposoby probuje cos w mala wmusic, nie wie czemu te babcie sa takie uparte. Najlepiej to by chodzila za nia z jedzeniem i podtykala przy kazdej okazji, ale walcze tlumacze krzycze moze to jakis skutek odniesie:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

A dzis jedziemy do drugich dziadkow i pewnie znowu beda komentarze jak ostatnio, dlaczego Laura je tak a nie tak, to a nie to...np dlaczego jej tak kroje skoro powinna juz gryźć, juz chyba czas itp a ja chyba lepiej wiem co moze a co nie, jak jej osatnio pokroilam parowke tak jak Agusia miala na filmiku z Kornelka to Laura sie mocno krztusila i nie chciala jesc wogole wiec widocznie jeszcze nie czas, banana tez jej troche drobie widelcem bo nie chce ugryzc calego, tak samo z inni owocami, w sumie to sie nie przejmuje tym co mowia ale nie wie po co takie komentarze.
A ostatnio teściowa powiedziała narzeczonemu ze dajemy Laurze za duzo jeść! mi tego nie powie ale jemu tak:) Normalnie padlam jak to usłyszałam:) nie wiem skąd ona to wziela,moze porównuje Laure do jej kuzynki dwa miesiace starszej, ale tamta jest chudziutka, lzejsza i mniejsza od naszej, a tesciowa sama zawsze podtyka dzieciom ciasteczka czekoladki itp., a Laura nie je wogole slodyczy wiec ja nie wiem jak ona na to wpadla:) owszem ma brzuszek, jest dobrze zbudowana ale po co ma byc chudzielcem, a 10kg na jej wiek to jest akurat:)
A ostatnio teściowa powiedziała narzeczonemu ze dajemy Laurze za duzo jeść! mi tego nie powie ale jemu tak:) Normalnie padlam jak to usłyszałam:) nie wiem skąd ona to wziela,moze porównuje Laure do jej kuzynki dwa miesiace starszej, ale tamta jest chudziutka, lzejsza i mniejsza od naszej, a tesciowa sama zawsze podtyka dzieciom ciasteczka czekoladki itp., a Laura nie je wogole slodyczy wiec ja nie wiem jak ona na to wpadla:) owszem ma brzuszek, jest dobrze zbudowana ale po co ma byc chudzielcem, a 10kg na jej wiek to jest akurat:)
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

I jeszcze ze kazdym razem slysze "jaki z niej dzikus!" co mnie juz do szalu doprowadza. Laura jak jedziemy do dziadkow to sie ich boi, nie daje sie wziasc na rece nie podchodzi do niech a nawe omija ich wielkim lukiem:) ale co zrobic no tak ma, do niektorych idzie na rece bez slowa a do innych placze i ucieka, no i od nich ucieka i za kazdym razem "ale dzikus! a idz ty dzikusko, ciebie trzeba do ludzi dac" itp... jak dzis tez tak beda mowic to koncu zareaguje bo juz mam dosc tego
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Agusia mam jeszcze do ciebie pytanie odnośnie twoich ślicznych saneczek sory że tak ciągle o coś pytam ale warto wiedzieć jeśli ty już je masz:)
jak myślisz czy śpiworek i pchacz przydadzą się w przyszłym roku czy śpiworek będzie już za mały a zamiast pchacza praktyczniejszy sznurek jak dziecko większe
dziękuję za odpowiedź:)
już sama nie wiem jakie sanki kupić znów zakup wstrzymałam Filip chory ale chciałabym już je mieć przydadzą się jeśli nie w tym roku to przecież w przyszłym
jak myślisz czy śpiworek i pchacz przydadzą się w przyszłym roku czy śpiworek będzie już za mały a zamiast pchacza praktyczniejszy sznurek jak dziecko większe
dziękuję za odpowiedź:)
już sama nie wiem jakie sanki kupić znów zakup wstrzymałam Filip chory ale chciałabym już je mieć przydadzą się jeśli nie w tym roku to przecież w przyszłym
u nas kupki od 1- 3 dziennie
a jeśli chodzi o nocki to było już tak, że potrafił przespać całą, a czasami budził się raz w nocy, ale od kilku dni, nie wiem okres wzrostu czy co - budzi się co 2 godziny i od razu płacz i mama - chodzę jak zombi, bo przeciez rano starsza córkę trzeba zaprowadzic do przedszkola i do pracy itd.
a jeśli chodzi o nocki to było już tak, że potrafił przespać całą, a czasami budził się raz w nocy, ale od kilku dni, nie wiem okres wzrostu czy co - budzi się co 2 godziny i od razu płacz i mama - chodzę jak zombi, bo przeciez rano starsza córkę trzeba zaprowadzic do przedszkola i do pracy itd.
A co tu taka cisza?
Dziewczyny, co u Was?
Sbj - u nas chyba 3-ka idzie. Dlatego takie noce fatalne. Wydaje mi się, że już ją widać pod dziąsłem, prawie dziurka jest.
Lenka za to zaczęła pić mleko ;-). Dziś rano wypiła 150ml. Wczoraj 100ml...także jest postęp. Dajemy jej ok 6 rano, jak wstaje do pracy robię i mąż jej daje przez sen. W sumie Lenka jest w takim pół śnie i wypija ładnie. Wczoraj zrobiłam z kaszką (dodałam 2 miarki) ale nie chciała, chyba źle jej leciało. Samo mleko wypiła.
Dziś spała troszkę lepiej, ale znowu z nami...ech. Ja się poddaję, bo wiem że muszę rano wstać i być świeża i uśmiechnięta w pracy ;-), i ją biorę. Kurcze, sama sobie bicz kręcę.
No i Lenka super już sama chodzi. Tak mi się podoba ten widok ;-). Duża córeczka ;-).
Dziewczyny, co u Was?
Sbj - u nas chyba 3-ka idzie. Dlatego takie noce fatalne. Wydaje mi się, że już ją widać pod dziąsłem, prawie dziurka jest.
Lenka za to zaczęła pić mleko ;-). Dziś rano wypiła 150ml. Wczoraj 100ml...także jest postęp. Dajemy jej ok 6 rano, jak wstaje do pracy robię i mąż jej daje przez sen. W sumie Lenka jest w takim pół śnie i wypija ładnie. Wczoraj zrobiłam z kaszką (dodałam 2 miarki) ale nie chciała, chyba źle jej leciało. Samo mleko wypiła.
Dziś spała troszkę lepiej, ale znowu z nami...ech. Ja się poddaję, bo wiem że muszę rano wstać i być świeża i uśmiechnięta w pracy ;-), i ją biorę. Kurcze, sama sobie bicz kręcę.
No i Lenka super już sama chodzi. Tak mi się podoba ten widok ;-). Duża córeczka ;-).
Hej dziewczyny,
jak ja bym chciała aby Oleńka zaczęła już sama chodzić.. Pewnie tylko ona została z wszystkich dzieciaczków na forum ehh.. z siedzeniem też było późno. Zaczynam się martwić i znowu sama się nakręcam a pewnie niedługo się puści i zrobi kilka kroczków. Mam nadzieję.. :)
A tak poza tym to noce nadal koszmarne. Budzi się co chwilkę i szuka "Monia". Próbowałam odstawić smoczek ale po 2 próbach uznałam że to za wcześnie. Nie rozumie co się stało ze smoczkiem. Nadal śnią się jej koszmary (tzn pewnie szpital). Budzi się w nocy z krzykiem i głośnym płaczem. Bidulka..
Nowych zębów brak ale idą trójki. Apetyt różnie, czasem strajkuje a czasem zje naprawdę dużo. Za to mleczka nie odmawia. od godziny 20 do 8 rano potrafi wydojdać 3 x po 240ml. i muszę jej dać bo płacze z głodu.
3majcie się ciepło dziewczyny i zdrówka życzę dla Waszych maluszków.
jak ja bym chciała aby Oleńka zaczęła już sama chodzić.. Pewnie tylko ona została z wszystkich dzieciaczków na forum ehh.. z siedzeniem też było późno. Zaczynam się martwić i znowu sama się nakręcam a pewnie niedługo się puści i zrobi kilka kroczków. Mam nadzieję.. :)
A tak poza tym to noce nadal koszmarne. Budzi się co chwilkę i szuka "Monia". Próbowałam odstawić smoczek ale po 2 próbach uznałam że to za wcześnie. Nie rozumie co się stało ze smoczkiem. Nadal śnią się jej koszmary (tzn pewnie szpital). Budzi się w nocy z krzykiem i głośnym płaczem. Bidulka..
Nowych zębów brak ale idą trójki. Apetyt różnie, czasem strajkuje a czasem zje naprawdę dużo. Za to mleczka nie odmawia. od godziny 20 do 8 rano potrafi wydojdać 3 x po 240ml. i muszę jej dać bo płacze z głodu.
3majcie się ciepło dziewczyny i zdrówka życzę dla Waszych maluszków.
BIedna Ola...mam nadzieję, że szybko zapomni o szpitalu.
Ja mojej na razie nie odzwyczajam od smoka. Poczekam aż zęby wyjdą wszystkie. Czyli za od 3-4 m-ce spróbuję. Na szczęście ma go tylko do spania, ale tez mnie wkurza, że się wybudza i jęczy że jej wypadł smok i samo go sobie nie weźmie, choć leży przy policzku.
Co do chodzenia - lenka dopiero od 3 dni chodzi tak na prawdę sama i z każdym dniem lepiej. Także pewnie, że nie macie się czym martwić. Zresztą jakby moja jeszcze nie chodziła to też bym się nie martwiła...mają jeszcze czas. Ważne, że się do tego jakoś tam przymierzają, stoją przy meblach itd.
Ja mojej na razie nie odzwyczajam od smoka. Poczekam aż zęby wyjdą wszystkie. Czyli za od 3-4 m-ce spróbuję. Na szczęście ma go tylko do spania, ale tez mnie wkurza, że się wybudza i jęczy że jej wypadł smok i samo go sobie nie weźmie, choć leży przy policzku.
Co do chodzenia - lenka dopiero od 3 dni chodzi tak na prawdę sama i z każdym dniem lepiej. Także pewnie, że nie macie się czym martwić. Zresztą jakby moja jeszcze nie chodziła to też bym się nie martwiła...mają jeszcze czas. Ważne, że się do tego jakoś tam przymierzają, stoją przy meblach itd.
to i ja się odezwę :)
u nas na razie z ząbkami spokój. Nocki przespane praktycznie od 20-8 rano. Tylko że Ola budzi się dwa razy na butlę. Wieczorkiem zjada 240ml i tak samo o 1 w nocy i 6 rano. Nie chce pić na noc nic innego tzn mleczko z kleikiem. O kaszce z łyżeczki nie ma mowy.
Ma duży apetyt, wcina wszystko co jej podsunę.
Jednak nadal jest wystraszona. Gdy przed szpitalem słyszała tel lub domofon to biegła do drzwi a teraz wtula się w mnie i chowa główkę. Nocne koszmary już się skończyły. I strasznie przerażają ją głośne odgłosy np blender lub ekspres do kawy. Wcześniej nie było takich sytuacji. Mam nadzieję że szybko to minie.
Ja mam jutro spotkanie z projektantką domu. Zostałam sama, mąż w morzu więc teraz wszystko na mojej głowie. Ale tak bardzo się cieszę że nie przeraża mnie to. Liczę że wystartujemy z budową na wiosnę.
u nas na razie z ząbkami spokój. Nocki przespane praktycznie od 20-8 rano. Tylko że Ola budzi się dwa razy na butlę. Wieczorkiem zjada 240ml i tak samo o 1 w nocy i 6 rano. Nie chce pić na noc nic innego tzn mleczko z kleikiem. O kaszce z łyżeczki nie ma mowy.
Ma duży apetyt, wcina wszystko co jej podsunę.
Jednak nadal jest wystraszona. Gdy przed szpitalem słyszała tel lub domofon to biegła do drzwi a teraz wtula się w mnie i chowa główkę. Nocne koszmary już się skończyły. I strasznie przerażają ją głośne odgłosy np blender lub ekspres do kawy. Wcześniej nie było takich sytuacji. Mam nadzieję że szybko to minie.
Ja mam jutro spotkanie z projektantką domu. Zostałam sama, mąż w morzu więc teraz wszystko na mojej głowie. Ale tak bardzo się cieszę że nie przeraża mnie to. Liczę że wystartujemy z budową na wiosnę.
Ostatni wklejałam to na forum :D
http://forum.trojmiasto.pl/Do-rodzicow-co-spia-razem-z-dzieckiem-D-t302715,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Do-rodzicow-co-spia-razem-z-dzieckiem-D-t302715,1,160.html
Hej!
Ja wlewałam całą buteleczkę i inhalowałam do końca.
Te pozycje spania widziałam w wątku Agusi - też się uśmialiśmy z mężem, że prawie wszystko zaliczone. Najgorsze, że od 2-3 tyg. praktycznie każda noc z Lenką w łóżku i się przyzwyczaiła. Dziś mam zamiar powięcić noc i konsekwentnie odkładać ją do łóżeczka. Wiąże się to na pewno z tym, że noc będzie słaba. Bo Lenka często się budzi. Będę ją głaskać, jak trzeba wezmę na ręce i utulę, ale odłoże do łóżeczka. Teraz jak chodzę do pracy nie mam siły bawić się w to w nocy...i tak budzę się parę razy. Dziś znowu była przerwa ok 4 ...ja nie wiem co jej jest. Od pół roku chyba nie ja już w nocy, a od tygodnia budzi się na jedzenie. Dziś dałam jej butle po 4 i słyszałam jak mleko do pustego żołądka leci...a zjadła 300ml b. gęstej kaszlki na noc. I w dzień ostatnio je non stop...Moja siostra, która nie widziała Lenki tydzień wczoraj pow., że bardzo utyła ;-). I rzeczywiście przez tydzień pół kg.
Dziś w nocy po 4 zjadłą 150ml mleka - zjadła by więcej jakby było, ale mąż zrobił tylko tyle. I zasnęła. A ja o 7 dałam jej jeszcze 180ml...i też zjadła ;-). Myślałam, że dłużej pośpi, ale o 7:40 się obudziła.
Ja wlewałam całą buteleczkę i inhalowałam do końca.
Te pozycje spania widziałam w wątku Agusi - też się uśmialiśmy z mężem, że prawie wszystko zaliczone. Najgorsze, że od 2-3 tyg. praktycznie każda noc z Lenką w łóżku i się przyzwyczaiła. Dziś mam zamiar powięcić noc i konsekwentnie odkładać ją do łóżeczka. Wiąże się to na pewno z tym, że noc będzie słaba. Bo Lenka często się budzi. Będę ją głaskać, jak trzeba wezmę na ręce i utulę, ale odłoże do łóżeczka. Teraz jak chodzę do pracy nie mam siły bawić się w to w nocy...i tak budzę się parę razy. Dziś znowu była przerwa ok 4 ...ja nie wiem co jej jest. Od pół roku chyba nie ja już w nocy, a od tygodnia budzi się na jedzenie. Dziś dałam jej butle po 4 i słyszałam jak mleko do pustego żołądka leci...a zjadła 300ml b. gęstej kaszlki na noc. I w dzień ostatnio je non stop...Moja siostra, która nie widziała Lenki tydzień wczoraj pow., że bardzo utyła ;-). I rzeczywiście przez tydzień pół kg.
Dziś w nocy po 4 zjadłą 150ml mleka - zjadła by więcej jakby było, ale mąż zrobił tylko tyle. I zasnęła. A ja o 7 dałam jej jeszcze 180ml...i też zjadła ;-). Myślałam, że dłużej pośpi, ale o 7:40 się obudziła.
wow - Lenka nadgania teraz :P super :) ja pójdę na ważenie za dwa tygodnie to się dowiem jak moja Hania przybiera :P
Od tygodnia uczę Hanię siusiania do nocnika... Kupiłam jej super tron :P bo na widok poprzedniego nocnika dostawała ataku szału... od wczoraj Hania zaczęła wołać na nocnik :) nie zawsze zawoła - czasami powie mi po fakcie - ale i tak się cieszę :) nawet jeśli jest to dopiero tylko trzy razy dziennie :)
Od tygodnia uczę Hanię siusiania do nocnika... Kupiłam jej super tron :P bo na widok poprzedniego nocnika dostawała ataku szału... od wczoraj Hania zaczęła wołać na nocnik :) nie zawsze zawoła - czasami powie mi po fakcie - ale i tak się cieszę :) nawet jeśli jest to dopiero tylko trzy razy dziennie :)
hej dziewczynki
dzięki Agusia za odpowiedż w sprawie saneczek
Michałowa gratulacje Lenka sama chodzi super
u nas kaszelek się kończy został znów katar ale na szczęście obeszło się bez antybiotyku mam nadzieję że już nie trzeba będzie dawać
katar obrzydliwy i właśnie te choroby doprowadziły do tego że ja śpię z Filipem już tydzień a mąż niestety w innym pokoju na kanapie ale dziś lub jutro czas wracać do własnego łóżeczka bo się odzwyczai
dzięki Agusia za odpowiedż w sprawie saneczek
Michałowa gratulacje Lenka sama chodzi super
u nas kaszelek się kończy został znów katar ale na szczęście obeszło się bez antybiotyku mam nadzieję że już nie trzeba będzie dawać
katar obrzydliwy i właśnie te choroby doprowadziły do tego że ja śpię z Filipem już tydzień a mąż niestety w innym pokoju na kanapie ale dziś lub jutro czas wracać do własnego łóżeczka bo się odzwyczai
Hej!
Marchew - kurcze, super z tym nocnikiem. Ja nawet jeszcze nie mam. Musze w końcu kupić. Nie wiem jak wyjdzie z tym wysadzaniem, pomijam to, że nie wiem czy usiedzi na nocniku, ale nie wiem nigdy że robi kupkę. W ogóle nie widać po niej - cyk i kupa gotowa, a ja tylko po zapachu poznaję, że czas na zmianę pieluchy ;-).
Sylwia - dobrze, że tym razem bez antybiotyku się udało i zdrówka dla Filipka.
U mnie z tym planem spania Lenki w łóżeczku słabo wyszło ;-). Byłam tak padnięta po tygodniu pracy, słabych nocy i pobudek o 6, że nawet nie słyszałam jak Lenka budziła się ok 24 i 1...mąż wstawał, a ja spałam jak zabita. Obudziłam się dopiero o 3, Lenka płakała i nie chciała zasnąc w łóżeczku, lulałam zatem na rękach i też nie zasnęła...w końcu położyłam ją do nas z zamiarem przeniesienia jej do łóżeczka jak tylko zaśnie...i zasnęłam razem z nią ;-). Masakra. Tylko że noc dziś była słaba i Lenka budziła się średnio co 2 godz. Także kolejna pobudka była o 4:30...zmianiłam pieluchę, dałam mleko i zasnęła. O 5 spała już w swoim łóżeczku, no i o 7 pobudka...szybko bo zazwyczaj ok 8 się budzi.
Ja nie wiem co jest, kurcze...normalnie cofamy się z tym spaniem. Nie chce ładnie spałć, non stop pobudki, pełna pielucha tak że ledwo utrzymuje zawartość i trzeba przewijać (nie robiłam tego od 2 m-ca jej życia), dużo pije, no i zaczęła jeszcze jeść w nocy...masakra!
A dziś był mały wypadek. Zaczyna już nie patrzeć pod nogi jak idzie, bo czuje się pewnie i upadła dziś...twarzą na framugę. Ma siniaka na policzku...bidula. Dobrze, ze zębów nie wybiła sobie, albo nosa nie złamała.
Marchew - kurcze, super z tym nocnikiem. Ja nawet jeszcze nie mam. Musze w końcu kupić. Nie wiem jak wyjdzie z tym wysadzaniem, pomijam to, że nie wiem czy usiedzi na nocniku, ale nie wiem nigdy że robi kupkę. W ogóle nie widać po niej - cyk i kupa gotowa, a ja tylko po zapachu poznaję, że czas na zmianę pieluchy ;-).
Sylwia - dobrze, że tym razem bez antybiotyku się udało i zdrówka dla Filipka.
U mnie z tym planem spania Lenki w łóżeczku słabo wyszło ;-). Byłam tak padnięta po tygodniu pracy, słabych nocy i pobudek o 6, że nawet nie słyszałam jak Lenka budziła się ok 24 i 1...mąż wstawał, a ja spałam jak zabita. Obudziłam się dopiero o 3, Lenka płakała i nie chciała zasnąc w łóżeczku, lulałam zatem na rękach i też nie zasnęła...w końcu położyłam ją do nas z zamiarem przeniesienia jej do łóżeczka jak tylko zaśnie...i zasnęłam razem z nią ;-). Masakra. Tylko że noc dziś była słaba i Lenka budziła się średnio co 2 godz. Także kolejna pobudka była o 4:30...zmianiłam pieluchę, dałam mleko i zasnęła. O 5 spała już w swoim łóżeczku, no i o 7 pobudka...szybko bo zazwyczaj ok 8 się budzi.
Ja nie wiem co jest, kurcze...normalnie cofamy się z tym spaniem. Nie chce ładnie spałć, non stop pobudki, pełna pielucha tak że ledwo utrzymuje zawartość i trzeba przewijać (nie robiłam tego od 2 m-ca jej życia), dużo pije, no i zaczęła jeszcze jeść w nocy...masakra!
A dziś był mały wypadek. Zaczyna już nie patrzeć pod nogi jak idzie, bo czuje się pewnie i upadła dziś...twarzą na framugę. Ma siniaka na policzku...bidula. Dobrze, ze zębów nie wybiła sobie, albo nosa nie złamała.
hej dziewczyny
Michałowa dobrze że tylko na siniaku się skończył upadek.
I wiem jak się czujesz po takich nieprzespanych nockach tylko że np ja nie idę do pracy i mogę odespać a Ty biedna musisz zebrać siły i do roboty :/
Ola budziła się też kilka a nawet kilkanaście razy w nocy jak szły jej ząbki ale na razie jest spokój. Dlatego wykorzystuję ten moment i uczę ją samodzielnego zasypiania. W nocy śpi ładnie bo tylko raz się budzi na butlę od kilku dni.
Dzisiaj była pierwsza próba. Nie siedziałam przy niej jak zwykle na fotelu aż zasnie tylko postawiłam sobie pufkę w przedpokoju i lekko przymknęłam drzwi od jej pokoju. Za każdym razem jak wstawała i mnie wołała to uchylałam drzwi i ją uspokajałam. Na hasło Oleńko mama jest, połóż się, kładzie się na brzuszku i tylko podnosi główkę i sprawdza czy jeszcze tam jestem ;) Usypianie trwało trochę dłużej niż zwykle ale zasnęła :)
Jutro zamkę całkiem drzwi ale będe obok. Mam nadziję że się uda :)
A co nocnikowania to nadrabiamy zaległości po chorobie i szpitalu. Ale idzie dobrze bo pokazuje paluszkiem na nocniczek i wtedy ją wysadzam. Przeważnie robi siusiu a kupkę złapałam może dwa razy.
No i z postępów Oli to nadal jeszcze sama nie chodzi ale śmiga jak pijana za rączkę. Poza tym z nowości to na pieska mówi Hauu, na kotka Ciiiii, na krówkę Muuu, a na kurkę Kokoko, na dziadka Dziadzi a na babcię Babuuu :) Całe dnie siedzimy i oglądamy książeczki ze zwierzątkami. Pokazuje wszystko jak ją zapytam, nawet robaczka, kwiatka, żabkę, słonko, myszkę, chlebek, chmurkę, biedronkę, kupkę , siusiu naprawdę wszystko :)
Ale jestem z niej dumna! No to się trochę pochwaliłam... hehe :)
Dobrej nocki dziewczyny
Michałowa dobrze że tylko na siniaku się skończył upadek.
I wiem jak się czujesz po takich nieprzespanych nockach tylko że np ja nie idę do pracy i mogę odespać a Ty biedna musisz zebrać siły i do roboty :/
Ola budziła się też kilka a nawet kilkanaście razy w nocy jak szły jej ząbki ale na razie jest spokój. Dlatego wykorzystuję ten moment i uczę ją samodzielnego zasypiania. W nocy śpi ładnie bo tylko raz się budzi na butlę od kilku dni.
Dzisiaj była pierwsza próba. Nie siedziałam przy niej jak zwykle na fotelu aż zasnie tylko postawiłam sobie pufkę w przedpokoju i lekko przymknęłam drzwi od jej pokoju. Za każdym razem jak wstawała i mnie wołała to uchylałam drzwi i ją uspokajałam. Na hasło Oleńko mama jest, połóż się, kładzie się na brzuszku i tylko podnosi główkę i sprawdza czy jeszcze tam jestem ;) Usypianie trwało trochę dłużej niż zwykle ale zasnęła :)
Jutro zamkę całkiem drzwi ale będe obok. Mam nadziję że się uda :)
A co nocnikowania to nadrabiamy zaległości po chorobie i szpitalu. Ale idzie dobrze bo pokazuje paluszkiem na nocniczek i wtedy ją wysadzam. Przeważnie robi siusiu a kupkę złapałam może dwa razy.
No i z postępów Oli to nadal jeszcze sama nie chodzi ale śmiga jak pijana za rączkę. Poza tym z nowości to na pieska mówi Hauu, na kotka Ciiiii, na krówkę Muuu, a na kurkę Kokoko, na dziadka Dziadzi a na babcię Babuuu :) Całe dnie siedzimy i oglądamy książeczki ze zwierzątkami. Pokazuje wszystko jak ją zapytam, nawet robaczka, kwiatka, żabkę, słonko, myszkę, chlebek, chmurkę, biedronkę, kupkę , siusiu naprawdę wszystko :)
Ale jestem z niej dumna! No to się trochę pochwaliłam... hehe :)
Dobrej nocki dziewczyny
Cześć, przyznam się, że Was nie podczytalam, ale jeśli Wy jeszcze przeczytacie mój wpis przed jutrem to proszę o modlitwę za Stasia.
Narazie nie chcę pisac jak to się stało, niestety pod moja nieobecność w domu - bylam w pracy, w domu był wypadek Staś ściągnął na siebie kubek z kawą - wrzątek. Ma duże poparzenie ponad 10% powierzchni ciała, jutro będzie miał kolejny opatrunek w pełnym znieczuleniu i zapadnie decyzja o przeszczepie. Wypadek zdarzył sie w środę, ale dopiero dzis zaczynam mowic i jesc, wczesniej nie bylam w stanie.
Narazie nie chcę pisac jak to się stało, niestety pod moja nieobecność w domu - bylam w pracy, w domu był wypadek Staś ściągnął na siebie kubek z kawą - wrzątek. Ma duże poparzenie ponad 10% powierzchni ciała, jutro będzie miał kolejny opatrunek w pełnym znieczuleniu i zapadnie decyzja o przeszczepie. Wypadek zdarzył sie w środę, ale dopiero dzis zaczynam mowic i jesc, wczesniej nie bylam w stanie.
Sbj Boże aż brak mi słów :( Mam nadzieję, że Staś wyjdzie z tego i nie będzie śladu. Oby jednak przeszczep nie był potrzebny bardzo mocno trzymam kciuki. Ja też jestem poparzona wylałam sobie wrzącą wodę ze środkiem do inhalacji jak miałam 3 latka :( Mam poparzone uda ale teraz już praktycznie nie ma śladu. Przytulam Sbj :*
Cześć dziewczyny!
Cały czas myślę o Stasiu...kurcze drugie opażone dziecko w naszym wątku. Jak to niewiele trzeba, żeby stała się tragedia.
Mam nadzieję, że u Stasia przeszczep jednak nie będzie potrzebny. Biedny maluszek tyle cierpienia...
Muszelko - jak wasza córeczka? Mam nadzieję, że blizny już niewidoczne...odezwij się!
Aguś - ja też słyszałam same pozytywny o dr Brzósce.
U nas noc b. dobra - już nie pamiętam kiedy była taka. Zasnęła po 20 i przebudzila się raz ok 23...a potem spała aż do 3:30 i pewnie spała by dłużej gdyby nie to że pampers nie wytrzymał i była mokra. Normalnie pech...jak już w końcu ładnie spała, to pielucha. Przewinęłam i już spała od tej 4 z nami w łózku - znowu ;-/, ale była niespokojna także z lenistwa wzięłam ją do nas. Zwłaszcza, ze 2 h później wstawałam.
Cały czas myślę o Stasiu...kurcze drugie opażone dziecko w naszym wątku. Jak to niewiele trzeba, żeby stała się tragedia.
Mam nadzieję, że u Stasia przeszczep jednak nie będzie potrzebny. Biedny maluszek tyle cierpienia...
Muszelko - jak wasza córeczka? Mam nadzieję, że blizny już niewidoczne...odezwij się!
Aguś - ja też słyszałam same pozytywny o dr Brzósce.
U nas noc b. dobra - już nie pamiętam kiedy była taka. Zasnęła po 20 i przebudzila się raz ok 23...a potem spała aż do 3:30 i pewnie spała by dłużej gdyby nie to że pampers nie wytrzymał i była mokra. Normalnie pech...jak już w końcu ładnie spała, to pielucha. Przewinęłam i już spała od tej 4 z nami w łózku - znowu ;-/, ale była niespokojna także z lenistwa wzięłam ją do nas. Zwłaszcza, ze 2 h później wstawałam.
Ja też o tym myślę, o Stasiu i jak Muszelki córeczka. Trzeba uważać na każdym kroku a i tak nie uchronimy przed wszystkim. Wiem to po naszych dwóch upadkach z łóżka....Mam nadzieję, że i jedno i drugie maleństwo dzielnie to zniesie i na tak młodej skórce wszystko ładnie się zagoi. Często też myślę o tej zaginionej Magdusi, jakoś może przez to, że też Magdusia bardzo mocno to przeżywam a może tak zwyczajnie jak matka...
A ja już mam tygodniowe spóźnienie ii głupia boję się zrobić test. Totalnie niezaplanowane atrakcje... Mąż wyluzowany,że może nawet fajnie... Ja się boję, Madzia na cycku no i jest jeszcze taka malutka...
A ja już mam tygodniowe spóźnienie ii głupia boję się zrobić test. Totalnie niezaplanowane atrakcje... Mąż wyluzowany,że może nawet fajnie... Ja się boję, Madzia na cycku no i jest jeszcze taka malutka...
Aha zapomnialam dwie moje szwagierki tez u niej prowadzily ciaze i obie bardzo zadowolone:)
SBJ nie pisalam nic bo nie wiem co napisac, serce sie kraje, i lapie sie na tym ze mysle o Twoim synku:( miejmy nadzieje ze lekarze zrobia wszytsko jak nalezy, nawet jesli przeszczep bedzie potrzebny to lekarze napewno wiedza co robia, Stas szybko dojdzie do siebie i zapomni! i bedzie takim szczesliwym dzieckiem jak wczesniej! wszytski trzymamy kciuki za Was!!!
SBJ nie pisalam nic bo nie wiem co napisac, serce sie kraje, i lapie sie na tym ze mysle o Twoim synku:( miejmy nadzieje ze lekarze zrobia wszytsko jak nalezy, nawet jesli przeszczep bedzie potrzebny to lekarze napewno wiedza co robia, Stas szybko dojdzie do siebie i zapomni! i bedzie takim szczesliwym dzieckiem jak wczesniej! wszytski trzymamy kciuki za Was!!!
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Lidka ja tez mysle o zaginionej Magdusi i nawet juz wiadomosci nie ogladam bo nie moge o tym sluchac:( jak sobie pomysle ze moja mala zostawala beze mnie 5 minut i juz ryk i tesknota za mama a tamta dziewczynka sama tak dlugo bez mamy to poprostu serce peka:( a co do okresu to jak karmisz to chyba moga byc takie zawirowania, ale moze zrob dla pewnosci test, bo jakby co to przeciez musisz juz na siebie uwazac nie dzwigac itp
[url=http://www.suwaczki.com/]
[/url

Lidka - zrób test kochana, bo się wykończysz, a tak będziesz wiedziała na czym stoissz ;-). Na pocieszenie powiem Ci, że mamy jeszcze prawo do nieregularnych miesiączek ;-), zwłaszcza jak karmisz.
A co do porwanej Madzi - to też to przeżywam. Nie wiem czy bym dała radę przeżyć taką tragedię...serce by mi pękło...
Jak sobie pomyślę ile razy ja spacerowałam ze śpiacą w gondoli Lenką po lesie, gdzie żywej duszy nie widziałam...ech! Teraz już bym się nie odważyła.
A moja mama powiedziała, że jak była z Lenką w warzywniaku, to sprzedawczyni pow. jej, że teraz wszytskie mamy wchodzą z wózkami do środka, a wcześniej zostawiały je na zewnątrz. Moja mama akurat nigdy nie zostawiała Lenki. A innym razem wchodzia do piekarni i tarabaniła się z wózkiem i jakaś strasza pani wychodząca, powiedziała "niech Pania idzie, ja postoję przy wózku i popilnuję"...także chyba wszystkimi wstrząsnęła ta historia.
A co do porwanej Madzi - to też to przeżywam. Nie wiem czy bym dała radę przeżyć taką tragedię...serce by mi pękło...
Jak sobie pomyślę ile razy ja spacerowałam ze śpiacą w gondoli Lenką po lesie, gdzie żywej duszy nie widziałam...ech! Teraz już bym się nie odważyła.
A moja mama powiedziała, że jak była z Lenką w warzywniaku, to sprzedawczyni pow. jej, że teraz wszytskie mamy wchodzą z wózkami do środka, a wcześniej zostawiały je na zewnątrz. Moja mama akurat nigdy nie zostawiała Lenki. A innym razem wchodzia do piekarni i tarabaniła się z wózkiem i jakaś strasza pani wychodząca, powiedziała "niech Pania idzie, ja postoję przy wózku i popilnuję"...także chyba wszystkimi wstrząsnęła ta historia.
ja też ciągle myślę o Stasiu córeczce Muszelki i o malutkiej zaginionej Magdusi nie wiem dlaczego życie jest takie okrutne i niesprawiedliwe tyle zła się dzieje a małe dzieci nie powinny w ogóle cierpieć
nie wiadomo co u Muszelki jak tam jej córcia może się odezwie jeszcze
jutro wtorek decydujący dzień Stasia SBJ jak będziesz coś wiedziała daj znać trzymamy kciuki trzeba wierzyć do ostatniej chwili może jednak obejdzie się bez przeszczepu
nie wiadomo co u Muszelki jak tam jej córcia może się odezwie jeszcze
jutro wtorek decydujący dzień Stasia SBJ jak będziesz coś wiedziała daj znać trzymamy kciuki trzeba wierzyć do ostatniej chwili może jednak obejdzie się bez przeszczepu
Lidka ja na twoim miejscu też zrobiłabym test
brr jak pomyślę sobie że ja miałabym być w ciąży to aż mi ciary przechodzą jeszcze wcześniej chciałam mieć drugie dziecko ale teraz dziękuję i coraz bardziej dochodzę do wniosku że Filipek będzie jedynakiem może gdyby mąż zmienił swój stosunek do życia do mnie i do pomocy przy obowiązkach domowych i wychowaniu dziecko to jeszcze bym się zastanowiła ale tak jak teraz wszystko na mojej głowie pranie sprzątanie gotowanie jestem wiecznie przy garach przy stosie brudnych naczyń i jeszcze Filip ciągle chory marudzący to już ponad siły można wpaść w deprechę noce nie przespane trochę się wyżaliłam wiem że nie powinnam narzekać bo przecież są gorsze biedy niż moje zwyczajne życie
brr jak pomyślę sobie że ja miałabym być w ciąży to aż mi ciary przechodzą jeszcze wcześniej chciałam mieć drugie dziecko ale teraz dziękuję i coraz bardziej dochodzę do wniosku że Filipek będzie jedynakiem może gdyby mąż zmienił swój stosunek do życia do mnie i do pomocy przy obowiązkach domowych i wychowaniu dziecko to jeszcze bym się zastanowiła ale tak jak teraz wszystko na mojej głowie pranie sprzątanie gotowanie jestem wiecznie przy garach przy stosie brudnych naczyń i jeszcze Filip ciągle chory marudzący to już ponad siły można wpaść w deprechę noce nie przespane trochę się wyżaliłam wiem że nie powinnam narzekać bo przecież są gorsze biedy niż moje zwyczajne życie
Ja już mam chyba 2 testy ciążowe za sobą bo okres to mi się chyba z 2 tygodnie spóźniał jak nie lepiej ;P najgorzej się stresowałam jak miałam szczepionkę na odrę... gdzie nie można zachodzić w ciążę przez 2 miesiące a okres mi się spóźniał 2 tygodnie...
Też nie mogę uwierzyć co spotkała to biedne dziecko - szok! Cały czas trzymam kciuki aby się odnalazło...
Też nie mogę uwierzyć co spotkała to biedne dziecko - szok! Cały czas trzymam kciuki aby się odnalazło...
Dzięki dziewczyny za pomoc ale niestety będe musiała narazie sobie dać spokój.. wczoraj poślizgnęłam się w łazience i przewróciłam wszystko mnie boli mam wilkiego siniaka na plecach i ze stopą coś nie tak więc nie mogę zabardzo chodzić... byłam wczoraj w szpitalu ale gdy sie dowiedzieli, że jestem w ciąży to powiedzieli, że nie mogę mieć robionego RTG.. więc na oko powiedzieli, żę skręcona ale jak nie przestanie boleć za 7 dni to mam znowu iść do ortopedy i sie zastanowią czy robić RTG... jestem załamana nie mogę sie ruszyć w łóżku a co dopiero chodzić...
Agus, Boże...współczuję...ale masz pecha kobieto! Najwięcej wypadków jest w domu ;-). Mam nadzieję, że nic poważnego to nie jest. Że szybko ból przejdzie. No i dobrze, że nic dziecku się nie stało...w ciąży to takie ryzyko. Nawet p/bólowego niczego porządnego teraz nie weźmiesz.
A jak się czujesz? Tzn. w ciąży? Nadal musisz uważać i leżeć? I jak z mężem, lepiej?
A jak się czujesz? Tzn. w ciąży? Nadal musisz uważać i leżeć? I jak z mężem, lepiej?
Troszkę wody na kafelkach śliskie kapcie i wypadek gotowy :( dobrze, że na brzuch nie spadłam ani głową nie walnęłam.. w alcatecie sobie moczę nogę ale nic przeciwbólowego.. nie wiem czy to zbieg okoliczności czy przez ten upadek ok 1 w nocy tak mnie zaczął brzuch boleć takiego skórczu dostałam ze ryczałam z bólu.. przestałam plamic ale brzuch jak widać boli.. chociaż już myślałam, że przestanie.. jutro dopiero ide do lekarza po miesiącu muszę wkońcu jakiś badania zrobić.. ale nie wiem jak tam dojde.. luteine i nospe dalej łykam mam jeszcze 2 opakowania.. a w tej ciąży to tylko słodkie i słodkie mi w głowie nawet teraz prawie całą czekolade zjadłam... z mężem lepiej właśnie żeby odpocząć wyprawiłam ich z domku:) więc sobie chwilkę odpoczne wkońcu po tak długim czasie sam z nim wyszedł.. próbuje na siebie uważać ale wiecie same jak to jest .. mały chce na ręce obiad trzeba zrobić pranie sprzątanie.. ale daję rade:) fajnie by było gdyby któraś z Was też była w ciąży nie byłabym jedyna :)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=306724&c=1&k=160
zapraszam do nowego wątku dziewczyny
zapraszam do nowego wątku dziewczyny
Cześć dziewczyny!
Ciekawe jak tam Stasiu...
Agus - jak się czujesz? Daj znać po wizycie u gina.
Wczoraj byłam z mężem w kinie na "dziewczyna z tatuazem" - świetny film, mocny i trzymający w napiciu. Także jak będziecie miały okazję iść, to polecam. Byliśmy razem w kinie wieczorem pierwszy rz od prawie roku ;-). Moja mama została z Lenką i bez problemu ją położyła spać itd. No i Lenka wyjątkowo dobrze dziś spała. Obudziła się tylko raz!!!! po 1, a potem dopiero 5 min. przed moim budzikiem o 6 ;-). Także wyspana jestem wyjątkowo ;-). No i całą noc spała u siebie w łożeczku!!!! Szok! ;-) Ja już sama nie wiem od czego to zależy...
Ciekawe jak tam Stasiu...
Agus - jak się czujesz? Daj znać po wizycie u gina.
Wczoraj byłam z mężem w kinie na "dziewczyna z tatuazem" - świetny film, mocny i trzymający w napiciu. Także jak będziecie miały okazję iść, to polecam. Byliśmy razem w kinie wieczorem pierwszy rz od prawie roku ;-). Moja mama została z Lenką i bez problemu ją położyła spać itd. No i Lenka wyjątkowo dobrze dziś spała. Obudziła się tylko raz!!!! po 1, a potem dopiero 5 min. przed moim budzikiem o 6 ;-). Także wyspana jestem wyjątkowo ;-). No i całą noc spała u siebie w łożeczku!!!! Szok! ;-) Ja już sama nie wiem od czego to zależy...